Sygn. akt II Ca 1440/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 13 maja 2016 roku

Sąd Okręgowy w Szczecinie II Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący:

SSO Dorota Gamrat - Kubeczak

Sędziowie:

SO Karina Marczak

SO Zbigniew Ciechanowicz (spr.)

Protokolant:

st. sekr. sąd. Dorota J. Szlachta

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 13 maja 2016 roku w S.

sprawy z powództwa S. S. (1)

przeciwko I. Z.

o zapłatę

na skutek apelacji wniesionej przez powoda od wyroku Sądu Rejonowego w Gryficach z dnia 30 stycznia 2015 roku, sygn. akt I C 163/13

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od powoda S. S. (1) na rzecz pozwanej I. Z. kwotę 1.200 (jeden tysiąc dwieście) złotych tytułem kosztów postępowania apelacyjnego.

SSO Karina Marczak SSO Dorota Gamrat - Kubeczak SSO Zbigniew Ciechanowicz

Uzasadnienie wyroku z dnia 13 maja 2016 r.:

Powodowie S. S. (1) oraz A. W. (1) wnieśli pozew przeciwko I. Z. o zapłatę kwoty po 30.000 zł dla każdego wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 7.09.2012 r. tytułem zachowku po matce Ł. S..

Pozwana I. Z. wniosła o oddalenie powództwa, podając iż powodowie otrzymali od matki Ł. S. darowizny, które przekraczają wartość należnego im zachowku.

Wyrokiem z dnia 30 stycznia 2015 r. Sąd Rejonowy w Gryficach zasądził od pozwanej I. Z. na rzecz powoda A. W. (1) kwotę 3.616,74 zł wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia 30 stycznia 2015 r. (pkt I), oddalił powództwo w pozostałym zakresie (pkt II) i zasądził solidarnie od pozwanych A. W. (1) i S. S. (1) na rzecz pozwanej I. Z. kwotę 4.435,94 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania.

Powyższe rozstrzygnięcie oparto o następujące ustalenia:

Ł. S. dnia 8.11.2005 r. zawarła ze swoją wnuczką, I. Z. umowę darowizny, na mocy której darowała jej udział do 4/6 w nieruchomości zabudowanej położonej w G. na działkach nr (...) oraz położonej w L. stanowiącej działkę nr (...), dla której Sąd Rejonowy w Gryficach prowadzi księgę wieczystą Kw nr (...). Nieruchomość zabudowana była budynkiem mieszkalnym, w zabudowie bliźniaczej przedwojennej oraz budynkami gospodarczymi, pochodzącymi z lat 60-tych XX wieku. Pozostali współwłaściciele przedmiotowej nieruchomości, tj. H. S. oraz A. N. również darowali swoje udziały w nieruchomości I. Z.. W umowie darowizny ustanowiono na rzecz H. S. dożywotnią, nieodpłatną służebność osobistą, polegającą na wspólnym z właścicielką korzystaniu przez uprawnionego z budynku mieszkalnego i budynków gospodarczych usytuowanych na działce nr (...) o powierzchni 0,1057 ha z prawem przechodu do tych budynków. Wartość darowizny Ł. S. dla I. Z. wynosi 78.667 zł, przy uwzględnieniu obciążenia działki nr (...) służebnością osobistą na rzecz H. S..

Następnie ustalono, że S. S. (1) nabył od Gminy G. nieruchomość położoną w G. przy ul. (...), która sąsiadowała z nieruchomością Ł. S.. Na przełomie lat 70-tych i 80-tych poprzedniego wieku rozpoczął budowę budynku mieszkalnego na przedmiotowej nieruchomości. S. S. (1) uzgodnił z bratem H. S., iż ten ostatni wspólnie z matką będą wspierali powoda w budowie domu, lecz w zamian za to powód nie będzie rościł żądań do nieruchomości zabudowanej budynkiem mieszkalnym i gospodarczym, należącej do Ł. S.. S. S. (1) w tym czasie pracował jako murarz konserwator w (...) G., a następnie w (...) w S., gdzie był członkiem grupy budowlanej. Żona powoda okresowo pracowała w charakterze osoby sprzątającej w spółdzielni kółek rolniczych oraz dozorcy, a okresowo pozostawała bez pracy i opiekowała się dziećmi. Początkowo małżonkowie mieli troje dzieci, które urodziły się w latach 1972, 1976, 1982, a następnie w roku (...) urodziło się kolejne. S. i D. małżonkowie S. korzystali z pomocy i wsparcia rodziców D. S. oraz z pomocy matki powoda, Ł. S.. Matka powodów prowadziła gospodarstwo rolne. Aby wesprzeć syna w budowie domu sprzedała konia oraz przyczepę dla konia, przekazując uzyskane w ten sposób środki pieniężne dla powoda. Nadto Ł. S. pozwoliła S. S. (1) na bezpłatne korzystanie z energii elektrycznej, którą powód wykorzystywał do produkcji pustaków wykorzystywanych następnie przy budowie domu oraz zakupiła i darowała synowi kaloryfery do całego budynku. Powód dysponował w czasie budowy cegłą, którą uzyskał z zakładu pracy, w którym pracował. Łączna suma uzyskanego przez S. S. (1) przysporzenia od matki wyniosła 15.000 zł. Powód wraz z żoną zawarli umowy o kredyt i pożyczki na finansowanie budowy. Budowa budynku mieszkalnego została zakończona przez powoda na etapie stanu surowego. Powód sprzedał nieruchomość z niedokończonym budynkiem mieszkalnym i nabył nieruchomość mieszkalną w miejscowości B. oraz spłacił dotychczasowe zadłużenie.

A. W. (1) otrzymał w darowiźnie od Ł. S. udział w nieruchomości niezabudowanej stanowiącej działkę nr (...), o pow. 192 m 2, położoną w G. przy ul. (...) o wartości 6.400 zł. Pozostali współwłaściciele przedmiotowej nieruchomości, tj. H. S. oraz A. N. również darowali swoje udziały w nieruchomości powodowi. A. W. (1) dnia 23.07.1991r. sprzedał nieruchomość niezabudowaną stanowiącą działkę nr (...) za kwotę 9.600.000 zł.

Ł. S. zmarła dnia 17.06.2011 r. Postanowieniem z dnia 11.05.2012 r. Sąd Rejonowy w Gryficach, sygn. akt I Ns 159/12 stwierdził, iż spadek po zmarłej nabyło na podstawie ustawy czworo dzieci: A. W. (1), S. S. (1), H. S. i A. N. w udziałach do ¼ każdy.

Powodowie wzywali pozwaną do zapłaty zachowku, pismem z dnia 10.08.2012r., doręczonym dnia 23.08.2012r. w kwocie po 30.000 zł dla każdego, a pismem z dnia 14.10.2012r., doręczonym dnia 14.11.2012r. w kwocie po 20.000 zł dla każdego. Pozwana odmówiła zapłaty.

Oceniając tak ustalony stan faktyczny Sąd I instancji powództwo uznał za zasadne w niewielkim zakresie.

Sąd podkreślił, że powodom jako zstępnym Ł. S. należy się połowa wartości udziału spadkowego, który by im przypadał przy dziedziczeniu ustawowym - czyli 1/8. Przy ustalaniu czystej wartości spadku Sąd wziął pod uwagę wartość darowizn dokonanych przez Ł. S.. Wobec tego, iż były to darowizny udzielone na rzecz zstępnych, spadkobierców uprawnionych do zachowku: synów A. W. (1) i S. S. (1) oraz darowizna udzielona przed 10 laty licząc wstecz od otwarcia spadku po Ł. S. na rzecz wnuczki I. Z., Sąd uwzględnił przedmiotowe darowizny. Wypełniły ona całą wartość spadku. Suma darowizn wyniosła 100.067 zł (78.667 zł + 6.400 zł + 15.000 zł), wobec czego wysokość zachowku należnego każdemu z powodów wynosi 12.508,37 zł (100.067 zł x 1/8). Wartość przedmiotu darowizny udzielonej na rzecz każdego z obdarowanych przez Ł. S. została obliczona według stanu z chwili jej dokonania, a według cen z chwili ustalania zachowku. Odpowiedzialność S. S. (1), który otrzymał darowiznę w wysokości 15.000 zł, przekraczającą wartość połowy jego udziału spadkowego o kwotę 2.491,63 zł, jest ograniczona do kwoty 12.508,37 zł, co pozostaje w zgodzie z art. 999 kc, w myśl którego jeżeli spadkobierca obowiązany do zapłaty zachowku jest sam uprawniony do zachowku, jego odpowiedzialność ogranicza się tylko do wysokości nadwyżki przekraczającej jego własny zachowek. Przyjęto, iż A. W. (1), który otrzymał darowiznę o wartości 6.400 zł, powinien był w pierwszej kolejności dochodzić uzupełnienia zachowku od S. S. (1) w kwocie 2.491,63 zł, a w pozostałej brakującej nadal kwocie tj. 3.616,74 zł od I. Z. (por. „Zachowek w polskim prawie spadkowym”, P. K., Wydanie 1, str. 398). W związku z tym, iż S. S. (1) otrzymał od Ł. S. darowiznę o wartości 15.000 zł, która to kwota przekroczyła wartość zachowku należnego S. S. (1), brak było podstaw do uwzględnienia powództwa S. S. (1). Stąd też Sąd zasądził od pozwanej na rzecz powoda A. W. (1) kwotę 3.616,74 zł, w pozostałym zakresie oddalając powództwo.

Sąd meriti uznał, iż datą, od której należało zasądzić odsetki jest data wydania wyroku, bowiem z tą chwilą pozwana dowiedziała się o wysokości zachowku należnego uprawnionemu A. W. (1), ustalonego w oparciu o wartość spadku według cen z chwili orzekania o roszczeniu. Sąd uznał, iż powodowie otrzymali od Ł. S. darowizny podlegające zaliczeniu do masy spadkowej.

Ustalenia Sądu w kwestii darowizny uczynionej przez Ł. S. na rzecz syna S. S. (1) zostały poczynione w oparciu o materiał dowodowy w postaci zeznań świadków A. N., M. N. i H. S.. Świadkowie ci w sposób spójny i wzajemnie się uzupełniający podawali, iż S. S. (1) korzystał z energii elektrycznej, którą udostępniała mu jego matka, a którą wykorzystywał do produkcji pustaków do budowy domu, nadto iż matka zakupiła na jego rzecz kaloryfery do całego nowobudowanego budynku mieszkalnego oraz darowała synowi środki pieniężne uzyskane ze sprzedaży konia oraz przyczepy . Choć S. S. (1) zaprzeczał, aby uzyskał jakąkolwiek darowiznę od matki, z którą nadto pozostawał w nienajlepszych relacjach – czemu Sąd nie dał wiary z uwagi na argumenty zawarte w tej części rozważań – to jednak wskazani świadkowie konsekwentnie przekazywali informacje o tych różnorodnych formach pomocy matki względem syna. Relacja pozwanej również została uznana przez Sąd za wiarygodną, bowiem sama I. Z. nie starała się relacjonować, iż posiada w tym przedmiocie szeroką wiedzę, a jedynie przyznała, iż te fakty są jej znane jedynie z opowiadań członków rodziny. Strony nie wskazywały również, aby dzieci Ł. S. pozostawały w jakimkolwiek konflikcie nakazującym ostrożną ocenę zeznań wspomnianych świadków. Dodatkowo okoliczności życiowe, w jakich powód S. S. (1) podjął budowę domu, a mianowicie zatrudnienie powoda na stanowisku konserwatora, bądź murarza, a jego żony na stanowisku dozorcy, bądź sprzątaczki i to okresowe – co mając na uwadze doświadczenie życiowe nakazuje przyjąć, iż zarobki powoda i jego żony nie były wygórowane – nadto posiadanie na utrzymaniu czworga dzieci, co wiąże się ze znacznymi wydatkami, nawet przy założeniu, iż powód korzystał z kredytu, bądź pożyczki – których to wysokości nie wykazał, przemawia za przyjęciem, iż pomoc ze strony Ł. S. była potrzebna i uzasadniona. Nie umknęło również uwadze Sądu, iż świadkowie A. N., M. N., H. S. podkreślali, iż Ł. S. chciała pomagać synom oraz ich dzieciom, dbając o potrzeby każdego z dzieci.
Sąd doliczył wartość przysporzenia, które otrzymał S. S. (1), bowiem zostało ono uczynione pod tytułem darmym i skutkowało powiększeniem majątku powoda. Przepisy o ustalaniu wartości spadku nakazują zaliczać do spadku darowizny. Należy przyjąć, iż nie chodzi jedynie o przysporzenia dokonane w ramach umowy darowizny, lecz właśnie nieodpłatne przysporzenia, których następstwem jest powiększenia majątku, bądź nieuszczuplenie majątku korzystającego.

Jednocześnie wartość darowizn Sąd ustalił w oparciu o opinię biegłego z zakresu szacowania nieruchomości. Biegły przy ustalaniu wartości darowizny udzielonej na rzecz I. Z. wziął pod uwagę szereg nieruchomości podobnych, będących przedmiotem transakcji zawartych zarówno pomiędzy osobami fizycznymi, jak również zawartych przez Agencję Nieruchomości Rolnych, a wartość jednostki nieruchomości szacowanej kształtuje się w górnej granicy cen transakcyjnych uzyskanych z tytułu sprzedaży nieruchomości podobnych. Biegły przy ustalaniu wartości darowizny udzielonej na rzecz I. Z. brał również pod uwagę położenie poszczególnych działek, ich przeznaczenie, sąsiedztwo wg stanu z chwili darowizny, tj. z 2005 r., co pozostaje w zgodzie z art. 995 § 1 kc, w myśl którego wartość przedmiotu darowizny oblicza się według stanu z chwili jej dokonania, a według cen z chwili ustalania zachowku. Jak podkreślił biegły, fakt usytuowania działek w niedalekiej odległości od terenu bardziej zurbanizowanego, nie przesądza, iż konkretne działki mogły spełniać wymogi zabudowy. Wyjaśnienia także wymaga, iż wartość wycenianej służebności jest proporcjonalna w stosunku do wartości nieruchomości, stanowi pochodną wartości nieruchomości. Do ustalenia wartości działki nr (...) obciążonej służebnością osobistą biegły wziął pod uwagę nieruchomości podobne, zabudowane budynkami bliźniaczymi wybudowanymi w okresie przedwojennym. Przy wycenie nieruchomości – działki nr (...) położonej w G. biegły kierował się treścią dokumentów znajdujących się w księdze wieczystej prowadzonej dla nieruchomości. Z powyższych względów Sąd nie miał wątpliwości w kwestii rzetelności i prawidłowości opinii, opierając na niej swe ustalenia.

Zasądzona od I. Z. na rzecz A. W. (1) kwota stanowiła 6% kwoty pierwotnego żądania powodów, zatem powodowie wygrali jedynie w 6%, zaś przegrali w 94%, a pozwana uległa w 6%, zaś wygrała w 94%. Zakres uwzględnionego roszczenia przesądził o zastosowaniu w sprawie w kwestii rozliczenia kosztów art. 100 kpc, zgodnie z którym w razie częściowego tylko uwzględnienia żądań koszty będą wzajemnie zniesione lub stosunkowo rozdzielone. Sąd może jednak włożyć na jedną ze stron obowiązek zwrotu wszystkich kosztów, jeżeli jej przeciwnik uległ tylko co do nieznacznej części swego żądania albo gdy określenie należnej mu sumy zależało od wzajemnego obrachunku lub oceny sądu. W związku z tym, iż powodowie byli zmuszeni wytoczyć powództwo o zapłatę zachowku i dopiero postępowanie sądowe doprowadziło do ustalenia wysokości należnego im zachowku, Sąd nie znalazł podstaw do zastosowania w sprawie zdania drugiego cytowanego przepisu. Jak była o tym mowa, kwota zasądzona 3.616,74 zł stanowi 6% kwoty żądania (60.000 zł). W takim też stosunku Sąd rozdzielił koszty postępowania. Suma wszystkich kosztów postępowania, na którą złożyły się: poniesione przez powodów – kwota opłaty sądowej 600 zł, zaliczka na wynagrodzenie biegłego 2.000 zł, wynagrodzenie pełnomocnika 3.634 zł (§ 6 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28.09.2002r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu) oraz poniesione przez pozwaną – zaliczka na wynagrodzenie biegłego 1.500 zł, wynagrodzenie pełnomocnika 3.617 zł (§ 6 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28.09.2002r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu), wyniosła 11.351 zł. Wobec tego, iż powodowie wygrali w 6%, a przegrali w 94%, toteż powinni ponieść 94% wszystkich kosztów postępowania, tj. kwotę 10.669,94 zł, a ponieśli 6.234 zł, a wobec tego, iż pozwana uległa w 6%, toteż powinna ponieść 6% wszystkich kosztów postępowania, tj. kwotę 681,06 zł, a poniosła 5.117 zł. Zatem powodowie ponieśli o 4.435,94 zł kosztów za mało, a pozwana o 4.435,94 zł za dużo, stąd Sąd zasądził od powodów na rzecz pozwanej kwotę 4.435,94 zł tytułem zwrotu kosztów procesu. Nadpłacone koszty sądowe w wysokości 432,83 zł zostaną zwrócone pozwanej po uprawomocnieniu się wyroku.

Apelację od wyroku Sądu I instancji w sposób skuteczny wniósł pozwany S. S. (1) skarżąc go co do pkt II i III i żądając zasądzenie od pozwanej I. Z. na rzecz powoda S. S. (1) kwoty 30.000.00 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 7 września 2012 r. do dnia zapłaty oraz kosztów postępowania, w tym z tytułu zastępstwa procesowego przez Sądem I i II instancji wraz z opłatą skarbową, według norm przepisanych, ewentualnie o uchylenie powyższego wyroku w zaskarżonej części i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Gryficach.

Zaskarżonemu orzeczeniu zarzucono:

1.  naruszenie przepisu prawa procesowego tj. art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów zgromadzonych w postępowaniu a w szczególności zeznań powodów A. W. (1) oraz S. S. (1). W ocenie apelującego jego zeznania były logiczne, spójne i oparte na prawdzie. Potwierdziła je swą relacją żona D. S.. Małżonkowie wyjaśnili jak wyglądały relacje z matką powoda Ł. S., przedstawili przebieg budowy budynku mieszkalnego oraz źródła jej finansowania. W przeciwieństwie do powyższego, pozwana I. Z. oraz jej najbliżsi - matka A. N., M. N. oraz wujek H. S. starali się przestawić okoliczności niekorzystne dla powodów, a mające skutkować oddaleniem powództwa o zachowek. Ich relacje nie były jednak spójne. W szczególności istotne są sprzeczności dotyczące sytuacji finansowej Ł. S.. A. N. zeznała, że matka przekazywała S. S. (1) duże kwoty pieniężne, pytana jednak o źródła dochodów mówiła jednie o rencie w wysokości 600 zł. M. N. zgodnie z prawdą przyznał, że Ł. S. miała czworo dzieci i pomagała finansowo wszystkim jak mogła”. Według tego świadka, jego teściowa była niezamożną kobietą, wdową, miała jeszcze na utrzymaniu dwoje uczących się dzieci. Według A. N. Ł. S. przekazywała wszystkie swe oszczędności na budowę S. S. (1). Według M. N., Ł. S. nie miała oszczędności. Zeznania H. S. w większości uznać należy za wiarygodne. Mimo sporu z powodami, przyznał on dopytany przez pełnomocnika, że działka darowana A. W. (1) była zabudowana. Jego relacja jest więc w tym zakresie spójna z twierdzeniami powodów i ich żon, natomiast przeczy osnowie dokumentów w postaci aktów notarialnych, w których nie zadbano o prawidłową treść. H. S. jako jedyny przyznał też, że sprzedaż konia i wozu przez matkę nastąpiła około 2 lat przed rozpoczęciem budowy przez S. S. (1). Zeznania pozwanej I. Z. trudno uznać za posiadające istotną moc dowodową, skoro nie była ona uczestniczką zbyt wielu istotnych dla sprawy sytuacji, a z racji młodego wieku nie mogłaby ich również pamiętać.

2.  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę rozstrzygnięcia polegający na przyjęciu, że powód S. S. (1) otrzymał darowizny od spadkodawczyni Ł. S. w ustalonym przez Sąd I instancji zakresie, podczas gdy S. S. (1) nie otrzymał żadnej darowizny ani żadnego innego przysporzenia od swojej matki. Apelujący zaznaczył, że w okresie prowadzenia budowy przez S. S. (1) jego matka była już wdową i utrzymywała się z niewielkiej renty, a gospodarstwo przekazała w faktyczne użytkowanie dzieciom. Po powrocie z wojska w gospodarstwie zamieszkał H. S., który wraz z żoną utrzymywał się z tego niewielkiego gospodarstwa. Jak sam zeznał, ożenił się w 1978 r. a rok później zamieszkał u matki. Jak zeznał natomiast M. N., po okresie wspólnego zamieszkiwania u teściowej, przeprowadził się z żoną do bloku. Natomiast po dwóch latach zamieszkała z nimi również teściowa, która utrzymywała się z renty.

Apelujący przypomniał, że budowa prowadzona przez S. S. (1) miała miejsce w latach 1982-1984. Powód mieszkał wówczas wraz z żoną u swojej teściowej. Jego dziećmi opiekowali się więc dziadkowie, a on wraz z żoną ciężko pracował by wybudować dla rodziny dom. Z matką był wówczas w nienajlepszych relacjach. Gdy rozpoczynał budowę, pracował w (...) Spółdzielni (...) ( (...)) jako murarz. W Gminnej Spółdzielni (GS) zakupił okazyjnie cegły. Jego żona pracowała w Spółdzielni Kółek Rolniczych, dzięki czemu wzięła na bardzo korzystnych warunkach pożyczkę zakładową. Podobną pożyczkę oraz kredyt wziął również powód. S. S. (1) zadbał na początku o dostęp do prądu wykonany na słupie, a pustaki wyrabiał samodzielnie. Budowę prowadził systemem gospodarczym sam z pomocą fizyczną brata. Wówczas hodował również nutrie w ilości około 200 sztuk, co przynosiło dodatkowe dochody. W tych okolicznościach zupełnie nieracjonalne jest uznanie, że S. S. (1) i jego żona nie posiadali środków na budowę domu, a dostarczała ich matka - wdowa utrzymująca się z renty. Całkowicie fałszywe są także twierdzenia, jakoby środki na budowę miały pochodzić ze sprzedaży konia oraz wozu. Wedle relacji powodów i świadków, gospodarstwo po matce nadal funkcjonowało. Użytkował je H. S., który po sprzedaży starego sprzętu, zakupił traktor potrzebny do prowadzenia gospodarstwa. Było to racjonalne postępowanie w związku z rozwojem działalności rolniczej. Co znamienne, H. S. sam przyznał, że konia sprzedano około 2 lata przed rozpoczęciem budowy przez S. S. (1). Wobec konieczności utrzymania gospodarstwa i tylu osób, w tym H. S. i innych, trudno racjonalnie wytłumaczyć, że pieniądze po sprzedaży konia i wozu miałyby być przechowywane i czekać 2 lata na przekazanie ich powodowi.

3.  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę rozstrzygnięcia polegający na przyjęciu, iż wartość udziału w wysokości 4/6 części w nieruchomości gruntowej, położonej w G. przy ul. (...) oraz z miejscowości L., składającej się z działek gruntowych nr (...) w L. o łącznej powierzchni 5,1580 ha, darowanej przez spadkodawczynię pozwanej wynosi 78.667,00 zł, a tym samym, że 1 ha tej nieruchomości jest wart nieco ponad 15.000 zł, podczas, gdy podobne działki rolne oferowane do sprzedaży przez Agencję Nieruchomości Rolnych posiadają cenę co najmniej 30.000 zł za 1 ha, a także przyjęcie zbyt wysokiej wartości służebności osobistej dokonanej na rzecz H. S. uwzględniając proporcję między wartością prawa własności a wartością prawa służebności osobistej. Natomiast wartość służebności osobistej na rzecz H. S., która obciąża działkę zabudowaną, wedle strony powodowej jest wyceniona zbyt wysoko. Oceniając proporcję między wartością prawa własności a wartością prawa służebności osobistej zauważyć można, że obie wartości wedle wyliczeń Biegłego są mocno zbliżone. Sposób dokonania wyceny darowizny, której otrzymanie przez S. S. (1) hipotetycznie założono, również jest niejasny i nieprzekonujący. Wartość konia w kwocie 30.000 zł Biegły przyjął w oparciu o zeznania H. S.. Wartość platformy konnej oceniono na 3.000 zł, bez bliższych danych, na których Biegły się oparł. Wartość prądu Biegły wyliczył w oparciu o procent zaawansowania budowy. Takie założenia doprowadziły Biegłego do ustalenia, że darowizna miała wartość 15.000 zł. Tymczasem pobieżna analiza ofert sprzedaży koni pociągowych i wozów starego typu czy wartość prądu pobieranego przez okres kilkunastu miesięcy, nie może zbliżać się do tego rzędu wartości.

Pozwana zażądała oddalenia apelacji i zasądzenia od powoda kosztów postępowania odwoławczego.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja nie była zasadna.

Powód nie zdołał zaprezentować argumentów, które umożliwiły by weryfikację w kierunku przez niego postulowanym ustaleń Sądu co do składu i wartości przedmiotów zaliczonych przez ten sąd do substratu zachowku, zatem Sąd odwoławczy ustalenia poczynione przez Sąd Rejonowy podziela i uznaje za własne.

Niewątpliwie Sąd I instancji mógł mieć trudności w ocenie materiału dowodowego ze względu chociażby na fakt, iż wszystkie zeznające w sprawie osoby, strony i świadkowie, mogły by mieć interes w korzystnym rozstrzygnięciu dla każdej ze stron postępowania. W takim przypadku powinnością sądu jest w oparciu o fakty pewne, czy też takie które nie były sporne ocenić prawdziwość twierdzeń stron o faktach, z których wywodzą korzystne dla siebie skutki prawne.

Za pewny fakt uznać należy, to iż powód S. S. (1) rozpoczął budowę w 1984 bądź 1985 r. budynku mieszkalnego w G. przy ul. (...) oraz to, że budynek ten sprzedał doprowadziwszy budowę do stanu surowego. Powód również podał, że podczas budowy wykonał część pustaków samodzielnie na placu budowy, że zakupił kaloryfery. Bezsporne było i to, że powód pracował w tym czasie jako konserwator, zaś jego żona jako dozorca bądź sprzątaczka, i to że mieli w tym czasie troje dzieci. Kwestią sporu było pochodzenie środków na budowę domu. Powód również nie wyjaśnił dlaczego sprzedał nieruchomość i wyprowadził się do B., skoro pracował w (...) w G..

Trudno w takich okolicznościach zaakceptować tezę, iż powód miał, jak zeznał na rozprawie w dniu 8 października 2014 r. oszczędności, że budowę prowadził wyłącznie z dochodów swojej rodziny i pożyczek z zakładu pracy, tym bardziej, że powód na powyższe okoliczności zaproponował jedynie dowód ze swoich zeznań oraz zeznań swojej małżonki. Już tylko doświadczenie życiowe uczy, że podobnie jak i obecnie, tak i w połowie lat osiemdziesiątych ubiegłego wieki budowa domu stanowiła znaczny wysiłek finansowy i organizacyjny dla osób podejmujących taką inwestycję. Dodatkowo, był to okres niedoborów materiałowych. W takich okolicznościach budowa domu musiała być przedsiębrana siłami bliższej i dalszej rodziny. Takie motywy niewątpliwie przyświecały powodowi, gdy nabywał nieruchomość w bezpośrednim sąsiedztwie gospodarstwa swojej matki. Za niewiarygodne uznać należy więc wyjaśnienie powoda, że w tym czasie „mama nie miała z nami kontaktu”.

Twierdzeniom powoda zaprzeczają nie tylko oceny wynikające z zasad zdrowego rozsądku dotyczących typowych sytuacji, lecz również materiał dowodowy w postaci zeznań świadków A. N., M. N. i H. S.. Świadkowie ci zgodnie podawali, iż S. S. (1) korzystał z energii elektrycznej, którą udostępniała mu jego matka, a którą wykorzystywał do produkcji pustaków do budowy domu, nadto iż matka zakupiła na jego rzecz kaloryfery do całego nowobudowanego budynku mieszkalnego oraz darowała synowi środki pieniężne uzyskane ze sprzedaży konia oraz przyczepy . Odnośnie tej ostatnie kwestii wskazać należy, iż z zeznań samego pozwanego wynikało, iż jego matka posiadała zarówno konia jak i przyczepę, które zostały sprzedane (k. 178). Kwestią sporną były losy tych przedmiotów i ich wartość.

Dodatkowo, zwrócić uwagę należy na to, iż mimo twierdzeń powoda zawartych w apelacji o ubóstwie Ł. S., która była wdową z jedynym dochodem w postaci renty w wysokości 600 zł, stan faktyczny wskazuje na to, iż uzyskiwała ona dochody z gospodarstwa rolnego, które prowadziła przy pomocy ojca i matki pozwanej. Już tylko z zeznań powoda wynika, że na gospodarstwie pojawił się w czasie budowy przez powoda domu mieszkalnego ciągnik rolniczy, co może świadczyć o tym, iż gospodarstwo generowało, wbrew twierdzeniom powoda, dochody.

Wskazując na zeznania świadka M. N. dostrzec wypada, że wiarygodne będzie twierdzenie, iż Ł. S. starała się wspomagać wszystkie swoje dzieci. Powód A. W. (2) otrzymał od matki nieruchomość przy stacji paliw, na której miał postawić warsztat samochodowy. Nie zostało wykazane, iż nieruchomość ta była dotknięta wadą uniemożliwiającą realizację tego celu. Darowiznę uznać należy więc za kosztowną, gdyż nieruchomość której dotyczyła mogła stać się źródłem utrzymania A. W. (2). Opisane wyżej okoliczność wskazują również na to, że powód S. S. (1) otrzymał od matki znaczne wsparcie finansowe i rzeczowe związane z budową domu. Córka A. N. z mężem prowadzili natomiast gospodarstwo (...) i gościli ją pod swoim dachem. A zatem, przyjąć należy, iż wersja składu substratu spadku ustalona przez Sąd Rejonowy nie była oparta o dowolne oceny i błędy co do ustaleń faktycznych opisanych w apelacji.

Marginalnie zaznaczyć należy, co nie był przedmiotem kontrowersji prawnych między stronami, iż przyjmuje się, że jako darowizny doliczane do spadku w rozumieniu art. 993 k.c. należy traktować nie tylko umowy zawarte na podstawie art. 888 k.c., lecz także wszelkie inne czynności, mocą których dochodzi do nieodpłatnego przysporzenia (zob. uzasadnienie wyroku Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 25 marca 2014 r., I ACa 1204/13, za SIP Lex nr 1451710).

Następnie wskazać należy, iż opinię dotyczącą wartości nieruchomości położonej w G. przy ul. (...) oraz wartości przedmiotów darowanych Apelującemu przez Ł. S. dokonał biegły sądowy, rzeczoznawca majątkowy W. N.. Dla oceny wartości nieruchomości położonej w G. przy ul. (...) przyjął jako nieruchomości podobne 31 opisanych nieruchomości położonych w powiecie (...), w tym 8 zbywanych przez (...). Ceny za 1 ha oscylowały w przedziale od 10 000 zł do 30 000 zł. Biegły opisał metodę szacowania, jak również czynniki wpływające na wartość konkretnej szacowanej nieruchomości, również opisując w niniejszej sprawie wspływ studium zagospodarowania przestrzennego na możliwość ewentualnej zabudowy nieruchomości pozwanej. Biegły również uzasadniał przyjętą wartość nieodpłatnej służebności osobistej obciążającej nieruchomość, ustalając wysokość rocznego czynszu za korzystanie z nieruchomości w kwocie 4 546 zł i uwzględniając przewidywalną czas trwania życia H. S. (wg danych GUS) na 28 lat od dnia ustanowienia służebności, co dało 81 692 zł.

Podkreślić należy, iż z woli ustawodawcy, wyceny nieruchomości dokonuje rzeczoznawca majątkowy, który w postępowaniu sądowym występuje w roli biegłego, bowiem wycena nieruchomości, w tym wybór właściwego podejścia oraz metody i techniki szacowania, wymaga wiadomości specjalnych (art. 278 § 1 k.p.c.). Sąd nie może w tym wypadku korzystać z innych środków dowodowych oraz dokonywać oceny opinii według własnej wiedzy i doświadczenia, czy poglądów stron postępowania nawet w sytuacji, gdy te dysponuje wiedzą specjalistyczną w wymaganym zakresie. Z uwagi na specyficzny charakter dowodu z opinii biegłego ocena ta jest o tyle ograniczona, że nie może wkraczać w zakres wymagający wiedzy specjalnej. Opinia biegłego podlega wprawdzie ocenie zgodnie z art. 233 § 1 k.p.c., ale na podstawie właściwych dla jej przymiotu kryteriów zgodności z zasadami logiki i wiedzy powszechnej, poziomu wiedzy biegłego, podstaw teoretycznych opinii, a także sposobu motywowania oraz stopnia stanowczości wyrażonych w niej wniosków (zob. postanowienie Sądu Najwyższego z 7 listopada 2000 r., I CKN 1170/98, OSNC 2001/4/64), zaś w przypadku opinii dotyczącej wyceny nieruchomości - także pod kątem zgodności z wytycznymi przy sporządzaniu tej opinii, zawartymi w obowiązujących przepisach prawa (u.g.n.). Sąd może więc oceniać opinię biegłego pod względem fachowości, rzetelności, czy też zgodności z zasadami logiki. Nie może jednak nie podzielać merytorycznych poglądów biegłego, czy w ich miejsce wprowadzać własnych stwierdzeń (por. wyrok Sądu Najwyższego z 19 grudnia 1990 r., I PR 148/90, OSP 1991/11-12/300). Gdyby w rezultacie tej oceny wnioski biegłego nie przekonały sądu, instrumentem pozwalającym na wyjaśnienie kwestii wymagających wiadomości specjalnych może być zażądanie od biegłego dodatkowych informacji, lub dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego lub zespołu biegłych (art. 286 k.p.c.). Gdy tymczasem w niniejszej sprawie powód nie zaprezentował żadnych rzeczowych ani metodologicznych argumentów, które podważały by opinię biegłego w zakresie jej fachowości, rzetelności, czy też zgodności z zasadami logiki.

Dostrzec również należy, iż biegły sądowy ustalając wartość rzeczy ruchomych dokonał przełożenia ich wartości na wartość wybudowania 1m 2 budynku mieszkalnego. Propozycja takiego sposobu szacowania jawi się jako trafna ze względu na znaczy upływ czasu od dnia dokonania ich darowizny oraz zmianę siły nabywczej pieniądza w czasie. Natomiast darowizny, które otrzymał powód były związane z ponoszeniem przez niego wydatków na budowę domu, I tak, wartość konia i wozu odpowiadała wartości 5,39 m 2, natomiast wartość innych środków materiałowych grzejników co 1,24 % kosztów nowo wznoszonego budynku, zaś energii elektrycznej związanej z produkcją pustaków 0,23% wartości takiego domu. Przy czym dodać należy, iż powód nie zaprezentował argumentów, które podważyłby by wiarygodność twierdzeń świadków co do ceny, którą Ł. S. mogła uzyskać ze sprzedaży konia i wozu. Apelujący mimo twierdzenia o dokonaniu „pobieżnej analizy ofert sprzedaży koni pociągowych i wozów starego typu” nie zaprezentował treści analizowanych przez siebie ofert, co uniemożliwia rzeczowe odniesienie się to tak sformułowanego zarzutu.

Mając powyższe na uwadze Sąd odwoławczy na mocy art. 385 k.p.c. oddalił apelację jako pozbawioną uzasadnionych podstaw. O zwrocie kosztów procesu orzeczono na podstawie art. 98 § 1 w zw. z art. 391 § 1 k.p.c., biorąc pod uwagę zasadę odpowiedzialności za wynik procesu i zasądzając od powoda S. S. (1) na rzecz powódki kwotę 1200 zł jako stanowiącą wynagrodzenie jej pełnomocnika ustalone w stawce minimalnej w oparciu o treść przepisów § 2 ust. 1 i 2, § 6 pkt 5 w zw. z § 13 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz. U. nr 163, poz. 1348 ze zm.),

SSO Karina Marczak SSO Dorota Gamrat-Kubeczak SSO Zbigniew Ciechanowicz