Sygnatura akt VI Ka 1123/15
Dnia 26 lutego 2016 r.
Sąd Okręgowy w Gliwicach, Wydział VI Karny Odwoławczy w składzie:
Przewodniczący SSO Grzegorz Kiepura
Protokolant Aleksandra Studniarz
po rozpoznaniu w dniu 12 lutego 2016 r.
przy udziale Bożeny Sosnowskiej
Prokuratora Prokuratury Okręgowej
sprawy T. F. ur. (...) w G.,
syna Z. i I.
oskarżonego z art. 207§1 kk w zw. z art. 157§2 kk w zw. z art. 11§2 kk
na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego
od wyroku Sądu Rejonowego w Gliwicach
z dnia 3 sierpnia 2015 r. sygnatura akt III K 611/14
na mocy art. 437 kpk i art. 438 kpk
uchyla zaskarżony wyrok i przekazuje sprawę Sądowi Rejonowemu w Gliwicach do ponownego rozpoznania.
VI Ka 1123/15
Wyrokiem Sądu Rejonowego w Gliwicach z dnia 3.08.2015r. T. F. został uznany za winnego tego, że w okresie od nieustalonego dnia października 2013r. do 4 stycznia 2014r. w G. znęcał się psychicznie i fizycznie nad swoją żoną M. F. w ten sposób, że wszczynał bezpodstawne awantury używając słów powszechnie uznanych za wulgarne, poniżał, groził odebraniem córki oraz szarpał, popychał, kopał oraz uderzał otwartą dłonią po głowie i rękach, a w dniu 4.01.2014r. grożąc wyrzuceniem z mieszkania popchnął pokrzywdzoną na łóżko, po czym przygniótł ją i uderzył otwartą ręką w twarz, a następnie ciągnął za nogi po podłodze w wyniku czego M. F. doznała obrażeń ciała w postaci krwiaka podskórnego prawego ramienia, krwiaka uda lewego oraz stłuczenia okolicy obu łopatek, które to obrażenia naruszyły czynności narządów jej ciała na okres poniżej siedmiu dni, tj. przestępstwa z art. 207 § 1 kk i art. 157 § 2 kk w zw. z art. 11 § 2 kk i za to na mocy art. 207 § 1 kk w zw. z art. 11 § 3 kk skazany został na karę 6 miesięcy pozbawienia wolności.
Na podstawie art. 69 § 1 i 2 kk w zw. z art. 70 § 1 pkt 1 kk wykonanie orzeczonej kary warunkowo zawieszono na okres próby wynoszący 2 lata.
Na podstawie art. 41 a § 1 kk orzeczono wobec oskarżonego środek karny w postaci zakazu kontaktowania się z pokrzywdzoną M. F. na okres 2 lat z wyłączeniem sytuacji wyjątkowych i za zgodą pokrzywdzonej.
Na podstawie art. 627 kpk zasądzono od oskarżonego na rzecz oskarżycielki posiłkowej M. F. wydatki w kwocie 756 zł.
Na podstawie art. 627 kpk i art. 2 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 23.06.1973r. o opłatach w sprawach karnych zasądzono od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa wydatki w kwocie 70 zł oraz opłatę w kwocie 120 zł.
Apelację od tego wyroku wywiódł obrońca oskarżonego, który zaskarżył orzeczenie w całości, zarzucając mu:
1) naruszenie przepisów postępowania, które miało wpływ na wynik sprawy:
- art. 366 kpk polegające na niedopełnieniu przez sąd pierwszej instancji obowiązku wyjaśnienia wszystkich istotnych okoliczności sprawy, co w konsekwencji doprowadziło do wydania niesprawiedliwego wyroku,
- art. 5 § 2 kpk polegające na nieuwzględnieniu przez sąd pierwszej instancji wszystkich niedających się usunąć wątpliwości na korzyść oskarżonego;
2) błędy w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, które miały wpływ na wynik sprawy:
- poprzez dokonanie błędnego ustalenia, iż T. F. w październiku 2013r. zaczął się znęcać nad swoją żoną fizycznie i psychicznie, wszczynając bezpodstawnie awantury, używając względem niej słów powszechnie uznanych za wulgarne, grożąc jej, że go „popamięta” i zabierze jej córkę, a także, że ją szarpał, popychał, kopał oraz uderzał otwartą dłonią po głowie i rękach, podczas gdy rzetelna ocena materiału dowodowego prowadzi do całkowicie odmiennych wniosków,
- poprzez błędne przyjęcie, że oskarżony w dniu 4 stycznia 2014r. był stroną inicjującą awanturę, podczas której miał zagrozić pokrzywdzonej wyrzuceniem jej z domu oraz popchnął ją na łóżko, po czym przygnieść i uderzyć otwartą ręką w twarz, a następnie ciągnąć za nogi po podłodze, w wyniku czego miałaby ona doznać obrażeń ciała w postaci krwiaka podskórnego prawego ramienia, krwiaka uda lewego oraz stłuczenia okolicy obu łopatek, mimo że wskazana wersja zdarzeń nie znajduje odbicia w treści zeznań świadków złożonych w niniejszej sprawie.
W oparciu o tak sformułowane zarzuty obrońca wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego, ewentualnie o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.
Apelacja okazała się zasadna o tyle, zaskarżony wyrok należało uchylić i przekazać sprawę sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania. Sąd ten bowiem popełnił błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku polegający na niewyjaśnieniu istotnych okoliczności sprawy. Sąd rejonowy nie odniósł się dostatecznie wnikliwie do wszystkich okoliczności, które miały znaczenie dla rozstrzygnięcia, a zatem jego wniosek końcowy o przypisaniu oskarżonemu przestępstwa z art. 207 § 1 kk na obecnym etapie postępowania należało uznać za przedwczesny.
Ustawowe określenie „znęca się”, zawarte w art. 207 § 1 kk, oznacza działanie albo zaniechanie, polegające na umyślnym zadawaniu bólu fizycznego lub dotkliwych cierpień moralnych (męczeniu, dręczeniu, pastwieniu się), powtarzającym się albo jednorazowym, lecz intensywnym i rozciągniętym w czasie. Pojęcie to w podstawowej postaci, ze swej istoty zakłada prezentowanie przez sprawcę w pewnym przedziale czasu zachowań skierowanych wobec pokrzywdzonego. Zatem, poza szczególnymi przypadkami, dopiero pewna suma tych zachowań decyduje o wyczerpaniu znamion przestępstwa z art. 207 § 1 kk. Chodzi więc o zachowania, które cechuje pewna systematyczność i towarzyszące tej cykliczności napięcie złej woli. W tym kontekście znaczenia nabiera okoliczność do ilu kłótni pomiędzy stronami doszło w okresie objętym zarzutem aktu oskarżenia, podczas których oskarżony miał dokonywać czynów noszących znamiona znęcania. Zeznania pokrzywdzonej i pozostałych świadków w tej kwestii pozostają jaskrawo rozbieżne. M. F. zeznała, że w tym czasie awantury były codziennie (k.2). Z zeznań sąsiadów stron wynika tymczasem, że w okresie tym miały miejsce dwie, najwyżej trzy awantury, co w istotny sposób podważa wersję pokrzywdzonej. Ł. S., że „Te ich kłótnie były naprawdę incydentalne”. Opisując ich przebieg wskazał, że sąsiad miał pretensje do żony, że ta przebywa cały czas poza domem (k.16). R. L. podkreślała, że „oni się nie awanturują u siebie w domu, tylko wychodzą na klatkę schodową”. Podczas awantury, która miała miejsce we wrześniu 2013r. „najbardziej było słychać sąsiadkę, ona wręcz krzyczała” (k.17). J. S. (1) zeznawała o jednej awanturze, która miała miejsce w pierwszej połowie 2013r., a zatem poza okresem objętym zarzutem. Zwraca uwagę wypowiedź tego świadka, że pokrzywdzona żaliła się jej, iż nie układa im się w życiu i chodzą na terapię małżeńską (k.18). W trakcie tej rozmowy pokrzywdzona nie wspominała o aktach przemocy ze strony oskarżonego. J. S. (2) również nadmienił o jednej awanturze z początku 2013r. (k.19). K. G. odnotowała, że w przeciągu 2013r. i na początku 2014r. były trzy awantury. Relacjonując ich przebieg wskazywała, że sąsiad zarzucał żonie, iż ta utrudnia mu kontakty z dzieckiem. Słyszała też jak sąsiadka żaliła się swej matce, że mąż nie dawał jej pieniędzy na życie, „w grę wchodziła też inna kobieta, z którą ma spotykać się sąsiad i to już od dłuższego czasu i dlatego przestał się interesować żoną” (k.20). G. L. słyszał o dwóch awanturach: „było słychać jak się kłócą, a raczej jak wrzeszczeli na klatce schodowej” (k.22). J. R. zapamiętał tylko jedną awanturę z początku stycznia 2014r. (k.23). W. Ł. zeznawała o dwóch awanturach (k.38). Analiza zeznań wymienionych świadków prowadzi do wniosku, że w okresie objętym zarzutem pomiędzy stronami doszło najwyżej do 2-3 kłótni, w trakcie których oboje małżonkowie krzyczeli i formułowali wobec siebie różnorakie pretensje. Żaden z tych świadków nie słyszał gróźb i zniewag kierowanych przez oskarżonego wobec żony. Zauważyć należy, że mieszkania świadków sąsiadowały bezpośrednio – przez ścianę bądź sufit – z mieszkaniem oskarżonego i pokrzywdzonej. Trudno więc zakładać, że gdyby do awantur dochodziło codziennie, jak utrzymuje oskarżycielka posiłkowa, sąsiedzi nie usłyszeliby ich odgłosów. Okoliczność ta uszła uwadze sądu rejonowego przy ocenie wiarygodności zeznań M. F. co do częstotliwości kłótni, w trakcie których oskarżony miał stosować wobec niej akty przemocy, również rodzice pokrzywdzonej M. K. i P. K. (1) zeznawali o dwóch awanturach (k. 26-27, k. 28-29). Obowiązkiem sądu było zatem skonfrontowanie twierdzeń oskarżycielki posiłkowej, że do kłótni dochodziło codziennie, a relacjami świadków, którzy na tę okoliczność zeznawali odmiennie.
Jak wynika z pisemnych motywów wyroku ustalenia faktyczne w sprawie są poczynił także w oparciu o odpis wyroku rozwodowego – „Również w uzasadnieniu wyroku rozwodowego wskazano, że niedopuszczalna była agresja i przemoc fizyczna stosowana wobec pokrzywdzonej przez oskarżonego” (k. 166-verte). Sąd podniósł też, że w sprawie nie ujawniły się żadne okoliczności, które mogłyby wskazywać na „wzajemność” znęcania. Zauważyć należy, że sąd potraktował wybiórczo stwierdzenia zawarte w uzasadnieniu wyroku rozwodowego. W uzasadnieniu tym wskazano bowiem m.in. na to, że w dniu wyprowadzki pokrzywdzonej ze wspólnego mieszkania, tj. w dniu 4.01.2014r., doszło miedzy stronami do awantury i wzajemnego użycia przemocy fizycznej (k.109). Okoliczność ta wskazywała na potrzebę dokładnego zapoznania się z aktami rozwodowymi i ewentualnego wykorzystania procesowego materiałów dowodowych w nich zawartych.
Z uzasadnienia wyroku rozwodowego wynika również, iż świadek P. K. (2) posiadał wiedzę na temat zdarzenia, którą czerpał z nagrań na telefonie komórkowym oskarżonego, w posiadanie którego wszedł przypadkowo (k. 110). Pokrzywdzona potwierdziła, że zdarzenie z dnia 4.01.2014r. nagrywane było przez oskarżonego przy pomocy telefonu komórkowego (k. 2, k. 99-verte). Nie może ulegać wątpliwości, że treść tego nagrania mogłaby pozwolić na weryfikację twierdzeń oskarżonego i oskarżycielki posiłkowej odnośnie przebiegu zdarzenia. Sąd powinien dążyć do ustalenia w czyim posiadaniu znajduje się telefon i czy możliwe jest odtworzenie zapisanych w jego pamięci nagrań.
Z pisemnych motywów wyroku wynika, iż ustalenia faktyczne dotyczące rodzaju obrażeń jakich doznała pokrzywdzona w dniu 4.01.2014r. sąd poczynił w oparciu o obdukcję lekarską z dnia 13.01.2014r. oraz dokumentację z leczenia (k. 166-verte, k. 167-verte). W aktach brak jest jednak wspomnianej dokumentacji, natomiast „obdukcja lekarska” (k. 8), na którą powołuje się sąd, uzyskana została poza procesem i na zlecenie pokrzywdzonej. Dokument tego rodzaju nie może stanowić opinii w rozumieniu art. 193-201 kpk. Do uznania określonego stanowiska za opinię nie wystarczy sporządzenie go przez osobę ustanowioną i wpisaną na listę biegłych sądowych. Koniecznym warunkiem uznania ustanej lub pisemnej wypowiedzi określonej osoby za opinię biegłego jest poprzedzenie jej postanowieniem organu procesowego o zasięgnięciu opinii tej osoby jako biegłego. Obdukcja lekarska znajdująca się w aktach tych wymogów nie spełnia. Skoro zatem oskarżony kwestionował jej treść (k. 53-verte), należało dopuścić dowód z opinii biegłego lekarza na okoliczność ustalenia rodzaju obrażeń jakich doznała pokrzywdzona. Trafnie zauważa w apelacji obrońca, że relacja pokrzywdzonej odnośnie mechanizmu powstania obrażeń przedstawiona lekarzowi dokonującemu badania jest odmienna w swych szczegółach od jej zeznań złożonych w postępowaniu przygotowawczym. W trakcie wywiadu lekarskiego pokrzywdzona podała, że została pobita pięściami po całym ciele (k. 8), natomiast w dochodzeniu przedstawiła inny sposób działania oskarżonego (k. 2). W tej sytuacji sąd powinien dążyć do wyjaśnienia tych sprzeczności w relacjach pokrzywdzonej poprzez zadanie jej stosownych pytań, a także zwrócić się do właściwej placówki medycznej o nadesłanie kopii dokumentacji medycznej, o której mowa w obdukcji.
Oskarżycielka posiłkowa w toku procesu wielokrotnie podnosiła, że oskarżony w przeszłości leczył się psychiatrycznie. Na rozprawie w dniu 7.01.2015r. przedłożyła do wglądu dokumenty ze Szpitala (...) w T., a także gabinetu lekarskiego w Z., wskazujące na to, że oskarżony co najmniej od 1990r. rejestrowany był w tych placówkach (k. 117). Z zapisu w protokole rozprawy wynika, że sąd potwierdził przytoczone przez nią okoliczności (k. 117-verte). Natomiast z treści uzasadnienia, w którym odwołano się do dokumentów mających znajdować się w aktach sprawy, zdaje się wynikać, że sąd przyjął za prawdziwe wypowiedzi oskarżonego, który zaprzeczał leczeniu psychiatrycznemu. Rzecz jednak w tym, że wspomnianych dokumentów w aktach nie ma, a twierdzenia oskarżonego pozostają w jawnej sprzeczności z dokumentacją okazaną przez pokrzywdzoną na rozprawie w dniu 7.01.2015r. W tej sytuacji obowiązkiem sądu było rozważenie, czy zapisy znajdujące się w okazanej przez pokrzywdzoną dokumentacji lekarskiej dotyczącej leczenia psychiatrycznego oskarżonego nie powodują konieczności dopuszczenia dowodu z opinii biegłych lekarzy psychiatrów na okoliczność ustalenia stanu poczytalności oskarżonego w chwili popełnienia zarzucanego mu czynu. Sam fakt leczenia psychiatrycznego nie może oczywiście przesądzać o zaistnieniu uzasadnionej wątpliwości co do poczytalności oskarżonego, jednak czy taki stan zaistniał niezbędne było przeanalizowanie dokumentacji medycznej.
Ujawnione braki postępowania dowodowego spowodowały konieczność uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania. W jego toku sąd przeprowadzi postępowanie dowodowe w pełnym zakresie uzupełniając je w kierunku wskazanym w niniejszym uzasadnieniu.
Nie przesądzając zatem w niczym ostatecznego rozstrzygnięcia orzeczono jak w części dyspozytywnej wyroku.