Sygnatura akt VI Ka 251/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 5 maja 2017 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach, Wydział VI Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Marcin Schoenborn

Protokolant Agata Lipke

przy udziale -

po rozpoznaniu w dniu 5 maja 2017 r.

sprawy A. P. syna S. i U.

ur. (...) w W.,

obwinionego z art. 92a kw

na skutek apelacji wniesionej przez obwinionego

od wyroku Sądu Rejonowego w Tarnowskich Górach

z dnia 19 grudnia 2016 r. sygnatura akt II W 705/16

na mocy art. 437 § 1 kpk w zw. z art. 109 § 2 kpw i art. 636 § 1 kpk w zw. z art. 119 kpw

1.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok;

2.  zasądza od obwinionego na rzecz Skarbu Państwa zryczałtowane wydatki postępowania odwoławczego w kwocie 50 (pięćdziesiąt) złotych i wymierza mu opłatę za II instancję w kwocie 30 (trzydzieści) złotych.

  sygn. akt VI Ka 251/17

UZASADNIENIE

wyroku Sądu Okręgowego w Gliwicach z dnia 5 maja 2017 r. w całości

Komenda Powiatowa Policji w T. skierowała do Sądu Rejonowego w Tarnowskich Górach wniosek o ukaranie A. P. obwiniając go o popełnienie wykroczenia z art. 92a kw polegającego na tym, że na ul. (...) w W. w dniu 21 maja 2016 r. ok. godz. 9:00 kierując samochodem m-ki O. (...) nr rej. (...) przekroczył dozwoloną prędkość w obszarze zabudowanym o 38 km/h jadąc z prędkością 88 km/h w miejscu gdzie obowiązuje ograniczenie do 50 km/h.

Po wszczęciu postępowania o ten czyn w dniu 25 sierpnia 2016 r. i ostatecznie przeprowadzeniu rozprawy głównej, Sąd Rejonowy w Tarnowskich Górach wyrokiem z dnia 19 grudnia 2016 r. sygn. akt II W 705/16 uznał obwinionego za winnego popełnienia zarzucanego mu wykroczenia z art. 92a kw i za to na mocy tego przepisu wymierzył mu karę grzywny w wysokości 200 złotych. W konsekwencji na mocy powołanych przepisów obciążył go zryczałtowanymi kosztami postępowania w kwocie 100 złotych oraz wymierzył mu opłatę w wysokości 30 złotych.

Apelację od powyższego wyroku złożył obwiniony. Zaskarżając orzeczenie w w całości i zarzucając mu błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę rozstrzygnięcia i mający wpływ na jego treść, a wyrażający się w istocie w wadliwym przyjęciu na podstawie niemiarodajnej w okolicznościach sprawy opinii biegłego, że obwiniony przekroczył w obszarze zabudowanym dozwoloną prędkość, podczas gdy w rzeczywistości tak nie było, wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie.

Sąd Okręgowy w Gliwicach zważył, co następuje.

Apelacja obwinionego jako niezasadna na uwzględnienie nie zasługiwała.

Sąd merytoryczny w prawidłowy sposób przeprowadził postępowanie dowodowe, a zgromadzony materiał dowodowy poddał następnie rzetelnej ocenie, wyprowadzając z niego trafne wnioski końcowe. Tok rozumowania i sposób wnioskowania Sądu Rejonowego przedstawiony w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku jest jak najbardziej prawidłowy pod względem logicznym i zgodny ze wskazaniami wiedzy oraz doświadczenia życiowego. Sąd odwoławczy nie doszukał się najmniejszych podstaw do odmiennej od dokonanej przez Sąd pierwszej instancji oceny dowodów, ani też do zakwestionowania trafności jego istotnych dla rozstrzygnięcia ustaleń faktycznych. Sąd Rejonowy dochodząc do ostatecznych wniosków nie przekroczył bowiem ram swobodnej oceny dowodów, jak i nie popełnił innych uchybień prawa procesowego, które mogłyby rzutować na treść wydanego przez niego merytorycznego rozstrzygnięcia. Prawidłową była również ocena prawna czynu przypisanego obwinionemu przez Sąd pierwszej instancji.

Nie może budzić w sprawie najmniejszych wątpliwości, że dowodem rozstrzygającym o tym, że obwiniony jeszcze przed opuszczeniem terenu zabudowanego, krótko przed kolizją z wyprzedzanym pojazdem kierowanym przez H. S., przekroczył dozwoloną administracyjnie prędkość prowadzonym autem aż o 38 km/h, była opinia biegłego T. M.. Została ona sporządzona celem rekonstrukcji owego zdarzenia i ustalenia jego przyczyny. Stąd biegły m.in. przeprowadził symulację komputerową celem ustalenia prędkości pojazdów w chwili zderzenia opartą na powypadkowym położeniu pojazdów i z uwzględnieniem ich wzajemnego położenia w chwili zderzenia, odtworzonego na podstawie śladów hamowania i stwierdzonych uszkodzeń w obu autach. Wielokrotnie wykonał symulację zderzenia pojazdów i ich ruchu pozderzeniowego, aż sylwetki z ostatniego kroku symulacji trafiły do najbliżej zarejestrowanego powypadkowego położenia pojazdów. Optymalny efekt symulacji uzyskał przy prędkości samochodów odpowiednio 55 km/h dla samochodu O. i 24 km/h dla samochodu T.. Niewątpliwie owe prędkości, a nie przywoływana przez skarżącego dla samochodu T. (...),97 km/h, były podstawą dla biegłego do przeprowadzenia dalszych analiz, o czym zaświadcza jednoznacznie treść sporządzonej pisemnej opinii. Biegły dysponując natomiast udokumentowanymi na szkicu miejsca zdarzenia śladami hamowania pozostawionymi na odcinku 18,6 m przez pojazd kierowany przez obwinionego najzupełniej prawidłowo przyjął, iż na takim odcinku musiał być on hamowany. To z kolei pozwalało poprzez opracowanie tzw. symulacji wstecznej na wyliczenie prędkości początkowej samochodu O. na ok. 88 km/h. Symulacja pozwoliła również stwierdzić, że samochód O. znajdował się w odległości ok. 43 m od miejsca zdarzenia, gdy kierujący tym autem zareagował decyzją hamowania. Było to jeszcze na obszarze zabudowanym, jak wynikało z rysunku rekonstrukcyjnego sporządzonego przez biegłego, który na potrzeby opiniowania dokonał również eksperckich oględzin miejsca zdarzenia, w tym dokładnie określił położenie znaku D43 oznaczającego koniec obszaru zabudowanego. Zlokalizował go w odległości ok. 35 metrów od miejsca zderzenia pojazdów. Wynikało zatem z powyższego logicznie, że kierujący samochodem O., czyli obwiniony, musiał przyspieszyć do prędkości 88 km/h jadąc jeszcze na obszarze zabudowanym. Na owym wywodzie oparł swe ustalenie co do przekroczenia przez obwinionego dozwolonej prędkości Sąd Rejonowy.

Nie zgodził się z nim apelujący nie przedstawiając tak naprawdę żadnych argumentów, które mogłyby podważyć stanowisko Sądu I instancji.

Po pierwsze nie ma podstaw, by negować miarodajność danych wynikających ze szkicu miejsca zdarzenia sporządzonego przez obsługujących zdarzenie drogowe funkcjonariuszy Policji. Żaden przepis Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia nie nakazywał z czynności oględzin miejsca zdarzenia sporządzenia protokołu. Akceptowalną jest praktyka ograniczania się do sporządzenia szkicu miejsca zdarzenia, który przecież ze swej istoty obrazować ma okoliczności opisywane w protokole oględzin miejsca.

Jak już wyżej wskazano, prędkość przedzderzeniowa samochodu T. była istotnie mniejsza od tej, na którą powoływał się skarżący. Twierdzenie, iż taką przyjął biegły, nie ma oparcia w opinii i dowodzi nienależytego zaznajomienia się z jej treścią. Obwiniony najzwyczajniej powołał się na dane z symulacji nr 2, które nie dały optymalnego efektu w postaci trafienia najbliżej zarejestrowanego powypadkowego położenia pojazdów. Nie zostały zatem wykorzystane przez biegłego do przeprowadzenia kolejnych analiz.

Zupełnie dowolnym było twierdzenie obwinionego, że dopiero po opuszczeniu obszaru zabudowanego przyspieszył do ok. 60-65 km/h, a następnie zwolnił do prędkości zderzeniowej 10 km/h. Symulacje przeprowadzone przez biegłego temu przeczyły. Nie jest zaś tak, by biegły opiniując nie uwzględniał uszkodzeń pojazdów. Treść opinii wyraźnie wskazywała, iż biegły miał tego rodzaju materialne ślady również na względzie. Charakter, lokalizacja i rozmiar uszkodzeń aut przy odtworzonym mechanizmie zderzeniowym w świetle posiadanej przez niego wiedzy specjalnej nie wskazywały zaś, by nie przystawały one do uzyskanej w wyniku symulacji prędkości zderzeniowej pojazdów. Przeciwne głębokie przekonanie skarżącego, nie dysponującego wiadomościami specjalnymi, nie mogły okazać się w tym aspekcie okolicznością mogącą podważyć prawidłowość wywodów zawartych w opinii biegłego.

Zgodzić natomiast należało się z Sądem Rejonowym, iż opinia biegłego M. wolna była od jakichkolwiek mankamentów, które dowód ten dyskwalifikowały, względnie nie pozwalały uczynić miarodajną podstawą ustaleń faktycznych, a tym samym krytycznej oceny wyjaśnień obwinionego zaprzeczającego przekroczeniu dozwolonej prędkości na obszarze zabudowanym. Nie ma przy tym racji obwiniony stojąc na stanowisku, iż dowód z opinii biegłego nie mógł być przydatny do ustalenia prędkości kierowanego przez niego auta z tej to przyczyny, że jedynym miernikiem określenia prędkości pojazdu może być pomiar wykonany legalizowanym urządzeniem. Jest to pogląd najzupełniej chybiony, nie mający oparcia w obowiązujących przepisach, jak słusznie zauważył to już Sąd I instancji. Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia, podobnie jak Kodeks postępowania karnego, nie uznaje teorii legalnej oceny dowodów i jego przepisy nie zawierają żadnych dyrektyw, które nakazywałyby określone ustosunkowanie się do konkretnych dowodów, jak również przepisy te nie wprowadzają różnic co do wartości dowodowej poszczególnych dowodów. Ocena każdego dowodu pozostawiona jest bowiem sądowi orzekającemu, który obowiązany jest dokonywać jej z uwzględnieniem wskazań wiedzy oraz doświadczenia życiowego, jak również z uwzględnieniem całokształtu okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego (art. 7 kpk w zw. z art. 8 kpw). Temu zadaniu Sąd I instancji niewątpliwie sprostał.

Nie mogło zatem dziwić, iż w prawidłowo ustalonym na podstawie opinii biegłego stanie faktycznym przypisanym zostało obwinionemu popełnienie wykroczenia z art. 92a kw.

W pełni należało zatem zaakceptować rozstrzygnięcie o winie.

Na aprobatę zasługiwało też rozstrzygnięcie o karze. Grzywna w kwocie 200 złotych, zatem w wysokości bliskiej ustawowemu minimum, niewątpliwie przy tym uwzględniająca w pełni okoliczności zdarzenia, za niewspółmierną i to w stopniu rażącym uchodzić nie mogła. Poza tym nie ma nawet cienia wątpliwości, że kwota 200 złotych pozostaje w granicach możliwości płatniczych obwinionego z zawodu ekonomisty, deklarującego przecież, że dysponuje stałym dochodem na poziomie ok. 1.850 złotych brutto miesięcznie i posiadającego na utrzymaniu jedno dziecko. Nie można też nie dostrzec, iż stać go było na zakup samochodu F. (...) z rocznika 2016.

Nie znajdując natomiast już innych uchybień, w szczególności tych podlegających uwzględnieniu niezależnie od kierunku i granic zaskarżenia orzeczenia, Sąd odwoławczy zaskarżony wyrok utrzymał w mocy.

Nieuwzględnienie zaś apelacji wywiedzionej na korzyść obwinionego, zgodnie z art. 636 § 1 kpk, mającym odpowiednie zastosowanie w procedurze wykroczeniowej z mocy art. 119 kpw, skutkować musiało również obciążeniem go zryczałtowanymi wydatkami postępowania odwoławczego, a także opłatą w wysokości należnej za pierwszą instancję.