Sygn. akt III AUa 1901/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 26 lipca 2016 r.

Sąd Apelacyjny - III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Gdańsku

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Małgorzata Gerszewska

Sędziowie:

SA Grażyna Czyżak

SA Grażyna Horbulewicz (spr.)

Protokolant:

stażysta Anita Musijowska

po rozpoznaniu w dniu 26 lipca 2016 r. w Gdańsku

sprawy K. S.

z udziałem zainteresowanej J. S.

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w G.

o wymiar składek

na skutek apelacji K. S.

od wyroku Sądu Okręgowego w Gdańsku VIII Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 13 sierpnia 2015 r., sygn. akt VIII U 1578/14

oddala apelację.

SSA Grażyna Czyżak SSA Małgorzata Gerszewska SSA Grażyna Horbulewicz

Sygn. akt III AUa 1901/15

UZASADNIENIE

Decyzją z 10 września 2014 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w G. stwierdził, iż ubezpieczona J. S. podlega obowiązkowo ubezpieczeniom społecznym, tj. emerytalnemu, rentowym, wypadkowemu oraz ubezpieczeniu zdrowotnemu z tytułu umów zlecenia wykonywanych na rzecz płatnika składek K. S., prowadzącego pozarolniczą działalność gospodarczą pod nazwą C. (...) K. S., w okresach od 15 czerwca 2011 r. do 30 czerwca 2011 r., od 1 lutego 2012 r. do 29 lutego 2012 r., od 1 czerwca 2012 r. do 30 czerwca 2012 r. oraz iż podstawa wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne za czerwiec 2011 r. wynosi 444 zł, za luty 2012 r. - 1.402 zł, za czerwiec 2012 r. - 1.865 zł, zaś na ubezpieczenie zdrowotne za czerwiec 2011 r. - 394,01 zł, za luty 2012 r. - 1.244,13 zł oraz za czerwiec 2012 r. - 1.655 zł.

W odwołaniu od powyższej decyzji ubezpieczony K. S. domagał się jej zmiany poprzez ustalenie, iż zainteresowana J. S. nie podlegała obowiązkowi ubezpieczeń społecznych z tytułu umów zawieranych z płatnikiem składek.

W odpowiedzi na odwołanie pozwany wniósł o jego oddalenie.

Postanowieniem z 5 marca 2015 r. Sąd wezwał do udziału w sprawie w charakterze zainteresowanej J. S..

Wyrokiem z dnia 13 sierpnia 2015 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku VIII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych oddalił odwołanie i zasądził od C. (...) K. S. w G. na rzecz pozwanego kwotę 1200 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego. Uzasadniając swoje stanowisko Sąd wskazał, że K. S. prowadzi pozarolniczą działalność gospodarczą pod nazwą Centrum (...). W ramach prowadzonej działalności realizuje programy badawcze służące celom marketingowym.

Ubezpieczony, w ramach prowadzonej działalności gospodarczej, zawarł w dniach 15 czerwca 2011 r., 1 lutego 2012 r. oraz 1 czerwca 2012 r. z zainteresowaną J. S. umowy zatytułowane „umowa o dzieło”. W umowach tych zainteresowana zobowiązała się „wykonać dzieło polegające na realizacji i koordynacji badań”. Terminy wykonania pracy strony określiły w § 2 tych umów, tj. od 15 czerwca 2011 r. do 30 czerwca 2011 r., od 1 lutego 2012 r. do 29 lutego 2012 r. oraz od 1 czerwca 2012 r. do 30 czerwca 2012 r. W § 3 strony i § 4 strony dokonały ustaleń dotyczących wynagrodzenia, tj. jego wysokości, płatności przelewem, po wykonaniu dzieła, w terminie 14 dni od złożenia rachunku przez zainteresowaną. § 5 dotyczył zmian w umowie – „tylko za pisemną zgodą stron”. § 6 stanowił o zastosowaniu przepisów kodeksu cywilnego, § 7 o sporządzeniu umów w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach.

Przedmiotem umów z 15 czerwca 2011 r. i z 1 czerwca 2012 r. było opracowanie przez zainteresowaną raportu z badania marketingowego dotyczącego jakości obsługi w sieci salonów samochodowych w Polsce. Tzw. tajemniczy klient dokonywał obserwacji w tych salonach samochodowych. Po dokonanej obserwacji wypełniał ankietę oceniającą obsługę w salonie. Zainteresowana opracowywała raport podsumowujący te obserwacje, spisywała wnioski oraz dokonywała analizy statystycznej. Następnie raport został przekazany klientowi firmy ubezpieczonego, dla którego dane badanie zostało wykonane. Przedmiotem umowy z 1 lutego 2012 r. było opracowanie przez zainteresowaną wniosków z badania satysfakcji pracowników jednego z przedsiębiorstw oraz przetłumaczenie raportu na język angielski. W lutym 2012 r. zainteresowana nie opracowywała raportu. Pracę na rzecz ubezpieczonego zainteresowana wykonała w domu z wykorzystaniem własnych narzędzi pracy.

Ubezpieczony nie zgłosił zainteresowanej do ubezpieczeń społecznych oraz ubezpieczenia zdrowotnego. Od umów zawartych z zainteresowaną K. S. nie odprowadził składek na ubezpieczenia społeczne oraz na ubezpieczenie zdrowotne.

Przedmiotem postępowania była odmienność w dokonaniu przez strony niniejszego procesu subsumpcji okoliczności faktycznych sprawy pod przepisy ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (t.j. Dz. U. z 2015 r., poz. 121 ze zm.), regulujące zagadnienie podlegania obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym.

Dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy konieczne było ustalenie, jakie umowy cywilnoprawne łączyły zainteresowaną J. S. z ubezpieczonym K. S. w ramach prowadzonej przez niego pozarolniczej działalności gospodarczej Centrum (...). Oceny powyższej dokonać należało w oparciu o przepisy kodeksu cywilnego, zawierającego regulacje obydwu typu umów, zarówno umowy o dzieło (art. 627 – 646 k.c.), jak i umowy zlecenia (art. 734 – 751 k.c.).

Mając na uwadze treść powołanych przepisów, Sąd doszedł do przekonania, że okoliczności zawarcia umów między J. S. a K. S. przemawiają za tym, iż umowy te miały w zamiarze stron charakter umów starannego działania, nie zaś umów rezultatu.

J. S., w ramach zawartych umów cywilnoprawnych, zobowiązała się do wykonywania prac dotyczących realizacji i koordynacji badań marketingowych – opracowywała raport z badania marketingowego podsumowujący obserwacje tzw. tajemniczego klienta, spisywała wnioski, dokonywała analizy statystycznej, opracowywała wnioski z badania satysfakcji pracowników jednego z przedsiębiorstw oraz tłumaczyła raport na język angielski. Przedmiotem umów było więc świadczenie przez nią określonych usług na rzecz K. S., w zakresie prowadzonej przez niego działalności gospodarczej. Czynności wykonywane przez zainteresowaną miały być wykonywane z należytą starannością.

Sąd zaznaczył, że w odróżnieniu od umowy zlecenia umowa o dzieło wymaga, by starania przyjmującego zamówienie doprowadziły do konkretnego, w przyszłości indywidualnie oznaczonego rezultatu. Umowa zlecenia nie akcentuje tego rezultatu, jako koniecznego do osiągnięcia, lecz starania w celu osiągnięcia wyniku są elementem wyróżniającym dla umowy zlecenia, tj. przedmiotowo istotnym. O tym, czy umowa została zrealizowana, decyduje w tym przypadku nie jakiś konkretny jej rezultat, ale odpowiednie wykonywanie działań.

Zdaniem Sądu, umowy zawarte pomiędzy J. S. a K. S., w ramach prowadzonej przez niego działalności gospodarczej, stanowiły umowy o świadczenie usług, bowiem zainteresowana nie zobowiązała się poprzez ich wykonanie do osiągnięcia w przyszłości konkretnego rezultatu, o jakim mowa w art. 627 k.c. Rezultat ten może mieć charakter materialny lub niematerialny, ale powinien zostać utrwalony w przedmiocie materialnym. Za wspomnianą koncepcją przemawia zwłaszcza wkomponowana w konstrukcję umowy o dzieło instytucja rękojmi za wady fizyczne dzieła oraz postanowienia dotyczące wydania, odbioru, utraty i zniszczenia dzieła, a także materiałów, z których ma być ono wytworzone (Z. Radwański, zobowiązania – część szczegółowa, Warszawa 2005 r.).

Zdaniem Sądu, w przypadku wykonywania prac dotyczących realizacji i koordynacji badań marketingowych trudno mówić o istnieniu jakiegoś utrwalonego rezultatu tych prac. W ocenie Sądu, czynności zainteresowanej realizowane były w ramach umów starannego działania, mających charakter umów o świadczenie usług, do których stosuje się przepisy o zleceniu. W przypadku pracy wykonywanej przez J. S. widoczny jest efekt pracy dotyczącej badań marketingowych w postaci opracowanego przez nią raportu, czy tłumaczenia raportu, spisania wniosków, dokonania analizy, ale nie można mówić o wykonaniu przez nią konkretnego dzieła.

Nie jest także możliwe poddanie pracy J. S. sprawdzianowi na istnienie wad fizycznych. W przypadku wykonywania dzieła możliwe jest bowiem wyodrębnienie ściśle określonych kryteriów pozwalających na ocenę istnienia jego wad, na przykład brak określonych właściwości fizycznych, użycie nieodpowiedniego materiału. W niniejszej sprawie nie ma żadnych obiektywnych kryteriów pozwalających na stwierdzenie, że efekt pracy zainteresowanej obarczony był wadami fizycznymi.

Sąd podzielił stanowisko pozwanego, zdaniem którego umowy łączące zainteresowaną z ubezpieczonym w rzeczywistości są umowami o świadczenie usług, do których stosuje się przepisy dotyczące umów zlecenia i w związku z tym J. S., na mocy przepisu art. 6 ust. 1 pkt 4 ustawy systemowej, podlega obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym. Zatem, w świetle powyższego przepisu ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, należało objąć zainteresowaną obowiązkowymi ubezpieczeniami społecznymi w okresie wykonywania umów, zawartych na okresy: od 15 czerwca 2011 r. do 30 czerwca 2011 r., od 1 lutego 2012 r. do 29 lutego 2012 r., od 1 czerwca 2012 r. do 30 czerwca 2012 r. Pozwany prawidłowo objął zainteresowaną J. S. ubezpieczeniem społecznym, przyjmując za podstawę wymiaru składek wypłacone wynagrodzenie, zgodnie z art. 11 ust 1, art. 12 ust 1, art. 13 pkt 2 , art. 18 ust. 3 , art. 20 ust 1 ustawy systemowej.

Z powyżej wskazanych względów, uznając odwołanie za nieuzasadnione, Sąd, na mocy art. 477 14 § 1 k.p.c., orzekł jak w pkt I wyroku.

O kosztach zastępstwa procesowego Sąd orzekł w pkt II wyroku, na podstawie przepisów art. 108 § 1 k.p.c., art. 98 § 1 i § 3 k.p.c. w zw. z art. 99 k.p.c., § 4 ust. 1, § 6 ust. 4 w zw. z § 2 ust. 1 i 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (t.j. Dz. U. z 2013 roku, poz. 490 ze zm.). Sąd uznał kwotę 1.200 zł (w stawce minimalnej przy wartości przedmiotu sporu 7.004,14 zł, tj. sumy wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne i ubezpieczenie zdrowotne - § 6 ust. 4) za adekwatną do nakładu pracy pełnomocnika oraz wkładu jego pracy w przyczynienie się do jej rozstrzygnięcia.

Apelację od wyroku wywiódł K. S. zaskarżając go w całości i zarzucając mu:

1. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę do wydania orzeczenia w sprawie, wyrażający się ustaleniem, iż ubezpieczonego i zainteresowaną łączyła faktycznie zlecenia, gdy tymczasem była to umowa o dzieło oraz

2. naruszenie prawa materialnego, tj. art. 6 ust. l pkt. 4 oraz art. 12-13 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych poprzez niewłaściwe zastosowanie normy prawnej w tym przepisie zawartej i przyjęcie, że zainteresowana podlegała obowiązkowi ubezpieczeń społecznych z tytułu wykonywaniach umowy zlecenia zawartej z płatnikiem, gdy tymczasem w rzeczywistości płatnika i zainteresowaną łączyła umowa o dzieło, nie rodząca takiego obowiązku.

Biorąc po uwagę powyższe skarżący wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji, względnie o zmianę zaskarżonego wyroku i uwzględnienie odwołania, a nadto o zasądzenie na rzecz ubezpieczonego kosztów sądowych oraz kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych.

Uzasadniając swoje stanowisko skarżący podniósł, iż firma prowadzona przez płatnika świadczy usługi w specyficznym zakresie, a mianowicie: realizuje autorskie programy badawcze służące głównie celom marketingowym. Każdy z realizowanych projektów ma charakter osobnego indywidualnego dzieła chronionego prawem autorskim. Każde wynagrodzenie firmy obliczane jest jako iloczyn poprawnie wykonanych audytów, obserwacji, ankiet oraz jednostkowej wartości ww. Każda osoba realizująca lub koordynująca proces badawczy rozliczana jest w sposób analogiczny, a jej wynagrodzenie uzależnione jest od rezultatu.

Do realizacji czynności związanych z organizowanymi badaniami płatnik angażuje szereg osób, reprezentujących liczne zawody i specjalności. Zadania powierzane tymże osobom mają częstokroć bardzo specyficzny, autorski wręcz charakter; przedmiot umów zawieranych z takimi osobami wyczerpuje w ocenie płatnika cechy umowy o dzieło, nie zaś umowy starannego działania, jaką jest umowa zlecenie. Jednocześnie z uwagi na trudność w ścisłym opisaniu zadań płatnik przyjął praktykę „formularzowego” ich opisywania zbiorczym określeniem „realizacja i koordynacja badań marketingowych”, względnie „koordynacja badań marketingowych”. Rzeczywistą treść umowy w zakresie jej przedmiotu wyznaczała tak umowa ustna stron, jak i kwalifikacje i specjalizacja danej osoby.

W ocenie skarżącego twierdzenia zawarte w protokole kontroli ZUS nie uzasadniają w żaden sposób powodów, dla których organ rentowy oraz Sąd meriti uważa wszystkie umowy za umowy zlecenia bądź umowy, do których stosuje się przepisy o zleceniu, poprzestając na przywołaniu niektórych przepisów k.c. regulujących tę kwestię. Tymczasem ilość osób z którymi współpracowała i (współpracuje nadal) firma płatnika (ubezpieczonego) oraz znaczna ilość i różnorodność zawieranych umów wymaga wszechstronnego wyjaśnienia sprawy, nie pozwalając na czynienie prostych i uproszczonych sądów.

Apelujący zaznaczył, że w trakcie prowadzonych przez pozwanego przesłuchań wszyscy pracownicy bądź współpracownicy skarżącego zgodnie stwierdzili, że wiedzieli o formie zawartych umów i w pełni się z nimi zgadzali, mając też świadomość, że zawarli umowy rezultatu i że z rezultatu swoich działań będą rozliczani.

Ubezpieczony podkreślił także, że trudno zgodzić się z kilkukrotnie powtarzanym w uzasadnieniu orzeczenia argumentem o potrzebie ,,postrzegalności” dzieła. Pełnomocnik ubezpieczonego zwracał uwagę na fakt, iż postęp techniczny implikujący rozwój technologii prowadzi do przewartościowania dotychczasowego sposobu kategoryzowania wytworów ludzkich, jak i ich prawnej oceny. Rozwój technologii informatycznych powoduje systematyczną redukcję ilości „dzieł” w rozumieniu tradycyjnym, na korzyść tych które funkcjonują tylko w postaci zapisu cyfrowego - co wszak nie może prowadzić do wniosku, iż wytwory nie mające postaci przedmiotu z papieru, drewna, metalu czy kamienia nie są dziełami w znaczeniu prawa cywilnego.

Pusty jest zarzut Sądu meriti co do niemożności poddania dzieła zainteresowanej sprawdzianowi pod kątem istnienia bądź nie wad fizycznych. Po pierwsze wad takich można by doszukiwać się po edycji wyników pracy zainteresowanej (wykonaniu wydruku na papierze), po wtóre - trudno nawet przypuszczać, by kodyfikacja prawa cywilnego dokonana przed półwieczem w warunkach skrajnie zacofanego pod każdym względem państwa totalitarnego mogła przewidywać, że stosunki społeczne i gospodarcze ulegną przekształceniu w sposób nadający wielu dotychczasowym pojęciom zupełnie inne znaczenie.

Sytuacja zasadniczej wadliwości orzeczenia Sądu I Instancji skutkuje - zdaniem apelującego - koniecznością jego uchylenia, celem ponowienia przewodu sądowego, w celu uzyskania właściwego oglądu przedmiotowej sprawy, względnie - zmiany tegoż rozstrzygnięcia, o ile w ocenie Sądu II instancji zajdzie taka możliwość.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja wnioskodawcy nie zasługiwała na uwzględnienie.

Spór na etapie postępowania apelacyjnego sprowadzał się do rozstrzygnięcia, czy wskazane w zaskarżonej decyzji umowy zawarte pomiędzy J. S. a C. (...) K. S., obejmujące okresy od 15 czerwca 2011 r. do 30 czerwca 2011 r., od 1 lutego 2012 r. do 29 lutego 2012 r. oraz od 1 czerwca 2012 r. do 30 czerwca 2012 r., miały charakter umów o dzieło, czy też umów o świadczenie usług, a w konsekwencji, czy zainteresowana podlegała ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym i wypadkowemu w okresie ich wykonywania.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego Sąd Okręgowy przeprowadził wystarczające dla kategorycznego rozstrzygnięcia sprawy postępowanie dowodowe, a wynik tego postępowania został oceniony zgodnie z treścią art. 233 § 1 k.p.c., nie przekraczając granic swobodnej oceny dowodów, przepisem tym zakreślonym. W uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia Sąd I instancji należycie wyjaśnił powody rozstrzygnięcia oraz przekonywująco wykazał, dlaczego odwołanie należało oddalić. Podkreślić należy, iż przedmiotem oceny Sądu Okręgowego były dowody zaoferowane przez strony, zostały one wnikliwie przeanalizowane, a następnie omówione w uzasadnieniu, co pozwala na ich instancyjną kontrolę i prowadzi do wniosku, że zostały ocenione w zgodzie w zasadami logicznego rozumowania oraz doświadczenia życiowego.

W konsekwencji, Sąd odwoławczy oceniając, jako prawidłowe ustalenia faktyczne i rozważania prawne dokonane przez Sąd pierwszej instancji uznał je za własne, co oznacza, iż zbędnym jest ich szczegółowe powtarzanie w uzasadnieniu wyroku Sądu odwoławczego (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 05 listopada 1998r., sygn. akt I PKN 339/98, OSNAPiUS z 1999r., z. 24, poz. 776; z dnia 22 lutego 2010r. I UK 233/09, Lex nr 585720).

Oceniając charakter stosunku prawnego łączącego skarżącego z zainteresowaną odnieść się trzeba do normy art. 353 1 k.c. ustanawiającej zasadę swobody umów. Zasada ta umożliwia stronom wybór rodzaju stosunku prawnego, który będzie je łączył. Istotnym jest jednak, że wbrew twierdzeniom apelującego, zasada swobody umów nie ma charakteru bezwzględnego i podlega określonym ograniczeniom. Każdy stosunek prawny podlega analizie pod kątem zgodności jego treści i celu z ustawą, zasadami współżycia społecznego, jak również z właściwością stosunku prawnego. Przekroczenie przez strony zasady swobody umów poprzez naruszenie wyżej wymienionych kryteriów skutkuje nieważnością całości umowy bądź jej części. Sąd ma obowiązek badać, czy postanowienia zawarte w umowie, czy też okoliczności związane z jej wykonywaniem nie wskazują, że strony zawiązując danego rodzaju stosunek prawny nie wykroczyły poza granice swobody kontraktowej wyznaczone zgodnie z art. 353 1 k.c. m.in. przez kryteria właściwości - natury stosunku prawnego wynikającego z zawartej umowy.

Odnosząc się do deklarowanego przez płatnika składek zamiaru związania się z zainteresowaną umową o dzieło, Sąd Apelacyjny podkreśla, że zgodnie z art. 65 § 2 k.c., o prawidłowym zakwalifikowaniu umowy cywilnoprawnej nie decyduje wyłącznie nazwa umowy ani jej formalne postanowienia czy literalne brzmienie, ale sposób jej wykonywania, a w szczególności realizowanie przez strony - nawet wbrew postanowieniom umowy - cech charakterystycznych dla danego stosunku prawnego, które odróżniają zawartą i realizowaną umowę od innych umów cywilnoprawnych. Sąd Najwyższy w uzasadnieniu postanowienia z dnia 07 stycznia 2014r. (II UK 414/13, niepubl.) wyraził pogląd, w pełni aprobowany przez Sąd odwoławczy, iż samo nazwanie spornych umów - umowami o dzieło i posługiwanie się przez ich strony terminologią stosowaną przy zawieraniu umów rezultatu (o dzieło) nie decyduje o rodzaju zobowiązań, ale wymaga uwzględnienia i oceny prawnej rzeczywistego przedmiotu spornej umowy.

Okoliczności sprawy sprzeciwiały się legalności kwalifikowania spornych umów za umowy rezultatu (o dzieło lub zobowiązanie autorskie), albowiem w ocenie Sadu Apelacyjnego nosiły one cechy umów o świadczenie usług, do których stosuje się odpowiednio przepisy o zleceniu (art. 750 k.c.), które na gruncie przepisów prawa ubezpieczeń społecznych i zdrowotnego wprowadzają obowiązek podlegania ubezpieczeniom społecznym. Tożsame stanowisko Sąd Najwyższy zaprezentował w wyroku z dnia 18 kwietnia 2012r. (II UK 187/11, niepublikowany), w którym wskazał, że umowa o dzieło to umowa o pewien określony rezultat pracy lub umiejętności ludzkich (art. 627 k.c.). Na gruncie takiej umowy niezbędne jest, aby starania przyjmującego zamówienie doprowadziły do konkretnego, indywidualnie oznaczonego rezultatu, który „ musi być z góry określony, mieć samoistny byt oraz być obiektywnie osiągalny i pewny”. Wykonanie zaś określonych czynności (szeregu powtarzających się czynności), bez względu na to, jaki rezultat czynność ta przyniesie, jest cechą charakterystyczną dla umów zlecenia (art. 734 § 1 k.c.) oraz dla umów o świadczenie usług nieuregulowanych innymi przepisami (art. 750 k.c.).

Umowa o dzieło jest umową o „rezultat usługi” - co jest podstawową cechą odróżniającą ją od umowy o pracę oraz od umowy zlecenia - konieczne jest, aby działania przyjmującego zamówienie doprowadziły w przyszłości do konkretnego, indywidualnie oznaczonego rezultatu - w postaci materialnej bądź niematerialnej. Dzieło jest przy tym wytworem, który w momencie zawierania umowy nie istnieje, jednak jest w niej z góry przewidziany i określony w sposób umożliwiający jego późniejszą weryfikację (w szczególności przy użyciu jednostek metrycznych, przez porównanie z istniejącym wzorem, z wykorzystaniem planów, rysunków lub też przez opis). Przedmiot umowy o dzieło może, zatem zostać określony w różny sposób, jednakże określenie to musi być na tyle precyzyjne, aby nie było wątpliwości, o jakie dzieło chodzi. Nadto cechą konstytutywną dzieła jest samoistność rezultatu, przez co rozumie się jego niezależność od dalszego działania twórcy. Wykonanie określonej czynności (szeregu powtarzających się czynności), bez względu na to, jaki rezultat czynność ta przyniesie, jest natomiast cechą charakterystyczną tak dla umów zlecenia, jak i dla umów o świadczenie usług. W odróżnieniu od umowy o dzieło, przyjmujący zamówienie w umowie zlecenia (umowie o świadczenie usług) nie bierze, więc na siebie ryzyka pomyślnego wyniku spełnianej czynności. Jego odpowiedzialność za właściwe wykonanie umowy oparta jest na zasadzie starannego działania (art. 355 § 1 k.c.), podczas gdy odpowiedzialność strony przyjmującej zamówienie w umowie o dzieło niewątpliwie jest odpowiedzialnością za rezultat.

W świetle zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego oraz twierdzeń i zarzutów podniesionych przez K. S., Sąd Apelacyjny nie dostrzega po przeprowadzonej weryfikacji, możliwości wzruszenia wyroku Sądu I instancji. Podkreślić, bowiem trzeba, że jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać choćby w równym stopniu na podstawie tego materiału dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych, praktycznych związków przyczynowych, to przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona. Skarżący takich braków w logicznym rozumowaniu czy też sprzeczności z zasadami doświadczenia życiowego nie wykazał.

W analizowanej sprawie znamienne jest, że strony w żaden sposób nie wykazały, jakimi indywidualnymi cechami, istotnymi z punktu widzenia treści umowy o dzieło, miałyby odznaczać się prace wykonywane przez zainteresowaną. Gdyby płatnik i zainteresowana rzeczywiście zawarli umowę o dzieło, parametry takie byłyby niezbędne, w szczególności do oceny, czy przedmiot umowy został wykonany zgodnie z jej postanowieniami.

Tymczasem przedmiot powierzonych zainteresowanej J. S. prac nie mógłby podlegać takiej szczegółowej indywidualizacji, albowiem stanowił część procesu kontrolnego, w którym praca zainteresowanej była w istocie wyłącznie jednym z jego elementów. Praca ubezpieczonej polegała na wykonywaniu prac dotyczących realizacji i koordynacji badań marketingowych – opracowywaniu raportu z badania marketingowego podsumowującego obserwacje tzw. tajemniczego klienta, spisywaniu wniosków, dokonywaniu analizy statystycznej, opracowywaniu wniosków z badania satysfakcji pracowników jednego z przedsiębiorstw oraz tłumaczeniu raportu na język angielski. Z kolei w dalszym toku postępowania wskazano, iż przygotowywany przez zainteresowaną raport był przekazywany klientowi firmy ubezpieczonego, dla którego dane badanie było wykonywane.

Mając na uwadze powyższe ustalenia, Sąd Odwoławczy stanął na stanowisku, że strony spornych umów w trakcie realizacji kładły nacisk nie na pożądany efekt pracy zainteresowanej, lecz na fakt jej dyspozycyjności w okresie trwania umowy do wykonania rodzajowo określonych czynności związanych z dokonywaniem oceny poziomu zadowolenia pracowników, a następnie przekazaniem jej faktycznemu zleceniodawcy.

Uzasadniony jest, zatem wniosek, że celem umów było wykonywanie określonych czynności samych w sobie, a nie, określony efekt tych prac. Wykonywane przez zainteresowaną prace, choć zakładały dążenie do osiągnięcia pewnego rezultatu (co jest cechą również umów zlecenia i umów o świadczenie usług), to jednak stanowiły jedynie element całego procesu wykonawczego zamówienia realizowanego przez firmę (...) na rzecz określonego klienta i nie stanowiły dzieła, które zainteresowana samodzielnie dostarczałaby na indywidualne zamówienie zlecającego. Należy podkreślić, iż stwierdzenie apelującego, że każdy z realizowanych projektów ma charakter osobnego indywidualnego dzieła chronionego prawem autorskim, kłóci się z dowodami znajdującymi się w aktach sprawy. Jak wynika z wyjaśnień złożonych przez zainteresowaną w toku postępowania administracyjnego do jej zadań należała weryfikacja logicznej spójności bazy danych, kontakt z audytorami „tajemniczy klient”, przygotowywanie formatek (wzorów) raportów oraz tłumaczenie na język angielski, przy czym podpisując konkretną umowę wiedziała jedynie, że do jej zadań będzie należało koordynowanie badań, zaś tego, jakiego rodzaju będą to badania dowiadywał się dopiero w trakcie trwania umowy. Nadto - co również nie pozostaje w sprawie bez znaczenia - przeprowadzane przez J. S. badania były wykonywane według określonego, z góry ustalonego schematu, a będące ich wynikiem raporty były weryfikowane przez kierowników projektu, tj. panią H. W. lub E. I.. Zainteresowana - jak wyjaśniała w organie ubezpieczeniowym – nie udzielała gwarancji z tytułu wykonanych umów, starała się je wykonać zgodnie z wytycznymi, najlepiej jak potrafiła.

Wobec tak poczynionych ustaleń, Sąd Apelacyjny stanął na stanowisku, że trafną jest ocena Sądu Okręgowego, z której wynika, że umowy łączące zainteresowaną ze skarżącym bezsprzecznie miały charakter umów o świadczenie usług. Wskazuje na to zarówno zakres obowiązków, sposób świadczonej pracy, jak i fakt, że chodziło o wykonywanie rodzajowo tożsamych czynności w ramach realizacji umowy zawartej pomiędzy C. Test a zleceniodawcą projektu, tj. przeprowadzenia przez firmę wnioskodawcy badań marketingowych, a w szczególności dostarczenie ich wyniku zleceniodawcom wnioskodawcy. To zaś wyklucza uznanie spornych umów za umowy o dzieło.

Z kolei zarzut podniesiony w apelacji, jakoby: oceny charakteru prawnego umów zawieranych przez płatnika dokonał organ po temu nieuprawniony, a Sąd powszechny te błędne ustalenia potwierdził mocą swojego (nieprawomocnego) orzeczenia, nie zasługiwał na uwzględnienie . Sąd Apelacyjny stwierdza, iż art. 68 ust. 1 pkt 6 ustawy z dnia 13 października 1998 roku o systemie ubezpieczeń społecznych (tj. Dz. U. z 2015r. poz. 121) stanowi, iż do zakresu działania Zakładu należy między innymi kontrola wykonywania przez płatników składek i przez ubezpieczonych obowiązków w zakresie ubezpieczeń społecznych oraz innych zadań zleconych Zakładowi. Przepis art. 86 ust. 2 pkt 2 ww. ustawy reguluje kwestię zakresu kontroli dokonywanej przez organ rentowy wskazując, iż kontrola ta może obejmować w szczególności prawidłowość i rzetelność obliczania, potrącania i opłacania składek oraz innych składek i wpłat, do których pobierania zobowiązany jest Zakład. Należało, zatem przyjąć, iż Zakład Ubezpieczeń Społecznych posiada wszelkie kompetencje, w które wyposażył organ rentowy ustawodawca, do weryfikowania charakteru prawnego umów, z którymi wiąże się obowiązek opłacania składek na ubezpieczenia społeczne.

Sąd Apelacyjny podkreśla także, iż stwierdzenie apelującego, iż: czynności zlecone przez ubezpieczonego zainteresowanej (oraz innym współpracownikom) nie miały charakteru „czynności prawnych” w rozumieniu art. 734 k.c. nie koresponduje z obowiązującą regulacją prawno-materialną. W ocenie Sądu I instancji, zaaprobowanej przez Sąd odwoławczy zainteresowana była związana z płatnikiem umową o świadczenie usług, (art. 750 k.c.). Wskazany przepis stanowi, iż do umów o świadczenie usług, które nie są uregulowane innymi przepisami, stosuje się odpowiednio przepisy o zleceniu (art. 734 k.c.). Podkreślić należy, iż zlecenie wyróżnia spośród wszystkich stosunków zobowiązaniowych świadczenie jednej ze stron (przyjmującego zlecenie), polegające na dokonaniu określonej czynności prawnej dla dającego zlecenie, lecz co do umów o świadczenie usług: polegających na czynnościach faktycznych.

Niezasadny jest zarzut apelującego odnoszący się do powtarzanego w uzasadnieniu Sądu I instancji argumentu o „postrzegalności” dzieła. Dzieło musi istnieć w postaci pozwalającej nie tylko odróżnić je od innych przedmiotów, ale i uchwycić istotę osiągniętego rezultatu (por. A. Brzozowski (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 351-352). Postrzegalność należy interpretować zatem, nie, jako cechę związaną z formą materialną ucieleśniającą dzieło, jako przedmiot, lecz, jako cechę pozwalającą „na pierwszy rzut oka” wyróżnić konkretne dzieło. Sąd Apelacyjny zgadza się z apelującym, iż niezasadnym jest wniosek, jakoby wytwory niemające postaci przedmiotu z papieru, drewna, metalu czy kamienia nie są dziełami w znaczeniu prawa materialnego. Ugruntowane jest stanowisko, iż dzieło może przybrać postać niematerialną (z obszernej literatury zob. przykładowo J. Szczerski, w: Komentarz, 1972, s. 1371). Przykładami niematerialnych dzieł, poza sferą technologii cyfrowej mogą być: wykonanie utworu muzycznego, wygłoszenie prelekcji, zaprojektowanie logo i wiele innych.

Reasumując, uznać należało, iż przeprowadzone w niniejszej sprawie postępowanie dowodowe nie wykazało, by zaskarżona decyzja organu rentowego była nieprawidłowa. Tym samym trafnym było stwierdzenie, że w okresie objętym decyzją organu rentowego, skarżącego i zainteresowaną łączyła umowa o świadczenie usług, do której zgodnie z kodeksem cywilnym stosuje się przepisy dotyczące zlecenia, w konsekwencji w odniesieniu do zainteresowanej zachodziła w tym okresie podstawa prawna z art. 6 ust. 1 pkt 4 i art. 12 ust. 1 w zw. z art. 13 pkt 2 ustawy z dnia 13 października 1998r. o systemie ubezpieczeń społecznych do objęcia go z tytułu wykonywania tej umowy obowiązkowo ubezpieczeniami społecznymi: emerytalnym, rentowymi i wypadkowym.

Ze wskazanych wyżej względów uznać należało, że wywiedziona przez skarżącego apelacja, a także zaprezentowane w niej zarzuty są nieuzasadnione. Mając na uwadze powyższe, Sąd Apelacyjny na mocy art. 385 k.p.c., orzekł, jak w sentencji.

SSA Grażyna Horbulewicz SSA Małgorzata Gerszewska SSA Grażyna Czyżak