Sygn. akt I ACa 779/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 3 lutego 2016 r.

Sąd Apelacyjny w Białymstoku I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący

:

SSA Bogusław Dobrowolski (spr.)

Sędziowie

:

SA Małgorzata Dołęgowska

SA Magdalena Pankowiec

Protokolant

:

Anna Bogusławska

po rozpoznaniu w dniu 20 stycznia 2016 r. w Białymstoku

na rozprawie

sprawy z powództwa G. K.

przeciwko R. K.

o ustalenie, zapłatę, wydanie lub zapłatę

na skutek apelacji powódki

od wyroku Sądu Okręgowego w Olsztynie

z dnia 24 czerwca 2015 r. sygn. akt I C 376/12

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od powódki na rzecz pozwanego kwotę 2700 złotych tytułem zwrotu kosztów procesu w instancji odwoławczej.

(...)

UZASADNIENIE

Powódka G. K. w pozwie skierowanym przeciwko R. K. domagała się ustalenia, że umowa sprzedaży samochodu T. (...) (rok prod. 2005, nr rej. (...)) z dnia 5 lipca 2011 r. jest nieważna; nakazania pozwanemu, by wydał powódce ww. samochód lub zapłacił na jej rzecz kwotę 55.000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 5 lipca 2011 r. do dnia zapłaty; nakazania pozwanemu, by wydał powódce samochód marki M. (...) nr rej. (...) oraz zasądzenia od pozwanego na jej rzecz kwoty 65.000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 5 lipca 2011 r. do dnia zapłaty.

Pozwany R. K. wniósł o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie na jego rzecz kosztów zastępstwa procesowego.

Wyrokiem z dnia 24 czerwca 2015 r. Sąd Okręgowy w Olsztynie oddalił powództwo (pkt. I) i zasądził od powódki na rzecz pozwanego kwotę 3.617 zł tytułem zwrotu kosztów procesu (pkt. II).

Sąd ten jako bezsporne ustalił, że powódka (będąca matką pozwanego) w latach 2005-2008 pracowała jako fryzjerka, a obecnie przebywa na emeryturze. Pozwany zaś zajmował się sprowadzaniem samochodów z zagranicy i ich handlem. W 2004 r. z własnych środków i z przeznaczeniem dla siebie zakupił M. (...) (nr rej. (...)), jednakże dokumentacja zakupu i zarejestrowania została sporządzona na nazwisko jego wuja, B. Ż.. Ten ostatni tylko formalnie widniał na fakturze i w dowodzie rejestracyjnym jako kupujący i właściciel, a w rzeczywistości nie korzystał z pojazdu, nie ponosił też żadnych kosztów jego użytkowania. Traktował on pozwanego jak właściciela samochodu i oddawał mu wezwania do uiszczania składek za ubezpieczenie. Zarejestrowanie pojazdu na nazwisko B. Ż. miało stanowić zabezpieczenie jego wierzytelności wobec pozwanego z tytułu zwrotu nieruchomości. W chwili zwrotu nieruchomości - odpadła potrzeba zabezpieczenia.

Z dalszych ustaleń Sądu wynika, że w dniu 10 maja 2005 r. pomiędzy B. Ż. (jako sprzedawcą) a powódką (jako kupującym) została zawarta umowa sprzedaży M. (...) (nr rej. (...)). Powódka zawarła tę umowę, by pozwany mógł ukryć przed Skarbem Państwa dochody uzyskiwane z działalności gospodarczej. Po sporządzeniu tej umowy, pozwany nadal korzystał z samochodu, ponosił koszty jego eksploatacji i ubezpieczenia. W dniu 18 października 2006 r. powódka zawarła z pozwanym umowę sprzedaży 50% udziałów we własności tego samochodu w celu zabezpieczenia pożyczki, o którą pozwany wówczas się starał.

Jak dalej ustalił Sąd, w dniu 8 października 2010 r. powódka w formie aktu notarialnego dokonała na rzecz syna darowizny udziału ½ części we własności lokalu mieszkalnego nr (...), położonego w O. przy ul. (...), który to udział pozwany zbył następnie za cenę 65.000 zł.

W 2008 r. pozwany kupił ze swoich środków i z przeznaczeniem dla siebie samochód marki T. (...) (rok prod. 2005, nr rej. (...)), ale i tym razem dokumentacja zakupu i zarejestrowania została sporządzona na nazwisko innej osoby, tym razem - powódki. Pozwany ponosił zaś koszty eksploatacji i ubezpieczenia tego pojazdu.

W dniu 5 lipca 2011 r. strony zawarły pisemną umowę sprzedaży tego samochodu, a podpisy pod nią złożyła powódka (jako sprzedawca) i pozwany (jako kupujący). Samochód ten nie zmienił numeru rejestracyjnego.

W dniu 12 września 2011 r. powódka udała się do Starostwa Powiatowego w N., gdzie oświadczyła pracownikowi Starostwa (podpisując protokół), że w piątek 9 września 2011 r. zauważyła, iż jej samochód - T. (...) ma inny numer rejestracyjny. Natomiast w dniu 22 września 2011 r. złożyła jako świadek zeznania na Komendzie Miejskiej Policji w N., w sprawie z zawiadomienia Starostwa o podejrzeniu popełnienia przez pozwanego przestępstwa sfałszowania umowy sprzedaży. Podczas tych zeznań oświadczyła, że „w czasie jednej z kłótni z córką K. w dniu (...) córka powiedziała m.in. „(…) tyle będziesz miała, podpisałaś T.”. Podobnie oświadczyła w zażaleniu na postanowienie o umorzeniu ww. dochodzenia, które nie zostało uwzględnione.

W dniu 13 września 2011 r. powódka dokonała wydziedziczenia pozwanego, a w dniu 23 kwietnia 2012 r. odwołała pisemnie darowiznę, powołując się na sfałszowanie przez niego umowy dotyczącej T. i przywłaszczenie M..

Sąd zauważył, że zeznający w sprawie świadkowie potwierdzili wersję pozwanego, a zeznania świadków powódki w osobach jej koleżanek: M. K. i J. K. - były nieprzekonujące. Zeznania te bazowały bowiem niemal wyłącznie na relacjach samej powódki.

Zeznania powódki Sąd Okręgowy ocenił zaś jako zupełnie niewiarygodne. Wskazał przy tym, że w procesie dała się ona poznać jako osoba niestabilna emocjonalnie, skłócona niemal z całą rodziną, przy czym utrzymywała, że nie zna przyczyn powstałego z jej udziałem konfliktu. Przede wszystkim jednak Sąd ten dostrzegł jej niekonsekwencję w kluczowej dla całego procesu kwestii sfałszowania umowy sprzedaży. Wskazał na rozbieżności w jakich powódka miała rzekomo dowiedzieć się o podjętych przez syna działaniach zmierzających do pozbawienia jej własności samochodu marki T.. Zdaniem Sądu mniej przekonująco brzmi też wersja powódki (fryzjerki zatrudnionej u syna, w okresie przedemerytalnym), w zestawieniu z wersją pozwanego (handlarza samochodowego), że powódka dysponowała środkami finansowymi pozwalającymi jej na zakup (bez pożyczek) dwóch tak wartościowych samochodów. Tym bardziej, że jej relacji nie dało się pozytywnie zweryfikować z dokumentacją bankową wobec stwierdzenia (zdaniem Sądu niewiarygodnego), że tak znaczne kwoty przechowywała ona „w pończosze”.

Także w relacji pozwanego Sąd Okręgowy dostrzegł sprzeczność, jednak nie na tyle poważną (chodziło o moment popsucia się wzajemnych relacji między stronami). Bardzo głęboki i trwały już konflikt powódki z resztą rodziny powstał - w ocenie Sądu - samoistnie i bez jakiejkolwiek konkretnej przyczyny, a jego zaczątkiem było cofnięcie jej przez syna pełnomocnictw, zanim jeszcze doszło do podpisania umowy sprzedaży. Sąd negatywnie ocenił także fakt, że we wstępnej fazie procesu twierdziła ona, że tylko jej podpis został sfałszowany, a na rozprawie w dniu 16 lutego 2015 r. stwierdziła nagle, że podrobiony jest również podpis pozwanego.

Sąd Okręgowy wskazał dalej, że istotnym dowodem przeczącym twierdzeniom powódki o nieautentyczności jej podpisu była opinia biegłego C. M.. W sposób niepozostawiający żadnych wątpliwości wykazała ona bowiem, że umowa sprzedaży została podpisana przez obie strony. Opinia ta, w ocenie Sądu, ma tę przewagę nad wcześniej sporządzoną opinią biegłej E. L., że została wydana na podstawie znacznie szerszego materiału dowodowego - chodzi o próbki pisma pobrane na rozprawie w obecności biegłego, w różnych pozycjach ciała, a także o dodatkowy materiał napływowy. Sąd uznał za przekonujące ustne wyjaśnienia biegłego, że w sprawie niniejszej badać należało jedną z form podpisu stosowanych przez powódkę - tę, w której zastępowała ona znaki bardziej czytelne mniej czytelnymi, gdyż taka właśnie forma została zastosowana pod spornym dokumentem. Natomiast biegła E. L. nie pobierała dodatkowych próbek od powódki i nie starała się poszerzyć materiału napływowego. W takiej sytuacji, zdaniem Sądu, nie ma pewności co do tego, że wszystkie podpisy powódki, które biegła przyjęła za punkt wyjścia - rzeczywiście od niej pochodziły. Tym bardziej, że relacje rodzinne (które ujawniły się w trakcie przesłuchania świadków i stron), wskazywały na to, że cała rodzina podchodziła do formalności i dokumentów w sposób wysoce lekkomyślny. Dlatego też, zdaniem Sądu Okręgowego, nie ma gwarancji na to, że podpisy na innych dokumentach, które biegła obrała za punkt wyjścia, faktycznie należały do powódki. Od takich wątpliwości wolna jest zaś opinia biegłego C. M.. Dysponował on bowiem próbkami pobranymi przez Sąd - najpierw bez udziału biegłego, a następnie (dodatkowo) z jego udziałem. W takich okolicznościach, zdaniem Sądu, nie było podstaw by konfrontować biegłych, czy też zasięgać opinii instytutu.

Na marginesie Sąd zauważył, że wnioski z tej opinii korespondowały z ustaleniami postępowania przygotowawczego, które - z braku danych uzasadniających podejrzenie popełnienia przestępstwa - zakończyło się umorzeniem dochodzenia.

Powyższe okoliczności pozwoliły Sądowi I instancji na konstatację, że umowa sprzedaży T. jest ważna, a powództwo o ustalenie jej nieważności podlega oddaleniu jako bezzasadne - na podstawie art. 189 k.p.c., ponadto kwestią wątpliwą pozostaje interes prawny powódki, z uwagi na dalej sformułowane żądanie wydania pojazdu; pozwany - jako właściciel T. i współwłaściciel (50%) M. - nie miał obowiązku ani wydania tych pojazdów powódce, ani zapłaty ich wartości, zaś ewentualne kwestie dotyczące współwłasności powódka mogła regulować w odrębnych postępowaniach dotyczących zniesienia współwłasności lub ustalania sposobu korzystania z przedmiotu współwłasności; skoro pozwany nie dopuścił się przywłaszczenia samochodów, odpada wskazana przez powódkę podstawa faktyczna jego „rażącej niewdzięczności”, warunkującej skuteczne odwołanie darowizny.

Końcowo - mimo, iż reprezentowane przez profesjonalnych pełnomocników strony tego nie podnosiły - Sąd Okręgowy wskazał także na możliwość zakwalifikowania umów sprzedaży obu pojazdów w 2004 i 2008 r. jako czynności prawnych pozornych, skoro nabycia dokonał pozwany na własną rzecz, a dokumenty zakupu i zarejestrowania wskazywały w obu przypadkach na inną osobę (B. Ż. i powódkę). Wówczas w obu przypadkach właścicielem pojazdów byłyby osoby, od których pozwany nabył oba samochody. Wtedy jednak tym bardziej należałoby odmówić powódce jakichkolwiek praw własnościowych wobec obu pojazdów. Jakkolwiek umowy sprzedaży T. i udziałów w M. przez powódkę na rzecz pozwanego byłyby ważne, to jednak byłyby bezskuteczne. Przedmiotem niniejszej sprawy nie było zaś ustalenie bezskuteczności umowy, a jej nieważności. W ocenie Sądu, wobec zbyt wąskich dowodów dotyczących okoliczności zakupu pojazdów przez pozwanego od osób trzecich (i ich zamiaru pozorności), brak wystarczających dowodów do czynienia kategorycznych ustaleń w tym zakresie.

Mając to na względzie Sąd Okręgowy orzekł jak w sentencji wyroku wskazując jako podstawę prawną art. 189 k.p.c., art. 222 § 1 k.c. i art. 415 k.c. oraz art. 898 § 1 i 2 k.c. O kosztach procesu postanowił zaś na zasadzie art. 98 i art. 99 k.p.c., zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu.

Apelację od tego wyroku wniosła powódka zaskarżając go w całości i zarzucając mu:

1) naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez uznanie za niewiarygodne zeznań powódki oraz jednocześnie uznanie za wiarygodne zeznań pozwanego, podczas gdy zeznania stron, oceniane w powiązaniu z pozostałym materiałem dowodowym oraz z uwzględnieniem zasad logiki i doświadczenia życiowego wskazują, iż to zeznania powódki uznać należy za wiarygodne, jako logiczne, konsekwentne oraz zgodne z pozostałym zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym, zaś zeznania pozwanego za nielogiczne, sprzeczne z zasadami doświadczenia życiowego oraz sprzeczne wewnętrznie;

2) naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez uznanie za wiarygodne zeznań K. K. i I. K., mimo iż I. K. jest żoną pozwanego, zaś K. K. jego siostrą i między świadkami, a powódka istnieje głęboki konflikt, a nadto zeznania tych świadków pozostają niewiarygodne w powiązaniu z pozostałym materiałem dowodowym ocenianym zgodnie z zasadami logiki i doświadczenia życiowego;

3) naruszenie art. 286 k.p.c. poprzez nieprzeprowadzenie dowodu z opinii instytutu ze względu na istotne rozbieżności pomiędzy opiniami biegłych sporządzonymi na potrzeby niniejszego postępowania, które to rozbieżności nie mogą zostać wyjaśnione wyłącznie poprzez opiniowanie na odmiennym materiale porównawczym;

4) sprzeczność istotnych ustaleń ze zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym poprzez ustalenie, iż zakup samochodów marki M. (...) i T. (...) nastąpił ze środków pochodzących z majątku pozwanego, podczas gdy zgromadzony w sprawie materiał dowodowy, a w szczególności zeznania powódki wskazują, że pozwany nie posiadał wystarczających środków na nabycie tych samochodów, zaś powódka przez pierwszy okres opłacała ubezpieczenie samochodów.

Mając to na względzie wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uwzględnienie powództwa w całości oraz orzeczenie o kosztach procesu według norm przepisanych, ewentualnie - uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługuje na uwzględnienie.

Sąd Apelacyjny podziela i przyjmuje za własne ustalenia faktyczne Sądu I instancji, jako że znajdują one oparcie w zebranym w sprawie materiale dowodowym - wszechstronnie rozważonym i ocenionym w zgodzie ze wskazaniami art. 233 § 1 k.p.c. Aprobuje także wnioski wyprowadzone na podstawie tego materiału, a w rezultacie - również ocenę prawną powództwa jako bezzasadnego.

Odnosząc się w pierwszej kolejności do zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. wskazać należy, że ramy swobodnej oceny dowodów są wyznaczone wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego oraz regułami logicznego myślenia, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność odnosi do pozostałego materiału dowodowego (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 maja 2002 r., I PKN 106/01). Jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z zasadami doświadczenia życiowego, to ocena ta musi być uznana za prawidłową, chociażby w równym stopniu z tego samego materiału dowodowego można byłoby wysnuć wnioski odmienne. Zarzut apelacji dla swojej skuteczności, nie może zatem polegać na przedstawieniu przez skarżącego własnej wersji wydarzeń. Skarżący musi wykazać, że oceniając materiał dowodowy sąd popełnił uchybienie polegające na braku logiki w wiązaniu faktów z materiałem dowodowym albo też, że wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej lub wreszcie, że sąd wbrew zasadom doświadczenia życiowego nie uwzględnił jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo - skutkowych. Oznacza to, że rolą skarżącego jest obalenie wersji zdarzeń przyjętej przez sąd, nie zaś zbudowanie własnej (zob. Sąd Najwyższy w orzeczeniach z dnia: 10 stycznia 2002 r., III CKN 572/99; z dnia 27 września 2002 r., II CKN 817/00; z dnia 6 czerwca 2003 r., IV CK 274/02).

W ocenie Sądu Apelacyjnego, wbrew stawianym w apelacji zarzutom - Sąd I instancji w sposób wnikliwy zweryfikował całokształt materiału procesowego, a zajęte przez niego stanowisko zgodne jest z zasadami logiki, wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego. Powyższe stanowisko skarżąca próbowała podważyć przeciwstawiając dowodom z zeznań pozwanego i świadków (pozytywnie ocenionym przez Sąd Okręgowy) dowód z jej własnych zeznań. Zdaniem Sądu Apelacyjnego, Sąd I instancji trafnie ocenił ten dowód jako niewiarygodny, wskazując na szereg niespójności w głoszonych przez stronę tezach. Wystarczy choćby zwrócić uwagę na okoliczności w jakich powódka rzekomo dowiedziała się o „pozbawieniu” jej prawa własności T.. W ramach sprawy karnej (protokół przesłuchania, k. 19 akt sprawy Ds. 31/12) podnosiła, że wiedzę na ten temat uzyskała w wyniku kłótni z córką K. K., zaś w pozwie (i wcześniej w Wydziale Komunikacji Starostwa Powiatowego w N.) twierdziła, że zauważyła zmianę numerów rejestracyjnych auta. Przy czym taka zmiana, jak wynika z protokołu zeznań świadka J. A. (kierownika Wydziału Komunikacji) w ogóle nie miała miejsca (k. 15v akt sprawy Ds. 31/12).

Skarżąca nie zdołała także podważyć wiarygodności zeznań świadków w osobach K. K. i I. K.. Sformułowane w tym względzie zarzuty opierają się w istocie na domniemaniach strony i lakonicznym haśle „niewiarygodności w powiązaniu z pozostałym zgormadzonym w sprawie materiałem dowodowym” (którego strona już nie precyzuje), a nie na konkretnych okolicznościach świadczących o rzeczywistym braku obiektywizmu i prawdomówności tych świadków. Apelacja skarżącej skupia się w istocie na polemice z treścią zeznań świadków, a nie na merytorycznej argumentacji.

Wszelkie zarzuty skierowane przeciwko podstawie faktycznej rozstrzygnięcia są zatem bezzasadne, a dodatkowo - nieistotne dla prawidłowej oceny roszczeń powódki.

Powyższe zarzuty (naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. oraz błędy w ustaleniach faktycznych) koncentrują się bowiem wokół jednej kwestii, tj. źródeł sfinansowania zakupu samochodów - T. (...) i M. (...). Skarżąca podnosi, że sporne samochody zostały zakupione z jej środków finansowych, które latami gromadziła z prowadzonej przez siebie działalności gospodarczej. Tymczasem, gdy zważy się na treść sformułowanych w pozwie roszczeń oraz dokonanych przez strony czynności prawnych, główny wątek apelacji nie ma większego znaczenia (a wręcz ma znaczenie marginalne). Jeżeli bowiem nawet przyjąć (chociaż materiał dowodowy na to nie wskazuje), że zakup obu samochodów w całości sfinansowała powódka, to jednocześnie zauważyć należy, że następnie zbyła ona na rzecz swego syna prawo własności samochodu T. (...) oraz połowę udziałów we własności samochodu M. (...) (o czym będzie niżej). Domagając się - w ramach niniejszego procesu - wydania jej obu tych samochodów (pierwszego - z racji nieważności umowy, a drugiego - z racji jego przywłaszczenia) powódka przede wszystkim winna była wykazać, że jest ich właścicielką. Istotą problemu (której strona zdaje się nie dostrzegać) jest zatem kwestia związana z następczym przejściem praw własności z powódki na jej syna, a nie kwestia związana z pierwotnym zakupem samochodów (pochodzeniem środków finansowych na ten cel).

Odnosząc się w pierwszej kolejności do przedmiotu sporu w postaci samochodu marki M. (...), zaznaczyć trzeba, że w aktach sprawy znajduje się umowa sprzedaży tego samochodu z dnia 10 maja 2005 r. zawarta pomiędzy B. Ż. (bratem powódki i wujem pozwanego), a G. K.. Na mocy tej umowy powódka stała się właścicielką (przynajmniej w sensie formalnym) wskazanego auta za kwotę 40.000 zł (k. 66). Nie wnikając w kwestie związane z nabyciem tego samochodu przez B. Ż., ani też w okoliczności i intencje towarzyszące zawarciu umowy z dnia 10 maja 2005 r. (pozorność umów nie była bowiem przedmiotem niniejszego postępowania), przede wszystkim należy zwrócić uwagę na fakt, że w październiku 2006 r. powódka zawarła z synem umowę sprzedaży 50% udziałów we własności M. (...). Okoliczność tę pozwany podniósł w odpowiedzi na pozew i na poparcie swych twierdzeń przedłożył odpis deklaracji w sprawie podatku od czynności cywilnoprawnych (...)1 z dnia 18 października 2006 r. (k. 62-65), wskazując przy tym, że jedyny egzemplarz umowy znajduje się w posiadaniu powódki. Okoliczność tę podniósł powtórnie na rozprawie w dniu 21 lipca 2014 r. (k. 233) - podczas przeprowadzania dowodu z zeznań stron. Jednak powódka (reprezentowana przez profesjonalnych pełnomocników) w żaden sposób nie ustosunkowała się do tej kwestii. Nie skomentowała ani twierdzeń o istnieniu umowy przenoszącej udziały, ani też dołączonej do akt sprawy deklaracji podatkowej (na której notabene widnieje jej podpis). Co istotne, również na etapie postępowania apelacyjnego, powódka nie zajęła żadnego stanowiska w tej sprawie, zupełnie przemilczała twierdzenia syna o istnieniu umowy przenoszącej połowę udziałów we własności samochodu marki M. (...), a skupiła się na eksponowaniu wątku pierwotnego zakupu. Skoro tak, Sąd Apelacyjny mając na względzie taką właśnie postawę strony oraz materiał dowodowy w postaci wspomnianej deklaracji (...)1, pisma pozwanego z dnia 14 maja 2012 r. stanowiącego odpowiedź na wezwanie powódki do zwrotu M. (...) (k. 71) oraz zeznań świadka I. K. złożonych na rozprawie w dniu 13 maja 2013 r. - doszedł do przekonania, że pozwany jest współwłaścicielem spornego auta. Fakt ten w połączeniu z wieloletnią akceptacją powódki (co wynika z jej zeznań złożonych na rozprawie w dniu 21 lipca 2014 r., k. 232), by to syn był wyłącznym dysponentem M. (przechowywał go, korzystał z niego, ponosił niezbędne nakłady, dokonywał napraw, itd.) dyskwalifikuje zasadność jej twierdzeń o przywłaszczeniu, czy też - z cywilistycznego punktu widzenia - bezprawnym posiadaniu tego samochodu przez syna.

Z uwagi na fakt, że powódka przemilczała kwestię istnienia umowy przenoszącej część udziałów, nie twierdziła też (niejako w logicznej konsekwencji), że umowa ta została zawarta dla pozoru (skoro strona nie twierdzi, że umowa istnieje, to tym bardziej nie twierdzi, że jest ona wadliwa). Całokształt wyżej wskazanych okoliczności świadczy o bezzasadności roszczenia sformułowanego w pkt 3 pozwu. Jak słusznie zauważył Sąd I instancji, ewentualne żądania związane z prawem współwłasności samochodu M. (...) - winny być dochodzone w ramach innych postepowań, np. zniesienia prawa współwłasności, czy też ustalenia sposobu korzystania z przedmiotu współwłasności.

Przechodząc do roszczeń związanych z drugim samochodem - T. (...), wstępnie zaznaczyć wypada, że powódka kwestionowała fakt zawarcia z pozwanym umowy sprzedaży tego samochodu, kategorycznie zaprzeczała, by podpis złożony pod umową z dnia 5 lipca 2011 r. (przenoszącą własność auta za kwotę 55.000 zł, k. 10) - należał do niej. Twierdziła, że syn był upoważniony jedynie do używania i korzystania z tego samochodu. Okoliczności te były badane w ramach postępowania karnego (w sprawie przestępstwa z art. 267 § 1 k.k., sygn. akt Ds. 31/12), które zakończyło się prawomocnym umorzeniem dochodzenia z uwagi na brak danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia przestępstwa. W ramach tego dochodzenia zostały wydane dwie opinie biegłej z zakresu badań dokumentów, które - jakkolwiek sformułowały odmienne wnioski co do autentyczności podpisu G. K. - to jednocześnie były zgodne co do tego, że kwestionowany podpis nie został nakreślony przez pozwanego, jego żonę I. K. oraz siostrę K. K..

Także na potrzeby niniejszego postępowania cywilnego sporządzone zostały dwie opinie biegłych, pierwsza należąca do E. L. (biegłej z zakresu badań dokumentów), a druga - do C. M. (biegłego z zakresu kryminalistycznych badań dokumentów). Sąd Apelacyjny podziela w tym względzie ocenę Sądu Okręgowego co do miarodajności i większej rzetelności drugiej opinii. Opinia ta została bowiem oparta na wzbogaconym materiale porównawczym (uwzględniającym tak istotną okoliczność jak pozycja i wydolność wzrokowa powódki przy podpisywaniu spornej umowy). Podkreślenia wymaga, że pozwany - jeszcze przed sporządzeniem pierwszej opinii - kilkukrotnie wskazywał na okoliczności w jakich doszło do złożenia podpisu przez jego matkę (na rozprawie w dniu 21 lipca 2014 r., k. 233 i w piśmie procesowym z dnia 25 sierpnia 2014 r., k. 247), co zostało wzięte pod uwagę dopiero przez biegłego C. M.. Nadmienić wypada, że pozwany tego typu uwagi (brak okularów i pozycja stojąca, nachylona nad umową podczas jej sporządzania) zgłaszał już na etapie postępowania karnego, jednak zostało to pominięte przez biegłą. Wydana na potrzeby niniejszego postępowania pierwsza opinia nie jest zatem pełna, a przedstawiona na rozprawie w dniu 16 lutego 2015 r. argumentacja biegłej, że zbadanie nowych próbek podpisu powódki (sporządzonych w wyraźnie określonych warunkach) nie miałoby żadnego wpływu na treść wydanej opinii - nie jest wystarczająca dla Sądu Apelacyjnego. Tym bardziej, że biegła ustosunkowując się do rozbieżności w opiniach zawartych w aktach sprawy Ds. 31/12 sama stwierdziła, że mogły być one wynikiem zakresu materiału porównawczego, jakim każdy z biegłych dysponował. Szerszy materiał nie dał ostatecznie biegłej ze sprawy karnej podstaw do formułowania tak kategorycznych wniosków, jak biegłemu przy okazji formułowania pierwszej opinii.

Na uwagę zasługuje również zastosowana przez obu biegłych (w sprawie niniejszej) metodologia badań oraz dobór próbek pisma (podpisy najbardziej zbliżone do dowodowego, a nie przypadkowo wyselekcjonowane). Opinia biegłego C. M. cechuje się wyższym stopniem szczegółowości, uwzględnia ona bowiem 15 elementów opiniodawczych, podczas gdy opinia biegłej E. L. bazuje jedynie na 7 takich elementach. Zarówno wzbogacony materiał porównawczy, jak też precyzyjna metoda badań pozwoliły biegłemu C. M. na sformułowanie jednoznacznego i kategorycznego wniosku, że podpis na umowie sprzedaży z dnia 5 lipca 2011 r. został nakreślony przez powódkę. Swoje stanowisko biegły podtrzymał i rozwinął na rozprawie w dniu 15 czerwca 2015 r. stwierdzając, że rozbieżności w poprzednich opiniach (zarówno w sprawie cywilnej, jak też karnej) wynikały z braku odpowiedniego materiału porównawczego. Materiał ten jest zaś o tyle istotny, że zwiększa on prawdopodobieństwo wydania opinii zgodnej z rzeczywistością. Co istotne, biegły przyznał, że przy takim materiale dowodowym jakim dysponowała biegła E. L. (jak też biegła w sprawie karnej), nie było możliwości wykazania zgodności podpisów powódki. W ocenie Sądu Apelacyjnego opinia ta jest pełna (jako jedyna posługuje się bowiem próbkami pisma powódki złożonymi w określonej pozycji i w obecności zarówno Sądu, jak też biegłego), fachowa, spójna, logiczna i w sposób przekonujący wyjaśnia wszelkie wątpliwości powstałe na tle poprzednich opinii. Opinia biegłego C. M. w sposób klarowany przedstawia także tok rozumowania biegłego oraz zawiera stanowcze wnioski. Zdaniem Sądu Apelacyjnego, spełnia ona zatem pozytywnie kryteria oceny, na które wskazał Sąd Najwyższy w orzeczeniu z dnia 7 listopada 2000 r., I CKN 1170/98, a co za tym idzie - stanowi miarodajny i pełnowartościowy materiał dowodowy.

Ze względu na wyżej poczynione uwagi, nie mógł odnieść oczekiwanego skutku zarzut naruszenia art. 286 k.p.c. poprzez nieprzeprowadzenie dowodu z opinii instytutu. W orzecznictwie wskazuje się bowiem, że nawet sprzeczność między opiniami biegłych, o ile da się wyjaśnić, nie przesądza o konieczności prowadzenia dalszych środków dowodowych, w tym także opinii innego biegłego (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 kwietnia 1963 r., I CR 12/62). Uznanie przez sąd opinii jednego biegłego za wiarygodną, a zdyskwalifikowanie opinii drugiego biegłego, poparte uzasadnieniem takiego stanowiska, zwalnia sąd od obowiązku wzywania jeszcze jednego biegłego; potrzeba powołania innego jeszcze biegłego istniałaby wtedy, gdyby sąd nie był zdecydowany co do uznania mocy dowodowej jednej z dwu posiadanych opinii. Nawet w razie niezgodności między różnymi opiniami biegłych nie jest konieczne powoływanie innych jeszcze biegłych, jeśli zachodzą istotne przesłanki przemawiające za jedną z nich (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 23 stycznia 2015 r., I ACa 173/14). Sąd Okręgowy w sposób dostateczny uzasadnił swoje stanowisko w przedmiocie walorów dowodowych obu opinii i wyjaśnił dlaczego opinia biegłego C. M. jest bardziej miarodajna od opinii E. L.. Sąd ten nie miał żadnych wątpliwości, które wymagałyby wyjaśnienia w ramach dodatkowej opinii instytutu. Podniesiony zarzut nie mógł odnieść oczekiwanego skutku także z tego względu, że zgłoszone przez pełnomocnika skarżącej zastrzeżenie do decyzji Sądu oddalającej wniosek o przeprowadzenie opinii instytutu, pozbawione jest wskazania konkretnych przepisów postępowania, które - według składającego zastrzeżenie - Sąd ten naruszył. Sąd Apelacyjny podziela w tym względzie wyrażony w judykaturze pogląd, że dla skuteczności zastosowania instytucji z art. 162 k.p.c. nie jest wystarczającym zwrócenie się do sądu o zaprotokołowanie, że strona zgłasza i wnosi o wpisanie zastrzeżenia do protokołu, ale niezbędne jest jeszcze wskazanie konkretnych przepisów, które - zdaniem strony - sąd naruszył (zob. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 27 listopada 2013 r., V CSK 544/12 i z dnia 10 sierpnia 2006 r., V CSK 237/06).

Wyżej wskazane okoliczności uprawniają zatem wniosek, że umowa sprzedaży samochodu marki T. (...) z dnia 5 lipca 2011 r. jest ważna, a skoro tak - powódce nie przysługują żadne roszczenia z nim związane, właścicielem auta jest bowiem pozwany.

Sąd I instancji trafnie zauważył, że żadna ze stron (reprezentowanych przez profesjonalnych pełnomocników) nie podnosiła kwestii pozorności obu umów sprzedaży samochodów. Przedmiotem niniejszego postępowania było ustalenie nieważności umowy z dnia 5 lipca 2011 r. (z uwagi na rzekome podrobienie podpisu osoby uprawnionej) oraz wydanie samochodu marki M. (...).

Skoro nie potwierdziły się zarzuty powódki co do bezprawności działań syna, bezzasadne jest także roszczenie sformułowane w pkt. 4 pozwu. Zauważyć bowiem należy, że strona powodowa umotywowała swoją decyzję z dnia 23 kwietnia 2012 r. o odwołaniu darowizny (k. 14) sfałszowaniem przez syna R. K. umowy sprzedaży samochodu T. (...) i przywłaszczeniem samochodu M. (...) - będących jej własnością. Tak opisana przesłanka rażącej niewdzięczności (art. 898 § 1 k.c.) nie potwierdziła się, zatem roszczenie powódki jest w tym względzie bezzasadne.

W tym stanie rzeczy, Sąd Apelacyjny orzekł jak w sentencji wyroku na mocy art. 385 k.p.c.

O kosztach postępowania odwoławczego postanowił zaś na zasadzie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 108 § 1 k.p.c. i w oparciu o § 6 pkt. 6 w zw. z § 12 ust. 1 pkt. 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz.U.2013.490 j.t.).

(...)