Sygn. akt I ACa 113/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 5 lipca 2016 r.

Sąd Apelacyjny w Katowicach I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący :

SSA Elżbieta Karpeta (spr.)

Sędziowie :

SA Anna Bohdziewicz

SO del. Aneta Pieczyrak-Pisulińska

Protokolant :

Anna Wieczorek

po rozpoznaniu w dniu 5 lipca 2016 r. w Katowicach

na rozprawie

sprawy z powództwa B. K.

przeciwko (...) Spółce Akcyjnej w W.

o zapłatę

na skutek apelacji powódki

od wyroku Sądu Okręgowego w Bielsku-Białej

z dnia 12 listopada 2015 r., sygn. akt I C 357/13

1)  oddala apelację;

2)  nie obciąża powódki kosztami postępowania apelacyjnego.

SSO del. Aneta Pieczyrak-Pisulińska

SSA Elżbieta Karpeta

SSA Anna Bohdziewicz

Sygn. akt I ACa 113/16

UZASADNIENIE

B. K. wniosła przeciwko (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W. pozew domagając się ostatecznie zasądzenia od strony pozwanej kwoty 200.000 zł tytułem zadośćuczynienia z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty, a także zasądzenia od pozwanej na jej rzecz kosztów procesu.

W uzasadnieniu pozwu powódka podniosła, że jej mąż J. K., zatrudniony w (...) S.A. z siedzibą w Z. na stanowisku kierowca-operator dźwigu, w dniu (...) na skutek wypadku przy pracy poniósł śmierć na miejscu. Odpowiedzialność pozwanej wynika z ubezpieczenia OC z tytułu prowadzenia działalności gospodarczej przedsiębiorstwa (...) S.A., której odpowiedzialność opiera się na zasadzie ryzyka określonej w art. 435 k.c. Po śmierci męża powódka przeżyła ogromny wstrząs. Popadła w depresję, utraciła radość życia. Śmierć męża spowodowała u powódki poczucie bezradności życiowej, osamotnienia. Na powódce spoczęła troska o przyszłość córek. Stan psychiczny powódki wymagał podjęcia leczenia psychiatrycznego w (...) w B.. Stan psychiczny skutkował także odejściem powódki z pracy.

Strona pozwana (...) S.A. wniosła o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od powódki na swoją rzecz kosztów postępowania według norm przepisanych. W uzasadnieniu swojego stanowiska podniosła, że wystąpiła przesłanka wyłączająca odpowiedzialność pozwanej. Do zdarzenia doszło bowiem z wyłącznej winy poszkodowanego.

Sąd Okręgowy w Bielsku – Białej ustalił następujące okoliczności.

W dniu (...), w trakcie budowy odcinka drogi ekspresowej (...) w Ś., J. K. pracujący w firmie (...) S.A. na stanowisku operatora dźwigu obsługiwał żuraw samojezdny L.. Do montażu wysięgnika pomocniczego żurawia (tzw. bociana) ustawionego na podporach poprosił o pomoc innego pracownika firmy (...) S.A. S. W. pracującego na stanowisku operatora dźwigu. Wówczas J. K. wszedł na drabinkę i odryglował sworzeń wysięgnika pomocniczego żurawia, po czym zszedł dwa stopnie niżej, aby nie zahaczyć o bociana, o którego przesunięcie do siebie poprosił S. W.. Pracownik ten, stojąc na platformie żurawia między kratownicą-żurawiem a obudową hydrauliki żurawia i zbiornika paliwa, przesunął do siebie wysięgnik, a J. K. poszedł odbezpieczyć drugie zabezpieczenie. Wówczas J. K., stojąc na ziemi pod sworzniem ze sprężyną i dociskając młotkiem mechanizm blokujący kazał S. W. lekko pchnąć wysięgnik pomocniczy, co ten też uczynił o około 30 cm, a następnie wykonał krok na jego drugą stronę. Wtedy S. W. widząc, że wysięgnik pomocniczy przesuwa się po podłużnej prowadnicy na zewnątrz, cofnął się o krok i chwycił kratownicę i krzyknął do J. K., aby uciekał. S. W. nie był w stanie utrzymać bezwładnie przesuwającej się kratownicy ważącej 650 kg, której koniec od strony S. W. spadł z podłużnej prowadnicy, a drugi koniec od strony J. K. przewrócił się na bok uderzając w kark J. K., który nie zdążył uciec. Poszkodowany wydostał się o własnych siłach spod kratownicy, ale jeszcze przed przyjazdem karetki Pogotowia (...) zmarł.

J. K., podobnie jak S. W., posiadał zaświadczenie kwalifikacyjne do obsługi żurawi samojezdnych. W chwili wypadku pracowali oni w butach i odzieży roboczej. Nie mieli kasków ochronnych, co jednak nie miało wpływu na przebieg i konsekwencje zdarzenia. Poszkodowany J. K. posiadał ważne okresowe badania lekarskie, przeszkolenie wstępne ogólne z 18 maja 2006 r., instruktaż stanowiskowy z 19 maja 2006 r., szkolenie okresowe BHP w dniach 23 kwietnia 2007., 18 kwietnia 2008 r. i 4 kwietnia 2011r., orzeczenie lekarskie o braku przeciwwskazań zdrowotnych do kierowania pojazdami silnikowymi, orzeczenie psychologiczne o braku przeciwwskazań psychologicznych do pracy na stanowisku operatora żurawia. Został on także zapoznany przez pracodawcę z informacją o ryzyku zawodowym oraz z oceną ryzyka zawodowego na stanowisku operatora dźwigu, jak i ze zaktualizowaną oceną ryzyka zawodowego na stanowisku operatora żurawia. W dniu wypadku na budowie obecny był kierownik robót P. S. (1).

J. K., wykonując montaż wysięgnika pomocniczego w niewłaściwej kolejności, nie zachował warunków instrukcji użytkowania przy eksploatacji urządzenia. W szczególności zbyt wcześnie odbezpieczył sworzeń ryglujący wysięgnika pomocniczego żurawia, nie dokonując wcześniej zabezpieczenia rozkładanego wysięgnika sworzniami i zapinkami zabezpieczającymi. Powyższa dokumentacja techniczno-ruchowa żurawia wyraźnie wskazywała niebezpieczeństwo przedwczesnego odryglowania sworznia ryglującego. Ostrzeżenie o zbyt wczesnym odryglowaniu sworznia widniało również w formie piktogramu na obudowie żurawia. Ponadto zgodnie z instrukcją wysięgnik pomocniczy w celu zapobieżenia jego ewentualnemu samoczynnemu wychyleniu powinien być mocno trzymany za pomocą dodatkowej liny, której użycie należało do decyzji poszkodowanego jako operatora urządzenia, który jednak nie zdecydował się jej użyć. Trzymanie tego wysięgnika ręcznie przez S. W. było niewystarczające. Jednakże nawet gdyby lina zabezpieczająca była zamocowana, doszłoby do wypadku, gdyż nie uniemożliwiłaby ruchu wysięgnika. Żuraw był niewłaściwie wypoziomowany, przez co był on delikatnie nachylony w kierunku wychyłu montowanego przez poszkodowanego wysięgnika, co ułatwiło jego niekontrolowane wysunięcie. Właściwe wypoziomowanie żurawia należało do obowiązków poszkodowanego. Poszkodowany J. K. podczas wykonywania czynności montażu wysięgnika znajdował się ponadto, wbrew zasadom bezpieczeństwa, w strefie określonej w instrukcji jako niebezpiecznej, o czym informował również znak zakazu umieszczony na żurawiu.

Bezpośrednią przyczyną wypadku z dnia (...) było uderzenie J. K. przez wysięgnik pomocniczy żurawia - bocian, który został nieprawidłowo, wbrew jakimkolwiek przepisom i zasadom sztuki, a także wbrew instrukcji obsługi/dokumentacji techniczno-ruchowej żurawia montowany i odbezpieczony w całości przez J. K., bez jego wcześniejszego umocowania, co spowodowało jego zsunięcie się z miejsca oparcia i uderzenie męża powódki. Nie założył on zabezpieczenia na kratownicę, a co powinien zrobić. Niewłaściwe zachowanie, które przyczyniło się do powstania wypadku istniało wyłącznie po stronie poszkodowanego. Zachowanie innych osób, w tym S. W., nie przyczyniło się do powstania wypadku. S. W. działał bowiem wyraźnie pod kierownictwem i wskazówkami poszkodowanego. Wypadek nie nastąpiłby jedynie w sytuacji, gdyby poszkodowany postępował zgodnie z instrukcją obsługi/dokumentacją techniczno-ruchową montażu wysięgnika pomocniczego żurawia, a także zdrowym rozsądkiem.

Po wypadku spółka (...) S.A. wszczęła postępowanie mające na celu ustalenie okoliczności i przyczyny wypadku przy pracy, w wyniku którego ustaliła, że do wypadku J. K. doszło poprzez niedotrzymanie warunków instrukcji użytkowania przy eksploatacji urządzenia, to jest wykonywanie czynności montażu wysięgnika pomocniczego do wysięgnika głównego w niewłaściwej kolejności oraz przebywania poszkodowanego w strefie niebezpiecznej. W protokole ustalenia okoliczności i przyczyny wypadku przy pracy wskazano, że wyłączną przyczyną było naruszenie przez poszkodowanego pracownika przepisów dotyczących ochrony życia i zdrowia, spowodowane przez niego umyślnie lub wskutek rażącego niedbalstwa.

Z przeprowadzonej po wypadku przez Państwową Inspekcję Pracy kontroli wynika, że przyczyną zdarzenia było wyjmowanie sworznia przez J. K. z punktu obrotowego wysięgnika pomimo braku uprzedniego zamocowania sworzni w otworach górnym i dolnym przeguby „O”, przebywanie J. K. w strefie niebezpiecznej, pchanie wysięgnika przez S. W. na polecenie J. K. w jego kierunku, nieużycie linki pomocniczej w punkcie „Z” do wychylenia wysięgnika, błędne wypoziomowanie żurawia, rozstawienie podpór niezgodnie z dokumentacją techniczno-ruchową bez zablokowania ich położenia, przyjęcie błędnego sposobu montażu, niezgodnie z instrukcją obsługi, brak zaktualizowanej oceny ryzyka zawodowego przy wykonywanych pracach, w szczególności podczas montażu dodatkowego osprzętu żurawia.

Prokuratura Rejonowa w Ś. postanowieniem z dnia 19 września 2011 r. umorzyła postępowanie w sprawie niedopełnienia w dniu (...) w Ś. na budowie odcinka drogi ekspresowej (...) odcinek (...), obowiązków przez osobę odpowiedzialną za bezpieczeństwo i higiene pracy w przedsiębiorstwie (...) S.A. z siedzibą w Z. i narażenia przez to pracownika tego przedsiębiorstwa (...) na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i nieumyślnego spowodowania śmierci wymienionego, tj. o czyn zabroniony opisany w art. 220 § 1 kk i art. 155 kk w zw. Z art. 11 §2 kk wobec niepopełnienia tego czynu.

W uzasadnieniu podano, iż nie sposób doszukać się po stronie osoby, sprawującej bezpośredni nadzór pracowniczy nad J. K. naruszenia przepisów dotyczących bezpieczeństwa i higieny pracy, które mogłyby skutkować odpowiedzialnością z art. 220§1kk.

Czynności podjęte przez J. K. były niewłaściwe i sprzeczne z zasadami obsługi urządzenia, które wymieniony użytkował w procesie pracy, a określonymi w dokumentacji techniczno-ruchowej żurawia. Odpowiednie oznaczenia w formie piktogramów, zakazujące podejmowania tego rodzaju czynności znajdowały się również na maszynie, która wymieniony obsługiwał.

Nie sposób w badanym zdarzeniu dopatrzyć się sprawstwa S. W. w zakresie, o którym mowa w art. 155 kk. Ze strony S. W. spowodowanie śmierci jego kolegi było obiektywnie niemożliwe do przewidzenia.

J. K. w chwili śmierci miał 50 lat, a powódka 49 lat. Powódka i J. K. mieli dwie pełnoletnie córki K. i A., z którymi mieszkali i które jeszcze się uczyły (córka K. zakończyła studia, a córka A. chodziła do technikum). Powódka i zmarły J. K. byli w związku małżeńskim prawie 25 lat, byli zgodnym małżeństwem, wspierali się, doradzali sobie, wspólnie podejmowali decyzje. Razem jeździli na zakupy, chodzili razem do kościoła, wspólnie odwiedzali rodzinę, jeździli na wycieczki. Planowali wycieczkę na 25-lecie małżeństwa. Rodzina wszystkie święta spędzała razem. J. K. wykonywał cięższe prace w domu, kosił ogródek, palił w piecu, rąbał drzewo, wykonywał prace przy elektryce. Ponadto głównie on utrzymywał rodzinę finansowo, gdyż zarabiał 2.200-2.300 zł miesięcznie, podczas gdy powódka zarabiała minimalne wynagrodzenie za pracę. W ostatnim roku, gdy pracował przy budowie drogi (...), do domu przyjeżdżał raz na dwa tygodnie w piątek, a w niedzielę już wyjeżdżał do pracy.

Z powodu śmierci męża u powódki wystąpiły zaburzenia sytuacyjno-depresyjne. Powódka skorzystała z pomocy psychologicznej, a następnie w dniu 12 października 2011 r. rozpoczęła leczenie w Poradni(...) w B., które kontynuowała do października 2012 r. W ramach leczenia przyjmowała leki. Obecnie nie leczy się już w tej poradni. Po śmierci męża powódka z uwagi na stan zdrowia przebywała na zwolnieniu lekarskim. Z tego też powodu straciła ona pracę poprzez rozwiązanie umowy o pracę za porozumieniem stron. Obecnie powódka nie pracuje. Otrzymuje rentę rodzinną po mężu w wysokości 850 zł.

Pismem z dnia 31 grudnia 2012 r. powódka zwróciła się do pozwanej o wypłatę zadośćuczynienia w wysokości 400.000 zł, a także skapitalizowanej renty na podstawie art. 446 § 2 k.c. w wysokości 528.000 zł. Pozwana w pismach z dnia 19 lutego 2013 r. i 3 lipca 2013 r. odmówiła wypłaty żądanego świadczenia powołując się na wyłączną winę poszkodowanego za zaistniały wypadek.

Sąd Okręgowy wskazał, że odpowiedzialność strony pozwanej (...) S.A. należało rozważyć w świetle art. 822 § 1 k.c., zgodnie z którym przez umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej ubezpieczyciel zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, wobec których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający albo ubezpieczony.

Objęcie działalności przedsiębiorstwa prowadzonego przez (...) S.A. ubezpieczeniem od odpowiedzialności cywilnej oznacza, że odpowiedzialność pozwanej (...) S.A. uzależniona jest od odpowiedzialności (...) S.A.

Powódka wywodziła swoje roszczenie o zadośćuczynienie za doznaną krzywdę w związku ze śmiercią najbliższego członka rodziny z art. 446 § 4 k.c. Oznacza to, że kwestię odpowiedzialności (...) S.A., a w konsekwencji strony pozwanej, należy rozważyć w szczególności na podstawie art. 435 § 1 k.c., zgodnie z którym prowadzący na własny rachunek przedsiębiorstwo lub zakład wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody (pary, gazu, elektryczności, paliw płynnych itp.) ponosi odpowiedzialność za szkodę na osobie lub mieniu, wyrządzoną komukolwiek przez ruch przedsiębiorstwa lub zakładu, chyba że szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności.

Nie ulega wątpliwości, że (...) S.A. jest przedsiębiorstwem wprawianym w ruch za pomocą sił przyrody. Funkcjonowanie tej spółki oparte jest bowiem na wykorzystaniu odpowiednio przetworzonych sił przyrody. Korzysta ona z maszyn i urządzeń, w tym urządzenia żurawia, którego operatorem był poszkodowany J. K., wykorzystujących przetworzone siły przyrody, przy czym mają one decydujące znaczenie dla działalności przedsiębiorstwa.

Z art. 435 § 1 k.c. wynika, że odpowiedzialność (...) S.A. za szkodę na osobie lub mieniu wyrządzoną przez ruch tego przedsiębiorstwa jest odpowiedzialnością na zasadzie ryzyka. Oznacza to, że dla przypisania tej odpowiedzialności nie jest wymagane ustalenie bezprawności zachowania podmiotu prowadzącego przedsiębiorstwo, ani jego winy. Działania lub zaniechania składające się na funkcjonowanie przedsiębiorstwa, a stanowiące przyczynę szkody, nie muszą naruszać reguł porządku prawnego, a w szczególności norm prawnych dotyczących bezpieczeństwa i higieny pracy, bezpieczeństwa produktów.

Jednocześnie na podstawie powołanego przepisu strona pozwana, może uwolnić się od odpowiedzialności, jeśli wykaże, że szkoda (śmierć J. K.) wynikła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą (...) S.A. nie ponosi odpowiedzialności.

Strona pozwana powoływała się na powstanie szkody wyłącznie z winy poszkodowanego. Oceniając tę okoliczność należy podnieść, że chodzi tu o sytuację, gdy wyłącznie zawinione zachowanie poszkodowanego spowodowało wypadek, a do którego by nie doszło, gdyby nie zachowanie poszkodowanego. Innymi słowy wskazana przesłanka egzoneracyjna wyłączająca odpowiedzialność przedsiębiorstwa występuje tylko wtedy, gdy zawinione działanie poszkodowanego było jedyną przyczyną wypadku. Określenie: „z wyłącznej” zawarte w przesłance egzoneracyjnej: „szkoda nastąpiła z wyłącznej winy poszkodowanego” należy bowiem rozumieć jak odnoszące się do przyczyny wyrządzającej szkodę, a nie do winy poszkodowanego (tak np. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 14 lipca 2015 r., II PK 86/14, Lex nr 1770912, Sąd Apelacyjny w Gdańsku w wyroku z dnia 12 maja 2015 r., III APa 7/15, Lex nr 1765942, Sąd Apelacyjny w Białymstoku w wyroku z dnia 30 czerwca 2014 r., I ACa 184/14, Lex nr 1506649).

Biorąc to pod uwagę, z materiału dowodowego wynika, że szkoda jakiej doznał mąż powódki J. K. spowodowana została wyłącznie jego zachowaniem. Bezpośrednią przyczyną wypadku z dnia (...) było nieprawidłowe montowanie i odbezpieczenie wysięgnika pomocniczego żurawia, bez jego wcześniejszego umocowania, co spowodowało jego zsunięcie się z miejsca oparcia i uderzenie J. K., a w następstwie jego śmierć. Czynności te w całości były wykonywane przez poszkodowanego.

Przybrany do pomocy inny pracownik S. W. w żadnym stopniu nie przyczynił się do powstania wypadku. W szczególności działał on bowiem wyraźnie pod kierownictwem i wskazówkami J. K.. Ponadto to J. K. odryglował sworznie zabezpieczające wysięgnik żurawia i odbezpieczył pozostałe zabezpieczenia. Co więcej, nie zabezpieczył wysięgnika specjalną liną ani nie wypoziomował żurawia, co należało do jego obowiązków. Właśnie te działania i tylko te działania bezpośrednio przyczyniły się do wypadku. Zatem po stronie S. W. można jedynie próbować doszukiwać się zaniechania w przeciwdziałaniu powyższym czynnościom wykonywanym przez poszkodowanego. Jednakże także w tym zakresie nie można czynić zarzutu przyczynienia się tego pracownika do powstania wypadku. Nie sprawował on bowiem nadzoru nad poszkodowanym, a ponadto jako pracownik z mniejszym doświadczeniem nie mógł przewidywać, że działania J. K. będą niewłaściwe.

Oznacza to, że gdyby poszkodowany nie wykonywał czynności montażu wysięgnika pomocniczego żurawia wbrew jakimkolwiek przepisom i zasadom sztuki, a także wbrew instrukcji obsługi/dokumentacji techniczno-ruchowej, do wypadku by nie doszło. Trzeba jednocześnie wskazać, że gdyby S. W. nie wykonywał wskazówek J. K., to i tak przez czynności wykonywane przez poszkodowanego doszłoby do wypadku.

Brak jest także podstaw do przyjęcia, że inne czynniki zależne od przedsiębiorstwa (...) S.A. przyczyniły się do zaistnienia wypadku. W szczególności spełnione były wszystkie wymogi formalne, od których zależało dopuszczenie J. K. do pracy przy żurawiu i montowaniu wysięgnika. J. K., podobnie jak S. W., posiadał zaświadczenie kwalifikacyjne do obsługi żurawi samojezdnych, w chwili wypadku pracowali w butach i odzieży roboczej. Nie mieli jedynie kasków ochronnych, co jednak nie miało wpływu na przebieg i konsekwencje zdarzenia. Poszkodowany J. K. posiadał ważne okresowe badania lekarskie, przeszkolenie wstępne ogólne, instruktaż stanowiskowy, szkolenie okresowe BHP, orzeczenie lekarskie o braku przeciwwskazań zdrowotnych do kierowania pojazdami silnikowymi, orzeczenie psychologiczne o braku przeciwwskazań psychologicznych do pracy na stanowisku operatora żurawia. Został on także zapoznany przez pracodawcę z informacją o ryzyku zawodowym oraz z oceną ryzyka zawodowego na stanowisku operatora dźwigu, jak i ze zaktualizowaną oceną ryzyka zawodowego na stanowisku operatora żurawia. Ponadto na budowie obecny był kierownik robót.

Trzeba zaznaczyć, że także postępowania przeprowadzone przez pracodawcę (...) S.A., jaki przez Państwową Inspekcję Pracy dopatrzyły się przyczyn wypadku wyłącznie w zachowaniu J. K., nie znajdując żadnych elementów sprawczych leżących poza osobą poszkodowanego.

Biorąc po wyższe pod uwagę, należy stwierdzić nie tylko, że wyłącznie zachowanie przyczyniło się do powstania wypadku, ale także, że zachowanie to było zawinione. Mianowicie J. K. dokonując montażu i odbezpieczania wysięgnika robił to wbrew jakimkolwiek przepisom i zasadom sztuki, a także wbrew instrukcji obsługi/dokumentacji techniczno-ruchowej żurawia.

Wykonywał on montaż wysięgnika pomocniczego w niewłaściwej kolejności, odbezpieczył wysięgnik bez jego wcześniejszego umocowania, nie założył on zabezpieczenia na kratownicę, nie zainstalował dodatkowego zabezpieczenia w postaci liny (w tym przypadku jednak nawet gdyby lina zabezpieczająca była zamocowana, doszłoby do wypadku), a co zgodnie z instrukcją użytkowania/dokumentacją techniczno-ruchową powinien zrobić. Dokumentacja ta wyraźnie wskazywała niebezpieczeństwo przedwczesnego odryglowania sworznia ryglującego. Ostrzeżenie o zbyt wczesnym odryglowaniu sworznia widniało również w formie piktogramu na obudowie żurawia. Poszkodowany nie dokonał także właściwego wypoziomowania żurawia, a co należało do jego obowiązków. Poszkodowany J. K. podczas wykonywania czynności montażu wysięgnika znajdował się ponadto, wbrew zasadom bezpieczeństwa, w strefie określonej w instrukcji jako niebezpiecznej, o czym informował również znak zakazu umieszczony na żurawiu.

Wszystkie te obowiązki i czynności należały do kompetencji poszkodowanego J. K. i były zależne od jego woli. Okoliczności sprawy, w tym posiadane kwalifikacje i doświadczenie zawodowe, wskazują na to, że wiedział on o tym, że wykonywany przez niego montaż wysięgnika żurawia jest nieprawidłowy, a co może zakończyć się katastrofą.

Biorąc powyższe pod uwagę nie powinno budzić wątpliwości, że wyłącznie zawinione działanie J. K. spowodowało wypadek skutkujący jego śmiercią. Tym samym (...) S.A., jako ubezpieczyciel (...) S.A., nie ponosi odpowiedzialności wobec powódki, na podstawie art. 446 § 4 k.c.

Reasumując, należy wskazać, że pomimo doznania przez powódkę krzywdy w związku ze śmiercią męża, nie można było uznać odpowiedzialności (...) S.A. wobec B. K..

Dlatego Sąd Okręgowy oddalił powództwo w całości, nie obciążając powódki kosztami procesu na podstawie art. 102 k.p.c.

Apelację od wyroku w części oddalającej powództwo co do kwoty 100 000 zł. wniosła powódka. Zarzucała sprzeczność istotnych ustaleń Sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego polegającą na przyjęciu, iż poszkodowany był wyłącznie winny zaistnienia wypadku w dniu (...)., w którym zginął, a ustalenie to spowodowało przyjęcie wystąpienia przesłanki egzoneracyjnej z art. 435 § 1 k.c. Zarzucała także błąd w ustaleniach faktycznych polegający na przyjęciu, iż nie ma adekwatnego związku przyczynowego pomiędzy brakiem liny pomocniczej, zachowaniem drugiego operatora dźwigu wykonującego czynności z poszkodowanym i brakiem zaktualizowanej oceny ryzyka zawodowego, a wypadkiem z dnia (...) Zarzucane naruszenie przepisu art. 233 w związku z art. 286 k.p.c. polegać miało na podzieleniu niepełnej – zdaniem apelującej – opinii biegłego P. S. (2) także w zakresie wniosku biegłego, że poszkodowany był wyłącznie winny zaistnienia wypadku, podczas gdy ze zgromadzonego w sprawie materiału wynikało, że były także inne przyczyny zaistnienia wypadku. Apelująca zarzucała także naruszenie przepisów prawa materialnego, a to:

- art. 6 k.c. przez przyjęcie, że pozwana udowodniła, że jedyną i wyłączną przyczyną wypadku z dnia (...) było zachowanie poszkodowanego, podczas gdy z materiału dowodowego wynika, że były także inne przyczyny wypadku;

- art. 446 § 4 k.p.c. przez jego niezastosowanie;

- art. 226 i 237 4 § 2 k.p. poprzez brak uszczegółowienia oceny ryzyka zawodowego u pracodawcy przy wykonywanych pracach, zwłaszcza podczas montażu dodatkowego osprzętu żurawia.

W oparciu o podniesione zarzuty domagała się powódka zmiany wyroku przez zasądzenie na jej rzecz od pozwanego 100 000 zł. z odsetkami od dnia wniesienia pozwu z jednoczesnym zasądzeniem kosztów za obie instancje, a z ostrożności procesowej wnosiła o nieobciążania jej kosztami postępowania apelacyjnego.

Pozwane Towarzystwo wniosło w odpowiedzi na apelację o jej oddalenie i zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje.

Apelacja nie była uzasadniona.

Przede wszystkim jako chybione należało uznać wszystkie zarzuty naruszenia prawa procesowego, których konsekwencją miałoby być poczynienie błędnych ustaleń w zakresie okoliczności wypadku z (...), a w szczególności jego przyczyny. Sąd Okręgowy bardzo starannie i wnikliwie ustalił wszystkie aspekty niezbędne do dokonania oceny jaka była przyczyna zaistnienia wypadku, w którym śmierć poniósł mąż powódki. Przeprowadzony dowód z opinii biegłego P. S. (2) dał jednoznaczną – wbrew zarzutom apelacji – odpowiedź na to pytanie. Dokładne odtworzenie przebiegu czynności wykonanych podczas montażu osprzętu żurawia nastąpiło nie tylko na podstawie zeznań bezpośredniego świadka zdarzenia – S. W. ale również w oparciu o szczegółowe techniczne wyliczenia, uwzględniające zasady działania sprzętu montowanego przez męża powódki. Apelująca nie kwestionowała poprawności ustalenia, że J. K., wykonując montaż wysięgnika pomocniczego w niewłaściwej kolejności, nie zachował warunków instrukcji użytkowania przy eksploatacji urządzenia, że zbyt wcześnie odbezpieczył sworzeń ryglujący wysięgnika pomocniczego żurawia, nie dokonując wcześniej zabezpieczenia rozkładanego wysięgnika sworzniami i zapinkami zabezpieczającymi. Zarzuty apelacji skupiły się na rzekomym niewyjaśnieniu znaczenia zaniechania użycia podczas czynności montażowych dodatkowej liny, o której S. W. zeznawał, że była używana przy wcześniej wykonywanych tego typu czynnościach. Użycie liny pomocniczej do przytrzymania wysięgnika pomocniczego w celu zapobieżenia jego ewentualnemu samoczynnemu wychyleniu przewidziane było w instrukcji. Jednakże – jak wynikało z opinii biegłego - nawet gdyby lina zabezpieczająca była zamocowana, doszłoby do wypadku, gdyż nie uniemożliwiłaby ruchu wysięgnika. Żuraw był niewłaściwie wypoziomowany, przez co był on delikatnie nachylony w kierunku wychyłu montowanego przez poszkodowanego wysięgnika, co ułatwiło jego niekontrolowane wysunięcie. Właściwe wypoziomowanie żurawia należało do obowiązków poszkodowanego. Wbrew zarzutom apelacji ten aspekt przyczynowości zaistnienia wypadku został zatem prawidłowo ustalony i rozważony przez Sąd Okręgowy. Opinia biegłego P. S. (2), a także dokumentacja powypadkowa utworzona podczas badania przyczyn wypadku przez właściwe służby i przez Prokuraturę Rejonową w Ś. jednoznacznie i stanowczo wskazują, że jedyną i wyłączną przyczyną zaistnienia wypadku z dnia (...) było zachowanie J. K.. Oprócz opisanej nieprawidłowości tego zachowania, wynikającej z niezachowania czytelnej i obowiązującej instrukcji obsługi, poszkodowany podczas wykonywania czynności montażu wysięgnika znajdował się ponadto, wbrew zasadom bezpieczeństwa, w strefie określonej w instrukcji jako niebezpiecznej, o czym informował również znak zakazu umieszczony na żurawiu. Nie sposób zatem było doszukać się w okolicznościach wypadku chociażby cienia jakiejkolwiek innej przyczyny jego zaistnienia, poza nieprawidłowym bo sprzecznym z instrukcją i zasadami zdrowego rozsądku zachowaniem się J. K.. Biegły S. sformułował w oparciu o posiadaną wiedzę specjalistyczną oraz analizę całości zgromadzonej dokumentacji powypadkowej, wniosek że poszkodowany przystąpił do montażu wysięgnika postępując wbrew jakimkolwiek regułom. Przyjęto założenie, że mąż powódki znał instrukcję obsługi montażu wysięgnika, lecz wskazał biegły, ze nawet gdyby czynności montażowe wykonywała osoba nie znająca instrukcji obsługi, to zdrowy rozsądek nakazywałby aby nie odbezpieczać wszystkich miejsc mocowania zabezpieczeń tego wysięgnika. Podkreślił również biegły, że instrukcja obsługi w tym zakresie była czytelna i zupełnie niezrozumiałe było przyjęcie takiej postawy, jaką zaprezentował poszkodowany. W tym miejscu odnieść należy się również do zarzutu apelacji dotyczącego rzekomego braku instrukcji montażu wysięgnika dodatkowego (zapis protokołu kontroli k- 110 akt). Zapis ten jest o tyle niezrozumiały, że na poprzedzającej go stronie protokołu (k-109 akt) istnieje przytoczony opis bezpiecznego montażu wysięgnika zawarty w instrukcji obsługi dźwigu (...), na który również powołuje się biegły S. w swej opinii, zamieszczając również dokumentację fotograficzną tej instrukcji. Brak odniesienia się Sądu Okręgowego do informacji zawartej w protokole kontroli nie może zatem nasuwać wątpliwości co do poprawności ustalenia, że poszkodowany miał możliwość i obowiązek zapoznania się z zasadami bezpiecznego montażu wysięgnika. Niezastosowanie się poszkodowanego do czytelnych i znanych mu zasad bezpieczeństwa przy wykonywanych czynnościach nie może być tłumaczone jakimikolwiek zaniedbaniami ze strony innej niż on sam osoby. Sąd Okręgowy zatem w pełni prawidłowo ustalił i ocenił, że zachowanie męża powódki było nie tylko jedyną przyczyną sprawczą zaistnienia wypadku, lecz także było ono całkowicie zawinione przez J. K..

Tym samym bezzasadne były zarzuty apelacji zarówno dotyczące naruszenia prawa procesowego jak i zarzuty dotyczące poprawności zastosowania wskazanych w apelacji przepisów prawa materialnego. Przytoczenie przez apelującą brzmienia powołanych w apelacji przepisów i ich interpretacji we wskazanych orzeczeniach sądowych sugerowało, jakoby Sąd Okręgowy stosując przepis art. 435 § 2 k.c. niewłaściwie skoncentrował się na wyłącznej winie poszkodowanego zaniechując ustalenia, czy oprócz niewłaściwego (zawinionego) zachowania poszkodowanego istniała jeszcze jakakolwiek inna przyczyna wypadku. Zarzut ten jest zupełnie bezpodstawny, ponieważ Sąd Okręgowy wyraźnie i jednoznacznie wskazał, że przesłanką do wyłączenia odpowiedzialności pozwanego za skutki wypadku z (...) było to, że jedyną czyli wyłączną przyczyną zaistnienia tego wypadku było niewłaściwe i zawinione postępowanie samego poszkodowanego.

Wobec bezzasadności wszystkich zarzutów apelacji podlegała ona oddaleniu na mocy art. 385 k.p.c.

Orzeczenie o kosztach postępowania apelacyjnego znajduje oparcie w art. 102 k.p.c. Stosując tę regulację w niniejszej sprawie Sąd Apelacyjny miał na uwadze nie tylko sytuację ekonomiczną, w jakiej znalazła się powódka w dużej mierze wskutek śmierci męża. Oprócz aspektu ekonomicznego należy podkreślić również sytuację psychiczną, a w szczególności pewien sposób zagubienia powódki wywołany olbrzymim szokiem jakim był wypadek i jego konsekwencje. Mając także na uwadze fakt, że strona wygrywająca proces jest wyspecjalizowaną w sprawach odszkodowawczych jednostką, posiadającą stałą obsługę prawną obciążenie powódki kosztami postępowania apelacyjnego uznał Sąd Apelacyjny jako sprzeczny z zasadami współżycia społecznego, co uzasadnia zastosowanie art. 102 k.p.c.

SSO (del) Aneta Pieczyrak – Pisulińska SSA Elżbieta Karpeta SSA Anna Bohdziewicz