Sygn. akt II K 988/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 15 września 2016 roku

Sąd Rejonowy w Bełchatowie II, Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący SSR Bartosz Paszkiewicz

Protokolant st. sekr. sąd. Renata Snopek

przy udziale Prokuratora Prokuratury Rejonowej w Bełchatowie Urszuli Szczepańskiej-Sewerynek

po rozpoznaniu na rozprawie 09 lutego 2016 roku, 26 kwietnia 2016 roku, 03 czerwca 2016 roku, 12 sierpnia 2016 roku, 15 września 2016 roku

sprawy z oskarżenia publicznego

przeciwko S. M. ur. (...) w K. s. S. i J. z d. (...)

oskarżonego o to, że w dniu 07 sierpnia 2015r. o godz. 23.50 w B., na Al. (...), woj. (...), kierując samochodem m-ki A. o nr rej. (...) nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym przyczyniając się do zaistnienia wypadku drogowego w ten sposób, że zbliżając się do oznakowanego przejścia dla pieszych nie zachował szczególnej ostrożności, nieuważnie obserwował jezdnię i obszar przejścia dla pieszych, a w sytuacji wbiegnięcia na jezdnię pieszego M. S. nie podjął w porę manewru hamowania potrącając pieszego, który wyniku doznanych obrażeń ciała poniósł śmierć na miejscu

tj. o czyn z art. 177 § 2 k.k.

orzeka

1.  uznaje S. M. za winnego że w dniu 07 sierpnia 2015r. o godz. 23.50 w B., na Al. (...), woj. (...), kierując samochodem m-ki A. o nr rej. (...) nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym przyczyniając się do zaistnienia wypadku drogowego w ten sposób, że zbliżając się do oznakowanego przejścia dla pieszych nie zachował szczególnej ostrożności w ten sposób, że nienależycie obserwował jezdnię i obszar przejścia dla pieszych, w wyniku czego nie dostrzegł wtargnięcia na jezdnię pieszego M. S. oraz nie podjął w porę manewru hamowania potrącając pieszego, który wyniku doznanych obrażeń ciała poniósł śmierć na miejscu tj. czynu wypełniającego dyspozycję art. 177 § 2 k.k. i za to na podstawie art. 177 § 2 k.k. wymierza mu karę pozbawienia wolności w rozmiarze 6 (sześciu) miesięcy;

2.  na podstawie art. 69 § 1 i 2 k.k. w zw. z art. 70 § 1 k.k. w zw. z art. 72 § 1 pkt 1 k.k. wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności zawiesza oskarżonemu na okres 1 (jednego) roku próby zobowiązując go do informowania Sądu o jej przebiegu;

3.  zasądza od oskarżonego na rzecz pokrzywdzonych Z. S., K. G. kwoty po 600 (sześćset) złotych, a dla A. T. kwotę (...) (tysiąc czterysta siedemdziesiąt trzy) złote tytułem poniesionych w sprawie wydatków z tytułu ustanowienia pełnomocników;

4.  pobiera od S. M. kwotę 120 (sto dwadzieścia) złotych opłaty i zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 2000 (dwa tysiące) złotych tytułem częściowego zwrotu poniesionych w sprawie wydatków zwalniając go w pozostałej części.

Sygn. akt II K 988/15

UZASADNIENIE

Oskarżony S. M. zatrudniony był w (...) Spółka z o.o. na stanowisku kierowcy od 1993 roku do 2015 r. gdzie zwolnił się na własną prośbę. Był pracownikiem bardzo zdyscyplinowanym, wywiązującym się nienagannie z obowiązków. dbał o przydzielony mu autobus i wizerunek firmy.

(dowód: opinia o S. M. k. 40 akt głównych)

W dniu 07 sierpnia 2015 roku około godziny 23:40 do sklepu z alkoholem G. K. wszedł M. S.. Mocno chwiał się na nogach. Jego stan wskazywał, że jest pod mocnym działaniem alkoholu. Prawie wpadł w regały, gdyby sprzedawca go nie złapał. Chciał kupić piwo, ale G. K. nie sprzedał mu alkoholu z uwagi na stan upojenia alkoholowego. Następnie pokrzywdzonemu wypadł telefon na podłogę i się potłukł. Pozbierał go i wyszedł ze sklepu. Pod sklepem nie było słychać bójki.

(dowód: zeznania G. K. k. 42 zbioru C, k 34-35 akt głównych)

W tym samym dniu około 23.50 chodnikiem przy al. (...) w kierunku zachodnim szedł świadek M. L.. Znajdował się około 50 m. od miejsca zdarzenia. Zobaczył przed sobą grupkę osób, z której w jego kierunku wybiegł mężczyzna. Pokrzywdzony przebiegł przez pas zieleni i wbiegł na przejście dla pieszych w środkowej jego części. Następnie poruszał się skośnie na drugą stronę ulicy. Kiedy pokrzywdzony był już na drugim pasie jezdni doszło do potrącenia przez jadący autobus. Całe zdarzenie obserwował również Świadek T. J., który widział jak M. S. przebiega przez jezdnię. Próbował go wołać ale pokrzywdzony nie słyszał. Kiedy M. S. był w połowie lewego pasa patrząc w kierunku wschodnim nagle przyspieszył jakby chciał zdążyć przed autobusem.

(dowód: zeznania M. L. k. 10 odw. ze zbioru C, k. 29-30 akt głównych, zeznania T. J. 30 odw. ze zbioru C, k. 31-32 akt głównych, zdjęcie przejścia dla pieszych k. 88 ze zbioru A.)

W tym samym dniu E. P. prasowała ubrania będąc w swoim domu przy al. (...). Widziała przez okno jak chłopak przebiega przez jezdnię skośnie z środka przejścia dla pieszych na drugą stronę ulicy. Widziała jadący autobus, ale nie widziała samego momentu wypadku. Nie słyszała odgłosów hamowania. Usłyszała jedynie, że ktoś krzyknął (...).

(dowód: zeznania E. P. k. 32-33 akt głównych)

W dniu 07 sierpnia 2015 roku S. P. na drugą zmianę. Około godziny 23:50 jechał autobusem marki A. nr rej. (...) Al. (...) w kierunku ul. (...) w B.. Prędkość autobusu wynosiła 40-50 km/h. Zbliżając się do przejścia dla pieszych nagle zobaczył człowieka znajdującego się przed jego maską. Po uderzeniu go prawym narożnikiem pojazdu wcisnął pedał hamulca. W chwili potrącenia prędkość autobusu wynosiła 41 km/h, a pieszy został uderzony między 1 a 2 metrami za przejściem dla pieszych. Po potrąceniu pieszego S. M. wyszedł z autobusu i krzyknął „Boże kochany skąd człowieku się wziąłeś”.

(dowód: częściowo wyjaśnienia oskarżonego k. 98 odw. zbioru A, k 29 akt głównych, tarczka tachografu k. 8 zb A., opinia biegłego z zakresu ruchu drogowego k. 87 zb. A )

W tym samym czasie za autobusem w odległości około 150-200 m samochodem osobowym marki F. (...) jechali J. U. i M. P.. W pewnym momencie zobaczyli jak z prawej strony autobusu na chodnik upada człowiek.

(dowód: zeznania J. U. k. 39 odw. zb. C, k. 84-86, zeznania M. P. k. 44 odw. zb. C, k. 117-118 akt główny)

W miejsce wypadku zbiegli się ludzie. W śród nich byli E. P., J. U. i M. P.. Próbowali udzielać pokrzywdzonemu pomocy. Oskarżony wybiegł z apteczką. M. P. zadzwonił po służby ratunkowe.

(dowód: zeznania J. U. k. 39 odw. zb. C, k. 84-86, zeznania M. P. k. 44 odw. zb. C, k. 117-118, : częściowo wyjaśnienia oskarżonego k.98 odw. zbioru A, k 29 akt głównych , dowód: zeznania E. P. k. 32-33 akt głównych)

Około godziny 24:13 do A. T. zadzwonił M. O. i przekazał telefon lekarzowi, który poinformował ją, że brat miał wypadek. A. T. wraz z mężem udali się na miejsce wypadku. Na chodniku zobaczyła ciało przykryte czarną folią, a obok stojący autobus. Spotkała sąsiada M. R., który powiedział jej, że M. S. nie żyje. Matka pokrzywdzonego Z. S. była w tym czasie za granicą w Niemczech. Druga z sióstr pokrzywdzonego K. G. dowiedziała się o śmierci brata w sobotę około godziny 7.00 rano.

(dowód: zeznania A. T. k. 32 ze zbioru C , Z. S. k. 33 akt głównych, K. G. k. 33 akt głównych)

Do wypadku doszło w dniu 07 sierpnia 2015 roku około godziny 23.50 w B. na prostym i płaskim odcinku ulicy (...). (...), na wysokości posesji nr (...), w obszarze zabudowanym. Al. (...), w miejscu zdarzenia posiada dwukierunkową jezdnię o szerokości 7,0 m, o nawierzchni suchej, gładkiej i czystej. Po lewej stronie (z której wybiegł pokrzywdzony) patrząc w kierunku jazdy autobusu znajdował się pas zieleni, na którym rosły drzewa. W miejscu zdarzenia znajdowało się oznakowane znakami D-6 oraz P-10 przejście dla pieszych o szerokości 4,0 m. Oś jezdni po obu stronach przejścia dla pieszych, oznakowana była podwójną białą linią ciągłą P-4. Widoczność była ograniczona panującą ciemnością, lecz po prawej stronie ulicy znajdowały się święcące latarnie uliczne. Najbliższa latarnia znajdowała się 1m za przejściem dla pieszych. Strefa szkieł znajdowała się na prawym pasie ruchu w obszarze 16,3 m za (...) na długości 3,4 m. Zwłoki pokrzywdzonego leżały 25,0 m za (...) na drodze dla rowerów. Autobus (...) stał na prawym pasie ruchu w odległości 28,3 m za (...). Początek przejścia dla pieszych znajdował się 6,2m za (...), a jego koniec 10,2 m za (...). Na miejscu zdarzenia nie ujawniono śladów hamowania autobusu. Autobus został uszkodzony z prawej strony. Charakter uszkodzeń autobusu świadczy o tym, że pieszy był w ruchu i przebiegał z lewej strony na prawą. Przebiegł po jezdni do chwili potrącenia około 6,5 m. Autobus zatrzymał się 27 m za miejscem potrącenia, co oznacza, że oskarżony nie podjął żadnego manewru obronnego i zaczął hamować po upływie 1,2 sekundy od momentu potrącenia pieszego. W chwili wbiegnięcia pieszego na jezdnię (stan powstania zagrożenia) autobus znajdował się od niego w odległości około 24,60-29,60 m. Czasem reakcji kierowcy adekwatnym do zbliżania się do oznakowanego przejścia dla pieszych jest czas nie dłuższy niż 1s. Długość drogi potrzebnej do zatrzymania autobusu przy prędkości 41 km/h wynosiła 24,44 m przy założeniu opóźnienia hamowania 6 m/s ( 2) . Gdyby nawet przyjąć najniższe dopuszczalne opóźnienie hamowania autobusu 4,5 m/s ( 2 )(w opinii podstawowej przyjęto 6 m/s ( 2) ), uwzględniając czas reakcji kierowcy autobus zatrzymałby się po 27 metrach – przyjmując, że kierowca zareagował w momencie pojawienia się stanu zagrożenia. W takiej sytuacji pieszy poruszający się biegiem zdołałby przebiec jeszcze 1,35 m. Zatem zdołałby zbiec z toru ruchu autobusu. Wobec tego taktyka i technika jazdy oskarżonego była nieprawidłowa, ponieważ zbliżając się do oznakowanego przejścia dla pieszych nie zachował szczególnej ostrożności, nieuważnie obserwował jezdnię i obszar przejścia dla pieszych, a w sytuacji wbiegnięcia pieszego na jezdnię nie podjął w porę manewru hamowania, co pozostawało w związku przyczynowym z zaistniałym wypadkiem. Kierujący autobusem jadąc z prędkością 41 km/h przy uważniej obserwacji drogi i podjęcia w porę manewru hamowania miałby możliwość zatrzymania autobusu przed torem ruchu pieszego, czyli miałby możliwość uniknięcia wypadku. Zachowanie pokrzywdzonego było nieprawidłowe ponieważ bez zachowania szczególnej ostrożności wbiegł na jezdnię i przebiegał jezdnię skośnie do jej osi, co pozostawało w bezpośrednim związku przyczynowym z zaistniałym wypadkiem drogowym.

(dowód: opinia biegłego z zakresu ruchu drogowego k. 81-93 zb. A, uzupełniająca opinia biegłego z zakresu ruchu drogowego k. 57-70 akt głównych, ustna uzupełniająca opinia biegłego z zakresu ruchu k. 96-98, protokół oględzin wypadku wraz załącznikami k.4-5 zb A., szkic miejsca wypadku k. 18 zb. A, dokumentacja fotograficzna k. 19 zb. A, protokół oględzin pojazdu k. 6-7 zb. A., kserokopia tarczki tachografu k. 8 zb. A)

Autobus A. (...) o nr rej. (...) w chwili wypadku posiadał sprawne techniczne układy: jezdny, zawieszenia przedniego i tylnego, kierowniczy oraz czynne układy hamulcowe. Stan techniczny autobusu nie pozostawał w związku przyczynowym z zaistnieniem przedmiotowego wypadku drogowego. Przedmiotowy pojazd był poddawany co 10.000 km obsłudze na stacji obsługi, w zakres której wchodzi kontrola: układu kierowniczego, hamulcowego (grubość okładzin hamulcowych), szczelności układu pneumatycznego, układu oświetleniowego oraz wycieku płynów eksploatacyjnych. W międzyczasie wykonywane są naprawy. Okresowe badania kontrolne robione są co 6 miesięcy.

(dowód: opinia biegłego za zakresu ruchu drogowego k. 64-66 zb. A, pismo (...) B. k. 131 akt głównych.)

M. S. w chwili wypadku znajdował się w stanie nietrzeźwości 4,39 promila we krwi, w fazie eliminacyjnej. Ubrany był w koszulkę polo koloru ciemnoniebieskiego z zielonym kołnierzykiem, krótkie spodnie koloru niebieskiego, czarne sandałki. Przyczyną zgonu były obrażenia czaszkowo – mózgowe. Stwierdzone obrażenia powstały przyżyciowo pod działaniem przedmiotów twardych, tępych lub tępokrawędzistych godzących z dużą siłą w następstwie uderzenia. Mogły one powstać w warunkach przedmiotowego wypadku drogowego.

(dowód: sprawozdanie z badania materiału biologicznego k. 46 zb. A, opinia biegłego z zakresu medycyny sądowej k. 55-57 zb. A)

Oskarżony w chwili wypadku był trzeźwy.

(dowód: protokół badania trzeźwości k. 2 zb. A)

S. M. ma 60 lat. Jest żonaty, posiada dorosłe dzieci. Nie posiada majątku. Utrzymuje się z zasiłku w wysokości 600 zł miesięcznie. Obecnie w związku z wypadkiem leczy się psychiatrycznie i psychologicznie. Nie był karany. Oświadczył, że jest mu przykro z tego względu co się stało.

(dowód: oświadczenie oskarżonego k. 28, k. 133 akt głównych, dane o karalności k. 99 zb. A)

Oskarżony w toku postępowania wyjaśnił, że około godziny 23:50 jechał autobusem marki A. nr rej. (...) Al. (...) w kierunku ul. (...) w B.. Prędkość autobusu wynosiła 40-50 km/h. Podczas jazdy nie było żadnych pasażerów. On nie spodziewał się, że o tak późnej porze może mu ktoś wybiec na jezdnię. Miał otwarte w samochodzie okna, słyszał krzyki wobec tego zwolnił i trzymał nogę na hamulcu, obserwował jezdnie i obszar przejścia dla pieszych. Po minięciu przejścia dla pieszych po przejechaniu 10 m zauważył tuż przed maską człowieka. Wówczas wcisnął pedał hamulca do spodu i zatrzymał się około 10 m dalej. Po zatrzymaniu wybiegł z samochodu i zaczął krzyczeć „Boże kochany skąd człowieku się wziąłeś”. Przybiegli młodzi ludzie którzy zaczęli udzielać pokrzywdzonemu pomocy. Oskarżony pobiegł po apteczkę.

(dowód: wyjaśnienia oskarżonego k. 98 odw. zb. A, k 29 akt głównych)

Sąd Rejonowy zważył, co następuje:

Zebrany w sprawie materiał dowodowy daje podstawy do przypisania oskarżonemu(...) sprawstwa zarzucanego mu czynu. Do takiego przekonania wiodą zeznania naocznych, bezstronnych świadków M. L., E. P., T. J., J. U. i M. P.. Pomocne okazały się również depozycje G. K.. Sąd opierał się także na opiniach biegłego z zakresu ruchu drogowego, gdyż są one niezwykle wnikliwie i w sposób jasny i przekonujący wskazują przebieg wypadku. Co do stanu technicznego pojazdu Sąd opierał się w tym zakresie na opinii biegłego z zakresu ruchu drogowego jak i piśmie z (...) B., z których jasno wynika, że stan techniczny pojazdu nie miał żadnego wpływu na przebieg zdarzenia. Opinia biegłego z zakresu medycyny Sądowej ( co do przyczyn śmierci M. S.) nie budziła żadnych wątpliwości i nie była kwestionowana przez żadną ze stron. To samo dotyczy sprawozdania z badania stanu trzeźwości M. S., protokołu badania trzeźwości S. M. i karty karnej. Nie można też tracić z pola widzenia faktu, ze wyjaśnienia oskarżonego w dużej mierze korespondują z pozostałym materiałem dowodowym. Drugorzędne znaczenie miały depozycje Z. S., A. T. i K. G. gdyż nie były one bezpośrednimi świadkami zdarzenia. Zamysłem Sądu, było przedstawienie w stanie faktycznym uzasadnienia, przebiegu wypadku z różnych perspektyw by wykazać, że w zasadzie relacje świadków jak i w pewnej części oskarżonego są zbieżne.

Sąd w tym miejscu wskaże najistotniejsze fakty dotyczące przebiegu zdarzenia oraz dowody na ich poparcie.

Niewątpliwym jest, że M. S. bezpośrednio przed wypadkiem był w znacznym stopniu upojenia alkoholowego. Wynika to z zeznań bezpośredniego świadka G. K., w którego sklepie (...) zataczał się i prawie wpadł na regał. Nie ma żadnych powodów by świadkowi temu nie dawać wiary tym bardziej, że sprawozdanie z próby biologicznej potwierdziło zawartość alkoholu we krwi pokrzywdzonego w zakresie 4,39 promila. Jest to o tyle istotny fakt, że wpływa on znacznie na szybkość poruszania się pieszego. Dlatego prawidłowym jest przyjęcie przez biegłego z zakresu ruchu drogowego w swej opinii wartości uśrednionej, a nie najwyższej jak wskazywał obrońca oskarżonego prezentując linię obrony. Tym bardziej, że świadek T. J. zeznał, że pokrzywdzony przed samym potrąceniem przyspieszył. Oznacza to, że pokrzywdzony nie poruszał się z najszybszą, możliwą dla siebie prędkością.

Jeżeli chodzi o ruch pieszego w trakcie zdarzenia Sąd w tym zakresie opierał się na zeznaniach świadków M. L. i E. P.. Nie można tracić z pola widzenia faktu, ze M. L. był bezpośrednim świadkiem wypadku. Widział jak oskarżony wybiegł z grupy osób, następnie na środku przejścia dla pieszych wbiegł na jezdnię i przebiegając skośnie wbiegł pod autobus. Świadek ten jest bezstronny i obiektywny nie miał żadnych powodów by wspierać jakąkolwiek ze stron. Spójne z jego zeznaniami są depozycje E. P., która co prawda zdarzenie widziała przez okno i firankę, ale potwierdziła że pokrzywdzony wbiegł na środku przejścia dla pieszych i biegł skośnie. Nie bez znaczenia jest przecież fakt, że świadkowie ci zeznawali oddzielnie, a po okazaniu szkicu z k. 88 zb., a niezależnie stwierdzili, że M. S. poruszał się „jak ta strzałka”. Wobec tego przyjąć należy, że prawidłowe są założenia co do ruchu pieszego, które przyjął biegły z zakresu ruchu drogowego w swych opiniach. Zostały one potwierdzone przez obiektywne, osobowe źródła dowodowe. Biegły opierał się na szkicu zdarzenia, powypadkowym położeniu ciała, autobusu i odłamków szkła. Te detale pozwoliły mu na przeprowadzenie symulacji ruchu pieszego, która okazała się zbieżna z zeznaniami świadków. Co prawda T. J. zeznał, że do potrącenia doszło przed przejściem dla pieszych, ale Sąd uznał tę wersję za niewiarygodną. Po pierwsze przeczą temu w/w wskazane dowody. Po drugie świadek w tym dniu spożywał alkohol wobec tego jego spostrzeżenia mogły nie być zbyt dokładne. Widział jednak jak pokrzywdzony wbiegł na jezdnię, przebiegał skośnie i w tym zakresie jest to koherentne z pozostałym materiałem dowodowym.

Co do możliwości dostrzeżenia pokrzywdzonego i należytej obserwacji przedpola jazdy, Sad przyjął opierając się na opiniach biegłego z zakresu ruchu drogowego, szkicu miejsca zdarzenia, dokumentacji fotograficznej, że kierowca, który należycie obserwowałby przejście dla pieszych w sytuacji na AL. (...) o godz. 23.50 powinien zobaczyć pokrzywdzonego w chwili wbiegnięcia na przejście dla pieszych, co umożliwiłoby podjęcie manewrów obronnych. Stanowisko obrony było takie, że pokrzywdzony wbiegł tak szybko pod koła jadącego autobusu, że oskarżony nie miał możliwości podjęcia manewrów obronnych. Po drugie obserwację przejścia dla pieszych utrudniały rosnące obok drzewa i panująca ciemność. Nie sposób się z tą argumentacją zgodzić. Przeczą temu wyjaśnienia samego oskarżonego, który stwierdził, że pokrzywdzonego zobaczył dopiero przed maską. A po wyjściu z autobusu powiedział „Boże kochany skąd człowieku się wziąłeś”. Stwierdzenie to dobitnie świadczy o tym, że tak naprawdę oskarżony nawet nie wiedział czy pokrzywdzony wbiegł z lewej czy z prawej strony i nie obserwował należycie przejścia dla pieszych. Sąd oczywiście dostrzega, że w okolicy przejścia dla pieszych rosą drzewa. Utrudniają co prawda obserwację okolicy, ale nie samego przejścia dla pieszych, co potwierdził biegły z zakresu ruchu drogowego w swojej opinii ustnej. Nie można pominąć faktu, że przejście to było oświetlone latarnią uliczną znajdującą się w odległości 1m, co bezsprzecznie potwierdza dokumentacja fotograficzna. Niekwestionowanym jest fakt, że M. S. był ubrany w ciemnoniebieską koszulkę, krótkie spodenki koloru niebieskiego i czarne sandałki. Oczywiście w pewien sposób utrudniało to zauważenie go, szczególnie w warunkach nocnych. Strój ten nie powodował jednak, że pokrzywdzony był niewidoczny. Skoro świadek M. L. widział pokrzywdzonego z odległości 50 m., E. P. widziała go przez szybę i firankę z domu, T. J. również widział go z pewnej odległości, a M. P. i J. U. będąc w odległości 150m widzieli upadające z prawej strony ciało, to trudno przyjąć że zawodowy kierowca jadący autobusem (w którym widoczność jest dużo lepsza niż w samochodzie osobowym) nie był w stanie, w odpowiednim momencie, przy należytej obserwacji przejścia dla pieszych dostrzec wbiegającego człowieka.

Co do ustalenia prędkości pojazdu w chwili potrącenia pieszego Sąd opierał się na kserokopii tarczki tachografu oraz opiniach biegłego z zakresu ruchu drogowego i przyjął, że wynosiła ona 41 km/h. W biegły w sposób przekonywujący wyjaśnił jakich metod użył do badania. Wskazał również, że stosowanie powiększacza to normalna metoda. Nadto wykazał, że wskazówka była podniesiona o około 5 km/h dlatego musiał odjąć tą wartość od tej wskazanej na tarczy tachografu. Obrona kwestionowała tą metodę badania, ale nie można tracić z pola widzenia faktu, że w prywatnej opinii biegły posłużył się tą samą metodą.

Konsekwencją powyższych ustaleń było przyjęcie za opiniami biegłego z zakresu ruchu drogowego, że charakter uszkodzeń autobusu świadczy o tym, że pieszy był w ruchu i przebiegał z lewej strony na prawą. Przebiegł po jezdni do chwili potrącenia około 6,5 m. Autobus zatrzymał się 27 m za miejscem potrącenia, co oznacza, że oskarżony nie podjął żadnego manewru obronnego i zaczął hamować po upływie 1,2 sekundy od momentu potrącenia pieszego. W chwili wbiegnięcia pieszego na jezdnię (stan powstania zagrożenia) autobus znajdował się od niego w odległości około 24,60-29,60 m. Czasem reakcji adekwatnym do zbliżania się do oznakowanego przejścia dla pieszych jest czas nie dłuższy niż 1s. Długość drogi potrzebnej do zatrzymania autobusu przy prędkości 41 km/h wynosiła 24,44 m przy założeniu opóźnienia hamowania 6 m/s 2 . Gdyby nawet przyjąć najniższe dopuszczalne opóźnienie hamowania autobusu 4,5 m/s 2 (w opinii podstawowej przyjęto 6 m/s 2 ), uwzględniając czas reakcji kierowcy autobus zatrzymałby się po 27 metrach – przyjmując, że kierowca zareagował w momencie pojawienia się stanu zagrożenia. W takiej sytuacji pieszy poruszający się biegiem zdołałby przebiec jeszcze 1,35 m. Zatem zdołałby zbiec z toru ruchu autobusu. Zatem taktyka i technika jazdy oskarżonego była nieprawidłowa, ponieważ zbliżając się do oznakowanego przejścia dla pieszych nie zachował szczególnej ostrożności, nieuważnie obserwował jezdnię i obszar przejścia dla pieszych, a w sytuacji wbiegnięcia pieszego na jezdnię nie podjął w porę manewru hamowania, co pozostawało w związku przyczynowym z zaistniałym wypadkiem. Kierujący autobusem jadąc z prędkością 41 km/h przy uważniej obserwacji drogi i podjęcia w porę manewru hamowania miałby możliwość zatrzymania autobusu przed torem ruchu pieszego, czyli miałby możliwość uniknięcia wypadku. Natomiast przy przyjęciu najmniejszego dopuszczalnego opóźnienia hamowania 4,5 m/s 2 pokrzywdzony zdążyłby zbiec z toru jazdy autobusu. Zachowanie pokrzywdzonego było nieprawidłowe ponieważ bez zachowania szczególnej ostrożności wbiegł na jezdnię i przebiegał jezdnię skośnie do jej osi, co pozostawało w bezpośrednim związku przyczynowym z zaistniałym wypadkiem drogowym.

W konsekwencji sąd uznał za niewiarygodne wyjaśnienia oskarżonego, że uważnie obserwował drogę i przejście dla pieszych. Gdyby tak było zauważyłby wbiegającego pieszego i podjąłby jakiekolwiek manewry obronne. Fakt, iż zobaczył pieszego dopiero przed samą maską i w tym momencie zaczął hamować, dobitnie wskazuje, że nie obserwował przejścia dla pieszych w sposób należyty i nie podjął żadnego właściwego manewru obronnego. Nadto, żaden z naocznych świadków nie widział ani nie słyszał by autobus hamował przed wypadkiem. W tym względzie duże znaczenie mają zeznania M. P. i J. U., którzy jechali za oskarżonym 150-200 m i nie widzieli by przed ujrzeniem upadającego z boku autobusu ciała pojazd ten zaczął raptownie hamować. Zresztą o niczym takim nie wspominał oskarżony w swoich wyjaśnieniach.

Jeżeli chodzi o stan techniczny pojazdu Sąd opierał się na opinii biegłego z zakresu ruchu drogowego i piśmie z (...) B.. Dla Sądu dowody te są jasne, spójne i nie budzą żadnych wątpliwości. W sposób jednoznaczny wskazują, że Autobus (...) o nr rej. (...) w chwili wypadku posiadał sprawne techniczne układy: jezdny, zawieszenia przedniego i tylnego, kierowniczy oraz czynne układy hamulcowe. Stan techniczny autobusu nie pozostawał w związku przyczynowym z zaistnieniem przedmiotowego wypadku drogowego. Przedmiotowy pojazd był poddawany co 10.000 km obsłudze na stacji obsługi, w zakres której wchodzi kontrola: układu kierowniczego, hamulcowego (grubość okładzin hamulcowych), szczelności układu pneumatycznego, układu oświetleniowego oraz wycieku płynów eksploatacyjnych. W międzyczasie wykonywane są naprawy. Okresowe badania kontrolne robione są co 6 miesięcy.

Obrona w toku procesu podnosiła fakt niesprawności układu hamulcowego autobusu A. (...). Zdaniem Sądu w związku z powyższymi dowodami ta linia obrony nie wytrzymuje krytyki. Po pierwsze powyższe dowody wskazują, że auto było w pełni sprawne. Po drugie oskarżony (jak wynika z opinii pracodawcy) zawsze dbał o swój pojazd. W dniu wypadku to nie był jego pierwszy kurs. Zatem gdyby było coś nie tak z układem hamulcowym na pewno by to zauważył. Nic takiego nie podnosił również w toku przesłuchania w postępowaniu przygotowawczym. Wreszcie oskarżony przed wypadkiem nie podjął manewru hamowania, a droga zatrzymania po potrąceniu pieszego nie wskazywała na wadliwość układu hamulcowego.

Podsumowując biegły z zakresu ruchu drogowego K. K. w swoich opiniach pisemnych i ustnych w sposób jasny, bezsprzeczny i konsekwentny wyjaśnił przyczyny zaistnienia wypadku drogowego. Dlatego sąd uznał je za pełnowartościowy dowód w sprawie. Nie widział też konieczności dopuszczania dowodu z kolejnej opinii biegłego. Zgodnie z utrwalonym poglądem wyrażonym w doktrynie i orzecznictwie podstawą do dopuszczenia kolejnej opinii nie może być subiektywne przekonanie strony o tym, że jest ona dla niej niekorzystna. Sąd dostrzega oczywiście, że pierwsza opinia pisemna biegłego K. K. dotycząca przyczyn wypadku opierała się między innymi, na zeznaniach oskarżonego złożonych w charakterze świadka, ale uchybienie to nie powoduje, iż nie może ona być brana przez Sąd pod uwagę. Tym bardziej, że następne opinie uzupełniające pisemne i ustne potwierdziły pierwotne wnioski. Nie można też tracić z pola widzenia faktu, że opinie te są spójne z pozostałymi osobowymi jak i nieosobowymi źródłami dowodowymi.

Co do stanu trzeźwości oskarżonego i pokrzywdzonego, przyczyn śmierci, warunków na drodze, uprzedniej niekaralności oskarżonego, uszkodzeń pojazdu marki A. Sąd opierał się na protokole badania trzeźwości, sprawozdaniu z badania próbki biologicznej, opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej, protokole oględzin pojazdu, szkicu miejsca zdarzenia, dokumentacji fotograficznej, karcie karnej gdyż dowody te nie budzą żadnych wątpliwości i nie były kwestionowane przez żadną ze stron.

W związku z powyższym Sąd Rejonowy uznał, że S. M. w dniu 07 sierpnia 2015r. o godz. 23.50 w B., na Al. (...), woj. (...), kierując samochodem m-ki A. o nr rej. (...) nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym przyczyniając się do zaistnienia wypadku drogowego w ten sposób, że zbliżając się do oznakowanego przejścia dla pieszych nie zachował szczególnej ostrożności w ten sposób, że nienależycie obserwował jezdnię i obszar przejścia dla pieszych, w wyniku czego nie dostrzegł wtargnięcia na jezdnię pieszego M. S. oraz nie podjął w porę manewru hamowania potrącając pieszego, który wyniku doznanych obrażeń ciała poniósł śmierć na miejscu.

Wobec tak przeprowadzonej oceny dowodów czyn S. M. należało kwalifikować jako wypadek drogowy, wyczerpujący dyspozycję art. 177 § 2 kk. Przepis ten stanowi, że podlega karze, kto naruszając, chociażby nieumyślnie, zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, powoduje nieumyślnie wypadek, w którym inna osoba poniosła śmierć lub ciężkie obrażenia ciała. Odpowiedzialność karna za spowodowanie wypadku komunikacyjnego możliwa jest w razie ustalenia, że w wyniku naruszenia obowiązującej sprawcę w konkretnych okolicznościach zasady (zasad) bezpieczeństwa doszło do powstania określonych w ustawie skutków. Nie podlega dyskusji, że w analizowanym stanie faktycznym S. M. złamał taką zasadę nie stosując się do reguł obowiązujących kierowców zbliżających się do oznakowanego przejścia dla pieszych w terenie zabudowanym. Zgodnie z treścią art. 26 ust. 1 kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu. Zatem powinien on zwiększyć uwagę i dostosować swe zachowanie do warunków i sytuacji zmieniających się na drodze, w stopniu umożliwiającym odpowiednio szybkie reagowanie. Każdy kierowca jest zobowiązany do prowadzenia pojazdu samochodowego z należytą ostrożnością, a więc do przedsiębrania takich czynności, które zgodnie ze sztuką i techniką prowadzenia pojazdów samochodowych są obiektywnie niezbędne do zapewnienia maksymalnego bezpieczeństwa w ruchu drogowym, a także do powstrzymania się od czynności, które mogłyby to bezpieczeństwo zmniejszyć. Wiąże się z tym między innymi obowiązek bacznego i ciągłego obserwowania całej jezdni. Obowiązek zachowania ostrożności będzie spełniony wówczas, gdy osoba, na której on spoczywa, podjęła w konkretnej sytuacji te wszystkie działania, które są obiektywnie niezbędne do uniknięcia wypadku lub innego niebezpieczeństwa. Zasada szczególnej ostrożności polega na zwiększeniu uwagi i dostosowaniu zachowania uczestnika ruchu do warunków i sytuacji zmieniających się na drodze, w stopniu umożliwiającym odpowiednio szybkie reagowanie. Zatem naruszenie zasad przez oskarżonego polegało na nienależytym baczeniu na całą drogę, w tym przejście dla pieszych. Skoro pokrzywdzony przebiegał przez jezdnię z lewej strony na prawą, a oskarżony podjął manewr hamowania dopiero po jego uderzeniu tzn., że nie dokonywał należytej obserwacji przedpola jazdy. Konsekwencją tego było niepodjęcie przez oskarżonego odpowiedniego manewru obronnego, który mógł polegać na hamowaniu, ale również zdaniem Sadu na próbie ominięcia pieszego. W związku z tym, że pokrzywdzony poniósł śmierć oskarżony wypełnił swoim zachowaniem dyspozycję art. 177 § 2 kk. W ocenie Sądu, oskarżonym nie kierowała brawura, ale zwyczajna nieuwaga, co przesądziło o akceptacji tezy, że naruszenia zasad bezpieczeństwa dopuścił się nieumyślnie. Pamiętać również należy, że poruszał się z dopuszczalną prędkością 41 km/h gdzie ograniczenie w terenie zabudowanym o godz. 23.50 wynosi 60 km/h. W tym miejscu podkreślić należy, że zachowanie M. S. było wysoce nieprawidłowe ponieważ bez zachowania szczególnej ostrożności wbiegł na jezdnię i przebiegał jezdnię skośnie do jej osi, co pozostawało w bezpośrednim związku przyczynowym z zaistniałym wypadkiem drogowym. Pieszy bowiem winien upewnić się przed wejściem na przejście dla pieszych czy nie wymusi pierwszeństwa przed jadącym pojazdem. Pamiętać bowiem należy, że pieszy ma pierwszeństwo dopiero wtedy gdy jest już na przejściu dla pieszych. Pokrzywdzony natomiast wbiegł na przejście bez rozglądania się i należytego upewnienia się czy nie nadjeżdża pojazd. Nadto biegł przez przejście dla pieszych co również jest zabronione. Wreszcie poruszał się skośnie do osi jezdni, co także zgodnie z PRD jest niedozlowolone. Okoliczności te wpływają znacznie na obniżenie winy oskarżonego.

Czyn S. M. był zawiniony, karygodny i karalny. Nie zachodziły bowiem żadne okoliczności wyłączające winę czy karalność czynu. Jego stopień społecznej szkodliwości był wyższy niż znikomy.

Zgodnie z treścią art. 53 § 1 kk czynnikami limitującymi rozmiar sankcji karnej za popełnione przestępstwo są stopień winy i stopień społecznej szkodliwości czynu, których wymierzana w granicach sędziowskiego uznania kara nie powinna przekraczać. Wymierzając karę należy nadto mieć na uwadze cele zapobiegawcze i wychowawcze, a także potrzeby kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Stosownie do § 2 powołanego wyżej przepisu, uwzględnić należy w szczególności motywację i sposób zachowania się sprawcy, popełnienie przestępstwa wspólnie z nieletnim, rodzaj i stopień naruszenia ciążących na sprawcy obowiązków, rodzaj i rozmiar ujemnych następstw przestępstwa, właściwości i warunki osobiste sprawcy, sposób życia przed popełnieniem przestępstwa i zachowanie się po jego popełnieniu, a zwłaszcza staranie o naprawienie szkody lub zadośćuczynienie w innej formie społecznemu poczuciu sprawiedliwości, a także zachowanie się pokrzywdzonego.

Dokonując doboru reakcji karnej za osądzany czyn Sąd Rejonowy przede wszystkim oceniał by kara była adekwatna do stopnia winy i społecznej szkodliwości czynu. Biorąc pod uwagę to, że naruszenie zasad ruchu drogowego nie było umyślne, oskarżonym nie kierowała brawura, prowadził pojazd z dozwoloną prędkością, oświadczył że jest mu przykro, a nadto nie był karany Sąd wymierzył mu najniższą karę przewidzianą przez art. 177 § 2 k.k. czyli 6 miesięcy pozbawienia wolności. Dotychczasowa historia życia S. M. wskazuje, że wobec oskarżonego istnieje pozywana prognoza kryminologiczna dlatego zgodnie z art. 69 § 1 i 2 k.k. w zw. z art. 70 § 1 k.k. w zw. z art. 72 § 1 pkt 1 k.k. wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności Sąd zawiesił oskarżonemu na okres 1 roku próby zobowiązując go do informowania Sądu o jej przebiegu. Nie bez wpływu na wymiar kary pozostawało zachowanie pokrzywdzonego, który naruszył szereg zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym. W zasadzie więcej niż oskarżony. Dlatego Sąd nie widział potrzeby by wobec oskarżonego dodatkowo wymierzać karę grzywny. Kara pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania oraz dolegliwości związane z prowadzeniem niniejszego postępowania są wystarczającą karą dla oskarżonego. Sąd brał również pod uwagę to, że jednorazowe naruszenie zasady bezpieczeństwa w ruchu, przy znacznym przyczynieniu pokrzywdzonego spowodowało zmianę życia oskarżonego. S. M. całe zawodowe życie był wzorowym kierowcą, nie popełniającym wykroczeń, a ten wypadek spowodował, że jego stan psychiczny nie pozwala mu na dalsze wykonywanie zawodu, co znacznie pogorszyło jego sytuację finansową.

Sąd nie widział potrzeby by wobec oskarżonego orzekać środek karny w postaci zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych bowiem zakaz ten nawet w najniższym rozmiarze byłby reakcją nadmiernie surową. Przede wszystkim z uwagi na znaczne przyczynienie się pokrzywdzonego do zaistniałego wypadku.

Na koszty postępowania złożyły się wydatki wyłożone przez Skarb Państwa w związku z koniecznością opłacenia pracy biegłych, uzyskania karty karnej oraz ryczałty za doręczenia w obu fazach postępowania. Zgodnie z art. 624 § 1 k.p.k. Sąd częściowo zwolnił oskarżonego od kosztów sądowych zasądzając od niego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 2000 zł uznając, że uiszczenie pełnych kosztów byłoby dla niego zbyt uciążliwe. Tym bardziej, że utrzymuje się on z zasiłku 600zł oraz musi jeszcze zapłacić koszty na rzecz pokrzywdzonych.

Opłatę wymierzono na podstawie art. 2 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych.

Sąd zasądził od oskarżonego na rzecz oskarżycieli posiłkowych poniesione wydatki w tym w szczególności z tytułu ustanowienia pełnomocników. Sąd posiłkował się rozporządzeniem Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej z urzędu (Dz.U z 2013r., poz 461), z uwagi no to, że postępowanie przed Sądem zostało wszczęte przed 01.01.2016r. Wynagrodzenie dla oskarżycielki posiłkowej A. T. jest wyższe od pozostałych bowiem jedynie jej pełnomocnik (...) stawiał się na rozprawy w przeciwieństwie do pozostałych pełnomocników, których zastępował.