Sygn. akt II Ca 1002/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 31 stycznia 2017 roku

Sąd Okręgowy w Szczecinie II Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący:

SSO Iwona Siuta (spr.)

Sędziowie:

SO Małgorzata Grzesik

SR del. Agnieszka Matusiak

Protokolant:

stażysta Anna Grądzik

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 31 stycznia 2017 roku w S.

sprawy z powództwa M. K.

przeciwko (...) Spółce Akcyjnej w W.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego od wyroku Sądu Rejonowego Szczecin - Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie z dnia 11 kwietnia 2016 roku, sygn. akt II C 408/16

1.  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że:

a/ w punkcie I. zasądza od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej w W. na rzecz powódki M. K. kwotę 50.000 zł (pięćdziesiąt tysięcy złotych) z ustawowymi odsetkami za opóźnienie począwszy do dnia 11 kwietnia 2016 r. do dnia zapłaty i oddala powództwo w pozostałej części;

b/ w punkcie II. zasądza od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej w W. na rzecz powódki M. K. kwotę 1.600 zł (jeden tysiąc sześćset złotych ) tytułem zwrotu kosztów procesu;

c/ w punkcie III. nakazuje pobrać na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Rejonowego Szczecin - Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych:

1. od powódki M. K. kwotę 1466,82 zł (jeden tysiąc czterysta sześćdziesiąt sześć złotych osiemdziesiąt dwa grosze);

2. od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej w W. kwotę 2.933,64 zł (dwa tysiące dziewięćset trzydzieści trzy złote sześćdziesiąt cztery grosze);

2.  zasądza od powódki M. K. na rzecz pozwanego (...) Spółki Akcyjnej w W. kwotę 2.400 zł (dwa tysiące czterysta złotych) tytułem kosztów postępowania apelacyjnego.

SSO Małgorzata Grzesik SSO Iwona Siuta SSR del. Agnieszka Matusiak

Sygn. akt II Ca 1002/16

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 11 kwietnia 2016 r. (sygn. akt II C 408/16) wydanym w sprawie z powództwa M. K. przeciwko (...) Spółce Akcyjnej
w W. o zapłatę Sąd Rejonowy Szczecin P. i Zachód w S.

I. zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 75 000 zł wraz z odsetkami ustawowymi a od
1 stycznia 2016 r. - ustawowymi za opóźnienie od kwot:

a) 50 000 zł od dnia 1 czerwca 2012 r. do dnia zapłaty;

b) 25 000 zł od dnia 11 marca 2016 r. do dnia zapłaty;

II. zasądza od pozwanego na rzecz powódki kwotę 2 417 zł tytułem kosztów postępowania;

III. nakazuje pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Rejonowego Szczecin - Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie kwotę 4 400,46 zł tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych.

Sąd Rejonowy oparł powyższe rozstrzygnięcie na następujących ustaleniach faktycznych
i rozważaniach prawnych.

Dnia 2 listopada 1998 roku w S. doszło do wypadku drogowego, w którym kierujący pojazdem marki O. (...) o nr rej. (...) na skutek prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości oraz przekroczenia dopuszczalnej prędkości na danym odcinku drogi stracił panowanie nad pojazdem
i wjechał w przystanek tramwajowy gdzie potrącił pieszych A. i P. K.. Doznane przez P. K. obrażenia ciała doprowadziły w dniu 2 listopada 1998 roku do jego śmierci. W chwili kolizji właściciel pojazdu O. (...) o nr rej. (...) był stroną umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów zawartej z (...) S.A. z siedzibą w W..

M. K. przed śmiercią syna pracowała jako ekspedientka oraz w przedszkolu. A. K. prowadził własną działalność gospodarczą. Powódka miała dobry kontakt z rodziną i prawidłowe relacje z mężem. Prawidłowo funkcjonowała w sferze emocjonalnej, zawodowej, intymnej i życiu rodzinnym. O wypadku dowiedziała się przez telefon od Policji. Gdy dojechała do szpitala jej syn - P. K. znajdował się w stanie śpiączki i był reanimowany. Po chwili zmarł.

Między M. K. a jej synem istniała bardzo silna, bliska więź uczuciowa, której nagłe i niespodziewane zerwanie w chwili śmierci syna wywołało głęboki ból, poczucie straty, pustki, bezsensu życia, z którym nie była w stanie w racjonalny sposób sobie poradzić. Z powodu silnego niepokoju, rozpaczy, nieprzerwanego płaczu i depresji zażywała leki uspokajające. Przez 2-3 lata po wypadku czekała na powrót syna ze szkoły. Powódka przeszła załamanie nerwowe. Zachorowała, nie przyjmowała płynów i nic nie jadła. Schudła, ważyła 40 kg. Ciągle zadawała sobie pytanie „dlaczego”. Miała żal do Boga.

Powódka po śmierci syna odsunęła się i odepchnęła męża. Obarczała go za jego śmierć. Podjęte próby ratowania małżeństwa w tym otworzenie sklepu oraz zajście w ciążę nie przyniosły rezultatu. Powódka nie była w stanie wybaczyć mężowi, co przyczyniło się do rozpadu ich małżeństwa w 2011 roku i upadku prowadzonej działalności.

Od chwili rozwodu powódka jest sama i nie chce się z nikim wiązać. Unika towarzystwa i kontaktu z ludźmi. Prowadzi wegetacyjny tryb życia. Jest zamknięta w sobie. Obecnie nie pracuje. Ma problem z drętwieniem i puchnięciem dłoni. Czasami podejmuje prace dorywcze. Samodzielnie wychowuje dwójkę dzieci M. i W., na które otrzymuje alimenty. Cały czas boi się o dzieci. Często do nich wydzwania. Jest bardziej ostrożna wobec innych ludzi. U. i rozmawia jedynie z dziećmi. Powódka wciąż rozpamiętuje feralny okres i zastanawia się czy i jak można było zapobiec zdarzeniu. Tęsknota za synem przybiera formę traumy utrudniającej jej funkcjonowanie społeczne i rozwojowe.”

Śmierć syna jest nadal powodem doświadczenia cierpienia emocjonalnego. Odczuwa silny ból związany ze strata syna. Wszystko, co kojarzy jej się z wypadkiem lub przypomina o nim powoduje, u powódki brak chęci do życia oraz wywoływało objawy fizjologiczne. W dalszym ciągu unika rozmów związanych ze śmiercią syna. Występują u niej objawy wskazujące na depresję. Ma poczucie poczucia nieszczęścia, bezużyteczności i bezwartościowości. Odczuwa samotność i pustkę. Często płacze. Chciałaby umrzeć i zobaczyć syna. Jest pesymistycznie nastawiona do życia. Odczuwa brak energii, pustkę i beznadzieję.

M. K. wystąpiła do (...) S.A. z siedzibą w W. ze zgłoszeniem szkody. W toku postępowania likwidacyjnego pozwany uznał za bezpodstawne roszczenie o zapłatę zadośćuczynienia za naruszenie dobra osobistego powódki na skutek śmierci jej syna P. K.. Powódce w związku z wypadkiem została wypłacona przez pozwanego kwota w wysokości 30.000 zł tytułem odszkodowania.

Mając powyższe ustalenia na uwadze Sąd Rejonowy uznał powództwo za uzasadnione w całości. Strona pozwana przyznała, że ponosi odpowiedzialność za skutki powyższego wypadku drogowego na podstawie umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych, niemniej jednak zakwestionowała podstawę prawną dochodzonego przez powódkę roszczenia.

W ocenie Sądu, nie ulega wątpliwości, że śmierć osoby najbliższej jest niezwykle dotkliwym i tragicznym wydarzeniem dla najbliższych członków rodziny zmarłego. Bez wątpienia indywidualne relacje poszczególnych członków rodziny związane są z określoną osobą i stanowią więź rodzinną, będącą dobrem osobistym w rozumieniu art. 23 k.c. i art. 24§1 k.c.

Między stronami istniał spór, czy w związku ze śmiercią osoby najbliższej (syna) w dniu 2 listopada 1998 roku przysługuje roszczenie z tytułu zadośćuczynienia za ból i cierpienie związane z tym faktem. Według Sądu, powódka jest uprawniona do dochodzenia zadośćuczynienia z powyższego tytułu. Wprawdzie dopiero na podstawie ustawy z dnia 30 maja 2008 r. o zmianie ustawy – kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 1996 r., nr 114, poz. 542) z dniem 3 sierpnia 2008 r. do obowiązującego porządku prawnego został wprowadzony przepis art. 446 § 4 k.c. statuujący roszczenie o zadośćuczynienie dla najbliższych członków rodziny zmarłego za doznaną krzywdę wskutek śmierci osoby najbliższej w związku z uszkodzeniem ciała lub rozstrojem zdrowia, niemniej jednak nie wyklucza to dochodzenia zadośćuczynienia na innej podstawie prawnej związanej z naruszeniem dobra osobistego jakim jest więź rodzinna. Powyższa okoliczność ma w niniejszej sprawie o tyle istotne znaczenie, iż śmierć syna powódki w wypadku drogowym nastąpiła w dniu 2 listopada 1998 roku r., czyli przed wprowadzeniem do porządku prawnego art. 446§4 k.c., który nie może mieć zastosowania w przypadku roszczenia powódki. Jednakże ugruntowane orzecznictwo Sądu Najwyższego dopuszcza dochodzenie zadośćuczynienia przez osoby bliskie w związku ze śmiercią osoby najbliższej przed dniem 2 lipca 2008 r. na podstawie przepisów o ochronie dóbr osobistych

Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie pozostawia wątpliwości, że śmierć syna powódki w wypadku drogowym w dniu 2 listopada 1998 roku r. spowodowała naruszenie jej dobra osobistego i w postaci prawa do życia w rodzinie i utrzymania tego rodzaju więzi rodzinnych. Z przesłuchania powódki i opinii biegłego sądowego wynika, że powódka była bardzo związana z synem, bardzo go kochała. Łączyła ich bliska i pełna miłości relacja. Bez wątpienia nagła i niespodziewana śmierć syna była dla powódki tragicznym i traumatycznym wydarzeniem, spowodowała głęboki ból i cierpienie, poczucie straty i pustki. Powódka bardzo przeżyła śmierć syna, nie mógł pogodzić się z jego stratą, odizolowała się od otoczenia, wycofała z dotychczasowej aktywności. Powódka w wyniku wypadku straciła nie tylko syna ale i miłość do męża. Nie była w stanie mu wybaczyć śmierci dziecka obwiniając go za jego śmierć. Powyższe doprowadziło ostatecznie do rozpadu ich małżeństwa w 2011 roku i upadku prowadzonej działalności. Najważniejszymi i jedynymi przyjaciółmi są dla niej jej dzieci, na których punkcie jest znacznie przewrażliwiona. Jak sama mówi chce zapewnić być swoim dzieciom do momentu skończenia przez nich nauki i założenia własnych rodzin, a później „może umrzeć”. Śmierć syna miał negatywny wpływ na wszystkie sfery jej życia od sfery emocjonalnej, psychicznej, fizycznej, rodzinnej, społecznej aż po zawodową. Powódka znacznie straciła na wadze, pogorszył jej się stan zdrowia. W wyniku silnego napięcia emocjonalnego zaczęła puchnąć. Przez 2-3 lata od śmierci syna czekała na niego, że może wróci do domu ze szkoły. Co więcej z opinii sądowo – psychologicznej wynika, że występujące u powódki zaburzenia adaptacyjne po śmierci syna wymagały i nadal wymagają terapii psychologicznej. Mimo upływu 18 lat od śmierci syna powódka nadal przeżywa śmierć syna. Powódka w dalszym ciągu nie jest zdolna do pracy. Utrzymuje się z alimentów na dzieci i prac dorywczych. Zgodnie z twierdzeniami biegłej u powódki występują objawy charakterystyczne dla Zespołu (...) oraz depresji. Powódka częściej odczuwa lęk, stany depresyjne, apatię, abolicję i anhedonię. Ma poczucie beznadziei, odczuwając ciągłą samotność, przygnębienie i pustkę. Jest nastawiona pesymistycznie, co do swojej przyszłości i obowiązków życia codziennego. Często płacze, brakuje jej chęci do życia i działania. Miejsce wypadku i osoby, które kojarzą jej się z wypadkiem wciąż wywołują silne emocje.

W ocenie Sądu Rejonowego powódka niewątpliwie wskutek przedwczesnej śmierci syna i przerwania istniejących z nim więzi rodzinnych doznała krzywdy, która uzasadnia uwzględnienie powództwa w całości. W ocenie Sądu zasądzenie w niniejszej sprawie kwoty 75.000 zł tytułem zadośćuczynienia jest adekwatne do stopnia doznanej przez powódkę krzywdy i rozmiaru cierpień.

Sąd podzielił także pogląd wyrażony m.in. w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 20 sierpnia 2015 r. (sygn. II CSK 594/14), zgodnie z którym roszczenie o zadośćuczynienie za zerwanie więzi rodzinnej przyznawane na podstawie art. 448 w zw. z art. 24 § 1 k.c. jest rodzajowo i normatywnie odmienne od roszczenia zmierzającego do naprawienia szkody majątkowej, opartego na art. 446 § 3 k.c. Zadośćuczynienie jest oderwane od sytuacji majątkowej pokrzywdzonego oraz od konsekwencji, jakie śmierć osoby bliskiej powoduje w szeroko rozumianej sferze interesów majątkowych powódki; ma na celu złagodzenie cierpienia psychicznego wywołanego śmiercią osoby najbliższej, traumatycznych przeżyć z nią związanych oraz ułatwienie przystosowania się do zmienionej sytuacji życiowej. Przewidziane w art. 446 § 3 k.c. odszkodowanie obejmuje natomiast szeroko pojęte szkody majątkowe, często nieuchwytne lub trudne do precyzyjnego wyliczenia, prowadzące do znacznego pogorszenia sytuacji życiowej osoby najbliższej. Ocena znacznego pogorszenia sytuacji życiowej zależna jest od rozmiarów ujemnych następstw natury majątkowej, zarówno już istniejących, jak i dających się przewidzieć, w świetle zasad doświadczenia życiowego, w przyszłości, z uwzględnieniem stanu zdrowia osoby uprawnionej, jej wieku, warunków i trudności życiowych, stosunków rodzinnych i majątkowych. Istotne jest również porównanie tej sytuacji ze stanem, w jakim uprawniony znajdowałby się, gdyby nie doszło do śmierci osoby bliskiej. Nie można zatem skutecznie odpierać roszczenia o zadośćuczynienie wypłaceniem poszkodowanej określonej kwoty pieniężnej tytułem odszkodowania na podstawie art. 446 § 3 k.c. Strony bowiem nie pozostawały w sporze, iż faktycznie wypłaconym przez pozwanego świadczeniem w kwocie 30 000 zł było świadczenie tytułem odszkodowania.

Odsetki ustawowe od zadośćuczynienia zostały zasądzone, na podstawie art. 481§1 i §2 k.c. Sąd rozpoznający niniejszą sprawę podziela pogląd wyrażony przez Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 14 kwietnia 1997 r. (II CKN 110/97) i w wyroku z dnia 28 czerwca 2005 r. (I CK 7/05), że świadczenie z tytułu zadośćuczynienia ma charakter bezterminowy i przekształcenie go w zobowiązanie terminowe następuje po wezwaniu dłużnika do jego wykonania przez wierzyciela. Odnośnie odsetek od kwoty 50.000 zł Sąd uznał, iż w związku z tym, że ostateczna decyzja strony pozwanej w przedmiocie odmowy wypłaty zadośćuczynienia została wydana w dniu 31 maja 2012 roku r., to niespełnienie świadczenia, oznaczało popadnięcie pozwanego towarzystwa ubezpieczeń w opóźnienie z płatnością i tym samym wymagalnością roszczenia odsetkowego od dnia następnego tj. 1 czerwca 2012 roku. Odnośnie odsetek od kwoty 25.000 zostały one zasądzone od dnia 11 marca 2016 do dnia zapłaty.

O kosztach procesu Sąd orzekł na podstawie art. 98 k.p.c. zgodnie z którym strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony (koszty procesu).

Apelację od powyższego wyroku wywiódł pozwany, który zaskarżył rozstrzygnięcie w części tj. w zakresie punktu I w części, punktu II w całości oraz punktu III w całości.

Zaskarżonemu orzeczeniu zarzucił:

I. naruszenie prawa materialnego poprzez jego błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie,
a to art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 444 § 1 k.c. oraz art. 448 k.c. w zw, z art. 24 k.c., poprzez uznanie, iż wypłata kwoty ponad 50.000 zł wraz z odsetkami liczonymi od całej zasądzonej kwoty mieści się w zakresie wykładni zapisu o odpowiedniej sumie zadośćuczynienia, tymczasem zasądzona kwota wykracza poza określoną w przepisach „odpowiednią sumę”, stanowi źródło wzbogacenia powódki, a przede wszystkim wykracza poza przeciętną stopę życiową społeczeństwa, w którym funkcjonuje powódka,

II. naruszenie zasady swobodnej oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego poprzez:

- pominięcie przez Sąd, przy określaniu wysokości zasądzonej kwoty, upływu czasu od zdarzenia, w którym zginął P. K. (1998 r.) oraz wpływu pozytywnych zdarzeń rodzinnych, jakie miały miejsce w życiu powódki (narodziny dzieci),

- pominięcie, iż sytuacja rodzinna, w jakiej obecnie znalazła się powódka pozostaje bez całkowitego związku z zaistniałym zdarzeniem i jest następstwem wyboru dokonanego przez powódkę tymczasem wskazuje się, iż rozpad małżeństwa powódki dopiero po 13 latach od śmierci P. K., jest spowodowany bezpośrednio tym zdarzeniem,

- wskazanie przez Sąd, iż powódka jest samotna i pozbawiona kontaktu z ludźmi, tymczasem zamieszkuje ona, dzieli codzienne zadania i troski z dwojgiem dzieci, które stanowią centrum jej życia, może liczyć na ich towarzystwo i wsparcie,

- pominięcie przez Sąd faktu, iż powódka uporała się z negatywnymi przeżyciami związanymi ze śmiercią syna bez konieczności podejmowania systematycznego leczenia farmakologicznego lub psychoterapeutycznego,

- pominięcie przez Sąd okoliczności powiązanych ze stopą życiową społeczeństwa w jakim funkcjonuje powódka, tymczasem kwota, którą zasądził Sąd, biorąc pod uwagę poziom życia strony, prowadzi do wzbogacenia powódki.

Mając na uwadze powyższe zarzuty pozwany wniósł o:

1) zmianę zaskarżonego wyroku w punkcie I w części, poprzez:

- oddalenie powództwa w zakresie kwoty 25.000 zł wraz z odsetkami w całości (tj. ponad zasądzoną kwotę 50.000 zł),

- oddalenie powództwa w zakresie odsetek ustawowych, liczonych od kwoty 50.000 zł.

2) zmianę zaskarżonego orzeczenia w punkcie II i III w całości, poprzez:

- zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego kosztów postępowania,

- pobranie od powódki na rzecz Skarbu Państwa — Sądu Rejonowego Szczecin — P. i Zachód w S. kosztów sądowych.

Nadto pozwany wniósł o zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym według norm przepisanych.

W uzasadnieniu apelacji pozwany wskazał, że zgodnie ze stanowiskiem zawartym w orzecznictwie Sądu Najwyższego oraz doktrynie, odsetki w przypadku tego typu roszczeń winny być zasądzone od dnia wyrokowania. W tym zakresie wyrok winien zostać zmieniony.

Sąd, winien również uwzględnić upływ czasu pomiędzy zdarzeniem, a czasem wyrokowania. Nie bez znaczenia dla wysokości zasądzonej kwoty winien mieć fakt, iż upływ 18 lat od śmierci P. K. wiązał się z powrotem powódki do codziennego funkcjonowania, nie można także degradować wpływu pozytywnych zdarzeń rodzinnych, jakie miały miejsce w życiu powódki — narodzin dzieci, z którymi powódka zamieszkuje, dzieli codzienne zadania i troski, nadto może liczyć na towarzystwo i wsparcie z ich strony.

Zdaniem strony pozwanej, zasądzona kwota 75.000 zł na rzecz powódki, zwłaszcza biorąc pod uwagę upływ czasu od przedmiotowego zdarzenia, prowadzi do jego wzbogacenia i wykracza poza poziom zasądzanych zadośćuczynień w podobnych sprawach. W tym zakresie wyrok winien zostać zmieniony.

W odpowiedzi na apelację powódka wniosła o oddalenie apelacji oraz o zasądzenie na jej rzecz kosztów postępowania apelacyjnego wg norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja strony pozwanej okazała się o tyle skuteczna, że w ramach instancyjnej kontroli zaskarżonego orzeczenia doprowadziła do jego zmiany.

Ustalenia stanu faktycznego zawarte w orzeczeniu Sądu Rejonowego nie budzą zastrzeżeń Sądu Okręgowego. Sąd I instancji w sposób prawidłowy przyjął również podstawę prawną rozstrzygnięcia. W ocenie Sądu Odwoławczego w sporządzonym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku Sąd Rejonowy w sposób wyczerpujący wskazał tok rozumowania, którym kierował się wydając zaskarżone orzeczenie, umożliwiając tym samym kontrolę jego prawidłowości, tak stronom postępowania, jak i obecnie Sądowi II instancji przez pryzmat wszystkich wyartykułowanych w apelacji strony pozwanej zarzutów.

Kontrola instancyjna doprowadziła jednak do konieczności zmiany zaskarżonego orzeczenia w zakresie wysokości przyznanego powódce zadośćuczynienia.

Analizę powyższej sprawy poprzedzić należy wskazaniem, iż powódka – M. K. - wystąpiła z żądaniem zapłaty zadośćuczynienia za krzywdę spowodowaną śmiercią osoby najbliższej – syna. Zdarzenie wywołujące szkodę miało miejsce dnia 2 listopada 1998r., a więc jeszcze przez nowelizacją Kodeksu cywilnego dokonaną na mocy ustawy o zmianie ustawy - kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw z dnia 30 maja 2008 r. (Dz.U. Nr 116, poz. 731), którą to ustawą wprowadzoną art. 446 §4 kc statuujący roszczenie o zadośćuczynienie dla najbliższych członków rodziny zmarłego za doznaną krzywdę wskutek śmierci osoby najbliższej. Jednakże prawidłowo Sąd Rejonowy wskazał, że zgodnie z poglądami utrwalonymi w orzecznictwie Sądu Najwyższego, Sąd może przyznać najbliższemu członkowi rodziny zmarłego zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę na podstawie art. 448 w związku z art. 24§1 k.c., także wtedy, gdy śmierć nastąpiła przed dniem 3 sierpnia 2008 r. wskutek uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia. Zresztą zasada odpowiedzialności pozwanego z tytułu żądanego zadośćuczynienia, co do zasady nie była przedmiotem sporu.

Oczywistym jest, że śmierć osoby najbliższej powoduje naruszenie dobra osobistego osoby związanej emocjonalnie ze zmarłym. Jednakże wskazać należy, że nie każdą więź rodzinną automatycznie należy zaliczyć należy do katalogu dóbr osobistych, lecz jedynie taką, której zerwanie powoduje ból, cierpienie, rodzi poczucie krzywdy. Osoba dochodząca ochrony na podstawie art. 448 k.c. może być poszkodowana bezpośrednio i dochodzić naprawienia własnej krzywdy, doznanej poprzez naruszenie jej własnego dobra osobistego. Nowelizacja art. 446 k.c. polegająca na dodaniu § 4 nie pozbawia, jak trafnie uznał Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 22 października 2010 r., najbliższych członków rodziny zmarłego możliwości dochodzenia zadośćuczynienia na podstawie art. 448 k.c. także w wypadku, gdy czyn niedozwolony popełniony został przed dniem 3 sierpnia 2008 r. Krzywda polega na odczuwaniu cierpienia fizycznego, m.in. bólu, jak również innych dolegliwości oraz cierpienia psychicznego, czyli ujemnych uczuć przeżywanych w związku z wypadkiem. Zadośćuczynienie pieniężne ma na celu przede wszystkim złagodzenie cierpienia osoby poszkodowanej. Wobec powyższego Sąd Okręgowy, ustalając wysokość należnego powódkom zadośćuczynienia, odwołał się do kryteriów wypracowanych przez orzecznictwo. Okoliczności wpływające na wysokość tego świadczenia to m.in.: dramatyzm doznań osób bliskich zmarłego, poczucie osamotnienia, cierpienia moralne i wstrząs psychiczny wywołany śmiercią osoby najbliższej, rola, jaką w rodzinie odgrywała osoba zmarłego, charakter i rodzaj zaburzeń w prawidłowym funkcjonowaniu pozostałych członków rodziny, stopień, w jakim pozostali członkowie będą umieli odnaleźć się w nowej rzeczywistości i na ile zdolni są zaakceptować obecny stan rzeczy, skorzystanie z pomocy fachowej w czasie radzenia sobie w tej trudnej sytuacji, proces leczenia doznanej traumy mający na celu pomoc w odbudowie struktury rodziny i przywrócenie znaczenia każdego z jej członków, czy wiek pokrzywdzonego (tak Sąd Najwyższy w wyrokach z dnia 10 maja 2012 r., IV CSK 414/11, LEX nr 1212823 i z dnia 3 czerwca 2011 r., III CSK 279/10, LEX nr 898254).

Sąd Okręgowy wskazał również, że zadośćuczynienie przewidziane w art. 446 § 4 k.c. jest odzwierciedleniem w formie pieniężnej rozmiaru krzywdy, która nie zależy od statusu materialnego pokrzywdzonego. Nie jest ono zależne od pogorszenia sytuacji materialnej osoby uprawnionej i poniesienia szkody majątkowej. Jedynie rozmiar zadośćuczynienia może być odnoszony do stopy życiowej społeczeństwa, która pośrednio może rzutować na jego umiarkowany wymiar i to w zasadzie bez względu na status społeczny i materialny pokrzywdzonego. Przesłanka "stopy życiowej" ma więc charakter uzupełniający i ogranicza wysokość zadośćuczynienia tak, by jego przyznanie nie prowadziło do wzbogacenia osoby uprawnionej, nie może jednak pozbawić zadośćuczynienia jego zasadniczej funkcji kompensacyjnej i eliminować innych czynników kształtujących jego wymiar.

Ponadto zauważyć należy, że szkoda niemajątkowa w postaci krzywdy rozumiana jako ujemne następstwa w sferze przeżyć psychicznych człowieka, nie ulega wraz z upływem czasu jakiemuś unicestwieniu, a roszczenie o jej naprawienie wygaśnięciu. Na ogólnych zasadach roszczenie to jako majątkowe podlega bowiem jedynie przedawnieniu. Upływ czasu od powstania krzywdy wynikłej z naruszenia dóbr osobistych ma natomiast znaczenie z punktu widzenia celowości i zakresu zastosowanych środków ochrony, które mają za zasadnie zniwelowanie ujemnych doznań związanych z naruszeniem. Moment powstania tej krzywdy oraz czas jej trwania ma więc znaczenie dla rozmiaru zadośćuczynienia mającego skompensować szkodę niemajątkową. Jak wynika z art. 24 k.c., celem ochrony dóbr osobistych naruszonych cudzym działaniem jest zobowiązanie sprawcy do dopełnienie czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków, a także do naprawienia szkody niemajątkowej, wyjątkowo szkody majątkowej. Jeśli chodzi o zadośćuczynienie za krzywdę wyrządzoną naruszeniem dóbr osobistych, to zmierza ono do zrekompensowanie szkody niemajątkowej, polegającej na ujemnych doznaniach w sferze przeżyć psychicznych człowieka związanych z ingerencją w określonego rodzaju dobro osobiste. Zadośćuczynienie ma charakter całościowy i obejmuje wszystkie cierpienia zarówno te doznane, jak i te które wystąpią w przyszłości.

Wprawdzie zadośćuczynienie z art. 448 k.c. nie ma na celu wyrównanie realnego, uchwytnego i dostrzegalnego na pierwszy rzut oka uszczerbku, niemniej jednak zmierza do wynagrodzenia krzywdy i przezwyciężenia przykrych doznań osoby dotkniętej naruszeniem dóbr osobistych. Służyć temu ma nie tylko udzielenie pokrzywdzonemu należnej satysfakcji moralnej w postaci uznania jego krzywdy wyrokiem sądu, ale także zobowiązanie do świadczenia pieniężnego, które umożliwi pełniejsze zaspokojenie potrzeb i pragnień pokrzywdzonego, które z braku środków w innych warunkach nie byłoby dla niego dostępne.

W zależności od rodzaju naruszonego dobra oraz sposobu naruszenia, czynnik szkodzący może oddziaływać na osobę poszkodowanego jednorazowo, albo przez określony czas. W przypadku naruszenia dobra osobistego w postaci więzi rodzinnych, zdarzenie sprawcze, jakim jest śmierć człowieka, ma charakter jednorazowy. Nie oznacza to jednak, że negatywne skutki związane z utratą osoby bliskiej są zamknięte w określonych ramach czasowych i ograniczają się do ujemnych przeżyć na określoną datę, np. śmierci tej osoby. Istotne jest, kiedy krzywda ta, mająca swe źródło w śmierci osoby bliskiej, jest uświadamiana i najbardziej odczuwana, i jak długo taki stan rzeczy trwa.

Podkreślić również należy, że przyznanie zadośćuczynienia w razie naruszenia dóbr osobistych jest prawem, a nie obowiązkiem sądu, zaś zasady ustalenia jego wysokości nie zostały ustawowo określone. Oznacza to, że ingerencja w orzeczenie sądu pierwszej instancji jest dopuszczalna tylko w razie oczywistego wygórowania lub zaniżenia zasądzonego świadczenia (tak SA we Wrocławiu w wyroku z dnia 24 października 2012 r. w sprawie sygn. I ACa 1083/12, Lex nr 1259781). W rezultacie zarzut niewłaściwego określenia wysokości zadośćuczynienia mógłby być uwzględniony tylko wtedy, gdyby nie zostały wzięte pod uwagę wszystkie istotne kryteria wpływające na tę postać kompensaty (por. np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 stycznia 2000 r., III CKN 536/98, nie opubl.; wyrok z dnia 26 lipca 2001 r., II CKN 889/00, nie opubl.; wyrok z dnia 18 kwietnia 2002 r., II CKN 605/00, nie opubl.).

Z taką sytuacją mamy do czynienia w przedmiotowej sprawie. Sąd Okręgowy ponownie dokonał analizy zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego i oceniając więź łączącą powódki z tragicznie zmarłym synem, doszedł do przekonania, że przyznane powódce świadczenia z tytułu szkody jaka wystąpiła niemal dwadzieścia lat temu jest nieadekwatne dla rozmiaru doznanej przez nie krzywdy. Zarzuty apelacji pozwanego skierowane przeciwko wysokości zadośćuczynienia okazały się uzasadnione.

Analiza akt sprawy prowadzi do wniosku, że śmierć małoletniego P. K. w wyniku wypadku jakiemu uległ była dla powódki niewątpliwie przeżyciem traumatycznym. Sąd Okręgowy nie podważa tego, że więź łącząca powódkę z dzieckiem w wieku szkolnym była szczególnie bliską więzią rodzinną, zaś utrata dziecka stanowi najbardziej traumatyczne doznania w życiu matki. Zważyć jednak należy, że samo krytyczne zdarzenie miało miejsce osiemnaście lat temu, zatem niewątpliwie dawno. Sąd orzeka zaś mając na uwadze stan rzeczy istniejący w momencie zamknięcia rozprawy (art. 316 § 1 kpc). Oznacza to, że ocenie Sądu podlegał cały etap życia powódki, od tragicznego zdarzenia, do momentu wyrokowania. Należy więc w tym zakresie zwrócić uwagę, że w czasie tragicznego wypadku powódka miała jeszcze jedno dziecko, zaś jej zeznania wskazują, że krótko po wypadku zdecydowała się z mężem na urodzenie kolejnego dziecka, co też nastąpiło wkrótce po tragicznej śmierci P. K.. W ocenie Sądu chociaż trauma doznana po wypadku była bezspornie duża, to jednak powódka jako zraniona, dotknięta śmiercią dziecka matka w pewnym stopniu mogła szukać możliwości przelania uczuć macierzyńskich, na troskę o prawidłowy rozwój i wychowanie dwójki pozostałych dzieci. Powódka wskazała wprost, że „jak urodziła się córka to zaczęło mi trochę mijać”. Co więcej, powódka dodała, że nie przyjmowała leków uspokajających przez długi czas po śmierci dziecka z obawy na uzależnienie się od nich.

W ocenie Sądu Okręgowego przeprowadzone w sprawie postępowanie dowodowe nie wykazało, że śmierć syna wywarła stały negatywny wpływ na całe życie powódki, skutkujący nieodwracalnym pogorszeniem jej funkcjonowania społecznego. Nie można też stwierdzić, aby po śmierci syna powódka znalazła się w szczególnej, długotrwale traumatycznej, upośledzającej funkcjonowanie sytuacji życiowej. Powódka po narodzinach kolejnego, zaplanowanego dziecka zajęła się jego wychowaniem, a następnie wraz z mężem prowadziła sklep. Zasady doświadczenia życiowego wskazują, przy tym że osoby wykonujące własną działalność gospodarczą często muszą w większym zakresie zaangażować się w prowadzenie spraw gospodarczych i prezentować wysoki stopień zorganizowania. Zdaje się to potwierdzać, że po kilku latach od śmierci dziecka powódka starała się podejmować aktywne działania zawodowe. Pewne wątpliwości Sądu Okręgowego budzi ocena dokonana przez Sąd I instancji, że tragiczna śmierć syna istotnie przyczyniła się do rozpadu małżeństwa. Wszak od czasu krytycznego zdarzenia do orzeczenia rozwodu upłynęło dwanaście lat, a więc znaczy okres czasu. Co więcej w tym okresie strony wspólnie planowały poczęcie kolejnego dziecka, ja również miały wspólne plany gospodarcze, jak prowadzenie sklepu. Zasady logiki i doświadczenia życiowego wskazują, że gdyby małżonkowie nie potrafili ułożyć wspólnie spraw po śmierci syna, stawiając na pierwszym planie obwinienie o przyczynienie się do śmierci syna, to małżeństwo nie funkcjonowałby poprawnie przez okres kilkunastu lat realizując wspólne plany. Co więcej, zasadniczą przyczyną rozpadu małżeństwa był – jak przyznała powódka – brak akceptowania przez nią romansów jej męża i jego nielojalność finansowa. Powyższe okoliczności wskazują, że trauma związana ze śmiercią syna nie wpłynęła na społeczne funkcjonowanie powódki w dłuższej perspektywie czasu. Realizowała się ona jako matka dwójki dzieci, nad którymi sprawowała opiekę, pomagała również przy prowadzeniu sklepu.

Choć niewątpliwie pamięć po zmarłej dziecku, jest obecna w świadomości powódki i to mimo upływu niemal dwudziestu lat, to nie można stwierdzić, aby jej ból po stracie dziecka przekraczał normalny okres żałoby po członku rodziny. Świadczyć o tym może choćby to, iż aktualnie powódka rzadziej odwiedza grób dziecka, co nie dziwi z uwagi na upływ czasu jaki minął od śmierci dziecka oraz konieczność realizowania społecznych funkcji powódki. Obecnie podejmuje prace dorywcze, wychowuje dzieci. Jest obecne u niej ciągłe poczucie żalu po stracie dziecka, które być może nigdy nie minie. Jednakże Sąd Okręgowy zauważa, iż odległość czasowa od śmierci dziecka przyczyniły się do stłumienia u powódki żywych reakcji związanych z tragiczną śmiercią dziecka.

Powyższe okoliczności przesądzały o tym, że przyznane powódce zadośćuczynienie w wysokości 75.000 zł uznać należało za nieodpowiednie. Zasądzona kwota nie spełniała bowiem wymogów określonych w art. 448 k.c. w związku z art. 24 § 1 k.c.

Wskazać należy, iż przyznanie kwoty zadośćuczynienia pozostawione jest ocenie sądu, a ta ocena nie może mieć charakteru abstrakcyjnego. Kwota zadośćuczynienia zawsze powinna pozostawać w relacji do dających się ustalić następstw i skutków zdarzenia. Przy określeniu wysokości tego świadczenia trzeba mieć na względzie okoliczności konkretnej sprawy, w tym indywidualne cechy pokrzywdzonego i jego zdolności do powrotu do równowagi psychicznej po upływie określonego czasu. Na rozmiar krzywdy mają przede wszystkim wpływ: dramatyzm doznań osoby bliskiej, poczucie osamotnienia i pustki, cierpienia moralne i wstrząs psychiczny wywołany śmiercią osoby najbliższej, rodzaj i intensywność więzi łączącej pokrzywdzonego z zmarłym, wystąpienie zaburzeń będących skutkiem tego odejścia (np. nerwicy, depresji), roli pełnionej w rodzinie przez osobę zmarłą, stopień, w jakim pokrzywdzony będzie umiał się znaleźć w nowej rzeczywistości i zdolności jej zaakceptowania, leczenie doznanej traumy (wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 27 marca 2013 r., I ACa 1351/12).

Niezachowanie właściwej relacji między rozmiarem szkody niemajątkowej, a zasadą umiarkowanej wysokości zadośćuczynienia przez Sąd Rejonowy doprowadziło do sytuacji, w której kwota zasądzonego na rzecz powódki zadośćuczynienia jest rażąco wygórowana.

Z tej też racji Sąd Okręgowy zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że ukształtował wysokość zadośćuczynienia na kwotę 50.000 zł. Kwota ta z jednej strony niewątpliwie przedstawia ekonomiczną wartość, a z drugiej strony jest utrzymana w rozsądnych granicach i dostosowana do aktualnych stosunków majątkowych społeczeństwa, a przy tym nie jest nadmiernie wygórowana. Kwota ta wynagrodzi powódce doznane cierpienia oraz przykre doznania związane ze śmiercią P. K.. Odczuwana przez powódkę krzywda i żal wynikają przede wszystkim z zerwanych więzi rodzinnych. Oczywistym jest że upływ czasu nie wynagrodzi powódce straty dziecka, niemniej jednak we wspomnianym kilkunastoletnim okresie czasu – tyle bowiem upłynęło od śmierci dziecka zanim powódka zdecydowała się na wystąpienie z roszczeniem o zadośćuczynienie – życie powódki ulegało zmianie. Powódka wskazała, że po urodzeniu trzeciego dziecka, jej stan emocjonalny zaczął się nieznacznie poprawiać, miała ona możliwość przelania uczuć na pozostałe dzieci, a z czasem zaczęła prowadzić sklep. Jej społeczne funkcjonowanie nie uległo istotnemu, nieodwracalnemu pogorszeniu. Nie wykazano również, aby rozpad małżeństwa był wypadkową tragicznej śmierci syna, która nastąpiła dwanaście lat wcześniej, w sytuacji gdy mąż powódki nie był wobec niej lojalny finansowo i utrzymywała bliskie relacje z innymi kobietami.

Sąd odwoławczy dostrzega, że zasądzona tytułem zadośćuczynienia kwota niemal w każdym przypadku będzie budzić kontrowersje stron postępowania. W odczuciu powódki kwota może ona nie dawać jej całkowitej satysfakcji. Nie mniej jednak należy mieć na względzie również to, by wysokość zadośćuczynienia nie była nadmiernie wygórowana, powodując nieuzasadnione obciążenie strony pozwanego. Z tego względu zarzut naruszenia przez Sąd I instancji zasad swobodnej oceny dowodów uznać należało za uzasadniony, co doprowadziło do zmiany zaskarżonego orzeczenia w pkt. I. poprzez obniżenie wysokości zadośćuczynienia do kwoty 50.000 zł.

Reformacją objęto również orzeczenie w zakresie odsetek od przyznanego zadośćuczynienia uznając za zasadną argumentację wyrażoną w apelacji. Nie ulega wątpliwości, iż zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę ma na celu pełną kompensację szkody niemajątkowej.

Przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia trzeba uwzględniać m.in. aktualny stan stosunków majątkowych w społeczeństwie, co łączy się z problemem ustalenia cen. To zaś oznacza, że określone w art. 363 § 2 k.c. zasady ustalania odszkodowania w drodze analogii mają zastosowanie przy ustalaniu odpowiedniej sumy z tytułu zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Sąd Okręgowy zwraca uwagę na poglądy wyrażane przez Sąd Najwyższy wskazujące, iż w razie ustalenia wysokości zadośćuczynienia według stanu rzeczy istniejącego w chwili zamknięcia rozprawy uzasadnione jest przyznanie odsetek dopiero od chwili wyrokowania (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 8 grudnia 1997 r., I CKN 361/97, niepubl; z dnia 9 stycznia 1998 r., III CKN 301/97, niepubl.; z dnia 11 marca 2003 r., V CKN 1723/00, niepubl.; z dnia 30 października 2003 r., IV CK 130/02, niepubl.). Istotny jest również pogląd, według którego, ze względu na trudno wymierny charakter świadczenia, jakim jest zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę, należy pozostawić sądowi orzekającemu swobodę w ustalaniu daty wymagalności odsetek. Sąd, biorąc pod uwagę konkretne okoliczności sprawy powinien ocenić, czy kompensacyjna funkcja zadośćuczynienia zostanie zrealizowana przez zasądzenie odsetek od dnia wezwania do zapłaty, czy też od dnia wyrokowania.

W przedmiotowej sprawie Sąd Odwoławczy wziął pod uwagę, że wysokość krzywdy, tak jak i szkody majątkowej, może się zmieniać w czasie. Zatem w miarę upływu czasu różna może być też wysokość należnego zadośćuczynienia. W rezultacie początek opóźnienia w jego zapłacie może się łączyć z różnymi datami. Jeżeli natomiast sąd ustali, że zadośćuczynienie w rozmiarze odpowiadającym sumie dochodzonej przez powódkę należy się dopiero od dnia wyrokowania, odsetki od zasądzonego w takim przypadku zadośćuczynienia mogą się należeć dopiero od dnia wyrokowania.

Należy szczególnie podkreślić, że powódka otrzymała od ubezpieczyciela po zdarzeniu kwotę 30.000 zł tytułem odszkodowania i chociaż kwota ta nie miała charakteru zadośćuczynienia to stanowiła formę rekompensaty za doznaną krzywdę. Ponadto powódka wystąpiła z roszczeniem o zadośćuczynienie dopiero po 14 latach, zaś wyrok zapadł po latach szesnastu od krytycznego zdarzenia. Samo zdarzenie miało miejsce 19 lat temu. Występując z roszczeniem po znacznym okresie czasu od daty zdarzenia powódka wskazał że jej stan zdrowia jest ciężki i boryka się z nieustępującym poczuciem krzywdy. Sąd Rejonowy słusznie dopuścił dowód w celu zweryfikowania twierdzeń powódki dotyczących jej stanu zdrowia i stanu emocjonalnego. Biegły potwierdził, że powódka doznała głębokiej traumy i obecnie nadal towarzyszy jej poczucie krzywdy. W tej sytuacji, podstawą do przyznania zadośćuczynienia stała się właśnie opinia uzyskana w toku przewodu sądowego przez Sądem Rejonowym. Co za tym idzie, brak było dowodu na którym powódka mogłaby oprzeć jeszcze w 2012r. ustalenia, co do wysokości należnego zadośćuczynienia. Takich dowodów powódka nie przedstawiła wraz z pozwem. Dopiero po przeprowadzeniu dowodu z opinii biegłego przed Sądem I instancji okoliczności odnoszące się do wymiaru zadośćuczynienia mogły zostać precyzyjnie ustalone. Stąd też, Sąd Okręgowy uznał, że należność odsetkowa od kwoty 50.000 zł należy się począwszy od dnia 11 kwietnia 2016r. tj. od dnia wyrokowania przez Sąd I instancji. Dlatego też na podstawie art. 386 § 1 kpc orzeczono jak w punkcie 1. a. sentencji.

Zmiana orzeczenia w pkt I spowodowała konieczność zmiany orzeczenia o kosztach postępowania przed Sądem I instancji. O kosztach procesu orzeczono na podstawie art. 100 k.p.c. w zw. z art. 98 kpc oraz 108 § 1 k.p.c. Sąd dokonał stosunkowego rozdzielnia kosztów pomiędzy stronami przyjmując, że powódka wygrała postępowanie przed Sądem I instancji w 75 %, a pozwany w 25%. Skutkiem powyższego pozwanego zasądzono koszty zastępstwa procesowego od pozwanego na rzecz powódki pomniejszone o stopień w jakim wygrał pozwany. Po rozliczeniu ww. wzajemnych kosztów, zasadnym było zasądzić od pozwanego na rzecz powódki kwotę 1.600 zł tytułem zwrotu kosztów procesu, o czym orzeczono w punkcie 1. b sentencji wyroku.

Nieuiszczonymi kosztami sądowymi, sąd w orzeczeniu kończącym sprawę w instancji obciąży strony, jeżeli istnieją do tego podstawy, przy odpowiednim zastosowaniu zasad obowiązujących przy zwrocie kosztów procesu. Uwzględniając stopień w jakim wygrała powódka pomniejszony o stopień w jakim wygrał pozwany Sąd Okręgowy w punkcie 1. c. sentencji wyroku nakazał pobrać na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Rejonowego Szczecin - Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych od powódki M. K. kwotę 1466,82 zł, a od pozwanego kwotę 2.933,64 zł.

Rozstrzygnięcie zawarte w pkt 2. sentencji znajduje natomiast uzasadnienie w treści przepisu art. 98 § 1 i 3 k.p.c. oraz 99 k.p.c. Apelacja pozwanego okazała się zasadna w całości, zatem kosztami postępowania apelacyjnego stosownie do wyniku postępowania należało obciążyć powódkę. Pozwany poniósł koszty postepowania przed Sądem II instancji w wysokości 2.400 zł tytułem wynagrodzenia radcy prawnego (§ 2 pkt 5 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych, w brzmieniu obowiązującym na dzień wniesienia apelacji.


SSO Małgorzata Grzesik SSO Iwona Siuta SSR(del.) Agnieszka Matusiak