Sygn. akt II Ca 1055/15

POSTANOWIENIE

Dnia 15 stycznia 2016 r.

Sąd Okręgowy w Białymstoku II Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący:

SSO Barbara Puchalska (spr.)

Sędziowie:

SSO Renata Tabor

SSR del. Jolanta Klimowicz-Popławska

Protokolant:

st. sekr. sąd. Zofia Szczęsnowicz

po rozpoznaniu w dniu 15 stycznia 2016 r. w Białymstoku

na rozprawie

sprawy z wniosku J. K. (1)

z udziałem T. P. (1), D. S., I. S.
i Wspólnoty Gruntowej wsi L.

o stwierdzenie nabycia prawa własności nieruchomości przez zasiedzenie

na skutek apelacji wnioskodawczyni

od postanowienia Sądu Rejonowego w Bielsku Podlaskim

z dnia 3 września 2015 r. sygn. akt I Ns 1669/13

postanawia:

I.  oddalić apelację;

II.  zasądzić od wnioskodawczyni J. K. (1) na rzecz uczestniczki postępowania Wspólnoty Gruntowej wsi L. kwotę 632 (sześćset trzydzieści dwa) złote tytułem zwrotu kosztów postępowania odwoławczego.

UZASADNIENIE

Wnioskodawczyni J. K. (1) wniosła o stwierdzenie, iż jej rodzice T. syn W. i S. oraz Z. córka B. i K. małżonkowie P. nabyli przez zasiedzenie z dniem (...)prawo własności części nieruchomości o numerze geodezyjnym (...) o powierzchni 25,2800 ha położonej w obrębie wsi L., gmina P. oznaczonej jako obszar zawarty pomiędzy punktami A-B-C-D-E na szkicu biegłego geodety S. W. o powierzchni 0,4680 ha.

Uczestniczki postępowania D. S. i I. S. przychyliły się do wniosku. Uczestnik postępowania T. P. (1) nie zajął stanowiska w sprawie. Uczestnicząca w postępowaniu Wspólnota Gruntowa wsi L. wniosła natomiast o oddalenia wniosku.

Postanowieniem z dnia 3 września 2015 r. Sąd Rejonowy w Bielsku Podlaskim oddalił wniosek (pkt I). Nakazał zwrot ze Skarbu Państwa na rzecz wnioskodawczyni kwoty 1.051,01 złotych, zaś na rzecz Wspólnoty Gruntowej wsi L. kwoty 500 złotych tytułem nadpłaconych zaliczek ma poczet wydatków w sprawie (pkt II). Stwierdził, że zainteresowani ponoszą we własnym zakresie koszty postępowania związane ze swoim udziałem w sprawie (pkt III).

Jak wynikało z ustaleń poczynionych przez Sąd I instancji, będąca przedmiotem wniosku część nieruchomość (...) wchodziła w skład gruntów tworzących Wspólnotę Gruntową wsi L.. Zainteresowani w sprawie zgodnie wskazywali, iż wspólnota gruntowa faktycznie funkcjonowała na tym terenie już przed rokiem1939, jednakże nie byli w stanie sprecyzować okoliczności jej powstania, czy też przedstawić do oceny aktu prawnego kreującego materialnie powstanie wspólnoty gruntowej.

Podczas założenia w roku (...) operatu ewidencji gruntów obrębu L. w oparciu o protokół ustalenia stanu władania gruntami z dnia (...)roku pod pozycję rejestrową (...)wpisano działki (...), zaś jako władającego tymi nieruchomością ujawniono Wspólnotę Gruntową wsi L.. Sąd Rejonowy zaznaczył, że podstawa prawna dokonania wpisu tej treści w ewidencji nie została wykazana i w ocenie Sądu stanowił on konsekwencję faktycznego wykorzystywania powyższych nieruchomości jako gruntów o charakterze wspólnym dla mieszkańców wsi L. co nie było w sprawie przez zainteresowanych kwestionowane. W protokole ustalenia stanu władania gruntami poczyniono również adnotację, iż teren zabudowany działki wspólnoty o numerze geodezyjnym (...) pozostawał w użytkowaniu spadkobierców po W. P. ojcu T.. Dopiero w roku (...)z inicjatywy mieszkańców wsi L. wszczęto postępowanie administracyjne, które doprowadziło do wydania w dniu (...)roku decyzji Starosty S., uznającej nieruchomości położone w obrębie wsi L. o numerach geodezyjnych (...) o łącznej powierzchni 58,83 ha za podlegające zagospodarowaniu w trybie i na zasadach określonych w ustawie z dnia (...)roku o zagospodarowaniu wspólnot gruntowych.

Następnie na mocy decyzji Starosty S.numer (...)z dnia(...)roku i decyzji numer (...)z dnia (...)roku ustalono wykaz osób uprawnionych do udziałów we wspólnocie gruntowej. Z uwagi na formalne usankcjonowanie bytu prawnego wspólnoty gruntowej zebranie jej członków podjęło w dniu (...)roku uchwałę o utworzeniu spółki do sprawowania zarządu nad wspólnotą gruntową i zagospodarowania jej gruntów, która to spółka występowała jako uczestnik postępowania w rozpoznawanej sprawie.

Sąd I instancji podkreślił, iż zasiedzenie polega na nabyciu prawa własności przez nieuprawnionego posiadacza wskutek faktycznego wykonywania tego prawa w ciągu oznaczonego w ustawie czasu. Niezbędnym do stwierdzenia nabycia własności nieruchomości przez zasiedzenie jest ustalenie, czy posiadanie nieruchomości przez osoby ubiegające się o stwierdzenie miało charakter posiadania samoistnego. Ustawodawca stosuje w art. 336 k.c., jako kryterium rozróżnienia pomiędzy posiadaniem samoistnym i zależnym, miarę zakresu władztwa nad rzeczą, przy odniesieniu się do zakresu władztwa występującego w przypadku określonych praw podmiotowych. Posiadanie samoistne występuje w razie władania rzeczą „jak właściciel", bez ograniczenia do przypadków władania zgodnego z prawem (władania „jako właściciel"). Rozstrzygające znaczenie ma więc rozległy zakres władania rzeczą, na wzór prawa własności, chociażby nawet nie poparty przysługującym posiadaczowi prawem własności. Można tu więc zaliczyć, obok właściciela, dalsze osoby władające rzeczą jak właściciel, chociażby nieformalnego nabywcę nieruchomości, nabywcę rzeczy od osoby nieuprawnionej (jeżeli nie nastąpiło skuteczne nabycie prawa własności). Według panującego poglądu doktryny posiadanie występuje przy równoczesnym istnieniu fizycznego elementu władania rzeczą, określanego jako corpus possessionis, oraz psychicznego elementu animus rem sibi habendi, rozumianego jako zamiar władania rzeczą dla siebie. Bez wątpienia chodzi tu o dostrzegalny fakt fizycznego władztwa nad rzeczą, „zatrzymania" rzeczy, jej „używania", „korzystania", manifestowany na zewnątrz przejaw władania rzeczą.

Sąd Rejonowy zaznaczył, iż w tej sprawie praktycznie jedynie w uzasadnieniu wniosku wyraźnie podnoszono, iż rodzice wnioskodawczyni, którzy weszli w posiadanie wskazanej we wniosku część działki (...) przed rokiem (...)i posiadali ją co najmniej do roku (...), kiedy to przekazali gospodarstwo rolne wnioskodawczyni i jej rodzeństwu, sprawowali również nad tą częścią nieruchomości władztwo o właścicielskim charakterze.

Powyższa teza nie znajdowała natomiast potwierdzenia w późniejszych zeznaniach wnioskodawczyni. Wynikało z nich bowiem jednoznacznie, iż T. i Z. małżonkowie P. pomimo wzniesienia na tej części działki zabudowań gospodarczych, nigdy nie czuli się jej właścicielami, albowiem traktowali grunt na którym dokonywali inwestycji jako część Wspólnoty Gruntowej wsi L. i nigdy nie przejawiali woli posiadania tej części nieruchomości jak właściciele. Wnioskodawczyni podkreśliła, że jej rodzice czuli się członkami Wspólnoty Gruntowej wsi L. i każdorazowo przed podjęciem decyzji o wzniesieniu na tym gruncie budynku gospodarczego prosili o zgodę na zabudowę nieruchomości mieszkańców wsi jako członków wspólnoty.

Sąd I instancji wskazał, iż z powyższych zeznań oraz pozostałego zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego jasno wynikało, iż wszyscy mieszkańcy wsi L.pozostawali w przekonaniu, że nieruchomość o numerze geodezyjnym (...) niezależnie od faktu jej zabudowy przez rodziców wnioskodawczyni, nadal stanowiła cześć gruntów lokalnej wspólnoty gruntowej, czemu mieszkańcy wsi dawali wyraz poprzez swobodne przechodzenie i przejeżdżanie przez tą nieruchomość. Wnioskodawczyni podała, iż przedmiotowa cześć działki (...) w przeciwieństwie do leżącej po przeciwnej stronie drogi działki zabudowanej domem mieszkalnym nie była nigdy ogrodzona, zaś mieszkańcy wsi L.bez pytania o zgodę jej rodziców przechodzili i przejeżdżali przez tę działkę miedzy innymi w drodze do pobliskiej miejscowości G., czy też chodzili tamtędy na grzyby do lasu. Powyższa relacja wnioskodawczyni znalazła odzwierciedlenie w treści zeznań uczestniczki D. S., która również wskazywała, że rodzice wnioskodawczyni uważali się jedynie za właścicieli zabudowań wzniesionych na przedmiotowej nieruchomości, która w ich przekonaniu należała do lokalnej wspólnoty gruntowej. Uczestniczka potwierdziła również okoliczność wykorzystywania tej części nieruchomości przez mieszkańców wsi jako drogi do miejscowości G., przy czym wskazała, iż T. i Z. P. nigdy się temu nie sprzeciwiali. Uczestniczka I. S. nie była w stanie wypowiedzieć się na istotne w sprawie okoliczności. Zeznania wnioskodawczyni potwierdził natomiast członek zarządu spółki zarządzającej Wspólnotą Gruntową wsi L. W. B., który w swej relacji zaznaczył, że będąca przedmiotem postępowania część działki (...) zawsze była traktowana przez mieszkańców wsi L.jako część gruntów wspólnoty, zaś rodzice wnioskodawczyni nigdy nie manifestowali na zewnątrz woli władania tą częścią nieruchomości jak właściciele. Wyjaśnienia o analogicznej treści złożyli również pozostali członkowie zarządu spółki G. B.i A. B..

Niezależnie od ostatecznie zgodnych w kwestii braku przejawiania przez rodziców wnioskodawczyni woli właścicielskiego posiadania wskazanej we wniosku części nieruchomości stanowisk osób zainteresowanych w sprawie Sąd Rejonowy zwrócił uwagę na fakt, że także zeznania większości przesłuchanych w sprawie świadków jednoznacznie wskazywały, iż T. i Z. małżonkowie P. uważali się wyłącznie za właścicieli zabudowań na gruncie należącym do lokalnej wspólnoty gruntowej.

Z zeznań przesłuchanych w sprawie świadków J. B., M. P., T. P. (2), K. S., H. B. i H. B. (1)wynikało, iż T. i Z. małżonkowie P. respektowali prawo istniejącej faktycznie lokalnej wspólnoty gruntowej do gruntu, na którym wznieśli zabudowania gospodarcze i nigdy nie manifestowali woli objęcia tej części nieruchomości w posiadanie samoistne, mogące prowadzić do nabycia jej własności przez zasiedzenie.

W ocenie Sądu I instancji, z uwagi na rzeczowy i wzajemnie zasadniczo niesprzeczny charakter złożonych zeznań oraz ich zbieżność, z relacjami złożonymi przez wnioskodawczynię i uczestników postępowania powołane, relacje świadków należało uznać za w pełni wiarygodne.

Wartość dowodowa tych zeznań znajdowała również potwierdzenie w ustaleniach poczynionych w toku oględzin objętej wnioskiem części nieruchomości. Oględziny bezsprzecznie wykazały, iż nieruchomość nie była ogrodzona, zaś o jej ogólnodostępnym charakterze dla mieszkańców wsi L.jednoznacznie świadczyło istnienie dwóch piaszczystych dróg przebiegające przez tą działkę, z których jedna prowadzi do miejscowości G..

Zdaniem Sądu Rejonowego o braku samoistności posiadania nieruchomości ze strony T. i Z. małżonków P. świadczyła również okoliczność, iż rodzice wnioskodawczyni na podstawie przepisów ustawy z dnia (...)roku o uregulowaniu własności gospodarstw rolnych uzyskali tytuły prawne do innych posiadanych przez siebie nieruchomości, jednakże nigdy nie starali się o uzyskanie w powyższym trybie prawa własności do części nieruchomości mającej stanowić przedmiot zasiedzenia w sprawie niniejszej. Podnoszona początkowo przez wnioskodawczynię okoliczność, iż zaniechanie podjęcia kroków o uzyskanie aktu własności ziemi miało być motywowane obawą o naliczenie podatku od nabycia tej części nieruchomości w trybie powołanej ustawy, nie została w toku postępowania w żaden sposób wykazana. Nadto biorąc pod uwagę, że rodzice wnioskodawczyni uzyskali akty własności ziemi na szereg innych nieruchomości Sąd I instancji przyjął, iż podana przez wnioskodawczynię przyczyna braku starań T. i Z. P. o uregulowanie stanu prawnego nieruchomości objętej wnioskiem, była mało wiarygodna. W ocenie Sądu Rejonowego okoliczności sprawy jednoznacznie wskazywały, iż rodzice wnioskodawczyni nie podjęli kroków w celu uzyskania aktu własności ziemi na część nieruchomości mającą podlegać zasiedzeniu w tej sprawie, z uwagi na brak woli posiadania jej w charakterze właścicieli i respektowanie praw lokalnej wspólnoty gruntowej do tej części nieruchomości.

Mając na uwadze jednorodną wymowę powołanego materiału dowodowego Sąd I instancji nie dał wiary zeznaniom świadka J. K. (2), który jako osoba bliska dla wnioskodawczyni starał się w swej relacji uwiarygodnić treść złożonych przez żonę wyjaśnień informacyjnych. Zeznania tego świadka pozostawały w sprzeczności z wiarygodnymi, pochodzącymi od osób postronnych zeznaniami wszystkich pozostałych przesłuchanych w sprawie świadków. Stanowiły one relację jednostkową, której treść odbiegała również od późniejszych rzeczowych zeznań wnioskodawczyni oraz zeznań uczestników postępowania, a nadto pozostawała w opozycji do wniosków płynących z dokonanych oględzin nieruchomości.

Reasumując Sąd I instancji uznał, iż zebrany w toku postępowania materiał dowodowy, w tym zeznania samej wnioskodawczyni jednoznacznie wskazywał, że małżonkowie T. i Z. P. w okresie posiadania nieruchomości objętej wnioskiem nigdy nie przejawiali woli władania nią jak właściciele. Uważając się za członków lokalnej wspólnoty gruntowej, która w tym czasie choć formalnie jeszcze nie utworzona, faktycznie w społeczności wsi L. funkcjonowała, respektowali prawo tej wspólnoty do gruntu, na którym wznieśli zbudowania gospodarcze i nie manifestowali zamiaru wyłącznego posiadania przedmiotowego gruntu w zakresie chociażby zbliżonych do posiadania sprawowanego przez właściciela nieruchomości.

Mając na uwadze powyższe, z uwagi na brak po stronie małżonków T. i Z. P. przymiotu samoistności posiadania części nieruchomości oznaczonej numerem geodezyjnym (...) o powierzchni 25,2800 ha położonej w obrębie wsi L., gmina P. oznaczonej jako obszar pomiędzy punktami A-B-C-D-E na szkicu biegłego geodety S. W. o powierzchni 0,4680 ha, Sąd Rejonowy oddalił wniosek.

O kosztach postępowania orzeczono na mocy art. 520 § 1 k.p.c. oraz art. 84 ustawy z dnia 28 lipca 2005 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych.

Apelację od powyższego postanowienia złożyła wnioskodawczyni, zaskarżając je w części tj. w zakresie punktu I. Zaskarżonemu orzeczeniu zarzuciła:

1.  naruszenie przepisów postępowania:

- zasady swobodnej oceny dowodów (art. 233 § 1 k.p.c.) poprzez wybiórczą ocenę zeznań wnioskodawczyni i uczestników postępowania prowadzących do uzasadnienia oceny w przedmiocie braku samoistnego posiadania małż. T. i Z. P.,

- sprzeczność istotnych ustaleń Sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego, polegającą na przyjęciu, że rodzice wnioskodawczyni T. i Z. P. nigdy nie byli samoistnymi posiadaczami części działki nr (...), zajętej przez nich na siedlisko do prowadzenia gospodarstwa rolnego, a siedlisko to należy do Wspólnoty Gruntowej Wsi L., kiedy faktycznie powstała ona dopiero w (...)r. i brak jest dowodów na jej powstanie w przeszłości,

2.  naruszenie przepisów prawa materialnego:

- art. 339 k.c. poprzez uznanie, że T. i Z. małż. P. nie byli posiadaczami samoistnymi spornego gruntu,

- art. 172 k.c. poprzez jego niezastosowanie i oddalenie wniosku o zasiedzenie własności nieruchomości,

- art. 1 ustawy z dnia 29 czerwca 1963 r. o zagospodarowaniu wspólnot gruntowych przez jego zastosowanie i przyjęcie, że część działki nr (...) należy do Wspólnoty Gruntowej Wsi L., skoro Wspólnotę faktycznie powołano dopiero (...)r.

Podnosząc powyższe, apelująca wnosiła o zmianę zaskarżonego postanowienia i stwierdzenie, że T. i Z. małż. P. nabyli przez zasiedzenie z dniem (...)r. nieruchomość gruntową o pow. 0,4680 ha, oznaczoną nr ewid. (...) wg. wstępnego projektu podziału nieruchomości, sporządzonego przez biegłego S. W., położoną we wsi L. gm P., bądź, o stwierdzenie, że T. i Z. małż. P. nabyli przez przemilczenie z dniem (...)r. nieruchomość gruntową o pow. 0,4680 ha, oznaczoną nr ewid. (...)wg. wstępnego projektu podziału nieruchomości, sporządzonego przez biegłego Sł. W., położoną we wsi L. gm P.,

ewentualnie, o uchylenie zaskarżonego orzeczenia w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Bielsku Podlaskim, z pozostawieniem temu sądowi rozstrzygnięcia w zakresie kosztów postępowania.

Odpowiedź na apelację złożył uczestnik postępowania Wspólnota Gruntowa Wsi L., wnosząc o jej oddalenie oraz zasądzenie od wnioskodawczyni na jego rzecz kosztów zastępstwa prawnego według norm przepisanych i rachunku kosztów stawiennictwa.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja wnioskodawczyni jest bezzasadna.

Sąd I instancji poczynił w przedmiotowej sprawie prawidłowe ustalenia faktyczne, które Sąd Odwoławczy podziela i przyjmuje za własne. Na aprobatę zasługuje dokonana przez Sąd Rejonowy ocena zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, w tym zeznań wnioskodawczyni J. K. (1) oraz świadków prowadząca do sformułowania trafnego wniosku, że brak było podstaw do przyjęcia, iż spełniona została podstawowa – w świetle regulacji art. 172 k.c. – przesłanka do stwierdzenia zasiedzenia części nieruchomości oznaczonej numerem (...) na rzecz T. i Z. małżonków P., w postaci samoistnego posiadania tejże działki.

W ocenie Sądu Okręgowego nie sposób skutecznie zarzucić Sądowi I instancji przekroczenia zasady swobodnej oceny dowodów, uregulowanej treścią art. 233 § 1 k.p.c., w tym dokonania dowolnej oceny dowodów, pozbawionej logiki i stojącej w sprzeczności z doświadczeniem życiowym. Przeciwnie, Sąd II instancji dokonując ponownej oceny całości zgromadzonego w niniejszej sprawie materiału dowodowego doszedł do wniosków analogicznych do tych, które sformułował Sąd Rejonowy. Wskazać bowiem trzeba, iż wbrew temu, co podnosiła skarżąca, wydźwięk tych środków dowodowych, jakimi dysponował Sąd orzekający w tej sprawie – w kontekście zaistnienia przesłanek niezbędnych do stwierdzenia zasiedzenia – był jednoznaczny. Szczególnie istotna była tu treść zeznań samej wnioskodawczyni, dotycząca zasadniczej w sprawie kwestii, to jest czy rodziców J. K. (1) można było uznać za samoistnych posiadaczy części nieruchomości będącej przedmiotem wniosku i czy w zakresie swego stosunku psychicznego do tegoż gruntu, T. i Z. małżonkowie P. władali nim jak właściciele.

Podkreślenia wymaga, iż w zeznaniach wnioskodawczyni pojawił się szereg sformułowań świadczących w sposób nie budzący wątpliwości, iż w/w nigdy nie postrzegali siebie, jako właścicieli przedmiotowej nieruchomości i nie manifestowali, że taki właśnie jest ich stosunek do tego gruntu. Wskazała ona bowiem, iż: „Oni (rodzice) czuli się właścicielami zabudowań, które wznieśli. Uważali ten fragment działki, który ma podlegać zasiedzeniu za należący do Wspólnoty”. Zeznała także, iż: „Oni zawsze mówili, że to jest ziemia ogólna, że ich własnością są tylko budynki, a nie ziemia, która ich zdaniem należała do Wspólnoty. Od dawien dawna było wiadomo, że to należy do Wspólnoty”. J. K. (1) przyznała, że: „rodzice uważali, że najpierw muszą uzyskać zgodę od innych członków Wspólnoty, aby się tam pobudować. Przed budową zabudowań gospodarczych chodzili po wsi i zbierali podpisy od jej mieszkańców. Tak było w przypadku każdego budynku. Tak na pewno mówił mi mój ojciec”. Co więcej, z zeznań wnioskodawczyni w sposób jasny wynikało, że ludzie ze wsi przechodzili przez tę działkę tak jak chcieli, chodzili do sklepu i do mieszkańców wsi G., a także na grzyby do lasu, i na przystanek autobusowy. Tak było za życia rodziców skarżącej i tak jest do tej pory. Nikt nikomu nie zabraniał przechodzenia i przejazdu przez tą działkę. Ponadto, jak zeznała skarżąca, rodzice nigdy nie ogrodzili tego fragmentu nieruchomości.

Mając zatem na uwadze choćby jedynie zeznania samej wnioskodawczyni nie mogło budzić wątpliwości, że nie sposób było przypisać T. i Z. małżonkom P. woli, zamiaru władania nieruchomością dla siebie, z wyłączeniem innych osób (animus rem sibi habendi). Powyższe znalazło potwierdzenie w zeznaniach świadków, które Sąd I instancji prawidłowo ocenił jako wiarygodne, za wyjątkiem zeznań świadka J. K. (2). Niezależnie już bowiem od tego, że świadek jest osobą bliską dla wnioskodawczyni, treść jego zeznań – jak słusznie zaznaczył Sąd Rejonowy – pozostawała w sprzeczności z jednoznacznymi w wymowie, pozostałymi dowodami w sprawie.

Podkreślenia w tym miejscu wymaga, iż o takim, a nie innym stanie rzeczy, świadczył także dowód z oględzin nieruchomości będącej przedmiotem wniosku i będący zapisem tejże czynności protokół. W trakcie przeprowadzania oględzin okazało się, iż działka nie jest ogrodzona, zaś przez jej środek biegnie droga. I choć wnioskodawczyni bagatelizowała znaczenie tej drogi wskazując, że owszem, jest przejezdna, lecz jedynie na pewnym odcinku i to od krótkiego okresu czasu, to jak wynikało z protokołu oględzin, była ona przejezdna i prowadziła do gospodarstwa położonego w G.; były na niej ślady przejeżdżania. Ponadto odnośnie kamieni, jakie zostały położone na tej drodze z zeznań świadków wynikało, iż położył je brat wnioskodawczyni, aby uniemożliwić przejazd. Miało to jednak miejsce kilka lat wstecz, a zatem była to w ocenie Sądu Okręgowego okoliczność pozostająca bez znaczenia dla oceny upływu okresu ewentualnego zasiedzenia. Podkreślenia wymaga także, iż jak wynikało z przeprowadzonych oględzin, przedmiotową działkę w dwóch miejscach przecina także druga droga - droga piaszczysta. Jak wskazywali zaś świadkowie (T. P. (2), K. S.), była ona wykorzystywana przez innych mieszkańców wsi.

Mając powyższe na względzie nie sposób było w ocenie Sądu Odwoławczego przyjąć, że posiadanie przez rodziców wnioskodawczyni części nieruchomości oznaczonej numerem(...) miało charakter samoistny i że było to posiadanie z wyłączeniem innych osób. Jak słusznie podniósł Sąd Rejonowy, na definicję tego typu posiadania (w odróżnieniu od posiadania zależnego), składają się dwa niezbędne elementy: fizyczny element władania rzeczą (corpuss possessionis) oraz element psychiczny (animus rem sibi habendi), stanowiący zamiar władania rzeczą dla siebie. W niniejszej sprawie o ile nie mogło budzić wątpliwości, że T. i Z. małżonkowie P. posiadali w/w grunt w sensie fizycznym/ chociaż też nie wyłącznie skoro wszyscy mieszkańcy wsi korzystali z dróg biegnących przez nieruchomość / , to jednak nie zostało w sprawie wykazane, iż posiadali oni wolę i zamiar, traktowania tej działki jako swojej własności. Podkreślenia wymaga, iż poza korelującymi ze sobą w tym zakresie zeznaniami świadków, samej wnioskodawczyni oraz dowodem z oględzin nieruchomości o tym, że posiadania działki przez rodziców J. K. (1) nie można było zakwalifikować jako samoistnego, świadczyły także poniższe okoliczności.

Jak wynikało z zeznań świadków oraz samej wnioskodawczyni, rodzice J. K. (1) nosząc się z zamiarem posadowienia budynków na nieruchomości, występowali o zgodę na ich wybudowanie do mieszkańców wsi jako członków Wspólnoty. Potwierdza to fakt, że nieruchomość traktowali jako wspólny grunt wszystkich mieszkańców wsi; w przeciwnym razie nie występowaliby o taką zgodę. Tymczasem było tak, iż dla wszystkich mieszkańców było jasne, że grunt ten jest wspólny i każdy z mieszkańców budował się na tym wspólnym gruncie, nie zaś „na swoim”. Co więcej, jak już wyżej wspominano, i co zostało w tej sprawie należycie wykazane, przez działkę tę można było swobodnie przechodzić i przejeżdżać i rodzice wnioskodawczyni nie czynili nikomu ku temu przeszkód. O tej okoliczności świadczyła treść zeznań wszystkich świadków, także tych zawnioskowanych przez wnioskodawczynię. Tak zeznała koleżanka J. K. (1) K. S., która w latach 70-tych i 80-tych ubiegłego wieku przyjeżdżała tam do swoich rodziców. Świadek wskazała, że przez tę działkę jeździły wozy konne. Skosem przez działkę biegła droga piaszczysta, z której korzystali mieszkańcy. Z jej zeznań wynikało, że tą drogą było najbliżej do wsi G., w której znajdował się sklep oraz przystanek autobusowy. Ponadto świadkowie M. P. oraz T. P. (2) podali, że drogą bardziej utwardzoną, na której w okresie późniejszym położono kamienie, mieszkańcy wsi jeździli po glinę. Nikt nie pytał przy tym o zgodę rodziców wnioskodawczyni na taki przejazd czy przejście przez nieruchomość. A zatem z powyższego wynikało, iż przez nieruchomość będącą przedmiotem wniosku, zawsze swobodnie przechodzili i przejeżdżali mieszkańcy wsi, co dowodzi, iż T. i Z. małżonkowie P. nie mieli zamiaru jej posiadania jak właściciele, przeciwnie, traktowali ją jak wspólną. Nie miało tutaj znaczenia, czy mieszkańcy przechodzili tamtędy codziennie, czy też nie. Faktem bowiem jest, że rodzice wnioskodawczyni nie czynili nikomu przeszkód, a przejście przez działkę miało określony cel i nie było dokonywane jedynie w celu spotkania się z innymi mieszkańcami wsi, lecz koniecznością dotarcia do sklepu, przystanku autobusowego lub przejechania dalej.

Kolejną okolicznością, przyznaną przez samą wnioskodawczynię był fakt, iż działka ta nigdy nie została ogrodzona. Trudno zgodzić się tutaj z argumentacją skarżącej, że nie było zwyczaju ogrodzenia siedliska, a jedynie domu, czy też, że był to zbyt duży koszt. Oczywiste jest bowiem, że siedliska były ogrodzone, w szczególności w sytuacji, gdy gospodarze hodowali zwierzęta. Czynność ta jest także uważana za jasną manifestację wobec innych mieszkańców, zamiaru władania gruntem jak właściciel. Tutaj zaś nie miało to miejsca.

Słusznie zinterpretował także Sąd Rejonowy okoliczność, że faktycznie T. i Z. małżonkowie P. nigdy nie podjęli starań, celem uzyskania własności spornej nieruchomości w trybie przepisów ustawy z dnia 26 października 1971 r. o uregulowaniu własności gospodarstw rolnych. Skarżąca wskazywała, że rodzice całe życie nosili się zamiarem uregulowania stanu prawnego tej działki, jednak nie budzi wątpliwości, że tego nie uczynili. Jest to o tyle istotny fakt, że w latach 70. ubiegłego wieku uzyskali oni w trybie przepisów wymienionej wyżej ustawy, tytuły prawne do innych posiadanych przez siebie nieruchomości. Całkowicie chybiona była tutaj argumentacja, iż nie czynili takich starań w odniesieniu do działki będącej przedmiotem wniosku, z uwagi na obawę naliczenia podatku. W przypadku innych nieruchomości taki podatek również bowiem został naliczony. Natomiast w tym wypadku Sąd I instancji uwzględniając treść zeznań wnioskodawczyni prawidłowo przyjął, że to nie obawa naliczenia należności, lecz okoliczność respektowania prawa lokalnej wspólnoty gruntowej do części tej nieruchomości i idący za tym, brak woli jej posiadania jako właściciele, leżał u podstaw bezczynności w zakresie starań o uzyskanie tytułu prawnego do tej działki. Rodzice wnioskodawczyni od początku uważali się bowiem jedynie za właścicieli budynków na tym gruncie posadowionych, nie zaś samej nieruchomości.

W takim stanie rzeczy i w sytuacji, w której wnioskodawczyni nie wykazała, iż posiadanie przez jej rodziców przedmiotowej nieruchomości miało charakter samoistny, brak było podstaw do dopuszczenia tych środków dowodowych, których dotyczyły wnioski apelującej. W zakresie wniosku dotyczącego przebiegu granicy drogi publicznej, prowadzącej przez wieś L., przez działkę oznaczoną numerem (...) wskazać należy, że jest to kwestia pozostająca bez znaczenia w wypadku, gdy nie wykazano podstawowej przesłanki w postaci samoistności posiadania, niezbędnej do stwierdzenia zasiedzenia. Przeprowadzenie tegoż dowodu jest zatem bezcelowe, nie ma bowiem potrzeby badania granic tej nieruchomości i wpływu przebiegu drogi na zakres ewentualnego zasiedzenia. Odnośnie dowodu z przesłuchania w charakterze strony uczestnika postępowania T. P. (1) zaznaczyć należy, że wnioskodawczyni zrezygnowała z przeprowadzania tegoż dowodu w postępowaniu przed Sądem I instancji, a zatem wniosek ten na tym etapie był spóźniony i podlegał oddaleniu na podstawie art. 381 k.p.c.

Sąd Okręgowy zwraca ponadto uwagę, że sam wniosek o stwierdzenie zasiedzenia, został sformułowany w sposób wadliwy. Nie jest bowiem prawidłowe wskazanie jedynie wybranego okresu, dogodnego dla strony, w którym miało dojść do objęcia w posiadanie samoistne przez poprzedników prawnych oraz kontynuowanie tegoż posiadania, przez wymagany przepisami ustawy, okres czasu. Jak wynikało z treści wniosku, przed rodzicami wnioskodawczyni, część nieruchomości oznaczonej numerem (...), była w posiadaniu jej dziadków – W. i S. małżonków P.; następnie zaś doszło do przekazania posiadania. Okoliczności te wymagały zatem należytego wykazania, w zakresie tego, jak przebiegał stan posiadania w całym jego okresie. W tej sprawie takich okoliczności nie udowodniono, a wnioskodawczyni ograniczyła się jedynie do wskazania wymaganego dla stwierdzenia zasiedzenia okresu lat (...)– to jest od (...)r. Natomiast powyższy fakt pozostawał bez znaczenia w sprawie z uwagi na to, iż nie wykazano przesłanek, o których mowa w art. 172 k.c.

W tym miejscu stwierdzenia wymaga, że całkowicie bezzasadna jest argumentacja apelującej, odnośnie odwołania się w niniejszej sprawie do instytucji przemilczenia. Istota przedmiotowej instytucji, ustanowionej przepisem art. 34 dekretu z dnia 8 marca 1946 r. o majątkowych opuszczonych i poniemieckich (Dz. U. z 1946 r., nr 13, poz. 87) sprowadzała się do tego, iż nabycie własności przez inną osobę, jest skutkiem bezczynności samego właściciela. Nabycie własności następowało ex lege, na skutek tego, że uprawniony nie wykonuje swojego prawa przez czas określony w ustawie (tak: wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 24.04.2007 r., I ACa 348/07). W tej mierze po pierwsze podkreślić należy, że z uwagi na to, że twierdzenia w tym zakresie odwołują się do zupełnie odmiennej, aniżeli w przypadku zasiedzenia, podstawy faktycznej, należy je traktować jako zgłoszenie nowego żądania. To zaś z mocy art. 383 k.p.c., nie jest dopuszczalne w postępowaniu odwoławczym. Niezależnie już jednakże od tego zaznaczyć trzeba, iż ustalone przez Sąd I instancji okoliczności faktyczne przedmiotowej sprawy, jak i żądania i wnioski zgłaszane przez wnioskodawczynię wskazywały na to, że przedmiotem jej żądania, jest stwierdzenie zasiedzenia nieruchomości. Nie powoływała się ona na fakt, iż uczestnik postępowania Wspólnota Gruntowa wsi L., miała nie wykonywać swoich uprawnień względem nieruchomości, a z pewnością nie świadczył o tym fakt, że mieszkańcy wsi wyrazili zgodę na posadowienie budynków na części nieruchomości. W żadnym zaś wypadku w takiej sytuacji, nie doszło do utraty własności gruntu dla społeczności wsi, skoro – jak wynikało ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego – T. i Z. małżonkowie P. nie posiadali tego gruntu w sposób samoistny i nie gospodarowali na nim z wyłączeniem innych osób. Wobec powyższego wniosek skarżącej w tej mierze, był całkowicie bezzasadny.

Odnosząc się zaś do kwestii podstawy prawnej powstania Wspólnoty Gruntowej wsi L., oraz jej ukonstytuowania dopiero w 2013 r. decyzją Starosty Siemiatyckiego wskazać należy, że rację ma uczestnik postępowania, iż przedmiotowa decyzja wydana na podstawie przepisów ustawy z dnia 29 czerwca 1963 r. o zagospodarowaniu wspólnot gruntowych (Dz. U. z 1963 r., nr 28, poz. 169) ma charakter deklaratoryjny, co oznacza, iż jej skutkiem nie jest powstanie Wspólnoty, lecz jedynie stwierdzenie faktu jej istnienia. Natomiast, jak wynikało z zeznań przesłuchanych w sprawie świadków, istniała ona jeszcze przed datą wejścia w życie w/w ustawy, przed wybuchem II wojny światowej. Przez cały ten okres czasu (...) posiadali wiedzę, które nieruchomości są wspólne, a które nie i było to przez wszystkich – w tym rodziców wnioskodawczyni – respektowane, jak wynikało zresztą ze zgromadzonego w niniejszej sprawie materiału dowodowego.

Uwzględniając powyższe Sąd Okręgowy oddalił apelację na mocy art. 385 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c.

O kosztach postępowania odwoławczego orzeczono na podstawie art. 520 § 2 k.p.c. Wskazać należy, iż w niniejszej sprawie zaistniał spór co do tego, czy spełnione zostały przesłanki niezbędne do stwierdzenia zasiedzenia. Z tego względu, mając na uwadze, iż uczestnik postępowania - Wspólnota Gruntowa wsi L., złożył wniosek o zasądzenie kosztów postępowania od wnioskodawczyni, która przegrała postępowanie, należało zasądzić na jego rzecz kwotę 632 złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego. Na koszty te złożyły się koszty zastępstwa procesowego, których wysokość ustalono w oparciu o § 2 ust. 3 w zw. z § 5 ust. 1 i § 10 ust. 1 pkt 1 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz. U. poz. 1804) oraz koszty dojazdu pełnomocnika do siedziby Sądu.