XIV K 200/13

UZASADNIENIE

Spółka (...) sp. z o.o. z siedzibą w W. została zarejestrowana w dniu 23 kwietnia 2004 r. Zgodnie z umową spółki do reprezentowania podmiotu powoływany był zarząd uchwałą walnego zgromadzenia wspólników. Zmiany w trzyosobowym składzie zarządu nastąpiły na Nadzwyczajnym Walnym Zgromadzeniu Wspólników w dniu 3 marca 2008 r. Na prezesa zarządu spółki powołano J. P., dotychczasowy prezes zarządu L. D. został wiceprezesem, odwołano członka zarządu P. S., drugim wiceprezesem został R. G.. Na podstawie protokołu WZW z dnia 3 marca 2008 r. Sąd dokonał wpisu do KRS nr (...) Sp. z o.o. w dniu 3.06.2008 r. aktualizującego skład zarządu spółki.

W dniu 3 czerwca 2008 r. L. D. złożył rezygnację z funkcji członka zarządu. R. G. rezygnację z funkcji wiceprezesa i członka zarządu złożył w dniu 24 kwietnia 2008 r., zaś potwierdził ją ponownie w dniu 9 czerwca 2008 r. Na dzień 3 czerwca 2008 r. według informacji z KRS wspólnikami spółki byli Hercules P. C. K., W., (...) sp. jawna (200 udziałów), J. P. (180 udziałów) oraz L. D. (456 udziałów). Jednocześnie L. D. był zatrudniony w spółce (...) sp. z o.o. na stanowisku dyrektora zarządzającego i z tego tytułu pobierał wynagrodzenie. Prowadził jednocześnie własną działalność gospodarczą PlanetSAB.info L. D.. Biuro (...) Sp. z o.o. prowadziło ewidencję księgową (...) sp. z o.o. i PlanetSAB. (...).

Podczas Walnego Zgromadzenia Wspólników w dniu 23 czerwcu 2008 r., wobec rezygnacji przez wiceprezesów spółki (...) z pełnionych funkcji, WZW postanowiło przedłużyć kadencję aktualnego zarządu w składzie: J. P. na czas nieoznaczony, aczkolwiek w dniu 1 września 2008 r. rezygnację z funkcji prezesa zarządu złożył także J. P.. Pomimo złożenia rezygnacji przez wszystkich członków zarządu nie dokonano zmian w (...).

W okresie 20 czerwca 2008 – 20 stycznia 2009 r. osobami upoważnionymi do dokonywania operacji na rachunku (...) spółki (...) byli L. D., J. P. i B. S.. Każda z tych osób posiadała indywidulany kod pozwalający na przypisanie operacji dokonywanych na koncie konkretnej osobie. Przelewy powyżej 6.000 zł wymagały akceptacji J. P.. Po zamknięciu overdraftu w kwocie 50.000 zł w czerwcu 2008 r. spółka finansowała swoje płatności bieżącymi wpływami. Zlecenia do banku dotyczące przelewu środków wprowadzały dwie osoby: B. S. i większość L. D., zaś wszystkie zlecenia były akceptowane przez L. D., natomiast J. P. nie wprowadzał i nie akceptował w systemie żadnych zleceń. L. D. kierował za pośrednictwem internetowego dostępu do rachunku bankowego kolejnością płatności na rzecz ZUS, urzędu skarbowego, pracowników i kontrahentów.

W okresie od dnia 20 czerwca 2008 r. do dnia 20 stycznia 2009 r. wyłącznie L. D. jako dyrektor zarządzający (...) Sp. z o.o. zajmował się faktycznie sprawami gospodarczymi spółki, w tym wykonywaniem obowiązków płatnika podatku dochodowego od osób fizycznych potrącanego z wynagrodzeń pracowników (zaliczek na podatek). Z kierowania i nadzoru nad działalnością Spółki wyłączeni byli J. P. i R. G.. Zarządzającym spółką i dysponującym jej aktywami był L. D., który faktycznie kierował działalnością gospodarczą i finansową spółki. L. D. oprócz zarządzania obydwoma konkurencyjnymi firmami pełnił w nich funkcję kasjera.

W dniu 10 lutego 2009 r. do Urzędu Skarbowego W. U. wpłynęła niepodpisana deklaracja roczna o pobranych zaliczkach na podatek dochodowy PIT 4R. W okresie od czerwca 2008 r. do stycznia 2009 r. nie zostały przekazane do Urzędu Skarbowego W. U. zaliczki na podatek dochodowy w łącznej wysokości 36.712 zł.

L. D. rozwiązał umowę o pracę bez wypowiedzenia w dniu 10 marca 2009 r.

W dniu 14 sierpnia 2009 r. Sąd Rejonowy dla m. st. Warszawy, VII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, sygn. akt VII Np 463/09, wydał nakaz zapłaty na skutek pozwu wniesionego w dniu 11 sierpnia 2009 r. przez powoda Ł. D. przeciwko (...) Sp. z o.o. o odszkodowanie.

Wniosek o wykreślenie L. D. z KRS złożył on sam w dniu 22 stycznia 2009 r. Wykreślenie L. D. z KRS nastąpiło w dniu 17 sierpnia 2010 r. Skreślenie z urzędu J. P. i R. G. nastąpiło postanowieniem sądu z dnia 25 października 2013 r.

L. D. nie był dotychczas karany.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie zeznań świadków J. P. (k.20-21, 347-350, 641-642), A. F. (k.711-713, 434-437), R. G. (k.81v.-82, 869-870, 444-446) i K. K. (1) (k.430-432, 878-879), a także na podstawie następujących dokumentów: lista zaległości (k.1), wydruk (k.2), deklaracja PIT 4R (k.3-6), odpis KRS (k. 7-9), akty notarialne (k. 22- 34), pismo z załącznikami (k. 35-79), rezygnacja (k. 83, 84, 93), pismo (k. 101), dokumentacja bankowa (k. 116, 117), płyta CD (k.116a), pismo z płytą CD (k.184), PIT 11 (k.186-189), wydruk (k.202-207), korespondencja mailowa i potwierdzenie przelewu (k.209-211), umowa o pracę i aneks (k.214, 215), dowody wpłaty (k.216-221), zestawienie operacji (k.222-223), pismo banku z płytą CD (k.301 i 303), odpis wyroku (k.311), korespondencja mailowa (k.312-313), protokół zgromadzenia wspólników (k.314-319), informacja z KRS (k.320 -326), wydruk (k.327-345), korespondencja (k.362-379), dokumentów z akt XVI GC 969/10 (wg numeracji kserokopii w aktach sprawy): pozew (k. 386-389), sprzeciw (k. 390-394), wezwanie i wniosek (k. 398, 399), pismo (k. 401-402), replika (k.403-407), fotokopia akt (k.409-410), pismo (k.411-416), zawiadomienie (k.419-421), pismo (k.422-423), opinia z załącznikami (k.447-485, 486-563, 569-633), pismo z załącznikami (k.563-568, k. 634-639), pismo banku i płyta CD (k.654- (...)), wydruk (k.668-710), opinia (k.741-766, 841-843), karta karna (k.795), postanowienia i zaświadczenie o dokonaniu wpisu (k. 806-810), informacja o dochodach (k. 861).

Oskarżony L. D. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i wyjaśnił, że członkiem zarządu spółki był do dnia 3 czerwca 2008 r., kiedy to złożył rezygnację. Wystąpił do banku z wnioskiem o zablokowanie dostępu do konta spółki. Po rezygnacji z funkcji członka zarządu był zatrudniony na stanowisku dyrektora zarządzającego. Na początku lipca 2008 r. J. P. zażądał, aby w ramach obowiązków przygotowywał przelewy do realizacji w systemie bankowym i realizował samodzielnie przelewy do kwoty 6 tys. zł, powyżej tej kwoty przelew wymagał akceptacji P.. Bank wypowiedział spółce debet w rachunku bieżącym w wysokości 50 tys. zł, dlatego wszelkie wpływy na rachunek spółki były zaliczane na poczet spłaty debetu. Oskarżony wyjaśnił, że składał dyspozycje przelewów z rachunku spółki, które nie były akceptowane przez P., dlatego nie wchodziły w fazę realizacji. Dostęp do konta bankowego miał on i P.. Spółce w lipcu 2008 r. wypowiedziano umowę najmu lokalu, od września 2008 r. wynajął w ramach działalności gospodarczej ten sam lokal.

Do jego obowiązków należała koordynacja działań pracowników, kontaktowanie się z biurem księgowym, wprowadzanie przelewów do systemu bankowego. Nie zajmował się sprawami finansowymi spółki, gdyż leżało to w gestii zarządu, jednak w celu utrzymania działalności spółki pokrywał z własnych środków zobowiązania spółki wobec pracowników, zobowiązania wynikające z leasingu sprzętu i zobowiązania z tytułu usług telekomunikacyjnych. Miał informacje o zaległościach podatkowych, o których informował zarząd, jednak jego możliwości działania ograniczały się do wprowadzenia polecanie przelewu do systemu bankowego, co też robił.

P. nie interesował się sprawami spółki w żadnym z obszarów jej funkcjonowania mimo tego, że był do tego zobowiązany jako jedyny członek zarządu. Wielokrotnie interweniował u P. o akceptację oczekujących przelewów, natomiast P. w ogóle się tym nie interesował. Sytuacja spółki po 3 czerwca 2008 r. wynikała z błędów w zarządzaniu spółką i niekompetencji J. P.. Pracownikom, pomimo tego, że P. wiedział o nieodprowadzaniu zaliczek na podatek z tytułu PIT – 4R, nie zostały złożone wypowiedzenia umów o pracę. Do podpisania deklaracji zobowiązany był zarząd, natomiast nie podpisywał tych deklaracji. W marcu 2009 r. wszyscy pracownicy złożyli oświadczenia o rozwiązaniu umowy o pracę z winy pracodawcy. Wynagrodzenie do tego okresu było wypłacane z jego prywatnych środków gotówką (k.91-92).

Na rozprawie oskarżony wyjaśnił, że rezygnację z bycia członkiem zarządu złożył w dniu 3 czerwca 2008 r., jedynym członkiem zarządu od tej daty był J. P., on zaś po tej dacie był zatrudniony na umowę o pracę na stanowisku dyrektora zarządzającego. Do jego obowiązków należało koordynowanie pracy konsultantów i prowadzenie projektów wdrożeniowych. Nie zajmował się sprawami skarbowymi. Zajmował się nimi zarząd w osobie J. P.. Po dacie 3 czerwca 2008 r. dostęp do środków finansowych firmy posiadał tylko J. P.. Od razu po złożeniu rezygnacji poszedł do banku, żeby wypisać się z konta. Mimo monitów i obowiązku wynikającego z przepisu P. nie złożył wniosku o zmianę zapisu w KRS. Jego rezygnacja została uchwalona w uchwałach zgromadzenia wspólników.

Obsługę księgową prowadziła zewnętrzna firma (...). Mogło być tak, że zawoził jakieś dokumenty, żeby je zaksięgowali. W lipcu bank wypowiedział debet na kwotę 50 000 zł, wpływy były przejmowane przez bank. Nie otrzymywał regularnie wynagrodzenia jako dyrektor, inni pracownicy też nie otrzymywali wynagrodzenia regularnie. Z końcem marca 2009 r. przestał współpracować z tą firmą. P. był jednym z inwestorów w tej spółce, którzy mieli inwestować tam pieniądze w kwocie 750 000 zł w sześciu ratach. Zobowiązaniem spółki było to, że pozatrudnia pracowników, zrobi określone plany, co spółka zaczęła realizować, a to zaczęło generować koszty. Tamci inwestorzy zaczęli szantażować spółkę, że nie będą jej finansować, jeśli nie wyjdzie z zarządu i nie sprzeda swoich udziałów. P. nie wywiązywał się z obowiązków wynikających z pełnienia funkcji członka zarządu.

Następnie oskarżony wyjaśnił, że równolegle od maja 2008 r. prowadził własną działalność o nazwie PlanetSAP. (...). Działo się to za wiedzą udziałowców i P.. Dla klientów, z którymi współpracowali, był gwarantem wykonania wszystkich prac. Umowa była taka, że od (...) byli wynajmowani konsultanci. (...) świadczyła usługi na rzecz jego firmy. Płacił za te usługi, otrzymywał też pieniądze od S.. Nie miał dostępu do kont i robienia przelewu. Te pieniądze odbierali pracownicy. Z tych pieniędzy były regulowane wynagrodzenia. Rolą P. było to, żeby wyprostować pieniądze z bankiem i inwestorami. Konta miały być odblokowane. Wszystko były na bieżąco regulowane do momentu jego rezygnacji. Pozostał w spółce dlatego, że zostali tam pracownicy, za których czuł się odpowiedzialny. Oskarżony stwierdził, że nie został upoważniony do wpłacenia należności skarbowych spółki do Urzędu Skarbowego. Po miesiącu P. powiedział, że zacznie się zajmować sprawami spółki w momencie, kiedy oskarżony zgodzi się dostać dostęp do konta. Powiedział, że taka opcja jest możliwa, jeśli będzie ustawiony limit, powyżej którego wychodzące przelewy będą musiały być potwierdzane dwoma podpisami elektronicznymi. Miał dostęp do konta, ale nie mógł samodzielnie robić przelewów bez tych elektronicznych podpisów. De facto chodziło o P.. To był jego (oskarżonego) warunek. P. mówił, że jeśli weźmie na siebie wprowadzenie bieżących płatności do systemu bankowego, to on zorganizuje finansowanie tych bieżących płatności. W miarę możliwości wprowadzał te bieżące płatności. To były płatności do US, ZUS, wynagrodzenia i należności. Wprowadzał to przez elektroniczny system bankowości od lipca 2008 r.

W miarę otrzymania informacji o tym, jakie są podatki do zapłacenia, wprowadzał je do systemu bankowości elektronicznej i te przelewy oczekiwały na akceptację P.. To było rozwiązanie systemem bankowości elektronicznej, wprowadzał te należności do systemu i one czekały na zatwierdzenie P.. Można je było wprowadzić wirtualnie, ale nie były one realizowane. Za każdym razem informował P., jakie są płatności, co jest do zapłacenia. Odpowiedź była niecenzuralna. Informował pracowników, jaka jest sytuacja w firmie, jakie mają opcje do wyboru. Na jednym ze spotkaniu P. zobowiązał się, że ureguluje wszystkie zobowiązania. To spotkanie było pod koniec lipca 2008 r. Do końca pracy wprowadzał te płatności. Po wejściu do systemu widział, że są one oczekujące.

Oskarżony wyjaśnił ponadto, że nie wie, co P. robił, nie informował go o swoich działaniach. Nie dokonywał przelewów, bo nie było z czego. S. płaciła mu gotówką. Nie był w pełni informowany, jaka była sytuacja w firmie. Były środki finansowe, ale one nie wpływały na konto spółki, gdyż otrzymał polecenie od P., aby obrotu dokonywać gotówką. Gdyby były środki na koncie, to wyszłyby przelewy na kwoty poniżej 6 000 zł. Oskarżony stwierdził, że nie widział deklaracji PIT 4R, zapoznał się z nią dopiero w sprawie. Była informacja, co należy wprowadzić, w jakich kwotach, nie mógł ocenić, czy te kwoty były prawidłowe. Otrzymywał te informacje od biura rachunkowego, z którym kontaktował się e-mailowo, telefonicznie. Nie pamiętał, na jakiej podstawie wpisywał transakcje do systemu. Nie widział dokumentów, deklaracji wygenerowanych przez biuro rachunkowe. Nie pamiętał także, czy wprowadzał do systemu zaliczki. Mogło to być na podstawie e-maila lub na podstawie zastawienia z E.. Konto było zablokowane. Dyspozycje, co robić ze środkami finansowymi, dostawał od P., który powiedział mu żeby nie wpłacać pieniędzy na rachunek, tylko rozliczać się gotówkowo. To, do czego miał dostęp, przekazywał P. i firmie.

Wprowadzał przelewy do urzędu skarbowego, były to przelewy z datą po 5 czerwca, kiedy złożył dyspozycję do banku, że nie jest już w zarządzie. Dopiero w lipcu uzyskał ponowny dostęp do konta, na wyraźne żądanie P., z ograniczeniem powyżej 6 000 zł. Nie jest pewny, ale niektóre z tych przelewów zostały przelane przez niego. Nie były wykonywane przelewy do urzędu skarbowego poniżej 6 000 zł, ponieważ nie było środków na koncie. Nie było akceptacji zarządu, który musiał podpisać się na deklaracji przesyłanej do urzędu skarbowego. Brak podpisów członków zarządu na dokumentacji był przyczyną braku realizacji przelewów do urzędu skarbowego. Informował na bieżąco, jaki przelewy trzeba puścić, i w tym przypadku nie było potrzeby podpisu członków zarządu. Nie była podpisana deklaracja, więc nie wiedział, czy ta kwota ma być wypuszczona, nie był też osobą wyznaczoną do zajmowania się sprawami skarbowymi. Miał indywidualny login. Nie zna powodu braku akceptacji ze strony P.. Informował P. na bieżąco i drugiego inwestora – spółkę (...) (k.283-286).

Sąd nie dał wiary wyjaśnieniom oskarżonego w zakresie, w którym wskazywał, że w ramach prowadzenia spraw spółki (...) sp. z o.o. nie zajmował się realizowaniem funkcji płatnika i nie należało do niego bieżące regulowanie płatności na rzecz urzędu skarbowego. W tym zakresie jego wyjaśnienia były sprzeczne z zebranym w sprawie materiałem dowodowym, w szczególności zeznaniami świadków, dokumentami oraz wnioskami opinii biegłej. Wyjaśnienia oskarżonego, że zajmował się w omawianym zakresie wyłącznie czynnościami o charakterze technicznym i w podległości od J. P., stały w sprzeczności nie tylko z materiałem dowodowym, lecz także z zasadami logiki i doświadczeniem życiowym – oskarżony jako większościowy udziałowiec i dyrektor zarządzający w żaden sposób nie był ograniczony działaniami „zarządu” w osobie J. P., który wykazywał postawę całkowicie bierną, zatem oskarżony miał w każdym momencie możliwość dokonać sanacji sytuacji w spółce poprzez zmianę składu jej zarządu i adekwatnego określenia zasad jej gospodarki finansowej w ten sposób, aby na bieżąco regulowane były bieżące należności publicznoprawne, w tym zaliczki na podatek dochodowy zatrudnianych w spółce pracowników. Wyjaśnienia oskarżonego były chwiejne i zmienne, jeśli chodzi o przedstawienie motywów, które rzekomo uniemożliwiały mu zapłatę należnych zaliczek na podatek dochodowy. Omówieniem linii obrony oskarżonego Sąd zajmie się w dalszej części uzasadnienia.

Sąd dał wiarę zeznaniom J. P. (k.20-21, 347-350, 641-642), R. G. (k.81v.-82, 869-870, 444-446) i K. K. (1) (k.430-432, 878-879), bowiem były one wewnętrznie spójne, konsekwentne, wzajemnie się uzupełniały, były ponadto zgodne z pozostałym materiałem dowodowym w postaci dokumentów. W ocenie Sądu drobne nieścisłości były spowodowane jedynie upływem czasu od opisywanych zdarzeń i nie były podyktowane złą wolą świadków.

Nie budziły także wątpliwości zeznania świadka A. F. (k.711-713, 434-437).

Zeznania świadka S. G. (k.796) nie miały znaczenia dla ustaleń Sądu.

Sąd uznał za pełnowartościowy dowód opinię sporządzoną przez biegłą B. B. (1), która była logiczna, spójna, jasna i kompletna, nie budziła zastrzeżeń w zakresie posiadania przez biegłą stosownych do zakresu opinii wiadomości specjalnych. Biegła potrafiła rozwinąć zagadnienia poruszane w opinii pisemnej podczas przesłuchania przed Sądem. Stanowisko biegłej B. B. (1) odnośnie procedury składania rezygnacji z funkcji członka zarządu nie miało, zdaniem Sądu, znaczenia dla oceny sporządzonej przez nią opinii, nie to było bowiem jej przedmiotem. Biegła w tym zakresie wyraziła pogląd, iż rezygnacja członka zarządu do swej skuteczności musi być przyjęta przez zgromadzenie wspólników, ustępujący członek zarządu powinien złożyć wniosek o odwołanie do zgromadzenia – stanowisko to należało uznać za błędne, niemniej pogląd taki, aczkolwiek odosobniony, występował niegdyś w doktrynie.

Sąd zważył, co następuje:

Na podstawie zebranego w sprawie materiału dowodowego wina i okoliczności popełnienia czynu przez oskarżonego L. D. nie budzą wątpliwości.

Oskarżonemu zarzucono popełnienie występku z art. 77 § 1 kks w zw. z art. 77 § 2 kks w zw. z art. 6 § 2 kks. Zgodnie z art. 77 § 1 kks płatnik lub inkasent, który pobranego podatku nie wpłaca w terminie na rzecz właściwego organu, podlega karze grzywny do 720 stawek dziennych albo karze pozbawienia wolności do lat 3, albo obu tym karom łącznie.

Z raportu księgowego dotyczącego zaległości płatnika (...) sp. z o.o. (k.1) wynika, że w okresie od czerwca do grudnia 2008 r. nie zostały przekazane do Urzędu Skarbowego W. U. zaliczki na podatek dochodowy. Doszło zatem do naruszenia dyspozycji przepisów art. 38 i 42 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, zgodnie z którymi płatnicy przekazują kwoty pobranych zaliczek na podatek w terminie do 20 dnia miesiąca następującego po miesiącu, w którym pobrano zaliczki, na rachunek właściwego urzędu skarbowego.

Istotna część linii obrony oskarżonego reprezentowana przez obrońcę, który w tym zakresie podpierał się stanowiskiem doradcy podatkowego wyrażonym w opinii prywatnej (k.817), opierała się na argumentach natury prawnej. Według poglądu prawnego obrońcy zgodnie z art. 31 Ustawy Ordynacja podatkowa osobę odpowiedzialną za wykonywanie obowiązków płatnika wyznacza się wyłącznie w sposób przewidziany prawem. Skoro oskarżony nie został wskazany do urzędu skarbowego i nie był członkiem zarządu spółki, nie mógł on odpowiadać za czyn z art. 77 kks. Znamienne, iż w przedłożonej Sądowi opinii całkowitym milczeniem pominięto treść art. 9 § 3 kks.

W ocenie Sądu rozważenia wymaga charakter prawny obowiązku wynikającego z art. 31 Ustawy Ordynacja podatkowa w „kolizji” do treści art. 9 § 3 kks i w kontekście znamion art. 77 kks. Zgodnie z art. 31 UOP osoby prawne oraz jednostki organizacyjne niemające osobowości prawnej, będące płatnikami lub inkasentami, są obowiązane wyznaczyć osoby, do których obowiązków należy obliczanie i pobieranie podatków oraz terminowe wpłacanie organowi podatkowemu pobranych kwot, a także zgłosić właściwemu miejscowo organowi podatkowemu imiona, nazwiska i adresy tych osób. Zgłoszenia należy dokonać w terminie wyznaczonym do dokonania pierwszej wpłaty, a w razie zmiany osoby wyznaczonej - w terminie 14 dni od dnia, w którym wyznaczono inną osobę. Wskazać należy, iż ustawodawca w art. 79 kks przewidział osobną odpowiedzialność za niedopełnienie obowiązku z art. 31 ww. ustawy.

W wyroku Sądu Najwyższego z dnia 2 lipca 2002 r., IV KK 164/02, wskazano, iż co do zasady prezes zarządu spółki jest tą osobą, która zajmuje się jej sprawami gospodarczymi, jeśli nie powierzono spraw spółki jako płatnika podatku od wynagrodzeń osób fizycznych innym osobom. W uzasadnieniu tego orzeczenia stwierdzono jednakże, iż wyznaczenie osoby odpowiedzialnej za obliczanie, pobieranie i odprowadzanie podatków może być zrealizowane w każdej formie, w tym i przez faktyczne powierzenie tego obowiązku, gdyż ani sposób, ani forma wyznaczenia nie stanowią warunku skutecznego ustanowienia takiej osoby. Wskazano tu na nietrafność poglądu, jakoby pracownik nie mógł być odpowiedzialny za nieterminowe odprowadzenie zaliczek na podatek dochodowy, gdy brak formalnego wyznaczenia go do realizacji tych czynności spółki jako płatnika (por. post. SN z dnia 24 lutego 1999 r., I KZP 26/98).

Zatem zarówno wtedy, kiedy przepisy nie wymagają ustanowienia osoby odpowiedzialnej za wykonywanie czynności płatnika, jak i wtedy, kiedy obowiązek ustanowienia takiej osoby nie został dopełniony - odpowiedzialność na podstawie kodeksu karnego skarbowego ponieść może osoba odpowiedzialna za całokształt spraw finansowych płatnika. Należy podkreślić, iż jak wynika z uzasadnienia cytowanego orzeczenia w ocenie Sądu Najwyższego <<nie jest także płatnikiem osoba, która z racji swej w nim funkcji, bez wyznaczania, zajmuje się sprawami gospodarczymi płatnika i z tej racji odpowiada za przestępstwa i wykroczenia skarbowe popełnione w ramach danego podmiotu jak sprawca, stosownie do art. 9 § 3 kks, choć odpowiedzialność majątkową ponoszą za zaległości podatkowe, w tym i za zaliczki na podatek, członkowie zarządu spółki z ograniczoną odpowiedzialnością (art. 116 § 1 w zw. z art. 51 Ustawy Ordynacja podatkowa). W obu jednak wypadkach wchodzi w rachubę odpowiedzialność karna skarbowa tych osób za czyny płatnika, w tym na podstawie art. 77 kks. W obu tych sytuacjach mamy bowiem do czynienia z zajmowaniem się sprawami gospodarczymi (określonego rodzaju) danego podmiotu będącego płatnikiem, przeto odpowiada się karnie "jak sprawca">>.

Podsumowując powyższe rozważania, zdaniem Sądu w przypadku uchybienia treści art. 31 UOP (brak wyznaczenia osoby odpowiedzialnej za odprowadzanie zaliczek) co do zasady odpowiada prezes zarządu spółki, co nie wyklucza odpowiedzialności innej osoby, która -bez wyznaczania- faktycznie zajmuje się sprawami gospodarczymi płatnika i z tej racji odpowiada za przestępstwa i wykroczenia skarbowe popełnione w ramach danego podmiotu jak sprawca, stosownie do art. 9 § 3 kks. Zgodnie bowiem z tym ostatnim przepisem za przestępstwa skarbowe lub wykroczenia skarbowe odpowiada, jak sprawca, także ten, kto na podstawie przepisu prawa, decyzji właściwego organu, umowy lub faktycznego wykonywania zajmuje się sprawami gospodarczymi, w szczególności finansowymi, osoby fizycznej, osoby prawnej albo jednostki organizacyjnej niemającej osobowości prawnej, której odrębne przepisy przyznają zdolność prawną. W przepisie tym zawarto zatem klauzulę rozszerzającą odpowiedzialność karnoskarbową m.in. na osoby zajmujące się sprawami gospodarczymi na zasadzie faktycznego wykonywania. W cytowanym powyżej wyroku Sąd Najwyższy doprecyzował, iż w pojęciu zajmowaniu się sprawami gospodarczymi osoby prawnej jako podmiotu gospodarczego mieści się obliczanie, pobieranie i odprowadzanie podatku i zaliczki na podatek.

Wskazać także należy, iż zajmowanie się sprawami gospodarczymi w powyższym rozumieniu zakładać winno pewną samodzielność w podejmowaniu decyzji i ich realizacji, możliwość podejmowania stanowczych i decyzyjnych działań, które należy odróżnić od czynności wyłącznie porządkowych, doradczych lub techniczno-wykonawczych. Nic zatem dziwnego, że jednym z elementów linii obrony oskarżonego stanowiła próba przedstawienia siebie jako osoby zajmującą się wyłącznie technicznym wprowadzaniem przelewów do systemu bankowego i całkowicie uzależnioną od J. P.. Odnosząc się do kwestii odpowiedzialności karnej z art. 77 kks wskazać również należy, iż kondycja finansowa płatnika nie ma znaczenia dla jego odpowiedzialności karnoskarbowej. Jeśli płatnik środki finansowe posiada, lecz przeznacza je jednak na inny uzasadniony ekonomicznie cel, zwłaszcza na podtrzymanie działalności gospodarczej, w grę wchodzi jedynie umniejszenie winy, nigdy zaś jej wyłączenie.

Oskarżony w swoich wyjaśnieniach eksponował rolę J. P. jako jedynego członka zarządu wobec złożenia rezygnacji przez pozostałych dwóch członków zarządu. Oskarżony zrezygnował z funkcji członka zarządu w dniu 3 czerwca 2008 r. (k.93) zaś R. G. potwierdził uprzednio złożoną rezygnację w dniu 9 czerwca 2008 r., a także sprzedał swoje udziały oskarżonemu. Z protokołu zgromadzenia wspólników z 23 czerwca 2008 r. (k.95-100) wynika, że kadencję aktualnego zarządu w osobie J. P. przedłużono na czas nieoznaczony (k.98).

Adresatów oświadczenia członka zarządu o rezygnacji wskazują art. 205 § 2 oraz 373 § 2 KSH oraz art. 2 KSH w zw. z art. 95 – 96 KC, co oznacza, iż stosowne w tym przedmiocie oświadczenie winno być złożone na ręce członka zarządu, prokurenta, lub – o ile ma w tym przedmiocie stosowne umocowanie – pełnomocnika spółki. Sytuację w spółce (...) sp. z o.o. należy uznać za nietypową, bowiem w dniu 1 września 2008 r. rezygnację z funkcji prezesa zarządu złożył także J. P.. Niezależnie od oceny skuteczności tej czynności (należy wszak zauważyć, iż skreślenie przez sąd rejestrowy z urzędu J. P. nastąpiło w dniu 25 października 2013 r. na podstawie tego samego dokumentu rezygnacji), nie ulega wątpliwości, iż bierna postawa J. P. wobec sytuacji spółki (...) sp. z o.o. spowodowana była złożeniem „rezygnacji” z pełnionej w zarządzie funkcji, która formalnie wyrażała rzeczywistą wolę zaprzestania angażowania się w działalność tej spółki, bowiem uznał on, na co wskazał w swoich zeznaniach, iż to przedsięwzięcie gospodarcze nie przyniesie mu już spodziewanych korzyści.

Oskarżony jako większościowy udziałowiec spółki (...) miał wszelkie instrumenty prawne, aby zaradzić sytuacji co najmniej faktycznego (jeśli nie prawnego) braku władz w spółce. Z pozycji dyrektora zarządzającego i dominującego wspólnika spółki miał zarówno pełny i stały wgląd w jej sytuację finansową, jak i możliwość ukonstytuowania nowego zarządu. Mimo to oskarżony nie podjął żadnych działań sanacyjnych, poprzestał jedynie na utrzymaniu swego rodzaju fikcji funkcjonowania zarządu, jednocześnie wywierając presję na pozostałych mniejszościowych wspólników - inwestorów, w tym J. P. (vide: korespondencja mailowa), by wywiązali się z umowy inwestycyjnej (k.64) i dofinansowali spółkę (...). Pomimo jasności intencji złożenia rezygnacji z funkcji Prezesa Zarządu J. P. był traktowany przez oskarżonego nadal jako prezes jednoosobowego zarządu (...). Monit w sprawie złożonej rezygnacji J. P. złożył w dniu 23 marca 2009 r.

Jednocześnie w swoich wyjaśnieniach oskarżony starał się przekonać Sąd, jakoby w spółce (...) pełnił funkcję zwykłego pracownika na stanowisku dyrektora zarządzającego, będącego podporządkowanym wobec decyzji J. P. w roli zarządu. Sytuacja ta stała jednak w sprzeczności zarówno z jego uprawnieniami właścicielskimi w spółce, jak i z faktami ustalonymi w toku postepowania dowodowego.

Sytuacja wytworzona w spółce, polegająca na swoistej ucieczce od formalnej odpowiedzialności za sprawy spółki, była znamienna i wymaga podkreślenia, rzutuje bowiem w istotny sposób na motywację oskarżonego jako większościowego wspólnika i osobę sprawującą de facto całościową kontrolę nad działalnością spółki z pozycji dyrektora zarządzającego. W tym kontekście wypada zauważyć regulacje wynikające z art. 299 ksh, przewidującego odpowiedzialność członków zarządu za zobowiązania spółki w sytuacji, gdy egzekucja przeciwko spółce okaże się bezskuteczna, a także art. 116 § 1 Ustawy Ordynacja podatkowa, zgodnie z którym za zaległości podatkowe spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, odpowiadają solidarnie całym swoim majątkiem członkowie jej zarządu, jeżeli egzekucja z majątku spółki okazała się w całości lub w części bezskuteczna. W ocenie Sądu oskarżony jako większościowy udziałowiec zajął w spółce korzystną dla siebie pozycję, która zapewniała mu możliwość kierowania nią, z jednoczesnym przerzuceniem ewentualnej odpowiedzialności na osobę J. P. jako członka jej zarządu. Przykładem tego jest choćby pozew o zapłatę wytoczony przez Ł. D., pracownika (...), przeciwko J. P. właśnie na zasadzie art. 299 ksh.

W przeciwieństwie do zaprezentowanej przez oskarżonego wersji, jakoby po 3 czerwca 2008 r. (data rezygnacji z funkcji członka zarządu) jego rola w spółce zależna była całkowicie od jej zarządu w osobie J. P., w rzeczywistości realna pozycja oskarżonego przedstawiała się zupełnie inaczej, na co wskazują zarówno zgromadzone dokumenty, zeznania świadków, opinia biegłej, a także zasady logicznego rozumowania.

Oskarżony w okresie objętym aktem oskarżenia był zatrudniony jako dyrektor zarządzający, jednocześnie zaś był większościowym udziałowcem spółki, a zatem z jednej strony, co podkreśliła biegła, faktycznie kierował działalnością gospodarczą i finansową, w każdej chwili mógł zwołać zgromadzenie wspólników w celu wyboru nowych władz. Oskarżony tolerował indolencję władz spółki, bowiem sytuacja ta całkowicie mu odpowiadała. Z jednej strony samodzielnie podejmował wszelkie decyzje, z drugiej wykorzystywał zasoby spółki w równolegle prowadzonej działalności gospodarczej PlanetSAB.info L. D..

Z wyjaśnień oskarżonego wynikało, że jego uprawnienia w spółce w kontekście rozliczeń z urzędem skarbowym miały wyłącznie charakter techniczny, zaś zasadniczą rolę ogrywał w tym względzie J. P., który m.in. nakazał mu obrót gotówkowy, a także rzekomo ignorował informacje oskarżonego o przelewach do urzędu skarbowego czekających na jego akceptację. Ustalony stan faktyczny wskazuje jednak, że to L. D. wyłącznie zajmował się sprawami gospodarczymi spółki w okresie objętym aktem oskarżenia. To, czy był zarząd, czy formalnie go nie było, stanowiło okoliczność bez znaczenia dla działalności, którą faktycznie prowadził oskarżony. To on był rzeczywistym decydentem w spółce (...), zarówno operacyjnie, jak i finansowo.

Innym elementem obrony oskarżonego było twierdzenie, iż jego rola ograniczała się jedynie do przygotowywania przelewów do realizacji i samodzielne przelewy do kwoty 6 tys. zł. Składki nie były odprowadzane, gdyż oskarżony co prawda składał dyspozycje przelewów, jednakże nie były one rzekomo akceptowane przez J. P.. Wskazać jednakże należy, iż przyjęty sposób autoryzacji przelewów powyżej 6 tys. zł został przyjęty przez samego oskarżonego (k.284) i nie odpowiadał on rzeczywistym potrzebom spółki i to oskarżony, jako większościowy udziałowiec, miał w każdym momencie możliwość zmienić ten stan rzeczy. W rzeczywistości więc nie był w żaden sposób ograniczony bierną postawą J. P., lecz godził się na sytuację (w czym można upatrywać co najmniej zamiar ewentualny), która powodowała blokadę m.in. płatności na rzecz urzędu skarbowego. Co więcej, to wyłącznie oskarżony przygotował wszystkie przelewy na rzecz urzędu skarbowego, w tym także te poniżej 6 tys. zł, a więc nie objęte obowiązkiem akceptacji, których jednakże również nie zrealizował. Wskazać należy, iż ostatni przelew na rzecz urzędu skarbowego w kwocie 3.239 zł miał miejsce w dniu 25 września 2008 r. i został on zrealizowany przez oskarżonego, co samo w sobie wskazuje, że to on tymi kwestiami się zajmował. Co do progu akceptacji 6 tys. zł można go było ominąć dzieląc kwoty przelewów na mniejsze, aczkolwiek nie było to, jak wskazano powyżej, prawdziwą przyczyną braku odprowadzania zaliczek.

Oskarżony w wyjaśnieniach eksponował okoliczność złożenia wniosku do Banku (...) SA prowadzącego rachunek na rzecz (...) o zablokowanie dostępu do rachunku spółki. Niemniej, jak wynika z pisma banku (k.654), w okresie 20 czerwca 2008 – 20 stycznia 2009 r. osobami upoważnionymi do dokonywania operacji na rachunku byli L. D., J. P. i B. S.. Aktywność oskarżonego wykazana w historii operacji na rachunku potwierdza przekonanie o samodzielnym zajmowaniu się przez niego sprawami gospodarczymi spółki (...). Analiza operacji na rachunku spółki wskazuje, że oskarżony akceptował wszystkie płatności, w tym na 115 przelewów osobiście zrealizował aż 90, zaś J. P. nie zrealizował żadnego przelewu – co potwierdza wniosek, iż to oskarżony w rzeczywistości zajmował się sprawami gospodarczymi spółki, w tym realizowaniem wszelkich płatności. W szczególności wskazać należy, iż oskarżony przygotował sześć przelewów do urzędu skarbowego, z których żaden nie został zrealizowany, chociaż pięć z nich dotyczyło kwot poniżej progu 6 tys. zł, a zatem oskarżony nie był w żaden sposób ograniczony w możliwości ich zrealizowania rzekomo bierną postawą J. P.. Analiza historii operacji na rachunku spółki potwierdza wniosek opinii biegłej, iż to oskarżony kierował za pośrednictwem internetowego dostępu do rachunku bankowego kolejnością płatności na rzecz ZUS, US, pracowników i kontrahentów.

Innym argumentem obrony oskarżonego było twierdzenie, iż spółka w analizowanym okresie nie miała pieniędzy z uwagi na wypowiedzenie debetu w rachunku bieżącym w wysokości 50 tys. zł. Oskarżony argumentował, że na rachunku spółki nie było środków na dokonywanie płatności, niemniej, jak zauważyła biegła, po zamknięciu overdraftu spółka finansowała swoje płatności bieżącymi wpływami. Nie odprowadzano przelewem zaliczek na podatek dochodowy, chociaż w tym okresie regulowano inne płatności. Wynika z tego, że oskarżony, godząc się na przyjęty sposób wprowadzania płatności, w pełni akceptował ten stan rzeczy, bowiem de facto kierował się w tym okresie innymi priorytetami, finansowanymi gotówkowo z pominięciem rachunku bankowego spółki.

Dokumenty księgowo-finansowe świadczą o bardzo dużym obrocie gotówkowym dokonywanym poza rachunkiem. Jak stwierdziła biegła spółka prowadziła wiele rozliczeń gotówkowych poprzez kasę, w 2008 r. wpłaty do kasy wyniosły 128.199 zł, na dzień 31 grudnia 2008 r. stan kasy wyniósł 35. 454 zł. Z kolei w 2009 r. wpłaty wyniosły 149.974 zł. Wynika z tego, że oskarżony miał w zupełności możliwość regulowania bieżących należności na rzecz urzędu skarbowego, o ile pieniądze te zostałyby wpłacone na rachunek spółki. Sam oskarżony w innym miejscu wyjaśnił, iż spółka posiadała środki finansowe, ale nie wpływały ono na konto spółki, gdyż „otrzymał polecenie” od J. P., aby obrotu dokonywać gotówką. Tym samym oskarżony podważył swoje wyjaśnienia, iż spółka nie miała środków na odprowadzanie składek. Z drugiej strony, biorąc pod uwagę pozycję oskarżonego jako większościowego udziałowca, stwierdzenie, iż płatności dokonywane były poza rachunkiem na „polecenie” J. P. nie zasługuje na wiarę jako sprzeczne z doświadczeniem życiowym, ponadto jest ono także niezgodne z zeznaniami świadków. W rzeczywistości dokonywanie płatności poza rachunkiem było oskarżonemu na rękę, o czym świadczy analiza dokumentacji finansowo-księgowej.

Innym argumentem linii obrony oskarżonego było twierdzenie, że pokrywał zobowiązania spółki ze środków prowadzonej przez siebie działalności gospodarczej. W tym zakresie oskarżony przedstawił siebie jako osobę działającą wyłącznie dla dobra pracowników, za co został postawiony w stan oskarżenia. W rzeczywistości oskarżony traktował spółkę jako rezerwuar zasobów osobowych i finansowych do prowadzonej przez siebie równolegle działalności gospodarczej i na rękę była mu sytuacja organizacyjnego i prawnego nieładu, umożliwiająca mu całkowitą swobodę dysponowania jej środkami finansowymi. Jak wskazała biegła w osobie oskarżonego skupiały się różne role: oprócz zarządzania obiema firmami, pełnił rolę kasjera, wystawiał faktury, w których występował jako dwie strony transakcji. Z jednej strony oskarżony wypłacał, z drugiej przyjmował znaczne kwoty. Biegła stwierdziła, iż czterdzieści dokumentów KP/KW w obu firmach wystawiał, zatwierdzał i wypłacał sam sobie oskarżony. Sytuacja ta była zresztą istotną przyczyną pogorszenia się relacji ze wspólnikami.

Wprawdzie w aktach znajdują się co prawda nieliczne dokumenty potwierdzające, iż oskarżony część wynagrodzeń wypłacał z konta swojej działalności gospodarczej, niemniej od początku teza oskarżonego o złej sytuacji finansowej spółki, która nie wypłacała wynagrodzeń, nie pokrywa się z dokumentacją świadczącą o znacznych obrotach kasowych realizowanych przez oskarżonego, co wskazuje, że to oskarżony decydował zarówno o przeznaczeniu środków finansowych w spółce (...), przepływach finansowych między oboma podmiotami gospodarczymi, ale także decydował o sprawach pracowniczych, co zresztą wypominali mu wspólnicy. Oskarżony nie kierował się dobrą wolą wobec zatrudnionych w spółce pracowników, lecz kierował się interesem ekonomicznym jako jej dyrektor zarządzający i większościowy udziałowiec, a jednocześnie nie dbał w żaden sposób o precyzyjne rozdzielenie finansowe i organizacyjne własnej działalności gospodarczej i działalności (...) sp. z o.o. Za tym, że oskarżony zajmował się sprawami gospodarczymi spółki, w tym kwestiami rozliczeń z urzędem skarbowym, wskazują nie tylko zeznania świadków, lecz także analiza zgromadzonej w sprawie dokumentacji. Biegła stwierdziła, iż brak dokumentów świadczących o tym, że jakiekolwiek czynności wykonywali J. P. i R. G..

Oskarżony wyjaśnił, że nie wiedział o wysokości zaliczek do urzędu skarbowego. Twierdzenie to całkowicie rozmija się z innymi wyjaśnieniami oskarżonego, jak i dokumentacją spółki. Jak oskarżony sam wyjaśnił otrzymywał informacje o zaległościach podatkowych, o których informował zarząd. Ponadto w miarę otrzymania informacji o tym, jakie są podatki do zapłacenia, wprowadzał je wszak do systemu bankowości elektronicznej. Wprawdzie deklaracja roczna o pobranych zaliczkach na podatek dochodowy PIT-4R nie została podpisana (k.3), niemniej z samych wyjaśnień oskarżonego i z historii operacji na rachunku wynika, że wyłącznie oskarżony przygotował wszystkie przelewy do urzędu skarbowego. Ostatni przelew na rzecz urzędu skarbowego w kwocie 3.239 zł miał miejsce w dniu 25 września 2008 r. i został on zrealizowany także przez oskarżonego, ponadto przygotował on sześć przelewów do urzędu skarbowego, z których żaden nie został zrealizowany, chociaż pięć z nich dotyczyło kwot poniżej progu 6 tys. zł. Wynika z tego, że oskarżony w toku prowadzenia bieżącej działalności doskonale orientował się, kiedy i jakie kwoty należy przekazywać do Urzędu Skarbowego W. U..

Jeszcze w innym miejscu swoich wyjaśnień oskarżony wskazał, że brak realizacji przelewów (poniżej 6 tys. zł) wynikał z tego, że nie było podpisów na dokumentacji, a on nie był osobą wyznaczoną do zajmowania się sprawami skarbowymi. Wyjaśnienie to jest sprzeczne z wcześniejszymi wyjaśnieniami oskarżonego, iż samodzielnie mógł dokonywać płatności do 6 tys. zł, a także, iż płatności nie mogły być dokonywane zupełnie z innego powodu (brak środków na rachunku), a także i z twierdzeniem, że wprowadzał przelewy do urzędu skarbowego na podstawie informacji mailowych otrzymywanych z biura księgowego. Wyjaśnienie to podważa choćby dokonanie płatności na rzecz urzędu skarbowego w kwocie 3.239 zł miał miejsce w dniu 25 września 2008 r. Należy przede wszystkim podkreślić, że dokumenty spółki i zeznania świadków wskazują, że oskarżony był jedyną osobą faktycznie zajmującą się sprawami gospodarczymi spółki, na bieżąco realizował inne płatności, był informowany o zakresie obowiązków wynikających z funkcji płatnika, gdyż przygotowywał przelewy, których nie realizował. Zważyć należy, iż odprowadzanie zaliczek na podatek dochodowy nie stanowi czynności przekraczających zwykły zarząd spółką, która wykonywał jako dyrektor zarządzający i wspólnik posiadający większość udziałów w spółce. Twierdzenie, że akurat w przypadku płatności na rzecz urzędu skarbowego oskarżony oczekiwał na formalną akceptację J. P., stanowi wyłącznie próbę odsunięcia odpowiedzialności karnoskarbowej.

Teza wskazana w opinii prywatnej przedstawionej przez obrońcę (k.819), jakoby zła kondycja finansowa spółki była przyczyną niewypłacania wynagrodzeń, zaś oskarżony wypłacał je z prywatnego majątku, zatem po stronie spółki nie powstał obowiązek płatnika, jest całkowicie pozbawiona podstaw w zgromadzonym materiale dowodowym. Oskarżony jako dyrektor zarządzający i większościowy udziałowiec tolerował sytuację, w której pomimo tego, że spółka (...) dysponowała środkami finansowymi, środki te nie były wpłacane na jej rachunek bankowy. Sam oskarżony wyjaśnił, że pieniądze spółki nie były wpłacane na rachunek rzekomo na polecenie J. P. i były z nich regulowane wynagrodzenia. Z kolei z wyliczeń biegłej wynika, że w 2008 r. wpłaty do kasy wyniosły 128.199 zł, z kolei w 2009 r. wpłaty wyniosły 149.974 zł, zatem spółka dysponowała środkami finansowymi zarówno na wypłatę wynagrodzeń, jak i odprowadzenie należnych składek do urzędu skarbowego. Z akt wynika, że pracownicy spółki otrzymywali wynagrodzenie do stycznia 2009 r., zaś w marcu złożyli oświadczenie o rozwiązaniu stosunku pracy z powodu braku otrzymania wynagrodzenia za miesiąc luty 2009 r. (k.408).

Jak już wskazano, to sam oskarżony wybrał taki, a nie inny sposób rozliczania się z pracownikami, preferując rozliczenia gotówkowe z pominięciem rachunku spółki (...). Nawet wypłata pewnej części wynagrodzeń z rachunku prowadzonej równolegle działalności gospodarczej potwierdza tylko i wyłącznie, że oskarżony traktował spółkę (...) jako rezerwuar zasobów osobowych i finansowych dla własnej działalności gospodarczej, o czym świadczą m.in. liczne faktury, w których występował jako dwie strony transakcji. Dokumentacja świadcząca o znacznych obrotach kasowych realizowanych przez oskarżonego wskazuje, że to oskarżony decydował zarówno o przeznaczeniu środków finansowych w spółce (...), jak i przepływach finansowych między oboma podmiotami gospodarczymi.

Twierdzenie, że spółka nie dokonywała wypłaty wynagrodzeń stoi w sprzeczności z realnymi faktami. Potwierdza to chociażby sprawa XVI GC 969/10 obejmująca roszczenia jednego z pracowników spółki (...) względem J. P. z tytułu zasądzonego odszkodowania z powodu ciężkiego naruszenia obowiązków pracownika przez (...) sp. z o.o. – jak wynika z rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia jego podstawą stanowił brak wynagrodzenia jedynie za jeden miesiąc (luty 2009r.). Wreszcie wskazać należy, iż spółka (...) miała prowadzoną księgowość przez zewnętrzną firmę, zaś złożona do urzędu skarbowego deklaracja roczna o pobranych zaliczkach na podatek dochodowy (k.3) musiała bazować na konkretnych wyliczeniach księgowości, a te z kolei wynikały z wynagrodzeń wypłaconych pracownikom tejże spółki. Gdyby S. nie wypłacała pracownikom wynagrodzenia, wówczas nie byłoby podstaw do sporządzenia tego rodzaju dokumentu w celu rozliczenia się z urzędem skarbowym. Gdyby obowiązek płatnika nie powstał, całkowicie pozbawione sensu byłoby działania oskarżonego w postaci dokonania wpłaty przez oskarżonego na rzecz urzędu skarbowego w kwocie 3.239 zł (w dniu 25 września 2008 r.), jak i wprowadzanie, co prawda nigdy niezrealizowanych, kolejnych przelewów z tytułu pobranych zaliczek na podatek dochodowy.

Zeznania przesłuchanych świadków wskazują, że oskarżony był jedyną osobą zajmującą się sprawami gospodarczymi spółki. Obecność w zarządzie R. G. i J. P. wynikała tylko i wyłącznie z przystąpienia do spółki inwestorów i była podyktowana narastającym konfliktem spowodowanym niedoinformowaniem wspólników przez oskarżonego. Wskazać należy, iż jedynie oskarżony był osobą stale obecną w siedzibie spółki, a także osobą jednocześnie zatrudnioną w spółce (...), pobierającą wynagrodzenie. Zeznania świadków wskazują, iż L. D. był osobą podejmującą wszelkie decyzje gospodarcze w (...). sp. z o.o., w tym także finansowe, z pominięciem innych wspólników, członków zarządu i bez ich wiedzy.

J. P. zeznał, że złożył rezygnację z funkcji prezesa zarządu, nie zajmował się sprawami finansowymi i nie dokonywał płatności, nie kontaktował się z firmą (...) – jego rola polegała na zażegnaniu konfliktu między wspólnikami, nie podpisywał żadnych deklaracji podatkowych i nie autoryzował żadnych płatności. Udał się do firmy (...) i odkrył działalność oskarżonego polegającą na księgowaniu własnych faktur kosztowych, wystawionych przez jego działalność gospodarczą PlanetSAP. (...). Jednocześnie PlanetSAP. (...) było klientem S., kwoty wstawione na rzecz PlanetSAP. (...) były regulowane gotówkowo, z pominięciem należności publicznoprawnych.

Świadek P. potwierdził, że oskarżony był odpowiedzialny za działania operacyjne, jak również finansowe. Dokonywał płatności, rozliczał się z urzędami, kontaktował się z biurem księgowym. Nie uległo to zmianie po 1 września. Świadek zaprzeczył, aby zajmował się sprawami księgowymi, skarbowymi i finansowanymi. Według jego wiedzy odpowiedzialny za tą sferę był wyłącznie oskarżony. Świadek zaprzeczył, aby podpisywał deklaracji skarbowe i że był informowany przez oskarżonego o takiej konieczności. To oskarżony regulował należności na rzecz urzędu skarbowego na podstawie informacji biura księgowego. Do momentu wejścia świadka do zarządu, oskarżony był jedynym beneficjentem konta, miał do niego pełny dostęp, potem miał autoryzować transakcje powyżej 6000 zł – takie operacje miały być potwierdzane przez dwóch członków. Oskarżony nie zwracał się do niego z informacją, że oczekują przelewy wprowadzone do systemu na autoryzację drugiej osoby. Oskarżony decydował o tym, co będzie do zapłacenia, a co nie. Dopiero w czasie toczącego się postępowania wyszło na jaw, że operacje po 1 września 2008r. odbywały się gotówkowo z pominięciem rachunku. Nie wydawał plecenia oskarżonemu, aby obrót był wykonywany gotówkowo. Nie wprowadzał przelewów do wykonania. Nie zdawał sobie sprawy, że w systemie bankowym figurują przelewy wymagające zgody drugiej osoby, nie by informowany przez oskarżonego o tym fakcie. Otrzymał informację od L. D., iż debet został wypowiedziany. Spółka miała kłopoty z płynnością finansową, miała trudność w ściąganiu należności. Zaliczki nie zostały opłacone, ponieważ nie było pieniędzy na koncie. Oskarżony rozliczał się z kontrahentami gotówkowo. Wystawiał różne faktury, kompensaty. Kwota 300 000 zł to należność niezapłacone przez PlanetSapInfo na rzecz S.. To by wystarczyło na pokrycie należności.

Zrezygnował z funkcji członka zarządu w formie oświadczenia, które złożył na ręce wspólników. Był to oskarżony, firma (...). Był przekonany, że jego oświadczenie zostało złożone skutecznie, ostatecznie skreślił go Sąd. Według jego wiedzy spółka po jego rezygnacji nie miała zarządu. Świadek stwierdził, iż od września 2008 r. jako wspólnik nie podejmował działań wobec spółki, sprawdzał tylko czy figuruje jako członek zarządu w KRS. Nie zastanawiał się, jak ma działać spółka bez zarządu, uznał, że jego inwestycja w tą spółkę była chybiona. Nie wykazał zainteresowania, co dzieje się w tej spółce. Jak stwierdził, był członkiem zarządu, który nie zarządzał. Świadek zeznał, że nie miał wiedzy co do operacji niezrealizowanych widniejących na wydruku, nie operował w tym systemie.

W sprawie XVI GC 969/10 J. P. zeznał, że w trakcie współpracy z oskarżonym nabrał wątpliwości co do jego zainteresowania (...) spółki (...), gdyż miał zarejestrowaną własną działalność. Wówczas postanowił zrezygnować z funkcji członka zarządu – dokument rezygnacji przekazał oskarżonemu. W biurze księgowym odkrył, że oskarżony dokonywał operacji na swoją korzyść. Jak stwierdził świadek, oskarżony zajmował się całościowym działaniem spółki, dokonywał operacji księgowych, kontaktował się z firmą księgową, koordynował działaniami pracowników, zajmował się działalnością operacyjną (k.641 – 642 akt sprawy karnej).

Świadek K. K. (1) zeznał, że w spółce (...) był inwestorem. Spółka operacyjnie była prowadzona tylko i wyłącznie przez oskarżonego. Nie pamiętał, kto formalnie wchodził w skład zarządu, ale faktycznie spółka była zarządzana jednoosobowo przez oskarżonego. Zatrudnianie pracowników, regulowanie należności, obsługa klientów, regulowanie składek i podatków należało do oskarżonego. De facto nie zostali dopuszczeni do spraw tej spółki. Byli żywo zainteresowani, ponieważ w tej spółce były ich pieniądze, które miały posłużyć na rozwój spółki, jednak wszystko poszło w inną stronę. Pieniądze gdzieś się rozchodziły - nie wie gdzie, bo nie mieli podglądu do konta. Oskarżony unikał udzielania informacji w tej sprawie. Świadek zeznał, iż była taka sytuacja, że zrobili zgromadzenie i prezesowania podjął się J. P.. W praktyce nie za bardzo zostało to zrealizowane, ponieważ on nie miał dostępu do działalności operacyjnej. Z tego co wie, to P. nie wykonywał żadnych operacji bankowych i finansowych, zaś oskarżony zajmował się płatnościami składek m.in. na podatek dochodowy. Oskarżony tą firmę prowadził od samego początku jej istnienia, więc nic się nie zmieniło. Nie docierały do niego informacje, że oskarżony nie miał środków na koncie, aby wywiązać się z płatności chociażby składek na podatek dochodowy. W 2008r. rozmawiał z oskarżonym na temat trudności w spółce. Zdaniem świadka było to niemożliwe, skoro pojawiły się pieniądze w spółce. Przez jego spółkę spółka oskarżonego została zasilona kwotą 120 tys. zł. Taką samą kwotą spółkę oskarżonego zasilił J. P.. Gdy rozmawiał z oskarżonym, to cały czas były przekazywane informacje pozytywne. Po pojawieniu się R. G. jakby się posypała lawina informacji negatywnych. Nie mogli wykonać umów inwestycyjnych, bo dotarły do nich te negatywne informacje i sprawy nie potoczyły się tak, jakby sobie tego życzyli. Nie było takiej ewentualności, żeby zwolnić oskarżonego, ponieważ on znał tą firmę w całości i nią zarządzał. Jego zwolnienie oznaczałoby likwidację spółki (k. 877-880).

W sprawie XVI GC 969/10 świadek K. zeznał, że pamięta złożenie rezygnacji przez J. P. z funkcji prezesa 1 września 2008 r. Nabierali przekonania, że oskarżony nie przedstawia im faktycznie tego, co robi. Oskarżony prowadził działalność operacyjną, miały miejsca sytuacje, że nie informował o sprawach istotnych dla spółki. Okazało się, że jest zobowiązanie wobec firmy (...) w kwocie 200 tys. zł (k.116-118 akt sprawy karnej).

Świadek R. G. w postepowaniu przygotowawczym zeznał, że nie wie, kto był uprawniony do podpisywania i składania deklaracji PIT-4R, do konta spółki mieli dostęp oskarżony i J. P.. Oskarżony i P. byli w konflikcie na temat przyszłości firmy (k.81v.-82). Na rozprawie świadek zeznał, że spółka nie funkcjonowała normalnie, to znaczy działalność prowadziła, ale jeśli chodzi o zarządzanie, to był konflikt w sferze zarządu, był konflikt między wspólnikami (k.869-870). W postepowaniu XVI GC 969/10 świadek zeznał, że oskarżony organizował pracę personelowi, nie było mu wiadome, aby po sierpniu 2008 r. J. P. podejmował czynności zarządzania spółką – latem lub jesienią 2008 r. P. również złożył rezygnację, lecz oskarżony uważał go za członka zarządu (k.200-202 akt sprawy karnej).

Świadek A. F. zeznała, że nie miała wglądu w działania oskarżonego w spółce (...) sp. z o.o. Świadek stwierdziła, iż nie wie, czym zajmował się oskarżony w spółce (...), kiedy przestał być członkiem zarządu, jeśli chodzi o działalność gospodarczą spółki (k.711). Pewne znaczenie może mieć ocena J. P. dokonana przez świadka, iż sprawiał wrażenie osoby pozbawionej świadomości prawnej, choć był dobrym menagerem. Z informacji szczątkowych wnioskowała, że J. P. opierał się na tym, że nad spółka czuwają Schab, K. i W., a on jest tylko podstawiony przez inwestora, który dał pieniądze. I spółka powinna być pod nadzorem tamtych panów. Oskarżony płacił ze swoich pieniędzy za usługi, porady w sprawach korporacyjnych i inwestycyjnych dotyczących (...) sp. z o.o. W sprawie XVI GC 969/10 świadek zeznała, że oskarżony złożył rezygnację z funkcji członka zarządu (...), w międzyczasie R. G. wycofał się z aktywności w spółce, czuł się bowiem niedoinformowany o jej sprawach. Według jej wiedzy pomiędzy oskarżonym a (...) spółki (...) powstał konflikt, którego rozwiązaniem miało być przystąpienie do spółki (...). Na początku września 2008 r. otrzymała maila od J. P. z pytaniem, w jakiej formie może złożyć rezygnację z funkcji członka zarządu, zaś oskarżony informował ją o złożeniu rezygnacji przez J. P. w formie wiadomości e-mail. Wie, że oskarżony podejmował czynności dotyczące spraw lokalowych i dokumentacji spółki (k.434-437 akt sprawy karnej).

Kolejny, istotny dla oceny zarzutu postawionego oskarżonemu, materiał dowodowy stanowi zgromadzona w sprawie dokumentacja finansowo-księgowa, która została poddana analizie biegłych sądowych: w postepowaniu XVI GC 969/10 biegłym tym był W. B. (1), który odmówił sporządzenia opinii w niniejszej sprawie (k.718), zaś w postepowaniu karnym biegła B. B. (1), która zapoznała się z opiniami W. B. (1) i całością akt XVI GC 969/10.

Sąd dopuścił dowód z opinii ww. biegłej na okoliczność czy na podstawie dokumentów księgowych i (...) spółki (...) z siedzibą w W. zgromadzonych w toku postępowania XVI GC 969/10 można stwierdzić, kto z osób zatrudnionych działających w tej spółce w okresie od 20 czerwca 2008 r. do 20 stycznia 2009 r. zajmował się faktycznie sprawami gospodarczymi spółki, w tym wykonywaniem obowiązków płatnika podatku od wynagrodzeń osób fizycznych /zaliczek na podatek/.

Tylko w ogólnym zarysie wskazać należy wnioski biegłego W. B. (1), który stwierdził na podstawie przedłożonych mu dokumentów, że w okresie wrzesień 2008 - marzec 2009 r. z kierowania i nadzoru nad działalnością Spółki wyłączeni byli J. P. i R. G.. Decyzje o transakcjach spółki podejmował i nadzorował jej działalność L. D.. W dokumentach z tego okresu brak jest informacji o udziale w działalności spółki (...). Z uwagi na fakt, że od września 2008 r. do marca 2009 r. J. P. i R. G. nie działali w spółce (...), zarządzającym spółką i dysponującym jej aktywami był L. D.. Ponadto ww. do marca pobierał wynagrodzenie za te czynności w spółce (...). Wynagrodzenie pobierał na podstawie umowy o pracę. Przeprowadzał transakcje kupna i sprzedaży pomiędzy prowadzoną przez siebie działalnością gospodarczą a (...) oraz dokonywał pozostałych transakcji i rozliczeń finansowych w omawianym wyżej okresie. Analiza dokumentów źródłowych potwierdziła ustalenia, że transakcji sprzedaży usług przez (...) dokonywał wyłącznie L. D. i był wyłącznym dysponentem przypisanych z tego tytułu przychodów wymienionej spółki (k.489, 572, 575).

Wnioski biegłego B. zostały w całości potwierdzone i rozwinięte przez biegła B. B. (1) w opinii z dnia 13 kwietnia 2015 r., jak również w opinii ustnej złożonej na rozprawie.

Biegła stwierdziła, że (...) sp. z o. o. była zarządzana w nietypowy sposób. Od jej zarejestrowania w KRS L. D. wykonywał dwie funkcje w spółce: był prezesem zarządu i dyrektorem zarządzającym. Od kwietnia 2004 r. do 1 lipca 2007 r. L. D. był zatrudniony w spółce (...) Sp. z o.o. z siedzibą w W. na stanowisku prezesa zarządu (k.214). Od dnia 2 lipca 2007 r. do końca marca 2009 r. zgodnie z aneksem do umowy o pracę z dnia 01.07.2007 r. na stanowisku dyrektora zarządzającego - prezesa zarządu (k.215).

W okresie od 23.06.2008 r. do dnia 01.09.2008 r. w zarządzie spółki (...), zgodnie z uchwałą walnego zgromadzenia, funkcję prezesa zarządu pełnił J. P. niezatrudniony w spółce. Natomiast L. D. zatrudniony w spółce na umowie o pracę na stanowisku dyrektora zarządzającego faktycznie kierował działalnością gospodarczą i finansową spółki. Jako etatowy dyrektor zarządzający był jedyną osobą, która była umocowana do bieżącego zarządzania spółką. Należy wskazać, że L. D. posiadał najdłuższy staż w rzeczywistym (...) spółką (...). Jako wspólnik posiadał największe udziały i większościowy kapitał w spółce. W każdej chwili mógł zwołać nadzwyczajne walne zgromadzenie wspólników w celu odwołania (na skutek rezygnacji) wiceprezesów i wyboru nowych władz spółki. Ponadto pracując na co dzień w spółce mógł skontrolować, dlaczego zmianom w składzie zarządu, w tym jego rezygnacji, nie nadano dalszego biegu.

Jeżeli chodzi o ustalenie, kto z osób zatrudnionych działających w spółce (...) zajmował się faktycznie jej sprawami gospodarczymi, biegła stwierdziła, że zarówno J. P. i wiceprezes R. G. nie byli zatrudnieni przez spółkę w przeciwieństwie do oskarżonego D.. Ponadto w aktach znajduje się wiele dokumentów, które potwierdzają, że oskarżony zajmował się bieżącymi sprawami gospodarczymi i finansowymi spółki. Samodzielnie bez uzgadniania na drodze uchwał wspólnych z pozostałymi członkami zarządu podejmował decyzje. W ocenie biegłej bardzo ważnymi dowodami w tym zakresie były dane bankowe nagrane na płytach CD załączone do sprawy. Przy pismach skierowanych do prokuratury w dniu 22.05.2012 r. (k.117) i 12.10.2012 r.(k.184) Bank (...) przekazał w załączeniu płyty CD, na których przedstawił skróconą historię rachunku bankowego firmy (...) za okres od 01.05.2008 r. do 31.01.2009 r. Z analizy przedstawionych wydruków wynika, że na rachunek w tym okresie wpływało z tytułu sprzedaży usług niewiele wpłat i spółka do dnia 30 września 2008 r. wspomagała się w regulowaniu płatności uzgodnionym debetem w kwocie do 50 tys. zł. Po zamknięciu overdraftu spółka finansowała swoje płatności bieżącymi wpływami. Dyspozycje o obciążeniu rachunku wykonywano przez Internet i do czasu przysłania kolejnych informacji przez bank nie było wiadomo, kto podejmował decyzje o kolejności płatności. Ciągły niedobór środków na rachunku powodował, iż płatności z tytułu składek ZUS i podatków do urzędu skarbowego były wykonywane ze znacznym opóźnieniem lub w ogóle nie były zapłacone. Np. ostatni przelew w 2008 r. z rachunku do urzędu skarbowego z tytułu PIT 4 /podatek dochodowy od osób fizycznych potrącony z wynagrodzeń/ został zrealizowany 25 września 2008 r. Pomimo wypłat wynagrodzeń pracownikom - przelewami w miesiącu listopadzie i grudniu 2008 r. nie odprowadzono przelewem potrąconych zaliczek na podatek dochodowy zgodnie z deklaracją PIT-4. W tym okresie regulowano jednak inne płatności z tytułu faktur wystawionych przez kontrahentów.

W piśmie z dnia 28 listopada 2014 r Bank (...) (k.654) skierowanym jako odpowiedź do Sądu informuje, że w okresie od 20.06.2008 r.- 20.01.2009 r. osobami upoważnionymi do dokonywania operacji na rachunku spółki (...) byli: L. D., J. P. i B. S.. Ponadto bank załączył na płycie CD (k.657) skróconą historię przelewów wprowadzonych do systemu zrealizowanych i niezrealizowanych zawierającą informacje o osobach wprowadzających, podpisujących i wysyłających zlecenia w tym okresie. Z wydruków wynika, że zlecenia do banku o przelew środków wprowadzały dwie osoby: B. S. i większość L. D., zaś wszystkie zlecenia były akceptowane podpisem przez L. D., natomiast J. P. nie wprowadzał i nie akceptował w systemie żadnych zleceń.

Dołączone do opinii zestawienie nr 1 dotyczyło wprowadzania dyspozycji przelewów z rachunku (...) nr (...) za pośrednictwem Internetu. Z analizy zestawienia wynika, że w okresie od 1 lipca 2008 r. do 28 stycznia 2009 r. wprowadzono 115 zleceń przelewów, z tego B. S. wprowadziła 25 zleceń, pozostałe wprowadził oskarżony D.. Wszystkie zlecenia wprowadzone przez B. S. były akceptowane podpisem przez oskarżonego D.. Również inne przelewy, które nie były zrealizowane, bank wyszczególnił na kolejnych zestawieniach, część zleceń usunął klient, a część odrzucił bank z powodu braku środków na ich zrealizowanie. W ocenie biegłej z przesłanych na płycie CD wydruków wynika, że to L. D. kierował za pośrednictwem internetowego dostępu do rachunku bankowego kolejnością płatności na rzecz ZUS, urzędu skarbowego, pracowników i kontrahentów.

Biegła wskazała, iż biegły W. B. załączył do opinii szereg kopii dokumentów, które pobrał z Biura (...) Sp. z o.o. w W.. Biuro prowadziło ewidencję księgową (...) i firmy (...). (...) i przechowywało dokumenty tych firm. Biegła przeanalizowała zapisy na wydrukach obrotów i sald (...) za okres od 01.01.2008 r. do 31.12.2008 r. (k. 495 – 505) i zapisy na koncie 100 - Kasa (k. 506-507) oraz kserokopie dowodów kasowych KP i KW, a także wydruki zestawień obrotów i sald za 2009 r. (k.549-551). Na podstawie zestawień obrotów, sald i dodatkowych wydruków z konta kasa biegła stwierdziła, że spółka (...) prowadziła wiele rozliczeń gotówkowych poprzez kasę. W roku 2008 wpłaty do kasy wyniosły 128 199,45 zł, z tego wypłaty wyniosły 92 745,02 zł. Na dzień 31 grudnia 2008 r. stan kasy wynosił kwotę 35 454,53 zł. Dla porównania stan rachunku bankowego na ten dzień wynosił 16,90 zł. Natomiast z wydruku za 2009 r. za pośrednictwem kasy przyjęto wpłaty na kwotę 149 974,09 zł i zrealizowano płatności na kwotę 165 066,34 zł. Po uwzględnieniu bilansu otwarcia saldo konta kasa wynosiło 20 362,28 zł. Dla porównania saldo rachunku bankowego na dzień 31 stycznia 2009 r. wyniosło 0 zł.

Biegły B. poza wydrukami z obrotów na kontach spółki załączył wiele dokumentów kasowych (k.594-596 i 598-605) spółki (...) i dokumenty kasowe działalności gospodarczej pod nazwą PlanetSap. (...) L. D., które dotyczą tego samego okresu co dokumenty wystawione przez (...). Tylko trzy dokumenty zostały wystawione i podpisane przez niezidentyfikowaną osobę. Pozostałe czterdzieści dokumentów KP i KW w obydwu firmach wystawił, sporządził, zatwierdził, wypłacił, otrzymał lub przyjął do kasy L. D.. Na podstawie tych dowodów biegła stwierdziła, że L. D. oprócz zarządzania obydwoma konkurencyjnymi firmami pełnił w nich funkcję kasjera, co jest w obrocie gospodarczym wręcz niedopuszczalne. W aktach na kartach 54-63 znalazły się kopie faktur wystawianych w miesiącach lipiec - październik i grudzień 2008 r. przez spółkę (...) dla firmy (...). (...) L. D. za świadczone usługi, które podpisywał w imieniu spółki (...). Te dokumenty również potwierdzają, że wykonywał on bieżące zarządzanie działalnością gospodarczą spółki. W aktach brak jest innych dokumentów, które by poświadczały, że inne osoby powołane przez Walne Zgromadzenie Wspólników (...) do zarządu spółki: Prezes J. P. i R. G. wykonywały jakiekolwiek czynności w zakresie zarządzania bieżącą działalnością spółki. Osoby te nie były zatrudnione w spółce i wiedząc, że spółka zatrudnia dyrektora zarządzającego uważały, że posiada on pełne kompetencje do sprawowania tej funkcji i większe doświadczenie, bo pracuje w spółce od wielu lat. Niemniej, jak zeznał J. P., po półrocznym funkcjonowaniu w tej strukturze postanowił, że powinno odbyć się posiedzenie zarządu i wspólników, aby podjąć decyzje o dalszym finansowaniu działalności spółki. Ponieważ wspólnicy nie doszli do porozumienia w tej sprawie, złożył na ich ręce rezygnację z funkcji prezesa zarządu spółki.

Podsumowując rozważania biegłej stwierdzić należy, iż na podstawie analizy dowodów dokumentów księgowych, przesłanych przez Bank (...) SA wyciągów z rachunku bankowego i wydruków z internetowego systemu obsługi tego rachunku stwierdziła ona, że w okresie od dnia 20 czerwca 2008 r. do dnia 20 stycznia 2009 r. wyłącznie L. D. jako dyrektor zarządzający (...) Sp. z o.o. zajmował się faktycznie sprawami gospodarczymi spółki, w tym wykonywaniem obowiązków płatnika podatku dochodowego od osób fizycznych potrącanego z wynagrodzeń pracowników (k. 841- 844).

Sąd podziela stanowisko biegłej zaprezentowane na rozprawie, iż pełnienie funkcji płatnika zależy od podziału obowiązków w ramach zarządu i od tego, czy zarząd cedował je na kogoś innego. Do obowiązku bieżącego zarządzania spółką należy opłacanie podatków, opłacanie składek nie jest decyzją strategiczną. Jeżeli ktoś jest zatrudniony na stanowisku dyrektora zarządzającego to wiadomym jest, że kierowanie działalnością spółki należy do dyrektora, natomiast zarząd spotyka się od czasu do czasu. (...) bieżące należy do gestii dyrektora, jak i bieżące opłacanie należności, zaliczek, część skarbowa należy do sfery kierującego zarządzaniem spółką. Zasadą jest, iż należności podatkowe i ZUS winny być wprowadzane w pierwszej kolejności.

Analiza historii na rachunku spółki (...) wskazuje, iż kwoty należności były wprowadzone, ale nie były zapłacone. Z dokumentów bankowych wynika, że J. P. nie wprowadził żadnego przelewu, a oskarżony spośród 115 zleceń wprowadził 90 zleceń. Po wprowadzeniu nie wszystkie przelewy były zrealizowane, niektóre bank wycofał, bo nie było pokrycia, a niektóre wycofał sam klient. Wycofania dotyczyły urzędu skarbowego (wykaz na k.765-766 - cyfra 5 dotyczy przelewów usuniętych przez klienta). Zlecenia były składane przez dwie osoby, akceptował je oskarżony D.. Zlecenie płatności do urzędu skarbowego i ZUS w banku składał oskarżony, natomiast B. S. jakieś inne płatności. Nie ma żadnego dowodu wskazującego, że J. P. brał w tym jakikolwiek udział.

Biegła B. potwierdziła stanowisko, iż spółka rozliczała się gotówkowo, poza rachunkiem. Na podstawie dokumentów biegłego B. wynika, że na rachunku nie było pieniędzy a były dokonywane płatności poprzez kasę (k. 495, 496, 507). Osobą na bieżąco zarządzającą spółką był oskarżony, były realizowane transakcje pomiędzy spółką (...) a PlanetSAB. (...), po obu stronach występował oskarżony. Ani J. P., ani R. G. nigdzie nie wykonywali żadnych czynności zarządzających. Nie ma nigdzie w dokumentacji śladu, żeby coś robili. W ocenie biegłej spółka miała możliwości finansowe, żeby zapłacić bieżące należności na rzecz urzędu skarbowego, ale inaczej ustalała priorytety. Wydruki księgowe z kasy pokazują co był opłacone z kasy, ale płatności publiczno-prawne nie były realizowane jako priorytety. Na pewno pieniądze były, zważywszy na stan kasy w 2008r. i 2009r. Z kasy nie było zasileń na rachunek spółki.

Wysokość pobranych w 2008 r. zaliczek na podatek dochodowy wykazano w deklaracji rocznej PIT-4R, która wpłynęła do Urzędu Skarbowego W. U. w dniu 10 lutego 2009 r. (k.3-6). Wynika z niej, że pobrane za poszczególne miesiące zaliczki wyniosły odpowiednio: w maju 10.170 zł, w czerwcu 3.262 zł, w lipcu 3.239 zł, w sierpniu 5.538 zł, we wrześniu 4.320 zł, w październiku 6.546 zł, w listopadzie 5.144 zł i w grudniu 5.921 zł. Zgodnie z ustawą o podatku dochodowym od osób fizycznych, płatnik ma obowiązek wpłaty kwoty pobranych zaliczek na podatek w terminie do 20 dnia miesiąca następującego po miesiącu, w którym pobrano zaliczki, na rachunek właściwego urzędu skarbowego.

Z historii operacji na rachunku (...) sp. z o.o. i wyliczeń Urzędu Skarbowego (pisma k.1 i 378) wynika, że na poczet pobranych zaliczek dokonano następujących wpłat: na poczet miesiąca maja (należność 10.170 zł) w dniu 19 czerwca oskarżony dokonał wpłaty kwoty 3390,- zł (k.758), ponadto z pisma Urzędu Skarbowego wynika, że na poczet maja zarachowano wpłaty kwoty 231 zł (wpłata z 22.02.08 r.) i 545,- zł (wpłata z 18.03.08 r.), zatem za miesiąc maj pozostało do wpłaty kwota 6004,- zł. Na poczet miesiąca czerwca (należność 3.262 zł) oskarżony dokonał w dniu 25 września 2008 r. przelewu do Urzędu Skarbowego w kwocie 3262 zł (k.760), zatem za ten miesiąc, choć po terminie, wpłatę dokonano w pełnej wysokości (inaczej niż wskazywał urząd skarbowy, który stwierdził brakującą wpłatę w kwocie 85,97 zł).

Za kolejne miesiące w okresie lipiec – sierpień nie dokonano żadnych wpłat, zatem suma niewpłaconych na poczet pobranych zaliczek kwot do urzędu skarbowego w okresie 20 czerwca 2008 r. – 20 stycznia 2009 r. wyniosła: w czerwcu: 6004 zł, w sierpniu 3239 zł, we wrześniu 5538 zł, w październiku 4320 zł, w listopadzie 6546 zł, w grudniu 5.144 zł i w styczniu 5921 zł. Razem niewpłacone zaliczki to 36.712 zł. Sąd zmniejszył wysokość uszczuplenia o kwotę 85,97 zł, która błędnie została wykazana przez oskarżyciela za miesiąc czerwiec.

Wskazać należy, że oprócz ww. wymienionych dwóch przelewów zrealizowanych przez oskarżonego do urzędu skarbowego (kwoty 3390,- zł i 3262 zł), oskarżony przygotował następujące przelewy do urzędu skarbowego, których jednakże nie zrealizował: 3.239 zł, 5.538 zł, 4.320 zł, 6.546 zł, 5.268 zł i 5.921 zł.

Analiza historii dokonanych i niezrealizowanych przelewów z tytułu pobranych zaliczek wbrew wyjaśnieniom oskarżonego wskazuje zatem, że był on doskonale zorientowany o ciążącej na spółce (...) sp. z o.o. jako płatniku obowiązkach. Należy także stwierdzić, iż tylko jeden z wprowadzonych przelewów dotyczył kwoty powyżej 6 tys. zł, zatem nie było przeszkód do zrealizowania pozostałych w postaci braku akceptacji ze strony J. P..

Kwoty zrealizowanych i niezrealizowanych przelewów odpowiadają złożonej deklaracji rocznej PIT-4R, zatem nie można zgodzić się z formułowanym w toku postepowania zarzutem, iż wykazana w akcie oskarżenia wartość uszczuplonej należności publicznoprawnej budziła szczególną wątpliwość. Wskazać przy tym należy, iż wartość ta nie była arbitralnie wyliczona przez urząd skarbowy, lecz znajdowała odzwierciedlenie w złożonej deklaracji rocznej, uwzględniała także dokonane przez płatnika wpłaty, wreszcie jest tożsama z operacjami dokonanymi przez samego oskarżonego na rachunku bankowym (...) sp. z o.o.

Jak już wskazano, odpowiedzialności karnej skarbowej podlega, zgodnie z art. 77 § 1 kks, płatnik lub inkasent, który pobranego podatku nie wpłaca w terminie na rzecz właściwego organu. Zgodnie z art. 9 § 3 kks za brak odprowadzenia zaliczek na podatek odpowiada także osoba, która zajmuje się sprawami gospodarczymi na zasadzie faktycznego wykonywania. W pojęciu zajmowaniu się sprawami gospodarczymi osoby prawnej jako podmiotu gospodarczego mieści się także obliczanie, pobieranie i odprowadzanie podatku i zaliczki na podatek dochodowy od osób fizycznych.

W przedmiotowej sprawie zebrany w sprawie materiał dowodowy wskazuje, iż w spółce (...) sp. z o.o. sprawami gospodarczymi w powyższym rozumieniu zajmował się –wbrew swoim wyjaśnieniom- oskarżony L. D.. W okresie od dnia 20 czerwca 2008 r. do dnia 20 stycznia 2009 r. wyłącznie L. D. jako dyrektor zarządzający (...) Sp. z o.o. zajmował się faktycznie sprawami gospodarczymi spółki, w tym wykonywaniem obowiązków płatnika podatku dochodowego od osób fizycznych potrącanego z wynagrodzeń pracowników. Z kierowania i nadzoru nad działalnością Spółki wyłączony był natomiast J. P., który pomimo złożenia rezygnacji z pełnienia funkcji członka zarządu zapewne z racji niewielkiej świadomości prawnej (na co wskazała świadek F.) nie doprowadził do skutecznego wykreślenia swojej osoby z KRS.

Zeznania świadków, jak również szereg dokumentów księgowych i zapisy historii operacji dokonywanych na rachunku bankowym (...) wskazują, że zarządzającym spółką i dysponującym jej aktywami był L. D., który faktycznie kierował działalnością gospodarczą i finansową spółki. Jak już wskazano oskarżony jako dyrektor zarządzający i większościowy udziałowiec w spółce miał pełne spektrum środków faktycznych i prawnych, aby w sposób właściwy regulować funkcjonowanie spółki zarówno na poziomie uprawnień właścicielskich, jak i operacyjnym, a także w zakresie bieżącego regulowania należności publicznoprawnych. Jako etatowy dyrektor zarządzający był jedyną osobą, która była umocowana do bieżącego zarządzania spółką. Jako wspólnik posiadał największe udziały i większościowy kapitał w spółce. W każdej chwili mógł zwołać nadzwyczajne walne zgromadzenie wspólników w celu odwołania (na skutek rezygnacji) wiceprezesów i wyboru nowych władz spółki.

Z analizy dokumentów wynika, że to oskarżony kierował za pośrednictwem internetowego dostępu do rachunku bankowego kolejnością płatności na rzecz ZUS, US, pracowników i kontrahentów. Analiza biegłej wskazuje ponadto, że spółka (...) miała możliwości finansowe, aby na bieżąco regulować należności na rzecz urzędu skarbowego, ale płatności publiczno-prawne nie były, z woli oskarżonego, realizowane jako priorytety. Pomimo wpływu znacznych środków pieniężnych do kasy spółki w 2008r. i 2009r., brak było jednakże zasileń na rachunek spółki, co umożliwiłoby terminowe dokonywanie przelewów na rzecz urzędu skarbowego.

Jak ustalono w okresie od czerwca do grudnia 2008 r. nie zostały przekazane do Urzędu Skarbowego W. U. zaliczki na podatek dochodowy w łącznej wysokości 36.712 zł. W ocenie Sądu zebrany w sprawie materiał dowodowy wskazuje, że oskarżony jako osoba faktycznie zajmująca się sprawami gospodarczymi spółki (...) był odpowiedzialny za terminowe dokonywanie wpłat zaliczek pobranych na podatek dochodowy, jednakże środki pieniężne, którymi rozporządzał w obrocie kasowym, przeznaczał na inne cele.

Biorąc powyższe pod uwagę, Sąd ustalił, że oskarżony L. D. w okresie od 20 czerwca 2008 r. do 20 stycznia 2009 r. w W. zajmując się sprawami gospodarczymi spółki z o.o. (...) z siedzibą w W. przy ul. (...), działając w warunkach czynu ciągłego, nie wpłacił na rachunek Urzędu Skarbowego W.U. pobranych w okresie od czerwca 2008 r. do grudnia 2008 r. od wynagrodzeń pracowników oraz osób wykonujących usługi na podstawie umowy zlecenia lub umowy o dzieło zaliczek na podatek dochodowy w łącznej kwocie 36.712,- zł w obowiązującym terminie, tj. do dnia 20 miesiąca następującego po miesiącu, w którym pobrano zaliczkę, do czego był zobowiązany na podstawie art. 38 i art. 42 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych.

O skarżony swoim zachowaniem wyczerpał znamiona występku z art. 77 § 1 kks w zw. z art. 77 § 2 kks, bowiem kwota niewpłaconej podatku była małej wartości, a także w warunkach w warunkach czynu ciągłego określonych w art. 6 § 2 kks.

Sąd na podstawie art. 77 § 1 kks w zw. z art. 77 § 2 kks w zw. z art. 6 § 2 kks i art. 23 § 1 i 3 kks wymierzył oskarżonemu grzywnę w wysokości 100 stawek dziennych, ustalając wysokość stawki dziennej na kwotę 60,- zł.

W ocenie Sąd orzeczona grzywna w wysokości 6000 zł nie przekracza stopnia winy oskarżonego, jest adekwatna do stopnia społecznej szkodliwości popełnionego występku oraz bierze pod uwagę cele zapobiegawcze i wychowawcze, które powinny zostać osiągnięte w stosunku do oskarżonego, jak również potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa.

Sąd na podstawie art. 627 kpk w zw. z art. 113 § 1 kks oraz Ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe, w tym opłatę w kwocie 600,- zł.

Mając powyższe na względzie Sąd orzekł, jak w sentencji wyroku.