Sygn. akt XIII Ga 658/16

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem Sąd Rejonowy w Kaliszu, działając na podstawie art. 10 ust 2 ustawy o terminach zapłaty w transakcjach handlowych, zasądził od J. B. na rzecz (...) Spółki z o.o. w F. kwotę 510,00 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 31 grudnia 2015 r. do dnia zapłaty oraz kwotę 227,00 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania.

W apelacji pozwany zarzucił:

1. naruszenie art. 207 § 6 k.p.c. poprzez jego niezastosowanie, skutkujące dopuszczeniem i przeprowadzeniem dowodu z wydruku e – mail wysłanej przez powódkę do pozwanego, podczas gdy strona powodowa powinna już w pierwszym piśmie procesowym powołać wszystkie twierdzenia i dowody na okoliczność poniesienia rzekomej szkody z tytułu odzyskiwania należności oraz jej wysokości, a co się z tym wiąże twierdzenia i dowody spóźnione powinny zostać przez Sąd pominięte, co było wielokrotnie wskazywane przez pozwanego w toku procesu,

2. naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez błędne uznanie, że wiadomość e-mail wysłana przez powódkę do pozwanego stanowi potwierdzenie przyjęcia przez pozwanego informacji w zakresie skierowania do niego wezwania do zapłaty przed dokonaniem zapłaty należności głównej powódce, pomimo braku wskazania na przedmiotowej wiadomości e-mail daty i godziny wysłania,

3. naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. przez błędne uznanie faktury VAT nr (...) z 11 maja 2015 r. oraz potwierdzenia zapłaty dokonanego przez powódkę z dnia 14 maja 2015 r. za dowód na okoliczność wysokości kosztów podjętych w niniejszej sprawie czynności windykacyjnych, w sytuacji gdy z dokumentów tych nie wynika jakich one dotyczą czynności,

4. naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. przez błędne uznanie, że żądana przez powódkę kwota 510 zł ma charakter rozsądnej rekompensaty, biorąc pod uwagę okoliczności sprawy.

W związku z powyższym pozwany wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie powództwa oraz obciążenie powoda kosztami podstępowania za obie instancje.

W odpowiedzi na apelację powódka wniosła o jej oddalenie oraz zasądzenie od pozwanego kosztów postępowania odwoławczego.

Sąd Okręgowy zważył co następuje:

Na wstępie należy wskazać, że celem nadrzędnym wprowadzenia unormowań związanych ze zwrotem kosztów windykacji jest ochrona wierzyciela, który w razie opóźnienia wykonania zobowiązania przez dłużnika ma prawo sięgnąć po działania windykacyjne wierzytelności, bez dokonywania innych czynności, a w szczególności bez potrzeby wykazywania szkody (art. 361 k.c.). Odwołać się tutaj należy do Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2011/7/UE z dnia 16 lutego 2011 roku w sprawie zwalczania opóźnień w płatnościach w transakcjach handlowych (Dz. U. UE L z dnia 23 lutego 2011 roku), której zasady implementowano do ustawy z dnia 8 marca 2013 r. o terminach zapłaty w transakcjach handlowych. W art. 1 ust. 20 Dyrektywa przewiduje, że oprócz roszczenia o zapłatę stałej kwoty na pokrycie kosztów odzyskiwania należności wierzyciele powinni mieć również roszczenie o zwrot pozostałych kosztów odzyskiwania należności, które ponoszą z powodu opóźnień w płatnościach dłużnika. Potrzebę zwrotu kosztów windykacji uzasadniano tym, że konieczna jest uczciwa rekompensata za ponoszone przez wierzycieli koszty odzyskiwania należności w związku z opóźnieniami w płatnościach, aby zniechęcić do opóźnień.

Stosownie do treści art. 10 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 8 marca 2013 roku o terminach zapłaty w transakcjach handlowych (Dz. U. Nr 403, z 2013 roku) w brzmieniu znajdującym zastosowanie w niniejszej sprawie i obowiązującym do dnia 31 grudnia 2015 roku wierzycielowi, od dnia nabycia uprawnienia do odsetek, o którym mowa w art. 7 ust. 1 lub art. 8 ust. 1, bez wezwania, przysługuje od dłużnika z tytułu rekompensaty za koszty odzyskiwania należności równowartość kwoty 40 euro przeliczonych na złote według średniego kursu euro ogłoszonego przez Narodowy Bank Polski ostatniego dnia roboczego miesiąca poprzedzającego miesiąc, w którym świadczenie pieniężne stało się wymagalne. W przypadku gdy koszty odzyskiwania należności poniesione z tytułu opóźnień w zapłacie w transakcji handlowej przekroczą kwotę, o której mowa w ust. 1, wierzycielowi przysługuje zwrot tych kosztów, w tym kosztów postępowania sądowego, pomniejszonych o tę kwotę.

Od 1 stycznia 2016 roku obowiązuje nowe brzmienie art. 10 ust. 1 powyżej wskazanej ustawy wprowadzone ustawą z dnia 9 października 2015 roku o zmianie ustawy o terminach zapłaty w transakcjach handlowych, ustawy - Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2015 roku, poz. 1830) Wierzycielowi, od dnia nabycia uprawnienia do odsetek, o których mowa w art. 7 ust. 1 lub art. 8 ust. 1, przysługuje od dłużnika, bez wezwania, równowartość kwoty 40 euro przeliczonej na złote według średniego kursu euro ogłoszonego przez Narodowy Bank Polski ostatniego dnia roboczego miesiąca poprzedzającego miesiąc, w którym świadczenie pieniężne stało się wymagalne, stanowiącej rekompensatę za koszty odzyskiwania należności. Z kolei w myśl ust. 2 tego przepisu oprócz kwoty, o której mowa w ust. 1, wierzycielowi przysługuje również zwrot, w uzasadnionej wysokości, poniesionych kosztów odzyskiwania należności przewyższających tę kwotę.

Ustawodawca zatem przewidział dla wierzyciela swoisty ryczałt będący rekompensatą za koszty starań w celu odzyskania należności w wysokości równowartości 40 euro. Ta stała rekompensata przysługuje od dłużnika, przy czym wierzyciel nie jest zobligowany do wykazania poniesienia w tej wysokości wydatków. Odmiennie należy jednak interpretować możliwość żądania zwrotu dalszych kosztów przez wierzyciela, bowiem wówczas wierzyciel winien udowodnić fakt i zasadność ich poniesienia. Nie może być tu zupełnej dowolności wierzyciela, jeśli chodzi o skalę wydatków poniesionych w celu odzyskania danej należności. Tym bardziej, że ustawodawca w zmienionym przepisie jednoznacznie zwerbalizował sens rozpatrywanego terminu wskazując, iż zwrotowi podlegają jedynie koszty poniesione w uzasadnionej wysokości. Takie sformułowanie ustawy nakłada na sąd obowiązek zbadania z punktu widzenia tego kryterium kwoty poniesionej przez wierzyciela, a której zasądzenia domaga się w procesie.

Zgodnie z treścią art. 56 powyżej wskazanej ustawy z dnia 9 października 2015 roku w niniejszej sprawie zastosowanie ma art. 10 w jego pierwotnym brzmieniu. Jego wykładnia winna uwzględniać z jednej strony potrzebę ochrony wierzyciela, który ma prawo sięgnąć po środki windykacyjne w razie opóźnienia w wykonaniu wymagalnego zobowiązania, a z drugiej strony nie można stracić z pola widzenia potrzeby ochrony dłużnika przed takimi działaniami wierzyciela, które prowadziłyby do nadmiernego i nieuzasadnionego okolicznościami sprawy wzrostu zadłużenia z tytułu kosztów windykacji. Tym bardziej, że wierzycielowi przysługują także i inne środki ochrony prawnej w razie niewykonywania przez dłużnika zobowiązania. Po pierwsze, w myśl art. 481 § 1 k.c. wierzycielowi przysługują odsetki za opóźnienie, nawet wtedy, gdyby nie poniósł szkody. Po drugie, jeżeli dłużnik nie spełnił świadczenia na skutek zwłoki wierzycielowi przysługuje roszczenie odszkodowawcze (art. 477 § 1 k.c.).

Wysokość kosztów windykacji podlegających zwrotowi na podstawie art. 10 ust. 2 ustawy winna więc uwzględniać interesy obu stron. Przede wszystkim zaś wykluczyć należy stanowisko, że roszczenie znajdujące oparcie w powołanym przepisie (w kształcie sprzed nowelizacji) wolne jest od jakiejkolwiek kontroli, chociażby przez pryzmat stopnia opóźnienia w realizacji zobowiązania, potrzeby działań windykacyjnych, rodzaju podejmowanych czynności w ramach windykacji i ich wpływu na realizację zobowiązania przez dłużnika. Jeśli bowiem wydatki związane z windykacją mają być traktowane w kategoriach szkody spowodowanej wadliwym wykonaniem zobowiązania przez dłużnika, to istnieje potrzeba szczegółowego zbadania czy fakt opóźnienia w wykonaniu zobowiązania oraz poniesienie wydatków na windykację w określonej wysokości pozostają ze sobą w związku, który można nazwać adekwatnym związkiem przyczynowym.

Sąd Okręgowy uznał za chybiony pierwszy z zarzutów apelacyjnych.
W istocie powód już w pozwie powoływał się na wysłanie do pozwanego wezwania do zapłaty w formie elektronicznej i powinien udowodnić tę okoliczność stosownym wydrukiem na tym etapie postępowania, jednak wydruk wiadomości e-mail (k. 64) przedstawiony przez powoda w odpowiedzi na stanowisko pozwanego mógł być przyjęty przez Sąd Rejonowy w poczet materiału dowodowego, gdyż nie prowadziło to do zwłoki w rozpoznaniu sprawy (art. 207 § 6 k.p.c.).

Pozostałym zarzutom apelacji nie sposób jednak odmówić słuszności, chociaż nie mogły one doprowadzić do całkowitego oddalenie powództwa ze względu na treść art. 10 ust 1 o terminach zapłaty w transakcjach handlowych.

Po pierwsze rację ma skarżący, że wiadomość e – mail nie jest oznaczona żadną datą ani godziną. Fakt ten budzi wątpliwości co do jej wiarygodności, gdyż rzeczą powszechnie znaną jest zamieszczenie takich danych w nagłówku każde wiadomości e-mail. W związku z brakiem daty i godziny nadania na wydruku wiadomości e-mail nie sposób wywieść z niej wniosku, że została ona dostarczona pozwanemu przed realizacją przez niego zobowiązania. Owszem do wiadomości e – mail dołączony było w formie załącznika wezwanie do zapłaty opatrzone datą 6.05.2015 r., ale fakt sporządzenia załącznika w wymienionej dacie nie jest równoznaczny z faktem dostarczenia wiadomości e-mail adresatowi. To na powodzie spoczywał zaś obowiązek udowodnienia, że dłużnik otrzymał wezwanie do zapłaty przed realizacją zobowiązania. Pozostałe dokumenty załączone przez powoda (zestawienie przesyłek poleconych w tym przesyłki nr (...) k. 18) oraz przez pozwanego (status przesyłki poleconej nr (...) k. 50) świadczą wyłącznie o terminach w jakich realizowane było nadanie i doręczenie listu poleconego zawierającego wezwanie do zapłaty. Dokumenty te nie mogły więc w żaden sposób wyjaśniać daty otrzymania przez pozwanego wiadomości e-mail. Data 11.05.2015 pojawiła się wyłącznie na dokumencie „status przesyłki poleconej nr (...) (k. 50) jako data przekazania listu do urzędu pocztowego odbiorcy – (...) oraz data jego odbioru przez nadawcę (o godzinie 20:36). Tymczasem według treści dokumentu potwierdzenia przelewu, pozwany wykonał swoje zobowiązanie wobec powoda w dniu 6 maja 2015 r. (k. 68).

Nawet jeśli wiadomość e-mail, zawierająca wezwanie do zapłaty została rzeczywiście doręczona pozwanemu przed złożeniem w banku dyspozycji zapłaty (co nie zostało udowodnione), to i tak, zatrudnienie firmy windykacyjnej w przedmiotowej sprawie należało uznać za dalece wątpliwe, skoro powód nie wykazał aby sam podejmował względem dłużnika czynności windykacyjne, poprzez skierowanie chociaż jednego wezwania do zapłaty w formie pisemnej lub chociażby telefonicznej. Nie udowodnił więc, że istniała jakakolwiek potrzeba skorzystania z usług windykatora. Owszem, po upływie terminu realizacji zobowiązania wierzyciel mógł zatrudnić firmę windykacyjną nawet bez dodatkowych wezwań do zapłaty, ale wątpliwe jest, aby wydatki poniesione na taką akcję miały charakter racjonalny. Zważyć bowiem należy, że jeśli jedno wezwanie do zapłaty sformułowane przez firmę windykacyjną spowodować miało wykonanie zobowiązania przez dłużnika, to taki sam skutek przyniosłoby wezwanie do zapłaty sformułowane przez wierzyciela.

Ponadto dalece wątpliwe jest aby koszt wysłania jednego wezwania do zapłaty listem poleconym i jednego w formie wiadomości e – mail (co nie zostało udowodnione) powinien zamykać się kwotą 510 zł netto. Razem z podatkiem VAT powód zapłacił firmie windykacyjnej kwotę 627,30 zł, która stanowiła niemal czwartą część wartości dochodzonego roszczenia. Zważyć zaś należy, że nie zostały przedstawione żadne dowody, że oprócz jednego wezwania do zapłaty firma windykacyjna wykonywała na zlecenie powódki jakiekolwiek inne czynności.

Niezasadnie zatem Sąd Rejonowy uznał, iż w niniejszej sprawie powód udowodnił, że należy mu się za uzyskanie należności przysługującej wierzycielowi zwrot kwoty przewyższającej równowartość 40 euro według średniego kursu euro ogłoszonego przez Narodowy Bank Polski ostatniego dnia roboczego miesiąca poprzedzającego miesiąc, w którym świadczenie pieniężne stało się wymagalne (31.01.2015 r. kurs ten wynosił 4,2081 zł). Powód na dowód poniesienia kosztów windykacji przedstawił jedynie fakturę VAT nr (...), wystawioną w dniu 11 maja 2015 roku przez (...) spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością we W.. Wprawdzie w treści faktury wpisano, że została wystawiona z tytułu windykacji należności za zlecenie (...) od kwoty 2706,00 złotych (k. 21), jednak dowód taki nie może zostać uznany za wystarczający do poczynienia ustaleń zgodnie z intencją powoda w tym przedmiocie. Faktura nie przesądza bowiem o treści umowy łączącej powoda z (...) spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością we W.. Nie wiadomo więc do czego konkretnie zobowiązała się ta spółka, w szczególności do jakich czynności zmierzających do windykacji należności. Nie wiadomo więc, czy w związku z wpłatą dokonaną przez pozwanego musiała wywiązać się z większości swoich zobowiązań. Z materiału dowodowego sprawy nie wynika, aby windykator przedsięwziął inne czynności poza wysłaniem listu poleconego do pozwanego z wezwaniem do zapłaty. To zbyt mało, aby uznać za uzasadnione żądanie wynagrodzenia w kwocie 510,00 złotych netto. To powód winien udowodnić, że żądanie przekraczające ustawowy ryczałt 40 euro jest uzasadnione, nie zaś dowolne. Samo przedłożenie faktury i dowodu jej zapłaty jest niewystarczające. Wynagrodzenie ponadstandardowe żądane od pozwanego musi być w pewnym przynajmniej stopniu adekwatne do wykonanej pracy. W zakresie standardu została zaś ona wyceniona ryczałtowo - na kwotę 40 euro.

Mając na uwadze powyższe Sąd Okręgowy na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę stanowiącą równowartość 40 Euro według średniego kursu ogłoszonego przez Narodowy Bank Polski ostatniego dnia roboczego miesiąca poprzedzającego miesiąc, w którym świadczenie pieniężne stało się wymagalne, wraz z odsetkami według żądania pozwu (będąc związany co do odsetek treścią roszczenia – art. 321 k.p.c.). W pozostałym zakresie powództwo zostało oddalone, a koszty postępowania pierwszoinstancyjnego rozliczone według zasady rozdzielenia stosunkowego, określonej w art. 100 k.p.c., przy zastosowaniu stawek wynagrodzenia pełnomocników obowiązujących do końca grudnia 2015 r. Suma kosztów w pierwszej instancji wyniosła 424 zł. Ponieważ pozwany przegrał w zakresie 33% roszczenia zobowiązany był ponieść 33% sumy kosztów – czyli 140 zł. Koszty pozwanego wyniosły łącznie 197,00 zł dlatego tez od powódki zasądzono na rzecz pozwanego kwotę 57 zł.

W pozostałym zakresie apelacja została oddalona na podstawie art. 385 k.p.c. Także w tym przypadku o kosztach postępowania apelacyjnego Sąd zastosował zasadę stosunkowego ich rozdzielania, przy uwzględnieniu stawek wynagrodzenia pełnomocników, obowiązujących od dnia 1 stycznia 2016 r. Suma kosztów postępowania apelacyjnego wyniosła 270 zł. Pozwany przegrał apelację w zakresie 33% wartości zaskarżenia, powinien więc ponieść 33% sumy kosztów postępowania odwoławczego – czyli 89 zł. Jego wydatki wyniosły jednak 150 zł, a więc od powódki zasądzona została na rzecz pozwanego kwota 61 zł.