Sygn. akt VII Ka 74/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 21 marca 2017 roku

Sąd Okręgowy w Częstochowie VII Wydział Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Adam Synakiewicz

Protokolant sekr. sądowy Klaudia Talar

w obecności prokuratora Prokuratury Rejonowej C. - P. w C. S. C.

po rozpoznaniu w dniu 21 marca 2017 roku sprawy

S. Z. urodz. (...) w C.

syna S. i I. oskarżonego o czyn z art. 278 § 1 k.k.

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego w Częstochowie

z dnia 26 września 2016 roku sygn. akt XVI K 909/15

1)  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że uniewinnia oskarżonego S. Z. od popełnienia zarzucanego mu czynu;

2)  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adwokata J. D. - Kancelaria Adwokacka w C. kwotę 516,60 złotych (pięćset szesnaście złotych i sześćdziesiąt groszy) tytułem wynagrodzenia za nieopłaconą pomoc prawną udzieloną oskarżonemu z urzędu w postępowaniu przed sądem odwoławczym;

3)  kosztami sądowymi w sprawie obciąża Skarb Państwa.

Sygn. akt VII Ka 74/17

UZASADNIENIE

S. Z. został oskarżony o to, że w dniu 13 lipca 2015 roku pomiędzy godzinami 09:00-13:00 po uprzednim otwarciu drzwi od strony pomieszczeń piwnicznych schowanym na terenie posesji kluczem dostał się do wnętrza mieszkania w C. i dokonał w celu przywłaszczenia zaboru pięciu markowych zegarków: A. o wartości 1200 zł, T. o wartości 300 zł, C. K. o wartości 500 zł, P. o wartości 100 zł, J. L. o wartości 900 zł oraz pieniędzy w kwocie 12000 zł, o łącznej wartości strat kwotę 15000 zł na szkodę M. G. i A. H., tj. o czyn z art. 278 § 1 k.k.

Sąd Rejonowy w Częstochowie wyrokiem z dnia 26 września 2016 roku, wydanym w sprawie XVI K 909/15, orzekł: 1. oskarżonego S. Z. uznaje za winnego tego, że w dniu 13 lipca (12 lipca-według postanowienia o sprostowaniu) 2015 roku w C. pomiędzy godzinami 09:00-13:00 po uprzednim otwarciu drzwi od strony pomieszczeń piwnicznych schowanym na terenie posesji kluczem dostał się do wnętrza domu i dokonał w celu przywłaszczenia zaboru czterech zegarków marki: E. (...) o wartości 400 zł, C. K. o wartości 500 zł, P. o wartości 100 zł, J. L. o wartości 900 zł oraz pieniędzy w kwocie 12000 zł, tj. o łącznej wartości strat w wysokości 13900 zł na szkodę M. G. (1) i A. H. (1) oraz zegarka m-ki T. o wartości 300 zł na szkodę A. H. (2), tj. za winnego czynu stanowiącego występek z art. 278 § 1 k.k. i za to na podstawie art. 278 § 1 k.k. i art. 33 § 2 i 3 k.k. wymierza oskarżonemu karę 8 miesięcy pozbawienia wolności i karę grzywny w ilości 100 (stu) stawek dziennych przyjmując, iż jedna stawka dzienna jest równoważna kwocie 10 (dziesięć) złotych; 2. na podstawie art. 46 § 1 k.k. zobowiązuje oskarżonego S. Z. do naprawienia wyrządzonej pokrzywdzonym szkody poprzez zapłatę na rzecz pokrzywdzonych M. G. (1) i A. H. (1) kwoty 13500 zł (trzynaście tysięcy pięćset złotych), a na rzecz A. H. (2) kwoty 300 (trzysta) złotych; 3. na podstawie art. 63 § 1 k.k. na poczet orzeczonej wobec oskarżonego kary pozbawienia wolności zalicza mu okres rzeczywistego pozbawienia wolności w dniach 22.08.2015 r., 23.08.2015 r. i 24.08.2015 r., przyjmując, iż jeden dzień rzeczywistego pozbawienia wolności jest równy jednemu dniowi kary pozbawienia wolności; 4. na podstawie art. 616 § 1 pkt 2 k.p.k. w zw. art. 627 k.p.k. zasadza od oskarżonego na rzecz każdego z oskarżycieli posiłkowych M. G. (1) i A. H. (1) kwotę po 1812 zł (jeden tysiąc osiemset dwanaście złotych) tytułem zwrotu wydatków związanych z ustanowieniem pełnomocnika; 5. na podstawie art. 29 ust. 1 Ustawy prawo o adwokaturze oraz w związku z § 4 ust. 1 i 3 i §17 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia ministra sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. J. D. kwotę 756 (siedemset pięćdziesiąt sześć) złotych plus należna stawka podatku VAT tytułem zwrotu kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej oskarżonemu w postępowaniu przed Sądem Rejonowym; 6. na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. i art. 17 ust. 1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych zwalnia oskarżonego od obowiązku ponoszenia kosztów postępowania, wydatkami obciążając Skarb Państwa.

Apelację od powyższego wyroku, w części dotyczącej pkt. 1-4, wniósł obrońca oskarżonego, podnosząc następujące zarzuty:

1. obrazy przepisów postępowania, mającej wpływ na treść orzeczenia, a to art. 7 k.p.k., poprzez bezkrytyczne podzielenie wersji wydarzeń przedstawionej w zeznaniach przez pokrzywdzonych, z jednoczesną odmową dania wiary wyjaśnieniom oskarżonego w zakresie negującym fakt dokonania kradzieży, podczas gdy:

a) w zeznaniach pokrzywdzonego A. H. (1) znajdują się elementy, które potwierdzają wyjaśnienia oskarżonego w zakresie, w którym zaskarżony wyrok nie dał im wiary, a także,

b) korespondują również z zeznaniami świadka A. W. (1), w zakresie w jakim odnoszą się do motywów którymi kierował się A. H. (1) składając zeznania obciążające oskarżonego,

c) zeznania G. wzajemnie wykluczają się z zeznaniami pokrzywdzonej A. H. (2);

2. obrazę przepisów postępowania, mającą wpływ na treść orzeczenia, a to art. 170 § 3 w zw. z art. 6 k.p.k., poprzez nierozpoznanie złożonego przez obrońcę oskarżonego wniosku dowodowego o wykaz połączeń telefonicznych wykonanych przez pokrzywdzonego A. H. (1) do oskarżonego;

co w konsekwencji doprowadziło do

3. błędu w ustaleniach faktycznych, przyjętych za podstawę orzeczenia i mającą wpływ na jego treść, poprzez przyjęcie, że oskarżony dopuścił się zarzucanego mu czynu, podczas gdy zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie pozwala na przypisanie oskarżonemu sprawstwa, szczególnie, że:

- fakt kradzieży pieniędzy w kwocie 12.000,- PLN opiera się wyłącznie na twierdzeniach pokrzywdzonych A. H. (1) i M. G. (1), których nie sposób zweryfikować,

- stan faktyczny ustalono na podstawie sprzecznych ze sobą zeznań pokrzywdzonych, a także

- istnieje szereg wątpliwości co do sprawstwa oskarżonego;

wobec czego obrońca zarzucił również

4. obrazę przepisów postępowania, mającą wpływ na treść orzeczenia, a to art. 5 § 2 k.p.k., poprzez rozstrzygnięcie na niekorzyść oskarżonego nieusuniętych w postępowaniu dowodowym wątpliwości.

Nadto, na wypadek niepodzielenia przez Sąd Odwoławczy powyższych zarzutów, obrońca zarzucił także rażącą niewspółmierność orzeczonej wobec oskarżonego kary 8 miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności.

W konkluzji obrońca wniósł o: 1. zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonego,

a w przypadku uznania, że wydanie orzeczenia reformatoryjnego nie jest możliwe o 2. uchylenie wyroku i przekazanie go do ponownego rozpoznania przez Sąd I instancji,

a w przypadku nieuwzględnienia tego stanowiska o 3. zmianę zaskarżonego wyroku poprzez nieorzekanie – na zasadzie art. 37a k.k. – wobec oskarżonego kary pozbawienia wolności, i w to miejsce orzeczenie kary ograniczenia wolności,

zaś w każdym razie o 4. nieobciążanie oskarżonego kosztami postępowania odwoławczego, a nadto o 5. zasądzenie od Skarbu Państwa na rzecz Kancelarii (...) kosztów pomocy prawnej, udzielonej z urzędu w toku postępowania odwoławczego, które to nie zostały uiszczone ani w całości, ani w części.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje.

Apelacja obrońcy oskarżonego okazała się uzasadniona.

Przed przystąpieniem do szczegółowego omówienia powodów zmiany zaskarżonego wyroku i uniewinnienia oskarżonego S. Z., niejako przed nawias wyprowadzić należy dwie uwagi.

Po pierwsze przypomnieć trzeba, w związku ze zmianą stanu prawnego w aspekcie uwarunkowań kierujących procesem karnym, że sprawa S. Z. toczyła się na zasadzie sporu dwóch stron – czyli oskarżyciela(li) i oskarżonego (obrony), w którym rola Sądu zasadniczo ograniczona była do sprawowania funkcji arbitra, mającego ferować rozstrzygnięcie tylko w oparciu o przedstawiony przez strony materiał dowodowy, przy przestrzeganiu fundamentalnych ram procesu karnego, czyli domniemywania niewinności oskarżonego oraz interpretowania wszelkich nieusuniętych w postępowaniu wątpliwości na jego korzyść.

Po drugie wyrazić należy wyjątkowo krytyczną ocenę postąpienia Sądu pierwszej instancji, który w ramach wykorzystania instytucji z art. 105 § 1 k.p.k. dokonał modyfikacji ustaleń faktycznych sprawy. W ramach tego wątku zwrócić bowiem trzeba uwagę, iż Sąd Najwyższy wielokrotnie trafnie wskazywał, że w trybie prostowania omyłki pisarskiej nie mogą być naprawiane wady merytoryczne orzeczenia czy też błędne rozstrzygnięcia. Takie uchybienia mogą być tylko naprawiane poprzez wniesienie środka odwoławczego (por. wyr. SN z 25.3.1975 r., IV KR 15/75, OSNKW 1975, Nr 7, poz. 91; post. SN z 27.2.2008 r., IV KO 21/08, Biul. PK 2008, Nr 6, poz. 21). Omyłka, nawet gdy jest oczywista, ale nie ma charakteru omyłki pisarskiej lub rachunkowej, absolutnie nie może być naprawiona w trybie sprostowania.

W takiej też sytuacji nie było dopuszczalne prostowanie, w trybie wyeliminowania oczywistej omyłki pisarskiej, przyjętej przez Sąd pierwszej instancji daty popełnienia przez oskarżonego przypisanego mu czynu. Ten bowiem element wyroku - pomijając okoliczność związaną z zupełnie nietrafnym, nieznajdującym oparcia w żadnym z dowodów, dokonaniem zmiany dnia popełnienia czynu z 13 na 12 lipca (umowa pożyczki lombardowej została zawarta 13 lipca; k.26, zbiór A) – stanowił część wyroku, której zmiana mogła nastąpić jedynie w wyniku interwencji instancji odwoławczej.

Poczyniwszy powyższe uwagi wstępne, przechodząc już bezpośrednio do sedna sprawy wskazać trzeba, iż nie ten ostatni element (czyli niewłaściwe dążenie do zmiany daty czynu), a trafne podniesienie przez obrońcę oskarżonego zarzutu obrazy przepisów postępowania, mającej wpływ na treść orzeczenia, a to art. 7 k.p.k., poprzez faktycznie bezkrytyczne podzielenie wersji wydarzeń przedstawionej w zeznaniach przez pokrzywdzonych, z jednoczesną odmową dania wiary wyjaśnieniom oskarżonego, w zakresie negującym fakt dokonania kradzieży, legł u podstaw korzystnej dla S. Z. zmiany zaskarżonego wyroku.

W ramach tego wątku dostrzec bowiem należy, że wbrew przekonaniu Sądu Rejonowego zeznania pokrzywdzonych M. G. (1) i A. H. (1) nie stanowiły zwartej i wzajemnie się uzupełniającej wersji, stanowiącej przeciwwagę dla zaprezentowanej przez oskarżonego wersji zdarzenia. Tytułem przypomnienia, oskarżony twierdził – czemu Sąd meriti wiary nie dał (uznając, że w dniu zdarzenia, pod nieobecność pokrzywdzonych, oskarżony w okresie pomiędzy godzinami 9 a 13 wszedł do wynajmowanego przez nich domu i dokonał w nim kradzieży) – że w dniu 13 lipca 2015 roku, około godziny 9:45, dotarł do miejsca zamieszkania pokrzywdzonych, gdzie umówił się telefonicznie na spotkanie z A. H. (1). Dalej wskazywał, co również w świetle stanowiska Sądu pierwszej instancji nie było wiarygodne, że zastał tam A. H. (1), który w trakcie tegoż spotkania wręczył mu dwa naręczne zegarki, jako zapłatę za wykonaną uprzednio pracę.

W tym miejscu raz jeszcze podkreślić należy, że wbrew tezie Sądu pierwszej instancji zeznania pokrzywdzonych M. G. (1) i A. H. (1) nie stanowią przeciwdowodu dla wyjaśnień oskarżonego, przede wszystkim w zakresie możliwości dokonania przez niego kradzieży, pod nieobecność pokrzywdzonych w domu w dniu 13 lipca 2015 roku.

Przyjmując bowiem, że oskarżony dokonał jednak kradzieży w godzinach pomiędzy 9 a 13, Sąd Rejonowy oparł się (jak należy przypuszczać, ponieważ uzasadnienie wyroku niestety tej okoliczności nie wyjaśnia) głównie na zeznaniach M. G. (2), która nie tylko takiej treści zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa złożyła, ale opisała, że dniu kradzieży A. H. (1) wyjechał do pracy o godzinie 7, ona opuściła dom o godzinie 9, wróciła o godzinie 13, wrócił A. H. (1) i tego dnia wieczorem przekonała się, że nie może odnaleźć w domu swojego zegarka. Tym samym, opierając się na jej wersji Sąd, w ślad za oskarżycielem publicznym, przyjął że do kradzieży doszło pod nieobecność domowników – w godzinach pomiędzy 9 a 13.

Wersji tej nie potwierdzają jednak, wbrew przekonaniu Sądu meriti, zeznania A. H. (1), które trudno uznać za spójne i konsekwentne. Już w postępowaniu przygotowawczym świadek ten stwierdził bowiem, odmiennie od M. G. (1), że to on pierwszy powrócił do domu, pomiędzy godziną 13 a 14, zaś M. miała pojawić się na miejscu o godzinie 15. Na rozprawie świadek jeszcze bardziej zmodyfikował swą wersję oświadczając, że z uwagi na złe warunki pogodowe tego dnia wrócił do domu już po 2-3 godzinach od wyjazdu, czyli pomiędzy 9 a 10 (wyjazd miał miejsce o godzinie 7).

Gdyby owe rozbieżności dostrzegł Sąd Rejonowy, w zupełnie innym świetle, działając w ramach art. 7 k.p.k., widziałby on wyjaśnienia oskarżonego, który twierdził przecież, że gdy przybył do miejsca zamieszkania pokrzywdzonych zastał tam A. H. (1). Co więcej, ów Sąd winien był widzieć, że w dniu zdarzenia, czyli 13 lipca 2015 roku (tego dnia pozostawiono jeden z zegarków w lombardzie i na ten dzień, jako na dzień kradzieży, wskazują pokrzywdzeni) w istocie oskarżony nie dysponował czasem umożliwiającym mu samodzielną (pod nieobecność domowników) penetrację domu, skoro pokrzywdzona opuściła go około godziny 9 i prawie o tej samej porze miał do domu powrócić A. H. (1). Co więcej, w tej sytuacji inaczej Sąd winien oceniać zeznania A. W. (2), gdyż trudno byłoby ex cathedra uznawać, że wersja przedstawiona świadkowi przez oskarżonego została przez tego ostatniego niejako przygotowana w charakterze swoistego alibi.

Nadto, w innym świetle należy widzieć trafnie wyeksponowaną przez obrońcę oczywistą obrazę art. 170 § 3 w zw. z art. 6 k.p.k., związaną z nierozpoznaniem przez Sąd złożonego przez obrońcę oskarżonego wniosku dowodowego o wykaz połączeń telefonicznych wykonanych przez pokrzywdzonego A. H. (1) do oskarżonego, który to wniosek miał zmierzać do wykazania nieprawdziwości zeznań pokrzywdzonego i dowiedzenia, że w dniu zdarzenia A. H. (1) miał umówić się z oskarżonym w miejscu zamieszkania pokrzywdzonych. Z uwagi bowiem na fakt, że obecnie wnioskowanego przez obrońcę dowodu nie da się już przeprowadzić, gdyż wykazy połączeń telefonicznych z daty czynu zostały przez operatora usunięte, w świetle art. 5 § 2 k.p.k. ową wątpliwość, jako nieusuniętą w toku przewodu sądowego, i to na skutek zaniechania Sądu, należało zinterpretować na korzyść oskarżonego. Tym samym należało przyjąć, że faktycznie A. H. (1) dzwonił do oskarżonego w dniu 13 lipca 2015 roku, prosząc go, jak podkreślał to S. Z., o przyjazd do domu wynajmowanego przez pokrzywdzonych.

Kolejny element, który legł u podstaw podzielenia wersji oskarżonego a tym samym uniewinnienia go od popełnienia zarzucanego mu czynu, to zupełna niezgodność wersji zdarzenia przyjętej przez Sąd pierwszej instancji z logicznym rozumowaniem i doświadczeniem życiowym. Mianowicie, Sąd Rejonowy przyjął, iż oskarżony S. Z., bezpośrednio po dokonaniu kradzieży pięciu zegarków (marki: E. (...) o wartości 400 zł, C. K. o wartości 500 zł; P. o wartości 100 zł; J. L. o wartości 900 zł, T. o wartości 300 zł) oraz pieniędzy w kwocie 12.000 zł, tylko jeden z zegarków - E. (...) (czyli ani nie najdroższy, ani nie najtańszy i dodatkowo męski a nie damski), pozostawił w lombardzie za kwotę 150 zł. Poza bowiem tym, iż w świetle doświadczenia zawodowego jest wysoce wątpliwe, aby sprawca kradzieży osobiście pozostawiał skradzioną rzecz w miejscu, w którym sprawdzana jest jego tożsamość, zupełnie – z logicznego punktu widzenia – nie znajduje wytłumaczenia fakt niezwłocznego zbywania tylko jednego (a nie, jeśli już, wszystkich pięciu) zegarka w sytuacji, gdy sprawca dysponuje gotówką w kwocie 12.000 złotych a nadto miało on wyrażać chęć posiadania (męskiego, co oczywiste) zegarka. Innymi słowy, po pierwsze nie sposób logicznie wytłumaczyć rzekomego dążenia S. Z. (przy narażeniu się na zdekonspirowanie) do uzyskania kwoty 150 złotych w sytuacji, gdy miał on dysponować w tym momencie gotówką w kwocie 12.000 złotych. Po drugie, trudno zrozumieć pozostawienie w lombardzie, przez zainteresowanego męskimi zegarkami oskarżonego, przedmiotu z którego mógł on korzystać, zamiast jednego (lub obu) damskich zegarków.

Nieco korzystniej, z punktu widzenia oskarżyciela, prezentowałaby się sytuacja, gdyby oskarżony zbył wszystkie rzekomo skradzione zegarki, nawet za niewysokie kwoty, gdyż wtedy logika nakazywałaby przyjąć, że dążył on do upłynnienia charakterystycznych przedmiotów i wejścia w posiadanie tylko i wyłącznie pieniędzy. W przyjętym natomiast (i zaakceptowanym przez oskarżycieli) stanie faktycznym, kiedy to S. Z. ma zbywać tylko jeden z zegarków (męski), pozostałe pozostawiając w swoim posiadaniu, by na tej drodze kwotę 12.000 złotych zamienić na kwotę 12.150 złotych, logika nakazuje podawać ten scenariusz w wątpliwość.

Zupełnie inne światło rzuca natomiast na stanowiący filar oskarżenia, inaczej łącznik pomiędzy oskarżonym a faktem rzekomej kradzieży, dowód, czyli okoliczność pozostawienia zegarka E. (...) w lombardzie za kwotę 150 złotych, teza przyjmująca prawdziwość wyjaśnień S. Z.. W tej bowiem sytuacji logicznym staje się osobiste pozostawienie przez S. Z. jednego z dwóch męskich, otrzymanych od A. H. (1), zegarków w lombardzie, aby – jak wskazywał oskarżony – uzyskać potrzebne mu pieniądze, których w ogóle w tym czasie nie posiadał. Przy przyjęciu prawdziwości takiego stanu faktycznego kwota 150 złotych - w sytuacji osoby, która nie posiada żadnych pieniędzy – najmniejszych wątpliwości budzić nie może, zwłaszcza w sytuacji, gdy korzystający z usług lombardu poczuwa się do prawa dysponowania zegarkiem i z tego powodu nie widzi on żadnego problemu w okazaniu swych danych osobowych pracownikowi lombardu.

Podsumowując, zdaniem Sądu Okręgowego przedstawione przez oskarżycieli (publicznego i posiłkowego) dowody nie pozwalały na obalenia chroniącego oskarżonego domniemania niewinności, co z kolei musiało skutkować wydaniem wyroku uniewinniającego. W ramach stanu prawno-procesowego, mającego zastosowanie do sprawy S. Z., w oparciu o treść art. 2 § 1 pkt 1 k.p.k. należało uniewinnić oskarżonego, skoro winy mu nie udowodniono. Zupełnie bowiem brak dowodów na to, by S. Z. był w posiadaniu należących do M. G. (1) pieniędzy w kwocie 12.000 złotych oraz stanowiących własność pokrzywdzonych zegarków marek T., C. K., P. i J. L.. Jedyny dowiedziony fakt, to niekwestionowana przez oskarżonego okoliczność posiadania przez niego należącego uprzednio do A. H. (1) zegarka marki E. (...), jednak z okoliczności tej – w świetle wyjaśnień oskarżonego i nie mogących ich obalić, o czym wyżej była mowa, zeznań pokrzywdzonych – nie można wywodzić przekonującego dowodu, który mógłby obalić domniemanie niewinności oskarżonego.

Mając to wszystko na uwadze, skoro zgodnie z zasadą materialnego ciężaru dowodu - a więc spoczywającym nie na sądzie, lecz na oskarżycielu publicznym oraz posiłkowym, obowiązkiem udowodnienia winy osobie oskarżonej – ów ciężar nie został udźwignięty przez oskarżycieli, jedynym możliwym rozstrzygnięciem Sądu Okręgowego stało się uniewinnienie S. Z. od popełnienia zarzucanego mu czynu.

Skutkiem powyższego rozstrzygnięcia musiało być również obciążenie kosztami sądowymi Skarbu Państwa.