Sygnatura akt VI Ka 40/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 24 lutego 2017 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach, Wydział VI Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Marcin Mierz

Sędziowie SSO Grażyna Tokarczyk

SSR del. Agnieszka Woźniak (spr.)

Protokolant Aleksandra Studniarz

przy udziale Bolesława Kozioła

Prokuratora Prokuratury Rejonowej G. w G.

po rozpoznaniu w dniu 24 lutego 2017 r.

sprawy D. S. syna M. i U.,

ur. (...) w B.

oskarżonego z art. 279§1 kk

na skutek apelacji wniesionej przez oskarżyciela publicznego

od wyroku Sądu Rejonowego w Gliwicach

z dnia 2 listopada 2016 r. sygnatura akt IX K 737/16

na mocy art. 437 kpk i art. 438 kpk

uchyla zaskarżony wyrok i przekazuje sprawę Sądowi Rejonowemu w Gliwicach do ponownego rozpoznania.

  Sygnatura akt VI Ka 40/17

UZASADNIENIE

wyroku z dnia 24 lutego 2017 roku

co do całości rozstrzygnięcia

D. S. stanął pod zarzutem popełnienia występku z art. 279 § 1 kk polegającego na tym, że w okresie od 29 kwietnia 2016 roku godzina 7.00 do dnia 1 maja 2016 roku godzina 13.00 w G. przy ulicy (...) po uprzednim wyłamaniu zamka drzwi do pokoju swojej babci dokonał kradzieży pieniędzy w kwocie 500 złotych na szkodę G. W..

Wyrokiem z dnia 2 listopada 2016 roku w sprawie o sygnaturze akt IX K 737/16 Sąd Rejonowy w Gliwicach uniewinnił oskarżonego od zarzuconego mu czynu i kosztami procesu obciążył Skarb Państwa.

Od wyroku sądu I instancji apelację wywiódł prokurator, zaskarżając wyrok w całości. Zarzucił wyrokowi:

- obrazę przepisu postępowania, a to art. 391 § kpk mającą wpływ na treść wydanego orzeczenia polegającą na zaniechaniu odczytania na rozprawie zeznań świadka G. W. złożonych w dniu 2 maja 2016 roku w toku postępowania przygotowawczego w sytuacji, gdy świadek ten nie stawił się na rozprawie z uwagi na problemy zdrowotne, co doprowadziło w konsekwencji do uznania przez sąd, że nie ma dowodu, na podstawie którego można przyjąć, że pokrzywdzona posiadała pieniądze w kwocie 500 złotych,

- błąd w ustaleniach faktycznych mający wpływ na treść wydanego orzeczenia polegający na uznaniu, że zgromadzone dowody nie pozwalają na przyjęcie, że oskarżony D. S. dopuścił się zarzucanego mu przestępstwa, podczas gdy zamknięty krąg poszlak prowadzi do wniosku, że oskarżony jest sprawcą zarzucanego mu występku,

- błąd w ustaleniach faktycznych mający wpływ na treść wydanego rozstrzygnięcia polegający na uznaniu, że oskarżony D. S. nie dopuścił się zarzucanego mu czynu poprzez uznanie jego wyjaśnień za wiarygodne w sytuacji, gdy ocenione zgodnie z zasadami prawidłowego rozumowania i doświadczenia życiowego nie powinny uzyskać waloru wiarygodności.

Wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Rejonowemu w Gliwicach do ponownego rozpoznania.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja prokuratora była częściowo zasadna i jako taka spowodować musiała uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Rejonowemu w Gliwicach do ponownego rozpoznania.

Na wstępie wskazać jednak należy, iż Sąd Okręgowy nie podzielił zarzutu apelacji prokuratorskiej odnośnie naruszenia art. 391 § 1 kpk. Stanowisko sądu I instancji w zakresie oceny pisemnego oświadczenia złożonego przez pokrzywdzoną przed rozprawą wyznaczoną na dzień 30 września 2016 roku (k.61) oraz konsekwencji procesowych tego oświadczenia było w pełni trafne. Wprawdzie pokrzywdzona w pisemnym oświadczeniu wskazała powód, dla którego chce skorzystać z prawa do odmowy składania zeznań, a był nim stan zdrowia, to jednak nie ma to znaczenia dla oceny, iż było to skorzystanie przez świadka z uprawnienia, o jakim mowa w art. 182 § 1 kpk. Oświadczenie to nie budziło wątpliwości, było jednoznaczne w swej treści. Pokrzywdzona nie wskazała wszakże, że nie może się stawić do sądu z uwagi na stan zdrowia, nie wykazała tego odpowiednim dokumentem, nie wnosiła o przesłuchanie w miejscu zamieszkania lub w innym terminie. Podała natomiast wprost, że chce odmówić złożenia zeznań, a sąd nie ma prawa badać, ani ingerować w okoliczności, które legły u podstaw złożenia takowego oświadczenia.

Trafne było także stanowisko sądu I instancji w zakresie, w jakim wywodził, iż oświadczenie wygłoszone przez oskarżonego wobec policjantów w czasie interwencji i w stanie znacznego upojenia alkoholowego nie może być dowodem winy oskarżonego. Nawet przyznanie tej okoliczności w następnie złożonych przez oskarżonego wyjaśnieniach dowodem takim nie może być. Argumentacja sądu I instancji w tej kwestii w pełni zasługuje na aprobatę.

Zasadny natomiast okazał się zarzut apelacji dotyczący nieprawidłowej i sprzecznej z zasadami, o jakich mowa w art. 7 kpk oceny wyjaśnień oskarżonego oraz oceny całokształtu materiału dowodowego, którym dysponował sąd i w konsekwencji poczynienia przez sąd błędnych ustaleń faktycznych. Sąd Rejonowy rozpoznając przedmiotową sprawę i ferując rozstrzygnięcie nie wziął pod rozwagę oraz nie poddał należytej analizie i ocenie całokształtu okoliczności ujawnionych w toku rozprawy, skutkiem czego jego rozstrzygnięcie należy uznać za nieprawidłowe. Sąd meriti uznał, iż w sprawie wina oskarżonego nie została udowodniona i w oparciu o dostępne dowody nie może zostać ustalona. W tym stanie sprawy nie sposób z tym stanowiskiem się zgodzić. Przypomnieć należy, iż przekonanie sądu o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych, a w konsekwencji dokonane przez sąd ustalenia faktyczne, pozostają pod ochroną art. 7 kpk, jeśli są poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy głównej całokształtu okoliczności sprawy, stanowią wyraz rozważenia wszystkich okoliczności, przemawiających zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego, i są zgodne ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego, a nadto zostały wyczerpująco i logicznie uargumentowane w uzasadnieniu wyroku.

W niniejszej sprawie doszło do uchybienia tym zasadom. W pierwszej kolejności wskazać należy, iż nie można podzielić stanowiska sądu I instancji jakoby wyjaśnienia oskarżonego były logiczne i przekonywające oraz by nie budziły wątpliwości. Otóż po pierwsze stanowisko oskarżonego odnośnie związku jego osoby z kradzieżą z włamaniem było niekonsekwentne, albowiem w procesie do winy się nie przyznawał, natomiast wobec funkcjonariuszy policji przyznał, że dokonał czynu, o który posądzała go babcia. D. S. potwierdził w swoich wyjaśnieniach, że do takiej treści rozmowy z funkcjonariuszami policji doszło, lecz argumentował, że wówczas do winy się przyznał, gdyż miał wszystkiego dość. Nie negując braku mocy dowodowej takiego przyznania się, zachowanie oskarżonego wskazuje na skrajną niekonsekwencję. Po wtóre nie sposób podzielić oceny dokonanej przez sąd I instancji, jakoby uwierzyć można było oskarżonemu, że pieniądze, za które pod nieobecność babci robił zakupy pochodziły ze środków uzyskanych ze sprzedaży nieruchomości. Oczywistym jest, że gdyby D. S. dysponował środkami pieniężnymi z tego źródła, to bezpośrednio przed zdarzeniem nie musiałby wyprzedawać własnych narzędzi i to na dość dużą skalę, bowiem zarówno E. T., jak i sąsiadce P. S.. Dodać należy, iż przeszukanie miejsca zamieszkania oskarżonego takich środków nie ujawniło, a nie sposób uwierzyć oskarżonemu, że przeszukania dokonano niestarannie. Tak więc linia obrony oskarżonego nie zasługiwała na aprobatę, co wszakże nie oznacza jeszcze, iż jej obalenie mogło stanowić samodzielny argument za przyjęciem winy oskarżonego.

Nie można było zgodzić się także z dokonaną przez Sąd Rejonowy w Gliwicach oceną zeznań P. S. i E. B., które w postępowaniu przygotowawczym i w postępowaniu sądowym zeznawały odmiennie, a nie zostały wezwane do wyjaśnienia tych istotnych rozbieżności. Nie do zaakceptowania było bezkrytyczne oparcie się, w tej sytuacji, na zeznaniach tych świadków z postępowania jurysdykcyjnego. Rozbieżność w relacjach P. S. dotyczyła kwestii kluczowej i przesądzającej dla rozstrzygnięcia o odpowiedzialności karnej oskarżonego, a mianowicie okoliczności, czy pod nieobecność pokrzywdzonej ktoś obcy zbliżał się do domu zamieszkiwanego przez D. S. i G. W.. W dochodzeniu świadek zeznała, że nic takiego nie miało miejsca, natomiast na rozprawie zeznawała o nieustalonym mężczyźnie, który miał być na posesji. Sąd nie ustalił, skąd ta diametralna zmiana zeznań świadka i wobec tego nie poddał należytej ocenie tego dowodu. Jeśli weźmie się pod uwagę wyjaśnienia oskarżonego, z których wynika, że nikogo do domu nie przyprowadzał, a w domu był cały czas, za wyjątkiem wyjścia do pobliskiego sklepu, co zajmuje niewiele czasu, to zeznania P. S. złożone na rozprawie wydają się zaskakujące. Jeśli zaś idzie o relacje E. B., to rozbieżność dotyczy tego, jakimi banknotami zazwyczaj płacił oskarżony i czy było coś odmiennego w transakcjach dokonywanych pod nieobecność babci oskarżonego w weekend majowy 2016 roku. Również tej zmiany stanowiska sąd nie wyjaśnił i nie poddał należytej ocenie. W stosunku jednak do zeznań P. S. jest to jednak dowód drugorzędny.

W ocenie Sądu Okręgowego podzielić należało pogląd prokuratora, że jeśli opierać się na zgromadzonym materiale dowodowym, przy czym w zakresie zeznań tych dwóch świadków – ich relacjach z postępowania przygotowawczego, to należałoby uznać, że w sprawie istnieje nieprzerwany ciąg poszlak wskazujący na winę oskarżonego. Otóż do włamania doszło wewnątrz domu zajmowanego jedynie przez oskarżonego i pokrzywdzoną, interweniujący policjanci nie stwierdzili śladów włamania z zewnątrz budynku. Oskarżony przyznał, że odgłosów włamania nie słyszał, ani też nie potrafił wskazać w jaki sposób mogło dojść do włamania. D. S. wyjaśnił także, że pod nieobecność babci nikogo obcego do domu nie przyprowadził. Biorąc pod uwagę te dowody należałoby wykluczyć możliwość włamania przez osobę z zewnątrz, co wskazywałoby jednoznacznie na oskarżonego.

Z powodu tych mankamentów przeprowadzonego postępowania zaskarżony wyrok należało uchylić. Sąd Rejonowy ponownie rozpoznając sprawę zobowiązany zostaje zatem do powtórzenia postępowania dowodowego w pełnym dotychczasowym zakresie oraz do jego pogłębienia celem rozwiania niejasności wyżej zasygnalizowanych. W szczególności sąd I instancji, o ile będzie to możliwe procesowo, przesłucha szczegółowo oskarżonego celem wyjaśnienia nakreślonych wyżej okoliczności i wątpliwości, w szczególności ustali, czy możliwym jest, by ewentualny sprawca z zewnątrz mógł się dostać do wnętrza budynku. Oprze się w tej mierze na wyjaśnieniach oskarżonego oraz zeznaniach funkcjonariuszy policji, który dom oglądali i swoje spostrzeżenia zawarli w notatce służbowej sporządzonej po interwencji. Oceniając dowody w tym zakresie będzie sąd miał na względzie okoliczność, że nic innego oprócz pieniędzy z domu nie zginęło, a pieniądze te były w dwóch, dość nietypowych miejscach, na które sprawca z zewnątrz mógłby nie trafić. Zasadne będzie także ustalenie, poprzez wyjaśnienia oskarżonego, ewentualnie zeznania funkcjonariuszy, czy P. S., czy w domu były inne wartościowe przedmioty. Dalej sąd przesłucha szczegółowo dwóch wskazanych świadków wyjaśniając nakreślone wyżej istotne rozbieżności w ich relacjach. Przesłuchując świadków P. S. i funkcjonariuszy policji ustali, co miało zginąć pokrzywdzonej, o jakiej łącznej wartości i w jakich nominałach. Osoby te wysłuchały bowiem relacji pokrzywdzonej po zdarzeniu i musiały mieć wiadomości w tym zakresie. Dodać należy, że nie sposób zgodzić się z twierdzeniem sądu I instancji, że wobec odmowy złożenia zeznań przez pokrzywdzoną nie ma możliwości ustalenia wartości skradzionych pieniędzy, bowiem ta wynika z zeznań funkcjonariuszy policji. Po przeprowadzeniu wnikliwszego postępowania dowodowego, zgromadzony materiał dowodowy podda następnie Sąd Rejonowy wszechstronnej i wnikliwej analizie oraz swobodnej ocenie zgodnie z zasadami prawidłowego rozumowania, wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego, po czym wyciągnie prawidłowe wnioski końcowe, oczywiście z uwzględnieniem wszystkich podniesionych powyżej uwag i wskazań sądu odwoławczego. Obowiązkiem Sądu Rejonowego będzie w końcu, o ile zajdzie taka konieczność, w sposób przekonywujący i jasny dla wszystkich uczestników postępowania uzasadnić na piśmie stanowisko zajęte w ponownym postępowaniu.