Sygn. akt: I C 807/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 07 marca 2017 r.

Sąd Rejonowy w Krośnie I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSR Bartłomiej Fiejdasz

Protokolant:

st. sekr. sądowy Agnieszka Woźniak

po rozpoznaniu w dniu 07 marca 2017 r. na rozprawie

sprawy z powództwa K. K. (1)

przeciwko K. W. prowadzącemu działalność gospodarczą pod nazwą (...) w K.

o zapłatę kwoty 2.774,16 zł

I.  zasądza od pozwanego K. W. prowadzącego działalność gospodarczą pod nazwą (...) w K. na rzecz powoda K. K. (1) kwotę 2 774,16 zł (słownie: dwa tysiące siedemset siedemdziesiąt cztery złote i 16/100) wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 29 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty.

II.  zasądza od pozwanego K. W. prowadzącego działalność gospodarczą pod nazwą (...) w K. na rzecz powoda K. K. (1) kwotę 1 317,00 zł (słownie: jeden tysiąc trzysta siedemnaście złotych) tytułem zwrotu kosztów procesu.

Sygn. akt I C 807/16

UZASADNIENIE

wyroku z dnia 07 marca 2017 roku

Powód K. K. (1) wniósł o zasądzenie od pozwanego K. W., prowadzącego działalność gospodarczą pod nazwą (...) w K. kwoty 2 774,16 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 29 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty oraz zasądzenie kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa radcowskiego z opłatą skarbową, wg norm przepisanych.

W uzasadnieniu pozwu powód podniósł, że jako kierowca zawodowy w okresie od lipca do sierpnia 2014 r. wykonywał na rzecz pozwanego usługi przewozu osób na podstawie zleceń wyjazdów, zarówno tzw. wycieczki, jak i przewóz regularną komunikacją, łącznie 18 dni roboczych. Uzgodniona stawka za jedno zlecenie/wyjazd wynosiła 130,00 zł „na rękę” za 1 dzień świadczenia usługi. Pomimo wykonania umówionych czynności oraz zgłoszenia powoda do ubezpieczenia pozwany nie wypłacił powodowi należnego wynagrodzenia.

W sprzeciwie od nakazu zapłaty, uwzględniającego w całości żądanie pozwu, wydanego przez Sąd Rejonowy w Krośnie w dniu 30 marca 2016 r. sygn. akt I Nc 499/16, strona pozwana wniosła o oddalenie powództwa w całości oraz o zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu (k. 27-28).

W uzasadnieniu pozwany podniósł zarzut nieistnienia zobowiązania oraz nieudowodnienia roszczenia co do zasady, jak i wysokości. Wskazał, że nie jest prawdą, aby powód wykonywał przewozy w przedsiębiorstwie własności pozwanego, gdyż obsługuje on tylko linie regularne, a nie wycieczki. Zaprzeczył także, że stawką jaka obowiązywała była kwota 130,00 zł, a twierdzenia powoda w tym zakresie są gołosłowne i niczym nie poparte. W ocenie pozwanego, jeżeli powód zawierał jakieś umowy zlecenie z firmą pozwanego, to powinien je przedłożyć. Zgłoszenie powoda do ubezpieczenia nastąpiło w wyniku omyłki pracownika pozwanego. Świadectwo WE również omyłkowo zostało dwukrotnie wystawione przez przedsiębiorstwo pozwanego.

Sąd ustalił, co następuje:

Powód K. K. (1) jest z zawodu kierowcą. W przeszłości pracował w (...) w K.. Natomiast pozwany K. W. prowadzi działalność gospodarczą w zakresie usług transportowych pod nazwą (...). Jego firma świadczy usługi transportowe na trasach krajowych, regularnych. Działalność gospodarczą w zakresie usług transportowych prowadzi również żona pozwanego A. W.. Jej firma, A. – (...) A. W., zajmuje się przewozami na trasach międzynarodowych oraz obsługuje wycieczki krajowe
i zagraniczne. K. W. i A. W. pomagają sobie wzajemnie
w prowadzeniu obu firm, udzielili sobie oni wzajemnych pełnomocnictw. Małżonkowie w zależności od potrzeby użyczają sobie pojazdów, pracowników, K. W. zajmuje się naprawą pojazdów jeżdżących w firmie żony, organizuje wycieczki zagraniczne. Zdarzały się także sytuacje, że pozwany ustalał warunki wyjazdów z kierowcami w imieniu żony i odwrotnie, np. wydawał zlecenia kierowcom na wycieczki krajowe, choć tym zajmowała się firma (...).

W obu firmach zatrudniani są kierowcy „na stałe”, na umowę o pracę
z najniższą stawką krajową. Czasem zachodziła jednak konieczność wynajęcia kierowców okazjonalnie, na pojedyncze wyjazdy. Pozwany i jego żona zatrudniali wówczas kierowców na umowę zlecenie, z reguły na okres jednego miesiąca,
z wpisaną na umowie stawką miesięczną w wysokości 500,00 zł brutto.
W rzeczywistości kierowcy otrzymywali wyższe wynagrodzenia, przy czym każdy kierowca co do warunków zapłaty umawiał się z pozwanym indywidualnie. Średnio stawka dzienna wynosiła od 100,00 do 150,00 zł brutto za jednodniowy kurs, zarówno jeżeli chodzi o jazdę na trasach regularnych, jak i podczas organizowanych wycieczek. Taki zabieg był praktykowany w celach podatkowych. Była również praktyka, że kierowcy na umowach zlecenie wystawiali rachunki za każdy miesiąc, ale dotyczyło to tylko tych pracowników, którzy pracowali rzadziej. Bywało też tak, że inni kierowcy nie wystawiali rachunków, tylko podpisywali listę płac i na tej podstawie otrzymywali wynagrodzenie. Czasem, jeżeli w jednej z firm był przestój, kierowcy z tej firmy pracowali w drugiej firmie i na odwrót, a czasem, jak już wyżej wspomniano, zatrudniane były osoby z zewnątrz. Tak właśnie było z powodem K. K. (1), którego pozwanemu polecił Z. S., wspólny znajomy K. K. (2) oraz K. W., również właściciel firmy transportowej. Powód wykonywał usługi przewozu zarówno dla K. W., jak i dla A. W..

K. K. (3) rozpoczął pracę z dniem 1 lipca 2014 r., kiedy to wykonał przewóz na trasie międzynarodowej. Informacje na temat zatrudnienia przekazał mu inny kierowca zatrudniony w firmie pozwanego, który dał mu do podpisania umowę zlecenia na okres miesiąca, podpisaną przez A. W., opiewającą na kwotę 500,00 zł brutto. Równocześnie kierowca ten przekazał mu, że nie jest to faktyczna kwota wynagrodzenia, że w firmie obowiązują wyższe stawki, liczone za dzień. Wówczas powód usłyszał, że stawka dobowa za pracę wynosi ok. 130,00 zł netto.

Kolejne kursy wykonywane przez powoda na trasach krajowych zawsze były mu zlecane telefonicznie przez K. W., który przekazywał mu wszystkie informacje dotyczące przewozu, np. rodzaj kursu, plan przejazdu, miejsce podstawienia i odstawienia pojazdu. Powód realizował usługi przewozu osób na podstawie zleceń pozwanego, zarówno wycieczki, jak i raz zdarzył mu się przewóz regularną komunikacją na trasie S.K. - S.. Powód informacje na temat kursów, cen biletów itp. otrzymywał smsem z biura firmy albo od samego K. W.. Powód nie został poinformowany ani nie był świadomy, że firma pozwanego oficjalnie zajmuje się tylko przewozami na liniach regularnych, a firma jego żony obsługuje wycieczki i wyjazdy zagraniczne. Dla powoda to K. W. był zleceniodawcą, nie interesowało go, dlaczego otrzymywał do podpisania umowy, na których widniało nazwisko jego żony.

Na podstawie wspomnianych zleceń pozwanego powód w dniach 16-17 lipca 2014 r. pojechał na wycieczkę do P. (2 dni robocze), w dniach 20-25 lipca
2014 r. na wycieczkę do U. (6 dni roboczych), w dniach 09-17 sierpnia 2014 r.
(9 dni roboczych) na wycieczkę do S., a w dniu 26 sierpnia 2014 r. zrealizował on przejazd trasą kursową linii S. - K. - S.. Na okoliczność wykonania tych przejazdów powód zatrzymał dla siebie tachografy obrazujące czas jego pracy.
W dniu 20 lipca 2014 r. pozwany wystawił obowiązkowe świadectwo działalności na podstawie rozporządzenia (WE) nr 561/2006 (tzw. „urlopówkę”), z którego wynika, że powód w okresie od 17 lipca do 20 lipca 2014 r. miał czas wolny od pracy lub odpoczywał. Analogiczne świadectwo zostało wystawione przez K. W.
w dniu 09 sierpnia 2014 r. i wynika z niego, że powód w okresie od 26 lipca do
09 sierpnia 2014 r. miał czas wolny od pracy lub odpoczywał.

W dniu 30 sierpnia 2014 r. pomiędzy A. W. a powodem została zawarta umowa zlecenia na przewóz osób wg zlecenia na okres od 30 sierpnia 2014 r. do
30 września 2014 r. z wynagrodzeniem 500,00 zł. brutto. Jednakże ten wyjazd również zlecał mu pozwany.

Powód jesienią i zimą 2014 r. wielokrotnie kontaktował się z pozwanym
w sprawie należnego mu wynagrodzenia za zlecone przejazdy, lecz nigdy nie otrzymał stosownej zapłaty. Na żądanie K. K. (2), który zainicjował
u K. W. kontrolę z Urzędu Skarbowego, pozwany zgłosił go do ubezpieczenia zdrowotnego, za okresy od dnia 16 lipca 2014 r. do 17 lipca 2014 r. i od 20 lipca 2014 r. do 25 lipca 2014 r. Złożono także dokumenty rozliczeniowe (...) z „0” – wą postawą wymiaru składki na ubezpieczenie zdrowotne za m-c lipiec 2014 r.

W dniu 10 stycznia 2015 r. powód wystawił rachunek nr (...) do umowy zlecenia, za wykonane czynności przewozu osób w w/w dniach, łącznie za 18 dni pracy, na łączną kwotę 2 774,16 zł. brutto z terminem płatności wynoszącym 10 dni od dnia doręczenia rachunku. Rachunek ten został wysłany pozwanemu w dniu
15 stycznia 2015 r. K. W. nie dokonał na rzecz powoda żadnej wpłaty
z tytułu wykonanej na jego przecz pracy.

/dowód: informacja z (...) k.7; świadectwa działalności z 20.07.2014 r.
i 09.08.2014 r. - k. 8-9; wydruki z tachografów - k. 10-18; pismo (...) Oddział
w J. z 10.02.2016 r. – k. 19; rachunek nr (...) do umowy zlecenia z 10.01.2015 r. z potwierdzeniem nadania – k. 20; wezwania do zapłaty z 29.01.2015 r. – k. 21-22; pełnomocnictwo notarialne z 07.05.2015 r. - k. 29; wydruk wiadomości tekstowych sms dołączonych do pisma powoda z 07.11.2016 r. – k. 43-50; wydruki stron internetowych dołączonych do pisma powoda z 07.11.2016r. – k. 51-54; akta postępowania skarbowego znak (...)-KP.411.205.2015.3 - k. 61-66; częściowe zeznania świadka A. W. – k. 73/2-74-75; częściowe zeznania świadka P. S. (1) – k. 75; zeznania świadka S. W. – k. 75/2-76; zeznania świadka R. S. (1) – k. 76; zeznania świadka R. K. (1) – k. 77-78; zeznania świadka J. J. – k. 78-79; zeznania świadka Z. S.
k. 79; zeznania świadka Ł. S. (1) – k. 79/2-80; zeznania świadka J. K. – k. 80-81; rachunki do umów – zlecenia - k. 72; umowa o dzieło nr 2/09/2016/K – k. 83; rachunek do w/wymienionej umowy o dzieło – k. 84; zaświadczenie o działalności – k. 85; faktura vat z 13.02.2017 r., rozliczenia kursu –
k. 89; wydruk ewidencji środków trwałych – k. 91; umowa najmu z 01.04.2014 r. –
k. 92-93; licencja nr (...) z 15.07.2013 r. – k. 94-95; zezwolenie nr (...)
i (...) i (...) – k. 96-101; zeznania powoda K. K. (1)
k. 102/2-103-104; częściowe zeznania pozwanego K. W. – k. 104/2-105/

Dowody z dokumentów nie budzą żadnych zastrzeżeń co do ich rzetelności
i wiarygodności i nie były kwestionowane przez strony, dlatego Sąd dał im wiarę
w całości.

Sąd częściowo dał wiarę zeznaniom pozwanego K. W., a także świadków A. W., P. S. (1) oraz S. W.. Sąd nie dał wiary zeznaniom A. W. i K. W. w części, w której wskazywali, że powód był zatrudniany wyłącznie przez A. W., a nie pozwanego. W tym zakresie zeznania pozostają w oczywistej sprzeczności z dowodami z dokumentów (zgłoszeniem do ubezpieczenia zdrowotnego, świadectwami działalności, tzw. „urlopówkami”), jak również z wiarygodnymi zeznaniami świadka J. K. oraz powoda. Są też wewnętrznie sprzeczne, bowiem skoro pozwany i jego żona wzajemnie wymieniali się pracownikami, a K. W., jak wynika
z wiarygodnych zeznań świadków R. K. i Ł. S., obsługiwał czasami również wycieczki krajowe, to mógł zatrudnić powoda do obsługi takich wycieczek krajowych. Sąd nie dał wiary zeznaniom wszystkich w/w osób co do wysokości stawki dziennej obowiązującej w obu firmach, gdyż w tym zakresie ich twierdzenia są sprzeczne z zeznaniami pozostałych świadków i powoda oraz z zasadami logiki
i doświadczenia życiowego.

Sąd dał wiarę zeznaniom powoda K. K. (1), R. S. (1), R. K. (1), J. J., Z. S., Ł. S. (1) oraz J. K., gdyż są spójne, logiczne i w istotnych dla sprawy kwestiach pokrywają się ze sobą. Sąd dał wiarę zeznaniom powoda co do faktu zawarcia
z pozwanym umowy zlecenia, a wszystkim świadkom co do tego, że powód pracę na rzecz pozwanego wykonywał, a stawka 130,00 zł netto za dzień pracy jest możliwa do uzyskania na lokalnym rynku usług przewozowych. Świadek J. K. wskazała natomiast, że zgłaszała powoda do ubezpieczenia zdrowotnego na wyraźne polecenie pozwanego i jego żony, który nie zgłaszali jej post factum, że w tym zakresie miało dojść do omyłki.

Akta Urzędu Skarbowego w K. (k. 61-66) dotyczą firmy prowadzonej przez A. W. i nic istotnego dla poczynienia ustaleń w niniejszej sprawie z nich nie wynika.

Sąd zważył , co następuje:

Powództwo w całości zasługuje na uwzględnienie.

Zgodnie z treścią art. 735 kc przez umowę zlecenia przyjmujący zlecenie zobowiązuje się do dokonania określonej czynności prawnej dla dającego zlecenie. Należy podkreślić, że umowa ta nie musi być zawarta w formie pisemnej. Umowa zlecenia nie wymaga zachowania formy szczególnej, niezależnie od tego, co jest przedmiotem zleconej czynności (art. 740 kc). Umowa może być zatem zawarta
w dowolny sposób, także przez dorozumiane oświadczenia woli i milczenie (art. 68 2 kc; art. 736 kc).

Wbrew zarzutom pozwanego, w ocenie Sądu, pomiędzy stronami doszło do zawarcia ustnej umowy zlecenia. Zgodnie z obowiązującą w procesie cywilnym zasadą wynikającą z art. 6 kc powód wykazał, że wykonywał przewozy na zlecenie pozwanego, czyli zawarł z nim umowę zlecenia. Takie wnioski można wysnuć nie tylko na postawie zeznań samego powoda K. K. (2), lecz także świadków R. S. (1), R. K. (1) i J. J.. Z ustaleń postępowania wynika, że powoda do pracy u pozwanego (na jego prośbę) polecił ich wspólny znajomy, tj. Z. S.. Następnie z powodem w sprawie kursów kontaktował się wyłącznie pozwany, z nim uzgadniał każdy wyjazd. Również to K. W. ze swojego numeru telefonu korespondował z K. K. (3) na temat rozliczenia wykonanej pracy (k. 43-47).

Powód jako dowód wykonywania pojazdów na rzecz pozwanego przedstawił tachografy z dni, za które domaga się od pozwanego zapłaty (k. 10-18). Zgodnie z art. 25 ustawy z dnia 16.04.2004 r. o czasie pracy kierowców (Dz. U. z 2012 r., poz. 1155), tachografy są dokumentem ewidencjonującym przez pracodawcę czas pracy kierowcy, więc są miarodajnym dowodem wykonywania przez powoda pracy na rzecz pozwanego. Z tachografu z dnia 17 lipca 2017 r. (k. 9) przedłożonego przez powoda wynika, że przejechał on 541 km, a tyle mniej więcej zajmuje trasa z K. do P. (http://wyznaczanie-trasy.pl/planowanie-trasy). Z tachografów z okresu od 20 do 25 lipca 2014 r. wynika, że powód jechał na trasie K.-P.-K.K. i przez 6 dni roboczych przejechał 269+755+94+166+892, co daje łącznie 2176 km. Z tachografów z okresu 09 do 17 sierpnia 2014 r. (k. 14-18) wynika, że powód pokonał trasę K.- S. - D. i przez 9 dni roboczych przejechał 482+100+625, czyli 1207 km. Z tachografu z dnia 26 sierpnia 2014 r.
(k. 18) wynika, że powód w tym dniu wyruszył z S., wrócił do S.
i przejechał łącznie 426 km, a taka jest mniej więcej odległość z S. do K.
i z powrotem (http://www.wyznaczanie-trasy.pl/sanok-krakow).

W dniach 20 lipca 2014 r. i 09 sierpnia 2014 r. pozwany K. W. wystawił świadectwa działalności na podstawie rozporządzenia WE nr 561/2006,
w których poświadczył, że kierowca K. K. (1) miał czas wolny od pracy w okresie od 17-20.07.2014 r. (k. 8) oraz 26.07.2014 r. do 09.08.2014 r. (k. 9). Tym samym w ocenie Sądu pozwany poświadczył, że zatrudniał w tym czasie, tj. lipca i sierpnia 2014 r. takiego kierowcę jak powód K. K. (1). Wbrew obecnym twierdzeniom pozwanego nie może być w tym zakresie żadnej pomyłki, podobnie ma się rzecz odnośnie rzekomego omyłkowego zgłoszenia powoda do ubezpieczenia zdrowotnego. Pozwany zgłosił powoda do ubezpieczenia zdrowotnego z tytułu wykonywania umów zleceń w okresie 16-17 lipca 2014 r. i 20-15 lipca 2014 r. (pismo z ZUS k. 19). Zgłoszenia dokonywała świadek J. K. prowadząca obsługę księgową firm pozwanego i jego żony, która zeznała, ze nikt jej później nie sygnalizował w tym zakresie żadnej pomyłki (k. 80-81).

Wiadomości sms, których treść została przedłożona przez powoda (k. 43-50),
a które otrzymywał on z biura firmy (...), uprawdopodabniają w ocenie Sądu
w wystarczającym stopniu, że K. K. (3) we wskazywanym przez siebie dniu jechał kursem regularnym do K.. Gdyby jeździł, jak wskazuje pozwany, tylko na wycieczkach, to nie otrzymywałby z biura firmy informacji o promocjach na linii regularnej. Poza tym, powód jako kierowca z długoletnim doświadczeniem,
w tym jako kierowca (...), doskonale orientował się, gdzie są przystanki, nie potrzebował w tym zakresie żadnego przeszkolenia.

Pozwany K. W. podniósł także zarzut braku legitymacji procesowej biernej po swojej stronie, starając się wykazać, że to nie on, a firma jego żony zajmowała się obsługą wycieczek krajowych; tak więc to nie on winien być stroną pozwaną, bo nie zatrudniał powoda. W ocenie Sądu zarzut ten w ustalonych okolicznościach sprawy jest podniesiony niezasadnie. Powód uzgadniał wszystkie szczegóły umowy z pozwanym, to K. W. zgłosił go do ubezpieczenia zdrowotnego z tytułu wykonywanego zlecenia, wystawił zaświadczenia o okresach wolnych od pracy. Co za tym idzie należy stwierdzić, że to pozwany, a nie jego żona, zlecił powodowi wykonywanie przewozów w dniach, za które K. K. (1) domaga się zapłaty. Nie ma przy tym znaczenia, że co do zasady firma (...) obsługuje wycieczki krajowe i zagraniczne, a K. W. krajowe linie regularne, gdyż jak zeznała sama A. W., obydwoje z mężem sobie pomagają, są nawzajem swoimi pełnomocnikami i wymieniają się pracownikami (kierowcami). Z zeznań świadka R. K., byłego pracownika pozwanego oraz Ł. S. wynika ponadto, że pozwany czasami obsługuje także wycieczki krajowe. Z kolei świadek R. S. zeznał wprost, że pracował w firmie pozwanego
i w tym czasie jeździł na wycieczki, do Austrii i Niemiec oraz Szwajcarii. R. K. (1) zeznał również, że wycieczkę do P. zlecał mu K. W.. Te wszystkie ustalenia pozwalają na przyjecie, że K. K. (4) rzeczywiście jeździł na zlecenie K. W. zarówno na linii regularnej, jak
i obsługiwał wycieczki krajowe. Powód dodatkowo wiarygodnie zeznał, że A. W. do czasu kontroli w Urzędzie Skarbowym nie widział, nigdy z nią nie rozmawiał, tym bardziej nie negocjował z nią warunków umowy.

W takim stanie rzeczy dowody przedłożone przez stronę pozwaną w postaci licencji, zestawienia środków trwałych, umowy najmu autokaru (k. 91-101) nie mają, w ocenie Sądu, decydującego znaczenia, gdyż obrazują jedynie stan teoretyczny,
a z zeznań świadków i samego powoda wynika, że w praktyce wyglądało to zupełnie inaczej. Słusznie zarzuca również strona powodowa, że pozwany nie przedłożył pełnej dokumentacji przewozowej, gdyż z wpisu w (...) wynika, że pozwany miał i nadal ma licencję na wykonywanie przewozu osób na rynku krajowym (a więc nie tylko na liniach regularnych ale również na wycieczkach). Pozwany podnosił także, że przedstawiał powodowi umowy, w których jako strona występowała A. W.. Należy stwierdzić, że powód pojawił się w firmie pozwanego jako uzupełnienie braków kadrowych, nie mógł mieć wiedzy na temat zakresu działania obu firm, tj. która firma czym się zajmuje, nie został również przez pozwanego wprowadzony
w tajniki prowadzonej przez niego i żonę działalności transportowej. Można kolokwialnie stwierdzić, że powód otrzymywał jedynie zlecenia wyjazdu
i wykonywał swój obowiązek. Świadek A. W. wskazywała, że mogło tak być, że warunki zapłaty uzgadniał z powodem jej mąż, lecz działał on wówczas jako jej pełnomocnik. Takiej wiedzy powód nie miał, dla niego pracodawcą był pozwany K. W.. Pozwany przed przystąpieniem do rozmowy z kierowcą nie oświadczał, że proponuje warunki jako pełnomocnik firmy swojej żony i nigdy nie przedstawił mu pełnomocnictwa. Sami kierowcy, którzy w tym czasie również jeździli dla pozwanego i jego żony, nie potrafili określić, w której firmie powód pracował.

Również przedłożona przez stronę umowa najmu autokaru (k. 92-93) nie jest wystarczającym dowodem, że powód wykonywał pracę na rzecz A. W.. Jak już wyżej wspominano, pozwany i jego żona w ramach pomocy pożyczali sobie nawzajem pojazdy. Umowa ta nie dowodzi, że w dniach, za które powód dochodzi zapłaty, autokar jeździł na zlecenie A. W.. Sama umowa, jak słusznie wskazywała strona powodowa, budzi wątpliwości, gdyż nie określa wysokości czynszu najmu, a to powoduje, że nie są spełnione warunki ważności (essentialia negotii) umowy najmu. Gdyby to rzeczywiście A. W. zatrudniała powoda, jak stara się to wykazać pozwany, to w zgodzie z logiką, doświadczeniem życiowym i zasadą profesjonalizmu w prowadzeniu działalności gospodarczej to A. W. zgłosiłaby powoda do ubezpieczenia zdrowotnego, a nie pozwany. Trudno również zakładać, że pozwany będący przedsiębiorcą, którego obowiązuje podwyższony miernik staranności, miałby przez pomyłkę zgłaszać powoda do ubezpieczenia zdrowotnego czy wystawiać mu „urlopówki”. Pozwany w ocenie Sądu nie udowodnił (art. 6 kc), że zgłoszenie powoda miało charakter omyłki. K. W. nie przedstawił żadnych dokumentów
z których wynikałoby, że tą omyłkę chciał wyjaśnić bądź sprostować, żadnych pism
z ZUS lub Urzędu Skarbowego, z których wynikałoby, że rzeczywiście doszło do omyłki. Wprost przeciwnie, z zeznań świadka J. K. wynika, że zgłaszała powoda za wiedzą i zgodą pozwanego i jego żony, którzy tego polecenia nie prostowali ani nie odwoływali.

Zarówno pozwany, jak i jego żona, starali się wykazać, że wszyscy zatrudnieni
u nich kierowcy mieli pisemne umowy, bądź o pracę bądź cywilnoprawne. Jednak jak zeznał świadek R. K. (1), były pracownik pozwanego, on również pracował bez pisemnej umowy. Wobec takich ustaleń należy przyjąć, że umowy zawierane ustnie również się w firmie pozwanego zdarzały i nie był to wyjątek.

Wysokość wynagrodzenia pomiędzy stronami nie została w sposób wyraźny
w umowie ustalona. Powód o stosowanej przez pozwanego stawce dziennej dowiedział się od innego kierowcy zatrudnianego przez K. W., wynosić ona miała 130,00 zł netto dziennie. Inni kierowcy otrzymywali zróżnicowane wynagrodzenia, nie było ustalonej jednej, sztywnej stawki za 1 dzień pracy. Na pisemnej umowie zlecenia widniała kwota 500,00 zł brutto. Jednak jak ustalono
w toku postępowania, w oparciu o zeznania przede wszystkim świadków będących kierowcami w firmie pozwanego, była to stawka fikcyjna, wpisywana wszystkim kierowcom pracującym na umowę zlecenie na użytek podatkowy i składkowy. Kwota ta nie odzwierciedla rzeczywistego wynagrodzenia otrzymywanego przez kierowców. Umowy zlecenia przedłożone przez pozwanego nie mają więc żadnej wartości dowodowej. Zarobki miesięczne w wysokości 500,00 zł dla kierowcy zawodowego są zupełnie nierealne, sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem. Dlatego też Sąd uznał zeznania świadka P. S. za niewiarygodne w tym zakresie.

W tej sytuacji zastosowanie ma art. 735 kc, zgodnie z którym, jeżeli ani
z umowy, ani z okoliczności nie wynika, że przyjmujący zlecenie zobowiązał się je wykonać bez wynagrodzenia, za wykonanie zlecenia należy się wynagrodzenie (§ 1). Jeżeli natomiast nie ma obowiązującej taryfy, a nie umówiono się o wysokość wynagrodzenia, należy się wynagrodzenie odpowiadające wykonanej pracy (§ 2). Analizując treść tego uregulowania trzeba podkreślić, że wysokość tak ustalonego wynagrodzenia powinna być zobiektywizowana (odpowiadać wykonanej pracy). Tym samym nie musi być dokładnie taka, jaką otrzymywali inni kierowcy ani taka, jaką proponuje pozwany.

W tym kontekście Sąd uznał, że stawka przyjęta przez powoda w wysokości 130,00 zł netto za każdy dzień zlecenia odpowiada wykonanej przez niego pracy. Jak zeznali świadkowie R. S. (1), R. K. (1) i J. J., kierowcy pracujący dla pozwanego, otrzymywali wynagrodzenie na podobnym poziomie za jeden dzień pracy. Informację o takiej stawce powód uzyskał od innego kierowcy pracującego dla pozwanego. Funkcjonowanie takiej stawki na rynku przewozowym potwierdził również właściciel innej firmy przewozowej, świadek Z. S. (k. 79), który wskazał, że swoim kierowcom płaci po 120,00 zł. netto, a więc niewiele mniej. Powód przedstawił także umowę zawartą z nowym pracodawcą, z której wynika, że za dwa dni pracy zarobił 300,00 zł brutto (k. 83),
a więc podobnie jak u pozwanego.

Dodać trzeba, że w kwestii wysokości i zapłaty wynagrodzeń pozwany nie wypada przekonująco, skoro nie wypłacał wynagrodzenia za zlecone kursy nie tylko powodowi, lecz również innym kierowcom.

Należy więc stwierdzić, że stawka 130,00 zł netto jest jak najbardziej realna
i obowiązuje na lokalnym rynku, odpowiada też wykonanej przez powoda pracy. Za miesiąc takiej pracy stałej wyszłoby ok. 2 600,00 zł netto (przy dwudziestu dniach pracy), a więc poniżej średniej krajowej, gdyż w 2014 r. przeciętne wynagrodzenie
w gospodarce narodowej w 2014 r. wyniosło 3783,46 zł brutto, tj. ok. 2800 zł netto (http://stat.gov.pl/sygnalne/komunikaty-i-obwieszczenia/lista-komunikatow-i-obwieszczen/komunikat-w-sprawie-przecietnego-wynagrodzenia-w-gospodarce-narodowej-w-2014-r-,273,2.html). Nie jest to więc stawka wygórowana.

Niezależnie od powyższego w judykaturze uznaje się, że sprawa
o wynagrodzenie za pracę jest sprawą o dochód przysługujący pracownikowi
w postaci zapłaty za świadczoną na rzecz pracodawcy pracę w ramach stosunku pracy i w związku z tym brak możliwości ścisłego udowodnienia wysokości żądania lub nadmiernej trudności w udowodnieniu tejże wysokości, uprawnia i zarazem zobowiązuje sąd do zasądzenia odpowiedniej sumy według swej oceny, opartej na rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy (wyrok SN z dnia 5 czerwca 2007 r., I PK 61/07, Lex nr 317787). Podobne zapatrywanie wyraża teza wyroku SN z dnia
5 czerwca 2007 r. (I PK 61/07, OSNP 2008, nr 15-16, poz. 214), w której stwierdza się, że art. 322 kpc ma zastosowanie w sprawie o wynagrodzenie za pracę, jeśli przepisy określające jego wysokość zostały skonstruowane w sposób uniemożliwiający sądowi ścisłe ustalenie wysokości wynagrodzenia. Sąd podziela te poglądy, uznając, że mają one zastosowanie również w niniejszej sprawie, gdzie chodzi o wynagrodzenie za usługi, świadczone na podstawie umowy cywilnoprawnej.

Umówiona między stronami kwota netto wyniosła 2 340,00 zł (18 dni x 130,00 zł). Ponieważ koniecznym jest odprowadzenie od tego wynagrodzenia podatku
i składek na ubezpieczenie zdrowotne, dlatego też zasądzeniu na rzecz powoda podlega kwota brutto (uchwała SN z dnia 07.08.2001 r., III ZP 13/01, Legalis nr 50320), która wynosi 2 774,16 zł. Powołana uchwała ma również zastosowanie do umowy zlecenia, bo wynagrodzenie z tej umowy jest obłożone należnościami publicznoprawnymi na podobnych zasadach.

Mając powyższe na uwadze Sąd, na podstawie powołanych przepisów, orzekł jak w punkcie I wyroku.

O odsetkach Sąd orzekł zgodnie z żądaniem pozwu, od dnia 29 stycznia 2016 r. Na rachunku wystawionym przez powoda jako termin do zapłaty został wskazany czas 10 dni od dnia jego doręczenia, pismo to zostało wysłane w dniu 15 stycznia 2016 r., co przy przyjęciu 3 dni na doręczenie powoduje, że w dniu 28 stycznia 2016 r. minął termin zapłaty.

O kosztach postępowania Sąd orzekł na podstawie art. 98 kc. Pozwany przegrał proces w całości, więc jest zobowiązany do zwrotu powodowi poniesionych przez niego kosztów postępowania. Na koszty należne powodowi składają się opłata od pozwu oraz koszty pełnomocnika w wysokości 1 217,00 zł. (§ 2 pkt 3 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 05 listopada 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych plus opłata skarbowa od pełnomocnictwa) łącznie 1 317,00 zł. Taką kwotę Sąd zasądził od pozwanego na rzecz powoda w pkt II wyroku.

ZARZĄDZENIE

- (...)

- (...)