Sygn. akt III Ca 151/16

UZASADNIENIE

Zaskarżonym postanowieniem z dnia 2 listopada 2015 r. Sąd Rejonowy dla Łodzi – Widzewa w Łodzi, w sprawie z wniosku J. W. z udziałem A. P. (1), A. P. (2), B. W., P. F. (1), P. F. (2) oraz D. F. o zmianę prawomocnego postanowienia o stwierdzeniu nabycia spadku, zmienił własne prawomocne postanowienie z dnia 13 maja 2013 r. wydane w sprawie I Ns 1/13 poprzez stwierdzenie, iż spadek po S. F. zmarłym dnia 22 lipca 2011 r. w Ł., ostatnio stale zamieszkałym w Ł., na podstawie testamentu notarialnego z dnia 28 lipca 1997 r. nabyły: A. P. (1), B. W., A. P. (2) i J. W. po 1/4 części każda z nich (pkt 1) oraz ustalił, iż każdy z uczestników ponosi koszty postępowania związane ze swoim udziałem w sprawie (pkt 2).

Od powyższego orzeczenia apelację wniosła przez pełnomocnika uczestniczka P. F. (1), skarżąc je w całości oraz zarzucając naruszenie prawa procesowego, a mianowicie art. 286 k.p.c. i art. 290 k.p.c. poprzez ich błędną wykładnię, a w konsekwencji niezastosowanie obu tych unormowań. Sformułowany wniosek apelacyjny opiewał na uchylenie wadliwego postanowienia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

Negatywne stanowisko w przedmiocie środka odwoławczego zajęły uczestniczki B. W. i A. P. (1), które w osobno złożonych odpowiedziach na apelację wniosły o jej oddalenie.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Złożona przez uczestniczkę P. F. (1) apelacje jest niezasadna i jako taka nie może wywrzeć zamierzonego skutku w postaci wzruszenia pierwszo-instancyjnego orzeczenia drogą jego wyeliminowania z obrotu prawnego.

Na wstępie w ramach przypomnienia wskazać należy, iż ustalenie przez Sąd prawidłowego porządku dziedziczenia jest tak istotną kwestią, że ustawodawca dopuścił możliwość zweryfikowania tego porządku, mimo ustalenia go prawomocnym postanowieniem sądu. Szczególny tryb postępowania określa zaś art. 679 § 1 k.p.c., który stanowi, że przeprowadzenie dowodu, że osoba, która uzyskała stwierdzenie nabycia spadku nie jest spadkobiercą lub że jej udział jest inny niż stwierdzony, może być przeprowadzony tylko w postępowaniu o uchylenie lub zmianę stwierdzenia nabycia spadku. Po myśli § 2 wniosek o wszczęcie postępowania może zgłosić każdy zainteresowany, nie wyłączając osoby, która była uczestnikiem zakończonego prawomocnie postępowania. Osoba taka musi jednak spełnić dwie przesłanki: po pierwsze swoje żądanie musi oprzeć na podstawie, której nie mogła powołać w toku zakończonego postępowania oraz po drugie koniecznym jest wystąpienie z wnioskiem przed upływem roku od dnia, w którym uzyskała tę możność.

W realiach przedmiotowej sprawy wnioskodawczyni bez wątpienia spełniła wyżej wskazane wymogi, albowiem w ustawowym terminie przedłożyła późniejszy testament aniżeli ten na podstawie którego doszło do stwierdzenia nabycia spadku.

Istota problemu sprowadza się zaś do tego czy rzeczony testament notarialny sporządzony w dniu 28 lipca 1997 r. stanowił ważne i skuteczne rozporządzenie dokonane przez spadkodawcę S. F. na wypadek śmierci. To zagadnienia jest zaś o tyle istotne, że testament (o ile jest ważny) stanowi wyraz ostatniej woli spadkodawcy, któremu ustawodawca przyznał prymat dziedziczeniu na podstawie testamentu nad dziedziczeniem ustawowym. Oczywistym jest także i to, że testament późniejszy odwołuje testament wcześniejszy, co wprost wynika z art. 946 k.c. W myśl tego unormowania odwołanie testamentu może nastąpić bądź w ten sposób, że spadkodawca sporządzi nowy testament, bądź też w ten sposób, że w zamiarze odwołania testament zniszczy lub pozbawi go cech, od których zależy jego ważność, bądź wreszcie w ten sposób, że dokona w testamencie zmian, z których wynika wola odwołania jego postanowień. Powyższe prowadzi do wniosku, że ustawodawstwo polskie nie przewiduje odrębnego oświadczenia składanego w innej formie niż testament, wywołującego skutek w postaci odwołania testamentu. Odwołanie ostatniej woli może zatem wystąpić w drodze sporządzenia nowego testamentu, bądź w drodze podjęcia pewnych faktycznych czynności w stosunku do testamentu. Nie ulega zaś żadnych wątpliwości, że w niniejszej sprawie zaistniała pierwsza ze wskazanych okoliczności, co trafnie zostało dostrzeżone przez Sąd Rejonowy. Na tym właśnie tle skarżąca sformułowała główny zarzut dotyczący bezkrytycznego przyjęcia przez Sąd Rejonowy opinii powołanej biegłej z zakresu psychiatrii, która odnośnie powołanego na wstępie testamentu nieprawidłowo przyjęła, iż spadkodawca nie działał stanie wyłączającym świadome albo swobodne podjęcie decyzji i wyrażenie woli, wobec czego miał on zachowaną zdolność do testowania. Poczynionych przez skarżącą wywodów nie sposób jednak podzielić.

Po pierwsze apelującej umknęła dość ważka kwestia związana z okolicznościami dokonania tego rozporządzenia testamentowego. W tym miejscu podkreślić należy, że testament notarialny jest jedną ze zwykłych form testowania przewidzianych przez ustawodawcę. Jednocześnie dość powszechnie występuje w praktyce ze względu na swoje walory i korzyści jakie przynosi. Mianowicie testator decyduje w nim o tym, co stanie się z jego majątkiem w obecności wykształconego i profesjonalnego doradcy, jakim jest notariusz – zawód zaufania publicznego i osoba urzędowa. Liczyć więc może na jego wiedzę i kompetencję oraz pewność realizacji wskazanych dyspozycji dotyczących majątku. Notariusz ma obowiązek zweryfikować tożsamość osoby, która składa oświadczenie oraz jej zdolność do podejmowania takich decyzji – czyli jej zdolność testowania, w szczególności weryfikuje czy testator nie jest przymuszony do sporządzenia testamentu oraz czy nie występują okoliczności wyłączające zdolność do czynności prawnych. W związku z tym testament sporządzony u notariusza ma niewątpliwą zaletę przy ewentualnych późniejszych próbach jego obalenia przez pominiętych spadkobierców. Notariusz z pewnością zadba o to, żeby wola testatora wyrażona była jak najdokładniej, zgodnie z prawem, bez postanowień, które okazać by się mogły nieważne. Z powyższego nie można jednak automatycznie wyciągać konkluzji o nadrzędności i pewności tej formy testamentu. Innymi słowy Sąd powinien z należytym krytycyzmem podchodzić do takiego dokumentu, albowiem zdarzyć się również mogą sytuacje, w których wspomniany testament notarialny z racji popełnionych błędów czy uchybień będzie nieważny. Wyrazem tego jest chociażby postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 15 maja 2003 r., I CKN 367/01, opubl. baza prawna LEX Nr 585680, gdzie za uchybienia powodujące nieważność testamentu notarialnego uznano takie, które sprowadzają wątpliwość co do prawdziwości zdarzeń ujętych w akcie. Poza tym osobisty charakter testamentu (art. 944 § 2 k.c.) dodatkowo nakazuje zachowanie dużej ostrożności przy ocenie – co jest wolą testatora, a co jest sugestią ze strony osób trzecich, w tym również notariusza, który wypełnia swój obowiązek wynikający z art. 80 § 3 prawa o notariacie (ustawa z dnia 14 lutego 1991 r. – tekst jednolity Dz. U. z 2014 r. poz. 164 ze zm.) Ważne jest, aby rozmowa notariusza z testatorem na temat treści testamentu odbywała się bez udziału osób trzecich, w tym także członków rodziny, których obecność mogłaby wpłynąć w jakikolwiek sposób na treść rozrządzeń testamentowych. Niewątpliwie ta dyrektywa w szczególności dotyczy osób starszych.

Wszystkie powyższe względy bez wątpienia miał też na uwadze Sąd Rejonowy, który przeprowadził stosowne postępowania dowodowe, dopuszczając dowód z opinii biegłego psychiatry legitymującego się wiadomościami specjalnymi. Tym samym przyjąć należy, iż po raz drugi nastąpiła weryfikacja stanu spadkodawcy w kontekście jego zdolności do testowania. Pozytywna wypowiedź biegłej w tej materii nie została zaś skutecznie podważona przez skarżącą uczestniczkę. Co prawda na tym gruncie uczestniczka ubiegała się o dopuszczenie dowodu z opinii Instytutu (...) w Ł., jednakże jej wniosek został oddalony na mocy postanowienia wydanego na ostatniej rozprawie odbytej dnia 19 października 2015 r. Oczywistym jest to, że wspomniane rozstrzygnięcie było niezaskarżalne w drodze zażalenia, z uwagi na brak przymiotu postanowienia kończącego postępowanie w sprawie, niewymienienie w enumeratywnym katalogu zawartym w art. 394 § 1 k.p.c. oraz nie podleganie zaskarżeniu na podstawie przepisów szczególnych. Niezaskarżalność powyższego postanowienia Sądu I instancji nie oznacza jednak, że z chwilą jego ogłoszenia stają się one prawomocne. Zgodnie bowiem z treścią art. 363 § 2 k.p.c. mimo niedopuszczalności odrębnego zaskarżenia, nie stają się prawomocne postanowienia podlegające rozpoznaniu przez sąd drugiej instancji, gdy sąd ten rozpoznaje sprawę, w której je wydano. Podstawą prawną badania przez Sąd Odwoławczy zasadności niezaskarżalnych postanowień Sądu I instancji wydanych przed wydaniem wyroku w ramach tzw. uprzedniej kontroli prawidłowości orzeczenia jest przepis art. 380 k.p.c. Zgodnie z jego treścią sąd drugiej instancji, na wniosek strony, rozpoznaje również te postanowienia sądu pierwszej instancji, które nie podlegały zaskarżeniu w drodze zażalenia, a miały wpływ na rozstrzygnięcie sprawy. Dopuszczalność kontroli niezaskarżalnych postanowień Sądu I instancji przez Sąd Odwoławczy w trybie art. 380 k.p.c. znajduje potwierdzenie w utrwalonym orzecznictwie Sądu Najwyższego, który wskazuje, że „warunkiem takiej kontroli niezaskarżalnego postanowienia, które miało wpływ na wynik sprawy, jest zamieszczenie stosownego wniosku w środku odwoławczym skierowanym przeciwko postanowieniu podlegającemu zaskarżeniu zażaleniem” (por. postanowienie SN z dnia 8 stycznia 2014 r., II UZ 63/13, opubl. baza prawna LEX Nr 1418894). Dla możliwości przeprowadzenia kontroli instancyjnej niezaskarżalnych postanowień Sądu I instancji ustawa przewiduje jeszcze jedną dodatkową przesłankę. Zgodnie bowiem z art. 162 zd. 2. k.p.c. warunkiem dopuszczalności powoływania się przez stronę na uchybienia Sądu I instancji przepisom postępowania jest zwrócenie temu Sądowi uwagi na te uchybienia poprzez wniesienie o wpisanie stosowego zastrzeżenia do protokołu. Termin do złożenia tego rodzaju zastrzeżenia dla obecnych na nim stron kończy się wraz z zakończeniem posiedzenia lub też dla nieobecnych – kończy się z zakończeniem najbliższego posiedzenia. Niezłożenie tego zastrzeżenia wyklucza natomiast możliwość późniejszego powoływania się w środkach zaskarżenia lub środkach odwoławczych na powstałe uchybienia procesowe, z wyjątkiem uchybień, które sąd powinien wziąć pod rozwagę z urzędu (powodujących nieważność postępowania) albo w wypadku braku zgłoszenia zastrzeżenia z przyczyn niezawinionych przez stronę. Brak winy musi być jednak uprawdopodobniony (uchwała SN z dnia 27 października 2005 r., III CZP 55/05, opubl. OSNC Nr 9/2006 poz. 144, wyrok SN z dnia 10 sierpnia 2006 r., V CSK 237/06, opubl. Biul. SN Nr 11/2006 poz. 17). Celem regulacji z art. 162 k.p.c. jest pobudzenie inicjatywy stron w doprowadzeniu do szybkiego usunięcia dostrzeżonych przez nie naruszeń przepisów postępowania i umożliwienie sądowi niezwłocznego naprawienia błędu. Cel art. 162 k.p.c. byłby zatem trudny do osiągnięcia przy założeniu, że strona, która we właściwym czasie nie zgłosiła odpowiedniego zastrzeżenia, może powoływać się na rzekome uchybienia procesowe Sądu I instancji dopiero po raz pierwszy w środku zaskarżenia (tak też SN w wyroku z dnia 6 grudnia 2012 r., III CSK 62/12; opubl. baza prawna LEX Nr 1293777). Strona nie może zatem skutecznie zarzucać w apelacji uchybienia przez Sąd I instancji przepisom postępowania, dotyczącego oddalenia wniosków dowodowych, jeżeli nie zwróciła uwagi Sądu na to uchybienie (uchwała SN z dnia 27 czerwca 2008 r., III CZP 50/08, opubl. OSNC Nr 7-8/2009 poz. 103; wyrok SN z dnia 7 marca 2012 r., II PK 159/11; opubl. OSNP Nr 3-4/2013 poz. 32 i wyrok SA w Szczecinie z dnia 12 września 2012 r., I ACa 299/12; opubl. baza prawna LEX Nr 1220620).

Odnosząc powyższe uwagi na grunt przedmiotowej sprawy wskazać należy, że apelacja w swojej treści zawiera w stosowny wniosek, o którym stanowi art. 380 k.p.c., jednakże skarżąca w toku postępowania przed Sądem Rejonowym nie zwróciła temu Sądowi w trybie art. 162 k.p.c. uwagi na uchybienie polegające na oddaleniu jej wniosku dowodowego poprzez wniesienie o wpisanie stosowego zastrzeżenia do protokołu. Obrazu rzeczy nie zmienia przy to że, mamy do czynienia z postępowaniem nieprocesowym, bowiem jak stwierdził Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 3 czerwca 2011 r., III CSK 331/10, opubl. baza prawna LEX Nr 1068054, art. 162 k.p.c. ma w nim odpowiednie zastosowanie poprzez art. 13 § 2 k.p.c. Oprócz tego SN wyraźnie podkreślił, że choć sąd spadku bada z urzędu, kto jest spadkobiercą (art. 670 k.p.c.), nie ma to jednak związku z uchybieniami, które sąd powinien wziąć pod rozwagę z urzędu (art. 162 k.p.c.). W konsekwencji zasadna jest zatem konkluzja, że skarżąca, zgodnie z art. 162 zd. drugie k.p.c., utraciła prawo do powoływania się na omawiane uchybienie w dalszym toku postępowania – w tym również w apelacji. Uchybienie to nie jest bowiem tego rodzaju, aby Sąd Odwoławczy obowiązany był brać je pod uwagę z urzędu, gdyż nie skutkuje ono nieważnością postępowania. Wobec powyższego przeprowadzenie przez Sąd Odwoławczy merytorycznej kontroli postanowienia dowodowego Sądu Rejonowego z dnia 19 października 2015 r. – pomimo złożenia wniosku w trybie art. 380 k.p.c. – nie jest dopuszczalne. W tej sytuacji Sąd Odwoławczy kontrolą instancyjną może objąć wyłącznie prawidłowość zaskarżonego rozstrzygnięcia w kontekście faktycznie zgromadzonego przez Sąd I instancji materiału procesowego.

Ten zaś materiał świadczy o tym, że spadkodawca miał zdolność do testowania, a asumpt do takiego stwierdzenia dała Sądowi Rejonowemu kompleksowa, spójna i rzetelna opinia biegłej psychiatry B. B.. Materia przedmiotowej sprawy czyni przy tym nieodzowną uwagę, że ocena prawidłowości pod względem merytorycznym opinii biegłej z zakresu psychiatrii, dla sporządzenia której wykorzystana została pewna wiedza specjalistyczna, może być dokonywana jedynie z dużą ostrożnością. Oczywiście opinia taka jak i każdy inny dowód w sprawie podlega ocenie, stosownie do treści art. 233 k.p.c. Swoistość tej oceny po­lega jednak na tym, że chodzi tu nie o kwestie wiarygodności, lecz o pozytywne lub negatywne uznanie wartości rozumowania zawartego w opinii i uzasadnienie, dlaczego pogląd biegłego trafił lub nie do przekonania Sądu. Z jednej strony konieczna jest zatem kontrola z punktu widzenia zasad logicznego rozumowania i źródeł poznania, z drugiej zaś strony istotną rolę musi odgrywać stopień zaufania do wiedzy reprezentowanej przez biegłego. Dodatkowo pamiętać jeszcze należy, że ocena dowodu z opinii biegłego wyraża się w tym, że sfera merytoryczna opinii kontrolowana jest przez Sąd, który nie posiada wiadomości specjalnych. Ocena ta z natury rzeczy zatem może być przeprowadzana jedynie według właściwych dla przedmiotu opinii kryteriów zgodności z przepisami prawa, zasadami logiki, doświadczenia życiowego, wiedzy powszechnej, poziomu wiedzy biegłego, podstaw teoretycznych opinii, a także sposobu motywowania oraz stopnia stanowczości wyrażonych w niej wniosków. W przekonaniu Sądu II instancji, dokonana przez Sąd Rejonowy ocena opinii biegłej B. B. jest w pełni prawidłowa, albowiem Sąd ten w dokładnie sprawdził i przeanalizował poprawność poszczególnych elementów składających się na trafność wnio­sków końcowych tej opinii. Zauważyć też trzeba, że jest ona obszerna, szczegółowa i wyczerpująca oraz dokładnie udziela odpowiedzi na postawione pytania. Sporządzona została zgodnie z wymaganiami fachowości i niezbędną wiedzą medyczną. Biegła jako fachowiec w swojej dziedzinie dysponowała należytą wiedzą teoretyczną oraz posiadała duże doświadczenie praktyczne. Biegła dokładnie zanalizowała wszystkie skomplikowane kwestie natury medycznej i przedstawiła je w prosty logiczny i zrozumiały sposób. W kontekście tego prawidłowym była więc poczyniona przez Sąd Rejonowy konstatacja, iż okoliczności sprawy zostały dostatecznie wyjaśnione, co legło u podstaw oddalenia wniosku dowodowego uczestniczki o zwrócenie się do Instytutu (...) w Ł.. W tym miejscu wskazać należy, że jak wynika z postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 19 sierpnia 2009 r., akt III CSK 7/09 , opubl. baza prawna LEX Nr 533130 do dowodu z opinii biegłego jak i instytutu nie mają zastosowania wszystkie zasady dotyczące postępowania dowodowego, a w szczególności art. 217 § 1 k.p.c. Dlatego nie można przyjąć, że sąd obowiązany jest dopuścić dowód z kolejnych biegłych, czy też opinii instytutu w każdym wypadku, gdy złożona opinia jest niekorzystna dla strony. Sąd ma obowiązek dopuszczenia dowodu z dalszej opinii (ekspertyza z instytutu jest odmianą opinii biegłego), gdy zachodzi taka potrzeba, a więc wtedy gdy opinia, którą dysponuje zawiera istotne luki, bo nie odpowiada na postawione tezy dowodowe, jest niejasna, czyli nienależycie uzasadniona lub nieweryfikowalna, tj. gdy przedstawiona przez eksperta analiza nie pozwala organowi orzekającemu skontrolować jego rozumowania co do trafności jego wniosków końcowych . W takim samym tonie wypowiedział się Sąd Apelacyjny w Białymstoku w swym wyroku z dnia 13 marca 2014 r., I ACa 414/13, opubl. baza prawna LEX Nr 1444702 wskazując, że dopuszczenie dowodu z instytutu naukowego lub naukowo-badawczego jest celowe w szczególności, gdy podlegający ocenie sądu problem, ze względu na jego złożoność, wymaga wyjaśnienia przez specjalistów o szczególnie wysokim stopniu przygotowania praktycznego i teoretycznego, przy wykorzystaniu najnowszych badań naukowych lub gdy nie da się usunąć w inny sposób sprzeczności w dostępnych opiniach. Natomiast w kontrolowanej sprawie ewidentnie nie wystąpiły takie względy, które nakazywałyby powtórne badanie kwestii stanu zdrowia spadkodawcy S. F. poprzez pryzmat art. 945 § 1 pkt 1 k.c. stanowiącego o wadzie oświadczenia woli w postaci braku świadomości albo swobody w procesie podjęcia decyzji i wyrażenia woli.

W tym stanie rzeczy Sąd Okręgowy oddalił apelację jako niezasadną, opierając się na regulacji wynikającej z art. 385 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c.

Rozstrzygając o kosztach postępowania Sąd Okręgowy nie znalazł dostatecznych podstaw, by odstąpić od zasady zawartej przez ustawodawcę w przepisie art. 520 § 1 k.p.c., zgodnie z którym uczestnicy ponoszą koszty postępowania apelacyjnego zgodnie ze swoim udziałem w sprawie. Choć do pewnego stopnia można dostrzec konflikt interesów uczestników, to ponieśli oni koszty w takim zakresie, w jakim byli zainteresowani rozstrzygnięciem (koszty pomocy prawnej oraz opłaty sądowe). Nadto postępowanie w równym stopniu wyjaśniło sytuację prawną spadkobierców.

Stosownie do treści art. 350 § 1 k.p.c. w zw. z art. 361 k.p.c. i art. 13 § 2 k.p.c. należało sprostować oczywistą omyłkę popełnioną przez Sąd Rejonowy, zarówno w komparycji, jak i sentencji zaskarżonego postanowienia. Mianowicie ta usterka dotyczyła niewłaściwego oznaczenia jednej z uczestniczek, bowiem w takim charakterze występowała B. W. podczas gdy Sąd I instancji zaznaczył, iż była to B. P..