Sygn. akt II K 857/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 30 marca 2016 roku

Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim II Wydział Karny

w składzie:

Przewodniczący: SSR Małgorzata Krupska-Świstak

Protokolant: stażysta Dorota Słomka

przy udziale Prokuratora: Tomasza Retyka

po rozpoznaniu w dniu 30 marca 2016 roku sprawy

M. J.

s. F. i M. z domu K.

ur. (...) w R.

oskarżonego o to, że:

w dniu 24 grudnia 2014 roku na terenie Aresztu Śledczego w P. (...) przy ulicy (...) znieważył funkcjonariusza Służby Więziennej Aresztu Śledczego w P. (...) w osobie sierżanta sztabowego D. K. podczas i w związku z pełnieniem przez niego obowiązków służbowym w ten sposób, że używał w stosunku do funkcjonariusza słów wulgarnych i powszechnie uznanych za obelżywe, czym działał na jego szkodę ww., przy czym zarzucanego mu czynu dopuścił się w ciągu 5 lat po odbyciu kary co najmniej 6 miesięcy pozbawienia wolności orzeczonej za podobne przestępstwo umyślne,

tj. o czyn z art. 226 § 1 kk w zw.z art. 64 § 1 kk

orzeka

1.  oskarżonego M. J. uznaje za winnego popełnienia zarzuconego mu czynu wyczerpującego dyspozycję art. 226 § 1 kk w zw. z art. 64 § 1 kk i za to na podstawie art. 226 § 1 kk w zw. z art. 4 § 1 kk wymierza mu karę 10 (dziesięciu) miesięcy pozbawienia wolności,

2.  zwalnia oskarżonego od kosztów procesu, które przejmuje na rachunek Skarbu Państwa.

UZASADNIENIE

W dniu 24 grudnia 2014 r. funkcjonariusz Służby Więziennej, starszy oddziałowy D. K. wykonywał obowiązki służbowe na terenie Aresztu Śledczego w P. (...) przy ul. (...). W godzinach 10.30- 11.00 dopełniał formalności związanych ze zwalnianiem z AŚ po odbyciu kary osadzonego M. J.. Osadzonego doprowadzono do pomieszczenia zwanego „posterunkiem przyjęcia –zwolnienia”, w którym przebywał także inny funkcjonariusz SW W. G.. Oskarżony od początku zachowywał się źle, był pobudzony, zniecierpliwiony, bez potrzeby podnosił głos i prowokował zbędne dyskusje. Wezwany do poprawnego zachowania jeszcze bardziej się zdenerwował i obrzucił stekiem wyzwisk D. K. nazywając go „ jeb… ym gadem”, „ cw….em”. Kazał mu nadto „ wyp….ać” oraz twierdził, że pokrzywdzony może mu „ h… ja zrobić”.

Dowód: zeznania pokrzywdzonego D. K. k.4/C, k. 24v-25 i

świadka W. G. k. 6v/C, k. 25

M. J. ma 41 lat, jest bezdzietnym kawalerem o wykształceniu zawodowym. deklaruje dobry stan zdrowia, nigdzie nie pracuje, otrzymuje zasiłek z MOPS w kwocie 271 zł. Dotychczas był wielokrotnie karany, w tym wyrokiem Sądu Rejonowego w B. z dnia 7 czerwca 2013 r. w sprawie o sygn. akt II K 27/13 za czyny z art. 222 § 1 kk i art. 224 § 2 kk w zw. z art. 11 §2 kk w zw. z art. 64 § 1 kk oraz z art. 226 § 1 kk na kary odpowiednio 8 i 6 miesięcy pozbawienia wolności oraz karę łączną 8 miesięcy pozbawienia wolności. Karę tę oskarżony odbył w całości, w okresie od 25 kwietnia 2014 r. do 25 grudnia 2014 r. Każdorazowo pokrzywdzonymi w/w czynami byli funkcjonariusze Służby Więziennej.

Dowód: dane z KRK k. 48-49; odpis wyroku II K 27/13 k. 44, odpis wyroku II Ka

364/13 k. 45, obliczenie kary k. 46

Oskarżony M. J. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i skorzystał z prawa do odmowy złożenia wyjaśnień. W rozprawie sądowej oskarżony nie wziął udziału.

Dowód: wyjaśnienia oskarżonego M. J. k. 16-17 i k. 39-40

Sąd zważył, co następuje:

Ustalając w sprawie stan faktyczny Sąd oparł się na zeznaniach pokrzywdzonego D. K. oraz świadka W. G., bowiem pozostawały one wzajemnie spójne, rzeczowe i prawidłowo osadzone w realiach sytuacyjnych. Nie ma żadnych powodów, aby dopatrywać się w powołanych relacjach elementów przesady, czy tym bardziej świadomego zmanipulowania faktów, zwłaszcza, że żadnego z funkcjonariuszy nie łączyła nawet przelotna, służbowa znajomość z oskarżonym mogąca wiązać się z zadawnionym żalem, czy osobistą niechęcią. Elementarna logika narzuca wniosek, że dopełniając formalności związanych z zakończeniem przez osadzonego odbywania kary pokrzywdzony czynił to rutynowo, nie dając powodu do posądzenia o jakąkolwiek złośliwość, a także mając powody sądzić, że incydentalne służbowe spotkanie z M. J. więcej się nie powtórzy. Jeśli zatem ktoś był zniecierpliwiony i rozdrażniony formalnościami, to przecież nie funkcjonariuszy, dla którego stanowią one normalne, codziennie powtarzane czynności służbowe, ale M. J., któremu spieszyło się na wolność. Zeznania D. K. i W. G. w logiczny sposób przystają również do właściwości i warunków osobistych oskarżonego, któremu ordynarny, przesycony pogardą atak na przedstawiciela SW przydarza się nie po raz pierwszy. Warto pamiętać, że M. J. był już skazany za naruszenie nietykalności cielesnej (uderzenie w twarz i próbę kopnięcia) funkcjonariusza SW, jak i za znieważenie kilku innych, o czym niezbicie świadczy wyrok Sądu Rejonowego w B. z 7 czerwca 2013 r. utrzymany w mocy w toku kontroli instancyjnej. Nieosobowy materiał dowodowy, w tym powołane wyroki, dane o karalności i obliczenie kary odbytej za przestępstwa podobne nie budziły zastrzeżeń.

Wyjaśnienia oskarżonego nie stanowią żadnej przeciwwagi logicznej dla przekonującej relacji pokrzywdzonego, zwłaszcza, że sprowadzają się wyłącznie do gołosłownego zanegowania zasadności zarzutu. Zdaniem Sądu, stanowią one nic innego, jak linię obrony, która nie wytrzymuje konfrontacji z dowodami uznanymi za wiarygodne.

Wyniki przeprowadzonego postępowania dowodowego uprawniają zatem do przypisania M. J. sprawstwa występku z art. 226 § 1 kk, szerzej znanego jako znieważenie funkcjonariusza publicznego. Zważywszy, że do zachowania realizującego zespół ustawowych znamion w/w występku doszło w ciągu 5 lat po odbyciu kary co najmniej 6 miesięcy pozbawienia wolności orzeczonej za podobne przestępstwo umyślne, kwalifikacja prawna czynu wymagała nadto przepisu art. 64 § 1 kk obrazującego działanie w warunkach recydywy. Brzmienie art. 4 § 1 kk zobowiązywało, aby o odpowiedzialności karnej oskarżonego orzekać na podstawie przepisów obowiązujących w dacie czynu, albowiem były one dla niego względniejsze.

Występek określony w art. 226 § 1 kk, stanowi, że karze podlega ten, kto znieważa funkcjonariusza publicznego lub osobę do pomocy mu przybraną, podczas i w związku z pełnieniem obowiązków służbowych. Przynależność starszego oddziałowego AŚ D. K. do kategorii „funkcjonariuszy publicznych” nie może budzić jakichkolwiek wątpliwości w świetle definicji zawartej w art. 115 § 13 pkt 7 kk, bowiem Ustawodawca zaliczył do niej wprost funkcjonariusza Służby Więziennej.

Równie bezdyskusyjne jest to, D. K., w chwili zdarzenia pełnił codzienne, rutynowe zadania wykonując czynności służbowe związane ze zwalnianiem oskarżonego z AŚ. Czynił to w umundurowaniu, w miejscu w którym nie ma prawa przebywać cywil i M. J. był absolutnie świadomy, że wyzwiskami obrzuca funkcjonariusza publicznego podczas i w ścisłym związku z pełnieniem przez niego obowiązków służbowych. Treść wypowiadanych wulgaryzmów zresztą ewidentnie nawiązuje do roli zawodowej pokrzywdzonego.

Dla określenia wymiaru kary zasadnicze znaczenie ma reguła, by jej dolegliwość nie przekraczała stopnia winy oskarżonego oraz uwzględniała stopień społecznej szkodliwości czynu. Oceniając stopień winy należy mieć na względzie takie okoliczności, które obniżając z różnych przyczyn zdolność prawidłowego postrzegania rzeczywistości i kontrolowania własnych zachowań, mogłyby znacząco, w sposób usprawiedliwiony determinować istniejącą po stronie sprawcy wolę popełnienia przestępstwa. Okoliczności takie po stronie oskarżonego nie zachodziły, bowiem M. J. dział jako sprawca w pełni poczytalny. Stopień zawinienia uznać zatem należy za wysoki.

Stopień społecznej szkodliwości czynu oceniany przez pryzmat elementów podmiotowo- przedmiotowych wymienionych w art. 115 § 2 kk należy ocenić podobnie. Oskarżony godził w autorytet służbowy funkcjonariusza SW, będący gwarantem jego bezpieczeństwa i prawidłowego wypełniania zadań zawodowych. Kierując pod jego adresem wulgarne epitety naruszył jego godność osobistą, okazał głęboką pogardę nie tylko wobec pokrzywdzonego, ale całego korpusu SW i nie powstrzymały go przed tym nawet uprzednie doświadczenia życiowe. Sposób, w jaki M. J. kolejny raz atakuje te same dobra zasługuje na najwyższe potępienie, bowiem jak słusznie zwrócili uwagę pokrzywdzony oraz świadek – tego rodzaju demonstracje pogardy podważają autorytet funkcjonariuszy SW i demoralizują innych osadzonych, co w konsekwencji może przełożyć się na bezpieczeństwo i porządek w zakładach izolacji penitencjarnej. Oskarżony działał nadto w zamiarze bezpośrednim, z niskich pobudek wynikających z poczucia pogardy wobec korpusu zawodowego SW, bez żadnego wyraźnego powodu i w warunkach powrotu do przestępstwa. Wszystko to podnosi stopień społecznej szkodliwości czynu. Z tych wszystkich względów oskarżonemu wymierzono karę 10 miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności, bowiem żadna inna kara nie odda ani wagi podmiotowo-przedmiotowych okoliczności czynu, ani nie zapewni wyrokowi oddziaływania prewencyjnego. Oskarżony jest wielokrotnym przestępcą, który ewidentnie nie zasługuje na pozytywną prognozę kryminalistyczną. Trudno żywic nadzieję, że osoba o tak wyraźnej, pogłębiającej się demoralizacji, ustawicznie negująca sens obowiązujących regulacji prawnych zdoła się im podporządkować bez przymusu państwowego i intensywnej resocjalizacji w warunkach izolacyjnych. Oskarżonemu należy uzmysłowić, że przy jego bogatej kartotece skazań i udokumentowanych przypadkach przestępstw na szkodę funkcjonariuszy, każdy kolejny ordynarny atak werbalny na funkcjonariusza SW, będzie traktowany z całą surowością.

Uznając, że uiszczenie kosztów sądowych byłoby obecnie dla M. J. zbyt uciążliwe ze względu na sytuację materialną i perspektywę kolejnego pobytu w zakładzie karnym z mocy art. 624 § 1 kpk Sąd zwolnił go z tego obowiązku.