Sygn. akt IV Ka 60/17

UZASADNIENIE

Apelacja obrońcy oskarżonej nie jest zasadna.

W wyniku przeprowadzonej kontroli zakwestionowanego rozstrzygnięcia, zarzuty apelacji – podważające trafność ustalenia sprawstwa i winy P. Ł. za przypisany jej czyn – okazały się bezzasadne.

Analizując całokształt zebranych w sprawie dowodów należy uznać, że sąd rejonowy zebrał je w sposób wystarczający do merytorycznego rozstrzygnięcia i nalżycie ocenił, co pozwoliło mu na wyprowadzenie prawidłowych ustaleń faktycznych co do sprawstwa oskarżonej. Sąd ten ustosunkował się do wszystkich istotnych dowodów w sprawie, mając w polu widzenia określone między nimi rozbieżności i stanowisku swemu dał wyraz w zasługującym na pełną aprobatę uzasadnieniu. Dlatego też podzielając ocenę dowodów zaprezentowaną przez sąd merytoryczny, sąd okręgowy nie widzi zasadniczych powodów, aby powtarzać okoliczności wyprowadzone w motywach zaskarżonego wyroku, co wiązałoby się z cytowaniem ich obszernych fragmentów. Poczynione przez sąd ustalenia faktyczne znajdują bowiem odpowiednie oparcie w zebranym w sprawie materiale dowodowym, który został poddany analizie oraz ocenie, respektującej wymogi art. 4 kpk, art. 5 kpk, art. 7 kpk, art. 410 kpk. Konfrontując ustalenia faktyczne z przeprowadzonymi na rozprawie głównej dowodami trzeba stwierdzić, iż dokonana przez sąd rejonowy rekonstrukcja zdarzeń i okoliczności popełnienia przypisanego oskarżonej przestępstwa nie wykazuje błędu i jest zgodna z przeprowadzonymi dowodami, którym sąd ten dał wiarę i się na nich oparł.

Sąd okręgowy podzielając w całości wszechstronną i wnikliwą ocenę dowodów zaprezentowaną przez sąd merytoryczny, musi się jednak odnieść do niektórych okoliczności wynikających z argumentacji podniesionej w środku odwoławczym.

Ma rację sąd merytoryczny, że kardynalnym dowodem inicjującymi przedmiotową sprawę są zeznania pokrzywdzonego J. S., którym brak powodów, aby zarzucić niekonsekwencje lub nieobiektywizm. W/w nie miał jakichkolwiek racjonalnych powodów, ażeby bezpodstawnie obciążać właśnie oskarżonych. Nie liczba dowodów decyduje o ich wiarygodności, ale swobodna ocena materiału dowodowego, w tym nawet tylko oparta na zeznaniach jednego świadka. Nie można w niniejszej sprawie zarzucać, że niektóre dowody nie stanowiły podstawy ustaleń faktycznych, jeśli sąd je rozważył i ocenił na płaszczyźnie art. 7 kpk jako niewiarygodne. Odrzucenie przez sąd pewnych dowodów w końcowej ocenie, przy jednoczesnym uwzględnieniu innych dowodów, stanowi przecież uprawnienie sądu. Kontrola instancyjna oceny dowodów nie obejmuje sfery przekonania sędziowskiego, jaka wiąże się z bezpośredniością przesłuchania, sprowadza się natomiast do sprawdzenia, czy ocena ta nie wykazuje błędów natury faktycznej (niezgodności z treścią dowodu, pominięcia pewnych dowodów) lub logicznej (błędności rozumowania i wnioskowania) albo czy nie jest sprzeczna z doświadczeniem życiowym lub wskazaniami wiedzy, a takich błędów sąd merytoryczny uniknął.

Problem skutku spożycia alkoholu przez J. S. w czasie zajścia ( dotyczy to również oskarżonych, którzy z tego powodu zasłaniają się częściową niepamięcią ) należy przenosić na płaszczyznę oceny dokonywanej zgodnie z art. 7 kpk; ocena wypowiedzi takiej osoby musi być szczególnie ostrożna i krytyczna, a uzyskane na tej drodze informacje powinny być starannie konfrontowane z pozostałymi dowodami zgromadzonymi w sprawie.

Przy pozytywnej ocenie zeznań J. S. sąd I uwzględnił wewnętrzną spójność depozycji tego świadka z jednoczesnym rozważeniem, czy istnieją dowody potwierdzające jego twierdzenia, a nadto czy jego depozycje są stanowcze i konsekwentne. Porównując poszczególne relacje pokrzywdzonego oraz zestawiając je z innymi dowodami ( wyjaśnieniami K. G. (1) i P. Ł. ), sąd rejonowy słusznie uznał zeznania J. S. za pełnowartościowy dowód, gdyż znajdowały w wielu miejscach odzwierciedlenie w innych dowodach ( w tym w wyjaśnieniach oskarżonych ), a przede wszystkim nie relacjonują różnych wersji tego samego zdarzenia. Obciążające oskarżoną zeznania J. S. pochodzą od osoby pokrzywdzonej ale w stosunku do P. Ł. bezstronnej, nie zainteresowanej obciążeniem pomówionej; pokrzywdzony zdecydował się na zawiadomienie o inkryminowanym zajściu Policję, gdy nie udało mu się z oskarżoną ugodowo załatwić tej sprawy i odzyskać zrabowanego mienia. Sąd I instancji zauważył, iż oprócz oskarżonych i pokrzywdzonego nie było innych uczestników przedmiotowego zdarzenia. Sąd ten podobnie szczegółowo jak zeznania pokrzywdzonych przeanalizował również wyjaśnienia P. Ł. i K. G. (1) i słusznie uznał, iż oskarżony w przeciwieństwie do P. Ł. nie próbował się „wybielać” i umniejszać swojej roli w popełnieniu rozbóju, opisując własny w nim udział, jak również zachowania wymienionej współsprawczyni. Łączna ocena tych dowodów pozwoliła sądowi na jednoznaczne ustalenie, iż inkryminowane zajście zainicjowała P. Ł., do której przyłączył się K. G. (2); stosując wspólnie przemoc i groźby dokonali okradzenia oskarżonego, przy czym aktywności oskarżonej w dokonaniu rozboju, jak i korzystaniu z „łupów” charakteryzuje ją jako osobę dominującą w realizacji tego czynu. To, że oskarżona deklaruje, iż nie pamięta okoliczności zdarzenia, akurat związanych z realizacją przez nią znamion rozboju, nie oznacza, takich czynności sprawczych nie podejmowała, co sąd I instancji prawidłowo wykazał na podstawie uzupełniających się relacji pozostałych uczestników zajścia.

Przypisana oskarżonej odpowiedzialność karna zasadza się na konstrukcji współsprawstwa ( art. 18 kk ). Konstytutywnym elementem współsprawstwa jest obok wspólnego wykonania przestępstwa (element przedmiotowy) także porozumienie łączące sprawców (element podmiotowy). Tym co rozszerza odpowiedzialność karną współsprawcy poza granice tego, co sam uczynił, jest świadomość i wola realizacji treści porozumienia, przy czym trzeba tu zaznaczyć, że owo porozumienie może być zawarte zarówno w sposób wyraźny, jak i konkludentny (dorozumiany). Oskarżona dążąc do okradzenia pokrzywdzonego ( pozbawienia go mienia, zmuszania go do zaniechania oporu, zdobycia kodów od kart płatniczych, w celu wypłaty z nich środków pieniężnych ), zaakceptowała i sama stosowała wobec ofiary przemoc i groźby. Można tu mówić o porozumieniu, a więc także o współsprawstwie oskarżonych, gdy w toku wykonania przestępstwa sprawca widzi czynności innego sprawcy

( uzupełnia je swoimi ), czyli wyraźnie aprobuje je jako pożądane dla dokonania rozboju, jako skutecznego ( z uwagi na opieranie się pokrzywdzonego ) sposobu okradzenia go. Brak rzeczowej kontrargumentacji odwołania, zwalnia sąd odwoławczy od dalszych rozważań w tej kwestii i pozwala w całości odwołać się do ustaleń i ocen dokonanych przez sąd rejonowy.

Zarzut rażącego naruszenia art. 7 kpk wymaga wykazania wad w sposobie dokonania oceny konkretnych dowodów, podczas gdy apelacja kwestionuje jedynie wynik oceny domagając się podzielenia oceny dokonanej przez jej autora. Przepisu art. 410 kpk nie można rozumieć w ten sposób, że każdy z przeprowadzonych dowodów ma stanowić podstawę ustaleń faktycznych. Nie można czynić skutecznego zarzutu obrazy tego przepisu, w sytuacji gdy sąd uczynił podstawą swoich ustaleń wersję zdarzeń przestawioną przez świadka, pomawiającego oskarżonego, jeśli dowód z wyjaśnień samego oskarżonego, które nie stanowiły podstawy owych ustaleń, został przez sąd należycie rozważony i oceniony w sposób przewidziany w art. 7 kpk.

Uzasadnienie zaskarżonego wyroku jest precyzyjne i wyczerpujące we wszystkich elementach, zwłaszcza wskazuje jakie fakty sąd uznał za udowodnione, na jakich oparł się dowodach i dlaczego nie uznał dowodów przeciwnych, a nadto zawiera też wyjaśnienie podstawy prawnej wyroku. Należy przyjąć, że spełnia ono wszelkie wymogi określone w przepisie art. 424 § 1 pkt 1 kpk i umożliwia kontrolę zaskarżonego orzeczenia w postępowaniu odwoławczym ( zarzuty apelacji są w tym zakresie bezpodstawne i niezrozumiałe ).

Zarzut błędu w ustaleniach faktycznych jest słuszny tylko wówczas, gdy zasadność ocen i wniosków, wyprowadzonych przez sąd orzekający z okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego, nie odpowiada prawidłowości logicznego rozumowania, nie może on natomiast sprowadzać się do samej polemiki z ustaleniami sądu. Przy czym jest to aktualne przy zarzucie błędu o charakterze „dowolności”. Tego typu zarzut co do błędu w ustaleniach faktycznych to bowiem, jak zasadnie się wskazuje, nie sama odmienna ocena materiału dowodowego przez skarżącego, lecz wykazanie, jakich konkretnych uchybień w świetle wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego dopuścił się sąd w dokonanej ocenie materiału dowodowego. Takich przekonujących argumentów apelacja w odniesieniu do ustaleń dotyczących sprawstwa oskarżonej nie podnosi.

Wbrew odmiennym twierdzeniom zawartym w apelacji, mającym charakter polemiczny – nie ma podstaw, ani do skutecznego kwestionowania dokonanej przez sąd I instancji oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego, ani też poczynionych na podstawie tego materiału dowodowego ustaleń faktycznych odnośnie sprawstwa oskarżonego.

Apelacja obrońcy podważa stanowisko sądu przede wszystkim z pozycji wyjaśnień oskarżonej oraz własnych subiektywnych ocen wymowy przeprowadzonych na rozprawie dowodów, przy wybiórczym i subiektywnym ujęciu ich zakresu, charakteru i treści.

Podniesione wyżej okoliczności, a także inne wskazane w motywach zaskarżonego wyroku dały jednak podstawę do poczynienia ustaleń faktycznych dotyczących sprawstwa P. Ł. odnośnie popełnienia przypisanego jej czynu.

Do czynu tego sąd I instancji zastosował prawidłową kwalifikację prawną. Dlatego sąd okręgowy nie uwzględnił apelacji obrońcy w zakresie winy oskarżonej ( rozważania dotyczące kary zawarte są w dalszej części uzasadnienia ).

Zarzut rażącej niewspółmierności kary jako zarzut z kategorii ocen można zasadnie podnosić, gdy kara ( zastosowana reakcja karna ), jakkolwiek mieści się w granicach ustawowego zagrożenia, nie uwzględnia w sposób właściwy zarówno okoliczności popełnienia przestępstwa, jak i osobowości sprawcy – innymi słowy, gdy w społecznym odczuciu jest karą niesprawiedliwą.

Zmiana wysokości orzeczonej kary ( reakcji karnej ) może w wyniku postępowania odwoławczego nastąpić jedynie wówczas, gdyby kara ta jawiła się jako „rażąco niewspółmierna". Owa niewspółmierność w ustawie została poprzedzona określeniem „rażąca", co wyraźnie zaostrza kryterium zmiany wyroku z powodu czwartej podstawy odwoławczej. Określenie „rażąca" należy bowiem odczytywać dosłownie i jednoznacznie jako cechę kary, która istotnie przez swą niewspółmierność razi (oślepia).

Rażąca niewspółmierność kary zachodzić może tylko wówczas, gdy na podstawie ujawnionych okoliczności mających zasadniczy wpływ na jej wymiar można by przyjąć, że zachodziłaby wyraźna różnica pomiędzy karą, jaką należałoby wymierzyć w instancji odwoławczej a karą wymierzoną w I instancji.

Sąd odwoławczy nie zgodził się z obrońcą, iż wymierzona oskarżonej kara 1 roku i 3 miesięcy pozbawienia wolności jest rażąco surowa. W tym kontekście należy uwzględnić, iż przestępstwo z art. 280 § 1 kk zagrożone jest karą pozbawienia wolności od lat 2 do 12.

Oskarżona wprawdzie przed tym czynem nie była karana, ale do czasu wyrokowania już trzykrotnie została skazana za przestępstwa przeciwko mieniu.

Sąd okręgowy uznał, iż wymierzona P. Ł. przez sąd I instancji kara 1 roku i 3 miesięcy lat pozbawienia wolności jest wręcz łagodna w stosunku do wagi czynu ( wielość inkryminowanych działań sprawczych i ich różnorodności, działania wspólnie i w porozumieniu, zachowania po czynie ), sylwetki sprawcy i jej demoralizacji. Zaakcentować w tym miejscu trzeba upór sprawcy, co wyraża również odmowa zwrotu pokrzywdzonemu skradzionych rzeczy, gdy skontaktował się z oskarżoną po czynie.

Brak jest jakichkolwiek argumentów, aby mogła ona być skorygowana w kierunku dalszego jej złagodzenia; z uwagi na jej wymiar nie podlega warunkowemu zawieszeniu jej wykonania. Prawidłowo ustalone okoliczności obciążające, zdaniem sądu odwoławczego wykluczają możliwość zastosowania wobec oskarżonej instytucji określonej w art. 37b kk.

Prawidłowa reakcja karna nie może służyć premiowaniu skazanego przez ograniczenie jego odpowiedzialności karnej lecz rzeczywistemu oddaniu zawartości kryminalnej czynu, jakiego się dopuścił.

Nie ma powodu, by w stosunku do oskarżonej łagodzić karę i tak już orzeczoną poniżej dolnego progu zagrożenia ustawowego. Ani sylwetka oskarżonej, ani waga popełnionego czynu oraz jej nadrzędna rola, tego nie uzasadniają. Wymierzenie takiej kary prowadziłoby do bezpodstawnego i niezrozumiałego w danych realiach łagodnego traktowania sprawcy i nie osiągałoby zakładanych celów w zakresie prewencji indywidualnej i generalnej. W sprawie bowiem przeważają zdecydowanie okoliczności obciążające, które zresztą sąd I instancji nader umiarkowanie uwzględnił na niekorzyść P. Ł. przy wymiarze kary.

Reasumując - należy stwierdzić, iż już wystarczającym przejawem łagodnego potraktowania oskarżonej przez sąd I instancji jest wymierzenie jej kary 1 roku i 3 miesięcy pozbawienia wolności z zastosowaniem nadzwyczajnego jej złagodzenia, która uwzględnia w wystarczającej mierze okoliczności łagodzące, w tym przeproszenie pokrzywdzonego, starania o naprawienie szkody. W tej sprawie znaczenie ma w szczególności rodzaj kary, która odzwierciedlając społeczną szkodliwość czynu, ma zapobiec też poczuciu bezkarności oskarżonej i przeciwdziałać narastającym u niej przejawom demoralizacji.

Z tych względów sąd okręgowy orzekł, jak w sentencji; nie znajdując podstaw do zwolnienia P. Ł. od kosztów sądowych ( oskarżona jest osobą młodą, zdrową, zdolną do pracy ), sąd okręgowy zasądził od niej 300 złotych opłaty za drugą instancję oraz 536, 60 złotych tytułem zwrotu wydatków poniesionych w postępowaniu odwoławczym, do których należy zaliczyć ryczał za korespondencję ( 20 złotych ) oraz wynagrodzenie obrońcy z urzędu.