Sygn. akt IV U 1331/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 15 maja 2017r.

Sąd Okręgowy w Elblągu Wydział IV Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie następującym:

Przewodniczący: SSO Tomasz Koronowski

Protokolant: st. sekr. sądowy Anna Tomaszewska

po rozpoznaniu w dniu 15 maja 2017r. w Elblągu na rozprawie

sprawy z odwołań (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w C.

od czterech decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w E. z dnia 29 sierpnia 2016r.

- Nr (...), dotyczącej ubezpieczonego Ł. B.,

- Nr (...), dotyczącej ubezpieczonego A.
K.,

- Nr (...), dotyczącej ubezpieczonego K. S. (1),

- Nr (...), dotyczącej ubezpieczonego R. W.

z udziałem wymienionych wyżej ubezpieczonych

o ustalenie

I.  zmienia zaskarżoną decyzję dotyczącą ubezpieczonego Ł. B. w ten sposób, że stwierdza, iż ubezpieczony ten nie podlegał obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym i wypadkowemu w okresie od 1 listopada 2014r. do 31 grudnia 2014r. jako osoba wykonująca pracę na podstawie umowy zlecenia na rzecz płatnika składek (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w C.;

II.  nie obciąża pozwanego Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w E. obowiązkiem zwrotu płatnikowi składek kosztów procesu co do odwołania dotyczącego Ł. B.;

III.  oddala pozostałe odwołania;

IV.  zasądza od płatnika składek na rzecz pozwanego kwoty po 120 (sto dwadzieścia) złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego co do odwołań dotyczących ubezpieczonych A. K., K. S. (1) i R.
W..

Sygn. akt IV U 1331/16

UZASADNIENIE

Skarżący – płatnik składek (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w C. – wniósł odwołania od decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w E. z dnia 29 sierpnia 2016r.: znak (...), dotyczącej ubezpieczonego K. S. (1), znak (...), dotyczącej ubezpieczonego A. K., znak (...), dotyczącej ubezpieczonego Ł. B. i znak (...), dotyczącej ubezpieczonego R. W., stwierdzających, że ww. ubezpieczeni podlegają obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym z tytułu zatrudnienia na podstawie umów zlecenia u płatnika składek w okresach wskazanych w zaskarżonych decyzjach, a także ustalających podstawę wymiaru składek na poszczególne fundusze, nadto ustalających podstawę wymiaru składek na ubezpieczenie zdrowotne w tym okresie.

Powołując w każdym z odwołań tożsamą argumentację, płatnik składek nie zgadzał się z oceną prawną dokonaną w zaskarżonych decyzjach, tj. z zakwalifikowaniem umów zawieranych z ubezpieczonymi jako umów zlecenia zamiast umów o dzieło. Zwrócił uwagę na zasadę swobody umów, z której wynika, że strony mogą dokonać wyboru rodzaju łączącego je stosunku prawnego. Skarżąca spółka przywołała orzeczenie Sądu Apelacyjnego w Łodzi, dotyczące różnic pomiędzy umową zlecenia i umową o dzieło. Zaznaczyła, że spółka nie była zainteresowana tzw. starannym działaniem, ale osiągnieciem konkretnego rezultatu, który podlegał weryfikacji – przywróceniem wagonu do stanu poprzedniego (rozładunek, uprzątniecie, naprawienie ewentualnych usterek), przygotowaniem towaru, czy sprzedaży (sortowanie czy workowanie), wreszcie remontu, tj. usunięcie usterek technicznych. Zdaniem skarżącej, umowy o remont stanowią umowy o dzieło. Spółka, zlecając określone czynności, oczekiwała rezultatu, jakim jest stan wagonów umożliwiający ich odbiór techniczny do dalszego użytkowania.

Postanowieniami z dnia 30 listopada 2016r. sprawy te zostały połączone do wspólnego rozpoznania i rozstrzygnięcia.

W odpowiedzi na każde z powyższych odwołań pozwany Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w E. wniósł o jego oddalenie, powołując się na przepisy ustawy z dnia 13 października 1998r. o systemie ubezpieczeń społecznych (obecnie Dz.U. z 2016r. poz. 963 ze zmianami; dalej: ustawa systemowa). Organ rentowy wyjaśnił, że w wyniku przeprowadzonej kontroli ustalono, iż płatnik składek zawierał z ubezpieczonym umowy nazwane „umową o dzieło", których przedmiotem był rozładunek i czyszczenie wagonów. Umowy były zawierane na okres miesięczny, wynagrodzenie było z góry ustalone i wypłacone na koniec miesiąca. W ocenie pozwanego czynności wymienione w kontrolowanych umowach cywilnoprawnych nie wypełniały treści umowy o dzieło i były realizowane w ramach starannego działania. Zawierane umowy posiadały wyraźne cechy umów o świadczenie usług. Ubezpieczony w okresie wykonywania spornych umów nie posiadał innego tytułu do obowiązkowych ubezpieczeń społecznych.

Ubezpieczony Ł. B. kwestionował okoliczność wykonywania jakichkolwiek czynności na rzecz skarżącej spółki, ubezpieczony A. K. poparł odwołanie, a ubezpieczeni K. S. (1) i R. W. nie zajęli stanowiska w sprawie.

Po przeprowadzeniu postępowania dowodowego organ rentowy przychylił się do odwołania dotyczącego Ł. B., wnosząc jednocześnie o nieobciążanie pozwanego kosztami procesu w tej części.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

(...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w C. zajmuje się importem węgla z terenu Federacji Rosyjskiej. Dostawy odbywają się wagonami kolejowymi. Baza rozładunkowa spółki znajduje się w C.. Węgiel był rozładowywany mechanicznie przy użyciu koparek. Zgodnie z umową zawartą ze stroną rosyjską i obowiązującymi w tym przedmiocie przepisami, wagony, przed ich zwrotem do dostawcy węgla, muszą być przywrócone do stanu poprzedniego, czyli wyczyszczone i sprawne technicznie. Powinny być także jak najszybciej zwrócone kontrahentowi płatnika, gdyż za przestój płacono kary. Dlatego też konieczne było zatrudnienie przez płatnika składek osób, które zajmowałyby się tymi czynnościami.

Po rozładunku węgla ubezpieczeni zgłaszali się do pracownika spółki i ich zadaniem było doprowadzenie wagonów do stanu używalności, tj. wybraniu resztek towaru, usunięciu drobnych usterek i zamiecenie wagonu. Z reguły zawiadamiani byli o przyjeździe wagonów przez K. B., kierownika, bądź też informowali się nawzajem. Jeden ze sprzątających wagony mieszka w niedalekiej odległości od bazy i informował innych chętnych do pracy. Była duża rotacja pracowników. Godziny pracy nie były ściśle określone – zależały od ilości wagonów do wysprzątania oraz od panujących warunków atmosferycznych. Nie prowadzono także rekrutacji do wykonywania czynności przy sprzątaniu wagonów. Jeden raz zamieszczono ogłoszenie w Gazecie (...), a poza tym chętni do pracy zgłaszali się sami, zawiadomieni zwykle przez innych pracujących.

W okresie spornym ubezpieczeni nie mieli tytułu do objęcia obowiązkowymi ubezpieczeniami społecznymi.

Odnośnie okresów objętych sporem, a ujętych w zaskarżonych decyzjach, płatnik składek sporządzał odnośnie każdego z ubezpieczonych umowy nazwane „umową o dzieło”. Umowy dotyczyły okresów miesięczne i każdorazowo zawierały adnotację o wysokości wynagrodzenia pieniężnego.

Z ubezpieczonym K. S. (2) zostały zawarte umowy datowane na: 1-31 grudnia 2013r. – rozładunek wagonów, k. 159, 1-31 stycznia 2014r. – rozładunek wagonów, k. 171 i 175, 1-28 lutego 2014r. – rozładunek wagonów k. 187, 9-30 czerwca 2015r. – stróżowanie, k. 355, 1-6 lipca 2015r. – stróżowanie, k. 387. Z ubezpieczonym R. W. zawarto umowę na okres 1-31 sierpnia 2014r. – czyszczenie wagonów, k. 219. Z ubezpieczonym A. K. zawarto umowy datowane na: 1-30 września 2013r. – rozładunek wagonów, k. 123, 1-31 października 2013r. – rozładunek wagonów, k. 135, 1-30 listopada 2013r. – rozładunek wagonów k. 147, 1-31 grudnia 2013r. – rozładunek wagonów k. 155.

Sporządzono także dwie umowy na nazwisko Ł. B. datowane na 1-30 listopada 2014r., k. 259 i 1-31 grudnia 2014r., k. 271 – czyszczenie wagonów.

(dowód akta kontroli akt ZUS)

Ubezpieczeni organizowali się w zespoły dwu-, trzy- lub czteroosobowe. Sprzątali wagony, usuwali drobne usterki poprzez dogięcie blachy, dogięcie klap. Pracowali przy użyciu łopat, mioteł, młotków, łomów, przecinaków i specjalnej dmuchawy, które to były im dostarczane przez płatnika składek. Pomiędzy pracownikami w danej brygadzie nie było podziału obowiązków. Każdy z nich wiedział, czym ma się zająć.

Pracownik spółki, po wykonaniu prac przez ubezpieczonych, dokonywał przeglądu wagonów, a w sytuacji gdy zauważył niedociągnięcia, ubezpieczeni dokonywali stosownych poprawek, przy czym poprawek nie zawsze dokonywały osoby, które czyściły dany wagon. Następnie wagony były wysyłane do B., gdzie przechodziły weryfikację agenta rosyjskiego. Umowy z ubezpieczonymi podpisywane były na koniec miesiąca, bądź na początku kolejnego miesiąca, już po wykonaniu pracy. Kierownik podawał do księgowości firmy w B. ilość sprzątniętych wagonów przez określony zespół ubezpieczonych. W B. były przygotowywane umowy i ubezpieczeni (za wyjątkiem Ł. B.) podpisywali je na koniec miesiąca. Umowy zawierały już adnotację o konkretnych kwotach należnego wynagrodzenia. Natomiast wynagrodzenie za wykonaną pracę wypłacane było ubezpieczonym „do ręki” w biurze bazy w C..

Wynagrodzenie za wykonaną pracę było określone od sztuki wysprzątanego wagonu – 40 zł za wagon. W okresie zimowym stawka ta bywała wyższa, gdyż trzeba było włożyć więcej wysiłku w wysprzątanie wagonu. Gdy węgiel zamarzał, trzeba było podgrzewać wagony palnikami, z kolei jeśli było wilgotno, trudniej było uprzątnąć powierzchnię do czysta.

Ubezpieczony Ł. B. w spornym okresie był zatrudniony nieformalnie w tartaku (...). Został przez niego zapytany, czy chciałby pracować przy sprzątaniu wagonów dla płatnika składek. Zgodził się i w tym celu podał mu swoje dane z dowodu osobistego, które to M. K. zapisał na kartce. Ł. B. faktycznie nie wykonywał żadnych prac na rzecz skarżącej spółki, nie otrzymał też wynagrodzenia. M. K. dostarczał płatnikowi palety do transportu ekogroszku.

(dowód akta kontroli akt ZUS, zeznania prezesa zarządu spółki K. D. k-70v, także w związku z jego wyjaśnieniami z tej samej rozprawy, ostatecznie bezsporne wyjaśnienia ubezpieczonego Ł. B. k-69-69v i ubezpieczonego A. K. k-108-109, zeznania świadków: K. B. k-69v-70, J. H. k. 109, K. J. k. 109v-110, M. K. k.110, D. K. k. 110-110v, J. M. k. 160v, A. W. k. 161-161v)

Sąd zważył, co następuje:

Zgodnie z art. 6 ust 1 pkt 4 ustawy systemowej obowiązkowo ubezpieczeniu emerytalnemu i rentowym podlegają osoby fizyczne, które na obszarze RP wykonują prace na podstawie umowy zlecenia. Rodzi to określone skutki prawne w zakresie podlegania ubezpieczeniom społecznym. Stosownie do art. 13 pkt 2 ustawy systemowej osoby wykonujące pracę nakładczą lub zleceniobiorcy podlegają obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowemu od dnia oznaczonego w umowie jako dzień rozpoczęcia jej wykonywania do dnia rozwiązania lub wygaśnięcia tej umowy. Jednocześnie obowiązkowo ubezpieczeniu wypadkowemu, zgodnie z art. 12 ust 1 tej samej ustawy, podlegają osoby podlegające ubezpieczeniu emerytalnemu i rentowym. Ponadto konsekwencją podlegania obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym jest również podleganie ubezpieczeniu zdrowotnemu, co wynika
z art. 66 ust. 1 lit e ustawy dnia 27 sierpnia 2004r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (Dz.U. z 2015r. poz. 581 ze zmianami; dalej: ustawa o świadczeniach opieki zdrowotnej), co miało w niniejszej sprawie przełożenie na ustalenie podstawy wymiaru składek również na to ubezpieczenie.

Spór w niniejszej sprawie dotyczył jedynie prawnej kwalifikacji wymienionych wyżej umów cywilnoprawnych. Nie kwestionowano dalszych skutków w zakresie powinności publicznoprawnych stosownego zakwalifikowania przedmiotowych umów.

Z art. 627 kc wynika, że przyjmujący zamówienie zobowiązuje się do wykonania oznaczonego dzieła, a zamawiający do zapłaty wynagrodzenia, natomiast, na mocy przepisu art. 734§1 kc, przez umowę zlecenia, przyjmujący zlecenie zobowiązuje się do dokonania określonej czynności prawnej dla dającego zlecenie, przy czym do pokrewnych do zlecenia umów o świadczenie usług (art. 750 kc) stosuje się odpowiednio przepisy o zleceniu. Dokonując porównania wskazanych regulacji prawnych, zauważyć trzeba, że obie umowy mogą być zaliczone do umów o świadczenie usług w szerokim znaczeniu, jednakże różnią się w zakresie podstawowych elementów konstytutywnych stanowiących o istocie umowy.

Przedmiotem umowy o dzieło jest zindywidualizowany i konkretny (czyli oznaczony przez strony) rezultat pracy i umiejętności ludzkich. W wypadku takiej umowy niezbędne jest zatem, aby starania przyjmującego zamówienie doprowadziły w przyszłości do konkretnego, indywidualnie oznaczonego rezultatu. Zakłada się przy tym, że rezultat, o który umawiają się strony, musi być z góry określony, mieć samoistny byt oraz być obiektywnie osiągalny i pewny. Wykonanie dzieła najczęściej przybiera postać wytworzenia rzeczy, czy też dokonania zmian w rzeczy już istniejącej (naprawienie, przerobienie, uzupełnienie). Dzieło musi przy tym istnieć w postaci postrzegalnej, pozwalającej nie tylko odróżnić je od innych przedmiotów, ale i uchwycić istotę osiągniętego rezultatu (por. A. Brzozowski (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 351-352). Cechą konstytutywną dzieła jest samoistność rezultatu, która wyraża się przez niezależność powstałego rezultatu od dalszego działania twórcy oraz od osoby twórcy. Z chwilą ukończenia dzieła staje się ono niezależną od twórcy, autonomiczną wartością w obrocie.

Natomiast istotą umowy o świadczenie usług (art. 750 w związku z art. 734 kc) są starania w celu osiągnięcia tego wyniku. Charakterystyczne dla umów o świadczenie usług jest przyjmowanie przez zleceniobiorcę zobowiązania do wykonywania czynności określonego rodzaju. Umowy są konstruowane i realizowane w ten sposób, że dotyczą konkretnego zespołu czynności lub zadań, nawet powtarzających się w czasie, które zleceniobiorca zobowiązuje się wykonywać, zatem, w odróżnieniu od umowy o dzieło, przyjmujący zamówienie w umowie zlecenia (umowie o świadczenie usług) nie bierze na siebie ryzyka pomyślnego wyniku spełnianej czynności. Jego odpowiedzialność za właściwe wykonanie umowy oparta jest na zasadzie starannego działania (art. 355§1 kc), podczas gdy odpowiedzialność strony przyjmującej zamówienie w umowie o dzieło niewątpliwie jest odpowiedzialnością za rezultat.

Z opisanym wyżej kryterium przedmiotowym pozostaje w związku kryterium podmiotowe obu analizowanych umów. Kryterium to określa relację między stronami umowy, sprowadzającą się do stwierdzenia, iż przyjmujący zamówienie (w przypadku umowy o dzieło) wybierany jest z uwagi na jego cechy podmiotowe, tj. odpowiedni zawód, specyficzne umiejętności czy też predyspozycje. Nie powinno budzić wątpliwości, iż zamawiający, dokonując wyboru przyjmującego zamówienie, kieruje się oceną jego potencjalnych kwalifikacji do wykonania zamawianego dzieła. Również przyjmujący zamówienie dokonuje takiej oceny, przed przyjęciem oferty zamawiającego lub w procesie rokowań, zwłaszcza, iż wskutek zawarcia umowy bierze na siebie ryzyko pomyślnego wyniku spełnianej czynności, czyli wykonania zamawianego dzieła. W przypadku umowy o świadczenie usług cechy osobowe zleceniobiorcy nie są tak istotne, bowiem przyjmujący zlecenie nie bierze na siebie ryzyka pomyślnego wyniku spełnianej czynności.

Należy zauważyć, że zgodnie z normą art. 65§2 kc o charakterze umów łączących zainteresowanych ze skarżącym, decyduje ich treść i cel. Celem umowy o dzieło, czyli jej społeczno-gospodarczym przeznaczeniem (określanym tradycyjnie w nauce prawa terminem causa), jest wykonanie zamówionego dzieła za wynagrodzeniem. Zasada kauzalności stanowi skuteczny środek kontroli w zakresie prawidłowości dokonywania czynności prawnych, z którymi ustawodawca łączy skutek w postaci objęcia ubezpieczeniami społecznymi i ubezpieczeniem zdrowotnym. Warto też zaznaczyć, że powołana przez wnioskodawcę zasada swobody umów (art. 353 1 kc) pozwala na ułożenie stosunku prawnego wedle uznania jego stron, co nie oznacza jednak możliwości ukrycia konkretnego rodzaju umowy (tu: umowy o świadczenie usług) pod nazwą innej umowy (tu: umowy o dzieło).

Przenosząc powyższe rozważania na grunt niniejszej sprawy, uznać należy, iż ocena prawna charakteru umów łączących odwołującego się z zainteresowanymi, dokonana w zaskarżonych decyzjach, poza umową dotyczącą Ł. B., jest prawidłowa.

W pierwszej kolejności podkreślenia wymaga, że strona skarżąca nie wykazała, aby przy zawieraniu spornych umów kierowała się szczególnymi cechami podmiotowymi ubezpieczonych. Z wyjaśnień prezesa spółki K. D. i świadka K. B. wynikało, że w C. są osoby, które z chwilą gdy widzą, lub otrzymują wiadomość o przyjściu wagonów, same zgłaszają się do pracy. Powyższe wynikało też z zeznań świadka D. K., który wskazywał, że przychodził do kierownika spółki, gdy tylko otrzymywał od kolegi informację o przyjściu wagonów.

W tym miejscu zważyć należy, że skarżącej nie zależało na tym, aby w danej chwili konkretny wagon był uporządkowany przez konkretną osobę, ale aby osoby, które się samoczynnie zgłosiły do pracy, wykonały ją w miarę dobrze w jak najszybszym czasie, tj. tak, aby spółka uniknęła płacenia tzw. postojowego czy kar za niewłaściwe uprzątnięcie wagonów. Podkreślenia wymaga, że ubezpieczeni organizowali się w zespoły od dwóch do czterech osób i zajmowali się sprzątaniem wagonów w tych zespołach. Ubezpieczeni uzupełniali braki kadrowe skarżącej, otrzymując ustnie ogólnie określone zadania, których nigdy nie precyzowała dokumentacja techniczna lub choćby jakikolwiek zapis odnośnie zakresu uprzątnięcia, wymiany lub naprawy konkretnego fragmentu wagonu. Z wyjaśnień A. K. wynikało, że zadanie kierownik określał słowami „posprzątać, pozamiatać” oraz wskazywał wagony do wyczyszczenia. Istotna jest przy tym okoliczność, że ubezpieczeni nie byli wybierani ze względu na swoje cechy podmiotowe.

Po drugie, praca skarżących była za każdym razem taka sama. Podnoszona przez skarżącą spółkę okoliczność, że za każdym razem były inne wagony i miały one różny stopień zanieczyszczenia, nie kwalifikuje pracy ubezpieczonych jako dzieła. Sposób wykonania i zakres zawsze był ten sam. Ubezpieczeni wykonywali prace powtarzalne. Podkreślenia też wymaga, że ubezpieczeni swoją pracę wykonywali zespołowo i tym samym nie można było zindywidualizować „dzieła” w odniesieniu do każdego z nich. Ubezpieczeni nie dzielili się zadaniami, jak podał świadek J. H.: „każdy wiedział, co ma robić”.

Po trzecie praca ubezpieczonych nie miała charakteru dzieła, bowiem rezultat pracy skarżącego nie miał charakteru zindywidualizowanego, twórczego i niewątpliwie sprzeciwiał się naturze umowy o dzieło. Z materiału zgromadzonego w sprawie wynika, że strony w rzeczywistości nie konkretyzowały rezultatu poszczególnych umów przy ich zawieraniu. Jak wskazali ubezpieczeni oni „sami wiedzieli, co mają robić”. Zadania postawione ubezpieczonym były określone w sposób bardzo ogólny tj. doprowadzenie do porządku wagonów. Z zeznań świadka K. B. wynikało, że charakter pracy był zawsze taki sam, a ubezpieczeni sami wiedzieli, co mają robić.

Po czwarte, wynagrodzenie było uzależnione od ilości wagonów, a nie rodzaju i wkładu pracy. Spółka w okresie letnim płaciła za sprzątniecie wagonu 40 zł, w okresie zimowym była to wyższa kwota, ale były to kwoty stałe, które były dzielone pomiędzy osoby danego zespołu sprzątającego. Nie bez znaczenia jest, że strony umowy nigdy tych umów w żaden sposób nie negocjowały i nie określały z góry terminu wykonania dzieła, a wysokość wynagrodzenia była tylko uzależniona od ilości wagonów sprzątniętych w danym miesiącu. Ubezpieczeni byli rozliczani stawką w wysokości 40 zł za jeden wagon niezależnie od tego, jaki był stopień zanieczyszczenia, czy też zniszczenia danego wagonu. Przeciwko uznaniu przedmiotowych umów za umowy o dzieło przemawia również fakt, że pomiędzy wysokością wypłaconego ubezpieczonemu wynagrodzenia, a jakością wykonanej pracy nie było żadnej zależności. Nie wykazano, aby wady prac wykonywanych przez ubezpieczonego wpływały na obniżenie umówionego wynagrodzenia.

Nadto wskazać należy, że w przypadku konieczności dokonania poprawy, prace poprawkowe dokonywała cała grupa albo osoby, które były w danej chwili dostępne bez względu na to, czy dokonywały one wcześniej czyszczenia danego wagonu.

Odnosząc się natomiast do czynności stróżowania, które zgodnie z dwiema umowami miał wykonywać ubezpieczony K. S. (1), to w ocenie Sądu również tego rodzaju pracy nie można kwalifikować jako dzieła. Ubezpieczony uzupełniał braki kadrowe skarżącej. Wynika to jednoznacznie z zeznań świadka K. B., który wskazywał, że prosił ubezpieczonego K. S. (1) o stróżowanie w porze nocnej. Biorąc pod uwagę, że podczas wykonywania czynności stróżowania nie powstaje żaden nowy twór, nie sposób zatem uznać, że jest to umowa o dzieło.

Podkreślić także należy, że Sąd nie neguje poglądów orzecznictwa i doktryny, które zostały przywołane w odwołaniu, jednak nie przystają one do stanu faktycznego sprawy. Dzieło zawsze jest jednorazowym efektem, zindywidualizowanym już na etapie zawierania umowy i możliwym do jednoznacznego zweryfikowania po wykonaniu, natomiast szereg powtarzalnych czynności, nawet gdy prowadzi do wymiernego efektu, nie może być rozumiany jako jednorazowy rezultat i kwalifikowany jako realizacja umowy o dzieło.

Konkludując powyższe, podnieść trzeba, że czynności opisane w treści umów zawartych przez odwołującą się spółkę z ubezpieczonymi K. S. (1), R. W. i A. K. stanowiły przedmiot umowy o świadczenie usług, do której posiłkowo stosuje się przepisy o umowie zlecenia (art. 734 w zw. z art. 750 kc). Od ubezpieczonych wymagano bowiem starannego wykonania określonej liczby powtarzalnych czynności, co oznacza, że w spornych umowach efekt nie może być uznany za dzieło stanowiące konkretny, indywidualnie oznaczony rezultat, który zamawiający chce osiągnąć. W świetle powyższego Sąd stwierdził, że zaskarżone decyzje dotyczące trzech wymienionych tu ubezpieczonych odpowiadały prawu, gdyż forsowana przez skarżącą wykładnia przepisów przywołanych w odwołaniach jest nieuzasadniona. Skutkowało to oddaleniem odwołań na podstawie art. 477 14§1 kpc (pkt III. wyroku).

W świetle wyjaśnień ubezpieczonych Ł. B. i A. K. oraz zeznań powołanych w sprawie świadków, a w szczególności A. W., Sąd doszedł do przekonania, że ubezpieczony Ł. B., pomimo sporządzenia na jego nazwisko umów o dzieło, nie wykonywał żadnych czynności na rzecz spółki (...). Dlatego też zasadna okazała się zmiana decyzji dotyczącej Ł. B. przez stwierdzenie niepodlegania ubezpieczeniom społecznym na podstawie umowy zlecenia, do czego podstawę procesową stanowił art. 477 14§2 kpc (pkt I. wyroku). Trzeba tu dodać, że ponieważ okoliczności dotyczące odwołania w sprawie Ł. B. skutkowały przyznaniem przez organ rentowy zasadności odwołania po przesłuchaniu świadka A. W., zbędne było słuchanie dodatkowo wzywanego wcześniej świadka W. K., co skutkowało pominięciem dowodu z jego zeznań na podstawie art. 217§3 kpc.

Orzekając o kosztach procesu co do odwołania dotyczącego ubezpieczonego R. W., Sąd miał na uwadze przepis art. 98 kpc, który ustanawia dwie podstawowe zasady rozstrzygania o kosztach procesu: zasadę odpowiedzialności za wynik procesu oraz zasadę kosztów niezbędnych i celowych. Zasada odpowiedzialności za wynik procesu oznacza, że strona, która sprawę przegrała, zobowiązana jest zwrócić przeciwnikowi poniesione przez niego koszty procesu. Z kolei z zasady kosztów niezbędnych i celowych wynika, że strona przegrywająca zobowiązana jest zwrócić przeciwnikowi tylko te poniesione koszty procesu, które były niezbędne do celowego dochodzenia praw lub celowej obrony. Z pewnością skarżąca spółka jest stroną przegrywającą, i tym samym winna ponieść koszty procesu zgodnie z ww. zasadą odpowiedzialności za wynik procesu. Dlatego też, mając na uwadze art. 98, 99 i 108 kpc w zw. z §2 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz.U. z 2015r. poz. 1804 - w brzmieniu pierwotnym, tj. z w daty złożenia odwołań) Sąd orzekł jak w punkcie IV. wyroku (należy zaznaczyć, że w zakresie, w którym punkt ten nie został uchylony postanowieniem z dnia 23 maja 2017r.).

W części, w której żądanie zmiany decyzji zostało uwzględnione, Sąd znalazł podstawy do skorzystania z normy zawartej w art. 102 kpc poprzez nieobciążanie pozwanego kosztami procesu – w tym przypadku kosztami zastępstwa procesowego (pkt II. wyroku). Sąd uznał, że w analizowanej sprawie mamy do czynienia ze szczególnie uzasadnionym przypadkiem w rozumieniu przywołanego przepisu. W ocenie Sądu pozwany, wydając zaskarżoną decyzję, mógł być w pełni przekonany co do swych racji, dopiero bowiem na etapie postępowania sądowego ujawniły się okoliczności (notabene zaskakujące zarówno dla skarżącej, jaki i dla organu organ rentowego), które, po ich wykazaniu przy pomocy zeznań świadków, skutkowały uznaniem odwołania dotyczącego Ł. B. i w konsekwencji zmianą decyzji.