sygn. akt III K 86/16

ORZECZENIE

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 28 listopada 2016 r.

Sąd Okręgowy w Białymstoku, III Wydział Karny, w składzie:

Przewodniczący: Sędzia Sądu Okręgowego Sławomir Cilulko

Sędziowie Sądu Okręgowego: Wiesław Żywolewski

I. K.

Protokolant: Marta Kruk

przy udziale Prokuratora Agnieszki Rusiłowicz z Instytutu Pamięci Narodowej Oddziałowego Biura Lustracyjnego w B.

po rozpoznaniu 28 listopada 2016 r. w B.

sprawy E. K. (1) (K.)

córki S. i E., rodowe nazwisko matki P.

urodzonego (...) w W.

w przedmiocie stwierdzenia zgodności z prawdą oświadczenia lustracyjnego

- o r z e k a -

I. Na podstawie art. 21a ust. 2 ustawy z dnia 18 października 2006 roku o ujawnieniu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944–1990 oraz treści tych dokumentów (Dz.U.2013.1388 t.j. z późn. zm.) stwierdza, że E. K. (1) , w związku z ubieganiem się o funkcję publiczną radnej powiatu (...), złożyła 19 października 2010 roku niezgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne.

II. Na podstawie art. 21a ust. 2a ustawy z dnia 18 października 2006 roku o ujawnieniu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944–1990 oraz treści tych dokumentów (Dz.U.2013.1388 t.j. z późn. zm.) orzeka wobec lustrowanej E. K. (1) utratę prawa wybieralności w wyborach do Sejmu, Senatu i Parlamentu Europejskiego oraz w wyborach powszechnych organu i członka organu jednostki samorządu terytorialnego oraz organu jednostki pomocniczej jednostki samorządu terytorialnego, której obowiązek tworzenia wynika z ustawy, na okres 3 (trzech) lat.

III. Na podstawie art. 21a ust. 2b ustawy z dnia 18 października 2006 roku o ujawnieniu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944–1990 oraz treści tych dokumentów (Dz.U.2013.1388 t.j. z późn. zm.) orzeka wobec lustrowanej E. K. (1) zakaz pełnienia funkcji publicznej, o której mowa w art. 4 pkt 2-57 ww. ustawy, na okres 3 (trzech) lat.

IV. Na podstawie art. 19 ustawy z dnia 18 października 2006 roku o ujawnieniu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944–1990 oraz treści tych dokumentów (Dz.U.2013.1388 t.j. z późn. zm.) w zw. z art. 627 k.p.k. zasądza od lustrowanej E. K. (1) na rzecz Skarbu Państwa 40 (czterdzieści) złotych tytułem kosztów sądowych.

Sędzia Wiesław Żywolewski ..………………………………………

Sędzia Izabela M. Komarzewska …………………………………….

Sędzia Sławomir Cilulko ……………………………………………..

sygn. akt III K 86/16

UZASADNIENIE

zawiera wskazanie , jakie fakty sąd uznał za udowodnione ( A .), na jakich w tej mierze oparł się dowodach i dlaczego nie uznał dowodów przeciwnych ( B .), wyjaśnienie podstawy prawnej orzeczenia oraz okoliczności , które miał na względzie przy innych rozstrzygnięciach w nim zawartych ( C .) – art. 19 ustawy z dnia 18 października 2006 roku o ujawnieniu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944–1990 oraz treści tych dokumentów (Dz.U.2013.1388 – t.j.) w zw. z art. 424§1 i 2 k.p.k.

Część A.

Dziewiętnastego stycznia 1970 r. E. K. (2) rozpoczęła pracę w ambasadzie Indii w W. na stanowisku osobistej sekretarki-tłumaczki ambasadora Indii w W. N.’a S.’a.

Ta placówka dyplomatyczna pozostawała w zainteresowaniu operacyjnym funkcjonariuszy służby bezpieczeństwa, którzy dążyli do pozyskania tajnych współpracowników, mogących przekazywać informacje związane z jej funkcjonowaniem, a dotyczące przede wszystkim działalności zatrudnionych tam osób.

W związku z powyższym inspektor Wydziału V Departamentu II MSW A. T. (1), posługujący się fikcyjnymi danymi (...), nawiązał z Ewą W. Romanowicz- K. dialog operacyjny, tj. 26.01.1971 r. i 13.02.1971 r. przeprowadził z nią rozmowy pod kątem pozyskania jej do współpracy w celu rozpracowywania działalności pracowników obcej placówki dyplomatycznej w W.. W trakcie spotkań udzieliła ona informacji dotyczących swojego poprzedniego miejsca pracy – C.H.Z. (...) (tematykę tę poruszono, aby nie dekonspirować bezpośredniego zainteresowania SB indyjską placówką dyplomatyczną, do chwili pozyskania rozmówczyni do współpracy) oraz pracowników Ambasady Indii w W..

Ich efektem była pozytywna ocena „przydatności operacyjnej kobiety z punktu widzenia jej predyspozycji indywidualnych”, po czym 19 lutego 1971 r. E. K. (2) została zarejestrowana w kartotece Biura C pod nr (...) jako kandydat na tajnego współpracownika.

Faktyczne pozyskanie wyżej wymienionej do współpracy w charakterze TW nastąpiło 10 maja 1971 r. na spotkaniu w kawiarni, podczas którego przekazała szereg informacji dotyczących figurantów zatrudnionych w ambasadzie oraz kontaktujących się z placówką – zawierały one również jej własne oceny i spostrzeżenia. Nadano jej pseudonim (...), o którym w momencie werbunku nie była zorientowana, jak również odstąpiono od odebrania pisemnego zobowiązania do współpracy uważając to za niecelowe. E. K. (2) została przy tym przeszkolona w podstawowym zakresie przez funkcjonariusza SB odnośnie zasad zachowania konspiracji. W kolejnych miesiącach kobieta spotykała się z funkcjonariuszami SB, którym przekazała „szereg ogólnych danych dotyczących placówki (ambasady) i figurantów”. Jako TW była wykorzystywana do operacyjnego rozpoznania działalności pracowników ambasady Indii w W..

W maju 1972 r. objęła stanowisko sekretarki ówczesnego I Sekretarza Kulturalnego ww. placówki dyplomatycznej A. Q., nawiązując z nim bliską znajomość i relacje uczuciowo-intymne. Z tego powodu zaczęła unikać spotkań z funkcjonariuszami służby bezpieczeństwa, w związku z czym zdecydowano o „ograniczeniu jej operacyjnego wykorzystania i traktowaniu jako rezerwowej jednostki agenturalnej”. Z kolei jesienią 1972 r., na podjęte próby nawiązania z nią kontaktu, zareagowała zdekonspirowaniem się przed polskim pracownikiem ambasady, twierdząc, że „prześladuje” ją MSW.

Wobec stwierdzenia dekonspiracji zaniechano z nią dalszej współpracy i 1.08.1973 r. kategorię jej rejestracji zmieniono na KE (Kwestionariusz Ewidencyjny), w ramach którego była rozpracowywana.

Na początku maja 1976 r. E. K. (2) została zwolniona
z pracy w ambasadzie.

Dwudziestego siódmego sierpnia 1984 r. młodszy inspektor Wydziału V Departamentu II MSW ppor. R. A. sporządził wniosek „o zakończenie sprawy KE nr rejestr. (...)” i złożenie zgromadzonych dokumentów w archiwum Wydziału II Biura C, co zaakceptował jego przełożony.

Dziewiętnastego października 2010 r. Ewa W. K. (poprzednio E. K. (2)), w związku z ze zgłoszeniem swojej kandydatury w wyborach na radną powiatu (...), wypełniła druk oświadczenia lustracyjnego, który złożyła właściwej komisji wyborczej. Podała w nim nieprawdę wskazując, że nie pracowała, nie pełniła służby, ani nie była współpracownikiem – w rozumieniu art. 3a ustawy z dnia 18 października 2006 roku
o ujawnieniu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944–1990 oraz treści tych dokumentów (Dz.U.2013.1388 – t.j.; dalej powoływanej jako „u.l.”) - organów bezpieczeństwa państwa wymienionych w art. 2 u.l. w okresie od dnia 22 lipca 1944 r. do dnia 31 lipca 1990 r.

Część B.

Dowody, na podstawie których ustalono opisany wyżej stan faktyczny: oświadczenie lustracyjne (k.4), dane z Referatu Ewidencji (...) (k.21-25, 30-33), dokumenty z akt IPN BU 0222/67 „Kwestionariusz Ewidencyjny Kryptonim (...) (k.53-103), pismo oraz karta ewidencyjna funkcjonariusza (k.123-127), notatka służbowa oraz teczka (k.212, 217-222), zeznania świadka A. T. (1) (k.235-239, 271-272).

Żaden z dokumentów znajdujących się w aktach nie budzi zastrzeżeń co do jego autentyczności, jak i zaistnienia wskazanych (opisanych) w nim zdarzeń. Z zeznań A. T. wynika, że nie były one fałszowane („odpowiadają one prawdzie”, „nie pobranie zobowiązania do współpracy nie było normą w mojej pracy, w zależności od sytuacji, osoby i jej predyspozycji psychologicznych, odstępowałem od tego” - k.237v, 271v). Wprawdzie ww. świadek podał, że nie kojarzy danych i osoby Ewy W. Romanowicz- K. (w tym po okazaniu dokumentów, na których znajdowała się jej zdjęcia) - choć pseudonim (...) wydał mu się znajomy (k.237) - ale przecież od zdarzeń, o które był pytany upłynęło w dacie przesłuchań wiele lat. Jego kontakty z TW (...) sprowadziły się do kilku, ewentualnie kilkunastu spotkań. Dotyczyły ogólnej tematyki funkcjonowania personelu ambasady, której przecież pracownicy inwigilowani byli profilaktycznie (k.239) – placówka ta w latach 70-tych nie była postrzegana jako urząd „wrogiego kraju kapitalistycznego”. A. T. – co wynika z jego akt (np. k.222) – posiadał sieć tajnych współpracowników, a okres jego pracy w SB wskazuje, że na przestrzeni lat miał do czynienia z dużą liczbą TW. Z charakterystyki dotyczącej krótkiego okresu współpracy lustrowanej wynika, że przekazywane przez nią dane miały charakter ogólny i służyły operacyjnemu rozpoznaniu działalności pracowników ambasady. Można więc założyć, że były to typowe dane, których bardzo dużo w czasach swojej pracy funkcjonariusz „pozyskał” od prowadzonych przez siebie źródeł osobowych. Trudno wymagać, aby wszystkie pamiętał. Mimo, że nie potrafił odtworzyć okoliczności spotkań i kontaktów z Ewą W. Romanowicz- K., to zdecydowanie podkreślił, że zawarte w dokumentach okoliczności co do ww. osoby, pseudonimu oraz werbunku, są zgodne z prawdą i miały rzeczywiście miejsce. Istotne jest przy tym, że bazując na zapamiętanych faktach i na podstawie dokumentów potwierdził okoliczności ważne z punktu widzenia „odpowiedzialności” lustrowanej (m.in. realność współpracy, jej świadomość i tajność).

Analiza dokumentów sporządzonych przez funkcjonariuszy SB w latach 1970-1972 nie pozostawia wątpliwości co do prawdziwości zawartych w nich danych. Chronologicznie, w logicznym i życiowo uzasadnionym porządku opisują one poszczególne działania służb, wypływające z nich wnioski i oceny osoby pozyskiwanej do współpracy, a ostatecznie też jej przebieg. Wskazano w nich też m.in. okoliczność, którą potwierdziła lustrowana (chodzi o kontakt korespondencyjny: k.270 i 77: „w ubiegłym tygodniu wysłałem jej kartkę pocztową z prośbą o zatelefonowania do A. R.”). Trudno znaleźć jakikolwiek racjonalny powód ku temu, aby w przypadku „fabrykowania” dokumentów dotyczących TW (...), zawarte zostały w nich także dane m.in. opisujące „rozpoznanie kandydata na TW” (k.69v), początkowe wątpliwości kobiety co do podjęcia współpracy (k.71-71v), plan na wypadek odmowy współpracy, czy też dotyczące fikcyjnych danych oficera prowadzącego (k.69-73).

Szereg danych wskazuje na ustalone przez funkcjonariusza SB predyspozycje kobiety, kwalifikujące ją do zarejestrowania jako TW, co faktycznie za jej zgodą nastąpiło (k.70v-72: „Wymieniona prócz podania szczegółowych informacji obejmujących problematykę poprzedniej pracy przekazała samorzutnie szereg ogólnych danych dotyczących placówki i figurantów.” „zobowiązanie do współpracy traktuje bardzo poważnie i nie gołosłownie”; „ bez widocznych oporów wewnętrznych przekazała szereg wspomnianych informacji odpowiadając bądź na jego pytania, bądź też przekazując dane z własnej inicjatywy”).

W „Raporcie z rozmowy werbunkowej” z 15.05.1971 r. odnotowano: „Na spotkaniu wymieniona przekazała szereg informacji dot. figurantów zatrudnionych w obiekcie oraz kontaktujących się z placówką, które zawierały również jej własne oceny
i spostrzeżenia”. Świadek zapisał w nim m.in. „W jej obecnej postawie w stosunku do naszej służby istotne jest to, że informacje przekazuje z własnej inicjatywy szczegółowo relacjonując wydarzenia związane z figurantami, przy czym nie ogranicza się do zdawkowych odpowiedzi lecz stara się poszerzyć omawiany temat wtrącając również własne krytyczne spostrzeżenia.” oraz ocenił, że „Z symptomów zachowania się ob. E.K. ( E. K. (2) ) wynika, że jest ona obecnie przekonana o słuszności stałej współpracy i nie wiąże z tym żadnych korzyści materialnych.”

Ponadto oficer SB odnotował, że rozmówczyni przystała na jego propozycję kolejnych spotkań w mieszkaniu służbowym – co uzasadnił względami konspiracyjnymi – wyznaczono termin następnego, ustalono sposób kontaktów (łączności) „celem przekazywania ważniejszych informacji dot. ruchów figurantów i wydarzeń w placówce”, jak i pouczono o podstawowych zasadach konspiracji we współpracy (k.73).

Raporty to dokumenty wewnętrzne, oceniające m.in. przydatność E. K. (2) pod kątem zadań realizowanych przez SB, wskazujące przyczyny pozyskania jej do współpracy, jak i pełną świadomość kobiety co do nawiązania jej z ww. organem bezpieczeństwa państwa. W realiach tej sprawy nie sposób uznać, że podano w nich nieprawdziwe dane. Zapisano w nich też czynności, które należy przedsięwziąć, aby zweryfikować potencjalną kandydatkę na TW. Z doświadczenia zawodowego sądu wynika, że czynności dotyczące pracy operacyjnej funkcjonariuszy SB były sformalizowane (sposób postępowania, szczegółowego dokumentowania, wynikał z wiążących funkcjonariuszy pisemnych wytycznych i zarządzeń, w tym szefa MSW) nadzorowane i kontrolowane. Jeśli zdarzały się przypadki fałszowania dokumentacji, to miały one charakter marginalny i nie podejmowane były bez celu. Z materiału dowodowego nie wynika jakikolwiek motyw, który ewentualnie mógłby skłonić A. T. do spreparowania dowodów pozyskania T. L. i jej współpracy z SB. Co więcej, dotyczące jej dane opisywane są też przez innych funkcjonariuszy (k.77v, 80: „podjęta została na kontakt”).

Skoro A. T. odnośnie TW (...) odnotował oraz zeznał, że:

- w okresie współpracy z SB z TW „nie było wiele kontaktów” (k.238), „były to kontakty sporadyczne” (k.239), odbyto 2 spotkania przed tzw. pozyskaniem, jak również kilka spotkań, w trakcie których przekazała „szereg informacji dot. figurantów zatrudnionych w obiekcie oraz kontaktujących się z placówką” (k.70v-72, 72v-73v);

- TW zobowiązano ustnie do zachowania w tajemnicy współpracy z SB (k.71v); zaś z kolejnych dokumentów wynika, że E. W. K. „przekazywała szereg ogólnych danych” (k.97), a współpraca z nią służyła operacyjnemu rozpoznaniu pracowników ambasady (k.74v), to rzeczywista, świadoma i tajna współpraca E. R. K. z SB faktycznie zaistniała.

Przeczące temu wyjaśnienia lustrowanej uznano za niewiarygodne. Wskazała, że złożony w 2005 r. wniosek miał związek z jedynym osobistym kontaktem z funkcjonariuszem SB. Miał on trwać 20 minut, w trakcie których częstowano podsądną zagranicznymi papierosami i kawą oraz poinformowano o „donoszeniu” na nią przez innych pracowników ambasady (k.270). Z takim opisem wizyty na komendzie milicji (nie mówiła np. o groźbach, naruszeniu nietykalności cielesnej czy biciu, próbach szantażu itp.), jak i otrzymaniem listownej prośby o spotkanie, Ewa W. K. wiązała traumatyczne przeżycia, które skłoniły ją do sporządzenia w maju 2005 r. wniosku do IPN (k.261-267). Okoliczności te jawią się jako rażąco nieadekwatne do deklarowanych powodów jego sporządzenia. Statusu pokrzywdzonej lustrowanej zresztą nie przyznano, a E. K. nie była zainteresowana kontynuowaniem przez IPN czynności proceduralnych związanych z realizacją złożonego wniosku o udostępnienie dokumentów/zapytania o status pokrzywdzonego (k.261). Sąd uważa, że rzeczywistym motywem ww. wniosku była z wysokim prawdopodobieństwem chęć ustalenia m.in. czy zmaterializowana w latach 1971-1972 współpraca wyżej wymienionej z SB znajduje odzwierciedlenie w archiwalnych, posiadanych przez IPN dokumentach. Najprawdopodobniej w związku z planowanym wypełnieniem oświadczenia lustracyjnego, o czym E. K. mówiła w swoich wyjaśnieniach (k.270, w 2005 roku odbyły się wybory parlamentarne, a rok później samorządowe).

W dokumentacji dotyczącej pozyskania do współpracy z SB byłego męża lustrowanej wynika m.in., że wobec żony L. K. podjęto próbę werbunku, lecz ta rozgłosiła w swoim otoczeniu propozycję współpracy (k.186, 188). Zapisy te sporządzone zostały przez innych funkcjonariuszy SB (z Wydziału III Departamentu III MSW) niż ci, którzy kontaktowali się z lustrowaną w latach 1970-1972, kilka miesięcy po jej dekonspiracji. Opisane dane pozyskano także nie od oficerów prowadzących TW (...) (źródło: A. S.). O zainteresowaniu innej komórki SB (zajmującej się m.in. rozpracowywaniem środowisk redakcji prasowych) mężem lustrowanej ci wiedzieli już w maju 1971 r. i w związku z tym zdecydowano o nie ujawnianiu wobec innej jednostki SB źródła informacji (tj. ww. TW), gdyż „werbunek E. K. ( E. K. (2) ) został dobrze przeprowadzony” (k.73v).

W świetle wyników przewodu sądowego wypełnienie przez lustrowaną warunków współpracy wymienionych w art. 3a ust. 1 u.l. należy uznać za wykazane dowodowo. Konsekwencją tego jest uznanie złożonego przez nią oświadczenia lustracyjnego za niezgodne z prawdą.

Część C.

Współpracą w rozumieniu art. 3a ust. 1 u.l. jest świadoma i tajna współpraca
z ogniwami operacyjnymi lub śledczymi organów bezpieczeństwa państwa m.in.
w charakterze tajnego informatora. Do tego rodzaju organów zalicza się m.in. instytucje centralne Służby Bezpieczeństwa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych oraz podległe im jednostki terenowe w wojewódzkich, powiatowych i równorzędnych komendach Milicji Obywatelskiej oraz w wojewódzkich, rejonowych i równorzędnych urzędach spraw wewnętrznych (art. 2 ust. 1 pkt 5) u.l.).

W wyrokach z 11.05.2007 r. (sygn. akt I 2/07) oraz z dnia 10.11.1998 r. (sygn. akt K 39/97) Trybunał Konstytucyjny wskazał, że aby można było mówić o tajnej
i świadomej współpracy określonej osoby z organem bezpieczeństwa państwa musi zostać spełnionych łącznie pięć warunków ją znamionujących, a więc:

- współpraca ta musi polegać na kontaktach z organami bezpieczeństwa państwa, przez co rozumie się przekazywanie informacji tym organom przez osobę współpracującą;

- musi ona mieć charakter świadomy, co oznacza wymaganie, aby osoba współpracująca zdawała sobie sprawę, że nawiązała kontakt z przedstawicielami jednej ze służb, które wymienia art. 2 ust. 1 u.l.;

- współpraca ta musi być tajna, a więc osoba współpracująca musi sobie zdawać sprawę, że fakt nawiązania współpracy i jej przebieg ma pozostać tajemniczą, w szczególności wobec tych osób i środowisk, których dotyczą przekazywane informacje;

- przedmiotowa współpraca musi wiązać się z operacyjnym zdobywaniem informacji przez służby wymienione w art. 2 ust. 1 u.l.;

- współpraca ta nie może się ograniczyć do samej deklaracji woli, lecz musi materializować się w świadomie podejmowanych, konkretnych działaniach w celu urzeczywistniania podjętej współpracy.

W przypadku E. K. (2) (obecnie K.) te przesłanki zachodzą łącznie. Wiedziała z kim się spotyka (por. np. k.73v: „utrzymywania kontaktu z naszą służbą; 75v, 76v, 77v), komu i dlaczego udziela informacji. Realizowana przez nią współpraca z organami bezpieczeństwa państwa miała charakter tajny. Lustrowana wiedziała, że taką współpracę podejmuje i ją realizowała. Przez około rok, kiedy to w związku z nawiązaniem zażyłych relacji z jednym pracowników ambasady zdekonspirowała się przed Anną I. Z. (k.76v-77 oraz 203v; por. k.75v).

Z punktu widzenia art. 3a ust. 1 u.l. jakość, „waga” przekazywanych informacji pozostają bez znaczenia. W realiach tej sprawy niewątpliwie te, uzyskane od lustrowanej, stanowiły wkład w realizację celów organów bezpieczeństwa państwa (nie ma to wpływu ocena dokonana przez świadka A. T., który pozyskał ją do współpracy, tj. że jej informacje miały niewielką wartość operacyjną (k.238)). W jakim zakresie, tego dziś ustalić nie sposób (wartościowanie w zakresie intensywności kontaktów z oficerem prowadzącym oraz doniosłości operacyjnej przekazywanych informacji, może nastąpić, ale tylko jeśli rzutuje na ocenę strony podmiotowej (por. orzeczenie SA w K. z dnia 22.11.2012 r., II AKa 406/12 oraz SA w R. z dnia 18.06.2013 r., II AKa 47/13), tj. co do świadomości współpracy z organami bezpieczeństwa państwa). Ustawodawca słusznie przyjął, że po wielu latach, mając na uwadze konspiracyjny sposób przekazywania informacji, bardzo trudno będzie udowodnić, czy i w jakim stopniu przyczyniły się one do realizacji zadań służby bezpieczeństwa. Dla ustalenia współpracy i oceny, że miała ona charakter rzeczywisty, nie ma znaczenia to, jaką wartość miały przekazywane dane oraz czy ktoś z tego tytułu poniósł szkodę, czy cierpiał bądź był szykanowany (tak SA w Poznaniu w wyroku z dnia 8.11.2012 r., II AKa 220/12 oraz SA w K. w orzeczeniu z dnia 20.01.2011 r., II AKa 432/10; liczy się m.in. chęć realizacji tajnej współpracy, a w jaki sposób SB wykorzysta daną informację i jakie będą tego konsekwencje, TW przeważnie nie wiedział). Prawodawca nałożył na informatorów obowiązek ujawnienia współpracy, niezależnie od treści przekazywanych informacji. Nietrudno wyobrazić sobie sytuację, w której wiadomość przekazana przez lustrowaną, wg funkcjonariusza Służby Bezpieczeństwa dokonującego werbunku bez znaczenia, mogła w rzeczywistości mieć bardzo istotne znaczenie w realizacji zadań SB (np. dotycząca „upodobań” danej osoby, sfery jej życia prywatnego, np. romansu; z pozoru nieistotne, także „prywatne” dane, mogły być bowiem wykorzystywane np. w celu pozyskania kolejnych, ważniejszych informacji, utwierdzania kogoś w przekonaniu, że SB ma o wiele większą wiedzę, niż rzeczywista,
a w konsekwencji prowadzić np. do agenturalnego uwikłania kolejnego TW).

Konsekwencją stwierdzenia, że lustrowana złożyła niezgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne, było orzeczenie wobec niej:

- utraty prawa wybieralności w wyborach do Sejmu, Senatu i Parlamentu Europejskiego oraz w wyborach powszechnych organu i członka organu jednostki samorządu terytorialnego oraz organu jednostki pomocniczej jednostki samorządu terytorialnego, której obowiązek tworzenia wynika z ustaw (por. art. 21a ust. 2a u.l.);

- zakazu pełnienia funkcji publicznej, o której mowa w art. 4 pkt 2-57 u.l. (por. art. 21a ust. 2b u.l.).

Zarówno utratę prawa wybieralności, jak i zakaz pełnienia funkcji publicznych, ukształtowano na minimalnym poziomie 3 lat. Lustrowana współpracowała z organami bezpieczeństwa państwa przez około rok i nie pobierała za to wynagrodzenia. Podejmując współpracę i kontynuując ją kierowała się zapewne przesłankami ideologicznymi. Sens składania oświadczeń lustracyjnych najdobitniej określa preambuła do u.l. Organy bezpieczeństwa państwa w okresie od dnia 22 lipca 1944 r. do dnia 31 lipca 1990 r. miały na celu nie tylko ochronę porządku publicznego (w tamtych czasach takiego, który odpowiadał ówczesnej władzy), ale służyły również zwalczaniu opozycji demokratycznej, związków zawodowych, stowarzyszeń, kościołów i związków wyznaniowych, łamaniu prawa do wolności słowa i zgromadzeń. Cel ten realizowany był poprzez gwałcenie podstawowych praw, a działalność tych organów była trwale związana z łamaniem praw człowieka i obywatela. Celem ustawy lustracyjnej jest konieczność zapewnienia obsady funkcji, stanowisk i zawodów wymagających zaufania publicznego przez osoby, które swoim dotychczasowym postępowaniem dają i dawały
w przeszłości gwarancje uczciwości, szlachetności, poczucia odpowiedzialności za własne słowa i czyny, odwagi cywilnej i prawości, a także zapewnienie obywatelom prawa do informacji o osobach pełniących takie funkcje.

Lustrowana, jako człowiek dorosły, o określonym bagażu doświadczenia życiowego, oceniona przez werbującego ją funkcjonariusza SB jako kobieta inteligentna wiedziała, jakie funkcje w PRL pełni SB. Bezprawne metody działań tych służb także były powszechnie znane. Współpracując z ww. „formacją”, lustrowana jej zadania, cele i metody aprobowała, świadomie, choć przez dość krótki czas, pomagała w ich realizacji. Skoro tak, to wypełniając 19.10.2010 r. oświadczenie lustracyjne miała obowiązek to ujawnić. Skoro tego nie zrobiła, musi ponieść konsekwencje wskazane w art. 21a i 21f u.l.

O kosztach orzeczono na podstawie art. 19 u.l. w zw. z art. 627 k.p.k. 40 złotych to określony w art. 618§1 pkt 1) k.p.k. w zw. z §1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 18.06.2003 r. w sprawie wysokości i sposobu obliczania wydatków Skarbu Państwa w postępowaniu karnym ryczałt za doręczenia.