Sygn. akt II Ca 1653/16

POSTANOWIENIE

Dnia 24 kwietnia 2017 r.

Sąd Okręgowy w Kielcach II Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie następującym:

Przewodniczący: SSO Sławomir Buras

Sędziowie: SSO Bartosz Pniewski (spr.)

SSO Anna Pać-Piętak

Protokolant: starszy protokolant sądowy Agnieszka Baran

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 11 kwietnia 2017 r. w Kielcach

sprawy z wniosku Z. M.

z udziałem M. M. (1)

o rozgraniczenie

na skutek apelacji uczestniczki od postanowienia Sądu Rejonowego w Końskich

z dnia 21 lipca 2016 r., sygn. akt I Ns 169/14

postanawia:

oddalić apelację i zasądzić od M. M. (1) na rzecz Z. M. kwotę 360,00 (trzysta sześćdziesiąt) złotych tytułem kosztów postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt II Ca 1653/16

UZASADNIENIE

Postanowieniem wydanym w dniu 21 lipca 2016 roku Sąd Rejonowy w Końskich dokonał rozgraniczenia między nieruchomością położoną w C., gm. R., oznaczoną jako działka nr (...), objętą księgą wieczystą prowadzoną przez Sąd Rejonowy w Końskich (...), stanowiącą własność Z. M. a nieruchomością położoną w C., gm. R., oznaczoną nr (...), objętą księgą wieczystą prowadzoną przez Sąd Rejonowy w Końskich (...), stanowiącą własność M. M. (1) - według pkt A - B na mapie sporządzonej przez geodetę S. K., zaewidencjonowanej w Starostwie Powiatowym w K., przyjętej do państwowego zasobu geodezyjnego i kartograficznego w dniu 3 czerwca 2016 roku za nr (...) (pkt I.); pobrał od Z. M. na rzecz Skarbu Państwa (Sądu Rejonowego w Końskich) kwotę 3 167 zł tytułem kosztów postępowania (pkt II.); zasądził od M. M. (1) na rzecz Z. M. kwotę 921 zł tytułem kosztów postępowania (pkt III.) oraz orzekł, że wnioskodawczyni i uczestniczka w pozostałym zakresie ponoszą we własnym zakresie koszty związane ze swoim udziałem w sprawie (pkt IV).

Powyższe rozstrzygnięcie Sąd Rejonowy oparł na następujących ustaleniach faktycznych.

S. B. posiadał gospodarstwo rolne położone w C., w skład którego wchodziły odrębne działki, które jeszcze przed II wojną światową podzielił między dwóch synów A. i L., którzy posiadali je po 1/2 części. Jedną z działek wchodzących w skład tego gospodarstwa rolnego była m.in. parcela nr (...) wywodząca się z pierwotnego nabycia przez S. B. w 1926 roku dobrowolną umową w zamian za likwidację serwitutów leśnych i pastwiskowych. Od strony północnej działka była porośnięta lasem, zaś od strony południowej użytkowana rolniczo. L. B. posiadał połowę parceli nr (...)od strony wschodniej, zaś A. B. połowę od strony zachodniej, w części gdzie było pole orne granicę wyznaczały bruzdy, istniejące do dnia dzisiejszego. Po śmierci L. B., połowę parceli objął w posiadanie jego syn W. B. (1), zaś po śmierci A. B. w 1952 roku jego gospodarstwo, w tym połowę parceli nr (...) objęli jego synowie S. B. i J. B. (1), którzy podzielili się tą parcelą wzdłuż, na dwie równe części. Cześć od strony W. B. (2) posiadał S. B.. Mniej więcej w tym czasie część działki od południa przestała być użytkowana rolniczo i w latach 50-tych zaczęła porastać lasem. W 1967 roku, kiedy m.in. na terenie C. zakładano ewidencję gruntów, podział parceli nr (...)na połowę, i tej połowy na dalszą połowę był już uwzględniony. Granicę zewnętrzną tej parceli uwzględniono według stanu istniejącego od 1926 roku. W 1979 roku W. B. (1) został uwłaszczony aktem własności ziemi (...) z dnia 4 lipca 1979 roku, który obejmował połowę parceli nr (...) - uszczuploną o pas gruntu o szerokości 27 m z powodu dokonanego w 1977 roku wywłaszczenia pod trasę K.-S. - złożoną z działek (...) (od strony północnej z lasem) i (...) (od strony południowej grunty orne). Na mocy powołanego aktu własności ziemi W. B. (1) stał się właścicielem gospodarstwa rolnego o powierzchni 3,13 ha, składającego się z działek (...), które w drodze działu spadku przejęła Z. M.. Część parceli nr (...), którą posiadał S. B. - również uszczuploną o pas gruntu o szerokości 27 m z powodu dokonanego w 1977 roku wywłaszczenia - składała się z działek nr (...). Sąd Rejonowy w Końskich postanowieniem z dnia 17 lutego 2004 roku, wydanym w sprawie I Ns 890/03 stwierdził, że S. i K. małżonkowie B. stali się z dniem 4 listopada 1971 roku współwłaścicielami nieruchomości oznaczonej m.in. nr działek (...), które w 2009 roku w drodze działu spadku przejęła M. M. (1). Po J. B. (1) 1/4 części parceli nr (...) (oznaczoną działkami nr (...)) przejęła w posiadanie jego małżonka Z. B., która w późniejszych latach przekazała je wnukowi P. B.. Spór co do granicy działek (...) zaczął się dopiero wtedy, gdy w kwietniu 2012 roku M. M. (2), będący synem M. M. (1) wyciął drzewo z lasu. Wówczas B. M. (1), będący mężem Z. M. złożył zawiadomienie w sprawie wyrębu i kradzieży drzewa z działki (...) na szkodę swojej małżonki. Aktualnie dla działki (...) o powierzchni 0,54 ha prowadzona jest w Sądzie Rejonowym w Końskich księga wieczysta nr (...), w której w dziale II jako właściciel figuruje Z. M.. Z kolei dla działki (...) prowadzona jest w Sądzie Rejonowym w Końskich księga wieczysta nr (...), w której w dziale II jako właściciel wpisana jest M. M. (1). Granica między działkami (...) a (...) przebiega według pkt A - B na mapie biegłego S. K., zaewidencjonowanej w dniu 3 czerwca 2016 roku, przy czym położenie punktu A jest bezsporne.

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Rejonowy uznał, że w niniejszej sprawie możliwe jest ustalenie spornej granicy gruntu według pierwszego z kryteriów zawartych w art. 153 k.c., tj. według stanu prawnego. Dokonując ustaleń Sąd Rejonowy miał na uwadze, że na działkę (...) został wydany akt własności ziemi, uwłaszczający W. B. (1), poprzednika prawnego wnioskodawczyni. Dlatego też Sąd Rejonowy ustalał przebieg spornej granicy między działkami stron na datę 4 listopada 1971 roku, jak również to, czy przebieg tej granicy ulegał zmianie i kiedy. W celu dokonania rozgraniczenia Sąd Rejonowy przeprowadził w sprawie dowody z zeznań świadków i stron, które ocenił w zestawieniu z treścią opinii biegłego geodety. Sąd Rejonowy zważył, że z opinii biegłego geodety S. K. wynika iż, S. B. wraz z małżonką zostali uwłaszczeni na działkę (...) w granicach wynikających z aktualnej ewidencji gruntów, która nie zmieniła się od 1967 roku. Sąd Rejonowy wskazał, że zarówno strony, jak i wszyscy przesłuchani świadkowie zgodnie twierdzili, iż obie sporne działki oraz działka należąca obecnie do P. B. ((...)) stanowiły jedną całość, należącą do poprzednika prawnego stron - S. B., zaś uczestniczka dokładnie opisała w jaki sposób w latach późniejszych następował jej podział. Uczestniczka wskazywała m.in. że W. B. (1) miał połowę działki o szerokości 12,5 m, zaś J. i S. po 6,25 m. Taki sposób podziału przedstawiali również przesłuchani w sprawie świadkowie. Wszyscy zgodnie twierdzili, że granice między spornymi działkami były i są proste. Sąd Rejonowy podniósł, że wydany w dniu 4 lipca 1979 roku akt własności ziemi oraz wydane w sprawie I Ns 809/03 orzeczenie wskazują, iż w dacie wydawania aktów własności ziemi i na datę 4 listopada 1971 roku sporne działki znajdowały się już w posiadaniu W. B. (1) i S. B.. Zdaniem Sądu Rejonowego zeznania w zakresie pochodzenia obecnych działek (...) znajdują również potwierdzenie w opinii biegłego geodety S. K., który wskazał, iż z wydzielenia gruntów w zamian za serwituty - w tym parceli (...)- zachował się pierworys z dokładnymi miarami, określającymi szerokości poszczególnych parceli. Sąd Rejonowy podkreślił, iż biegły zbadał dokumenty pierwotnej ewidencji gruntów z lat 60-tych, będące podstawą do wydania aktu własności ziemi i stwierdził, że granice i szerokości działek z tej ewidencji nawiązują do szerokości parceli (...)na pierworysie podziału majątku L.M.M.. Biegły do ustalenia przebiegu granic według ewidencji gruntów, najpierw dawnej parceli (...), a następnie dzielącej ją na połowę spornej granicy, wykorzystał pierworys z parcelacji z 1926 roku. Po przeprowadzeniu pomiarów obliczył współrzędne punktów granicznych dawnej parceli (...) S. B. i dzieląc ją na połowę, obliczył współrzędne punktów granicznych spornej granicy. Wskazał, iż pomiary z 1926 roku były niezwykle dokładne, a nadto zostały dokładnie oznaczone na gruncie kamiennymi znakami. Granica zewnętrzna parceli nr (...) istnieje od 1926 roku i nie uległa zmianie, była uwzględniona przy założeniu ewidencji gruntów w 1967 roku, kiedy uwzględniono już podział parceli na połowę i tę połowę na dalszą połowę. Biegły wskazał również, iż od 1967 roku nie było żadnych zmian w ewidencji gruntów, za wyjątkiem wydzielenia drogi relacji K.Ł.. Zaopiniował, że niemożliwym jest, aby zmieniły się granice między parcelami, gdyż to w ramach parcel następowały poszczególne podziały. Uczestniczka kwestionowała granice wykazane w ewidencji podnosząc, iż granicę między spornymi działkami od zawsze wyznaczały zaciosy i to w ich granicach posiadała działkę. Sąd Rejonowy podniósł, że na zaciosy, jako granicę między działkami wskazywała również wnioskodawczyni. Uczestniczka wskazała, iż zaciosy te były wykonywane w okresie kiedy jeszcze była panną (a za mąż wyszła w 1969 roku) przez W. B. (1) wspólnie z jej ojcem oraz Z. B. (żoną J.) tylko raz, zaś później kolejne zaciosy były robione dopiero przez B. M. (1) po 2001 roku. Uczestniczka zeznała, iż wcześniej żadnych zaciosów na działkach nie było. Zdaniem Sądu Rejonowego tym samym kwestionowała ona wydzielenie parceli (...) w jej zewnętrznych granicach, jak i podziały dokonywane w granicach tej działki, wskazywane przez biegłego S. K.. Tymczasem – jak podkreślił Sąd Rejonowy - biegły w opinii wskazał, iż zarys pomiarowy z 1967 roku zgadza się z szerokościami działek powstałych przy wydzielaniu parceli w 1926 roku. Podczas przeprowadzonych z udziałem stron, świadków i biegłego oględzin, strony wskazywały na zaciosy, jako stanowiące granice między działkami. Zostały one oznaczone przez biegłego, a następnie naniesione na mapę z przebiegiem granic. W ocenie Sądu Rejonowego zaciosy te nie mogą stanowić o przebiegu granicy między stronami nie tylko w dacie 4 listopada 1971 roku, ale również w latach późniejszych, gdyż nie pokrywają się wzajemnie. Ponadto zostały one pokazane tylko na pewnym odcinku obu działek, poza tym zarówno zeznania uczestniczki jak i przesłuchanych świadków wzajemnie się wykluczały, nie tylko co do daty ich wykonania, ale również co do osób, które miały to czynić. Okazane przez strony na oględzinach zaciosy to tylko niektóre z zaciosów istniejących w tej dacie. Strony, jak i świadkowie przyznawali, że obecnie jest ich bardzo dużo, z kolei biegły stwierdził, że są prawie na każdym drzewie i choćby z tego powodu trudno zweryfikować twierdzenia, co do wskazania zaciosów rzekomo zrobionych przez poprzedników prawnych stron, zwłaszcza wobec rozbieżności w zeznaniach uczestniczki i świadków. Niektórzy ze świadków podawali również, iż stare zaciosy były poprawiane w latach późniejszych, wobec czego nie było możliwe dokładne ustalenie daty powstania każdego z nich. Ponadto Sąd Rejonowy wskazał, że świadkowie byli obecni w czasie wskazywania zaciosów przez strony, zaś każdy z nich twierdził, że tymi właściwymi są zaciosy okazywane przez stronę, na wniosek której świadek został powołany. W ocenie Sądu Rejonowego świadkowie to w większości osoby najbliższe dla stron i mają interes, by składać zeznania na ich korzyść, celem uzyskania pozytywnego rozstrzygnięcia sprawy. Zdaniem Sądu Rejonowego zeznania B. M. (2), A. D. (1) i M. M. (2) nie wniosły wiele do sprawy. Świadkowie przyznali, iż nie posiadają wiedzy na temat przebiegu spornej granicy na datę 4 listopada 1971 roku. B. M. (2) przypuszczał, że od tamtej pory nie uległa ona zmianie i wyznaczały ją zaciosy okazywane mu przez dziadka W., a które na oględzinach okazywał jego ojciec B. M. (1). Świadek podał, że nie zna daty wykonania tych zaciosów, które jednak poprawiane były przez W. w latach 90-tych XX wieku. Z kolei A. D. (1) wskazywała, że były one robione w latach 60-tych przez jej dziadka W.. Przybliżony okres powstania zaciosów wskazywał natomiast B. M. (1), podnosząc, iż z pewnością były one w 1958 roku, kiedy zamieszkał w tych stronach. Dodatkowo wskazał, że w tym okresie na części działki, gdzie było pole uprawne zaczął rosnąć las. W jego ocenie w dacie 4 listopada 1971 roku granicę wyznaczały zaciosy robione przez jego teścia. Przyznał, że obecnie zaciosów jest tyle, iż nie wiadomo jest kto i kiedy je zrobił. Zaprzeczył jakoby osobiście miał robić nowe zaciosy. Na zaciosy wykonane przez W. B. (1) wskazywał także J. B. (2) (syn J. B. (1)), którego syn P. B. jest aktualnym właścicielem działki (...). J. B. (2) zeznał, że to od tych zaciosów wyznaczona była granica między działką syna a uczestniczki oraz z drugiej strony z H.. Z kolei M. M. (2) wskazywał, iż granicę od H. również mierzył po zaciosach na drzewach, odmierzając 12,5 m z czego 6,25 m jest P. B. i tyle samo jego matki. Z. B. (żona J. B. (2)) odmiennie niż on wspominała zaciosy robione przez W. B. (1), ale tylko od strony jego działki z sąsiadem W.. Zaprzeczyła, aby pomiędzy działką W. B. (1) a S. B. były jakiekolwiek zaciosy, tak samo pomiędzy działką jej teścia a H., gdzie granicą była rosnąca na działce sosna. Według świadka, granica działek w taki sposób przebiegała również w 1971 roku, zaś tę informację uzyskała od swojej teściowej Z. B.. Sąd Rejonowy uznał, iż zeznania Z. i J. małżonków B. pozostają w sprzeczności z zeznaniami Z. B. (żony J. B. (1)), która po nim przejęła w posiadanie działkę (...). Wskazywała ona natomiast, że granicą między spornymi działkami były zaciosy robione przez A. i L. jeszcze przed II wojną światową i to one wyznaczały granice w 1971 roku, wyznaczając je do dzisiaj. Sąd Rejonowy zważył, iż Z. B. (żona J. B. (1), wnuka pierwszego właściciela parceli (...) S. B.) jako osoba najstarsza, a jednocześnie najbliższa pokoleniowo poprzednikom stron winna posiadać najlepszą wiedzę na temat przebiegu granicy. Natomiast J. B. (3) (syn J. i Z. małżonków B.) twierdził, że granicą między działką jego ojca a H. była ściana lasu, od której uczestniczka odmierzała granicę swojej działki, bo działka o szerokości 6,6 m była działką jego ojca, zaś kolejna M. M. (1) i pomiędzy nimi we wspólnym porozumieniu robiono zaciosy 20 lat temu. Z kolei S. M., będący mężem uczestniczki, a zatem osoby zainteresowanej przebiegiem granicy, odmiennie niż uczestniczka i ww. świadkowie wskazywał, iż zaciosy robił jego teść S. B. w latach 1975-1985. Natomiast według A. J., będącej siostrą A. M. zaciosy były robione w latach 1979-1980 przez S. B. i W. B. (1), ale nie wiedziała jak przebiegała granica w dacie 4 listopada 1971 roku. Zatem zdaniem Sądu Rejonowego, zestawienie zeznań ww. świadków w sposób niebudzący wątpliwości wskazuje, iż w ogóle nie znają oni granic posiadania spornych działek, gdyż każdy przedstawia inna wersję ich powstania oraz sposobu ich wyznaczenia. W ocenie tego Sądu zeznania świadka L. D. nie zasługują na uwzględnienie. Natomiast zeznania świadka Z. G., który przeprowadzał czynności rozgraniczenia w postępowaniu administracyjnym stanowią potwierdzenie opinii biegłego S. K.. Co prawda w toku postępowania uczestniczka starała się zdyskredytować opinię biegłego, jednakże podejmowane przez nią działania - w ocenie Sądu Rejonowego - okazały się bezskuteczne. Mając zatem na uwadze powyższe okoliczności Sąd Rejonowy uznał, iż granicą prawną między spornymi działkami jest granica według pkt A - B na mapie biegłego S. K., gdyż znajduje ona pośrednio potwierdzenie w zarysie pomiarowym z 1926 roku - poprzez wykazanie zewnętrznych granic parceli, a następnie w kolejnych pomiarach z 1967 roku przy zakładaniu ewidencji gruntów - kiedy w ramach parceli (...) uwzględniono jej podział na połowę, która przypadła W. B. (1), zaś w ramach drugiej połowy, jej dalszy podział na kolejne dwie części, które przypadły J. B. (1) oraz S. B.. Wyznaczona przez biegłego granica znajduje również odzwierciedlenie w istniejącej na działkach (...) bruździe. Zdaniem Sądu Rejonowego w taki sposób przebiegała granica prawna według stanu na dzień 4 listopada 1971 roku, zaś stan ten nie uległ zmianie do dnia dzisiejszego. Ponadto Sąd wskazał, że uczestniczka w toku postępowania podniosła zarzut zasiedzenia pasa gruntu wyznaczonego linią A-B-C-A. Jednak w ocenie Sądu Rejonowego, stanowisko uczestniczki jest niekonsekwentne, gdyż z jednej strony twierdziła, że wskazana przez nią linia A-C stanowiła granicę m.in. w dacie 4 listopada 1971 roku i nie uległa zmianie do dnia dzisiejszego, zaś z drugiej strony zgłaszając zarzut zasiedzenia przyznała, że granica przebiegała w linii A-B, tylko uległa zmianie na skutek zasiedzenia przez nią przygranicznego pasa gruntu. Zdaniem Sądu Rejonowego, uczestniczka jednak nie zdołała w żaden sposób wykazać, że nastąpiła zmiana w zakresie posiadania, bowiem nie świadczą o tym okazywane przez nią zaciosy. Zdaniem Sądu pierwszej instancji, o zakresie jej posiadania nie może świadczyć fakt, iż od 1973 roku grabiła w lesie ściółkę.

O kosztach procesu Sąd Rejonowy orzekł na podstawie art. 520 § 1 k.p.c.

Apelację od powyższego postanowienia wniosła uczestniczka M. M. (1), zaskarżając je w całości. Uczestniczka zarzuciła:

1.  nierozpoznanie istoty sprawy w związku z zaniechaniem oceny materiału dowodowego pod kątem tego, czy doszło do nabycia w drodze zasiedzenia przez uczestniczkę postępowania prawa własności części działki (...);

2.  błędne ustalenie, że nie wykazano, aby uczestniczka postępowania posiadała sporny grunt zgodnie z art. 172 k.p.c., a w konsekwencji niezasadną odmowę uznania, że doszło do zasiedzenia tego pasa gruntu;

3.  naruszenie prawa materialnego, tj. art. 153 k.c. przez błędne ustalenie granicy pomiędzy nieruchomościami według granicy ewidencyjnej;

4.  naruszenie prawa procesowego, tj. art. 233 k.p.c. przez brak wszechstronnej oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego w postaci zeznań świadków i stron, a także dokumentów geodezyjnych oraz opinii biegłego, a w związku z tym ustalenie błędnego stanu faktycznego;

5.  niezasadne oddalenie wniosku dowodowego o przeprowadzenie dowodu z ponownych oględzin nieruchomości oraz dowodu z opinii biegłego sądowego, co doprowadziło do ustalenia błędnego faktycznego zasięgu posiadania oraz ustalenia w terenie faktycznej granicy pomiędzy nieruchomościami;

6.  niezasadne obciążenie uczestniczki postępowania obowiązkiem zwrotu na rzecz wnioskodawczyni poniesionych przez nią kosztów postępowania.

W oparciu o powyższe zarzuty wniosła o uchylenie postanowienia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania przez Sąd Rejonowy oraz zasądzenie od wnioskodawczyni na rzecz uczestniczki kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. Ewentualnie wniosła o zmianę zaskarżonego postanowienia i orzeczenie, że granice pomiędzy działkami (...) wyznacza linia AC na mapie sporządzonej przez biegłego sądowego oraz zasądzenie od wnioskodawczyni na rzecz uczestniczki kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Wnioskodawczyni wniosła o oddalenie apelacji i zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja jest bezzasadna.

Apelująca sformułowała zarówno zarzuty naruszenia prawa procesowego, jak również zarzut naruszenia prawa materialnego. W pierwszej kolejności należy zatem rozważyć te z zarzutów, których przedmiotem jest wskazywane przez skarżącą naruszenie przepisów prawa procesowego, dopiero bowiem prawidłowe i zgodne z przepisami prawa procesowego ustalenie okoliczności faktycznych istotnych z punktu widzenia rozstrzygnięcia, umożliwia właściwe zastosowanie prawa materialnego

Wbrew zarzutom uczestniczki Sąd Rejonowy w zakresie istotnym dla rozstrzygnięcia poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne, oparte o wszechstronną ocenę zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, dokonaną z poszanowaniem reguł określonych w art. 233 § 1 k.p.c. Przypomnieć należy, że dla skutecznego podniesienia zarzutu naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. trzeba dowieść, iż sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego – to bowiem jedynie może być przeciwstawione uprawieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Nie jest natomiast wystarczające przekonanie strony o innej niż przyjął sąd wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie niż ocena Sądu. Sąd Najwyższy wielokrotnie zwracał uwagę, że zgłoszenie zarzutu obrazy art. 233 § 1 k.p.c. nie może polegać na zaprezentowaniu przez skarżącego stanu faktycznego przyjętego przez niego na podstawie własnej oceny dowodów; skarżący może jedynie wykazywać, posługując się wyłącznie argumentami jurydycznymi, iż sąd rażąco naruszył ustanowione w wymienionym przepisie zasady oceny wiarygodności i mocy dowodów i że to naruszenie miało wpływ na wynik sprawy (por. m.in. wyroki Sądu Najwyższego z 14 stycznia 2000 r., I CKN 1169/99, OSNC 2000/7-8/139 i z 10 kwietnia 2000 r., V CKN 17/2000, OSNC 2000/10/189). W szczególności, jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadził wnioski logicznie poprawne i zgodne z zasadami doświadczenia życiowego, a swoje stanowisko, tak jak w niniejszej sprawie jasno i przekonująco uzasadnił, to taka ocena dowodów nie narusza zasady przewidzianej w art. 233 k.p.c. , choćby zostało dowiedzione, że z tego samego materiału dałoby się wywieść równie logiczne i zgodne z zasadami doświadczenia życiowego odmienne wnioski. Nie jest przy tym wystarczająca sama polemika naprowadzająca wnioski odmienne, lecz wymagane jest wskazanie, w czym wyraża się brak logiki lub uchybienie regułom doświadczenia życiowego w przyjęciu wniosków kwestionowanych (por. wyrok Sądu Najwyższego z 27 września 2002 r., IV CKN 1316/00, LEX nr 80273). Apelacja nie przedstawia natomiast tego rodzaju zarzutów, które pozwalałyby na podważenie przeprowadzonej przez Sąd Rejonowy oceny materiału dowodowego, ani dokonanych w oparciu o niego ustaleń faktycznych, będących podstawą rozstrzygnięcia wydanego w sprawie. Dla wykazania uchybienia przez Sąd Rejonowy zawartym w art. 233 § 1 k.p.c. regułom oceny materiału dowodowego nie było wystarczające zawarte w apelacji ogólnikowe stwierdzenie, że z konsekwentnych zeznań wszystkich świadków wnioskowanych przez wnioskodawczynię, w tym jej męża B. M. (2) oraz dzieci: B. M. (2) i A. D. (2) (w uzasadnieniu zaskarżonego postanowienia i apelacji błędnie określono imię świadka jako A.) wynika, iż granicę pomiędzy oboma rozgraniczanymi nieruchomościami również w dacie 4 listopada 1971 roku wyznaczały zaciosy, wykonane przez W. B. (1) i okazane na oględzinach przez B. M. (1). Takie stanowisko uczestniczki zupełnie abstrahuje od dokonanej przez Sąd Rejonowy oceny powyższych dowodów i względów, które zdecydowały, iż Sąd pierwszej instancji nie dokonywał na ich podstawie ustaleń odnośnie przebiegu spornej granicy. Zgodzić należy się z Sądem Rejonowym, że jakkolwiek świadek B. M. (2) w trakcie oględzin faktycznie wskazał na poszczególne zaciosy na drzewach, a nawet podał przybliżony okres ich wykonania przez W. B. (1) w 1958 roku, wskazując jednocześnie, że wyznaczały one granicę w również w dniu 4 listopada 1971 roku, to w trakcie składania zeznań przyznał jednak, że obecnie zaciosów jest tak dużo, iż nie wiadomo jest kto i kiedy je zrobił. Sąd Rejonowy trafnie również przyjął, że zeznania świadków B. M. (2) i A. D. (2) mają natomiast znacznie ograniczoną przydatność do dokonywania na ich podstawie istotnych ustaleń w sprawie o tyle, że świadkowie ci sami przyznali, iż nie posiadają wiedzy na temat przebiegu granicy w dniu 4 listopada 1971 roku, przy czym świadek B. M. (2) wskazywał, że w ogóle nie zna daty wykonania tych zaciosów, twierdząc jedynie, że poprawiane były przez W. w latach 90-tych dwudziestego wieku, a z kolei A. D. (2) wskazywała, że były one robione w latach 60-tych dwudziestego wieku przez jej dziadka W.. Tę ocenę dodatkowo wzmacnia to, że oboje świadkowie sami nie byli w stanie wskazać zaciosów wyznaczających przebieg granicy, a odnosili swoją relację odnośnie tych zaciosów do zaciosów wskazanych przez ich ojca w trakcie oględzin jako tych, które miały ich zdaniem wyznaczać przebieg granicy. Jak już natomiast wcześniej podkreślano, wskazaniom B. M. (1) brak w tym względzie wymaganej stanowczości, co tym samym pośrednio dyskredytuje również wartość dowodową zeznań świadków A. D. (2) i B. M. (2). Wystarczającego kryterium dla identyfikacji tych zaciosów, które miały powstać przed dniem 4 listopada 1971 roku w stosunku do tych, które miały powstać później nie może wyznaczać tylko ta okoliczność, że na części z nich widać ślady żywicy, a na innych takie ślady są niewidoczne, skoro w świetle zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego uzasadnione wątpliwości budzi również kwestia, czy pierwotnie powstałe zaciosy nie były poprawiane w latach późniejszych. Ta okoliczność wykluczała możliwość dokładnego ustalenia daty powstania każdego z nich. Symptomatyczne dla postępowania skarżącej jest natomiast to, że konstruując zarzut wadliwej oceny osobowego materiału dowodowego odnosi się ona wyłącznie do zeznań trojga świadków powołanych przez wnioskodawczynię, nie dostrzegając natomiast pozostałego materiału dowodowego, w tym zeznań zgłoszonych przez nią świadków. Sąd Rejonowy dokonując wszechstronnej oceny materiału dowodowego miał natomiast na względzie nie tylko zeznania wskazanych świadków, ale również pozostały materiał dowodowy, w tym zeznania świadków: J. B. (2), Z. B. (żona J. B. (2)), Z. B. (żony J. B. (1)), S. M., A. J., L. D., M. M. (2) oraz zeznania wnioskodawczyni i uczestniczki. Pełna analiza tego materiału dowodowego doprowadziła Sąd Rejonowy do trafnej konstatacji, że zaciosy, które w ocenie skarżącej miały świadczyć o przebiegu granicy pomiędzy rozgraniczanymi nieruchomościami, nie dają jakichkolwiek podstaw do dokonywania na ich podstawie tego rodzaju ustaleń nie tylko w dacie 4 listopada 1971 roku, ale również w latach późniejszych, gdyż nie pokrywają się wzajemnie. Sąd Rejonowy trafnie zwrócił uwagę, że zostały one pokazane tylko na pewnym odcinku obu działek, a zeznania wnioskodawczyni, uczestniczki jak i przesłuchanych świadków wzajemnie się wykluczały, nie tylko co do daty ich wykonania, ale również co do osób, które miały to czynić. Należy podkreślić za Sądem pierwszej instancji, że okazane na oględzinach zaciosy to tylko niektóre z zaciosów obecnie istniejących w takiej liczbie, że na pewnym odcinku w zasadzie były one naniesione na wszystkich drzewach.

W ocenie Sądu Okręgowego zupełnie dowolne pozostaje zatem zawarte w apelacji stwierdzenie, stanowiące mało kategoryczną próbę poszukiwania wiarygodności własnych zeznań oraz ogólnikowo określonych zeznań zawnioskowanych przez nią świadków w oparciu niemożliwą do zaakceptowania tezę wynikającą z błędnego wnioskowania na podstawie dokonanej przez skarżącą dowolnej i fragmentarycznej oceny wskazanych uprzednio zeznań świadków B. M. (2), B. M. (2) i A. D. (2). Skarżąca założyła bowiem, że skoro w jej ocenie zeznania te potwierdziły inny przebieg spornej granicy niż wynikający z linii ewidencyjnej, to w związku z tym przesądza to o wiarygodności jej zeznań, tylko z tego względu, że ona sama od początku postępowania negowała możliwość ustalenia przebiegu granicy według linii ewidencyjnej. Takie założenie pomija natomiast szereg elementów, począwszy od tego, że zeznania B. M. (2), B. M. (2) i A. D. (2) nie dają podstawy do określenia przebiegu granicy w sposób odmienny od wynikającego z linii ewidencyjnej, a skończywszy na tym, że pomiędzy wskazaniami skarżącej a wskazaniami wnioskodawczyni (mającymi mieć oparcie na wskazanych dowodach z zeznań świadków) istnieją daleko idące rozbieżności przedstawione na mapie sporządzonej przez biegłego z zakresu geodezji S. K. (k. 145).

Nie zasługuje również na uwzględnienie zarzut naruszenia przez Sad Rejonowy przepisu art. 233 § 1 k.p.c. w tym zakresie w jakim poprzez swoje ogólnikowe sformułowanie upatruje ona braku wszechstronnej oceny dokumentów geodezyjnych oraz opinii sporządzonej przez biegłego z zakresu geodezji S. K. (k. 145). Z uzasadnienia apelacji zdaje się wynikać, ze skarżąca łączy tę postać zarzutu naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. z przebiegiem czynności geodezyjnych wykonywanych przez biegłego S. K. w dniu 6 października 2015 roku, przy czym skarżąca nie dowiodła ani tego, by faktycznie czynności te przebiegały w sposób przedstawiony przez nią w apelacji, ani też by takie ich przeprowadzenie przez biegłego miało wypaczyć treść sporządzonej przez niego opinii, a następnie wpłynęło na wynik postępowania. Wbrew zarzutowi uczestniczki biegły S. K. wyznaczył bowiem w terenie punkt B określony na sporządzonej przez niego mapie jako punkt krańcowy przedstawionej linii ewidencyjne, w tym celu, aby umożliwić skarżącej odniesienie jej własnych wskazań w zakresie postulowanego przebiegu granicy, a następnie sporządził również mapę z tymi wskazaniami. Nie można więc uznać, że skarżąca została pozbawiona możliwości wykazywania w toku postepowania swoich racji tylko z tego względu, że nie była obecna przy wyznaczaniu przez biegłego w terenie punktu B.

Sąd Rejonowy dokonał prawidłowej oceny opinii sporządzonej przez biegłego S. K. uznając ją za dowód w pełni miarodajny dla dokonania w sprawie istotnych ustaleń dotyczących przebiegu granicy pomiędzy nieruchomościami stanowiącymi działki o numerach. W związku z niezwykle lakonicznymi zarzutami skarżącej zbędne staje się ponowne przytaczanie pełnej argumentacji powołanej przez Sąd Rejonowy przy ocenie opinii sporządzonej przez biegłego S. K., tym nie mniej warto podkreślić, że opinia ta oparta została nie tylko na analizie istniejącego materiału dowodowego, ale również wyznaczona przez biegłego linia ewidencyjna koreluje z przebiegiem faktycznie istniejącej granicy na działkach o numerach (...) wyznaczonej poprzez biegnącą pomiędzy nimi bruzdę. Ta okoliczność jest o tyle istotna, że działki o numerach (...) z jednej strony, a działki o numerach (...) z drugiej strony do 1977 roku, kiedy w wyniku wywłaszczenie pod budowę drogi dokonano ich podziału w związku z budową drogi, tworzyły w całości dwie odrębne nieruchomości, w których przebieg granicy wyznaczała właśnie istniejąca do chwili obecnej bruzda. Na tę okoliczność powoływała się zaś nie tylko wnioskodawczyni, ale również uczestniczka, twierdząc, że granica pomiędzy oboma rozgraniczanymi nieruchomościami powinna stanowić przedłużenie istniejącej bruzdy w kierunku północnym. W oparciu o te okoliczności Sąd Rejonowy trafnie stwierdził, że postępowanie uczestniczki jest niekonsekwentne, słusznie również uznając je dodatkowo za nielojalne. Uczestniczka dla podważenia opinii sporządzonej przez biegłego geodetę S. K. wykazującego brak tożsamości linii wyznaczonej wskazanymi przez uczestniczkę punktami A - C z tą wyznaczoną przez wskazane przez nią zaciosy na drzewach, powoływała się bowiem na wyniki pomiarów przeprowadzonych przez działającego na jej zlecenie geodetę, podczas gdy faktycznie czynności takie nigdy ni zostały zlecone żadnemu geodecie, a „pomiary geodezyjne” przy użyciu pięciometrowej taśmy liniowej wykonał syn skarżącej M. M. (2) wspólnie z kolegą, będącym z zawodu leśniczym.

Wbrew zarzutowi Sąd Rejonowy zasadnie zatem oddalił zgłoszone przez nią wnioski dowodowe o dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego z zakresu geodezji oraz dodatkowych oględziny z udziałem biegłego celem zaprezentowanie wnioskodawczyni i uczestniczce wyników dokonanych pomiarów. Przede wszystkim uczestniczka nie wskazała żadnych okoliczności, które w najmniejszym stopniu podważałyby prawidłowość wniosków zawartych w opinii sporządzonej przez biegłego S. K., sąd zaś nie jest zobowiązany do uwzględnienia kolejnych wniosków o dowód z opinii innego biegłego, jeżeli sporządzona opinia jest prawidłowa, a potrzeba powołania innego biegłego nie wynika z okoliczności sprawy, a jedynie z samego niezadowolenia strony z dotychczas złożonej opinii. W przeciwnym bowiem razie sąd byłby zobligowany do uwzględniania kolejnych wniosków strony dopóty, dopóki nie złożona zostałaby opinia w pełni ją zadowalająca, co jest niedopuszczalne (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 lutego 2002 roku, V CKN 1622/00, LEX nr 141384, wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 7 czerwca 2006 roku, I ACa 1407/05, LEX nr 278415, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 stycznia 2001 roku, II CKN 639/99, LEX nr 53135). Nie zostało również wykazane, aby zachodziła potrzeba przeprowadzenia przez Sąd Rejonowy powtórnych oględzin z udziałem biegłego w celu dokonywania opisanych przez uczestniczkę czynności, które w ocenie Sądu Okręgowego były zbędne i powodowałyby jedynie nieuzasadnioną zwłokę w merytorycznym zakończeniu postępowania w sprawie.

Niezależnie od tych okoliczności podkreślić przede wszystkim należy, że skuteczność procesowej zarzucalności naruszenia nieskonkretyzowanych przez skarżącą przepisów postępowania, z którymi łączy ona oddalenie jej wniosków dowodowych uwarunkowana była od wcześniejszego zwrócenia przez uczestniczkę uwagi Sądu Rejonowego na ich naruszenie i zgłoszenie na podstawie art. 162 k.p.c. wniosku o wpisanie stosownego zastrzeżenia do protokołu. Celem regulacji art. 162 k.p.c. jest zapobieganie nielojalności procesowej przez zobligowanie stron do zwracania na bieżąco uwagi sądu na wszelkie uchybienia procesowe w celu ich niezwłocznego wyeliminowania i niedopuszczenie do celowego tolerowania przez strony takich uchybień z zamiarem późniejszego wykorzystania ich w środkach odwoławczych. Wynikającą z treści tego przepisu sankcją za niezgłoszenie we właściwym czasie, a więc w toku posiedzenia, na którym doszło do uchybienia a jeżeli strona nie była obecna na tym posiedzeniu, na najbliższym posiedzeniu, jest utrata prawa powoływania się na takie uchybienia w dalszym toku postępowania. W trakcie postępowania przed Sądem pierwszej instancji uczestniczka nie zgłaszała natomiast zastrzeżeń do protokołu w trybie przepisu art. 162 k.p.c., co również z tego powodu zarzuty naruszenie tych przepisów czyni bezskutecznymi. Skarżąca nie może zatem powoływać się skutecznie na uchybienia dotyczące uchybienia przepisom postępowania w wyniku oddalenia zgłoszonych przez nią wniosków dowodowych.

Wobec braku skutecznego procesowo zakwestionowania ustaleń faktycznych dokonanych przez Sąd Rejonowy Sąd Okręgowy w całości podziela je i przyjmuje za własne. Podkreślić przy tym należy, że z powyższych ustaleń faktycznych Sąd pierwszej wyprowadził trafne wnioski, poddając je następnie prawidłowej ocenie prawnej, którą Sąd Okręgowy podziela. Za chybiony należy uznać zarzut naruszenia przez Sąd Rejonowy przepisu art. 153 k.c. Przepis art. 153 k.c. nie tylko wyznacza trzy kryteria rozgraniczenia, ale jednocześnie reguluje kolejność ich zastosowania i określa, że każde z nich ma pierwszeństwo przed następnym. Podstawowym kryterium rozgraniczenia jest stan prawny nieruchomości, który kształtują wszystkie zdarzenia prawne, w tym czynności prawne, decyzje administracyjne, orzeczenia sądowe mające według przepisów prawa materialnego wpływ na zakres - co do powierzchni – prawa własności sąsiadujących ze sobą nieruchomości; może tu także wchodzić w grę zasiedzenie przygranicznych pasów gruntu (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 26 kwietnia 1967 r., III CR 424/66, OSNC 1967, nr 11, poz. 206; postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 5 grudnia 2003 r., IV CK 255/02, LEX nr 602078). Sąd Rejonowy prawidłowo uznał, że w przedmiotowej sprawie możliwe jest ustalenie przebiegu spornej granicy według pierwszego z kryteriów, stanu prawnego mającego swoje źródło w przysługujących wnioskodawczyni i uczestniczce tytułach własności pochodzących z realizacji ustawy z dnia przepisów ustawy z dnia 26 października 1971 r. o uregulowaniu własności gospodarstw rolnych (Dz. U. Nr 27, poz. 250). Istotne było przy tym dokonane przez Sąd Rejonowy rozróżnienia pomiędzy formami tytułów własności do nieruchomości stanowiącej działki o numerze (...), o ile bowiem podstawą stwierdzenia nabycia własności pierwszej z działek przez W. B. (1) był akt własności ziemi (...) wydanym w dniu 4 lipca 1979 roku, to nabycie drugiej z działek nastąpiło już na postanowienia wydanego w dniu 17 lutego 2004 roku przez Sąd Rejonowy w Końskich w sprawie I Ns 809/03. W przeciwieństwie do nabycia własności gospodarstwa rolnego stwierdzonego aktem własności ziemi, będącym decyzją administracyjną orzeczenie sądu stwierdzającego nabycie takiej własności z mocy przepisu ustawy z dnia 26 października 1971 r. o uregulowaniu własności gospodarstw rolnych (Dz. U. Nr 27, poz. 250) w zw. z art. 4 ustawy z dnia 26 marca 1982 r. o zmianie ustawy – Kodeks cywilny oraz o uchyleniu ustawy o uregulowaniu własności gospodarstw rolnych (Dz. U. Nr 11, poz. 81) w związku określoną w przepisie art. 365 k.p.c. zasadą prawomocności materialnej wiąże wymienione w tym przepisie podmioty nie tylko co do samego faktu nabycia własności określonej nieruchomości, ale również w zakresie powierzchni i przebiegu granicy tej nieruchomości. Odmiennie zatem niż w przypadku nabycia stwierdzonego aktem własności ziemi, niedopuszczalne jest wykazywanie w innym postępowaniu, w tym w postępowaniu o rozgraniczenie takiej nieruchomości, że przebieg granicy w dniu 4 listopada 1971 roku był odmienny od tego jaki wynika z prawomocnego orzeczenia sądowego stwierdzającego nabycie z mocy prawa własności tej nieruchomości. Nawet gdyby podzielić pogląd, który zdaje się prezentować skarżąca, iż sytuacja ta nie stała na przeszkodzie w nabyciu przez poprzednika prawnego uczestniczki niezależnie od działki o numerze (...) w granicach wyznaczonych postanowieniem wydanym w dniu 17 lutego 2004 roku przez Sąd Rejonowy w Końskich w sprawie I Ns 809/03 również części działki o numerze (...), a więc w istocie przyjęciu dopuszczalności swoistego „dowłaszczenia” poza granicami prawomocnego orzeczenia sądowego, to okoliczność taka z pewnością nie została przez nią wykazana. Z niezakwestionowanych skutecznie przez skarżącą ustaleń faktycznych wynika bowiem, że stan posiadania obu rozgraniczanych nieruchomości wyznaczała linia ewidencyjna.

Sąd Okręgowy nie znajduje również podstaw, aby uznać za zasadny zarzut naruszenia przez Sąd pierwszej instancji art. 153 k.c., którego upatruje ona w pominięciu przy ustalenia kryterium stanu prawnego zasiedzenia przez nią przygranicznego pasa gruntu działki (...). Stwierdzenie zasiedzenia w niniejszym postępowaniu rozgraniczeniowym, wymagało bowiem wykazania istnienia przesłanek określonych w przepisie art. 172 k.c. w brzmieniu obowiązującym od dnia 1 października 1990 roku, w myśl którego posiadacz nieruchomości nie będący jej właścicielem nabywa własność, jeżeli posiada nieruchomość nieprzerwanie od lat dwudziestu jako posiadacz samoistny, chyba że uzyskał posiadanie w złej wierze (zasiedzenie). Po upływie lat trzydziestu posiadacz nieruchomości nabywa jej własność, choćby uzyskał posiadanie w złej wierze (art. 172§1 kc.). Zasiedzenie jest pierwotnym sposobem nabycia własności rzeczy, przez osobę nie mającą tytułu prawnego, w drodze długotrwałego posiadanie tej rzeczy w sposób odpowiadający wykonywaniu tego władztwa przez właściciela. Do przesłanek nabycia własności nieruchomości należy zatem samoistność posiadania, upływ czasu, który jest zróżnicowany w zależności od dobrej bądź złej wiary posiadacza. Posiadaczem samoistnym jest osoba, która włada rzeczą jak właściciel (art.366 kc.)., a zatem włada rzeczą w takim zakresie jak czyni to właściciel, wykorzystując faktyczną możliwość władania rzeczą, do jakiej właściciel jest uprawniony (orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 7 maja 1986 roku sygn. III CRN 60/86). W świetle art. 336 k.c., posiadaczem samoistnym nieruchomości jest zatem ten, kto chce władać daną nieruchomością jak właściciel i demonstruje na zewnątrz swoją wolę postępowania z nią jak właściciel. Stan faktyczny dotyczący określonego sposobu korzystania z rzeczy należy zatem kwalifikować jako posiadanie na podstawie elementu fizycznego ( corpus) oraz elementu psychicznego ( animus). Uznanie określonego władztwa faktycznego nad rzeczą za posiadanie samoistne odpowiadające treści prawa własności jest zależne od tego, czy władztwo to jest sprawowane przez określony podmiot w jego własnym imieniu ( animus rem sibi habendi). Czynnik woli pozwala odróżnić posiadanie samoistne od posiadania zależnego, ale rzeczywistą wolę posiadacza, która decyduje o charakterze samego posiadania, ustala się na podstawie zamanifestowanych na zewnątrz samodzielnych, rzeczywistych, niezależnych od woli innej osoby przejawów władania rzeczą. W świetle powyższych rozważań o charakterze ogólny nie sposób uznać, aby skarżąca lub jej poprzednicy prawni władali ściśle określoną częścią nieruchomości stanowiącej działkę o numerze (...) przez okres co najmniej 30 lat w sposób pozwalający na zidentyfikowanie ich władztwa jako samoistnego posiadania. Skarżąca nie tylko nie wykazała przejawów takiego władztwa w postępowaniu przed Sądem Rejonowym, ograniczając się wówczas do stwierdzenia, iż do 1973 roku grabiła ściółkę w lesie, a następnie dopiero w 2012 roku dokonała wycięcia drzew, ale również w apelacji nie przedstawia jakichkolwiek twierdzeń opisujących przejawy wykonywanego przez nią na przestrzeni 30 lat władztwa mogącego uchodzić za samoistne posiadanie manifestowane w stosunku do właścicieli działki o numerze (...). Nie jest w tym względzie wystarczające odwołanie się do domniemania samoistności posiadania określonego w art. 339 k.c. Dla zaistnienia samoistności posiadania niezbędne jest faktyczne władanie rzeczą. Wykazanie władania rzeczą jest z kolei warunkiem powołania się na domniemanie, że ten kto faktycznie rzeczą włada jest posiadaczem samoistnym (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 8 maja 2015 roku, III CSK 323/14). W przypadku skarżącej nie wykazano zaś elementu sprawowania jakiegokolwiek władztwa nad częścią nieruchomości stanowiącej działkę o numerze (...) w okresie prowadzącym do zasiedzenia.

Za niezasadny należy również uznać zarzut wadliwego obciążenie uczestniczki kosztami postepowania. Skarżąca nie kwestionowała przyjętej przez Sąd Rejonowy zasady rozstrzygnięcia o kosztach postępowania, a jedynie zarzucała, że została zwolniona przez Sąd Rejonowy od kosztów sądowych i dlatego nie może być obciążona obowiązkiem zwrotu na rzecz wnioskodawczyni kwoty 921 zł, która stanowi połowę poniesionych przez nią kosztów sądowych. Reguły orzekania o kosztach postępowania nieprocesowego zostały zawarte w przepisie art. 520 k.p.c., co nie oznacza jednak, że uregulowanie to jest wyczerpujące i samowystarczalne. W postępowaniu nieprocesowym znajduje – przez art. 13 § 2 – odpowiednie zastosowanie większość rozwiązań dotyczących kosztów procesu (uzasadnienie uchwały SN z dnia 8 lipca 1987 r., III CZP 37/87, OSNCP 1988, nr 10, poz. 138). Dotyczy to również zakresu obowiązku zwrotu kosztów postępowania, którym zgodnie z odpowiednio stosowanym przepisem art. 98 § 1 i 3 k.p.c. objęte są koszty niezbędnego i celowego dochodzenia praw i obrony. Do kosztów takich należą również poniesione przez uczestników postępowania koszty sądowe. Z chwilą ich poniesienia przez jednego z uczestników tracą one przymiot kosztów sądowych w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 28 lipca 2005 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz. U. 2016 poz.623 z póź. zm.) i stają składnikiem kosztów postępowania. Zgodnie natomiast z przepisem art. 108 ustawy z dnia 28 lipca 2005 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz. U. 2016 poz.623 z póź. zm.) zwolnienie od kosztów sądowych nie zwalnia strony od obowiązku zwrotu kosztów procesu przeciwnikowi. Przepis ten dotyczy nie tylko kosztów procesu, ale również kosztów postępowania w rozumieniu przepisu art. 520 k.p.c.

Mając na uwadze powyższe okoliczności Sąd Okręgowy na podstawie przepisu art. 385 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. oddalił apelację.

O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Okręgowy orzekł na podstawie przepisu art. 520 § 3 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. zasądzając od M. M. (1) na rzecz Z. M. kwotę 360 zł, stanowiącą wynagrodzenie pełnomocnika uczestników, na podstawie § 5 pkt 2 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 roku, poz. 1800 z późn. zm.). Podkreślić należy, że reguła z art. 520 § 1 k.p.c., stanowiąca, iż koszty postępowania nieprocesowego każdy z uczestników ponosi we własnym zakresie, doznaje ograniczeń, jeżeli uczestnicy są w różnym stopniu zainteresowani wynikiem postępowania lub interesy ich są sprzeczne (art. 520 § 2 k.p.c.), a także, gdy interesy uczestników są sprzeczne, a wnioski jednego z nich zostały oddalone lub odrzucone albo jeżeli uczestnik postępował niesumiennie lub oczywiście niewłaściwie (art. 520 § 3 k.p.c.). W takich przypadkach sąd może stosunkowo rozdzielić obowiązek zwrotu kosztów lub nałożyć go na jednego z uczestników w całości. Stworzenie katalogu spraw, w których interesy uczestników postępowania są sprzeczne nie jest możliwe, ale niewątpliwie do tej kategorii należy zaliczyć postępowanie w niniejszej sprawie, oczekiwania wnioskodawczyni i składającej apelację uczestniczki co do wyniku sprawy były sprzeczne. Skarżąca domagała się ustalenia przebiegu granicy przy uwzględnieniu stwierdzenia zasiedzenia przygranicznego pasa gruntu, czemu oponowała wnioskodawczyni. Oddalając apelację Sąd Okręgowy nałożył zatem na uczestniczkę obowiązek zwrotu wnioskodawczyni poniesionych przez nich kosztów postępowania za drugą instancję.

SSO Bartosz Pniewski SSO Sławomir Buras SSO Anna Pać – Piętak

ZARZĄDZENIE

(...)