Sygn. akt VI Ka 856/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 17 marca 2017 r.

Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie VI Wydział Karny Odwoławczy w składzie :

Przewodniczący: SSO Remigiusz Pawłowski

Protokolant: protokolant sądowy Monika Oleksy

przy udziale oskarżyciela publicznego referenta D. G.

po rozpoznaniu dnia 17 marca 2017 r. w Warszawie

sprawy S. T. syna M. i S. ur. (...) w W.

oskarżony o wykroczenie z art. 57 § 1 kks

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę

od wyroku Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi - Południe w Warszawie

z dnia 19 lutego 2016 r. sygn. akt IV W 3145/14

zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy; zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. K. P. kwotę 516,60 zł tytułem wynagrodzenia za obronę z urzędu wraz z podatkiem VAT; zwalnia oskarżonego od ponoszenia kosztów sądowych w postępowaniu odwoławczym.

Sygn akt VI Ka 856/16

UZASADNIENIE

Apelacja nie jest zasadna i nie zasługuje na uwzględnienie, bowiem nie zawiera takich argumentów, które winny skutkować zmianą lub uchyleniem zaskarżonego wyroku.

W pierwszej kolejności należy ocenić kwestię zasadniczej natury, jaką jest możliwość pociągnięcia sprawcy do odpowiedzialności karnej – skarbowej, z tytułu ewentualnego przedawnienia karalności czynu, co podniósł obrońca na rozprawie odwoławczej. Kwestia ta była już przedmiotem analizy w uzasadnieniu wyroku sądu pierwszej instancji, była również akcentowana przez obrońcę w toku procesu. Sąd Okręgowy nie podziela stanowiska, iż przedawnienie karalności wykroczenia skarbowego, jakie zostało zarzucone S. T. nastąpiło w grudniu 2016r., czyli trzy lata od zakończenia okresu, za który oskarżony nie uiścił podatku w terminie. Nie można bowiem zgodzić się, że wykroczenie to zostało popełnione w grudniu 2013r. Jak słusznie zauważył Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 27 marca 2003r. w sprawie I KZP 2/03 „przedawnienie wykroczenia określonego w art. 57§1 kks rozpoczyna swój bieg od popełnienia tego czynu, czyli od ustania wywołanego zachowaniem sprawcy stanu bezprawnego, tzn. uporczywego naruszenia przez niego obowiązku płacenia podatku w terminie (...) chyba że okres ten był już tak długi , że całe zobowiązanie podatkowe (niezapłacony podatek) uległo stosownie do przepisów podatkowych przedawnieniu”. Mówiąc inaczej, skoro oskarżony do dziś nie uiścił podatków za wskazany czas, a nic nie wskazuje na to, by odpadła przesłanka uporczywości, to stwierdzić należy, że wykroczenie było popełniane, aż do dnia wyrokowania i bieg przedawnienia w ogóle się nie rozpoczął.

W konsekwencji jednak zbadać należało, czy nie nastąpił okres przedawnienia należności publicznoprawnej. Na marginesie jedynie dodać należy, że zwrot „całe zobowiązanie podatkowe” w cytowanym orzeczeniu SN dotyczy rocznego okresu należności miesięcznych, które wszystkie miały miejsce w rozpoznawanej tam sprawie w 2000 roku, więc nie ma on zastosowania do niniejszej, gdzie zaległość podatkowa rozciąga się na kilka lat. Ponieważ należności podatkowe, zgodnie z art. 70§1 ordynacji podatkowej przedawniają się po upływie pięciu lat od końca roku kalendarzowego, w którym upłynął termin ich płatności, „całe zobowiązanie” w tym kontekście będzie oznaczało podatek nieuiszczony odrębnie za 2009r., za 2010r., za 2011r., za 2012r. i za 2013r., nie zaś zaległość za cały okres wskazany w akcie oskarżenia. Dlatego zacząć należało od zbadania, czy uległa przedawnieniu zaległość podatkowa za 2009r.

Zgodnie z art. 70§6 ordynacji podatkowej, bieg terminu przedawnienia nie rozpoczyna się, a rozpoczęty ulega zawieszeniu z dniem wszczęcia postępowania w sprawie, o którym podatnik został zawiadomiony. Nie ma zatem konieczności postawienia podatnikowi w tym okresie zarzutów, lecz istnieje obowiązek poinformowania go przed upływem terminu przedawnienia o wszczęciu postępowania w fazie in rem. Pojawia się pytanie, czy zachodzi konieczność bezpośredniego i osobistego zawiadomienia o tym fakcie podatnika. Zdaniem Sądu Okręgowego na to pytanie należy odpowiedzieć przecząco, bowiem odmienna wykładnia prowadziłaby do stworzenia okazji do unikania płacenia podatków i zwlekania, unikając kontaktu z urzędem skarbowym, aż do upływu stosunkowo krótkiego okresu przedawnienia. Sąd Okręgowy w pełni podziela stanowisko wyrażone w orzeczeniu WSA w Krakowie z dnia 5 kwietnia 2013r. w sprawie I SA/Kr 2007/12, gdzie stwierdzono, że „w sytuacji gdy organ prowadzący postępowanie karne skarbowe podejmuje prawidłowe próby przedstawienia zarzutów podejrzanemu, a te są udaremnione przez podejrzanego ze względu na celowe nieodbieranie korespondencji, niestawianie się na wezwania itd., nie można uznać, że podatnik (podejrzany w sprawie karnej-skarbowej) nie został powiadomiony o wszczęciu postępowania, a co za tym idzie, o zawieszeniu biegu przedawnienia zobowiązania podatkowego”. W niniejszej sprawie doręczenie ze skutkiem „wyprowadził się” na adres prowadzenia działalności gospodarczej (k 12-13) miało miejsce w maju 2014r., co zawiesiło bieg przedawnienia zobowiązań z 2009r. i tym samym następnych, objętych zarzutem z aktu oskarżenia.

Oczywistym jest, że przedsiębiorca prowadząc działalność gospodarczą jest zobowiązany do znajomości i przestrzegania prawa podatkowego w takim zakresie, w jakim ono go dotyczy. Jest to założenie o kluczowym charakterze, bowiem żaden przedsiębiorca nie może, co do zasady, ekskulpować się od czynu zabronionego związanego z uchybieniem obowiązkom podatkowym z tytułu nieznajomości przepisów prawa. Pochodną takiego założenia jest kolejne ustalenie, że przedsiębiorca, choć dotyczy to także zwykłych podatników, nie płacąc podatku w terminie czyni to umyślnie, ze złej woli. Nawet bowiem jeśli nie posiada środków na pokrycie zobowiązań podatkowych nie może zachowywać w tej materii bierności, lecz powinien wystąpić o rozłożenie należności na raty, czy odroczenie terminu płatności. Całkowity brak zainteresowania ze strony podatnika świadczy o umyślnym lekceważeniu obowiązków i jest dowodem złej woli. Rację ma Sąd Rejonowy, że mogą pojawić się niezależne od podatnika losowe uwarunkowania, które zniosą umyślność, czy uporczywość w niepłaceniu podatku w terminie, lecz takich okoliczności nie sposób domniemywać. Muszą zaistnieć jakiekolwiek poszlaki do przyjęcia, że podatnik nie zapłacił świadczenia publicznoprawnego nie ze swojej winy. W niniejszej sprawie brak jest ku takim rozważaniom jakichkolwiek podstaw. W rezultacie, skoro nie istniały obiektywnie żadne wątpliwości wskazujące na możliwość uniknięcia lub obniżenia odpowiedzialności karnej skarbowej oskarżonego, to nie sposób skutecznie stawiać zarzutu obrazy art. 5§2 kpk, który może mieć zastosowanie jedynie w razie stwierdzenia przez sąd istotnych wątpliwości i rozstrzygnięcia ich na niekorzyść oskarżonego, lub w razie istnienia takich wątpliwości, których sąd nie dostrzegł.

Nie można się również zgodzić z zarzutem rażącej niewspółmierności wymierzonej kary, czy stosowania nieprawidłowych kryteriów jej wymiaru. Rzeczywiście uporczywość stanowi znamię przedmiotowego wykroczenia, lecz stopień jej intensywności, ergo – nasilenie złej woli oskarżonego musi mieć zasadniczy wpływ na surowość ukarania. Nie ma wątpliwości, że unikając płacenia podatku za okres pięciu lat, przez kolejnych ponad siedem, licząc od powstania najstarszego zobowiązania, oskarżony okazał dostatecznie dużo złej woli, by traktować tę okoliczność, jako obciążającą. Zważyć należy, że wysokość powstałej zaległości podatkowej znacznie przewyższa wymierzoną grzywnę, co zdecydowanie przeczy tezie o nad wyraz surowym ukaraniu. Odnosząc się zaś do zarzutu pogorszenia sytuacji oskarżonego, jako „ukarania” za złożenie sprzeciwu od wyroku nakazowego, którym wymierzono karę łagodniejszą, należy jedynie przywołać art. 506§6 kpk w zw. z art. 113§1 kks, z którego wynika, że sąd rozpoznający sprawę nie jest związany w żaden sposób treścią wyroku nakazowego, który utracił moc.

Mając na uwadze powyższe argumenty, orzeczono jak w sentencji.