Sygn. akt III Ca 1256/15

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 29 maja 2015 r., wydanym po rozpoznaniu sprawy z powództwa Kancelarii (...) Spółki Akcyjnej w Ł. przeciwko Ł. G. o zapłatę kwoty 14.568,00 zł, Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi zasądził od pozwanego na rzecz strony powodowej kwotę 13.068,00 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 11 czerwca 2013 r. do dnia zapłaty i koszty procesu w wysokości 2.100,00 zł, oddalił powództwo w pozostałej części oraz nadał wyrokowi w pkt 1 rygor natychmiastowej wykonalności co do kwoty 4.818 zł.

Sąd I instancji ustalił, że dnia 3 kwietnia 2013 r. Ł. G. zakupił od J. W. (1) sprzęt gastronomiczno-barmański służący wyposażeniu restauracji. Termin płatności ceny sprzedaży, ustalonej przez strony na kwotę 30.000,00 zł i mającej nastąpić w formie przelewu, określono na dzień 10 czerwca 2013 r. Kupujący odebrał nabyty sprzęt i w ramach zapłaty przelał na konto zbywcy kwotę 15.432,00 zł, na którą składały się trzy przelewy: z dnia 16 kwietnia 2013 r. – w kwocie 5.000,00 zł, z dnia 15 lipca 2013 r. – w tej samej wysokości oraz z dnia 19 sierpnia 2013 r. – w kwocie 5.432,00 zł. Dwa ostatnie przelewy zostały dokonane przez pozwanego ze środków pochodzących ze sprzedaży własnej restauracji. Odnośnie spłaty reszty należności strony wiele razy kontaktowały się telefonicznie i za pomocą wiadomości tekstowych SMS, oprócz tego kilkanaście razy spotykali się osobiście, pozwany przychodził niekiedy na spotkania z innymi osobami, a jeden raz uczestniczyła w takim spotkaniu żona sprzedającego M. W.. Podczas prowadzonych rozmów J. W. (1) usiłował uzyskać od pozwanego resztę ceny za sprzedany sprzęt gastronomiczny, rozkładając pozostałą do zapłaty należność na raty oraz stopniowo przesuwając terminy płatności tych rat.

W dniu 16 sierpnia 2013 r. J. W. (1) przesłał Ł. G. SMS z żądaniem zapłaty „całej kasy” – 7.500,00 zł, a kwota ta odpowiadała wysokości umówionej wówczas najbliższej raty. Kolejne wiadomości zostały napisane w dniach 19 i 29 sierpnia 2013 r., a zgodnie z ich treścią sprzedający czekał na pozwanego, który miał się zjawić z gotówką. W dniu 2 września 2013 r. Ł. G. w obecności swojego kolegi J. O. pobrał z bankomatu kwotę 1.500,00 zł, którą następnie przekazał J. W. (1). Do wręczenia gotówki doszło w samochodzie J. W. (1), a pozwany nie wziął pokwitowania. Następny SMS z zapytaniem o resztę pieniędzy dotarł do pozwanego dnia 6 września 2013 r., w dniu 20 października 2013 r. J. W. (1) zagroził, że w razie braku zapłaty zrobi zakupy za kwotę 4.500,00 zł w sklepie rodziców pozwanego, zaś dnia następnego poinformował go, że „ma czas do środy”, w przeciwnym razie zamierza sprzedać dług, a wtedy pozwany „odda 100 % więcej”. Z kolei dnia 30 października 2013 r. J. W. (1) napisał do pozwanego w związku ze spotkaniem, które nie doszło do skutku, że „utrudni mu życie, jak to będzie możliwe”. W dniu 4 listopada 2013 r. J. W. (1) i pozwany po raz kolejny umówili się na spotkanie.

Ostatecznie wierzytelność wynikająca z umowy sprzedaży zawartej dnia 3 kwietnia 2013 r. w drodze przelewu przeszła na rzecz Kancelarii (...) S.A. w Ł., która dnia 12 marca 2014 r. zawarła z J. W. (1) umowę inwestycyjną cesji powierniczej do kwoty 14.568,00 zł wraz z należnościami ubocznymi

W ramach oceny materiału dowodowego Sąd I instancji nie dał wiary twierdzeniom pozwanego, że uregulowana została cała należność poza kwotą 4.818,00 zł, podkreślając, iż pozwany nie zadbał o pokwitowania zapłaty, a jego tłumaczenia co do presji wywieranej przez sprzedającego nie zasługiwały na wiarę. Poza tym Sąd zauważył, iż nie było przeszkód do dokonywania płatności przelewem, zwłaszcza że trzy pierwsze transze należności zostały uiszczone w ten właśnie sposób, dzięki czemu pozwany unikał ewentualnego stresu związanego z bezpośrednią konfrontacją z wierzycielem. W dalszej kolejności Sąd nie przychylił się również do wersji pozwanego, że kilka razy przekazywał J. W. (1) gotówkę, po uprzednim pobraniu stosownych środków pieniężnych z bankomatu, dopatrując się w twierdzeniach pozwanego szeregu sprzeczności i niespójności; zaznaczył też, że przedłożone przez pozwanego dowody wypłat określonych sum z bankomatu są jedynie dowodami pobrania pieniędzy z własnego konta, nie wynika z nich natomiast, czemu te pieniądze służyły i jak zostały rozdysponowane, z wyjątkiem kwoty 1.500,00 zł pobranej z bankomatu w obecności kolegi J. O. i niezwłocznie wręczonej sprzedającemu. Zeznania świadka J. W. Sąd uznał za wiarygodne, w szczególności co do twierdzeń, że w sytuacjach, gdy żądał od pozwanego SMS-ami zapłaty kwoty 7.500,00 zł (16 sierpnia 2013 r.) i 4.500,00 zł (20 października 2013 r.), chodziło o częściowe zaspokojenie pozostałego do spłaty długu poprzez uiszczenie rat, których płatność została ustalona na ten właśnie dzień podczas rozmów z pozwanym. Oprócz tego Sąd dostrzegł jeszcze, że wersja sprzedającego korelowała z zeznaniami jego żony zeznającej również w charakterze świadka.

Sąd I instancji w większości uwzględnił powództwo, wskazując, że oparte jest na podstawie prawnej w postaci art. 471 k.c. i art. 509 k.c. Odpowiedzialność Ł. G. wynikała z nienależytego wykonania zobowiązania umownego, ponieważ nie zapłacił swojemu kontrahentowi J. W. (1) całej ceny za zakupiony sprzęt gastronomiczny. Wobec tego, że sprzedający w ważny i skuteczny sposób dokonał cesji wierzytelności, uprawnionym do jej dochodzenia stał się cesjonariusz, czyli Kancelaria (...) S.A. w Ł.. Ustalając zakres odpowiedzialności, Sąd stwierdził, iż pozwany w ramach umowy świadczył na rzecz sprzedającego kwoty 15.432,00 zł i 1.500,00 zł, co oznacza, że do uregulowania pozostało jeszcze 13.068 zł – i taką też kwotę zasądził od pozwanego na rzecz strony powodowej, uznając iż pozwany nie wykazał spłaty długu w większym rozmiarze. W pozostałej części powództwo zostało oddalone. W trybie art. 481 k.c. stronie powodowej należało się również świadczenie uboczne w postaci odsetek, przy czym data początkowa ich naliczania pokrywała się z terminem wymagalności biegnącym od dnia 11 czerwca 2013 r. Koszty procesu zostały rozliczone na podstawie art. 100 zd. I k.p.c., ponieważ strona powodowa wygrała sprawę w 90% i zasądzono od pozwanego na rzecz powoda z tego tytułu kwotę 2.100,00 zł, nie uwzględniając wniosku Ł. G. o nieobciążanie go tymi kosztami z uwagi na brak przesłanek z art. 102 k.p.c. Sąd na podstawie art. 333 § 1 pkt 2 k.p.c. nadał wyrokowi rygoru natychmiastowej wykonalności co do kwoty 4.818,00 zł, ponieważ w tej części pozwany uznał powództwo.

Apelację od tego orzeczenia złożył pozwany, zaskarżając wyrok w zakresie zasądzającym od niego wskazaną w sentencji należność wraz z odsetkami ponad kwotę 4.818,00 zł oraz w zakresie rozstrzygnięcia o kosztach procesu. Postawiony rozstrzygnięciu zarzut sprowadzał się do naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów i uczynienie jej dowolną na skutek:

● błędnego przyznania wiarygodności dowodom z zeznań świadków: J. W. i M. P.-W. polegającego na sprzecznym ze stanem faktycznym ustaleniu o braku płatności należności przez pozwanego na rzecz J. W. (1) dokonywanych w gotówce, które w rzeczywistości miały miejsce kilkakrotnie w okresie od czerwca do września oraz pominięcie faktu, iż świadkowie – jak sami podnosili – jeszcze przed rozprawą byli oni w posiadaniu pism procesowych powoda;

● odmowy przyznania wiarygodności zeznaniom pozwanego w oparciu o błędnie przyjętą tezę, że pozwany dokonywał płatności w gotówce tylko w dniach, w których pobierał pieniądze z bankomatu i tylko w wysokości udokumentowanej potwierdzeniem wypłat;

● bezpodstawnego przyjęcia, iż wiadomości SMS dotyczyły jedynie częściowej spłaty świadczenia, a nie jego całości.

We wnioskach apelacyjnych skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku w części zasądzającej należność ponad kwotę 4.818,00 zł i oddalenie powództwa w tym zakresie oraz o odpowiednie rozstrzygnięcie o kosztach dostosowane do rzeczywistego wyniku sprawy. Oprócz tego skarżący zażądał przyznania od przeciwnika procesowego kosztów postępowania apelacyjnego.

W odpowiedzi na apelację stronę powodowa wystąpiła o jej oddalenie oraz zasądzenie od pozwanego kosztów postępowania przed Sądem II instancji.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja jest niezasadna, wobec czego nie zasługuje na uwzględnienie.

W przedmiotowej sprawie, z uwagi na zakres zaskarżenia, osią sporu jest zagadnienie związane z zakresem i wysokością dokonanej przez pozwanego spłaty ceny w ramach wykonania zawartej z J. W. (1) umowy sprzedaży sprzętu gastronomicznego przeznaczonego do wyposażenia restauracji. Na tej właśnie kwestii skupiają się wszystkie uwagi i zastrzeżenia skarżącego, przy czym krytyka orzeczenia oraz przedstawione argumenty dotyczą rzekomej wadliwej oceny dowodów przez Sąd I instancji i dokonania błędnych ustaleń faktycznych.

Wbrew zarzutom apelującego, Sąd Rejonowy należycie ocenił zgromadzony materiał dowodowy, a w konsekwencji poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne. Umożliwia to Sądowi Okręgowemu przyjęcie tych ustaleń za własne i w ten sposób stają się one integralną częścią poniższych rozważań. Odzwierciedlone w stanie faktycznym okoliczności sprawy wiernie bowiem oddają całokształt stosunków i relacji zachodzących pomiędzy stronami umowy sprzedaży z dnia 3 kwietnia 2013 r., zwłaszcza na etapie jej wykonania. Sąd wnikliwie wziął pod uwagę wszystkie okoliczności mające znaczenie dla treści rozstrzygnięcia, które zostały należycie zweryfikowane i ocenione oraz we właściwy sposób powiązane z unormowaniami prawnymi mającymi zastosowanie w sprawach o nienależyte wykonania zobowiązania. Na pełną akceptację zasługują też rozważania merytoryczne, mimo pewnego uchybienia przy stosowaniu przepisów prawa materialnego – o czym mowa będzie poniżej – choć nie miało ono wpływu na prawidłowość zaskarżonego wyroku.

Przede wszystkim Sąd II instancji nie dopatrzył się żadnego uchybienia w zakresie zastosowania art. 233 § 1 k.p.c. przewidującego zasadę swobodnej oceny dowodów. Na tej płaszczyźnie apelujący podniósł, iż Sąd niewłaściwie interpretował informacje i dane pozyskane z osobowych źródeł dowodowych i dokumentów oraz dał wiarę jedynie zeznaniom świadka J. W., a podobnego waloru nie przyznał własnym twierdzeniom skarżącego. Zgodnie z powołanym unormowaniem Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego w sprawie materiału dowodowego. Ocena dowodów polega na ich zbadaniu i podjęciu decyzji, czy została wykazana prawdziwość faktów, z których strony wywodzą skutki prawne. Celem Sądu jest tu dokonanie określonych ustaleń faktycznych, pozytywnych bądź negatywnych i ostateczne ustalenie stanu faktycznego stanowiącego podstawę rozstrzygnięcia. Ocena wiarygodności mocy dowodów przeprowadzonych w danej sprawie wyraża istotę sądzenia w części obejmującej ustalenie faktów, ponieważ obejmuje rozstrzygnięcie o przeciwnych twierdzeniach stron na podstawie własnego przekonania sędziego powziętego w wyniku bezpośredniego zetknięcia ze świadkami, stronami, dokumentami i innymi środkami dowodowymi. Powinna odpowiadać regułom logicznego rozumowania wyrażającym formalne schematy powiązań między podstawami wnioskowania i wnioskami oraz uwzględniać zasady doświadczenia życiowego wyznaczające granice dopuszczalnych wniosków i stopień prawdopodobieństwa ich występowania w danej sytuacji. Jeżeli z określonego materiału dowodowego Sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena Sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Na takim stanowisku stoi też ugruntowane i jednolite orzecznictwo Sądu Najwyższego, czego odzwierciedleniem jest chociażby wyrok SN z dnia 7 października 2005 r., IV CK 122/05, opubl. baza prawna LEX nr 187124. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami, lub gdy wnioskowanie Sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych to przeprowadzona przez Sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona. W judykaturze wskazuje się, że dla skuteczności zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie wystarcza stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości, ale konieczne jest tu wskazanie przyczyn dyskwalifikujących postępowanie Sądu w tym zakresie. W szczególności skarżący powinien wskazać, jakie kryteria oceny naruszył Sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłusznie im je przyznając (tak np. w postanowieniu SN z dnia 23 stycznia 2001 r., IV CKN 970/00, opubl. baza prawna LEX nr 52753). Zarzut ten nie może polegać jedynie na zaprezentowaniu własnych, korzystnych dla skarżącego ustaleń stanu faktycznego, dokonanych na podstawie własnej, przychylnej dla skarżącego, oceny materiału dowodowego (tak np. w postanowieniu SN z dnia 10 stycznia 2002 r., II CKN 572/99, opubl. baza prawna LEX nr 53136).

W rozpoznawanej sprawie ocena dowodów dokonana przez Sąd I instancji uwzględnia dyrektywy wskazane w art. 233 § 1 k.p.c. jest swobodna, ale nie dowolna, i odnosi się do całokształtu zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego. W istocie rzeczy zastrzeżenia apelującego odnośnie nieprawidłowej oceny dowodów stanowiły jedynie polemikę z logicznym i zgodnym z zasadami doświadczenia życiowego wnioskowaniem Sądu Rejonowego. Obszerne pisemne motywy zaskarżonego wyroku wyrażają własne przekonania Sądu poparte wywodem logicznymi i wewnętrznie spójnym, dlatego w pełni odpowiadają wymogom określonym w art. 233 § 1 k.p.c. W rozpoznawanej sprawie Sąd dysponował przeciwstawnymi twierdzeniami stron umowy, tzn. kupującego występującego w charakterze pozwanego oraz sprzedającego, który po zbyciu wierzytelności w drodze cesji prezentował swoje twierdzenia w roli świadka, jednak Sąd podołał swojemu zadaniu, przy czym ustalonego przebiegu wydarzeń nie sposób zdeprecjonować tylko z tego względu, że w znacznej mierze opiera się on na twierdzeniach wspomnianego świadka i jego żony.

W szczególności nie sposób podzielić zapatrywań autora apelacji odnośnie rzekomo nieprawidłowych ustaleń dotyczących rozmiaru dokonywanych przez niego spłat zadłużenia. Skarżący zapomina, że w myśl art. 6 k.c. każda ze stron procesu ma obowiązek wykazania tych twierdzeń i okoliczności, z których wywodzi skutki prawne; w rozpoznawanej sprawie oznacza to, że powód zobowiązany był przedstawić dowody dotyczące powstania zobowiązania pozwanego i jego rozmiaru oraz nabycia wierzytelności od J. W. (1), a pozwany, podnoszący zarzut częściowego wygaśnięcia wierzytelności wskutek dokonania zapłaty – dowody, że takich spłat dokonał. Tymczasem Ł. G. ograniczył się w tym zakresie do własnych gołosłownych i w zasadzie niczym niepopartych oświadczeń, które mają same w sobie niewielką wiarygodność i moc dowodową ze względu na to, że pozwany dłużnik z oczywistych przyczyn zainteresowany jest korzystnym dla siebie wynikiem procesu. Ujmując rzecz zwięźlej, doświadczenie życiowe wskazuje, że niezwykle często dłużnicy pozwani przez Sąd twierdzą, że dług spłacili, choć zwykle rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej. Dla ułatwienia dłużnikom ich zadań dowodowych w Kodeksie cywilnym znajdują się art. 462 i 463 k.c., z których wynika, że przy spełnianiu świadczenia mają oni prawo zażądać pokwitowania, a w razie odmowy mogą powstrzymać się ze spełnieniem świadczenia albo złożyć jego przedmiot do depozytu sądowego. Nawet jednak bez odwoływania się do postanowień kodeksowych wskazać należy, że nawet mniej niż przeciętnie dbający o swoje sprawy człowiek, spłacając kilku- czy kilkunastotysięczny dług, zdaje sobie sprawę, że dla zachowania podstawowej ostrożności i zabezpieczenia swoich interesów należałoby udokumentować w jakiś sposób fakt zapłaty, w szczególności jeśli płatności dokonuje się w gotówce, a z wierzycielem – jak w okolicznościach rozpoznawanej sprawy – nie łączą go stosunki oparte na wzajemnej sympatii i zaufaniu. Sąd odwoławczy, podobnie jak Sąd meriti, jest zdania, że gdyby do zapłaty rzeczywiście doszło, to Ł. G. nie omieszkałby zadbać o uzyskanie pokwitowania, tymczasem dokumenty takie nie zostały w toku postępowania przedstawione na dowód okoliczności uzasadniających podniesiony zarzut zapłaty. Próba wyjaśnienia tej kwestii przez skarżącego wydaje się być sprzeczna z zasadami logiki i doświadczeniem życiowym, trudno bowiem uwierzyć, aby desperacko próbujący wyegzekwować należną mu zapłatę J. W. (1) odmówiłby przyjęcia pieniędzy, gdyby dłużnik uzależniał dokonanie zapłaty od tak oczywistego i niekłopotliwego warunku jak podpisanie pokwitowania, z drugiej zaś strony nie sposób wyobrazić, aby oświadczenia wierzyciela o możliwości rozporządzenia wierzytelnością mogły do tego stopnia rozstroić psychikę pozwanego, że zaniedbał on zachowania podstawowych standardów dbałości o swoje interesy.

Znajdujące się w aktach sprawy dokumenty nie zwiększają w wystarczającym stopniu wiarygodności i mocy dowodowej wyjaśnień Ł. G.. Rację ma Sąd Rejonowy, że dowody wypłaty określonych sum pieniężnych z bankomatu są dowodami tylko ich wypłaty, nie zaś tego, w jaki sposób zostały wydatkowane i z pewnością nie da się zbudować domniemania faktycznego w trybie art. 231 k.p.c. pozwalającego z faktu wypłaty pieniędzy z konta bankowego pozwanego wyciągnąć w zgodzie z zasadami logiki i doświadczenia życiowego jednoznacznego wniosku, że przeznaczono je na spłatę długu. Kwestionowane w apelacji rozumowanie Sądu I instancji należy rozumieć w ten sposób, że zdaniem tego Sądu, gdyby występowała chociaż ścisła korelacja czasowa i kwotowa pomiędzy wypłatami a twierdzeniami skarżącego o spełnianiu świadczenia, większa byłaby szansa na przeprowadzenie rozumowania niezbędnego dla skonstruowania domniemania faktycznego i choć brak tej korelacji nie oznacza, że wersja pozwanego jest wykluczona, to jednak w żaden sposób nie zwiększa jej prawdopodobieństwa. Z kolei treść wiadomości SMS nie potwierdza jednoznacznie, że dochodziło do spłat, ponieważ równie prawdopodobne jest to, że zdesperowany wierzyciel wobec trudności ze spłatą godził się, aby w możliwie szybkim terminie nastąpiło spełnienie choćby części świadczenia, i kwoty wymienione w wiadomościach odnosiły się do należności ratalnych, które miały zostać spłacone w uzgodnionych przez kontrahentów datach. Jak już wyżej nadmieniono, bezsporne jest w orzecznictwie, że jeżeli z określonego materiału dowodowego Sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena Sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów wynikającej z art. 233 § 1 k.p.c. i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Jako nieudaną należy ocenić podjętą w apelacji próbę zdyskredytowania wypowiedzi świadków J. W. i M. P.-W. poprzez wskazanie, że znali oni treść pozwu i załączonego do niego wydruków wiadomości SMS, a Sąd odwoławczy nie może się dopatrzeć wpływu tej okoliczności na wiarygodność i moc dowodową ich zeznań. Treść samego pozwu jest niezbyt obszerna i wynika z niej tylko, że pozwany miał dług wobec J. W. (1) i częściowo go spłacił przelewami, a pozostałą część wierzytelności zbyto na rzecz powoda – okoliczności te są niesporne i były znane świadkowi, a zapewne także jego żonie, już wcześniej. Podobnie rzecz ma się z SMS-ami, których treść nie była z pewnością zaskoczeniem dla J. W. (1), zważywszy, że sam je pisał, a w toku procesu potwierdził tę okoliczność. Innymi słowy mówiąc, zapoznanie się z pozwem i załączonym do niego wydrukiem nie zmieniło niczego w zakresie wiedzy świadków i nie jest jasne, w jaki sposób mogłoby wpłynąć na treść ich zeznań.

Konkludując, pozwany ewidentnie nie wywiązał się ze spoczywającego na nim ciężarze dowodowego, skoro bowiem twierdził, że spełnił świadczenie w większym rozmiarze niż wynikało to z okoliczności bezspornych, to powinien był to udowodnić; udało mu się to jedynie w odniesieniu do kwoty 1.500,00 zł. Jeżeli zaś materiał dowodowy zgromadzony w aktach sprawy nie daje podstawy do dokonania odpowiednich ustaleń faktycznych w myśl twierdzeń jednej ze stron, sąd musi wyciągnąć ujemne konsekwencje z braku udowodnienia faktów przytoczonych na uzasadnienie żądań lub zarzutów. Należy to rozumieć w ten sposób, że strona która nie przytoczyła wystarczających dowodów na poparcie swych twierdzeń, ponosi ryzyko niekorzystnego dla siebie rozstrzygnięcia, o ile ciężar dowodu co do tych okoliczności na niej spoczywał (tak np. w wyroku SA we Wrocławiu z dnia 18 stycznia 2012 r., I ACa 1320/11, opubl. baza prawna LEX Nr 1108777 i w wielu innych orzeczeniach).

Wobec bezzasadności zarzutów apelacyjnych stwierdzić trzeba, że Sąd Rejonowy prawidłowo rozstrzygnął sprawę i z tej też przyczyny nie było żadnych podstaw do zaingerowania w treść orzeczenia, dlatego też wywiedziona przez Ł. G. apelacja podlegała oddaleniu na podstawie art. 385 k.p.c. Ze spoczywającego na Sądzie odwoławczym obowiązku dokonania z urzędu kontroli orzeczenia pod kątem zastosowania właściwych przepisów prawa materialnego podnieść trzeba jedynie, że dochodzone roszczenie znajduje swoją podstawę prawną w art. 535 § 1 in fine k.c., który przewiduje obowiązek kupującego do zapłaty całości ceny korelujący z odpowiednim roszczeniem sprzedającego, nie zaś w art. 471 k.c., w którego hipotezie ustawodawca przewidział, że dłużnik może nie tylko nie wykonać swojego zobowiązania, ale ponadto w związku z takim zaniechaniem może pozostawać szkoda odniesiona przez wierzyciela, i przyznał temu ostatniemu prawo do dochodzenia jej naprawienia. W rozpoznawanej sprawie roszczenie odszkodowawcze nie zostało sformułowane, a powód dochodził po prostu wykonania zobowiązania, czyli zapłaty należnej ceny. Omyłkowe wskazanie podstawy prawnej orzeczenia nie ma jednak jakiegokolwiek wpływu na treść i prawidłowość rozstrzygnięcia, ponieważ Sąd I instancji prawidłowo w toku postępowania zbadał zaistnienie przesłanek zasadności roszczenia z art. 535 § 1 in fine k.c., przede wszystkim fakt nieuiszczenia całości ceny sprzedaży.

Rozstrzygnięcie o kosztach postępowania apelacyjnego zapadło na podstawie art. 98 § 1 k.p.c. Skarżący przegrał sprawę także przed Sądem II instancji, wobec czego po jego stronie powstał obowiązek pokrycia kosztów procesu poniesionych przez jego przeciwnika procesowego w postaci wynagrodzenia reprezentującego powoda pełnomocnika w wysokości 600,00 zł, która wynika z § 12 ust 1 pkt 1 w związku z § 6 pkt 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (tj. Dz. U. z 2013 r. poz. 490 ze zm.).