Sygn. akt III Ca 104/15

POSTANOWIENIE

Dnia 28 maja 2015 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach III Wydział Cywilny Odwoławczy w następującym składzie:

Przewodniczący - Sędzia SO Magdalena Balion - Hajduk

Sędziowie: SO Andrzej Dyrda

SR (del.) Roman Troll (spr.)

Protokolant Marzena Makoś

po rozpoznaniu w dniu 28 maja 2015 r. na rozprawie sprawy

z wniosku R. N. i W. P.

z udziałem P. Z., I. K., A. Z. (1)

i M. N.

o stwierdzenie nabycia własności nieruchomości przez zasiedzenie

na skutek apelacji wnioskodawczyń

od postanowienia Sądu Rejonowego w Wodzisławiu Śląskim

z dnia 3 października 2014 r., sygn. akt I Ns 347/13

postanawia:

1.  oddalić apelację;

2.  zasądzić solidarnie od wnioskodawczyń na rzecz uczestników postępowania P. Z., I. K., i A. Z. (1) jako wierzycieli solidarnych kwotę 900 (dziewięćset) złotych z tytułu zwrotu kosztów zastępstwa prawnego w postępowaniu odwoławczym.

SSR (del.) Roman Troll SSO Magdalena Balion – Hajduk SSO Andrzej Dyrda

Sygn. akt III Ca 104/15

UZASADNIENIE

Wnioskodawczynie R. N. i W. P. wniosły o stwierdzenie zasiedzenia prawa własności nieruchomości położonej w R. opisanej w dawnej (...) NR (...) 621, zasiedzenie miało nastąpić na rzecz W. P.. Po ostatecznym sprecyzowaniu wniosku wniosły o stwierdzenie, że R. N. i G. N. (1) (zmarły 23 lipca 2013 roku) nabyli przez zasiedzenie z dniem 1 stycznia 1967 roku własność nieruchomości położonej w R., o powierzchni 0,2550ha działki nr (...), opisanej w dawnej księdze wieczystej (...) 621. W uzasadnieniu stwierdziły, że R. N. i jej mąż, objęli w posiadanie nieruchomość będąca przedmiotem zasiedzenia w posiadanie jako następcy prawni rodziców wnioskodawczyni tj. A. i K. M. (1), którzy posiadali ją od momentu opuszczenia Polski przez poprzednią właścicielkę E. Z. w roku 1946. Nieruchomość była w posiadania samoistnym poprzedników prawnych wnioskodawczyń i nie łączyła ich z poprzednią właścicielką umowa dzierżawy. Posiadanie samoistne polegało na wykonywaniu władztwa nad nieruchomością, korzystaniu z niej i uiszczaniu podatków.

Uczestnicy postępowania I. K. oraz P. Z. i A. Z. (1) wnieśli o oddalenie wniosku, gdyż są spadkobiercami zmarłej w dniu 29 listopada 1996 roku właścicielki nieruchomości E. Z., która będąc w 1960 i 1974 roku w R. wydzierżawiła nieruchomość sąsiadce i przyjaciółce K. M. (1), która w zamian za opłacanie podatków mogła korzystać z nieruchomości jako pastwiska. Umowa była realizowana do śmierci K. M. (1) tj. do 1987 roku, zaś po tej dacie wnioskodawczynie nie realizowały władztwa nad nieruchomością, w szczególności nie opłacały podatku od nieruchomości, o czym świadczy fakt, że spadkobiercy E. Z. musieli uiścić zaległości, kiedy w 2001 roku starali się uregulować stan prawny nieruchomości. Zarzucili, że wnioskodawcy i ich poprzednicy nigdy nie byli samoistnymi posiadaczami nieruchomości, ponieważ władali nią na podstawie umowy dzierżawy, co świadczy o posiadaniu zależnym, zaś odpłatnością za używanie nieruchomości było opłacanie podatku, które w tym wypadku nie świadczy o posiadaniu samoistnym, zaś E. Z. nigdy nie wyraziła woli wyzbycia się nieruchomości na czyjąkolwiek rzecz.

Postanowieniem z dnia 3 października 2014 r. Sąd Rejonowy w Wodzisławiu Śląskim oddalił wniosek (pkt 1) oraz oddalił wnioski uczestników i wnioskodawczyń o zwrot kosztów procesu ustalając, iż każdy z nich ponosi koszty związane ze swoim udziałem w sprawie (pkt 2).

Postanowienie to zapadło przy następujących ustaleniach faktycznych: w dawnej księdze wieczystej, która utraciła moc prawną Nr (...) 621 Sądu Rejonowego w Wodzisławiu Śląskim ujawnionym właścicielem działek o nr (...) o powierzchni 0,2550 ha jest E. Z. z domu K., wpisu dokonano dnia 27 października 1936 roku na podstawie „aktu powzdania” z dnia z dnia 16 stycznia 1936roku, wg ewidencji gruntów nieruchomość ta podzielona jest na działki (...) o tej samej powierzchni i jako właściciel w ewidencji figuruje E. Z.. W 1960 roku E. Z., będąc w Polsce, uzgodniła z K. M. (1), że ta może korzystać z jej nieruchomości w zamian opłacając podatki. Przez lata E. M. rozmawiając ze swoimi dziećmi przekazywała im informacje, że są właścicielami nieruchomości w Polsce i korespondowała z K. M. (1) w sprawie nieruchomości. W 1967 roku brat E. Z. - P. K. zapewnił ją, że opieka nad nieruchomością sprawowana przez sąsiadkę jest właściwa, że sąsiadka jest bardzo dobra. Podczas wizyty w Polsce w 1974 roku E. Z. nie stwierdziła żadnych nieprawidłowości w opiece nad działką ze strony użytkowniczki. Właścicielka nigdy nie podarowała tej działki sąsiadce.

K. M. (1) opłacała podatki od nieruchomości w 1962 i 1963 roku, a następnie do swojej śmierci w 1987 roku. Przez lata właścicielka pisała listy do wnioskodawczyni R. N., a wcześniej jej matki K., że mają się opiekować działką, mają ją uprawiać, wynikało z nich, że właścicielka do Polski nie wróci, mają sobie tą działkę użytkować i w przyszłości mają ją otrzymać. Najpierw M., a później N. uprawiali działkę należącą do E. Z., płacili podatki, chociaż mieli świadomość, że jest to działka E. Z.. Robili tak do pewnego czasu, ponieważ później uzyskali informację z Urzędu Miasta, że nie mają tego płacić skoro nie są właścicielami, a i tak przejdzie ona na ich własność, jeżeli suma zaległego podatku przekroczy wartość działki, to w wyniku spłaty podatku będzie należeć do nich. Właściciele wiedzieli, że M. uprawiają ziemię, nikt z rodziny właścicielki nie zajmował się tą ziemią i nie interesował się nią. Na polu uprawiane było zboże, ziemniaki, pasły się tam barany. K. M. (1) utrzymywała kontakt z matką E. Z., której pomagała na listowną prośbę E. Z..

W dniu 21 kwietnia 1971 roku Prezydium Rady Narodowej w R. wydało zaświadczenie, z którego wynika, iż na podstawie zeznań świadków ustalono, że E. Z. posiada na terenie Miasta R. grunt o obszarze 0,2550, położony przy ul. (...). Zaświadczenie wydano w celu przedłożenia w Sądzie Powiatowym w R..

Postanowieniem z dnia 16.10.2001r. Sąd w Wittmund stwierdził nabycie spadku po E. Z. zmarłej 29.11.1996 roku przez A. Z. (1), P. Z. i I. K. z domu Z.. Przed Sądem Okręgowym w Warszawie toczyło się postępowanie w sprawie uznania tego orzeczenia zagranicznego w Polsce z wniosku A. Z. (1) pod sygn. VII Co 1054/02, w którym 15.10.2001r. oddalono wniosek.

Dnia 14 listopada 2001r. A. Z. (2) uiścił w Urzędzie Miasta R. zaległości podatkowe w podatku od nieruchomości za lata 1998-2001 w kwocie 670 zł. Uzyskał on wówczas informację, że podatki od nieruchomości nie były opłacane za tą nieruchomość od 1987 roku. Podczas pobytu na działce stwierdził, iż nie jest ona użytkowana, jest porośnięta trawą.

W 2012 roku I. K. przyjechała do Polski wraz z mężem zobaczyć swoją nieruchomość po matce. Na podstawie mapy ustaliła położenie nieruchomości oraz ustaliła miejsce zamieszkania wnioskodawczyń i do nich się udała. Podczas rozmowy, która była utrudniona ze względu na obustronny brak znajomości języka, była poruszona kwestia uregulowania własności nieruchomości, poprzez formalne przekazanie jej na własność wnioskodawczyniom przez dotychczasowych właścicieli. Podczas pobytu w Polsce w pensjonacie w P. doszło do rozmowy pomiędzy nią a wnioskodawczyniami na temat sposobu uregulowania własności nieruchomości, „przepisania” jej na rzecz wnioskodawczyni. Uczestniczka potwierdziła możliwość przekazania tej nieruchomości R. N., po konsultacji z braćmi. Dopiero później po rozmowie telefonicznej okazało się, że brat I. K. nie chce się na to zgodzić.

Przez lata poprzedniczka prawna wnioskodawczyń K. M. (1), a potem wnioskodawczynie wraz ze swoimi rodzinami zajmowały się działką, której właścicielką była E. Z., mieli oni pełną świadomość, że nie są właścicielami nieruchomości, o czym świadczą zeznania wnioskodawczyń, uczestnika G. N. (1), świadka S. P.. Okolicznościom tym nie przeczą spadkobiercy właścicielki. Jednocześnie z zeznań tych wynika, że przez lata - oprócz dwukrotnych wizyt E. Z. oraz informowania się za pośrednictwem rodziny o stanie nieruchomości - nie zajmowali się oni nieruchomością. Dopiero po śmierci E. Z. w 1996 roku jej synowie przeprowadzili postępowanie spadkowe w Niemczech i chcieli uregulować własność nieruchomości w Polsce.

Rozbieżności w zeznaniach strony wnioskującej i popierających ją świadków a strony uczestników dotyczą właściwie przebiegu rozmów na temat uregulowania sytuacji prawnej prowadzonych w 2012 roku.

Przy tak dokonanych ustaleniach faktycznych Sąd Rejonowy opierając się na regulacji art. 172 k.c. i art. 336 k.c. uznał, że wniosek jest niezasadny, gdyż K. i A. M., a potem R. i G. N. (2) nie władali tą nieruchomością jak właściciele, a jedynie jako dzierżawcy, na podstawie umowy zawartej z właścicielką E. Z., wynagrodzeniem za dzierżawę, w zamian za udostępnienie rzeczy w celu używania i pobierania pożytków, zgodnie z art. 693 § 2 k.c. może być świadczenie pieniężne, ale też świadczenia innego rodzaju, takim świadczeniem może być zwolnienie od obowiązku uiszczania podatków oraz dbanie o zachowanie nieruchomości w stanie niepogorszonym. K. M. (1), a później R. N. i obecnie W. P. nie uważały się również za uprawnione do rozporządzania nieruchomością, mając świadomość, że właścicielką jest E. Z. z Niemiec, o czym świadczyło zaprzestanie płacenia podatków oraz próba uzgodnienia przeniesienia własności z I. K. podczas jej pobytu w Polsce w 2012 roku. Ponadto dowody nie potwierdziły faktu zawarcia nieformalnej umowy darowizny nieruchomości.

Powoływana przez wnioskodawczynie treść listów, w których E. Z. dowiadywała się o „swoją” nieruchomość i obiecywała, że w przyszłości stanie się ona własnością rodzin M., a następnie N., świadczy właśnie o wykonywaniu przez właścicielkę swojego uprawnienia, w stosunku do nieruchomości, a nie o zawarciu nieformalnej darowizny. Gdyby E. Z. istotnie podarowała nieruchomość K. M. (1) w 1946 roku bezprzedmiotowe byłoby troszczenie się w listach o stan nieruchomości, zapytywanie o nią, polecanie zachowania jej w należytym stanie, prośba o opłacanie podatków (w celu uniknięcia uznania jej za porzuconą) i obietnice przekazania jej w przyszłości na rzecz użytkowników, skoro właścicielka miałaby zamiar wyzbyć się własności już wtedy. Poza tym właściciele informowali się o stan nieruchomości, były podejmowane próby uporządkowania stanu prawnego po śmierci E. Z. w 1996 roku, o czym świadczy przeprowadzenie sprawy spadkowej w Niemczech, próba uzyskania uznania tego orzeczenia w Polsce, których zaniechano (dopiero w 2001 roku) z uwagi na przekonanie, że nie można będzie tego stanu udowodnić, szczególnie w związku z orzeczeniem Sądu Okręgowego w Warszawie z 2001 roku. Jeszcze w 1971 roku zostało sporządzone zaświadczenie o posiadaniu przez E. Z. nieruchomości w R. o powierzchni odpowiadającej powierzchni spornej nieruchomości, dla celów Sądu Powiatowego w R.. Świadczy to o tym, że właścicielka jeszcze wtedy, nie utraciła swojego prawa i była w stanie je wykazać (z treści zaświadczenia wynika, iż oparto je również na zeznaniach świadków). Poza tym nie musiała ona często odwiedzać swojej ziemi, bo utrzymywała stały listowny kontakt z użytkownikami.

Nie została więc spełniona podstawowa przesłanka zasiedzenia określona w art.172 k.c. jaką jest samoistność posiadania nieruchomości. Jak wyżej omówiono A. i K. M. (2) mogli być co najwyżej posiadaczami zależnymi w zakresie, w jakim posiadanie to odpowiadało korzystaniu z nieruchomości na podstawie umowy dzierżawy. W tym zakresie twierdzenia wnioskodawczyń w zasadzie to potwierdzają, bo nie zawarły one, ani ich poprzedniczka prawna K. M. (1), nieformalnej umowy sprzedaży czy też darowizny nieruchomości, wiedziały, że właścicielką jest E. Z., a wnioskodawczynie nie mogą mieć wiedzy na temat rzeczywistych uzgodnień pomiędzy E. Z. i K. M. (1). Zgromadzony materiał dowodowy nie wykazał również, by E. Z., a później jej córka i synowie przejawiali zamiar wyzbycia się własności nieruchomości. Wręcz przeciwnie korzystali z tego prawa na tyle na ile było im to potrzebne, poza tym jeszcze w latach 90-tych XX wieku starali się o potwierdzenie swojego prawa własności w księgach wieczystych.

Wprawdzie K. M. (1) i jej mąż na spornej parceli, uprawiali zboże, ziemniaki, hodowali zwierzęta, przez cały okres używania jej od 1946 r. i opłacali podatek od nieruchomości, jednakże pomimo długotrwałości posiadania nie mogło ono prowadzić do zasiedzenia, ponieważ nie było to posiadanie samoistne, a jedynie zależne. W związku z tym zbędne jest rozważanie czy upłynął wystarczająco długi okres czasu, zależny od dobrej lub złej wiary, potrzebny do stwierdzenia zasiedzenia.

Nawet jeżeliby państwo M. w 1946 roku byli przekonani, że nabyli własność nieruchomości z powodu „ucieczki” E. Z. do Niemiec, to zgodnie z przepisami obowiązującymi w momencie opuszczenia przez nią nieruchomości obowiązywał 30 letni okres do zasiedzenia nieruchomości w złej wierze (art. 50 § 1 dekretu z dnia 11 października 1946 r. prawo rzeczowe), który upłynąłby dopiero w 1976 roku, a przed tym terminem jednak E. Z. skontaktowała się z K. M. (1) i powierzyła jej opiekę nad nieruchomością.

Następnie gdyby oceniać, że po śmierci E. Z., jej następcy prawni nie wykazywali zainteresowania nieruchomością, co nie jest prawdą, bo niezwłocznie rozpoczęli postępowanie spadkowe i dalsze kroki do uregulowania własności, to aktualnie obowiązujący okres zasiedzenia upłynąłby dopiero w 2026 roku.

Faktem jest, że A. i K. M. (2), a następnie R. i G. N. (2) byli posiadaczami przedmiotowej nieruchomości od 1946 roku. Jednak pomimo upływu zarówno terminów do zasiedzenia przy wejściu w posiadanie nieruchomości w dobrej wierze jak i w złej wierze, należało uznać, że zasiedzenie nie nastąpiło, nigdy bowiem nie byli w przekonaniu, że przysługuje im prawo własności i wiedzieli, że korzystają z rzeczy cudzej na określonych w umowie zasadach.

O kosztach postępowania Sąd Rejonowy orzekł na podstawie art. 520 § 1 k.p.c. wskazując, że tylko w wyjątkowych wypadkach możliwe jest zasądzenie zwrotu kosztów miedzy uczestnikami, gdy są w różnym stopniu zainteresowani w sprawie lub ich interesy są sprzeczne (art. 520 § 2 k.p.c.), ale w rozpoznawanej sprawie nie uznał, by zasadnym było obciążanie innych uczestników kosztami wniosku o zasiedzenie i zastępstwa adwokackiego w sytuacji, gdy żądanie wniosku nie zostało uwzględnione.

Apelację od tego postanowienia złożyły wnioskodawczynie R. N. i W. P. zaskarżając je w całości i zarzucając mu naruszenie przepisów prawa materialnego, a to art. 172 k.c. poprzez przyjęcie, że nie zostały spełnione przesłanki do nabycia własności w drodze zasiedzenia; oraz błędną ocenę zebranego w sprawie materiału dowodowego i istotną sprzeczność przyjętego rozstrzygnięcia z dokonanymi ustaleniami z zebranym materiałem dowodowym. Przy tak postawionych zarzutach wniosły o zmianę zaskarżonego postanowienia oraz stwierdzenie nabycia własności nieruchomości przez zasiedzenie z dniem 1 stycznia 1977 roku, ewentualnie gdyby w ocenie sądu konieczne było przeprowadzenie dodatkowych dowodów o jego uchylenie i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania, a także zasądzenie od uczestników postępowania na rzecz wnioskodawców solidarnie kosztów postępowania. Ostatecznie jako wartość przedmiotu zaskarżenia wskazały kwotę 150000 zł.

W odpowiedzi na apelację uczestnicy postępowania I. K., P. Z., A. Z. (1) wnieśli o jej oddalenie jako bezzasadnej i zasądzenie kosztów zastępstwa za drugą instancję wg norm przepisanych na rzecz każdego.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Ustalenia faktyczne dokonane przez Sąd Rejonowy są prawidłowe i jako takie Sąd Okręgowy uznaje je za własne. Trzeba jednak pokreślić, że to nie E. M. przez lata rozmawiając ze swoimi dziećmi przekazywała im informacje, że są właścicielami nieruchomości w Polsce i korespondowała z K. M. (1) w sprawie nieruchomości tylko była to E. Z. – wynika to z samego kontekstu uzasadnienia.

Generalnie rzecz biorąc także zastosowana przez Sąd Rejonowy regulacja prawna jest prawidłowa. Sąd Okręgowy jednak musi zwrócić uwagę, że w przepisie art. XLI § 2 p.w. k.c. jest mowa o tym, że początek biegu terminu zasiedzenia liczy się od objęcia nieruchomości we właścicielskie władanie przy czym, gdy termin zasiedzenia obecnie jest krótszy to liczy się krótszy termin od dnia wejścia w życie kodeksu cywilnego, ale gdyby licząc dłuższy termin do zasiedzenia doszło szybciej (licząc od daty wejścia w posiadanie samoistne) niż przy liczeniu krótszego terminu od dnia wejścia w życie kodeksu, to liczy się termin dłuższy, ale od dnia wejścia w posiadanie samoistne.

Skarżące w apelacji nie wykazały sprzeczności ustaleń faktycznych z materiałem dowodowym, wyciągnęły tylko z zebranego w sprawie materiału dowodowego odmienne wnioski niż Sąd Rejonowy. Natomiast ocena materiału dowodowego dokonana przez Sąd Rejonowy mieści się w granicach zakreślonych przepisem art. 233 § 1 k.p.c. w związku z art. 13 § 2 k.p.c., nie została przekroczona granica swobodnej oceny dowodów, a wnioski co do faktów w sposób logiczny wynikają z treści dowodów zgromadzonych w sprawie. Równocześnie Sąd Rejonowy poddał ocenie w sposób kompleksowy i właściwy cały materiał dowodowy zebrany w sprawie, a skarżące nie wykazały, że uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, tymczasem tylko takie uchybienia mogą być przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów, nie jest bowiem wystarczające samo przekonanie skarżących o innej niż przyjął sąd wadze poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie, iż ocena sądu.

Przede wszystkim należy podkreślić, że E. Z. wyjechała w czasach powojennych i poleciła rodzicom R. N. opiekowanie się działką, z jej późniejszych listów wynikało, że ta działka będzie R. N. – są to zeznania świadka S. P.. Podobnie zeznaje wnioskodawczyni R. N. wskazując, że przy wyjeździe właścicielka przekazała jej matce, aby opiekowała się działką, a w listach dziękowała za uprawianie pola i prosiła, aby pomagać jej mamie, wnioskodawczyni wskazuje w tym zakresie, że właścicielka wyjeżdżając kazała obrabiać tę działkę, żeby nie leżała ugorem i żeby nie denerwować w ten sposób jej matki. Także W. P. (córka R. N.) wskazuje, że dziadek (ojciec R. N.) użytkował to pole, ale nie chciał o tym rozmawiać, a mówił jej, że przychodziły listy od właścicielki. Te okoliczności prowadzą do wniosku, że nieruchomość została pozostawiana rodzicom R. N. w chwili wyjazdu właścicielki w opiece, czyli w posiadaniu zależnym. Rodzice R. N. w żadnym zakresie nie zamanifestowali zmiany charakteru tego posiadania na zewnątrz, trzeba bowiem podkreślić, że na pokwitowaniach wpłaty podatku od nieruchomości za rok 1962 widnieje informacja „O.. Z. pł. M.”, a za rok 1963 „O.. Z. użytk. M.” /k. 63/. Te ostatnie informacje na pokwitowaniach są o tyle istotne, że jest to związane z ustaleniami z 1960 roku, gdy E. Z. spotykając się z K. M. (1) ustaliły, że państwo M. mają korzystać z tej działki w zamian za płacenie podatków. Pokwitowania regulowania podatków za lata 1962 i 1963 potwierdzają więc te ustalenia, a co za tym idzie także posiadanie nieruchomości przez państwa M. jako posiadaczy zależnych. Dodatkowo te pokwitowania wskazują, że decyzje podatkowe nie przychodziły na rodziców R. N., a później na nią, tym bardziej, że decyzja podatkowa za rok 1998 jest kierowana do E. Z. ze wskazaniem jako nieściągalna /k. 43/, a za okres 1998 – 2001 podatki zapłacił uczestnik A. Z. (2) /k. 44/. W pewnym momencie zaprzestano więc płacić podatki za nieruchomość - wg informacji uzyskanych przez uczestników zamieszkałych za granicą było to w 1987 roku, czyli wówczas, gdy zmarła K. M. (1), z którą E. Z. ustaliła, że podatki będą płacone w zamian za korzystanie z nieruchomości. Listy pisane przez właścicielkę do K. M. (1) i R. N. wskazywały na zainteresowanie nieruchomością, gdyż dziękowała za prowadzenie upraw i obrabianie pola wskazując, że mają to sobie użytkować, co dodatkowo potwierdza ustalenia związane z przekazaniem nieruchomości w posiadanie zależne.

Domniemaniu posiadania samoistnego przez państwa M., a później przez ich córkę stoi także na przeszkodzie zaświadczenie Prezydium Miejskiej Rady Narodowej w R. z dnia 21 kwietnia 1971 roku /k. 57/ wskazujące, że E. Z. jest posiadaczem nieruchomości, a wynika to z zeznań świadków. Świadkowie ci nie są przywołani z imion i nazwisk, natomiast zaświadczenie to zostało wydane celem przedłożenia w Sądzie Powiatowym w R.. Takie zaświadczenia były w ówczesnym czasie dołączane do wniosków o wszczęcie postępowania o przejęcie nieruchomości na własność Państwa za zaległe należności na podstawie postanowienia sądu powiatowego [por. art. 3 ustawy z dnia 28 czerwca 1962 roku o przejmowaniu nieruchomości rolnych na własność Państwa za zaległe należności (t.j. Dz. U. z 1969 r., Nr 17, poz. 130) oraz § 4 rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 10 lipca 1962 roku w sprawie zasad i trybu przejmowania nieruchomości rolnych na własność Państwa za zaległe należności scalone (Dz. U. Nr 44, poz. 212 ze zm.)]. Taki dokument jest więc dokumentem urzędowym w rozumieniu art. 244 k.p.c. w związku z art. 13 § 2 k.p.c., a co za tym idzie stanowi dowód tego co zostało w nim urzędowo zaświadczone. To oznacza, że wówczas to nie rodzice R. N., ani ona sama byli posiadaczami samoistnymi nieruchomości.

Ponadto należy wskazać, że R. N. nie wiedziała, jak jej matka umówiła się z właścicielką (czy była umowa dzierżawy lub najmu), a z apelacji wynika, że dokonano nieformalnej umowy sprzedaży, bo właścicielka była w trudnej sytuacji, a wiążą ją wnioskodawczynie z 1946 rokiem. Natomiast wnioskodawczynie nie przedstawiły dowodów na zawarcie takiej umowy – nie wykazały elementów przedmiotowo dla niej istotnych, to jest chociażby ceny za jaką (wg nich) nieruchomość sprzedała właścicielka w 1946 roku. W tym zakresie nie zostało przeprowadzone postępowanie dowodowe, a to wnioskodawczynie obciąża ciężar dowodowy (art. 6 k.c.). De facto wnioski dowodowe wnioskodawczyń zmierzały do ustalenia sposobu przeprowadzenia spotkania w 2012 roku, natomiast nie zmierzały do wykazania okoliczności zawarcia umowy sprzedaży wskazanej w apelacji. Trudno też przypuszczać, aby którakolwiek z wnioskodawczyń miała istotne informacje w tym zakresie, gdyż R. N. była wówczas (1946 rok) dzieckiem – miała około 4-5 lat, a jej córka W. P. urodziła się dopiero w drugiej połowie lat 60-tych ubiegłego wieku. Natomiast nawet z ich przytoczonych powyżej zeznań wynika, że K. M. (1) miała się opiekować tą nieruchomością. To zaś wskazuje na posiadanie zależne od 1946 roku.

Kwestia związana ze zbieraniem dokumentów koniecznych do wszczęcia postępowania o przejcie nieruchomości na własność Państwa wskazuje także, że musiały powstać jakieś zaległości płatnicze związane z tą nieruchomością. Natomiast mogły one dotyczyć należności sprzed 1960 roku – przed spotkaniem K. M. (1) z właścicielką, gdyż potem należności były w dwóch kolejnych latach na pewno płacone, ewentualnie jakichś zaległości powstałych później, gdyż brak jest dowodów wpłaty podatków. Jednak brak przejęcia nieruchomości na własność Państwa pozwala sądzić, że powstałe zaległości zostały uregulowane, a co za tym idzie K. M. (1) wykonując ustalenia z E. Z. w sposób właściwy opiekowała się nieruchomością, gdyż uniemożliwiła jej przejęcie na własność Państwa.

Z powyższych względów nie można było uznać, że wnioskodawczynie wykazały wejście w posiadanie samoistne nieruchomości przez państwa M. w 1946 roku, wnioskodawczynie nawet nie wykazał kiedy ewentualne posiadanie nieruchomości zostało przekazane na R. N.. R. N. nie wykazała również kiedy zamanifestowano zmianę posiadania z zależnego na samoistne, a – na co wyżej wskazano – ewidentnie wejście w posiadanie nieruchomości w 1946 roku przez jej rodziców miało charakter zależny, co potwierdza także przekazana przez uczestniczkę I. K. informacja o spotkaniu i uzgodnieniach jej matki z K. M. (1) w latach 1960 i 1974. Dodać należy, że takie ustalenie pozostaje w zgodności z art. 708 k.c., który nakazuje stosować przepisy o umowie dzierżawy także do sytuacji, gdy osoba biorąca nieruchomość rolną do używania i pobierania pożytków nie jest zobowiązana do uiszczania czynszu, lecz tylko do ponoszenia podatków i innych ciężarów związanych z własnością oraz posiadaniem gruntu. To dodatkowo wskazuje na zależny charakter posiadania nieruchomości od 1946 roku – pozostawianej w opiece – oraz w związku z ustaleniami z 1960 roku potwierdzonymi zapłatą podatku za właścicielkę w latach 1962 -1963 (co jest uwidocznione na dokumentach dołączonych do akt) oraz zaprzestaniem płacenia podatków po 1987 roku (co wynika z zeznań).

W tym miejscu należy jeszcze podkreślić, że na okoliczności odnoście ustalenia woli posiadania jak właściciel wskazują także zeznania uczestnika M. N. (syna R. N.), który chcąc budować na tej działce dom wskazał, że były rozmowy rodziców, iż płacą za tą działkę i nic za to nie mają – nie czuli się więc oni właścicielami nieruchomości nawet na początku lat 80-tych ubiegłego wieku, wówczas bowiem chciał on budować dom na tej działce. Te zeznanie trzeba połączyć z zeznaniami wnioskodawczyni R. N., która mówiła o tym, że nieruchomość została pozostawiona w opiece, tak samo zeznawał świadek S. P. – mąż drugiej z wnioskodawczyń. Dlatego też zrozumiałe jest, że nie mogli oni czuć się jak właściciele, bo posiadali nieruchomość w charakterze posiadaczy zależnych.

Przesłankami nabycia własności nieruchomości przez zasiedzenie jest samoistne jej posiadania (posiadanie oraz wola posiadania jak właściciel) i upływ oznaczonego czasu (at. 172 k.c. w związku z art. 336 k.c.). Musi więc istnieć wola posiadania nieruchomości jak właściciel. Przy posiadaniu zależnym nie występuje wola posiadania jak właściciel. Istnieje domniemanie posiadania samoistnego (art. 339 k.c.), ale jest ono możliwe do obalenia. Wnioskodawczynie jednak musiały wykazać uzyskanie posiadania, a okoliczności uzyskania tego posiadania przez państwa M. w 1946 roku wskazują na wejście w posiadanie zależne, co dodatkowo potwierdzają dokumenty związane z prowadzonym postępowaniem przez Miejską Radę Narodową w R. oraz pokwitowania zapłaty podatku od nieruchomości.

W rozpoznawanej sprawie domniemanie samoistnego posiadania nieruchomości przez państwa M. zostało obalone samymi zeznaniami wnioskodawczyń oraz świadków, o czym była mowa wyżej. Także uczestnicy zamieszkali za granicą wskazywali na zależny charakter tego posiadania. Pozostaje to w zgodności z dokumentami przedłożonymi w sprawie. Inna ocena tego stanu rzeczy poczyniona przez wnioskodawczynie w żaden sposób nie może podważyć logicznych ustaleń wynikających z całokształtu zebranego w sprawie materiału dowodowego.

Przekonanie posiadacza, że nie jest właścicielem samo w sobie rzeczywiście nie obala domniemania samoistności posiadania, bo ta samoistność wynika przecież z tego, że chce się posiadać jak właściciel, ale wie się o tym, iż się nim nie jest. Dlatego też wejście w posiadanie samoistne nieruchomości, sposób wejścia w to posiadanie, może wskazywać na dobrą lub złą wiarę posiadacza. Natomiast jeżeli wie on, że nie jest właścicielem, a nieruchomość został mu przekazana w posiadanie zależne (opiekę), to aby zmienić charakter swego posiadania musi to zamanifestować na zewnątrz (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 15 września 2011 roku, sygn. akt II CSK 25/11, LEX 13125356, postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 26 marca 2010 roku, sygn. akt III CSK 174/09, LEX 585822). Przekonanie posiadacza o samoistności jego posiadania musi być uzasadnione jego przekonaniem, że wykonywane prawo mu przysługuje, przy czym trzeba to też uzewnętrznić (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 28 października 1998 roku, sygn. akt II CKN 14/98, LEX 12146396). W rozpoznawanej sprawie państwo M. płacili podatki od nieruchomości, ale nie w imieniu własnym (jako czujący się właścicielami, posiadaczami samoistnymi), lecz wskazując, że płacą za E. Z., bądź użytkują za nią i dlatego płacą (por. art. 708 k.c.), a dopiero po śmierci K. M. (1) podatki przestały być regulowane. Nie wykazano zaś, że podatki były regulowane przez wnioskodawczynie w imieniu własnym – nie zachowały one nawet dowodów ich uregulowania.

Z powyższych względów zarzuty apelacji okazały się bezzasadne.

Mając powyższe na uwadze w oparciu o art. 385 k.p.c. w związku z art. 13 § 2 k.p.c. należało apelację jako bezzasadną oddalić.

O kosztach postępowania orzeczono na podstawie art. 520 § 2 k.p.c. przy zastosowaniu § 6 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (t.j. Dz. U. z 2013 r., poz. 490) § 7 pkt 1 tego rozporządzenia i § 12 ust. 1 pkt 1 tego rozporządzenia, mając na uwadze wartość przedmiotu zaskarżenia (150000 zł) i sprzeczne interesy wnioskodawczyń oraz uczestników postępowania zamieszkałych za granicą będących spadkobiercami zmarłej właścicielki.

SSR (del.) Roman Troll SSO Magdalena Balion-Hajduk SSO Andrzej Dyrda