Sygn. akt II K 1004/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 17 sierpnia 2017r.

Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe w Gdańsku Wydział II Karny w składzie:

Przewodniczący: SSR Anna Jachniewicz

Protokolant Katarzyna Tymińska

pod nieobecność Prokuratora

po rozpoznaniu na rozprawie w dniach 25.02.2016r., 30.08.2016r., 01.12.2016r., 12.01.2017r., 13.04.2017r., 11.05.2017r., 03.08.2017r. sprawy:

R. M., syna M. i I. z domu Ł., urodzonego (...) w G.

oskarżonego o to, że:

I.  W dniu 28.01.2013r. w G. przy użyciu broni pneumatycznej gazowej – pistoletu CO2, kal. 4,5 (mm), model M84, prod. tajwańskiej z 2012r., poprzez oddanie z niej strzału spowodował u K. J. ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci innego kalectwa, a mianowicie urazu oka prawego z jego niedowidzeniem, tj. o przestępstwo z art. 156 §1 pkt 2 k.k.

II.  W dniu 27.01.2013r. ok. godz. 12.00 w G. w rozmowie telefonicznej skierował wobec K. J. groźbę karalną pobicia i pozbawienia życia, przy czym groźba ta wzbudziła w pokrzywdzonym uzasadnioną obawę, że będzie spełniona, tj. o przestępstwo z art. 190 § 1 k.k.

III.  W dniu 28.01.2013r. w G. poprzez wysłanie sms-a o treści „zbieram się i jadę jak z kaczkami na ostro” skierował wobec K. J. groźbę karalną pozbawienia życia, przy czym groźba ta wzbudziła w pokrzywdzonym uzasadnioną obawę, że zostanie spełniona, tj. o przestępstwo z art. 190 §1 k.k.

IV.  W okresie od 26 listopada 2012r. do 18 stycznia 2013r. w G. , działając wbrew przepisom ustawy z dnia 29 lipca 2005r. o przeciwdziałaniu narkomanii, wprowadził do obrotu znaczną ilość środków odurzających w postaci marihuany, w łącznej ilości 470 gram, i ta:

- w dniu 26 listopada 2012r. przekazał nieletniemu P. P. (1) 400 gram marihuany, z której 300 gram P. P. (1) miał przekazać innej osobie, zaś 100 gram miał odsprzedać innym osobom wraz z nieletnim J. P. (1);

- w nieustalonym dniu pomiędzy 26.11.2012r. a 18.01.2013r. przekazał nieletniemu J. P. (1) 50 gram marihuany celem jej sprzedaży innym osobom;

- w nieustalonym dniu pomiędzy 26.11.2012r. a 18.01.2013r. przekazał nieletniemu J. P. (1) 20 gram marihuany celem jej sprzedaży innym osobom

tj. o czyn z art. 56 ust. 1 i 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005r. o przeciwdziałaniu narkomanii w zw. z art. 12 k.k.

V.  W dniu 18 stycznia 2013r. w G., usiłował doprowadzić nieletniego J. P. (1) do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, w ten sposób, że dwukrotnie uderzył pięścią w twarz pokrzywdzonego, czym spowodował u niego obrażenia ciała w postaci stłuczenia twarzy, które spowodowały rozstrój zdrowia trwający nie dłużej niż 7 dni, po czym zażądał od J. P. (1) pieniędzy w kwocie 6.500 zł za transakcję w której R. M. miał zostać oszukany przez mężczyznę o pseudonimie (...), którym jak ustalono jest M. U., tj. o czyn z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 282 k.k. w zb. art. 157 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.

przy zastosowaniu art. 4 § 1 k.k.

1.  oskarżonego R. M. uznaje za winnego popełnienia przestępstwa zarzucanego mu w punkcie I aktu oskarżenia z tym ustaleniem, że działając w sposób opisany w zarzucie oskarżony spowodował u pokrzywdzonego K. J. ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci innego ciężkiego kalectwa –ślepoty oka prawego, przestępstwo to kwalifikuje z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. i za to, na podstawie art. 156 § 1 pkt 2 k.k. skazuje go na karę 3 (trzech) lat pozbawienia wolności;

2.  uniewinnia oskarżonego R. M. od popełnienia przestępstwa zarzucanego mu w punkcie II aktu oskarżenia;

3.  oskarżonego R. M. uznaje za winnego popełnienia przestępstwa zarzucanego mu w punkcie III aktu oskarżenia i za to, na podstawie art. 190 § 1 k.k. skazuje go na karę 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności;

4.  oskarżonego R. M. uznaje za winnego popełnienia przestępstwa zarzucanego mu w punkcie IV aktu oskarżenia z tym ustaleniem, że działając w sposób opisany w zarzucie oskarżony uczestniczył w obrocie narkotykami, a nie wprowadzał ich do obrotu, przestępstwo to kwalifikuje z art. 56 ust. 1 i 3 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii i za to, na podstawie art. 56 ust. 1 i 3 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii w zw. z art. 33 § 1, 3 k.k. skazuje go na karę 3 (trzech) lat pozbawienia wolności oraz karę grzywny w wymiarze 200 (dwieście) stawek dziennych po 10 (dziesięć) złotych każda stawka;

5.  oskarżonego R. M. uznaje za winnego popełnienia przestępstwa zarzucanego mu w punkcie V aktu oskarżenia i za to, przy zastosowaniu art. 14 § 1 k.k., art. 11 § 3 k.k. na podstawie art. 282 k.k. skazuje go na karę 2 (dwóch) lat pozbawienia wolności;

6.  na mocy art. 85 k.k. w zw. z art. 86 § 1 k.k. łączy wymierzone wobec oskarżonego R. M. jednostkowe kary pozbawienia wolności i wymierza w ich miejsce karę łączną 6 (sześciu) lat pozbawienia wolności;

7.  na mocy art. 63 § 1 k.k. na poczet orzeczonej wobec oskarżonego kary łącznej pozbawienia wolności zalicza oskarżonemu okres tymczasowego aresztowania w sprawie od dnia 29 stycznia 2013r. do dnia 27 stycznia 2014r.;

8.  na mocy art. 46 § 2 k.k. zasądza od oskarżonego na rzecz pokrzywdzonego K. J. nawiązkę w kwocie 100.000 zł (sto tysięcy złotych);

9.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. M. S. (1) kwotę 2414,59 zł (dwa tysiące czterysta czternaście złotych 59/100) z tytułu nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu oskarżonemu;

10.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. A. S. (1) kwotę 1136,52 zł (tysiąc sto trzydzieści sześć złotych 52/100) z tytułu nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu oskarżycielowi posiłkowemu K. J.;

11.  na mocy art. 624 § 1 k.p.k. w zw. z art. 626 § 1 k.p.k. obciąża oskarżonego R. M. kosztami postępowania w części w kwocie 2000 (dwa tysiące) złotych.

Sygn. akt: II K 1004/13

UZASADNIENIE

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

26 listopada 2012 roku piętnastoletni J. P. (1) i szesnastoletni P. P. (1) spotkali się na terenie C.H. T. na (...) C.. W trakcie rozmowy umówili się, że J. P. (1) będzie pomagał P. P. (1) w dystrybuowaniu marihuany. Jeszcze tego samego dnia obaj udali się na ul. (...), w okolice szpitala MSWiA, gdzie P. P. (1) umówiony był z oskarżonym R. M.. Gdy dotarli na miejsce, P. P. (1) udał się do samochodu R. M. zaparkowanego przy pobliskim parku, natomiast J. P. (1) został przy kiosku znajdującym się koło szpitala. W rozmowie z R. M., P. P. (1) ustalił, że będzie rozprowadzał narkotyki wspólnie z J. P. (1) dla R. M.. W związku z tym, R. M. wręczył mu siatkę, w której znajdowały się zawiniątka zawierające łącznie 400 gramów marihuany oraz waga elektroniczna. Zgodnie z umową, 100 gramów przekazanej marihuany miało zostać podzielone pomiędzy P. P. (1) i J. P. (1) – ze sprzedaży przez nich narkotyku R. M. miał otrzymać 2.000 złotych. Natomiast 300 gramów miało być przekazane B. W.. Gdy P. P. (1) wrócił do J. P. (1), obaj udali się na C., gdzie spotkali się z B. W. i wręczyli mu 3 zawiniątka z marihuaną. Następnie udali się do piwnicy przynależnej do mieszkania rodziców J. P. (1), gdzie zważyli marihuanę znajdującą się w ostatnim zawiniątku i podzielili ją na porcje. Po pewnym czasie, pod blok przy ul. (...) podjechał R. M.. J. P. (1) i P. P. (1) udali się wówczas do jego samochodu, gdzie wręczyli mu wagę, informując o przekazaniu części narkotyków B. W.. W ciągu tygodnia J. P. (1), sprzedał łącznie 80 gramów marihuany. 3 grudnia 2012 roku P. P. (1) został zatrzymany i umieszczony w (...) Ośrodku (...) w D..

Dowody: częściowo wyjaśnienia oskarżonego R. M. – k. 1025-1029; zeznania świadka J. P. (1) – k. 12-16, 845v-846;pismo z (...) Ośrodka (...) w D. – k. 54; zeznania świadka T. W. – k. 74v-75; zeznania świadka P. P. (1) – k. 104;

W okresie od 26 listopada 2012 roku do 18 stycznia 2013 roku R. M. jeszcze co najmniej dwukrotnie przekazał J. P. (1) marihuanę przeznaczoną do dystrybucji:

Nieustalonego dnia w tym okresie, R. M. spotkał się z J. P. (1) na parkingu podziemnym C.H. T., gdzie przekazał mu wagę elektroniczną oraz zawiniątko zawierające 100 gramów marihuany, z zastrzeżeniem zwrotu 50 gramów narkotyku. J. P. (1) udał się wówczas do piwnicy, gdzie odmierzył 50 gramów marihuany, a następnie podzielił je na porcje. Po kilku dniach ponownie spotkał się z R. M. i oddał mu pozostałe 50 gramów marihuany oraz wagę. W ciągu następnych kilku tygodni, J. P. (1) zajmował się dystrybucją otrzymanej marihuany. Niektórym klientom sprzedawał narkotyki na „kreskę”, tzn. z odroczonym terminem płatności. Pieniądze uzyskane ze sprzedaży wydawał na jedzenie. Po pewnym czasie stwierdził, że nie wie, kto jest mu winien pieniądze za narkotyki, a w związku z tym, nie jest w stanie zapłacić R. M. pełnej kwoty za otrzymane narkotyki. Zwrócił się wówczas do niego, by przekazał mu dodatkową marihuanę. R. M. zgodził się. J. P. (1) udał się wówczas do jego mieszkania przy ul. (...), gdzie otrzymał od niego 20 gramów marihuany. Następnie wrócił do domu. Ponieważ nie miał wagi elektronicznej, udał się do swego kolegi, M. U. ps. (...), zamieszkałego przy u. D. 14/30, który mu ją pożyczył. W trakcie spotkania, J. P. (1) przekazał M. U. numer telefonu R. M.. Jeszcze tego samego dnia doszło do spotkania obu mężczyzn, którzy również nawiązali współpracę w zakresie dystrybucji narkotyków.

Dowody: częściowo wyjaśnienia oskarżonego R. M. – k. 138-140, 163-166, 167, 273-275, 322-325, 334, 645-646, 1025-1029; zeznania świadka K. P. – k. 2-2v, 1101-1103; zeznania świadka J. P. (1) – k. 12-16, 845v-846; wykaz połączeń – k. 194, 584, 684-684v, 844-844v;

W styczniu 2013 roku, J. P. (1) zorientował się, że zalega R. M. z zapłatą 1.000 złotych. Zwrócił się wówczas do niego o przekazanie kolejnych narkotyków. R. M. zgodził się. 18 stycznia 2013 roku R. M. i J. P. (1) spotkali się przed budynkiem przy ul. (...). Wraz z R. M. na spotkanie przyszedł jego znajomy, T. H., który zamieszkiwał w tym budynku. W pewnym momencie, wszyscy weszli na klatkę schodową. Gdy T. H. wszedł do swego mieszkania, R. M. powiedział do J. P. (1), że boi się, iż (...) go oszuka. J. P. (1) odparł, że oskarżony nie musi robić z nim interesów. Po chwili, T. H. wyszedł z mieszkania i udał się, wraz z R. M. i J. P. (1) do piwnicy. W trakcie rozmowy w piwnicy, R. M. znienacka uderzył J. P. (1) pięścią w twarz. Oznajmił wówczas, że (...) już otrzymał od niego 6.500 złotych i jeśli go oszuka, to pokrzywdzony będzie zobowiązany do zwrotu całej kwoty. Po chwili ponownie uderzył go pięścią w twarz. Po opuszczeniu piwnicy, obaj wsiedli do samochodu R. M., po czym udali się na ul. (...). Po rozmowie telefonicznej przeprowadzonej z nieustaloną osobą, oskarżony stwierdził, że nie ma sensu czekać dalej i zapytał J. P. (1), w jaki sposób ma zamiar go spłacić. Pokrzywdzony odparł, że ma tylko laptopa, snowboard i rower. R. M. odparł wówczas, że w celu spłaty długu, J. P. (1) będzie musiał dokonać kradzieży. Nadto, zażądał od niego, by jeszcze tego samego dnia przyniósł mu laptopa pod zastaw. Pokrzywdzony udał się wówczas do domu i powiedział o zaistniałej sytuacji matce. K. P. zgodziła się jedynie, żeby pokrzywdzony oddał R. M. laptopa w celu spłaty długu w wysokości 1.000 złotych. Następnego dnia J. P. (1) udał się do lombardu. Z uwagi na to, że laptop został wyceniony jedynie na 500 złotych, pokrzywdzony przekazał go R. M.. Przez kilka następnych dni, J. P. (1) nie wychodził z domu. Po kilku dniach R. M. zadzwonił do niego, oznajmiając, że pokrzywdzony będzie musiał „ iść na nockę”, tj. dokonać kradzieży pod osłoną nocy. Tego samego dnia do J. P. (1) zadzwonił również M. U. ps. (...) oraz M. S. (2). Obaj zapytali, jak ma na imię matka pokrzywdzonego, twierdząc że tego dnia była ona w mieszkaniu M. U. i przez to wszyscy na osiedlu wiedzą, że J. P. (1) handluje narkotykami. Wieczorem do pokrzywdzonego ponownie zadzwonił M. U., który zagroził, że będzie u niego „ ekipa”. W związku z tym, K. P. udała się na komisariat policji, gdzie złożyła zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.

Dowody: częściowo wyjaśnienia oskarżonego R. M. – k. 138-140, 163-166, 167, 273-275, 322-325, 334, 645-646, 1025-1029; zeznania świadka K. P. – k. 2-2v, 1101-1103; zeznania świadka J. P. (1) – k. 12-16, 845v-846; częściowo zeznania świadka T. H. – k. 87v-88, 1105, 1557; wykaz połączeń – k. 684-684v, 844-844v; częściowo zeznania świadka K. N. (1) - k. 285-386. 807-808, (...)- (...)

Obrażenia ciała w postaci stłuczenia twarzy, wywołane u J. P. (1) na skutek ciosów zadanych 18 stycznia 2013 roku przez R. M., spowodowały u pokrzywdzonego rozstrój zdrowia trwający nie dłużej niż 7 dni.

Dowód: opinia biegłego z zakresu medycyny sądowej – k. 187;

W styczniu 2013 roku R. M. mieszkał ze swą narzeczoną, P. K., oraz jej rodzicami, w lokalu położony w kamienicy przy ul. (...) w G.. Ich sąsiadami byli K. N. (1) i K. N. (2), którzy zajmowali lokal nr (...) w tym samym budynku.

W drugiej połowie stycznia 2013 roku R. M. pokłócił się ze swym znajomym K. N. (1). Tłem dla konfliktu, który ich poróżnił, była kłótnia małżeńska pomiędzy K. N. (2) a K. N. (1). W sporze, który zaistniał pomiędzy małżonkami, oskarżony R. M. stanął po stronie K. N. (2). W związku z tym, miał on pretensje do kolegi K. K. (1) J. za to, że udzielił K. N. (1) noclegu po opuszczeniu mieszkania przy ul. (...). R. M. zaczął wówczas wysyłać na numer telefonu K. J. wiadomości SMS z wyzwiskami i groźbami skierowanymi do K. N. (1). Z czasem, groźby i wyzwiska zaczął kierować w stronę K. J., który je odwzajemniał. 27 stycznia 2013 roku około godziny 12:00 R. M. zadzwonił pod numer telefonu należący do K. J.. W trakcie rozmowy zagroził mu, że go pobije, a następnie pozbawi życia. K. J. i K. N. (1) nie obawiali się spełnienia gróźb R. M. i wyśmiewali go między sobą, mówiąc m.in., że udaje on „ gangstera”. Również 27 stycznia 2013 roku K. J. i K. N. (1) stali przed klatką schodową bloku przy ul. (...), w którym znajdowało się mieszkanie K. J.. W pewnym momencie koło klatki zatrzymał się pojazd marki V. (...), kierowany przez R. M.. W pojeździe znajdowało się wówczas jeszcze 2 mężczyzn. Widząc K. J. i K. N. (1), oskarżony zaczął ich wyzywać oraz grozić im, wymachując maczetą. Następnie odjechał z miejsca zdarzenia.

Dowody: częściowo wyjaśnienia oskarżonego R. M. – k. 138-140, 163-166, 167, 273-275, 322-325, 334, 645-646, 1025-1029; częściowo zeznania świadka P. K. – k. 84v-85, 247, 298v, 373v, 693, 1089-1093, 1512-1513; częściowo zeznania świadka K. J. – k. 232-233, 266-267a, 802-805, (...)- (...), (...)- (...); zeznania świadka A. J. (poprzednio S.) - k. 304-305, 1235-1236, 1558-1559; częściowo zeznania świadka Ł. S. - k. 387, 1614v-1615; częściowo zeznania świadka K. N. (1) - k. 285-386. 807-808, (...)- (...); częściowo zeznania świadka K. N. (2) - k. 592-595, 1295-1297; protokół oględzin – k. 149-149v; wykaz połączeń – k. 794;

W SMSach wymienianych 27 i 28 stycznia 2013 roku K. J. i R. M. wzajemnie proponowali sobie zorganizowanie „ustawki”. Rozmawiali także przez telefon.

Korespondencja sms-owa między R. M. a K. J. była następująca:

27.01.2013r. RM (R. M.) godz. 12:00: „ ale z was ekipa jap. (...) weście się zorganizujcie żeby wstydu nie było i miesce bez lipy ma być czemu L.

14:09 KJ (K. J.): „ Ty to mocny jesteś pare tekstów rzucił ih. (...)hmm..”

KJ: „Ja stałem, wołałem aty żeś p. (...) palił gume!:) R. pełne bo ty wiesz że jesteś mój :) A teraz nie zawracaj mi d. (...) dzieciaczku ;) A klapsa i tak wyplace”

22:27 RM „ Pod golfa d. (...)dawać”

28.02.2013r. godz. 05.39 MJ R. zmienione;) Miejsce znalazłem na lonie dolina radości w O. wiesz gdzie to?”

5:54 KJ: „ Jak nie to dostaniesz mapę, miejsce jest dobre więc 28.01.2013 obecność obowiązkowa, za stary jestem żeby się w berka bawić inaczej wpadniemy na herbatkę”

9:41 RM „Na budowe w. (...) pajacu to o której ta herbata”

9:44 RM „I?”

9;47 RM: „ wberka tyk. (...)zachlapana blotem wieczorem byłem 2 razy a ty ani razu”

9:59 KJ: „No fakt nie sprawdzałem ale dobrze że mówisz. A po co 2 razy? Za pierwszym budowy nie widziałeś ;) Może jej tam nie ma ;) zobaczymy”

10:00 RM: C. dawaj do mnie to ci powiem czemu za ile będziesz”

10:05 KJ C. to cie zrobię ;) Tym twoim mieczykiem. Zaczynasz mniew. (...):) więc dziś to skończymy”

10:06 RM: „Matko j. (...) jestem na białej za ilek. (...) bendziesz ile można czekac na benzynę niemam”

10:09 RM: „ Dawaj czekam z. (...)

10:10 RM : „ Rower jedziesz

10:14 KJ: B. p. (...) to nie masz. Matko j. (...) :) sam se po rajtach cisniesz. Rowerem to wiesz ;) ja mam na wache”

10:16 RM: „za ile bendziesz udowodnij ze masz na wahe i dawaj na biala”

10:26 KJ: H. spokojnie przecież i tak nigdzie nie wyjedziesz ;)”

10:28 RM „ Dlaczego mialbym po ciebie śmiechu nie jechać bendziesz p. (...)

10:36 RM „Na jakiej ulicy mieszkasz”

10:42 KJ: „eh… właśnie dlatego jesteś p. (...) durniu bez szkoły”

18:02 RM :„ ok 19 wyjeżdzam z helmu kieruje się w strone tego lasku na jaśkowej dolinie jak was niebendzie to jade do ciebie na chate wiec lepiej to załatw dzisiaj”, „jeżeli ciebie niebendzie to zadnej sosady niebendzie”

18:28 RM: „ Ja 2 rub se co chcesz”

18:31 KJ: „ Zobaczymy czy masz charakter. Bez sprzętu !” Wyjaśnimy wszystko jak meszczyzni”

Dowody: wyjaśnienia oskarżonego R. M. – k. 138-140, 163-166, 167, 273-275, 322-325, 334, 645-646, 1025-1029; częściowo zeznania P. K. – k. 84v-85, 247, 298v, 373v, 693, 1089-1093, 1512-1513; zeznania świadka K. J. – k. 232-233, 266-267a, 802-805, (...)- (...), (...)- (...); zeznania świadka A. J. (poprzednio S.) - k. 304-305, 1235-1236, 1558-1559; częściowo zeznania świadka Ł. S. - k. 387, 1614v-1615; częściowo zeznania świadka K. N. - k. 285-386. 807-808, (...)- (...); częściowo zeznania świadka K. N. (2) - k. 592-595, 1295-1297; protokół oględzin – k. 149-149v, 156-161, 248-249, 311a-311v; wykaz połączeń – k. 794;

28 stycznia 2013 roku, w niewyjaśnionych jednoznacznie okolicznościach w godzinach wieczornych między godz. 19.00 a 20.00, doszło w G. do spotkania R. M. i K. J.. W trakcie tego spotkania, oskarżony wyjął z kabury pistolet pneumatyczny (tzw. wiatrówkę), a następnie wystrzelił, celując w okolice głowy K. J.. Wystrzelony pocisk (metalowa kulka pokryta warstwą chromowo-niklową) trafił pokrzywdzonego w prawe oko. Na skutek odniesionej rany, K. J. stracił przytomność. Po oddaniu strzału, R. M. niezwłocznie oddalił się z miejsca zdarzenia. Pokrzywdzony został natomiast niezwłocznie odwieziony przez K. N. (1) oraz Ł. S. do szpitala. Tego samego dnia, około godziny 20:30 R. M. nadał na numer telefonu pokrzywdzonego wiadomość SMS o treści: „ zbieram się i jadę jak z kaczkami na ostro”. W związku z uszkodzeniem oka przez R. M., K. J. przestraszył się tej groźby, odbierając ją jako zapowiedź pozbawienia życia.

Dowody: częściowo wyjaśnienia oskarżonego R. M. – k. 138-140, 163-166, 167, 273-275, 322-325, 334, 645-646, 1025-1029; opinie biegłego z zakresu broni i balistyki – k. 465-467, 641-643; częściowo zeznania P. K. – k. 84v-85, 247, 298v, 373v, 693, 1089-1093, 1512-1513; częściowo zeznania świadka K. J. – k. 232-233, 266-267a, 802-805, (...)- (...), (...)- (...); zeznania świadka A. J. (poprzednio S.) - k. 304-305, 1235-1236, 1558-1559; częściowo zeznania świadka Ł. S. - k. 387, 1614v-1615; częściowo zeznania świadka K. N. - k. 285-386. 807-808, (...)- (...); częściowo zeznania świadka K. N. (2) - k. 592-595, 1295-1297; protokół przeszukania – k. 242-244 – protokół oględzin – k. 156-161, 248-249, 311a-311v; wykaz połączeń – k. 794;

Na skutek postrzału z 28 stycznia 2013 roku K. J. doznał urazu perforującego z wypadnięciem tkanek oka prawego oraz odwarstwienia siatkówki oka prawego. Obrażenia te spowodowały trwałe kalectwo w postaci ślepoty oka prawego.

Dowody: opinia biegłego z zakresu medycyny sądowej – k. 263, 663-664; dokumentacja medyczna – k. 534-542, 541-546, 551-574;

Pistolet, którym R. M. postrzelił K. J., to pistolet pneumatyczny na sprężony gaz CO2 kal. 4,5 [mm] marki C. model M84 produkcji tajwańskiej z 2012 roku. Wystrzeliwuje on pociski metalowe wz. BBs z energią kinetyczną E0 ≤ 2,7 [J]. Nie nosi on śladów przerabiania w celu zmiany kalibru, czy przeznaczenia. Nie stanowi on broni pneumatycznej lub innej w myśl ustawy o broni i amunicji i można go posiadać bez zezwolenia. Posiada mechanizm chroniący przed przypadkowym wystrzałem.

Dowód: opinia biegłego z zakresu broni i balistyki – k. 465-467;

K. J. jest z zawodu spawaczem. W związku ze ślepotą oka prawego utracił faktyczną możliwość wykonywania zawodu.

Dowody: zeznania świadka K. J. – k. 1029-1033, 1456-1459; zaświadczenie lekarskie – k. 1528-1528v; umowy o pracę – k. 1530-1535; certyfikaty – k. 1548-1552;

W okresie, w którym doszło do postrzelenia K. J. oraz jego hospitalizacji, pokrzywdzony nie posiadał ubezpieczenia zdrowotnego - nie był zarejestrowany jako osoba bezrobotna, bowiem wkrótce miał wyjechać na kontrakt zagraniczny. W związku z tym, (...) Oddział Wojewódzki (...) wszczął postępowanie administracyjne w celu ustalenia obowiązku zwrotu kosztów świadczenia opieki zdrowotnej w kwocie 8.503,89 złotych.

Dowód: pismo z NFZ – k. 1529-1529v;

R. M. nie jest chory psychicznie, ani upośledzony umysłowo. Stwierdzone u niego odchylenia w stanie psychicznych (osobowość dyssocjalna) nie mają wpływu na ocenę jego poczytalności. W odniesieniu do zarzucanych mu czynów nie miał zniesionej, ani w znacznym stopniu ograniczonej zdolności rozpoznania znaczenia czynów i pokierowania swoim postępowaniem.

Dowody: opinie biegłych z zakresu psychiatrii – k. 423-425, 841-842;

R. M. był sześciokrotnie karany, w tym czterokrotnie za przestępstwa przeciwko mieniu.

Dowody: karta karna – k. 1585-1587; odpisy wyroków – k. 1430,

Sąd zważył, co następuje:

Dokonując ustaleń faktycznych w sprawie, Sąd oparł się na zeznaniach świadków K. P., T. W., J. W., A. J. (poprzednio S.) oraz A. G., opiniach biegłych z zakresu medycyny sądowej, informatyki, psychiatrii sądowej oraz broni i balistyki, a także na dokumentach urzędowych i prywatnych. Wyjaśnienia oskarżonego R. M., a także zeznania świadków K. J., J. P. (1), P. K., T. H., P. P. (1), Ł. S., K. N. (1), K. N. (2), M. B. i M. S. (2) posłużyły poczynieniu ustaleń faktycznych jedynie częściowo.

Oskarżony R. M. w swych wyjaśnieniach nie kwestionował tego, że dokonał uszkodzenia oka K. J. oraz że kierował wobec niego groźby, a w szczególności, wysłał do niego wiadomość SMS o treści „ zbieram się i jadę jak z kaczkami na ostro”. Natomiast zaprzeczał jakoby przekazywał marihuanę P. P. (1) i J. P. (1) oraz stosował wobec J. P. (1) przemoc, w celu doprowadzenia go do rozporządzenia mieniem w kwocie 6.500 złotych. Odnośnie uszkodzenia oka K. J., oskarżony wyjaśniał, że nie miał zamiaru strzelać z wiatrówki w oko pokrzywdzonego, lecz doszło do tego na skutek szarpaniny, która miała miejsce po tym, jak K. J. rozpylił w stronę jego twarzy gaz pieprzowy. Natomiast odnośnie czynów z punktu IV. i V. aktu oskarżenia, R. M. utrzymywał, że nie wprowadzał narkotyków do obrotu. Do J. P. (1) natomiast zwrócił się jedynie słowami, że jeżeli sprawa, na którą on wykładał pieniądze potoczy się tak, że pieniądze nie zostaną mu zwrócone, to będzie je musiał oddać pokrzywdzony. Sąd nie dał wiary opisanym wyżej wyjaśnieniom oskarżonego. Należy w pierwszej kolejności wskazać, że twierdzenie, zgodnie z którym oskarżony miał wystrzelić w oko K. J. na skutek szarpaniny kłóci się ze wskazaniami doświadczenia życiowego. Jak wynika z dokumentacji medycznej (k. 127, 534-542, 541-546, 551-574) oraz opinii biegłego z zakresu medycyny (k. 663-664), w trakcie zdarzenia z 28 stycznia 2013 roku K. J. doznał m.in. urazu siatkówki, która jest elementem składowym oka znajdującym się w tylnej jego części. Faktem powszechnie znanym jest to, że znajduje się ona naprzeciwko źrenicy i przechwytuje bodźce wzrokowe przechodzące przez soczewkę. W związku z tym, należy przyjąć, że w momencie wystrzału, oko K. J. znajdowało się naprzeciwko lufy pistoletu pneumatycznego posiadanego przez R. M.. Zdaniem Sądu, jest rzeczą mało prawdopodobną, by K. J. przyjął taką pozycję w trakcie szarpaniny, gdyż oczywiste jest to, że w takiej sytuacji obaj mężczyźni musieliby się znajdować w bezpośrednim kontakcie i w czasie szarpaniny używaliby rak. W przypadku, gdyby rzeczywiście doszło do przypadkowego wystrzału z wiatrówki, to mało prawdopodobnym jest, by pistolet znalazł się w pozycji skierowanej wprost na głowę i oko pokrzywdzonego. Przy czym należy zauważyć, że do tego, by w ogóle doszło do wystrzału konieczne jest odbezpieczenie pistoletu. Oskarżony utrzymywał, że nie pamięta, czy odbezpieczył wiatrówkę, lecz twierdził, że nie miał zamiaru jej używać, a jedynie nastraszyć pokrzywdzonego. Tym niemniej oczywiste jest, że gdyby oskarżony rzeczywiście nie chciał wystrzelić, to przełączenie bezpiecznika nie miałoby sensu. W ocenie Sądu nie można wykluczyć, tego że K. J. rozpylił gaz pieprzowy na twarz oskarżonego- jak ten twierdzi. R. M. utrzymywał, że w momencie rzekomego rozpylenia gazu, pokrzywdzony znajdował się blisko niego (około 2 metrów). Gaz pieprzowy miał spowodować, że oskarżony upadł na ziemię (k. 165), a następnie „ sturlał się z górki”. Był wówczas zamroczony gazem i nie zdążył jeszcze wstać, gdy K. J. podbiegł do niego (k. 274). W ocenie Sądu jednak gdyby oskarżony rzeczywiście został obezwładniony gazem pieprzowym i leżał na ziemi w momencie, gdy podbiegł do niego pokrzywdzony, to nie doszłoby między nimi w tym momencie do szarpaniny. Gaz pieprzowy wywołuje bowiem uczucie silnego pieczenia, połączonego z trudnością oddychania i utrzymania otwartych oczu oraz dezorientację. Można więc przyjąć, że chwilę po obezwładnieniu R. M. nie byłby w stanie w żaden sposób odeprzeć ataku K. J. i będąc w tym momencie bezbronnym, przyjmowałby zadawane przez niego ciosy.

Istotnym elementem wyjaśnień oskarżonego było to, że według oskarżonego do wystrzelenia pocisku z wiatrówki miało dojść w trakcie „ustawki”, w której miały brać dodatkowo udział po dwie osoby po stronie R. M. i K. J.. Sąd uznał ostatecznie, że nie sposób takiej wersji zdarzeń ostatecznie wykluczyć ani jej w sposób zdecydowany potwierdzić. Oskarżony nie potrafił wskazać bliższych danych osób, które miały w „ustawce” uczestniczyć po jego stronie, wymienił tylko pseudominy niepozwalające na identyfikację.. Braniu udziału w takiej akcji zaprzecza K. J., K. N. (1) i Ł. S.. Z drugiej strony o zaplanowanej bójce świadczą smsy wysyłane zarówno przez oskarżonego jak i pokrzywdzonego J.. Sam świadek J. jest niekonsekwentny odnośnie przebiegu owego dnia, raz bowiem twierdzi, że pod salon kosmetyczny narzeczonej przyjechał tramwajem, a raz że przywieźli go koledzy N. i S.. Dodatkowo wymienieni świadkowie mogli obawiać się przyznania do udziału w zaplanowanej bójce, obaj bowiem byli już wcześniej karani i groziło im odwieszenie kar. Jednocześnie wskazać trzeba, że wskazanej wątpliwości odnośnie tego, czy do spotkania oskarżonego R. M. i K. J. doszło w lasku na J. D. gdzie miało dojść do „ustawki” czy też w pobliżu ul. (...) i miejsca pracy A. S. (2) nie rozwiewa informacja o logowaniu telefonu oskarżonego w owym dniu o godz. 19:29 , bowiem telefon logował się do stacji (...) na ul. (...), która znajduje się w bezpośredniej bliskości ul. (...), ale także stosunkowo niedaleko ul. (...). Nadto nie można wykluczyć przypadkowego spotkania K. J. i oskarżonego R. M. w pobliżu ul. (...), która znajduje się blisko ulicy (...), na której mieszkał wówczas R. M., który mógł wracać do domu z ul. (...) gdy nie zastał tam K. J.. Dodatkowo K. J. mógł istotnie obawiać się wówczas o swoją narzeczoną A. S. (2), do której tego samego dnia wcześniej miała pisać smsa K. N. (2) ostrzegając ją przed niebezpieczeństwem. Z tego powodu K. J. mógł rzeczywiście chcieć odebrać ją z pracy tego dnia. W związku z powyższym Sąd uznał, że nie ma możliwości by w sposób pewny ustalić, czy do postrzału K. J. doszło w miejscu i okolicznościach podanych przez pokrzywdzonego na ul (...), czy też w lasku przy ul. (...) podczas tzw. ustawki.

Odnośnie czynów wymienionych w punktach IV. i V. aktu oskarżenia należy podnieść, że wyjaśnienia R. M. były sprzeczne z ustaleniami poczynionymi na podstawie innych, wiarygodnych dowodów przeprowadzonych w sprawie, a w szczególności, na podstawie zeznań świadka K. P. oraz zeznań świadka J. P. (1) złożonych w postępowaniu przygotowawczym. Należy w tym miejscu zauważyć, że obciążając R. M., J. P. (1) zeznając w toku śledztwa w znacznym stopniu obciążał także swoją osobę. Pokrzywdzony był uwikłany w dystrybucję narkotyków. Jasne jest to, że w przypadku, gdyby prowadzona przez niego nielegalna działalność przynosiła zysk i nie czułby się on w związku z tą działalnością zagrożony przez inne osoby, to w jego interesie byłoby utrzymanie tego w tajemnicy. Tymczasem pokrzywdzony opowiedział o wszystkim matce, która dokonała zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa bez żadnego impulsu ze strony organów ścigania. Warto wspomnieć o tym, że oskarżony nie kwestionował tego, że utrzymywał kontakt z J. P. (1) i przyznał, że słabo go znał. Co więcej, potwierdził, że spotkał się z oskarżonym w piwnicy T. H. i zagroził, że jeśli zostanie oszukany, to pokrzywdzony będzie musiał zwrócić pieniądze wyłożone przez niego na pewną „ sprawę”. Oskarżony nie podał żadnego racjonalnego powodu, dla którego doszło do spotkania wymienionej piwnicy, a nadto, nie określił, choćby w przybliżeniu, w jakiej sprawie wyłożył pieniądze, które miałyby zostać zwrócone przez J. P. (1). A przecież gdyby łączyły go z J. P. (1) legalne interesy, to nie miałby on żadnego powodu, by te okoliczności ukrywać. K. P. potwierdziła w swych zeznaniach, że 18 stycznia 2013 roku jej syn wrócił do domu z obrażeniami twarzy. Był wówczas przerażony. Świadek pozwoliła pokrzywdzonemu sprzedać laptopa w celu spłaty długu w wysokości 1.000 złotych. K. P. potwierdziła również, że po oddaniu laptopa pokrzywdzony bał się wychodzić z domu. Zebrany materiał dowodowy przekonuje zatem, że pokrzywdzony nie miał żadnego powodu, by fałszywie świadczyć na rzecz oskarżonego. Jak wspomniano wyżej, J. P. (1) i R. M. słabo się znali, stąd nie było możliwe, że doszło między nimi do konfliktu o charakterze osobistym, który skłoniłby pokrzywdzonego do sformułowania fałszywych oskarżeń o działalność w zakresie uczestnictwa w obrocie narkotykami i dokonanie wymuszenia rozbójniczego, które przy okazji, prowadziłyby do obciążenia także jego osoby.

Zeznania K. P. i J. P. (1) zostały potwierdzone przez P. P. (1) . W toku postępowania przygotowawczego, świadek ten podniósł, że R. M. zajmował się sprzedażą narkotyków i przyznał, że 26 listopada 2013 roku w trakcie spotkania przy ul. (...), wraz J. P. (1), otrzymał od oskarżonego marihuanę w celu jej rozdystrybuowania. Przy czym część narkotyków miała zostać przekazana innej osobie.

Sąd dał wiarę zeznaniom K. P. oraz zeznaniom J. P. (1) i P. P. (1) złożonym w postępowaniu przygotowawczym, gdyż były one spójne, zgodne ze wskazaniami doświadczenia życiowego i wzajemnie się uzupełniały. W ocenie Sądu, z zeznań tych wyłania logiczny łańcuch zdarzeń, który wskazuje na sprawstwo R. M. w zakresie czynów wymienionych w punktach IV. i V. aktu oskarżenia.

Sąd nie dał natomiast wiary zeznaniom J. P. (1) i P. P. (1) złożonym na rozprawie. Wprawdzie zeznając 12 listopada 2013 roku J. P. (1) podtrzymał zeznania złożone w postępowaniu przygotowawczym (k. 1103). to jednak na rozprawie dnia 25 lutego 2016 roku (k. 1452-1453) oświadczył, że to były dla niego traumatyczne przeżycia i teraz nic nie pamięta. W szczególności, nie pamięta, czy został uderzony i miał jakieś ślady na twarzy, a także nie pamięta, by handlował narkotykami z kupcem. P. P. (1) natomiast dwukrotnie zaprzeczył swoim zeznaniom z postępowania przygotowawczego, podając że m.in. że ostatni raz rozmawiał z R. M. w trakcie Euro 2012, a zeznania obciążające R. M. złożył wyłącznie na prośbę J. P. (1), który jest jego przyjacielem. W ocenie Sądu zmiana zeznań przez wymienionych świadków wynikała z ich obawy przed ewentualną zemstą oskarżonego. Należy w tym miejscu zauważyć, że w okresach od 23 października 2013 roku do 3 grudnia 2013 roku oraz 13 grudnia 2013 roku do 17 grudnia 2013 roku P. P. (1) zakwaterowany był w tym samym pawilonie, oddziale i grupie spacerowej Aresztu Śledczego w G., co R. M. (k. 1575-1577). Natomiast J. P. (1) zmienił swe zeznania dopiero po opuszczeniu przez oskarżonego aresztu.

Świadek K. W. zeznał, że J. P. (1) opowiadał mu o tym, że jest zastraszany z powodu wymyślonego długu i boi się wyjść z tego powodu z domu. Zabrano mu telefon i komputer. Nadto potwierdził, że pokrzywdzony zajmował się sprzedażą narkotyków na terenie szkoły. Zeznania te można uznać za wiarygodne, znajdują odzwierciedlenie w innych dowodach.

Świadek A. G. opisał przebieg operacji oka pokrzywdzonego K. J. oraz zakres uszkodzeń tego organu. Sąd dał wiarę tym zeznaniom, gdyż dotyczyły okoliczności bezspornych.

Świadek T. W. potwierdziła, że jej syn, B. W. zna się z R. M.. Podała, że na początku 2013 r. jej wyjechał on do Norwegii. Zeznania T. W. uprawdopodabniają zatem zeznania J. P. (1) i P. P. (2), który podał, że spośród 400 gramów marihuany przekazanej 26 listopada 2012 roku, 300 gramów zostało przekazane B. W. ps. (...). Sąd dał wiarę zeznaniom T. W., K. W. i A. G. gdyż dotyczyły okoliczności bezspornych.

Z ostrożnością Sąd potraktował zeznania świadka M. S. (2) . Świadek ten zeznał, iż był zdziwiony, że J. P. (1) handlował narkotykami. W związku z tym, zadzwonił do niego z telefonu M. U. ps. (...), żeby z nim o tym porozmawiać. M. S. (2) zadzwonił do pokrzywdzonego wkrótce po jego rozmowie z M. U., co może wskazywać na to, że również dążył do wywarcia na J. P. (1) presji w celu zapobieżenia zawiadomieniu organów ścigania przez jego matkę, K. P..

Świadek T. H. potwierdził, że brał udział w spotkaniu z R. M. i J. P. (1) w piwnicy bloku przy ul. (...). Stwierdził jednak, iż nie widział, jakoby R. M. uderzył pokrzywdzonego, chwilę po zejściu do piwnicy udał się do domu, by napalić w piecu. Nie wrócił już do piwnicy, w której pozostał oskarżony z pokrzywdzonym. Nadto, świadek stwierdził, że nie widział obrażeń na twarzy pokrzywdzonego w momencie, gdy ten brał od niego ładowarkę od telefonu. Sąd nie dał wiary zeznaniom T. H. w tym zakresie. Należy zauważyć, ze świadek jest znajomym R. M.. W dniu zdarzenia J. P. (1) widział natomiast po raz pierwszy. Miał zatem powód by fałszywie zeznawać na korzyść oskarżonego. Jego zeznania były sprzeczne z wersją wydarzeń przedstawioną przez pokrzywdzonego, który podał, że T. H. był obecny gdy R. M., tuż po zażyciu amfetaminy, uderzył pokrzywdzonego w twarz i oznajmił, że pokrzywdzony będzie musiał mu zwrócić 6.500 złotych. Zeznania T. H. podważa również fakt, że nie było żadnego racjonalnego wytłumaczenia ku temu, by R. M. i J. P. (1) udali się specjalnie do piwnicy T. H., by odbyć tam rozmowę w cztery oczy, tj. bez udziału T. H., który miał udać się do domu, nie interesując się tym, co się dzieje w tejże piwnicy.

Jak już wcześniej wskazano, zebrany materiał dowodowy nie pozwala jednoznacznie rozstrzygnąć, czy do postrzelenia K. J. doszło w trakcie przypadkowego spotkania R. M. w okolicach ul. (...)/ K., czy też w trakcie „ustawki” zorganizowanej w lesie nieopodal ul. (...). Na zaistnienie pierwszego ze wspomnianych wariantów wskazują przede wszystkim zeznania pokrzywdzonego K. J. , a także z zeznania K. N. (1) i Ł. S. , którzy podali, że w momencie, gdy oskarżony do nich zadzwonił, byli w drodze na O.. Gdy dowiedzieli się, że doznał on urazu oka, zawrócili i pojechali na ul. (...), skąd zabrali pokrzywdzonego do szpitala. Zeznania K. J., K. N. (1) i Ł. S. w omawianym zakresie zdają się potwierdzać zeznania A. J. (poprzednio S.), która podała, że napisała do pokrzywdzonego, by około godziny 20:00 ten przyszedł do niej do pracy, gdyż po odczytaniu wiadomości od K. N. (2) bała się agresji ze strony P. K. bądź R. M. (k. 304v). Z drugiej strony R. M. nie przedstawił żadnych bezpośrednich dowodów na to, że „ustawka” się odbyła, mimo iż powoływał się na fakt, że byli z nim mężczyźni co do których pierwotnie podał, że były to osoby o pseudonimach (...) i (...), by następnie stwierdzić, że są to osoby dla niego nieznane, którym zaproponował za udział w bójce pieniądze (co samo w sobie wydaje się być nieprawdopodobne, jednak nie wyklucza udziału innych osób co do których oskarżonemu zależało na ukryciu ich tożsamości). Na zaistnienie drugiego z wariantów wskazuje natomiast fakt udzielenia pokrzywdzonemu szybkiej pomocy przez K. N. (1) i Ł. S. (którzy, wg oskarżonego, brali udział w bójce). Do zdarzenia miało dojść w bliskim sąsiedztwie salonu kosmetycznego, w którym pracowała A. S. (2). W związku z tym daleko idące zdziwienie musi budzić fakt, że nie została ona zaalarmowana przez K. N. (1) lub Ł. S. czy samego K. J. bezpośrednio po zdarzeniu, lecz powiadomiona telefonicznie dopiero w momencie, gdy pokrzywdzony znalazł się w szpitalu. W omawianym kontekście na uwagę zasługują także pewne nieścisłości w zeznaniach K. N. (1) w zakresie dotyczącym okoliczności uszkodzenia oka K. J.. Świadek podawał bowiem pierwotnie, że wraz z Ł. S. podwiózł pokrzywdzonego na ul. (...) swym samochodem marki V. (...) (k. 385v), by następnie stwierdzić, ze przyjechali po K. J. tramwajem, zaś do szpitala odwieźli go autobusem (k. 1298-1299). Warto przypomnieć, że świadek Ł. S. mógł być osobiście zainteresowany podawaniem nieprawdy w omawianym wyżej zakresie, gdyż - jak sam przyznał - w 2013 roku korzystał z warunkowego przedterminowego zwolnienia, a ewentualny udział w bójce mógł doprowadzić do tego, że zostałoby wobec niego zarządzone wykonanie reszty kary. W związku z powyższym, Sąd z daleko idącą ostrożnością potraktował zeznania świadków K. J., K. N. (1), K. N. (2), Ł. S., P. M. (dawniej K.) i A. J. (poprzednio S.) dotyczące zaistnienia lub niezaistnienia bójki („ustawki”) w lesie położonym przy ul. (...), mając dodatkowo na względzie, że P. M., A. J. i K. N. (2), jako osoby najbliższe oraz znajome dla uczestników zdarzenia były zainteresowane przedstawianiem wersji wydarzeń korzystnych z punktu widzenia R. M. bądź K. J..

Z powodów opisanych wyżej, Sąd dał wiarę zeznaniom pokrzywdzonego K. J. w zakresie dotyczącym faktu postrzelenia go przez R. M. i tego że do postrzelenia go w oko doszło na skutek oddania mierzonego strzału z bliskiej odległości. Wątpliwości sądu – oprócz okoliczności miejsca tego postrzału budziły także zeznania pokrzywdzonego w zakresie, w jakim utrzymywał on, że R. M. strzelił do niego jeszcze dwukrotnie z wiatrówki w kark i nogę, a nadto, że w przededniu zdarzenia oskarżony M. uderzył K. N. (1) maczetą i rozciął mu rękę. W zeznaniach złożonych w postępowaniu przygotowawczym pokrzywdzony nie powoływał się na te okoliczności, a trudno przyjąć by mógł uznać je za nieistotne. Co więcej, świadek K. N. nie potwierdził, jakoby został uderzony przez pokrzywdzonego maczetą (k. 807v-808). W ocenie Sądu zatem omawiana część zeznań pokrzywdzonego miała na celu niejako wzmocnienie jego zeznań i doprowadzenie do wymierzenia oskarżonemu surowszej kary. Odnośnie gróźb, które miały być kierowane przez R. M. wobec K. J. Sąd dał wiarę pokrzywdzonemu, że takie groźby miały miejsce, przynajmniej jeśli chodzi o groźbę o godz. 20.:33 dokonana już po postrzale. Powyższe potwierdza analiza wiadomości sms. Wątpliwości Sądu budziło natomiast to , czy świadek bał się wcześniejszych wypowiedzi czy też smsów R. M.. Analiza wiadomości sms wskazuje, że K. J. w odpowiedzi na buńczuczne wiadomości od R. M. wyśmiewał R. M., także wysyłając mu zawoalowane groźby. Nawet więc jeśliby uznać wiadomości sms za groźby i nawet jeśli bardziej bezpośrednie groźby padły ze strony R. M. w rozmowie telefonicznej, to trudno dać wiarę by K. J. bał się wskazanych gróźb. Sam zresztą był w tym zakresie niekonsekwentny, raz wskazując, że groźby te traktował serio, a innym razem że nie, podając, że umawiał się z R. M. na „ustawkę” by R. M. zdenerwować, nie mając zamiaru w ogóle w tej „ustawce” uczestniczyć.

Sąd nie dał wiary zeznaniom P. M. w zakresie, w jakim twierdziła, że po zdarzeniu oskarżony przyszedł do domu roztrzęsiony zaczerwienionymi i załzawionymi oczami (k.1089-1093, 1512-1513). Ta części zeznań P. M. jest sprzeczna z tym, co zeznawała ona we wcześniejszych fazach postępowania, kiedy to utrzymywała, że oskarżony przyszedł do domu spokojny i powiedział do niej: „ dostaliśmy w pizdę”. Warto również zauważyć, że według świadka, oskarżony miał wrócić do domu samodzielnie samochodem, co w okresie działania gazu pieprzowego i silnego łzawienia oczu byłoby skrajnie utrudnione.

Podobnie, Sąd nie dał wiary zeznaniom K. N. (2) w zakresie, w jakim twierdziła, że po powrocie do domu, R. M. położył się, gdyż szczypały go oczy (k. 1296). Pierwotnie utrzymywała ona bowiem, że w momencie powrotu do domu, oskarżony wyglądał „ normalnie” i nie miał zaczerwienionych, łzawiących oczu (k. 593).

Świadek M. U. zaprzeczył, iż pożyczał J. P. (1) wagę elektroniczną, a następnie wziął od niego numer telefonu do R. M.. On w ogóle nie zna R. M.. Świadek zaprzeczył nadto, jakoby spotykał się z J. P. (1), gdyż ten przychodził jedynie do jego sąsiada, M. B., który mieszka pod adresem ul. (...). Sąd nie dał wiary zeznaniom M. U.. Przede wszystkim, były one sprzeczne z wiarygodnymi zeznaniami J. P. (1) i P. P. (1), którzy wskazali, że M. U. zamieszkuje przy ul. (...). J. P. (1) szczegółowo opisał okoliczności przekazania wagi elektronicznej oraz przebieg spotkania M. U. z R. M.. Należy podkreślić, że świadek M. B. nie potwierdził, iż spotykał się z J. P. (1), którego zna z widzenia. Warto również zauważyć, że M. U. pierwotnie starał się ukryć przed organami ścigania to, że na osiedlu jest znany pod pseudonimem (...) (k. 209v). Dopiero na rozprawie przyznał, że na niego mówią (...), lecz on tak nie uważa, gdyż ta „ ksywa” mu się nie podoba. W ocenie Sądu, zachodzi zatem podejrzenia, że M. U. starał się ukryć utrzymywanie kontaktów z J. P. (1) i R. M. w obawie przed grożącą mu odpowiedzialnością karną.

Sąd dał wiarę opisanym wyżej zeznaniom świadka M. B. , gdyż przedmiotowe postępowanie nie dostarczyło dowodów, które podważałyby ich wiarygodność. W szczególności brak było dowodów pozwalających powiązać osobę M. B. ze środowiskiem osób zajmujących się sprzedażą narkotyków.

Sąd nie widział podstaw do kwestionowania zeznań świadka A. J. (poprzednio S.). W ocenie Sądu, pomimo stosunku najbliższości łączącego ją z pokrzywdzonym K. J. wykazała się ona obiektywizmem, podkreślając, że o zdarzeniach związanych z czynami wymienionymi w punktach I.-III. aktu oskarżenia wie jedynie z opowiadań uczestników. Jej zeznania dotyczyły nadto w dużej mierze okoliczności bezspornych.

Nie miały znaczenia zeznania świadków K. F., P. B.. Świadkowie ci nie mieli wiedzy na temat istotnych okoliczności popełnienia badanych czynów.

Sąd oparł swe ustalenia na treści opinii biegłych z zakresu psychiatrii, medycyny sądowej, informatyki, broni i balistyki, a także opinii biegłych z zakresu psychologii (istotne w kontekście oceny wiarygodności zeznań małoletnich świadków J. P. (1) i P. P. (1)). Opinie te zostały wydane przez osoby posiadające niezbędne kwalifikacje i doświadczenie zawodowe we wskazanych dziedzinach nauki. Są przejrzyste, spójne i pełne. Formułują jednoznaczne odpowiedzi na pytania postawione w postanowieniach o dopuszczeniu tych dowodów. Wnioski biegłych nie były kwestionowane przez żadną ze stron. Brak jest również wątpliwości co do bezstronności biegłych.

Sad oparł się na dokumentach urzędowych przywołanych w ustaleniach faktycznych, gdyż zostały one sporządzone przez uprawnione do tego osoby, w zakresie ich kompetencji i prawem przepisanej formie. Ich autentyczność nie była przez żadną ze stron kwestionowana. Stanowią one obiektywne dowody zaświadczonych nimi okoliczności.

Dla wyjaśnienia istotnych okoliczności sprawy istotne znaczenie miały również dokumenty prywatne w postaci wykazów połączeń telefonicznych (k. 194, 584-584v, 795), dokumentacji medycznej (k. 534-542, 541-546, 551-574 ), dokumentów potwierdzających kwalifikacje zawodowe K. J. i przebieg jego zatrudnienia (k. 1530-1552). Autentyczność i rzetelność tych dokumentów nie była przez nikogo kwestionowana.

Ustalony stan faktyczny dawał podstawę do przypisania oskarżonemu R. M. czynów wymienionych w punktach I., III., IV. i V. aktu.

W przypadku czynu wymienionego w punkcie I. aktu oskarżenia, oskarżony oddał do K. J. strzał z pistoletu pneumatycznego, celując w okolice jego głowy. Wystrzelona kulka trafiła pokrzywdzonego w prawe oko, co doprowadziło do powstania urazu perforującego z wypadnięciem tkanek tego oka oraz odwarstwienia siatkówki, a w efekcie, do trwałej ślepoty oka prawego. Nie budzi zatem wątpliwości, że oskarżony doprowadził K. J. to ciężkiego kalectwa. W ocenie Sądu, sposób oddania strzału, tj. fakt, że oskarżony celował w okolice głowy pokrzywdzonego wskazuje na to, że co najmniej godził się on na wywołanie takiego skutku, co pozwala stwierdzić, że działał co najmniej w zamiarze ewentualnym. Dla możliwości przypisania oskarżonemu winy w zakresie przestępstwa z art. 156 § 1 pkt 2 k.p.k. nie ma przy tym znaczenia czy do wystrzału doszło w trakcie „ustawki” czy w okolicznościach podanych przez pokrzywdzonego K. J.. Jak już wcześniej wskazano nawet w przypadku uznania, że istotnie doszło do spotkania R. M. i K. J. wraz z towarzyszącymi im osobami w lasku przy ul. (...) oraz uznania, że istotnie K. J. użył wobec R. M. gazu łzawiącego oraz że doszło między nimi następnie do szarpaniny, to trudno jest uznać że pistolet pneumatyczny trzymany przez R. M. wystrzelił przypadkowo. Jak już wcześniej wskazano pistolet posiadał zabezpieczenie przed przypadkowym oddaniem strzału (vide: opinia z zakresu balistyki –k. 466). Oskarżony musiał zatem przed wystrzałem odbezpieczyć broń i skierować ją w stronę twarzy pokrzywdzonego, a następnie strzelić. Celując z bliskiej odległości w stronę twarzy K. J. musiał co najmniej przewidywać, że strzał z broni pneumatycznej, z tak bliskiej odległości może spowodować poważne obrażenia u pokrzywdzonego, z poważnym urazem oka włącznie. Działanie oskarżonego wypełniło zatem znamiona przestępstwa z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. niezależnie od w.w okoliczności.

W przypadku czyny z punktu III. aktu oskarżenia, oskarżony napisał do K. J. wiadomość SMS o treści „ zbieram się i jadę jak z kaczkami na ostro”. W ocenie Sądu, wypowiedź ta stanowi aluzję do polowania na kaczki przez myśliwych. Nie może zatem budzić wątpliwości, że K. J. mógł ją zinterpretować jako zapowiedź pozbawienia życia. Okoliczności wysłania wiadomości wskazują na to, że pokrzywdzony mógł powziąć obawę, że groźba ta zostanie spełniona. Oskarżony uczynił to bowiem wkrótce po postrzeleniu K. J. w oko. (...) mu zatem, że jest w stanie posunąć się do daleko idącej agresji wobec pokrzywdzonego, prowadzącej do uszkodzenia organów ciała. K. M. miał zatem podstawy do obaw o swoje życie i zdrowie. W ten sposób R. M. wypełnił znamiona czynu z art. 190 § 1 k.k.

W przypadku czyny opisanego w punkcie IV. aktu oskarżenia, oskarżony przekazywał środki odurzające (ziele konopi) innym osobom nie w celu umożliwienia im odurzenia się, lecz w celu ich dalszej dystrybucji. P. P. (1) i J. P. (1) nie byli konsumentami narkotyku, lecz zajmowali się działalnością dilerską. Łączna ilość przekazanych narkotyków mogłaby jednorazowo zaspokoić potrzeby co najmniej kilkudziesięciu osób uzależnionych, w związku z czym należało ją uznać za znaczną (vide: postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 23 lutego 2017 roku w sprawie IV KK 19/17). Czyn R. M. wypełnił więc znamiona z art. 56 ust. 1 i 3 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Inaczej niż prokurator, Sąd przyjął jednak, że działanie oskarżonego polegało nie na wprowadzeniu środków odurzających do obrotu, lecz na uczestnictwie w obrocie. Literalna wykładnia znamienia „wprowadzać” sugeruje, że czyn zabroniony w tym wariancie dotyczy środków odurzających pochodzących od „producenta”. Tymczasem, zebrany materiał dowodowy nie pozwala rozstrzygnąć, czy R. M. był „pierwszym ogniwem” w procederze obrotu środkami odurzającymi, czy też przekazał J. P. (1) i P. P. (1) narkotyki już wprowadzone na rynek przez inną osobę. Wypełniając znamiona czynu z art. 56 ust. 1 i 3 u.p.n., oskarżony dopuścił się trzech zachowań, podjętych w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru prowadzenia stałej współpracy z J. P. (1). Był to zatem czyn ciągły w rozumieniu art. 12 k.k.

Wreszcie, w przypadku czynu wymienionego w punkcie V aktu oskarżenia, R. M. zażądał od J. P. (1) zapłacenia mu kwoty 6.500 złotych, a następnie, w celu nakłonienia pokrzywdzonego do spełnienia żądania, uderzył go dwukrotnie pięścią w twarz. Ostatecznie, J. P. (1) nie rozporządził wyżej wymienionym mieniem ze względu na postawę matki pokrzywdzonego, która zawiadomiła o zdarzeniu Policję. Ciosy zadane przez R. M. spowodowały u pokrzywdzonego obrażenia ciała naruszające czynności narządów ciała na czas nie dłuższy, niż 7 dni. W ten sposób, oskarżony wypełnił znamiona czynu z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 282 § 1 k.k. w zb. z art. 157 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. Nie ulega bowiem wątpliwości, że oskarżony działając w ten sposób, oskarżony działał w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i przemocą chciał doprowadzić J. P. (1) do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Co prawda oskarżony mówił wówczas o swego rodzaju długu, wskazać jednak należy, że był to tylko pretekst ze strony oskarżonego by uzyskać pieniądze od J. P. (1), nie był on bowiem zadłużony u R. M. na kwotę 6500 zł, którą rzekomo R. M. przekazał (...). Oskarżony stosując przemoc wobec J. P. (1) nie działał zatem w celu wymuszenia zwrotu wierzytelności (o czym mowa w art. 191 § 2 k.k. ) a było to wymuszenie rozbójnicze o którym mowa w art. 282 k.k. popełnione w formie stadialnej usiłowania, bowiem ostatecznie nie doszło do niekorzystnego rozporządzenia mieniem przez pokrzywdzonego w tym zakresie. J. P. (1) wskazał co prawda, że oddał R. M. swojego laptopa na jego żądanie, ale było to związane z tym, że istotnie był winien wymienionemu kwotę 1000 złotych w związku z handlem marihuaną. Stosując przemoc wobec J. P. (2) R. M. jednocześnie wypełnił znamiona przestępstwa z art. 157 § 2 k.k., spowodował bowiem u pokrzywdzonego naruszenie czynności narządów ciała na okres nie przekraczający 7 dni.

Sąd uznał natomiast, że czyn opisany w punkcie II. aktu oskarżenia nie wypełnił znamion czynu zabronionego z art. 190 § 1 k.k. Jak wynika z zebranych dowodów, w tym z zeznań pokrzywdzonego K. J. oraz zeznań K. N. (1), pokrzywdzony nie traktował gróźb R. M. z 27 stycznia 2013 roku (o ile one w rozmowie telefonicznej padły) poważnie. Pokrzywdzony, w rozmowach z K. N. (1) wręcz szydził z oskarżonego, twierdząc że gra on „ gangstera”. Co więcej, w wiadomościach SMS kierowanych do oskarżonego, sam również wysuwał propozycje zorganizowania „ ustawki” i prezentował wobec oskarżonego „bojową” i kpiącą postawę. Nie sposób zatem uznać, że groźba pobicia i zabicia wzbudziła w K. J. uzasadnioną obawę, że będzie spełniona. Zdaniem Sądu, pokrzywdzony zaczął się rzeczywiście obawiać oskarżonego dopiero po tym, gdy ten uszkodził jego prawe oko. W związku z tym, w punkcie 2. sentencji wyroku, a podstawie art. 17 § 1 pkt 2 k.p.k., Sąd uniewinnił oskarżonego czynu wymienionego w punkcie II. aktu oskarżenia.

W czasie popełnienia przez oskarżonego przypisanych mu czynów, nie zachodziła żadna okoliczność wyłączająca ich kryminalną bezprawność. Nie zachodziły również żadne okoliczności wyłączające winę oskarżonego. Nie był on w znacznym stopniu ograniczony w możliwości rozpoznania znaczenia i konsekwencji swojego czynu przez chorobę psychiczną, niedorozwój umysłowy lub czasowe zaburzenie czynności psychicznych. R. M. jest i już w trakcie popełnienia czynów był osobą dorosłą. W inkryminowanym czasie nie zaszła także czasowa niepoczytalność oskarżonego.

Stopień szkodliwości społecznej czynów R. M. był wysoki. W przypadku czynu wymienionego w punkcie I. aktu oskarżenia, posługując się niebezpiecznym narzędziem, oskarżony dokonał trwałego uszkodzenia jednego z najistotniejszych narządów w ciele ludzkim, tj. wywołał ślepotę oka prawego. W efekcie, K. J. utracił sprawność umożliwiającą wykonywanie zawodu spawacza, co sprawiło, że obecnie nie może on znaleźć stałego zatrudnienia. Powód, dla którego oskarżony zdecydował się strzelić z wiatrówki w okolicę oka pokrzywdzonego był oczywiście błahy – R. M. dążył w ten sposób do „wyrównania rachunków” w związku z konfliktem, którego przyczyny były równie błahe. Oskarżony strzelił do K. J. znienacka, w momencie, gdy ten się tego nie spodziewał. W przypadku czynu wymienionego w punkcie III. aktu oskarżenia na szczególną uwagę zasługuje moment popełnienia czynu zabronionego – R. M. był świadom tego, że dokonał ciężkiego uszkodzenia ciała K. J. i że ten znajduje się w szpitalu lub w drodze do niego. Nie tylko nie pomógł pokrzywdzonemu po doznanym przez niego urazie, ale jeszcze, po fakcie zdecydował się wysłać wiadomość SMS z groźbą pozbawienia życia, co z pewnością spotęgowało cierpienia pokrzywdzonego.

W zakresie czynu z punktu IV. aktu oskarżenia, na szczególne uwagę zasługuje ilość środka odurzającego (470 porcji) oraz fakt, że oskarżony uczestniczył w obrocie narkotykami, przekazując je osobom małoletnim. Wreszcie w przypadku czynu z punktu V. aktu oskarżenia o wysokim stopniu szkodliwości społecznej czynu świadczy fakt, że oskarżony usiłował dokonać go na szkodę osoby małoletniej, tj. znacznie od niego słabszej, która została w tym celu dwukrotnie uderzona w twarz. Pobudki oskarżonego były przy tym niskie, gdyż kierował się on pragnieniem osiągnięcia łatwego zysku.

W związku z powyższym:

-

W punkcie 1. sentencji wyroku, za czyn z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. Sąd wymierzył oskarżonemu karę 3 lat pozbawienia wolności.

-

W punkcie 3. sentencji wyroku, za czyn z art. 190 § 1 k.k. Sąd wymierzył oskarżonemu karę 6 miesięcy pozbawienia wolności.

-

W punkcie 4. sentencji wyroku, za czyn z art. 56 ust. 1 i 3 u.p.n. Sąd wymierzył oskarżonemu karę 3 lat pozbawienia wolności oraz, karę 200 stawek dziennych grzywny po 10 złotych (za wskazane przestępstwo wymierza się karę grzywny i pozbawienia wolności).

-

W punkcie 5. sentencji wyroku, za czyn z art. 282 § 1 k.k. Sąd wymierzył oskarżonemu karę 2 lat pozbawienia wolności.

Na niekorzyść oskarżonego przemawiają okoliczności wpływające na ocenę szkodliwości społecznej jego czynów (opisane wyżej). Za okoliczność obciążającą należy uznać wielokrotną karalność oskarżonego, w tym czterokrotną karalność za przestępstwa przeciwko mieniu.

Na korzyść oskarżonego przemawia fakt, że oskarżony w czasie popełnienia czynów był osobą niekaraną.

Ustalając stawkę dzienną orzeczonej grzywny, Sąd wziął pod uwagę stan majątkowy oskarżonego, który nie posiada stałego zatrudnienia oraz majątku. Istotne znaczenie w tym kontekście miał nadto fakt zasądzenia od oskarżonego nawiązki w kwocie 100.000 zł.

W punkcie 6. sentencji wyroku, Sąd połączył jednostkowe kary pozbawienia wolności wymierzone w punktach 1., 2., 4. i 5. sentencji wyroku, wymierzając karę łączną 6 lat pozbawienia wolności. Należy podkreślić, że Sąd mógł wymierzyć w badanym przypadku karę łączną od 3 lat pozbawienia wolności do 8 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności. Za zastosowaniem częściowej absorpcji kar przemawia bliski (w przypadku czynów z punktów I.-III. aktu oskarżenia) i ścisły związek czasowy popełnionych czynów oraz fakt, że czyny z punktów I.-III. aktu oskarżenia zostały popełnione na szkodę tej samej osoby. Za częściową kumulacją kar przemawiało popełnienie kilku przestępstw na szkodę różnych pokrzywdzonych oraz różnorodność naruszonych dóbr prawnych. Przeciwko zastosowaniu całkowitej absorpcji kar przemawiał jednak nade wszystko wzgląd na cele kary. W ocenie Sądu, niewychowawczym posunięciem byłoby niejako premiowanie oskarżonego łagodniejszym wymiarem kary z tego tylko powodu, że dopuścił się on kilku czynów, odznaczających się wysokim stopniem szkodliwości społecznej, w stosunkowo krótkich odstępach czasu. Sąd uznał, że jedynie orzeczenie surowej kary łącznej pozbawienia wolności spełni cele kary wobec oskarżonego R. M.. Oskarżony dopuścił się czynów o wysokim stopniu szkodliwości społecznej, a po ich popełnieniu był wielokrotnie karany za przestępstwa podobne do czynu z punktu V. aktu oskarżenia. W ocenie Sądu, jego dotychczasowa postawa życiowa, a także wzgląd na sposób i okoliczności popełnienia czynów, nie pozostawiają wątpliwości co do tego, że jest on osobą do głębi zdemoralizowaną, a popełnianie przestępstw przychodzi im z łatwością. Wobec takich osób konieczne jest konsekwentne karanie nawet za stosunkowo drobne przestępstwa i izolowanie od społeczeństwa.

W punkcie 7. sentencji wyroku, na poczet orzeczonej wobec R. M. kary łącznej pozbawienia wolności, zaliczono okresy faktycznego pozbawienia wolności w sprawie (zatrzymania i tymczasowego aresztowania).

W punkcie 8. sentencji wyroku zasądzono na rzecz pokrzywdzonego K. J. kwotę 100.000 złotych tytułem nawiązki. W ocenie Sądu, rozstrzygnięcie to wzmocni wychowawcze oddziaływanie orzeczonej kary i wyeksponuje w świadomości oskarżonego naganny charakter popełnionego czynu, a nadto przyczyni się do zadośćuczynienia społecznemu poczuciu sprawiedliwości. Orzeczenie nawiązki, zamiast zadośćuczynienia podyktowane było trudnościami w ocenie stopnia krzywdy, jakie zrodziły się w świetle zebranych dowodów i powstałej szkody . W ocenie Sądu ujawniony w sprawie materiał dowodowy nie daje odpowiedzi na pytanie, dlaczego kwota 200.000 zł wskazana przez pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego byłaby w badanym przypadku odpowiednia (art. 445 § 1 k.c.). Wnioskodawca poprzestał w zasadzie jedynie na określeniu negatywnych uczuć, które zrodziły się w świadomości poszkodowanego po zdarzeniu z 28 stycznia 2013 roku oraz negatywnych następstw czynu R. M., z których część ma charakter hipotetyczny (np. ewentualne trudności w znalezieniu przez pokrzywdzonego partnerki życiowej – podczas gdy w trakcie postępowania pokrzywdzony ożenił się z ówczesną partnerką A. S. (2)). W postępowaniu nie wykazano dostatecznie np. natężenia cierpień fizycznych i psychicznych pokrzywdzonego, czy łącznej liczby zabiegów leczniczych, którym został poddany oraz zakresu udzielonej mu, w związku z depresją, pomocy psychiatrycznej. Nie przedstawiono właściwości K. J., które umożliwiłyby ocenę jego negatywnych przeżyć wewnętrznych oraz rozważenie, czy piętno odbite przez nie w psychice poszkodowanego ma charakter stały. Z drugiej strony wskazać trzeba, że nie ulega wątpliwości, iż na skutek powstałej całkowitej ślepoty prawego oka K. J. utracił de facto zdolność do wykonywania zawodu do którego wykonywania się wykształcił – zawodu spawacza. Jak wykazał to oskarżony, jakkolwiek bywa on zatrudniany na okres próbny w tym charakter, to jednak – z uwagi na wskazaną ślepotę, nie może on przejść pozytywnie badań lekarskich kwalifikujących go do pracy na stałe. Dla pokrzywdzonego prawe oko było okiem wiodącym. Po utracie możliwości widzenia na to oko pokrzywdzony ma – jak wskazał – problemy z właściwą oceną odległości od różnych przedmiotów, z zachowaniem równowagi, nie może więc pracować na wysokościach, co często jest niezbędne w zawodzie spawacza. Wskazane problemy utrudniają mu codzienne funkcjonowanie. Dodatkowo wskazać trzeba, że brak zdolności widzenia i doznany uraz jest widoczny dla osób trzecich z uwagi na pewną asymetrię w rysach twarzy pokrzywdzonego – wskazać zatem należy, że pokrzywdzony oprócz szkody natury zdrowotnej poniósł także szkodę natury estetycznej. Z drugiej strony wskazać trzeba, że na skutek badanego czynu, K. J. nie stał się osoba trwale niezdolną do pracy, a przy tym jest on osobą młodą. W ocenie Sadu, pomimo istotnej dysfunkcji, możliwe jest zdobycie przez pokrzywdzonego nowych kwalifikacji, umożliwiających wykonywanie dobrze płatnego zawodu, co do którego nie będzie konieczna np. możliwość widzenia głębi. Mając powyższe argumenty na uwadze Sąd zasądził od oskarżonego na rzecz pokrzywdzonego K. J. z tytułu nawiązki kwotę 100.000 złotych. Na kwotę tą, niezależnie od potencjalnego zadośćuczynienia składa się także zwrot kosztów z tytułu leczenia okulistycznego w kwocie ponad 8500 złotych do których poniesienia został zobowiązany. Wskazać jednocześnie trzeba, że omawiane orzeczenie nie wyklucza dochodzenia przez pokrzywdzonego dalszych roszczeń na drodze postępowania cywilnego.

W punktach 9. i 10. sentencji wyroku, zasądzono od Skarbu Państwa, na rzecz obrońcy oskarżonego R. M. oraz pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego K. J., wynagrodzenie tytułem nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu. Przyznane kwoty są adekwatne do nakładu pracy obrońcy i pełnomocnika, i mieszczą się granicach określonych w stosownych rozporządzeniach Ministra Sprawiedliwości.

Sąd obciążył oskarżonego kosztami postępowania w części w kwocie 2000 zł z uwagi na jego pozbawienie wolności, oskarżony ma możliwość podjęcia pracy zarobkowej, także na terenie zakładu karnego. Uiszczenie niewygórowanych kosztów nie będzie dla niego zanadto uciążliwe.