Sygn. akt III Ca 1343/15

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 30 czerwca 2015 r. Sąd Rejonowy dla Łodzi – Widzewa w Łodzi w sprawie z powództwa M. A. przeciwko Towarzystwu (...) Spółce Akcyjnej w W. o zapłatę zasądził od strony pozwanej na rzecz powoda zadośćuczynienie w wysokości 2.200,00 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 21 czerwca 2014 r. do dnia zapłaty, oddalił powództwo w pozostałym zakresie, obciążył powoda obowiązkiem zwrotu kosztów procesu drogą uiszczenia przeciwnikowi kwoty 1.751,00 zł, a w ramach rozliczenia nieuiszczonych kosztów sądowych nakazał pobrać od powoda z zasądzonego roszczenia kwotę 200,69 zł, zaś od strony pozwanej ściągnąć kwotę 34,31 zł; ponadto zwrócił stronie pozwanej ze Skarbu Państwa kwotę 25,00 zł tytułem niewykorzystanej części wniesionej zaliczki.

Sąd I instancji ustalił, że dnia 28 września 2013 r. w Ł. miała miejsce kolizja drogowa z udziałem M. A., której sprawcą był S. S. ubezpieczony w pozwanym towarzystwie od odpowiedzialności cywilnej związanej z posiadaniem pojazdu. Dzień później powód stawił się w siedzibie (...) pogotowia, gdzie rozpoznano u niego uraz nosa i kręgosłupa szyjnego, zalecono mu noszenie miękkiego kołnierza ortopedycznego S. przez okres 3 tygodni i wystawiono skierowanie do poradni ortopedycznej oraz nakazano konsultację laryngologiczną z uwagi na nawracające krwawienia z nosa. Po wypadku M. A. borykał się z bólami kręgosłupa szyjnego i piersiowego, głowy i nosa. Wraz z upływem czasu zmniejszyło się natężenie dolegliwości bólowych w obrębie kręgosłupa, a uciążliwości te pojawiały się okresowo i wiązały się ze sztywnością szyi. W tym czasie powód stosował leki i maści przeciwbólowe. W okresie od 4 października 2013 r. do 3 kwietnia 2014 r. powód przebywał na zwolnieniu lekarskim, a od 21 stycznia do 4 kwietnia 2014 r. prywatnie uczęszczał na rehabilitację.

Z punktu widzenia ortopedii M. A. nie był dotknięty stałym ani długotrwałym uszczerbkiem na zdrowiu, w szczególności doznany wskutek wypadku uraz skrętny kręgosłupa szyjnego nie zaowocował żadnymi poważniejszymi następstwami. W okresie miesiąca po wypadku powód doświadczył znacznych dolegliwości bólowych połączonych ze sztywnością karku, jednak później dolegliwości te były już umiarkowane i trwały od drugiego do piątego miesiąca po wypadku, dodatkowo pojawiło się natomiast promieniowanie bólu karku do górnego odcinka kręgosłupa piersiowego. Niewielki charakter bólu nie wyłączył powoda z normalnego funkcjonowania i pracy zawodowej, bowiem zdolność do pracy została ograniczona tylko czasowo i powróciła z chwilą zakończenia zwolnienia lekarskiego. Proces leczenia i rehabilitacji powoda został ukończony i aktualnie powód nie uskarża się już na dolegliwości zdrowotne typu bólowego, a przyszłe rokowania są dobre.

Zgłoszenie szkody miało miejsce w dniu 7 kwietnia 2014 r. Ubezpieczyciel przeprowadził postępowanie likwidacyjne, a następnie dnia 25 kwietnia 2014 r. wypłacił zadośćuczynienie w kwocie 800,00 zł. Pismem z dnia 13 czerwca 2014 r., doręczonym zakładowi ubezpieczeń w dniu 20 czerwca 2014 r., powód zażądał od pozwanego wypłaty zadośćuczynienia w kwocie 15.000,00 zł.

Sąd Rejonowy dostrzegł podstawę odpowiedzialności ubezpieczyciela w art. 822 k.c. i sięgnął do art. 34 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (t.j. Dz. U. z 2013 r., poz. 392 ze zm.). Odwołał się również do art. 436 § 2 k.c., z którego wywiódł odpowiedzialność ubezpieczonego posiadacza pojazdu mechanicznego, za którego odpowiada pozwany. Zaznaczył też, że naprawienie szkody o charakterze zdrowotnym nastąpiło w oparciu o art. 444 § 1 k.c. i 445 § 1 k.c. Analizując te ostatnie przepisy, Sąd zauważył, że zadośćuczynienie ma charakter kompensacyjny i jako takie powinno mieć odczuwalną dla poszkodowanego wartość, która uwzględnia okoliczności konkretnej sprawy oraz zrekompensować w sposób całościowy wszystkie doznane przez poszkodowanego cierpienia fizyczne i psychiczne. Wyraźnie podkreślono, że zadośćuczynienie powinno być umiarkowane i utrzymane w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa. Określając wysokość zadośćuczynienia Sąd I instancji skupił swoją uwagę na wnioskach i konkluzjach płynących z opinii biegłego ortopedy, podnosząc że powód doznał stosunkowo niewielkich obrażeń w postaci urazu nosa i kręgosłupa, przeżył łagodniejące z czasem dolegliwości bólowe, nie było w jego przypadku konieczności hospitalizacji, wdrożone leczenie i rehabilitacja nie były zbytnio uciążliwe (noszenie miękkiego kołnierza ortopedycznego), proces leczniczy dobiegł końca, a rokowania na przyszłość są pomyślne i nie rodzą obaw co do jakichkolwiek powikłań. Ponadto zaznaczono, że u powoda nie wystąpił stały ani długotrwały uszczerbek na zdrowiu, a wykorzystane przez niego zwolnienie lekarskie trwało przez maksymalny czas dopuszczony przepisami. Natomiast Sąd nie przychylił się do twierdzeń powoda dotyczących jego negatywnych przeżyć psychicznych w postaci obaw co do powrotu do zdrowia i co do przyszłości swojej firmy, uznając te okoliczności za niewykazane. Za adekwatne zadośćuczynienie została uznana kwota 3.000,00 zł, która na skutek wcześniej wypłaty podlegała pomniejszeniu do poziomu 2.200,00 zł. W pozostałej części powództwo oddalono jako niezasadne, a odsetki od zadośćuczynienia zasądzono na podstawie art. 481 § 1 k.c. i art. 817 § 1 k.c., oznaczając początkową datę ich naliczania na dzień 21 czerwca 2014 r. Obowiązek zapłaty kosztów procesu stosunkowo rozdzielono w myśl zasady przewidzianej w art. 100 k.p.c.

Apelację od tego wyroku złożył powód, zaskarżając go w części oddalającej powództwo co do kwoty 7,800,00 zł wraz z odsetkami od dnia 21 czerwca 2014 r. oraz w odniesieniu do rozstrzygnięcia o kosztach postępowania i domagając się zmiany orzeczenia poprzez zasądzenie od pozwanego na jego rzecz dodatkowo kwoty 7.800,00 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 21 czerwca 2014 r. do dnia zapłaty oraz zwrotu kosztów postępowania przed Sądami obu instancji. Zgłoszone pod adresem orzeczenia zarzuty dotyczyły naruszenia:

1) art. 233 § 1 k.p.c. w związku z art. 328 § 2 k.p.c. i art. 244 § 1 k.p.c. i art. 231 k.p.c. przez błędne przyjęcie, że choroba kręgosłupa nie wyłączyła powoda z normalnego funkcjonowania, co jest twierdzeniem rażąco sprzecznym ze zgormadzonym w sprawie materiałem dowodowym, nieuwzględniającym dowodu z zaświadczenia o wypłaconych zasiłkach i okresie przebywania na zwolnieniu lekarskim;

2) art. 316 § 1 k.p.c. w związku z art. 233 § 1 k.p.c., art. 328 § 2 k.p.c. i art. 299 § 1 k.p.c. przez pominięcie dowodu z zeznań strony powodowej przy ocenie:

- wysokości szkody doznanej wskutek tego, że powód nie mógł prowadzić działalności gospodarczej w czasie, gdy przebywał na zwolnieniu lekarskim i konieczności zatrudnienia wskutek jego nieobecności w pracy dodatkowej osoby, mimo że Sąd nie uzasadnił, dlaczego miałby nie dawać wiary zeznaniom powoda,

- następstw psychicznych szkody, w tym negatywnych przeżyć powoda powstałych w związku ze szkodą;

3) art. 233 § 1 k.p.c. w związku z art. 244 § 1 k.p.c., art. 299 § 1 k.p.c. i art. 278 § 1 k.p.c. przez błędną ocenę całego materiału dowodowego, polegającą na przyjęciu, że uraz fizyczny powoda był stosunkowo nieznaczny, co jest stwierdzeniem rażąco sprzecznym ze całym zgromadzonym materiałem dowodowym;

4) art. 445 § 1 k.c. przez jego błędną wykładnię polegającą na zasądzeniu rażąco niskiego zadośćuczynienia, bez uwzględnienia okoliczności, które powinny być brane pod uwagę podczas jego obliczania oraz przy nieprawidłowym rozumieniu pojęcia odpowiedniego zadośćuczynienia przez uzależnienie jego wysokości od stopy życiowej społeczeństwa.

W odpowiedzi na apelację pozwany wystąpił o jej oddalenie oraz obciążenie przeciwnikami kosztami postępowania odwoławczego.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja jest częściowo zasadna i zasługuje na uwzględnienie.

Na wstępie należy zaznaczyć, że Sąd Okręgowy podziela ustalenia faktyczne Sądu pierwszej instancji i przyjmuje je za własne. W pierwszym rzędzie zostaną więc omówione zarzuty naruszenia przepisów postępowania, gdyż wnioski w tym zakresie determinują kierunek dalszych rozważań, skoro prawidłowość zastosowania norm prawa materialnego może być badana jedynie na gruncie niekwestionowanych ustaleń faktycznych.

Przede wszystkim jako niezasadny jawi się zarzut naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. Uzasadnienie zaskarżonego orzeczenia sporządzone zostało w sposób wskazany w tym przepisie i umożliwia prześledzenie toku rozumowania Sądu, który doprowadził do wydania zaskarżonego rozstrzygnięcia. Mając na uwadze obowiązujący obecnie model apelacji pełnej, w którym obowiązkiem Sądu odwoławczego jest w istocie ponowne merytoryczne rozpoznanie sprawy w granicach zaskarżenia, jedynie w wyjątkowych sytuacjach zarzut naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. może wywrzeć zakładany przez skarżącego skutek. W większości bowiem przypadków nawet naruszenie dyspozycji tego przepisu nie wpływa na rozstrzygnięcie sprawy przez Sąd I instancji, ani nie uniemożliwia rozpoznania sprawy przez Sąd odwoławczy; również w niniejszej sprawie taka szczególna i wyjątkowa sytuacja nie zachodziła. W ocenie Sądu II instancji Sąd Rejonowy wyjaśnił podstawę prawną oddalenia powództwa, jak również ustosunkował się do przeprowadzonych w sprawie dowodów. Wskazać przy tym należało, iż uzasadnienie wyroku powinno zawierać wskazanie podstawy faktycznej rozstrzygnięcia, a mianowicie: ustalenie faktów, które sąd uznał za udowodnione, dowodów, na których się oparł, i przyczyn, dla których innym dowodom odmówił wiarygodności i mocy dowodowej, oraz wyjaśnienie podstawy prawnej wyroku z przytoczeniem przepisów prawa, a te elementy można bez trudu odnaleźć w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia; żaden przepis prawa nie nakłada natomiast na sąd obowiązku odnoszenia się w motywach wyroku do wszystkich twierdzeń, jakie były podnoszone w toku procesu przez strony.

Wbrew twierdzeniom skarżącego ocena wiarygodności i mocy dowodów przeprowadzonych w sprawie została dokonana przez Sąd Rejonowy w sposób rzetelny, zgodnie z kryteriami zakreślonymi w art. 233 § 1 k.p.c., skuteczne postawienie takiego zarzutu nie może bowiem polegać na kreowaniu odmiennych ustaleń faktycznych w oparciu o ich subiektywną oceną dokonaną przez stronę procesu. Skarżący ma prawo, posługując się argumentami jurydycznymi, wykazywać, że sąd naruszył ustanowione w tym przepisie zasady oceny wiarygodności i mocy dowodów w sposób mogący mieć istotny wpływ na wynik sprawy, jednak podnieść należy, że jeżeli z określonego materiału dowodowego Sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to nie narusza to reguł swobodnej oceny dowodów, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, możliwe było wysnucie odmiennych wniosków. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie Sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo też, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo – skutkowych, to przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona (tak np. w wyroku SN z dnia 27 września 2002 r., II CKN 817/00, opubl. baza prawna LEX Nr 56906). Apelacja nie zawiera argumentacji, która mogłaby skutecznie podważyć dokonaną przez Sąd I instancji ocenę materiału dowodowego. Należy zauważyć, że w utrwalonej judykaturze wielokrotnie wskazywano, iż swobodna sędziowska ocena dowodów może być zakwestionowana jedynie wówczas, gdyby okazała się rażąco wadliwa lub oczywiście błędna. Sąd Okręgowy ocenił, że w niniejszej sprawie nie doszło do przekroczenia granicy swobodnej ceny dowodów, a Sąd I instancji na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne, zgodne z zasadami doświadczenia życiowego i logicznego myślenia.

Sąd Rejonowy w szczególności prawidłowo ustalił, opierając się przede wszystkich na opinii dysponującego wiadomościami specjalnymi biegłego, że doznany przez powoda skrętny uraz kręgosłupa szyjnego skutkował kilkumiesięcznymi fizycznymi dolegliwościami bólowymi i ograniczeniami, szczególnie nasilonymi w czasie pierwszego miesiąca. Z uzasadnienia zaskarżonego wyroku wprost wynika, że M. A. zaraz po wypadku nosił miękki kołnierz ortopedyczny, leczył się u specjalisty z tej dziedziny medycyny, jak również zalecono mu kontrolę laryngologiczną, mającą ustalić przyczyny krwawienia z nosa, który również uległ urazowi podczas wypadku, w późniejszym okresie podjął zaś usprawniające leczenie rehabilitacyjne. Sąd Rejonowy ustalił dalej, że wypadek nie spowodował u powoda stałego ani długotrwałego uszczerbku na zdrowiu, jak również fakt systematycznego przyjmowania przez niego leków przeciwbólowych i maści w związku z dolegliwościami bólowymi kręgosłupa szyjnego odczuwanymi w następstwie wypadku. Należycie została też odzwierciedlona obecna sytuacja zdrowotna powoda, który – z uwagi na skuteczny i zakończony już proces leczenia – nie odczuwa obecnie żadnych znaczących dolegliwości, a co więcej – jakichkolwiek komplikacji ani powikłań nie należy się spodziewać w przyszłości. Wreszcie uwagi Sądu nie umknęło to, że powód przez 182 dni przebywał na zwolnieniu lekarskim. Pierwszy z postawionych w apelacji zarzutów ma związek z niezbyt fortunnym sformułowaniem w uzasadnieniu wyroku wiążących się z tą ostatnią okolicznością ustaleń faktycznych. Mianowicie, Sąd meriti zaznaczył, że uraz nie wyłączył poszkodowanego z normalnego funkcjonowania, w szczególności w zakresie pracy zawodowej, co, zdaniem skarżącego, sprzeczne jest z faktem, że pozostawał on na zwolnieniu lekarskim stwierdzającym niezdolność do pracy. W istocie, rację trzeba przyznać twierdzeniu, że poczynione ustalenia – gdyby rozumieć użyte sformułowania w sposób dosłowny – są ze sobą sprzeczne i nie ma powodu, by uznać, że M. A. był w okresie zwolnienia lekarskiego zdolny do pracy, a tym samym – że doznany uraz nie zaburzył w tym zakresie jego normalnego funkcjonowania. Wydaje się jednak pewne, że faktycznie intencją Sądu Rejonowego – mimo wyżej wskazanego nieprecyzyjnego stwierdzenia – nie było poczynienie kwestionowanego ustalenia, zważywszy, że dalej w treści uzasadnienia wywiedziono, że zdolność poszkodowanego do wykonywania pracy powróciła z chwilą zakończenia zwolnienia. Z tego wynika, iż Sąd w rzeczywistości trafnie przyjmował, że przez okres 182 dni od wypadku taka zdolność nie istniała i powróciła dopiero później, a zatem chodziło o to, że uraz nie wyłączył poszkodowanego z normalnego funkcjonowania w zakresie pracy zawodowej na stałe, ale tylko na okres pozostawania na zwolnieniu lekarskim. Także w toku stosowania przepisów prawa materialnego do ustalonego stanu faktycznego i rozważania przesłanki „odpowiedniości” kwoty przyznawanego zadośćuczynienia wyraźnie zaznaczono, że M. A. przebywał na zwolnieniu lekarskim przez 182 dni i okoliczność ta została przez Sąd I instancji wzięta pod uwagę. Inną jest natomiast kwestią to, czy na tle prawidłowo ustalonego stanu faktycznego Sąd właściwie określił wysokość należnego powodowi zadośćuczynienia, biorąc pod uwagę fakt przedłużającej się niezdolności do pracy.

Nie można uznać za trafny zarzutu apelacyjnego, w którym skarżący daje do zrozumienia, że Sąd meriti winien wziąć pod uwagę przy określaniu wysokości zadośćuczynienia także następstwa wypadku dla jego psychiki – tu trzeba przyznać rację Sądowi Rejonowemu, który słusznie podniósł, że żadne dowody w celu wykazania zaistnienia takich następstw nie zostały zgłoszone. Nie sposób zgodzić się z wywodami zawartymi w uzasadnieniu apelacji, gdzie podnosi się, że okoliczności takie wynikają z wyjaśnień powoda, zważywszy, że M. A. nie oświadczył podczas ich składania – ani wprost ani pośrednio – iż odczuwał obawę co do powrotu do całkowitego zdrowia czy co do przyszłości prowadzonej przez siebie działalności gospodarczej, a przytoczone twierdzenia znajdują się jedynie w uzasadnieniu pozwu. Można jedynie dodać, że obawy tego rodzaju nie są normalnym następstwem odniesienia stosunkowo niegroźnego dla zdrowia urazu, a dość niezwykły wydaje się pogląd redagującego apelację profesjonalnego pełnomocnika, iż ich istnienia nie można było wykazać dowodami innymi niż przesłuchanie stron. Jak wiadomo Sądowi odwoławczemu – jak również każdej osobie mającej zawodowo do czynienia w procesami sądowymi, w których dochodzi się zadośćuczynienia za szkodę niemajątkową – dowodem przydatnym dla wykazania negatywnych przeżyć psychicznych i powszechnie stosowanym w praktyce sądowej jest opinia biegłego psychologa – który jednak nie został zawnioskowany przez stronę powodową. Konkludując, żaden przeprowadzony dowód nie dawał Sądowi I instancji uzasadnionych podstaw do poczynienia ustaleń faktycznych w zakresie niekorzystnego wpływu wypadku na psychikę M. A..

Za równie interesujący – choć, niestety, odosobniony – należy uznać pogląd skarżącego, że konieczność przeorganizowania przez niego w związku z własną niezdolnością do pracy prowadzenia działalności gospodarczej polegająca na zatrudnieniu pracownika zwiększyła u niego zakres doznanej szkody niemajątkowej, w szczególności trudno powiedzieć – a wywody apelacji nie dają, niestety, wystarczającego w tym zakresie wyjaśnienia – czy spowodowało to u powoda cierpienia fizyczne czy psychiczne, ewentualnie, na czym polegał dyskomfort związany z tak naturalną w przypadku przedsiębiorcy czynnością jak zatrudnienie nowego pracownika. W rezultacie pogląd ten jest na tyle odosobniony i nieumotywowany, że nie podziela go także Sąd odwoławczy, choć nie można zakwestionować, iż powoływany fakt mógłby pozostawać w związku ze szkodą majątkową i kreować z tego tytułu roszczenie odszkodowawcze.

W rezultacie powyższych rozważań należy stwierdzić, że fakt zasądzenia na rzecz skarżącego jedynie kwoty 2.200,00 zł tytułem zadośćuczynienia nie jest, wbrew jego twierdzeniom, konsekwencją nieprawidłowych, czy też niedokładnych ustaleń faktycznych, a może co najwyżej świadczyć o przeprowadzeniu przez Sąd Rejonowy nieprawidłowej oceny ustalonego stanu faktycznego w kontekście przepisów prawa materialnego, a zwłaszcza w świetle przepisu art. 445 § 1 k.c. w związku z art. 444 § 1 k.c. Pamiętać przy tym należy, że zarzut niewłaściwego ustalenia kwoty zadośćuczynienia może być skuteczny w postępowaniu odwoławczym tylko wtedy, gdy orzeczenie w sposób oczywisty narusza zasady ustalania wysokości tego świadczenia. Praktycznie rzecz biorąc ma to miejsce tylko przy ustaleniu kwoty symbolicznej bądź też nadmiernie wysokiej (tak np. w postanowieniu SN z dnia 12 sierpnia 2008 r., V KK 45/08, opubl. baza prawna LEX Nr 438427). Ewentualna korekta w postępowaniu odwoławczym przyznanej przez Sąd I instancji tytułem zadośćuczynienia sumy pieniężnej możliwa jest zatem jedynie wtedy, gdy suma ta rażąco odbiega od tej, która byłaby adekwatna do rozmiarów doznanej krzywdy (tak np. w wyroku SA w Katowicach z dnia 7 maja 2008 r., I ACa 199/08, opubl. baza prawna LEX Nr 470056).

Mając na uwadze powyższe podkreślić należy, iż prawidłowo poczynione przez Sąd Rejonowy ustalenia w przedmiocie doznanej przez powoda krzywdy, będącej następstwem wypadku komunikacyjnego, jakiemu skarżący uległ w dniu 28 września 2013 r., dają możliwość ustalenia kwoty odpowiedniego zadośćuczynienia. W ocenie Sądu odwoławczego kwoty 2.200,00 zł w istocie nie można uznać za rzeczywiście odpowiadającą wymogowi odpowiedniości w stosunku do rozmiarów krzywdy, o jakim mowa w art. 445 § 1 k.c., zatem zarzut naruszenia prawa materialnego należy uznać za trafny. Z uwagi na to, że M. A. domagał się w oparciu o art. 445 k.c. naprawienia szkody polegającej na uszkodzeniu ciała i wywołaniu rozstroju zdrowia poprzez wypłatę odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę, a orzekanie w tym przedmiocie jest możliwe na podstawie prawidłowych ustaleń dokonanych przez Sąd I instancji, Sąd odwoławczy dokonał stosowanej zmiany zaskarżonego wyroku.

W orzecznictwie wskazuje się, że oceniając wysokość należnej sumy zadośćuczynienia sąd korzysta z daleko idącej swobody (tak między innymi w wyroku SN z dnia 11 lipca 2000 roku, II CKN 1119/98, opubl. baza prawna LEX Nr 50884), ponieważ ustawodawca nie wprowadza żadnych sztywnych kryteriów ustalania wysokości zadośćuczynienia, pozostawiając to zagadnienie w całości uznaniu sędziowskiemu. Niemniej jednak w doktrynie od dawna podkreśla się, że zadośćuczynienie ma charakter kompensacyjny i jako takie musi mieć odczuwalną wartość ekonomiczną. Określenie „sumy odpowiedniej” powinno być dokonane przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności konkretnej sprawy, a zwłaszcza rodzaju i rozmiaru doznanych obrażeń, czasokresu, uciążliwości procesu leczenia i dostosowawczej rehabilitacji, długotrwałości nasilenia dolegliwości bólowych, konieczności korzystania z opieki i wsparcia innych osób oraz jej zakresu, trwałych następstw tych obrażeń w sferze fizycznej i psychicznej oraz ograniczeń, jakie wywołują w dotychczasowym życiu, w tym potrzeby stałej rehabilitacji, zażywania środków farmakologicznych, zmiany charakteru zatrudnienia, trybu życia, przyzwyczajeń, czy też sposobu spędzania wolnego czasu. Wysokość zadośćuczynienia odpowiadająca doznanej krzywdzie musi być odczuwalna dla poszkodowanego i przynosić mu równowagę emocjonalną, naruszoną przez doznane cierpienia psychiczne i fizyczne. (tak w wyroku SA w Łodzi z dnia 11 czerwca 2014 r., I ACa 1593/13, opubl. baza prawna LEX Nr 1480479). Istotne jest nadto, że zadośćuczynienie ma charakter jednorazowy, winno zatem uwzględniać w sposób całościowy wszystkie cierpienia fizyczne i psychiczne, zarówno już doznane, jak i te, które mogą powstać w przyszłości. Stopień trwałego uszczerbku na zdrowiu jest natomiast jedynie jednym z elementów, które pozwalają sądowi ustalić wysokość odpowiedniego zadośćuczynienia, a sąd musi mieć na uwadze całokształt okoliczności sprawy (wyrok SA w Łodzi z dnia 23 kwietnia 2014 r., I ACa 1395/13, opubl. baza prawna LEX Nr 1477176).

W tym stanie rzeczy zasadnym było więc podwyższenie zadośćuczynienia należnego M. A., zważywszy na konieczność kilkukrotnych wizyt lekarskich i przechodzenia badań diagnostycznych oraz na uciążliwości związane z koniecznością noszenia kołnierza ortopedycznego i korzystania przed powoda z rehabilitacji, jak również fakt pozostawania przez powoda na zwolnieniu lekarskim przez okres pierwszych sześciu miesięcy po wypadku. Należy tu wziąć pod uwagę rozmiar dolegliwości bólowych kręgosłupa, które co prawda Sąd Rejonowy w oparciu o opinię biegłego ustalił jako mierne, ale nie uwzględnił ich długotrwałości, co również składa się na rozmiar tego typu cierpień fizycznych. O ile doznany uraz nie spowodował trwałego ani długotrwałego uszczerbku na zdrowiu, to jednak trafnie podnosi skarżący, że musiał mieć on istotne konsekwencje dla jego stanu zdrowia, skoro M. A. w ciągu pół roku nie doszedł do sprawności fizycznej na tyle nawet, aby móc powrócić do pracy zawodowej. Oznacza to – co potwierdzone zostało decyzjami lekarzy wystawiającymi zwolnienia od pracy – że przez okres kiiku miesięcy powód odczuwał ból i brak sprawności fizycznej w takim rozmiarze, że nie pozwalało mu to na uczestniczenie w istotnym wycinku życia codziennego, co prowadzi do wniosku, iż nawet doznany rozmiar obrażeń i zakres cierpień, oceniony przez biegłego jako umiarkowany, był jednak na tyle istotny, że powodował skutki przekraczające typowe konsekwencje tego rodzaju urazów. Zdaniem Sądu odwoławczego, wobec powyższych uciążliwości stanowiących następstwo wypadku zasądzona przez Sąd I instancji tytułem zadośćuczynienia kwota 2.200,00 zł nie stanowi dla powoda odczuwalnej wartości ekonomicznej, nie przynosi mu równowagi emocjonalnej, a zatem nie spełnia roli, jaką zakłada ustawodawca. Wbrew stanowisku Sądu meriti żądanie przez powoda zadośćuczynienia ponad kwotę 2.200,00 zł nie jest wygórowane i uznać trzeba, że rozmiar doznanej krzywdy poszkodowanego uzasadnia ustalenie kwoty ją wyrównującej na 5.000,00 zł. Wobec faktu, że Sąd Rejonowy określił wysokość należnego świadczenia na kwotę 3.000,00 zł, a zatem prawie dwukrotnie niższą, stwierdzić trzeba, że doszło do na tyle znaczącego jego zaniżenia, że uzasadnia to wydanie orzeczenia reformatoryjnego przez Sąd II instancji.

Mając na uwadze powyższe rozważania oraz bezsporny fakt wypłacenia powodowi kwoty 800,00 zł jeszcze przed wszczęciem procesu, Sąd Okręgowy na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. zmienił zaskarżony wyrok w pkt 1 w ten sposób, że zasądzoną zaskarżonym wyrokiem kwotę 2.200,00 zł podwyższył do kwoty 4.200,00 zł.

Zmiana merytorycznego rozstrzygnięcia pociągała za sobą automatycznie potrzebę korekty orzeczeń dotyczących kosztów procesu. Trafnie Sąd I instancji wyliczył koszty poniesione przez strony, wskazując, że suma tych, które poniósł powód, zamyka się kwotą 3.367,00 zł, a tych, które powstały po stronie pozwanej – kwotą 2.626,00 zł, a zatem łącznie wynoszą one 5.993,00 zł. W rezultacie korekty wyroku co do meritum powód wygrał sprawę w 28 % (4.200,00 zł : 15.000,00 zł x 100 % = 28 %), co oznacza, że pozwany powinien ponieść taką właśnie część sumy kosztów procesu, a więc kwotę 1.678,04 zł (5.993,00 zł x 28 % : 100 % = 1.678,04 zł). Ponieważ w rzeczywistości ubezpieczyciel wyłożył w toku procesu przed Sądem I instancji kwotę 2.626,00 zł, powód winien zwrócić mu różnicę między tymi sumami w wysokości 947,96 zł (2.626,00 zł – 1.678,04 zł = 947,96 zł). Zmiana zakresu, w jakim powód wygrał sprawę, powoduje również korektę rozstrzygnięcia o obowiązku zwrotu przez strony kosztów postępowania wyłożonych przez Skarb Państwa opartego o art. 83 ust. 2 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (t.j. Dz. U. z 2014 r., poz. 1025 ze zm.) w związku z art. 113 ust. 1 i 2 tej ustawy i w związku z art. 100 zd. I k.p.c. W rozpoznawanej sprawie ze Skarbu Państwa wyłożono 235,00 zł, a strony powinny zwrócić tę sumę w częściach odpowiadających zakresowi, w jakim sprawę przegrały, a więc pozwany w kwocie 65,80 zł (235,00 zł x 28 % : 100 % = 65,80 zł), a powód w kwocie 169,20 zł [235,00 zł x (100 % - 28 %) : 100 % = 169,20 zł].

W pozostałym zakresie apelacja podlegała na podstawie art. 385 k.p.c. oddaleniu jako nieuzasadniona.

O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 100 zd I k.p.c. Z objętej zakresem zaskarżenia kwoty 7.800,00 zł apelacja została uwzględniona co do kwoty 2.000,00 zł, co oznacza, że na tym etapie procesu skarżący wygrał sprawę w 25,64 %. Na koszty postępowania odwoławczego po stronie powodowej składa się opłata od apelacji w kwocie 390,00 zł oraz wynagrodzenie pełnomocnika w kwocie 600,00 zł obliczone na podstawie § 13 ust. 1 pkt. 1 w związku z § 6 pkt. 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (t.j. Dz. U. z 2013 r., poz. 461 ze zm.), zaś po stronie pozwanej wynagrodzenie pełnomocnika również w kwocie 600,00 zł obliczone w oparciu o § 12 ust. 1 pkt. 1 w związku z § 6 pkt. 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (tj. Dz. U. z 2013 r. poz. 490 ze zm.). Łączna wysokość tych kosztów to 1.590,00 zł, a pozwany winien ponieść 25,64 % tej sumy, stosownie do zakresu, w jakim sprawę przegrał, a więc w kwocie 407,68 zł. Ponieważ w rzeczywistości wyłożył na pokrycie tych kosztów kwotę 600,00 zł, powód winien zwrócić mu różnicę między tymi sumami, a więc 192,32 zł (600,00 zł – 407,68 zł = 192,32 zł).