Warszawa, dnia 8 czerwca 2017 r.

Sygn. akt VI Ka 1429/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie VI Wydział Karny Odwoławczy w składzie :

Przewodniczący: SSO Małgorzata Bańkowska

protokolant: protokolant sądowy - stażysta Wioletta Gumienna

przy udziale prokuratora Iwony Zielińskiej

po rozpoznaniu dnia 8 czerwca 2017 r.

sprawy T. G., syna A. i M., ur. (...) w S.

oskarżonego o przestępstwo z art. 286 § 1 kk w zb. Art. 297 § 1 kk w zb. 270 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk

na skutek apelacji wniesionych przez obrońcę oskarżonego i pełnomocnika oskarżycielki posiłkowej

od wyroku Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi-Południe w Warszawie

z dnia 20 czerwca 2016 r. sygn. akt III K 25/16

w oparciu o przepisy Kodeksu karnego w brzmieniu ustawy sprzed 1.07.2015 r., w zw. z art. 4 § 1 kk, zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że na podstawie art. 286 § 1kk wymierza oskarżonemu T. G. karę 1 (jednego) roku pozbawienia wolności, a na podstawie art. 33 § 1-3 kk wymierza mu karę grzywny w wysokości 300 (trzystu) stawek dziennych, przyjmując wysokość jednej stawki na 10(dziesięć) złotych; na podstawie art. 69 § 1 i 2 kk oraz art.70 § 1p.1 kk wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności warunkowo zawiesza na 3 (trzy) letni okres próby; w pozostałym zakresie zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy; zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 780 złotych tytułem opłaty za obie instancje oraz obciąża go pozostałymi kosztami postępowania w sprawie; zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. T. L. kwotę 516,60 złotych tytułem zwrotu kosztów udzielonej oskarżycielce posiłkowej H. G., pomocy prawnej z urzędu, powiększonej o podatek VAT.

Sygn.akt VIka 1429/16

UZASADNIENIE

Sąd Okręgowy zważył, co następuje. Apelacja obrońcy oskarżonego T. G. nie zasługuje na uwzględnienie.

Nie ma racji skarżący, że sąd rejonowy dokonał dowolnej oceny dowodów, czego konsekwencją były błędne ustalenia faktyczne i niesłuszne uznanie winy oskarżonego w zakresie przypisanego mu czynu.

Wnikliwa analiza wszystkich dowodów zebranych w sprawie, zdaniem sądu odwoławczego, prowadzi do zgoła odmiennego wniosku, aniżeli wywodzi w swojej apelacji skarżący.

W pisemnym uzasadnieniu sąd meriti, wskazał, którym dowodom i w jakim zakresie dał wiarę, a którym odmówił tego waloru, przedstawiając przy tym logiczny tok rozumowania przy wyciąganiu wniosków z poszczególnych okoliczności i zdarzeń zaistniałych w sprawie.

Faktem bezspornym, potwierdzonym opinią grafologiczną jest to, że oskarżony nakreślił na rewersie zaświadczeń o zatrudnieniu, w rubryce „podpis kredytobiorcy” i w rubryce „podpis pracownika”, dane osobowe małżonki – H. G..

Podpisanie się cudzym nazwiskiem na dokumencie jest fałszerstwem materialnym, a autor takiego fałszerstwa popełnia przestępstwo kwalifikowane z art.270§1kk, jeśli celem jego działania jest użycie takiego dokumentu jako autentycznego. Przy czym nie jest istotne z punktu widzenia odpowiedzialności fałszerza, czy użyje takiego dokumentu osobiście, czy przekaże go w tym celu innej osobie.

W niniejszej sprawie, nie ulega żadnej wątpliwości, że oskarżony po dokonaniu fałszerstwa, przekazał ten dokument innej, nieustalonej osobie, która podając się w banku za H. G., posłużyła się tym dokumentem w celu wyłudzenia kredytu na zakup komputera.

Nie ulega też wątpliwości, że aby czynność ta mogła być skuteczna, osoba ta musiała również dysponować dokumentem tożsamości H. G..

Jak słusznie zauważył sąd meriti, osobą mająca dostęp do dokumentów H. G. był jej ówczesny mąż T. G..

I choć nikt nie widział ,że to właśnie on zabrał z domu dowód osobisty i paszport swojej żony, to jednak zasady logiki, wiedzy i doświadczenia życiowego, wskazują właśnie na jego osobę. Jest to poszlaka, która w powiązaniu z faktem dokonanego przez oskarżonego fałszerstwa, pozwala na takie ustalenie w sposób pewny.

Nie bez znaczenia dla takiego ustalenia jest też to, że wymienione dokumenty nie były utracone przez pokrzywdzoną, co wyklucza, aby ktoś inny, mógł mieć do nich przypadkowy dostęp.

Powyższe okoliczności, nie pozostawiają żadnych wątpliwości, co do zamiaru jaki towarzyszył oskarżonemu przy współdziałaniu z drugą nieustaloną osobą i jednoznacznie wskazują na określony z góry podział ról przy realizacji tego przestępczego procederu, jakim było zaciągnięcie kredytu bankowego przy użyciu fałszywych zaświadczeń i okazaniu podstępnie zdobytych dokumentów należących do H. G..

Nie ulega też wątpliwości, że sprawcy tego czynu działali na szkodę Banku udzielającego kredytu, albowiem od początku nie zamierzali go spłacać. Swoim zamiarem obejmowali, przede wszystkim działanie na szkodę tego podmiotu.

Kwestią wtórną, jest to, że szkoda została zniwelowana na drodze windykacji. Okoliczność ta jest istotna wyłącznie, dla wskazania właściwego podmiotu, na rzecz, którego sąd będzie mógł orzekać w trybie art.46§1kk.

Z punktu widzenia odpowiedzialności za tego rodzaju czyn, znaczenie ma ustalenie czy zachowanie sprawców doprowadziło Bank do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, co w realiach niemniejszej sprawy nie ulega wątpliwości.

Każdy bank, przed podjęciem decyzji kredytowej, sprawdza wiarygodność kredytobiorcy w oparciu o różne dokumenty, m.in. zaświadczenie o zatrudnieniu i wysokości zarobków. Na tej podstawie ocenia swoje ryzyko związane z udzieleniem kredytu. Z tego punktu widzenia, dokumenty te mają istotne znaczenie dla zawieranej umowy kredytowej.

To, że Bank nie złożył w tej sprawie zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa, nie oznacza, iż nie był pokrzywdzony czynem oskarżonego. Nic bowiem nie wskazywało na to, że padł ofiarą oszustwa, dopóki H. G. nie zakwestionowała zawartej w jej imieniu mowy kredytowej. Bank zbył do tego czasu swoją wierzytelność i przestał interesować się przedmiotowym kredytem.

Zawiadomienie o przestępstwie złożyła H. G., gdyż to ona faktycznie została pokrzywdzona działaniem nieuczciwych kredytobiorców i musiała spłacić zaciągnięty przez nich kredyt.

Należy jednak w tym miejscu zaznaczyć, jak to zrobił również w uzasadnieniu sąd meriti, że sprawcy nie obejmowali swoim zamiarem skierowania przeciwko H. G. egzekucji komorniczej na kwotę 26.700zł. Nie sposób jest bowiem ustalić, że mogli przewidywać, iż pokrzywdzona zlekceważy otrzymane wezwanie do zapłaty i dopuści do uprawomocnienia się wyroku nakazowego.

Mając to na względzie należy uznać, że sąd słusznie wyeliminował z opisu czynu tą jego część mówiącą o działaniu oskarżonego na szkodę H. G., na kwotę 26.700zł.

Reasumując należało stwierdzić, że argumenty zaprezentowane przez obrońcę na poparcie zarzutów wywiedzionej apelacji, oparte są na jego subiektywnej ocenie dowodów, która nie znajduje umocowania w faktach.

Skarżący podejmuje nieudolną próbę podważenia wiarygodności pokrzywdzonej, bagatelizując jednocześnie fakt, że oskarżony nie potrafił w ogóle wytłumaczyć po co podrobił podpisy małżonki na zaświadczeniach i jak wszedł w ich posiadanie. Zarzuca sądowi, że opiera się na domniemaniach, choć de facto są to mocne poszlaki wplecione w logiczny tok rozumowania, który daje odpór gołosłownym zarzutom stawianym w apelacji.

Sąd odwoławczy nie znalazł podstaw do zmiany zaskarżonego wyroku i uniewinnienia T. G. od popełnienia przypisanego mu czynu, tak jak wnosił o to obrońca.

Czyn oskarżonego został prawidłowo zakwalifikowany, jego kumulatywna kwalifikacja jest pełnym odzwierciedleniem wszystkich czynności sprawczych podjętych przez oskarżonego do zrealizowania dokonanego oszustwa.

Odnośnie kary wymierzonej za ten czyn, sąd odwoławczy podzielił stanowisko zawarte w apelacji pełnomocnika oskarżycielki posiłkowej, że kara ta jest rażąco niewspółmierna.

Co prawda, sąd meriti zauważył, że społeczna szkodliwość czynu jest znaczna i prawidłowo wyszczególnił wszystkie okoliczności obciążające, jak i łagodzące po stronie oskarżonego, jednakże tym drugim nadał nadmierne znaczenie. Odległość czasowa pomiędzy datą popełnienia czynu a datą wyrokowania, nie może znosić wagi czynu, a tym samym bagatelizować jego znaczenie dla obowiązującego porządku prawnego.

Nie jest argumentem do łagodzenia kary okoliczność, że dla instytucji finansowej jaką jest Bank, szkoda wyrządzona czynem oskarżonego, nie jest szczególnie dotkliwa ze względu na jej rozmiar. Takie argumentowanie prowadziłoby bowiem do różnicowania kary ze względu na cechy pokrzywdzonego podmiotu.

Nadto należy zauważyć, że tego rodzaju oszustw popełnianych na szkodę banków, jest bardzo dużo, a więc z uwagi na potrzeby prewencji generalnej, kary wymierzane za takie czyny nie powinny cechować się nadmierną łagodnością.

Na marginesie należy też zaznaczyć, że brak realnej szkody po stronie banku, wynikał w tej sprawie z faktu spłacenia zaciągniętego kredytu, w drodze windykacji przez H. G., a nie przez osoby, które faktycznie kredyt ten pobrały.

Mając powyższe na względzie, sąd odwoławczy uznał, że wymierzona samoistna kara grzywny była karą rażąco łagodną, dlatego dokonał jej zaostrzenia w sposób wskazany w wyroku.

Odnośnie zarzutu z pkt.1, zawartego w apelacji pełnomocnika oskarżycielki posiłkowej, należy stwierdzić, że częściowo był on zasadny, jednak wniosek o orzeczenie naprawienia szkody, nie mógł być uwzględniony z następujących powodów.

Roszczenie przysługujące H. G. od T. G., wynikało z faktu, że to ona pokryła z własnych środków finansowych szkodę jaką oskarżony wyrządził Bankowi, na kwotę 6.987,50zł.

Rację ma więc skarżący, że roszczenie to nie było przedmiotem innego postępowania, ani o roszczeniu tym prawomocnie nie orzeczono. Toczące się postępowanie egzekucyjne, z wyroku nakazowego, dotyczyło bowiem roszczenia, jakie miał jego nabywca, w stosunku do H. G..

Oskarżony, popełniając przedmiotowy czyn, wiedział, że wyrządzi szkodę Bankowi i mógł obejmować swoim zamiarem, że pośrednio wyrządzi też szkodę w mieniu swojej małżonki, która będzie zobowiązana do spłaty kredytu.

Szkoda, jaką mógł przewidywać, nie mogła obejmować całości kwoty związanej z windykacją, albowiem jak już wcześniej zaznaczono, oskarżony nie mógł przypuszczać, że małżonka zbagatelizuje wezwania do zapłaty, zbagatelizuje wyrok nakazowy, a tym samym doprowadzi do namnożenia się kosztów związanych z egzekucją roszczenia.

Mając powyższe na względzie błędem było uznanie przez sąd rejonowy, że H. G. nie jest, obok Banku, podmiotem pokrzywdzonym działaniem oskarżonego, w zakresie powyżej wskazanym.

Sąd odwoławczy nie mógł jednak uwzględnić, chociażby w tej części wniosku skarżącego o orzeczenie naprawienia szkody na rzecz H. G. z uwagi na błędnie sformułowany zarzut z pkt.1 apelacji.

Sąd rejonowy odmawiając uwzględnienia wniosku o naprawienie szkody, jako powód tej decyzji podał, nie tylko względy związane z treścią art.415kpk, ale przede wszystkim wskazał, że powodem odmowy był brak po stronie H. G. legitymacji do uzyskania statusu osoby pokrzywdzonej przestępstwem.

Skarżący nie zakwestionował tego ustalenia sądu meriti, a tym samym zamknął sądowi odwoławczemu możliwość czynienia odmiennych ustaleń faktycznych, które otwierałyby drogę do wydania orzeczenia w trybie art.46§1kk.