Dnia 7 grudnia 2016 r.
Sąd Okręgowy we Wrocławiu Wydział I Cywilny w składzie:
Przewodniczący: SSO Grzegorz Karaś
Protokolant: Wojciech Langer
po rozpoznaniu w dniu 24 listopada 2016 r. we Wrocławiu
na rozprawie
sprawy z powództwa A. G. (1) i W. G.
przeciwko D. C. (1) i Towarzystwu (...) S.A. z siedzibą w W.
o zapłatę
I. umarza postępowanie co do kwoty 105.439,39 zł;
II. zasądza od pozwanych D. C. (1) i Towarzystwa (...) S.A. z siedzibą w W. na rzecz powodów A. G. (1) i W. G. kwotę 31.929,28 zł (trzydzieści jeden tysięcy dziewięćset dwadzieścia dziewięć złotych i dwadzieścia osiem groszy) wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 8 lutego 2012 r. do dnia zapłaty, z zastrzeżeniem, że spełnienie zasądzonego świadczenia przez jednego z pozwanych zwalnia z tego świadczenia pozostałych;
III. w pozostałym zakresie powództwo oddala;
IV. zasądza od powodów na rzecz pozwanego D. C. (1) kwotę 5.383 zł tytułem zwrotu kosztów procesu;
V. zasądza od powodów na rzecz strony pozwanej Towarzystwa (...) S.A. z siedzibą w W. kwotę 4.524 zł tytułem zwrotu kosztów procesu;
VI. nakazuje stronie pozwanej Towarzystwu (...) S.A. z siedzibą w W. aby uiściła na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Okręgowego we Wrocławiu kwotę 333 zł tytułem wydatków poniesionych tymczasowo przez Skarb Państwa;
VII. nakazuje pozwanemu D. C. (1) aby uiścił na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Okręgowego we Wrocławiu kwotę 333 zł tytułem wydatków poniesionych tymczasowo przez Skarb Państwa;
VIII. nakazuje powodom uiścili solidarnie na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Okręgowego we Wrocławiu kwotę 4.091 zł tytułem wydatków poniesionych tymczasowo przez Skarb Państwa.
W dniu 14 marca 2012 r. Powodowie A. G. (1) i W. G. wnieśli o zasądzenie na swoją rzecz od pozwanych D. C. (1) i Towarzystwa (...) S.A. z siedzibą w W. kwoty 221.213,63 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 8 lutego 2012 r. do dnia zapłaty, z zastrzeżeniem, że spełnienie świadczenia przez jednego z pozwanych zwalnia drugiego (in solidum). Powodowie wnieśli również o zwrot kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego.
Na uzasadnienie żądania powodowie wskazali, że pozwany D. C. (2) pełnił obowiązki kierownika budowy domu jednorodzinnego w zabudowie szeregowej we W. przy ul. (...) stanowiącego własność powodów. Obowiązki te pełnił do 21 maja 2005 r., kiedy to oświadczył, że budynek jest zdatny do użytkowania i wybudowany zgodnie z projektem i sztuką budowlaną. Pozwany pełnił swoją funkcję na podstawie umowy ustnej, w której zobowiązał się do dokonania wszelkich czynności służących zakończeniu budowy i uzyskania przez powodów pozwolenia na użytkowanie obiektu. Za wykonanie umowy pozwany otrzymał wynagrodzenie w kwocie 1.500 zł. Powodowie uzasadniając odpowiedzialność pozwanego powołali się na przepisy ustawy – Prawo budowlane normujące obowiązki kierownika budowy (art. 22), wskazując, że pozwany ich nie dopełnił ponieważ nie nadzorował robót w sposób należyty, co okazało się po przeprowadzeniu ekspertyzy z 16 listopada 2010 r., zgodnie z którą dom przy ul. (...) został wykonany wadliwie (błędy konstrukcyjne obejmujące stropy skutkujące pękaniem ścian i zagrożeniem bezpieczeństwa). Jako podstawę swojego roszczenia powodowie wskazali w pierwszej kolejności art. 471 k.c. przy przyjęciu, że łączyła ich z pozwanym umowa o świadczenie usług oraz ewentualnie art. 415 k.c. W ocenie powodów Towarzystwo (...) ponosi odpowiedzialność z tytułu objęcia D. C. (1) ubezpieczeniem odpowiedzialności cywilnej. Czas zdarzenia wyrządzającego szkodę należy liczyć przez cały okres budowy od 5 lipca 2000 r. do dnia 21 maja 2005 r., kiedy pozwany kierownik budowy stwierdził, że budynek nadaje się do użytkowania i do którego to momentu miał możliwość doprowadzenia do zgodności budynku z projektem, prawem budowlanym i sztuką budowlaną.
Na kwotę dochodzonego roszczenia składały się:
- 66.331,63 zł tytułem wartości koniecznych prac naprawczych,
- 2.000 zł tytułem kosztów uzyskania pozwoleń na budowę i odbiorów,
- 3.000 zł tytułem kosztów ustanowienia kierownika budowy dla prac naprawczych,
- 19.125 zł tytułem kosztów zakwaterowania powodów w czasie napraw w hotelu trzygwiazdkowym przez okres 7,5 tygodnia,
- 117.238,37 zł tytułem utraty wartości budynku,
- 3.050 zł tytułem wydatków na wykonanie opinii budowlanej,
- 72,85 zł tytułem wydatków na sporządzenie mapki dla celów projektowych,
- 1.979,50 zł tytułem wydatków na stemplowanie stropu,
- 2.091 zł tytułem wydatków na projekt budowlany wzmocnienia stropu stalowego,
- 805,04 zł tytułem wydatków na kosztorys do powyższego projektu,
- 3.690 zł tytułem wydatków na projekt budowalny wzmocnień budynku,
- 600,24 zł tytułem wydatków na kosztorys do powyższego projektu,
- 1.230 zł tytułem wydatków na operat szacunkowy określający utratę wartości rynkowej nieruchomości.
W odpowiedzi na pozew pozwany D. C. (2) wniósł o oddalenie powództwa oraz zasądzenie na swoją rzecz solidarnie od powodów zwrotu kosztów procesu. Podniósł zarzut przedawnienia roszczenia powodów, braku merytorycznej zasadności roszczenia oraz brak legitymacji procesowej czynnej.
Uzasadniając zarzut przedawnienia, pozwany wskazał, że szkoda powstała na skutek robót wykonywanych jeszcze w 2000 roku i co najwyżej w tym czasie pozwany mógł się dopuścić niedopełnienia czynności nadzorczych. Mając na uwadze, że pozew został wniesiony w roku 2012, to termin przedawnienia upłynął. W dalszej części pozwany zarzucił, że nie ponosi winy, ponieważ za prawidłowe wykonanie projektu budowlanego odpowiada wykonawca robót budowalnych, a nie kierownik budowy, który tylko kieruje budową. Nie zachodzi zatem również adekwatny związek przyczynowy między działaniem pozwanego a szkodą. Ponadto wszelkie zmiany projektowe wynikały z woli ówczesnych właścicieli nieruchomości i inwestorów, którzy dodatkowo wykonali strop niezgodnie z zaleceniami pozwanego. Wprowadzone odstępstwa uzyskały akceptację projektanta, w związku z czym to on ponosi odpowiedzialność, a nie pozwany. Nadto o prawidłowym prowadzeniu budowy świadczy uzyskanie pozwolenia na użytkowanie. Pozwanemu nie można przypisać nienależytej staranności, a tym samym jego zachowanie nie było bezprawne. Dodatkowo za wady rzeczy sprzedanej odpowiadają sprzedawcy nieruchomości, a nie pozwany. Uzasadniając zarzut braku legitymacji procesowej czynnej po stronie powodów, pozwany zaprzeczył, żeby zawierał z nimi jakąkolwiek umowę, a wszelkich płatności na jego rzecz dokonywali uprzedni właściciele. Ponadto nawet przyjmując zawarcie umowy między powodami a pozwanym, należałoby ją uznać za umowę o dzieło, a więc roszczenia powodów z takiej umowy przedawniłyby się po upływie 2 lat od oddania dzieła. Pozwany zakwestionował również wszelkie wnioski z prywatnych ekspertyz przedstawionych przez powodów zarówno co do powstania szkód, jak i ich wysokości. W toku procesu pozwany zmienił swoje stanowisko przyznając, że łączyła go z powodami umowa ustna, mocą której miał nadzorować dokończenie prac oraz przeprowadzić procedurę odbioru budynku
W odpowiedzi na pozew strona pozwana Towarzystwo (...) S.A. z siedzibą w W. wniosła o oddalenie powództwa i zasądzenie od powodów na rzecz strony pozwanej zwrotu kosztów procesu. W uzasadnieniu strona pozwana przyznała, że pozwany D. C. (2) posiadał w pozwanym towarzystwie ubezpieczeniowym polisę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej inżynierów budownictwa od 1 stycznia 2004 r. do 31 grudnia 2006 r., jednak w jej ocenie do zdarzenia powodującego szkodę doszło przed 1 stycznia 2004 r., ponieważ wadliwe roboty budowlane zostały wykonane przed 28 września 2002 r., wobec czego po stronie pozwanej zachodzi brak legitymacji procesowej biernej. Strona pozwana zakwestionowała również prywatne ekspertyzy, zarówno co do przyczyn powstania szkód, jak i ich wysokości, oraz konieczność poniesienia przedstawionych przez powodów wydatków. Podniosła również zarzut przedawnienia roszczenia.
Pismem z 26 października 2016 r. powodowie zmodyfikowali żądanie pozwu, wnosząc o zasądzenie od pozwanych kwoty 115.774,24 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 8 lutego 2012 r. do dnia zapłaty, z tym zastrzeżeniem, że spełnienie świadczenia przez jednego z pozwanych zwalnia drugiego. Wnieśli również o zasądzenie zwrotu kosztów procesu. Na dochodzoną kwotę składały się kwoty:
- 59.863,94 zł tytułem poniesionych kosztów remontu domu, mającego na celu usunięcie stwierdzonych wad,
- 1.979,50 zł tytułem poniesionych kosztów stemplowania stropu mającego na celu zabezpieczenie go do czasu remontu,
- 29.906,67 zł tytułem obniżenia wartości nieruchomości z uwagi na brak wieńców w stropach,
- 11.539,13 zł tytułem dodatkowych kosztów poniesionych przez powodów na sporządzenie prywatnych opinii i kosztorysów, mapki, projektów budowlanych, operatu szacunkowego,
- 9.485 zł tytułem utraconych korzyści, wynikających z zamieszkania powodów w czasie remontu w mieszkaniu, które było dotychczas wynajmowane;
- 3.000 zł tytułem kosztów kierownika budowy ustanowionego na czas remontu.
Pozwani wyrazili zgodę na cofnięcie powództwa w zakresie wynikającym z jego modyfikacji, natomiast odnosząc się do roszczenia o zwrot utraconych korzyści w kwocie 9.485 zł podnieśli zarzut przedawnienia.
Sąd ustalił następujący stan faktyczny:
Nieruchomość gruntowa położona we W. przy ul. (...) stanowiła własność J. S. i S. S.. Po uprzednim uzyskaniu zatwierdzenia projektu budowlanego i pozwolenia na budowę w dniu 5 lipca 2000 r. rozpoczęli oni budowę domu jednorodzinnego w zabudowie szeregowej.
Obowiązki kierownika budowy na podstawie ustnej umowy podjął pozwany D. C. (2). Jego zadaniem było dbanie o dokumentację budowlaną (przede wszystkim dokonywanie wpisów w dzienniku budowy). Robotnicy pracowali samodzielnie i właściciele nieruchomości nie wymagali od kierownika budowy nadzoru nad prawidłowością wykonywania przez nich prac, a sam pozwany dokonywał wpisów w dzienniku budowy, opierając się na ustnych oświadczeniach o wykonaniu danych robót, nie zawsze sprawdzając prawidłowości ich wykonania. Zasadniczo pozwany nie uczestniczył w odbiorach tych prac, pomimo istnienia takiego obowiązku wynikającego ze sprawowania funkcji kierownika budowy.
Ówcześni właściciele wykonując prace dopuścili się szeregu odstępstw od projektu, nie uzyskując przed ich wykonaniem zgody architekta. Dokonano m.in. wzmocnienia istniejących fundamentów z uwagi na zastrzeżenia sąsiadów, że w wyniku charakterystyki gruntu ściany i sufity w ich domach pękają. Prace przebiegały szybko, ponieważ J. S. S. chcieli się jak najszybciej wprowadzić. Zamieszkali oni w wybudowanym domu na przełomie 2001 i 2002 r. bez uzyskania zezwolenia na użytkowanie. W tym czasie konstrukcja budynku z dachem były gotowe, wykończony i nadający się do zamieszkania był jedynie parter domu. Pierwsze piętro pozostawało w stanie surowym, podobnie poddasze. W trakcie procesu budowlanego inwestorzy nie mieli zastrzeżeń do czynności kierownika budowy. Sam proces przebiegał metodą gospodarczą. Poszczególne roboty wykonywane były przez różnych wykonawców, z którymi umawiał się S. S.. D. C. (2) nie zgłaszał żadnych zastrzeżeń do wykonanych robót.
Dowód:
1. dziennik budowy – k. 26-39,
2. decyzja nr (...) – k. 42-44,
3. zeznania J. S. – k. 523,
4. zeznania S. S. – k. 546,
5. przesłuchanie pozwanego – k. 560, 1292-1293.
Na podstawie umowy sprzedaży z dnia 23 kwietnia 2004 r. nieruchomość została nabyta w trakcie procesu budowlanego przez powodów W. G. i A. G. (1) na prawach wspólności ustawowej majątkowej małżeńskiej. Powodowie przed zakupem zapoznali się z dokumentacją budowlaną oraz dokonali oględzin nieruchomości.ób, którą mają specjalistyczną wiedzę w tym zakresie. Nie dokonywano oględzin odkrywkowych, ponieważ uprzedni właściciele nie wyrazili na to zgody. Pozwolenie na budowę uprzednich właścicieli zostało przeniesione na powodów decyzją Prezydenta W.. Powodowie ustnie uzgodnili z pozwanym D. C. (1), że nadal będzie pełnił funkcję kierownika budowy, do jego zadań należeć będzie nadzorowanie dodatkowych robót wykonywanych przez powodów, prowadzenie dokumentacji budowlanej oraz doprowadzenie do zakończenia procesu budowlanego i uzyskania zgody na użytkowanie obiektu. Za te czynności pozwany otrzymał wynagrodzenie w kwocie 1.500 zł.
Dowód:
1. odpis KW nr (...) – k. 21-25,
2. decyzja nr (...) – k. 45,
3. przesłuchanie W. G. – k. 560, 1290-1292,
4. przesłuchanie pozwanego – k. 560, 1292-1293,
5. przesłuchanie A. G. (2) – k. 1292.
W dniu 21 maja 2005 r. pozwany stwierdził, że obiekt jest zdatny do użytkowania, oświadczając jednocześnie, że budowa domu jednorodzinnego w zabudowie szeregowej została wykonana zgodnie z obowiązującymi warunkami technicznymi z następującymi zmianami w stosunku do rozwiązań projektu:
- zrezygnowano z oklein w elewacji południowo-zachodniej,
- zmieniono strop (...) na (...),
- zmieniono schody zewnętrzne wejściowe,
- zmieniono kształt tarasu,
- zmieniono układ ścianek działowych.
W dniu 26 stycznia 2006 r. powiatowy inspektor nadzoru budowlanego wydał decyzję nr (...) o udzieleniu pozwolenia na użytkowanie obiektu.
Dowód:
1. dziennik budowy – k. 26-39,
2. decyzja z 26.01.2006 nr (...) – k. 40-41.
W latach 2006 - 2010 r. powodowie zaobserwowali w domu na kilku ścianach i stropach pęknięcia, które postępowały. Początkowo myśleli, że jest to rzecz normalna, związana z pracą budynku, jednak po pewnym czasie, kiedy pęknięcia stawały się coraz większe, zlecili prywatną ekspertyzę przyczyn takiego stanu rzeczy. W ekspertyzie z 16 listopada 2010 r. stwierdzono liczne odstępstwa od projektu budowlanego, m.in. wskazano, że strop wymaga pilnego wzmocnienia, ponieważ naprężenia wynikające z obliczeń przekraczają naprężenia dopuszczalne i granicę plastyczności. Powodowie ponieśli koszt sporządzenia tej opinii w kwocie 3.050 zł.
Celem wykonania prac naprawczych wynikających z ekspertyzy powodowie zlecili sporządzenie:
- mapy geodezyjnej,
- projektu budowlanego wzmocnienia stropu stalowego z 23.12.2010 r.,
- projektu budowlanego wzmocnień ścian w budynku jednorodzinnym z 19.03.2011 r.,
- projektu wykonawczego wzmocnienia stropu stalowego z 11 stycznia 2011 r.,
- kosztorysów inwestorskich ze stycznia 2011 r.,
- kosztorysu inwestorskiego z kwietnia 2011 r.,
Powodowie zlecili również sporządzenie operatu szacunkowego, w którym określono utratę wartości rynkowej nieruchomości spowodowanej błędami podczas realizacji obiektu na kwotę 183.570 zł. Wykonali również stemplowanie stropu budynku, którego koszt wyniósł 1.979,50 zł.
Dowód:
1. prywatna ekspertyza – k. 57-87,
2. projekt budowlany wzmocnienia stropu stalowego – k. 88-105,
3. projekt budowlany wzmocnień ścian – k. 106-137,
4. projekt wykonawczy wzmocnienia stropu stalowego – k. 138-155,
5. kosztorysy inwestorskie – k. 156-225,
6. operat szacunkowy – k. 226-338,
7. faktura VAT nr (...) – k. 339,
8. faktura VAT nr (...) – k. 340,
9. faktura VAT nr (...) – k. 341,
10. faktura VAT nr (...) – k. 342,
11. faktura VAT nr (...) – k. 343,
12. faktura VAT nr (...) – k. 344,
13. faktura VAT nr (...) – k. 345,
14. faktura VAT nr (...) – k. 346,
15. przesłuchanie W. G. – k. 560, 1290-1292,
16. zeznania M. B. – k. 874,
17. przesłuchanie A. G. (2) – k. 1292.
W trakcie budowy domu powodów przy ul. (...) we W. wykonano dodatkowe pomieszczenie piwniczne, co stanowiło istotne odstępstwo od zatwierdzonego projektu budowlanego. Ponadto niezgodnie z projektem i w sposób sprzeczny z warunkami technicznymi wykonywania i odbioru robót wykonano następujące prace:
- strop nad piwnicą,
- ławy fundamentowe pod ścianką w piwnicy,
- podparcie żeber poziomu +2,97 oraz +5,95,
- strop (...) poziom +2,97 – brak wieńców,
- konstrukcja drewniana więźby dachowej – jest niekompletna: brak zastrzału, mieczy, murłaty pod słupki,
- brak nadproży drzwiowych na poddaszu.
Powyższe błędy i niezgodności z projektem spowodowały spękania ścian, nadmierne i nierównomierne osiadanie i ugięcie elementów konstrukcyjnych budynku. Kierownik budowy nie sprzeciwiał się wykonaniu tych prac mimo braku korekty dokumentacji technicznej oraz zmiany decyzji o pozwoleniu na budowę. Pozwany dopuścił do wykonania stropu (...) bez odbioru zbrojenia wieńca oraz górnego zbrojenia siatką strefy przypodporowej. W przypadku wykonania przez wykonawcę stropu bez zgłoszenia do odbioru zbrojenia, kierownik budowy powinien wstrzymać roboty budowlane, a następnie nakazać wykonanie odkrywek. W przypadku stwierdzenia niezgodności powinien nakazać rozbiórkę stropu na koszt wykonawcy. Nie powinien się również zgodzić na podparcie żeber na ściance działowej. Powinien dopilnować, aby więźba dachowa została wykonana w sposób zgodny z dokumentacją techniczną, a przede wszystkim w sposób kompletny. Gdyby kierownik budowy prowadził budowę w sposób rzetelny, wiedziałby o wszystkich nieprawidłowościach występujących na budowie. Nie powinien wypełniać oświadczenia o zakończeniu budowy, a inwestor w takim stanie rzeczy nie powinien występować o pozwolenie na użytkowanie.
Koszt niezbędnego remontu w związku z powyższymi nieprawidłowościami wynosi 25.879,28 zł brutto. Z uwagi na konieczność wykonania robót remontowych w kuchni i łazience, nie jest możliwe zamieszkiwanie w budynku w tym czasie. Z technicznego punktu widzenia prace remontowe możliwe są do wykonania w ciągu 10 dni przy wydłużonym dniu pracy. Koszt opracowania wymaganej dokumentacji technicznej remontowej (wymagany jest projekt stropu nad parterem oraz podparcia podciągu w obrębie klatki schodowej oraz projekt legalizujący; opracowanie kosztorysów nie jest wymagane) wynosi 3.000 zł.
Dowód: opinia biegłego sądowego z zakresu budownictwa – k. 673 -725 , 814-816 , 874 .
Po prawidłowym wykonaniu robót naprawczych i odtworzeniu robót wykończeniowych przeciętny nabywca nieruchomości nie będzie w stanie stwierdzić różnic pomiędzy walorami funkcjonalnymi, użytkowymi i estetycznymi budynku a walorami budynku wykonanego bez usterek. Tym samym, w wyniku stwierdzonych wad budynku nie nastąpi utrata wartości nieruchomości po prawidłowym wykonaniu robót naprawczych.
Dowód:
1. opinia biegłego sądowego z zakresu wyceny nieruchomości – k. 969-973 , 1019-1022, 1073 ,
2. opinia biegłego sądowego z zakresu wyceny nieruchomości – k. 1136-1146 .
Pozwany D. C. (2) w okresie od 1 stycznia 2004 r. do 31 grudnia 2006 r. objęty był obowiązkowym ubezpieczeniem odpowiedzialności cywilnej w Towarzystwie (...) S.A. z siedzibą w W., zgodnie z rozporządzeniem Ministra Finansów z dnia 11 grudnia 2003 r. w sprawie obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej architektów oraz inżynierów budownictwa.
Dowód: polisa ubezpieczeniowa – k. 402 .
W dniu 22 czerwca 2011 r. powodowie nadali do pozwanego D. C. (1) wezwanie do zapłaty kwoty 225.641,63 zł tytułem odszkodowania. Zgłosili również szkodę w Towarzystwie (...) S.A. z siedzibą w W. z tytułu polisy obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej osób pełniących samodzielną funkcję techniczną w budownictwie. Wezwanie do zapłaty zostało nadane 19 lipca 2011 r. W odpowiedzi ubezpieczyciel odmówił wypłaty odszkodowania, wskazując, że jego odpowiedzialność w stosunku do członków Izby Inżynierów Budownictwa rozpoczyna się od 1 stycznia 2004 r., a zapisy w dzienniku budowy wskazują, że roboty budowlane prowadzone pod kierownictwem ubezpieczonego, będące zdarzeniem powodującym szkody, miały miejsce przed 28 września 2002 r., wobec czego zakres ubezpieczenia ich nie obejmuje.
Dowód:
1. wezwanie do zapłaty – k. 347-353 ,
2. pismo ubezpieczyciela i wezwanie do zapłaty – k. 354-363 ,
3. odpowiedź ubezpieczyciela – k. 364-366 .
W toku postępowania powodowie przystąpili do remontu swojego domu, w tym do naprawienia stwierdzonych wad budynku. Remont trwał 1,5 roku i koszt wykonania wszystkich prac remontowych i ulepszających wyniósł łącznie 59.863,94 zł. Poza usunięciem wad powodowie otynkowali ściany na poddaszu, położyli panele i wykładzinę, na skosy przybili płytę paździerzową obitą tapetą i zrobili instalację elektryczną, w części sypialnej wydzielili garderobę, wykonali nową okładzinę schodów, pomalowali na nowo cały dom oraz wymienili całą armaturę w łazience. W trakcie najbardziej uciążliwego remontu przez okres około 1 miesiąca powodowie zamieszkali w swoim mieszkaniu, które normalnie jest wynajmowane, w związku z czym w tym czasie pozbawieni byli dochodu z wynajmu.
Dowód:
1. faktura VAT nr (...) z załącznikiem – k. 1183-1184 ,
2. potwierdzenia zapłaty – k. 1185-1186 ,
3. faktura VAT nr (...) z załącznikiem – k. 1187-1188 ,
4. potwierdzenie zapłaty – k. 1189 ,
5. umowy najmu i dokumentacja związana z ich rozwiązaniem – k. 1190 -1217 ,
6. dokumentacja remontowa – k. 1266-1269 ,
7. przesłuchanie W. G. – k. 560, 1290-1292 ,
8. przesłuchanie A. G. (2) – k. 1292 .
Sąd zważył, co następuje:
Postępowanie w zakresie cofniętego powództwa podlegało umorzeniu, natomiast w pozostałym zakresie powództwo podlegało jedynie częściowemu uwzględnieniu.
W piśmie z 26 października 2016 r. powodowie częściowo cofnęli pozew bez zrzeczenia się roszczenia w zakresie kwoty 105.439,39 zł, na co pozwani wyrazili zgodę. Zgodnie z art. 203 § 1 i 2 k.p.c. pozew może być cofnięty bez zezwolenia pozwanego aż do rozpoczęcia rozprawy, a jeżeli z cofnięciem połączone jest zrzeczenie się roszczenia aż do wydania wyroku. Pozew cofnięty nie wywołuje żadnych skutków, jakie ustawa wiąże z wytoczeniem powództwa. Na żądanie pozwanego powód zwraca mu koszty, jeżeli sąd już przedtem nie orzekł prawomocnie o obowiązku ich uiszczenia przez pozwanego.
W realiach niniejszej sprawy pozew został cofnięty już po rozpoczęciu rozprawy, w związku z czym wobec braku jednoczesnego zrzeczenia się roszczenia przez powodów do skutecznego cofnięcia pozwu wymagana była zgoda pozwanych, która została udzielona. Art. 203 § 4 k.p.c. uprawnia sąd do uznania cofnięcia pozwu, zrzeczenia się lub ograniczenia roszczenia za niedopuszczalne tylko wtedy, gdy okoliczności sprawy wskazują, że wymienione czynności są sprzeczne z prawem lub zasadami współżycia społecznego albo zmierzają do obejścia prawa. Wobec niestwierdzenia powyższych okoliczności w realiach niniejszej sprawy, Sąd uznał cofnięcie pozwu za skuteczne, co obligowało do umorzenia postępowania w zakresie objętym cofnięciem na podstawie art. 355 § 1 k.p.c.
Dalsze rozważania należy rozpocząć od rozstrzygnięcia kwestii podstawy odpowiedzialności pozwanego D. C. (1), ponieważ powodowie powoływali się w tym zakresie na art. 471 k.c., a więc odpowiedzialność kontraktową oraz ewentualnie art. 415 k.c., a więc odpowiedzialność deliktową. Na wstępie należy odrzucić argumentację pozwanego D. C. (1), że powodowie nie posiadają w niniejszej sprawie legitymacji procesowej czynnej w zakresie odpowiedzialności z art. 471 k.c., ponieważ nie łączył ich z pozwanym żaden stosunek prawny. Materiał dowodowy przeczy takim twierdzeniom. Zarówno powód W. G., jak i pozwany D. C. (2), podczas swoich przesłuchań wprost wskazali, że wiązała ich ustna umowa dotycząca z pełnienia przez pozwanego funkcji kierownika budowy, na podstawie którego pozwany otrzymał od powodów wynagrodzenie w kwocie 1.500 zł. Żaden przepis prawa nie wymaga dla skutecznego zawarcia takiej umowy formy szczególnej, w związku z czym nie mogło być wątpliwości, że strony związane były ustną umową o sprawowanie funkcji kierownika budowy. Z uwagi na ustność porozumienia, strony nie określiły szczegółowo zakresu obowiązków pozwanego, jednak niewątpliwie zobowiązując się do sprawowania funkcji kierownika budowy, pozwany podjął się w sposób dorozumiany obowiązków spoczywających na nim na podstawie ustawy - Prawo budowlane, w szczególności określonych w art. 22 tejże ustawy. Rzeczą oczywistą jest, że wola powodów-inwestorów zawarcia z pozwanym umowy o sprawowanie funkcji kierownika budowy wynikała z obowiązku nałożonego na nich przez ustawę – Prawo budowlane zapewnienia obecności takiej osoby w procesie budowlanym, a to wiązało się z dochowaniem obowiązków nałożonych na kierownika budowy przez tą ustawę. W tym miejscu wskazać należy, że funkcja kierownika budowy zgodnie z art. 12 ust. 1 pkt 2 ustawy jest tzw. samodzielną funkcją techniczną w budownictwie. Ponadto ust. 6 tego przepisu stanowi, że osoby wykonujące samodzielne funkcje techniczne w budownictwie są odpowiedzialne za wykonywanie tych funkcji zgodnie z przepisami i zasadami wiedzy technicznej oraz za należytą staranność w wykonywaniu pracy, jej właściwą organizację, bezpieczeństwo i jakość. W konsekwencji za bezzasadną należało uznać argumentację pozwanego zmierzającą do wykazania, że strony łączyła umowa o dzieło. Z powołanego przepisu wprost wynika, że kierownik budowy zobowiązany jest do starannego działania, a nie osiągnięcia konkretnego rezultatu, wobec czego czynność prawna powodów i pozwanego stanowiła umowę o świadczenie usług, do której na podstawie art. 750 k.c. stosuje się odpowiednio przepisy o zleceniu zawarte w art. 743-749 k.c. Przedstawioną argumentację potwierdza również judykatura (por. Wyrok SA w Szczecinie z dnia 17 lutego 2015 r., I ACa 749/14).
W ocenie sądu w niniejszej sprawie występuje klasyczny przykład zbiegu podstaw odpowiedzialności kontraktowej i deliktowej (art. 443 k.c.). Podstawą odpowiedzialności kontraktowej (art. 471 k.c.) jest zarzut nienależytego wykonania umowy o kierownictwo budową poprzez zaniedbanie nadzoru nad właściwym porządkiem prac przy budowie. Odpowiedzialność deliktowa w razie istnienia stosunku zobowiązaniowego zachodzi natomiast wówczas, gdy szkoda jest następstwem takiego działania lub zaniechania, które stanowi samoistne, tzn. niezależne od zakresu istniejącego zobowiązania, naruszenie przepisów prawa (bezprawność - art. 415 k.c.).
W niniejszej sprawie, w której treść obowiązków umownych nałożonych na kierownika budowy pokrywa się z obowiązkami prawnymi wymienionymi w prawie budowlanym, podstawą odpowiedzialności jest zarzut niewłaściwego zorganizowania i kierowania budową (zob. wyrok SAo w Białymstoku z 27 marca 2013 r., I ACa 35/13). Ugruntowane w orzecznictwie jest stanowisko, że wybór jednego z roszczeń, o których mowa w art. 443 k.c., może być dokonany przez samo podanie faktów uzasadniających żądanie pozwu. Wskazuje się też, że w przypadku zbiegu podstaw odpowiedzialności deliktowej i kontraktowej rzeczą sądu orzekającego jest zadecydować, na podstawie której z podstaw powinna być rozstrzygnięta dana sprawa, przy uwzględnieniu prymatu tej, która jest dla poszkodowanego korzystniejsza lub z uwagi na charakter roszczenia tej z nich, która w danej sprawie może mieć zastosowanie (por. wyrok SN z 10 listopada 2006 r., I CSK 222/06; z 14 lutego 2003 r., IV CKN 1768/00 oraz wyrok SA w Poznaniu z 23 listopada 2006 r., I ACa 678/06).
Odnosząc się zatem do odpowiedzialności kontraktowej pozwanego z art. 471 k.c., podkreślenia wymaga, że dochodząc roszczenia odszkodowawczego na tej podstawie, na powodzie spoczywał ciężar udowodnienia nienależytego wykonania zobowiązania, szkody oraz adekwatnego związku przyczynowego pomiędzy tymi elementami, natomiast nie musi on udowadniać winy pozwanego, ponieważ w tym zakresie zachodzi domniemanie, które obalić powinien pozwany, jeśli chce zwolnić się z odpowiedzialności.
Przed omówieniem tych przesłanek należało jednak rozważyć zasadność podniesionego przez pozwanych zarzutu przedawnienia. W ocenie sądu w niniejszej sprawie nie doszło do przedawnienia roszczenia powodów, bowiem roszczenie o naprawienie szkody spowodowanej naruszeniem zobowiązania, jako zobowiązanie bezterminowe, staje się wymagalne zgodnie z regułą ustaloną w art. 455 k.c., a więc po wezwaniu dłużnika przez wierzyciela do spełnienia świadczenia odszkodowawczego (por. Uchwała SN z 22 listopada 2013 r., III CZP 72/13). Dłużnik obowiązany jest zaspokoić takie zobowiązanie niezwłocznie po tym, jak wierzyciel przez tę swoją czynność postawi je w stan wymagalności. Przez dzień "hipotetycznej wymagalności" roszczenia o odszkodowanie ex contractu w rozumieniu art. 120 § 1 zdanie drugie k.c. rozumieć jednak należy chwilę, w której doszło do spełnienia się wszystkich przesłanek odpowiedzialności odszkodowawczej, bo już wówczas można oczekiwać od wierzyciela, że przez wezwanie dłużnika do spełnienia świadczenia postawi powstałe na jego rzecz roszczenie w stan rzeczywistej wymagalności. Roszczenie przewidziane w art. 471 k.c. nie może wprawdzie powstać przed chwilą, w której doszło do naruszenia zobowiązania i przed wyrządzeniem wierzycielowi szkody w związku z naruszeniem zobowiązania, ale w wielu typowych wypadkach stosowania tego przepisu powstanie ono już w chwili, w której doszło do naruszenia zobowiązania, bo wówczas powstanie też szkoda w majątku wierzyciela. Szerokie zakreślenie zakresu szkód podlegających naprawieniu na podstawie art. 471 k.c. sprawia, że przepis ten może być źródłem roszczeń powstających w różnym czasie. Niekiedy mogą stanowić one stosunkowo odległe konsekwencje braku wywiązania się przez dłużnika z jego obowiązków kontraktowych. Pamiętać jednak trzeba, że przesłanką wyzwalającą odpowiedzialność odszkodowawczą dłużnika, ale i zakreślającą jej granice, jest istnienie wymaganego przez art. 361 § 1 k.c. związku przyczynowego pomiędzy identyfikowaną przez wierzyciela szkodą a przypisywaną dłużnikowi postacią naruszenia zobowiązania. Jak powiedziano już wyżej, w art. 120 § 1 zdanie drugie k.c., mowa jest literalnie o początku biegu przedawnienia w dniu, "w którym roszczenie stałoby się wymagalne", gdyby wierzyciel podjął czynność powodującą stan wymagalności "w najwcześniej możliwym terminie". Ten najwcześniejszy termin, to moment, w którym zrealizują się wszystkie przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej, a zatem ze stanu bezprawności kontraktowej wyniknie dla wierzyciela szkoda, pozostająca z nim w związku przyczynowym. Już wówczas wierzyciel przez wezwanie dłużnika do spełnienia świadczenia odszkodowawczego może spowodować wymagalność powstałego na jego rzecz roszczenia. Dłużnik powinien to świadczenie spełnić po upływie odpowiedniego czasu, ustalonego zgodnie z kryterium "niezwłoczności" z art. 455 k.c. Dokładny początek biegu tego terminu musi być oczywiście określany ad casum, zaś przyjęcie w tym zakresie jakiejkolwiek bardziej ogólnej formuły nie wydaje się możliwe.
W realiach niniejszej sprawy wady konstrukcyjne budynku istniały w zasadzie od 2001 r., jednak ich charakterystyka powodowała, że niemożliwe było ich stwierdzenie bez przeprowadzenia tzw. oględzin odkrywkowych. Dalszymi skutkami tych wad konstrukcyjnych i nienależytego wykonania zobowiązania przez pozwanego, były pękanie ścian i stropów domu oraz odczuwalne sprężynowanie i uginanie się jednego ze stropów w czasie chodzenia po nim. Tego typu szkody były dostrzegalne nawet dla osób, które nie posiadają wiedzy budowlanej i bez konieczności przeprowadzania żadnych specjalistycznych oględzin. Jak to wynika z zeznań powodów, pierwsze spękania ścian zauważyli w 2006 r., natomiast do stwierdzenia sprężynowania i uginania się stropu wystarczyło się po nim przejść, a więc szkoda ta była stwierdzalna zasadniczo od momentu, kiedy powodowie zamieszkali w zakupionym domu, czyli pod koniec 2005 r. O wadach konstrukcyjnych powodowie dowiedzieli się dopiero z prywatnej ekspertyzy sporządzonej 16 listopada 2010 r. W konsekwencji uznać należało, że najwcześniejszy hipotetyczny termin wymagalności łączyć można z końcem 2005 r., kiedy powodowie stwierdzili wadliwą pracę stropu. Gdyby wtedy dochowali należytej staranności i zlecili przeprowadzenie ekspertyzy przyczyn takiego stanu rzeczy, o wszystkich wadach i nienależytym wykonaniu zobowiązania przez pozwanego dowiedzieliby się najpóźniej z początkiem 2006 r. W tym terminie mogliby wezwać pozwanych do zapłaty, postawić swoje roszczenie w stan wymagalności, a co za tym od stycznia 2006 r. należy liczyć upływ 10-letniego terminu przedawnienia. Skoro powodowie wytoczyli powództwo 2012 r., to termin przedawnienia jeszcze nie upłynął, wobec czego zarzut przedawnienia uznać należało zasadniczo za bezzasadny.
Przechodząc do przesłanek odpowiedzialności kontraktowej, podkreślić należy, że powodowie wykazali w niniejszym postępowaniu nienależyte wykonanie zobowiązania przez pozwanego, poniesioną szkodę, jak również adekwatny związek przyczynowy między tymi elementami.
Zakres obowiązków pozwanego wyznaczał przede wszystkim art. 22 ustawy – Prawo budowlane, zgodnie z którym do podstawowych obowiązków kierownika budowy należy m.in. kierowanie budową obiektu budowlanego w sposób zgodny z projektem lub pozwoleniem na budowę, przepisami, w tym techniczno-budowlanymi (pkt 3), wstrzymanie robót budowlanych w przypadku stwierdzenia możliwości powstania zagrożenia oraz bezzwłoczne zawiadomienie o tym właściwego organu (pkt 4), zawiadomienie inwestora o wpisie do dziennika budowy dotyczącym wstrzymania robót budowlanych z powodu wykonywania ich niezgodnie z projektem (pkt 5), zgłaszanie inwestorowi do sprawdzenia lub odbioru wykonanych robót ulegających zakryciu bądź zanikających oraz zapewnienie dokonania wymaganych przepisami lub ustalonych w umowie prób i sprawdzeń instalacji, urządzeń technicznych i przewodów kominowych przed zgłoszeniem obiektu budowlanego do odbioru (pkt 7), zgłoszenie obiektu budowlanego do odbioru odpowiednim wpisem do dziennika budowy oraz uczestniczenie w czynnościach odbioru i zapewnienie usunięcia stwierdzonych wad, a także przekazanie inwestorowi oświadczenia, o którym mowa w art. 57 ust. 1 pkt 2 (pkt 9). Sąd w całości podziela wnioski opinii biegłego sądowego z zakresu budownictwa, że pozwany zasadniczo żadnego z wymienionych obowiązków nie wykonał w sposób należyty. Podzielić należy wnioski biegłego, że kierownik budowy nie powinien zgodzić się na wykonanie stropu z pomieszczeniem piwnicznym bez korekty dokumentacji technicznej oraz zmiany decyzji o pozwoleniu na budowę. Nie powinien pozwolić na wykonanie stropu (...) bez odbioru zbrojenia wieńca oraz górnego zbrojenia siatką strefy przypodporowej. W przypadku wykonania przez wykonawcę stropu bez zgłoszenia do odbioru zbrojenia, kierownik budowy powinien wstrzymać roboty budowlane, a następnie nakazać wykonanie odkrywek. W przypadku stwierdzenia niezgodności powinien nakazać rozbiórkę stropu na koszt wykonawcy. Nie powinien się również zgodzić na podparcie żeber na ściance działowej. Powinien dopilnować, aby więźba dachowa została wykonana w sposób zgodny z dokumentacją techniczną, a przede wszystkim w sposób kompletny. Gdyby kierownik budowy prowadził przedmiotową budowę w sposób rzetelny, wiedziałby o wszystkich nieprawidłowościach występujących na budowie. Nie powinien wypełniać oświadczenia o zakończeniu budowy, a inwestor w takim stanie rzeczy nie powinien występować o pozwolenie na użytkowanie. Dodać wypada, że z samego przesłuchania pozwanego wynika, że nie wykonywał on swoich obowiązków w sposób należyty. D. C. (2) przyznał, że w trakcie budowy prowadzonej przez poprzednich właścicieli robotnicy pracowali samodzielnie, a właściciele nieruchomości nie wymagali od niego jako kierownika budowy nadzoru nad prawidłowością wykonywania przez nich prac. Pozwany dokonywał wpisów w dzienniku budowy, nie uczestnicząc we wszystkich odbiorach poszczególnych prac, opierając się na ustnych oświadczeniach o wykonaniu danych robót bez sprawdzenia ich prawidłowości. Wskazać w tym miejscu należy, że inwestor nie zawsze jest osobą posiadającą wiedzę budowlaną, a w przedmiotowej sprawie zarówno poprzedni właściciele, jak również powodowie takiej wiedzy po prostu nie posiadali. Stąd ustawa – Prawo budowlane nakłada na inwestora obowiązek zapewnienia na budowie obecności kierownika budowy, który nadzoruje i kieruje wykonawcami, by zlecone roboty budowlane zostały wykonane w sposób zgodny z projektem, z przepisami techniczno-budowlanymi oraz ze sztuką budowlaną. Jednocześnie powołane przepisy nakładają na kierownika budowy obowiązek informowania inwestora o stwierdzonych uchybieniach. Pozwany D. C. (2) nie poinformował powodów o tym, że budynek jest po prostu wadliwy, a podkreślenia wymaga, że gdyby w sposób należyty sprawował swoje obowiązki, taką wiedzę z pewnością by posiadał. Zacytować można w niniejszej sprawie rozważania z wyroku SA w Szczecinie z 17 lutego 2015 r., I ACa 749/14, które niemalże w całości odnoszą się również do pozwanego D. C. (1): „ Zaakcentować należy, że kierownik budowy powinien dbać o wykonywanie prac budowlanych zgodnie z zatwierdzonym projektem. Dysponuje on zarówno wiedzą specjalistyczną, konieczną do oceny propozycji inwestora, jak i instrumentami prawnymi mogącymi powstrzymać bezprawne działania inwestora (por. art. 22 i 23 Prawa budowlanego). Jeśli inwestor proponuje rozwiązania wykraczające poza projekt, kierownik budowy winien się temu sprzeciwić i w ostateczności wstrzymać budowę. Pozwany zaniechał odpowiedniego zorganizowania budowy, przestrzegania przepisów techniczno-budowlanych oraz przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy. Zgodnie z przytoczonymi wcześniej przepisami prawa budowlanego, to kierownik budowy winien sprawować nadzór nad sposobem wykonywania prac budowlanych i czuwać nad tym, by odbywały się one zgodnie z obowiązującymi przepisami jak i zasadami sztuki budowlanej, a o wszelkich nieprawidłowościach winien informować inwestora. W ocenie Sądu Apelacyjnego, powyższe niewątpliwie nie miało miejsca w niniejszej sprawie, gdyż zostało wykazane, że zobowiązanie w zakresie kierowania budową nie zostało wykonane należycie. […] Przy czym to od kierownika budowy wymaga się, aby reagował (ewentualnie zgłaszał inwestorowi) na bieżące błędy wykonawców, przed zakończeniem odpowiedniego etapu prac. Pozwany ten nie reagował na wadliwe wykonywane prace wykonawców, którzy przechodzili bez jego nadzoru do kolejnego etapu prac budowy. Z analizy materiału dowodowego niniejszej sprawy wynika, że pozwany nie informował inwestora o występujących nieprawidłowościach. […] Jak wynika z art. 22 pkt 3 pr. budowlanego pozwany jako kierownik budowy zobowiązany był do kierowania budową zgodnie z projektem i pozwoleniem na budowę. […] W dalszej kolejności odnosząc się do podnoszonych przez pozwanego kwestii związanych z nieprawidłowym współdziałaniem z inwestorem, to z analizy akt niniejszego postępowania powyższa sytuacja nie wynika. Nawet przy przyjęciu, że sytuacja powyższa miała miejsce, to jak już wskazano powyżej, pozwany jako kierownik budowy powinien dokonać odpowiedniego wpisu w dzienniku budowy, czego niewątpliwie nie uczynił, czym w rezultacie doprowadził do konieczności ponownego przeprowadzenia całego procesu budowlanego (do szkody). Wina pozwanego nie może budzić żadnych wątpliwości, bowiem przez zaniechanie podejmowania wymaganych od niego czynności odstąpił również od egzekwowania należytego wykonania umowy przez wykonawców. W konsekwencji czego uznać należy, że wadliwe wykonywanie prac przez wykonawców nastąpiło również z powodu braku należytej kontroli sposobu wykonywania przez nich prac. […] Odnosząc się do kwestii występowania związku przyczynowego między nienależytym wykonaniem przez pozwanego obowiązków kierownika budowy, a wadami robót budowlanych, to podzielić należy argumentację Sądu I instancji, gdzie stwierdzono, iż gdyby obowiązki zostały wykonywane należycie, to przede wszystkim nie doszłoby do nieprawidłowo wykonywanych robót budowlanych, w konsekwencji czego nie doszłoby do konieczności demontażu wykonanych prac i ponownego ich wykonania. W świetle powyższego, należało przyjąć, że pozwany ponosi odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną powodowi będącą następstwem wadliwego wykonania robót budowlanych,”.
Opierając się na opinii biegłego sądowego z zakresu budownictwa, stwierdzić należało, że wskutek niedopełnienia obowiązków kierownika budowy spoczywających na pozwanym D. C. (1), dom powodów został wybudowany wadliwie. Niezgodnie z projektem i w sposób sprzeczny z warunkami technicznymi wykonywania i odbioru robót wykonano następujące prace:
- strop nad piwnicą,
- ławy fundamentowe pod ścianką w piwnicy,
- podparcie żeber poziomu +2,97 oraz +5,95,
- strop (...) poziom +2,97 – brak wieńców,
- konstrukcja drewniana więźby dachowej jest niekompletna – brak zastrzału, mieczy, murłaty pod słupki,
- brak nadproży drzwiowych na poddaszu.
Powyższe błędy i niezgodności z projektem spowodowały spękania ścian, nadmierne i nierównomierne osiadanie i ugięcie elementów konstrukcyjnych budynku. Bezsporne w sprawie było, że roboty, w trakcie których budowano wadliwe elementy konstrukcji budynku, zakończyły się jeszcze w 2001 r., a więc mniej więcej 3 lata przed kupnem przez powodów przedmiotowej nieruchomości. Nie oznacza to jednak, że zaniechania pozwanego wyrządziły w takiej sytuacji szkodę jedynie poprzednim właścicielom. Podejmując się kontynuowania funkcji kierownika budowy, pozwany zobowiązał się m.in. do informowania nowego inwestora o nieprawidłowościach, czego nie zrobił. Ponadto miał on również doprowadzić do zakończeniu procesu budowlanego i uzyskania przez powodów pozwolenia na budowę. Powodowie takie pozwolenie uzyskali, jednak jak wynika z opinii biegłego z zakresu budownictwa nie powinno ono zostać wydane, ponieważ dom został zbudowany w sposób istotny niezgodnie z projektem oraz ze sztuką budowlaną. Tym samym D. C. (2) nie powinien stwierdzać zakończenia budowy i oświadczać, że budynek został zbudowany zgodnie z wszelkimi normami i sztuką budowlaną. Wszystkie te uchybienia doprowadziły nie tylko do widocznych szkód w postaci spękania ścian i stropów oraz uginania się stropu, ale przede wszystkim spowodowały, że powodowie o wadach konstrukcyjnych dowiedzieli się dopiero w 2010 r. po sporządzeniu prywatnej ekspertyzy, kiedy to uprawnienia z tytułu rękojmi do poprzednich właścicieli już wygasły, co pozbawiło ich możliwości skutecznego dochodzenia tych roszczeń. Adekwatny związek przyczynowy pomiędzy zachowaniem pozwanego a poniesioną przez powodów szkodą nie mógł zatem budzić najmniejszych wątpliwości.
Jednocześnie podkreślenia wymaga, że pozwany nie wykazał swojego braku winy, w związku z czym nie zwolnił się skutecznie z odpowiedzialności. W swoich pismach procesowych powoływał okoliczności, że wszystkie zmiany projektowe były inicjatywą poprzednich właścicieli, że za wadliwe wykonanie robót odpowiadają ich wykonawcy, a nie kierownik budowy oraz sugerował wady projektowe. W świetle powyższych rozważań żaden z tych zarzutów nie mógł się ostać, ponieważ to kierownik budowy dysponuje specjalistyczną wiedzą w zakresie budownictwa i to na nim w świetle Prawa budowlanego spoczywa odpowiedzialność za prawidłowe wybudowanie budynku. Odpowiedzialność wykonawców nie wpływa na zakres odpowiedzialności kierownika budowy. Z kolei z opinii biegłego sądowego z zakresu budownictwa nie wynika, żeby projekt budowlany był obciążony jakimikolwiek uchybieniami. Biegły wprost wskazał, że stwierdzone wady wynikają z wykonania budynku niezgodnie z projektem, a nie z wadliwości samego projektu, wobec czego ten zarzut pozostał całkowicie gołosłowny i bezpodstawny.
W tym miejscu wskazać należy, że Sąd uznał opinię biegłego sądowego za w pełni przydatną do czynienia na jej podstawie ustaleń faktycznych, zarówno co do stwierdzonych wad, roli kierownika budowy w ich powstaniu, koniecznych napraw i ich kosztów. Sąd nie uwzględnił ani zarzutów powodów, ani pozwanych do przedmiotowej opinii. Wskazać należy, że biegły ustosunkował się do tych zarzutów zarówno w pisemnej opinii uzupełniającej, jak również w ustnej opinii złożonej na rozprawie. Strony mogły zadawać biegłemu pytania, w sposób przekonujący uargumentował on, z jakiego powodu nie uznaje zarzutów stron za zasadne i Sąd tą argumentację podziela. Sporządzona opinia odpowiada na wszystkie pytania, zawiera nie tylko końcowe wnioski, ale również wyjaśnia sposób, w jaki biegły do nich doszedł, poparta jest wiedzą specjalistyczną i wieloletnim doświadczeniem biegłego, a co za tym idzie jest pełna, logiczna i rzetelna. Formułowane przez strony zarzuty Sąd ocenił wyłącznie jako polemikę ze stanowiskiem biegłego, która nie zasługuje na uwzględnienie.
Mając na uwadze powyższe, stwierdzić należało, że wszystkie przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanego z art. 471 k.c. zostały spełnione.
Odnosząc się do wysokości poniesionej szkody, w ocenie Sądu powodowie nie wykazali pełnej zasadności kwoty dochodzonego roszczenia. Zgodnie z art. 361 § 1 i 2 k.c. zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła. W powyższych granicach, w braku odmiennego przepisu ustawy lub postanowienia umowy, naprawienie szkody obejmuje straty, które poszkodowany poniósł, oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono. Z kolei art. 363 § 1 i 2 k.c. stanowi, że naprawienie szkody powinno nastąpić, według wyboru poszkodowanego, bądź przez przywrócenie stanu poprzedniego, bądź przez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej. Jeżeli naprawienie szkody ma nastąpić w pieniądzu, wysokość odszkodowania powinna być ustalona według cen z daty ustalenia odszkodowania, chyba że szczególne okoliczności wymagają przyjęcia za podstawę cen istniejących w innej chwili. Naprawienie szkody ma zapewnić całkowitą kompensatę doznanego uszczerbku, nie dopuszczając jednak zarazem do nieuzasadnionego wzbogacenia poszkodowanego, odszkodowanie bowiem należy się tylko w granicach normalnego związku przyczynowego. Nie wszystkie wydatki pozostające w związku przyczynowym ze szkodą mogą być refundowane, istnieje bowiem obowiązek wierzyciela zapobiegania szkodzie i zmniejszania jej rozmiarów (art. 354 § 2, art. 362 i 826 § 1 k.c.). Na dłużniku ciąży w związku z tym obowiązek zwrotu wydatków celowych i ekonomicznie uzasadnionych, pozwalających na wyeliminowanie negatywnych dla poszkodowanego następstw, niedających się wyeliminować w inny sposób, z zachowaniem rozsądnej proporcji między korzyścią wierzyciela a obciążeniem dłużnika. Preferowane jest w tym zakresie działanie rozsądne i "ekonomiczne". Prawidłowe rozstrzygnięcie zależy zawsze od konkretnych okoliczności danej sprawy, rzeczywistych potrzeb poszkodowanego i racjonalizacji kosztów. Za szkodę można uznać tylko koszty niezbędne, rzeczywiście poniesione przez poszkodowanego, którego obciąża ciężar dowodu wysokości szkody. Działania poszkodowanego powiększające rozmiar szkody na podstawie art. 363 k.c. nie mogą obciążać ubezpieczyciela, czy też sprawcę szkody i przez to obligatoryjnie prowadzą do zmniejszenia rozmiaru należnego odszkodowania.
Powodowie żądali m.in. kwoty 59.863,94 zł tytułem poniesionych kosztów remontu domu, mającego na celu usunięcie stwierdzonych wad. Mając na uwadze powyższe rozważania, Sąd uznał to żądanie za zasadne jedynie do wysokości koniecznych kosztów usunięcia wad ustalonych przez biegłego sądowego z zakresu budownictwa, a więc do kwoty 25.879,28 zł. Biegły wyjaśnił, że swój kosztorys oparł na średnich stawkach rynkowych i bez problemu można znaleźć wykonawcę, który podejmie się tych robót nawet za cenę niższą. Mając to na uwadze, za bezzasadne Sąd uznał żądanie powodów w kwocie ponad dwukrotnie wyższej. Stoi ono w sprzeczności z zasadą, że odszkodowanie należy się w wysokości odpowiedniej. Co więcej z przesłuchania powodów wynika, że poza usunięciem wad powodowie otynkowali ściany na poddaszu, położyli panele i wykładzinę, na skosy przybili płytę paździerzową obitą tapetą i zrobili instalację elektryczną, w części sypialnej wydzielili garderobę, wykonali nową okładzinę schodów, pomalowali na nowo cały dom oraz wymienili całą armaturę w łazience. Wszystkie te prace pozostają poza zakresem koniecznych robót remontowych i miały one na celu wzrost standardu wykończenia domu, a nie naprawienie stwierdzonych wad. Co prawda, powodowie twierdzili, że przedłożona faktura obejmuje tylko usuwanie wad stwierdzonych przez biegłego, jednak Sąd uznał te twierdzenia za niewiarygodne. Po pierwsze podkreślenia wymaga, że powodowie nie przedłożyli faktury za prace dodatkowe, tłumacząc, że nie posiadają dokumentu, który by je obejmował, jednak nie wyjaśnili, skąd wynika rozbieżność, że na usuwanie wad wykonawca wystawił im fakturę, natomiast na pozostałe prace nie. Ponadto ponad dwukrotna różnica w cenie w porównaniu do obliczeń biegłego sugeruje, że faktura ta obejmuje dużo większy zakres czynności. Z pola widzenia nie można również tracić okoliczności, że w świetle opinii biegłego niezbędny remont można było przeprowadzić w 10 dni, natomiast powodom zajęło to około 1,5 roku. Wątpliwości budzi także kwestia dokonywanych płatności. Z jednej strony powód wskazywał, że płacił za wykonywane prace zaliczkowo w trakcie ich wykonywania, a więc w latach 2014-2015, natomiast potwierdzenia zapłaty pochodzą z roku 2016. Powodowie zarzucali, że kosztorys biegłego obejmował ceny z 2013 roku, jednak w żaden sposób nie wykazali, żeby do chwili obecnej wzrosły one ponad dwukrotnie, wobec czego zarzut ten nie zasługiwał na uwzględnienie. Obowiązek poszkodowanego minimalizowania poniesionej szkody oraz zasada „odpowiedniej” wysokości odszkodowania uzasadniają wniosek, że powody, dla których powodowie prowadzili remont przez 1,5 roku i zapłacili za niego ponad dwukrotnie więcej są nieistotne dla rozstrzygnięcia. Z opinii biegłego wynika, że remont mógł być przeprowadzony w ciągu 10 dni za kwotę 25.879,28 zł, wobec czego mogą zasadnie żądać odszkodowania odpowiadającego tej kwocie.
Kolejnym żądaniem powodów była kwota 1.979,50 zł tytułem poniesionych kosztów stemplowania stropu mającego na celu zabezpieczenie go do czasu remontu. Sąd uznał, że nie wchodziła ona w zakres poniesionej szkody. Biegły sądowy z zakresu budownictwa nie potwierdził zarzutu powodów, że wady konstrukcyjne groziły katastrofą budowlaną, co wymagało prac zabezpieczających i wykonania stemplowania stropu, w związku z czym czynność ta została przez powodów wykonana na ich własne ryzyko.
Na uwzględnienie nie zasługiwało również żądanie kwoty 29.906,67 zł tytułem obniżenia wartości nieruchomości z uwagi na brak wieńców w stropach. Dwaj niezależni biegli sądowi z zakresu szacowania nieruchomości stwierdzili, że po prawidłowym wykonaniu robót naprawczych i odtworzeniu robót wykończeniowych przeciętny nabywca przedmiotowej nieruchomości nie będzie w stanie stwierdzić różnic pomiędzy walorami funkcjonalnymi, użytkowymi i estetycznymi budynku a walorami budynku wykonanego bez usterek. Tym samym, w wyniku stwierdzonych wad budynku nie nastąpi utrata wartości nieruchomości po prawidłowym wykonaniu robót naprawczych. Jedynie biegły z zakresu budownictwa w swojej opinii stwierdził, że wartość nieruchomości należałoby odpowiednio obniżyć z uwagi na brak wieńców w stropach, jednak podkreślić należy, że stanowisko to zostało wyrażone poza zakresem specjalności tego biegłego. Utratę wartości nieruchomości powinien określić biegły z zakresu szacowania wartości nieruchomości i tacy biegli kategorycznie wykluczyli wpływ braku wieńców w stropach na cenę nieruchomości. Formułowane przez powodów zarzuty w tym zakresie stanowią bezprzedmiotową polemikę z kategorycznymi wnioskami dwóch niezależnych biegłych odpowiedniej specjalności.
Zauważyć także należy, że powodowie w rzeczywistości wykonali prace naprawcze w zakresie wieńców stosując klamrowanie uwidocznione na fotografiach złożonych do akt sprawy. Zabieg ten spowodował wzmocnienie konstrukcji i w rzeczywistości usunięcie tej wady. Usunięcie wady powoduje, jak wyżej wskazano brak obniżenia wartości nieruchomości. Jednocześnie powodowie nie wykazali w toku procesu jaki były koszty prac naprawczych (klamrowania) i żądania w takim zakresie nie udowodnili.
Odnosząc się do żądania zasądzenia kwoty 11.539,13 zł tytułem dodatkowych kosztów poniesionych przez powodów na sporządzenie prywatnych opinii i kosztorysów, mapki, projektów budowlanych i operatu szacunkowego, ponownie należy powołać treść opinii biegłego sądowego z zakresu budownictwa, który konieczne koszty z tego tytułu oszacował na kwotę 3.000 zł. Powodowie mieli pełne prawo skorzystać z droższych usług, jednak nie mogą z tego tytułu domagać się od pozwanych wyższego odszkodowania, skoro biegły wycenił, że kwotą odpowiednią i celową w tym zakresie jest 3.000 zł. W ocenie Sądu powodowie zasadnie natomiast domagają się zwrotu od pozwanych kwoty 3.050 zł tytułem kosztów prywatnej ekspertyzy, na podstawie której uzyskali wiedzę o wadach konstrukcyjnych budynku i zaniechaniach pozwanego kierownika budowy. Wskazać należy, że bez takiej opinii powodowie nie mogliby dochodzić od kierownika budowy należnego odszkodowania, ponieważ nie mieliby w ogóle wiedzy, że spękania ścian i stropów są konsekwencją wad konstrukcyjnych. Tego samego nie można powiedzieć o kosztach poniesionych na operat szacunkowy mający stwierdzać utratę wartości nieruchomości. Biegli wykluczyli taką okoliczność, w związki z czym koszty operatu nie pozostają w adekwatnym związku przyczynowym z poniesioną szkodą. W omawianym zakresie roszczenie powodów zostało zatem uwzględnione do kwoty 6.050 zł.
Oddalić należało także żądanie zasądzenia 3.000 zł tytułem kosztów należnych kierownikowi budowy ustanowionemu na czas robót remontowych. Biegły sądowy z zakresu budownictwa wyjaśnił, że koszty te mieszczą się w ustalonym kosztorysie. Ponadto powodowie w żaden sposób nie wykazali, że na takie właśnie wynagrodzenie umówili się z ustanowionym kierownikiem budowy. Ponadto skoro w ramach prac wykonywali oni jeszcze szereg innych czynności wykraczających poza zakres robót koniecznych do usunięcia stwierdzonych wad budynku, to niewątpliwie pozwani nie są zobowiązani do zwrotu powodom całości tych kosztów, a jedynie ich odpowiedniej części, jednak również tej okoliczności powodowie w żaden sposób nie udowodnili.
Odnosząc się do żądania 9.485 zł tytułem utraconych korzyści, wynikających z zamieszkania powodów w czasie remontu w mieszkaniu, które było dotychczas wynajmowane, wskazać należy, że żądanie do zgłoszone zostało dopiero w piśmie procesowym z 26 października 2016 r., a z omówionej wcześniej kwestii przedawnienia wynika, że termin przedawnienia rozpoczął swój bieg na początku 2006 r. Za zasadny Sąd uznał zatem zarzut przedawnienia podniesiony przez pozwanych w tym zakresie, ponieważ żądanie to zostało zgłoszone po upływie 10-letniego terminu przedawnienia. Powodowie co prawda argumentowali, że żądanie jest jedynie zmodyfikowanym żądaniem z pierwotnego pozwu, w którym domagali się odszkodowania w kwocie odpowiadającej pobytowi w hotelu, jednak twierdzenia te nie zasługiwały na uwzględnienie. Tożsamość żądania wyznaczają okoliczności faktyczne, na jakie powołują się powodowie przy danym żądaniu. Żądanie powoda, a więc zarówno samo żądanie, jak i uzasadniające je okoliczności faktyczne, wyrażone jest w procesie po raz pierwszy w pozwie (art. 187 § 1 k.p.c.), stanowiąc jego treść. Żądanie to następnie może być modyfikowane w trakcie toczącego się postępowania przez odpowiednią zmianę powództwa (art. 193 k.p.c.). Mając to na uwadze, wskazać należy, że pierwotnie w pozwie powodowie żądali odszkodowania tytułem koniecznych kosztów zakwaterowania w hotelu na czas remontu, a więc tzw. straty. W nowym żądaniu powodowie wnieśli natomiast o zasądzenie odszkodowania tytułem utraconych korzyści poprzez niemożliwość wynajmowania mieszkania. W ocenie Sądu są to diametralnie różne okoliczności faktyczne, a więc żądanie z pisma procesowego z 26 października 2016 r. było żądaniem całkowicie nowym, a nie zmodyfikowanym żądaniem pierwotnym.
Podsumowując, żądanie powodów w stosunku do pozwanego D. C. (1) zasługiwało na uwzględnienie do kwoty 31.929,28 zł, natomiast w pozostałym zakresie należało je oddalić.
Rozstrzygnąć także należało kwestię odpowiedzialności strony pozwanej Towarzystwa (...) S.A. z siedzibą w W., która przyznała, że w latach 2004-2006 obejmowała obowiązkowym ubezpieczeniem odpowiedzialności cywilnej pozwanego D. C. (1). Zgodnie z zawartą polisą podstawą przedmiotowego ubezpieczenia było rozporządzenie Ministra Finansów z 11 grudnia 2003 r. w sprawie obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej architektów oraz inżynierów budownictwa. Zgodnie z § 2 ust. 1 rozporządzenia ubezpieczeniem OC jest objęta odpowiedzialność cywilna architektów oraz inżynierów budownictwa za szkody wyrządzone w następstwie działania lub zaniechania ubezpieczonego, w okresie trwania ochrony ubezpieczeniowej, w związku z wykonywaniem samodzielnych funkcji technicznych w budownictwie w zakresie posiadanych uprawnień budowlanych. Strona pozwana zarzucała, że zachowanie pozwanego wyrządzające szkodę miało miejsce przed 1 stycznia 2004 r., a co za tym idzie Towarzystwo (...) nie posiada legitymacji biernej, ponieważ ochroną ubezpieczeniową objęte były zachowania pozwanego D. C. (1) z lat 2004-2006. W ocenie Sądu argumentacja ta nie zasługuje na uwzględnienie. Powołany przepis mówi o szkodach wyrządzonych w następstwie działania lub zaniechania w okresie trwania ochrony ubezpieczeniowej. Nie budzi wątpliwości, że odpowiedzialność D. C. (1) wynika z zaniechania, a nie z działania. Szkoda powodów wynikła z czynności, których nie podjął, pomimo że był do nich zobowiązany (nadzór nad robotami wykonawców, informowanie inwestora o uchybieniach, obieranie robót itp.). W doktrynie i orzecznictwie ugruntowany jest pogląd, że moment działania raczej nie budzi wątpliwości. Jest nim chwila, w której sprawca podjął aktywność realizującą daną czynność. Większe trudności powoduje ustalenie czasu zaniechania. Przede wszystkim, aby ustalić czas zaniechania, konieczne jest stwierdzenie istnienia obowiązku działania, spoczywającego na danej osobie oraz jego treści. Przyjmuje się, że momentem początkowym zaniechania jest chwila, w której sprawca szkody mógł najwcześniej zadośćuczynić temu obowiązkowi, ale tego nie uczynił, natomiast moment końcowy to chwila, kiedy sprawca stracił taką możliwość, obowiązek wykonał lub obowiązek wygasł (por. uchwała SN - zasada prawna z dnia 12 lutego 1969 r., III PZP 43/68 oraz uchwała SN z dnia 29 listopada 1996 r., II PZP 3/96). Mając na uwadze, że powodowie dochodzili w niniejszej sprawie odszkodowania na podstawie odpowiedzialności kontraktowej z art. 471 k.c., wskazać należy, że na podstawie umowy zawartej z powodami pozwany D. C. (2) sprawował funkcję kierownika budowy od kwietnia 2004 r., kiedy to powodowie stali się właścicielami nieruchomości, co najmniej do maja 2005 r., kiedy stwierdził zakończenie budowy. W tym czasie zgodnie z opinią biegłego z zakresu budownictwa powinien był zarządzić oględziny odkrywkowe, skoro wcześniej nie uczestniczył w odbierze robót, dzięki czemu mógłby stwierdzić, że budynek został wykonany nieprawidłowo. W tym też czasie powinien poinformować powodów-inwestorów o tym, że budynek wykonany jest wadliwie, nie powinien składać oświadczenia o zakończeniu budowy i doprowadzać do wydania pozwolenia na użytkowanie obiektu. Mając to na uwadze, Sąd uznał, że zaniechania, którego skutkiem były szkody wyrządzone powodom, pozwany D. C. (2) dopuścił się nie tylko w czasie, kiedy inwestorami byli poprzedni właściciele i kiedy wadliwe roboty były faktycznie wykonywane, ale również w czasie całego dalszego procesu budowlanego, w trakcie którego pełnił obowiązki kierownika budowy. Oznacza to, że szkody zostały wyrządzone w następstwie zaniechania ubezpieczonego, którego dopuścił się w okresie trwania ochrony ubezpieczeniowej. W konsekwencji zarzut strony pozwanej braku legitymacji biernej nie zasługiwał na uwzględnienie.
Zgodnie z art. 9 ust. 1, 15 ust. 1, 19 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych umowa ubezpieczenia obowiązkowego odpowiedzialności cywilnej obejmuje odpowiedzialność cywilną podmiotu objętego obowiązkiem ubezpieczenia za szkody wyrządzone czynem niedozwolonym oraz wynikłe z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, o ile nie sprzeciwia się to ustawie lub właściwości (naturze) danego rodzaju stosunków. W granicach sumy gwarancyjnej ubezpieczenia obowiązkowego odpowiedzialności cywilnej lub w granicach sumy ubezpieczenia obowiązkowego ubezpieczenia mienia zakład ubezpieczeń jest obowiązany zwrócić ubezpieczającemu, uzasadnione okolicznościami zdarzenia, koszty poniesione w celu zapobieżenia zwiększeniu szkody. Poszkodowany w związku ze zdarzeniem objętym umową ubezpieczenia obowiązkowego odpowiedzialności cywilnej może dochodzić roszczeń bezpośrednio od zakładu ubezpieczeń. Zasadą ubezpieczenia jest to, że zakres odpowiedzialności ubezpieczyciela odpowiadać ma zakresowi odpowiedzialności sprawcy szkody, skoro celem instytucji ubezpieczenia jest zapewnienie poszkodowanemu ochrony na wypadek nienaprawienia szkody przez sprawcę. W konsekwencji od pozwanego Towarzystwa (...) należało zasądzić taką samą kwotę na rzecz powodów, jak od D. C. (1).
Z uwagi nie można tracić również charakteru odpowiedzialności pozwanych względem powodów, którą określa się mianem odpowiedzialności in solidum. Odpowiedzialność in solidum występuje wówczas, gdy wierzyciel może dochodzić roszczenia od kilku osób, na podstawie odrębnych stosunków prawnych, jakie go łączą z poszczególnymi podmiotami, zaś spełnienie świadczenia przez jednego z dłużników w całości lub w części zwalnia odpowiednio pozostałych, lecz nie ma podstawy do przyjęcia solidarnego charakteru odpowiedzialności dłużników z uwagi na brak jej ustawowego lub umownego źródła (art. 369 k.c.). Do takich przypadków należy przykładowo sytuacja, gdy dwie osoby odpowiadają za wyrządzenie szkody, z tym, że jedna ex delicto, a druga ex contractu lub gdy za szkodę odpowiada jej bezpośredni sprawca na podstawie przepisów o czynach niedozwolonych oraz ubezpieczyciel na podstawie umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej sprawcy. Odpowiedzialnością in solidum jest także odpowiedzialność za dług zabezpieczony hipotecznie spoczywająca na dłużniku osobistym i dłużniku rzeczowym, a także odpowiedzialność kontraktowa kilku dłużników za szkodę będącą następstwem nie wykonania odrębnych i niezależnych od siebie umów. Odpowiedzialność dłużników in solidum wobec wierzyciela rodzą ich samodzielne działania prowadzące do powstania niezależnych zobowiązań przy uwzględnieniu odrębnych przesłanek odpowiedzialności dla każdego przypadku więzi obligacyjnej. Każdy z dłużników odpowiada za swój własny dług i jest zobowiązany do jego zaspokojenia. Brak ustawowej regulacji zobowiązań in solidum stał się przyczyną sformułowania poglądu o dopuszczalności stosowania do nich per analogiam tych przepisów o solidarności dłużników, które odpowiadają celowi i charakterowi danego stosunku prawnego, przede wszystkim art. 366 k.c., co oznacza zwłaszcza możność pozwania według wyboru i woli wierzyciela wszystkich dłużników in solidum, tylko kilku z nich lub jednego oraz przyjęcia, że do zupełnego zaspokojenia wierzyciela wszyscy dłużnicy pozostają zobowiązani, zaś spełnienie świadczenia przez jednego z dłużników in solidum zwalnia pozostałych w odpowiedniej części (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 kwietnia 2016 r., II CSK 361/15). Należną kwotę należało zatem zasądzić z zastrzeżeniem, że spełnienie świadczenia przez jednego z pozwanych zwalnia pozostałego pozwanego z tego świadczenia.
Rozstrzygając o kosztach procesu, Sąd zastosował zasadę stosunkowego rozdzielenia tych kosztów na podstawie art. 100 zd. 1 k.p.c. W zakresie postępowania umorzonego powodów należało traktować jako przegranych w rozumieniu art. 98 § 1 k.p.c. Z pierwotnego żądania w kwocie 221.213,63 zł powodom zasądzono 31.929,28 zł, w związku z czym wygrali oni proces w 14 %.
Ponieśli oni następujący koszty: opłata od pozwu w wysokości 11.061 zł, zastępstwo procesowe w kwocie 7.200 zł, opłata skarbowa od pełnomocnictwa w kwocie 17 zł, wydatki na biegłych w kwocie 2.086,98 zł (pozostała kwota zaliczek w wysokości 413,02 zł nie została przez Sąd wykorzystana, wobec czego podlega zwrotowi), dwukrotna opłata od zażalenia w kwocie łącznej 80 zł, dwukrotne zastępstwo procesowe w postępowaniu zażaleniowym w kwocie łącznej 3.600 zł, co daje łącznie 24.045 zł. Skoro powodowie wygrali w 14 % należy im się zwrot 3.366 zł.
Z kolei pozwany D. C. (2) poniósł następujące koszty: zastępstwo procesowe w kwocie 7.200 zł, opłata skarbowa od pełnomocnictwa w kwocie 17 zł, zaliczka na biegłego sądowego w kwocie 1.000 zł, co daje łącznie 8.217 zł. Pozwany wygrał sprawę w 86 %, w związku z czym należny zwrot kosztów procesu wynosi 7.067 zł.
Pozwane Towarzystwo (...) poniosło następujące koszty: zastępstwo procesowe w kwocie 7.200 zł oraz opłata skarbowa od pełnomocnictwa w kwocie 17 zł, co daje łącznie 7.217 zł. Strona pozwana wygrała sprawę w 86 %, wobec czego należny jej zwrot wynosi 6.207 zł.
Dokonując potrącenia należności pozwanych wobec powodów z należnościami wzajemnymi, Sąd uznał, że powodowie powinni zwrócić pozwanemu D. C. (1) kwotę 5.383 zł, natomiast pozwanemu Towarzystwu (...) kwotę 4.524 zł.
Do rozliczenia pozostały jeszcze wydatki poniesione tymczasowo przez Skarb Państwa w kwocie łącznej 4.757 zł. Zgodnie z art. 113 ust. 1 u.k.s.c. kosztami tymi należało obciążyć strony z zastosowaniem analogicznej zasady, jak przy rozliczaniu kosztów procesu stron. Mając na uwadze, że powodowie wygrali sprawę w 14 %, powinni pokryć 4.091 zł, natomiast pozwani 666 zł, a więc po 333 zł od każdego.