Sygn. akt III Ca 828/15

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 25 marca 2015 roku Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi, II Wydział Cywilny, w sprawie o sygnaturze akt II C 476/12,
z powództwa M. P. przeciwko Towarzystwu (...) z siedzibą w W. o zapłatę:

I.  zasądził od Towarzystwa (...) z siedzibą w W. na rzecz M. P.:

1.  kwotę 12.000,00 zł tytułem zadośćuczynienia wraz z ustawowymi odsetkami:

a)  od kwoty 6.880,00 zł od dnia 2 kwietnia 2012 roku do dnia zapłaty;

b)  od kwoty 5.120,00 zł od dnia 22 maja 2014 roku do dnia zapłaty;

2.  kwotę 1.637,53 zł tytułem odszkodowania wraz z ustawowymi odsetkami:

a)  od kwoty 1.176,00 zł od dnia 25 stycznia 2014 roku do dnia zapłaty;

b)  od kwoty 140,47 zł od dnia 2 kwietnia 2012 roku do dnia zapłaty;

c)  od kwoty 221,13 zł od dnia 5 lipca 2012 roku do dnia zapłaty;

d)  od kwoty 99,93 zł od dnia 25 stycznia 2014 roku do dnia zapłaty;

3.  odsetki ustawowe od kwoty 1.259,53 zł od dnia 2 kwietnia 2012 roku do dnia 14 maja 2012 roku;

II.  oddalił powództwo w zakresie roszczenia o zapłatę kwoty 643,73 zł;

III.  umorzył postępowania w pozostałej części;

IV.  zasądził od Towarzystwa (...) z siedzibą w W. na rzecz M. P. kwotę 4.133,00 zł z tytułu kosztów procesu;

V.  nakazał pobrać od Towarzystwa (...) z siedzibą
w W. na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi kwotę 292,03 zł z tytułu nieuiszczonych kosztów sądowych.

W uzasadnieniu rozstrzygnięcia Sąd I instancji dokonał następujących ustaleń faktycznych i ocen prawnych:

W dniu 2 lutego 2012 roku doszło do kolizji pojazdu kierowanego przez powoda M. P. z pojazdem marki R.. Kierujący samochodem R. nie zauważył auta powoda i wyjeżdżając z drogi podporządkowanej doprowadził do zderzenia
z samochodem powoda, który wówczas poruszał z niewielką prędkością. Sprawca zdarzenia objęty był ochroną ubezpieczeniową udzielaną przez Towarzystwo (...) z siedzibą w W. na podstawie umowy obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych. Zazwyczaj powód jadąc samochodem zapinał pasy bezpieczeństwa. W czasie zdarzenia powód miał zapięte pasy, na co wskazują odniesione przez niego obrażenia. W wyniku zdarzenia wystrzeliły obydwie poduszki powietrzne, przednia szyba samochodu została rozbita. Powód wyszedł z pojazdu samodzielnie, był
w szoku, bolała go prawa noga, ręka, czuł się ogólnie potłuczony. Na miejsce zdarzenia została wezwana Policja. Powód nie wezwał Pogotowania Ratunkowego, myślał, że będzie czuł się dobrze . Tego samego dnia, po powrocie do domu u powoda pojawiły się bóle głowy, kręgosłupa w odcinku szyjnym, lewego braku i bóle nóg. Z powodu narastających dolegliwości powód zgłosił się do Centrum Medycznego w G.. Chirurg badający powoda stwierdził powierzchowny uraz kolana prawego z otarciem naskórka. Zalecono powodowi olfen i mydocalm. Badający powoda w tym samym dniu lekarz ortopeda odnotował natomiast skargi na bóle kolan, kręgosłupa szyjnego, lewego stawu łokciowego i głowy. W badaniu lekarz ortopeda stwierdził bolesność uciskową i wzmożone napięcie mięśni karku, tkliwość uciskową nadkłykcia bocznego lewego stawu łokciowego. Powoda zaopatrzono w kołnierz ortopedyczny. W wykonanych zdjęciach RTG kręgosłupa szyjnego, lewego barku i lewego łokcia zmian pourazowych kostnych nie stwierdzono. W badaniu USG stwierdzono uszkodzenie więzadeł pobocznych strzałkowych obu stawów kolanowych, zaś w USG stawu łokciowego lewego opisano stłuczenie torebki stawowej z krwiakiem, naderwanie mięśni rotatorów od kłykcia bocznego z krwiakiem śródmięśniowym. Powodowi założono szynę gipsową na prawą kończynę dolną, zalecono stabilizator na lewe kolano i na lewy staw łokciowy, przypisano ketanol i clexane. Po trzech tygodniach od wypadku szyna gipsowa
z prawej kończyny dolnej została zdjęta, w okolicę więzozrostu barkowo – obojczykowego lewego wykonano dwukrotnie iniekcje, nadto zalecono zażywanie środków ketores
i mydocalm. W tym okresie powód uskarżał się na utrzymujące się dolegliwości bólowe.
W okresie od dnia 26 marca 2012 roku do dnia 11 kwietnia 2012 roku powód odbywał zabiegi fizykalne na lewy bark i lewy łokieć oraz na lewy staw kolanowy. Do dnia 20 kwietnia 2012 roku powód korzystał ze zwolnienia lekarskiego . W wyniku wypadku z dnia 2 lutego 2012 roku powód doznał obrażeń w postaci urazu skrętnego kręgosłupa szyjnego, stłuczenia lewego barku, urazu skrętnego lewego łokcia z naderwaniem przyczepów mięśniowych, urazu obu stawów kolanowych z częściowym uszkodzeniem więzadeł pobocznych strzałkowych kolan. W związku z przebytym urazem stawu łokciowego powód doznał 1% trwałego uszczerbku na zdrowiu, przy czym tak określony rozmiar uszczerbku uwzględnia pełen zakres ruchomości kończyny, bez występującego przykurczu, z jednoczesnym występowaniem bolesności uciskowej przyczepów prostowników nadgarstka i palców do nadkłykcia bocznego kości ramiennej lewej. Pozostałe opisane obrażenia nie dają podstaw do stwierdzenia uszczerbku na zdrowiu, a to wobec pełnego, bezbolesnego zakresu ruchów w obrębie kręgosłupa szyjnego oraz braku objawów chorobowych w obrębie stawów kolanowych. Cierpienia fizyczne powoda spowodowane powyższymi urazami były dość znaczne w okresie jednego miesiąca po wypadku. Spowodowane były wielomiejscowym uszkodzeniem struktur ścięgnisto – torebkowo – więzadłowych w obrębie połączeń międzykręgowych kręgów szyjnych, lewego stawu łokciowego, więzadeł obu kolan. Po tym czasie cierpienia fizyczne powoda ulegały zmniejszeniu. Z uwagi na opisane skutki wypadku w okresie pierwszego miesiąca od zdarzenia powód wymagał pomocy w czynnościach egzystencjalnych w wymiarze około 4 godzin dziennie. W tym czasie powód miał unieruchomione trzy kończyny, wymagał więc pomocy w takich czynnościach jak przygotowanie posiłku, zakupy, prace porządkowe, ubieranie się. Przez kolejny miesiąc zakres potrzebnej pomocy wynosił około 2 godzin dziennie. Wówczas powód nadal wymagał pomocy w pracach porządkowych, zakupach. Po dwóch miesiącach od zdarzenia powód nie wymagał już pomocy w czynnościach życia codziennego. Poniesione przez powoda wydatki na leki, przedmioty zaopatrzenia ortopedycznego (kołnierz, stabilizatory łokcia i stawu kolanowego) oraz opłaty za badania bezpośrednio po wypadku, w łącznej kwocie 421,13 zł były uzasadnione. Aktualnie powód nie wymaga leczenia ortopedycznego, a rokowanie w tym zakresie jest dobre . W związku z dolegliwościami odczuwanymi po wypadku powód zgłosił się również do lekarza neurologa, który stwierdził stan po urazie głowy i kręgosłupa szyjnego, nadto pourazowe bóle głowy i kręgosłupa szyjnego oraz odnotował podejrzenie nerwicy pourazowej. Lekarz neurolog zalecił powodowi zażywanie ketonalu . Po wypadku powód korzystał z porad psychologa, odbył dwie wizyty w lutym 2012 roku u psychologa w T.. Na wizyty do psychologa powoda woził ojciec własnym samochodem, koszty dojazdu wyniosły 99,93 zł. Psycholog odnotował, że pacjent zgłasza występującą od czasu wypadku nerwowość, problemy ze snem, uczucie ciągłego zmęczenia, zniechęcenia, wycofanie z życia rodzinnego i towarzyskiego, nadto częste myśli o możliwym przebiegu wypadku. Psycholog zdiagnozował zaburzenia adaptacyjne na tle silnego stresu w kierunku zaburzeń depresyjnych. Podczas kolejnej wizyty odnotowano, że pacjent nadal przeżywa wypadek, skarży się na dokuczliwy ból, problemy ze snem, stan napięcia, częste myśli o wypadku, stan zdenerwowania wywołany potrzebą pomocy ze strony innych osób. Przed wypadkiem powód nie był leczony psychiatrycznie, nie korzystał z pomocy psychologicznej. Wypadek, którego powód doznał w stanie dobrej kondycji psychicznej i fizycznej był dla niego wydarzeniem nagłym, zaskakującym, potencjalnie naruszającym poczucie bezpieczeństwa. W związku z wypadkiem powód znalazł się w sytuacji potencjalnie zagrażającej życiu, która wyzwoliła szereg objawów psychopatologicznych, takich jak wzmożone napięcie nerwowe, skłonność do wygórowanych reakcji emocjonalnych, wzmożoną wrażliwość, lęk i zaburzenia snu. Wypadek spowodował u powoda utratę poczucia bezpieczeństwa oraz obawy dotyczące stanu zdrowia fizycznego. Z punktu widzenia psychiatrycznego następstwem wypadku z dnia 2 lutego 2012 roku było wystąpienie u powoda zaburzeń adaptacyjnych lękowo – depresyjnych. Z tego powodu powód doznał 5% trwałego uszczerbku na zdrowiu psychicznym. Utrzymują się u powoda rezydualne zaburzenia lękowe, które ograniczają jego zdolność do pracy na wysokości powyżej 3 m, powodują dyskomfort w trakcie jazdy samochodem, w tym lęk przed jazdą z zapiętymi pasami, a także inne objawy, takie jak napięcie w trakcie jazdy samochodem, skłonność do wygórowanych reakcji, podwyższoną gotowość na zagrożenie. Do objawów tych należą też powracanie wspomnień i stanu emocjonalnego przykrego w przypadku narażenia na bodźce przypominające wypadek, takie jak miejsce zdarzenia, sygnał karetki czy pisk opon hamującego pojazdu. Objawy te nie uniemożliwiają powodowi jazdy, ale powodują, że nie ma on komfortu jazdy i poczucia bezpieczeństwa, takich, jakie towarzyszyły mu przed wypadkiem. W sytuacjach potencjalnie niebezpiecznych dochodzi u powoda do nawrotu lęku, między innymi w związku z pracą na wysokościach, jako sytuacją potencjalnie niebezpieczną, czego wcześniej powód nie odczuwał wykonując zawód elektromontera i czynności związane z wchodzeniem na słupy wysokiego napięcia. Z tego względu, iż opisane objawy nadal się utrzymują i mają znaczenie dla funkcjonowania powoda, nie można przyjąć, że powód powrócił do stanu zdrowia, w jakim był przed wypadkiem. W związku ze skutkami wypadku dla stanu zdrowia psychicznego powód nie zażywał środków farmakologicznych i nie wymagał opieki ze strony osób trzecich. Obecnie powód nie wymaga leczenia farmakologicznego, a rokowanie na przyszłość co do stanu zdrowia psychicznego powoda jest raczej pomyślne, nie należy spodziewać się pogorszenia. W listopadzie 2013 roku powód był uczestnikiem kolejnej kolizji drogowej, w której nie doznał żadnych obrażeń. Z punktu widzenia psychiatrycznego nie doszło do żadnego uchwytnego pogorszenia stanu zdrowia w związku z kolejną kolizją; dla powoda pierwszy wypadek z dnia 2 lutego 2012 roku, był zdarzeniem poważniejszym i powodującym poważniejsze konsekwencje. Okoliczność, iż powód nie doznał zaostrzonych objawów w związku z drugą kolizją świadczy, że objawy związane z pierwszym wypadkiem zmniejszyły się, nadto pozwala na pozytywną prognozę co do stanu zdrowia w zakresie wcześniej opisanych zaburzeń nerwicowych występujących u powoda. Obecnie powód ma 34 lata, mieszka wspólnie z partnerką i dziewięcioletnim synem. W okresie po wypadku, gdy powód korzystał ze zwolnienia lekarskiego partnerka pomagała mu w czynnościach życia codziennego, to jest przy kąpieli, ubieraniu się, przygotowywała powodowi posiłki. Aktualnie powód nadal wykonuje zawód elektromontera, ale boi się pracy na wysokości, którą wcześniej wykonywał bez przeszkód; od czasu wypadku z lutego 2012 roku obawia się, że może mu coś się stać i związku z tym odczuwa lęk. Powód powrócił do jazdy samochodem, ale nieraz odczuwa lęk podczas jazdy, zwłaszcza, gdy przejeżdża w okolicy, gdzie w dniu 2 lutego 2012 roku doszło do kolizji. Obecnie powód jeżdżąc samochodem nie zapina pasów bezpieczeństwa, czuje lęk przed zapinaniem pasów w związku z tym, że przy zapiętych pasach może dojść do poważniejszych obrażeń. W dniu 30 sierpnia 2012 roku powód uzyskał orzeczenie lekarskie zwalniające go z obowiązku zapinania pasów bezpieczeństwa w pojeździe na okres pięciu lat, powyższe zwolnienie powód uzyskał z uwagi na opisany stan lęku przed zapinaniem pasów. Przed zdarzeniem z dnia 2 lutego 2012 roku powód zawsze zapinał pasy bezpieczeństwa w pojeździe i nie miał w związku z tym żadnych obaw. Powód nadal okresowo odczuwa dolegliwości bólowe narządów ruchu, zwłaszcza w przypadku zmiany pogody, wówczas zażywa leki przeciwbólowe.

Powód zawiadomił pozwanego o doznanej szkodzie na osobie pismem doręczonym pozwanemu w dniu 1 marca 2012 roku, jednocześnie żądając zapłaty kwoty 20.000,00 zł tytułem zadośćuczynienia oraz kwoty 200,00 zł z tytułu kosztów leczenia i rehabilitacji.
W toku procesu w dniu 14 maja 2012 roku pozwany wypłacił na rzecz powoda kwotę 1.200,00 zł tytułem zadośćuczynienia oraz kwotę 59,53 zł z tytułu kosztów leczenia, odmawiając uwzględnienia żądań powoda w pozostałym zakresie .

Odpis pozwu w niniejszej sprawie pozwany otrzymał w dniu 4 lipca 2012 roku, zaś pismo obejmujące oświadczenie powoda o rozszerzeniu żądania pozwu w dniach 21 maja 2014 roku oraz 24 stycznia 2014 roku.

Sąd Rejonowy powyższy stan faktyczny ustalił na podstawie zebranych w sprawie dowodów, ocenionych odpowiednio do dyrektyw art. 233 § 2 k.p.c. Sąd I instancji wskazał, że przebieg zdarzenia nie był między stronami sporny poza kwestią zapięcia przez powoda pasów bezpieczeństwa. Odnośnie tej okoliczności Sąd meriti oparł się na wnioskach z opinii biegłego z zakresu ruchu drogowego. Sąd a quo wskazał, że powołany w toku procesu biegły przedstawił szczegółowo mechanizm powstania obrażeń ciała kierowcy przy zapiętych oraz niezapiętych pasach bezpieczeństwa, a następnie dokonał porównania z powyższym obszaru występowania obrażeń na ciele u powoda. W oparciu o tak przeprowadzoną analizę biegły wyprowadził kategoryczny wniosek, że w chwili zdarzenia powód miał zapięte pasy bezpieczeństwa. W ocenie Sądu Rejonowego wnioski biegłego są jasne, przekonujące i należycie umotywowane, wobec czego winny być uwzględnione w dokonanych ustaleniach. Sąd I instancji wskazał, że biegły przede wszystkim wyjaśnił, że gdyby powód nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa, to przemieszczenie jego ciała przebiegałoby zupełnie inaczej, prowadząc do innych, niż doznane obrażeń. Nadto biegły podał, że w wypadku niezapięcia pasów bezpieczeństwa następuje daleko idące przesunięcie całego korpusu ciała do przodu, plecy oraz część miednicowa osoby siedzącej poddane działaniu siły bezwładności odrywają się od podparcia fotela, jednakże największemu przemieszczeniu poddawana jest głowa, która podparta jest jedynie dość wiotkim odcinkiem kręgosłupa szyjnego, a jej ruch w kierunku przodu ograniczony zostaje dopiero przez powierzchnię szyby czołowej, dodatkowo licznym obrażeniom poddawane są ręce, które uderzają w deskę rozdzielczą, częstym przypadkiem jest także uraz kolan i stóp, dochodzi też do uderzenia klatką piersiową i mostkiem w koło kierownicy. W związku z powyższym biegły wskazał, że w wyniku zdarzenia nie doszło do wystąpienia obrażeń tych fragmentów ciała powoda, a tym samym nie wystąpił mechanizm przemieszczenia, jak przy niezapiętych pasach bezpieczeństwa.

Sąd I instancji podniósł również, że w swojej opinii biegły odniósł się nadto do kwestii stwierdzonego zablokowania pasów bezpieczeństwa, wyjaśniając przekonująco z jakich względów okoliczność ta nie może przesądzać o przyjmowanych wnioskach. Zdaniem Sądu meriti całokształt wywodów biegłego w sposób przejrzysty i logiczny uzasadnia prezentowane wnioski, których strona pozwana, mimo kwestionowania omawianej opinii, nie zdołała podważyć. Sąd a quo podkreślił, że biegły kategorycznie podtrzymał swe stanowisko w toku ustnego uzupełnienia opinii i jednoznacznie stwierdził, iż obrażenia stwierdzone u powoda odpowiadają mechanizmowi przemieszczeń ciała w przypadku zapięcia pasów bezpieczeństwa. W zakresie okoliczności, czy w czasie zdarzenia powód miał zapięte pasy bezpieczeństwa, Sąd Rejonowy argumentował dalej, że wbrew sugestiom pozwanego przytoczona konkluzja biegłego z zakresu ruchu drogowego nie stała w sprzeczności z twierdzeniami samego powoda. Sąd I instancji wskazał, że powód zeznając przed Sądem nie podawał, iż nie miał niezapiętych pasów bezpieczeństwa w chwili zdarzenia, ale wyjaśnił, że nie pamięta czy miał zapięte pasy. Nadto powód zeznał, że przez wypadkiem jeżdżąc samochodem zawsze zapinał pasy bezpieczeństwa, zmieniło się to dopiero po wypadku, z uwagi na lęki, jakie odczuwa w związku z używaniem pasów bezpieczeństwa podczas jazdy. W ocenie Sądu meriti, wbrew stanowisku pozwanego, zeznania powoda korespondują z wynikami analizy przeprowadzonej przez biegłego sądowego. Mając na uwadze poczynione rozważania, zdaniem Sądu a quo opinia biegłego sądowego z zakresu ruchu drogowego odpowiada wymogom art. 285 k.p.c. i należało przyjąć ją za podstawę ustaleń faktycznych w sprawie. Sąd Rejonowy czyniąc ustalenia faktyczne w zakresie skutków zdarzenia z dnia 2 lutego 2012 roku dla stanu zdrowia powoda również oparł się na opiniach biegłych sądowych. Sąd I instancji wskazał, że opinia biegłego z zakresu ortopedii, po jej uzupełnieniu ostatecznie nie była przez strony kwestionowana i jako jasna, należycie umotywowana i prezentująca kategoryczne wnioski, pozwoliła na ustalenia następstw zdarzenia dla stanu zdrowia powoda w zakresie narządów ruchu, kosztów leczenia oraz zakresu potrzebnej pomocy ze strony osób trzecich. Dokonując ustaleń faktycznych w niniejszej sprawie w przedmiocie skutków zdarzenia dla stanu zdrowia psychicznego powoda Sąd a quo oparł się na wnioskach przedstawionych przez biegłego psychiatrę, wywiedzionych na podstawie analizy akt sprawy oraz badania powoda. Sąd meriti podkreślił, że biegły szczegółowo wyjaśnił przyczyny, dla których uznał, iż powód doznał trwałego uszczerbku na zdrowiu. Sąd Rejonowy wyjaśnił, że w obszernej uzupełniającej opinii ustnej biegły psychiatra wykazał, że wbrew twierdzeniom biegłego psychologa, z lekarskiego punktu widzenia nie doszło do odzyskania przez powoda stanu zdrowia takiego, jak przed wypadkiem. Zdaniem Sądu I instancji wniosku tego nie można zasadnie kwestionować z uwagi na szczegółowo opisane przez biegłego, utrzymujące się nadal u powoda objawy zaburzeń nerwicowych, które są następstwem wypadku. W ocenie Sądu a quo biegły psychiatra przekonująco wyjaśnił, że owe objawy oddziałują na funkcjonowanie powoda, powodując ograniczenia i dyskomfort, których powód nie odczuwał przed wypadkiem. Sąd Rejonowy wskazał, że w tym kontekście nie było podstaw do kwestionowania wniosków biegłego co do określenia rozmiaru doznanego przez powoda uszczerbku, w szczególności biegły wyjaśnił, że opinia biegłego psychologa nie może być tu przesądzająca, gdyż biegły psycholog nie jest uprawniony do dokonywania oceny uszczerbku na zdrowiu. Sąd I instancji podkreślił również, że została przekonująco wyjaśniona przez biegłego przyjęta metodologia określenia rozmiaru uszczerbku stwierdzonego u powoda, w szczególności biegły usunął wszelkie wątpliwości podnoszone w tym zakresie przez pozwanego. Sąd a quo wskazał, że biegły wyjaśnił, iż elementem stanowiącym podstawę rozpoznania psychiatrycznego jest wywiad z pacjentem, bowiem na tym polega badanie psychiatryczne i technika psychiatrycznego rozpoznania, biegły podkreślił przy tym, że powód przedstawiał swój stan w ramach wywiadu spójnie, w sposób zgodny z wiedzą lekarską biegłego, a przy tym biegły dokonał weryfikacji wyników wywiadu na podstawie własnego doświadczenia zawodowego. Sąd Rejonowy podniósł, że odnosząc się do wątpliwości pozwanego biegły wyjaśnił, iż powoływane posiłkowo w opinii przepisy wykonawcze dotyczące określania rozmiaru uszczerbku na zdrowiu operują przestarzałą terminologią, która nie pokrywa się z aktualną klasyfikacją schorzeń natury psychiatrycznej i dlatego istnieje konieczność stosowania odnośnych regulacji przez analogię. Jednocześnie biegły podkreślił, że rozmiar przyjętego w opinii uszczerbku odpowiada charakterowi stwierdzonych u powoda objawów, w szczególności uwzględnia okoliczność, że stan zdrowia powoda od czasu wypadku uległ poprawie, niemniej skoro nie powrócił do stanu sprzed zdarzenia, nie można przyjąć, jak chciałby pozwany, że do powstania uszczerbku na zdrowiu u powoda nie doszło. Mając na uwadze powyższe Sąd Rejonowy, uznając opisaną opinię biegłego z zakresu psychiatrii za dowód przydatny dla poczynienia ustaleń w niniejszej sprawie i na podstawie art. 217 § 3 k.p.c. oddalił wniosek pozwanego o dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego z zakresu psychiatrii na te same okoliczności. Sąd I instancji argumentował, że samo tylko niezadowolenie strony z treści opinii nie jest wystarczające dla podważenia wniosków biegłego i ich znaczenia dla czynionych w sprawie ustaleń.

Na podstawie dokonanych ustaleń faktycznych Sąd Rejonowy wskazał, że powództwo podlega uwzględnieniu w znacznej części. Sąd I instancji wskazał, że podstawa odpowiedzialności pozwanego nie była w toku procesu kwestionowana. Za wystarczające Sąd a quo uznał zatem wskazanie, że jej źródłem jest umowa obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych, łącząca pozwanego ze sprawcą szkody, ponoszącym odpowiedzialność odszkodowawczą na podstawie art. 436 § 2 k.c. i art. 415 k.c., a jej podstawę prawną stanowią regulacje art. 805 k.c. i nast. oraz ustawy
z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych
. Sąd meriti wskazał następnie, że w niniejszej sprawie pozwany podnosił, iż zakres obciążającego go obowiązku naprawienia szkody winien być ograniczony z uwagi na przyczynienie się powoda do powstania szkody, to jest na podstawie art. 362 k.c. W ocenie Sądu Rejonowego ustalenia faktyczne dokonane w sprawie nie dają podstaw dla zaaprobowania powyższego poglądu. Sąd I instancji podniósł, że pozostawiając na marginesie doktrynalne spory co do natury przyczynienia w rozumieniu art. 362 k.c. można poprzestać na stwierdzeniu, iż o kwalifikacji zachowania poszkodowanego jako przyczynienia się do powstania bądź zwiększenia szkody można mówić wówczas, gdy w rozpatrywanych okolicznościach istnieją podstawy, by zachowanie osoby, która doznała szkody ocenić jako obiektywnie nieprawidłowe. Sąd meriti podniósł, że według pozwanego w rozstrzyganej sprawie tym nieprawidłowym zachowaniem powoda, przesądzającym o jego przyczynieniu się do powstania bądź zwiększenia szkody miało być niezapięcie pasów bezpieczeństwa w pojeździe podczas zdarzenia. Sąd a quo uznał, że przeprowadzone w sprawie dowody nie dały podstawy dla takiego ustalenia, a wręcz przeciwnie zebrany materiał dowodowy doprowadził do stwierdzenia, iż w czasie zdarzenia powód miał zapięte pasy bezpieczeństwa. W ocenie Sądu Rejonowego na gruncie poczynionych ustaleń faktycznych nie było zatem podstaw do ograniczenia obowiązku odszkodowawczego posiadacza pojazdu mechanicznego względem powoda na podstawie art. 362 k.c. W konsekwencji, zdaniem Sądu I instancji, stosownie do regulacji art. 36 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych pozwany odpowiada w pełni za skutki wypadku z dnia 2 lutego 2012 roku. Sąd meriti wskazał następnie, że roszczenia jakie zgłoszono w pozwie znajdują oparcie w regulacji art. 445 § 1 k.c. w związku z art. 444 § 1 k.c. oraz art. 444 § 1 i 2 k.c. Sąd a quo wskazał, że stosownie do treści art. 445 § 1 k.c.
w wypadkach wskazanych w ustawie sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Sąd Rejonowy wyjaśnił, że zadośćuczynienie stanowi formę rekompensaty pieniężnej z tytułu doznanej szkody niemajątkowej. Służy zniwelowaniu uszczerbku, który nie poddaje się ocenie wedle kryteriów ekonomicznych, a określany jest jako krzywda, to jest całokształt następstw w sferze niemajątkowej poszkodowanego powstałych w związku z naruszeniem jego dóbr osobistych. Z tego względu zadośćuczynienie ma być odpowiednie do doznanej krzywdy, którą określa się przy uwzględnieniu całokształtu okoliczności sprawy, w szczególności rozmiaru cierpień fizycznych i psychicznych, ich intensywności, czasu trwania, zakresu i rodzaju doznanego uszczerbku, nieodwracalności doznanych następstw, związanych z tym ograniczeń. Sąd
I instancji argumentował, że zespół wskazanych okoliczności stanowi podstawę faktyczną określenia zadośćuczynienia, zarówno przy precyzowaniu żądania przez poszkodowanego, jak i przy wyrokowaniu. Sąd meriti zaznaczył, że okoliczności wpływające na wysokość zadośćuczynienia, jak i kryteria ich oceny powinny być rozważane indywidualnie w związku z konkretną osobą pokrzywdzonego. Zasada indywidualizacji okoliczności określających rozmiar krzywdy w odniesieniu do konkretnej osoby poszkodowanego pozwala bowiem uwzględnić przy orzekaniu specyfikę poszczególnych przypadków. Przenosząc przedstawione uwagi ogólne na grunt rozpoznawanej sprawy Sąd a quo wskazał, że w kontekście określenia rozmiaru krzywdy powoda należy mieć na uwadze, iż w następstwie zdarzenia
z dnia 2 lutego 2012 roku doznał on 5% trwałego uszczerbku na zdrowiu z punktu widzenia psychiatrycznego oraz 1% trwałego uszczerbku na zdrowiu z punktu widzenia ortopedycznego. W wyniku zdarzenia doszło zatem do powstania 6 % uszczerbku na zdrowiu u powoda. Sąd Rejonowy argumentował, że z powyższym wiązało się znaczne cierpienie
w okresie 1 miesiąca po zdarzeniu z uwagi na doznane obrażenia ciała, a związane
z doznawanym bólem, unieruchomieniem trzech kończyn, ograniczeniami sprawności ruchowej, które utrzymywały się w czasie dwóch miesięcy od wypadku, a także utrata samodzielności w tym właśnie czasie, co rzutowało także na pogorszenie stanu zdrowia
w sferze psychicznej u powoda. Sąd I instancji wskazał również, że w związku
z następstwami wypadku w zakresie stanu zdrowia psychicznego powód doznał trwałego rozstroju zdrowia w postaci zaburzeń adaptacyjnych lękowo – depresyjnych, z czym wiązały się cierpienia o umiarkowanym nasileniu. Sąd meriti podniósł, że mimo, iż w okresie kilku miesięcy od wypadku stan powoda uległ poprawie, to jednak nie wszystkie objawy ustąpiły. Sąd a quo wskazał, że utrzymujące się nadal objawy zaburzeń nerwicowych opisane szczegółowo w ramach prezentacji ustaleń faktycznych wpływają na sposób funkcjonowania powoda, bowiem powód obecnie odczuwa ograniczenia wcześniej u niego nie występujące,
a ogólnie wiążące się z utratą poczucia bezpieczeństwa. Sąd Rejonowy zaznaczył, że szczególne znaczenie ma w tym kontekście odczuwany przez powoda lęk przed pracą na wysokości, przed wypadkiem nieobecny. W ocenie Sądu I instancji jest to okoliczność istotna, gdy zważyć, że powód wykonuje tego rodzaju czynności w ramach obowiązków zawodowych jako elektromonter. Nadto Sąd a quo wskazał, że choć powód powrócił do jazdy samochodem, to jednak nie czuje on takiego komfortu jazdy jak przed wypadkiem, a co najważniejsze, zdarzenie spowodowało, że powód zmienił sposób jazdy, rezygnując
z zapinania pasów bezpieczeństwa, właśnie z uwagi na przeżycia związane z przedmiotowym zdarzeniem. W ocenie Sądu meriti dokonując oceny rozmiaru krzywdy doznanej przez powoda nie można pomijać, że rokowania co do jego stanu zdrowia zarówno z punktu widzenia ortopedycznego, jak i psychiatrycznego są korzystne. Zdaniem Sądu Rejonowego
w świetle opisanych okoliczności stwierdzić trzeba, że w następstwie zdarzenia powód doznał krzywdy znaczącej, której nie można uznać za błahą, jak chciałby pozwany, ale jednocześnie nie będącej poważną. W konsekwencji Sąd I instancji oszacował należne powodowi zadośćuczynienie na łączną kwotę 13.200,00 zł, przy uwzględnieniu sumy już wypłaconej (1.200,00 zł) oraz dochodzonej w sprawie z powyższego tytułu kwoty (12.000,00 zł). Sąd a quo argumentował, że zasądzona na rzecz powoda kwota z tytułu zadośćuczynienia nie może być uznana za nieodpowiednią w rozumieniu art. 445 § 1 k.c. i nie jest wygórowana. Zdaniem Sądu meriti kwota ta jest adekwatna do opisanego rozmiaru doznanej przez powoda krzywdy i jednocześnie odpowiednia do zniwelowania wszelkich jej przejawów. Tym samym Sąd Rejonowy uwzględnił powództwo w zakresie dochodzonej przez powoda kwoty 12.000,00 zł tytułem zadośćuczynienia.

W dalszej części uzasadnienia Sąd I instancji wskazał, że w świetle art. 444 § 1 i 2 k.c. należy uznać za zasadne roszczenie powoda o zasądzenie na jego rzecz kwoty 1.176,00 zł, obejmującej koszty opieki ze strony osób trzecich, potrzebnej powodowi w związku ze skutkami wypadku. Sąd a quo wyjaśnił, że wymiar potrzebnej opieki określono w oparciu
o opinię biegłego ortopedy, który stwierdził, iż w okresie miesiąca od wypadku powód potrzebował pomocy przez 4 godziny dziennie, zaś przez kolejny miesiąc w wymiarze
2 godzin dziennie. Łącznie zatem powód potrzebował opieki ze strony innych osób
w wymiarze 180 godzin. Sąd meriti wskazał, że powód precyzując żądanie z tego tytułu na kwotę 1.176,00 zł wyjaśnił, iż dochodzi świadczenia ustalonego dla 168 godzin opieki (28 dni x 4 godz. i 28 dni x 2 godz.), a więc w zakresie w pełni uzasadnionym. Sąd Rejonowy argumentował dalej, że dochodząc roszczenia z tytułu kosztów opieki powód określił koszt jednej godziny opieki na kwotę 7,00 zł. Zdaniem Sądu I instancji stawka w tej wysokości nie może być uznana za wygórowaną, gdy zważyć, że została określona przez powoda
w oparciu o wysokość najniższego wynagrodzenia za pracę. Sąd a quo wskazał, że tak określonej stawki pozwany nie kwestionował, a jest ona przy tym niższa od stawki stosowanej przez (...) Komitet Pomocy (...), wynoszącej wówczas 9.50 zł za godzinę, o czym wiadomo Sądowi Rejonowemu z urzędu, a często stosowanej pomocniczo dla ustalenia kosztów opieki. Z tych powodów w ocenie Sądu I instancji żądanie zapłaty kwoty 1.176,00 zł (168 godzin x 7,00 zł) z tytułu kosztów niezbędnych na zaspokojenia potrzeb opiekuńczych związanych ze skutkami wypadku należało uwzględnić.

W przedmiocie uszczerbku majątkowego związanego z kosztami leczenia, w tym nabyciem leków, akcesoriów medycznych, odbyciem prywatnych wizyt i badań oraz dojazdów do placówek medycznych Sąd Rejonowy wskazał, że ostatecznie powód z tego tytułu domagał się kwoty 1.164,79 zł, zaznaczając, iż powód domagał się zapłaty tej sumy pomniejszonej o wypłaconą kwotę 59,53 zł. Zdaniem Sądu a quo żądanie to okazało się zasadne w zakresie obejmującym koszty nabycia leków, zaopatrzenia medycznego oraz wydatków poniesionych na badanie USG i RTG, wedle złożonych rachunków w łącznej kwocie 421,13 zł. Sąd meriti wskazał, że zasadność tychże wydatków i ich związek z wypadkiem potwierdził biegły z zakresu ortopedii. Nadto w ocenie Sądu Rejonowego w ramach odszkodowania należnego powodowi uwzględnić należało koszty dojazdów na wizyty u psychologa, które powód oszacował na kwotę 99,93 zł wskazując, że jest to wydatek poniesiony w związku z dwukrotnym dojazdem z miejsca zamieszkania powoda do gabinetu psychologa. Sąd Rejonowy wskazał, że wyliczenie to, przy uwzględnieniu art. 322 k.p.c., należało zaaprobować, gdyż powód ustalił koszty przejazdu samochodem osobowym uwzględniając długość trasy i cenę zużytego paliwa, zaś pozwany takiego sposobu obliczenia kosztów dojazdu na wizyty do psychologa nie kwestionował. W konsekwencji, ponieważ powyższe wydatki zamykały się w kwocie 521,06 zł, zaś pozwany wypłacił powodowi kwotę 59,53 zł, Sąd Rejonowy wskazał, że do zapłaty pozostała suma 461,53 zł. Sąd I instancji zasądził zatem na rzecz powoda tytułem odszkodowania łącznie kwotę 1.637,53 zł (1.176 zł + 461,53 zł), w pozostałym zaś zakresie omawiane żądanie powoda Sąd I instancji uznał za niezasadne i podlegające oddaleniu. Sąd a quo argumentował, że powód nie wykazał by wydatkami zasadnymi i poniesionymi w związku z wypadkiem w rozumieniu art. 361 § 1 k.c. były wydatki na prywatne konsultacje neurologiczne i ortopedyczne oraz związane z tym koszty dojazdów, jak również koszty zaaplikowanych powodowi iniekcji, które przy tym nie zostały udowodnione. Sąd Rejonowy podkreślił, że w tym względzie biegły ortopeda nie wypowiadał się, bowiem biegły ten potwierdził zasadność wydatków jedynie w zakresie wcześniej przedstawionym, a objętym pozwem w pierwotnym kształcie, biegły nie wypowiadał się co do wydatków objętych rozszerzeniem żądania i zgłoszonych wówczas w sprawie po raz pierwszy. Z tego powodu, zdaniem Sądu I instancji, żądanie powoda w tej części, to jest co do kwoty 643,73 zł, podlegało oddaleniu.

W związku z cofnięciem pozwu co do kwot wypłaconych przez pozwanego przy jednoczesnej akceptacji strony przeciwnej, Sąd Rejonowy na podstawie art. 355 § 1 k.p.c.
w związku z art. 203 § 1 i § 4 k.p.c. umorzył w tym zakresie postępowanie.

O dochodzonych przez powoda odsetkach za opóźnienie Sąd I instancji rozstrzygnął na podstawie art. 481 § 1 i 2 k.c. w związku z art. 359 § 1 k.c. Sąd Rejonowy wskazał, że ubezpieczyciel winien spełnić świadczenie na rzecz uprawnionego stosownie do regulacji art. 14 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych. W świetle tego przepisu co do zasady termin spełnienia świadczenia wynosi 30 dni licząc od dnia złożenia przez poszkodowanego lub uprawnionego zawiadomienia o szkodzie. Powód zawiadomił pozwanego o szkodzie na osobie w dniu 1 marca 2012 roku, zaś pozwany, mimo zakończenia gromadzenia dokumentacji w toku postępowania likwidacyjnego do dnia 27 marca 2012 roku nie podjął decyzji w przedmiocie roszczeń zgłoszonych przez powoda. Do wypłaty świadczenia w zakresie uznanym przez pozwanego doszło dopiero w dniu 14 maja 2012 roku, dlatego zasadnie powód domagał się odsetek za opóźnienie od wypłaconej kwoty 1.259,53 zł za czas do jej zapłaty. W świetle powyższego, zdaniem Sądu a quo, pozwany popadł
w opóźnienie po upływie terminu określonego w powołanym art. 14 ust. 1 ustawy, to jest począwszy od dnia 2 kwietnia 2012 roku. W ocenie Sądu meriti to samo dotyczy świadczenia z tytułu zadośćuczynienia w części, w jakiej powód żądał zadośćuczynienia już od chwili zgłoszenia szkody. Sąd Rejonowy wskazał, że w postępowaniu likwidacyjnym powód żądał zadośćuczynienia w kwocie 20.000,00 zł, w procesie żądanie to było początkowo popierane w zakresie kwoty 6.880,00 zł, dlatego co do tej kwoty odsetki należą się powodowi zgodnie z żądaniem pozwu od dnia 2 kwietnia 2012 roku. W odniesieniu zaś do pozostałej części należnego zadośćuczynienia, zdaniem Sądu Rejonowego, o opóźnieniu w spełnieniu świadczenia można mówić od dnia następnego po dniu doręczenia pozwanemu odpisu pisma obejmującego oświadczenie o rozszerzeniu żądania (z dnia 19 maja 2014 roku), które pozwany otrzymał w dniu 21 maja 2014 roku, a to z uwagi na treść art. 455 k.c. Następnie Sąd I instancji wyjaśnił, że odpowiednio do omówionych wyżej regulacji, jeśli chodzi
o roszczenie odszkodowawcze, uwzględnić trzeba, że zgłaszając szkodę ubezpieczycielowi powód żądał kwoty 200,00 zł z tego tytułu, skoro zatem wypłacono powodowi 59,53 zł w pozostałej części, to jest co do kwoty 140,47 zł, pozwany popadł w opóźnienie począwszy od dnia 2 kwietnia 2012 roku. Sąd a quo wyjaśnił również, że w zakresie pozostałej części żądanego pozwem odszkodowania, to jest co do kwoty 221,13 zł odsetki należą się powodowi od dnia następnego po doręczeniu pozwanemu odpisu pozwu, co nastąpiło w dniu 4 lipca 2012 roku. Zdaniem Sądu meriti w części, w jakiej roszczenie z tytułu odszkodowania objęte było rozszerzeniem powództwa, o opóźnieniu pozwanego można mówić począwszy od dnia następnego po doręczeniu odpisu pozwanemu pisma z dnia 13 stycznia 2014 roku, obejmującego oświadczenie o rozszerzeniu żądania, co miało miejsce w dniu 24 stycznia 2014 roku. W tym stanie rzeczy w ocenie Sądu Rejonowego odsetki od kwoty 99,93 zł nieobjętej wcześniej zgłoszonym żądaniem odszkodowawczym należało zasądzić od dnia 25 stycznia 2014 roku.

O kosztach postępowania Sąd I instancji rozstrzygnął na podstawie art. 100 zdanie drugie k.p.c. oraz art. 98 § 1 k.p.c. Sąd a quo podniósł, że ostatecznie powód wygrał sprawę
w 95,85%, przy czym zdaniem Sądu Rejonowego za wygranego należy uznać powoda również i w tej części żądania, która była objęta częściowym cofnięciem pozwu w związku
z wypłatą świadczenia dokonaną przez pozwanego w toku procesu. Sąd meriti wskazał, że poniesione przez powoda koszty postępowania wyniosły łącznie kwotę 4.133,00 zł, na którą to składają się następujące koszty: opłata sądowa od pozwu (kolejno 522,00 zł i 194,00 zł od rozszerzonej części powództwa), wynagrodzenie pełnomocnika wraz z opłatą skarbową od pełnomocnictwa (2.417,00 zł) ustalone na podstawie § 6 pkt. 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu oraz kwota 1.000,00 zł z tytułu wydatków na koszty opinii biegłego.

Na podstawie art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 roku o kosztach sądowych
w sprawach cywilnych
w związku z art. 100 k.p.c. Sąd Rejonowy obciążył pozwanego nieuiszczonymi kosztami sądowymi w postaci wydatków na koszty opinii biegłego w kwocie 292,03 zł, które to wydatki nie zostały pokryte z zaliczek wpłaconych w toku postępowania.

Apelację od powyższego wyroku wniósł pozwany, zaskarżając orzeczenie w części, to jest:

-

w zakresie punktu I. 1. wyroku - w części zasądzającej zadośćuczynienie, ponad kwotę 6.800,00 zł z ustawowymi odsetkami, to jest w zakresie kwoty 5.120,00 zł
z ustawowymi odsetkami;

-

w zakresie punktu I. 2. wyroku – w części zasądzającej odszkodowanie, ponad kwotę 421,13 zł z ustawowymi odsetkami, to jest w zakresie kwoty 1.216,40 zł
z ustawowymi odsetkami;

-

w zakresie punktu IV i punktu V wyroku – w zakresie rozstrzygnięcia o kosztach procesu.

Zaskarżonemu orzeczeniu skarżący zarzucił obrazę przepisów prawa procesowego, to jest art. 187 k.p.c. w zw. z art. 193 § 2 1 k.p.c. i art. 321 § 1 k.p.c. poprzez uznanie za skutecznie dokonane rozszerzenie powództwa w sytuacji, gdy pismo procesowe powoda rozszerzające powództwo zostało doręczone bezpośrednio pełnomocnikowi strony, a nie złożone w dwóch egzemplarzach do Sądu i doręczone za pośrednictwem Sądu.

W uzasadnieniu wniesionego środka zaskarżenia apelujący wskazał, że w toku postępowania pierwszoinstancyjnego powód najpierw ograniczył powództwo do kwoty 6.880,00 zł zadośćuczynienia i kwoty 421,31 zł odszkodowania, a następnie rozszerzył powództwo o kwotę 5.120,00 zł tytułem zadośćuczynienia oraz o kwotę 1.919,66 zł tytułem odszkodowania. W ocenie apelującego nie sposób przyjąć jakoby w toku postępowania przed Sądem Rejonowym nastąpiło skuteczne rozszerzenie powództwa. Skarżący argumentował, że do rzekomego rozszerzenia powództwa doszło w piśmie procesowym, którego jeden egzemplarz powód doręczył stronie, a drugi (wraz z potwierdzeniem nadania odpisu dla strony przeciwnej) złożył w Sądzie. Pozwany wskazał, że taki sposób doręczenia pisma rozszerzającego powództwo jest wadliwy i nie wywołuje skutku prawnego. W konsekwencji, ponieważ rozszerzenie powództwa było nieskuteczne, w ocenie apelującego niniejszy proces toczy się o kwotę 6.880,00 zł zadośćuczynienia i kwotę 421,13 zł odszkodowania
i tylko w tym zakresie Sąd Rejonowy mógł rozpoznać powództwo bez narażenia się na zarzut zasądzenie plus guam petitio – naruszenia art. 321 § 1 k.p.c.

Mając na uwadze powyższe pozwany wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku Sądu I instancji poprzez zasądzenie na rzecz powoda: w punkcie I. 1. tytułem zadośćuczynienia kwoty 6.880,00 zł oraz w punkcie I. 2. tytułem odszkodowania kwoty 421,13 zł z ustawowymi odsetkami i oddalenie powództwa w pozostałym zakresie, a także orzeczenie o kosztach procesu według zasady odpowiedzialności za wynik sporu. Nadto skarżący wniósł o zwrot kosztów postępowania apelacyjnego.

Na rozprawie apelacyjnej w dniu 21 września 2015 roku pełnomocnik pozwanego poparł apelację, natomiast pełnomocnik powoda wniósł o oddalenie apelacji i zasądzenie kosztów postępowania odwoławczego.

Sąd Okręgowy w Łodzi zważył co następuje:

Apelacja pozwanego nie jest zasadna i jako taka podlegała oddaleniu na podstawie
art. 385 k.p.c.

Jako chybiony należy ocenić zarzut naruszenia art. 187 k.p.c. w zw. z art. 193 § 2 1 k.p.c. i art. 321 § 1 k.p.c. Sąd Okręgowy nie podziela twierdzeń strony pozwanej jakoby Sąd
I instancji wydając rozstrzygnięcie wyszedł poza żądanie pozwu, błędnie uznając, że doszło do skutecznego rozszerzenia powództwa.

Zmiana powództwa może polegać na wystąpieniu przez powoda z nowym roszczeniem zamiast roszczenia pierwotnego lub obok niego. Zmiana żądania może mieć charakter jakościowy lub ilościowy. Ta ostatnia może polegać na rozszerzeniu żądania lub jego ograniczeniu. Jeżeli powód występuje z nowym roszczeniem zamiast lub obok roszczenia pierwotnego, skutki, jakie ustawa wiąże z doręczeniem pozwu pozwanemu
w zakresie nowych żądań powstają z chwilą doręczenia pozwanemu pisma zawierającego zmianę. Natomiast inna sytuacja wystąpi, jeżeli rozszerzenie powództwa polega jedynie na zwiększeniu ilościowym pierwotnie zgłoszonego roszczenia. Sprawa jest już w toku z chwilą wniesienia przez powoda powództwa do sądu, natomiast rozszerzenie powództwa następuje w obrębie tego samego, uprzednio zgłoszonego już roszczenia, przy założeniu ciągłości postępowania. Taka sytuacja wystąpiła w niniejszej sprawie. W toku postępowania pierwszoinstancyjnego powód w piśmie procesowym z dnia 14 stycznia 2014 roku wniósł
o zasądzenie na jego rzecz od pozwanego tytułem kosztów leczenia kwoty 2.281,26 zł, w miejsce dotychczas dochodzonej kwoty 361,60 zł ( k. 202-206). Natomiast w piśmie procesowym z dnia 21 maja 2014 roku powód rozszerzył powództwo w ten sposób, że wniósł o zasądzenie na jego rzecz od pozwanego kwoty 12.000,00 zł tytułem zadośćuczynienia zamiast dotychczas dochodzonej kwoty 6.880,00 zł ( k. 235-236). Powód dwukrotnie rozszerzając powództwo zachował wymóg formy pisemnej zgodnie z art. 193 § 2 1 k.p.c. Odpisy wskazanych pism procesowych powoda strona pozwana otrzymała, ustosunkowując się na dalszym etapie postępowania pierwszoinstancyjnego do rozszerzonego powództwa poprzez żądanie jego oddalenia.

Sąd Okręgowy podziela pogląd wyrażony w orzecznictwie, iż w zakresie zmiany powództwa nie mamy do czynienia z pozwem w dosłownym jego znaczeniu, pomimo, że pismo to powinno odpowiadać wymaganiom pisma procesowego (art. 126 i nast. k.p.c.),
a w zakresie osnowy wymaganiom pozwu (art. 187 k.p.c.). Słusznie wskazano, że z zakresu pism procesowych objętych doręczeniami bezpośrednimi na podstawie art. 132 § 1 k.p.c. wyłączone zostały pisma procesowe enumeratywnie wyliczone w art. 132 § 1 1 k.p.c. – pozew wzajemny, apelacja, skarga kasacyjna, zażalenie, sprzeciw od wyroku zaocznego, sprzeciw od nakazu zapłaty, zarzuty od nakazu zapłaty, wniosek o zabezpieczenie powództwa, skarga
o wznowienie postępowania, skarga o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia i skarga na orzeczenie referendarza sądowego. Pismem w rozumieniu art. 132 § 1 k.p.c. jest między innymi pismo procesowe rozszerzające powództwo. Pismo takie nie może być rozumiane jako całkowicie nowy, odrębny pozew, na co wskazuje już chociażby samo sformułowanie wyrażone w art. 193 § 2 1 zdanie drugie k.p.c., że przepis art. 187 k.p.c. stosuje się jedynie odpowiednio. Tym samym pisma procesowego, które zawiera rozszerzenie powództwa poprzez żądanie zasądzenia wyższej niż pierwotnie dochodzonej pozwem kwoty, nie należy utożsamiać stricte z pozwem. Pismo takie nie ma bowiem autonomicznego charakteru, całkowicie oderwanego od procesu, w którym zostało złożone. Potwierdza to także regulacja w art. 130 3 § 2 k.p.c. dotycząca zagadnienia związanego ze sposobem
i momentem rozstrzygania przez sąd o obowiązku uiszczenia lub uzupełnienia przez powoda opłaty od rozszerzonego powództwa. Słusznie również w orzecznictwie zauważono, że gdyby wolą ustawodawcy było zobowiązanie pełnomocników stron do składania pism procesowych, w których dochodzi do zmiany powództwa, w trybie art. 132 § 1 1 k.p.c. znalazłoby to odzwierciedlenie we wskazanym przepisie, który ma charakter katalogu zamkniętego i nie podlega wykładni rozszerzającej ( wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi
z dnia 26 listopada 2014 roku, sygn. akt I ACa 733/14, LEX nr 1623926, orzeczenia.lodz.sa.gov.pl
). Powyższe stanowisko Sąd Odwoławczy rozpoznający niniejszą sprawę w pełni podziela. W tym stanie rzeczy modyfikację powództwa polegającą na rozszerzeniu żądania strony powodowej należało uznać za skuteczną. Można także dodać, że poprzez wprowadzenie art. 193 § 2 1 k.p.c., ustawodawca wyłącznie jednoznacznie przesądził, że zmiana powództwa w toku sprawy nie może być dokonana w formie ustnej na rozprawie (nawet przy obecności wszystkich stron), lecz musi nastąpić w formie pisma procesowego,
z wyjątkiem spraw o roszczenia alimentacyjne i roszczenia dochodzone w postępowaniu odrębnym z zakresu prawa pracy i ubezpieczeń społecznych przez pracownika lub ubezpieczonego działających bez adwokata lub radcy prawnego. Ponadto, jeżeli powód rozszerza żądanie i pozwanemu zapewniono możność obrony, rozszerzone żądanie staje się przedmiotem rozpoznania.

Mając na uwadze, że rozszerzenie żądania strony powodowej jest skuteczne, nie sposób zgodzić się ze skarżącym, jakoby Sąd Rejonowy naruszył art. 321 § 1 k.p.c. Sąd I instancji nie wyrokował co do przedmiotu, który nie był objęty żądaniem, ani nie zasądził ponad żądanie pozwu. Przedmiotem procesu jest objęte treścią powództwa roszczenie procesowe, czyli skierowane do sądu żądanie wydania orzeczenia oznaczonej treści, na określonej podstawie faktycznej. Dokładnie określone żądanie pozwu oraz przytoczenie okoliczności faktycznych je uzasadniających, wyznaczają przedmiot rozpoznania i rozstrzygnięcia sądu. Orzeczenie
o roszczeniu, które było objęte żądaniem stanowi orzeczenie o żądaniu, w granicach art. 321
§ 1 k.p.c.
, który odnosi się zarówno do samego żądania, jak i jego podstawy faktycznej. Sąd orzeka o całym przedmiocie sporu, tak jak go określił powód, natomiast orzeczenie, którego zakres jest szerszy od zakresu żądania jest orzeczeniem ponad żądanie ( wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 października 2008 roku, sygn. akt IV CSK 243/08, LEX nr 590267).

Na zakończenie poczynionych rozważań należy dodać, że Sąd Okręgowy podzielając pogląd wyrażony w wyroku Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 26 listopada 2014 roku, sygn. akt I ACa 733/14 (LEX nr 1623926), nie podzielił tym samym odmiennego w tym zakresie poglądu Sądu Apelacyjnego w Katowicach wyrażonego w wyroku z dnia 18 stycznia 2013 roku (sygn. akt V ACa 673/12, LEX nr 1267289).

Mając powyższe na uwadze, wobec bezzasadności apelacji oraz nieujawnienia okoliczności, które winny być uwzględnione w toku postępowania drugoinstancyjnego
z urzędu, Sąd Okręgowy oddalił apelację w oparciu o art. 385 k.p.c., jako bezzasadną.

O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Okręgowy orzekł zgodnie z wyrażoną
w art. 98 § 1 i § 3 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. zasadą odpowiedzialności za wynik sporu zasądzając od Towarzystwa (...) z siedzibą w W. na rzecz M. P. kwotę 600,00 zł. Na kwotę tę złożyło się jedynie wynagrodzenie pełnomocnika powoda w postępowaniu odwoławczym ustalone w oparciu o § 6 pkt 4 w zw. z § 13 ust. 1 pkt. 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz. U. z 2013 r., poz. 461, ze zm.).