Sygn. akt V Ca 1477/14

POSTANOWIENIE

Dnia 25 lutego 2015 r.

Sąd Okręgowy w Warszawie V Wydział Cywilny-Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący:

SSO Adrianna Szewczyk-Kubat (spr.)

Sędziowie:

SO Joanna Machoń

SR del. Marcin Polakowski

Protokolant:

stażysta protokolant sądowy Magdalena Zych

po rozpoznaniu w dniu 25 lutego 2015 r. w Warszawie

na rozprawie

sprawy z wniosku M. O. (1)

z udziałem K. O.

o stwierdzenie nabycia spadku po A. O.

na skutek apelacji wnioskodawcy

od postanowienia Sądu Rejonowego (...) w W.

z dnia 19 grudnia 2013 r. sygn. akt XVI Ns 20/13

postanawia

1.  oddalić apelację;

2.  zasądzić od M. O. (1) na rzecz K. O. kwotę 180 (sto osiemdziesiąt) złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa prawnego w instancji odwoławczej.

Sygn. akt V Ca 1477/14

UZASADNIENIE

W dniu 4 stycznia 2013 r. M. O. (1) wniósł o stwierdzenie nabycia spadku po swoim zmarłym ojcu A. O. na podstawie ustawy. Jako spadkobierców wskazał siebie oraz swojego przyrodniego brata K. O..

Uczestnik postępowania małoletni K. O., reprezentowany przez przedstawicielkę ustawową matkę B. A. wniósł o stwierdzenie nabycia spadku po zmarłym na jego rzecz na podstawie testamentu własnoręcznego zmarłego z dnia 1 listopada 2001 r.

W toku postępowania wnioskodawca kwestionował ważność testamentu podnosząc, że spadkodawca pozostawał w błędzie co do okoliczności, które zadecydowały o wyłączeniu M. O. (1) od dziedziczenia oraz wskazując na sprzeczność testamentu z zasadami współżycia społecznego i art. 5 k.c.

Postanowieniem z dnia 19 grudnia 2013 r. w sprawie XVI Ns 20/13 Sąd Rejonowy (...) w W. orzekł, że spadek po A. O., synu L. i W., zmarłym dnia 15 maja 2012 r. w W., ostatnio stale przed śmiercią zamieszkałym w W., ul. (...), na podstawie testamentu własnoręcznego z dnia 1 listopada 2001 r., otwartego i ogłoszonego na rozprawie w dniu 13 lutego 2013 r., nabył w całości jego syn K. O. z dobrodziejstwem inwentarza.

Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny i przeprowadził rozważania prawne:

A. O. zmarł dnia 15 maja 2012 r. w W. jako rozwodnik. Przed śmiercią stale zamieszkiwał w W. przy ul. (...).

Zmarły miał dwoje dzieci: M. O. (1) ze związku z M. O. (2) oraz K. O. z nieformalnego związku z B. A..

W dniu 1 listopada 2001 r. A. O. sporządził testament własnoręczny, w którym swoim jedynym spadkobiercą ustanowił syna K. O.. Zamieścił w nim również oświadczenie, że synowi M. O. (1) nie zapisuje nic ze względu na jego postępowanie wobec niego (spadkodawcy), w szczególności unikanie kontaktów.

Sąd Rejonowy ustalił także, że w dniu 13 maja 1997 r. Sąd Wojewódzki w W. w sprawie o sygn. III C 1105/92 orzekł rozwód A. O. i M. O. (2) rodziców M. O. (1). W toku procesu rozwodowego, jak również w trakcie późniejszego postępowania o podział majątku wspólnego, zakończonego w 2005 r., rodzice wnioskodawcy pozostawali w ostrym konflikcie, do którego został włączony również małoletni wówczas wnioskodawca. A. O. i M. O. (2) wzajemnie utrudniali sobie kontakty z synem i wykorzystywali go do własnych celów, czyniąc go swoistą "kartą przetargową" we wzajemnych stosunkach. Spadkodawca miał negatywne zdanie na temat sposobu, w jaki była żona wychowywała ich wspólnego syna, jak również na temat zachowania tego ostatniego w stosunku do jego osoby, na które w zasadzie nie miał wpływu.

W lipcu 2001 r. matka wnioskodawcy zabroniła mu kontaktować się z ojcem, co było skutkiem nagannego w jej ocenie zachowania M. O. (1) i A. O. podczas ich wspólnego wyjazdu wakacyjnego. Zakaz ten obowiązywał do listopada 2001 r.

W roku 2002 wnioskodawca przeprowadził się od matki do ojca na ul. (...) w W., gdzie mieszkał przez około rok, po czym wrócił do matki.

W późniejszym okresie M. O. (1) i A. O. utrzymywali kontakty rodzinne ze zmienną częstotliwością, jednak nie były one szczególnie zażyłe. M. O. (1) był dość trudnym dzieckiem, sprawiał kłopoty wychowawcze.

Powyższy stan faktyczny Sąd Rejonowy ustalił na podstawie złożonych w sprawie dokumentów oraz zeznań świadków. Dowody z dokumentów nie były kwestionowane przez wnioskodawcę ani uczestnika postępowania, Sąd I instancji także nie miał wątpliwości co do ich autentyczności i rzetelności.

Sąd Rejonowy dał wiarę zeznaniom świadków L. O., M. M. (2), K. D., a także częściowo zeznaniom świadka E. M., świadka A. T. oraz zeznaniom M. O. (1) i B. A..

Świadkowie L. O., M. M. (2) i K. D. jako członkowie najbliższej rodziny zmarłego, wnioskodawcy i uczestnika postępowania, byli bezpośrednimi uczestnikami wydarzeń, stanowiących przedmiot ustaleń Sądu Rejonowego, mającymi wiedzę na ich temat pochodzącą z własnych doświadczeń i spostrzeżeń. Ich zeznania były spójne w zakresie, w jakim dowodziły istnienia silnego konfliktu między A. O. i jego byłą małżonką, a także faktu włączenia w ten konflikt ich syna - M. O. (1). Świadkowie byli zgodni również co do tego, iż brak kontaktu wnioskodawcy ze zmarłym w roku 2001 był wynikiem zakazu jego matki i co do okresu zamieszkiwania przez wnioskodawcę wspólnie z ojcem. Świadek L. O. i świadek M. M. (3) zgodnie zeznali także, że po powrocie M. O. (1) do mieszkania matki utrzymywał on kontakty z ojcem, co nie było kwestionowane, a dodatkowo znalazło potwierdzenie w sprawozdaniach kuratora sądowego. Świadek L. O. stwierdził też, że A. O. był świadomy wpływu, jaki na M. O. (1) wywierała jego matka, a także tego, iż to ona podejmuje decyzje dotyczące jego osoby, w tym decyzje dotyczące kontaktów z ojcem oraz że utrudnia te kontakty. Zeznania te znalazły potwierdzenie w pismach, jakie A. O. wnosił do Sądu w sprawie rozwodowej oraz w sprawie IV N. (...)/02.

Co do wiedzy A. O. na temat zakazu kontaktów z synem wydanego M. O. (1) przez matkę, wypowiadali się także świadkowie E. M. i A. T. oraz przedstawicielka ustawowa uczestnika postępowania B. A.. Ich zeznaniom w tym zakresie Sąd Rejonowy dał wiarę, bowiem znalazły one potwierdzenie w zeznaniach świadków L. O. i M. M. (3). Świadkowie E. M. i A. T. należeli do kręgu znajomych A. O. i B. A., zatem uzasadniony był w ocenie Sądu I instancji wniosek, iż swoją wiedzę na temat zakazu kontaktowania się M. O. (1) z ojcem czerpali oni od tych osób, a nie od M. M. (2), z którą nie mieli osobistych kontaktów. B. A., również nie utrzymująca relacji z M. M. (2), wiedzę na temat wydanego przez nią zakazu uzyskała od A. O..

Zeznania świadka E. M. Sąd Rejonowy uznał za wiarygodne również w zakresie dotyczącym braku kontaktu A. O. z synem i wpływu na jego wychowanie. Jej wypowiedzi znalazły bowiem potwierdzenie w pismach procesowych A. O. w sprawie rozwodowej oraz w sprawie IV Now 137/02. W pozostałym zakresie Sąd Rejonowy uznał zeznania tego świadka za nieistotne dla sprawy. Okoliczności, w jakich świadek poznała M. O. (1), szczegółowa relacja z przebiegu wyjazdu wakacyjnego do U. w 2001 r. (wiedzę na temat którego świadek uzyskała od osoby trzeciej) czy wiedza świadka na temat zachowania M. O. (1) w szkole, nie miały znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy, zatem w tym zakresie zeznania te nie mogły służyć do ustalenia stanu faktycznego.

Nieistotne były również zeznania świadka A. T. w zakresie dotyczącym postępowania B. A., M. O. (1) i L. O. po śmierci A. O., nie były to bowiem fakty mające znaczenie dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy.

Sąd Rejonowy za niewnoszące nic do sprawy uznał także zeznania świadków A. M., L. K., P. T. i M. P..

Świadek A. M. zeznał, że poznał M. O. (1) we wrześniu 2001 r., zaś wiedzę o jego relacjach z ojcem czerpał w znacznym zakresie od żony M. M. (3). Świadkowie L. K., P. T. i M. P. byli kolegami M. O. (1) z osiedla, jednak ich relacje z wnioskodawcą nie były zażyłe. Wspomnienia tych świadków dotyczące relacji M. O. (1) i jego ojca należało ocenić jako ogólnikowe i w przeważającej mierze dotyczące okresu, gdy zainteresowani byli dziećmi. Nadto świadkowie ci znaczną część swojej wiedzy na ten temat uzyskali od M. O. (1).

Sąd Rejonowy dał wiarę twierdzeniom wnioskodawcy M. O. (1) w zakresie, w jakim przyznał on, że uczestniczył w konflikcie swoich rodziców oraz sprawiał problemy wychowawcze, fakty te znalazły bowiem potwierdzenie w zeznaniach świadków oraz w sprawozdaniach kuratora sądowego sporządzonych w sprawie o sygn. V Nw 15/05. Sąd I instancji za wiarygodne uznał również twierdzenia M. O. (1) dotyczące faktu zamieszkania z ojcem i czasu trwania tego wspólnego mieszkania. Za nieistotne uznał ten Sąd zeznania wnioskodawcy dotyczące wakacji w U. z 2001 r., zachowania B. A. i L. O. po śmierci A. O., a także relacji A. O. z córką B. A.. Sąd Rejonowy nie dał wiary zeznaniom M. O. (1) w zakresie jego twierdzeń o dobrych, koleżeńskich relacjach z ojcem, twierdzenia te stały bowiem w sprzeczności ze spostrzeżeniami kuratora sądowego poczynionymi w czasie sprawowania przez niego nadzoru nad M. O. (1). Ze sprawozdań kuratora wynikało, że M. O. (1) spotykał się z ojcem "okazjonalnie", ich kontakty były "luźne i sporadyczne", a M. udawał się do niego głównie w celu odebrania faktur za swój telefon komórkowy.

Zeznania B. A. Sąd Rejonowy uznał za wiarygodne w części dotyczącej zachowania M. O. (1) w stosunku do ojca i częstotliwości ich spotkań oraz sprawiania przez M. O. (1) problemów wychowawczych. Wiedzę w tym zakresie B. A. czerpała z własnych obserwacji w czasie spotkań z M. O. (1), w czasie ich wspólnego zamieszkiwania, a także od A. O., z którym mieszkała i tworzyła związek przez wiele lat. Jej zeznania w takim zakresie korespondowały z innymi zebranymi w sprawie dowodami, w szczególności z pismami procesowymi A. O. do spraw III C 1105/92 i IV Now 137/02, a także ze sprawozdaniami kuratora sądowego. Za niezasługujące na wiarę Sąd Rejonowy uznał twierdzenie B. A., iż A. O. i M. M. (2) rozmawiali o zachowaniu M. O. (1) w U. po zakończeniu wakacji. Twierdzenie to bowiem stało w sprzeczności z zeznaniami M. M. (2), która jednoznacznie stwierdziła, iż nie poruszała tego tematu z byłym mężem. Wersja przedstawiona przez M. M. (2) w świetle jej trudnych, wręcz wrogich relacji z A. O. i doświadczenia życiowego była w ocenie Sądu Rejonowego bardziej wiarygodna. Za nieistotne uznał Sąd Rejonowy zeznania B. A. dotyczące zachowania jej, M. O. (1), L. O. i M. O. (2) po śmierci A. O., fakty te bowiem nie miały znaczenia dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy.

Sąd Rejonowy zważył, iż wnioskodawca, jako osoba należąca do kręgu spadkobierców ustawowych zmarłego miał interes w żądaniu stwierdzenia nabycia spadku po A. O., przysługiwała mu zatem legitymacja do złożenia wniosku o wydanie przez Sąd takiego orzeczenia. Wskazał też, że powołanie do spadku wynika zgodnie z art. 926 § 1 k.c. z ustawy albo z testamentu, a dziedziczenie testamentowe ma pierwszeństwo przed dziedziczeniem ustawowym.

Ponieważ w sprawie został złożony testament własnoręczny, Sąd Rejonowy rozważył, czy testament ten sporządzony przez A. O. był ważny i skuteczny oraz czy powołany w nim spadkobierca mógł dziedziczyć.

Sąd Rejonowy nie miał wątpliwości, że testament złożony do akt spełniał wymogi formalne dla testamentu własnoręcznego określone w art. 949 k.c. Testament był bowiem napisany przez spadkodawcę w całości pismem ręcznym, podpisany i opatrzony datą.

Treść testamentu w ocenie Sądu Rejonowego w zakresie powołania jako spadkobiercy K. O. i pominięcia M. O. (1) była jasna i nie budziła wątpliwości, wnioskodawca podniósł jednak zarzut jego nieważności, powołując dwie przyczyny: sporządzenie testamentu pod wpływem błędu istotnego w rozumieniu art. 945 § 1 pkt 2 k.c. oraz sprzeczność jego treści z zasadami współżycia społecznego i art. 5 k.c. Błąd spadkodawcy miał polegać na braku wiedzy spadkodawcy co do zakazu kontaktowania się z nim starszego syna wydanego przez byłą żonę. W ocenie wnioskodawcy testator nie wyłączyłby syna od dziedziczenia gdyby wiedział, że właśnie ten zakaz był powodem zerwania kontaktów między ojcem i synem.

Sąd Rejonowy stwierdził, iż sporządzony testament nie był obarczony wadą nieważności, ponieważ spadkodawca miał świadomość, z jakiego powodu M. O. (1) nie kontaktował się z nim. Wynikało to z zeznań świadków L. O., E. M., A. T., B. A., pism procesowych zmarłego w sprawie III C 1102/92 i IV Now 137/02. Co więcej, również zasady doświadczenia życiowego podpowiadały, że skłóceni byli małżonkowie, walczący o majątek po długim procesie rozwodowym, nie będą utrzymywać żadnych relacji, nie porozumiewając się w kwestiach wychowania wspólnego dziecka i utrudniając sobie nawzajem kontakty z nim, mając też świadomość działań drugiej strony wymierzonych przeciwko sobie.

Sąd Rejonowy podkreślił, że skoro spadkodawca wiedział, że syn pozostaje pod wpływem matki, która utrudniała kontakty, to nagła zmiana zdania i przyjęcie przez spadkodawcę, że brak kontaktu ze strony 13-letniego syna wynikał z jego woli, byłaby nieracjonalna i nie znajdowałaby podstawy w istniejących warunkach.

Ponadto Sąd Rejonowy zwrócił uwagę na fakt, iż pomiędzy sporządzeniem testamentu, a śmiercią testatora upłynęło 11 lat, w ciągu których ojciec z synem mieli kontakt, natomiast testament nie został odwołany. W ocenie Sądu Rejonowego takie postępowanie spadkodawcy prowadziło do jasnego wniosku, że sporządzając testament, nie działał on pod wpływem błędu oraz że przez cały ten okres od dnia sporządzenia testamentu do dnia śmierci jego wolą było uczynienie K. O. swoim jedynym spadkobiercą.

Sąd Rejonowy odnosząc się do zarzutów wnioskodawcy stwierdził również, że powoływanie przez spadkodawcę w testamencie przyczyny wyłączenia M. O. (1) od dziedziczenia nie było konieczne. Wyłączenie od dziedziczenia nie jest bowiem równoznaczne z wydziedziczeniem w rozumieniu art. 1008 k.c. i nie wymaga uzasadnienia. Zatem ograniczenie się przez spadkodawcę do stwierdzenia, że starszemu synowi nie zapisuje nic lub też pominięcie tego syna w testamencie w sposób milczący odniosłoby taki sam skutek, jak istniejące oświadczenie. W takim przypadku zaś trudno byłoby zarzucać spadkodawcy działanie pod wpływem błędu.

Jako drugą przyczynę nieważności testamentu wnioskodawca wskazał jego sprzeczność z zasadami współżycia społecznego. Sąd Rejonowy podniósł, iż nie sprecyzował on, które zasady współżycia społecznego w jego ocenie zostały naruszone, ani też nie określił, w jaki sposób naruszenie to miało nastąpić. Natomiast Sąd Rejonowy nie dopatrzył się w tym testamencie dyspozycji naruszających obowiązujące zasady współżycia społecznego. Nie naruszało bowiem tych zasad wyłączenie od dziedziczenia jednego syna i zapisanie całego majątku drugiemu, jako że dyspozycja taka mieściła się w granicach swobody testowania, a tego typu rozrządzenia najczęściej stanowią wyraz nastawienia uczuciowego i emocjonalnego spadkodawcy do konkretnych osób. Mogą być przejawem ich „ukarania”, czy nagrodzenia, wynikać z chęci zabezpieczenia ich losu, woli zabezpieczenia i zachowania majątku spadkowego. Wyrażanie swoich uczuć do poszczególnych osób poprzez odpowiednie rozrządzenia na wypadek śmierci jest powszechnie akceptowane i stosowane w społeczeństwie, zatem nie może być sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, pozostaje również w zgodzie z obowiązującymi przepisami k.c., które nie ograniczają w żaden sposób spadkodawcy w wyborze spadkobierców testamentowych i co więcej dopuszczają możliwość nieuzyskania przez spadkobiercę ustawowego należnego mu wg. ustawy udziału w spadku. Z tego względu nie sposób było się zgodzić z zarzutem nieważności testamentu z uwagi na sprzeczność z zasadami współżycia społecznego.

Zatem Sąd Rejonowy stwierdził, że w niniejszej sprawie nie zaistniały przesłanki do uznania testamentu A. O. z dnia 1 listopada 2001 r. za nieważny. W testamencie tym A. O. swoim jedynym spadkobiercą skutecznie ustanowił syna K. O.. Spadkobierca ten nie złożył oświadczenia o przyjęciu lub odrzuceniu spadku, a termin na złożenie przez niego takiego oświadczenia już minął. W związku z tym oraz z faktem, że w dacie otwarcia spadku K. O. był osobą małoletnią, a więc niemającą pełnej zdolności do czynności prawnych, zastosowanie w niniejszej sprawie znalazł art. 1015 § 2 zdanie drugie k.c. Stosownie zatem do treści przytoczonego przepisu, należało stwierdzić nabycie spadku przez K. O. z dobrodziejstwem inwentarza.

O kosztach postępowania Sąd Rejonowy orzekł na podstawie art. 520 § 1 k.p.c.

Wnioskodawca zaskarżył postanowienie w całości i zarzucił mu:

1. wadliwe zastosowanie przepisów o postępowaniu, mające wpływ na rozstrzygnięcie sprawy, poprzez:

- brak rozpoznania przez Sąd Rejonowy istoty sprawy co do "unikania" przez M. O. (1) spotkań z jego ojcem, A. O.,

- orzeczenie co do okoliczności, które w ogóle nie były objęte stanowiskiem wnioskodawcy: błąd dotyczył przekonania testatora co do "unikania" przez syna spotkań; Sąd I Instancji orzekł zaś co do innego zagadnienia, tj. czy testator wiedział o zakazie spotykania się, wydanym przez matkę,

- brak wskazania, w jakiej części Sąd I Instancji uznał zeznania za wiarygodne i z jakich powodów uznał je za niewiarygodne. W szczególności brak było rozważenia, czy odmówienie wiarygodności zeznaniom świadka w jednym obszarze wpływa na wiarygodność zeznań tego samego świadka w innej części,

- Sąd I instancji nie wskazując przesłanek, dla których odmówił wiarygodności w całości lub części zeznaniom świadków, uniemożliwił kontrolę instancyjną prawidłowości ustaleń Sądu,

- Sąd l Instancji w sposób dowolny ustalił, iż późniejsze działania i zaniechania testatora, a zwłaszcza brak zmiany testamentu świadczą o braku błędu,

- wnioskowanie o ważności testamentu z przesłanek braku sprzeczności treści testamentu z prawem było wadliwe,

- Sąd I Instancji nie wskazał przesłanek wiarygodności zeznań świadków E. M. i A. T.,

2. wadliwe zastosowanie przepisów prawa materialnego, poprzez:

- przyjęcie, że nieważność czynności prawnej, zdziałanej pod wpływem błędu może być sanowana poprzez przypuszczenie, że nie działając pod wpływem błędu spadkodawca sporządziłby identyczne rozporządzenie na wypadek śmierci,

- wadliwe uznanie, że formalna zgodność testamentu z prawem sanuje sprzeczność rozporządzeń testamentowych z zasadami współżycia społecznego,

- uznanie, że skoro formalne rozrządzenia testamentowe są zgodne z prawem, to zamknięta jest droga do analizowania testamentu jako niezgodnego z zasadami współżycia społecznego,

- wadliwe rozstrzygnięcie przez Sąd I Instancji o sprzeczności testamentu z zasadami współżycia społecznego,

- uznanie, że konieczne jest wskazanie konkretnej zasady współżycia społecznego, która naruszałaby czynność prawną.

W oparciu o powyższe zarzuty wnioskodawca wnosił o uchylenie zaskarżonego postanowienia i orzeczenie co do istoty sprawy.

W odpowiedzi na apelację uczestnik wniósł o jej odrzucenie przy uwzględnieniu wniosku z dnia 21 lutego 2014r. o uchylenie postanowienia z dnia 13 lutego 2014r. lub o jej oddalenie i zasądzenie na rzecz uczestnika od wnioskodawcy zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Sąd Okręgowy zważył co następuje:

Apelacja nie jest zasadna.

Na wstępie Sąd Okręgowy zważył, że apelacja wnioskodawcy nie może podlegać odrzuceniu, aczkolwiek słusznie uczestnik wskazał, iż absolutnie niedopuszczalne było uchylenie na podstawie art. 359 § 1 k.p.c. postanowienia z dnia 4 lutego 2014r. w przedmiocie odrzucenia apelacji. Postanowienie o odrzuceniu apelacji niewątpliwie bowiem stanowiło postanowienie kończące postępowanie w sprawie, a więc w/w przepis nie powinien mieć zastosowania. Jednakże należało podkreślić, że oprócz apelacji złożonej na Biurze Podawczym Sądu Rejonowego, apelacja tej samej strony o tej samej treści zostało też przesłana drogą pocztową, przy czym w myśl art. 165 § 2 k.p.c. trzeba było datę nadania przesyłki w placówce pocztowej uznać za równoznaczną z datą wniesienia apelacji do Sądu i tym samym potraktować apelację za wniesioną w terminie. Z kolei żaden przepis prawa nie nakazuje pominięcia wnoszonej apelacji, jeśli tożsama apelacja została już złożona przy wykorzystaniu innej drogi doręczenia. Natomiast Sąd Rejonowy w zarządzeniu z dnia 13 lutego 2014r. stwierdził, że uznaje za wniesioną w terminie apelację z karty 234 akt, a więc de facto apelację wniesioną drogą pocztową.

Przechodząc do rozważenia zarzutów apelacji przede wszystkim należało podkreślić, że Sąd Okręgowy w pełni podzielił ustalenia faktyczne, jak i rozważania prawne poczynione przez Sąd Rejonowy w uzasadnieniu zaskarżonego postanowienia.

W toku całego postępowania wnioskodawca powoływał się na nieważność testamentu sporządzonego, jego zdaniem, przez spadkodawcę pod wpływem błędu. Błąd ten zaś miał polegać na tym, iż z treści samego testamentu wynikała przyczyna niepowołania do spadku starszego syna i była ona sformułowana jako unikanie przez wnioskodawcę kontaktów z ojcem, gdy tymczasem zdaniem apelującego nie była to prawda, albowiem wnioskodawca będąc małoletni nie miał wpływu na to, czy może spotykać się z ojcem. O spotkaniach decydowała jego matka, natomiast on sam zawsze do takich spotkań dążył.

W tym miejscu Sąd Okręgowy zważył, że co do zasady błąd z art. 945 § 1 pkt 2 k.c. jest pojęciem znacznie szerszym niż błąd określony w art. 84 § 2 k.c. Błąd ten może bowiem dotyczyć nie tylko treści testamentu, ale również pobudek jego sporządzenia. Nie jest też istotna przyczyna jego powstania, tj. czy powstał na skutek mylnego wyobrażenia testatora czy działań osób trzecich. Wystarczy, że w danych okolicznościach jest on subiektywnie istotny (J. Kremis, K. Górska (w:) E. Gniewek, Komentarz do k.c., s. 1561), czyli prowadzi do ustalenia, że gdyby spadkodawca nie działał pod wpływem błędu, nie sporządziłby testamentu o określonej treści.

W okolicznościach niniejszej sprawy Sąd Okręgowy podzielił stanowisko Sądu Rejonowego, że spadkodawca nie wydziedziczając wnioskodawcy, nie musiał w ogóle wskazać powodu swojego rozporządzenia. Jednakże nie można też było w rozważaniach nad kwestią ważności testamentu pominąć faktu, że wskazał on pobudkę niezapisania majątku wnioskodawcy i było nią unikanie kontaktów z ojcem-spadkodawcą.

Aczkolwiek zeznania świadków postępowania i jego uczestników różniły się między sobą w wielu aspektach, m.in. co do przyczyn braku spotkań wnioskodawcy z ojcem przez kilka miesięcy po powrocie z wakacji w 2001r., relacji syna z ojcem w okresie późniejszym, tj. po sporządzeniu testamentu, to jednak wszyscy byli zgodni w tym, że istotnie takich spotkań w okresie, kiedy był sporządzany testament nie było i że taki stan spowodowała matka wnioskodawcy nie zgadzając się na te spotkania.

Na marginesie należało zważyć, że rację miał skarżący, iż w niniejszej sprawie istotne dla ustalenia, czy spadkodawca sporządził testament pod wpływem błędu były jedynie okoliczności towarzyszące redagowaniu ostatniej woli i świadomość spadkodawcy co do rzeczywistego stanu rzeczy w tym okresie, nie zaś zachowanie i relacje ojca z synem w okresie późniejszym, aczkolwiek słusznie podniósł Sad Rejonowy, że nie dokonanie przez 10 następnych lat zmiany treści testamentu świadczyło o tym, że spadkodawca miał właśnie taką wolę co do pozostawienia majątku tylko jednemu z synów.

Z kolei wbrew twierdzeniom apelacji okoliczności towarzyszące sporządzeniu testamentu zostały w sposób bezsporny i zupełny ustalone przez Sąd Rejonowy. Wnioskodawca M. O. (1) potwierdził, że ojciec wiedział o zakazie matki zeznając, że on sam naciskał na matkę, aby cofnęła swój zakaz w przedmiocie kontaktów z ojcem istniejący w okresie, w którym testament był sporządzany. Podobne stwierdzenia, że matka utrudniała kontakty z ojcem znalazły się w zeznaniach świadka dziadka wnioskodawcy L. O., jego matki M. M. (2), ojczyma A. M., babki K. D. oraz E. M., A. T. i B. A..

Nie można było przy tym zgodzić ze skarżącym, że dla oceny, czy spadkodawca działał pod wpływem błędu nie miało znaczenia, że to nie wnioskodawca decydował o spotkaniach z ojcem, a więc nie on był winien braku kontaktów, a przede wszystkim, czy spadkodawca miał świadomość tej okoliczności. Należało bowiem dokonać wykładni testamentu biorąc pod uwagę pełen kontekst sformułowań, jakie zostały użyte, reguły logiczno-językowe, sens użytych wyrażeń należało ustalić przy pomocy ogólnych reguł znaczeniowych, następnie przy analizie sformułowań i znaczeń, jakie im nadawał sam autor, jak również należało mieć na uwadze okoliczności zewnętrzne towarzyszące złożeniu oświadczenia woli. Sugerowany przez wnioskodawcę błąd miałby miejsce wtedy, gdyby spadkodawca nie znając całokształtu sytuacji i bezpodstawnie, niezgodnie z istniejącym stanem faktycznym rozumując, iż to syn jest odpowiedzialny za unikanie kontaktów, pozbawił go praw do spadku. Tymczasem skoro z zeznań licznych w/w świadków, dokumentacji zawartej w dołączonych aktach wskazanej zresztą dokładnie przez Sąd Rejonowy oraz przede wszystkim z zasad logiki i doświadczenia życiowego związanych z istnieniem ostrego konfliktu między rodzicami oraz z małoletniością wnioskodawcy wynikało, że spadkodawca miał pełną świadomość, iż tak naprawdę spotkania z synem nie dochodzą do skutku z uwagi na postawę byłej żony, nie można było stwierdzić, że pozostawał w błędzie co do okoliczności związanych z brakiem kontaktu z synem, a tym samym podejmował decyzję w testamencie w oparciu o mylne wyobrażenie o rzeczywistym stanie faktycznym.

Natomiast w kategoriach błędu z art. 945 § 1 pkt 2 k.c. nie można było rozpatrywać tego, czy pomimo pełnej znajomości sytuacji spadkodawca oceniał ten stan faktyczny obiektywnie, czy też nie (tak też post. SN z dnia 29 października 2003 r., III CK 325/02, Lex nr 602262). Oczywistym w sprawie było, że spadkodawca w sposób bardzo subiektywny dokonał rozporządzenia "karząc" syna za brak kontaktów przez pewien okres nie wywołany jego winą. Jednakże kwestia słuszności rozrządzenia nie mogła być oceniana w kategorii błędu.

Ponadto zważyć też należało, że w treści testamentu kwestia „unikania kontaktów” nie była jedyną przesłanką, którą kierował się spadkodawca pomijając starszego syna. Wyraźnie bowiem w testamencie stwierdzono, że spadkodawca nie zapisał nic wnioskodawcy ze względu na postępowanie syna wobec niego, a w szczególności unikanie kontaktów. Tymczasem postępowanie wykazało, że M. O. (1) sprawiał kłopoty wychowawcze. Z kolei sam wnioskodawca zeznał, że w kilku przypadkach, kiedy chciał spotkać się z ojcem w innym terminie, gdyż był zaproszony np. na urodziny do kolegi, spadkodawca się na niego obrażał. Świadczyło to o bardzo emocjonalnym podejściu spadkodawcy do pewnych kwestii, być może nie do końca wyważonym, ale jak wskazano wyżej subiektywizm oceny sytuacji nie stanowi błędu w rozumieniu art. 945 § 1 pkt 2 k.c.

Wbrew twierdzeniom apelacji, Sąd Rejonowy nie naruszył dyspozycji art. 233 k.p.c. i art. 328 § 2 k.p.c. poprzez nie wskazanie, dlaczego i w jakim zakresie uznał za wiarygodne lub niewiarygodne zeznania poszczególnych świadków, czym miał uniemożliwić weryfikację materiału dowodowego przez Sąd odwoławczy. Uzasadnienie postanowienia zawierało bowiem bardzo szczegółowe omówienie i ocenę zeznań poszczególnych świadków ze wskazaniem, dlaczego zeznania te zostały ocenione pozytywnie lub negatywnie. Co zaś do zarzutu naruszenia art. 233 k.p.c. Sąd Okręgowy przede wszystkim zmuszony był wskazać, że naruszenie tego przepisu nie może sprowadzać się do przedstawienia przez apelujących stanu faktycznego przyjętego na podstawie własnej oceny dowodów, co miało miejsce w złożonej apelacji. Natomiast wnioskodawca nie wykazał, posługując się argumentami wyłącznie jurydycznymi, że Sąd Rejonowy naruszył ustanowione w art. 233 k.p.c. zasady oceny wiarygodności i mocy dowodowej dowodów, tj. przekroczył granice swobody wyznaczone logiką, doświadczeniem życiowym, zasadami nauki bądź nie dokonał wszechstronnego rozważenia sprawy pomijając część materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie (tak też postanowienia SN z dnia 10 stycznia 2002r. II CKN 572/99 i z dnia 14 stycznia 2000 r. I CKN 1169/99, wyrok SN z dnia 9 grudnia 2009r. IV CSK 290/09, wyrok SA we Wrocławiu z dnia 31 lipca 2013r. I ACa 698/13, wyrok SA w Łodzi z dnia 24 stycznia 2013r. I ACa 1075/12, wyroki SA w Warszawie z dnia 18 kwietnia 2013r. I ACa 1342/12 i z dnia 28 maja 2013r. VI ACa 1466/12).

Sąd Okręgowy nie podzielił również zarzutów apelacji dotyczących możliwości zastosowania w niniejszej sprawie art. 5 k.c. przyjmując za całkowicie zasadne w tym zakresie stanowisko wyrażone przez Sąd Rejonowy. Przede wszystkim nie można było uznać za nadużycie prawa rozstrzygnięcia Sądu Rejonowego o prawach do spadku zgodnie z ostatnią wolą spadkodawcy wyrażoną w ramach swobody testowania i żądaniem uczestnika opartym na przepisach prawa oraz testamencie, którego ważność, jak wskazano powyżej, nie została skutecznie podważona. Wykonywaniu praw (w tym przypadku swobodnego testowania i domagania się urzeczywistnienia woli spadkodawcy) towarzyszy bowiem domniemanie, że uprawniony czyni z nich użytek zgodny z zasadami współżycia społecznego i społeczno-gospodarczym przeznaczeniem prawa (tak też SN w wyroku z dnia 22 listopada 2000 r., II CKN 1354/00, orzeczenie SN z dnia 7 grudnia 1965 r., III CR 278/65, OSN 1966, nr 7–8, poz. 130, postanowienie SN z dnia 20 czerwca 2012 r., I CSK 590/11, wyrok SA w Łodzi z dnia 16 kwietnia 2014r. I ACa 1363/13). Wyznacza to pewien standard postępowania w sprawach, w których zgłoszony jest zarzut nadużycia prawa podmiotowego, czy sprzeczności z zasadami współżycia społecznego, albowiem jeśli strona wykonywała uprawnienie przysługujące jej na podstawie obowiązującego przepisu lub wynikające z umowy czy oświadczenia woli, sąd w punkcie wyjścia musi przyjąć, że jej zachowanie odpowiada kryteriom z art. 5 k.c. (tak SN w wyroku z dnia 26 października 2000 r., II CKN 956/99, OSP 2003, z. 3, poz. 35).

Z uwagi na powyższe nie można było uznać samego zapisania majątku tylko jednemu ze spadkobierców ustawowych za naruszające zasady współżycia społecznego skoro właśnie instytucja testamentu została wprowadzona po to, aby umożliwić rozrządzenie spadkiem poza porządkiem ustawowym, a więc poza najbliższą rodziną, natomiast zgodnie z rzeczywistą i swobodną wolą spadkodawcy w tym zakresie.

Również żaden przepis prawa, w tym klauzula z art. 5 k.c. nie zawiera normy kompetencyjnej, która umożliwiałaby uznanie testamentu za nieważny czy bezskuteczny w przypadku, gdy oceniając obiektywnie rozrządzenie spadkodawcy uznalibyśmy je za niesłuszne, niesprawiedliwe (podobnie SA w Warszawie w wyroku z dnia 29 listopada 2013r. I ACa 927/12).

Wnioskodawca poza wskazaniem na ogólne pokrzywdzenie poprzez pominięcie przy dziedziczeniu nie wykazał też istnienia jakichś szczególnych okoliczności, a tylko takie uzasadniałyby zastosowanie art. 5 k.c.

Ponadto Sąd Okręgowy zważył, że wnioskodawcy przysługuje prawo do zachowku, które to prawo służy właśnie urzeczywistnieniu obowiązku moralnego, jaki spadkodawca miał wobec swoich najbliższych. W niniejszej sprawie zaś w testamencie nie doszło do wydziedziczenia wnioskodawcy i na chwilę obecną nikt jego uprawnienia do zachowku nie kwestionuje.

W kontekście oceny zasad współżycia społecznego oraz zachowań etycznych po stronie wnioskującej pewną wątpliwość budzi też ujawniona w toku postępowania okoliczność, że wnioskodawca wiedział o sporządzonym testamencie ojca przed wniesienie sprawy do Sądu, jak również o prowadzonych rozmowach mających na celu porozumienie się w sprawie dziedziczenia po spadkodawcy. Bezspornie jednak składając wniosek do Sądu i działając przez profesjonalnego pełnomocnika nie ujawnił wiedzy o istnieniu testamentu, ale wnosił o stwierdzenie praw do spadku z ustawy.

Z tych względów oraz podzielając dodatkowo argumentację Sądu Rejonowego Sąd Okręgowy uznał, że w niniejszej sprawie art. 5 k.c. nie mógł mieć zastosowania.

Mając powyższe na uwadze, Sąd Okręgowy w oparciu o art. 385 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. oddalił apelację, o kosztach postępowania orzekając na podstawie art. 391 § 1 k.p.c. w zw. z art. 108 § 1 k.p.c. i art. 520 § 3 k.p.c. uznając, że na etapie postępowania apelacyjnego bezspornie interesy uczestników postępowania były sprzeczne.