Sygn. akt VI Ka 256/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 14 września 2017 r.

Sąd Okręgowy w Elblągu VI Wydział Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodnicząca:

SSO Elżbieta Kosecka - Sobczak (spr.)

Sędziowie:

SSO Piotr Żywicki

SSO Irena Śmietana

Protokolant:

st. sekr. sądowy Kamila Obuchowicz

przy udziale Prokuratora Prokuratury Okręgowej w Elblągu S. K.

po rozpoznaniu dnia 14 września 2017r., w E.

sprawy:

W. S. (1) syna B. i T. ur. (...) E.

oskarżonego z art. 231 § 1 i 2 kk i inne

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego w Braniewie

z dnia 5 stycznia 2017 r., sygn. akt II K 421/13

I. utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok,

II. zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe za postępowanie przed sądem II instancji, przy czym zwalnia go od opłaty.

sygn. akt VI Ka 256/17

UZASADNIENIE

Wyrokiem Sądu Rejonowego w Braniewie z dnia 05 stycznia 2017 roku sygn. II K 421/13:

I. oskarżonego W. S. (1) uznano za winnego tego, że w okresach od dnia 16 kwietnia 2012 roku do 21 kwietnia 2012 roku, od 23 kwietnia 2012 roku do 28 kwietnia 2012 roku, w dniu 30 kwietnia 2012 roku, od dnia 28 maja 2012 roku do 1 czerwca 2012 roku, od dnia 4 czerwca 2012 roku do dnia 6 czerwca 2012 roku, w dniu 8 czerwca 2012 roku, od dnia 11 czerwca 2012 roku do dnia 15 czerwca 2012 roku, od dnia 18 czerwca 2012 roku do dnia 22 czerwca 2012 roku, od dnia 25 czerwca 2012 roku do dnia 29 czerwca 2012 roku, od dnia 3 lipca 2012 roku do dnia 6 lipca 2012 roku, od dnia 10 lipca 2012 roku do 13 lipca 2012 roku oraz w dniu 16 lipca 2012 roku w G. oraz w J. działając jako funkcjonariusz publiczny, w realizacji z góry powziętego zamiaru, w krótkich odstępach czasu oraz w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, przekroczył swoje uprawnienia w ten sposób, że pełniąc funkcję dyrektora jednostki budżetowej (...)- (...) Z. P. G. z siedzibą w G. zlecił podległym sobie pracownikom zatrudnionym na stanowiskach rzemieślników na (...) w G. J. (...). Z. S.. Z. Ś. (1), R. Ś. (1) oraz M. S. (1) wykonywanie prac remontowo-budowlanych obiektu położonego na terenie jego prywatnej posesji umiejscowionej w miejscowości J. ul. (...), a które to prace wykonywane były przez w/w w ramach ich zatrudnienia oraz godzin pracy do jakiej świadczenia zobowiązani byli na rzecz (...) Z. P. G. z siedzibą w G. , a nadto poprzez wykorzystanie do celu prywatnego polegającego na dowiezieniu w/w pracowników na teren w/w posesji samochodu służbowego (...) Z. P. G. w G. marki R. (...) o numerach rejestracyjnych (...) czym spowodował powstanie szkody majątkowej w łącznej wysokości nie mniejszej niż 7284,06 złotych, czym działał na szkodę interesu publicznego tj. Skarbu Państwa reprezentowanego przez Wojewodę (...) w O., który to czyn zakwalifikowano jako występek art. 231 §1 i 2 kk w zw. z art. 12 kk i za to na mocy art. 231 § 2 kk wymierzono mu karę 1 roku pozbawienia wolności oraz na mocy art. 33 §1, 2 i 3 kk wymierzono mu grzywnę w wysokości 100 stawek dziennych, ustalając wysokość jednej stawki dziennej na kwotę 100 złotych;

II. na mocy art 69 §1 i 2 kk w zw. z art. 70 §1 kk wykonanie orzeczonej wobec oskarżonego kary pozbawienia wolności warunkowo zawieszono na okres próby wynoszący 2 lata;

III.  na mocy art. 46 §1 kk zasądzono od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa
kwotę 7284,06zł tytułem częściowego naprawienia szkody,

IV.  na mocy art. 41 §1 kk w zw. z art. 43 §1 kk orzeczono wobec oskarżonego zakaz zajmowania jakichkolwiek stanowisk kierowniczych w administracji rządowej lub samorządowej przez okres 1 roku od uprawomocnienia się wyroku,

V.  zasądzono od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe, w tym opłatę w wysokości 2180 zł.

Obrońca oskarżonego W. S. na podstawie art. 444 kpk zaskarżył wyżej wskazany wyrok w całości, na korzyść oskarżonego. Na podstawie art. 427 § 1 i 2 kpk oraz art. 438 pkt 1, 2 i 3 kpk skarżący powyższemu wyrokowi zarzucił:

1. obrazę przepisów prawa materialnego tj. art. 231 § 1 i 2 kk przez błędne
uznanie, że zachowanie oskarżonego wyczerpało znamiona w/w czynu
zabronionego, tj, że w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przekroczył on
swoje uprawnienia - oraz art. 28 kk przez jego niezastosowanie i nie
uwzględnienie, że pozostawał on w błędzie co do okoliczności stanowiącej
znamię czynu zabronionego tj. że oskarżony pozostawał w przekonaniu, że
podlegli mu pracownicy wykonują na jego rzecz prace budowlane w dni wolne
od pracy - gdyż to nie on zajmował się ewidencjonowaniem pracy w dniach
wolnych od pracy i w godzinach nadliczbowych oraz udzielaniem dni wolnych
za te prace,

2. obrazę przepisów postępowania, mającą wpływ na treść rozstrzygnięcia, tj. art. 4 kpk, art. 5 § 2 kpk, art. 7 kpk, art. 410 kpk i art. 424§1 pkt.1 i 2 kpk polegającą na naruszeniu zasad: iż organy prowadzące postępowanie powinny brać pod uwagę okoliczności przemawiające zarówno na korzyść jak i niekorzyść oskarżonego, iż nie dające się usunąć wątpliwości rozstrzyga się na korzyść oskarżonego oraz swobodnej oceny dowodów, a także, iż podstawę wyroku może stanowić tylko całokształt okoliczności ujawnionych w toku rozprawy; uzasadnienie wyroku powinno zawierać pełną ocenę dowodów i wyjaśnienie podstawy prawnej orzeczenia,

3. będące następstwem ww obrazy przepisów postępowania, błędne ustalenia faktyczne przyjęte za jego podstawę, mające wpływ na treść rozstrzygnięcia, polegające na niesłusznych ustaleniach, wbrew zebranemu w niniejszej sprawie materiałowi dowodowemu.

Podnosząc powyższe zarzuty skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku przez uniewinnienie oskarżonego od zarzucanego mu czynu, względnie o uchylenie tego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja obrońcy oskarżonego nie zasługiwała na uwzględnienia. Licznie zwerbalizowane, lecz całkowicie wybiórczo przytoczone w nich, dla poparcia prezentowanych stanowisk, argumenty mające uzasadniać obrazę przepisów postępowania, a w konsekwencji wadliwość poczynionych przez Sąd I instancji ustaleń stanu faktycznego, a także obrazę art. 231§1i2 kk oraz art. 28 kk, były całkowicie chybione i stąd nie mogły się ostać w świetle zebranych w sprawie dowodów.

Apelacja obrońcy W. S. przede wszystkim sprowadza się do stwierdzenia, że Sąd I instancji ignorując nakazy dokonania rozstrzygnięcia w sprawie na podstawie prawdziwych ustaleń faktycznych, uwzględnienia wszystkich okoliczności występujących w sprawie, a więc także tych, które przemawiają na korzyść W. S., tłumaczenia nie dających się usunąć wątpliwości na jego korzyść dokonał dowolnej, a nie swobodnej oceny dowodów, co w konsekwencji doprowadziło do błędnego przypisania W. S. odpowiedzialności za przestępstwo, którego w rzeczywistości ww się nie dopuścił i nieprawidłowego zakwalifikowania jego czynu z art. 231§1i2 kk, braku zastosowania art. 28 kk. Z takimi stanowiskami zgodzić się jednak nie można.

W pierwszej kolejności podnieść należy, iż Sąd I Instancji przeprowadził w przedmiotowej sprawie postępowanie dowodowe w sposób wszechstronny i wyczerpujący, gromadząc cały dostępny materiał dowodowy, który następnie poddał wnikliwej i rzetelnej analizie i na tej podstawie wyprowadził całkowicie słuszne wnioski zarówno co do winy W. S. w zakresie przypisanego mu przestępstwa, subsumcji prawnej jego zachowania pod wskazane przepisy prawne, jak i w konsekwencji orzeczonych wobec niego kar. Należy zaznaczyć, że wbrew sugestiom zawartym w apelacji, to przedmiotem rozważań sądu I instancji, co wynika z treści uzasadnienia zaskarżonego wyroku, były nie tylko dowody obciążające oskarżonego, ale również wszelkie dowody im przeciwne, a wszystkie one zostały ocenione w zgodzie z zasadami logicznego rozumowania, wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego. W tym miejscu należy chociażby zwrócić uwagę, iż sąd I instancji nie brał pod uwagę tylko pewnych fragmentów określonych dowodów, co tymczasem uczynił autor apelacji. Z tych też powodów wyprowadzone stanowisko Sądu Rejonowego korzysta z ochrony przewidzianej w art. 7 kpk, gdyż nie zostało ono w żaden rzeczowy i przekonywujący sposób podważone przez skarżącego w jego argumentacji, przeto w całej rozciągłości zasługuje na aprobatę sądu odwoławczego.

Nie były też zasadne wywody obrońcy oskarżonego, że Sąd Rejonowy w Braniewie dopuścił się obrazy przepisów prawa procesowego a mianowicie m.in. art. 4 kpk. Norma ta jest jedynie dyrektywą ogólną postępowania i określa sposób w jaki powinny procedować organy prowadzące postępowanie karne. Natomiast przedmiotem ewentualnych uchybień, zarzucanych w skardze apelacyjnej, mogą być tylko konkretne normy nakazujące (lub zakazujące) dokonywania określonych czynności w określonej sytuacji procesowej a stąd zarzut obrazy art. 4 kpk, podobnie zresztą jak i zarzut obrazy innej normy o charakterze ogólnym, nie może sam przez się stanowić podstawy apelacji. Stanowisko to jest wyrazem przyjęcia i podzielenia przez sąd okręgowy konsekwentnej linii orzecznictwa Sądu Najwyższego, zapoczątkowanej jeszcze pod rządami poprzedniego kodeksu postępowania karnego / vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 25.01.1971r., IV Kr 247/70, OSNKW 1971/7-8/117, a także postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 28.12.2001r, V KKN 329/00, LEX nr 51623, postanowienie Sądu Najwyższego z dnia13.05.2002r, V KKN 90/01, LEX nr 53913 /.

Sąd I instancji miał nadto, uznając W. S. winnym popełnienia przypisanego mu czynu, dopuścić się, zdaniem autora apelacji, obrazy przepisu prawa procesowego, a mianowicie art. 5 § 2 kpk. W orzecznictwie Sądu Najwyższego od dawna już ugruntowany jest jednorodny pogląd, iż nie można zasadnie stawiać zarzutu obrazy art. 5 § 2 kpk, podnosząc wątpliwości strony co treści ustaleń faktycznych lub co do sposobu interpretacji prawa. Dla oceny bowiem, czy nie została naruszona zasada in dubio pro reo, nie są miarodajne tego rodzaju wątpliwości, które zgłasza strona, a jedynie to, czy orzekający w sprawie sąd rzeczywiście powziął wątpliwości co do treści ustaleń faktycznych lub wykładni prawa i czy wobec braku możliwości ich usunięcia, rozstrzygnął je na niekorzyść danego oskarżonego, względnie to, czy w świetle realiów konkretnej sprawy wątpliwości takie powinien był powziąć. W wypadku zatem, gdy pewne ustalenia faktyczne zależne są od dania wiary tej lub innej grupie dowodów, czy też na przykład dania wiary lub odmówienia wiary wyjaśnieniom oskarżonego lub zeznaniom świadków, nie można mówić o naruszeniu zasady in dubio pro reo, a ewentualne zastrzeżenia co do oceny wiarygodności konkretnego dowodu lub grupy dowodów rozstrzygane mogą być jedynie na płaszczyźnie utrzymania się przez sąd w granicach sędziowskiej swobody ocen, wynikającej z treści art. 7 kpk, lub też ewentualnie przekroczenia przez sąd tych granic i wkroczenia w sferę dowolności ocen / vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14.05.1999r, IV KKN 714/98, Prok. i Pr. 2000/4/8, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11.10.2002, V KKN 251/01, Prok. i Pr. 2003/11/5, postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 13.05.2002r, V KKN 90/01, LEX nr 53913, postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 25.06.2003r, IV KK, LEX nr 80290 i inne /. W niniejszej sprawie sąd rejonowy w wyniku poprawnie dokonanej swobodnej oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego uznał, że brak jest w zakresie przypisanego W. S. czynu „nie dających się usunąć wątpliwości” i w oparciu o tę właśnie ocenę poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne i wykazał w niewątpliwy sposób winę oskarżonego.

W realiach niniejszej sprawy odwoławczej nie sposób też zasadnie utrzymywać, co podniósł obrońca oskarżonego, iż Sąd I instancji naruszył dyrektywę art. 7 kpk. W szczególności do wysunięcia takiego twierdzenia dalece niewystarczające jest to, że przyjęte przez Sąd Rejonowy w Braniewie założenia dowodowe nie odpowiadają preferencjom tegoż skarżącego. Generalnie po raz kolejny wypada zatem przypomnieć, że zgodnie z utrwalonym orzecznictwem przekonanie sądu o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych pozostaje pod ochroną przepisu art. 7 kpk, jeżeli tylko:

- po pierwsze, jest poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy głównej całokształtu okoliczności sprawy,

- po drugie, stanowi wyraz rozważenia wszystkich okoliczności przemawiających zarówno na korzyść jak i na niekorzyść oskarżonego,

- po trzecie, jest zgodne ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego, a nadto zostało wyczerpująco i logicznie uargumentowane w uzasadnieniu wyroku / vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 04.07.1995r., (...) 72/95, Prok. i Pr. 1995/11-12/6, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22.02.1996r., II KRN 199/95, Prok. i Pr. 1996/10/10, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 03.09.1998r., V KKN 104/98, Prok. i Pr. 1999/2/6 i inne /.

Obrońca oskarżonego nie wykazał natomiast w skardze apelacyjnej, aby którykolwiek z powyższych warunków nie został w wyroku sądu rejonowego dotrzymany, a zatem także i zarzut obrazy art. 7 kpk nie mógł w realiach niniejszej sprawy się ostać, a w konsekwencji, co postulował skarżący, skutkować uniewinnieniem oskarżonego od popełnienia przypisanego mu czynu. Trzeba zatem wskazać, iż to, że w niniejszej sprawie sąd orzekający ocenił poszczególne dowody pod kątem ich wiarygodności nie w taki sposób, jak życzyłby sobie tego skarżący, wcale jeszcze nie oznacza, że w procesie ich weryfikacji doszło do naruszenia reguł wyrażonych w art. 7 kpk.

W konsekwencji, wbrew twierdzeniu tego autora apelacji, Sąd Rejonowy nie uchybił również dyrektywie postępowania wyrażonej w art. 410 kpk. Zgodnie bowiem z treścią tego przepisu podstawę wyroku stanowi całokształt okoliczności ujawnionych w toku rozprawy sądowej, a zatem sąd zobligowany jest do uwzględnienia przy wyrokowaniu całokształtu okoliczności, zaś pominięcie istotnych dla sprawy okoliczności mogących mieć wpływ na rozstrzygnięcie w kwestii winy stanowi oczywistą obrazę tego przepisu / por. OSN PG 1977, nr 7-8, poz. 62 /. Przy czym przekonanie sądu orzekającego o wiarygodności jednych dowodów (ich części) i niewiarygodności innych (w pozostałej części) pozostaje pod ochroną przepisu art. 7 kpk, tylko wówczas gdy jest poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy głównej całokształtu okoliczności sprawy (art. 410 kpk) i to w sposób podyktowany obowiązkiem dochodzenia prawdy, stanowi wynik rozważenia wszystkich okoliczności przemawiających zarówno na korzyść jak i na niekorzyść oskarżonego oraz jest wyczerpująco i logicznie z uwzględnieniem wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego umotywowane w uzasadnieniu wyroku / por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22.02.96 r., Prok. i Pr. 1996/10/10 /. Zważyć jednak należy, iż skarżący oparł zarzut naruszenia art. 410 kpk w niniejszej sprawie na tym, że sąd I instancji nie omówił i nie uwzględnił pewnych dowodów, które faktycznie jednak nie miały tak naprawdę ważkiego znaczenia dla rozpoznania niniejszej sprawy i dokładnego ustalenia czy to akurat pracownicy pracujący w J. dla oskarżonego, to mieli tyle dni wolnych by poświęcić 3 miesiące na prace na rzecz oskarżonego. Podkreślić też należy, że – wobec postawienia zarzutu obrazy art. 424§1 pkt. 1 i 2 kpk- znaczenie uzasadnienia wyroku, nie może poddawać w wątpliwość tezy, iż o trafności rozstrzygnięcia nie decyduje uzasadnienie, lecz materiał dowodowy stanowiący jego podstawę. Uzasadnienie w ramach kontroli odwoławczej stanowi jedynie punkt wyjścia do zbadania zasadności rozstrzygnięcia i jest oczywiste, że tak jak będąc formalnie nienaganne, nie może przesłaniać wad wyroku nie znajdującego podstaw w materiale dowodowym, tak też nawet wadliwe uzasadnienie nie może przesądzać niezbędności korekty dyspozytywnej części orzeczenia / v. wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 26 lutego 2004r., II AKa 413 / 03, Prok. i Pr. 2005 / 1 / 26 /. Uzasadnienie wyroku skazującego powinno zatem zawierać dokładne ustalenie podstawy faktycznej orzeczenia, a więc przedstawiać najistotniejsze fakty i okoliczności przebiegu zdarzeń będących przedmiotem rozpoznania oraz mające znaczenie dla właściwej oceny tych zdarzeń okoliczności wcześniejsze i późniejsze. Powinno ono więc wskazywać logiczny proces, który doprowadził Sąd orzekający do określonych wniosków w przedmiocie winy oskarżonych, jej zakresu i kary. W wypadku natomiast wydania wyroku skazującego dla stwierdzenia, jaki stan faktyczny ustalił Sąd orzekający, podstawowe znaczenia ma sentencja wyroku, która winna zawierać dokładne ustalenie czynu przypisanego. W dalszej zaś kolejności znaczenia ma uzasadnienie wyroku, które powinno zawierać wskazanie, jakie fakty sąd uznał za udowodnione / v. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 maja 1998r., III KKN 249 / 98, Prok. i Pr. 1998 / 10 / 16 /. Nawet bowiem wadliwe uzasadnienie, jako sporządzone po wydaniu wyroku, nie może mieć wpływu na treść orzeczenia, a zatem wadliwość uzasadnienia nie spełnia sama w sobie warunku z art. 438 pkt 2 kpk, od którego zależy dopuszczalność uchylenia lub zmiany orzeczenia.

Co się zaś tyczy podnoszonego przez autora apelacji zarzutu błędnych ustaleń faktycznych przyjętych za podstawę rozstrzygnięcia to sąd okręgowy od dawna podziela ugruntowany w orzecznictwie pogląd, że dla skuteczności zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku, niezbędnym jest wykazanie przez skarżących nie tylko ogólnej wadliwości ocen i wniosków wyprowadzonych przez sąd orzekający z okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego, ale i wykazanie konkretnych uchybień w ocenie materiału dowodowego, w jakich dopuścił się tenże sąd w świetle zasad logicznego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego. Temu jednak zadaniu skarżący nie sprostał. Obrońca oskarżonego generalnie kwestionując prawidłowość sporządzenia uzasadnienia zaskarżonego wyroku oraz ustaleń dokonanych przez sąd I instancji, to sam w uzasadnieniu apelacji przedstawił okoliczności, które głównie nawiązują do linii obrony oskarżonego, zaś w części wstępnej apelacji zarzut błędnych ustaleń faktycznych oparł na zacytowaniu pewnych fragmentów z pisemnego uzasadnienia zaskarżonego wyroku twierdząc, że są one niesłuszne i sprzeczne z zebranymi materiałem dowodowym. Wczytując się jednak w uzasadnienie apelacji, to należy przyjąć, że to sam skarżący wybiórczo potraktował materiał dowodowy i przytoczył tylko te okoliczności z niego wynikające czy też wybrane fragmenty z pisemnego uzasadnienia wyroku, które mógłby świadczyć na korzyść oskarżonego, a pomijając te z których wynika wina oskarżonego. A zarzut stawiany w tym zakresie nie może sprowadzać się, jak to czyni autor apelacji w niniejszej sprawie, do samej polemiki z ustaleniami sądu wyrażonymi w uzasadnieniu orzeczenia lub też przeciwstawieniu tymże ustaleniom odmiennego poglądu opartego na własnej wybiórczej i dowolnej ocenie materiału dowodowego / vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20.02.1975r, (...) 335/74, OSNPG 1975/9/84, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22.01.1975r, I KR 19/74, OSNKW 1975/5/58 /. Analizując przeprowadzone w przedmiotowej sprawie dowody stwierdzić należy wprost, że występujące pomiędzy nimi różnice, które akcentuje autor apelacji, tylko pozornie stwarzają wątpliwości, co do rzeczywistego przebiegu inkryminowanego zdarzenia, a z pewnością nie mogą służyć do rzeczywistego wykazania, że doszło do naruszeń wskazanych w apelacji autorstwa skarżącego. Tym bardziej, że np. w zakresie cytatu z uzasadnienia przytoczonego w pkt. 3 f apelacji, to autor ten cytat przywołał nieprecyzyjnie, pomijając też pierwszą część zdania, z którego pochodził cytat, co wypaczyło treść rzekomo wiernie zacytowanego fragmentu uzasadnienia, a którego rozwinięcie nastąpiło w dalszej części uzasadnienia.

I tak nie można zgodzić się ze skarżącym by przyjęcie przez sąd I instancji ustalenia, iż podpisanie list obecności przez pracowników było jednoznaczne z tym, że pracownicy ci byli obowiązani pracować na rzecz swojego zakładu pracy, a więc nie mogli wykonywać prac budowlanych na rzecz oskarżonego, to obarczone było błędem. Mimo bowiem tego, że za wypracowane nadgodziny to pracownicy mogli „odbierać” dni wolne, to należy skarżącemu wskazać, że ustalona praktyka dot. ewidencji czasu pracy wykazała, że taki wolny dzień odbierany za nadgodziny był na listach obecności zaznaczany i zielonym znakiem X i taki znak X był używany, co wynika z list obecności znajdujących się w załączniku nr 1 do akt niniejszej sprawy. A umiejscowienie tych znaków X na listach obecności to przeczy pierwotnym zeznaniom B. B. (tj. świadka, na którego autor apelacji w szczególności się powołuje), że osoby mające wolne za nadgodziny to zawsze musiały podpisać listę, czy jego dalszym relacjom, że znak X który pojawiał się na listach, to miał dotyczyć tylko dni wolnych za nadgodziny rozliczanych w ramach miesiąca. Bowiem, gdy okazano temu świadkowi listy z których wynikało, że znak X pojawiał się na listach obecności za dany miesiąc w jego wczesnym okresie tj. gdy jeszcze nadgodzin w danym miesiącu pracownik nie mógł wypracować, to świadek ten nie potrafił wytłumaczyć takiego umiejscowienia znaku X na liście, w sytuacji gdy jego umiejscowienie i występowanie zaprzeczało wcześniejszym zeznaniom B. B.. Stąd takie chwiejne i mało przekonujące zeznania tego świadka nie mogły być uznane za wiarygodne. A to także powoduje, iż i ten argument skarżącego z apelacji, że pracownicy musieli podpisywać się na listach obecności, żeby ukryć „naruszenie kodeksu pracy zgodnie z którym powinni otrzymywać należne wynagrodzenie za ten okres”, to nie został udowodniony i wykazany, tym bardziej, że z przepisów kodeksu pracy (art. 151, art. 151(1) i art. 151(2) kp) wynika możliwość albo uzyskania wynagrodzenia za czas przepracowany w godzinach nadliczbowych albo czas wolny od pracy, a zielone znaki X na listach obecności wskazują na to, że stosowano i praktykę udzielania czasu wolnego za wypracowane nadgodziny bez uzyskiwania podpisu pracownika na liście obecności w dniu w którym „odbierał” wolne za nadgodziny.

Zeznaniom B. B. nie można też w pełni ufać skoro okazały się one niezgodne i z innymi dowodami. Ponadto to ten świadek był osobą, która w imieniu oskarżonego zaproponowała pracę na posesji W. S. pracownikom, którzy później remontowali dom ww w J.; przyjeżdżał też później do J. i sprawdzał postępy w pracach, a nawet pracował na rzecz W. S., co wskazuje na znaczne zaangażowanie B. B. w pomoc oskarżonemu i ścisły związek między tymi osobami, co rzutuje na odbiór zeznań Z. B.. Ponadto to B. B. miał prowadzić – mającą niebagatelne znaczenie dla rozpoznania sprawy - ewidencję wypracowanych nadgodzin, która jednak w nieustalony sposób zniknęła i to w okresie kiedy nieuprawnione zachowanie oskarżonego wyszło na jaw (przy czym i co do tej ewidencji nadgodzin świadek B. B. składał też niekonsekwentne zeznania: raz twierdząc, że był zeszyt z zapiskami, który uległ zniszczeniu, by dalej twierdzić, że dane z zeszytu przepisał i umieścił w dokumencie na służbowym laptopie, czego jednak nie potwierdzono oględzinami zawartości laptopa przeprowadzonymi przez biegłego informatyka). Tak więc już z tych okoliczności wynika, że B. B. był zaangażowany w zorganizowanie pracowników do pracy na prywatnej posesji swojego przełożonego, mimo, że osoby te formalnie podpisywały się na listach obecności w pracy, z czego B. B. w pełni zdawał sobie sprawę, a nawet swoim podpisem listy takie (poświadczające obecność pracowników w pracy) potwierdzał, stąd miał motyw by tak składać zeznania by uchronić i siebie i swojego przełożonego od konsekwencji grożących za takie nieprawidłowości.

Poza zaś tym, że nie można było dać wiary relacjom B. B., gdyż były wewnętrznie niespójne a nawet sprzeczne z niektórymi dowodami, to należy skarżącemu wskazać, że podstawowe dane do ustalenia ile wolnych dni miał do wykorzystania poszczególny pracownik, to wynikały z zeznań samych pracowników pracujących na prywatnej posesji oskarżonego, poza M. S.. Bowiem M. S., Z.S., Z. Ś. i R. Ś. w swoich zeznaniach, a już w szczególności od drugich zeznań złożonych w sprawie, to konsekwentnie podawali, że pracowali na prywatnej posesji oskarżonego i w czasie urlopów i w czasie dni wolnych odebranych za nadgodziny, ale i w czasie gdy powinni świadczyć pracę w zakładzie pracy. Potwierdzili też oni relacje W. (...).B. co do rzekomych delegacji w czasie których też pracowali w J. (poza 1 dniem przepracowanym w delegacji przez Z. Ś.). Świadkowie ci odnieśli się też do tego, że nie mogli mieć aż tak wielu wypracowanych nadgodzin by pokryć cały okres (odliczając urlopy) pracy na prywatnej posesji oskarżonego w J., co dało podstawy sądowi I instancji do ustalenia czasu wskazanego w opisie czynu przypisanego (a wyliczonego w uzasadnieniu k. 2439). Przy czym ich zeznania nie miały charakteru ogólnego tylko szczegółowy np. M. S. zeznał, że miał 26 dni urlopu i 5 dni za nadgodziny do wykorzystania, a Z. Ś. podał, że podsunięto mu do podpisania wniosek z datą 30.04.2012r. o udzielenie wolnego w dniach 2 i 4 maja 2012r. w zamian za pracę w dniach 21 i 28 kwietnia 2012r., ale ten wniosek to była „lipa”, bo od 16 kwietnia 2012r. pracował w J. na budowie i nie mógł w dniach 21 i 28 kwietnia 2012r. wypracować nadgodzin w zakładzie pracy (a te akurat zeznania Z. Ś. tłumaczą też i to, że już co do okresu II połowy kwietnia 2012r. oskarżony miał świadomość, że wykorzystuje do pracy na prywatnej posesji pracowników, którzy powinni świadczyć pracę w zakładzie pracy a nie w J., co uzasadniało objęcie przypisanym czynem ciągłym i okresu od 16 do 30 kwietnia 2012r.).

Ponadto za wiarygodnością zeznań tych świadków to przemawia i to, że potwierdziły się ich zeznania co do tego, że oskarżony wykorzystywał też betoniarkę i inny sprzęt służbowy w prywatnych celach. W szczególności dot. to też opisywanego przez nich zawiezienia pracowników na posesję oskarżonego samochodem służbowym, czy przywiezienie tam list obecności do podpisu, a co zostało pominięte w zapisach w kartach drogowych.

I to treść ich zeznań jest przydatna do rozpoznania przedmiotowej sprawy, zaś uwagi ze strony 9 apelacji, iż „postępowanie w zakresie ewidencjonowania i rozliczania czasu pracy w godzinach nadliczbowych, w święta i dni ustawowo wolne od pracy miało charakter nieprawidłowy i nieformalny” to stanowią tylko potwierdzenie, że w omawianym zakładzie pracy były faktycznie w tym zakresie nieprawidłowości i bałagan, ale nie ma znaczenia dla ustalenia ile dni wolnych przysługiwało poszczególnemu pracownikowi i z jakiego tytułu. Podobnie jak nie mają znaczenia przytoczone przez skarżącego w apelacji fragmenty wypowiedzi świadków K. M., D. L., H. J., P. B., A.P., T. S. (na str. od 9 do 11 apelacji) gdyż odnoszą się one do praktyk udzielania wolnego za nadgodziny, ale nie były przydatne do wykazania ile takiego wolnego za nadgodziny w okresie od kwietnia do lipca 2012r. przysługiwało konkretnie M. S., Z.S., Z. Ś. i R. Ś.. Stąd nawet pominięcie omówienia tych dowodów przez sąd I instancji, to nie mogło służyć do wykazania obrazy art. 410 kpk, która miała wpływ na treść orzeczenia.

Nie sposób też było odmówić waloru wiarygodności zeznaniom ww pracowników pracujących w J. z powodów wskazanych w uzasadnieniu apelacji. Obrońca przytoczył bowiem pewne fragmenty zeznań ww świadków składanych na rozprawie, i to fragmenty wyrwane z kontekstu całokształtu wypowiedzi poszczególnych świadków, stąd nie można przyjąć by w ten sposób obrońca realnie wykazał niewiarygodność całych relacji M. S., Z.S., Z. Ś. i R. Ś.. Bowiem nawet z tych przytoczonych fragmentów zeznań wynika, że poza wykorzystanymi urlopami, czy wolnymi za nadgodziny w wymiarze kliku dni, to świadkowie ci pracowali u oskarżonego mimo, że formalnie mieli być w zakładzie pracy i nie mieli tylu nadgodzin czy urlopu by brać wolne i pracować u W. S..

Sąd I instancji przyjął też, że pracę dla oskarżonego, przy przekroczeniu przez oskarżonego uprawnień, świadczył i M. S.. Przy czym ten akurat świadek – jako jedyny spośród pracujących w J. – składał odmiennej treści zeznania. Przy czym sąd odwoławczy w pełni akceptuję argumenty przedstawione przez sąd rejonowy w pisemnym uzasadnieniu wyroku, że nie można się zgodzić z tym świadkiem, że miał wypracowane nadgodziny (za które mógł „odebrać” dni wolne) z tego tytułu, że codziennie 1 godzinę czekał po 7-godzinnycm dniu pracy, na transport.

Trzeba też wyraźnie zaznaczyć nawiązując do zarzutów z apelacji, że przecież sąd I instancji nie przypisał oskarżonemu tego, że przez cały okres pobytu i pracy ww pracowników na jego posesji, to praca tam przez nich wykonywana na rzecz oskarżonego była związana z przekroczeniem uprawnień przez W. S.. Doszło bowiem do wyraźnego „odjęcia” - przez sąd I instancji - czasu gdy poszczególni pracownicy korzystali z urlopów czy też czasu gdy mieli faktycznie wolne za nadgodziny (okresy urlopów i dni wolnych za faktyczne nadgodziny wskazano w uzasadnieniu wyroku na k. 2398, a z treści czynu przypisanego w pkt. I wyroku wynika wyraźnie, że prawie cały miesiąc maj wykorzystany na przysługujące urlopy nie został uznany za okres popełnienia czynu z art. 231§1i2kk), który to czas legalnie przecież mogli przeznaczyć na „fuchę” u W. S.. Należy też skarżącemu wskazać, że przecież zawarte z pracownikami umowy o dzieło dotyczyły właśnie okresów z maja 2012r. kiedy to pracownicy „odbierali” wolne za faktycznie wypracowane nadgodziny i korzystali z urlopów i mogli legalnie pracować na rzecz oskarżonego. Natomiast nie sporządzono i nie zawarto z nimi takich umów za pozostałe okresy, kiedy to pracowali na rzecz oskarżonego, a mimo tego podpisywali listy obecności dotyczące pracy w miejscu zatrudnienia, chociaż z billingów logowań ich telefonów wynikało, że pracownicy ci znajdowali się w J.. Brak takich umów za pozostałe okresy jest więc dodatkową okolicznością świadczącą o tym, że oskarżony zdawał sobie sprawę z tego, że ww pracownicy w czerwcu czy do połowy lipca nie mogli realnie dysponować wolnym czasem, który mogliby przeznaczyć na pracę u oskarżonego, w oparciu o kolejne umowy o dzieło. Gdyby bowiem było inaczej, to nie było żadnych przeciwskazań do tego, by oskarżony (czy jego żona) zawarli z nimi takie umowy na dalsze okresy. Podobnie należy ocenić brak zawarcia umów o dzieło za okres drugiej połowy miesiąca kwietnia 2012r. pomimo tego, że już wówczas ww pracownicy pracowali w J., a podpisali listy obecności w pracy (co podważa zastrzeżenia wyrażone przez obrońcę w pkt. 3 d apelacji co do ustaleń sądu I instancji). A to wspiera wiarygodność zeznań ww pracowników dot. tego, że pracowali na rzecz oskarżonego od połowy kwietnia 2012r. do połowy lipca 2012r., przy czym robili to i w czasie swoich urlopów i w czasie wskazanych przez nich dni wolnych „odebranych” za faktycznie wypracowane nadgodziny i w czasie, gdy mieli świadczyć prace nie na rzecz oskarżonego tylko na rzecz zakładu pracy. Wypłacenie więc ww pracownikom wynagrodzenia za pracę w oparciu o listy obecności, które ww podpisywali również za okresy, kiedy to realnie nie pracowali ani nie korzystali z przysługujących im zgodnie z prawem dni wolnych, to spowodowało szkodę majątkowa po stronie zakładu pracy ( a właściwie organu przekazującego pieniądze na wypłaty tj. Skarbu Państwa reprezentowanego przez Wojewodę (...) w O.), a doprowadziło do korzyści majątkowej po stronie ww pracowników, skoro otrzymali wynagrodzenie bez świadczenia pracy. Oskarżony też na tym skorzystał, skoro za prawie 3-miesięczny okres pracy zapłacił danemu pracownikowi tylko 1.000zł wynikające z zawartych umów o dzieło i czy dodatkowo po 1.000zł, co nijak ma się – mimo innego zdania skarżącego - do realnych cen za tego typu prace w tak długim okresie, a co świadczy o tym, że oskarżony „wliczył” też do należnego im wynagrodzenia za pracę na swoja rzecz, to wynagrodzenie, które zostało im wypłacone przez zakład pracy za okresy, kiedy faktycznie tej pracy dla zakładu nie świadczyli, a nie przysługiwały im już dni wolne. Ponadto oskarżony będąc pracodawcą dla tych pracowników, to zlecając im prace na swoją rzecz mógł się spodziewać, że – z uwagi na stosunek podległości służbowej- nie będą oni protestować przeciwko takiemu sposobowi ich wynagrodzenia (i co do wysokości i co do sposobu takiego ich wynagrodzenia).

Ponadto ww pracownicy zeznali o zebraniu, na którym W. S. miał ich instruować, jak mają zeznawać, by ukryć tak długi okres czasu pracy u oskarżonego, a co dodatkowo wskazuje na to, że oskarżony zdawał sobie sprawę, że praca wykonywana przez ww pracowników na jego rzecz w okresach przyjętych przez sąd I instancji w pkt. I wyroku, to odbywała się w czasie, w którym ww pracownicy powinni świadczyć prace na rzecz zakładu pracy, a nie na prywatnej posesji oskarżonego i za którą otrzymywali z zakładu pracy nienależne wynagrodzenie.

Oczywiście i sąd I instancji i sąd odwoławczy dostrzegł, że pojawiła się kwestia nakłaniania ww pracowników do składania zeznań niekorzystnych dla oskarżonego, a które miały być inicjowane przez B. W. (a co wynika z przytoczonych w apelacji relacji M. S., W. B. czy innych), ale ostatecznie przecież potwierdziło się i w świetle wymowy innych omówionych dowodów, że ww pracownicy pracowali w J. wtedy gdy byli zobowiązani świadczyć prace na rzecz zakładu pracy, stąd nie można zgodzić się z autorem apelacji, by sąd I instancji niezasadnie uznał zeznania B. W. za wiarygodne. Świadek ten zeznał przecież w sposób spójny z M. S., Z.S., Z. Ś. i R. Ś., że ww pracownicy podpisali się na listach obecności za dni, kiedy nie było ich w zakładzie pracy, co ostatecznie udowodniono też billingami czy zeznaniami W. (...).B. spójnymi z treścią delegacji podpisanych przez W. S.. Ostateczna też wymowa przeprowadzonych dowodów nie wykazała by B. W. wymuszał - w sposób sugerowany przez obronę - na świadkach składanie określonej treści zeznań. Stąd dywagacje autora apelacji, że B. W. miał interes by obciążać oskarżonego były niewystarczające do dyskredytacji, tylko z tego powodu, zeznań i tego świadka, jak i M. S., Z.S., Z. Ś. i R. Ś..

Biorąc pod uwagę powyższe, to słusznie sąd I instancji przyjął, że niemożliwe było by każda z osób pracujących na terenie prywatnej posiadłości oskarżonego w okresie od połowy kwietnia do połowy lipca 2012r., to miała prawie trzy miesiące wolnego, które mogła przeznaczyć na pracę w J. na posesji oskarżonego. Odejmując bowiem od tego okresu czasu wykorzystane faktycznie należne urlopy oraz faktyczne dni wolne odebrane za nadgodziny (których ilość wynikała z zeznań pracowników), to nie można było przyjąć, by realnie np. M. S., Z.S. czy Z. Ś. mieli jeszcze do wykorzystania po dwadzieścia kilka dni, które mogli „odebrać” za wypracowane nadgodziny i to rzekomo wypracowane w okresie znacznie odległym od czasu, kiedy mieli te dni wolne „odebrać”. Poza tym nie można zapominać, że oskarżony zaangażował się w oddelegowanie Z. Ś. i M. S. i Z.S. do rzekomej pracy w innych jednostkach, o czy zeznawały W. (...).B. i co wynika z delegacji osobiście podpisanych przez oskarżonego (a które to dowody z oczywistych powodów autor apelacji pomija). Szczególnie ta ostatnia okoliczność w powiązaniu z zeznaniami W. (...).B., z których wynika, że nie zgłaszały one zapotrzebowani na tych pracowników, że to sam oskarżony zgłosił się do nich z taką inicjatywą, przy czym oddelegowani pracownicy nie pracowali u nich przez okres rzekomych delegacji (poza 1 dniem przepracowanym przez Z. Ś., gdzie jednak w dokumentach zapisano, że przegląd w którym uczestniczył on tylko 1 dzień, to miał trwać od 29 maja do 6 czerwca 2012r.), to wyraźnie wskazuje- wbrew twierdzeniom skarżącego- że oskarżony jednak miał świadomość, iż osoby te pracując na jego prywatnej posesji, to wcale nie wykorzystują dni wolnych „odebranych” za nadgodziny, bo nie mają tyle nadgodzin do „odebrania”. Gdyby bowiem W. S. był przekonany, że pracownicy ci mają tyle dni wolnych do „odebrania” za nadgodziny, to oczywistym jest, że nie miałby powodu aby nakłaniać W. (...) czy M. B. do fikcyjnego „zatrudnienia” w podległych im jednostkach „oddelegowanych” pracowników, którzy nota bene przebywali wówczas na jego posesji w J., co wyraźnie wynika z treści uzyskanych billingów.

A w kontekście takiej wymowy zebranych dowodów, to nie można się zgodzić ze skarżącym, iż sama okoliczność, że oskarżony składał wyjaśnienia w sposób konsekwentny, to wystarczy do wykazania, że wyjaśnienia oskarżonego zasługują na wiarygodność. Oskarżony przedstawił tylko swoją wersję, która z oczywistych powodów ma służyć uwolnieniu go od odpowiedzialności karnej za zarzucany mu czyn. Ale sprzeczność tej wersji z wymową zeznań M. S., Z.S., Z. Ś. i R. Ś., w powiązaniu z treścią m.in. delegacji podpisanych przez W. S., zeznaniami W. (...).B., to nie pozwala na uznanie twierdzeń skarżącego za wykazane. Również to, że wyjaśnienia W. S. potwierdził, zaangażowany w całą sytuację zatrudnienia pracowników w J. przy prywatnej budowie i prowadzenia nieformalnej ewidencji nadgodzin, B. B., również nie może być wystarczającym argumentem dla wykazania, że oskarżony nie popełnił przypisanego mu czynu. Tym bardziej, że zeznań B. B. nie potwierdziło odczytane przez biegłego informatyka treści plików z laptopa użytkowanego przez B. B. i nie można ich też uznać za wiarygodne z wyżej już opisanych powodów.

Dlatego należał przyjąć, że wbrew wywodom skarżącego, wina W. S. w popełnieniu przypisanego mu czynu została wykazana w oparciu o korelujący ze sobą obciążający materiał dowodowy, który prawidłowo zweryfikowany poprzez pryzmat logicznego myślenia i doświadczenia życiowego tworzy przekonywujący obraz zdarzenia, które legło u podstaw przyjęcia, że W. S. popełnił przestępstwo z art. 231§1i2 kk. Wbrew temu, że B. B. zeznawał, że informował dyrektora, iż pracownicy zatrudnieni w J. mają do odebrania wolne za nadgodziny i niewykorzystane urlopy, to obrona nie wykazała, by oskarżony miał podstawy by przyjąć, że każdy z nich ma tyle wolnego żeby pracować na jego posesji prawie 3 miesiące, stąd sąd I instancji mógł przypisać oskarżonemu popełnienie czynu kwalifikowanego z art. 231§1i2 kk w okresie wskazanym w przypisanym mu czynie, który – co należy skarżącemu jeszcze raz przypomnieć- nie uwzględniał pracy w J. w czasie urlopów i dni faktycznie wolnych i „odebranych” za nadgodziny (co wynika z uzasadnienia wyroku k. 2398).

Reasumując należy stwierdzić, że skarżący nie przytoczył w apelacji tego rodzaju argumentacji, które uzasadniałyby podważenie prawidłowości rozstrzygnięcia Sądu I instancji. W ocenie sądu odwoławczego sąd rejonowy zgromadził konieczny i dostępny materiał dowodowy i ocenił go właściwie, omawiając ujawnione dowody i nie wykraczając przy tym poza ramy swobodnej oceny dowodów, nie naruszając też przepisów postępowania wymienionych w części wstępnej apelacji. W oparciu o tę ocenę natomiast poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne i wyprowadził trafne wnioski przemawiające za winą oskarżonego odnośnie przypisanego mu czynu, gdyż główne dowody obciążające miały na tyle jednoznaczną wymowę, że w ich świetle nieprzyznanie się oskarżonego do winy nie znajduje oparcia.

Sąd Rejonowy w Braniewie nie dopuścił się zatem obrazy przepisów postępowania, która miałaby wpływ na treść wyroku, a także błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę rozstrzygnięcia, zaś kontrola odwoławcza uzasadnia stwierdzenie, że zaskarżony wyrok znajduje oparcie w dokonanej ocenie całokształtu materiału dowodowego zgromadzonego oraz ujawnionego w postępowaniu i nie ma podstaw do zdyskwalifikowania zaskarżonego rozstrzygnięcia.

Co zaś do zarzutu obrazy art. 231§1i2 kk, to powyżej wskazano powody dla których nie można było dać wiary zapewnieniom oskarżonego, iż zasadnie uważał, że przez całe 3 miesiące prac na jego posesji, to zatrudnionym tam pracownikom przysługuje wolne czy to z tytułu urlopu czy wolnego za wypracowane nadgodziny. Również z ww wskazanych powodów, to należy przyjąć, że oskarżony działał w zamiarze osiągnięcia korzyści majątkowej skoro „zaoszczędził” na wynagrodzeniu dla pracowników, gdyż zatrudnieni w J. pracownicy „dodatkowo” otrzymali wynagrodzenie za pracę w zakładzie pracy pomimo, że nie świadczyli tam pracy w okresach przyjętych w zaskarżonym wyroku. Z pewnością też oskarżony, to z tytułu pełnionej funkcji, będąc przełożonym podległych mu pracowników, to przekroczył swoje uprawnienia pracodawcy (wynikające choćby z kodeksu pracy) zlecając im w godzinach pracy wykonywanie pracy dla siebie tj. na swój prywatny użytek. Ponadto akceptował też i to, że pracownicy ci mimo pracy w J. to podpisywali listy obecności i za rzekomą pracę w zakładzie pracy pobierali nienależne wynagrodzenie, że do prac tych został wykorzystany samochód służbowy czy też sprzęt z podległego mu zakładu pracy. A to wszystko, co wynika i z opisu czynu przypisanego i uzasadnienia zaskarżonego wyroku, to uzasadniało zastosowanie kwalifikacji z art. 231§1i2 kk (w zw. z art. 12 kk). Stąd i zarzut obrazy art. 231§1i2 kk nie został wykazany. W tym miejscu należy też zauważyć, nawiązując do postawionego w apelacji zarzutu obrazy art. 5§2kpk, że przecież sąd I instancji przyjął na korzyść oskarżonego niższą wysokość szkody niż ta wskazana w zarzucie aktu oskarżenia i to bez nienależnego wynagrodzenia M. S., co czyni zastrzeżenia apelującego, że sąd I instancji całkowicie pominął regułę z art. 5§2kpk, gołosłownymi.

Co zaś do zarzutu obrazy art. 28 kk przez jego niezastosowanie, to należy podkreślić, że tylko wymowa dowodów dot. rzekomych delegacji M. S. i Z.S. od 18 do 22.06.2012r. w (...) w G. czy Z. Ś. od 29.05 do 5.06.2012r. w (...) w B., o których fikcyjności W. S. wiedział (gdyż wynika to i zeznań „oddelegowanych” pracowników i kierowniczek tych przejść w powiązaniu z tym, że to oskarżony osobiście podpisał te rzekome delegacje), to w jaskrawy sposób przekonuje, że przepis ten nie ma zastosowania odnośnie osoby oskarżonego W. S.. A to powoduje brak zasadnych podstaw by przyjąć, że oskarżony pozostawał w mylnym wyobrażenie o rzeczywistości z powodu nieświadomości co do tego czy pracownicy mu podlegli, a pracujący w J., to mają akurat tyle wolnego, by pracować na jego prywatnej posesji przez okres 3 miesięcy, a nie muszą świadczyć pracy w zakładzie pracy.

Stąd nie było powodów do uwzględnienia wszystkich zarzutów z apelacji, zaś zaskarżony wyrok okazał się być słuszny i trafny i nie wymagał zmiany wyroku w kierunku postulowanym przez skarżącego.

W ocenie sądu odwoławczego nie ma też potrzeby uchylania zaskarżonego wyroku i uzupełniania materiału dowodowego tym bardziej, że skarżący bazując na własnej ocenie wybranych dowodów czy wręcz ich fragmentów, to nie wskazał na potrzebę uzupełnienia materiału dowodowego. Również sąd II instancji potrzeby takiej nie dostrzegł.

Wobec tego, że apelacja skierowana była przeciwko całości wyroku, to zachodziła konieczność odniesienia się także do rozstrzygnięcia o karach orzeczonych wobec oskarżonego. W ocenie sądu odwoławczego zawarta w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku ocena stopnia społecznej szkodliwości czynu przypisanego oskarżonemu jest jak najbardziej prawidłowa i zasługuje na aprobatę, gdyż w odpowiedni sposób uwzględnia elementy, o których mowa w definicji legalnej z art. 115 § 2 kk. Nadto kara pozbawienia wolności wymierzona w dolnej granicy ustawowego zagrożenia z sankcji art. 231§2kk i to przy warunkowym zawieszeniu jej wykonania nie może być uznana za rażąco surową. Z uwagi na przypisanie oskarżonemu działania w celu osiągnięcia korzyści majątkowej to zachodziły podstawy do orzeczenia kary grzywny, której wymiar i wysokość została odpowiednio zmiarkowana m.in. przy uwzględnieniu sytuacji rodzinno-majątkowej oskarżonego. W konsekwencji przypisania oskarżonemu czynu z art. 231§1i2 kk, przy ustalonej wysokości szkody, to zasądzono od W. S. stosowną kwotę na podst. art. 46§1kk, a także orzeczono wobec niego zakaz zajmowania stanowisk. Konkludując stwierdzić należy, iż wymierzone kary są jak najbardziej sprawiedliwe, uwzględniają zarazem wszystkie dyrektywy wymiaru kary, o których mowa w art. 53 kk. W ocenie sądu okręgowego tak ukształtowane represje karne stwarzają realne możliwości osiągnięcia korzystnych efektów poprawczych w zachowaniu oskarżonego. Powinny one zarazem wywołać w jego świadomości przeświadczenie o nieuchronności kary oraz wyrobić poczucie odpowiedzialności i poszanowania prawa. Poza tym kary tego rodzaju i w tym wymiarze będą oddziaływać właściwie na społeczeństwo, osiągając w ten sposób cele prewencji ogólnej, poprzez odstraszanie innych od popełniania tego typu przestępstw.

Mając powyższe na uwadze sąd odwoławczy na mocy art. 437 § 1 kpk utrzymał w mocy zaskarżony wyrok. Ponadto zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe, przy czym- z uwagi na wysokość orzeczonej grzywny i zasądzoną na podstawie art. 46§1kk kwotę do uiszczenia przez oskarżonego- zwolnił W. S. od uiszczania opłaty.