Sygn. akt I ACa 2225/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 2 lutego 2017 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie I Wydział Cywilny w składzie następującym:

Przewodniczący:SSA Beata Byszewska

Sędziowie:SA Robert Obrębski (spr.)

SO (del.) Katarzyna Jakubowska-Pogorzelska

Protokolant:Karolina Długosz-Żółtowska

po rozpoznaniu w dniu 2 lutego 2017 r. w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa (...) spółki akcyjnej z siedzibą w W. i A. K.

przeciwko (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W., M. G. i R. K.

o ochronę dóbr osobistych

na skutek apelacji powodów

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 6 sierpnia 2015 r., sygn. akt II C 626/14

1.  oddala apelację;

2.  zasądza osobno od (...) spółki akcyjnej z siedzibą w W. oraz od A. K. osobno na rzecz (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W., M. G. i R. K. kwoty po 1035 zł (jeden tysiąc trzydzieści pięć złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Robert Obrębski Beata Byszewska Katarzyna Jakubowska - Pogorzelska

Sygn. akt IA Ca 2225/15

UZASADNIENIE

Pozwem z 23 grudnia 2013 r. (...) spółka akcyjna z siedzibą w W. wniósł o nakazanie (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W. oraz osobno jej reprezentantom M. G. i R. K. złożenia oświadczeń o treści: (...) S.A za to, że w publikacji z 21 września 2013 r., na blogu (...), na stronie (...), poświęconej materiałowi prasowemu C. Ł. (1) pt. ,,(...)” z (...), postawiliśmy następujące zarzut, w tym sugestie: że Prezes (...) SA, informując we wrześniu 2012 r. Ministra (...) o anonimowych materiałach szkalujących (...) SA, manipulował, względnie wprowadzał w błąd ministra, że (...) SA inspirował, w tym w mediach, niekorzystne i fałszywe przedstawienie działalności (...) sp. z o.o. oraz że (...) SA zbywał wniosek (...) sp. z o.o. o udostępnienie korespondencji Prezesa (...) SA z Ministrem (...). Oświadczamy, że wszystkie powyższe zarzuty są fałszywe i bezpodstawne. Ubolewamy, że w wyniku naszych bezprawnych działań podważone zostało dobre imię (...) S.A.”.

Z osobnymi żądaniami wobec (...) spółki z o.o. oraz oddzielnie wobec M. G. i R. K. wystąpił prezes zarządu (...) SA (...), który domagał się nakazania pozwanym opublikowania treści podobnych oświadczeń stanowiących przeprosiny za postawienie ze strony pozwanych w stosunku do powoda zarzutów, w podanej wypowiedzi na stronie internetowej, że informując we wrześniu 2012 r. Ministra (...) o anonimowych materiałach szkalujących (...) SA, A. K. manipulował, względnie wprowadzał w błąd ministra. Powodowie domagali się nakazania wszystkim pozwanym opublikowania opisanych oświadczeń na wskazanych w pozwie stronach internetowych bloga ,,(...)” oraz (...) przy zastosowaniu podanych w nim parametrów oraz w listach poleconych, które by miały zostać wysłane na adresy powodów i zaopatrzone pełnymi, czytelnymi podpisami pozwanych. Domagali się również zakazania pozwanym podawania twierdzeń dotyczących zarzutów wskazanych w treści oświadczeń, jak również nakazania pozwanym usunięcia twierdzeń o tych zarzutach z treści materiałów znajdujących się na wskazanym blogu, a na wypadek nieuwzględnienia tej treści roszczenia, wnosili o nakazanie każdemu z pozwanych opublikowania, jak też utrzymywania na podanym blogu, wskazanych w pozwie oświadczeń w formie linku, zakładki lub w inny podobny sposób. (...) SA z siedzibą w W. domagało się ponadto zasądzenia solidarnie od pozwanych kwoty 50000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia wytoczenia powództwa do daty zapłaty na rzecz (...) stowarzyszenia (...) tytułem należnego zadośćuczynienia przewidzianego art. 448 k.c. za naruszenie przez pozwanych dobrego imienia powodowej spółki.

Pozwani wnosili o oddalenie wszystkich żądań zawartych w pozwie ze względu na ich bezzasadność. Podnosili, że wypowiedź na wskazanym blogu miała charakter polemiki w stosunku do bezpodstawnych zarzutów podanych w artykule C. Ł. (2) ,,(...)”, w którym zostały postawione tezy naruszające dobre imię pozwanej spółki w związku z wynikami przetargu przeprowadzonego przez (...) S.A., którego przebieg był poddawany krytycznej ocenie ze strony prezesa przegranej firmy (...). Pozwani, działając w imieniu własnym i jako reprezentanci (...) spółki z o.o., zaprzeczali, aby jej działania były nielegalne, w tym by zajmowali się dystrybuowaniem w mediach materiałów szkalujących (...). Twierdzili natomiast, że w treść korespondencji Prezesa (...) SA A. K. do Ministra (...) pomawiała pozwaną spółkę. Oparta była bowiem na przeinaczeniu faktów i odwróceniu uwagi na działań (...) SA związanych z przeprowadzeniem przetargu. Pozew miał więc na celu zablokowanie uprawnionych ocen i krytyki działań (...) SA oraz jej prezesa, który pomawiał pozwaną spółkę we wskazanej korespondencji. Nie pozwalał ponadto na jej ujawnienie zgodnie z przepisami o dostępnie do informacji publicznej. Według pozwanych, treść polemiki zaprezentowanej na blogu w stosunku do wskazanego artykułu C. Ł. (1) stanowiła odpowiedź na bezpodstawne zarzuty wobec pozwanej spółki, ujawniała prawdę o działaniach (...) SA i jej prezesa oraz o jej powiązaniach z redakcją gazety (...), w której ten artykuł się ukazał. Zawierając wypowiedzi oceniające i prawdziwe informacje, nie zaruszała dóbr osobistych powodów, lecz broniła dobrego imienia pozwanej spółki, staraniem której krytycznie opisany został istotny społecznie temat, w tym sposób działania podmiotów odpowiedzialnych za przeprowadzenie i wynik przetargu na informatyzację (...) S.A.

Wyrokiem z 6 sierpnia 2015 r. Sąd Okręgowy oddalił powództwa oraz zasądził od każdego z powodów na rzecz każdego z pozwanych po 588,50 zł z tytułu zwrotu kosztów procesu.

Na podstawie zebranych dowodów, Sąd Okręgowy ustalił, że pozwana spółka zajmuję się działalnością w dziedzinie tzw. public relations. Prezesem jej zarządu jest M. G.. R. K. jest udziałowcem i prokurentem pozwanej spółki. W istotnym dla sprawy okresie prezesem zarządu powodowej spółki znanej z działalności ubezpieczeniowej był natomiast A. K.. Sąd Okręgowy ustalił, że po zakończeniu przetargu dotyczącego informatyzacji (...), który został przegrany przez (...) SA., jej prezes A. G. rozpowszechniał zastrzeżenia dotyczące sposobu jego przeprowadzenia, w tym wystosował list do ówczesnego Premiera D. T. dotyczący pominięcia oferty złożonej przez spółkę z udziałem kapitału krajowego i wybrania oferty firmy amerykańskiej, której udział w tym przetargu miał zostać zbadany, na zlecenie A. , przez spółkę (...) spółka z o.o. Jeden z jej pracowników miał wysłać do przedstawiciela wygranej G. e-mail pytania dotyczące wyniku przetargu. Nie otrzymał jednak odpowiedzi. Pozwana spółka przygotowała dokument roboczy pt. ,,(...) (...) SA”, w którego treści nie został podany jego autor. Opisane zostały zaś liczne zarzuty dotyczące postępowania przetargowego i jego znaczenia do (...) SA. Treść tego dokumentu, jak ustalił Sąd Okręgowy, wykazywała niezgodne ze standardami działania (...) SA na etapie przeprowadzenia oraz zakończenia postępowania przetargowego. Mogła więc uderzać w dobre imię powodowej spółki i jej reprezentantów. Sąd Okręgowy ustalił, że dokument ten został przez pozwaną przekazany zleceniodawcy. Ostatecznie nie doszło jednak do dalszej współpracy pomiędzy pozwaną spółką a A. . Na przełomie lipca i sierpnia 2012 r., czyli ponad miesiąc po ogłoszeniu wyników przetargu, pozwani jako reprezentanci (...) spółki z o.o. przekazali dokument M. P., który był wówczas dziennikarzem ,,(...)”, a przy tym osobą zainteresowaną tematem jako autor publikacji prasowych dotyczących tego samego przetargu. Sąd Okręgowy ustalił, że pozwani nie zastrzegli treści tego materiału. Nie zakazywali również jego udostępnienia. Ustalone również zostało, że M. P. przekazał ten dokument rzecznikowi prasowemu (...) SA (...). Jego treść dotarła tym samym do prezesa A. K., który pismem z 24 sierpnia 2012 r., domagał się wyjaśnień od (...) spółki z o.o., w szczególności dotyczących autorstwa anonimowej treści materiału oraz jego rozpowszechniania przez pozwaną spółkę. W piśmie z dnia 20 września 2012 r., skierowanym do ówczesnego Ministra (...) M. B., A. K., jak podał Sąd Okręgowy, przekazał informacje dotyczące kierowania do Rady Nadzorczej (...), redakcji gazet oraz innych instytucji komentarzy i anonimowych materiałów zawierających zarzuty dotyczące rzekomych nieprawidłowości w przeprowadzeniu przetargu. Podał, że uzyskał na rynku medialnym informacje, iż dystrybuowaniem tekstu zajmuje się pozwana spółka. Stwierdził ponadto, że anonimowy jego charakter nie pozwalał na podjęcie kroków prawnych w zakresie ochrony interesów (...) SA. Według Sądu Okręgowego, wskazany minister podjął w związku z powołanym pismem interwencję mającą na celu przestrzeżenie spółek podległych Skarbowi Państwa przed pozwaną spółką i osobami zaangażowanymi z jej działania. Pismem z 4 października 2012 r., jak ustalił Sąd Okręgowy, pozwana domagała się w tym zakresie wyjaśnień od Ministra (...).

Sąd Okręgowy ustalił, że w związku z publikacją we (...) tekstu C. Ł. (1) ,,(...)”, w którym krytycznie został przedstawiony udział (...) spółki z o.o. w wyjaśnianiu okoliczności związanych z przetargiem przeprowadzonym w (...) SA., na blogu (...), na stronie (...), w dniu 21 września 2013 r., ukazał się materiał autorstwa R. K. i M. G., firmowany przez (...) spółkę z o.o., stanowiący polemikę z tezami postawionymi w tym artykule, w którym zaprezentowane zostało stanowisko dotyczące rozpowszechniania przez pozwanych anonimowych materiałów dotyczących tego przetargu. Zaprzeczono, aby takie działania były podejmowane. Podniesiono natomiast, że krytyka pod adresem (...) SA pochodziła od prezesa A. A. G.. W polemice zostało podane, że informacje A. K. skierowane do ministra były ,,absurdem lub jakąś manipulacją ze strony Prezesa (...)”, jak też że naruszały dobre imię pozwanej spółki i osób zaangażowanych w jej działalność.

Sąd Okręgowy ustalił, że pismem z 5 czerwca 2013 r., (...) spółka z o.o. zwracała się do powoda o spotkanie lub pisemne wyjaśnienie zarzutów, które zostały przekazane Ministrowi (...), do którego został skierowany wniosek o ujawnienie treści pisma prezesa (...) SA z 20 września 2012 r. Taki sam wniosek został wystosowany przez pozwaną do powódki. Nie został jednak uwzględniony żaden z tych wniosków do momentu zmiany osoby ministra. Pismami z 22 i 25 lipca 2013 r. oba wnioski pozwanej spółki zostały bowiem załatwione odmownie. Wniosek pozwanej skierowany do ministerstwa został uwzględniony, jak podał Sąd Okręgowy, dopiero pismem z 5 września 2013 r. Ustalone również zostało, że pismem z 26 września 2013 r. (...) spółka z o.o. domagała się od (...) S.A. skierowania do nowego już Ministra (...) wyjaśnień, że informacje zawarte w piśmie z 20 września 2012 r., dotyczące działalności (...) spółka z o.o., nie odpowiadały prawdzie. W tym samym piśmie domagała się też przeprosin od (...) S.A. za podanie nieprawdziwych zarzutów. Pismem zaś z 4 października 2013 r., jak podał Sąd Okręgowy, (...) S.A. żądała do pozwanej spółki usunięcia z jej profilu na F. materiału dotyczącego działań (...) SA, jak też zaniechania dalszego rozpowszechniania nieprawdziwych zarzutów.

Oceniając znaczenie prawne ustalonych okoliczności, Sąd Okręgowy nie znalazł podstaw do uwzględnienia powództwa opartego przede wszystkim na art. 23 i art. 24 k.c., a ponadto, w zakresie zawartego w treści pozwu roszczenia majątkowego, także na art. 448 k.c. Analizując treść polemiki pochodzącej od pozwanych wobec artykułu C. Ł. (1), Sąd Okręgowy uznał, że podane w niej oceny dotyczące sposobu przeprowadzenia przetargu przez (...) SA oraz przez A. K. nie naruszały dóbr osobistych powodów, jak też że pozwani działali dla obrony własnych dóbr oraz w granicach wolności w prawie do wypowiedzi przewidzianej art. 54 Konstytucji RP, zwłaszcza że jako podstawa roszczeń zgłoszonych w pozwie nie zostały wskazane okoliczności związane ze sporządzeniem przez pozwanych, na zlecenie A. , dokumentu pt. ,,(...) (...) SA”, którego treść mogła naruszać dobra osobiste powodów, lecz polemiczna wypowiedź pozwanych na wskazanym blogu, która była reakcją obronną na niekorzystny dla pozwanych wydźwięk artykułu C. Ł. (1) opublikowanego we (...) po upływie ponad roku od zakończenia przetargu, a dodatkowo w sytuacji, gdy A. K. znana była okoliczność przygotowania tej treści dokumentu przez (...) spółkę z o.o. oraz jego udostępnienia M. P., a mimo to w piśmie do Ministra (...) z 20 września 2012 r. zostało podane, że materiał był anonimowy, wraz z informacją, że jego opracowanie i rozpowszechnienie wiązało się z działalnością pozwanych. Sąd Okręgowy uznał więc, że polemika ze strony pozwanych na wskazanym blogu miała drugoplanowe znaczenie, wyrażała oceny albo zawierała wypowiedzi o charakterze mieszanym, do których pozwani byli uprawnieni jako uczestnicy debaty publicznej na temat, w ramach którego w stosunku do pozwanych była kierowana krytyka i pomówienia ze strony A. K. skierowane w piśmie z 20 września 2012 r. do Ministra (...), do sformułowania których powód nie był uprawniony. Pozwani mieli więc podstawy do wyrażania oceny, zgodnie z którą Prezes (...) S.A. mógł inspirować niekorzystne oceny dla pozwanych, wprowadzać ministra w błąd oraz ,,zbywać” wniosek pozwanej o udostępnienie tego pisma na podstawie przepisów o dostępie do informacji publicznej. Sąd Okręgowy nie dopatrzył się więc w treści polemiki ze strony pozwanych wypowiedzi naruszających dobra osobiste powodów. Powództwo zostało więc oddalone w całości. O kosztach procesu Sąd Okręgowy orzekł zaś na postawie art. 98 § 1 k.p.c. oraz przy zastosowaniu § 6 pkt 5 i § 10 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu.

Apelację od wyroku Sądu Okręgowego wnieśli powodowie. Zaskarżając ten wyrok w całości, zarzucili Sądowi Okręgowemu naruszenie art. 233 k.p.c. poprzez błędne, w przy tym wpływające na rozstrzygnięcie, przyjęcie, że sporna wypowiedź o wprowadzeniu ministra w błąd w zakresie autorstwa anonimowej notatki pozwanej spółki była oceną, wartościowaniem, w sytuacji, chodziło o fakty podlegające kwalifikacji pod względem zgodności z prawdą wskazującą także na to, że dokument ten nie został podpisany, że pozwani nie zarzucili w polemice na blogu fałszywego przedstawienia przez (...) w (...) spółka z o.o. oraz że zarzut ,,zbywania” pozwanych był zasadny i nie podlegał ocenie obiektywnej oraz udowodnieniu. Ponadto powodowie zarzucili Sądowi Okręgowemu naruszenie art. 24 k.c. poprzez nieuzasadnione przyjęcie, że ocen nie można uznać za bezprawne, że zarzuty podniesione w polemice na blogu nie naruszały dóbr osobistych powodów, stanowił bowiem dozwoloną krytyką powodów oraz że ich treść nie zasługiwała na uwzględnienie żądania nieopartego na ocenie treści anonimowego dokumentu, którego przygotowanie i udostępnienie przez pozwanych stanowiło cięższe naruszenie dobrego imienia osób uprawnionych do dochodzenia ochrony uzasadnionej lżejszą gatunkowo treścią polemiki ze strony pozwanych, zawartej na blogu opisanym w pozwie. Opierając apelację na tych zarzutach, powodowie żądali zmiany zaskarżonego wyroku poprzez uwzględnienie powództwa w całości i obciążenie pozwanych kosztami postępowania według norm przepisanych.

W odpowiedzi na apelację pozwani wnieśli o jej oddalenie w całości oraz obciążenie powodów poniesionymi przez pozwanych kosztami postępowania apelacyjnego według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie, mimo częściowej zasadności zarzutów związanych z wykładnią prawidłowo ostatecznie zastosowanego w tej sprawie art. 24 k.c. Ustalenia Sądu Okręgowego były w zasadzie poprawne. Zostały oparte głównie na dokumentach, które nie budziła wątpliwości. Zostały poprawnie odczytane przez Sąd Okręgowy. Zawarte w nich wpisy były bowiem czytelne. W zasadzie prawidłowo zostało również ocenione pismo prezesa (...) SA (...) do ówczesnego Ministra (...), jak również pisemna polemika zamieszczona na blogu, pochodząca w istocie od pozwanej spółki, w stosunku do zarzutów, jakie wprost albo pośrednio zostały postawione pozwanym w artykule C. Ł. (1) ,,(...)”, który został opublikowany rok po zakończeniu przetargu krytycznie ocenionego przez prezesa A. oraz przekazania przez pozwanych dokumentu opracowanego przez pozwaną spółkę na zlecenie tej firmy, który nie był podpisany. Został natomiast przekazany dziennikarzowi „(...)M. P., który z kolei przekazał ten dokument rzecznikowi (...) S.A. W ten sposób zawarte w nim zarzuty dotarły do A. K., zaś działania (...) spółki z o.o. stały się tematem pisma do Ministra (...) z dnia 20 września 2012 r. Ustalenia, które zostały poczynione przez Sąd Okręgowy odpowiadały twierdzeniom stron, jak też wynikały z powołanych dokumentów. Przy ocenie dowodów, które zostały w tej sprawie przeprowadzone, nie sposób było więc uznać, aby dokonując istotnych dla sprawy ustaleń, Sąd Okręgowy naruszył reguły swobodnej oceny dowodów wskazane w art. 233 § 1 k.p.c. Przyjęcie zaś, że zarzuty, które zostały przez pozwaną spółki sformułowane w polemice opublikowanej na blogu z 21 września 2013 r. w odpowiedzi na treść artykułu C. Ł. (1), jakoby prezes (...) SA wprowadzał Ministra (...)w błąd, podejmował działanie będące manipulacją i inspirował skierowane przeciwko pozwanej spółce zarzutów, jak też by (...) S.A. zbywało jej wniosek o udostępnienie tego pisma, nie było związane z dokonaniem przez Sąd Okręgowy wadliwych ustaleń i naruszeniem art. 233 k.p.c., lecz tylko z przeprowadzeniem właściwej subsumpcji wskazanych ustaleń pod hipotezę art. 24 k.c. w kierunku wykluczającym zastosowanie tego przepisu na korzyść powodów. Z przyczyn opisanych w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, Sąd Okręgowy nie znalazł bowiem podstaw do dokonania pozytywnej subsumpcji w podanym zakresie. Nie popełnił natomiast błędów na etapie ustalania faktów. Niezależnie od częściowo nietrafnej oceny prawnej ustalonych okoliczności, dokonanie negatywnej ich subsumpcji we wskazanym zakresie było trafne. Nie pozwalało więc na uwzględnienie powództwa opartego na podanym przepisie, a tym samym również na art. 448 k.c.

Nawet w zakresie dotyczącym anonimowości dokumentu przekazanego przez pozwanych M. P., ustalenia Sądu Okręgowego były w pełni prawidłowe. Nawet w tym zakresie zarzut naruszenia art. 233 k.p.c. nie zasługiwał na uwzględnienie. Sąd Okręgowy ustalił bowiem, że dokument ten nie został podpisany pod treścią sformułowanych w nim zarzutów w zakresie dotyczącym prawidłowości przeprowadzenia przez (...) SA przetargu, który dotyczył informatyzacji tej firmy ubezpieczeniowej. Na podstawie zeznań, które składał w tej sprawie świadek M. P. oraz rzecznik (...) SA (...), potwierdzonych w przesłuchaniu A. K. w charakterze strony, zostało tylko ustalone przez Sąd Okręgowy, że prezesowi (...) SA była znana okoliczność przygotowania tego dokumentu przez pozwaną spółkę na zlecenie A. oraz jego przekazania wskazanemu dziennikarzowi, a następnie rzecznikowi (...) i prezesowi tej spółki. Dokonanie ustaleń, które uzupełniały treść wskazanego dokumentu, pozwoliło Sądowi Okręgowemu na przyjęcie, że kierując do Ministra (...) pismo z 20 września 2012 r., A. K. był świadomy pochodzenia tego dokumentu od pozwanej spółki. Także dostrzeżenie przez Sąd Okręgowy elementów oceniających w zarzutach, które pojawiły się w polemice pozwanej spółki z 21 września 2013 r. wobec artykułu C. Ł. (1), w tym w sformułowaniach dotyczących ,,manipulacji”, ,,wprowadzania w błąd” oraz ,,inspirowania”, było uzasadnione znaczeniem i zastosowaniem tych sformułowań. Niezależnie od tego, że podstawę użycia tych określeń zawsze stanowić powinny konkretne fakty, zdarzenia, które podlegać mogą weryfikacji pod kątek ich zgodności z prawną, zastosowanie tych form czasownikowych może podlegać ocenie w zakresie związku pomiędzy danymi okolicznościami a zasadnością zastosowania wskazanych zwrotów. Również w tym zakresie chodziło więc o poprawność subsumpcji stanu faktycznego, który został prawidłowo ustalony przez Sąd Okręgowy, pod hipotezę art. 24 k.c., nie zaś o błędy w ustaleniach dokonanych na potrzeby przeprowadzenia poprawnej ich kwalifikacji prawnej, która nie pozwała na zastosowanie art. 24 i art. 448 k.c. na korzyść powodów, mimo częściowo nieprawidłowej argumentacji, którą posłużył w tym zakresie Sąd Okręgowy.

Niezależnie od tego, że rozstrzygnięcie zawarte w zaskarżonym wyroku odpowiadało prawu, w tym art. 24 k.c., dwa zarzuty dotyczące naruszenia tego przepisu przez Sąd Okręgowy zasługiwały na częściowe uwzględnienie. Nie był więc, po pierwsze, trafny argument, jakoby ewentualne naruszenie przez stronę pozwaną dóbr osobistych powodowej spółki wskutek opracowania dokumentu, zawierającego krytyczną ocenę sposobu przeprowadzenia przetargu przez (...) SA na informatyzację tej firmy ubezpieczeniowej, wykluczało uznanie, że treść polemiki opublikowanej na blogu internetowym w dniu 21 września 2013 r. jako odpowiedź na zarzuty zawarte w artykule C. Ł. (1), dotyczącym również tego samego tematu, nie mogła naruszać dobrego imienia powódki z tej przyczyny, że poważniejszym ich naruszeniem było postawienie przez pozwaną zarzutów w stosunku do (...) SA w treści wskazanego dokumentu. Należało w tym zakresie przyznać rację skarżącym. Trafnie zostało więc w apelacji podane, że strona dochodząca roszczeń przewidzianych art. 24 k.c., której dobra zostały naruszone niejednym działaniem pozwanego, jest uprawniona do podania jako podstawy żądania wybranego przez siebie zdarzenia. Nie jest bowiem w tym zakresie zobowiązana do dochodzenia ochrony z tego zdarzenia, które mogło w poważniejszym stopniu naruszać jej dobra osobiste. Naruszenie dobrego imienia może bowiem wynikać z różnych działań strony pozwanej. Przybierać również może różne natężenie. Wybór jednego z różnych zdarzeń naruszających dobra osobiste powoda należy jednak do dyskrecjonalnych uprawnień strony, która na podstawie art. 24 k.c. poszukuje ochrony na drodze sądowej. Z uprawnienia tego rodzaju mogła korzystać również powodowa spółka, o czym świadczy podstawa faktyczna żądania, która została wskazana w pozwie wniesionym w tej sprawie. Poza sporem pozostaje, że podstawy licznych żądań zgłoszonych w oparciu o podany przepis nie stanowiła treść niepodpisanego dokumentu sporządzonego na wstępne zlecenie spółki (...), lecz treść polemiki opublikowanej na blogu z 21 września 2013 r. Zawężenie podstawy faktycznej powództwa do drugiej z tych okoliczności samo w sobie nie mogło przesądzać o tym, aby zarzuty, które zostały postawione w podanej polemice, nie mogły naruszać dobrego imienia powodowej spółki. Decydujące znaczenie miała bowiem ocena treści polemiki, w tym rodzaj i wydźwięk zarzutów, które zostały w niej sformułowane, nie zaś wcześniejsze zdarzenie związane z opracowaniem dokumentu zawierającego zarzuty wobec (...) SA i jej prezesa, dotyczące przetargu na informatyzację tej firmy ubezpieczeniowej. Zaniechanie dochodzenia przez powodów ochrony przewidzianej art. 24 k.c. w związku z przygotowaniem przez pozwaną spółkę wskazanego dokumentu, niewątpliwie krytycznie opisującego przeprowadzenie tego przetargu, pozbawiło natomiast stronę powodową możności wykazania w tej sprawie bezzasadności zarzutów postawionych we wskazanym dokumencie, a tym samym również możności udowodnienia nieprawdziwości zarzutów, które zostały ponownie podniesione w polemice zawartej na blogu z 21 września 2013 r., i dotyczyły, choćby pośrednio, nieprawidłowości z zakresie przeprowadzenia wskazanego przetargu. Rozpoznawana sprawa nie mogła więc rozstrzygnąć o zasadności zarzutów przedstawionych przez pozwaną spółkę w dokumencie przygotowanym na wstępne zlecenie firmy (...) dlatego, że podstawa żądań opartych na art. 24 k.c. została ograniczona do treści polemiki z 21 września 2013 r. w stosunku do artykułu C. Ł. (2). Nie obejmowała zaś treści wskazanego dokumentu. Istotne dla sprawy znaczenie miała więc ocena twierdzenia, jakoby pozwana spółka zajmowała się rozpowszechnianiem tego dokumentu, jak podawał prezes (...) SA w piśmie do Ministra (...) z 20 września 2012 r. Zakres przedmiotowy rozpoznanej sprawy nie pozwalał natomiast na ocenę zasadności zarzutów dotyczących prawidłowości przetargu na informatyzację powodowej spółki, przeprowadzonego w pierwszej połowie 2012 r. i poddanego publicznej krytyce ze strony prezesa A. .

Nie sposób, po drugie, nie podzielić twierdzenia skarżących, że zarzut ,,manipulowania” czy też ,,wprowadzania w błąd” oraz ,,zbywania” może mieć i przeważnie też przybiera wydźwięk negatywny, pejoratywny. Obniża bowiem ocenę działań podejmowanych przez osoby, w stosunku do których takie słowa zostały użyte w sposób uzasadniony i adekwatny do okoliczności zastosowania podanych określeń. Postawienie takich zarzutów może więc naruszać dobre imię osoby, w stosunku do której zostały one zastosowane, w ściśle obiektywnym znaczeniu, istotnym dla prawidłowego zastosowania ochrony przewidzianej art. 24 k.c. Bardziej obojętne znaczenie należy natomiast przypisać czasownikowi ,,inspirowanie”, który również został odebrany w pozwie sposób negatywny. Wydźwięk tego słowa zależy więc od przedmiotu i celu działań, które się pod nim kryją. Przyznać też należy, że takie działania, które inspirują wyrażanie bezpodstawnej krytyki w stosunki do innych uczestników życia publicznego, w tym związanego z obrotem prawnym oraz z rynkiem medialnym, powinny być odbierane negatywnie. Przypisanie takich działań danemu podmiotowi może uderzać w jego dobre imię. Może więc podważać pozytywną ocenę jego działań. W odniesieniu do podmiotu będącego osobą prawną, może również uderzać w jej renomę, która podlega ochronie przewidzianej art. 43 w zw. z ar. 23 i art. 24 k.c. Przy uwzględnieniu okoliczności, które towarzyszyły sformułowaniu przez pozwaną spółkę polemiki na blogu z 21 września 2013 r., nie sposób więc było przyjąć, aby postawienie prezesowi powodowej spółki zarzutu manipulowania, albo wprowadzania w błąd Ministra (...) oraz inspirowania działań mających podważyć renomę (...) spółki z o.o., nie naruszało dobrego imienia powodowej spółki i prezesa jej zarządu. Odmienny pogląd Sądu Okręgowego nie był uzasadniony, a mimo to powództwo nie zasługiwało na uwzględnienie z przyczyn, które wykazywały, że wyrażenie przez pozwaną spółkę polemiki na blogu z 21 września 2013 r. w stosunku do artykułu C. Ł. (1) ,,(...)” nie były bezprawne, nie zaś z tego powodu, że nie naruszało dobrego imienia (...) SA., renomy tej spółki ubezpieczeniowej oraz dobrego imienia prezesa jej zarządu. W ocenie Sądu Apelacyjnego, pozwani zdołali bowiem wykazać, że wyrażając stanowisko w polemice, pozwana spółka korzystała z prawa do obrony w zakresie zarzutów skierowanych w powołanym artykule wobec spółki (...) spółka z o.o., która mogła polegać też na wyrażeniu oceny krytycznej mieszczącej się w granicach wolności wypowiedzi, w tym też postawienia zarzutów, które znajdowały uzasadnienie w treści pisma prezesa (...) S.A. do Ministra (...) z 20 września 2013 r., oraz w innych okolicznościach poruszonych w artykule i skontrowanych w polemice, w tym dotyczących nieuwzględniania przez znaczy okres czasu wniosków pozwanej o udostępnienie tego pisma na zasadach przyjętych dla udostępniania informacji publicznych. Oceniając treść tego pisma, artykułu C. Ł. (1) oraz polemiki, którą pozwana spółka wystosowała na blogu z 21 września 2013 r., Sąd Apelacyjny uznał, że zawarte w niej sformułowania nie przekraczały prawa pozwanej do skontrowania zarzutów zawartych w powołanym piśmie i artykule, zwłaszcza że chodziło o działania podejmowane przez znanego ubezpieczyciela z udziałem Skarbu Państwa, kierowanego przez prezesa powoływanego przez uprawnione organy władzy państwowej, czyli przez podmioty publiczne, w stosunku do których należy stosować właściwe proporcje odporności na krytykę, zwłaszcza pochodzącą od osób prywatnych, w stosunku do których pojawiły się zarzutu ze strony wskazanym podmiotów publicznych. Zakres ochrony dóbr osobistych osób pełniących funkcje z nominacji publicznej, jak również spółek ze dominującym udziałem Skarbu Państwa, powinien być bowiem adekwatny do zajmowanych stanowisk oraz prowadzonej działalności.

Dodać należy, że zarzuty, które zostały sformułowane w polemice z 21 września 2013 r. nie dotyczyły A. K. jako osoby prywatnej, lecz prezesa zarządu (...) SA jako podmiotu stosunku korporacyjnego związanego z kierowaniem sprawami spółki ubezpieczeniowej i jej reprezentacją w stosunku do kontrahentów i organów Skarbu Państwa, w tym ministra, do którego zostało wystosowane pismo z dnia 20 września 2012 r. Jest więc wątpliwe, czy A. K. jako prywatna osoba fizyczna jest uprawniony do dochodzenia ochrony własnych dóbr osobistych w związku z działaniami, które podejmował w czasie pełnienie funkcji prezesa zarządu (...) SA, zwłaszcza że został z tej funkcji odwołany. Z drugiej strony brak jest również podstaw do uznania legitymacji biernej w tej sprawie w odniesieniu do pozwanych osób fizycznych w sytuacji, gdy z treści polemiki opublikowanej na blogu z 21 września 2013 r., w tym też z oznaczenia podmiotu polemizującego wyłącznie rdzeniem firmy spółki (...) spółka z o.o., wprost wynika, że zawarte w tej polemice wypowiedzi pochodziły od pozwanej spółki, która tylko była reprezentowana przez członka zarządu oraz prokurenta. Jest więc mocno wątpliwe, czy można było uznać, że pozwani jako prywatne osoby fizyczne byli biernie legitymowane w tej sprawie w zakresie odpowiedzialności przewidzianej art. 24 k.c. związanej z wykonywania działań w imieniu pozwanej spółki, nie zaś we własnym imieniu i na własną rzecz. Nie wdając się w dokładniejszą ocenę twierdzenia, które pojawiało się ze strony powodów w tej sprawie, jakoby publikacja wskazanego blogu podlegała prawu prasowemu, nie sposób było w każdym razie uznać, aby podstawę roszczeń, z którymi powodowie wystąpili w tej sprawie, miał stanowić art. 38 ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. Prawo prasowe. Nie sposób bowiem uznać, aby wszystkie wypowiedzi dostępne w formie blogów na stronach internetowych mogły zostać uznane za publikacje prasowe oraz by ich autorom należało przypisać status redaktorów w rozumieniu przyjętym w powołanym przepisie.

Podstawowe znaczenie dla sprawy miały jednak okoliczności związane z wyłączeniem bezprawności działania pozwanej spółki i jej reprezentantów przy formułowania polemiki z 21 września 2013 r., która w znaczeniu obiektywnym, a więc wymaganym art. 24 k.c., mogła naruszać dobre imię powodowej spółki i prezesa jej zarządu ze względu na pejoratywne znaczenie zastosowanych pojęć dotyczących manipulacji, względnie wprowadzenia Ministra (...) w błąd, inspirowania działań mających podważać renomę pozwanej spółki oraz zbywania jej wniosku o udostępnienie pisma prezesa powódki do wskazanego ministra z 20 września 2012 r.

Wolność wypowiadania się obywateli na temat działań podejmowanych przez podmioty publiczne stanowi podstawowy element porządku prawnego. Jest filarem demokratycznego państwa prawnego. Znajduje więc ochronę w art. 54 Konstytucji RP, jak również w art. 10 ust. 1 powołanej przez Sąd Okręgowy Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowiek i Podstawowych Wolności. Nie stanowi jednak wartości o bezwzględnym charakterze. Nie może też zostać postawiona ponad wartościami o równie dużym znaczeniu prawnym. Na gruncie obowiązującego prawa nie można w szczególności postawić tezy wykazującej większą wartości prawa dotyczącego wolności słowa w porównaniu do ochrony dóbr osobistych, wśród których dobre imię znajduje szczególnie istotne miejsce (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 października 1971 r., II CR 455/71). Zachodząca konieczność realizacji norm przewidujących ochronę tego rodzaju dobra stanowi element ograniczający zakres chronionej prawem wolności słowa, wyznacza granice swobody wypowiedzi, nawet w zakresie dotyczącym krytyki podmiotów publicznych, w tym zajmujących eksponowane stanowiska, także w spółkach z udziałem Skarbu Państwa. Jak bowiem wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z 28 marca 2003 r., IV CKN 1901/00: ,, Zagwarantowane w Konstytucji RP i Konwencji o Ochronie Praw Człowiek i Podstawowych Wolności prawo do krytyki zachowania osób sprawujących funkcje publiczne czy urzędowe nie może być wykonywane w taki sposób, aby naruszało dobre imię krytykowanego ,,. W podobny sposób Sąd Najwyższy wypowiedział się w wyroku z dnia 20 stycznia 2011 r., I CSK 228/10, w którym stwierdził, że ,, Niewątpliwie leży w interesie społecznym krytyka realizująca wolność wypowiedzi i formułowanie ocen, jednak ochrona swobody wypowiedzi nie może posuwać się do insynuowania niewłaściwego postępowania (…), kiedy fakty nie dają ku temu podstaw ,,.

Podzielając poglądy Sądu Najwyższego i odnosząc przytoczone tezy do okoliczności tej sprawy, Sąd Apelacyjny uznał, że pozwana spółka miała pełne podstawy do skontrowania w polemice z 21 września 2013 r. zarzutów, które zostały postawione w stosunku do niej w artykule C. Ł. (1), w tym do oceny treści pisma prezesa zarządu (...) SA do Ministra (...) z 20 września 2012 r., już z tego powodu, że chodziło o obronę dobrego imienia pozwanej spółki oraz osób odpowiedzialnych na jej działania. Powołane pismo wprost dotyczyło bowiem podejrzeń skierowanych w stosunku do pozwanych. W ocenie Sądu Apelacyjnego, jego treść uzasadniała natomiast, w znacznym też stopniu, użycie przez pozwaną określeń mogących uderzać w dobre imię (...) SA i prezesa jej zarządu.

W powołanym piśmie, sygnowanym przez ówczesnego prezesa zarządu (...) S.A. A. K., podane zostało, że do członków rady nadzorczej, redakcji gazet i różnych instytucji skierowano komentarze dotyczące przetargu na informatyzację, rozstrzygniętego w czerwcu 2012 r., i ,,anonimowe materiały zawierające nieprawdziwe informacje na temat rzekomych nieprawidłowości w przebiegu procesu przetargowego”. W następnym zdaniu ponownie podane zostało, jakoby wskazane materiały miały charakter anonimowy oraz by z tej przyczyny nie można było podjąć kroków prawnych mających na celu ochronę dobrego imienia (...) SA i osób odpowiedzialnych na jej działania. W zdaniu kolejnym, pojawiła się jednak niedwuznaczna sugestia, że ,,dystrybuowaniem wymienionego anonimowego materiału szkalującego dobre imię (...) i Zarządu rzekomo zajmowała się firma (...)”, czyli pozwana spółka i jej decydenci. Już z przytoczonych fragmentów tego pisma wynikają sprzeczne informacje, a nawet rozbieżność w zakresie rzekomej anonimowości materiałów krytycznych w stosunku do (...) SA i prezesa jej zarządu. Trudno bowiem za uzasadnione uznać potraktowanie tych materiałów jako anonimów, jeżeli z tym samym piśmie podany został prawdopodobny jej autor, określony brzmieniem firmy pozwanej spółki. Nie może ponadto ulegać wątpliwości, że w stosunku do pozwanej spółki zostało w tym piśmie sformułowane podejrzenie, w zasadzie zarzut bezprawnego dystrybuowania materiałów we wskazanym w nim zakresie, który nie podpowiada prawidłowym ustaleniom dokonanym w tej sprawie przez Sąd Okręgowy, odpowiadającym informacji podanej w polemice pochodzącej od pozwanej spółki, która w dniu 21 września 2013 r. została opublikowana na blogu internetowym.

Z ustaleń Sądu Okręgowego wynika, że wskazany materiał został istotnie opracowany wstępnie przez pozwaną spółkę na zlecenie A. , które nie było kontynuowane, jak również że został on przekazany przez pozwanych M. G. i R. K., jednak wyłącznie M. P., który zajmował się tematem prawidłowości przetargu na informatyzację (...) SA jako dziennikach ,,(...)”. Był bowiem autorem innych publikacji na ten temat. Z ustaleń Sądu Okręgowego nie wynika, aby pozwani przekazywali ten materiał członkom rady nadzorczej (...), redakcjom gazet oraz innym instytucjom. Przeciwnie, z ustaleń Sądu Okręgowego wynika, że sporny materiał został przekazany rzecznikowi (...) SA, a pośrednio też prezesowi jej zarządu, przez M. P., który nawet nie działał w porozumieniu, a tym bardziej na polecenie pozwanych. Działał więc na własną odpowiedzialność jako dziennikach, który wszedł w posiadanie poufnych jednak materiałów. Brak zastrzeżenia dotyczącego zakazu ich dalszego przekazywania ze strony osób, od których M. P. otrzymał anonimowy dokument, mimo że został przez Sąd Okręgowy ustalony, nie uzasadniał przyjęcia, jakoby pozwani zajmowali się przekazywaniem tych materiałów podmiotom wskazanym szeroko w piśmie z 20 września 2013 r., które prezes zarządu (...) S.A. wystosował do Ministra (...). Uzasadnione było więc przyjęcie, że już w podanym w piśmie zakresie, w formie zarzutu, insynuacji zostały podane informacje, które nie był zgodne z rzeczywistością, zwłaszcza że od rzecznika (...) SA, świadka M. W. prezes A. K. uzyskał pewne informacje, że dokument krytykujący przetarg został przygotowany w ramach działalności prowadzonej przez pozwaną spółkę. Informacja, jakoby nie było możliwe podejmowanie na drodze sądowej działań mających na celu ochronę dobrego imienia (...) S.A. i prezesa jaj zarządu ze względu na nieznane pochodzenie tych materiałów mogła zostać uznana za wprowadzanie ministra w błąd, a nawet za rodzaj manipulacji ze strony prezesa spółki ubezpieczeniowej, zwłaszcza że ani w tej sprawie, ani w żądnej innej (...) SA nie dochodziła ochrony swojego dobrego imienia w związku z zarzutami postawionymi w dokumencie opracowanym przez pozwaną spółkę i udostępnionym M. P.. Powodowie nie zdecydowali się więc na sprawdzenie na drodze sądowej zasadności tych zarzutów. Nie mogli więc w rozpoznanej sprawie powoływać się na zupełny brak podstaw do ich postawienia przez pozwaną spółkę. Skierowanie wobec pozwanej niezasadnych zarzutów dystrybuowania tych materiałów wśród członków rady nadzorczej (...) S.A., redakcji gazet i innych nieoznaczonych instytucji, dawało pozwanej podstawy do podjęcia obrony poprzez zaprezentowanie polemiki na blogu z 21 września 2013 r. w sytuacji, gdy wskazane okoliczności zostały w krytyczny dla pozwanej sposób przedstawione w artykule C. Ł. (1) pt. ,,(...)”, w tym do użycia w stosunku do prezesa (...) S.A. określeń dotyczących manipulacji, względnie wprowadzania ministra w błąd, a ponadto postawienia zarzutu dotyczącego inspirowania działań mających wprost na celu uderzenie w renomę pozwanej spółki. Jeśli bowiem, jak ustalił Sąd Okręgowy, efektem wskazanego pisma z 20 września 2012 r. było skierowanie do spółek z udziałem Skarbu Państwa ostrzeżenia przed pozwaną spółką, uprawnione było postawienie sugestii, zgodnie z którą podjęcie tych działań było inspirowane przez prezesa zarządu (...) SA. Mogło więc stanowić formę rewanżu za treść dokumentu przekazanego M. P..

W podobny sposób należy ocenić postawienie ze wskazanej polemice z 21 września 2013 r. zarzutu zbywania przez (...) S.A. wniosku pozwanej, który dotyczył udostępnienia pisma skierowanego do ministra z 20 września 2012 r., tj. korespondencji, w której w stosunku do pozwanej spółki zostały postawione w znaczącym zakresie nieuprawnione zarzuty. Jeśli bowiem (...) S.A. nie było w stanie tego wniosku uznać i trzeba było aż zmiany na stanowisku Ministra (...), aby wniosek pozwanej został uwzględnionych, po upływie dwóch miesięcy, ze strony Ministerstwa (...), postawienie tej treści zarzutu miało silne podstawy, a przede wszystkim pochodziło od podmiotu, w stosunku do którego zostały postawione w znacznej jednak mierze niezasadne podejrzenia związane zresztą z podjęciem działania, które miało na celu ocenę prawidłowości przetargu o dużej wartości, przeprowadzonego przez spółkę ze znaczącym udziałem Skarbu Państwa, kierowaną przez osoby powołane w skład jej organów przez przedstawicieli władzy państwowej, o doniosłym tym samym znaczeniu społecznym, interesującym szeroką opinię publiczną.

Podane argumenty uzasadniały więc przyjęcie, że podjęcie przez pozwaną spółkę polemiki na blogu internetowym opublikowanym 21 września 2013 r., chociaż mogło naruszyć dobre imię (...) SA oraz prezesa jej zarządu, nie było bezprawne. Chodziło bowiem o obronę renomy pozwanej spółki i uzasadnioną ocenę zarzutów zawartych w piśmie prezesa zarządu firmy ubezpieczeniowej działającej w tej sprawie po stronie czynnej, którego wydźwięk można było też określić sformułowaniami zawartymi we wskazanej polemice bez narażenia jej autorów na przekroczenie granicy prawa do obrony własnej renomy i wolności wypowiedzi na istotny społecznie temat, chronionej art. 54 Konstytucji RP. Z podanych przyczyn apelacja powodów nie zasługiwała na uwzględnienie. Zarzut naruszenia przez Sąd Okręgowy art. 24 k.c. w podanym zakresie nie był więc uzasadniony, mimo częściowo odmiennego zastosowania tego przepisu przy wydawaniu zaskarżonego wyroku. Zachodziły w każdym razie, w ocenie Sądu Apelacyjnego, okoliczności, które wyłączały bezprawność działania pozwanej spółki, a tym bardziej pozwanych osób fizycznych, które działały w jej imieniu, nie zaś we własnym, prywatnym imieniu, w rozumieniu przyjętym w przepisie wskazanym jako podstawa prawna roszczeń, które z podanego powodu nie były uzasadnione, mimo że mogło dojść do naruszenia dóbr osobistych powodów.

Oddalenie apelacji uzasadniało obciążenie powodów kosztami procesu poniesionymi przez pozwanych poprzez zasądzenie na rzecz każdego z nich osobno od każdego z powodów po 1035 zł tytułem zwrotu kosztów procesu za postępowanie apelacyjne, na które złożyło się osobne wynagrodzenie należne za udział zawodowego pełnomocnika przed Sądem Apelacyjnym w podstawowej stawce przewidzianej dla spraw o ochronę dóbr osobistych wraz z roszczeniem majątkowym, czyli według stawek określonych w § 13 ust. 1 pkt 2 w zw. z § 6 pkt 6 i § 11 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu, o czym Sąd Apelacyjny orzekł na podstawie art. 98 § 1 i 3 w zw. z art. 108 § 1 k.p.c.

Mając powyższe na uwadze, na podstawie powołanych przepisów oraz art. 385 k.p.c., Sąd Apelacyjny orzekł jak w sentencji.

Robert Obrębski Beata Byszewska Katarzyna Jakubowska-Pogorzelska