Sygn. akt VI Ka 309/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 17 października 2017 r.

Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze w VI Wydziale Karnym Odwoławczym w składzie:

Przewodniczący – Sędzia SO Andrzej Żuk (spr.)

Sędziowie SR del. do SO Beata Chojnacka Kucharska

SO Klara Łukaszewska

Protokolant Małgorzata Pindral

przy udziale Prokuratora Prokuratury Rejonowej w Zgorzelcu A. K. (1)

po rozpoznaniu w dniu 10 października 2017 roku

sprawy J. M. ur. (...) w B., s. H. i W. z domu G.

oskarżonego z art. 250a § 2 kk

z powodu apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego w Zgorzelcu

z dnia 30 marca 2017 r. sygn. akt II K 380/16

I.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok wobec oskarżonego J. M.;

II.  zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe za postępowanie odwoławcze, w tym 330 złotych opłaty.

Sygn. akt VI Ka 309/17

UZASADNIENIE

J. M. został oskarżony o to, że:

w dniu 16 listopada 2014 roku w B., będąc kandydatem na radnego do Rady Miasta B. z okręgu wyborczego nr (...) przekazał B. K. (1) pieniądze w kwocie co najmniej 600 zł z przeznaczeniem na udzielanie innym osobom uprawnionym do głosowania w wyborach samorządowych w zamian za głosowanie na niego w wyborach samorządowych,

tj. o czyn z art. 250a § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k.

Sąd Rejonowy w Zgorzelcu wyrokiem z dnia 30 marca 2017 r. w sprawie II K 380/16:

I.  oskarżonego J. M. uznał za winnego tego, że w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru w dniu 16 listopada 2014 r. w B. rejonu (...) będąc kandydatem na radnego do Rady Miasta B. z okręgu wyborczego(...) chcąc skłonić uprawnionych do głosowania wyborców, do głosowania na jego kandydaturę, przekazał im za pośrednictwem B. K. (1) pieniądze, której wręczył na ten cel łącznie co najmniej kwotę 600,- zł, z czego B. K. (1) wręczyła kwoty po 100,- złotych: B. S. (1), I. A., M. C., A. I. i kwotę 200,- zł K. K., która była przeznaczona dla niego i jego matki, celem oddania głosu na J. M., tj. występku z art. 250a § 2 kk w zw. z art. 12 kk w zw. z art. 4 § 1 kk i za to na podstawie art. 250 a § 2 kk wymierzył mu karę 8 (ośmiu) miesięcy pozbawienia wolności,

II.  na podstawie art. 69 § 1 kk i art. 70 § 1 pkt 1 kk wykonanie orzeczonej wobec oskarżonego J. M. kary pozbawienia wolności warunkowo zawiesił na okres 2 (dwóch) lat próby,

III.  na podstawie art. 71 § 1 kk orzekł wobec oskarżonego J. M. grzywnę w wysokości 30 (trzydziestu) stawek dziennych ustalając wysokość jednej stawki dziennej na kwotę 50,-zł (pięćdziesiąt złotych),

IV.  na podstawie art. 63 § 1 k.k. zaliczył oskarżonemu J. M. na poczet orzeczonej kary grzywny okres zatrzymania w sprawie w dniach od 19.11.2014 r. do 21.11.2014 r., przyjmując iż jeden dzień rzeczywistego pozbawienia wolności jest równoważny dwóm stawkom dziennym grzywny,

V.  na podstawie art. 627 k.p.k. zasądził od oskarżonego J. M. na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe, w tym na podstawie art. 2 ust. 1 pkt 3 i art. 3 ust. 2 ustawy z dnia 23.06.1973r. o opłatach w sprawach karnych (DZ.U. nr 49 poz. 223 z 1983r. ze. zm.) wymierzył mu opłatę w wysokości 330,00 zł (trzysta trzydzieści złotych).

Wyrok ten zaskarżyła w całości obrońca oskarżonego, zarzucając na podstawie art. 427 k.p.k. i art. 438 pkt 2 i 3 k.p.k.:

1.  obrazę przepisów prawa procesowego, która miała wpływ na treść zaskarżonego wyroku w postaci naruszenia art. 7 k.p.k., art. 91 k.p.k. i art. 410 k.p.k. poprzez dowolną ocenę materiału dowodowego i zaniechaniu dążenia do wyjaśnienia wszystkich okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy, poprzez:

a) przyznanie waloru wiarygodności wyjaśnieniom B. K. (1) złożonym przez nią w toku postępowania przygotowawczego i przed Sądem w sprawie o sygn. akt II K 102/16, w których przyznała ona, że otrzymała określoną kwotę od J. M., albowiem według Sądu zeznania te były spontaniczne, spójne, logiczne oraz korelują z pozostałym zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym, podczas gdy nie sposób przyjąć, że zeznania tego świadka w kluczowych dla sprawy okolicznościach korelują z pozostałym materiałem dowodowym, w szczególności z zeznaniami świadków I. A., M. C. oraz A. K. (2), a także P. K.,

b) odmówienie wiarygodności zeznaniom złożonym przez B. K. (1) przed Sądem w sytuacji, gdy zeznania te są zbieżne z zeznaniami P. K., który od samego początku po jego zatrzymaniu, spójnie i konsekwentnie wskazywał, iż to on dał B. K. (1) w dniu wyborów pieniądze w kwocie 500 zł na głosowanie na J. M., co wynika już z notatki policyjnej, a którą to kwotę B. K. (1) rozdała B. S. (1), M. C. oraz I. A. po 100 zł, zaś K. K. przekazała 200 zł,

c) przyjęcie, iż zeznania B. S. (1), M. C., I. A. i K. K. są spójne, logiczne i wzajemnie się uzupełniają w sytuacji, gdy wskazane kobiety inaczej opisują okoliczność rzekomego spotkania B. K. (1) z J. M., M. C. jedynie rozpoznała siedzącego mężczyznę w samochodzie, a żadna z kobiet a także i K. K. nie widzieli, kto przekazał pieniądze B. K. (1), co miało najistotniejsze znaczenie w niniejszej sprawie;

d) pominięcie zeznań świadka P. K., uznanie ich za nieracjonalne i nielogiczne w sytuacji, gdy zeznania innych świadków potwierdzają fakt jego działania "na dwa fronty", a tym samym prawdziwość relacji tego świadka;

e) pominięcie zeznań świadka T. M. w zakresie, w jakim wskazywał on, że J. M. w dniu wyborów nie jeździł w samochodzie należącym do jego matki, który notabene został przekazany P. K. a nie T. M. oraz kto przekazał pieniądze B. K. (1), a co znajduje potwierdzenie w notatce policyjnej sporządzonej w dniu 16.11.2014 r. po zatrzymaniu przedmiotowego samochodu oraz będących w nim osób;

2.  błąd w ustaleniach stanu faktycznego przyjętego za podstawę zaskarżonego wyroku mający wpływ na jego treść poprzez przyjęcie przez Sąd I instancji, że:

a) zgromadzony w sprawie materiał dowodowy w pełni potwierdza sprawstwo J. M. w zakresie zarzucanego mu czynu w sytuacji, gdy całokształt materiału dowodowego i racjonalna jego ocena nie pozwalają na kategoryczne przyjęcie, że J. M. przekazał B. K. (1) jakiekolwiek pieniądze z przeznaczeniem na udzielenie ich innym osobom,

b) na sprawstwo J. M. wskazują zeznania B. K. (1), B. K. (2), I. A., M. C. i pośrednio T. M. w sytuacji, gdy z zeznań wskazanych osób wynika szereg istotnych sprzeczności, które wykluczają przyjęte przez Sąd ustalenia,

c) B. K. (1) w godzinach porannych, tj. ok. 7:00 spotkała w okolicy lokalu wyborczego B. S. (2), I. A. i M. C., które chciały, aby wręczyć im pieniądze przed głosowaniem przed lokalem wyborczym w sytuacji, gdy I. A. wskazała, iż szła głosować o godzinie 8:00, a zatem nie mogła spotkać B. K. (1) o godzinie 7:00,

d) B. K. (1) podeszła do zaparkowanego w okolicy samochodu, w którym znajdował się między innymi J. M. w sytuacji, gdy B. K. (1) w swoich pierwszych zeznaniach wskazała, iż kiedy spotkała wymienione wyżej trzy kobiety, to niedaleko stał przy samochodzie J. M. i ona podeszła do niego w sytuacji, gdy M. C. wskazała, że B. K. (1) podeszła do białego samochodu, w którym jako pasażer siedział J. M., którego rozpoznała z plakatu, natomiast I. A. wskazała, że nie widziała J. M., że B. K. (1) podeszła do samochodu koloru ciemnego lub granatowego, w którym na fotelu kierowcy siedział mężczyzna, z którym rozmawiała B. K. (1), nie widziała, aby sobie coś przekazywali,

e) tego samego dnia B. K. (1) ok. godziny 9:00 dostała od J. M. 100 zł dla A. I., zaś ok. godz. 13:00 przed garażem J. M. otrzymała kolejne 200 zł, które wręczyła K. K. w sytuacji, gdy J. M. zaprzeczył, aby taka okoliczność w ogóle miała miejsce, a w toku postępowania nie została przesłuchana A. I., która potwierdziłaby okoliczności otrzymania od B. K. (1) kwoty 100 zł, nie było przeciwko niej prowadzone żadne postępowanie o przyjęcie korzyści majątkowej, jak przeciwko pozostałym, a wskazany K. K. nie wiedział, skąd B. K. (1) miała pieniądze, które mu wręczyła, a sama B. K. (1) wycofała się ze złożonych pierwotnie zeznań,

f) T. M. samochodem użyczonym mu przez J. M. podwoził na wybory członków swojej rodziny i znajomych w sytuacji, gdy samochód został użyczony P. K., a T. M. nie posiada uprawnień do prowadzenia pojazdów.

Formułując powyższe zarzuty skarżąca wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku przez uniewinnienie oskarżonego od popełnienia zarzucanego mu czynu, bądź uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Zgorzelcu, a ponadto zasądzenie na rzecz oskarżonego kosztów udziału obrońcy w postępowaniu.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługuje na uwzględnienie.

Wbrew jej zarzutom ustalenia faktyczne przyjęte za podstawę zaskarżonego wyroku nie są błędne. Zastrzeżeń nie nasuwa ocena dowodów, której ustalenia te są wynikiem. Sąd Rejonowy ocenił całość zebranego materiału dowodowego. Nie jest też słuszny zarzut braku dążenia przez Sąd do wyjaśnienia istotnych okoliczności sprawy. W pisemnych motywach zaskarżonego wyroku wskazał, jakie fakty uznał za udowodnione i dlaczego, podał również z jakich powodów odrzucił dowody przeciwne. Przy dokonywaniu ich oceny kierował się zasadami prawidłowego rozumowania oraz wskazaniami doświadczenia życiowego. W przedstawionym w uzasadnieniu wyroku procesie wnioskowania Sądu I instancji, który doprowadził do określonych ustaleń, brak jest błędów logicznych, czy też niespójności. Podkreślić przy tym należy, że Sąd ten miał bezpośredni kontakt ze wszystkimi dowodami osobowymi, co niewątpliwie ułatwiało ich ocenę. Jest to szczególnie ważkie w sytuacji, gdy większość dowodów leżących u podstaw wyrokowania stanowią dowody osobowe.

W pisemnym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku Sąd I instancji odniósł się do wszystkich dowodów przeprowadzonych na rozprawie. Wprawdzie nie wszystkim dał wiarę, jednak nie można podzielić stanowiska obrońcy, że któreś pominął. Wyjaśnienia oskarżonego, zeznania P. K. i T. M. były przedmiotem analizy podobnie jak i wszystkie inne dowody ujawnione na rozprawie. W sytuacji gdy dowody są rozbieżne, prowadzą do różnych wniosków, inaczej przedstawiają rzeczywistość, konieczna jest wnikliwa ocena tych dowodów. Nie istnieje możliwość, by przy sprzecznych ze sobą dowodach orzeczenie oparte zostało na wszystkich dowodach. Sąd ma powinność ujawnienia wszystkich dowodów oraz dokonanie ich ceny pod kątem rozważenia wszystkich okoliczności przemawiających zarówno na korzyść jak i na niekorzyść oskarżonego. Tak też w sprawie uczynił.

Wybór wiarygodnych źródeł dowodowych jest prerogatywą Sądu stykającego się bezpośrednio z dowodami, zaś swobodna ocena dowodów ograniczona jest jedynie powinnością przedstawienia rozumowania, które doprowadziło do tego wyboru. Przekonanie o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych pozostaje pod ochroną przepisu art. 7 kpk, gdy jest poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy głównej całokształtu okoliczności sprawy, stanowi wyraz rozważenia wszystkich okoliczności przemawiających zarówno na korzyść jak i na niekorzyść oskarżonego, jest zgodne ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego oraz zostało wyczerpująco i logicznie uargumentowane w uzasadnieniu wyroku. W realiach niniejszej sprawy wskazane wyżej przesłanki zostały spełnione.

W swojej apelacji obrońca zakwestionowała wiarygodność dowodów, na których oparł swoje rozstrzygnięcie Sąd Rejonowy. Dotyczy to w szczególności zeznań (a właściwie wyjaśnień) złożonych w postępowaniu przygotowawczym przez B. K. (1), które z oczywistych powodów miały w sprawie szczególne znaczenie. To właśnie na nich oparto zarzuty przedstawione oskarżonemu i na ich podstawie w dużej mierze Sąd Rejonowy czynił swoje ustalenia faktyczne na niekorzyść J. M.. Obrońca zakwestionował wiarygodność tego dowodu, przeciwstawiając im późniejsze zeznania (z rozprawy) tego świadka, ale również wykazując różnice pomiędzy nimi a zeznaniami innych świadków. Akcentował też dowody na korzyść oskarżonego, zwłaszcza zeznania P. K. i T. M.. W apelacji brak jest jednak wszechstronnej, kompleksowej analizy zebranych dowodów, ale koncentruje się ona na wyszukiwaniu kwestii przemawiających wyłącznie na korzyść oskarżonego.

Z całą pewnością nie sposób podzielić zapatrywania obrońcy, że zeznania B. K. (1) z postępowania przygotowawczego nie zasługują na danie im wiary z powodu braku korelacji z pozostałym materiałem dowodowym, w szczególności zeznaniami świadków I. A., M. C. oraz A. K. (2) i P. K.. Wskazane dowody nie stanowią całości „pozostałego” materiału dowodowego, zaś wbrew skarżącej cały szereg dowodów z podważanymi twierdzeniami B. K. (1) koresponduje. Sąd Rejonowy przeprowadził w tym zakresie analizę, której wnioski Sąd Odwoławczy podziela. Oparł się przy tym zarówno na zgodności z innymi dowodami, ale również na logiczności tych zeznań i zgodności z zasadami wiedzy i doświadczenia życiowego. W szczególności wykazał, że B. K. (1) nie miała żadnego powodu, by uczestniczyć aktywnie w intrydze wyborczej za lub przeciwko J. M.. Sąd Rejonowy potwierdzał spontaniczność i spójność pierwszej relacji B. K. (1), przez długi czas także jej konsekwencję. Bardzo przekonująco wykazał z kolei nielogiczność zmienionych przez tego świadka zeznań. Przeciwko temu obrońca podniosła dowolne domniemania lub nieudowodnione twierdzenia o agresji funkcjonariuszy Policji. Nie wyjaśniła jednak skarżąca, dlaczego, chcąc chronić P. K., B. K. (1) skierować miałaby podejrzenie poważnego przestępstwa przeciwko niewinnej osobie, z którą przecież nie miała żadnego konfliktu, utrzymywała kontakty (co potwierdził T. M.), tj. J. M.. Sąd Okręgowy podziela ocenę Sądu I instancji, że tłumaczenia B. K. (1) po zmianie zeznań były bardzo nieprzekonujące i nielogiczne. Mając także na uwadze czas, w jakim doszło do zmiany relacji, zasadnie Sąd meriti wyprowadził wniosek o niewiarygodności tych zmienionych zeznań.

Wbrew twierdzeniu obrońcy pierwsze zeznania B. K. (1) znajdują potwierdzenie w pozostałym materiale dowodowym. Oczywiście nie we wszystkich dowodach, bo przecież w sprawie istnieją ponad wszelką wątpliwość dowody im przeciwne. Nie są jednak to zeznania odosobnione. Wprawdzie nie wykazują one we wszystkich szczegółach zgodności z zeznaniami (wyjaśnieniami) I. A., M. C. i B. S., jednak wszystkie te kobiety potwierdziły, że B. K. (1) namawiała je do głosowania na J. M., obiecywała im za to pieniądze, a w dniu wyborów te pieniądze im wręczyła. Nie można podzielić twierdzenia obrońcy, że nie ma korelacji między tymi dowodami. Różnice dotyczą tego, czy B. K. (1) podchodziła do kogoś, czy któraś z kobiet, które otrzymały pieniądze, rozpoznała J. M. i w jakich okolicznościach wręczenie ustalonych kwot nastąpiło. Oczywiście nie można twierdzić, że są to kwestie nieistotne i nie mają jakiegokolwiek znaczenia dla oceny tych dowodów. Z drugiej strony nie mają one takiego znaczenia, że rozbieżności w tym zakresie dyskwalifikują wiarygodność tych dowodów i prawidłowość ustaleń poczynionych m. in. na ich podstawie. Trzeba mieć na uwadze całokształt wypowiedzi świadków oraz okoliczności ich kontaktów z B. K. (1).

Rozbieżnościom między zeznaniami świadków I. A., M. C., B. S. (3), B. K. (1) obrońca nadał nieproporcjonalnie duże znaczenie. Uwypuklił odmienność relacji świadków co do tego, z kim, w jakich okolicznościach spotkała się B. K. (1) przed wręczeniem pieniędzy, ale nawet zdaje się w ogóle podważać, że do takiego spotkania doszło (różnica w godzinach). Obrońca nie zanalizował jednak całokształtu okoliczności. Odniósł się do pojedynczych wypowiedzi świadków, akcentując w nich różnice. Zupełnie pominął natomiast to, że w zdecydowanej większości dowody te są ze sobą zgodne i wzajemnie się uzupełniają. I. A., M. C. i B. S. (4) przecież potwierdziły, że do spotkań (i to nie jednego) z B. K. (1) dochodziło i tożsamo przedstawiały temat rozmów. Z żadnego dowodu nie wynika przy tym, by w jakikolwiek sposób były one powiązane z wyborami, działały na rzecz jednego z kandydatów. Z wyjaśnień oskarżonego, z zeznań P. K. ani zmienionych zeznań B. K. (1) nie wynika, dlaczego kobiety te zeznawać miałyby nieprawdę, która doprowadziła przecież do ich odpowiedzialności karnej. Nie wyjaśniła tego też w swojej apelacji obrońca. Z całą pewnością, gdyby nie doszło do spotkania z B. K. (1), nie miałyby one interesu, by upierać się przy tym. Korzystne byłoby dla nich zaprzeczenie spotkaniom i przyjmowaniu pieniędzy, a przecież ani razu tego nie zrobiły. Skoro zdecydowały się złożyć zeznania przedstawiające również je w złym świetle, a następnie konsekwentnie je podtrzymywały, to przemawia to zdecydowanie za ich wiarygodnością mimo różnic w kilku szczegółach. Brak zresztą pełnej zgodności tych świadków uwiarygodnia je. Gdyby były one elementem intrygi przeciwko oskarżonemu (przez kogo zainicjowanej?) i zeznawały nieprawdę, wydaje się, że byłyby dobrze przygotowane, rozpoznałyby oskarżonego i opisały szczegółowo jego udział. Zamiast tego I. A., M. C. i B. S. (1) złożyły zeznania ze sobą korespondujące, wzajemnie się uzupełniające, ale nie identyczne. W twierdzeniach o czasie porannego spotkania ze sobą oraz z B. K. (1) Sąd Okręgowy nie potrafi dostrzec sprzeczności podnoszonych przez obrońcę. M. C. rzeczywiście podała, że poszła głosować ok. 7:00, podczas gdy I. A. mówi o godz. ok. 8:00, jednak obie określają tę godzinę w przybliżeniu ( około). Nie są to godziny odległe i ta różnica nie może w jakikolwiek sposób wpłynąć na ocenę wiarygodności zeznań tych świadków, które przecież stanowczo i konsekwentnie utrzymywały, że do spotkania doszło. Nieuprawniony jest zarzut obrońcy, że te odmienne twierdzenia przeczą ustaleniom Sądu, że I. A. spotkała B. K. (1). Zupełnie nieistotne z punktu widzenia rozstrzygnięcia sprawy i oceny wiarygodności zeznań świadków) jest, czy do tego spotkania doszło ok. 7:00, 7:30, czy 8:00.

I. A. i M. C. trochę inaczej opisywały szczegóły samego spotkania, tzn. do kogo podchodziła B. K. (1), z kim rozmawiała, przy jakim samochodzie stała. Tylko M. C. rozpoznała w samochodzie J. M.. Obrońca nie przedstawił jakichkolwiek argumentów, by uznać, że świadek w tym zakresie złożyła nieprawdziwe zeznania. Podważanie rozpoznania na podstawie zeznań I. A., która nie rozpoznała żadnej osoby, to zdecydowanie zbyt mało. Nie widziała ona oskarżonego, ale przecież tym samym nie wykluczyła jego obecności. Potwierdziła, że B. K. (1) podeszła do samochodu i wróciła potem z pieniędzmi, które wręczyła kobietom. Samochód opisała inaczej niż M. C., jednak trudno z tego wyprowadzić wniosek, że wszystkie zeznania jej lub wspomnianej znajomej są nieprawdziwe. Mogła się pomylić co do koloru pojazdu, a nawet miejsca, do którego podchodziła B. K. (1) (od strony kierowcy, czy pasażera). To są szczegóły, na które można nie było zwrócić dokładnej uwagi. Swoje zeznania nie składała po kilku dniach. Upływ czasu, odmienny sposób obserwacji zdarzenia (większa lub mniejsza uwaga), inny stopień zaangażowania w rozmowę z B. K. (1), mogły wpłynąć w tym zakresie na sposób postrzegania rzeczywistości oraz odtwarzanie własnych spostrzeżeń. W odniesieniu do koloru samochodu warto zresztą zwrócić uwagę, że M. C. w swoich zeznaniach mówiła o dwóch samochodach, również ciemnogranatowym. Wprawdzie nie wiązała go z J. M., ale nie można wykluczyć, że I. A. po prostu w tym zakresie pomyliły się samochody. Nie są to na pewno okoliczności, które podważyłyby wiarygodność zeznań tych świadków. Różnice pomiędzy nimi oraz pierwszymi zeznania B. K. (1) nie są na tyle znaczące, by na tej podstawie można odmówić dania wiary któremukolwiek z tych dowodów. Nie istnieją w okolicznościach sprawy powody, by podważyć prawdziwość rozpoznania oskarżonego przez M. C.. Jeszcze raz należy podkreślić, że nie istnieje w sprawie dowód i jakakolwiek podstawa, by ją, I. A. i B. S. (3) w jakikolwiek sposób wplątać w intrygę przeciwko oskarżonemu. Nic o ich udziale nie mówił przecież P. K., ani też – w swoich ostatnich zeznaniach z rozprawy – B. K. (1). Sąd Rejonowy prawidłowo więc uznał, że pomimo różnic w zakresie kilku szczegółów, zeznania te zasługują na wiarę i można w oparciu o nie czynić ustalenia faktyczne, a w szczególności dokonywać oceny wiarygodności zeznań B. K. (1). Nie ma racji skarżąca, że w oparciu o te dowody można podważyć prawdziwość pierwszych zeznań B. K. (1).

Obrońca z żaden sposób nie wykazał, by pierwszym zeznaniom B. K. (1) przeczyły zeznania K. K.. Świadek nie wiedział, skąd pochodziły przekazane mu pieniądze, jednak konsekwentnie i zgodnie właśnie z relacją B. K. (1) podawał, że otrzymał on je od niej i w celu oddania głosu na J. M..

Obrońca pominął zgodność zeznań pierwszych B. K. (1) z innymi dowodami. Przede wszystkim wyeliminował z oceny bardzo ważny dowód, jakim niewątpliwie są zeznania B. K. (2) – matki B.. Wprost ona podała zaś, że córka przyznała się jej do tego, ze dostała pieniądze od J. M.. Zupełnie więc dowolne jest stwierdzenie skarżącego, że „nikt poza B. K. (1) nie wskazał na J. M.” (s.6 trzeci akapit apelacji). Z zeznań B. K. (2) wynika, że szczegółowo orientowała się w działaniach swojej córki, która i jej obiecywała pieniądze za głos na J. M.. B. M. to świadek pośredni, znający przebieg zdarzenia z opowiadania swojej córki. Nie oznacza to jednak, że jej zeznania nie mają znaczenia w sprawie, wprost przeciwnie. Nie jest ona osoba obcą, przed którą B. K. (1) musiałaby udawać, odgrywać rolę. Nie była też wplątana w całą intrygę. Nie ma żadnego powodu, by zakwestionować wiarygodność jej relacji. Jednocześnie ani B. K. (1) w zmienionych zeznaniach, ani też obrońca w swojej apelacji nie wskazali powodów, dla których B. K. (1) miałaby okłamywać również własną matkę, bądź też matka miałaby składać nieprawdziwe zeznania.

Z zeznań innych świadków nie wynika, od kogo otrzymała B. K. (1) pieniądze. Z drugiej jednak strony nie ma też żadnego dowodu (oprócz zeznań P. K.) na to, że otrzymała ona środki od kogokolwiek innego. Tymczasem z tych wielu zeznań (które przywołał nawet w swojej apelacji obrońca: H. L., małżonków G., S. A., K. K., I. A., M. C., B. S. (1) oraz B. K. (2)) wynika jednoznacznie, że byli oni nakłaniani (również finansowo) do oddawania głosu na J. M. (przez P. K. lub B. K. (1)), o kupowaniu głosów przez J. M. z kolei słyszał D. K.. Jaki powód miałaby B. K. (1), by prowadzić tak szeroko zakrojoną działalność w tym zakresie – poświęcać swój czas, narażać się na złe traktowanie przez inne osoby, nawet śmieszność, a wreszcie odpowiedzialność karną w razie złożenia zawiadomienia przez kogokolwiek. O ile P. K. taki powód (bardzo nieprzekonujący) podał, o tyle B. K. (1) logicznie nie wyjaśniła swojego zaangażowania w ten nielegalny proceder. Jej pierwsze zeznania cechuje zaś logiczność i spójność. Przebieg wydarzeń przedstawiony przez nią na końcu i korespondujący z zeznaniami P. K. tych cech na pewno nie ma. Zbudowana przez nich intryga jest po prostu zupełnie nieprzekonująca.

Sama konsekwencja zeznań P. K. nie przesądza przecież o ich prawdziwości. Przytaczane przez obrońcę okoliczności co do tego, że od samego początku podawał jedną wersję zdarzenia i zaprzeczał udziałowi J. M. nie odnoszą się zupełnie do tego, że ta wersja zdarzenia jest sprzeczna z pierwszą relacją B. K. (1), ale również z zeznaniami B. K. (2). Znamienne jest, że zaraz po zatrzymaniu bez jakichkolwiek skrupułów wyjawił organom ścigania cały proceder, a nie zrobił tego od razu, gdy otrzymał pieniądze na kupowanie głosów dla (...), co go miało oburzyć i rozpoczął swoją „zemstę”. Zamiast powiadomienia Policji poświęcał swój czas, energię i zapewne również pieniądze (nic nie mówił, że otrzymał zwrot kosztów poniesionych na zakup paliwa), narażał na odpowiedzialność karną, by zemścić się na T. T.. Nikomu przy tym nie ujawnił, że działa jako „podwójny agent”, nie zrobił tego też w stosunku do którejkolwiek z osób, którym przekazał pieniądze. Zupełnie dowolne jest stwierdzenie obrońcy, że działał „na dwa fronty” i wręczał komukolwiek pieniądze za głosowanie na T. T. i D. F.. Przecież przesłuchani w sprawie świadkowie (H. L., małżonkowie G., S. A.) zgodnie utrzymywali, że od samego początku korzyść majątkowa była obiecana za głosowanie na J. M. a nie kogokolwiek innego. B. Z. w postępowaniu przygotowawczym nie potwierdził, że P. K. namawiał go do głosowania na T. T..

Słusznie Sąd Rejonowy uznał zeznania P. K. za nielogiczne i niespójne. Istotnie w opisywanym przez niego działaniu nie sposób dostrzec racjonalności i logiki. Była to jedynie linia obrony – być może już wcześniej zaplanowana, dlatego tak szybko wobec funkcjonariuszy Policji ujawniona. Zebrany materiał dowodowy wykazał kontakty P. K. nie tylko z B. K. (1), ale również J. M. (który nawet miał mu przekazać samochód). Tym samym po dokonaniu oceny wszystkich zebranych dowodów był uprawniony Sad Rejonowy uznać, że zeznania P. K. nie zasługują na wiarygodność i pominąć je przy czynieniu ustaleń faktycznych w sprawie. W stopniu wystarczającym uzasadnił przy tym swoje motywy w pisemnym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku.

Obrońca podważył również ocenę zeznań świadka T. M. dokonaną przez Sąd Rejonowy – trzeba przyznać, że dość ogólną. Sąd ten wyraźnie jednak wskazał, w jakiej części tym zeznaniom nie dał wiary. Nie podważył tego, że J. M. użyczał swój samochód na podwiezienie członków rodziny tego świadka. Zeznał on, że to P. K. jeździł samochodem J. M. w dniu wyborów, jednak nie stoi to w sprzeczności z ustaleniami Sądu I instancji. z dowodu tego nie wynika przecież, że miał w tym dniu ciągły kontakt z J. M., obserwował go. Skoro był w pracy w niedzielę, to przecież nie musiał wiedzieć wszystkiego, co robi jego szef. Dla oceny jego zeznań ma też znaczenie, że jest pracownikiem J. M., był zaangażowany w jego proces wyborczy – nie tylko jako jeden z oddających głos, ale również angażujący w to członków swojej rodziny. Tym samym ocena tego dowodu musi być ostrożna. Nie przedstawił on okoliczności jednoznacznie wykluczających udział J. M. w przestępczym procederze. Skoro są obiektywne dowody przemawiające zdecydowanie na niekorzyść oskarżonego, to logiczne było niedanie wiary zeznaniom w tej części, w jakiej są sprzeczne z dowodami uznanymi za wiarygodne. Co więcej okoliczności przytaczane przez T. M. w części nawet uwiarygodniają te dowody, które są dla oskarżonego niekorzystne: potwierdził przecież rozmowy B. K. (1) z J. M. (choć nie znał ich tematu), bliski kontakt z nim P. K..

W sprawie istniały dwie sprzeczne ze sobą wersje zdarzenia, więc logiczną konsekwencją przydania wiary jednym dowodom była odmowa wiarygodności dowodów przeciwnych. Sąd Rejonowy słusznie zwrócił uwagę na ewentualne powiazania świadków z oskarżonym. Dokonał oceny zeznań wszystkich świadków, wskazując przekonująco, w jakiej części i na jakiej podstawie odmówił im wiary. Sąd Rejonowy przedstawił proces myślowy, który leżał u podstaw czynienia w sprawie ustaleń faktycznych. Wyrokując, opierał się na całokształcie materiału dowodowego ujawnionego w toku przewodu sądowego, nie naruszając art. 410 k.p.k. Przekroczenie tego przepisu polega na pominięciu istotnych okoliczności ujawnionych na rozprawie bądź oparciu orzeczenia na dowodach nieujawnionych. Żadna z wymienionych sytuacji w niniejszej sprawie nie wystąpiła. Na rozprawie ujawnione zostały wszystkie wnioskowane przez strony dowody (przesłuchano oskarżonego, świadków i odczytano dokumenty. Strony, a zatem również oskarżony i jego obrońca, nie żądały uzupełnienia przewodu sądowego. Zresztą w złożonej apelacji też nie zostało wskazane, jakie dowody – wbrew potrzebie czy nawet konieczności procesowej – nie zostały przeprowadzone. We wszystkich czynnościach procesowych uczestniczył oskarżony i jego obrońca, mieli zatem możliwość zadawania osobom przesłuchiwanym pytań, formułowania wniosków dowodowych.

Dokonując ustaleń faktycznych dotyczących czynu przypisanego oskarżonemu, Sąd I instancji prawidłowo ocenił całość zebranego materiału dowodowego. W pisemnym uzasadnieniu wyroku wskazał, jakie fakty uznał za udowodnione i dlaczego, podał również, z jakich powodów odrzucił dowody przeciwne. W przedstawionym w uzasadnieniu procesie wnioskowania brak jest błędów logicznych i niespójności. Dla skuteczności zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych nie jest wystarczające wykazywanie, że określona grupa dowodów pozwala na przyjęcie, iż zdarzenie mogło mieć inny przebieg. Należy bowiem wykazać, którym wskazaniom wiedzy, logiki i doświadczenia życiowego uchybił sąd orzekający, czyniąc kwestionowane ustalenia. Tego apelujący nie uczynił. Apelacja obrońcy stanowi w istocie polemikę z oceną dowodów przeprowadzoną w pierwszej instancji i dokonanymi na tej podstawie ustaleniami faktycznymi. Skarżący przedstawił własną ocenę dowodów oraz wysunął twierdzenia nie poparte jednak przekonującymi argumentami. W swojej analizie pominął dowody niekorzystne dla oskarżonego, w szczególności w ogóle nie odniósł się do zeznań B. K. (2).

Tymczasem Sąd I instancji poddał krytycznej ocenie zgodnie z wymogami art. 7 kpk wszystkie dowody. Pozwalało to wyprowadzić logiczne wnioski i poczynić prawidłowe ustalenia faktyczne i na ich podstawie przypisać oskarżonemu sprawstwo i winę w zakresie czynu opisanego w wyroku. Rozstrzygnięcie Sąd znajduje zatem pełne oparcie w zgromadzonym materiale dowodowym i brak było podstaw do zakwestionowania ustaleń Sądu I instancji w zakresie wskazanym w apelacji. Zgromadzony materiał dowodowy pozwalał w sposób kategoryczny ustalić, że B. K. (1) dysponowała pieniędzmi J. M., od niego je otrzymała i na jego rzecz (dla „kupna głosów”) nimi rozporządzała. Zdarzenie z dnia wyborów związane z przekazaniem pieniędzy I. A., M. C. i B. S. (1), nie było przecież jedynym z jej udziałem. Sad Rejonowy prawidłowo na tej podstawie (oraz zeznań B. K. (1) i jej matki) ustalił, że to J. M. przekaza B. K. (1) pieniądze w kwocie co najmniej 600 zł z przeznaczeniem na udzielanie innym osobom uprawnionym do głosowania w wyborach samorządowych w zamian za oddawanie głosów na niego.

Nieprecyzyjne jest wprawdzie ustalenie Sądu o tym, że T. M. samochodem użyczonym przez J. M. podwoził na wybory członków swojej rodziny i znajomych. Sąd nie wskazał, czy był kierowcą, czy pasażerem. To ustalenie – choć nieścisłe – nie jest błędne. Przecież świadek w swoich zeznaniach przyznał, że jeździł z członkami swojej rodziny samochodem oskarżonego na wybory, choć dodawał, że kierowcą był P. K.. To jednak z jego inicjatywy członkowie jego rodziny mogli właśnie w ten sposób udać się na wybory. Nie sposób jednak przy tym dostrzec znaczenia tego nieprecyzyjnego (choćby nawet i błędnego) ustalenia dla rozstrzygnięcia Sądu I instancji. Sam obrońca nie wykazał w swojej apelacji, jak to – jego zdaniem błędne – ustalenie wpłynęło na treść wyroku. Sad Odwoławczy nie dostrzegł żadnych powodów do uznania, że precyzyjne ustalenie, iż kierowcą był P. K., rzutowałoby na treść wyroku.

Sąd Okręgowy nie znalazł podstaw do uwzględnienia któregokolwiek z zarzutów sformułowanych w apelacji, brak więc powodów, by uwzględnić wnioski apelacyjne. Sąd I instancji podjął słuszne rozstrzygnięcie co do sprawstwa oskarżonego w zakresie zarzuconego mu czynu, który też trafnie zakwalifikował.

Zgodnie z art. 447 § 1 k.p.k. apelację co do winy uważa się za zwróconą przeciwko całości wyroku. Niezależnie od podniesionych zarzutów w apelacji Sąd był zatem zobligowany do oceny również sankcji karnej.

Sąd Rejonowy, orzekając wobec oskarżonego o karze, prawidłowo uwzględnił jego stopień winy, stopień społecznej szkodliwości czynu oraz wziął pod uwagę cele zapobiegawcze i wychowawcze, które kara ma osiągnąć zarówno w stosunku do sprawcy, jak i w zakresie prewencji generalnej. Brak jest jakichkolwiek podstaw do przyjęcia, iż orzeczona w dolnych granicach zagrożenia ustawowego kara i to z warunkowym zawieszeniem jej wykonania jest rażąco surowa. Sąd Okręgowy uznał także karę grzywny za w pełni sprawiedliwą, zwłaszcza przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności podniesionych w pisemnym uzasadnieniu wyroku.

W sytuacji, gdy zarówno ustalenia faktyczne przyjęte za podstawę zaskarżonego wyroku nie nasuwają zastrzeżeń co do ich prawidłowości, gdy wątpliwości nie budzi prawidłowość przyjętej przez Sąd Rejonowy kwalifikacji prawnej przypisanych czynów a warunkowe umorzenie postępowania będzie wystarczające dla osiągnięcia celów postępowania, zaskarżony wyrok jako prawidłowy i słuszny należało – w myśl art. 437 § 1 kpk – utrzymać w mocy.

O kosztach postępowania odwoławczego Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 636 § 1 kpk oraz art. 8 ustawy o opłatach w sprawach karnych.