Sygn. akt III Ca 296/17

UZASADNIENIE

Zaskarżonym postanowieniem z dnia 6 maja 2016r. wydanym w sprawie z wniosku A. W. z udziałem E. C., J. W. (1), K. W., G. W., P. F. (1) i T. F. o stwierdzenie zasiedzenia Sąd Rejonowy w Skierniewicach oddalił wniosek o stwierdzenie nabycia przez zasiedzenie przez wnioskodawcę z dniem 31 marca 2011r. nieruchomości składającej się z działek o numerach (...), położonej przy ul. (...) w S., dla której prowadzona jest księga wieczysta o nr (...).

Sąd I instancji ustalił, że rodzice wnioskodawcy J. i W. W. (1) byli właścicielami ziem rolnych, w tym dwóch działek siedliskowych o nr 54/4 i 79. Rodzicie wnioskodawcy mieszkali na terenie działki nr (...), zaś na działce nr (...) kolejno ich dzieci, gdy zakładały własne rodziny. W roku 1981r. na działce nr (...) mieszkał wnioskodawca wraz z żoną. Pracował wówczas na budowie, a po pracy pomagał ojcu w gospodarstwie. W 1984r. wnioskodawca otrzymał mieszkanie w bloku i przeprowadził się, mimo to nadal pomagał ojcu w prowadzeniu gospodarstwa rolnego. Na działce nr (...) wnioskodawca miał gołębnik, ojciec wnioskodawcy nie był z tego zadowolony, nie podobało się mu, że do wnioskodawcy przychodzą koledzy. W 1981r. ojciec wnioskodawcy pozwolił wnioskodawcy i jego żonie korzystać z dwóch działek ewidencyjnych położonych naprzeciwko siedliska rodziców. Działki te nie stanowiły zwartej całości, ale były rozdzielone gruntami małżeństwa B.. Ojciec zażądał od wnioskodawcy, by w związku z tym płacił on podatek i wnioskodawca wraz z żoną przekazywali ojcu odpowiednie kwoty. W 1985 lub 1986r. na tę nieruchomość wnioskodawca przeniósł gołębnik, co było zgodnie z intencją W. W. (1). W 1997r. usuwał skutki zalania na terenie użytkowanych działek. Wnioskodawca i jego żona korzystali z nieruchomości zgodnie z jej przeznaczeniem uprawiając na niej warzywa i owoce na własny użytek, hodując kury i króliki. Na terenie nieruchomości wnioskodawca wzniósł budynki gospodarcze, były to szopy, klatki dla królików i kurnik.

Sąd Rejonowy ustalił nadto, że w 2001r. wnioskodaca z żoną zwrócili się do ojca z pytaniem, czy wyrazi zgodę na dokonanie zamiany nieruchomości z A. J., by uprawiane przez nich działki stanowiły jeden zwarty obszar. A. J. wcześniej nabył od U. B. i jej męża własność nieruchomości dzielącej grunty W. i J. W. (2). Ojciec wnioskodawcy nie miał nic przeciwko temu, niemniej oświadczył, że ponieważ ziemia ta będzie należała do A. i G. W., on nie będzie ponosił kosztów związanych z zamianą gruntów. Powiedział wówczas do wnioskodawcy i jego żony zwracając się słowami „to będzie wasze więc dlaczego jak mam płacić”. W związku z tym koszty związane z pracami geodezyjnymi i sporządzeniem aktu notarialnego ponieśli wnioskodawca i jego żona. Umowę zamiany z A. J. i G. J. zawarli W. i J. W. (2), jako właściciele nieruchomości, miało to miejsce w dniu 12 kwietnia 2001r. Od tej chwili wnioskodawca i jego żona korzystali nieprzerwanie z działek (...).

Sąd Rejonowy ustalił także, że 24 lipca 2003r. J. i W. małżonkowie W. darowali E. C. nieruchomość rolną stanowiącą działki nr (...), zaś dnia 7 maja 2004r. nieruchomość obejmującą niezabudowaną działkę rolną oznaczoną nr 54/1. Obie umowy zostały zawarte w formie aktu notarialnego. Nadto w dniu 4 lipca 2003r. rodzicie wnioskodawcy darowali swej córce B. F. zabudowaną nieruchomość oznaczoną nr 79, zaś swojemu wnukowi P. F. (2) niezabudowane nieruchomości oznaczone numerami działek (...). Obie umowy zostały zawarte w formie aktu notarialnego. W. W. (1) zmarł 19 października 2008r., zaś J. W. (2) 2 września 2009r. Nie przekazali oni spornych gruntów synowi A. i jego żonie z zachowaniem prawem wymaganej formy. Ojciec wnioskodawcy cały czas powtarzał, że jeszcze zdąży „przepisać ziemię”.

Dokonując powyższych ustaleń Sąd Rejonowy nie dał wiary zeznaniom tych świadków oraz uczestniczki E. C., którzy twierdzili, że W. i J. W. (2) do 2005r. pracowali, choćby w niewielkim tylko wymiarze sprowadzającym się do uprawy warzyw i owoców na własny użytek. W ocenie Sądu Rejonowy przy uwzględnieniu podanych przez wnioskodawcę i jego żonę informacji o stanie zdrowia W. W. (1) i J. W. (2) nie sposób się z tym zgodzić. Sąd Rejonowy podkreślił, że informacjom o stanie zdrowia rodziców nie przeczyła też E. C., co pozwalało przyjąć, ze były one prawdziwe, zwłaszcza wobec oświadczenia P. F. (1), z którego wynikało, że J. W. (2) już w latach 90. XX wieku, z powodu choroby reumatycznej miała ograniczoną sprawność.

Sąd Rejonowy stwierdził nadto, że podstawy ustaleń faktycznych nie mogły stanowić zeznania świadka G. J. w zakresie, w jakim dotyczyły one charakteru i zakresu posiadania spornych gruntów przez W. i J. W. (2), a to z uwagi na niespójność i brak precyzji wypowiedzi świadka oraz fakt, iż świadek wycofała się z wcześniejszych swoich twierdzeń, co czyniło jej zeznania niewiarygodnymi.

Oceniając zeznania A. W., G. W. i K. W. Sąd Rejonowy nie dał im wiary co do twierdzeń, iż wnioskodawcy weszli w posiadanie samoistne spornej nieruchomości. Tenże sąd podkreślił, że dla oceny charakteru posiadania istotne znaczenie ma sposób, w jaki rzecz znalazła się we władaniu osoby zainteresowanej, zwłaszcza gdy zewnętrzne przejawy władztwa mogą odpowiadać zarówno prawu własności jak i prawom wynikającym np. ze stosunków zobowiązaniowych. Na gruncie przedmiotowej sprawy zakres władztwa, jaki nad spornymi gruntami sprawował wnioskodawca z żoną może odpowiadać treści praw wynikających ze stosunku dzierżawy, również tzw. bezczynszowej, w którym ekwiwalentem dla oddania gruntu do korzystania i pobierania pożytków jest obowiązek ponoszenia ciężarów publicznoprawnych związanych z gruntem. Z tego względu, zdaniem Sądu Rejonowego istotnym było ustalenie czy W. i J. W. (2) rzeczywiście zawarli z A. W. umowę darowizny bez prawem przewidzianej formy, czy też tylko zezwolili wnioskodawcy na korzystanie z gruntów objętych wnioskiem. W ocenie Sądu Rejonowego bardziej wiarygodna jest druga ze wskazanych wersja wydarzeń. Ocena całokształtu zeznań G. W. i A. W. prowadzi do wniosku, że rodzice wnioskodawcy obiecali w przyszłości przenieść na własność A. W. nieruchomości objęte wnioskiem, a do tego czasu pozwolili wnioskodawcy i jego żonie z nich korzystać. Przyjęciu, że między wnioskodawcą, a jego rodzicami doszło do zawarcia nieformalnej umowy darowizny, na skutek której wnioskodawca stał się posiadaczem samoistnym spornych gruntów przeczy okoliczność, że w 2001r. doszło do zamiany gruntów między małżeństwem J. a J. i W. W. (1). Nie sposób uznać, że intencją rodziców wnioskodawcy było pozbawienie się przymiotu właścicieli gruntów objętych wnioskiem w sytuacji, gdy podczas biegu zasiedzenia dokonali wobec tych gruntów aktu właścicielskiego w postaci zawarcia umowy ich zamiany. Z zeznań G. W. wynika, że wnioskodawca zapytał ojca o zgodę na tę zamianę i dopiero po jej wyrażeniu przystąpił do załatwiania formalności. Sąd Rejonowy podkreślił, że z jednej strony jawi się to jako naturalne, skoro rodzice wnioskodawcy legitymowali się ważnym tytułem własności spornych gruntów, jednak, przy uwzględnieniu okoliczności, że łącznie z umową zamiany mogło dojść do zawarcia umowy darowizny gruntów, trzeba przyjąć, że intencją rodziców wnioskodawcy nie było wyzbycie się prawa własności tychże gruntów i posiadania samoistnego. Istotnym jest, że rodzice wnioskodawcy w przypadku dokonywanych umów darowizny zachowali formę aktu notarialnego, a zatem można przyjąć, że byli świadomi takiej konieczności i chcieli w ten sposób osiągnąć skutek pełnej czytelności i jasności co do stosunków prawnych dotyczących określonych składników ich majątku. Sąd Rejonowy wskazał nadto, że istotnym jest, iż ojciec wnioskodawcy twierdził, że sporne grunty dopiero w przyszłości będą wnioskodawcy i jego małżonki. W tym stanie rzeczy Sąd Rejonowy uznał, że W. i J. W. (2) oddali grunty objęte wnioskiem jednie w posiadanie zależne, pozwalając wnioskodawcy i jego żonie korzystać z tychże gruntów.

W oparciu o powyższe ustalenia i ocenę zebranych dowodów Sąd Rejonowy stwierdził, że nie ziściły się przesłanki warunkujące nabycie prawa własności nieruchomości przez zasiedzenie, bowiem władanie gruntem wykonywane przez wnioskodawcę nie miało charakteru posiadania samoistnego. Sąd Rejonowy stwierdził, że zakres sprawowanego nad nieruchomością władztwa, jakie udowodnił w toku postępowania wnioskodawca może odpowiadać zarówno prawu własności, jak i stosunkom zobowiązaniowym, a zatem w tym stanie rzeczy istotne znaczenie dla oceny charakteru władztwa wnioskodawcy nad sporną nieruchomością miało ustalenie podstawy prawnej władania rzeczą, która również wskazuje, czy jest to władztwo właścicielskie czy też ma ono innych charakter. Sąd Rejonowy stwierdził, że zebrany w sprawie materiał dowodowy nie pozwalał przyjąć, że w 1981r. rodzicie rzeczywiście darowali wnioskodawcy nieruchomość z zamiarem wyzbycia się statusu właścicieli i przymiotu posiadania samoistnego, a za taką oceną przemawiają okoliczności sprawy, zasady doświadczenia życiowego i reguły logicznego rozumowania. Sąd Rejonowy podkreślił, że okoliczności sprawy wskazują, że wnioskodawca oraz uczestnik K. W. niewątpliwie czują żal z powodu tego, że zostali potraktowani przez rodziców gorzej niż ich siostra i nie zostali wyposażeni przez nich w żaden majątek. Niewątpliwym jest, że rodzice zamierzali przenieść na wnioskodawcę własność spornych gruntów, jednakże zasiedzenie to instytucja prawna o charakterze zupełnie obiektywnym, której strony nie mogą wykorzystywać w celu zadośćuczynienia woli nieżyjących rodziców wnioskodawcy ani też w celu zadośćuczynienia swemu wewnętrznemu poczuciu sprawiedliwości. O kosztach postępowania Sąd Rejonowy orzekł na podstawie art. 520 § 1 k.p.c.

Opisane postanowienie zaskarżył apelacją wnioskodawca.

Zaskarżonemu orzeczeniu zarzucił naruszenie prawa materialnego, to jest art. 172 k.c. przez uznanie, że w ustalonym stanie faktycznym nie ziściły się przesłanki do nabycia prawa własności przez zasiedzenie nieruchomości objętej wnioskiem.

Powołując się na powyższe skarżący wniósł o uchylenie zaskarżonego orzeczenia i orzeczenie o nabyciu sporych gruntów przez zasiedzenie do majątku wspólnego wnioskodawcy i jego żony oraz zasądzenie kosztów postępowania, względnie uchylenie zaiskrzonego postanowienia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji.

W odpowiedzi na apelację uczestniczka E. C. wniosła o jej oddalenie i zasądzenie na swą rzecz kosztów postępowania apelacyjnego.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja była bezzasadna.

W niniejszej sprawie apelujący nie zgłosił zarzutów natury procesowej, zaś ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd I instancji nie były kwestionowane. Skarżący ograniczył się wyłącznie do zakwestionowania oceny ustalonych okoliczności sprawy w kontekście norm prawa materialnego, co znalazło wyraz w zgłoszeniu w ramach wywiedzionego środka odwoławczego wyłącznie zarzutu naruszenia prawa materialnego.

Konsekwencją powyższego jest, iż ustalenia faktyczne poczynione w toku postępowania pierwszoinstancyjnego są wiążące, jako podstawa rozpoznania apelacji stosownie do art. 378 § 1 k.p.c. w związku z art. 13 § 2 k.p.c. oraz z utrwalonego stanowiska orzecznictwa, wedle którego sąd drugiej instancji nie jest związany podniesionymi w apelacji zarzutami dotyczącymi naruszenia prawa materialnego, wiążą go natomiast zarzuty dotyczące naruszenia prawa procesowego; w granicach zaskarżenia bierze jednak z urzędu pod uwagę nieważność postępowania (tak Sąd Najwyższy w uchwale składu siedmiu sędziów z dnia 31 stycznia 2008r., III CZP 49/07, OSNC 2008/6/55).

W tym stanie rzeczy stanowisko uczestniczki postępowania, E. C. polemizujące w ramach odpowiedzi na apelację z oceną dowodów dokonaną przez Sąd Rejonowy i wnioskami wywiedzionymi na tej podstawie co do kształtu ustaleń faktycznych, nie mogło doprowadzić do wzruszenia podstawy faktycznej rozstrzygnięcia, a to w związku z treścią zarzutów sformułowanych w apelacji.

Należało zatem podzielić ustalenia faktyczne poczynione w toku postępowania pierwszoinstancyjnego, wobec czego Sąd Okręgowy przyjął je za własne.

Wbrew stanowisku skarżącego ocena ustalonych okoliczności sprawy w kontekście norm prawa materialnego określających przesłanki nabycia własności nieruchomości przez zasiedzenie dokonana przez Sąd I instancji u podstaw zaskarżonego postanowienia winna się ostać.

Zgodnie z art. 172 § 1 k.c. posiadacz nieruchomości niebędący jej właścicielem nabywa prawo własności, jeżeli posada nieruchomość nieprzerwanie od lat dwudziestu jako posiadacz samoistny, chyba że uzyskał posiadanie w złej wierze (zasiedzenie). Według § 2 art. 172 k.c. po upływie lat trzydziestu posiadacz nieruchomości nabywa jej własność choćby uzyskał posiadanie w złej wierze.

W świetle przytoczonej normy do nabycia prawa własności nieruchomości w drodze zasiedzenia konieczne jest posiadanie samoistne nieruchomości oraz upływ czasu wskazanego w ustawie, przy czym termin zasiedzenia zależy od dobrej bądź złej wiary posiadacza w chwili objęcia nieruchomości w posiadanie.

Art. 336 k.c. stanowi natomiast, że posiadaczem rzeczy jest zarówno ten, kto nią faktycznie włada jak właściciel (posiadacz samoistny), jak i ten kto nią faktycznie włada jak użytkownik, zastawnik, najemca, dzierżawca lub mający inne prawo, z którym łączy się określone władztwo nad cudzą rzeczą (posiadacz zależny). Zgodnie z art. 337 k.c. posiadacz samoistny nie traci posiadania przez to, że oddaje drugiemu rzecz w posiadanie zależne.

Dla kwalifikacji władztwa faktycznego nad rzeczą jako posiadania samoistnego zasadnicze znaczenie ma więc określenie zakresu wykonywanego władztwa i zidentyfikowanie zamiaru władającego. Posiadacz samoistny rzeczy bowiem to ten, kto zachowuje się względem rzeczy jak właściciel. Oznacza to, że wymagane jest stwierdzenie dwóch elementów charakterystycznych dla stanu faktycznego uznanego przez ustawodawcę za posiadanie, to jest władania rzeczą (corpus) wykonywanego dla siebie (animus), ale o zakresie odpowiadającym wykonywaniu prawa własności (art. 336 k.c.). Jednocześnie, skoro posiadanie jest jedynie stanem faktycznym, istniejącym niezależnie od tytułu prawnego, w szczególności może być stanem faktycznym niezgodnym ze stanem prawnym rzeczy, można o nim mówić tylko na podstawie okoliczności widocznych dla otoczenia. Z powyższego wynika, że dla stwierdzenia posiadania samoistnego koniecznym jest, by władanie rzeczą jak właściciel z zamiarem wykonywania tego władztwa dla siebie było wyraźnie zamanifestowane, skoro z takim stanem faktycznym ustawodawca wiąże istotne skutki prawne, w tym możliwość utraty prawa do rzeczy przez jej właściciela. Wola posiadania rzeczy jak właściciel (animus rem sibi habendi) musi więc być w konkretnych okolicznościach niewątpliwa.

Słusznie wywiódł Sąd Rejonowy w okolicznościach rozpoznawanej sprawy, że ocena charakteru władztwa wykonywanego przez wnioskodawcę w tym kontekście wymaga uwzględnienia podstaw jego nabycia, gdyż według wnioskodawcy miały one przesądzać o samoistności posiadania przez wnioskodawcę spornych gruntów.

Wnioskodawca opierał swoje stanowisko na twierdzeniu, iż rodzice wnioskodawcy J. i W. W. (1) podarowali wnioskodawcy sporne grunty bez prawem wymaganej formy. Istotnie przy takiej podstawie nabycia posiadania stanowisko wnioskodawcy byłoby uzasadnione, bowiem wolno przyjąć, że w związku z przeniesieniem posiadania nieruchomości na rzecz nieformalnego nabywcy dochodzi do objęcia nieruchomości w posiadanie samoistne, skoro podjętym działaniom towarzyszy zamiar przeniesienia prawa własności rzeczy, które nie dochodzi do skutku wyłącznie z powodu niezachowania wymogów formalnych. Inaczej jednak niż twierdził skarżący, poczynione ustalenia faktyczne nie dawały podstaw do stwierdzenia, że między wnioskodawcą a jego rodzicami doszło do nieformalnej darowizny nieruchomości.

Sąd Rejonowy szczegółowo ocenił okoliczności sprawy w tym kontekście i słusznie stwierdził, że rodzice wnioskodawcy przekazując skarżącemu do dyspozycji działki gruntu nie czynili tego z zamiarem wyzbycia się prawa własności, ale jedynie udostępnili przedmiotowe grunty do korzystania wnioskodawcy i jego żonie. W opisanych okolicznościach nie można przyjąć, by doszło do przeniesienia na wnioskodawcę i jego żonę władztwa o zakresie odpowiadającym prawu własności, a jedynie, jak trafnie przyjął Sąd Rejonowy można mówić o oddaniu rzeczy w posiadanie zależne. Zasadnie przy tym Sąd I instancji uwzględnił w tym kontekście wszystkie okoliczności sprawy, bowiem wnioski co do woli, to jest zamiarów towarzyszących działaniom podejmowanym przez osoby można wywodzić na podstawie obiektywnych okoliczności, jawnych dla innych uczestników obrotu. Z tego punktu widzenia szczególne znaczenie ma trafnie podkreślany przez Sąd I instancji fakt, że ojciec wnioskodawcy stale powtarzał, że jeszcze zdąży „przepisać ziemię” na rzecz wnioskodawcy oraz że kiedyś ziemia ta będzie wnioskodawcy i jego żony. W tym kontekście istotnego znaczenia nabiera okoliczność, że w związku z dokonywaną zamianą działek, w której uczestniczyli rodzicie wnioskodawcy, jako właściciele gruntów nie doszło do realizacji planów deklarowanych przez ojca wnioskodawcy. Rację ma skarżący, że okoliczność zawarcia umowy zamiany z dnia 12 kwietnia 2001r. przez rodziców wnioskodawcy sama przez się nie wyklucza samoistnego charakteru posiadania wnioskodawcy. Zamiana działek gruntu musiała być dokonana z udziałem rodziców wnioskodawcy, jako właścicieli nieruchomości. Jednakże dalsze deklarowanie przez ojca wnioskodawcy, mimo dokonania zamiany, że dopiero w przyszłości przeniesie własność nieruchomości na rzecz syna oznacza, że rodzicie wnioskodawcy nie przekazali mu spornych gruntów dotychczas z zamiarem wyzbycia się prawa własności i dalej uważali się za ich właścicieli. Ocena ta jest tym bardziej zasadna, gdy zważyć, że rodzicie wnioskodawcy zdawali sobie sprawę, jakie wymogi należy spełnić, by doszło do skutecznego przeniesienia prawa własności nieruchomości. Dokonali wszak w formie aktu notarialnego darowizn na rzecz swych córek i wnuka. Powyższe, jak słusznie wskazał Sąd Rejonowy pozwala przyjąć, że wbrew twierdzeniom wnioskodawcy, mimo udostępnienia gruntów wnioskodawcy rodzice wnioskodawcy nadal czuli się ich właścicielami, a z okoliczności nie wynika, by wnioskodawca w chwili objęcia spornych gruntów w posiadanie działał wbrew woli rodziców i by jego władztwo nad nieruchomością nakierowane było przeciwko prawu własności rodziców. Przeciwnie, zeznając w niniejszej sprawie wnioskodawca podkreślał, że ojciec przekazał mu działki, żeby je użytkował, że przeniósł tam gołębnik, co było zgodne z życzeniem ojca i odbyło się za jego zgodą, przy tym wnioskodawca podnosił, że nie mógłby wejść na czyjś teren bez pozwolenia. Wnioskodawca zeznając stwierdził także, że był użytkownikiem działek i „miało to być przepisane” na jego rzecz, a ojciec mówił, że jeszcze zdąży to zrobić (por. zeznania wnioskodawcy – protokół rozprawy – 00:10:01 – k. 197 odw.)

Jednocześnie ustalone okoliczności nie wskazują, że wbrew prawu własności służącemu rodzicom wnioskodawca zachowywał się względem spornej nieruchomości jak jej właściciel. Jak wcześniej wskazano, do nabycia prawa do rzeczy przez zasiedzenie prowadzi jego wykonywanie, mimo braku tytułu, a zatem posiadanie rzeczy w granicach owego prawa z jednoczesnym zamiarem wykonywania tegoż władztwa dla siebie. Posiadacz wprawdzie może zmienić tytuł swego posiadania, a co za tym idzie jego charakter, musi jednak zamanifestować tę zmianę w sposób widoczny dla otoczenia. Przekształcenie posiadania we właścicielskie, jakkolwiek możliwe, wymaga uzewnętrznienia woli właścicielskiego władania w sposób pewny. Wnioskodawca nie podejmował tego rodzaju zachowań, które wskazywałyby, że dysponuje spornymi gruntami niezależnie od woli ich właścicieli. Przeciwnie podkreślał, że to co robił, było zgodne z wolą ojca, podnosił też, że nie wykonywał ogrodzenia gruntów, ponieważ „nie miał ich zapisanych”. (por. zeznania wnioskodawcy – protokół rozprawy z dnia 22 kwietnia 2016r. – 00:12: 28 – k. 247; 00:17:04 – k. 197 odw.). Wnioskodawca wyjaśnił przy tym, że w 1981r. ojciec przekazał mu dwie działki, żeby je użytkował i przewiózł tam gołębnik (por. zeznania wnioskodawcy – protokół rozprawy z dnia 22 kwietnia 2016r. – 00:10:50 – k. 247). Podobnie żona wnioskodawcy, uczestniczka G. W. podała, że przy przekazaniu gruntów ojciec wnioskodawcy powiedział, że to i tak będzie ich więc „żeby sobie to wzięli i uprawiali”. Uczestniczka w toku zeznań podkreślała, że wszystko odbywało się za zgodą ojca, w szczególności przed przystąpieniem do zamiany działek wnioskodawca i jego żona pytali o zgodę ojca, a ojciec wnioskodawcy cały czas mówił, że jeszcze zdąży „przepisać” działki na rzecz uczestniczki i jej męża (por. zeznania uczestniczki – k. 95 w związku z k. 198 – 00:34:01). W tym stanie rzeczy Sąd Rejonowy prawidłowo ocenił, że wnioskodawca i jego żona korzystali z gruntów za zgodą rodziców wnioskodawcy, którzy udostępnili im grunt do korzystania zamierzając w przyszłości przenieść własność gruntów na wnioskodawcę i jego żonę. W związku z tym władnie wykonywane przez wnioskodawcę wraz z żoną nad przedmiotowymi gruntami nie było władaniem właścicielskim, które spełnia kryteria posiadania samoistnego. Należy je ocenić jako posiadanie zależne, wykonywane zgodnie z wolą właścicieli nieruchomości, którzy w przyszłości zamierzali przenieść prawo własności nieruchomości na rzecz wnioskodawcy i jego żony, na co oni korzystając z gruntu liczyli. Zamierzenia te nie zostały nigdy zrealizowane przez rodziców wnioskodawcy, co jednakże nie uprawnia do kwalifikowania władztwa, na które powołuje się wnioskodawca, jako posiadania samoistnego, czyli stanu faktycznego mogącego prowadzić do zasiedzenia nieruchomości. Jak podkreśla się w orzecznictwie nie jest możliwe zasiedzenie prawa własności nieruchomości, jeżeli władanie nieruchomością (corpus possessionis) nie ma cechy posiadania samoistnego w rozumieniu art. 336 k.c. ze względu na brak wykazania woli posiadacza odnośnie do władania nieruchomością w zakresie prawa własności (animus possidendi domini) (tak Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 17 stycznia 2017r., IV CSK 139/16, Lex 2255327).

Należy przy tym zauważyć, że w odniesieniu do gruntu stanowiącego działki o numerach (...) nie doszło do wymaganego ustawą upływu okresu zasiedzenia, przy czym w realiach niniejszej sprawy rozpatrywany być może wyłącznie okres trzydziestoletni, właściwy dla uzyskania posiadania nieruchomości w złej wierze. Jak wynika z poczynionych ustaleń grunty udostępnione wnioskodawcy do użytkowania przez rodziców nie stanowiły zwartego obszaru, ale były to dwie odseparowane działki. Dopiero na mocy umowy zamiany z dnia 12 kwietnia 2001r. sytuacja ta uległa zmianie i do działki o numerze (...) zostały dołączone działki (...), w miejsce działki nr (...), co dało scalony obszar gruntu objęty księgą wieczystą nr (...) (por. wyrys z mapy ewidencyjnej – k. 8; treść elektronicznej księgi wieczystej, dział I – oznaczenie nieruchomości). Wobec powyższego grunty objęte granicami działek (...) nie znajdowały się we władaniu wnioskodawcy przed dokonaniem zamiany, co w tym zakresie czyni wniosek bezzasadnym niezależnie od przytoczonych wyżej rozważań.

Przedstawione rozważania prowadzą do konkluzji, iż zarzut naruszenia prawa materialnego przytoczony w apelacji okazał się nieuzasadniony, a jednocześnie nie ujawniono w sprawie okoliczności, które w postępowaniu przed Sądem II instancji winny być uwzględnione z urzędu.

Z tych wszystkich względów apelacja wnioskodawcy podlegała oddaleniu, jako bezzasadna na podstawie art. 385 k.p.c. w związku z art. 13 § 2 k.p.c.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono w oparciu o art. 520 § 1 k.p.c. uznając, że okoliczności sprawy nie uzasadniały odstąpienia od tej podstawowej reguły orzekania o kosztach postępowania nieprocesowego. Zachowały w tym zakresie aktualność okoliczności podniesione dla uzasadnienia rozstrzygnięcia o kosztach postępowania pierwszoinstancyjnego, które to rozstrzygnięcie zostało poddane kontroli instancyjnej (postanowienie Sądu Okręgowego z dnia 28 października 2016r., III Cz 1564/16 wraz z uzasadnieniem – k. 253 – 257). W okolicznościach niniejszej sprawy nie jest zasadne obciążanie wnioskodawcy kosztami postępowania apelacyjnego, gdyż subiektywne przekonanie skarżącego, które legło u podstaw wystąpienia z apelacją odwoływało się do relacji z rodzicami, właścicielami nieruchomości i oparte było na oczekiwaniu pozostającym w zgodzie z ich deklaracjami, które jednak nie zostały zrealizowane. Mając przy tym na uwadze, że rozstrzygnięcie o kosztach postępowania nieprocesowego na zasadzie § 3 art. 520 k.p.c. na charakter fakultatywny, należało uznać, iż z tych względów uzasadnionym jest, aby każdy z uczestniczących w sprawie pozostał przy kosztach postępowania apelacyjnego związanych ze swoim udziałem w sprawie.