Sygnatura akt III K 906/15
Dnia 16 marca 2017 r.
Sąd Rejonowy Wydział III Karny w Wałbrzychu w składzie:
Przewodniczący S.S.R. Sebastian Kowalski
Protokolant Magdalena Borys
przy udziale oskarżyciela publicznego - prokuratora Zuzanny Waneckiej - Kalisz oraz oskarżyciela posiłkowego K. K.,
po rozpoznaniu w dniach: 20 września 2016 r., 10 listopada 2016 r., 20 grudnia 2016r., oraz 9 marca 2017r.
spraw:
1) K. G.,
ur. (...)w W., syna S.i E.z d. Ś.,
oskarżonego o to, że:
I. w dniu 16 sierpnia 2015 r. w W., woj. (...), działając wspólnie i w porozumieniu z J. A. i innymi nieustalonymi osobami, brał udział w pobiciu K. K. poprzez zadawanie uderzeń rękami i nogami po całym ciele, narażając go w ten sposób na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia, powodując u niego obrażenia w postaci licznych zasinień i zadrapań całego ciała oraz załamania prawej zatoki szczękowej dna oczodołu, które naruszyły czynności jego ciała na czas dłuższy niż 7 dni, to jest o czyn z art. 158 § 1 k.k. i art. 157 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.,
II. w dniu 18 sierpnia 2015 roku w W., woj. (...), wbrew przepisom ustawy posiadał środki odurzające w postaci marihuany w ilości 1,29 grama netto i haszyszu w ilości 0,29 grama netto oraz substancje psychotropową w postaci ekstazy w ilości 4,67 grama netto, to jest o czyn z art. 62 ust. 1 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii,
2) J. A.,
ur. (...) w W., syna R. i K. zd. S.,
oskarżonego o to, że:
III. w dniu 16 sierpnia 2015 r. w W., woj. (...), działając wspólnie i w porozumieniu z K. G. i innymi nieustalonymi osobami brał udział w pobiciu K. K. poprzez zadawanie uderzeń rękami i nogami po całym ciele narażając go w ten sposób na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia, powodując u niego obrażenia w postaci licznych zasinień i zadrapań całego ciała oraz złamania prawej zatoki szczękowej dna oczodołu, które naruszyły czynności jego ciała na czas dłuższy niż 7 dni, to jest o czyn z art. 158 § 1 k.k. i art. 157 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.,
I K. G. i J. A. uznaje za winnych tego, że w dniu 16 sierpnia 2015 r. w W., w woj. (...), w zamiarze bezpośrednim wzięli udział w pobiciu K. K., któremu zadawali uderzenia rękoma i nogami po całym ciele, narażając go na bezpośrednie niebezpieczeństwo wystąpienia skutku z art. 157 § 1 k.k., a zarazem spowodowali u pokrzywdzonego obrażenia w postaci licznych zasinień i zadrapań całego ciała i złamania prawej zatoki szczękowej dna oczodołu, które naruszyły czynności jego ciała na czas dłuższy niż 7 dni, to jest za winnych popełnienia przestępstwa z art. 158 § 1 k.k. i art. 157 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. i za to, na podstawie art. 157 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. wymierza im kary: K. G. karę 1 (jednego) roku pozbawienia wolności, zaś J. A. karę 8 (ośmiu) miesięcy pozbawienia wolności;
II K. G. uznaje za winnego popełnienia czynu opisanego w punkcie II części dyspozytywnej wyroku, przyjmując nadto, że jego zachowanie znamionował zamiar bezpośredni, to jest za winnego popełnienia przestępstwa z art. 62 ust. 1 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii i za to, na podstawie art. 62 ust. 1 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii przy zastosowaniu art. 37a k.k., wymierza mu grzywnę w wysokości 80 (osiemdziesięciu) stawek dziennych przyjmując wartość jednej stawki dziennej na 60 (sześćdziesiąt) złotych;
III na podstawie art. 46 § 1 k.k. orzeka od K. G.i J. A.obowiązek solidarnego zadośćuczynienia za krzywdę wyrządzoną przestępstwem wymienionym w punkcie I części dyspozytywnej wyroku poprzez zapłatę na rzecz K. K.25000 (dwudziestu pięciu tysięcy) złotych;
IV na podstawie art. 69 § 1 k.k. i art. 70 § 1 k.k. zawiesza warunkowo wykonanie orzeczonych względem K. G. i J. A. kar pozbawienia wolności na okres próby lat 3 (trzech);
V na podstawie art. 72 § 1 pkt 1 k.k. zobowiązuje K. G. i J. A. do składania Sądowi co 3 (trzy) miesiące poczynając od ostatniego dnia pierwszego miesiąca po uprawomocnieniu się wyroku, pisemnych sprawozdań obejmujących informację o tym: 1) jakie uzyskują dochody, 2) jakie ponoszą miesięczne wydatki, 3) z czego oprócz uzyskiwanych dochodów jeszcze się utrzymują, 4) w jakiej części zrealizowali obowiązek określony w punkcie III części dyspozytywnej wyroku, 5) w razie niezrealizowania obowiązku określonego w punkcie III części dyspozytywnej wyroku – dlaczego obowiązku tego nie zrealizowali oraz jakie podjęli działania, aby tenże zrealizować i kiedy zamierzają zapłacić należną K. K. sumę;
VI na podstawie art. 72 § 1 pkt 2 k.k. zobowiązuje K. G. i J. A. do pisemnego przeproszenia K. K. za krzywdę wyrządzoną przestępstwem opisanym w punkcie I części dyspozytywnej wyroku, w terminie 3 (trzech) miesięcy, licząc od dnia uprawomocnienia się wyroku;
VII zasądza od K. G. i J. A. na rzecz Skarbu Państwa obowiązek zapłaty wydatków w równych częściach oraz wymierza im opłaty: K. G. 480 złotych, zaś J. A. 180 złotych.
Sygnatura akt III K 906/15
Po przeprowadzeniu rozprawy głównej Sąd ustalił niżej przedstawiony stan faktyczny.
16 sierpnia 2015 r. pokrzywdzony K. K. spotkał się z kolegami w restauracji (...) w W. w dzielnicy P.. Po 22:00, kiedy lokal został już zamknięty, koledzy zeszli po schodach na podwórze przed lokalem, gdzie zamierzali się napić piwa, które można było kupić w pobliskim sklepie. Kiedy stali pod sklepem zaczepił ich oskarżony K. G., który tego wieczora był w pobliżu sklepu ze swoją partnerką E. M.. Oskarżony podszedł do grupy stojących mężczyzn i zaczął ich pouczać, że mają się należycie odzywać. Po tym oskarżony odwrócił się i szedł w kierunku stojącej obok E. M.. Tymczasem kolega pokrzywdzonego P. M. zaśmiał się i wtedy oskarżony odwrócił się podszedł do niego i zapytał z czego się śmieje, a po chwili uderzył P. M., po czym pomiędzy P. M. a oskarżonym wywiązał się pojedynek. Wkrótce obaj jednak zostali rozdzieleni. Kiedy K. K. uspakajał K. G. – ten uderzył pokrzywdzonego otwartą dłonią w twarz. E. M. zaczęła uspakajać K. G. i przekonała pokrzywdzonego, żeby nie dzwonił po policję.
Dowody: zeznania K. K. k. 206-208.
K. K. z kolegami stał przy schodach wiodących do restauracji (...), kiedy zauważył zbliżających się w ich kierunku mężczyzn, w tym K. G.. Mężczyźni podbiegli do pokrzywdzonego i jego kolegów i zaczęli ich okładać pięściami. K. K. widząc co się dzieje odsunął się nieco na bok i zadzwonił po policję. Zauważył to jeden z napastników, krzyknął do K. K., podbiegł do niego i przewrócił. Po tym podbiegli do pokrzywdzonego również K. G. i trzeci mężczyzna - wszyscy zaczęli kopać i bić pięściami leżącego K. K., a ten osłaniał się przed ciosami. Wśród trzech bijących pokrzywdzonego mężczyzn był też J. A.. W pewnym momencie pokrzywdzony miał głowę trzymaną przez jednego z napastników, a dwaj inni (w tym K. G.) kopali i bili leżącego K. K.. Tymczasem na balkon restauracji (...) wyszła kierowniczka restauracji (...) i krzyknęła, że policja zaraz przyjedzie. Napastnicy przestali bić pokrzywdzonego.
Dowody: zeznania pokrzywdzonego k. 206-208.
K. K. bolała głowa, leciała mu krew z ust i z nosa, bolał go kark. K. S. zawołała do pokrzywdzonego i jego kolegów, aby weszli do restauracji i ci tak zrobili. Niedługo potem do restauracji wszedł oskarżony i jego kompani, którzy zaczepiali pokrzywdzonego i jego kolegów. Jeden z nich podszedł wraz z K. G. do P. M. i zaczęli go bić między innymi krzesłem, które stało przy jednym ze stołów. Tymczasem do pokrzywdzonego podszedł inny z kolegów oskarżonego i dwukrotnie uderzył go pięścią w twarz oraz kopnął w okolice głowy. Widząc to K. G. chodził po lokalu i mówił do pokrzywdzonego i jego kolegów, że jeszcze na nich poczeka wraz ze swymi kolegami. Po tym K. G. i jego koledzy opuścili lokal. Pokrzywdzony czuł się bardzo źle – pojechał do pobliskiego szpitala.
Dowody: zeznania pokrzywdzonego k. 206-207.
Bijąc i kopiąc pokrzywdzonego K. G. i pozostali bijący go tej nocy mężczyźni napastnicy spowodowali u niego obrażenia ciała w postaci licznych zasinień i zadrapań całego ciała oraz złamania prawej zatoki szczękowej dna oczodołu, które naruszyły czynności jego ciała na czas dłuższy niż 7 dni.
Dowody:
opinia biegłego M. B. (1) k. 221 i biegłej H. S. k. 99.
K. K. spędził w szpitalu 8 dni. Po opuszczeniu szpitala miał dietę wodną, nie było mu wolno nic gryźć, a ponadto nie mógł kichać i używać mimiki twarzy przez trzy tygodnie. W tym czasie był pod stałą opieką innych osób. Nie wolno mu było niczego podnosić, miał ograniczony kontakt z małą córką, gdyż musiał uważać, aby przypadkiem nie dotknęła jego głowy. Przez długi okres miał bóle karku, przez dwa miesiące był zwolniony z wykonywania pracy, przy czym nie wychodził praktycznie z domu przez wzgląd na zły wygląd twarzy. Utrzymywały się u niego niekontrolowane krwawienia z nosa. Jeszcze rok po zdarzeniu czuł zdrętwienie w okolicy zębów. Obecnie odczuwa trudności w pływaniu, których niegdyś nie miał – związane z oddychaniem pod wodą.
Dowody: zeznania pokrzywdzonego k. 207-208.
W związku z czynnościami dotyczącymi pobicia K. K., 18 sierpnia 2015 roku funkcjonariusze Policji zatrzymali K. G.. Ujawnili w jego mieszkaniu w W., przechowywane przez K. G. narkotyki: marihuanę w ilości 1,29 grama netto, haszysz w ilości 0,29 grama netto oraz substancje psychotropową ekstazy - 4,67 grama netto.
Dowody:
wyjaśnienia K. G., protokół przeszukania k. 38-42,
protokoły użycia testera i wagi k. 47 – 54.
K. G. nie był dotąd karany za przestępstwo.
Dowód: karta karna.
Oskarżony przyznał się do posiadania narkotyków, nie przyznał do pobicia i odmówił składania wyjaśnień. K. G. ma pozytywną opinię w miejscu zamieszkania, nie pracuje, nie uczy się, ma wykształcenie podstawowe.
Dowody:
wyjaśnienia oskarżonego,
kwestionariusz wywiadu środowiskowego k. 240-242.
Sąd zważył ponadto, co następuje.
Oskarżony popełnił dwa przestępstwa – wskazane w punktach: I i II części dyspozytywnej wyroku.
Dokonując ustaleń faktycznych, Sąd dał wiarę zeznaniom K. K. – pokrzywdzonego. Zeznania te są bowiem logiczne, układają się w jeden ciąg zdarzeń, który jest logiczny, gdyż kolejny fragment zeznań jest uzasadniony poprzednim, a w sumie tworzą one spójną całość. Tymczasem oskarżony ograniczył się w swych wyjaśnieniach do wskazania, że nie przyznaje się do pobicia pokrzywdzonego (k. 205).
Zeznania K. K. zostały poparte zeznaniami jego kolegów oraz zeznaniami K. S. (k. 215-219). Oczywistym jest, że odnośnie do szczegółów zeznania te różnią się między sobą, wszak napastnicy byli brutalni, a zdarzenie całkowicie zaskoczyło pokrzywdzonego i jego kolegów, było dynamiczne i trwało bardzo krótko – trudno, żeby w tych warunkach K. K. i jego koledzy składali jednakowe zeznania. Owe niewielkie różnice w zeznaniach wymienionych osób przekonują w istocie o ich wiarygodności; niewątpliwie bowiem świadkowie nie umówili się, że będą zeznawać w określony sposób, aby pogrążyć oskarżonego, lecz po prostu zeznali to, co pamiętali. Poza tym różnice te dotyczą szczegółów niemających znaczenia dla ogólnej oceny zdarzenia, co do którego – w świetle dowodów – jasne jest, że to K. G. był prowodyrem feralnych zdarzeń, napastnikiem i osobą okładającą wespół z dwoma innym mężczyznami leżącego K. K..
Zeznania E. M. – konkubiny oskarżonego są fałszywe. Podała ona, że K. G. został zaatakowany najpierw słownie, a później kilkukrotnie uderzony przez P. M. i praktycznie nie bronił się (k. 228). To zeznanie jest całkowicie sprzeczne z zeznaniami wszystkich innych świadków i z zasadami doświadczenia życiowego, które uczy, że w sytuacji zagrożenia zapewne to ona i jej partner oddaliliby się z miejsca zdarzenia lub zawiadomili policję, a przecież nic takiego nie miało miejsca. Już zupełnie niewiarygodne i sprzeczne z zasadami logiki jest twierdzenie E. M., że jacyś nieznani ludzie stanęli w obronie K. G. i to oni zapewne – stając w tej „obronie” mieli spowodować niemałe obrażenia ciała u K. K. i wtargnąć do restauracji.
Sąd uznał, że obrażenia ciała opisane w punkcie I części dyspozytywnej wyroku powstały u pokrzywdzonego jednej nocy – tej właśnie, której został pobity przez oskarżonego K. G. i jego kompanów. To w istocie jest niesporne i wynika jednoznacznie zarówno z opinii sporządzonej w postępowaniu przygotowawczym (k. 99), jak i z opinii sporządzonej w postępowaniu sądowym (k. 221). Sporne natomiast było to, które obrażenia powstały w którym momencie, gdyż tego nie da się jednoznacznie ustalić (zob. opinię M. B. k. 221). Zdaniem Sądu nie ma to żadnego znaczenia dla karnoprawnej oceny zachowania K. G. (o tym dalej – przy ocenie prawnej jego zachowania).
Okoliczności dotyczące posiadania narkotyków są niesporne – K. G. przyznał się do popełnienia tego występku, a dokumenty dotyczące zatrzymania i zabezpieczenia narkotyków przez Policję uzupełniają przyznanie się oskarżonego do przestępstwa.
Pozostałe nieomówione szczegółowo dowody w niczym nie podważają ustaleń Sądu i dlatego zbędne jest szczegółowe analizowanie.
Zachowaniem opisanym w punkcie I części dyspozytywnej wyroku oskarżony wyczerpał ustawowe znamiona czynu zabronionego z art. 158 § 1 k.k. i art. 157 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.
O ile nie budzi wątpliwości, że zachowanie oskarżonego, który bije pięściami i kopie leżącego pokrzywdzonego, przytrzymywanego przez kompana K. G.tak ewidentnie wyczerpuje znamiona pobicia (art. 158 § 1 k.k.), że nie wymaga szczegółowego uzasadnienia, o tyle konieczne jest – przez wzgląd na linię obrony oskarżonego – wyjaśnienie, dlaczego Sąd przypisał K. G.także realizację znamion czynu zabronionego z art. 157 § 1 k.k. To przypisanie opiera się na dwóch wnioskowaniach. Po pierwsze, oskarżony stosując przemoc wymierzoną w K. K.działał wspólnie i w porozumieniu z J. A.i co najmniej jednym jeszcze mężczyzną, z którymi zadawał uderzenia pokrzywdzonemu leżącemu na ziemi (na zewnątrz lokalu (...) i wtedy już na pewno doszło do powstania u pokrzywdzonego części uszkodzeń ciała powodujących naruszenie czynności narządów ciała na czas powyżej siedmiu dni, o czym przekonują zeznania pokrzywdzonego i świadków wskazujące, że leciała mu krew z ust, z nosa i czuł się tak źle, że w restauracji, do której udał się z podwórza musiał usiąść i tamować krwawienie. Po drugie, atak na pokrzywdzonego w lokalu nie był „drugim pobiciem” jak widzi to obrońca K. G., lecz kontynuacją pobicia, jakie zaczęło się na zewnątrz lokalu, na dole. Dobitnie świadczy o tym to, że zdarzenia w restauracji miały miejsce bezpośrednio, tuż po tych na dworze, zaś w tejże restauracji znów wiodącą postacią był K. G., który wszedł do niej z towarzyszącymi mu wcześniej na dole mężczyznami, a po zastosowaniu przemocy względem P. M.i K. K.wespół z pozostałymi agresorami restaurację opuścił.
To wszystko przekonuje, że pobicie K. K. było jedno – zaczęło się na dole - na zewnątrz restauracji, a zakończyło na górze – w restauracji. Krótka przerwa w biciu pokrzywdzonego niczego tu nie zmienia. Podobnie, niczego nie zmienia fakt, że nie wiadomo, który z mężczyzn zadał cios powodujący takie, a nie inne obrażenia ciała. Przecież współsprawstwo na tym właśnie polega, że sprawcy wespół realizują znamiona czynu zabronionego akceptując wzajemnie swoje działania. Bicie pięściami, przytrzymywanie, kopanie pokrzywdzonego (z jednako-wym natężeniem) wystarczająco przekonuje, iż dokonanie kolejnych uszkodzeń ciała było wynikiem wspólnego działania atakujących rozpoczętego na dole, na zewnątrz restauracji, a zakończonego na górze – w restauracji. Było jednym zdarzeniem, w którym od początku do końca brał udział K. G..
Stopień społecznej szkodliwości czynu przypisanego K. G.w punkcie I części dyspozytywnej wyroku była bardzo wysoki – wymieniony oskarżony stosował przemoc w miejscu publicznym, pomimo napomnień ze strony E. M.i nie zważając na próbę jego powstrzymania przez kierowniczkę lokalu (...), do którego ostatecznie wtargnął z kompanami. Oskarżony stosował przemoc przeciwko pokrzywdzonemu, który nie odpowiadał agresją – przeciwnie: starał się najpierw uspokoić K. G., a gdy to nie przyniosło efektu wezwać na pomoc Policję, która swym opieszałym zachowaniem całkowicie zawiodła pokrzywdzonego i jego kolegów (policjanci przyjechali na miejsce zdarzenia długo po nim, choć najbliższy komisariat znajduje się kilkaset metrów od miejsca pobicia). Bardzo dotkliwe dla pokrzywdzonego były skutki pobicia - przez długi czas dochodził do siebie, wymagał stałej pomocy ze strony najbliższych.
Wysoki był stopień winy K. G., którego agresja była rozłożona w czasie, stosowana w dużej sile przeciwko jedynie osłaniającemu się przed ciosami pokrzywdzonemu – nic nie usprawiedliwia zachowania oskarżonego.
Wymierzając karę za to przestępstwo Sąd rozważał orzeczenie bezwzględnej kary pozbawienia wolności K. G. z uwagi na wysokie stopnie społecznej szkodliwości czynu i winy. Jednakże ostatecznie Sąd wymierzył karę w wysokości jednego roku pozbawienia wolności i zdecydował o warunkowym zawieszeniu jej wykonania na 3 lata. Na relatywnie łagodne potraktowanie K. G. złożył się fakt, że dotąd był niekarany za przestępstwo, zaś w miejscu zamieszkania ma pozytywną opinię. Nie bez znaczenia było i to, że Sąd nałożył na niego obowiązek zapłaty niemałej kwoty tytułem zadośćuczynienia za krzywdę. Na podstawie art. 46 § 1 k.k. Sąd orzekł bowiem od K. G. i J. A. obowiązek solidarnego zadośćuczynienia za krzywdę wyrządzoną przestępstwem wymienionym w punkcie I części dyspozytywnej wyroku poprzez zapłatę na rzecz K. K. 25000 złotych. Ta suma stanowi pewne minimum zważywszy, że pokrzywdzony najpierw przebywał w szpitalu, a później przez kilka tygodni od zdarzenia leczył się, cierpiąc nie tylko ogromny ból fizyczny związany z przebytymi uszkodzeniami twarzy, ale i psychiczny – nie mogąc normalnie żyć, unikając kontaktu z małym dzieckiem i ze światem zewnętrznym. Wszystko to było następstwem brutalnego ataku, którego stał się ofiarą; ataku, którego nie sprowokował w żadnym stopniu. Wystarczy postawić się w sytuacji pokrzywdzonego, żeby wiedzieć, iż zasądzona mu należność wydaje się być wręcz nieco zaniżoną, choć naturalnie Sąd uszanował wniosek reprezentowanego przez profesjonalistę pokrzywdzonego (w zakresie górnej granicy żądanego zadośćuczynienia). Skoro K. G. i J. A. wspólnie wyrządzili krzywdę pokrzywdzonemu – solidarnie powinni zapłacić zadośćuczynienie za tę krzywdę.
Dodatkowo, ażeby kontrolować, jak oskarżony korzysta z dobrodziejstwa warunkowego zawieszenia wykonania kary, czy szanuje zasady współżycia społecznego oraz czy zmierza ku realizacji obowiązku zadośćuczynienia za krzywdę pokrzywdzonemu, Sąd uznał za potrzebne nałożyć na K. G. dwa obowiązki:
1) składania Sądowi co 3 miesiące poczynając od ostatniego dnia pierwszego miesiąca po uprawomocnieniu się wyroku, pisemnych sprawozdań obejmujących informację o tym: 1) jakie uzyskuje dochody, 2) jakie ponosi miesięczne wydatki, 3) z czego oprócz uzyskiwanych dochodów jeszcze się utrzymuje, 4) w jakiej części zrealizował obowiązek zapłaty zadośćuczynienia za krzywdę, a w razie jego niezrealizowania – wskazania jakie są tego przyczyny i jakie podjął działania, aby tenże zrealizować,
2) przeproszenia pokrzywdzonego.
Skoro pomimo brutalnego przestępstwa K. G. pozostaje na wolności – wręcz obowiązkiem Sądu jest odpowiednio kontrolować jego zachowanie w okre-sie próby.
Zachowaniem, o którym mowa w punkcie II części dyspozytywnej wyroku, K. G. wyczerpał ustawowe znamiona czynu zabronionego z art. 62 ust. 1 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, przy czym posiadanie takich ilości różnego rodzaju narkotyków dowodzi, że czyn ten był popełniony w zamiarze bezpośrednim. Z uwagi na ilość i jakość narkotyków należy uznać, że stopień społecznej szkodliwości tego czynu jest duży. Podobnie duży jest stopień winy, wszak nic nie usprawiedliwia zachowania oskarżonego, który doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że posiadanie narkotyków jest zabronione.
Wymierzając karę za to przestępstwo Sąd uwzględnił wskazane stopnie społecznej szkodliwości czynu i winy z tym, że uwzględniając dotychczasową niekaralność za przestępstwo i pozytywną opinię w miejscu zamieszkania, wykorzystał treść art. 37a k.k. orzekając łagodniejsza karę oskarżonemu – grzywnę w wysokości 80 stawek dziennych. Zarazem Sąd ustalił stawkę grzywny na 60 złotych, a więc zdecydowanie w dolnych granicach, uwzględniając nie najłatwiej-szą sytuację materialną oskarżonego i jego dolegliwości zdrowotne. Jednakowoż K. G. jest mężczyzną młodym, silnym i – co udowodnił – zdecydowa-nym w działaniu, a zatem nie ma podstaw do poprzestawania na określeniu stawki dziennej w najniższej wysokości. Skoro stać go na zakup narkotyków, stać go również na zapłacenie grzywny w orzeczonej przez Sąd wysokości.
Orzekając o kosztach sądowych, Sąd uwzględnił treść art. 627 k.p.k. nie znajdując podstaw do odstępowania od stosowania tego przepisu. Młody, silny K. G. powinien zapłacić koszty sądowe, których powstanie sprowokował swoim nagannym zachowaniem. Opłatę Sąd wyliczył na podstawie art. 3 ust. 1 ustawy o opłatach w sprawach karnych.
SSR Sebastian Kowalski, Wałbrzych 6 kwietnia 2017 r.