POSTANOWIENIE

Dnia 9 maja 2017 r.

Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy w Warszawie VI Wydział Rodzinny i Nieletnich

w składzie następującym: Przewodniczący SSR Barbara Ciwińska

Protokolant : Magdalena Mazurkiewicz

po rozpoznaniu w dniu 9 maja 2017 r. w Warszawie

na rozprawie sprawy z wniosku M. F. z udziałem M. B.

o ustalenie miejsca pobytu małoletniego S. B. oraz o ograniczenie władzy rodzicielskiej matki nad małoletnim S. B.

postanawia :

1)  zmienić pkt.2 postanowienia tutejszego Sądu z dnia 24.07.2008 roku w sprawie syg. akt VI Nsm 413 / 07 w ten sposób, że ustalić że miejscem zamieszkania małoletniego S. B. ur. (...) jest każdorazowe miejsce zamieszkania ojca M. F.,

2)  uchylić pkt 3 ww postanowienia i ustalić, że małoletni mieszkając z ojcem będzie spędzać z matką co najmniej dwa weekendy w miesiącu, dwa popołudnia w każdym tygodniu w czasie roku szkolnego, oraz połowę ferii zimowych i wakacji letnich, a także połowę każdych świąt,

3)  zobowiązać oboje rodziców małoletniego do podjęcia i kontynuowania wspólnych spotkań z psychologiem dwa razy w miesiącu celem poprawy komunikacji, uzgodnienia wspólnego systemu wychowawczego i omawiania bieżących spraw syna,

4)  w pozostałym zakresie wniosek oddalić,

5)  kosztami postępowania obciążyć wnioskodawcę M. F. i nakazać pobrać od niego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 843,24 (osiemset czterdzieści trzy złote i dwadzieścia cztery grosze) tytułem pokrycia kosztów wydanej w sprawie opinii Opiniodawczego Zespołu (...).

UZASADNIENIE

M. F. wniósł 22. Grudnia 2015r. do tutejszego Sądu wniosek o zmianę pkt.2 postanowienia tutejszego Sądu z dnia 24.07.2008 roku w sprawie syg. akt VI Nsm 413 / 07 poprzez ustalenie, że miejscem zamieszkania jego małoletniego syna S. B. ur. (...) będzie każdorazowe miejsce zamieszkania ojca M. F.. Nadto wniósł o ograniczenie matce małoletniego M. B. władzy rodzicielskiej do prawa współdecydowania o wyjazdach zagranicznych powyżej 3 miesięcy. Wnioskodawca podniósł, że dziecko pod opieką matki jest niedopilnowane, nie odrabia lekcji, niegrzecznie odnosi się do nauczycieli, zachowuje się arogancko, dostaje uwagi za złe i agresywne zachowanie, nadto będąc w domu matki spędza czas bez kontroli oglądając dowolne treści na komputerze. Wnioskodawca zarzucił byłej partnerce niemoralny tryb życia, dopuszczanie się kradzieży, związki z różnymi mężczyznami ( propozycje seksualne do około 10 osób k.83) informacje o tym w telefonie dostępnym dla dziecka , wykonywanie sobie zdjęć pornograficznych na telefonie, którym posługiwał się małoletni.

Uczestniczka M. B. wnosiła o oddalenie wniosku M. F.. Podniosła, że jej zdaniem ona jako matka dobrze zajmuje się synem. Zaprzeczyła, aby dokonywała kradzieży. Przyznała, że robiła sobie zdjęcia pornograficzne, lecz zaprzeczyła aby udostępniała je synowi. Stwierdziła, że nie wyobraża sobie, aby syn mieszkał z ojcem ponieważ ona nie jest złą matką i jej zdaniem nie ma powodów, aby odbierać jej opiekę nad S..

Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny :

M. B. i M. F. pozostawali ze sobą w związku nieformalnym od 2002 do 2007 r., z którego w dniu (...) urodził się ich syn małoletni S. B.. M. F. uznał swoje ojcostwo wobec małoletniego (k. 10. akt urodzenia). W lipcu 2007 roku strony rozstały się, bowiem dochodziło między nimi do przemocy i awantur. Zdarzyło się, że M. B. w porywie złości uderzyła partnera w twarz, ten wyszedł i już do niej nie wrócił. M. B. po odejściu do partnera podjęła próbę samobójczą, w wyniku, której została odwieziona do szpitala. Później rozpoczęła spotkania z psychologiem i psychiatrą, leczyła się farmakologicznie z uwagi na depresję. Małoletni S. po rozstaniu rodziców pozostał pod opieką matki.

W tutejszym Sądzie toczyło się już postępowania o ustalenie kontaktów ojca z synem w sprawie syg. akt VI Nsm 413/07 , gdzie z urzędu sprawa ta była prowadzona jako ograniczenie władzy rodzicielskiej obojga rodziców (k.42 akt ). W toku sprawy przeprowadzone było badanie uczestniczki przez dwóch biegłych lekarzy psychiatrów, którzy we wnioskach opinii w kwietniu 2008 roku stwierdzili, że M. B. miała zaburzenia adaptacyjne pod postacią krótkotrwałej reakcji depresyjnej ale jest już zdolna sprawować opiekę nad małoletnim dzieckiem

Postanowieniem z dnia 24.07.2008 r. syg. akt VI Nsm 413/07 stwierdzono, iż nie zachodzą przesłanki do ograniczenia rodzicom władzy rodzicielskiej. Ustalono w pkt 2, że miejscem zamieszkania małoletniego S. jest miejsce zamieszkania matki M. B.. Ustalono też kontakty ojca z synem.

M. B. obecnie ma 41 lat, wykształcenie średnie. Pracowała na Poczcie Polskiej, potem podejmowała prace dorywcze jako sprzątaczka. Ma starszego syna B. lat 21 z poprzedniego związku, który mieszka razem z nią i młodszym bratem S.. M. B. pracuje obecnie w godzinach porannych ( 4 godziny) oraz popołudniowych przy sprzątaniu ( 2 godziny). M. B. jest osobą nadpobudliwą, nie potrafi hamować się i opanować swego zachowania, jest nadmiernie drażliwa na swoim punkcie.

M. F. ma 37 lat, wykształcenie wyższe, pracuje na stanowisku konsultanta. Jest żonaty z D. F., z którą ma dwójkę młodszych synów : W. F. ur. (...) ( 4 lata) i J. F. ur. (...) ( 2 lata) Z S. utrzymuje częste kontatky i jest zorientowany w jego sytuacji szkolnej. Ma dobrą relację z S. i chce aby S. mieszkał z nim i jego rodziną i był pod jego opieką. Nie jest w stanie porozumieć się z matką S. w kwestiach wychowawczych. M. F. jest osobą panującą nad swoim zachowaniem i swoimi emocjami.

Małoletni S. B. ma obecnie ukończone 10 lat. S. jest w trzeciej klasie szkoły podstawowej, gdy kończy lekcje nie chodzi na świetlicę szkolną, sam wraca po lekcjach do domu. Wykazuje zachowania niewłaściwe, nie panuje nad swoimi emocjami, nie kontroluje swojego zachowania i nie wypełnia odpowiednio swoich obowiązków. Istnieje zagrożenie wystąpienia zaburzeń opozycyjno – buntowniczych.

(...)psychologiczno – pedagogiczna nr (...)w W.wydała 18.05.2016r. opinię nr (...), w której stwierdzono występowanie u małoletniego fragmentarycznych deficytów rozwojowych w obrębie percepcji słuchowej i wzrokowe, j a także cechy nadpobudliwości psychoruchowej w obszarze zaburzeń uwagi. Stwierdzono, że istnieje podejrzenie współwystępowania zaburzeń opozycyjno – buntowniczych oraz stwierdzono celowość objęcia ucznia pomocą psychologiczno – pedagogiczną w postaci zajęć korekcyjno – kompensacyjnych oraz poprzez zastosowanie metod pracy w klasie pomocnych przy zaburzeniach uwagi. Sformułowano liczne szczegółowe uwagi dla rodziców, dotyczące pracy z dzieckiem, które powinni stosować w celu rozwiązania problemów dziecka np jak wydawać dziecku polecenia i egzekwować je, jak kierować dzieckiem, jak planować jego obowiązki, jak uczyć je nazywania emocji, radzić sobie ze złością, jak kontrolować jego prace domowe np stworzyć plan odrabiania lekcji (k.112-117 opinia poradni ).

W opinii ze szkoły S. z 02.03.2016r. wskazano iż jest dzieckiem pogodnym i sympatycznym. Jednak ma problemy na lekcjach, najchętniej zajmował by się telefonem. Małoletni twierdzi, że nie lubi szkoły, że szkoła jest głupia. Popełnia wiele błędów, pisze niestarannie, przeszkadza w prowadzeniu lekcji. Bardzo szybko i z błahych powodów się gniewa i złości, działa impulsywnie, często reaguje agresją słowną lub fizyczną. W stanie pobudzenia emocjonalnego trudno się z nim porozumieć, nie przyjmuje żadnych argumentów (k.118-119). Matka zaprzecza występowaniu problemów emocjonalnych u chłopca (k.6 opinii (...)).

Małoletni S. był badany w toku sprawy w Opiniodawczym Zespole (...) w grudniu 2016r. W opinii biegłych stwierdzono, iż przyczyną problemów szkolnych małoletniego są niesatysfakcjonujące relacje z rówieśnikami, czego skutkiem jest reakcja obronna w postaci koncentrowania się na telefonie komórkowym. Nadto na brak osiągnięć dziecka w szkole ma wpływ sytuacja rodzinna, brak czasu i uwagi matki, brak konsekwencji w jej działaniach wychowawczych, brak współdziałania rodziców w sprawach dziecka. Brak dotychczasowej kontroli matki spowodował nadto nadmierne koncentrowanie się chłopca na telefonie, komputerze i telewizorze. S. cierpi też na nadwagę, w badaniach wykazał wysoki poziom lęku związany m. in z tą sprawą sądową, o czym rozmawiał on z matką. Małoletni został przez matkę wprowadzony w sprawy dorosłych nieadekwatne do jego wieku, co powoduje u niego wzmożone napięcie. S. jest związany emocjonalnie z obojgiem rodziców, darzy ich zaufaniem. Po zakończeniu badań w Opiniodawczym Zespole (...) miał problem z rozstaniem się z ojcem, z powodu podjęcia ciekawej dla niego gry w karty. Małoletni w (...) zadeklarował, że chciałby nadal mieszkać z matką, ponieważ ma u niej większą swobodę, więcej może grać na komputerze i oglądać telewizję. Zdarza się, że pozostaje sam w domu, sam robi sobie śniadanie i sam idzie do szkoły. Wieczorami nie mogąc usnąć pod nieobecność matki także ogląda telewizję do późnych godzin nocnych. Natomiast u ojca ma wyznaczony czas korzystania z komputera, ojciec też kontroluje go w tym zakresie. Ważną osobą dla S. jest jego starszy brat B., który poświęca mu dużo czasu, odrabia z nim lekcje, wychodzi z nim na dwór. W rodzinie ojca S. ma dobre relacje z jego żoną D. i młodszymi braćmi, lubi z nimi spędzać czas i się bawić.

We wnioskach opinii biegli z (...) stwierdzili, że deklarowana wiedza opiekuńczo – wychowawcza rodziców nie budzi zastrzeżeń. Natomiast ich predyspozycje wychowawcze obniża występujący między nimi konflikt. Predyspozycje wychowawcze matki obniża nadto bagatelizowanie przez nią pojawiających się sygnałów dotyczących nieprawidłowego zachowania chłopca i jego sytaucji szkolnej.

Małoletni jest w sposób prawidłowy zaopiekowany przez ojca gdy jest pod jego opieką. Ojciec dba o jego edukację i kontroluje czas spędzany przed komputerem i telewizorem.

Biegli stwierdzili, że oboje rodzice mają umiejętność radzenia sobie z emocjami dziecka. Zdaniem Sądu jest to pogląd co najmniej dyskusyjny w tym zakresie czy matka jest zdolna radzić sobie właściwie z emocjami syna.

Biegli w opinii wydanej w grudniu 2016r. ( prawie pół roku temu ) zaproponowali pozostawienie małoletniego pod opieką matki i poddanie matki nadzorowi wykonywanie przez nią obowiązków opiekuńczo – wychowawczych.

Z informacji podanych przez rodziców w toku ostatniej rozprawy wynika iż obecnie sytuacja szkolna S. jest słaba, ma on w tym semestrze 21 ocen niedostatecznych, zagrożenie z zajęć technicznych, przyrody, plastyki i matematyki. Dostaje jedynki, bowiem jest nieprzygotowany do lekcji. Swoje porażki małoletni stara się ukrywać, raz schował plecak gdy w dzienniczku miał uwagę, rozpłakał się, gdy wyszło to na jaw. Ojciec twierdzi, że syn rozpłakał się nie dla tego, że dostał uwagę tylko dlatego, że obawiał się, że zostanie to wykorzystane przeciwko niemu przez ojca w sądzie. Do ojca małoletni przychodził raz w tygodniu, starał się nie zabierać ze sobą plecaka, żeby ojciec nie sprawdził mu zeszytów. Gdy się pokłócił z ojcem , postanowił wrócić do mamy. Kontakty S. jego z ojcem uległy rozluźnieniu, był u ojca w co drugi weekend, wymyślał powody czemu ma nie przyjść do ojca. Ojciec starał się stosować do zaleceń poradni, wyciągać konsekwencje wobec dziecka. W celu wdrożenia swoich wymagań stosował ograniczenia np. w dostępie do Internetu. Matka małoletniego nie respektowała tego, twierdząc, że to są „durne kary”, usiłowała to wyśmiewać przy dziecku. Próby rozmów ojca z matką kończyły się awanturami i wyzwiskami z jej strony. Wnioskodawca usiłował zapisać syna do psychologa, ale uczestniczka nie zgodziła się na to. Zgłosił się więc do psychologa szkolnego A. K.. Matka małoletniego w tym samym czasie rozmawiała z panią psycholog i odmówiła uczestnictwa dziecka w jakiekolwiek terapii.

Wnioskodawca twierdzi, że S. będąc u niego w obecności kuratora powiedział, że chciałby z nim mieszkać. Syn powiedział nadto, że boi się, że tata zabierze go ze szkoły, od przyjaciół, wywiezie go i zabroni spotykać się z mama, bo słyszał jak mama tak powiedziała. Wnioskodawca uważa, że syn u matki jest ewidentnie niedopilnowany, często nie ma przyborów szkolnych, zeszytów, w ubiegłym tygodniu po zakończeniu zajęć z angielskiego, nie mógł zrobić lekcji, bo nie miał zeszytu do tego przedmiotu. Notorycznie ma braki jeśli chodzi o zeszyty, długopisy, kredki, a także nie nosi dzienniczka lub go nie posiada.

M. F. uważa, że potrafi opanować emocje syna, poradziłby sobie z jego ewentualnym oporem w sytuacji konieczności zmiany miejsca zamieszkania. Wie, że jak syn się zezłości to wybucha, rzuca książką, kopie plecak, przeklina, ale ojca to nie przeraża. Jest zdolny sobie z tym poradzić.

M. B. zaprzecza temu co mówi jej były partner, zarówno na jej temat jak i na temat syna. Uważa, że jest dobrą matką i dobrze wykonuje swoje obowiązki. Twierdzi, że jest w kontakcie ze szkołą i wychowawczynią, lecz nie jest w stanie pomóc synowi w lekcjach, w tym w matematyce. Nie pomyślał też, aby zorganizować synowi korepetycje lub inną pomoc w nauce. Twierdzi, że S. ją okłamuje, że zanosi prace domowe do szkoły, a potem je gubi. Matka usprawiedliwia się, że ostatnio miała przeprowadzkę, odnawiała mieszkanie i to nie pozwalało jej znaleźć odpowiedniej ilości czasu dla S., dziecko ma z tego powodu jedynkę z techniki. M. B. twierdzi, że zapoznała się z opinią syna z poradni psychologiczno – pedagogicznej i stara się stosować się do jej zaleceń. Jednocześnie nie potrafi powiedzieć jak to robi, ani wskazać żadnego z tych zaleceń. Informuje, że odrabia z S. lekcje siedząc z nim przy stole ale S. wielu rzeczy nie pamięta lub nie ma zapisanych. Rozmawia z nauczycielami, i stara się spełnić ich wymagania, ale nie wie czemu nie ma tego efektów. Deklaruje, że będzie dalej pracowała z S.. M. B. jest przekonana, że S. poprawi jakoś swoje wyniki w szkole choć pozostało tak niewiele czasu do końca roku szkolnego, ponieważ dotychczas mu się udawało i nie powtarzał żadnej klasy.

M. B. jest osobą bardzo impulsywną, nie panuje nad swoimi wypowiedziami i reakcjami. Emocje ją ponoszą, przerywa wypowiedzi innych osób, usiłuje narzucić swoje argumenty, jest nieopanowana, bardzo szybko brakuje jej cierpliwości, gdy ktoś ma inne zdanie niż ona lub w ogóle usiłuje wypowiedzieć swój pogląd ( obserwacja zachowania na ostatniej rozprawie), reaguje histerycznie, jest przewrażliwiona na punkcie swojej osoby i swoje dobrej samooceny.

M. B. twierdzi, że nie wyobraża sobie, żeby dziecko zamieszkało z tatą. Matka twierdzi że ojciec mu nie pomaga mi, mówi same bzdury. S. nie będzie dobrze u ojca, nie dogaduje się z braćmi, czuje się tam pominięty. Ojciec ma inne kary dla pozostałych dzieci. Żona ojca dogryza S., że jest gruby, że będzie miał tak samo beznadzieją pracę jak jego matka, jak się nie będzie uczył. Kiedy są dzieci i żona ojca, czuje się tam źle.

M. B. twierdzi że ojciec nie zna potrzeb syna, kupił S. nowe buty, rozmiar 41, gdy S. nosi 37-38. Na nartach S. dzwonił do niej codziennie z płaczem , bo tata zamówił mu za małe buty. M. B. obawia się że gdy S. przejdzie pod opiekę ojca to ten z nienawiści do niej wyprowadzi się z W. i w ten sposób jej syna odbierze.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił w oparciu o dokumenty zebrane w aktach sprawy, w tym opinię Opiniodawczego Zespołu (...) oraz opinię poradni psychologiczno – pedagogicznej oraz w oparciu o dowód z przesłuchania stron w trybie art. 299 i 304 Kodeksu postępowania cywilnego.

Sąd Rejonowy zważył co następuje :

Wniosek M. F. należało uwzględnić zmieniając pkt.2 postanowienia tutejszego Sądu z dnia 24.07.2008 roku w sprawie syg. akt VI Nsm 413 / 07 w ten sposób, że ustalić że miejscem zamieszkania małoletniego S. B. ur. (...) jest każdorazowe miejsce zamieszkania ojca M. F..

Artykuł 92 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego stanowi, iż dziecko do pełnoletniości pozostaje pod władzą rodzicielską. Władza rodzicielska obejmuje w szczególności obowiązek i prawo rodziców do wykonywania pieczy nad osobą i majątkiem dziecka oraz do wychowania dziecka, z poszanowaniem jego godności i praw (art. 95 § 1 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego). Zgodnie z art. 95 § 3 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego władza rodzicielska powinna być wykonywana tak, jak tego wymaga dobro dziecka i interes społeczny. Poprzez dobro dziecka należy rozumieć zapewnienie dziecku wszystkich tych wartości, które są konieczne do jego prawidłowego rozwoju fizycznego i duchowego, o czym stanowi art. 96 § 1 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego.

Zgodnie z art. 97 Kodeksu Rodzinnego i opiekuńczego jeżeli władza rodzicielska przysługuje obojgu rodzicom, każde z nich jest obowiązane i uprawnione do jej wykonywania. Jednakże o istotnych sprawach dziecka rodzice rozstrzygają wspólnie, a w braku takiego porozumienia między nimi rozstrzyga sąd opiekuńczy.

Kodeks cywilny natomiast stanowi w art.26 iż miejscem zamieszkania dziecka pozostającego pod władzą rodzicielską jest miejsce zamieszkania rodziców albo tego z rodziców któremu wyłącznie przysługuje władza rodzicielska lub któremu zostało powierzone wykonywanie władzy rodzicielskiej. Jeżeli władza rodzicielska przysługuje na równi obojgu rodzicom mającym osobne miejsce zamieszkania, miejsce zamieszkania dziecka jest u tego z rodziców u którego dziecko stale przebywa. Jeżeli dziecko nie przebywa stale u żadnego z rodziców, jego miejsce zamieszkania określa sąd opiekuńczy (§ 2). Można mieć tylko jedno miejsce zamieszkania (art.28 Kodeksu cywilnego).

W niniejszej sprawie przedmiotem sporu rodziców małoletniego S. B. jest kwestia zasadnicza : czyli z którym rodziców ma mieszkać dziecko i być pod jego opieką oraz kwestie dalsze m. in. jak wychować S., aby było to zgodne z jego dobrem. Niestety z powodu ogromnych różnic w podejściu każdego z rodziców do S. dotychczas nie funkcjonował jeden model wychowawczy, lecz każdy z rodziców preferował własny styl wychowania syna.

W ocenie Sądu Rejonowego M. B. ma do wychowania syna zbyt powierzchowne i liberalne podejście. Przejawia się to zarówno w akceptacji samego dziecka, takie jako ono obecnie jest (np. ma nadwagę, jest nadpobudliwe) i akceptacji jego wszelkich zachowań np. nadmiernego skupiania się na mediach, nie radzenia sobie przez dziecko z własnymi problemami i uczuciami. M. B. nic z tym nie robi, ani nie jest – zdaniem Sądu - w stanie cokolwiek zrobić. Wykazuje się bezradnością i naiwnością (myśląc, że dziecko samo poradzi sobie jakoś ze swoimi problemami). Pozostawia synowi zbyt dużo czasu i zbyt dużo wolności, zachowując tym samym dużo czasu dla siebie i swoich potrzeb np. towarzyskich. Zdaniem Sądu M. B. prowadzi swoje życie w sposób dla siebie wygodny i niewiele od siebie wymagający, zaś młodszego syna „pozostawia” starszemu B., który mimo, iż jest dorosły nie jest ojcem S. i nie jest w stanie tej funkcji pełnić. Tym nie mniej matka w taki sposób ułożyła swoją sytuację rodzinną, że starszy syn ( o ile jest w domu ) opiekuje się młodszym. Natomiast matka wtedy, gdy powinna zajmować się S. czyli rano i po południu wychodzi do pracy i jej w domu nie ma. S. sam wraca ze szkoły i często pozostaje sam, oglądając np. zbyt długo telewizję, co potem powoduje że nie może zasnąć. S. u matki nie jest kontrolowany pod kątem co robi, czy odrabia lekcje, jak je odrabia, oraz jakie pożywienie spożywa, skutkiem czego ma też nadwagę. Należy tu zwrócić uwagą na problem nadwagi dziecka, gdyż w opinii (...) jest to jedna z przyczyn niepowodzeń szkolnych małoletniego, który nie jest akceptowany, bo jest za gruby. Jest za gruby ponieważ matka (która sama nie jest szczupła) nie pilnuj tego, co spożywa S. i jak to wpływa na jego wagę. Tak więc jej lekkomyślność co do braku diety powoduje, iż dziecko popada w poważne już kłopoty, ma zaniżoną samoocenę i problemy szkolne. Nie mając zbytnio uwagi i akceptacji u kolegów S. koncentruje się na telefonie. Dziecko mówi, że szkoła jest głupia więc tam źle się czuje, matka nie zauważa w ogóle tego problemu.

Zdaniem Sądu M. B. jest bowiem osobą skupioną głównie na sobie. W tej sprawie – zdaniem Sądu - walczy nie tyle o dobro syna, co raczej o swoje dobre samopoczucie, o to, czy jest ona dobrą matką czy nią nie jest. Nie potrafi znieść informacji, że nie jest całkiem dobrą matką, skoro zaniedbuje młodszego syna. Powołuje się na przykład wychowania starszego syna, który teraz jest dorosły a też miał problemy w edukacji. Wychowanie jednego dziecka nie oznacza jednak, że wychowanie drugiego jest realizowane prawidłowo.

Przykładem kolejnym poważnych zaniedbań M. B. jest brak pomocy S. w nauce. Matka w trzeciej klasie szkoły podstawowej nie jest mu w stanie pomóc w matematyce i nic z tym nie robi. Dziecko łapie kolejne jedynki, a matka wierzy tylko, że jakoś ono sobie poradzi mimo, iż czasu do końca roku szkolnego zostało bardzo mało. Szkoda jej nadto pieniędzy na korepetycje mimo, iż otrzymuje na syna alimenty. Kolejny przykład lekceważenia przez matkę spraw wychowawczych to brak współpracy z poradnią psychologiczno – pedagogiczną, matka nie chciała bowiem pójść z synem do psychologa, a gdy już tam w końcu dotarła to nie pamięta żadnego z zaleceń poradni psychologiczno – pedagogicznej. Przy tym problemach jakie stwarza małoletni – zdaniem Sądu każda matka o przeciętnej nawet inteligencji – powinna po pierwsze znać te zalecenia na pamięć, po drugie – je realizować. Tymczasem na pytanie o zalecenia poradni M. B. nie wie w ogóle o czym mowa i twierdzi, że nie pamięta. To niej jest dobrze, jeśli matka nie pamięta o zalecaniach ważnych dla syna i je bagatelizuje.

Tu należy powiedzieć, że Sąd po rozważeniu całego materiału dowodowego a zwłaszcza wysłuchaniu obojga rodziców na ostatniej rozprawie nie zgadza się z wnioskami opinii. Wnioski te zostały wywiedzione bowiem w sposób nie logiczny i nie prawidłowy. Stwierdzono bowiem, że matka nie radzi sobie ze swoimi obowiązkami i je zaniedbuje, zaś ojciec właściwie wykonuje swoje obowiązki i ma dobre kompetencje wychowawcze oraz więź emocjonalną z synem. W tej sytuacji wniosek, aby dziecko pozostało pod opieką matki, która nie radzi sobie z wychowaniem syna jest błędny. Zalecenie, aby matkę wspierać instytucjonalnie również nie jest dobrym rozwiązaniem, gdyż M. B. jest dorosłą 40 letnią kobietą, która ma własny styl życia, własny sposób myślenia i funkcjonowania, nie przyjmuje innych racji niż własne i nie jest celem postępowania opiekuńczego wychowywanie matki przez kuratora, lecz wychowywanie dziecka przez odpowiedzialnych rodziców.

Matka wykazywała dotychczas zdecydowanie za mało odpowiedzialności za syna, powierzchownie traktując jego problemy i zajmując się głównie życiem własnym. Czego przykładem jest ostatnio skoncentrowanie się na przeprowadzce i zaniedbanie syna w nauce, co sama przyznała. Nadto w domu matki S. jest najmłodszy, może pełnić rolę „ słodkiego pupilka”, którego mamusia nie odda, bo to będzie dla niej osobista porażka.

Dla Sądu Rejonowego M. B. jest niestety niewydolna wychowawczo. Nadto wydaje się być osobą nie opanowaną emocjonalnie, nie potrafi spokojnie rozmawiać, przerywa, podnosi głos, nie hamuje swoich zachowań, zachowuje się w sposób „niegrzeczny” przerywając wypowiedzi innych osób, nie słucha, narzuca swoje zdanie, złości się, nie była w stanie wysłuchać ustnych motywów wydanego orzeczenia. Sąd ma tu na uwadze, iż postępowanie w sądzie jest specyficzne i trudne do zniesienia dla każdego obywatela, ale właśnie taka sytuacja pokazuje jak człowiek reaguje w sytuacjach trudnych, „kryzysowych”. Jak radzi sobie ze swoimi emocjami i emocjami innych osób, z nowymi informacjami, pytaniami, zagadnieniami, problemami. M. B. nie radzi sobie z tym dobrze, jej wytłumaczeniem jest podejrzewanie innych o złą wolę w stosunku do niej.

Zdaniem Sądu ważne jest, iż wychowanie dziecka to jest często działanie w sytuacjach stresowych i kryzysowych. Wobec dziecko należy umieć zachować się stosownie, spokojnie i rzeczowo, nawet jeśli dziecko wpada w emocje, to rodzic nie powinien wpadać w histerię, lecz swoim spokojem uspokoić dziecko. M. B. nie potrafi opanować siebie i swoich emocji, tak więc nie jest też w stanie opanować lub wyciszyć emocji syna. Nadto to ona właśnie pokazuje synowi poprzez swoje nad impulsywne zachowania nieprawidłowy sposób funkcjonowania. Dzieci uczą się tego , czego doświadczają i powtarzają to, co widzą. Jeśli więc małoletni widzi matkę w trudnej sytuacji, to sam będzie powtarzał ten jej sposób zachowań. Należy tu zwrócić uwagę, że w wychowaniu małoletniego S. powinno się dążyć do tego, aby w przyszłości zachowywał się jak odpowiedzialny mężczyzna, a nie jak histeryczna kobieta czyli tak jak obecnie zachowuje się jego matka. Jest to ważne, aby małoletni S. utożsamiał się rolą męską i zachowaniami męskimi bo jest chłopcem. Z tego względu lepsze będzie, aby uczył się wzoru zachowań od ojca M. F.. M. F. niewątpliwe jest osobą bardziej opanowaną, wyważoną i mniej kłótliwą niż matka małoletniego. Ma wyższe wykształcenie – co pozwala mu skutecznie pomóc synowi w lekcjach, w tym w matematyce, której matka już na tym wczesnym etapie nie rozumie. M. F. jest zdaniem Sądu zdecydowanie bardziej odpowiedzialnym człowiekiem, w aktach sprawy nie ma na jego temat żadnych poważnych negatywnych informacji. Wnioskodawca funkcjonuje w pracy, w rodzinie, gdzie ma dwoje młodszych dzieci, oraz stara się być dobrym ojcem dla S.. Niestety ojciec nie może skutecznie wychowywać S. przy dotychczasowej lekceważącej postawie matki S., która na zbyt wiele synowi pozwalała. Dziecko w tym wieku powinno mieć ograniczono dostęp do telewizji, telefonu czy komputera, -zdaniem Sądu --do jednej godziny dziennie. Jeśli małoletni bez kontroli ogląda u matki telewizję to jest dla dziecka szkodliwe, bowiem treści prezentowane w telewizji są często szkodliwe, jest bardzo dużo agresji, arogancji, głupoty, sexu i niepożądanych społecznie zachowań. Naładowanie dziecka takimi treściami niczemu dobremu nie służy, a powoduje jedynie zaburzenia snu, nadto siedząca lub leżąca postawa utrwalać może nadwagę i zwykłe lenistwo. Dziecko w wieku S. powinno samo umieć spakować swój plecak i przerobić lekcje na jutro, jeśli tego jeszcze nie umie, to wymaga kontroli. Od dziecka należy wymagać spełnienia jego podstawowych obowiązków szkolnych, a jeśli ich nie wypełnia, to należy mu pomóc, nie zaś czekać, aż samo sobie poradzi lub starszy brat się nim zajmie ( lub nie zajmie). Gdyby starszy brat uczył młodszego odpowiednio do wymagań szkoły, to młodszy nie miałby tylu jedynek, a obecnie miał ich już 21 lat. B. ma swoje życie i swoje problemy i zapewne usamodzielni się nie długo i wyprowadzi od matki , nie jest więc jego rolą zapewniać wychowanie S.. Tak więc kwestia utrzymania relacji z bratem nie mogła mieć tu większego znaczenia. Każde dziecko ma swoje życie i musi dbać o swoje zadania. Rodzice zaś mają dbać wspólnie o dzieci. Zdaniem Sądu M. B. nie chciała dotychczas wspólnie z M. F. wychować S., traktując S. jak swoją własność, którą tylko ona dysponuje. Stąd celowe było zabranie S. spod jej opieki i przekazanie tej opieki ojcu poprzez zmianę miejsca zamieszkania S.. S. u ojca ma duże szanse na skuteczne wdrożenie do obowiązków, ponieważ postawa ojca jest rozsądna i stanowcza. Ojciec radzi sobie, tak ze swoim życiem jak i z pomocą swoim dzieciom. Zauważyć też należy, iż w rodzinie ojca S. nie będzie „puszystym pupilkiem”, bo ojciec nie ma do niego takiego słodko lekceważącego nastawienia. W rodzinie ojca S. powinien być tym odpowiedzialnym najstarszym bratem, który pomaga młodszym synom i daje im dobry przykład. S. nie będzie u ojca „pępkiem świat”, lecz jednym z trójki chłopców, który ma się stosować do zasad, tak samo jak wszystkie dzieci.

Zdaniem Sądu M. F. jako dorosły i odpowiedzialny mężczyzna nie wymaga nadzoru kuratora i to on powinien przejąć wychowanie syna, zabierając go od matki, która dotychczas sobie z tym nie radzi, mimo iż postępowanie w sądzie trwa już półtora roku.

Podkreślić też należy, iż Sąd wziął pod uwagę pogląd małoletniego S., iż chce on pozostać u matki. Jednak zgodnie z art. 216 1 §2 Kodeksu postępowania cywilnego sąd stosownie do okoliczności, rozwoju umysłowego, staniu zdrowia i stopnia dojrzałości dziecka uwzględnia zdanie dziecka i jego rozsądne życzenia.

Zdaniem Sądu Rejonowego w sytuacji wyżej opisanej, nie jest dobre dla małoletniego, aby uwzględnić jego życzenie pozostania u matki, małoletni nie jest też jeszcze na tyle dojrzały, aby o tym decydować. S. chce być tam gdzie mu lepiej i wygodniej, gdzie ma mniej wymagań (opinia (...)). Służyłoby to utrwalaniu u niego lenistwa i wygodnictwa przy braku jakichkolwiek tego konsekwencji i prowadziłoby do utrwalania jego negatywnych schematów zachowań. Zachowania S. powinny ulec zmianie, a jest to niemożliwe przy dotychczasowej postawie matki jako głównego opiekuna.

Ustalając pobyt dziecka u ojca Sąd zapewnił kontakty matce co ma służyć zachowaniu więzi emocjonalnych małoletniego. Nikt matce dziecka „ nie zabrał” lecz ograniczył jej czas z dzieckiem do tych rozmiarów, kiedy dziecko może sobie u niej odpoczywać i cieszyć się jej obecnością. Natomiast większość czasu S. powinien spędzać pod opieką i kontrolą ojca, którego lubi i którego kocha i u którego ma się uczyć i obrabiać lekcje oraz wdrażać do obowiązków.

Stratę w tej sytuacji poniosła jedynie matka dziecka, zaś zdaniem Sądu dziecko zyskuje u ojca dużo większe wsparcie i opiekę praktyczną niż miało dotychczas u matki.

Podstawę merytoryczną do orzekania o kontaktach stanowił art. 113 – 113 6 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Artykuł 113§1 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego stanowi, iż niezależnie od władzy rodzicielskiej rodzice oraz ich dziecko mają prawo i obowiązek utrzymywania ze sobą kontaktów. Kontakty z dzieckiem obejmują w szczególności przebywanie z dzieckiem (odwiedziny, spotkania, zabieranie dziecka poza miejsce jego stałego pobytu) i bezpośrednie porozumiewanie się z nim, utrzymywania korespondencji, korzystanie z innych środków porozumiewania się na odległość, w tym ze środków komunikacji elektronicznej. Jeżeli dziecko przebywa stałe u jednego z rodziców, sposób utrzymywania kontaktów z dzieckiem przez drugiego z nich rodzice określają wspólnie, kierując się dobrem dziecka i biorąc pod uwagę jego rozsądne życzenia; w braku porozumienia rozstrzyga sąd opiekuńczy ( art. 113 1§1 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego).

Zgodnie z art. 113 5 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego sąd opiekuńczy może zmienić rozstrzygnięcie w sprawie kontaktów rodzica z dzieckiem jeśli wymaga tego dobro dziecka.

Na podstawie art.113 4 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego Sąd w pkt 3 postanowienia zobowiązał oboje rodziców małoletniego do podjęcia i kontynuowania wspólnych spotkań z psychologiem dwa razy w miesiącu celem poprawy komunikacji, uzgodnienia wspólnego systemu wychowawczego i omawiania bieżących spraw syna.

O kosztach orzeczono na podstawie art. 520 Kodeksu postępowania cywilnego obciążając nimi wnioskodawcę M. F..

Z tych względów orzeczono jak w sentencji.