Sygn. akt XIII Ga 945/15

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 7 sierpnia 2015 roku, wydanym w sprawie w sprawie z powództwa (...) Spółka jawna w P. przeciwko (...)
w W. o zapłatę 8.416,77 zł, Sąd Rejonowy w Płocku w punkcie I - zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 1.052,71 zł wraz z ustawowymi odsetkami: od kwoty 492,68 zł od dnia 8 czerwca 2011 roku do dnia zapłaty oraz od kwoty 560,03 zł od dnia 18 października 2012 roku do dnia zapłaty; w punkcie II - oddalił powództwo w pozostałej części; w punkcie III – zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 3.509,60 zł tytułem zwrotu kosztów procesu; w punkcie IV – nakazał ściągnąć od powoda na rzecz Skarbu Państwa – kasy Sądu Rejonowego w Płocku kwotę 227,57 zł, tytułem zwrotu wydatków uiszczonych tymczasowo ze Skarbu Państwa, w punkcie V – nakazał ściągnąć od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – kasy Sądu Rejonowego w Płocku kwotę 32,54 zł tytułem zwrotu wydatków uiszczonych tymczasowo ze Skarbu Państwa.

Sąd I instancji oparł swoje rozstrzygnięcie na następujących najistotniejszych ustaleniach faktycznych oraz rozważaniach prawnych:

W dniu 10 marca 2011 roku doszło do kolizji pojazdu V. (...) nr rej. (...), stanowiącego własność powoda, prowadzonym przez P. G. (1) z pojazdem N. (...) o nr rej. (...), prowadzonym przez K. S.. Bezpośrednią przyczyną zdarzenia było zachowanie kierującego pojazdem N. (...), który poruszając się drogą podporządkowana stworzył stan zagrożenia tj. nie ustąpił pierwszeństwa poruszającemu się drogą z pierwszeństwem przejazdu kierującemu pojazdem V. (...). Kierujący pojazdem V. (...) poruszał się z prędkością wyższą od prędkości dopuszczalnej administracyjnie (50 km/h), tj. z prędkością około 80 km/h. W celu uniknięcia zderzenia z pojazdem N. (...) kierujący pojazdem V. (...) wykonał manewr obronny polegający na skręcie najpierw w lewo, a następnie w prawo. Na skutek zbyt gwałtownego wykonania skrętu prawo, pojazd V. (...) najechał kołem
na krawężnik, następnie wykonał 1,5 obrotu wokół własnej osi i ostatecznie zatrzymał się
na dachu. Na skutek rozwinięcia zbyt dużej prędkości oraz z uwagi na nieprawidłowe wykonanie manewru powrotu na prawy pas ruchu kierujący pojazdem V. (...) przyczynił się do powstania skutków zdarzenia – pojazd uległ całkowitemu zniszczeniu.

Funkcjonariusze Policji interweniujący na miejscu zdarzenia poinformowali kierowcę pojazdu V. (...), że sprawca zdarzenia jest ubezpieczony w (...) S.A., któremu powód zgłosił szkodę w dniu 11 marca 2011 roku.

W dniu 11 marca 2011 roku (...) D. G., (...) Spółka jawna z siedzibą w P. wynajęła od M. R. samochód zastępczy
na czas określony od dnia 11 marca 2011 roku do dnia 27 kwietnia 2011 roku. Czynsz najmu za okres najmu wyniósł 4.800 zł. W dniu 27 kwietnia 2011 roku pozwany wypłacił powodowi kwotę 8.856 zł za uszkodzony pojazd. W dniu 27 czerwca 2011 roku pozwany wypłacił dodatkowo kwotę 4.956,08 zł za zniszczony pojazd oraz 1.585,35 za koszty wynajęcia pojazdu zastępczego. W dniu 21 lutego 2012 roku dodatkowo wypłacono 4.656,04 zł
za zniszczony pojazd i 792,67 zł za koszty wynajęcia pojazdu zastępczego. W dniu 27 marca 2012 roku wypłacono 729,30 zł za poniesione koszty wynajęcia pojazdu zastępczego. Pozwany uzyskał ostateczną informację o wysokości poniesionych kosztów najmu tj. 4.800 zł w dniu 24 maja 2011 roku.

Sąd Rejonowy uznał, że spór pomiędzy stronami koncentrował się na dwóch okolicznościach, tj. przebiegu zdarzenia, z którego wyniknęła szkoda, w tym w szczególności oceny, który z jego uczestników ponosi odpowiedzialność za wynikające z niego następstwa
i w jakim stopniu oraz na potrzebie wynajęcia samochodu zastępczego i uzasadnionego okresu najmu.

W ocenie Sądu I instancji postępowanie dowodowe obok bez wątpienia wytworzenia stanu zagrożenia przez kierującego pojazdem N. (...) wykazało istnienie błędów taktycznych i technicznych również po stronie kierującego samochodem V. (...)
oraz wykazało, że kierujący w/w pojazdem przekroczył dopuszczalną prędkość. Ustalenie,
że kierujący V. (...) poruszał się z nadmierną prędkością (bliską górnej granicy ustalonego przez biegłego przedziału, tj. od ok. 57 do ok. 86 km/godz.) koreluje z późniejszym przebiegiem zdarzenia – tj. wpadnięciem pojazdu V. (...) w poślizg. Konkludując, Sąd Rejonowy wywnioskował, że kierujący pojazdem V. (...) przekroczył dopuszczalną prędkość oraz błędnie (tj. zbyt gwałtownie) wykonał manewr powrotu na swój pas ruchu, przyczyniając się tym samym do powstania uszkodzeń w pojeździe.

Sąd I instancji w rozważaniach, co do zakresu odszkodowania dotyczącego rekompensowania szkody wynikającej z uszkodzenia pojazdu należącego do powoda wskazał, że ubezpieczyciel nie kwestionował zasady swojej odpowiedzialności, a powód
nie kwestionował jej wyliczenia na łączną kwotę 24.624,16 zł (netto) wraz z kosztami holowania i parkowania pojazdu. Spór koncentrował się jedynie na problemie ewentualnego przyczynienia się poszkodowanego do powstania bądź powiększenia szkody
i w konsekwencji prawidłowości odpowiedniego zmniejszenia odszkodowania (o 25%)
przez pozwanego, bowiem jak podnosi się w judykaturze wina lub leżąca po stronie poszkodowanego współprzyczyna szkody może ograniczyć obowiązek prawienia szkody stosownie do art. 362 k.c.

Biorąc pod uwagę wyniki przeprowadzonego postępowania dowodowego Sąd Rejonowy zdecydował, że pozwany prawidłowo pomniejszył ustalone odszkodowanie o 25%. Jego zdaniem szczególnie istotnym jest element zawinienia związany z nadmierną prędkością, z jaką poruszał się kierujący V. (...) przed zdarzeniem. To przekroczenie reguł bezpieczeństwa uniemożliwiło kierowcy V. (...) skuteczne zahamowanie ruchu pojazdu
i zdecydowanie zwiększyło ryzyko wpadnięcia w poślizg. Ta konkluzja o stopniu przyczynienia, w ocenie Sądu Rejonowego, powinna mieć także zastosowanie
do odpowiedniego zmniejszenia odszkodowania związanego z najmem pojazdu zastępczego, która jest wynikiem tego samego zdarzenia, którego współprzyczyną było zachowanie kierującego V. (...). Sąd I instancji oddalił powództwo w części, w jakiej powód domagał się zasądzenia na jego rzecz pozostałej części (tj. 25 %) ustalonego odszkodowania, tj. kwoty 6.156,04 zł.

Co do kwestionowania okresu najmu pojazdu zastępczego, po poczynieniu konkluzji
o niewykazaniu przez pozwanego realnych możliwości zakupu pojazdu wcześniej, Sąd Rejonowy skonstatował, że data końcowa najmu tj. 27 kwietnia 2011 roku (data ustalenia niecelowości naprawy) była niekwestionowana. Co do początku okresu, w ocenie tego Sądu na aprobatę zasługują argumenty powoda, że okres ten należy liczyć od dnia 11 marca
2011 roku, tj. od dnia wynajęcia pojazdu zastępczego. Powód w przekonujący sposób wyjaśnił, że początkowo poszkodowany został wprowadzony w błąd, co do osoby ubezpieczyciela i z zachowaniem należytej staranności zgłosił szkodę ubezpieczycielowi,
o którym błędnie sądził, że udzielił ochrony ubezpieczeniowej sprawcy zdarzenia.

Kwota odszkodowania z tytułu czynszu najmu należna powodowi po uwzględnieniu przyczynienia to 3.600 zł (75% z 4.800 zł). W postępowaniu likwidacyjnym wypłacono
z tego tytułu odszkodowanie w łącznej kwocie 3.107,32 zł, a zatem na rzecz powoda należało zasądzić kwotę 492,68 zł.

W ocenie Sądu Rejonowego wiedzę o ostatecznej wysokości kosztów najmu pozwany powziął w dniu 24 maja 2011 roku, a zatem 14-dniowy termin na spełnienie świadczenia upływał 7 czerwca 2011 roku – od dnia 8 czerwca 2011 roku zakład ubezpieczeń pozostawał w opóźnieniu, a zatem od tego dnia, zgodnie z dyspozycją art. 481 § 1 k.c. zasądzono odsetki ustawowe na rzecz powoda od powyższej kwoty.

Sąd I instancji uwzględnił kwotę dochodzonych przez powoda skapitalizowanych odsetek od dokonywanych z opóźnieniem wcześniejszych wypłat w wysokości należnej
po uwzględnieniu wpłaty 212,22 zł w wysokości 560,03 zł.

O kosztach procesu Sąd Rejonowy orzekł na podstawie art. 100 k.p.c. stosunkowo je rozdzielając pomiędzy stronami.

Apelację od powyższego wyroku złożył powód, zaskarżając wyrok w części oddalającej powództwo, tj. w zakresie punktu II wyroku oraz punktu od III do V wyroku, zarzucając błąd w ustaleniach faktycznych przyjęty za podstawę orzeczenia, wyrażający się w przyjęciu,
że kierujący samochodem powódki P. G. (1) naruszył zasady bezpieczeństwa
w ruchu drogowym w sposób na tyle poważny, iż uzasadniało to zmniejszenie odszkodowania należnego powódce o 25% przy zastosowaniu art. 362 k.c. Wynikające
z powyższego naruszenie prawa materialnego, tj. art. 362 k.c. poprzez jego błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie polegające na określeniu stopnia przyczynienia się powoda
o 25%, podczas gdy stopień ten winien zostać określony najwyżej na 10% z uwagi na różny rodzaj i rangę naruszonych przez obu kierujących zasad ruchu drogowego, a także przez automatyczne obniżenie zasądzonych świadczeń o przyjęty stopień przyczynienia, podczas gdy miarkowanie na podstawie tego przepisu jest dopiero ostatnim etapem jego stosowania
i wymaga rozważenia wszelkich liczności sprawy, także tych wykraczających poza samo zdarzenie.

Podnosząc powyższe zarzuty skarżący wniósł o zmianę wyżej wskazanego wyroku, poprzez zasądzenie od pozwanej (...) z siedzibą w W. na rzecz powódki (...) D. G., (...) Spółki Jawnej kwoty 4.413,62 zł wraz z ustawowymi odsetkami, naliczonymi w sposób następujący: od kwoty 3.693,62 zł od dnia 25 kwietnia 2011 roku do dnia zapłaty, od kwoty 720,00 zł od dnia 8 czerwca 2011 roku do dnia zapłaty oraz o zasądzenie kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego za obie instancje według norm przepisanych.

W odpowiedzi na apelację pozwany wniósł o oddalenie apelacji powoda w całości
i zasądzenie od niego na swoją rzecz kosztów postępowania apelacyjnego, kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja pozwanego jest bezzasadna. W ocenie Sądu Okręgowego, zarzuty podniesione
przez skarżącego nie zasługują na uwzględnienie. Rozstrzygnięcie Sądu I instancji pozostaje
w zgodzie z poczynionymi w sprawie ustaleniami faktycznymi i koresponduje ze zgromadzonym materiałem dowodowym. Sąd Rejonowy w sposób prawidłowy i wyczerpujący przeprowadził postępowanie dowodowe oraz dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych, które Sąd Okręgowy
w pełni podziela i przyjmuje za własne.

Z podniesionych w apelacji zarzutów, w pierwszej kolejności rozważenia wymagają zarzuty dotyczące naruszenia przepisów kodeksu postępowania cywilnego, gdyż poprawność zastosowania przepisów prawa materialnego może być oceniana jedynie w odniesieniu
do stanu faktycznego ustalonego zgodnie z zasadami procedury cywilnej (vide: uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z 2 lipca 2004 roku, w sprawie o sygn. akt II CK 409/03, Lex nr 148384).

W apelacji powód zarzucał Sądowi I instancji błąd w ustaleniach faktycznych wyrażający się w przyjęciu, że kierujący pojazdem powoda naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym w sposób na tyle poważny, że uzasadniało to zmniejszenie odszkodowania o 25%.

Zarzut błędnych ustaleń faktycznych, który wyczerpuje się w naruszeniu art. 233
§ 1 k.p.c.
, może być skuteczny tylko wtedy, gdy skarżący wykaże, że wadliwe ustalenia będące konsekwencją błędnej oceny dowodów wynikają z naruszenia przez sąd orzekający uznanych reguł interpretacyjnych oraz braku logicznego wiązania faktów i niezrozumienia wynikających z nich treści.

Zastosowanie swobodnej oceny dowodów (art. 233 § 1 k.p.c.) ma na celu ustalenie elementów podstawy faktycznej powództwa zgłoszonego w postępowaniu cywilnym. Sąd musi bowiem przed rozstrzygnięciem o żądaniach stron ustalić, czy ich twierdzenia o faktach znajdują podstawę w materiale dowodowym, czy też nie. Swobodna ocena dowodów pozwala zatem w przypadku sprzeczności wniosków płynących z przeprowadzonych dowodów, np. sprzecznych zeznań świadków, jednym dać wiarę, a innym odmówić waloru wiarygodności.

W ocenie Sądu Okręgowego, apelujący niesłusznie zarzucił, że Sąd Rejonowy dopuścił się naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., bowiem ocena zgromadzonego materiału dowodowego została dokonana bez przekroczenia granic wyznaczonych treścią tego przepisu, co znalazło swój wyraz w należytym uzasadnieniu wyroku (art. 328 § 2 k.p.c.).

Zarzut naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. byłby skuteczny wówczas, gdyby skarżący wykazał uchybienie podstawowym regułom służącym ocenie wiarygodności i mocy dowodowej poszczególnych dowodów, tj. regułom logicznego myślenia, zasadzie doświadczenia życiowego i właściwego kojarzenia faktów (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 grudnia 2005 r. w sprawie III CK 314/05 opublikowany lex nr 172176). Ocena mocy
i wiarygodności dowodów przeprowadzona w pisemnym uzasadnieniu orzeczenia, mogłaby być skutecznie podważona w postępowaniu odwoławczym tylko wówczas, gdyby wykazano, że zawiera błędy logiczne, wewnętrzne sprzeczności, jest niepełna itp. (wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 31 sierpnia 2005 roku w sprawie I ACa 456/05 opublikowany lex nr 177026). Z kolei dowód z opinii biegłego mógłby być kwestionowany
w oparciu o art. 233 § 1 k.p.c., z uwzględnieniem właściwych dla jej przedmiotu kryteriów, zgodności z zasadami logiki i wiedzy powszechnej, poziomu wiedzy biegłego, podstaw teoretycznych opinii, a także sposobu motywowania oraz stopnia stanowczości wyrażonych
w niej wniosków.

Należy podkreślić, że przedstawione w apelacji strony powodowej zarzuty nie odnosiły się w ogóle do prawa procesowego, w szczególności, pod względem wskazanych powyżej kryteriów wartości dowodowej dopuszczonej przez Sąd I instancji opinii biegłego, albowiem przyjęcie określonego stopnia przyczynienia się poszkodowanego z art. 362 k.c. stanowi proces subsumpcji, czyli zastosowania prawa materialnego do ustalonych w sprawie okoliczności faktycznych, nie stanowi zaś elementu ustaleń faktycznych i związanych z tymi ustaleniami domniemań bądź oceny rzetelności (w stosunku do opinii biegłego), czy mocy
i wiarygodności (w stosunku np. do zeznań świadków) dowodów. Powód tymczasem nie kwestionował wartości dowodowej opinii biegłego, przyjął ustalenia wynikające z tej opinii, m.in., że dane z miejsca zdarzenia nie pozwalały na jednoznaczne określenie prędkości pojazdu z jaką poruszał się bezpośrednio przed zdarzeniem, a w konsekwencji wskazany przez biegłego przedział jego prędkości od 57-86 km/godz. Określone zatem w treści apelacji zarzuty dotyczące stopnia przyczynienia się poszkodowanego do powstania szkody odnosiły się i zawierały w zarzutach naruszenia prawa materialnego.

Podkreślić należy, że ocena stopnia przyczynienia się do powstania szkody nie może być dokonana przez biegłego. Przyczynienie się jest kategorią jurydyczną. Nie chodzi przecież o fakt, ale o ocenę określonych faktów. Biegły ustalił jedynie pewne okoliczności, wymagające wiedzy specjalistycznej, które pozwoliły Sądowi I instancji na określenie stopnia przyczynienia się do powstania szkody.

Przepis art. 362 k.c. zaliczany jest do tzw. prawa sędziowskiego, którego istotą jest pozostawienie sądowi pewnego marginesu swobody, co nie zwalnia z obowiązku uwzględnienia i wnikliwego rozważenia wskazówek zawartych w przepisie. Uznanie sądu
nie jest dowolne, bowiem wymaga bliższego uzasadnienia z powołaniem się na konkretne czyny poszkodowanego i odpowiedzialnego za szkodę oraz na związek przyczynowy pomiędzy tymi czynami a powstaniem szkody. Jak wyżej wskazano, Sąd Rejonowy w sposób szczegółowy dokonał analizy stanu faktycznego z odniesieniem się do wniosków biegłego, zaś Sąd Okręgowy ocenę tą podziela. Określenie stopnia przyczynienia się, jakkolwiek
nie dowolne, należy do zakresu dyskrecjonalnej władzy sędziowskiej, zatem zadaniem Sądu Odwoławczego jest kontrola, czy Sąd orzekający w pierwszej instancji prawidłowo dokonał wyważenia przesłanek przyczynienia się poszkodowanego do powstania szkody.

Sąd Okręgowy uznał, że zarzut skarżącego odnoszący się do naruszenia art. 362 k.c.
w zakresie ustalenia stopnia przyczynienia się powoda do powstania szkody, w wysokości 25%, jest nieuzasadniony.

Zgodnie z treścią art. 362 k.c., jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania
lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności. Przyczynienie się poszkodowanego do powstania lub zwiększenia szkody ma miejsce wówczas, gdy szkoda jest skutkiem nie tylko zdarzenia, z którym ustawa łączy obowiązek odszkodowawczy innego podmiotu, ale także zachowania się samego poszkodowanego (wyrok Sądu Najwyższego z 20 czerwca 1972 roku II PR 164/72, LEX nr 7098). Przyczynienie się w ujęciu art. 362 k.c. oznacza, że pomiędzy zachowaniem poszkodowanego, a szkodą istnieje adekwatny związek przyczynowy. Wina lub oczywista nieprawidłowość po stronie poszkodowanego podlegają uwzględnieniu przy ocenie,
czy i w jakim stopniu przyczynienie się uzasadnia obniżenie odszkodowania. Odpowiedzialność odszkodowawcza nie uzasadnia nałożenia obowiązku naprawienia szkody w pełnym zakresie na ubezpieczyciela, jeżeli przyczyna szkody jest mieszana i jej powstanie pozostaje częściowo w normalnym związku przyczynowym z zachowaniem się poszkodowanego, dotkniętym obiektywną nieprawidłowością lub niezgodnością
z powszechnie przyjętymi sposobami postępowania (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 11 czerwca 2015 roku, I ACa 166/15, LEX 1789974).

Sąd Okręgowy stoi na stanowisku, że przyczynienie się powoda do zaistniałego zdarzenia zostało określone przez Sąd I instancji w sposób prawidłowy, znajdujący w pełni oparcie w prawidłowych ustaleniach faktycznych. Jak wynika z ustaleń faktycznych, kierujący samochodem V. (...) poruszał się z prędkością mieszczącą się w przedziale 57-86 km/godz. przez co przekroczył obowiązującą w tym terenie dopuszczalną prędkość administracyjną 50 km/godz. Z ustaleń Sądu Rejonowego poczynionych na podstawie opinii biegłego sądowego wynika, że gdyby kierujący pojazdem marki V. (...) poruszał się z prędkością administracyjnie ograniczoną do 50 km/godz. to mogłyby do zdarzenia
nie dojść. Samo jednak przekroczenie prędkości nie stanowiło jedynej przyczyny wypadku, gdyż – jak wskazał biegły – nieprawidłowy manewr polegający na powrocie na prawy pas ruchu (gwałtowny ruch kierownicą w prawo przy braku nadjeżdżających z naprzeciwka
po lewym pasie pojazdów) doprowadził do powstania kolizji (opinia biegłego k. 500-503, ustna uzupełniająca opinia biegłego k. 543, 544 tom III).

Ocena Sądu Rejonowego, określająca stopień przyczynienia się poszkodowanego
na 25% jest prawidłowa, uwzględnia bowiem naruszone przez kierującego: reguły bezpieczeństwa (nakaz jazdy z prędkością administracyjnie dopuszczalną, której zachowanie bez wątpienia udaremniłoby powstanie szkody), jak i prawidłowa technika jazdy - gwałtowny skręt kierownicą w celu powrotu na prawy pas, po ominięciu pojazdu N. (...).

Powód tymczasem podniósł w apelacji, że określenie przez biegłego prędkości z jaką poruszał się jego pojazd przed wypadkiem w przedziale prędkości 57-86 km/godz. samo
w sobie daje podstawy do uznania, że pojazd poruszał się w rejestrze najniższej wskazanej prędkości, która z kolei mieści się w tzw. 10% marginesie tolerancji dla pomiarów prędkości za pomocą fotoradarów, co w jego ocenie przemawia za zastosowaniem właśnie 10% miarkowania odszkodowania.

Tymczasem opinia biegłego dawała podstawy Sądowi Rejonowemu do ustalenia stopnia przyczynienia się powoda do powstania szkody w 25%, gdyż z jej treści (pisemnej i ustnej uzupełniającej) wynika, że prędkość poruszania się kierowcy V. (...) sytuowała się
w górnych rejestrach wskazanego przedziału prędkości. Biegły ustalił bowiem, że bezpieczną w danych warunkach drogowych prędkość, przy braku ruchu pojazdów nadjeżdżających
z naprzeciwka i braku ruchu pieszych, umożliwiającą zatrzymanie się pojazdem na długości odcinka drogi oświetlonymi światłami mijania samochodu V. (...),
o wystarczającym natężeniu, była nie wyższa niż ok. 73 km/godz. (k. 501). Logicznym zatem jest wniosek, że jeżeli kierowca V. (...) nie zdołał się w tych warunkach zatrzymać przed wymuszającym pierwszeństwo samochodem N., to musiał jechać co najmniej
z tą prędkością, a nie najniższą wskazaną w przedziale prędkości przez biegłego. O tym,
że prędkość była wyższa niż wskazuje apelujący, świadczą też zeznania świadka K. S., który określił ją na 80 km/godz. (k. 129 tom I). Podkreślić należy, że biegły sądowy kierując się wiedzą fachową i dostępnymi danymi z miejsca zdarzenia
oraz przeprowadzonymi w sprawie dowodami wskazał, że takie określenie prędkości było właściwe. Wskazał też przy tym na wyposażenie pojazdu V. (...) (ABS, ESP), które czyniło to auto na tyle stabilnym, że w przypadku zachowania prędkości administracyjnej wykorzystanie możliwości trakcyjnych pojazdu i hamowania umożliwiłoby zatrzymanie się przed wyjeżdżającym pojazdem lub też bezpieczne wykonanie ostatniego etapu manewru jego ominięcia, bez zarzucenia kół pojazdu i wpadnięcia w poślizg, a w konsekwencji uderzenia kół pojazdu o krawężnik, podbiciu go, obróceniu 1,5x i przewróceniu na dach (ustna opinia uzupełniająca biegłego k. 543-544 tom III). Niewątpliwie zatem Sąd Rejonowy miał podstawy aby przyjąć, że bardziej prawdopodobną była prędkość zbliżona do górnej granicy przedziału prędkości od 57 do 86 km/godz., co potwierdził biegły w ustnej opinii uzupełniającej.

Na marginesie wskazać należy, że bezpodstawne jest powoływanie się przez apelującego na zeznania świadka P. G., w których twierdził, że nie przekroczył administracyjnej prędkości, skoro w warunkach wytworzonego przez kierującego N. stanu bezpośredniego zagrożenia bezpieczeństwa, to nadmierna prędkość pojazdu powoda (obok błędnie wykonanego przez niego manewru powrotu na własny pas ruchu) była niekwestionowaną przez niego w toku postępowania współprzyczyną powstałej szkody. Także treść apelacji wskazuje, że skarżący nie tyle poddaje w wątpliwość sam fakt przyczynienia się do powstania szkody, ile jego stopień.

Nie stanowi też uzasadnienia do miarkowania odszkodowania na niższym niż ustalony przez Sąd Rejonowy poziomie okoliczność, że do błędu w technice i taktyce jazdy doszło dopiero w ostatniej fazie omijania wyjeżdżającego pojazdu N., na co miała wpływ dynamika całego zdarzenia i naturalny odruch kierującego pojazdem, który chciał jak najszybciej powrócić na swój pas po wykonywaniu manewru ominięcia pojazdu. Podkreślić bowiem należy, że do manewru gwałtownego skrętu kierownicą doszło w warunkach,
gdy z przeciwnego pasa ruchu nie nadjeżdżał żaden pojazd, tak więc nie było żadnych okoliczności, które skłaniałyby kierowcę do zbyt intensywnie realizowanego gwałtownego skrętu kół pojazdu w prawo. Tymczasem to właśnie ten błąd taktyczny i w technice jazdy, wykonywany z nadmierną prędkością przyczynił się do powstania szkody w stwierdzonym zakresie.

Konkludując należało uznać, że Sąd Rejonowy przy prawidłowo ustalonej podstawie faktycznej, nie dopuścił się naruszenia przepisów prawa materialnego. Miarkowanie obowiązku naprawienia szkody nastąpiło z uwzględnieniem okoliczności, o których mowa
w art. 362 k.c. i mieści się w granicach uznania sędziowskiego, gdyż nie jest dowolne.
W ocenie Sądu Okręgowego, Sąd pierwszej instancji słusznie zredukował należne powodowi roszczenia o 25%, przyjmując że poszkodowany jak i sprawca szkody, którego zachowanie wytworzyło bezpośrednie zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym, ponoszą odpowiedzialność za powstanie szkody w ustalonych w ten sposób proporcjach.

Mając powyższe na uwadze i nie znajdując podstaw do wzruszenia z urzędu zaskarżonego orzeczenia, Sąd Okręgowy na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację.

O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Okręgowy orzekł na podstawie
art. 98 k.p.c. w związku z art. 109 § 2 k.p.c. zasądzając od pozwanej na rzecz powódki kwotę 300,00 zł z tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym, których wysokość została ustalona zgodnie z § 6 pkt 3 w związku z § 12 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat
za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu
(t.j. Dz. U. z 2013 roku, poz. 490 ze zm.).