Sygn. akt IV K 679/15

UZASADNIENIE

Prokurator Rejonowy w Tomaszowie Mazowieckim oskarżył:

1.  I. B. o to, że w okresie czasu od 21.04.2008 r. do 04.09.2012 r. jako wspólnik w spółce PPHU (...) s.c. I. B., R. B. (1) z siedzibą w (...), gm. L. i pracodawca odpowiedzialny za stan bezpieczeństwa i higieny pracy nie dopełnił wynikających stąd obowiązków poprzez dopuszczenie do użytkowania węzła betoniarskiego (betonowni typu B-101) w złym stanie technicznym, polegającym na braku zabezpieczenia lub nieprawidłowym zabezpieczeniu stref ruchomych elementów urządzenia, niezastosowaniu zabezpieczenia w postaci osłon do instalacji elektrycznej, braku zabezpieczenia balustradami lub też zabezpieczenia nieprawidłowego miejsc, z których mógł nastąpić upadek w wysokości, a ponadto niedokonywanie kontroli i przeglądów węzła oraz dopuszczenie do pracy bez uprawnień kwalifikacyjnych pracowników obsługujących węzeł, a w szczególności R. B. (2), czym naraził ich na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, a nadto w dniu 04.09.2012 r. w ramach nadzoru wydał P. N. nieprawidłowe polecenie dotyczące wykonania pracy polegającej na naprawie urządzenia technicznego w postaci układu podnoszenia kosza zasypowego kruszywa przez pokrzywdzonego nieposiadającego do tego kwalifikacji i potrzebnych umiejętności oraz dostatecznej znajomości przepisów i zasad bezpieczeństwa i higieny pracy, który to w tym celu wszedł na pomost węzła i za pomocą metalowej rury usiłował umieścić rolki kosza w prowadnicach, w wyniku czego kosz zasypowy obsunął się i uwięził między koszem, a stałymi elementami maszyny jego lewą kończynę dolną powodując, iż w wyniku urazu zmiażdżeniowego kolana i podudzia lewego z uszkodzeniem tętnicy podkolanowej doszło do konieczności amputacji kończyny na wysokości uda, to jest o czyn z art. 220 § 1 kk w zw. z art. 155 kk w zw. z art. 11 § 2 kk;

2.  R. B. (1) o to, że w okresie czasu od 21.04.2008 r. do 04.09.2012 r. jako wspólnik w spółce PPHU (...) s.c. I. B., R. B. (1) z siedzibą w (...), gm. L. i pracodawca odpowiedzialny za stan bezpieczeństwa i higieny pracy nie dopełnił wynikających stąd obowiązków poprzez dopuszczenie do użytkowania węzła betoniarskiego (betonowni typu B-101) w złym stanie technicznym, polegającym na braku zabezpieczenia lub nieprawidłowym zabezpieczeniu stref ruchomych elementów urządzenia, niezastosowaniu zabezpieczenia w postaci osłon do instalacji elektrycznej, braku zabezpieczenia balustradami lub też zabezpieczenia nieprawidłowego miejsc, z których mógł nastąpić upadek w wysokości, a ponadto niedokonywanie kontroli i przeglądów węzła oraz dopuszczenie do pracy bez uprawnień kwalifikacyjnych pracowników obsługujących węzeł, a w szczególności R. B. (2), czym naraził ich na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, to jest o czyn z art. 220 § 1 kk.

Po rozpoznaniu sprawy Sąd Rejonowy w Tomaszowie Mazowieckim w sprawie sygn. akt II K 313/13 wyrokiem z dnia 15 sierpnia 2015 roku:

w miejsce zarzucanego czynu oskarżonego I. B. uznał za winnego tego, że w okresie czasu od dnia 21.04.2008 roku do dnia 04.09.2012 roku, jako wspólnik w spółce PPHU (...) s.c., I. B., R. B. (1) z siedzibą w (...), gm. L. i pracodawca odpowiedzialny za stan bezpieczeństwa i higieny pracy nie dopełnił wynikających stąd obowiązków, poprzez dopuszczenie do użytkowania węzła betoniarskiego (betonowni typu B-101) w złym stanie technicznym, polegającym na braku zabezpieczenia lub nieprawidłowym zabezpieczeniu stref ruchomych elementów urządzenia, niezastosowaniu zabezpieczenia w postaci osłon dla instalacji elektrycznej, braku zabezpieczenia balustradami lub też zabezpieczenia nieprawidłowego miejsc, z których mógł nastąpić upadek z wysokości, a ponadto niedokonywanie kontroli i przeglądów węzła oraz dopuszczenia do pracy bez uprawnień kwalifikacyjnych pracowników obsługujących węzeł, a w szczególności R. B. (2), czym naraził ich na bezpośrednie niebezpieczeństw utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, a nadto w dniu 04.09.2012 r. w ramach nadzoru wydał P. N. nieprawidłowe polecenie dotyczące wykonania pracy polegającej na naprawie urządzenia technicznego w postaci układu podnoszenia kosza zasypowego kruszywa przez pokrzywdzonego nieposiadającego do tego kwalifikacji i potrzebnych umiejętności oraz dostatecznej znajomości przepisów i zasad bezpieczeństwa i higieny pracy, który to w tym celu wszedł na pomost węzła i za pomocą metalowej rury usiłował umieścić rolki kosza w prowadnicach, w wyniku czego kosz zasypowy obsunął się i uwięził między koszem, a stałymi elementami maszyny jego lewą kończynę dolną powodując, iż w wyniku urazu zmiażdżeniowego kolana i podudzia lewego z uszkodzeniem tętnicy podkolanowej doszło do konieczności amputacji kończyny na wysokości uda, które to obrażenia powstałe w wyniku działania nieumyślnego skutkując ciężkim kalectwem, to jest czynu wyczerpującego dyspozycję art. 220 § 1 kk w zb. z art. 156 § 2 kk w zw. z art. 156 § 1 pkt. 2 kk w zw. z art. 11 § 2 kk i za to na podstawie art. 156 § 2 kk w zw. z art. 11 § 3 kk w zw. z art. 4 § 1 kk wymierzył nu karę 1 roku pozbawienia wolności;

na podstawie art. 69 § 1 i 2 kk, art. 70 § 1 pkt. 1 kk w zw. z art. 4 § 1 kk wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności warunkowo zawiesił na okres próby 2 lat;

uznał oskarżonego R. B. (1) za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu wyczerpującego dyspozycję art. 220 § 1 kk z tą zmianą w opisie czynu, że w miejsce słów „ a w szczególności R. B. (2) ” przyjął „ a w szczególności R. B. (2) ” i za to na podstawie art. 220 § 1 kk w zw. z art. 4 § 1 kk wymierzył mu karę 8 miesięcy pozbawienia wolności;

na podstawie art. 69 § 1 i 2 kk, art. 70 § 1 pkt. 1 kk w zw. z art. 4 § 1 kk wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności warunkowo zawiesił na okres próby 2 lat;

na podstawie art. 46 § 1 kk w zw. z art. 4 § 1 kk zasądził solidarnie od oskarżonych I. B. i R. B. (1) na rzecz oskarżyciela posiłkowego P. N. kwotę 40.000 złotych tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę;

zasądził od oskarżonych I. B. i R. B. (1) na rzecz oskarżyciela posiłkowego P. N. po 420 złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego;

zasądził od obu oskarżonych po 180 złotych tytułem opłaty oraz po 4.181,60 złotych tytułem obowiązku zwrotu wydatków sądowych poniesionych w toku postępowania.

Apelacje w przedmiotowej sprawie wnieśli obrońca z wyboru oskarżonych I. B. i R. B. (1) oraz oskarżyciel publiczny – Prokurator Rejonowy w Tomaszowie Mazowieckim.

Apelacja Prokuratora Rejonowego w Tomaszowie Mazowiecki skarży wyrok w części dotyczącej orzeczenia o karze i środkach karnych na niekorzyść oskarżonych I. B. i R. B. (1) . Powołując się na treść art. 427 § 2 kpk i art. 438 pkt. 1 kpk wyrokowi zarzuca obrazę prawa materialnego, a mianowicie art. 46 § 1 kk poprzez orzeczenie na tej podstawie solidarnego obowiązku zapłaty przez obu oskarżonych na rzecz oskarżyciela posiłkowego P. N. kwoty 40.000 złotych tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, podczas gdy z opisu czynów zarzucanych i przypisanych oskarżonym nie wynika, aby działali wspólnie i w porozumieniu, a także skutki ich zachowań były odmienne.

W konkluzji skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez wyeliminowanie określenia „solidarnie” odnoszącego się do orzeczenia na podstawie art. 46 § 1 kk zadośćuczynienia za doznaną krzywdę od obu oskarżonych, a w pozostałej części o utrzymanie zaskarżonego wyroku w mocy.

Apelacja obrońcy oskarżonych skarży wyroku w całości, w zakresie wszystkich przypisanych I. B. i R. B. (1) czynów. Skarżący zarzuca zaskarżonemu wyrokowi:

naruszenie art. 7 kpk w zw. z art. 410 kpk i art. 424 § 1 pkt. 1 kpk w zw. z art. 5 § 2 kpk poprzez wybiórczą i wadliwą ocenę materiału dowodowego, a konsekwencji poczynienie ustaleń faktycznych sprzecznych z materiałem dowodowym oraz z pominięciem zasady rozstrzygania wątpliwości na korzyść oskarżonych, a przejawiających się w:

1.)  nie daniu wiary wyjaśnieniom złożonym przez oskarżonego I. B., co do przebiegu zdarzeń z dnia 04.09.2012 r., w szczególności:

- faktu uruchomienia (bez polecenia pracodawcy) samowolnie przez pokrzywdzonego kosza zasypowego kruszywa, co stało się bezpośrednią przyczyną zaistnienia awarii kosza, pomimo iż wyjaśnienie to korespondowało z zeznaniami R. B. (2), że to nie on uruchomił kosz i musiał to zrobić pokrzywdzony,

- niedaniu wiary zeznaniom R. B. (2) w zakresie, w jakim korespondowały one z wyjaśnieniami oskarżonego z powołaniem się na niczym nie uzasadniony rzekomy wpływ na jego zeznania ze strony pracodawcy, pomimo tego, że świadek w całym postępowaniu zeznawał spójnie, iż w chwili zaistnienia awarii znajdował się on w innym miejscu betoniarni „podciągając piach”,

- faktu braku zaistnienia tego typu awarii na węźle betoniarskim kiedykolwiek wcześniej, choć miało to oparcie w zeznaniach świadka R. B. (2),

- faktu wskazania przez oskarżonego, że nie nakazał on naprawy kosza, lecz jedynie sprowadzenie kosza na dół, do czego wystarczyło wcisnąć przycisk sterowania, a nie manipulować metalowym drągiem przy układzie jezdnym kosza,

- wskazania przez oskarżonego, że nie widział on, jakie rozmiary przyjęła awaria kosza zasypowego, pomimo że żaden z przeprowadzonych w sprawie dowodów nie wskazuje, by oskarżony I. B. widział skutki awarii, a tym samym niedaniu wiary oskarżonemu w zakresie jego twierdzenia, że nie wiedział on, iż przy koszu trzeba podjąć jakieś inne czynności, niż tylko wymienić linkę,

- pominięciu, iż oskarżony wskazywał jako przyczynę zaistnienia awarii kosza brak nadzoru nad jego torem ruchu oraz oparcie się kosza o piach usypany pod nim pomimo, iż możliwości takiej nie mogli wykluczyć biegli, co prowadziłoby do ustalenia braku związku pomiędzy stanem linki prowadzącej kosz, a zaistnieniem awarii,

- pominięciu, iż to pokrzywdzony podjął samowolną decyzję o podjęciu naprawy (oskarżony nie polecał naprawić kosz, lecz jedynie wcisnąć przycisk uruchamiający zjazd kosza na dół), nie konsultując się z oddelegowanym do sterowania koszem zasypowym R. B. (2) i jednocześnie wybierając skrajnie niebezpieczny sposób dokonania naprawy kosza,

- pominięciu, iż to zdarzeń przedstawiony przez oskarżonego I. B. w pełni koresponduje z zeznaniami R. B. (2) oraz A. M.,

co w efekcie doprowadziło do pominięcia przez Sąd wpływu zachowania pokrzywdzonego na zaistnienie wypadku, rzeczywistej treści polecenia wydanego przez oskarżonego po zaistnieniu awarii, stanu świadomości oskarżonego w przedmiocie awarii kosza, przy jednoczesnym zbyciu tych elementów materiału dowodowego, które korespondowały z przebiegiem zdarzeń przedstawionych przez I. B. stwierdzeniami, iż Sąd nie daje im wiary, bowiem „osoby trzecie mogły mieć wpływ na treść zeznań” oraz, iż zeznania te „nie były istotne”;

2). W zakresie zachowania przypisanego obu oskarżonym:

- przyjęciu, iż w realiach sprawy doszło do zrealizowania się materialnego znamienia przestępstwa z art. 220 kk w postaci wystąpienia realnego groźby wystąpienia śmiertelnego lub ciężkiego wypadku przy pracy, w sytuacji gdy fakt długotrwałego (ok. 5 lat) wykorzystywania betoniarni, obsługiwania jej wyłącznie przez jednego pracownika, doskonale obeznanego z jej funkcjonowaniem, niewystąpieniem jakichkolwiek okoliczności świadczących o bezpośrednim zagrożeniu tego pracownika wypadkiem przy pracy oraz brakiem po jego stronie poczucia krzywdy przeczą, aby naruszenia zasad BHP stwierdzone przez Sąd spowodowały zaistnienie tego zagrożenia, a w konsekwencji przypisanie oskarżonym czynu sprowadzenia realnej groźby wystąpienia ciężkiego wypadku przy pracy w sytuacji, gdy stan faktyczny sprawy nie pozwalał na uznanie, iż groźba ta miała charakter realny;

naruszenie art. 172 kpk poprzez niedokonanie konfrontacji świadków R. B. (2), A. N. (1) i P. N. oraz oskarżonego I. B. , co do okoliczności zaistnienia awarii kosza oraz okoliczności podjęcia naprawy przez pokrzywdzonego w wybrany przez siebie sposób, w sytuacji gdy pomiędzy zeznaniami i wyjaśnieniami wskazanych występowały znaczące różnice, których rozstrzygnięcie w sposób korzystny dla oskarżonego miałoby wpływ na opis czynu mu przypisanego, w tym w szczególności na okoliczność tego, czy oskarżony wydał polecenie naprawy kosza zasypowego;

naruszenie art. 220 § 1 kk przez jego zastosowanie i art. 220 § 2 kk przez jego niezastosowanie i przypisanie oskarżonym I. B. i R. B. (1) (w zakresie przypisanych im czynów) przestępstwa o charakterze umyślnym w sytuacji, gdy w sprawie brak możliwości uznania, iż naruszenie norm bezpieczeństwa i higieny pracy przypisanych oskarżonym przez Sąd nastąpiło w sposób umyślny;

naruszenie art. 415 § 1 zdanie 2 kpk poprzez zasądzenie na rzecz pokrzywdzonego obowiązku zapłaty zadośćuczynienia w sytuacji, gdy w chwili orzekania toczyło się już postępowanie z powództwa pokrzywdzonego przeciwko oskarżonym o zapłatę zadośćuczynienia z tytułu wypadku przy pracy;

naruszenie art. 362 kc poprzez jego niezastosowanie i pominięcie przy określaniu wysokości zadośćuczynienia należnego pokrzywdzonemu, iż swoim zachowaniem przyczynił się on do zaistnienia zdarzenia szkodzącego;

naruszenie art. 440 kc poprzez jego niezastosowanie i niedokonanie miarkowania wysokości przyznanego pokrzywdzonemu zadośćuczynienia, pomimo wystąpienia przesłanek zastosowania tego przepisu.

W konkluzji skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonych od zarzucanych im czynów.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Obie apelacje okazały się zasadne w takim stopniu, że w wyniku ich wniesienia powstały podstawy do zmiany zaskarżonego wyroku i uchylenia orzeczenia o zadośćuczynieniu orzeczonego przez Sąd I instancji w trybie art. 46 § 1 kk.

Odnosząc się do apelacji obrońcy oskarżonych, jako dalej idącej w swoich wnioskach, na wstępie stwierdzić należy jednakże, że wbrew twierdzeniom skarżącego Sąd I instancji dokonał bowiem prawidłowych ustaleń faktycznych w oparciu o grupę dowodów, które zostały poddane gruntownej i przekonującej analizie. Wyprowadzona następnie ocena prawna zrekonstruowanego zachowania oskarżonej jest także trafna i postawione zarzuty odnoszące się do sposobu procedowania przez Sąd meriti, jak i przyjętych konstrukcji prawnych w zaskarżonym rozstrzygnięciu nie przekonują i w ocenie Sądu Okręgowego stanowią jedynie polemikę ustaleniami poczynionymi przez Sąd I instancji. Apelacja nie wykazała bowiem w skuteczny sposób, aby rozumowanie Sądu I instancji przy ocenie zgromadzonych w sprawie dowodów było wadliwe, bądź nielogiczne. Zarzuty przedstawione w apelacji w tym względzie opierają się wyłącznie na subiektywnej i odmiennej ocenie zebranych w sprawie dowodów, zaś wysnute z nich wnioski mają de facto charakter życzeniowy, nie znajdujący potwierdzenia w zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym.

Sąd meriti w sposób wnikliwi i wszechstronny rozważył wszystkie dowody i okoliczności ujawnione w toku rozprawy, na ich podstawie poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne oraz należycie wykazał sprawstwo i winę oskarżonej w zakresie przypisanego jej przestępstwa. Ocena materiału dowodowego została dokonana przez Sąd I instancji z uwzględnieniem reguł sformułowanych w art. 4,5 i 7 kpk – jest oceną wszechstronną i bezstronną, nie narusza granic swobodnej oceny dowodów, jest zgodna z zasadami wiedzy i doświadczenia życiowego oraz nie zawiera błędów faktycznych lub logicznych. Jak to wynika z treści pisemnego uzasadnienia zaskarżonego wyroku Sąd I instancji nie pominął przy wyrokowaniu, żadnego dowodu, który mógł mieć w sprawie znaczenie. Każdy z tych dowodów ocenił w powiązaniu z pozostałym zgromadzonym w sprawie materiałem, wykazując które okoliczności i dlaczego uznał za wiarygodne, a którym tego przymiotu odmówił. Oznacza to, że oparł wyrok na całokształcie ujawnionych w sprawie okoliczności, a Sąd Okręgowy akceptując w pełni motywy Sądu I instancji uznał, że nie zachodzi potrzeba powtarzania argumentów zawartych w pisemnym uzasadnieniu wyroku.

Bezsprzecznym jest – co również zauważył Sąd I instancji – iż oskarżeni budują swoją linię obrony na treści własnych wyjaśnień oraz na fakcie, iż w toku postępowania najistotniejszy świadek zdarzenia z dnia 04 września 2012 r, to jest R. B. (2) modyfikował swoje depozycje i w kolejnych swoich zeznaniach przedstawiał przebieg zdarzeń w wersji korespondującej ze wskazaniami oskarżonych. Z tej okoliczności skarżący próbuje wywieźć wniosek, iż I. B. i R. B. (1) nie mogli być sprawcą przypisanych im zachowań.

Tymczasem wbrew wywodom apelacji Sąd merita potraktował krytycznie cały osobowy i rzeczowy materiał dowodowy, oceniając szczegółowo, które partie wyjaśnień I. B. oraz R. B. (1), jak i zeznań poszczególnych świadków posiadają walor obiektywności i wiarygodności, a które nie, kierując się przy tym kontekstem wszystkich dowodów, wiedzą i doświadczeniem życiowym oraz zasadami logiki Ocenie tej nie można zarzucić braku wszechstronności, rzeczowości i logiki, a tym samym uznać należy, iż mieści się ona w ramach swobodnej oceny dowodów, do której Sąd I instancji był w pełni uprawniony.

Kierując się zasadami wyrażonymi w art. 7 kpk Sąd ten prawidłowo ocenił ujawnione dowody, co pozwoliło mu na wyprowadzenie słusznych ustaleń faktycznych, a w konsekwencji również zasadnych rozstrzygnięć w przedmiocie winy oskarżonego i co za tym idzie wymierzonej mu kary. Znalazło to zresztą odzwierciedlenie w poprawnym i zasługującym na uwzględnienie uzasadnieniu.

Apelacja nie może być uznana za zasadną, skoro podniesione w niej zarzuty oraz przytoczone na ich poparcie argumenty stanowią jedynie próbę zaprezentowania własnej, odmiennej od dokonanej przez Sąd I instancji oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego. Argumentacja taka mogłaby być podzielona tylko wtedy, gdyby skarżący wykazał, że ocena Sądu meriti jest błędna, bądź dokonana z naruszeniem odpowiednich reguł postępowania, tzn. w sposób niepełny, nielogiczny, naruszający zasady wiedzy i doświadczenia życiowego, bądź zasadę bezstronności. Stwierdzić należy, że apelacja nie zdołała jednak, zdaniem Sądu Okręgowego, zrealizować wskazanych wyżej celów.

Truizmem byłoby tutaj ponowne przytaczanie argumentów przedstawionych przez Sąd I instancji w pisemnym uzasadnieniu wyroku. Niemniej jednak odnieść się w tym miejscu należy do zarzutów stawianych przez skarżącego, w szczególności do zarzutów jakoby Sąd I instancji bezpodstawnie obciążył oskarżonych nie dającymi się usunąć wątpliwościami, które wbrew zasadzie art. 5 § 1 kpk rozstrzygnął na ich niekorzyść, a nie na korzyść. Formułowanie tego typu zarzutu w ocenie Sądu Okręgowego świadczy, iż apelujący nie zadał sobie trudu zapoznania się z pisemnymi argumentami Sądu I instancji. Sąd ten bowiem szczegółowo odnosi się do wszystkich kwestii związanych z okolicznościami czynów przypisanych oskarżonym, podnosząc rozbieżności w ich wyjaśnieniach i stwierdzając jednocześnie, iż zgromadzone w sprawie dowody pozwalają na przyjęcie, że są oni sprawcami przypisanych im zachowań.

Skoro zatem w ocenie Sądu I instancji – a Sąd Okręgowy stanowisko to w pełni podziela – łańcuch zgromadzonych w sprawie dowodów nie budzą wątpliwości, podniesiony przesz skarżącego zarzut apelacyjny staje się chybiony.

Odnosząc się do zachowania przypisanego obu oskarżonym, a skutkującego przypisaniem im odpowiedzialności z art. 220 § 1 kk stwierdzić należy, iż skarżący zdaje się nie zauważać treści ekspertyzy Instytutu (...) opisującego stan techniczny węzła betoniarskiego, a w zasadzie wymieniającej całą litanię wad technicznych oraz nieprawidłowych zabezpieczeń tegoż urządzenia. Lektura tejże opinii w połączeniu z uzupełniającą ustną opinią biegłych prowadzi do nieodpartego wniosku, iż bardziej właściwym miejscem dla betonowni typu B-101 użytkowanej w firmie prowadzonej przez oskarżonych byłby skład odpadów metalowych. W tej sytuacji wywodzenie przez skarżącego koncepcji, że skoro betoniarnia ta działała przez kilka lat i nie było w niej żadnego wypadku, to nie sposób wysnuć wniosku, iż niosła ona realne niebezpieczeństwo zaistnienia wypadku jest równie uzasadnione, co wmawianie saperowi zajmującemu się rozbrajaniem przez kilka lat niewybuchów, że jego praca jest bezpieczna, gdyż do tej pory nie wyleciał w powietrze. Jedynie bowiem kwestii wyjątkowego szczęścia pracowników obsługujących przedmiotowy węzeł betoniarski zawdzięczać należy, iż żaden z nich przed dniem 04 września 2012 roku nie doznał poważnych obrażeń ciała, bądź nie zginął w czasie wykonywania pracy.

Na marginesie jedynie wskazać należy w tym miejscu, iż szafowanie argumentem, że betoniarnia była obsługiwana przez „jednego pracownika, doskonale obeznanego z jej funkcjonowaniem” w sytuacji braku właściwego szkolenia u tegoż pracownika oraz uzasadnionych wątpliwości, co do odbycia przez tego pracownika szkolenia BHP oraz badania lekarskiego.

Nadto wskazać należy, iż w zakresie zachowania wyczerpującego dyspozycję art. 220 § 1 kk odnoszącego się do obu oskarżonych skarżący w apelacji popada w swoistą sprzeczność. Z jednej bowiem strony kwestionuje on winę i sprawstwo I. B. i R. B. (1), podnosząc że brak jest podstaw do przypisania im tegoż zachowania, zaś z drugiej utrzymuje, że winno być ono zakwalifikowane z art. 220 § 2 kk, bowiem miało charakter nieumyślny. Brak dokumentacji technicznej węzła betoniarskiego (dokumentacja techniczno – ruchowa, instrukcja obsługi, protokoły przeglądów technicznych, warunki techniczne użytkowania), szereg stwierdzonych wad technicznych, dewastacja niektórych zespołów obiektu, ślady samodziałowych przeróbek przez użytkownika (zwłaszcza w obrębie instalacji elektrycznej urządzenia), brak zabezpieczeń (w niektórych miejscach brak w ogóle, a w niektórych zastosowanie niewłaściwych zabezpieczeń) w ocenie Sądu Okręgowego jednoznacznie wskazuje, iż obaj oskarżeni mieli świadomość, iż betoniarnia B-101 w ogóle nie powinna być użytkowana, zaś jej użytkowanie może nieść dla osób ją obsługujących realne niebezpieczeństwo wystąpienia wypadku przy pracy i będącej jego następstwem utraty życia lub zdrowia. Rozmiar nieprawidłowości pozwala w ocenie Sądu na przyjęcie, iż działanie oskarżonych miało charakter działania umyślnego.

Podobnie ocenić należy zarzuty odnoszące się bezpośrednio do zdarzenia w dniu 04 września 2012 roku, a w szczególności błędnej oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego poprzez nie danie wiary wyjaśnieniom oskarżonego I. B. i korespondujących z nimi zeznań świadka R. B. (2). Również i do tej okoliczności Sąd I instancji szczegółowo się odniósł, a Sąd Okręgowy nie będzie w tym miejscu tej oceny i tych ustaleń powielał, albowiem wobec doręczenia stronom odpisu uzasadnienia zaskarżonego wyroku analiza ta powinna być im znana - dość powiedzieć, że Sąd odwoławczy aprobuje dokonaną przez Sąd Rejonowy ocenę dowodów oraz oparte na niej ustalenia faktyczne.

Podnieść jedynie należy, iż gdyby przyjąć wersję przedstawioną przez oskarżonego I. B., to prowadzić to musiałoby do wniosku, iż pokrzywdzony P. N. samodzielnie podjął decyzję o naprawie uszkodzonej betoniarni i celowo, aby zaszkodzić oskarżonemu doprowadził do zmiażdżenia i utraty swojej lewej nogi.

Skarżący zdaje się nie zauważać, iż dla przypisania oskarżonemu I. B. sprawstwa przypisanego mu czynu w zakresie zdarzenia z dnia 04 września 2012 roku wystarcza sam fakt, iż pokrzywdzonego P. N. – zgodnie z obowiązującymi przepisami BHP – w ogóle tego dnia nie powinno być w pracy, a precyzyjnie mówiąc, w ogóle nie powinien być dopuszczony do pracy. Niekwestionowanym jest bowiem, iż w chwili zdarzenia pokrzywdzony nie posiadał ważnych badań lekarskich dopuszczających go do pracy – co jednoznacznie wynika z treści wyroku w sprawie II K 428/13 w sprawie przeciwko lekarzowi A. J. – a co za tym idzie oskarżony mając świadomość takiej sytuacji, co najmniej godził się na możliwość wystąpienia niebezpiecznego zdarzenia podczas pracy z udziałem oskarżonego.

Na marginesie wskazać należy, iż działania podjęte przez oskarżonego (jako pracodawcę) celem załatwienia już po zdarzeniu potwierdzającego nieprawdę zaświadczenia lekarskiego o przebytych badaniach lekarskich muszą stawiać pod poważnym znakiem zapytania wszystkie jego późniejsze depozycje, w których kwestionował on swoje sprawstwo i eksponował samowolę P. N. w podjętych działaniach, które skutkowały wystąpieniem przedmiotowego zdarzenia.

Właśnie owa samowola P. N. miała być – zdaniem I. B. – przyczyną zaistnienia przedmiotowego zdarzenia. A fakt ten, co silnie eksponuje skarżący w apelacji i piśmie procesowym apelację tę uzupełniającym, potwierdzać mają zeznania R. B. (2) i A. N. (1) składane w późniejszych etapach postępowania, do których to depozycji w ocenie skarżącego Sąd I instancji nie odniósł się w sposób prawidłowy.

Wbrew twierdzeniom skarżącego pierwotna wersja zdarzeń przedstawiona na etapie postępowania przygotowawczego przez P. N. oraz świadków R. B. (2) i A. N. (1) była w zasadzenie tożsama w swojej treści, zaś drobne rozbieżności, jak słusznie uznał Sąd I instancji, położyć należy na karb dynamiki zdarzenia oraz niewątpliwego stresu, który musiał wystąpić u całej trójki w związku z zaistniałym zdarzeniem. Za szczególnie istotne – w ocenie Sądu Okręgowego – uznać należy wskazanie, iż I. B., gdy dowiedział się o wypadku, nakazał R. B. (3) i A. N. (1) opuszczenie miejsca pracy i udanie się do domu stwierdzając, że wszystko bierze na siebie. Ta okoliczność w połączeniu z faktem, iż w okresie po zdarzeniu doprowadził do wystawienia potwierdzającego nieprawdę zaświadczenia lekarskiego w ocenie Sądu jednoznacznie wskazuje, iż I. B. od samego początku miał zamiar przedstawić przebieg zdarzeń w sposób jak najkorzystniejszy dla własnej osoby oraz dla swojej firmy.

Sąd I instancji słusznie nie dał wiary zeznaniom R. B. (2), które składał on w późniejszych fazach postępowania. Nie sposób nie zauważyć, iż zeznania te ewoluowały wraz z wyjściem na jaw kolejnych niekorzystnych dla I. B. . Biorąc pod uwagę fakt, iż świadek w dalszym ciągu jest zatrudniony w firmie oskarżonych Sąd I instancji słusznie przyjął, iż zmiana jego depozycji może być spowodowana chęcią przedstawienia swojego pracodawcy w jak najkorzystniejszym świetle (bądź też na skutek bezpośredniego oddziaływania oskarżonego, bądź też samodzielnie przez świadka w obawie przed negatywnymi konsekwencjami ze strony pracodawcy).

Skarżący nie zwraca uwagi również na jeszcze jeden aspekt (nie odniósł się do niego niestety również Sąd I instancji). Otóż w umowie o pracę pokrzywdzonego P. N. jego stanowisko pracy zostało określone jako „brygadzista”, a więc osoba sprawująca bezpośredni nadzór nad brygadą, w sensie grupy osób. Pokrzywdzony zatem w chwili zdarzenia mógł się czuć przełożonym osób, z którym pracował (R. B. i A. N.), a co więcej mógł czuć odpowiedzialność za te osoby. Stąd też uzasadnione byłoby podejmowanie przez niego samodzielnych działań, po to, aby nie narażać na ewentualne niebezpieczeństwo podległych mu osób. Także logicznym jest w tej sytuacji, iż właściciel zakładu wydawał polecenie właśnie pokrzywdzonemu, a nie wszystkim pracownikom, wiedząc że jako brygadzista przekaże on odpowiednie zalecenia podległym mu osobom.

Reasumując powyższe stwierdzić należy, iż Sąd Okręgowy podziela dokonaną przez Sąd I instancji ocenę dowodów, gdyż jest ona logiczna, zgodna z doświadczeniem życiowym, nie wykracza poza obowiązki i uprawnienia sądu ujęte w treści art. 7 kpk. Zebrane w sprawie dowody dały podstawy do uznania oskarżonej za winną popełnienia zarzucanego jej czynu. Z uwagi na ciążący na sądzie obowiązek czynienia ustaleń zgodnych z prawdą, a także ze względu na obowiązujące zasady: domniemania niewinności oraz rozstrzygania nie dających się usunąć wątpliwości na korzyść oskarżonej, Sąd Rejonowy trafnie uznał sprawstwo I. B. i R. B. (1) w zakresie popełnienia przypisanych im czynów.

Również orzeczone kary zasadnicze uznać należy za adekwatne do wagi czynu, stopnia zawinienia oskarżonych i stopnia społecznej szkodliwości czynu, a więc za odpowiadające wymogom dyrektyw wymiaru kary z art. 53 kk i nie noszące cech rażącej niewspółmierności w sensie jej surowości lub łagodności. Zarzut niewspółmierności kary, jako zarzut z kategorii ocen, można zasadnie podnosić wówczas, gdy kara jakkolwiek mieści się w granicach przewidzianego przez przepisy zagrożenia, nie uwzględnia w sposób właściwy zarówno okoliczności popełnienia czynu, osobowości sprawcy, innymi słowy – gdy w społecznym odczuciu jest karą niesprawiedliwą. Niewspółmierność zachodzi zatem wówczas, gdy suma zastosowanych kar i innych środków, wymierzona za przypisane czyny, nie odzwierciedla należycie stopnia szkodliwości czynu i nie uwzględnia w wystarczającej mierze celów kary. Nie chodzi przy tym o każdą ewentualną różnicę co do jej wymiaru, ale o różnicę ocen tak zasadniczej natury, iż karę dotychczas wymierzoną nazwać można byłoby – również w potocznym znaczeniu tego słowa – rażąco niewspółmierną, to jest niewspółmierną w stopniu nie dającym się wręcz zaakceptować.

Zarzut niewspółmierności nie wymaga wskazania nowych, nieustalonych przez Sąd I instancji okoliczności, polegać może bowiem na wskazaniu, że okoliczności prawidłowo ustalone mają takie znaczenie i ciężar gatunkowy, których orzeczona kara bądź nie uwzględnia w ogóle, bądź uwzględnia je w stopniu nie dostatecznym. Sytuacja taka nie zachodzi w przedmiotowej sprawie, zaś orzeczone kary zasadnicze stanowią adekwatną reakcję Sądu meriti na naruszenie prawa przez I. B. i R. B. (1) . Co prawda wymierzone kary zasadnicze pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem mogą jawić się, jako kary łagodne, jednakże jest w pełni uzasadnione opinią, jaką cieszą się oskarżeni i ich uprzednią niekaralnością.

Obie apelacja okazały się natomiast częściowo skuteczne w zakresie w którym kwestionowały one orzeczony od oskarżonych na rzecz pokrzywdzonego obowiązek uiszczenia zadośćuczynienia, orzeczony przez Sąd I instancji w trybie art. 46 § 1 kk. U podstaw tejże decyzji nie legło ustalenie, iż zadośćuczynienie przyznane pokrzywdzonemu jest bezzasadne albo też, że zostało orzeczone w błędnej wysokości, bądź też od osoby nieuprawnionej. Nie przesądzając bowiem zasadności roszczenia w tym zakresie należnego P. N. stwierdzić należy, iż orzeczenie o zadośćuczynieniu w trybie art. 46 § 1 kk musiało zostać uchylone, albowiem Sąd I instancji orzekając o tym świadczeniu dokonał obrazy przepisów postępowania, a konkretnie art. 415 § 1 kpk.

Zgodnie bowiem z dyspozycją tegoż przepisu (zdanie drugie) nawiązki na rzecz pokrzywdzonego, obowiązku naprawienia szkody lub zadośćuczynienia za doznaną krzywdę nie orzeka się, jeżeli roszczenie wynikające z popełnienia przestępstwa jest przedmiotem innego postępowania albo o roszczeniu tym prawomocnie orzeczono. Dyspozycja przepisu ma charakter obligujący Sąd do zastosowania w przypadku stwierdzenia przesłanki jaką jest ustalenie, iż roszczenie jest lub było przedmiotem innego postępowania.

Sytuacja taka zachodzi w przedmiotowej sprawie, bowiem Sąd I instancji wyrokował w dniu 15 września 2015 roku, a tymczasem w dniu 18 czerwca 2015 roku zawisło postępowanie w sprawie sygn. akt VP 8/15 przed Sądem Okręgowym w Piotrkowie Trybunalskim, w którym P. N. domaga się od I. B. i R. B. (1) m.in. kwoty 100.000 złotych tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w związku ze zdarzeniem, które miało miejsce w dniu 04 września 2012 roku. Tym samym zaistniała negatywna przesłanka do uwzględnienia wniosku o zadośćuczynienie w trybie art. 46 § 1 kk na gruncie przedmiotowej sprawy, czego następstwem jest zmiana zaskarżonego wyroku dokonana przez Sąd Okręgowy.

Na marginesie jedynie zaznaczyć należy, iż rozstrzygnięcie to w ogólnym rozrachunku może być korzystne dla pokrzywdzonego P. N., bowiem utrzymanie orzeczenia w zakresie rozstrzygnięcia w trybie art. 46 § 1 kk w formie zredagowanej przez Sąd I instancji mogłoby spowodować, iż na etapie postępowania w sprawie VP 8/15 pełnomocnik pozwanych miałby prawo podnosić w zakresie roszczenia o zadośćuczynienie zarzut powagi rzeczy osądzonej.

O kosztach postępowania odwoławczego oraz o opłacie orzeczono na podstawie przepisów powołanych w treści orzeczenia.