Sygn. akt I C 169/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 21 grudnia 2016 roku

SĄD REJONOWY W BYTOMIU I WYDZIAŁ CYWILNY

w składzie następującym:

Przewodniczący: SSR Jarosław Jakubiec

Protokolant: Anna Legut

po rozpoznaniu w dniu 07 grudnia 2016 roku w Bytomiu

na rozprawie

sprawy z powództwa T. K.

przeciwko (...) Towarzystwo (...) S.A. w W.

o zapłatę

1.  zasądza od pozwanego (...) Towarzystwa (...) S.A. w W. na rzecz powoda T. K. kwotę 5.127,24 zł (pięć tysięcy sto dwadzieścia siedem złotych dwadzieścia cztery grosze) z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 19 lutego 2016 r.;

2.  zasądza od pozwanego (...) Towarzystwa (...) S.A. w W. na rzecz powoda T. K. kwotę 3.249,46 zł (trzy tysiące dwieście czterdzieści dziewięć złotych czterdzieści sześć groszy) tytułem zwrotu kosztów postępowania.

Sygn. akt I C 169/16

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 16 lutego 2015 roku pełnomocnik powoda T. K. wniósł o zasądzenie od (...) S.A. z/s w W. na rzecz powoda kwoty 5.128 złotych oraz zasądzenie kosztów procesu. Podstawą powództwa była odpowiedzialność ubezpieczyciela z tytułu ubezpieczenia sprawcy kolizji drogowej mającej miejsce dnia 2 sierpnia 2015 roku w B. oraz szkoda sprowadzająca się do kosztów naprawy uszkodzonego pojazdu powoda.

W odpowiedzi na pozew pełnomocnik pozwanej wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu. Swoje stanowisko pełnomocnik argumentował wskazując, że zdarzenie miało miejsce na odcinku ul. (...) objętym strefą zamieszkania, wobec czego nie obowiązywał na niej znak D-1 „droga z pierwszeństwem”, znajdujący się na R. jeszcze przed rozpoczęciem tej strefy, zaś przy wyjeździe z drogi pomiędzy nieruchomościami przy ul. (...) i ul. (...) nie znajdował się znak nakazując ustąpienie pierwszeństwa jadącym ulicą (...), zaś gdyby intencją zarządcy drogi było nadanie tej drodze statusu drogi podporządkowanej, to powinien był ustawić tam odpowiedni znak, natomiast od uczestników ruchu nie sposób wymagać, by posiadali wiedzę o pierwszeństwie bez możliwości zapoznania się z obowiązującymi znakami. Ponadto praktyką jest przypominanie kierowcą o poruszaniu się drogą z pierwszeństwem przez umieszczanie znaku D-1 przed kolejnymi skrzyżowaniami, natomiast w miejscu przedmiotowego zdarzenia znaku takiego nie było, a to obciąża zarządców dróg i wyłącza odpowiedzialność pozwanej. Co za tym idzie, w ocenie pełnomocnika pozwanego, omawiane skrzyżowanie było równorzędne, a więc o pierwszeństwie decydowała tzw. „reguła prawej dłoni”. Odnosząc się natomiast do twierdzeń pełnomocnika powoda, że przecięcie dróg nie stanowiło skrzyżowania, gdyż stanowiło połączenie drogi twardej z drogą wewnętrzną, pełnomocnik pozwanej wskazał, że wszystkie drogi w strefie zamieszkania są drogami wewnętrznymi. Na koniec pełnomocnik pozwanego kwestionował również sam fakt dojścia do zdarzenia w okolicznościach wskazanych przez powoda, wskazując, że elementy uszkodzone w samochodzie powoda posiadały zarysowania lakierem nieodpowiadającym kolorowi lakieru rzekomego sprawcy oraz kwestionował wysokość żądanego odszkodowania, wskazując, że podstawą jego ustalania powinna być zarówno kalkulacja kosztów naprawy oraz koszty rzeczywiście poniesione przez powoda.

W pismach z dnia 28 kwietnia 2016 roku i z dnia 4 lipca 2016 roku pełnomocnik pozwanej doprecyzował swoje stanowisko wskazując, że w niniejszej sprawie sporne między stronami jest wyłącznie sprawstwo szkody oraz okoliczności zdarzenia, a nie zakres i wysokość szkody powstałej w pojeździe powoda,

W sprawie nie były sporne okoliczności zdarzenia z dnia 2 sierpnia 2015 roku w zakresie zachowań poszczególnych jego zdarzenia oraz układu znaków oraz sporna nie była odpowiedzialność pozwanej z tytułu ubezpieczenia OC A. G. i wysokość szkody.

Sąd ustalił:

Przy rozpoczęciu ulicy (...) w B. znajduje się znak D-1 „Droga z pierwszeństwem”, który nie został odwołany znakiem D-2 aż do jej zakończenia. Stanowi ona drogę publiczną. Od skrzyżowania z ulicą (...) ulica (...) stanowi strefę zamieszkania, oznaczoną znakiem pionowym D-40 „strefa zamieszkania”. Pomiędzy nieruchomościami położonymi przy ul. (...) i ul. (...) znajduje się droga wewnętrzna zarządzana przez Spółdzielnię Mieszkaniową (...). /Dowód: informacje z G. M. i G. V. (k. 17-19), dokumentacja fotograficzna (k. 20-22), pisma (...) (k. 23, 110)/

W dniu 2 sierpnia 2015 roku T. K. przemieszczał się samochodem marki P. (...) o numerze rejestracyjnym (...) ulicą (...) od strony skrzyżowania z ulicą (...). Gdy znajdował się na przecięciu się ul. (...) ze wskazaną wyżej drogą wewnętrzną, to z drogi tej wyjechał samochód marki F. (...) o numerze rejestracyjnym (...) kierowany przez A. G. na skutek czego doszło do kolizji wskazanych samochodów. Koszty naprawy uszkodzonego pojazdu marki P. (...) wycenione zostały na kwotę 4.953,32 złotych, na którą składały się koszty robocizny, lakierowania oraz części zamiennych. /Dowód: oświadczenie A. G. (k. 24-25), zeznania świadka A. G., k. 207 – 208, kalkulacja naprawy (26-32), kserokopia dowodu rejestracyjnego (k. 42-44), zdjęcia z oględzin pojazdu (k. 60-74), protokół identyfikacji zdarzenia szkody wypadkowej (k. 75-79), informacja z (...) (k. 80-83), dokumentacja likwidacyjna (k. 97)/.

Ulica (...) jest drogą publiczną z pierwszeństwem przejazdu w stosunku do drogi, z której wyjeżdżał samochód F., będącej drogą dojazdowa do posesji i garaży. Koszt naprawy samochodu powoda wynosi kwotę 8.294,23 zł /opinia biegłego, k. 222 – 232/.

Sąd zważył:

Podstawą rozstrzygnięcia w przedmiotowej w sprawie był art. 415 k.c., statuujący odpowiedzialność sprawcy, a w przedmiotowej sprawie ubezpieczyciela sprawcy, za zawinione zdarzenie będące źródłem powstania szkody w majątku poszkodowanego. Istota niniejszego postępowania, przy niekwestionowaniu przez stronę pozwaną wysokości szkody, sprowadzała się natomiast do ustalenia, który z kierującymi pojazdami ponosi odpowiedzialność za zdarzenie mające miejsce w dniu 2 sierpnia 2015 roku w B..

W pierwszej kolejności należało odnieść się do charakteru prawnego strefy zamieszkania. Definicja ustawowa tego odcinka dróg znajduje się w art. 2 pkt 16 ustawy Prawo o ruchu drogowym, który wskazuje, że jest nią obszar obejmujący drogi publiczne lub inne drogi, na którym obowiązują szczególne zasady ruchu drogowego, a wjazdy i wyjazdy oznaczone są odpowiednimi znakami drogowymi. Czym natomiast są te szczególne zasady enumeratywnie wskazują dalsze uregulowania ustawy, które przewidują m. in. ograniczenia w zakresie prędkości poruszania się, pierwszeństwa pieszych, możliwości korzystania przez nich z całej szerokości drogi, postoju oraz włączania się do ruchu pojazdów opuszczających tę strefę. Wbrew stanowisku prezentowanemu przez stronę pozwaną, żaden przepis nie przewiduje natomiast wyłączenia przez znak D-40 „strefa zamieszkania” obowiązywania ustanowionego jeszcze przed wjazdem do strefy pierwszeństwa ruchu lub nie ustanawia równorzędności wszystkich skrzyżowań z wyjątkiem specjalnie oznakowanych. Wynika więc z tego, że w istocie w zakresie pierwszeństwa ruchu, z wyłączeniem sytuacji pieszych, w strefie zamieszkania obowiązują zasady tożsame z tymi obowiązującymi na innych drogach objętych zakresem stosowania ustawy Prawo o ruchu drogowym. Prezentowana przez pełnomocnika pozwanej przeciwna temu teoria stanowi zaś pogląd odosobniony, nie znajdujący uzasadnienia w treści obowiązujących przepisów, orzecznictwa sądowego, ani też poglądów doktryny.

Ponadto badając kwestię pierwszeństwa ruchu nie można odciąć się od zasadniczego w tej mierze art. 17 ust. 1 i 2 Prawa o ruchu drogowym, wskazującego co stanowi włączanie się do ruchu oraz ustalającemu, że kierujący włączający się do ruchu powinien zachować szczególną ostrożność oraz ustąpić pierwszeństwa innemu pojazdowi. Zgodnie z punktem pierwszym jest nim m. in. wyjazd na drogę z drogi nie będącej drogą publiczną. Biorąc więc pod uwagę, że niekwestionowane i należycie udokumentowane było, że ul. (...) stanowiła drogę publiczną, a przymiotu tego pozbawiona była droga wewnętrzna z której wyjeżdżał swoim samochodem A. G., to nie sposób kwestionować, że ten ostatni włączał się do ruchu i zobowiązany był ustąpić pierwszeństwa znajdującemu się na drodze publicznej pojazdowi kierowanemu przez powoda. Po raz kolejny należy przy tym stwierdzić, że stanowisko pełnomocnika pozwanej, tym razem w zakresie równorzędności wszystkich skrzyżowań w strefie zamieszkania, nie znajduje jakiegokolwiek umocowania w treści obowiązujących przepisów, orzecznictwie i doktrynie.

Wreszcie bez znaczenia w każdym z podniesiony zakresów pozostaje zarzut, że połączenie ul (...) z przedmiotową drogą wewnętrzną nie zostało oznakowane w zakresie pierwszeństwa. Niedorzecznym jest podnoszenie przez pełnomocnika pozwanej, że w gdyby intencją zarządcy było nadanie przedmiotowej drodze statusu drogi podporządkowanej, to ustawiony zostałyby odpowiedni znak, podczas gdy trzy zdania dalej przyznaje, że znak D-1 „droga z pierwszeństwem” obowiązuje do jego odwołania znakiem D-2. Skoro natomiast tym prawnym określeniem zakreślony został obszar obowiązywania pierwszeństwa, to niczym poza znaną pełnomocniczce pozwanej praktyką nie można uzasadniać rzekomej zbędnej konieczności umieszczania znaków D-1 przy każdym kolejnym skrzyżowaniu. Skoro zatem przepisy prawa nie nakładają na żadne podmioty oznaczania każdego kolejnego skrzyżowania znakiem D-1 na drodze objętej pierwszeństwem, to jego brak nie obciąża kierującego pojazdem poruszającym się po drodze z pierwszeństwem i zarządcy drogi, ani też nie ekskulpuje osoby, która do obowiązku ustąpienia pierwszeństwa się nie zastosowała, tym bardziej, że A. G. zamieszkiwał w okolicy miejsca zdarzenia i powinien wiedzieć o obowiązujących tam uregulowaniach pierwszeństwa ruchu. Potwierdzeniem tego ostatniego jest ponadto jego pisemnego oświadczenie w którym uznaje on siebie za sprawcę szkody, w sposób dorozumiany potwierdzając, że miał świadomość jak w tym miejscu wyglądała sprawa pierwszeństwa i nie kwestionując racji poszkodowanego.

Nie powinno więc budzić wątpliwości, iż sprawcą szkody była osoba ubezpieczona u pozwanego, a wiec co do zasady pozwanego należy uznać za podmiot odpowiedzialny za naprawienie szkody.

W ocenie Sądu uznać również należy, iż została wykazana szkoda co do wysokości. W tym zakresie należy zwrócić uwagę na niekonsekwencje w stanowiskach pozwanej. Z jednej bowiem strony pełnomocnik wskazywał, iż nie kwestionuje wartości szkody określonej przez powoda (która zresztą wynikała z kosztorysu sporządzonego przez pozwaną w toku postępowania likwidacyjnego), z drugiej jednak strony kwestionowała zakres szkodzeń pojazdy w związku ze zdarzeniem. W ocenie Sądu jednak zakres szkody w bezpośredni sposób wpływa na jej wartość.

Opinia biegłego potwierdziła, iż zakres uszkodzeń pojazdu powoda odpowiada opisowi przebiegu zdarzenia. Z uwagi na brak jednego z pojazdów nie było możliwości dokonania porównania uszkodzeń obu pojazdów, jednakże z opisu przebiegu zdarzenia (również w ramach zeznań świadka) zostało wykazane jakie uszkodzenia mogły powstać w związku z tym konkretnym zdarzeniem. Biegły wskazał również konieczny koszt naprawy pojazdu, który jest znacznie wyższy, niż kwota wskazana w pozwie.

Zgodzić należy się ze stanowiskiem, iż wysokość szkody winna odpowiadać faktycznym kosztom naprawy pojazdu, jednakże zwrócić należy również uwagę na fakt, iż szkoda powstaje już w chwili zdarzenia ją powodującego. To wówczas „powstaje” wierzytelność w stosunku do sprawcy szkody (jak i ubezpieczyciela), której wartość określić można min. w drodze opinii biegłego. Do poszkodowanego należy wybór, czy w ogóle przywróci pojazd do stanu poprzedniego, czy też nie.

W niniejszej sprawie powód przeznaczył na naprawę pojazdu kwotę około 5.100,00 zł, przy czym powód, z uwagi na zakup części na giełdzie samochodowej i naprawę pojazdu poza warsztatem samochodowym, nie posiada dowodów na te okoliczności.

W ocenie Sądu, biorąc jednak pod uwagę opinię biegłego w postępowaniu sądowym, należało uwzględnić żądanie w kwocie dochodzonej pozwem. Kwota ta bowiem została „wyliczona” przez pozwanego w postępowaniu likwidacyjnym. Powód, jako osoba, która minimalizując koszty naprawy, dokonuje tego we własnym zakresie, kupując części używane na giełdzie samochodowej, nie powinien być gorzej traktowany niż osoba, która na czas trwania postępowania sądowego w ogóle pojazdu nie naprawia uniemożliwiając w zasadzie jakąkolwiek weryfikację rzeczywiście poniesionych kosztów naprawy.

Sąd zasądził więc kwotę wskazaną w pozwie na którą składają się kwota 4.953,26 zł należnego odszkodowania, kwota 173,98 zł skapitalizowanych odsetek za okres od dnia upływu 30 dniowego terminu na rozpatrzenie sprawy przez ubezpieczyciela do dnia 15 lutego 2016 r.. Sąd zasądził również odsetki za opóźnienie od dnia 19 lutego 2016 r. od całej kwoty, albowiem zarówno w zakresie należności głównej, jak i w zakresie skapitalizowanych odsetek pozwana jest w zwłoce.

O kosztach postępowania orzeczono na podstawie zasady określonej w art. 98 k.p.c., zgodnie z którym do pokrycia kosztów postępowania zobowiązana jest strona przegrywająca.

Sąd zasądził od pozwanej na rzecz powoda kwotę 3.249,46 zł, na którą składa się opłata od pozwu uiszczona przez powoda w kwocie 257,00 zł, kwota wpłaconej przez powoda i wykorzystanej zaliczki na opinie w wysokości 575,46,00 zł oraz kwota wynagrodzenia pełnomocnika powoda w wysokości 2.400,00 zł (zgodnie z § 2 pkt 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie, wg brzmienia na dzień wniesienia pozwu) wraz z opłatą skarbową od pełnomocnictwa w wysokości 17,00.