Sygn. akt III Ca 1109/15

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 15 kwietnia 2015 r. Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi zasądził od S. G. na rzecz B. (...) Niestandaryzowanego Sekurytyzacyjnego Funduszu Inwestycyjnego Zamkniętego w G. kwotę 12.780,41 zł wraz z odsetkami umownymi w wysokości czterokrotności stopy kredytu lombardowego NBP za okres od dnia 30 maja 2013 r. do dnia zapłaty oraz kwotę 3.057,00 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

Sąd I instancji ustalił, że w dniu 20 czerwca 2007 r. pozwany zawarł z (...) Bank S.A. umowę pożyczki na kwotę 4.000,00 zł, w której wskazano, że w razie opóźnienia w spłacie pożyczki oprocentowanie będzie równe odsetkom maksymalnym. Następnie w dniu 27 kwietnia 2012 r. pożyczkodawca przelał na powoda wierzytelność wynikającą z opisanej umowy, a powodowy Fundusz pismem z dnia 19 czerwca 2012 r. zawiadomił o tym pozwanego. S. G. spłacał zobowiązanie z tytułu umowy pożyczki przez okres 3 lat, ale następnie przeszedł dwie operacje, które spowodowały utratę zdolności do pracy, w związku z czym zaprzestał spłat, ponieważ nie miał pieniędzy. Aktualnie pozwany utrzymuje się z renty w kwocie 1.300,00 zł, mieszka wraz z matką, która ma 86 lat, ma również przed sobą kolejne operacje. Aktualna wysokość zadłużenia pozwanego z tytułu wskazanej umowy pożyczki wynosi obecnie 12.780,41 zł, w tym 8.198,98 zł tytułem należności głównej, 4.503,43 zł tytułem skapitalizowanych odsetek oraz 78,00 zł tytułem kosztów uruchomienia i obsługi pożyczki poniesionych przez pożyczkodawcę.

Mając na uwadze powyższe ustalenia faktyczne, Sąd Rejonowy wskazał, że podstawę dochodzonego przez powoda roszczenia stanowi art. 509 k.c. w związku z art. 720 k.c. i argumentował, że między stronami procesu nie było sporu co do okoliczności zawarcia umowy pożyczki, faktu dokonania przelewu oraz jego ważności, jak również nie była kwestowana wysokość zobowiązania w łącznej kwocie 12.780,41 zł. Zdaniem Sądu meriti, w toku postępowania nie ujawniły się nadto żadne okoliczności, które sprzeciwiałyby się uwzględnieniu powództwa, a w szczególności takiego charakteru nie można przypisać trudnej sytuacji zdrowotnej i materialnej pozwanego. W konsekwencji Sąd Rejonowy zasądził na rzecz powoda od pozwanego dochodzoną pozwem kwotę 12.780,41 zł, a o umownych odsetkach orzekł na podstawie art. 481 k.c. i art. 455 k.c.

Apelację od tego orzeczenia złożył pozwany, zaskarżając je w całości oraz wnosząc o jego uchylenie i umorzenie postępowania, ewentualnie uchylenie i przekazanie sprawy do ponownego rozstrzygnięcia Sądowi I instancji. W uzasadnieniu wniesionego środka odwoławczego pozwany argumentował, że z uwagi na natrętne działania oferenta pożyczki, kompletnie pomijające jego możliwości płatnicze jako dłużnika, miał on prawo domniemywać, mimo swojego wieku i posiadanego doświadczenia życiowego, iż ma do czynienia nie z pożyczką, ale z darowizną, i tak też przyjął. Apelujący wyjaśnił, że wielość form przekazu nakłaniających go do zaciągnięcia przedmiotowego zobowiązania przekonały go, że bank, z którym dokonywał transakcji, jest jakąś szczególną instytucją oferującą nieomal środki pomocowe, które charakteryzuje bezzwrotność. Natomiast powszechność wiedzy o europejskich środkach pomocowych, oferowanych przez różne podmioty, mogła, zdaniem skarżącego, tylko utwierdzić go w powyższym przekonaniu. Pozwany konkludował, że jako schorowany rencista przyjął oferowane mu świadczenie, gdyż z uwagi na jego wiek i stan zdrowia każda kwota jest dla niego istotna. W ocenie apelującego dochodzone od niego roszczenie jest tym samym bezzasadne. W dalszej części uzasadnienia wywiedzionej apelacji pozwany wskazał, że uważa za krzywdzące rozstrzygnięcie Sądu Rejonowego w przedmiocie kosztów postępowania z uwagi na swoją sytuację majątkową i życiową.

W odpowiedzi na apelację powód wniósł o jej oddalenie w całości oraz zasądzenie na jego rzecz od pozwanego kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Na rozprawie apelacyjnej w dniu 3 marca 2016 r. pełnomocnik powoda poparł apelację oraz wniósł o zasądzenie kosztów pomocy prawnej udzielonej pozwanemu z urzędu w postępowaniu apelacyjnym, oświadczając, że nie zostały one uiszczone w żadnej części. Pełnomocnik apelującego podniósł dodatkowo zarzut braku legitymacji procesowej czynnej po stronie powoda, argumentując, że pod dokumentem cesji podpisy złożyli pełnomocnicy cesjonariusza i cedenta, przy czym powołanie się przez notariusza w klauzuli poświadczeniowej na okazane mu stosowne pełnomocnictwa nie jest wystarczające do przyjęcia, iż pełnomocnictwa takie istnieją w rzeczywistości. Mając na uwadze powyższe, pełnomocnik skarżącego podniósł, że powód nie wykazał, aby cesja została dokonana przez osoby do tego uprawnione, chociażby poprzez załączenie stosownych pełnomocnictw udzielonych przez uprawnione do tego organy obu spółek, a nadto zarzucił, że umowa cesji nie została złożona w całości, bowiem cała umowa liczy czternaście stron, zaś powód przedłożył z niej jedynie 4 strony, a co więcej, pewne fragmenty tej umowy zostały zakreślone; wszystko to powoduje, iż trudno jest ocenić, czy umowa cesji jest skuteczna. Pełnomocnik pozwanego odniósł się również do przedłożonego przez powoda załącznika do umowy cesji, który ma indywidualizować przelewaną wierzytelność oraz osobę dłużnika, a został podpisany prawdopodobnie przez pracownika powoda, argumentując, że załącznik ten stanowi wyciąg z dokumentu i dla swojej skuteczności powinien zostać poświadczony przez notariusza, zgodnie z art. 96 pkt. 2 ustawy z dnia 14 lutego 1991 r. – Prawo o notariacie (Dz. U. z 2014 r., poz. 164 ze zm.). Zdaniem pełnomocnika pozwanego, tylko notariusz może dokonać pewnego wyciągu z dokumentu i ocenić, czy dany fragment dokumentu nie zniekształca treści całości.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja okazała się niezasadna i podlegała oddaleniu. Zaskarżone rozstrzygnięcie Sąd Rejonowego jest prawidłowe i jako takie musiało się ostać, a podniesione przez skarżącego zarzuty nie zasługiwały na uwzględnienie.

Na wstępie wskazać należy, że nie miał racji pełnomocnik pozwanego, zarzucając na rozprawie apelacyjnej w dniu 3 marca 2016 r. brak legitymacji procesowej po stronie czynnej procesu. W toku postępowania powód za pomocą wszelkich dostępnych mu środków dowodowych mógł wykazać okoliczność, że zawarł z pierwotnym wierzycielem umowę cesji, na mocy której przelana została na niego wierzytelność przysługująca od pozwanego, a wynikająca z zaciągniętego przez S. G. i niespłaconego kredytu. Jedyne ograniczenia w tym zakresie przewidziane zostały w treści art. 511 k.c. w związku z art. 74 k.c., przy czym przepisy te nie znajdują zastosowania w rozstrzyganej sprawie, bowiem – jak wynika ze zgromadzonego materiału procesowego – umowa przelewu z pierwotnym wierzycielem zawarta była w formie pisemnej. Powód w celu udowodnienia, że na podstawie umowy przelewu wierzytelności nabył od kredytodawcy dochodzoną w niniejszej sprawie wierzytelność, przedłożył do akt sprawy między innymi kserokopię części umowy sprzedaży wierzytelności zawartej w dniu 27 kwietnia 2012 r. wraz z klauzulą poświadczeniową (k. 37 i 38), jak również wyciąg z załącznika do tej umowy, w którym zindywidualizowano osobę dłużnika oraz przenoszoną wierzytelność (k. 39). W ocenie Sądu odwoławczego wymienione dowody są wystarczające do przyjęcia, że powodowi przysługuje legitymacja procesowa w niniejszej sprawie, a podniesiona zaś przez pełnomocnika pozwanego argumentacja jest chybiona. W przedłożonej klauzuli poświadczeniowej notariusz wyraźnie wskazał, że osoby które podpisały się w jego obecności na umowie cesji z dnia 27 kwietnia 2012 r. posiadały stosowne pełnomocnictwa do dokonania tej czynności. Co prawda sama umowa przelewu wierzytelności jest dokumentem prywatnym, jednakże klauzula poświadczeniowa ma już charakter urzędowy ( D. C., Poświadczenie własnoręczności podpisów, komentarz praktyczny, LEX nr 168492), a zgodnie z art. 244 § 1 k.p.c. dokument urzędowy stanowi dowód tego, co zostało w nim urzędowo zaświadczone; tym samym niezasadne jest twierdzenie pełnomocnika pozwanego, że powołanie się przez notariusza w klauzuli poświadczeniowej na okazane mu stosowne pełnomocnictwa nie jest wystarczające do przyjęcia, iż pełnomocnictwa takie istnieją w rzeczywistości. Jeżeli pełnomocnik pozwanego kwestionuje istnienie pełnomocnictw osób, które złożyły podpisy pod umową cesji to powinien był, w myśl art. 252 k.p.c., przeprowadzić kontrdowód przeciwko treści dokumentu urzędowego, czego jednak nie uczynił.

Na uwzględnienie nie zasługuje także argumentacja apelującego, że nie sposób ocenić, czy zawarta przez powoda z pierwotnym wierzycielem umowa cesji była skuteczna, a to dlatego, że nie została złożona w całości do akt sprawy. Prawdą jest, że powód złożył jedynie cztery strony umowy przelewu wierzytelności, przy czym pewne jej fragmenty zostały zamazane, jednakże nie uniemożliwia to oceny skuteczności tej umowy. W przedłożonym przez powoda wyciągu znajdują się wszystkie istotne dane pozwalające na stwierdzenie, że umowa przelewu została skutecznie zawarta, a zakreślone fragmenty tekstu dotyczyły wysokości uzgodnionej między stronami ceny sprzedaży, a zatem informacji, które nie miały żadnego znaczenia na gruncie rozstrzyganej sprawy. Ponieważ skarżący nie wyjaśnił, jakich konkretnie niezbędnych dla oceny ważności i skuteczności umowy danych brakuje w przedstawionym przez powoda dokumencie, nie sposób odnieść się bardziej szczegółowo do jego stanowiska. Zupełnie niezrozumiałe pozostaje natomiast dla Sądu odwoławczego twierdzenie, że tylko notariusz mógł dokonać wyciągu z załącznika do umowy cesji wierzytelności, w którym wskazano osobę dłużnika oraz przelewaną wierzytelność. Przedłożony przez powoda wyciąg z listy wierzytelność objętych umową cesji stanowi dokument prywatny i Sąd nie dostrzega podstaw do odmowy wiarygodności temu dowodowi. Powód nie musiał przedłożyć do akt sprawy całego załącznika do umowy cesji, bowiem dane pozostałych dłużników przelewanych wierzytelności nie miały żadnego znaczenia dla niniejszej sprawy. Reasumując, zdaniem Sądu II instancji w rozstrzyganej sprawie powód w wystarczającym zakresie udowodnił, że w drodze umowy cesji nabył wierzytelność wynikającą z niespłaconej przez pozwanego umowy pożyczki z dnia 20 czerwca 2007 r., a w konsekwencji – że posiada legitymację procesową czynną.

Przechodząc do oceny zasadności pozostałych, pierwotnie sformułowanych, zarzutów apelacyjnych, wskazać należy, że do zamierzonego przez skarżącego skutku nie jest stanie doprowadzić podniesiona przez niego argumentacja, iż pozostawał on w uzasadnionym przekonaniu, że nie ma on do czynienia z umową kredytu, lecz ze swoistego rodzaju darowizną. W ocenie Sądu Odwoławczego złożona przez powoda do akt sprawy umowa kredytu odnawialnego (k. 41 i 42) w żaden sposób nie może zostać odczytana, jako umowa darowizny, czy też w inny sposób przewidująca przysporzenie na rzecz pozwanego pod tytułem darmym. Brak jest logicznego wyjaśnienia jakimi przesłankami kierował się pozwany traktując udzielony mu kredyt jako darowiznę. Podkreślić należy, że pozwany początkowo spłacał zaciągnięte zobowiązanie, co sam przyznał na rozprawie w dniu 1 kwietnia 2015 r., a tym samym niewątpliwe jest, że nie traktował otrzymanej od poprzedniego wierzyciela sumy pieniężnej jako bezzwrotnego świadczenia. Dla osoby nawet słabo orientujących się w realiach obrotu gospodarczego jasne jest, że banki nie zajmują się działalnością polegającą na rozdawaniu pieniędzy bez obowiązku zwrotu, a zatem Sąd musi poczytać argumentację zawartą w apelacji jedynie za niezbyt udolną próbę uchylenia się od odpowiedzialności za zaciągnięty dług. Podkreślić trzeba, że pozwany świadomie podjął decyzję o zaciągnięciu kredytu, a zatem niewątpliwie powinien go spłacić, czego jednak dotąd nie uczynił.

Chybiony jest również zarzut pozwanego, że z uwagi na jego trudną sytuację majątkową i życiową Sąd Rejonowy niezasadnie obciążył go kosztami postępowania pierwszoinstancyjnego. Jak się wydaje, apelujący zarzuca Sądowi I instancji niezastosowanie art. 102 k.p.c., zgodnie z którym w wypadkach szczególnie uzasadnionych sąd może zasądzić od strony przegrywającej tylko część kosztów albo nie obciążać jej w ogóle kosztami. Podnieść zatem należy, że zgodnie z ugruntowanym już stanowiskiem orzecznictwa trudna sytuacja majątkowa strony przegrywającej proces nie pociąga za sobą automatycznie konsekwencji w postaci przyjęcia, że zachodzi „wypadek szczególnie uzasadniony”, pozwalający na zastosowanie art. 102 k.p.c. Za odstąpieniem od obciążania strony przegrywającej spór, która znajduje się w trudnej sytuacji materialnej, kosztami procesu przemawiać muszą jeszcze inne, dodatkowe okoliczności, które łącznie sprawiają, że obciążeniu takiej strony kosztami procesu sprzeciwiają się względy słuszności (tak np. w postanowieniu SN z dnia 27 kwietnia 2012 roku, V CZ 2/12, LEX nr 1214621). W ocenie Sądu odwoławczego w niniejszej sprawie takie dodatkowe szczególne okoliczności nie zachodzą; również sam pozwany nie wskazał na ich istnienie.

Mając powyższe na uwadze, Sąd Okręgowy oddalił apelację w oparciu o art. 385 k.p.c. jako bezzasadną.

O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Okręgowy orzekł zgodnie z wyrażoną w art. 99 k.p.c w związku z art. 98 § 1 i § 3 k.p.c. zasadą odpowiedzialności za wynik sporu, zasądzając od pozwanego S. G. na rzecz powoda B. (...) Niestandaryzowanego Sekurytyzacyjnego Funduszu Inwestycyjnego Zamkniętego w G. kwotę 1.200,00 zł. Na kwotę tę złożyło się jedynie wynagrodzenie pełnomocnika powoda w postępowaniu odwoławczym ustalone w oparciu o § 6 pkt. 5 w związku z § 12 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (t.j. Dz. U. z 2013 r., poz. 490 ze zm.) w związku z § 21 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz. U. z 2015 r., poz. 1804). Sąd II instancji nie znalazł podstaw do zastosowania w stosunku do pozwanego dobrodziejstwa wynikającego z art. 102 in fine k.p.c. i odstąpienia od obciążania go obowiązkiem zwrotu powodowi poniesionych kosztów postępowania odwoławczego. Podnieść należy, że pozwany zdecydował się na kontynuowanie procesu już po zapoznaniu się z treścią uzasadnienia wyroku Sądu Rejonowego, a zatem powinien liczyć się z obowiązkiem zwrotu kosztów poniesionych przez powoda wskutek jego decyzji o złożeniu apelacji, przy czym na etapie postępowania apelacyjnego skarżący nie mógł w dalszym ciągu pozostawać w bezkrytycznym przekonaniu o zasadności swojego stanowiska, tym bardziej, że podnoszona przez niego pierwotnie argumentacja – nawet w ocenie osoby niestykającej się w realiach codziennego życia z kwestiami prawnymi – nie miała szans na doprowadzenie do korzystnego dla niego rozstrzygnięcia sprawy.

Zważywszy, że w toku postępowania drugoinstancyjnego pozwany korzystał z przyznanej z urzędu pomocy prawnej Sąd Okręgowy przyznał i nakazał wypłacić na rzecz ustanowionego z urzędu pełnomocnika ze Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi tytułem wynagrodzenia kwotę 2.214,00 zł, której wysokość ustalono na podstawie § 2 i § 6 pkt. 5 oraz § 13 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz. U. z 2013 r., poz. 461 ze zm.) w związku z § 22 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu (Dz. U. z 2015 r., poz. 1801).