sygn. akt II K 204/15

UZASADNIENIE

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W nocy z 22 na 23 listopada 2014 roku pokrzywdzony P. A. (1) wraz z kolegą A. P. przebywał w okolicy miejsca zamieszkania oskarżonego K. B. (1) w P. (...), który w tym czasie przebywał w swoim mieszkaniu wraz z oskarżonym M. K. (1). Pokrzywdzony z kolegą wracali z zabawy zorganizowanej w wiejskiej świetlicy. Słysząc hałasy i krzyki dobiegające z mieszkania oskarżonego przystanęli koło posesji K. B. i nasłuchiwali, chcąc dowiedzieć się co się dzieje.

W pewnej chwili obaj oskarżeni wyszli z mieszkania i udali się w kierunku zaparkowanego na posesji samochodu. Kiedy oskarżeni zorientowali się, że w pobliżu stoją wyżej wymienieni jeden z nich rzucił w ich kierunku butelką, która uderzając pokrzywdzonego w okolice głowy odbiła się od niego i uderzyła w słupek rozbijając się. W tym momencie A. P. uciekł z miejsca, zaś oskarżeni podbiegli do pokrzywdzonego i obaj zaczęli go szarpać, wciągając na go posesję. W trakcie szarpaniny pokrzywdzony bronił się przed oskarżonymi, nie atakował ich. Jeden z oskarżonych uderzył pokrzywdzonego butelką w głowę i rękę, którą pokrzywdzony się osłaniał, ponadto oskarżony K. B. (1) kopnął pokrzywdzonego w nogę. Widząc jak oskarżeni atakują pokrzywdzonego z mieszkania wybiegły przebywające tam J. B. i P. K., które rozdzieliły mężczyzn, krzycząc na oskarżonych i odciągając ich od P. A. (1). Oskarżeni wrócili do domu K. B. (1), zaś kobiety nakłoniły pokrzywdzonego, aby wszedł do mieszkania się obmyć. Kiedy weszły z nim do korytarza K. B. zaczął krzyczeć do pokrzywdzonego, w związku z czym P. K. odprowadziła pokrzywdzonego do jego domu.

W wyniku pobicia pokrzywdzony doznał stłuczenia głowy w okolicy ciemieniowej prawej, stłuczenia głowy okolicy czołowej lewej z otarciem naskórka, złamania główki V-tej kości śródręcza prawego.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie następujących dowodów :

- zeznań świadków : pokrzywdzonego P. A. (1) k.179v-180, P. K. k.10v-12,21v, Z. A. k.180v-181,28v-29,50v, A. P. k.180v,68v;

- dokumenty : dokumentacja medyczna k.58, opinia sądowo-lekarska k.64.

Oskarżony K. B. (1) nie przyznał się do winy. W złożonych wyjaśnieniach zaprzeczył, żeby dokonał pobicia pokrzywdzonego. Podał, że pokrzywdzonego nikt nie uderzył butelką w głowę. On raz rzucił butelką, ale nie w pokrzywdzonego tylko w słupek. Po tym kiedy rzucił wyskoczył P. A. (1) z A. P. i zaatakowali najpierw M. K. (1), którego P. A. (1) przewrócił na ziemię i bił pięściami, a A. P. go szarpał. Kiedy oskarżony odciągał ich od niego, P. A. (1) zaatakował następnie oskarżonego, którego także zaczął bić pięściami i przewrócił na ziemię. A. P. wtedy uciekł z miejsca, a M. K. (1) odciągał z kolei pokrzywdzonego od oskarżonego. Potem z mieszkania oskarżonego przyszły kobiety i ich rozdzieliły. Kiedy oskarżeni wrócili do domu, wpadł tam pokrzywdzony z pięściami i chciał się jeszcze z nimi bić. Oskarżony podał też, że to on z M. K. (1) bronili się przed P. A. (2) i A. P.. Oni nie uderzali, nie bili pokrzywdzonego.

(wyjaśnienia oskarżonego K. B. (1) k. 177v-179,72)

Oskarżony M. K. (1) także nie przyznał się do winy, wskazując, że to pokrzywdzony chciał pobić jego i K. B. (1). W wyjaśnieniach podał, że to pokrzywdzony zainicjował całe zdarzenie, wybiegł z ukrycia i zaatakował K. B. (1), którego kopał przy samochodzie. Jak próbował bić K. B. (1), on odciągał pokrzywdzonego od wymienionego. Wtedy pokrzywdzony się odwrócił i próbował uderzyć oskarżonego. Chłopak, z którym był P. A. (1) też chciał zaangażować się w to zdarzenie, ale gdy obaj wybiegli zatrzymał się i uciekł stamtąd. Pomogły im wtedy dziewczyny. Oskarżony wskazał także, że później pokrzywdzony próbował wejść do domu i dalej bić oskarżonych. Rwał się do nich, ale dziewczyny go trzymały. Po tym zdarzeniu oskarżony miał otarcia na nogach, plecach, z tyłu głowy i na nosie.

(wyjaśnienia oskarżonego M. K. (1) k.205-205v)

Sąd zważył, co następuje:

Ustalając san faktyczny w sprawie Sąd dał wiarę zeznaniom pokrzywdzonego P. A. (1) złożonym przez niego na rozprawie (k.179v-180). Z zeznań tych wynika, że do zdarzenia doszło nocą, kiedy stał wraz z kolegą A. P. przy posesji oskarżonego K. B. i przebiegało ono tak jak przedstawiono w części wstępnej uzasadnienia. Zeznania pokrzywdzonego z rozprawy były logiczne, spójne i stanowcze i z tego powodu zasługiwały uznanie ich za wiarygodne. Pokrzywdzony na rozprawie jednoznacznie wycofał się z zeznań złożonych w toku postępowania przygotowawczego, z których wynikało, że zidentyfikował oskarżonego K. B. jako tego, który pierwszy rzucił w niego butelką trafiając go w głowę, wskutek czego zaczął krwawić, oraz M. K. jako tego, który jako drugi uderzył go butelką w głowę i rękę oraz że w trakcie kiedy był szarpany K. B. kilkukrotnie kopnął go w nogę.

Wsparciem zeznań pokrzywdzonego są zeznania świadka P. K. (k.10v-12,21v), która widziała jak oskarżeni razem szarpali pokrzywdzonego na posesji K. B.. Z jej zeznań wynika, że sytuacja była dynamiczna, wszystko działo się szybko, ona razem z J. B. odciągnęła oskarżonych od pokrzywdzonego, żeby go już więcej nie szarpali. Świadek zaprowadziła pokrzywdzonego po wszystkim do jego domu, widziała u niego rozcięty łuk brwiowy i zadrapania na czole. Sąd dał wiarę zeznaniom tej świadek nie doszukując się powodów, dla których miałaby celowo podawać okoliczności obciążające oskarżonych. Nie pozostawała z nimi w konflikcie, nie była zainteresowana wynikiem sprawy, wskazała lakonicznie jedynie to co sama widziała.

Wsparciem zeznań pokrzywdzonego są także zeznania jego ojca, świadka Z. A. (k.180v-181,28v-29,50v), któremu pokrzywdzony i P. K. zaraz po przyprowadzeniu go do domu opowiedział co się stało. Z jego zeznań wynika, że kiedy zobaczył syna był on zakrwawiony na twarzy, okazało się, że miał rozcięte czoło, widział też spuchniętą u niego dłoń. Dowiedział się wówczas, że kiedy stał koło posesji K. B. został złapany przez oskarżonych i uderzony butelką w głowę.

Potwierdzeniem zeznań pokrzywdzonego jest także niekwestionowana przez nikogo, a przez to wiarygodna dokumentacja medyczna (k.58) obrazująca rodzaj i umiejscowienie obrażeń, których doznał P. A..

Z opinii sądowo-lekarskiej (k.64) wynika, że pokrzywdzony doznał stłuczenia głowy w okolicy ciemieniowej prawej, stłuczenia głowy okolicy czołowej lewej z otarciem naskórka i złamania główki V-tej kości śródręcza prawego, a obrażenia te mogły powstać w wyniku zdarzenia przypisanego oskarżonym. Biegły wskazał przy tym, że nie zagrażały one bezpośrednio jego życiu w rozumieniu art. 156 §1 k.k. lub art. 157 §1 k.k. i że spowodowały uszczerbek na zdrowiu z okres powyżej 7 dni. Sąd uznał opinię za wiarygodną, albowiem była ona logiczna, jednoznaczna, sporządzona przez biegłego posiadającego specjalistyczną wiedzę.

Wyjaśnieniom oskarżonych K. B. (1) i M. K. (1) Sąd nie dał wiary uznając je za kłamliwe i naciągane. Przede wszystkim wskazać należy, że jednoznacznie przeczą im wskazane powyżej dowody, którym Sąd dał wiarę. Ponadto za uznaniem ich relacji za fałszywe przemawia także to że, występują pomiędzy nimi istotne sprzeczności negatywnie rzutujące na ich wiarygodność. I tak, z wyjaśnień K. B. wynika, że to M. K. (1) pierwszy został zaatakowany przez pokrzywdzonego, który go bił pięściami i przewrócił na ziemię, a następnie pokrzywdzony zaatakował jego, kiedy ten próbował odciągać pokrzywdzonego od M. K. (1), przewrócił go na ziemię i bił. Tymczasem drugi z oskarżonych podał, że pokrzywdzony zaatakował najpierw K. B. (1), którego kopał przy samochodzie. Nadto K. B. podał, że M. K. (1) zaatakowany został zarówno przez pokrzywdzonego jak i przez A. P., który go szarpał. Z kolei M. K. wskazał, że A. P. nie angażował się w zdarzenie, ponadto żaden z nich, ani pokrzywdzony, ani oskarżeni w jego trakcie nie przewrócili się.

Ponadto wyjaśnieniom oskarżonych, zwłaszcza K. B., przeczą także zeznania świadka A. P. (k.180v,68v), z których wynika, że w ogóle nie brał on udziału w zdarzeniu i nie wie co się dokładnie stało, nie widział tego, gdyż jak tylko zobaczył, że pokrzywdzony po pierwszym rzucie butelką złapał się za głowę, uciekł z miejsca i nie wracał z powrotem, udał się do swego domu.

Wsparciem wyjaśnień oskarżonych miały być zeznania świadka B. K. (k.181-182,15v-16,20v), jednakże Sąd nie dał im wiary. Rzecz bowiem w tym, że jej zeznania sprzeczne są nie tylko z wyjaśnieniami samych oskarżonych, ale też zawierają wewnętrzne nieścisłości poddające w wątpliwość prawdziwość przedstawionych w nich okoliczności. Z jej zeznań wynika bowiem - odmiennie niż wskazali to oskarżeni, ale także świadek P. K. - że zanim doszło do zdarzenia, z mieszkania K. B. (1) wyszły na dwór P. K. i J. B., ona zaś została w domu razem z K. B. (1). Kiedy w pewnej chwili usłyszeli dobiegające z zewnątrz hałasy, K. B. wyjrzał przez okno i zobaczył, że P. A. (1) szarpał się z M. K. (1), który opuścił mieszkanie jeszcze wcześniej. Wówczas wyszedł szybko z mieszkania, a świadek krótką chwilę za nim. Zobaczyła wtedy, jak P. A. (1) i A. P. szarpali się z M. K. (1), a K. B. podbiegł do nich i zaczął ich rozdzielać, zaś J. B. i B. K. stały wówczas gdzieś obok, nie wtrącały się. Świadek ta początkowo twierdziła też, że jak wyszła to tylko chwyciła K. B. (1) – co całkowicie niezrozumiałe w tych okolicznościach – i wróciła z nim do domu. Następnie wskazała odmiennie, że to P. A. (4) ciągnęła za kurtkę, chcąc go odciągnąć od M. K. (1). Początkowo też w ogóle nie wskazywała na udział w zdarzeniu A. P., a o tym, że miał on szarpać z pokrzywdzonym M. K. wskazała dopiero na rozprawie.

W konsekwencji Sąd uznał oskarżonych K. B. (1) i M. K. (1) za winnych tego, że w nocy z 22 na 23 listopada 2014 roku w miejscowości P., gmina W., działając wspólnie i w porozumieniu, dokonali pobicia P. A. (1) poprzez uderzenie go butelką w głowę i rękę oraz szarpanie, w trakcie którego oskarżony K. B. (1) kopnął wymienionego w nogę, czym narazili wymienionego na bezpośrednie niebezpieczeństwo nastąpienia skutku określonego w art. 157 §1 k.k. oraz spowodowali u niego uszkodzenia ciała w postaci: stłuczenia głowy w okolicy ciemieniowej prawej, stłuczenia głowy okolicy czołowej lewej z otarciem naskórka, złamania główki V-tej kości śródręcza prawego, które naruszyły czynności narządów jego ciała na okres powyżej 7 dni.

Czyn oskarżonych zakwalifikować należało jako przestępstwo z art. 158 §1 k.k.

Za powyższy czyn Sąd na podstawie art. 158 §1 k.k. w zw. z art. 34 §1, §1a pkt 1, §2 k.k. i art. 35 §1 k.k. w zw. z art. 37a k.k. wymierzył obu oskarżonym kary po 5 miesięcy ograniczenia wolności, zobowiązując ich do wykonywania w tym okresie nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 32 godzin w stosunku miesięcznym.

Przy wymiarze kar jako okoliczności obciążające wobec obu oskarżonych Sąd uwzględnił dotychczasową ich karalność za przestępstwa (dane o karalności k. 216,218) oraz fakt, iż oskarżeni nie wykazali żadnej skruchy. Nie tylko nie chcieli zrozumieć swojej winy, ale czuli się pokrzywdzeni w sprawie. Dotąd nie czynili żadnych osobistych starań, aby przeprosić pokrzywdzonego i wyjaśnić mu motywy swego zachowania. Wprawdzie oskarżeni wzięli udział w mediacji, w trakcie której przeprosili wymienionego (k.161-163), ale uwzględniając całokształt zachowania oskarżonych w toku procesu (zob. m.in. oświadczenie oskarżonego K. B. na rozprawie k.177v góra, w tym zawłaszcza stanowcze negowanie przez nich faktu pobicia pokrzywdzonego, przerzucenie odpowiedzialności za zdarzenia na pokrzywdzonego), Sąd uznaje, że wzięli oni udział w mediacji tendencyjnie, interesownie, licząc wyłącznie na uzyskanie korzyści procesowych, w szczególności, tego że postępowanie zostanie umorzone.

Sąd nie doszukał się żadnych szczególnych okoliczności łagodzących.

Zarówno ze względu na okoliczności czynu jak i sposób działania oskarżonych – napaść w dwójkę na młodszego od nich pokrzywdzonego w godzinach nocnych, uderzenie butelką we wrażliwe miejsce – brak jest podstaw do wymierzenia im kar z warunkowym zawieszeniem ich wykonania (możliwość wynikająca przy zastosowaniu art. 4 k.k.). Wzgląd na społeczne oddziaływanie kary przemawia za koniecznością odpowiednio surowszego potraktowania oskarżonych, co w ocenie Sądu, orzeczone kary w pełni zapewniają. Wskazać należy, że izolacja oskarżonych w zakładzie karnym byłaby niecelowa, a nawet in concreto szkodliwa. Obaj oskarżeni nie są bowiem groźnymi przestępcami, stale naruszającymi prawo, dopuszczającymi się ciężkich przestępstw, stąd zadośćuczynią społecznemu poczuciu sprawiedliwości pracując nieodpłatnie na rzecz społeczeństwa, a kary ograniczenia wolności będą właściwą reakcją na popełnione przestępstwo.

Sąd uznał zatem, iż kary w orzeczonym wymiarze są adekwatne do stopnia winy oskarżonych i stopnia społecznej szkodliwości czynu, którego się dopuścili. Spełnią one swe cele przede wszystkim w zakresie prewencji indywidualnej, ale także w zakresie prewencji ogólnej, zwłaszcza w środowisku, z którego wywodzą się oskarżeni, wskazując dobitnie, że każde naruszenie prawa spotka się nieuchronnie z właściwą represją karną.

O kosztach obrony oskarżonych z urzędu Sąd orzekł jak w pkt II wyroku.

Sąd, mając na uwadze trudne sytuacje materialne obu oskarżonych, zwolnił ich w całości od kosztów sądowych – jak w pkt III wyroku.

Sąd pominął zeznania świadków B. P. (k.182-182v) i E. P. (k.182v,47v), albowiem nie wniosły niczego istotnego do sprawy, są to świadkowie ze słyszenia, nie widzieli zdarzenia, wiedzę o nim powzięli następnego dnia.