Sygn. akt II C 1133/15

UZASADNIENIE

W pozwie z dnia 28 kwietnia 2012 roku M. L. wniosła o zasądzenie od (...) S.A. kwoty 59.870 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 6 stycznia 2011 roku do dnia zapłaty. Wskazano, że na powyższą kwotę składają się następujące roszczenia:

-

kwota 50.000 zł tytułem dalszego zadośćuczynienia za doznaną krzywdę i cierpienie spowodowane wypadkiem z dnia 29 czerwca 2009 roku,

-

kwota 3.670 zł tytułem zwrotu niewypłaconej części kosztów leczenia,

-

kwota 5.000 zł tytułem zwrotu kosztów opieki osób trzecich,

-

kwota 1.200 zł tytułem zwrotu kosztów opinii biegłego.

Ponadto powódka wniosła o ustalenie, że pozwany ponosi odpowiedzialność za skutki wypadku z dnia 29 czerwca 2009 roku, które ujawnią się w przyszłości oraz o zasądzenie od strony pozwanej kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych.

Na uzasadnienie żądania podała, iż w dniu 29 czerwca 2009 roku w Ł. na skrzyżowaniu ul. (...), podczas przekraczania przejścia dla pieszych, powódka została potrącona przez kierującą M. (...), która w dacie zdarzenia była ubezpieczona w zakresie OC w pozwanej spółce. Pismem z dnia 30 listopada 2010 roku powódka dokonała zgłoszenia szkody na osobie pozwanemu, który ustalił ostatecznie wysokość należnego jej zadośćuczynienia na poziomie 80.000 zł, przyjmując jednak, iż powódka przyczyniła się do wypadku w 70% i pomniejszając odpowiednio zarówno kwotę zadośćuczynienia jak i odszkodowanie za poniesione koszty leczenia i przejazdy (z żądanej kwoty kosztów leczenia powódka otrzymała jedynie 1.602,90 zł). Ponadto pozwany nie uwzględnił w ogóle kosztów opieki osób trzecich. Powódka zaprzeczyła, aby przyczyniła się do wypadku twierdząc, że weszła na przejście dla pieszych przy migającym świetle zielonym. (pozew - k. 2-7)

Postanowieniem z dnia 21 sierpnia 2012 roku powódka została zwolniona od kosztów sądowych ponad kwotę 1.900 zł. (postanowienie – k. 82-84)

W odpowiedzi na pozew z dnia 12 marca 2015 roku pozwany (...) S.A. z siedzibą w W. wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz o zasadzenie kosztów procesu według norm przepisanych. Dodatkowo pozwany zakwestionował zasadność żądania przez powódkę zwrotu kosztów opinii biegłego.

W uzasadnieniu wskazał, iż nie kwestionuje zasady swojej odpowiedzialności lecz wysokość dochodzonych pozwem roszczeń, oraz podnosi zarzut przyczynienia się powódki do powstałej szkody. Pozwany wskazał, iż w związku ze zgłoszeniem przez powódkę szkody przeprowadził postępowanie likwidacyjne i wypłacił na rzecz M. L. kwotę 2.000 zł, a następnie 23.602,90 zł obliczoną jak w zawiadomieniu o wypłacie odszkodowania z dnia 31 stycznia 2011 roku (80.000 zł z tytułu zadośćuczynienia, 100 zł z tytułu zwrotu kosztów przejazdów, 5.243 zł z tytułu zwrotu kosztów leczenia, łącznie 85.343 zł, co pomniejszone o 70% daje kwotę 25.602,90 zł i pomniejszone o wcześniej już wypłacona kwotę 2000 zł przyznanego pierwotnie zadośćuczynienia daje kwotę 23.602,90 zł)

(odpowiedź na pozew – k. 95-97, zawiadomienie o wypłacie odszkodowania k. 104)

Pismem procesowym z dnia 29 czerwca 2015 roku pełnomocnik powódki rozszerzył powództwo o kwotę 30.000 zł tytułem dalszej części zadośćuczynienia z odsetkami jak w pozwie. (pismo procesowe – k. 288-293)

Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny

W dniu 29 czerwca 2015 roku M. L. wybrała się do banku. Około godziny 13 doszła do skrzyżowania ul. (...) i zatrzymała się przed przejściem dla pieszych. Obserwowała ruch pojazdów oraz torowisko. Kątem oka spostrzegła na ul. (...) sznur samochodów, które czekały na przejazd. W ostatniej chwili zauważyła również, iż podjechał tramwaj linii 11, który jej odpowiadał. Zanotowawszy, iż przed tramwajem stoi jeszcze spora grupa ludzi zaczęła przebiegać przez przejście dla pieszych kierując się w stronę tramwaju. Sygnalizator świetlny nadawał wówczas dla pieszych czerwony sygnał świetlny. Powódka wbiegła na przejście jeszcze przed zapaleniem się dla niej zielonego światła. W tym samym czasie ul. (...) w kierunku ul. (...) jechał samochód marki M. (...) o nr rej. (...) prowadzony przez A. O., który wjechał na skrzyżowanie również przy zapalonym dla jego kierunku ruchu czerwonym świetle.

(opinia biegłego z zakresu techniki samochodowej i ruchu drogowego – k. 167-177, 260-261, przesłuchanie powódki – k. k. 155-158, 314v-315, notatka urzędowa – k. 52, 145-146, protokół oględzin – k. 57-60, kserokopia notatnika służbowego – k. 63-64, szkic – k. 66)

Gdy M. L. pokonała ok. 8.8 m przejścia dla pieszych i dochodziła już do wysepki, została potrącona przez nadjeżdżający pojazd marki M. (...). Upadła 3-4 metry za pasami. Straciła przytomność. Kiedy się ocknęła nie mogła wstać, udało jej się jedynie ruszyć głową. Jeden z przechodniów podszedł aby je pomóc, wezwał pogotowie. Powódka została zawieziona karetką do I Szpitala Miejskiego w Ł..

(opinia biegłego z zakresu techniki samochodowej i ruchu drogowego – k. 167-177, 260-261, przesłuchanie powódki – k. k. 155-158, 314v-315)

Powódka w chwili wypadu przekraczała ul. (...) przy skrzyżowaniu z ul. (...). Ulicę (...) stanowią dwie jednokierunkowe jezdnie asfaltowe, przedzielone wydzielonym torowiskiem tramwajowym. Jezdnia zachodnia, na której doszło do wypadku ma szerokość 10,8 m i wydzielono na niej trzy pasy ruchu. Za skrzyżowaniem z ul. (...) wyznaczono na niej przejście dla pieszych o szerokości 5,4 m. Na rozpatrywanym odcinku jezdni obowiązywało administracyjne ograniczenie prędkości jazdy do 50 km/h.

(opinia biegłego z zakresu techniki samochodowej i ruchu drogowego – k. 167-177, 260-261)

Na miejsce zdarzenia została wezwana Policja. Sporządzono notatkę służbową oraz szkic miejsca wypadku. Nie występowały żadne opady atmosferyczne, jezdnia była sucha. Nie ujawniono śladów hamowania. Obie uczestniczki zdarzenia były trzeźwe.

(protokoły z badania na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu – k. 53-56, notatka urzędowa – k. 52, 145-146, protokół oględzin – k. 57-60, kserokopia notatnika służbowego – k. 63-64, szkic – k. 66)

Ochrony ubezpieczeniowej w ramach obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych udzielało kierującej pojazdem M. (...) A. O. pozwane (...) S.A.

(bezsporne)

Od 29 czerwca 2009 roku do 13 sierpnia 2009 roku M. L. przebywała na Oddziale Urazowo-Ortopedycznym I Szpitala Miejskiego w Ł.. Na skutek zdarzenia doznała złamania miednicy z rozejściem stawu krzyżowo-biodrowego po stronie lewej, złamań obustronnych kości łonowych i krzyżowych, złamania szyjki kości ramiennej lewej z oderwaniem guzka większego, rany grzbietu stopy prawej, potłuczenia ogólnego. Leczona była za pomocą wyciągów nadkłykciowych kości udowych. Ręka lewa była podwieszona na chuście, ranę stopy prawej zaopatrzono chirurgicznie. Trzykrotnie dokonano usunięcia tkanki martwiczej. W dniu 10 sierpnia 2009 roku zdemontowano wyciąg i wdrożono usprawnianie. W dniu 29/30 czerwca i 2 lipca 2009 roku powódce przetaczano krew. W dniu 13 sierpnia 2009 roku powódka została wypisana do domu z zaleceniem dalszego leżenia przez 6 tygodni z trybem życia fotelowo-łóżkowym. (dokumentacja medyczna – k. 30-43, 118-133, 193-194)

Badania przeprowadzone w szpitalu były dla M. L. bardzo bolesne. Przez 6 tygodni unieruchomienia powstały bolesne odleżyny. Po powrocie do domu nie wolno jej było wstawać, powódka była niezdolna do samodzielnego funkcjonowania. Opiekowała się nią rodzina. (przesłuchanie powódki – k. k. 155-158, 314v-315)

W okresie od 21 września 2009 roku do 25 września 2009 roku powódka po raz kolejny przebywała na Oddziale Urazowo-Ortopedycznym I Szpitala Miejskiego w Ł.. Wykonano u niej kontrolę RTG i kliniczne RTG miednicy. W tym czasie rehabilitanci uczyli ją chodzić. (dokumentacja medyczna – k. 30-43, 118-133, 193-194, opinia biegłego z zakresu ortopedii – k. 190-192, 256, 272, przesłuchanie powódki – k. k. 155-158, 314v-315)

Po powrocie do domu powódka poruszała się przy użyciu balkonika, tylko po mieszkaniu, wyłącznie w obrębie jednego pokoju i zawsze w towarzystwie męża. Taki stan rzeczy trwała ok. dwa miesiące – do października, listopada 2009 roku. Powódka bardzo przy tym cierpiała. W późniejszym okresie starała się chodzić po mieszkaniu trzymając męża za rękę, dopiero wiosną 2010 roku zaczęła wychodzić na zewnątrz w towarzystwie męża. (przesłuchanie powódki – k. k. 155-158, 314v-315)

Powódka jest osobą leworęczną. (przesłuchanie powódki – k. k. 155-158, 314v-315)

Pod koniec grudnia 2009 roku rozpoczął się kolejny pobyt powódki w szpitalu, tym razem na Oddziale (...) w celu odbycia rehabilitacji lewej ręki. Powódka przebywała w wymienionej placówce w okresie od 29 grudnia 2009 roku do 21 stycznia 2010 roku. Rozpoznano wtedy zespół algodystroficzny ręki lewej. Zastosowano ćwiczenia, fizjoterapię i farmakoterapie H.. Przy przyjęciu lewa ręka była niefunkcjonalna. W wynika fizjoterapii uzyskano poprawę zakresu zgięcia w drobnych stawach lewej ręki ze znacznym zmniejszeniem dolegliwości, uzyskano niewielką poprawę zakresu ruchów barku lewego, zwiększenie siły mięśniowej.

(dokumentacja medyczna – k. 30-43, 118-133, 193-194, opinia biegłego z zakresu ortopedii – k. 190-192, 256, 272)

Z uwagi na wciąż niezadawalający stan jej lewej ręki powódka zdecydowała się na operację, która dała znaczną poprawę zakresu ruchów. Po operacji powódka przeszła 2 miesięczną rehabilitację na lewą rękę.

(dokumentacja medyczna – k. 30-43, 118-133, 193-194, opinia biegłego z zakresu ortopedii – k. 190-192, 256, 272, przesłuchanie powódki – k. k. 155-158, 314v-315)

Przez pierwsze 12 tygodni, gdy powódka zmuszona byłą do trybu życia fotelowo-Łóżkowego jej dyskomfort życiowy był znaczny. Przez następny okres tj. do ½ roku stopień był umiarkowany. Od 9 miesiąca stopień cierpień pozostaje na czas bliżej nieokreślony mierny lub nieznaczny ze wskazaniem na dysfunkcję statyczno-dynamiczną obręczy barkowej. (opinia biegłego z zakresu ortopedii – k. 190-192, 256, 272)

Po wypadku u M. L. rozpoznano zaburzenia adaptacyjne pod postacią reakcji depresyjnej przebyte. Stwierdzone zaburzenia psychiczne pozostawały w związku przyczyno-skutkowym z urazem z dnia 29 czerwca 2009 roku. Zakres cierpień powódki z psychiatrycznego punktu widzenia przez okres sześciu miesięcy od wypadku był znaczny, przez kolejne 6 miesięcy był umiarkowany, obecnie jest nieznaczny. (opinia biegłego z zakresu psychiatrii – k. 230-233, 250)

Wynik leczenia powódki jest niepełny zadawalający z powodu utrwalonej dysfunkcji barku lewego i utrwalonego skrócenia (...). Z punktu widzenia psychiatrycznego rokowania powódki na przyszłość są pomyślne.

(opinia biegłego z zakresu ortopedii – k. 190-192, 256, 272, opinia biegłego z zakresu psychiatrii – k. 230-233, 250)

W związku z wypadkiem z dnia 29 czerwca 2009 roku powódka doznała łącznie 45% uszczerbku na zdrowiu, w tym z punktu widzenia ortopedycznego: 25% (pkt 96b Rozporządzenia Ministra Pracy i Opieki Społecznej z 2002 roku) i 15 % ( pkt 104 Rozporządzenia Ministra Pracy i Opieki Społecznej z 2002 roku), oraz 5% z punktu widzenia psychiatrycznego. Z punktu widzenia neurologicznego powódka nie doznała żadnego uszczerbku.

(opinia biegłego z zakresu ortopedii – k. 190-192, 256, 272, opinia biegłego z zakresu neurologii – k. 216-217, opinia biegłego z zakresu psychiatrii – k. 230-233, 250)

W związku z wypadkiem powódka poniosła następujące, udokumnetowane koszty leczenia:

-

80 zł – konsultacja psychologiczna,

-

150 zł – wizyta lekarska,

-

1100 zł – rehabilitacja,

-

600 zł rehabilitacja i wizyta lekarska,

-

3.160 zł – operacja,

-

50 zł rtg,

-

50 zł – usługa medyczna,

-

600 zł – leki (zgodnie z opinią biegłego przez 12 miesięcy średnio po 50 zł miesięcznie)

Ponadto powódka wydała 194,40 zł na dojazdy taksówkami za zabiegi i wizyty lekarskie. Łącznie powódka wydała na te cele 5.984,40 zł, co nie wyczerpuje wszystkich zasadnych wydatków.

Wszystkie wymienione wyżej koszty, w tym koszty prywatnej operacji, są uzasadnione w świetle wiedzy medycznej. Na operacje w ramach NFZ powódka musiała by czekać ok. 5-8 miesięcy. (rachunki – k. 44-46, opinia biegłego k. 190)

Przez pierwsze 6 tygodni pobytu w domu tj. przez okres kiedy powódka miała zalecony tryb fotelowo-łóżkowy czas opieki osób trzecich wynosił 8 godzin na dobę (powódka była osobą siedzącą lub leżącą wysoce niepełnosprawną). Przez kolejne 3 miesiące kiedy powódka poruszała się z trudem przy pomocy balkoniku czas opieki wynosił ok. 3 godzin na dobę. W okresie kolejnych 3 miesięcy powódka mogła poruszać się o kulach i potrzebowała pomocy osób trzecich średnio przez 1 godzinę na dobę (była już zdolna do załatwiania podstawowych czynności życia). Po tym okresie powódka była już zdolna do samodzielnej egzystencji i nie wymagała pomocy osób trzecich w czynnościach życia codziennego.

(opinia biegłego z zakresu ortopedii – k. 190-192, 256, 272)

Powódka ma obecnie 65 lat. Przed zdarzeniem byłą osobą sprawną, silną i odporną na choroby. Miała dużo energii życiowej. Od 10 lat przed wypadkiem powódka była już na emeryturze, jednak wciąż byłą aktywna życiowo. Robiła zakupy, wyprowadzała psa, zajmowała się wnuczką, którą praktycznie wychowywała – odprowadzała i odbierała ze szkoły, pomagała przy lekcjach, zabierała na basen. Po wypadku powódka, z uwagi na fakt iż jest osobą leworęczna, nie byłą w stanie niczego zrobić w domu. Miała problem nawet z ubraniem się czy umyciem włosów. Po operacji z września 2009 roku stan ten uległ poprawie – powódka może wykonywać pewne prace domowe np. obrać coś, jednak nie wróciła, do dawnej sprawności, mąż przejął większość jej obowiązków życia codziennego.

Powódka przebywa wciąż pod opieka lekarza pierwszego kontaktu oraz psychiatry. Jej stan psychiczny jest już lepszy, jednak nadal zażywa leki, oraz w razie potrzeby leki przeciwbólowe. Nadal stosuje też maści, odczuwa bóle np. w związku ze zmianami pogody, odczuwa ból kolana. (przesłuchanie powódki – k. k. 155-158, 314v-315)

W dniu 30 listopada 2010 roku powódka dokonała zgłoszenia szkody pozwanemu (...) S.A. domagając się wypłaty kwoty 129.334,04 zł. W toku postępowania likwidacyjnego pozwany częściowo uznał roszczenie powódki i przyznał jej zadośćuczynienie w kwocie 2.000 zł. Następnie, po przeprowadzeniu badania lekarskiego wyznaczonego zwiększono zadośćuczynienie do łącznej kwoty 80.000 zł jednakże oszacowano iż powódka przyczyniła się do wypadku w 70%, w związku z czym tytułem zadośćuczynienia wypłacono powódce 24.000 zł. Tytułem kosztów leczenia (wraz z dojazdami) wypłacono kwotę 1.602,90 zł. Nie uwzględniono natomiast w żadnej mierze kwoty 5.000 zł żadnej przez powódkę tytułem zwrotu kosztów opieki osób trzecich.

(bezsporne)

Dokonując ustaleń faktycznych Sąd oparł się na powołanych dowodach, w szczególności: dowodach z dokumentów – nie budzących wątpliwości co do ich zgodności z rzeczywistym stanem rzeczy i nie kwestionowanych przez strony, na zeznaniach powódki oraz na opiniach biegłych lekarzy, które były w pełni przydatne, wyczerpujące. precyzyjne i kategoryczne.

Z kolei biegły do spraw ruchu drogowego dokładnie zbadał kwestie natury technicznej związane z sekwencją zmian sygnalizacji świetlnej, ruchem pojazdu i pieszej oraz przyczynami wypadku. W prosty i przystępny sposób określił przebieg dynamicznych zjawisk zachodzących w czasie wypadku oraz rządzące tymi zjawiskami reguły fizyczne, jak również skrupulatnie zanalizował cały wypadek pod kątem czasowo – przestrzennym, prezentując najbardziej prawdopodobną wersję zaistniałego zdarzenia.

Sąd nie dał jedynie wiary notatkom policyjnym w zakresie w jakim wskazywały one, iż kierująca pojazdem marki M. A. O. nie naruszyła reguł ruchu drogowego i wjechała na skrzyżowanie na czerwonym świetle. Ustalenia te zostały bowiem poczynione wyłącznie na podstawie jej oświadczenia i jawią się jako nieprawdziwe w świetle opinię biegłego, który po szczegółowym przeanalizowaniu cyklu zmian sterowanej elektronicznie sygnalizacji świetlnej wskazał, iż kierująca z pewnością wjechała na skrzyżowanie przy zapalonym dla jej kierunku ruchu czerwonym świetle.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje :

Powództwo jest częściowo zasadne.

Podstawą odpowiedzialności sprawcy wypadku jest art. 436 § 1 k.c. w związku z art. 435 k.c. Ustawową podstawą odpowiedzialności pozwanego ubezpieczyciela jest z kolei przepis art. 822 k.c. stanowiący, że zakład ubezpieczeń zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, względem których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający albo osoba na której rzecz zostaje zawarta umowa ubezpieczenia.

W chwili zdarzenia obowiązywała ustawa z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. Nr 124 z 2003 r. poz. 1152 ). Zgodnie z art. 34 ust 1 ustawy z ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych przysługuje odszkodowanie, jeżeli posiadacz lub kierujący pojazdem mechanicznym są obowiązani do odszkodowania za wyrządzoną w związku z ruchem tego pojazdu szkodę, której następstwem jest śmierć, uszkodzenie ciała, rozstrój zdrowia bądź też utrata, zniszczenie lub uszkodzenie mienia. Stosownie do art. 35 ustawy ubezpieczeniem OC posiadaczy pojazdów mechanicznych jest objęta odpowiedzialność cywilna każdej osoby, która kierując pojazdem mechanicznym w okresie trwania odpowiedzialności ubezpieczeniowej, wyrządziła szkodę w związku z ruchem tego pojazdu.

W analizowanym stanie faktycznym bez wątpienia spełnione zostały przesłanki odpowiedzialności, przewidziane przepisem art. 436 § 1 k.c. tj. wystąpienie szkody i istnienie związku przyczynowego pomiędzy ruchem pojazdu a szkodą. Nie ulega wątpliwości, że w następstwie opisanego wypadku M. L. poniosła szkodę na osobie, zarówno w postaci uszczerbku majątkowego, jak i szkodę niemajątkową, w postaci doznanej krzywdy. Nie ma również żadnych wątpliwości co do tego, że szkoda powódki pozostaje normalnym następstwem analizowanego wypadku komunikacyjnego.

Sprawstwo osoby objętej ochroną ubezpieczeniową pozwanego ani fakt zawarcia umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej sprawcy ze stroną pozwaną nie były kwestionowane.

Pozwany podniósł, że powódka przyczyniła się w 70% do zaistniałego zdarzenia. Odpowiedzialność z art. 435 i 436 k.c. oparta jest na zasadzie ryzyka. Przepisy przewidują jednak ograniczenie jej zakresu. W tych właśnie kategoriach należy rozpatrywać instytucję uregulowaną w art. 362 k.c., w myśl którego w razie przyczynienia się poszkodowanego do wyrządzenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron.

Z przyczynieniem mamy niewątpliwie do czynienia wtedy, jeżeli określone zachowanie się poszkodowanego pozostaje w normalnym związku przyczynowym ze szkodą (tak SN w wyroku z 7 grudnia 1964 r., I CR 218/64, opubl. OSNC 9/65 poz. 153). Konkretne zastosowanie instytucji przyczynienia zależy od okoliczności i jest uwarunkowane reżimem odpowiedzialności, według którego odpowiada sprawca lub podmiot zobowiązany. W razie gdy odpowiedzialność oparta jest na zasadzie winy, także przesłanki zmniejszenia odszkodowania muszą być bardziej surowe, co oznacza, że sam poszkodowany musi się przyczynić do szkody w sposób zawiniony. Inaczej wygląda to natomiast przy odpowiedzialności na zasadzie ryzyka. Tutaj do zastosowania art. 362 k.c., obok wymogu normalnego związku przyczynowego, wystarczy obiektywna nieprawidłowość (niewłaściwość) zachowania się poszkodowanego (tak SN w uchwale z 20 września 1975 r., III CZP 8/75, opubl. OSNC 7-8/76 poz. 151).

Jak wskazał biegły, przyczynami wypadku z dnia 29 czerwca 2009 roku było niewłaściwe zachowanie obu uczestniczek zdarzenia przyczyniając się do powstania kolizji drogowej. Zarówno kierująca pojazdem jak i poszkodowana naruszyły zasady prawa drogowego. Kierująca samochodem wjechała na obszar skrzyżowania przy wyświetlonym dla jej kierunku jazdy czerwonym świetle. Ponadto nie obserwowała należycie sytuacji na drodze, gdyż nie zauważyła pieszej znajdującej się od ok. 4 sekund w obrębie przejścia dla pieszych. Podjecie działań obronnych, w postaci hamowania lub zmiany toru ruchu, pozwoliłyby na unikniecie potrącenia powódki. Piesza przebiegała natomiast przez przejście oraz weszła na nie przy zapalonym czerwonym świetle, przy czym gdyby nie biegła, ale szła przez przejście, to zmieniłby się czas w jakim znalazła się w miejscu potracenia i do potracenia by nie doszło gdyż samochód zdążyłby zjechać z przejścia dla pieszych.

W tym stanie rzeczy Sąd uznał, iż poszkodowana przyczyniła się do powstania szkody, jednak nie w tak wysokim stopniu jak chce tego strona pozwana. Z uwagi na wagę naruszonych przez obie strony przepisów normujących ruch drogowy oraz fakt, iż od kierowcy wymaga się większej ostrożności z uwagi na to, że prowadząc pojazd mechaniczny stwarza on większe zagrożenie, należało uznać, iż powódka przyczyniła się do zaistniałej szkody w 35%.

Podstawę zasądzenia zadośćuczynienia stanowi przepis art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 444 §1 k.c., zgodnie z którymi zadośćuczynienia za krzywdę może żądać poszkodowany, który w wyniku czynu niedozwolonego doznał uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia.

Regulacje kodeksowe dotyczące naprawienia szkody na osobie mają charakter zdecydowanie ochronny. Poprzez wyraźne określenie zakresu i sposobu kompensacji pozwalają na skuteczniejszą i pełniejszą ochronę w porównaniu do ogólnych zasad rządzących naprawieniem szkody. Doznana krzywda ma być pochodną uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia, przy czym przez krzywdę rozumie się cierpienia fizyczne w postaci bólu i innych dolegliwości oraz cierpienia psychiczne polegające na ujemnych doznaniach przeżywanych w związku z cierpieniami fizycznymi i następstwami, zwłaszcza trwałymi lub nieodwracalnymi, uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia. W pojęciu tym mieszczą się nie tylko cierpienia już doznane, ale również te, które mogą powstać w przyszłości.

Ustawodawca nie sprecyzował sposobu ustalenia wysokości zadośćuczynienia, odwołując się do sędziowskiego uznania, opartego na całokształcie okoliczności sprawy. Przeprowadzona w ten sposób analiza konkretnego przypadku ma doprowadzić do wyliczenia „odpowiedniej sumy”, to jest takiej kwoty, która odpowiada krzywdzie, ale nie jest wygórowana na tle stosunków majątkowych społeczeństwa. Nie można też stosować automatyzmu w ustalaniu wielkości zadośćuczynienia w zależności od stopnia utraty zdrowia. Ze względu na konkretne okoliczności sprawy przy tym samym stopniu kalectwa lub rozstroju zdrowia zakres ujemnych doznań pokrzywdzonego może być zasadniczo różny i zależeć również od takich okoliczności, jak np. wiek, rodzaj wykonywanej pracy, szanse na przyszłość itp.

Przekładając powyższe rozważania na stan faktyczny tej sprawy, trzeba podkreślić, że powódka doznała znacznego, bo aż 45 % uszczerbku na zdrowiu będącego następstwem szeregu, opisanych wyżej, obrażeń i urazów wymagających hospitalizacji i długotrwałego leczenia. Sam okres pobytu w szpitalu wyniósł w sumie ok. 7 tygodni na oddziale urazowo-ortopedycznym, potem jeszcze miesiąc na oddziale rehabilitacyjnym. W tym czasie powódka przeszła liczne zabiegi medyczne, w tym operacyjne. Zabiegi odbywały się w znieczuleniu, choć nie można pominąć tego, że miały one charakter inwazyjny i naruszyły integralność cielesną powódki. Powódka po wypadku była bardzo obolała, cierpień przysparzało jej nawet wymagające układania się na potłuczonym ciele poddanie się badaniom RTG. Przez pierwsze 6 tygodni po wypadku powódka przebywała cały czas w szpitalu będąc całkowicie zależna od personelu medycznego. W ciągu kolejnych tygodni sytuacja w niewielkim stopniu uległa zmianie, ponieważ zalecono fotelowo-łóżkowy tryb życia, co oznaczało dalsze uzależnienie od pomocy. Powódka doświadczyła poważnych cierpień związanych z bólem i stresem, pobytami w szpitalu, koniecznością unieruchomienia, uciążliwą rehabilitacją, codziennymi utrudnieniami w najprostszych czynnościach oraz pogorszeniem i poczuciem utraty sprawności. Wychodzić na zewnątrz zaczęła dopiero wiosną 2010 roku – prawie rok po wypadku, wyłącznie w towarzystwie męża.

Powódka wprawdzie odzyskała spory zakres sprawności, ale nie oznacza to, że jest osobą w pełni zdrową. Aparat ruchu powódki wykazuje dysfunkcje, wśród których najbardziej doniosłe znaczenie mają utrwalona dysfunkcja barku lewego (podczas gdy powódka jest osoba leworęczną) oraz utrwalone skrócenie (...). Doznane obrażenia powodowały niewątpliwie wielki dyskomfort psychiczny, przez co również obniżyła się na długi czas jakość jej życia. Wypadek i jego skutki negatywnie odbiły się także w psychice powódki. Powódka korzystała z pomocy psychiatry, przebyła zaburzenia adaptacyjne pod postacią reakcji depresyjnej. Do tej pory odczuwa lęk związany z przechodzeniem przez ulicę, nie wychodzi z domu sama.

Wypadek radykalnie zmienił życie powódki; została zmuszona do ograniczenia wszelkiej aktywności życiowej, co jest dla niej dotkliwe, bowiem mimo, iż przed wypadkiem była już na emeryturze, to prowadziła bardzo aktywny tryb życia. Dość wspomnieć, że wychowywała wnuczkę, co do której przejęła obowiązki nieobecnej matki. Obecnie niemal we wszystkim wyręcza ją mąż.

Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, że odpowiednią kwotą zadośćuczynienia będzie kwota około 123.000 zł, która pomniejszona o ustalone przyczynienie się powódki do powstałej szkody w wymiarze 35% daje 80.000 zł, a ta z kolei pomniejszona o już faktycznie wypłacone zadośćuczynienie (24.000zł) daje kwotę 56.000 zł, do uiszczenia której Sąd zobligował stronę pozwaną.

Kolejne żądania powódki mają charakter stricte odszkodowawczy i dotyczą wyrównania wydatków oraz kosztów opieki. W świetle art. 361 k.c. zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność za wszelkie straty i utracone korzyści poszkodowanego, które pozostają w normalnym związku przyczynowym z zachowaniem, z którego szkoda wynikła. Poza tym, stosownie do treści art. 444 §1 k.c., w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty. Odszkodowanie wynikające z tego przepisu zawiera w sobie wszelkie wydatki pozostające w związku z uszkodzeniem ciała lub rozstrojem zdrowia, jeżeli są konieczne i celowe. Z reguły w ramach odszkodowania winno się zasadniczo zrekompensować jednostkowe wydatki różnego rodzaju, związane z likwidacją skutków zdarzenia.

Pod względem kwotowym poszczególne roszczenia zgłoszone przez powódkę przedstawiały się następująco:

- odszkodowanie obejmujące koszty leczenia i rehabilitacji, koszty dojazdów – 3.670 zł (różnica pomiędzy żądaną przez powódkę kwotą 5.243 zł a wypłaconą przez pozwanego kwotą 1.602,90 zł)

- zwrot kosztów opieki – 5.000 zł.

W tym miejscu od razu należy stwierdzić, że oba roszczenia zasługiwały na uwzględnienie co do zasady, aczkolwiek żądanie zwrotu kosztów leczenia nie mogło się ostać w pełnej wysokości.

W zakresie dochodzonych kosztów leczenia i przejazdów powódka przedstawiła stosowne rachunki, zaś Sąd opierając się na zgromadzonym materiale dowodowym poczynił w tym zakresie samodzielne ustalenia dochodząc do wniosku, iż wydała na ten cel co najmniej kwotę 5.984,40 zł. Jak wynika z opinii biegłego wszystkie poniesione przez powódkę i wskazywane jako podstawa faktyczna żądania odszkodowania koszty były zasadne z medycznego punktu widzenia. Biegły podkreślił również zasadność prywatnej operacji barku lewego wskazując, iż z uwagi na realia NFZ celowe było przeprowadzenia go w ramach prywatnej służby zdrowia gdyż dzięki temu powódka nie musiała oczekiwać na wyznaczenie terminu zabieg u ok. 5-8 miesięcy. Z podobnych względów celowe było odbycie prywatnych rehabilitacji. Konieczny był również zakup lekarstw (50 zł miesięcznie przez 12 miesięcy). Należy podkreślić, iż koszty leczenia w przedstawionej wysokości nie były przez pozwanego kwestionowane na etapie postępowania likwidacyjnego, a zostały pomniejszone jedynie ze względu na przyjęcie 70% przyczynienia się powódki do powstałej szkody.

Ostatecznie, po odliczeniu 35% przyczynienia się powódki, tytułem zwrotu kosztów leczenia, rehabilitacji oraz dojazdów należało przyznać jej kwotę 3.889,86 zł wyliczoną jako suma zweryfikowanych przez biegłych rachunków 5.190 zł, udokumentowanych kosztów dojazdów 194,40 zł i uśrednionego kosztu zakupu leków przez 12 miesięcy (50 x 12 = 600 zł), co daje łącznie 5.984,40 zł. Kwota ta pomniejszona o 35% daje 3.889,86 zł. Od kwoty tej odjąć należało kwotę już z tytułu odszkodowania wypłaconą to jest 1.602,90 zł, co daje z kolei 2.286,96 zł. Z pewnością kwota ta nie jest zawyżona, jeśli weźmie się pod uwagę, że powódka poniosła inne jeszcze koszty, których zwrotu w ogóle nie żądała (np., balkonik)

Istotny element zwiększonych potrzeb powódki stanowiła opieka świadczona przez osoby trzecie. Pomoc była świadczona przez osoby najbliższe, ale nie ma żadnego znaczenia dla kwotowego ustalenia odszkodowania. W tym zakresie Sąd jako punkt wyjścia potraktował kwotę wskazaną przez powódkę, zweryfikowaną opinią biegłego ortopedy, który szczegółowy wskazał zakres opieki jakiego wymagała powódka.

Jak ustalono, przez pierwsze 6 tygodni pobytu w domu tj. przez okres kiedy powódka była zupełnie niesamodzielna i miała zalecony tryb fotelowo-łóżkowy, czas opieki osób trzecich wynosił 8 godzin na dobę. Przez kolejne 3 miesiące kiedy powódka poruszała się z trudem przy pomocy balkoniku czas opieki wynosił ok. 3 godzin na dobę. W okresie kolejnych 3 miesięcy powódka mogła poruszać się o kulach i potrzebowała pomocy osób trzecich średnio przez 1 godzinę na dobę (była już zdolna do załatwiania podstawowych czynności życia). Po tym okresie powódka była już zdolna do samodzielnej egzystencji i z medycznego punktu widzenia nie wymagała pomocy osób trzecich w czynnościach życia codziennego, co nie kłóci się oczywiście z faktem, że nadal w wielu sprawach wyręcza ją mąż.

Przyjąć należy, przy uwzględnieniu powszechnie znanych stawek za godzinę komercyjnej opieki, że koszt ten, z uwzględnieniem podwójnej stawki za dni świąteczne i soboty, średnio, przy założeniu pięciu dni powszednich w tygodniu, kształtował się jak poniżej:

-

za okres pierwszych 6 tygodni – 4.104 zł (1 tydzień  5 dni x 8h x 9,5 zł + 2 dni x 8h x 19 zł = 684 zł x 6)

-

za okres kolejnych 3 miesięcy – 3.249 zł (1miesiąc  22 dni x 3h x 9,5 zł + 8 dni x 3h x19 zł = 1.083 zł x 3)

-

za okres kolejnych 3 miesięcy – 1.083 zł (1miesiąc  22 dni x 1h x 9,5 zł + 8 dni x 1h x19 zł = 361 zł x 3),

łącznie 8.436 zł. Wskazana kwota pomniejszona o 35% daje kwotę 5.483,40 zł, jednakże z uwagi na fakt, iż żądanie pozwu w tym zakresie opiewało na kwotę 5.000 zł taką kwotę należało przyznać od pozwanego na rzecz powódki.

Reasumując wyżej wymienione pozycje wchodzące w skład odszkodowania, po zsumowaniu dały wartość 8.889,86 zł. Powódka nie mogła jednak dostać całej tej sumy, ponieważ należało jeszcze odliczyć wypłacone przez ubezpieczyciela odszkodowanie w wysokości 1.602,90 zł, co ostatecznie dało kwotę 7.286,96 zł.

Oddaleniu podlegało natomiast żądanie zwrotu kosztów prywatnej opinii eksperckiej przedłożonej przez powódkę do akt sprawy, a zleconej na użytek postępowania likwidacyjnego. Ustalenia wymagające wiedzy specjalnej czynione są w postępowaniu cywilnym przez sądem, zasadniczo, na podstawie opinii biegłych sądowych, a nie prywatnych ekspertyz dostarczanych przez strony. Ponadto z uwagi na fakt, iż wynik procesu nie potwierdził wniosków zawartych w prywatnej opinii, która marginalizowała obiektywnie nieprawidłowe zachowanie się powódki w ruchu drogowym, należało uznać, iż nie ma podstaw do obciążania strony pozwanej jej kosztami.

Należne odsetki Sąd zasądził na podstawie art. 481 § 1 k.c. Przepis ten stanowi, że jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, jeżeli nie spełnia tego świadczenia w terminie, w którym stało się ono wymagalne, a gdy termin nie jest oznaczony, jeżeli nie spełnia go niezwłocznie po wezwaniu przez wierzyciela (art. 476 k.c.). Roszczenia o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym stają się wymagalne dopiero po wezwaniu dłużnika do spełnienia świadczenia (tak SN w wyroku z dnia 9 marca 1973 r., I CR 55/73, niepubl.). W przedmiotowej sprawie za wezwanie do zapłaty należy uznać zgłoszenie szkody ubezpieczycielowi, co miało miejsce w dniu 7 grudnia 2010 r. Zgodnie zaś z art. 817 k.c. zakład ubezpieczeń obowiązany jest wypłacić odszkodowanie w terminie 30 dni licząc od dnia otrzymania zawiadomienia o zaistnieniu szkody. Termin ten bezskutecznie upłynął dnia 7 stycznia 2011 r. i od tego momentu po stronie ubezpieczyciela istniał już stan opóźnienia.

W pozostałej części, ponad zasądzone kwoty powództwo zostało oddalone .

Powódka żądała również ustalenia odpowiedzialności pozwanego za skutki wypadku z dnia 29 czerwca 2009 roku na przyszłość. W niniejszej sprawie istotne jest to, że zasada odpowiedzialności strony pozwanej, nie jest przez nią kwestionowana, pozwany zakład ubezpieczeń już w postępowaniu likwidacyjnym uznał swoją odpowiedzialność za następstwa zdarzenia, nie kwestionował też zakresu doznanych przez powódkę obrażeń, a sporna była jedynie kwota należnych jej świadczeń. Nie ma zatem obaw, że w przyszłości, w razie ujawnienia się u powódki nowej szkody, spór dotyczyć będzie zasady. Ustalenie odpowiedzialności na przyszłość nie powoduje natomiast jakiegokolwiek przesądzenia wysokości świadczeń odszkodowawczych. W niniejszej sprawie leczenie powódki zostało już zakończone, część dysfunkcji jest już utrwalona, nie wymaga więc dalszego specjalnego postępowania. Ponadto podkreślenia wymaga, że ustalenie odpowiedzialności sprawcy szkody na przyszłość uzasadniane było w orzecznictwie sądowym zabezpieczeniem interesu prawnego poszkodowanego zasadzającego się na obowiązujących pierwotnie niekorzystnych regulacjach dotyczących biegu przedawnienia roszczenia odszkodowawczego. W związku z zastąpieniem dawnego art. 442 k.c. i przepisem art. 442 1 k.c., wyeliminowano niebezpieczeństwo upływu terminu przedawnienia roszczenia o naprawienie szkody na osobie wcześniej niż szkoda ta się ujawniła. Powyższe prowadzi do wniosku, że w niniejszej sprawie, powódka nie ma interesu prawnego w rozumieniu art. 189 k.p.c. w ustaleniu odpowiedzialności pozwanego na przyszłość, a zatem żądnie to podlegało oddaleniu. Rozstrzygnięcie to jest zgodne z linia orzecznicza Sądu Najwyższego, który wskazywał, że po wprowadzeniu art. 442 1 k.c. ustalenie odpowiedzialności na przyszłość może być nadal zasadne, ale potrzebę oceniać trzeba na tle każdego konkretnego przypadku. W przekonaniu Sądu, nie jest to, zasadniczo, konieczne, gdy zasada odpowiedzialności nigdy nie była i nie jest sporna.

Rozstrzygnięcie w przedmiocie kosztów procesu zapadło na podstawie art. 100 zd. 1 k.p.c. Żądania powódki zostały uwzględnione lecz nie w całości, ale częściowo (wygrana w 71%), wobec czego powstałe z tego tytułu koszty należało stosunkowo rozdzielić. Strona pozwana w większym stopniu przegrała sprawę i to ona została obciążona obowiązkiem zwrotu powódce poniesionych przez nią kosztów. Na wydatki powódki złożyły się część opłaty sądowej od pozwu – 1.900 zł oraz koszty zastępstwa przez fachowego pełnomocnika – 3.600 zł – łącznie 5.500 zł. Pozwany poniósł koszty zastępstwa procesowego – 3.600 zł oraz uiścił zaliczkę na wynagrodzenie biegłego w wysokości 1.000 zł z której zostało mu zwrócone 183,85 zł – łącznie koszty po jego stronie wyniosły zatem 4.433,15 zł. Po odpowiednim przeliczeniu na rzecz powódki została więc zasądzona kwota 2.619,40 zł tytułem częściowego zwrotu kosztów procesu.

Z uwagi na fakt, iż powódka rozszerzyła powództwo w toku procesu (opłata 1.094 zł) a koszty opinii biegłych ortopedy, psychiatry i neurologa (łącznie koszty opinii biegłych wyniosły 1.120 zł) zostały pokryte tymczasowo ze środków Skarbu Państwa, na podstawie art. 83 ust. i art. 113 ust. 1 i 2 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych Sąd nakazał pobrać od pozwanego kwotę 1.572,37 zł tytułem nieuiszczonych kosztów procesu od uwzględnionej części powództwa zaś od powódki nakazał ściągnąć z zasądzonego roszczenia kwotę 642,23 zł tytułem nieuiszczonych kosztów procesu od nieuwzględnionej części powództwa.

Wykorzystując unormowanie zawarte w art. 80 powyższej ustawy zwrócono stronie pozwanej różnicę między opłatami pobranymi a opłatami należnymi. Strona pozwana na poczet opinii biegłego z zakresu uchu drogowego i rekonstrukcji wypadków wniosła zaliczkę w wysokości 1.000 zł, która nie została w pełni wykorzystana. Tym samym od Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Łodzi pozwanemu przysługiwał zwrot kwoty 183,85 zł.