Sygn. akt II K 385/16

POSTANOWIENIE

Dnia 16 września 2016 roku

Sąd Rejonowy w Radomsku w II Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący: SSR A. C.

Protokolant: sekretarz sądowy(...)

Przy udziale prokuratora Gerarda Staszczyka

po rozpoznaniu w sprawie przeciwko

P. P.

oskarżonemu o czyn z art. 231 § 1 kk w zw. z art. 12 kk

oraz przeciwko

D. K.

oskarżonemu o czyn z art. 231 § 1 kk w zw. z art. 12 kk

w przedmiocie umorzenia postępowania z powodu oczywistego braku faktycznych podstaw oskarżenia

na podstawie art. 339 § 3 pkt 2 kpk i art.632 pkt 2 kpk

postanawia:

1.  umorzyć postępowanie wobec oskarżonego P. P. z powodu oczywistego braku faktycznych podstaw oskarżenia;

2.  umorzyć postępowanie wobec oskarżonego D. K. z powodu oczywistego braku faktycznych podstaw oskarżenia;

3.  koszty procesu przejąć na rachunek Skarbu Państwa.

UZASADNIENIE

Na wstępie zaznaczyć należy, iż Sąd podziela pogląd, że do umorzenia postępowania przed wszczęciem przewodu sądowego z uwagi na oczywisty brak faktycznych podstaw oskarżenia może dojść, gdy wymowa dowodów jest jednoznaczna. Tak jest w tej sprawie – dlatego należy podkreślić, że Sąd w pełni aprobuje i opiera się na dowodach zgromadzonych przez prokuratora w postepowaniu przygotowawczym. To nie kwestia oceny dowodów – których wymowa jest jednoznaczna – tylko ocena prawna zachowań oskarżonych, a także odmienna od zaprezentowanej w akcie oskarżenia interpretacja przepisów Kodeksu Postępowania Cywilnego doprowadziła do konkluzji, iż w sprawie zachodzi oczywisty brak faktycznych podstaw oskarżenia. Również oskarżeni prezentują analogiczną postawę, nie kwestionując oceny dowodów, zeznań świadków i wymowy zgromadzonych dokumentów, a jedynie wskazując na kwestie wynikające z przepisów prawa dotyczących prowadzenia egzekucji komorniczej. Dlatego kierowanie tej sprawy na rozprawę i prowadzenie postępowania dowodowego w tym procesie nie tylko nie było potrzebne, ale wręcz z uwagi na zasady ekonomiki procesowej niewskazane, decyzja Sądu o umorzeniu postępowania opiera się o odmienną od prokuratora interpretację prawa, a nie o odmienną ocenę dowodów i inne ustalenia faktyczne.

Przechodząc do meritum, należy na wstępie przedstawić, na czym miały polegać przestępstwa zarzucone oskarżonym. Prokurator postawił zarzuty obu oskarżonym ( komornikowi P. P. i zatrudnionemu w jego kancelarii asesorowi komorniczemu D. K. ) uznając, że komornik prowadził egzekucję roszczenia należnego wierzycielowi z zajętych na etapie postępowania zabezpieczającego ruchomości dłużnika tj. W. N. w drodze sprzedaży komisowej z przekroczeniem uprawnień, a asesor komorniczy nie dopełnił obowiązków, gdyż:

-zabezpieczenie ( w toku postepowania zabezpieczającego Km 2340/13) na wymienionych w zarzucie ruchomościach ( pojazdach dłużnika W. N.) upadło z mocy prawa przed wszczęciem właściwego postepowania egzekucyjnego ( Km 211/14), bo wierzyciel, tj. Projekt Automatyka i E. Sp z o.o. w O. nie wniosła w terminie o przekształcenie postepowania zabezpieczającego ( Km 2340/13) w postępowanie egzekucyjne;

- wierzyciel tj. Projekt Automatyka i E. Sp z o.o. w O. nie wnosił o dokonanie egzekucji w drodze sprzedaży komisowej, a egzekucja w drodze takiej sprzedaży możliwa jest jedynie na wniosek wierzyciela;

-komornik nie poinformował dłużnika, tj. W. N., zgodnie z art. 805 § 2 kpc ( błędnie określonego w akcie oskarżenia jako art. 850 § 2 kpc) o wszczęciu postępowania egzekucyjnego Km 211/14;

- komornik nie zachował przewidzianego w art. 864 § 1 kpc 7 dniowego terminu pomiędzy zajęciem ruchomości a ich sprzedażą uniemożliwiając dłużnikowi dobrowolną spłatę długu i zwolnienie zajętych pojazdów z zajęcia;

-sprzedaż pojazdów dokonana została po zaniżonej cenie, albowiem w trakcie zajęcia na potrzeby postępowania zabezpieczającego ( Km 2340/13) asesor komorniczy nie dopełnił obowiązków rażąco zaniżając ich wartość, a komornik już w toku właściwego postępowania egzekucyjnego ( Km 211/14) dokonywał sprzedaży po w/w zaniżonej przez asesora wartości.

Wszystkie w/w zarzucone przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków w rzeczywistości nie miały miejsca, a stawianie takich zarzutów zdaje się być wynikiem nieznajomości dokumentów, które prokurator w aktach sprawy zgromadził oraz błędnej, a w zasadzie niepełnej i tendencyjnej interpretacji norm prawa cywilnego procesowego regulującego postępowanie egzekucyjne. W dalszej części uzasadnienia Sąd powyższe wykaże odnosząc się po kolei do w/w zarzutów wynikających z treści aktu oskarżenia.

Przede wszystkim prokurator dokonując interpretacji przepisów KPC całkowicie ignoruje oczywisty, bezsporny i wynikający ze zgromadzonego w toku postępowania przygotowawczego materiału dowodowego fakt, iż wobec „pokrzywdzonego”, tj. dłużnika W. N., ten sam komornik ( a przy okazji ten sam zatrudniony w jego kancelarii asesor komorniczy) toczyli dwa równoległe postępowania egzekucyjne:

- pierwsze ( pod względem czasowym) na rzecz wierzyciela Projekt Automatyka i E. Sp z o.o. w O. ( sygnatury Km 2340/13 i Km 211/14) , które miało dwie fazy:

fazę postępowania zabezpieczającego, wszczętą 14 listopada 2013 roku na skutek wniosku wierzyciela, który na mocy nieprawomocnego wówczas nakazu zapłaty wydanego przez Sąd Okręgowy w Opolu z dnia 5 listopada 2013 roku sygn. akt VI GNc 235/13 wnosił o zabezpieczenie roszczenia m. in. na ruchomościach dłużnika – postępowanie to toczyło się pod sygnaturą Km 2340/13, i w jego trakcie w dniu 21 listopada 2013 roku asesor komorniczy dokonał zajęcia ruchomości;

fazę właściwego postępowania egzekucyjnego, bo po uprawomocnieniu się w/w nakazu zapłaty ( w dniu 27 listopada 2013 roku) i nadaniu mu klauzuli wykonalności ( w dniu 30 grudnia 2013 roku) wierzyciel wniósł o wszczęcie postępowania egzekucyjnego, komornik wszczął je postanowieniem z dnia 24 stycznia 2014 roku i prowadził pod sygnaturą Km 211/14;

- drugie postępowanie egzekucyjne na rzecz wierzyciela Ł. Z., wszczęte na tego wniosek w dniu 13 grudnia 2013 roku na mocy prawomocnego nakazu zapłaty wydanego przez Sad Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim z dnia 25 września 2013 roku sygn. akt V GNc 19353/13. Było ono prowadzone pod sygnaturą Km 2563/13 i nie miało fazy postępowania zabezpieczającego tylko od razu fazę egzekucyjną, albowiem wierzyciel wniósł sprawę do komornika już po uprawomocnieniu się w/w nakazu zapłaty.

Akta tego drugiego postepowania ( Km 2563/13) były rzecznikowi oskarżenia znane, na jego polecenie zostały skserowane i w całości zalegają w aktach przedmiotowej sprawy ( vide k. 481 i następne). Niestety nie zostały przez prokuratora przeanalizowane, a wynikają z nich dwie kluczowe, przeoczone przez niego kwestie. I tak:

po pierwsze , wierzyciel Ł. Z. wprost wniósł o zajęcie ruchomości dłużnika i niezwłoczne skierowanie ich do sprzedaży komisowej z uwagi na obawę ucieczki dłużnika z majątkiem ( vide k. 483);

po drugie , komornik dokonał na mocy art. 851 kpk połączenia zajęcia komorniczego w sprawie Km 2340/13 ze sprawą Km 2563/13, o czym uczynił wzmiankę w protokole zajęcia i powiadomił wierzyciela, po czym wszczął egzekucję ze sprzedaży komisowej tych ruchomości – na rzecz wierzyciela w sprawie Km 2563/13, tj. Ł. Z. ( a także przy okazji na rzecz wierzyciela w sprawie Km 211/14 Projekt Automatyka i E. Sp z o.o. w O., bo w międzyczasie wszczął w tej drugiej sprawie właściwe postępowanie egzekucyjne, o którym będzie mowa niżej).

Przechodząc do analizy zarzutów prokuratora zawartych w opisie czynów w akcie oskarżenia:

- kwestia, czy zabezpieczenie w toku postępowania zabezpieczającego Km 2340/13 upadło z mocy prawa na podstawie art. 754 1 § 2 kpc jest o tyle bez znaczenia, że komornik przeniósł zajęcie ruchomości dłużnika do postępowania Km 2563/13. Komornik był do tego uprawniony na mocy art. 851 kpc, który przewiduje dopuszczalność zajęcia ruchomości, które zostały już wcześniej zajęte, jeżeli zajęcie ma posłużyć na zaspokojenie innej jeszcze wierzytelności. W takiej sytuacji, komornik dokonuje nowego zajęcia egzekucyjnego poprzez zaznaczenie tego w protokole pierwszego zajęcia egzekucyjnego. Ustawa nie stawia co do tego żadnych dodatkowych warunków, Sąd nie dostrzega więc żadnego przekroczenia uprawnień przez komornika w tym zakresie;

- nie ma znaczenia, że jeden z wierzycieli, na którym skupił się ( i do którego się ograniczył) prokurator, tj. Projekt Automatyka i E. Sp z o.o. w O., nie wnosił o dokonanie egzekucji w drodze sprzedaży komisowej, skoro wniosek taki złożył drugi z wierzycieli ( tj. Ł. Z.), a na podstawie art. 851 kpc zajecie ruchomości zostało do tych obu postępowań połączone. Dlatego komornik był uprawniony do sprzedaży komisowej zajętych ruchomości, Sąd nie dostrzega na tym polu żadnego przekroczenia uprawnień przez komornika;

- bezzasadnie brzmi zarzut, iż komornik nie poinformował dłużnika zgodnie z art. 805 § 2 kpc o wszczęciu postępowania egzekucyjnego Km 211/14. Postępowanie to wszczęto w dniu 24 stycznia 2014 roku, w tym samym dniu dokonano ponownego zajęcia ruchomości poprzez dokonanie wzmianki w protokole zajęcia z dnia 21 listopada 2013 roku, w tym samym dniu komornik złożył ofertę sprzedaży komisowej i jednocześnie w tym samym dniu stosowanie do art. 805 § 2 kpc ( błędnie określonego w akcie oskarżenia jako art. 850 § 2 kpc) dokonano wysłania zawiadomienia o wszczęciu egzekucji do dłużnika. Zatem zawiadomiono dłużnika o wszczęciu egzekucji w momencie wykonania pierwszych czynności egzekucyjnych ( zgodnie z dyspozycją przywołanego przepisu). To przecież nie jest problem ani komornika, ani wierzyciela, ani Sądu, że dłużnik odebrał to powiadomienie dopiero w dniu 31 stycznia 2014 roku ( już po dokonaniu sprzedaży). Żaden przepis nie nakazuje wstrzymania czynności egzekucyjnych do czasu odebrania przez dłużnika powiadomienia o wszczęciu egzekucji. Wręcz przeciwnie – cała idea postępowania egzekucyjnego polega na tym, aby zaskoczyć dłużnika – który najwyraźniej nie dąży do dobrowolnej spłaty – tak, aby nie zdążył „uciec” z majątkiem. Dlatego właśnie najpierw dokonuje się czynności egzekucyjnych i powiadamia o już dokonanych czynnościach dłużnika, a nie uprzedza się go, ze zamierza się dopiero wszcząć postępowanie, potem czeka na zwrotkę z poczty, a potem dopiero podejmuje czynności, bo przy takim postępowaniu dawałoby się czas dłużnikowi na podejmowanie działań umożliwiających ukrywanie składników majątku. Zatem komornik nie musiał czekać na zwrotne poświadczenie o odebraniu przez dłużnika zawiadomienia o wszczęciu postępowania, w międzyczasie mógł działać dalej – i działał, dokonując sprzedaży ruchomości. Sąd nie znajduje w tym żadnego niedopełnienia obowiązku ani przekroczenia uprawnień i naruszenia art. 805 § 2 kpc;

- nie jest prawdą, jakoby komornik nie zachował przewidzianego w art. 864 § 1 kpc 7 dniowego terminu pomiędzy zajęciem ruchomości a ich sprzedażą uniemożliwiając dłużnikowi dobrowolną spłatę długu i zwolnienie zajętych pojazdów z zajęcia. Komornik dokonał zajęcia ruchomości już w dniu 21 listopada 2013 roku ( w sprawie Km 2340/13). Potem „przejął” to zajęcie na mocy art. 851 kpk do postepowania Km 2563/13. O wszczęciu postępowania Km 2563/13 dłużnik został powiadomiony już w dniu 19 grudnia 2013 roku – tym samym nawet „upadek” postępowania zabezpieczającego Km 2340/13 nie powodował przerwania terminu między zajęciem, a sprzedażą, albowiem cały czas trwało postepowanie Km 2563/13, na potrzeby którego zajęcie ruchomości przejęto w grudniu 2013 roku ( a do sprzedaży doszło w dniu 27 stycznia 2014 roku). Co więcej, dłużnik wiedział o zajęciu z dnia 21 listopada 2013 roku i o dokonanej przez asesora komorniczego wycenie ruchomości co najmniej od dnia 28 listopada 2013 roku, wtedy bowiem doręczono mu odpis protokołu zajęcia z wyceną i zawiadomienie o tej czynności. Mimo to nic z tym nie robił. Nie kwestionował wyceny, więc zarzut, jakoby uniemożliwiono mu dobrowolną spłatę długu i zwolnienie pojazdów z zajęcia brzmi co najmniej naiwnie. Ponadto, nawet pomijając kwestię przejęcia zajęcia do sprawy Km 2563/13, to przecież do wszczęcia właściwego postępowania egzekucyjnego z wniosku Projekt Automatyka i Elektrotechnika Sp z o.o. w O. ( Km 211/14) doszło w dniu 24 stycznia 2014 roku i w tym samym, dniu komornik dokonał do tej sprawy ponownego zajęcia ruchomości, co odnotował w protokole zajęcia i co przyznaje w uzasadnieniu aktu oskarżenia prokurator - co oznacza, że 7 dniowy termin na sprzedaż ruchomości upływał najpóźniej w dniu 31 stycznia 2014 roku i w tym dniu komornik mógłby ruchomości sprzedawać nawet gdyby nie fakt przejęcia zajęcia do sprawy Km 2563/13. Prawdą jest, że do sprzedaży doszło wcześniej, bo w dniu 27 stycznia 2014 roku, ale nie ma to żadnego wpływu na prawa dłużnika, który odebrał zawiadomienie o wszczęciu postępowania Km 211/14 dopiero w dniu 31 stycznia 2014 roku, a więc w 7 dniu od ponownego zajęcia ruchomości w sprawie Km 211/14 i zarazem w pierwszym dniu możliwej sprzedaży tych ruchomości. Dlatego nawet ewentualne uchybienie 7 dniowemu terminowi do sprzedaży ruchomości ( którego Sąd nie stwierdza, tylko analizuje hipotetycznie na potrzeby wykazania oczywistego braku podstaw oskarżenia) nie pozwalałoby na postawienie komornikowi zarzutu przekroczenia uprawnień w rozumieniu art. 231 § 1 kk, gdyż tak czy inaczej dłużnik nie odbierając wcześniej korespondencji pozbawiłby się szans na zareagowanie na fakt sprzedaży przez komornika zajętych ruchomości . Komornik mógłby poczekać do 31 stycznia 2014 roku i wtedy je sprzedać z zachowaniem 7 dniowego terminu liczonego od wszczęcia postepowania w sprawie Km 211/14 i ponownego zajęcia ruchomości , a dłużnik i tak nie mógłby przedsięwziąć żadnej akcji, bo dopiero wtedy raczył odebrać zawiadomienie o wszczęciu egzekucji – brak jest wiec znamienia „działania na szkodę” określonego w dyspozycji art. 231 § 1 kk.

Dlatego Sąd w analizowanej sprawie nie upatruje przekroczenia uprawnień ani niedopełnienia przez komornika obowiązku zachowania terminu z art. 864 § 1 kpc.

Przed omówieniem kwestii oszacowania wartości ruchomości Sąd pragnie – zaakcentować, że nawet przyjęcie, że zabezpieczenie w sprawie Km 2340/13 upadło z mocy prawa na podstawie art. 754 1 § 2 kpc i że komornik nie był uprawniony do przejęcia go do innej sprawy na mocy art. 851 kpc nie zmienia wniosku o braku wyczerpania znamion przestępstwa z art. 231 § 1 kk przez oskarżonych. Znamieniem tego przestępstwa jest przecież szkoda, którą miałoby być uniemożliwienie dłużnikowi dobrowolnej spłaty zadłużenia i zwolnienia pojazdów spod zajęcia oraz sprzedaż ich po zaniżonej cenie. Tymczasem dłużnik wiedział o zajęciu i o ustalonej przez asesora komorniczego niskiej wartości pojazdów co najmniej od dnia 28 listopada 2013 roku, a jednocześnie nie brał pod uwagę i nie wiedział o ewentualności upadku zabezpieczenia i nie miał zamiaru spłacić dłużnika tylko uciec z majątkiem, na co wskazują jego działania. Dłużnik jeszcze w dniu 10 grudnia 2013 roku wnosił do komornika o zmianę dozoru nad zajętymi pojazdami, komornik poszedł mu na rękę i doręczył postanowienie o zmianie w dniu 16 grudnia 2013 roku, w dniu 22 stycznia 2014 roku komornik wydawał kolejne postanowienie o zmianie dozorcy, które doręczył dłużnikowi w dniu 27 stycznia 2014 roku – wszystkie te działania, w tym wnioski dłużnika, wskazują, że nie brał on pod uwagę możliwości upadku zabezpieczenia – a mimo to nie spłacał dobrowolnie zadłużenia, bo nie chciał ( choć miał na to środki, o czym będzie mowa niżej). Dlatego teza, iż to na skutek przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez oskarżonych doszło do szkody w postaci uniemożliwienia dłużnikowi dobrowolnej spłaty długu jest nieuprawniona ( i brak jest znamienia z art. 231 § 1 kk). Dłużnik ten nie zamierzał spłacać swych zobowiązań ( przynajmniej tych, co do których egzekucję prowadzili oskarżeni), na co dodatkowo wskazuje jego dalsze zachowanie już po sprzedaży komisowej pojazdów, kiedy to w dniu 1 lutego 2014 roku ( nazajutrz po doręczeniu mu dokumentów o już dokonanej sprzedaży komisowej pojazdów) szybko, wręcz chaotycznie przenosił wszelkie pozostałe ruchomości w formie aportu niepieniężnego do spółki (...) sp. z o.o., a gdy komornik w dniu 3 lutego 2014 roku przyszedł do jego domu zajmować kolejne ruchomości stwierdził, że nic tu nie jest jego, tylko w/w spółki ( wynika to z dokumentów załączonych do akt takich jak protokół czynności komornika z dnia 3 lutego 2014 roku i aktu notarialnego dotyczącego wkładu do spółki (...) z dnia 1 lutego 2014 roku). Gdy mimo takiej postawy dłużnika komornik okazał determinację i zaczął zajmować jego pozostałe ruchomości, dłużnik zmienił swą postawę i nagle okazało się, że ma pieniądze i jednym przelewem od ręki spłacił całe pozostałe zadłużenie na wysoką przecież kwotę 108514,47 zł. ( wynika to z dowodu przelewu). Stąd pozbawione podstaw jest twierdzenie, że gdyby postępowanie zabezpieczające upadło, a komornik nic by nie zrobił i nie dokonywał sprzedaży komisowej pojazdów, dłużnik spłaciłby dobrowolnie wierzytelności i uniknąłby szkody – ten akurat dłużnik robił wszystko, żeby swoich wierzycieli nie zaspokoić.

Ostatnim zarzutem, który Sąd również nie podziela jest kwestia niedoszacowania zajętych ruchomości. I tak:

po pierwsze , co do komornika P. P., to nie widział on tych ruchomości, nie był obecny przy szacowaniu, oszacowania dokonywał asesor komorniczy D. T., więc stawianie takiego zarzutu komornikowi jest arbitralne, gołosłowne i niezrozumiałe.

po drugie , żaden przepis nie nakazuje komornikowi ani asesorowi komorniczemu dopuszczania wyceny biegłego w takich sytuacjach. Kwestię tę reguluje art. 853 § 2 kpc, który nakazuje dopuszczanie wyceny biegłego jedynie w razie skargi wierzyciela lub dłużnika na oszacowanie komornika ( obligatoryjnie) albo w sytuacji, gdy komornik sam poweźmie wątpliwości co do wartości ruchomości ( fakultatywnie). Asesor komorniczy dokonujący zajęcia tak oszacował zajęte pojazdy - i okazało się, że wycenił je za nisko. Jednak nie można tu mówić o niedopełnieniu obowiązku przez asesora komorniczego – skoro takiego obowiązku nie miał, w szczególności żaden przepis nie zobowiązywał go do dopuszczenia opinii biegłego w tym zakresie, sam zaś mógł tak właśnie wycenić te pojazdy .

Przecież dłużnik W. N. co najmniej od dnia 28 listopada 2013 roku wiedział o takiej a nie innej wycenie tych pojazdów dokonanej przez asesora komorniczego – i milczał. Nie wniósł żadnych zarzutów, a przecież aktywnie działał w tym postepowaniu co do zajętych ruchomości ( wnosił np. o zmianę dozoru i komornik nawet ten wniosek uwzględnił ). Nie było zatem obowiązku którego by nie dopełnił asesor komorniczy i komornik, skoro ustawa obowiązku wyceny przez biegłego nie nakłada, a dłużnik nie wnosił zarzutów, choć mógł to zrobić . Dlatego Sąd żadnego naruszenia obowiązków i przekroczenia uprawnień tu nie dostrzega.

po trzecie – kwestia różnicy między ceną rynkową pojazdów ustaloną na potrzeby niniejszego postępowania karnego a wyceną zaproponowaną przez asesora komorniczego, to Sąd tą obiektywną różnicę dostrzega, ale nie można się zgodzić, aby wywodzić z tego faktu zarzut niedopełnienia obowiązku przez asesora komorniczego. Z treści art. 853 kpc nie da się tego zarzutu wyprowadzić. W świetle normy art. 231 kk nie można stawiać zarzutów karnych na zasadzie „doświadczenia życiowego”, „przeciętnej oceny”, a nawet „zdrowego rozsądku” – bo w tej normie prawa karnego chodzi o konkretne obowiązki lub uprawnienia, wynikające z przepisów prawa, których się nie dopełnia albo które się przekracza. Sąd wskazuje ponadto, że zaniżenie wartości zajętych pojazdów wcale nie było takie oczywiste, skoro prokurator dla stwierdzenia tego faktu musiał zasięgnąć wiadomości specjalnych i dopuścić dowód z opinii biegłego sądowego ( a ten dowód kosztował Skarb Państwa 2946,30 zł., a biegły na analizę potrzebował 115 godzin – vide zestawienie pracy i rachunek biegłego k. 871). Przecież praca asesora komorniczego wielokrotnie polega na tym, iż jedzie w teren w nieprzyjazne dla niego środowisko i na miejscu, nie dysponując żadnym akcesorium naukowym, musi ( nieraz w pośpiechu) dokonać wyceny ruchomości. Nijak się ma to do pracy biegłego, który mając specjalistyczną i ponadprzeciętną wiedzę właśnie w tym wąskim kierunku, posiłkując się programami komputerowymi, mając czas na analizę, w ciągu 115 godzin dokonał wyceny ( i wziął za to 2946,30 zł). Przecież właśnie po to doręcza się dłużnikowi taką wycenę „na oko” zrobioną przez komornika ( w tym przypadku asesora komorniczego), aby mógł wnieść co do tego zarzuty ( i w tej sprawie wycenę tę doręczono dłużnikowi w dniu 28 listopada 2013 roku, a mimo to żadnych zarzutów nie wniósł utwierdzając tym samym oskarżonych, że wycena jest dobra). Sąd nie dostrzega tu żadnego niedopełnienia obowiązków ani nadużycia uprawnień przez asesora komorniczego i przez komornika.

po czwarte - komornik dokonując sprzedaży komisowej wcale nie dokonał jej „po zaniżonych cenach”, a zarzut ten nijak ma się do treści umowy ramowej komisu zawartej przez komornika z komisantem ( vide k. 337). Z treści tej umowy wynika, że cena zaproponowana w protokole zajęcia ruchomości i przedstawiona komisantowi była ceną minimalną, a zapisy umowy, zwłaszcza pkt 5 dotyczący podwyższenia prowizji komisowej za sprzedaż powyżej wartości minimalnej wręcz zachęcały komisanta do oferowania ruchomości za wyższą cenę. To, że komisant zamiast jakości przedłożył szybkość obrotu i nie poczekał na lepszego oferenta, to naprawdę nie jest problem ani komornika ( czyli według tej umowy komitenta), ani Sądu. Umowa ta spełnia wszelkie kanony cywilistyki i zapewniała sprzedaż ruchomości po jak najlepszej cenie rynkowej, cena wyjściowa jest jedynie ceną minimalną – dlatego robienie z tego zarzutu komornikowi i nazywanie ceny minimalnej w umowie komisu ( w której mogła ona pójść wielokrotnie w górę, gdyby w danej chwili rynek na to pozwolił) „ceną zaniżoną” może świadczyć jedynie o nieznajomości prawa cywilnego i realiów tego typu rynku przez stawiającego zarzut. O tym, że możliwość sprzedaży ruchomości po wyższych cenach była realna najlepiej zresztą świadczy fakt, że w rzeczywistości komisant sprzedał je po cenach wyższych niż minimalne ( tak wysokich, na ile w momencie sprzedaży pozwolił rynek).

Na zakończenie – Sąd pragnie w tym miejscu przytoczyć i zaakcentować słowa z uzasadnienia postanowienia Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim z dnia 17 grudnia 2014 roku w sprawie II Cz 676/14 ( vide k. 680 – 684). Po pierwsze, Sąd ten uznał wszystkie działania komornika w tej sprawie za celowe i skuteczne ( choć pewne czynności za nieprawidłowe) i dlatego przyznał mu rację w kwestii wynagrodzenia, stwierdzając, że jego działania były zasadne i doprowadziły do wyegzekwowania roszczenia. Po drugie, Sąd ten zauważył, że to brak dobrowolnego spełnienia przez dłużnika świadczenia doprowadził do szeregu czynności komorniczych w tej sprawie, a dłużnik ten mógł spełnić to świadczenie dobrowolnie co najmniej od 21 listopada 2013 roku ( pierwsze zajęcie ruchomości). Po trzecie, Sąd ten trafnie podniósł, iż zarzuty i pretensje dłużnika, że sprzedaż komisyjna ruchomości uniemożliwiła mu spłatę dobrowolną należności są niewiarygodne, skoro sprzedaż ta nie zaspokoiła roszczeń wierzycieli, komornik musiał dalej szukać majątku dłużnika, ten z nim ewidentnie uciekał i dopiero kolejne zajęcia dalszych składników majątku przez komornika zmusiły dłużnika do spłaty należności ( czym zresztą wykazał, że pieniądze na spłatę miał, tylko nie chciał jej dobrowolnie uiścić - Sąd Okręgowy przedstawił to słowami, że „ dłużnik dysponował środkami pozwalającymi na spełnienie zobowiązania co czyni co najmniej niezrozumiałym brak jego dobrowolnej spłaty” – vide s. 7 w/w postanowienia). Natomiast co do stwierdzonych w tym uzasadnieniu Sądu Okręgowego nieprawidłowości to nie dość, że można je rozważać co najwyżej w kategoriach odpowiedzialności dyscyplinarnej i odszkodowawczej, o czym Sąd ten wprost napisał, a nie karnej ( bo wówczas napisałby o tym w trybie art. 304 kpk). Nadto zauważyć treba, że Sąd ten rozstrzygał sprawę jedynie na kanwie postępowania w sprawie Km 211/14, a nie miał wiedzy o równoległym postepowaniu w sprawie Km 2563/13 , co przecież diametralnie rzutuje na ocenę działań oskarżonych - o czym była mowa wyżej.

Dlatego oskarżonym w tej sprawie może grozić co najwyżej odpowiedzialność dyscyplinarna, ale na pewno nie karna. Zaś w kwestii sprzedania pojazdów dłużnika obiektywnie poniżej ich wartości, to dłużnik ma możliwość dochodzenia naprawienia szkody w postępowaniu cywilnym ( na co wprost wskazywał Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim w uzasadnieniu w/w postanowienia z dnia 17 grudnia 2014 roku w sprawie II Cz 676/14, przytaczając w związku z tym zagadnieniem prejudykaty Sądu Najwyższego). Sąd nie może jednak oprzeć się wrażeniu, że szkodę tę dłużnik poniósł na własne życzenie, nie wnosząc żadnych zarzutów do wyceny asesora komorniczego, mimo że miał na to czas i możliwość - ale tą kwestię w ewentualnym postępowaniu cywilnym rozstrzygać może inny Sąd.

Mając na uwadze powyższe rozważania Sąd orzekł jak w sentencji postanowienia.

Na podstawie art. 632 pkt 2 kpk koszty procesu Sąd przejął na rachunek Skarbu Państwa.