Sygn. akt I C 59/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 6 października 2016 r.

Sąd Rejonowy w Lęborku I Wydział Cywilny w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSR Aleksandra Sobczak - Michalak

Protokolant:

st. sekr. sądowy Alicja Kołsut

po rozpoznaniu w dniu 6 października 2016 r. w Lęborku

sprawy z powództwa M. D. (1)

przeciwko (...) S.A. w S.

o zapłatę

1.  zasądza od pozwanego (...) S.A. w S. na rzecz powoda M. D. (1) kwotę 10.000 zł (dziesięć tysięcy złotych) wraz z należnymi odsetkami ustawowymi w wysokości od dnia 10.11.2012r. do dnia zapłaty;

2.  oddala powództwo w pozostałym zakresie;

3.  zasądza od powoda M. D. (1) na rzecz pozwanego (...) S.A. w S. kwotę 581,12 zł (pięćset osiemdziesiąt jeden złotych 12/100) tytułem zwrotu kosztów procesu;

4.  zwrócić z urzędu powodowi M. D. (1) kwotę 90,46 zł (dziewięćdziesiąt złotych 46/100) tytułem wydatków stanowiących różnicę między kosztami pobranymi od strony a kosztami należnymi.

Sygn. akt I C 59/15

UZASADNIENIE

Powód M. D. (1) złożył w tut. Sądzie pozew przeciwko (...) SA z siedzibą w S., domagając się zapłaty kwoty 40.000,00 zł z tytułu zadośćuczynienia za doznaną krzywdę (w związku z wypadkiem drogowym) wraz z odsetkami ustawowymi naliczanymi od dnia 10.11.2012 roku oraz zwrotu stosownych kosztów procesu. Jak wskazano w uzasadnieniu pisma inicjującego postępowanie, sprawca kolizji drogowej zawarł z pozwanym zakładem ubezpieczeń umowę obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej związanej z ruchem pojazdów mechanicznych, wobec czego pozostaje on zobowiązany do zapłaty zadośćuczynienia. Dochodzona pozwem kwota stanowiła różnicę pomiędzy należnym świadczeniem pieniężnym, a sumą dotychczas wypłaconą przez ubezpieczyciela.

Pozwany (...) SA z siedzibą w S. w odpowiedzi na pozew wniósł o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie kosztów procesu wg norm prawem przepisanych /k. 107 – 111/. Biernie legitymowany uznał swoją odpowiedzialność co do zasady, jednak kwestionował zgłoszone roszczenie, ponieważ – w jego ocenie – powodowi wypłacono już stosowne zadośćuczynienie w całości rekompensujące doznaną krzywdę. W związku z tym, jak przekonywał pozwany, żądanie zapłaty wyższej sumy nie znajdowało swojego uzasadnienia prawnego i faktycznego oraz byłoby świadczeniem rażąco wygórowanym.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 21.01.2012 roku w miejscowości Ż. samochód marki I. o nr rej. (...) zjechał na prawe pobocze, uderzając w drzewo. Pasażerem tego pojazdu był M. D. (1), który bezpośrednio po zdarzeniu został przewieziony karetką do Szpitala (...) w W., gdzie udzielono mu pomocy w szpitalnym oddziale ratunkowym. Następnie, D. D. przebywał na oddziale okulistycznym tego szpitala od dnia 22.01.2012 roku do dnia 03.02.2012 roku. W wyniku zdarzenia drogowego M. D. (1) doznał urazu klatki piersiowej i stawu kolanowego lewego, które nie stanowiły trwałych uszczerbków na zdrowiu. Jednocześnie u czynnie legitymowanego stwierdzono retinopatię P. oka lewego. Powód doznał stłuczenia oka lewego i wstrząśnięcia siatkówki oka lewego z wylewami krwi przedsiastkówkowymi, śródksiadkówkowymi i do ciała szklistego, ogniskami waty i obrzęku siatkówki centralnej. W trakcie hospitalizacji M. D. (1) wykonano tomografię komputerową głowy oraz przeprowadzono konsultację neurologiczną. Po opuszczeniu wskazanej placówki medycznej M. D. (2) kontynuował leczenie w poradni okulistycznej w L. przez okres około pół roku. W chwili obecnej okresowo konsultuje się lekarzem. Ostatnia prywatna wizyta miała miejsce w marcu 2015 roku. M. D. (2) aktualnie nie stosuje już kropli do oczu oraz nie wykonał zleconego badania angiografii fluresceinowej i USG oka. Konsekwencją doznanego urazu oka jest pogorszenie widzenia, zacienienie siatkówki w obszarze centralnym, rozwój błony nasiatkówkowej i mroczka centralnego oraz zmiany pokrwotoczne obwodowe. Opisane zmiany maja charakter trwały i nie rokują poprawy widzenia. Jednocześnie nie można wykluczyć pogorszenia się widzenia w wyniku rozwoju błony nasiatkówkowej.

/częściowo bezsporne, dowód: dokumenty k. 11 – 98, opinia biegłego ortopedy k. 155 – 156, opinia biegłego okulisty k. 194 – 196/.

Bezpośrednio po wyjściu ze szpitala (...) przebywał przez okres 6 miesięcy na zwolnieniu lekarskim. W trakcie tego okresu nie mógł schylać się oraz dźwigać bo groziło to całkowitą utratą wzroku. Do czerwca 2012 roku poszkodowanym w sposób ciągły opiekowała się jego małżonka M. D. (3). Ona też wykonywała wszystkie obowiązki domowe, w tym aktywności zarezerwowane dotychczas dla czynnie legitymowanego, a wiążące się ze znacznym wysiłkiem fizycznym (wyrąb drewna, przywiezienie go do domu, dźwiganie węgla, rozpaleniu w piecu).

M. D. (2) po zakończeniu zwolnienia lekarskiego cały czas przebywa w domu. Gotuje obiady, zajmuje się lekkimi pracami w gospodarstwie domowym oraz opiekuje się małoletnimi córkami w wieku 6 i 16 lat. M. D. (1) nie wykonuje żadnych prac ogrodowych, a w okresie zimowym nie może wnosić do domu opału. Wcześniej należał do (...) klubu (...). Ma patenty żeglarskie. Pływał na łódkach żaglowych i motorowych. Od czasu wypadku nie wykonuje prac stolarskich w przedsiębiorstwie jego małżonki, a wcześniej zajmował się tam montażem i instalacją ciężkich drzwi skrzydłowych oraz renowacją skrzydeł drzwiowych. M. D. (1) był umocowany do wykonywania wszelkich prac związanych z profilem głównym działalności gospodarczej M. D. (3). Po wypadku drogowym i całkowitym wycofaniu się poszkodowanego z działalności zawodowej przedsiębiorstwo musiało przejść reorganizację i w chwili obecnej zajmuje się wyłącznie sprzedażą do dużych sieci sklepów.

Powód do dnia dzisiejszego nie podjął zatrudnienia, mimo że jego żona zachęcała go do rozpoczęcia terapii i „przełamania się”. Jednakże M. D. (1) obawia się przez cały czas, że utraci wzrok, ponieważ wykonywanie gwałtowniejszych czynności już kilkukrotnie powodowało u niego wylewy na lewym oku, co wiązało się z całkowitą utratą widzenia w tej gałce nawet do tygodnia. Jednocześnie wraz z kolejnymi wylewami pogarszał się wzrok także w prawej gałce. Począwszy od czerwca 2012 roku M. D. (1) miał kilka wylewów w ciągu półrocza. Obecnie te wylewy zdarzają się rzadziej. Powód nosi okulary przy wadzie plus 1 przy prawym oku. Przed wypadkiem nie musiał nosić okularów.

M. D. (1) ukończył liceum ekonomiczne, ale nigdy nie pracował w zawodzie. Przez 7 lat był wojskowym, a następnie pracował w usługach transportowych i w przedsiębiorstwie żony. Powód chciałby, aby zasądzona tytułem zadośćuczynienia kwota była przeznaczona na przekwalifikowanie do nowej pracy nie związanej z wysiłkiem fizycznym.

Od czasu wypadku M. D. (1) jest osobą niezwykle małomówną. Jest bardziej nerwowy oraz często irytuje się.

/dowód: zeznania świadka k. 130/.

W toku postępowania likwidacyjnego (...) SA z siedzibą w S. przyznało M. D. (1) kwotę 20.000,00 zł z tytułu zadośćuczynienia, uznając swoją odpowiedzialność co do zasady z uwagi na fakt, że sprawca kolizji zawarł z ww. zakładem ubezpieczeń umowę obowiązkowego ubezpieczenia typu OC.

/bezsporne/.

Sąd zważył, co następuje:

W ocenie Sądu powództwo zasługiwało na uwzględnienie jedynie w części.

Mając na uwadze stanowiska i oświadczenia stron zaprezentowane w toku sprawy w pismach procesowych oraz podczas posiedzeń sądowych, należy stwierdzić, że spór między nimi dotyczył rozmiaru krzywdy jakiej doznał M. D. (1) w wyniku wypadku drogowego. Dlatego też istotną z punktu widzenia rozstrzygnięcia niniejszej sprawy cywilnej pozostawała ocena okoliczności, związanych z dolegliwościami fizycznymi i psychicznymi jakich doznał powód, a nadto negatywnych następstw wymienionego zdarzenia. Pozwany uznał, że w istocie takie negatywne następstwa wystąpiły u powoda, jednak nie były on na tyle zintensyfikowane, aby przyznać mu zadośćuczynienie wyższe niż dotychczas wypłacone. Jednocześnie adwersarze pozostawali w zgodzie co do okoliczności samego wypadku drogowego, jego skutków i przebiegu.

W ocenie Sądu, zaoferowany przez strony i zgromadzony w sprawie materiał dowodowy pozwalał na ustalenie wszystkich faktów istotnych dla rozstrzygnięcia, a jego wszechstronna ocena doprowadziła do uznania częściowej argumentacji strony czynnej.

Zasadniczym dla oceny roszczenia o zadośćuczynienie było bez wątpienia uznanie przez pozwanego swej odpowiedzialności co do zasady /zob. k. 107 - 111/. Tym samym o zasadności żądań powoda mogły rozstrzygać dowody wpływające na określenie rozmiaru krzywdy powstałej w wyniku zdarzenia drogowego. Doniosłe znaczenie dla ustalenia tych okoliczności miały dopuszczone przez Sąd dowody w postaci: zeznania świadka /k. 130/, a nadto kompleksowych i merytorycznych opinii biegłych z zakresu ortopedii i traumatologii narządów ruchu oraz okulistyki /tu k. 155 – 156 i 194 – 196/. Zdaniem Sądu, zeznania świadka co do najistotniejszych elementów stanu faktycznego były logiczne i spójne, a w rezultacie należało je uznać za wiarygodne. Jednocześnie przygotowane przez biegłych opracowania nie były kwestionowane przez strony. Powód nie odniósł się ponadto do tez zawartych w opinii biegłej z zakresu okulistyki, która stwierdziła, że dla pełnej oceny stanu zdrowia M. D. (1) konieczne byłoby wykonanie badań angiografii fluoresceinowej, badania mf ERG, badania wzrokowych potencjałów, a nadto badania na kontrast, jaskrawość i barwy /zob. k. 196/. W zaprezentowanym tam wywodzie wskazano, że aby w sposób rzetelny i pełny ocenić uszczerbek na zdrowiu strony czynnej wg klasyfikacji I. konieczne było wykonanie dodatkowych badań. Ich przeprowadzenie pozwoliłoby na postawienie właściwej diagnozy. Strona czynna nie podjęła w tym zakresie żadnej inicjatywy dowodowej. Ostatecznie na rozprawie w dniu 06.10.2016 roku nie stawił się sam powód, w związku z czym Sąd zaniechał przeprowadzenia dowodu z przesłuchania strony, o czym została pouczona strona powodowa na poprzednim terminie rozprawy. Pełnomocnik strony czynnej w tym samym dniu oświadczył, że podtrzymuje dotychczas wyrażone stanowisko oraz nie składa żadnych wniosków dowodowych /k. 225/.

Dla uporządkowania dalszego wywodu trzeba wskazać, że zgodnie z art. 444 § 1 kc w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty. Na żądanie poszkodowanego zobowiązany do naprawienia szkody powinien wyłożyć z góry sumę potrzebną na koszty leczenia, a jeżeli poszkodowany stał się inwalidą, także sumę potrzebną na koszty przygotowania do innego zawodu. Jednocześnie – jak wynika z art. 445 § 1 kc – w takich okolicznościach sąd może przyznać poszkodowanemu także odpowiednie zadośćuczynienie za doznaną krzywdę. Przyznana tytułem zadośćuczynienia suma pieniężna wynagradza rzeczywisty uszczerbek o charakterze niemajątkowym. Zadośćuczynienie nie zmierza bezpośrednio do naprawy wyrządzonej krzywdy, z uwagi na to, iż nie jest możliwe jej „zmierzenie”, a powinno łagodzić ujemne przeżycia poszkodowanego powstałe z czynu niedozwolonego. Zadośćuczynienie pełni więc funkcję kompensacyjną, której zasadniczym celem jest dostarczenie poszkodowanemu środków majątkowych, które pozwolą zaspokoić w większym stopniu jego potrzeby lub spełnić pragnienia. Wysokość zadośćuczynienia zależy przede wszystkim od wielkości doznanej krzywdy, dla której ustalenia istotnym pozostaje rodzaj naruszonego dobra, intensywność naruszenia, sytuacja osobista i majątkowa pokrzywdzonego, stopień jego dolegliwości i dyskomfortu, a także stopień winy sprawcy. Ustawodawca pozostawił w tym względzie dużo luzu decyzyjnego po stronie Sądu, który każdorazowo powinien ustalać wysokość przyznanej rekompensaty przy uwzględnieniu okoliczności konkretnej sprawy i warunków osobistych poszkodowanego.

W przedmiotowej sprawie zadośćuczynienie miało wyrównać krzywdę w postaci cierpień fizycznych, dolegliwości psychicznych i ogólnego dyskomfortu w różnych sferach życia związanych z przebytymi urazami doznanym w związku z wypadkiem drogowym z dnia 21.01.2012 roku. Jednocześnie godzi się wskazać, że powód swoje roszczenie skierował przeciwko (...) SA z siedzibą w S., z którym odpowiedzialny za naprawienie szkody i wyrównanie krzywdy zawarł umowę obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej za szkody powstałe w związku z ruchem pojazdów mechanicznych. Przez taką umowę ubezpieczenia ubezpieczyciel zobowiązał się w zakresie działalności swego przedsiębiorstwa, spełnić określone świadczenie w razie zajścia przewidzianego w umowie wypadku, a ubezpieczający zobowiązał się zapłacić składkę (art. 805 § 1 kc). Wypadek ubezpieczeniowy jest „zdarzeniem losowym, niezależnym od woli ubezpieczającego o charakterze przyszłym i niepewnym, którego nastąpienie powoduje uszczerbek w dobrach osobistych lub w dobrach majątkowych po stronie ubezpieczającego lub innej osoby objętej ochroną ubezpieczeniową” (zob. Z. Radwański, J. Panowicz – Lipska, Zobowiązania – część szczegółowa, Warszawa 2010 roku, s. 311).

W przedmiotowej sprawie pozwany nie kwestionował swojej odpowiedzialności za krzywdę co do samej zasady. Przedmiotem kontrowersji była jedynie wysokość żądanego zadośćuczynienia. W jego ocenie nie było podstaw do żądania wyższego świadczenia, aniżeli tego wypłaconego w toku postępowania likwidacyjnego, tj. kwoty 20.000,00 zł. Z kolei powód przekonywał, że ogół fizycznych i emocjonalnych cierpień zrekompensowałaby mu łączna kwota 60.000,00 zł, która byłaby w tym wypadku sumą adekwatną do doznanego uszczerbku moralnego.

Zdaniem Sądu, powód dowiódł jedynie swoich racji w 25%, w związku z czym tylko w takiej części można było uwzględnić jego żądania.

W pierwszej kolejności trzeba wyjaśnić, że po stronie Sądu nie było żadnych wątpliwości, iż dolegliwości jakie odczuwa powód w związku z wypadkiem drogowym mają charakter trwały, a objawy mające swoje źródło w uszkodzonej gałce ocznej wpływają na komfort życia codziennego oraz zakres prac możliwych do wykonywania przez niego. Okoliczności te znalazły swe potwierdzenie przede wszystkim w zeznaniach świadka M. D. (3), dokumentacji medycznej oraz opiniach biegłych sądowych. Na podstawie tych dowodów Sąd ustalił przede wszystkim, że powód od dnia wypadku nie pracuje, nie może wykonywać prac związanych z wysiłkiem fizycznym, jest osobą zamkniętą, nieradzącą sobie z emocjami związanymi z utartą wielu aktywności życiowych /tu: praca w stolarstwie w zakładzie jego małżonki, prace domowe i przydomowe, zabawa z dziećmi, prowadzenie pojazdu na dłuższych odcinkach drogi, możliwość korzystania ze sportów wodnych, w tym żeglarstwa i pływania motorówką/, a także borykająca się z nawracającymi problemami z wylewami w lewej gałce ocznej oraz pogarszającym się widzeniem w prawej gałce ocznej. Sąd doszedł do wniosku, że przyznanie powodowi dodatkowego zadośćuczynienia w kwocie 10.000,00 złotych (co z dotychczas wypłaconą sumą daje łączną kwotę 30.000,00 złotych) będzie adekwatne do stopnia odniesionych w wypadku obrażeń, długotrwałości ich leczenia i odczuwanych skutków, a także braku rokowań na poprawę stanu zdrowia. Zdaniem Sądu zdrowie należy do najcenniejszych dóbr osobistych człowieka, w związku z czym przyjęcie zadośćuczynienia na poziomie zaproponowanym przez pozwanego mogłoby doprowadzić do niepożądanej deprecjacji tego dobra. Krzywda powoda miała charakter złożony i składały się na nią nie tylko dolegliwości fizyczne, związane z widocznym urazem, odczuwanym dyskomfortem w widzeniu, ale także konieczność odbywania konsultacji okulistycznych oraz związane z tym obciążenia psychiczne wpływające ogólnie źle na jego samopoczucie. Sąd, ustalając wysokość zadośćuczynienia, wziął pod uwagę faktyczne następstwa feralnego zdarzenia i trwały charakter urazów oraz ich wpływ na codzienną egzystencję powoda.

Jednocześnie nie było podstaw do zasądzenia całości żądanej kwoty dodatkowego zadośćuczynienia (40.000,00 zł), ponieważ w tym zakresie strona czynna nie wykazała w sposób pewny krzywdy wyższej, aniżeli ustalono to na podstawie dotychczas zaprezentowanych środków dowodowych. W szczególności wskazać tu trzeba na okoliczność, że powód nie stawił się na termin ostatniej rozprawy, w związku z czym nie można było przeprowadzić dowodu z jego przesłuchania. Niewątpliwie w procesach o zadośćuczynienie, w których jednym z najistotniejszych elementów pozostaje dokładne zbadanie rozmiarów i charakteru krzywdy, kluczowym i spinającym cały dotychczas zebrany materiał dowodowy pozostaje przesłuchanie strony poszkodowanej, gdyż tylko ona może opowiedzieć w sposób jednoznaczny i pewny o swoich odczuciach, dolegliwościach i innych następstwach zdarzenia wywołującego krzywdę. W przedmiotowej sprawie powód, jak wskazano powyżej, nie stawił się w Sądzie, a jego pełnomocnik obecny podczas ostatniego posiedzenia nie wniósł dodatkowo o przeprowadzenie tego dowodu oraz o odroczenie terminu rozprawy /tu: k. 225/. Jednocześnie przedmiotem zabiegań strony czynnej nie było wyjaśnienie wszelkich wątpliwości, dotyczących wykonania badań diagnostycznych koniecznych dla rzetelnego ustalenia rozmiaru uszczerbku na zdrowiu strony czynnej, które zasygnalizowała biegła z zakresu okulistyki w swojej opinii. W związku z tym – w ocenie Sądu - nie było podstaw do przyznania wyższej kwoty zadośćuczynienia, niż wynikało to z przeprowadzonych dowodów w sprawie. Strona powodowa uchybiła w tym zakresie obowiązkom dowodowym, o których mowa w art. 232 kpc, a co za tym idzie nie zdołała ona uzasadnić przyznania jej jeszcze wyższego zadośćuczynienia.

Zdaniem Sądu przyznana kwota zadośćuczynienia w sposób wystarczający rekompensowała przykre przeżycia i opisane w części historycznej dolegliwości, a żądanie zapłaty wyższej sumy nie znajdowało swojego uzasadnienia prawnego i faktycznego.

Sąd zasądził na rzecz Powoda odsetki w wysokości ustawowej na podstawie art. 481 § 1 kc w zw. z art. 359 § 1 i § 2 kc. Za dzień wymagalności świadczenia przyjęto tutaj datę 10.11.2012 roku, kiedy to minął trzydziestodniowy termin na załatwienie sprawy w toku postępowania likwidacyjnego liczony zgodnie z art. 14 ust. 1 ustawy z dnia 22.05.2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polski Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. Nr 124, poz. 1152) od dnia zgłoszenia szkody Ubezpieczycielowi.

Biorąc powyższe pod uwagę, orzeczono jak w pkt 1 – 2.

Zgodnie z art. 98 § 1 kpc, strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony (koszty procesu). Jednakże – stosownie do treści art. 100 kpc – w razie częściowego tylko uwzględnienia żądań koszty będą wzajemnie zniesione lub stosunkowo rozdzielone. Sąd może jednak włożyć na jedną ze stron obowiązek zwrotu wszystkich kosztów, jeżeli jej przeciwnik uległ tylko co do nieznacznej części swego żądania albo gdy określenie należnej mu sumy zależało od wzajemnego obrachunku lub oceny sądu. W przedmiotowej sprawie koszty postępowania zostały stosunkowo rozdzielone pomiędzy strony. Sąd uznał, że powód wygrał spór w 25 %, a pozwany w 75%. W związku z tym od strony czynnej na rzecz strony biernej zasądzono kwotę 581,12 zł z tytułu różnicy między kosztami rzeczywiście poniesionymi a kosztami, które musiała ona ponieść. Sąd zwrócił powodowi kwotę 90,46 zł na podstawie art. 84 ust. 1 ustawy z dnia 28.07.2005 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz. U. 2014 ro. poz. 1025 ze zm.) z tytułu nienależnie pobranej zaliczki na poczet wydatków.