Sygn. akt X Ka 183/ 13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 22 marca 2013 roku

Sąd Okręgowy w Warszawie X Wydział Karny Odwoławczy w składzie :

Przewodniczący SSO Bogusław Orzechowski

Sędziowie: SO Piotr Schab - spr.; SO Mariusz Jackowski

protokolant st. sekr. sąd. Agnieszka Ryba

Przy udziale prokuratora Grażyny Łoniewskiej

po rozpoznaniu w dniu 22 marca 2013 roku sprawy P. G., oskarżonego z art. 222 par. 1 kk i innych, z powodu apelacji wniesionej przez obrońcę od wyroku Sądu Rejonowego dla Warszawy - Mokotowa z dnia 30 października 2012 roku, sygn. XIV K 1242/ 11

orzeka

zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy, uznając apelację za oczywiście bezzasadną; zwalnia oskarżonego P. G. od zapłaty kosztów za II instancję, wydatki postępowania odwoławczego przejmując na rachunek Skarbu Państwa.

Sygn. akt X Ka 183/13

UZASADNIENIE

P. G. został oskarżony o to, że:

w dniu 3 września 2011 r. w W. na stacji metra (...) naruszył nietykalność cielesną wartownika Służby Ochrony Metra K. B., uderzając go kilkukrotnie pięścią w twarz i kopiąc nogą w brzuch podczas i w związku z pełnieniem przez niego obowiązków służbowych, powodując naruszenie czynności ciała lub rozstrój zdrowia trwający nie dłużej niż 7 dni,

tj. o czyn z art. 222 § 1 k.k. w zw. z 157 § 2 k.k. w zb. z art. 11 § 2 k.k.

Wyrokiem z dnia 30 października 2012 r. Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa w

XIV Wydziale Karnym orzekł:

P. G. uznał za winnego tego, że:

I. w dniu 3 września 2011 r. w W. na stacji metra (...) naruszył nietykalność cielesną
wartownika Służby Ochrony Metra K. B., uderzając go kilkukrotnie pięścią w
twarz i kopiąc nogą w brzuch, powodując obrażenia ciała pokrzywdzonego w postaci urazu
głowy bez utraty przytomności, urazu lewej gałęzi żuchwy, ubytku korony zęba czwórki wolnej
lewej, urazu okolicy obu łuków żebrowych podczas i w związku z pełnieniem przez niego
obowiązków służbowych, powodując u pokrzywdzonego naruszenie czynności ciała lub rozstrój
zdrowia trwający nie dłużej niż 7 dni i za to na podstawie art. 222 § 1 k.k. w zw. z 157 § 2 k.k.
w zb. z art. 11 § 2 k.k. skazuje go, zaś na podstawie 222 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k.
wymierza mu karę 8 (ośmiu) miesięcy ograniczenia wolności polegającą na wykonywaniu
nieodpłatnej o kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 20 (dwudziestu) godzin
miesięcznie nadto

II. zwolnił oskarżonego od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych, przejmując je
na rachunek Skarbu Państwa.

Apelację w imieniu oskarżonego P. G. złożył jego obrońca, który zaskarżył wyżej opisany wyrok Sądu Rejonowego dla Warszawy Mokotowa XIV Wydział Karny w całości na korzyść oskarżonego i wniósł o:

zmianę zaskarżonego wyroku w całości na korzyść oskarżonego P. G. i orzeczenie odmiennie, co do istoty sprawy, poprzez przyjęcie, że oskarżony P. G. działał w ramach obrony koniecznej, odpierając bezpośredni, bezprawny zamach na swoje zdrowie i życie oraz uniewinnił P. G. od popełnienia zarzucanych mu aktem oskarżenia czynu, a z ostrożności procesowej na wypadek nieuwzględniania powyższego

wniosku wniósł o:

uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu dla Warszawy Mokotowa XIV Wydział Karny.

Zaskarżonemu wyrokowi zarzucił naruszenie przepisów postępowania, przy czym naruszenie to miało istotny wpływ na wyniki sprawy:

I.  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę zaskarżonego wyroku poprzez nieprawidłową ocenę przeprowadzonych w roku postępowania dowodów, w szczególności w zakresie oceny dowodów z zeznań świadków: K. P. i K. B. i wyjaśnień oskarżonego P. G., zeznań świadka B. G., oświadczenia dotyczącego odbioru oskarżonego przez ojca, zapisów monitoringu na stacji metra (...) i wykluczenie działania oskarżonego w warunkach określonych w art. 25 § 1 k.k., to jest w warunkach obrony koniecznej i uznanie tym samym, że oskarżony P. G. dopuścił się popełnienia zarzucanych mu aktem oskarżenia czynów,

II.  art. 7 k.p.k., art. 92 k.p.k., art. 410 k.p.k. oraz art. 438 pkt 2 i 3 k.p.k. poprzez dokonanie błędnej oceny przez sąd zgromadzonego materiału dowodowego, z naruszeniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego, co skutkowało błędnym przyjęciem, że oskarżony dopuścił się zarzucanego mu czynu, podczas gdy należało uznać, że działał on w warunkach obrony koniecznej, tj. w warunkach określonych w art. 25 § 1 k.k.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja obrońcy oskarżonego jest niezasadna w stopniu oczywistym, żaden zaś z podnoszonych przez skarżącego zarzutów nie zasługuje na uwzględnienie. Odnosząc się do zarzutów podniesionych w pkt II apelacji przez obrońcę oskarżonego, sąd odwoławczy podkreśla nietrafność formułowanych przez skarżącego wniosków w oparciu o zgłaszany zarzut naruszenia przepisów procedury karnej tj. art. 7 k.p.k., 410 k.p.k. Skoro bowiem sąd I instancji przeprowadził postępowanie w sposób kompleksowy, zaś zgromadzone na tym etapie postępowania dowody poddał wnikliwej i rzetelnej ocenie, uzasadniając swoje stanowisko w zakresie przyznania czy też odmowy waloru wiarygodności części z nich, to czynienie zarzut naruszenia dyspozycji art. 7 k.p.k. i 410 k.p.k. jest nieuprawnione. Otóż, aby skutecznie ów zarzut podnosić obrońca winien był wykazać, na czym dowolność ocen czynionych przez sąd meriti miała polegać, jak też które z dowodów zostały ewentualnie ominięte w rozważaniach sądu. Sam brak zgody ze strony skarżącego z analizą przeprowadzoną przez sąd rejonowy oraz wnioskowaniem na jej podstawie o wiarygodności jednych czy też jej braku w odniesieniu do innych dowodów nie jest podstawą do skutecznie zgłaszanego zarzutu. Zarzut błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku nie może sprowadzać się do samej tylko odmiennej oceny materiału dowodowego, lecz powinien polegać na wykazaniu, jakich uchybień w świetle wskazań wiedzy oraz doświadczenia życiowego dopuścił się sąd w dokonanej przez siebie ocenie materiału dowodowego. Prawem strony, w tym obrońcy jest owej weryfikacji sądu niepodzielanie, niemniej jednak nie jest to racjonalny argument przemawiający za uznaniem jej nietrafności. Przekonanie sądu o wiarygodności dowodów czy też jej braku zostaje pod ochroną art. 7 k.p.k. i 410 k.p.k. tak długo, jak ocena ta, a nade wszystko jej argumentacja - tj. wskazane racjonalnie powody- znajduje oparcie w rozważaniach sadu I instancji zawartych w pisemnych motywach wyroku. Nie jest celowym zdaniem sądu odwoławczego dokonywanie pełnej weryfikacji wszystkich osobowych źródeł dowodowych i powielanie argumentów sądu rejonowego, które legły u podstaw ich oceny pod kątem prawdziwości. Uważna lektura uzasadnienia sądu rejonowego (vide k. 105-121) winna rozwiać wątpliwości skarżącego w tym zakresie. Naruszenie art. 410 KPK może polegać na oparciu wyroku na okolicznościach nieujawnionych w toku rozprawy głównej, albo pominięciu przy wyrokowaniu okoliczności wynikających z przeprowadzonych dowodów, co zdaniem sądu odwoławczego nie zaistniało w przedmiotowej sprawie.

Na taką decyzję sądu I instancji miały wpływ przede wszystkim zeznania świadków K. P. i K. B., zapis z monitoringu (k. 9) oraz opinia sądowo -lekarska (k. 28-29), a także pozostałe dowody, przy czym sąd I instancji prawidłowo wskazał w odniesieniu do każdego z dowodów, które uznał za wiarygodne, a którym nie dał wiary, wskazując jednocześnie powody swojej decyzji. Sąd I instancji dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonego w zakresie, w jakim ten przyznał, że podczas zdarzenia znajdował się w stanie nietrzeźwości oraz w zakresie wydarzeń mających miejscu już po zdarzeniu podczas oczekiwania na przyjazd policji. Żaden dowód, w ocenie sądu I instancji, nie potwierdził twierdzeń oskarżonego o nieprawidłowym zachowaniu strażników SOM, takie zaś przekonanie sądu wynika z zeznań świadków K. B. oraz K. P. zgodnych z nagraniami z monitoringu (k. 9). Zapis z monitoringu potwierdza wersję pokrzywdzonego, jak i świadka K. P. w zakresie przebiegu zdarzenia, w tym agresji oskarżonego i czynności podjętych przez wartowników w reakcji na zachowanie niesubordynowanego pasażera. Sąd I instancji wyjaśnił, dlaczego nie dał wiary oskarżonemu w zakresie, w jakim twierdził, że został pobity (k. 108) oraz dlaczego dał wiarę innym dowodom, tj. w szczególności zeznaniom świadka K. B. oraz K. P. (k. 106), jak i dokumentacji lekarskiej, opinii sądowo-lekarskiej, a także nagraniom z monitoringu, w dalszej części uzasadnienia szczegółowo wyjaśniając powody takiej oceny dowodów.

Nie znajduje uzasadnienia w przedstawionych dowodach twierdzenie obrońcy oskarżonego, jakoby oskarżony został pobity przez wartowników, które obrońca opiera na wyjaśnieniach samego oskarżonego (k. 40-42). Bezzasadnym jest także twierdzenie obrońcy oskarżonego, jakoby wyjaśnienia oskarżonego pozostawały w zgodności z monitoringiem ujawnionym podczas rozprawy, tym bardziej, że, jak twierdzi sam obrońca oskarżonego samo zdarzenie związane z pobiciem oskarżonego przez wartowników nie zostało akurat zarejestrowane na nagraniu z monitoringu. Tak więc obrońca oskarżonego wywodzi wersję zdarzeń z wyjaśnień oskarżonego, które nie znajdują potwierdzenia w przedstawionych dowodach. Trafnie więc stwierdził sąd I instancji, iż negowanie przez oskarżonego popełnienia zarzucanego mu czynu stanowi przyjętą przez niego linię obrony i ma na celu uniknięcie odpowiedzialności karnej za popełnienie zarzucanego mu czynu.

Zdaniem obrońcy oskarżonego z nagrań monitoringu wynika ponadto, jakoby wartownicy stosowali przemoc wobec oskarżonego, tj. wykręcili mu mocno obie ręce, mimo iż nie zachowywał się w sposób agresywny. Zaprzeczeniem tych twierdzeń są niewątpliwie załączone do akt sprawy nagrania z kamer przemysłowych zamieszczonych na stacji metra, a także zeznania świadków, które sąd uznał za wiarygodne i logiczne. Zważyć wszak należy, że nagranie to analizowane było przez sąd I instancji zarówno pod kątem wyjaśnień oskarżonego, jak i zeznań świadków.

W dalszej części środka odwoławczego obrońca zwraca uwagę na niewyjaśnione przez sąd meriti sprzeczności, jakie w ocenie skarżącego miały wynikać z zeznań świadka K. P. i pokrzywdzonego K. B., przy czym autor apelacji nie wyjaśnia dostatecznie, na czym owe rozbieżności miałyby polegać. Podnosi jedynie, że może to wskazywać na inny przebieg zdarzenia. Ponadto twierdzi, iż zeznania świadka K. P. są sprzeczne i nielogiczne, niespójne z zapisem monitoringu. Konkluzja jaką zdaje się ferować skarżący jest oczywiście błędna, jeśli zważyć, że świadek ten, składając wcześniejsze zeznania, jasno stwierdził, iż nie pamięta, ile padło ciosów, ani w którym były one miejscu. Nie znajduje podstaw twierdzenie obrońcy oskarżonego, jakoby zeznania świadka były niewiarygodne, skoro stwierdził on, że nie pamiętał, ile dokładnie i w jakiej kolejności były zadane ciosy.

Sąd nie podziela także zdania obrońcy oskarżonego, jakoby nagrania z monitoringu wskazywały na nielogiczność rozumowania sądu I instancji. Jak wskazano w uzasadnieniu wyroku I instancji, z zapisu monitoringu widać, iż oskarżony po zadaniu ciosów pokrzywdzonego, co sąd uznał za wiarygodne po zeznaniach uzupełniających K. B., cofa się, będąc tyłem do wyjścia, a przodem do pokrzywdzonego i drugiego świadka - K. P., którzy idą w jego stronę, co nie oznacza jednak, że, jak podnosi obrona, oskarżony był atakowany, a stroną agresywną byli wartownicy. Słusznie zauważył sąd I instancji, że wniosek taki byłby zbyt daleko idący, zwłaszcza w sytuacji, gdy wcześniej oskarżony uderzał pokrzywdzonego, który w dążył do tego, aby ten opuścił stację metra (k. 119).

Nie jest zatem trafnym także zarzut obrońcy, który nie podzielając dokonanej przez sąd weryfikacji prawdziwości wypowiedzi poszczególnych słuchanych w toku procesu osób, wyraża jedynie subiektywne zdanie niezadowolonej z rozstrzygnięcia strony. Sąd uzasadnił bowiem, dlaczego uznaje zeznania świadków za wiarygodne i logiczne, a także, że poparte są one zapisem z monitoringu (k. 110) Do kompetencji sądu rejonowego należało przeprowadzenie analizy wszystkich dowodów przeprowadzonych w toku postępowania i wykazanie, którym z nich i dlaczego przyznaje walor wiarygodności. W sytuacji zaś, gdy sąd procedujący w tej sprawie wywiązał się z tego obowiązku powoływanie się przez obrońcę na naruszenie zasady swobodnej oceny materiału dowodowego - art.7 k.p.k. nie jest uzasadnione. Pisemne motywy wyroku -począwszy od str. 105 do str.121 dokumentu -stanowią wyraz analizy i rozumowania, jakie przeprowadził sąd w tej sprawie. Powielanie całości argumentacji sądu nie jest celowe. Istota zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych nie może się mianowicie opierać się na odmiennej ocenie materiału dowodowego, tj. na forsowaniu własnego poglądu strony na tę kwestię.

Stawiając tego rodzaju zarzut należy wskazać, jakich uchybień w świetle zgodności (lub niezgodności) z treścią dowodu, zasad logiki (błędność rozumowania i wnioskowania) czy sprzeczności (bądź nie) z doświadczeniem życiowym lub wskazaniami wiedzy dopuścił się w dokonanej przez siebie ocenie dowodów sąd I instancji, czego zdaniem sądu obrona nie wykazała.

Tym samym nieuzasadniony jest zarzut obrony naruszenia art. 92 k.p.k polegający na braku wyjaśnienia przez sąd I instancji całokształtu okoliczności ujawnionych w toku postępowania mających znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy, a w szczególności wyjaśnienie sprzeczności depozycji składanych przez ww. świadków. Sprzeczności tych nie dowodzą wszak odmienne zeznania świadka tj. B. G.. Jak słusznie wskazał sąd I instancji zeznaniom tym ostatnim można dać wiarę co do tego, w jakim stanie znajdował się syn, tj. oskarżony P. G., a nie co do samego zdarzenia, którego przebieg zna z relacji oskarżonego.

Nie zasługuje na uznanie zarzut obrońcy nieuwzględnienia okoliczności obrony koniecznej w oparciu o art. 25 § 1 k.k. Otóż, analiza całego materiału dowodowego nie wskazuje, aby przedmiotowe zdarzenie wypełniało znamiona przywoływanego przez skarżącego kontratypu. Należy podzielić przy tym argumentację sądu I instancji (k. 118).

Z analizy materiału dowodowego nie wynika aby oskarżony znajdował się w sytuacji zagrożenia zdrowia i życia i w takiej sytuacji odpierał bezpośredni, bezprawny zamach. O ile w rzeczywistości nie można wykluczyć, że powstałe u oskarżonego obrażenia ciała, na które zwrócił uwagę także jego ojciec, w rzeczywistości mogły powstać w wyniku interwencji pracowników SOM, o tyle nie powoduje to automatycznego odwołania się do instytucji obrony koniecznej, jak zdaje się sugerować obrońca. Prawidłowo dokonana ocena materiału dowodowego, o czym mowa we wstępnej części rozważań sądu odwoławczego, wykluczyła wszak aby działanie oskarżonego sprowadzało się do odparcia bezpośredniego, bezprawnego zamachu na dobro chronione prawem jakim pozostawało jego zdrowie czy życie.

Mianowicie skarżący nie przedstawił przekonującej argumentacji mogącej świadczyć o tym, że działania funkcjonariusza SOM w ogóle nie były oparte na prawie albo stanowiły z jego strony wyraźne nadużycie prawa. Przypomnieć w tym miejscu należy, iż odwołanie się do kontratypu,

w tym obrony koniecznej przerzuca ciężar dowodzenia na twierdzącego, zatem w tej sytuacji

oskarżonego. Tymczasem materiał dowodowy wskazuje jednoznacznie, że to zachowanie oskarżonego, który nie zastosował się do poleceń służb porządkowych skutkowało użyciem wobec niego sił, w postaci wykręcenia rąk i wyprowadzenia z terenu stacji. Bez wątpienia zachowanie P. G. należy ocenić jako prowokujące, a to chociażby poprzez pryzmat analizy materiału poglądowego. Jak bowiem traktować zachowanie sprawcy, który po poinformowaniu o konieczności opuszczenia stacji metra, a w konsekwencji wyprowadzeniu go z terenu tejże, miast oddalić się zgodnie z zaleceniem strażników w kierunku kursujących jeszcze środków komunikacji miejskiej w sposób co najmniej natarczywy powraca na nieczynną już stację.

W tym kontekście odwołać się można do orzeczenia Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 22. 11.2011r II AKa 199/11, w którym ten ze stwierdził, że:

1. Nie może powoływać się na prawo do obrony koniecznej, kto swoim wyzywającym zachowaniem prowokuje napastnika.

2. Obrona konieczna co do zasady ma charakter samoistny, a nie subsydiarny, więc usprawiedliwia ją sama bezprawność i bezpośredniość zamachu, a nie brak innego racjonalnego sposobu uniknięcia zamachu.

Nie znajdując zatem podstaw do uwzględnienia argumentacji skarżącego, sąd odwoławczy utrzymał zaskarżony wyrok w mocy. Wymierzona oskarżonemu kara nie nosi znamion rażącej surowości. Zarzutu takiego nie podnosił także skarżący. Kara 8 (ośmiu) miesięcy ograniczenia wolności polegającą na wykonywaniu nieodpłatnej o kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 20 (dwudziestu) godzin miesięcznie wymierzona za zarzucany oskarżonemu czyn jest adekwatna do stopnia zawinienia i społecznej szkodliwości podejmowanych przez niego zachowań, zważywszy, iż oscyluje ona w dolnych granicach ustawowego zagrożenia przewidzianego danym przepisem.

Kierując się zasadami słuszności oraz względami natury finansowej sąd II instancji zwolnił oskarżonego od ponoszenia kosztów postępowania odwoławczego, przejmując w całości wydatki na rachunek Skarbu Państwa.