Sygn. akt III Ca 1820/15

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 5 marca 2015 roku w sprawie z powództwa M. B. (1) przeciwko L. D. i M. D. o zapłatę, Sad Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi zasądził solidarnie od pozwanych L. D. i M. D. na rzecz M. B. (1) kwotę 59.498,46 złotych wraz z odsetkami ustawowymi w zakresie kwoty 54.742,16 złotych od dnia 3 września 2011 roku do dnia zapłaty, w zakresie kwoty 5.950 złotych od dnia 14 kwietnia 2012 roku do dnia zapłaty oraz kwotę 7.893 złotych tytułem zwrotu kosztów procesu, oddalając powództwo w pozostałym zakresie. W pkt. 3 wyroku Sąd nakazał pobrać na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi solidarnie od L. D. i M. D. kwotę 1.849,71 złotych tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych.

Powyższe rozstrzygnięcie Sąd Rejonowy oparł na ustaleniach faktycznych, z których najistotniejsze przedstawiają się następująco: w dniu 4 sierpnia 2008 roku M. B. (1) zawarł ze spółką cywilną (...), reprezentowaną przez L. D. i M. D. umowę nr (...), której przedmiotem było wykonanie w domu położonym w Tuszynie przy ul. (...) instalacji grzewczej w układzie pompy ciepła, zgodnie z kosztorysem ofertowym z dnia 24 lipca 2008 roku załączonym do umowy, w rozbiciu na trzy etapy: etap pierwszy: dolne ciepło, etap drugi: pompa ciepła oraz etap trzeci: centralne ogrzewanie (lub jego elementy) (§ 1 umowy). W § 5 umowy przewidziano, że wykonawca udziela zamawiającemu gwarancji na wykonanie prac na okres 24 miesięcy, liczony od dnia odbioru końcowego. Sad ustalił, że pozwani podjęli się wykonania instalacji u powoda, mimo, że wykonanie tych prac nie było objęte dokumentacją projektową, na podstawie której powód uzyskał pozwolenie na budowę. Pozwani nie przedstawili powodowi własnego projektu montażu instalacji. Montażu zamierzali dokonać opierając się na swoim doświadczeniu. Wynagrodzenie za wykonanie prac ustalono na poziomie 106.215 złotych brutto .
W późniejszym czasie dokonano zmiany wynagrodzenia na kwotę 93.488 złotych, a to z uwagi na montaż innych klimakonwektorów, niż pierwotnie zakładano oraz wykonanie części prac przez samego powoda. W sumie powód zapłacił pozwanym 98.500 złotych. W czasie wykonywania prac przez pozwanych powód wykonywał inne prace wykończeniowe budynku. Powód często bywał na miejscu prac pozwanych. U powoda zainstalowano pompę ciepła marki InnoTec woda/woda serii Compact . Przed zamontowaniem pompy u powoda pozwani nie przeprowadzili badania wody, mimo, że taki obowiązek wynikał z instrukcji pompy. Skład chemiczny wody na nieruchomości powoda nie był kompatybilny z montowaną pompą ciepła. Sąd ustalił, że (...) o numerze seryjnym (...)-052 zamontowana u powoda zakupiona została przez pozwanych w przedsiębiorstwie (...) w dniu 30 czerwca 2008 roku, tj. jeszcze przed podpisaniem umowy z powodem
i dostarczona została do powoda w dniu 13 listopada 2008 roku. W momencie wysyłki pompa była nowa, nieużywana i była przewożona w oryginalnym opakowaniu fabrycznym. Pompę po raz pierwszy uruchomiono 5 stycznia 2009 roku. Pierwsze uruchomienie pompy było wolne od błędów. Powód nie zgłosił żadnych zastrzeżeń. Pompa objęta została 24 miesięczną gwarancją od chwili pierwszego uruchomienia i 27 miesięczną od daty jej zakupu. Gwarancja obowiązywała do dnia 30 września 2010 roku. Powód nie złożył podpisu pod protokołem pierwszego uruchomienia pompy. Zawór bezpieczeństwa pozwani zamontowali w szybie studni, mimo, że bezwzględny nakaz producenta wskazuje na konieczność montażu zaworu na zbiorniku. Na samej pompie ciepła znajduje się zapis „Uwaga. Nie montować bez sprawnego zaworu bezpieczeństwa”. W dacie montażu pompy w kotłowni istniała kratka ściekowa (odpływ). W dniu 10 grudnia 2008 roku pozwani dokonali u powoda próby szczelności urządzeń węzła cieplnego na ciśnienie 1,5 pr tj. 2 x 1,5 czyli 3 bar. Próba w części dotyczącej instalacji technologicznych i centralnego ogrzewania nie wykazała nieszczelności, a więc zakończyła się pomyślnie. Na terenie działki powoda wykonane zostały przez pozwanych dwie studnie głębinowe. Studia czerpana – do zasilania pompy cieplnej i studnia zrzutowa do odprowadzania wody powracającej z pompy. Obie studnie nie były objęte dokumentacją projektową, na podstawie której uzyskano pozwolenie na budowę. W umowie pozwani zobowiązali się wykonać studnie o łącznej głębokości do 50 mb. Jedna ze studni znajduje się w odległości 4,5 m od granicy działki sąsiedniej. Pozwani po wybudowaniu studni i zamontowaniu pompy ciepła zakończyli prace na parterze budynku, gdzie zainstalowali ogrzewanie podłogowe. Do wykonanego ogrzewania na parterze powód nie zgłaszał zastrzeżeń. Strony ustaliły, że na poddaszu zamontowane zostaną klimakonwektory, czyli grzejniki, które w okresie lata będą działać jako klimatyzatory. Ostatecznie strony ustaliły, że powód samodzielnie zmontuje instalację na piętrze. Powód rozprowadził rury, przewody i kasety klimatyzacyjne. Powód podjął decyzję o samodzielnym rozprowadzeniu instalacji, aby zmniejszyć koszty inwestycji . W grudniu 2008 roku pozwany przyjął od powoda zaliczkę 10.000 złotych na zakup klimakonwektorów. Natomiast dopiero w październiku 2009 roku doszło do spotkania powoda z pozwanym, na którym ustalono, że pozwany zakupi dla powoda inne klimakonwektory, niż te o których pierwotnie była mowa. Powód wpłacił wtedy zaliczkę 15.000 złotych. K. zostały przez powoda odebrane w obecności pozwanych i ich pracowników – M. O. i S. S.. Zarówno przed, jak i po montażu klimakonwektorów powód wielokrotnie apelował do pozwanych, aby zakończyli prace. Wskazywał na niewłaściwe wykonanie poszczególnych etapów umowy, w szczególności pompy ciepła i opóźnienia w montażu klimakonektorów. Wskazywał, że nie wszystkie elementy klimakonwektorów zostały do niego dostarczone. Powód w okresie letnim 2010 roku próbował telefonicznie skontaktować się pozwanymi, jednak bezskutecznie. W dniu 6 listopada 2009 roku przedsiębiorstwo (...) dokonało u powoda nieodpłatnej, w ramach gwarancji wymiany sprężarki. W styczniu 2010 roku budynek powoda został oddany do użytkowania. W dniu 8 stycznia 2010 roku powód przeprowadził w (...) w Ł. badanie wody znajdującej się na jego nieruchomości w studni głębinowej. Wynik badania powód w dniu 27 stycznia 2010 roku przesłał drogą mailową do przedsiębiorstwa (...) z pytaniem czy woda nadaje się do zainstalowania pompy ciepła woda/woda . Z wiadomości e-mail wysłanej w dniu 9 lutego 2010 roku do powoda przez pracownika (...) T. wynika, że podane w analizie wody zawartości żelaza i manganu nie pozwalają na zastosowanie pompy woda/woda bez pośredniego wymiennika ciepła na dolnym źródle. Stężenie manganu przekracza dwukrotnie dopuszczalną wartość, a żelaza ponad ośmiokrotnie. Taki skład wody może w ocenie serwisanta pompy doprowadzić do tworzenia się osadów, co stanowić będzie uszkodzenie mechaniczne nieobjęte gwarancją producenta. Zgodnie z warunkami gwarancji dla pomp woda/woda ani producent, ani serwis nie udzielają gwarancji na pompy bez potwierdzenia, że woda o parametrach zgodnych z przekazanymi wynikami analizy nadaje się do zastosowania bezpośrednio jako dolne źródło ciepła. W wiadomości wskazano także, że ani producent ani (...) T. jako serwis na terenie Polski nie udzieliłby gwarancji na pompę bez potwierdzenia przez (...) T., że woda o parametrach zgodnych z przekazanymi wynikami analizy nadaje się do zastosowania bezpośrednio jako dolne źródło ciepła. Po uruchomieniu przez powoda ogrzewania we wrześniu, październiku 2010 roku okazało się, że ogrzewanie na piętrze budynku nie pozwala na osiągnięcie temperatury umożliwiającej korzystanie z pomieszczeń. Różnica temperatur między parterem i piętrem sięgała 6 – 7 C. Powód stwierdził nadto, że klimakonwektory pracują, mimo, że pompa jest wyłączona i wydmuchują zimne powietrze. We wrześniu 2010 roku powód zgłaszał pozwanym awarię wentyla. Pozwani założyli u powoda zawór odcinający dopływ ciepła na parterze. Pozwani poinformowali powoda, że takiego stanu związanego z różnicą temperatur nie można zmienić. W dniu 21 lutego 2011 roku powód za kwotę 1.193,70 złotych zakupił przekaźniki elektryczne i termostaty. Montaż tych elementów nie pomógł w osiągnięciu wyższej temperatury na piętrze, jednak sprawił, że klimakowektory wyłączały się, gdy nie pracowała pompa. Również we wrześniu 2010 roku pompa zainstalowana u powoda zaczęła głośno pracować i wydawać „dziwne” dźwięki. Hydrofor włączał się co 10 sekund. Powód próbował skontaktować się z pozwanymi, jednak bezskutecznie. Hydrofor naprawił powodowi inny hydraulik – okazało się, że nie było powietrza w hydroforze. Powód zwrócił się także do firmy (...) z K. z prośbą o pomoc. W dniu 8 października 2010 roku przedsiębiorstwo (...) wystawiło na rzecz powoda fakturę Vat nr (...) na kwotę 366 złotych. W czasie wizyty w dniu 24 września 2010 roku nie stwierdzono błędów w pracy pompy, dokonano odblokowania zaworu przelewowego. Przeprowadzono u powoda diagnozę pracy pompy i wgrano oprogramowanie. Pismem z dnia 20 października 2010 roku powód zwrócił się do pozwanych z wnioskiem o dokończenie prac związanych z instalacją systemu. W piśmie powód wskazał, że system konwektorów nie działa prawidłowo ze źródłem zasilania jakim jest pompa ciepła. Nadto strona pozwana nie dostarczyła brakujących części do konwektorów. Powód wyznaczył pozwanym 30-dniowy termin na dokończenie prac, a w razie niewywiązania się z umowy pozwani mieli wyrazić zgodę na wykonanie prac przez inny podmiot. W lutym 2011 roku pozwani założyli w kotłowni powoda zawór, który miał za zadanie odciąć ogrzewanie na piętrze do czasu nagrzania pomieszczeń na parterze budynku. Zdaniem pozwanych działania te miały doprowadzić do uzyskania żądanej temperatury na piętrze. Działania te nie przyniosły rezultatu. W marcu 2011 roku pozwani skierowali do powoda swojego pracownika celem usunięcia usterki pompy polegającej na wyrzucaniu wody. Ponieważ na kilka dni przed wizytą pompa przestała wyrzucać wodę pracownik pozwanych stwierdził, że pompa sama się naprawiła. Po około dwóch tygodniach problem powrócił i powód dwa razy dziennie wylewał wodę z kotłowni. Pismem z dnia 26 lipca 2011 roku powód ponownie poinformował pozwanych, że system grzewczy nie funkcjonuje prawidłowo i wezwał pozwanych do zajęcia stanowiska w sprawie. W lipcu 2011 roku powód stwierdził, że studnia głębinowa zrzutowa zapchała się i przestała przyjmować wodę. Znaczne ilości wody wylewały się na trawnik. W studni pompa została przez pozwanych zamontowana przy samym dnie, stąd urządzenie zaczęło ciągnąć piasek. Powód wezwał pozwanych do naprawy. Ponieważ w ocenie pozwanych zgłoszenie nastąpiło po upływie gwarancji pozwani podali powodowi cenę, za którą mogą przeczyścić studnię. Powód nie wyraził zgody na zapłatę. Naprawę studni polegającą na odszlamowaniu i wlaniu preparatu do oczyszczenia przeprowadził T. P.. Przeprowadzona naprawa nie przyniosła efektu, ponownie w studni pojawił się piasek. W piśmie z dnia 26 lipca 2011 roku powód poinformował pozwanych o awarii, która powstała w lipcu 2011 roku oraz, że nie ma z ich strony jakiegokolwiek kontaktu. W piśmie z dnia 17 sierpnia 2011 roku skierowanym do pozwanych M. B. (1) zawarł oświadczenie o odstąpieniu od umowy zawartej w dniu 4 sierpnia 2008 roku na podstawie art. 635 i 636 k.c. W odpowiedzi pozwani zaprzeczyli twierdzeniom powoda. W piśmie z dnia 10 września 2011 roku pozwani wskazali, że odrzucają wszelkie roszczenia powoda. Ponieważ naprawa studni zrzutowej przeprowadzona przez T. P. nie przyniosła efektu przystąpiono do wykonania nowej studni na głębokość około 29 – 30 metrów. Stara studnia miała głębokość około 24 metrów. Studnie wykonano w starych obudowach w tym samym miejscu, założono nowe filtry. W dniu 5 września 2011 roku powód za wiercenie nowej studni zrzutowej zapłacił Zakładowi (...) kwotę 5.620 złotych. Przeprowadzone prace przywróciły działanie studni. W lutym 2012 roku doszło do awarii studni czerpanej. Zapchały się filtry, a ogrzewanie przestało działać. W dniu 28 lutego 2012 roku powód zawarł z Zakładem (...) umowę na wiercenie nowej studni głębinowej czerpanej za łączną kwotę 5.950 złotych. Po wywierceniu nowej studni, założono nowe filtry i studnia zaczęła pracować bez zarzutu. W dniu 9 marca 2012 roku powód ponownie przeprowadził badanie wody występującej na jego nieruchomości w studni głębinowej. Woda ze względu na mętność, żelazo, mangan nie spełnia wymagań Rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 29 marca 2007 roku (Dz. U. nr 61, poz. 417 ze zm.) w sprawie jakości wody przeznaczonej do spożycia przez ludzi. Wynik badania wody był zbliżony do przeprowadzonego w styczniu 2010 roku. Pozwani nie zaizolowali we właściwy sposób rur w kotłowni, co powoduje straty ciepła. W dniu 21 grudnia 2009 roku powód złożył do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Ł. zawiadomienie o zakończeniu robót budowlanych obejmujących między innymi instalację wewnętrzną c.o. W potwierdzeniu nr (...) z dnia 28 grudnia 2009 roku (...) w Ł. uznał, że przedłożone przy zawiadomieniu dokumenty potwierdzają możliwość przystąpienia do użytkowania obiektu wykonanego na podstawie decyzji o pozwoleniu na budowę z dnia 11 lutego 2008 roku. Podczas montażu pompy ciepła przewody zostały ucięte i zwinięte tak, aby nie było zbędnego chwilowego sterowania zbiornika, który nie był jeszcze napełniony wodą. Stan zacisków do podłączenia przewodów nie wskazuje także na ich zużycie występujące w trakcie długotrwałego użytkowania pompy. Z samego faktu ucięcia i zwinięcia przewodów nie wynika, że pompa jest stara. Wobec braku w aktach sprawy jakościowych badań wody na dzień montażu pompy nie można stwierdzić prawidłowości zastosowanego filtra w studni do zrzutu. Jednakże, gdyby parametry wody nie były zgodne z wymogami producenta pompy to należało zastosować, zamiast wymiennika pośredniego, uzdatnianie wody zasilającej. Pozwani wykonali dwie studnie – zrzutową i czerpaną. Pozwolenie wodno – prawne nie jest wymagane dla studni o głębokości do 30 m. Studnie powinny być budowane w odległości nie mniejszej niż 5 m od działki sąsiedniej, gdy pobierana jest z nich woda do spożycia. Odprowadzanie wody odbywało się za pośrednictwem rury, która wykonana została nieprawidłowo w kształcie łuku znajdującego się nad rurą odpływową, co powodowało zapowietrzenie tego odpływu utrudniającego odpływ wody, a dodatkowo powodowało ponowne napowietrzanie związków żelaza i manganu. Pierwiastki te utleniając się tworzą po raz kolejny osady tlenków dławiących przepływ na całej instalacji zrzutowej. Nawet przy hipotetycznym założeniu, że prawidłowo pozwani dobrali filtr powyższe okoliczności powodowały, że dochodziło do zapychania się filtra powodując niedrożność studni zrzutowej. Usytuowanie wysokościowe filtra wiąże się z głębokością studni oraz z jej spodziewaną wydajnością. Z uwagi na niewykonanie wcześniejszych badań geologicznych nie można dokonać prawidłowego doboru filtra dla głębinowej studni zrzutowej. Wobec braku informacji jaki filtr zastosowano oraz z uwagi na brak wcześniejszych badań geologicznych nie można stwierdzić czy pozwani zastosowali prawidłowy filtr. Zastosowanie u powoda układu grzewczego z ogrzewaniem podłogowym na parterze i klimakonwektorów na pierwszym piętrze było korzystne, gdyż współczynnik wydajności cieplnej jest korzystny i mieści się w przedziale od 3 do 5 i jest określany jako efektywność pompy cieplnej. Dla prawidłowej pracy klimakonwektorów niezbędny jest prawidłowy wywiew poprzez grawitacyjne kratki wentylacyjne, a w pokojach nie było tych kratek, ani zorganizowanego wywiewu mechanicznego. Ten wywiew był zakłócony ponieważ do wywiewu w łazienkach zastosowano wentylatory zamiast przewidzianych w projekcie architektury wywietrzników do grawitacyjnego wywiewu. Omawiane wentylatory włączane są wyłącznikiem, który samoczynnie wyłącza je po 5 minutach, co oznacza, że prawie przez cały okres czasu one nie działają, a na dodatek stanowią wówczas przeszkodę w grawitacyjnym wywiewie powietrza i odbywa się wówczas jedynie 50% założonego przepływu powietrza. W czasie pracy klimakonwektorów powstaje wówczas nadciśnienie powodujące wypływ powietrza także przez nieszczelności budowlane, a po osiągnięciu pewnego poziomu nadciśnienia ogrzane powietrze przestaje dopływać do poszczególnych pomieszczeń - zmniejszając wydajność ogrzewania przez klimakonwektory. Nie można stwierdzić, że u powoda klimakonwektory pracują wadliwie lub hałaśliwie. Temperatury pomieszczeń mieszkalnych pierwszego piętra są prawidłowe, natomiast zbyt niskie są temperatury pomieszczeń sanitarnych. W przypadku jedynie okresowego ogrzewania pomieszczeń lub tylko ich części albo występowania temperatur zewnętrznych poniżej wartości przyjmowanych w normie cieplnej, to jest poniżej minus 20°C mogło wystąpić niedogrzewanie pomieszczeń I piętra, co nie było wówczas wadą tego ogrzewania lecz wynikało z zasad pracy takiego ogrzewania. Omawianych niekorzystnych przyczyn można by uniknąć, gdyby uzyskało się pełną niezawodność działania spornej instalacji, to znaczy gdyby prawdopodobieństwo wadliwości jej działania było równe zeru. Prawidłowa praca omawianych klimakonwektorów zależy od prawidłowości pracy całego układu cieplnego. Dobre zaprojektowanie instalacji klimakonwektorowej, czyli ogrzewania przy pomocy wentylacji (także częściowej klimatyzacji - chłodzenia) polega na tym, że rozprowadzenie powietrza w pomieszczeniu powinno być takie, aby zapewniło odpowiednie, zgodne z normami temperatury i nie doprowadzało do powstania przeciągów. Ruchy powietrza spowodowane przez klimakonwektory mogą wywołać wrażenie przeciągów wtedy, gdy dobór prędkości i temperatury powietrza były niewłaściwe. Nie było konieczności wykonania napraw instalacji c.o. na I piętrze - działała ona wadliwie wskutek działań powoda, polegających na: wadliwym nastawie temperatur i pogorszeniu działania wentylacji grawitacyjnej wskutek wprowadzania jedynie okresowej wentylacji mechanicznej, zamiast samoczynnej wentylacji mechanicznej, nie można również wykluczyć ewentualnych wad budowlanych budynku powodujących nadmierne straty cieplne budynku. Sąd I instancji ustalił, że w ofercie pozwanych nie przewidziano uzdatniania wody zasilającej pompę cieplną, a jak wiadomo z jej analiz była ona w znacznym stopniu zanieczyszczona, co zmniejsza wydajność pompy cieplnej i powoduje zanieczyszczenie układu i zmniejszenie wydajności cieplnej instalacji grzewczej - także na I piętrze. Uzdatnianie wody nie było przedmiotem oferty pozwanego, co nie oznacza, że ten problem powinien zostać zupełnie pominięty. W takim przypadku należało określić jego wymagane parametry techniczne (wydajność, stopień uzdatniania i dopuszczalny opór przepływu) wraz ze zleceniem inwestora wykonania odrębnego projektu uzdatniania. Są to bardzo istotne okoliczności dla prawidłowej pracy całego układu grzewczego. Powód zamiast w/w wywietrzników zastosował dla wywiewu powietrza wentylatory włączane wyłącznikami, które automatycznie wyłączają się po upływie 5 minut. Zastosowanie tych wentylatorów powoduje, że przez większą część każdej doby pracują one jedynie przez kilkanaście minut, a w pozostałym okresie stanowią istotne utrudnienie dla grawitacyjnego przepływu powietrza z uwagi na opory przepływu stwarzane przez niepracujące wentylatory wyciągowe. W ten paradoksalny sposób powód zamiast poprawić warunki higieniczne w pomieszczeniach - znacznie je pogorszył. Do wadliwego działania instalacji grzewczej przy pomocy klimakonwektorów w zakresie wydajności cieplnej I pietra mogły się przyczynić również inne wady takie, jak: źle dobrana pompa cieplna, zapowietrzenie instalacji wodnej, zanieczyszczenie instalacji, niedostateczne napełnienie instalacji wodą, wadliwy montaż przewodów i armatury, brak regulacji lub niewłaściwa obsługa, brak właściwego wywiewu do pomieszczeń, inne przyczyny. Pozwani zastosowali prawidłową moc pompy cieplnej. Jest ona o 44% większa od zapotrzebowania, wystarcza zatem do ogrzania I piętra przy pracy klimakonwektorów z w/w zmniejszoną wydajnością lecz pod warunkiem, że prawidłowo działa również wentylacja grawitacyjna. Z uwagi na brak dokumentacji nie można ocenić czy wszystkie prace instalacyjne wykonane zostały zgodnie z regułami sztuki, w sposób gwarantujący uzyskiwanie właściwych temperatur - można stwierdzić temperatury w trakcie wizji lokalnej i można dokonać analiz porównawczych. Bez odpowiedniej dokumentacji nie można ocenić, czy właściwe są przekroje rur, zaworów bezpieczeństwa, pojemność naczyń zbiorczych, czy opory przepływu są prawidłowe, czy prawidłowo dobrano pompy itp. W celu doprowadzenia do prawidłowego działania instalacji c.o. na I piętrze domu powód powinien doprowadzić wentylację grawitacyjną pomieszczeń sanitarnych do stanu zgodnego z projektem architektury. Przewody i styki na pompie ciepła nie noszą śladów wielokrotnego montażu i demontażu. Na przewodach również nie występują rysy. Na podstawie wiedzy technicznej nie da się ustalić wieku zainstalowanej u powoda pompy. Dla pompy ustalone są pewne normy dotyczące wody – jej jakości, mętności i składu chemicznego. Woda znajdująca się na posesji powoda nie spełnia wymagań stawianych przez producenta pompy. Aby przystosować zainstalowaną pompę do warunków wodnych panujących u powoda należało zainstalować specjalny wymiennik, dzięki któremu zanieczyszczenia wytrąciłyby się. Obie studnie nie miały odpowiednich wskaźników, które instaluje się w studniach głębinowych – np. wskaźnika poziomu wody czy głębokości. W klimakonwektorze fabrycznie zamontowana jest żaluzja. W przypadku, gdyby użytkownik zbyt szczelnie zamknął żaluzję, to następowałoby zmniejszenie cyrkulacji powietrza i zmniejszenie wydajności konwektora. Filtry w klimakonwektorze zamontowanym u powoda były czyste, co świadczy o tym, że klimakowektory nie były używane lub filtry zostały wymienione. Na pompie ciepła, na pojemniku na wodę powinien znajdować się zawór bezpieczeństwa. Jeśli takiego zaworu nie ma to może dojść do rozerwania zbiornika. Zamontowanie zaworu na pojemniku ciepłej wody to bezwzględny nakaz producenta. Pozwani zainstalowali zawór w studni. Pozwani nie w pełni zaizolowali instalację cieplną co wywołuje straty ciepła. Przez taką nieprawidłową izolację ogrzewa się bardziej kotłownia. W sensie technicznym nie powinno się wykonać instalacji bez projektu. Skład chemiczny wody w studni jest w stanie zmienić się w przeciągu jednego roku kilka razy. Pozwani prawidłowo dobrali klimakonwektory. Powinna być sporządzona pełna dokumentacja, na podstawie której powinna być wykonana instalacja. Żeby wykonać studnię należy sporządzić plan zagospodarowania, na którym w sposób wyraźny umieszcza się studnie, a w przypadku studni głębinowej – również projekt studni.

Powyższy stan faktyczny Sąd I instancji ustalił w oparciu o dowody z dokumentów, zeznania świadków i stron. Podstawą konkretnych ustaleń faktycznych stanowiła zarówno pisemna jak i ustna opinia biegłego z zakresu instalacji i urządzeń sanitarnych. Sąd opierając się na całokształcie materiału dowodowego przedmiotowej sprawie w pewnych kwestiach nie podzielił opinii biegłego. Sąd pominął opinię biegłego H. K. w zakresie dokonanej przez niego oceny prawnej, wskazując, że ustalenia biegłego, że w sprawie mamy do czynienia z umową o roboty budowlane doprowadziły biegłego do całkowicie błędnych wniosków związanych z ciążącymi na stronach umowy obowiązkami. Sąd nie zgodził się z oceną biegłego, że to na powodzie ciążył ciężar przeprowadzenia badań geologicznych, sporządzenia projektu instalacji, zlecenia badań składu chemicznego wody, wskazując, że to na montujących pompę ciepła spoczywał obowiązek przygotowania odpowiedniej dokumentacji oraz przeprowadzenia analizy wody (jako bezwzględne zalecenie producenta pompy) i w tym zakresie Sąd dokonał odmiennych ustaleń, niż biegły. Opierając się na wiedzy biegłego w zakresie wiadomości specjalnych Sąd doszedł do całkowicie odmiennych ustaleń i oceny prawnej, niż biegły. Sąd nie podzielił również ustaleń biegłego w zakresie w jakim wskazał, że zamontowana przez pozwanych studnia znajduje się w nieprawidłowej odległości od granicy sąsiedniej działki, przyjmując, że zgodnie z treścią § 31 ust. 1 rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 roku (Dz. U. z 2002r., poz. 690) odległość studni powinna wynosić – licząc od osi studni – co najmniej 5 m do granicy działki, ale tylko w przypadku, gdy studnia dostarcza wodę przeznaczoną do spożycia przez ludzi. Studnie zamontowane przez pozwanych nie dostarczają wody nadającej się do spożycia, co nie stanowiło w ocenie Sądu przeszkody w montażu ich w odległości mniejszej niż 5 m od granicy działki. Sąd nie zgodził się także z ustaleniami biegłego, że wykonanie nowych odwiertów studni nie było konieczne, bowiem wbrew twierdzeniom biegłego nie wykonano nowych odwiertów, a jedynie pogłębiono istniejące studnie. Sąd wskazał przy tym, że jak wynika ze stanu faktycznego sprawy niniejszej powód, po tym jak pozwani odmówili naprawy zapchanej studni zatrudnił innego studniarza, który podjął się czyszczenia studni. Okazało się, że wykonane prace nie przyniosły żadnego efektu, filtry dalej zapychały się. W związku z powyższym podjęto decyzję o pogłębieniu odwiertów i dopiero te prace przyniosły efekt. W tym stanie rzeczy Sąd uznał, że ocena biegłego nie znajduje odzwierciedlenia w stanie faktycznym sprawy i biorąc pod uwagę, iż nowe odwierty nie były w ogóle wykonane, Sąd nie podzielił ustaleń biegłego w tym zakresie. Sąd wskazał także, że biegły w toku rozprawy usprawiedliwiał działanie pozwanych polegające na niezamontowaniu zaworu bezpieczeństwa na zbiorniku w ten sposób, iż wskazywał, że powód nie wykonał w kotłowni studzienki. Tymczasem przedstawiony w sprawie materiał dowodowy w postaci dokumentacji fotograficznej oraz zeznań powoda w ocenie Sądu wskazuje jednoznacznie, że w budynku powoda już w dacie jego budowy przewidziano kratkę ściekową w kotłowni. Z przedłożonych do akt sprawy zdjęć wynika nawet, że kratka odpływowa powstała jeszcze przed wzniesieniem budynku (k. 350). W związku z powyższym Sąd I instancji uznał, że ocena biegłego, jako sprzeczna ze stanem faktycznym nie zasługuje na uwzględnienie.

Sąd odmówił wiary pozwanym, którzy twierdzili, że na nieruchomości powoda pobrano próbkę wody, a następnie przeprowadzono jej badanie, wskazując, że zarówno pozwani, jak i producent pompy nie dostarczyli do akt sprawy przedmiotowego badania. Sąd wskazał, że z pisma firmy (...) z dnia 20 maja 2013 roku (k. 182) wynika, że skoro dokumentu takiego nie odnaleziono w archiwach firmy to oznacza to, że badanie takie nie było nigdy dostarczone do przedsiębiorstwa. Sąd wskazał przy tym, że z samego faktu udzielenia gwarancji na pompę nie wynika jeszcze, że badanie zostało przeprowadzone i że dało pozytywny wynik. Tym samym Sąd odmówił wiary zeznaniom świadków B. S. (1) i M. B. (2) we wspomnianym zakresie. Świadek M. B. twierdził, że z pewnością badanie było przeprowadzone skoro pobierał on próbki wody. Świadek B. S. oświadczył natomiast, że otrzymał wyniki badania wody, które zostały zaakceptowane. Sad wskazał, że takie oświadczenia świadków stoją w wyraźnej sprzeczności ze stanowiskiem firmy (...), a nadto z samego faktu ewentualnego pobrania próbek wody nie wynika jeszcze, że badanie zostało przeprowadzone i dostarczone do serwisanta pompy.

Sąd I instancji wskazał, że w sprawie niniejszej nie tyle istotnym było ustalenie czy analiza wody została przeprowadzono, co wykazanie, że skład chemiczny wody w dacie montażu pompy był odpowiedni do rodzaju pompy, zaś ciężar wykazania tej okoliczności ciążył na pozwanych (zgodnie z treścią art. 6 k.c.), którzy w ocenie Sądu nie podołali temu obowiązkowi. Nawet gdyby ustalono, że analizę wody przeprowadzono, to żaden dowód nie wskazuje na to, że skład chemiczny wody był kompatybilny z zamontowaną pompą. W ocenie Sądu powód natomiast udowodnił, załączając wyniki przeprowadzonych przez siebie analiz składu wody, że znajdująca się na jego nieruchomości woda nie pozwala na montaż pompy InnoTec woda/woda. Nadto z przedłożonego do akt sprawy cennika, będącego jednocześnie instrukcją montażu i użytkowania pompy, wynika, że analiza wody przy montażu pompy nie jest konieczna, jednak jakość wody powinna być skontrolowana przez budującego studnię. Bezwzględnie nie dopuszcza się bezpośredniego zastosowania pompy ciepła w połączeniu z wodą powierzchniową, zanieczyszczoną, zawierającą ługi, kwasy czy chlor. Z pisma producenta pompy wynika zaś, że zawartości żelaza i manganu w wodzie pochodzącej z nieruchomości powoda nie pozwalają na zastosowanie pompy woda/woda bez pośredniego wymiennika ciepła na dolnym źródle. Stężenie manganu przekracza dwukrotnie dopuszczalną wartość, a żelaza ponad ośmiokrotnie. Taki skład wody może w ocenie producenta pompy doprowadzić do tworzenia się osadów co stanowić będzie uszkodzenie mechaniczne nieobjęte gwarancją producenta. Sąd nie podzielił również ustaleń biegłego, że gdyby w dacie montażu pompy skład chemiczny wody był nieprawidłowy to uszkodzeniu uległby wymiennik, a do takiego uszkodzenia nie doszło. Sąd wskazał, że z opinii pisemnej jasno wynika, że pozwani powinni zamontować zamiast wymiennika uzdatnianie wody zasilającej. Sad uznał również że opinia biegłego była w tym zakresie wewnętrznie sprzeczna i dlatego nie podzielił ustaleń biegłego wygłoszonych na rozprawie.

Odnosząc się do zeznań świadka B. S. Sąd uznał je za niewiarygodne w tej części w jakiej są one sprzeczne z treścią wystawionej faktury i wiadomości e-mail. Sąd nie podzielił również twierdzeń strony powodowej, że zamontowana u niego pompa była stara. Sąd oddalił także wniosek strony powodowej o dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego uznając, że sporządzona przez biegłego H. K. (2) opinia jest przydatna do rozstrzygnięcia sprawy, pomimo, iż zawiera wadliwą interpretację przepisów prawa, zaś złożony przez powoda wniosek zmierzał jedynie do przedłużenia postępowania.

Opierając się na powyższych ustaleniach faktycznych Sąd Rejonowy stwierdził, że strony łączyła umowa o dzieło, do której stosuje się odpowiednio przepisy o sprzedaży konsumenckiej, tj. postanowienia zawarte w ustawie z dnia 27 lipca 2002 r. o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie kodeksu cywilnego (Dz. U. Nr 141, poz. 1176 z późn. zm.). Sąd zważył, że wykonana w domu powoda kotłownia z pompą ciepła jest niezgodna z umową, bowiem posiadana przez powoda woda na nieruchomości nie jest kompatybilna z zamontowaną pompą. Nadto na pompie nie zamontowano zaworu bezpieczeństwa, co jest bezwzględnie wymagane. Nie mając żadnych wątpliwości Sąd I instancji ustalił, że pozwani nie wywiązali się z łączącej ich z powodem umowy. Prace wykonano w sposób wadliwy, sprzeczny z umową, nadto prace te pomimo wielokrotnych ponagleń przez powoda nie zostały zakończone. Pozwani zobowiązali się zainstalować pompę ciepła. Zgodnie z zaleceniami wynikającymi z instrukcji pozwani bezwzględnie powinni przed budową studni dokonać badania składu chemicznego wody. Sąd uznał, że to na pozwanych spoczywał ciężar wykazania, że badanie wody zostało wykonane i że znajdująca się na nieruchomości powoda woda odpowiada wymogom producenta pompy ciepła. W ocenie Sądu pozwani nie sprostali temu obowiązkowi. Przede wszystkim do akt sprawy nie załączono wyniku badania wody, nie zgłoszono także wniosku o przesłuchanie świadka, który rzekomo w ocenie pozwanych miał te badania wykonywać na Politechnice. Co istotne, z wyników analizy wody dokonanej na zlecenie powoda wynika, że i w 2010 i w 2012 roku woda ta nie spełniała wymagań dla pompy u niego zainstalowanej. Ze wspomnianego pisma serwisanta pompy wynika, że montaż pompy przy takim składzie chemicznym wody może doprowadzić do tworzenia się osadów, co stanowić będzie uszkodzenie mechaniczne nieobjęte gwarancją producenta. Poza niewłaściwym doborem pompy do składu chemicznego wody na nieruchomości powoda pozwani nieprawidłowo - w kształcie łuku zamontowali rurę odprowadzającą wodę, co dodatkowo powodowało napowietrzanie związków żelaza i manganu. Sąd w oparciu o opinię biegłego wskazał, że nawet przy hipotetycznym założeniu, że prawidłowo pozwani dobrali filtry (czego wobec braku analizy wody ustalić się nie da) powyższa okoliczność powodowała, że dochodziło do zapychania się filtra, co powodowało niedrożność studni zrzutowej. Powód zgłaszał pozwanym problemy z funkcjonowaniem pompy zrzutowej. Wskazywał, że znaczne ilości wody wylewają się na trawnik. Mimo tego pozwani nie dokonali stosownej naprawy, zażądali dodatkowej zapłaty za czyszczenie studni. Powód zmuszony był wynająć inną firmę, która dokonała czyszczenia studni. Wobec faktu, że samo czyszczenie studni nie odniosło spodziewanego rezultatu doszło do wykonania nowego odwiertu w miejscu starej studni. Przeprowadzone prace przywróciły prawidłowe działanie studni. Podobne prace powód musiał także wykonać w związku z naprawą studni czerpanej. Filtry w tej studni również zapchały się i ogrzewanie przestało działać. W ocenie biegłego obie wykonane przez pozwanych studnie nie miały odpowiednich wskaźników, które instaluje się w studniach głębinowych. Chodzi o wskaźniki poziomu wody i głębokości. Zapewne więc z tego względu doszło do montażu pompy w studni zbyt blisko dna, co w efekcie przyczyniło się do zapchania filtrów. Po dokonaniu naprawy studni powód ponownie przeprowadził badanie wody. Przeprowadzone badanie ponownie wykazało, że skład chemiczny wody nie jest kompatybilny z pompą zamontowaną w budynku. Sąd wskazał przy tym, że wykonanie przez powoda badań wody w odstępie dwóch lat i uzyskanie podobnych wyników analizy wody obaliło tezę pozwanych, że skład chemiczny wody na nieruchomości powoda uległ zmianie od czasu zamontowania pompy. Kolejną okolicznością świadczącą w ocenie o wadliwym wykonaniu przez pozwanych instalacji jest niezamontowanie zaworu bezpieczeństwa bezpośrednio na zbiorniku z ciepłą wodą. Brak takiego zaworu stanowi bezpośrednie niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia – może bowiem dojść do rozerwania zbiornika. Zamontowanie zaworu na pojemniku ciepłej wody to bezwzględny nakaz producenta (k. 313). Sąd wskazał, że w toku postępowania nie potwierdziły się twierdzenia pozwanych, że niezamontowanie zaworu było spowodowane niewybudowaniem przez powoda kratki odpływowej w piwnicy. Jak wynika z zeznań powoda, ale przede wszystkich z dokumentacji zdjęciowej złożonej do akt sprawy (k. 348 – 350) kratka odpływowa została zamontowana na etapie budowy domu. W związku z powyższym działania pozwanych narażające powoda na bezpośrednie niebezpieczeństwo świadczą o wadliwym wykonaniu przez nich umowy. Ponadto w ocenie biegłego pozwani nie w pełni wykonali izolację cieplną znajdujących się w kotłowni rur. Takie działanie pozwanych doprowadziło do powstania strat ciepła. Powód oświadczył, że do czasu przeprowadzenia przez biegłego oględzin nic w instalacji wykonanej przez pozwanych nie było zmieniane (k. 325v.). W związku z powyższym w ocenie Sądu nieprawidłowa izolacja rur stanowiła kolejną przesłankę do uznania, że pozwani wykonali swoją pracę wadliwie. Sąd wskazał ponadto, że pozwani podjęli się instalacji u powoda centralnego ogrzewania w systemie pompy ciepła, mimo, że powód nie posiadał w tym zakresie odpowiedniej dokumentacji projektowej. W związku z powyższym to na pozwanych, jako na profesjonalistach, spoczywał ciężar przygotowania pełnej dokumentacji i takiego montażu instalacji, aby system działał prawidłowo i przede wszystkim nie stanowił zagrożenia dla życia czy zdrowia. Pozwani również z tego obowiązku nie wywiązali się prawidłowo. Pomimo wielokrotnych prób kontaktu ze strony powoda pozwani nie dokończyli prac. Nie doszło także do odbioru prac, a skoro tak to na dzień odstąpienia od umowy umowa łącząca strony trwała. Pozwani nie tylko nie sporządzili protokołu odbioru prac, ale także na wezwania powoda do dokończenia instalacji albo nie odpowiadali, albo odmawiali dokonania naprawy. Sąd odnosząc się do twierdzeń pozwanych, że zakończenie prac nastąpiło w momencie pierwszego uruchomienia pompy i od tego czasu biegł termin udzielonej gwarancji wskazał, że przedmiotem umowy był nie tylko montaż samej pompy ciepła, ale także całego systemu centralnego ogrzewania. Wykonanie prac miało odbywać się trzyetapowo. Dopiero po uruchomieniu (i prawidłowym działaniu) centralnego ogrzewania oraz po podpisaniu protokołu odbioru prac można by mówić o zakończeniu prac objętych umową z dnia 4 sierpnia 2008 roku. Niewątpliwie sporządzenie protokołu pierwszego uruchomienia pompy nastąpiło jeszcze przed zakończeniem wszystkich prac, a poza tym na protokole tym brak jest podpisu powoda. Pozwani pomimo, iż twierdzili, że doszło do wykonania umowy nie potrafili wskazać daty kiedy doszło do odbioru prac. Ponadto udzielenie gwarancji na pompę ciepła przez jej producenta nie może być utożsamiane z wykonaniem przedmiotu umowy z dnia 4 sierpnia 2008 roku. Powód wielokrotnie kontaktował się z pozwanymi, ponaglał pozwanych w zakończeniu prac na pierwszym piętrze, następnie zgłaszał problemy ze studnią, wyrzucaniem wody przez pompę ciepła, zbyt niską temperaturę na pierwszym piętrze. Pozwani reagowali na wezwania powoda, podejmowali nieskuteczne próby naprawy systemu, jednak zażądali dodatkowej zapłaty za naprawę studni zrzutowej. Wszystkie te okoliczności skłoniły powoda do złożenia oświadczenia o odstąpieniu od umowy. Sąd uznał, że niewątpliwie pozwani wykonywali dzieło w sposób wadliwy – nie zamontowali na zbiorniku zaworu bezpieczeństwa, nie przeprowadzili badania wody, czym doprowadzili do zapchania filtrów w obu studniach, nadto pozostawali w opóźnieniu w dostarczeniu klimakonwektorów, w sposób nieprawidłowy zamontowali rurę odprowadzającą wodę, niedokładnie zaizolowali rury w kotłowni, nie zamontowali uzdatniania wody. W związku z powyższym powód wielokrotnie wzywał pozwanych do zakończenia, poprawienia prac. W piśmie z dnia 20 października 2010 roku powód udzielił pozwanym 30-dniowego terminu na zakończenie prac. Z uwagi na brak reakcji pozwanych skutkującej wywiązaniem się z umowy powód od umowy odstąpił na podstawie art. 636 k.c. W tym stanie rzeczy w związku ze skutecznym odstąpieniem od umowy Sąd I instancji uznał, że powodowi przysługuje prawo żądania tego, co świadczył. Powód ograniczył swoje żądanie do zasądzenia kwoty 47.162,46 złotych stanowiącej równowartość ceny zakupu pompy ciepła. Skoro zaś umowa wzajemna przestała obowiązywać, wobec skorzystania przez powoda z prawa odstąpienia od umowy Sąd przyjął, że na pozwanych ciąży obowiązek zwrotu spełnionego świadczenia. Wobec powyższego Sąd zasądził solidarnie od pozwanych na rzecz powoda kwotę 47.162,46 złotych. Sąd uznał, że w związku z wadliwym wykonaniem instalacji powód poniósł koszty w wysokości 12.336 złotych związane z przywróceniem systemu do prawidłowego funkcjonowania. Na koszty te złożyły się: kwota 366 złotych z tytuły odblokowania zaworu przelewowego, kwota 400 złotych z tytułu czyszczenia studni zrzutowej, kwota 5.620 złotych z tytułu naprawy studni zrzutowej i kwota 5.950 złotych z tytułu naprawy studni czerpanej. Dopiero po czyszczeniu studni, wykonaniu nowych odwiertów, zamontowaniu nowych filtrów, naprawie awarii wentyla i zapowietrzonego hydroforu system zaczął działać bez zarzutów. Powyższa okoliczność w ocenie Sądu przesądza, że wykonane prace były konieczne i pozostawały w związku z wadliwym wykonaniem dzieła przez pozwanych. Sąd uznał także, że w związku przyczynowym z wadliwym wykonaniem pompy nie pozostaje koszt poniesiony przez powoda na zakup przekaźników i wymienników, bowiem jak wynika z materiału dowodowego, w szczególności z opinii biegłego, klimakonwektory zostały przez pozwanych dobrane prawidłowo. Natomiast w ocenie biegłego brak możliwości osiągnięcia odpowiedniej temperatury na I piętrze wynika z działań podjętych przez powoda, a nadto zgodnie z opinią biegłego istnieje kilka prawdopodobnych przyczyn które obniżają temperaturę na I piętrze, wskazując, że wszystkie wskazane prawdopodobne przyczyny braku możliwości osiągnięcia odpowiedniej temperatury na I piętrze budynku leżą po stronie powoda i nawet gdyby przyjąć za pismem producenta klimakonwektorów (k. 303), że mogą one być stosowane na powietrze obiegowe, to w grę wchodzą pozostałe wskazane przez biegłego przyczyny leżące po stronie powoda. Biegły wyraźnie podkreślił, że nie było konieczności wykonania przez pozwanych napraw instalacji c.o. na I piętrze. Pozwani zastosowali prawidłową moc pompy cieplnej. W związku z powyższym Sąd nie znalazł podstaw, aby zasądzić od pozwanych na rzecz powoda kwoty 1.193,70 złotych poniesionej w związku z zakupem przekaźników i termostatów i w tym zakresie oddalił powództwo. Jedynie na marginesie Sąd wskazał, że nawet gdyby przyjąć wersję pozwanych, że prace objęte umową z dnia 4 sierpnia 2008 roku zostały przez nich zakończone to roszczenie powoda byłoby także zasadne, z tym, że na podstawie innych przepisów. Niewątpliwie pozwani nie wywiązali się z obowiązku naprawy instalacji pomimo wielokrotnych ponagleń powoda. Studnie zapchały się, a zawór bezpieczeństwa nie znajdował się w odpowiednim miejscu. W związku z powyższym powodowi przysługiwało prawo odstąpienia od umowy na podstawie wspomnianego przepisu art. 8 ustawy. Stwierdzona niezgodność instalacji centralnego ogrzewania z umową pod postacią montażu urządzenia bez uprzedniego skontrolowania jakości wody, braku montażu zaworu bezpieczeństwa na zbiorniku stanowi niezgodność istotną w rozumieniu art. 8 ust. 4 ustawy. Niedokonanie przez pozwanych badania jakości wody, co w konsekwencji spowodowało zapychanie się filtrów oraz niezamontowanie zaworu bezpieczeństwa na zbiorniku z ciepłą wodą przesądza o istnieniu istotnej niezgodności towaru konsumpcyjnego z umową. W tym stanie rzeczy w ocenie Sądu I instancji powodowi służyło uprawnienie do odstąpienia od umowy na podstawie art. 8 ust. 4 ustawy. Konsekwencją odstąpienia od umowy jest upadek stosunku zobowiązaniowego, którego źródłem była umowa o dzieło. Z uwagi na charakter umowy o dzieło, która jest umową wzajemną skutki odstąpienia określa art. 494 k.c. Stosownie do przywołanego przepisu konsument jest zatem zobowiązany do zwrotu sprzedawcy tego, co od niego otrzymał, sam zaś może żądać zwrotu tego, co świadczył. W świetle powyższego żądanie zgłoszone w pozwie jest uzasadnione i znajduje oparcie także w przytoczonych przepisach ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego. Sąd wskazał, że pozwani - wspólnicy spółki cywilnej - za spełnienie świadczenia odpowiadają solidarnie, co wynika z treści art. 864 k.c O żądaniu zapłaty odsetek ustawowych orzeczono na podstawie art. 481 § 1 i 2 k.c. Sąd wyjaśnił przy tym, że w świetle art. 494 k.c. nie było zasadnym zawarcie w wyroku wskazania, że zapłata przez pozwanych zasądzonej kwoty winna nastąpić za jednoczesnym zwrotem przez powoda pompy ciepła, w sytuacji gdy żadna ze stron nie zgłosiła takiego żądania. Odpowiednio do opisanego wyniku sprawy podstawą rozstrzygnięcia o kosztach procesu była zasada wyrażona w art. 100 k.p.c. O nieuiszczonych kosztach sądowych Sąd orzekł na podstawie art. z art. 113 ust. 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych w związku z art. 100 k.p.c.

Apelację od powyższego wyroku wniosła strona pozwana, zaskarżając go w całości. Zaskarżonemu orzeczeniu zarzuciła:

1.  naruszenie prawa procesowego, tj. art. 233 k.p.c. (w zw. z art. 328 § 3 k.p.c.) wobec przekroczenia ram swobodnej oceny dowodów poprzez brak wszechstronnej oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego;

2.  naruszenie prawa materialnego, tj.:

a)  art. 471 k.c. przez jego błędną wykładnię oraz niewłaściwe zastosowanie;

b)  art. 354 § 2 k.c. przez jego niezastosowanie;

c)  art. 636 k.c. poprzez jego błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie;

d)  art. 647 k.c. poprzez jego niezastosowanie;

e)  art. 8 ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz zmianie kodeksu cywilnego poprzez jego zastosowanie.

Strona pozwana wniosła także o dopuszczenie dowodu z instrukcji instalacji
i użytkowania, wskazując, że potrzeba zgłoszenia powstała dopiero na etapie wnoszenia apelacji, gdyż okoliczność dotycząca montażu zaworu nie została zakwestionowana przez biegłego w opinii.

W oparciu o wskazane zarzuty strona pozwana wniosła o zmianę wyroku poprzez oddalenie powództwa w całości, zaś w zakresie kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego wniosła o rozstrzygnięcie w oparciu o art. 98 k.p.c., ewentualnie o uchylenie przedmiotowego wyroku w całości i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania oraz pozostawienie Sądowi I instancji rozstrzygnięcia o kosztach zastępstwa procesowego, a nadto zasądzenie od powoda na rzecz pozwanych kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

W odpowiedzi na apelację powód wniósł o jej oddalenie, oddalenie zawartego w apelacji wniosku o dopuszczenie dowodu z „instrukcji instalacji użytkowania” jako spóźnionego oraz zasądzenie od pozwanych na rzecz powoda kosztów postępowania odwoławczego, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

apelacja nie jest zasadna i podlega oddaleniu.

Sąd odwoławczy w pełni podziela ustalenia faktyczne Sądu pierwszej instancji, przyjmując je za własne i uznając za zbędne powielanie ich w treści uzasadnienia.

Przed przystąpieniem do merytorycznego rozpoznania podniesionych w apelacji zarzutów na wstępie należy odnieść się do wniosku strony pozwanej o dopuszczenie dowodu z instrukcji instalacji i użytkowania, który w ocenie Sądu Okręgowego nie podlegał uwzględnieniu, wobec tego, iż był on spóźniony. Wskazać bowiem należy, że wykorzystanie przez sąd apelacyjny uprawnienia przewidzianego w art. 381 k.p.c. może wchodzić w rachubę tylko co do faktów i dowodów, które nie uległy prekluzji w pierwszej instancji (Tadeusz Żyznowski, Komentarz do art.843 Kodeksu postępowania cywilnego – LEX ). Strona pozwana w żaden sposób nie wykazała, by potrzeba powołania wskazanych dowodów powstała później. Wyczekiwanie zaś z dowodzeniem swoich twierdzeń i zgłaszaniem dowodów aż do wyniku procesu pierwszej instancji i wnioskowanie ich dopiero w apelacji w wypadku niekorzystnego rozstrzygnięcia sprawy, nie może uzasadniać odstępstwa od zasady skoncentrowania materiału procesowego przed Sądem I Instancji (wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku dnia 28 marca 2000 roku wydany w sprawie o sygn. akt I ACa 72/00 opubl. w OSA 2001/6/35, OSAB 2000/4/12/0). Obowiązkiem pozwanych było przedstawienie wszelkich dostępnych im dowodów już na etapie postępowania pierwszoinstancyjnego.

Przechodząc do oceny zarzutów apelacji, w pierwszej kolejności należy odnieść się do przypisywanych Sądowi I instancji uchybień procesowych, gdyż z istoty rzeczy wnioski w tym zakresie determinują kierunek dalszych rozważań.

Bezzasadny okazał się zarzut naruszenia art. 233 k.p.c. poprzez przekroczenie zasady swobodnej oceny dowodów. Generalnie zarzuty skarżącego w tym zakresie sprowadzają się do forsowania własnej, korzystnej dla apelujących oceny stanu faktycznego. W świetle utrwalonych poglądów judykatury i piśmiennictwa nie jest wystarczającym uzasadnieniem zarzutu naruszenia normy art. 233 § 1 k.p.c. przedstawienie przez stronę skarżącą własnej oceny dowodów i wyrażenie dezaprobaty dla oceny prezentowanej przez Sąd pierwszej instancji. Prawidłowe postawienie zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wskazania przez skarżącego konkretnych zasad (logicznego rozumowania, doświadczenia życiowego, całokształtu zebranego materiału dowodowego, przeprowadzenia określonych dowodów niezgodnie z zasadami procedury cywilnej, na przykład niezgodnie z zasadą bezpośredniości) lub przepisów, które sąd naruszył przy ocenie określonych dowodów (por. np. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 16 grudnia 2005 r., III CK 314/05, lex nr 172176, z dnia 13 października 2004 r., III CK 245/04, lex nr 174185). Jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów (art. 233 § 1 k.p.c.). Musi się ona zatem ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne (wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 4 listopada 2015 roku, III AUa 2011/14, LEX nr 1936798). Takie zaś zarzuty w sprawie niniejszej nie zostały postawione. Apelujący nie wykazali bowiem, że wnioskowanie Sądu I instancji wykraczało poza schematy logiki formalnej albo dokonywane było wbrew zasadom doświadczenia życiowego, czy nie uwzględniało nadto jednoznacznych związków przyczynowo-skutkowych, natomiast skuteczność procesowych zarzutów apelacji zależna była właśnie od wykazania powyższego.

Uchybienia w powyższym zakresie strona apelująca upatruje między innymi w bezzasadnym pozbawieniu przez Sąd I instancji znaczenia dowodowego opinii biegłego
i przyjęciu, iż pozwani nie przedstawili powodowi własnego projektu montażu instalacji, co nastąpiło wbrew ustaleniom opinii biegłego, który wskazał, że nie należało to do obowiązków pozwanych. Z powyższym stanowiskiem nie można się zgodzić. Sąd I instancji opierając się na materiale dowodowym niniejszej sprawy w sposób prawidłowy uznał, że w kwestiach,
w których opinia biegłego zawiera ocenę prawną, wnioski w tym zakresie należało pominąć. O ile bowiem opinia biegłego jest pomocna, a niejednokrotnie wręcz niezbędna do dokonania w sprawie prawidłowych ustaleń faktycznych, o tyle nie może ona zawierać oceny prawnej stanu faktycznego, gdyż ocena ta należy do wyłącznej kompetencji sądu. Rolą biegłego było jedynie wypowiedzenie się co do prawidłowości wykonanych prac po względem technicznym. W żadnym zakresie nie był uprawniony do czynienia rozważań dotyczących rozkładu ciężaru dowodu, czy też przesądzać o charakterze istniejącej między stronami umowy i obowiązków stron z niej wynikających. Tymczasem biegły wykroczył poza zakreśloną mu tezę dowodową, dokonując niedopuszczalnej interpretacji przepisów prawa. Tym samym wnioski biegłego, iż to na powodzie spoczywał ciężar przeprowadzenia badań geologicznych oraz sporządzenia projektu instalacji i zlecenia badań składu chemicznego wody było następstwem nieprawidłowego ustalenia przez biegłego, że w niniejszej sprawie mamy do czynienia z umową o roboty budowlane i w tym zakresie czyniło jej zaakceptowanie nie do przyjęcia. Słusznie zatem Sąd I instancji dokonał odmiennych, niż biegły ustaleń w tym zakresie, zaś sugestie biegłego co do sposobu rozstrzygnięcia kwestii prawnych prawidłowo uznał za nieprzydatne.

Zamierzonego skutku nie mogły odnieść zarzuty oparte na twierdzeniu strony apelującej, że z przedłożonego do akt sprawy cennika, który stanowi jednocześnie instrukcję montażu i użytkowania pompy wynika, że analiza wody przy montażu nie jest konieczna. Sąd trafnie bowiem wskazał, że w niniejszej sprawie nie tyle istotnym było ustalenie, czy analiza wody została przeprowadzona, co wykazanie, że skład chemiczny wody w dacie montażu pompy był odpowiedni do rodzaju pompy, co jak wykazało niniejsze postępowanie pozwani nie zdołali wykazać. Wniosek taki wynikał również z opinii biegłego, który potwierdził, że urządzenie to wymaga odpowiednich warunków wodnych, które nie zostały spełnione. Biegły na terminie rozprawy w dniu 25 czerwca 2014 roku (k. 325) wprost wskazał, że dla tej pompy są ustalone pewne normy dotyczące wody – jej jakości, mętności, składu chemicznego. Podał także, że woda u powoda nie spełnia wymagań przez pompę u niego zamontowaną. Każda pompa wymaga konkretnych warunków, które musi spełniać i w związku z tym ta konkretna pompa powinna być zainstalowana w warunkach które stawia producent. Biegły podał, że te warunki u powoda nie były spełnione. Nawet gdyby ustalono, że analiza wody została przeprowadzona, to żaden z przeprowadzonych w niniejszym postępowaniu dowód nie wskazuje, że skład chemiczny wody był kompatybilny z zamontowaną pompą. Wskazać przy tym należy, iż zarzuty apelacji w tym zakresie charakteryzują się pewną niekonsekwencją.
Z jednej bowiem strony skarżący wskazują, iż nie było potrzeby wykonania badania wody, z drugiej zaś strony starają się wykazać, iż takie badanie przed instalacją pompy zostało przez nich przeprowadzone.

Wbrew stanowisku apelujących Sąd słusznie odmówił wiarygodności zeznaniom świadków B. S. (3) i M. B. (2) w zakresie dotyczącym przeprowadzenia przez pozwanych badania wody. Oceny tej nie zmieniają okoliczności wskazane przez apelujących, tj. iż pismo z dnia 20 maja 2013 roku dotyczy firmy (...), w sytuacji, gdy kwestie związane z przeprowadzeniem badań wody leżą w gestii (...) T. P.. Wbrew stanowisku apelujących, oświadczenie wystawione przez (...) T. K. dotyczące braku dokumentu stanowiło pełną podstawę do uznania, iż badania wody nie zostały przeprowadzone. Przede wszystkim (...) T. K. i (...) T. P. jest to ten sam podmiot. Przedsiębiorstwo (...) ma bowiem swoją siedzibą w K., zaś w P. mieści się tylko oddział tego przedsiębiorstwa. Zatem za nieskuteczną należało uznać próbę wywołania mylnego wyobrażenia, że podmiot, który udzielił odpowiedzi jest odrębnym przedsiębiorstwem, który nie jest uprawniony do udzielenia informacji w tym zakresie. Zważyć przy tym należy, że pozwani w toku postępowania nie kwestionowali powyższej okoliczności. Nie wskazywali, by odpowiedzi na pytanie zostało udzielone przez niewłaściwy podmiot, czy też dokument ten znajdował się w innym miejscu. Należy przy tym jednak jeszcze raz podkreślić, iż w niniejszej sprawie nie tyle istotnym było ustalenie, czy analiza wody została przeprowadzona przez pozwanych, co wykazanie, że skład chemiczny wody w dacie montażu pompy był odpowiedni do rodzaju pompy, co jak wykazało niniejsze postępowanie pozwani nie zdołali wykazać. Pozwani nie przeciwstawili bowiem wynikom badań złożonych przez powoda żadnych innych dowodów, które wskazywałyby, że skład wody na nieruchomości powoda pozwalał na prawidłowe funkcjonowanie pompy ciepła.

Sąd Okręgowy nie dostrzega również sprzeczności w ustaleniu przez Sąd I instancji, iż powód udowodnił, że stan wody z okresu montażu pompy nie pozwalał na jej montaż. Stwierdzenie przez Sąd I instancji, iż stan wody mógł się zmienić, w żadnym zakresie nie stoi w sprzeczności w ustaleniu, iż w 2010 i 2012 roku woda ta nie spełniała wymagań dla pompy zainstalowanej u powoda. Jak wykazał materiał dowodowy niniejszej sprawy wynik badania wody przeprowadzony na zlecenie powoda w dniu 9 marca 2012 roku był zbliżony do przeprowadzonego w styczniu 2010 roku, a zatem stan wody z okresu montażu pompy nie pozwalał na jej montaż. O ile zatem niewątpliwie ten stan mógł się zmienić, to jak wykazało niniejsze postępowanie nie uległ on zmianie. Wykonanie badań wody w odstępach dwóch lat i uzyskanie podobnych wyników analizy wody obaliło zatem tezę pozwanych, że skład chemiczny wody na nieruchomości powoda uległ zmianie od czasu zamontowania pompy.

Sąd słusznie nie podzielił również opinii biegłego w zakresie w jakim wskazał, iż gdyby w dacie montażu pompy skład chemiczny wody był nieprawidłowy to uszkodzeniu uległby wymiennik, a do takiego uszkodzenia nie doszło. Przede wszystkim uwadze Sądu I instancji nie umknął fakt, iż z treści opinii biegłego jasno wynika, że pozwani powinni zamontować zamiast wymiennika uzdatnianie wody zasilającej. Sąd I instancji w sposób wyczerpujących wskazał przy tym motywy przyjętej oceny, którą Sąd Okręgowy w pełni podziela i nie widzi konieczności jej ponownego przytaczania, czy uzupełnienia.

Brak jest podstaw do podzielenia zarzutów apelujących w zakresie ustaleń faktycznych poczynionych przez Sąd I instancji dotyczących zamontowania zaworu bezpieczeństwa. Ustalenia te znalazły bowiem oparcie w materiale dowodowym sprawy, w tym opinii biegłego, który na rozprawie w dniu w dniu 25 czerwca 2014 roku (k. 325) potwierdził, że zawór bezpieczeństwa powinien znajdować się na pojemniku, zaś u powoda był zainstalowany w studni. Podał przy tym, iż na samej pompie ciepła jest napis „Uwaga. Nie montować bez sprawnego zaworu bezpieczeństwa” i zamontowanie zaworu to bezwzględny nakaz producenta, wskazując, że zamontowanie zaworu w studni nie było prawidłowe.

Sąd I instancji słusznie nie uwzględnił również tych wniosków opinii biegłego, które pozostawały w sprzeczności ze stanem faktycznym przedmiotowej sprawy. Przede wszystkim Sąd słusznie nie podzielił opinii biegłego w zakresie w jakim wskazał, iż działanie pozwanych polegające na niezamontowaniu zaworu bezpieczeństwa na zbiorniku wynikało w braku zamontowania przez powoda w kotłowni studzienki. Jak wynika bowiem z materiału dowodowego niniejszej sprawy, w szczególności w postaci dokumentacji fotograficznej oraz zeznań powoda, w budynku powoda już w dacie jego budowy przewidziano kartkę ściekową w kotłowni, a przy tym ze zdjęć wynika, że kratka ta powstała jeszcze przed wzniesieniem budynku (k. 350). Brak było również jakichkolwiek podstaw do podzielenia ustaleń biegłego w zakresie w jakim wskazał, że wykonano nowe odwierty, a przy tym by wykonanie nowych odwiertów w studni nie było konieczne. Jak wynika ze stanu faktycznego sprawy nie wykonano nowych odwiertów, a jedynie pogłębiono istniejące studnie, co w rezultacie przyniosło efekt zgodny z oczekiwanym.

Zamierzonego skutku nie mogła odnieść również argumentacja sprowadzająca się do wykazania, iż woda, której badania z 2010 i 2012 roku przedstawił powód nie została pobrana ze studni znajdującej się na nieruchomości powoda. Przede wszystkim w toku trwającego kilka lat postępowania pozwani nie zaprzeczali, aby badania dotyczyły wody, z którą współpracuje pompa ciepła. Skoro pozwani kwestionowali tą okoliczność, to ciężar dowodu w tym zakresie spoczywał na pozwanych zgodnie z zasadą „excipiendo reus fit actor” i teraz to oni musieli udowodnić ten fakt, czego jak wynika z materiału dowodowego nie zdołali wykazać. Obecnie prezentowane stanowisko stanowi jedynie przyjętą linię obrony, która nie mogła odnieść zamierzonego skutku.

Sąd prawidłowo ustalił również, że pozwani nie wykonali izolacji cieplnej znajdujących się w kotłowni rur. Ustalenie to znalazło bowiem oparcie w opinii biegłego, z której jednoznacznie wynika, iż pozwani nie w pełni zaizolowali instalację cieplną, co wywołuje straty ciepła i przez taką nieprawidłową izolację ogrzewa się bardziej kotłownia. Uważna lektura treści uzasadnienia wskazuje, że nieprawidłowe odprowadzenia wody zostało wykonane przez T. P., zaś podstawą ustalenia stanowiły zeznania świadka oraz biegłego. Zatem wszelkie zarzuty w tym zakresie były bezzasadne.

Słusznie Sąd I instancji uznał również, iż pozwani nie potrafili wskazać daty kiedy doszło do odbioru prac, zaś ustaleń w tym zakresie niewątpliwie nie można było poczynić w oparciu o wskazane przez apelujących dowody.

Wskazać w tym miejscu należy, że wszystkie przeprowadzone dowody, w tym opinia biegłego tak pisemna, jak i ustna zostały przez Sąd Okręgowy przywołane i z niezwykłą starannością omówione. Ich ocena nie ogranicza się tylko do niektórych przesłanek, lecz opiera się na zestawieniu treści ich zeznań z pozostałymi, przeciwnymi dowodami naświetlającymi okoliczności istotne dla rozstrzygnięcia sprawy w sposób odmienny. Nie można też zarzucić, by Sąd I instancji na tle przeprowadzonych dowodów budował wnioski, które z nich nie wynikają.

Zarzuty apelacji w powyższym zakresie stanowią w istocie jedynie niczym nieuzasadnioną polemikę z prawidłowymi i nieobarczonymi jakimkolwiek błędem ustaleniami Sądu pierwszej instancji. Z pewnością zaś zarzut naruszenia zasady swobodnej oceny dowodów nie może polegać li tylko na przedstawieniu własnych, zadowalających dla skarżącego ustaleń stanu faktycznego, dokonanych na podstawie własnej, korzystnej dla niego oceny materiału dowodowego w oderwaniu od całokształtu zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego. Do tego natomiast, w ocenie Sądu Okręgowego, sprowadza się wywód apelacji. Nie sposób przecież nie zauważyć, że apelacja w przeważającej mierze opiera się na ponownym, niemniej wybiórczym akcentowaniu okoliczności opartych na opinii biegłego, którą Sąd w zakresie odnoszącej się do przyjętej przez biegłego oceny prawnej słusznie uznał za nieprzydatną dla rozstrzygnięcia sprawy.

W tym stanie rzeczy należało uznać, że apelacja pozwanych nie odpowiada przedstawionym wyżej wymogom w zakresie prawidłowo skonstruowanego zarzutu naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. i w istocie stanowi wyłącznie subiektywną polemikę skarżących z wyczerpująco umotywowanym stanowiskiem Sądu Rejonowego co do oceny dowodów, w tym w szczególności dowodu z opinii biegłego. Wskazać przy tym należy, iż zasada wyrażona w treści art. 233 § 1 k.p.c. obowiązuje także przy wyciąganiu wniosków przez strony procesowe, które przedstawiając w środku odwoławczym własne stanowisko nie mogą opierać się na fragmentarycznej ocenie dowodów. Temu wymogowi autor apelacji nie sprostał. Przedstawił własną ocenę dowodów istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy przy uwzględnieniu okoliczności jedynie dla pozwanych korzystnych.

Przechodząc do oceny zarzutów naruszenia narom prawa materialnego wskazać należy, iż nie były one trafne.

W pierwszej kolejności należało odnieść się do zarzutów naruszenia art. 647 k.c. poprzez jego niezastosowanie. Wskazać należy, iż choć zarzut ten sprowadzał się do wykazania błędnie przyjętej przez Sąd I instancji kwalifikacji łączącej strony umowy jako umowy o dzieło, to z treści zaprezentowanej argumentacji apelujący w żadnym zakresie nie przedstawiają argumentów, które dyskwalifikowałyby uznanie zawartej przez strony umowy jako umowy o dzieło. Z treści apelacji wynika, iż apelujący dokonali własnej ocena stanu faktycznego sprawy, podciągając do niego odpowiednią w ich przekonaniu normę prawną.

Tymczasem nie budzi wątpliwości dokonana przez Sąd Rejonowy ocena materialnoprawna roszczenia, w tym przede wszystkim kwalifikacja prawna umowy łączącej strony jako umowy o dzieło z elementami umowy sprzedaży. Sąd Okręgowy nie uwzględnił wywodu apelujących przemawiającego na rzecz tezy o odmiennym charakterze łączącej strony umowy, w procesie subsumcji ustalonych faktów pod obowiązujące normy prawne.

Przede wszystkim wskazać należy, że umowa o roboty budowlane, w odróżnieniu od umowy o dzieło, dotyczy przedsięwzięcia większych rozmiarów o zindywidualizowanych właściwościach, zarówno fizycznych, jak i użytkowych, któremu towarzyszy projektowanie i zinstytucjonalizowany nadzór stosownie do przepisów ustawy Prawo budowalne (vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 maja 2007 roku, I CSK 51/07, LEX nr 334975; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 6 października 2004 r., I CK 71/04, LEX nr 160517).
O zakwalifikowaniu umowy jako umowy o roboty budowlane, o jakiej mowa w art. 647 i n. k.c., decydują cechy przedmiotowe umowy. Jeżeli zatem jej przedmiotem jest przedsięwzięcie o większych rozmiarach, zindywidualizowanych właściwościach fizycznych i użytkowych, w umowie nadto przewidziano wymóg projektowania i zindywidualizowany nadzór, to umowę należy kwalifikować jako umowę o roboty budowlane. Wskazuje się też, iż zasadniczym kryterium rozróżnienia umowy o dzieło i umowy o roboty budowlane jest ocena realizowanej inwestycji stosownie do wymagań prawa budowlanego, o ile przedmiotem umowy o dzieło jest jego wykonanie (art. 627 k.c.), to w art. 647 k.c. nie chodzi o samo tylko wykonanie obiektu, lecz także o sposób jego wykonania - zgodnie z projektem i zasadami wiedzy technicznej. Powyższe nie oznacza jednak, że przedmiotem umowy o roboty budowlane musi być obiekt odpowiadający definicji obiektu budowlanego zawartej w przepisach prawa budowlanego. Możliwe - i często w praktyce spotykane - są umowy, których przedmiotem nie jest wykonanie całego obiektu budowlanego, lecz jego części, albo prac, których rezultatem nie jest wykonanie całego obiektu ani nawet jego dającej się wyodrębnić części, a które jednak składają się na wykonanie obiektu, stanowiąc część składową finalnego rezultatu. Dotyczy to zwłaszcza dużych inwestycji, w realizacji których bierze udział wielu wykonawców i podwykonawców, wykonujących określone fragmenty czy wyodrębnione części obiektu. Jeżeli strona twierdzi, że umowa jest umową o roboty budowlane (art. 647 k.c.), powinna wykazać, że umowa zawiera cechy pozwalające na takie jej zakwalifikowanie (art. 6 k.c.). W razie niewykazania powyższego, prawidłowe jest uznanie, że strony łączy umowa o dzieło (wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 29 maja 2015 roku, I ACa 141/15, Lex numer 1746801).

Przenosząc powyższe rozważania na grunt przedmiotowej sprawy, w ocenie Sądu Okręgowego kwalifikacja umowy dokonana przez Sąd I instancji jest prawidłowa. Przede wszystkim celem umowy o roboty budowlane jest wzniesienie określonego w projekcie „obiektu budowlanego”, czyli budynku, kompleksu lub innej budowli. Ponadto w umowie należy wskazać projekt budowlany, stanowiący integralną część umowy, terminy przekazania dokumentacji, terminy wykonania robót oraz terminy ich odbioru, określić wynagrodzenie lub sposób jego kalkulacji, a także sposób i termin jego zapłaty. Do zakwalifikowania umowy stron jako umowy o roboty budowlane niezbędnym było ustalenie szeregu innych jeszcze okoliczności - szczegółowe ustalenie treści umowy, w tym tych elementów które są charakterystyczne dla tego typu umowy, a więc m.in. ustalenie, czy prace miały być wykonane zgodnie z istniejącym projektem, czy umówione wynagrodzenie było właściwe dla tego typu umowy, czy wykonaniu tej umowy towarzyszył zinstytucjonalizowany nadzór, czy całe przedsięwzięcie inwestycyjne było prowadzone według reguł przewidzianych prawem budowlanym. Zgodnie bowiem ze stanowiskiem utrwalonym w orzecznictwie zasadniczym kryterium rozróżnienia umowy o dzieło i umowy o roboty budowlane jest ocena realizowanej inwestycji stosownie do wymagań prawa budowlanego (por. SN m in. w wyroku z dnia 25 marca 1998 r., II CKN 653/97, OSNC 1998, nr 12, poz. 207 i z dnia 7 grudnia 2005 roku, VCSK 423/05). Nie ulega również wątpliwości, że ciężar dowodu odnośnie tych okoliczności spoczywał na pozwanych i należy stwierdzić, ze pozwani temu nie podołali. Pozwani nie wykazali, by dysponowali projektem budowlanym, by dokonywano wpisów do dziennika budowy, jak również procesowi przedmiotowej budowy nie towarzyszył zinstytucjonalizowany nadzór stosownie do przepisów ustawy Prawo budowlane. Wskazać przy tym należy, że Prawo budowlane rozszerza krąg uczestników procesu budowlanego i zalicza do niego także inspektora nadzoru inwestorskiego, projektanta, kierownika budowy lub kierownika robót (art. 17 ustawy pr. bud.). Inwestorem w rozumieniu przepisów umowy o roboty budowlane i w myśl prawa budowlanego jest podmiot zamawiający wykonanie obiektu budowlanego, posiadający odpowiednie środki finansowe na realizację inwestycji, a także podmiot podejmujący się zastępczo funkcji inwestora. Obowiązki inwestora polegające na zorganizowaniu procesu budowy wymienione są w art. 18 ustawy pr. bud., a składa się na nie m.in. zapewnienie opracowania projektu budowlanego i, stosownie do potrzeb, innych projektów oraz zapewnienie objęcia kierownictwa budowy przez kierownika budowy. Do tego rodzaju obowiązków nawiązuje art. 647 k.c., w którym mowa jest o dokonaniu wymaganych przez właściwe przepisy czynnościach związanych z przygotowaniem robót, w szczególności do przekazania terenu budowy i dostarczenia projektu (por. wyrok SN z dnia 6 października 2004 r., I CK 71/04 i wyrok SN z dnia 18 lipca 2002 r., IV CKN 1376/00). Kierownik budowy winien protokolarnie przejąć od inwestora i odpowiednio zabezpieczyć teren budowy oraz prowadzić dokumentację budowy (art. 22 ustawy pr. bud.), którą jest (art. 3 pkt 13) pozwolenie na budowę wraz z załączonym projektem budowlanym, dziennik budowy, protokoły odbiorów częściowych i końcowych, w miarę potrzeby, rysunki i opisy służące realizacji obiektu, operaty geodezyjne i książka obmiarów, a w przypadku realizacji obiektów metodą montażu - także dziennik montażu. Kierownik budowy powinien dokumentować przebieg prac w dzienniku budowy (art. 45 ust. 1 ustawy pr. bud.). Zatem wykonanie umowy o roboty budowlane zaangażowani są poza inwestorem i wykonawcą także uczestnicy procesu inwestycyjnego wymienieni w art. 17 ustawy pr. bud. Podstawą dla wykonywania tych robót jest pozwolenie na budowę, albo przynajmniej zgłoszenie wymagane przez przepisy prawa budowlanego. Przebieg czynności podejmowanych w toku realizacji umowy o roboty budowlane wymaga udokumentowania w sposób oznaczony w przepisach prawa budowlanego.

Wskazanych wyżej wymagań nie spełniały prace prowadzone przez pozwanych na nieruchomości powoda. Jak wynika z akt sprawy pozwani podjęli się wykonania instalacji u powoda, mimo, że wykonanie tych prac nie było objęte dokumentacją projektową, na podstawie której powód uzyskał pozwolenie na budowę. Pozwani nie przedstawili powodowi własnego projektu montażu instalacji. Montażu zamierzali dokonać opierając się na swoim doświadczeniu. Wskazać należy, że skoro w ocenie apelujących w realiach niniejszej sprawy wymagane było sporządzenie dokumentacji projektowej oraz uzyskanie pozwolenia na budowę, to pozwani nie mieli obowiązku podejmowania prac oraz powinni poinformować powoda, iż prac takich nie można wykonać bez uprzedniego wykonania projektu. Tymczasem pozwani nie zwracali uwagi powodowi na potrzebę dopełnienia formalności przewidzianych prawem budowlanym z uwagi na charakter prac, które na podstawie umowy mieli wykonać. Brak jest jakichkolwiek dokumentów , które dla wykonania robót budowlanych są niezbędne stosownie do przepisów Prawa budowlanego lub przy wykonywaniu takich robót są zwyczajowo sporządzane, np. plany, projekty, dziennik budowy, protokoły odbioru robót podpisane przez uprawnione podmioty. Należało zatem podzielić stanowisko Sądu Najwyższego wyrażone w wyroku z dnia 18 maja 2007 roku (I CSK 51/07, Lex numer 334975), że jeżeli strona twierdzi, że umowa jest umową o roboty budowlane (art. 647 k.c.), powinna wykazać, że zawiera cechy pozwalające na takie jej zakwalifikowanie (art. 6 k.c.). W razie niewykazania powyższego, prawidłowe jest uznanie, że strony łączy umowa o dzieło (por. także wyrok SN z dnia 6 listopada 2002 roku, III CKN 997/00)

W tym stanie rzeczy Sąd I instancji trafnie przyjął, iż z uwagi na charakter wykonywanych przez pozwanych na rzecz powoda prac, umowę łączącą strony należy kwalifikować jako umowę o dzieło (art. 627 k.c.) podlegającej regulacji ustawy o sprzedaży konsumenckiej. Tym samym zarzut naruszenia art. 647 k.c. poprzez jego niezastosowanie był bezzasadny.

Nietrafny był również zarzut naruszenia art. 8 ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz zmianie kodeksu cywilnego poprzez jego zastosowanie oraz art. 636 k.c. poprzez jego błędną wykładnię oraz niewłaściwe zastosowanie. Zarzuty te nie są uzasadnione wobec niewątpliwego ustalenia stanu faktycznego poczynionego przez Sąd Rejonowy, a które nie zostało skutecznie zakwestionowane rozpoznawaną apelacją. Wskazany zarzuty zostały oparte na twierdzeniach skarżących, że w niniejszej sprawie żadne niezgodności towaru z umową nie wystąpiły i tym samym brak było podstaw do odstąpienia od umowy. Twierdzenia te zostały jednak obalone. Materiał dowodowy przedmiotowej sprawy dostarczył bowiem podstawy do przyjęcia, iż powołane okoliczności nie pozostawiają wątpliwości co do wadliwości wykonanego dzieła oraz niezgodności instalacji centralnego ogrzewania w umową. Sama polemika z taką decyzją sądu, bez wskazania argumentów, które podważałyby jej trafność i uzasadniałyby przyjęcie tezy apelującego, czyni zarzuty oczywiście bezzasadne. Stwierdzona niezgodność instalacji centralnego ogrzewania z umową pod postacią montażu urządzenia bez skontrolowania jakości wody, braku montażu zaworu bezpieczeństwa stanowi niewątpliwie niezgodność istotną w rozumieniu art. 8 ust. 4 ustawy. Niedokonanie przez pozwanych badania jakości wody, co w konsekwencji doprowadziło do zapychania się filtrów oraz niezamontowanie zaworu bezpieczeństwa na zbiorniku z ciepłą wodą przesądza o istnieniu niezgodności towaru konsumpcyjnego z umową. Z materiału dowodowego przedmiotowej sprawy wynika jednocześnie, że pozwani nie wywiązali się z obowiązku naprawy instalacji pomimo wielokrotnych ponagleń powoda. Nie tylko nie sporządzili protokołu odbioru prac, ale także na wezwania powoda do dokończenia instalacji albo nie odpowiadali, albo odmawiali dokonania naprawy. Powód wielokrotnie kontaktował się z pozwanymi, ponaglał pozwanych w zakończeniu prac na pierwszym piętrze, następnie zgłaszał problemy ze studnią, wyrzucaniem wody przez pompę ciepła, zbyt niską temperaturę na pierwszym piętrze. Pozwani albo reagowali na wezwania powoda, albo podejmowali nieskuteczne próby naprawy systemu, jednak zażądali dodatkowej zapłaty za naprawę studni zrzutowej. Wszystkie te okoliczności skłoniły powoda do złożenia oświadczenia o odstąpieniu od umowy. W piśmie z dnia 20 października 2010 roku powód udzielił pozwany 30 – dniowego terminu na zakończenie prac. Z uwagi zaś na brak reakcji ze strony pozwanych, skutkujących wywiązaniem się z umowy powód od umowy odstąpił na podstawie art. 636 k.c. i odstąpienie to należało uznać za skuteczne. Sąd słusznie uznał również, iż nawet gdyby prace objęte umową zostały zakończone to roszczenie powoda byłoby także zasadne w oparciu o przepisy ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz zmianie kodeksu cywilnego, trafnie wskazując, że powodowi przysługiwało prawo do odstąpienia od umowy również na podstawie przepisu art. 8 ust. 4 wskazanej ustawy.

Niezasadny jest zarzut naruszenia art. 354 § 2 k.c. poprzez jego niezastosowanie. Oparty on został na twierdzeniu, iż strony łączyła umowy o roboty budowlane, a zatem obowiązkiem powoda było zorganizowanie procesu budowy z uwzględnieniem wszelkich zasadach zawartych w przepisach ustawy Prawo budowlane, w szczególności wynikających z przepisu art. 18 ust. 1. ustawy. Tymczasem wbrew stanowisku apelujących wobec prawidłowego przyjęcia przez Sąd meriti, iż strony łączyła umowa o dzieło, wskazany przepis art. 354 § 2 k.c. oraz przepisy zawarte w ustawie Prawo budowlane nie miały w niniejszej sprawie zastosowania. Zważyć również należy, iż zakres obowiązku współdziałania określa treść zobowiązania. Tymczasem z treści umowy nie wynika obowiązek współdziałania między stronami. Nie budzi wątpliwości, że prawidłowe wykonanie zobowiązania przez pozwanych w żaden sposób nie było uzależnione od sprawowania kontroli i czuwania przez powoda nad wykonaniem tego obowiązku. Pozwani, jako profesjonaliści (art. 355 § 2 k.c.) mieli obowiązek należytego wykonywania swoich obowiązków niezależnie od kontroli ich wykonania przez zamawiającego.

Zarzut naruszenia art. 471 k.c. również nie był trafny. W niniejszej sprawie skarżący poza samym sformułowaniem wskazanego zarzutu zaniechali jakiegokolwiek jego uzasadnienia. W tej sytuacji dokonanie oceny prawidłowości zaskarżonego w kontekście tego zarzutu jest niemożliwe. Zadaniem Sądu odwoławczego nie jest z pewnością podejmowanie prób odgadnięcia intencji strony apelującej.

Mając na uwadze powyższe, Sąd Okręgowy na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację pozwanych jako bezzasadną.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na podstawie art. 98 § 1 i § 3 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. i zasądzono solidarnie od pozwanych na rzecz powoda kwotę 1.800 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym ustaloną na podstawie § 13 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 6 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz. U. 2013.461 j.t.) w zw. z §21 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. 2015 .1800).