Sygn. akt I C 1278/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 04 października 2017 roku

Sąd Okręgowy w Płocku I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSO Łukasz Wilkowski

Protokolant:

st. sekr sąd. Justyna Wieteska

po rozpoznaniu w dniu 20 września 2017 roku w Płocku na rozprawie

sprawy z powództwa W. K.

przeciwko Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu z siedzibą w W.

o zadośćuczynienie, odszkodowanie i rentę

I.  oddala powództwo;

II.  odstępuje od obciążania powoda W. K. obowiązkiem zwrotu kosztów procesu pozwanemu oraz Skarbowi Państwa;

III.  przyznaje radcy prawnemu J. Ł. prowadzącemu Kancelarię Radcy Prawnego w P. z sum budżetowych Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Płocku kwotę 22.140,00 zł (dwadzieścia dwa tysiące sto czterdzieści złotych), w tym podatek VAT, tytułem zwrotu kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej powodowi z urzędu w postępowaniu przed Sądem Okręgowym w Płocku, Sądem Apelacyjnym w Łodzi oraz Sądem Najwyższym.

Sygn. akt I C 1278/13

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 15 czerwca 2010 roku powód W. K. wniósł o zasądzenie od pozwanego Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego w W. na swoją rzecz:

- kwoty 3.097,92 zł tytułem odszkodowania, z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty;

- miesięcznej renty w kwocie po 400,00 zł, począwszy od dnia 01 grudnia 2001 roku, płatnej z góry do dnia 10-go każdego miesiąca, z ustawowymi odsetkami w razie uchybienia terminowi płatności;

- zadośćuczynienia w kwocie 200.000,00 zł z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty.

W uzasadnieniu wskazał, iż w dniu 14 listopada 2001 roku w P. przy ul. (...) w rejonie skrzyżowania z ul. (...) jadąc rowerem został przejechany przez n/n ciągnik rolniczy z przyczepą. Danych tego pojazdu oraz tożsamości kierującego nie ustalono, kierujący zbiegł z miejsca zdarzenia. W chwili zdarzenia był nietrzeźwy - miał 1,46 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu. W tej sprawie prowadzone było dochodzenie przez Prokuraturę Rejonową w Płocku, lecz zakończyło się umorzeniem wobec niewykrycia sprawcy przestępstwa. Na skutek tego wypadku powód doznał złamania kręgosłupa (...)-10, (...)-11, co skutkowało porażeniem kończyn dolnych i niemożnością samodzielnego poruszania się. W związku z tym zdarzeniem powód przechodził długotrwałe leczenie i rehabilitację, był on również przyczyną innych urazów i problemów psychicznych powoda. Mimo podjętego leczenia nie odzyskał on chociażby częściowej sprawności fizycznej. Jest osobą niepełnosprawna w stopniu znacznym i niepełnosprawność ma stopień trwały. Dalej wskazał, iż nie przyczynił się do tego zdarzenia, bowiem w chwili wypadku prowadził rower po chodniku i został zaczepiony przez drut wystający z przyczepy (zabezpieczającej zepsutą klapę przed otwarciem) prowadzonej przez ciągnik rolniczy, który jechał do pobliskiej cukrowni. W wyniku tego zaczepienia został wciągnięty pod koła przyczepy. Nie jechał na rowerze, tylko go prowadził więc stan nietrzeźwości nie miał żadnego wpływu na zaistnienie wypadku. Jako że nieustalono sprawcy tego zdarzenia powód skierował swoje roszczenia do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego na podstawie art 19 ust 2 w zw. z art 98 ust 1 pkt 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych. Pismem z dnia 16 kwietnia 2010 roku UFG odmówił wypłaty świadczenia powołując się na zarzut przedawnienia roszczenia. Powód nie zgadza się z tym twierdzeniem, bowiem w jego ocenie w sprawie niniejszej ma zastosowanie 10 - letni okres przedawnienia, bowiem szkoda wynika z przestępstwa (k. 2 - 6).

Pozwany w odpowiedzi na pozew wniósł o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. W uzasadnieniu wskazał, iż bezspornym jest, że w dniu 14 listopada 2001 roku na ul. (...) w P. miało miejsce zdarzenie objęte niniejszym postępowaniem. Przytoczył również twierdzenia powoda, co do jego przebiegu. Podniósł jednakże zarzut przedawnienia roszczeń powoda, wskazując, iż w sprawie winien mieć zastosowanie 3 letni okres przedawnienia, albowiem nie sposób jest ustalić wszystkich tj. zarówno przedmiotowych, jak i podmiotowych znamion popełnienia przestępstwa przez ewentualnego sprawcę tego zdarzenia. Zakwestionował również termin żądania odsetek, a także podniósł iż powód nie udowodnił roszczeń w zakresie doznanej szkody (k. 33 - 35).

Wyrokiem z dnia 15 grudnia 2010 roku Sąd Okręgowy w Płocku w sprawie sygn. akt I C 1174/10 oddalił powództwo, przyznał pełnomocnikowi powoda wynagrodzenie za pomoc prawną świadczoną z urzędu i odstąpił od obciążania powoda kosztami procesu (k. 110). Sąd ustalił, że w dniu 14 listopada 2001 r. powód został przejechany przez ciągnik. Na skutek tego wypadku powód doznał uszkodzenia kręgosłupa. Jest sparaliżowany od pasa w dół i porusza się na wózku inwalidzkim. Wymaga opieki i jest niezdolny do pracy. Postanowieniem z dnia 14 grudnia 2001 r. dochodzenie prowadzone w sprawie wypadku, któremu uległ powód zostało umorzone z powodu niewykrycia jego sprawcy. W tym stanie faktycznym Sąd uznał za uzasadniony zarzut przedawnienia. W jego ocenie bieg trzyletniego terminu przedawnienia, określonego w art. 442 § 1 k.c., rozpoczął się w dniu 9 stycznia 2002 r., kiedy to powodowi doręczono postanowienie o umorzeniu postępowania karnego. Warunkiem do zastosowania art. 442 § 2 k.c. było zaś ustalenie popełnienia przestępstwa. Wymaga to stwierdzenia przedmiotowych i podmiotowych znamion przestępstwa. Do podmiotowych znamion przestępstwa należy natomiast wina sprawcy. Zastosowanie art. 442 § 2 k.c. uzależnione jest więc od ustalenia osoby, która popełniła przestępstwo, a ten warunek nie został spełniony (k. 114 - 117).

Apelacja powoda wniesiona od tegoż wyroku została oddalona wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 6 maja 2011 r. w sprawie sygn. akt I ACa 210/11, który to Sąd podzielił ustalenia faktyczne i ocenę prawną Sądu pierwszej instancji co do przedawnienia roszczenia powoda. Dodatkowo Sąd Apelacyjny przyjął, iż do odpowiedzialności pozwanego w ogóle nie znajduje zastosowania art 442 § 2 k.c., albowiem nie ma ona charakteru odpowiedzialności za czyn cudzy (k. 160 - 171).

Na skutek skargi kasacyjnej powoda wywiedzionej od tegoż wyroku Sądu II instancji Sąd Najwyższy wyrokiem z dnia 19 lipca 2012 roku w sprawie sygn. akt II CSK 653/11 uchylił zaskarżony wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 6 maja 2011 roku i przekazał sprawę Sądowi Apelacyjnemu w Łodzi do ponownego rozpoznania i rozstrzygnięcia o kosztach postępowania kasacyjnego. Sąd Najwyższy wskazał, iż w jego ocenie sama regulacja odnosząca się do odpowiedzialności UFG nie wyłącza możliwości zastosowania art. 442 § 2 KC. Warunkiem jego zastosowania w tym przypadku jest jednak stwierdzenie, że sprawca szkody popełnił przestępstwo. Ocena ta powinna obejmować istnienie przedmiotowych i podmiotowych znamion przestępstwa według zasad przewidzianych przez prawo karne w sytuacji, gdy powództwo zostało skierowane przeciwko osobie ponoszącej odpowiedzialność deliktową z tego tytułu. Zasad odnoszących się do stwierdzenia popełnienia przestępstwa nie można przy tym odnosić wprost do reguł odpowiedzialności UFG, uwzględniając, że odpowiedzialność UFG wchodzi w grę wówczas, gdy nie dało się ustalić sprawcy szkody. W takim przypadku zachodzi przeszkoda w przypisaniu mu indywidualnie winy w popełnieniu przestępstwa. Należy przyjąć, że wówczas prócz stwierdzenia przedmiotowych cech przestępstwa dla stwierdzenia jego popełnienia wystarczająca jest taka ocena okoliczności popełnienia czynu karalnego, która przy uwzględnieniu jedynie kryteriów obiektywnych, pozwala na stwierdzenie, iż działanie sprawcy było w tych okolicznościach zawinione (k. 229 - 231).

Ponownie rozpoznając sprawę niniejszą Sąd Apelacyjny w Łodzi wyrokiem z dnia 08 stycznia 2013 roku sygn. akt I ACa 1270/12 uchylił wyrok Sądu Okręgowego w Płocku z dnia 15 grudnia 2010 roku i sprawę tę przekazał do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu w Płocku, pozostawiając temu Sądowi rozstrzygnięcie o kosztach postępowania. W uzasadnieniu Sąd Apelacyjny wskazał, iż Sąd I instancji nie rozpoznał istoty sprawy. Do stwierdzenia przedmiotowych cech przestępstwa, niezbędne jest dokonanie precyzyjnych ustaleń faktycznych co do przebiegu zdarzenia z 14 listopada 2001 roku, zaś Sąd meriti błędnie bowiem przyjął, że okoliczności zdarzenia wyrządzającego szkodę nie są między stronami sporne. Sąd Apelacyjny rozpoznający po raz pierwszy apelację powoda, słusznie zauważył, że sam powód przedstawiał różne wersje wypadku, co wymaga zweryfikowania w dalszym toku postępowania. Ponadto w aktach sprawy brak jest jakichkolwiek dowodów pozwalających na ustalenie widoczności pogody, stanu nawierzchni, a nawet obowiązujących w dacie zdarzenia zasad ruchu w miejscu zdarzenia, co - w praktyce - uniemożliwia ocenę, czy kierujący ciągnikiem popełnił czyn karalny z art. 177 k.k. Znamieniem strony przedmiotowej spowodowania wypadku jest naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu. Pojęcie tych zasad obejmuje zarówno zasady ujęte w przepisach prawa drogowego, jak też wynikające z istoty bezpieczeństwa w ruchu zasady prakseologiczne odnoszące się do danej sfery ruchu. Zasady bezpieczeństwa dotyczące ruchu drogowego określone zostały w ustawie z dnia 20 czerwca 1997 r. - Prawo o ruchu drogowym (t.j. Dz.U. z 2005 r. Nr 108, poz. 908 ze zm.). Do najistotniejszych zasad ujętych w przepisach o ruchu drogowym należą zasady dotyczące włączania się do ruchu, wyprzedzania, wymijania, omijania, przechodzenia przez pieszych na drugą stronę jezdni (Dział II, rozdz. 1-6 Prawa o ruchu drogowym). Doktryna i orzecznictwo do szczególnie ważnych zasad bezpieczeństwa w ruchu zaliczają zasadę ostrożnego i rozważnego prowadzenia pojazdów - w tym szybkości bezpiecznej - oraz zasadę ograniczonego zaufania do innych uczestników ruchu. Przestępstwo spowodowania wypadku komunikacyjnego ma charakter skutkowy, konieczne więc jest ustalenie, że pomiędzy stwierdzonym naruszeniem zasad bezpieczeństwa w ruchu a zaistniałym wypadkiem zachodzi związek przyczynowy. Stąd też przy ponownym rozpoznaniu sprawy Sąd I instancji zgodnie ze stanowiskiem sądu odwoławczego winien przeprowadzić postępowanie dowodowe w celu ustalenia przebiegu zdarzenia z 14 listopada 2001 roku i dokonać oceny, czy w okolicznościach faktycznych rozpoznawanej sprawy można przyjąć, że zachowanie kierującego ciągnikiem wypełnia przedmiotowe znamiona czynu zabronionego z art. 177 k.k.. Następnie konieczne będzie rozważenie wszystkich okoliczności jego popełnienia i rozważenie, czy przy uwzględnieniu jedynie kryteriów obiektywnych, można przyjąć, iż działanie sprawcy (kierowcy ciągnika) było w tych okolicznościach zawinione. Wskazał, iż poza przesłuchaniem powoda i wyjaśnieniem rozbieżności w jego relacji, co do faktów związanych ze zdarzeniem, niezbędne będzie dopuszczenie dowodu z opinii biegłego do spraw rekonstrukcji wypadków komunikacyjnych. Dopiero wówczas możliwa będzie ocena zgłoszonego przez stronę pozwaną zarzutu przedawnienia.

Pismem procesowym z dnia 03 lipca 2013 roku powód zmodyfikował swoje stanowisko w sprawie, w ten sposób, iż rozszerzył je w zakresie żądania odszkodowania do kwoty 8.900,30 zł wraz z odsetkami ustawowymi liczonymi od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty. W pozostałym zakresie podtrzymał swoje dotychczasowe stanowisko, w tym wnioski i twierdzenia (k. 281 - 284).

Pozwany również w piśmie procesowym z dnia 24 lipca 2013 roku podtrzymał swoje dotychczasowe stanowisko w sprawie.

W dalszym toku procesu strony podtrzymywały swoje wcześniejsze stanowiska, aż do dnia zamknięcia rozprawy.

Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 14 listopada 2001 roku do K. K. (1), który jest ojcem powoda W. K., przyszedł znajomy jego syna i powiedział mu, że powód leży na chodniku i nie może iść. W związku z powyższym poszedł razem z nim w to miejsce i razem zabrali powoda do domu. Kolega ten zgodnie z jego twierdzeniami nie widział samego zdarzenia, tylko to, że powód leży na ziemi. Ponieważ odczuwał on dolegliwości bólowe to wezwali karetkę pogotowia, która zabrała go do szpitala. Powód leżał w obrębie skrzyżowania ul (...) w P. (zeznania świadka K. K. (1) - k. 63).

Tego samego dnia w godzinach wieczornych powód został zabrany do szpitala w P., jednocześnie o zdarzeniu została zawiadomiona policja (bezsporne).

Policjanci udali się do K. K. (1) i od niego tego dnia uzyskali informacje, o prawdopodobnym przebiegu zdarzenia, na skutek którego powód doznał obrażeń ciała. Powiedział on im, iż prawdopodobnie syn kierując rowerem, jadąc lub prowadząc rower ul. (...) w rejonie skrzyżowania z ul. (...) został potrącony przez wyjeżdżający od cukrowni w kierunku centrum miasta samochód ciężarowy z przyczepą lub ciągnik rolniczy z przyczepami (notatka - k. 1 akt 2 Ds. 3196/01).

Tego samego dnia przeprowadzono badanie trzeźwości powoda i o godz. 19.25 dało ono wynik 1,46 mg/dm 3, zaś o godz. 19.40 - 1,50 mg/dm 3 (protokół - k. 3 akt 2 Ds. 3196/01).

Postanowieniem z dnia 16 listopad 2001 roku Komenda Miejska Policji w P. wszczęła dochodzenie w sprawie wypadku drogowego zaistniałego w dniu 14 listopada 2001 roku w P. na ul. (...). Postanowieniem z dnia 14 grudnia 2001 roku dochodzenie to zostało umorzone wobec niewykrycia sprawcy przestępstwa (postanowienia - k. 6, 18 akt 2 Ds. 3196/01).

Od momentu tego wydarzenia powód W. K. nigdy już nie odzyskał sprawności kończyn dolnych. Od tego momentu powód wiele razy był w różnych placówkach medycznych w Polsce. Porusza się na wózku inwalidzkim. Aktualnie mieszka z matką i utrzymuje się z renty inwalidzkiej w kwocie ok. 1000,00 zł miesięcznie. Jest całkowicie niezdolny do pracy (przesłuchanie powoda - k. 594 - 19:58).

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił w oparciu o zgromadzone w aktach sprawy oraz aktach załączonych dokumenty, a także zeznania świadka K. K. (1) i częściowo przesłuchanie powoda. Sąd odmówił wiary twierdzeniom powoda, co do okoliczności przebiegu zdarzenia z dnia 14 listopada 2001 roku z przyczyn wskazanych poniżej.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Powództwo w sprawie niniejszej podlegało oddaleniu, jako nieudowodnione.

Roszczenie powoda w sprawie niniejszej oparte jest o treść art 98 ust 1 pkt 1 w zw. z art 19 ust 2 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. z 2003r nr 124, poz 1152 ze zm). Zgodnie z tym drugim przepisem poszkodowany może dochodzić roszczeń bezpośrednio od Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego w przypadkach, o których mowa w art. 98 ust. 1, 1a i 2. Zgodnie zaś z art 98 ust 1 pkt 1 w/w ustawy do zadań Funduszu należy zaspokajanie roszczeń z tytułu ubezpieczeń obowiązkowych, o których mowa w art. 4 pkt 1 i 2, w granicach określonych na podstawie przepisów rozdziałów 2 i 3 m.in. za szkody powstałe na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej na osobie, gdy szkoda została wyrządzona w okolicznościach uzasadniających odpowiedzialność cywilną posiadacza pojazdu mechanicznego lub kierującego pojazdem mechanicznym, a nie ustalono ich tożsamości. Nie ulega wątpliwości, iż pozwany nie jest ubezpieczycielem i jego odpowiedzialność jest odpowiedzialnością o szczególnym charakterze, gwarancyjną, wynikającą aktualnie z przepisów w/w ustawy z dnia 22 maja 2003 roku, a poprzednio ustawy o działalności ubezpieczeniowej z dnia z dnia 28 lipca 1990 r. (t.j. Dz.U. z 1996 r. Nr 11, poz. 62 ze zm.). Do zadań Funduszu należy m.in. zaspakajanie roszczeń z tytułu ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody związane z ruchem tych pojazdów, za szkody na osobie, jeśli szkoda wyrządzona została w okolicznościach uzasadniających odpowiedzialność cywilną posiadacza pojazdu lub kierującego pojazdem mechanicznym, a nie ustalono ich tożsamości. Jest to zatem odpowiedzialność za cudzy czyn, w granicach odpowiedzialności nieustalonego sprawcy szkody. W związku z tym przewidziany w przepisie art. 442 1 § 2 KC, a także w poprzednio obowiązującym przepisie art. 442 § 2 KC dwudziestoletni a poprzednio dziesięcioletni termin przedawnienia dotyczy, oprócz sprawcy szkody, także osoby, która odpowiada z tego tytułu za niego, jako za cudzy czyn (por. uchwała 7 sędziów SN z dnia 21 listopada 1967 r., sygn. III PZP 34/67; wyrok SN z 15 lipca 2010 r., sygn. IV CSK 146/10). Nie może budzić najmniejszej wątpliwości, iż pozwany Fundusz nie ponosi odpowiedzialności za własny czyn, ale za delikt bezpośredniego, choć nieujawnionego, sprawcy szkody. W sprawie niniejszej kwestia terminu przedawnienia roszczeń powoda była już przedmiotem oceny Sądów trzech instancji i w tym zakresie Sąd jest związany zaprezentowanymi poglądami Sądów wyższych instancji o dopuszczalności stosowania art 442 § 2 k.c. w przypadku ustalenia, iż zachowanie kierującego ciągnikiem, który miał spowodować szkodę u powoda, wyczerpuje znamiona czynu zabronionego z art 177 § 1 k.k.

Przez długi okres czasu spór w sprawie niniejszej sprowadzał się do wskazanej wyżej oceny prawnej zarzutu przedawnienia roszczenia zgłoszonego przez powoda. O ile zarzut ten, co oczywiste jest bardzo istotny i od niego winno się rozpocząć analizę oceny prawnej sprawy niniejszej, o tyle poprzedzać ją winno dokonanie przez Sąd jasnych i jednoznacznych ustaleń faktycznych, w oparciu o które może być dokonana ocena prawna i subsumpcja właściwych przepisów prawa, do tak ustalonego stanu faktycznego. Przepisy polskiego prawa procesowego, a w pewnym zakresie również prawa materialnego regulują zasady prowadzenia postępowania dowodowego przed Sądem, dopuszczalność pewnych środków dowodowych w określonych sytuacjach faktycznych, a przede wszystkim kwestie tego, kto dane okoliczności winien dowodzić. W procesie cywilnym nie ma również, co do zasady żadnej hierarchii dowodów, bowiem obowiązuje w nim zasada równorzędności środków dowodowych. Oznacza to, że twierdzenia o faktach mogą być dowodzone każdym środkiem dowodowym i to zarówno z katalogu środków ustawowych, jak i środków nienazwanych. Dany fakt może zatem zostać wykazany przy użyciu każdego środka dowodowego, przy czym zastosowanie określonego dowodu powinno doprowadzić do tych samych wniosków w zakresie weryfikacji danego twierdzenia, co zastosowanie każdego innego środka dowodowego. Odmienną kwestią pozostaje jednak sądowa ocena wiarygodności i mocy dowodowej każdego przeprowadzanego dowodu, z uwzględnieniem okoliczności konkretnej, rozpoznawanej sprawy. Zgodnie z regułą art 6 k.c. strona, która z danego faktu wywodzi skutek prawny winna ten fakt udowodnić. Odpowiedzialność pozwanego, jest odpowiedzialnością gwarancyjną, ale jednocześnie jest ona oparta na tych samych zasadach, co do odpowiedzialność sprawcy szkody. W przypadku gdy szkoda jest spowodowana przez samoistnego posiadacza mechanicznego środka komunikacji poruszanego za pomocą sił przyrody osobie, która takim środkiem się nie porusza, zgodnie z regułą art 436 § 1 k.c. w zw. z art 435 § 1 k.c., odpowiedzialność ta opiera się na zasadzie ryzyka tj. dana osoba ponosi tę odpowiedzialność zawsze przy zaistnieniu szkody i związku przyczynowo - skutkowego pomiędzy ruchem pojazdu, a szkodą, a jedynie w wyraźnie wskazanych w tym przepisie przypadkach (szkoda spowodowana siłą wyższą, wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą tenże posiadacz odpowiedzialności nie ponosi) odpowiedzialność ta jest wyłączona. Z powyższego przepisu wynika również rozkład ciężaru dowodowego w procesie, w którym poszkodowany dochodzi roszczeń odszkodowawczych przeciwko sprawcy szkody, ubezpieczycielowi, czy też, tak jak w sprawie niniejszej Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu. To fundusz ma udowodnić w/w okoliczności ekskulpacyjne, a na powodzie spoczywa obowiązek udowodnienia samego zaistnienia zdarzenia szkodę powodującego oraz wysokości szkody. Rzeczą oczywista jest, iż punktem wyjścia w takim przypadku jest ustalenie zaistnienia samego zdarzenia szkodzącego, bez niego bowiem nie ma co rozważać pozostałych przesłanek odpowiedzialności pozwanego. W większości tego typu spraw fakt ten jest bezsporny, a spór sprowadza się albo, co do pozostałych przesłanek odpowiedzialności, albo co do samych okoliczności zaistnienia zdarzenia szkodzącego. W sprawie niniejszej zaistnienie zdarzenia powodującego szkodę nie było bezsporne, pozwany, szczególnie, w ostatnim okresie procesu (k. 584 - 585) przeczył wszelkim okolicznościom faktycznym podnoszonym przez powoda w tym zakresie. Rolą zatem powoda było udowodnienie tego, iż doznał on szkody na skutek ruchu niezidentyfikowanego pojazdu mechanicznego. Nadto z uwagi na to, iż w sprawie niniejszej pojawiła się również kwestia przedawnienia roszczenia, to istotne były szczegółowe okoliczności przebiegu wypadku, od nich bowiem zależało to, czy zachowanie owego nieustalonego kierowcy ciągnika wyczerpywało znamiona art 177 § 1 k.k., czy też nie, a od tego zależał termin przedawnienia.

W sprawie niniejszej jest jeden bezpośredni dowód, na podstawie, którego możliwe było ustalenie okoliczności tego zdarzenia i jest nim dowód z przesłuchania powoda. Wszystkie pozostałe dowody dotyczące przebiegu samego zdarzenia (dokumenty zgromadzone w aktach karnych, opinia biegłego J. F., opinie biegłych lekarzy, dokumentacja medyczna) są dowodami pośrednimi i jednocześnie częściowo pochodnymi w stosunku do dowodu z przesłuchania powoda, tzn. np. opinie biegłych oparte są w dużej mierze na twierdzeniach powoda i ich wartość jest zależna od wartości dowodu z przesłuchania powoda.

Dowód z przesłuchania stron, jak już wskazano wyżej, mimo tego, iż jest dowodem pomocniczym, może być samodzielną podstawą ustaleń faktycznych Sądu, nawet przy braku innych dowodów. Są bowiem sytuacje, w których obiektywnie nie ma możliwości skorzystania z żadnego innego środka dowodowego. Jak wskazał Sąd Najwyższy w orzeczeniu z dnia 22 sierpnia 1950 roku sygn. akt C 147/50 Sąd orzekający ma możliwość krytycznej oceny zeznań stron przy uwzględnieniu stopnia ich subiektywizmu, nie może natomiast wbrew przepisom KPC negować celowości samej instytucji dowodu z przesłuchania stron. Strony postępowania cywilnego są z reguły podmiotami, które posiadają najpełniejszą wiedzę w zakresie stanu faktycznego sprawy. Jednakże Są one równocześnie bezpośrednio zainteresowane wynikiem postępowania, co powoduje, że ich relacja pozostaje subiektywna. W krańcowych wypadkach może być także obarczona błędem zniekształcenia, czy nawet zatajenia określonych faktów. Z tych względów dowód ze stron wprawdzie znalazł się w katalogu dopuszczalnych środków dowodowych, jednak powinien być stosowany wyjątkowo i podlegać szczególnie ostrożnej ocenie sądu orzekającego. W tym przypadku niezwykle istotne są konsekwentne, jasne, logiczne i prawdopodobne twierdzenia strony.

Stosownie do treści art 299 k.p.c. jeżeli po wyczerpaniu środków dowodowych lub w ich braku pozostały niewyjaśnione fakty istotne dla rozstrzygnięcia sprawy, sąd dla wyjaśnienia tych faktów może dopuścić dowód z przesłuchania stron. Taka sytuacja miała miejsce w sprawie niniejszej, bowiem okoliczności przebiegu zdarzenia z dnia 14 listopada 2001 roku do dnia poprzedzającego zamknięcie rozprawy nie zostały dostatecznie wyjaśnione i mogły być wyjaśnione tylko w oparciu o przesłuchanie powoda. W sprawie niniejszej dowód ten nie rozwiał jednakże żadnych wątpliwości, co do przebiegu tego zdarzenia, ale spowodował namnożenie kolejnych. Powód przesłuchiwany w sprawie niniejszej trzykrotnie w dniu 1 października 2010 roku (k. 59 - 61), 17 września 2013 roku (protokół rozprawy z dnia 13.09.2013r - 06:58 - 21:36) oraz 20 września 2017 roku (k. 594 - 596), a wcześniej w toku postępowania przygotowawczego w dniu 16 listopada 2001 roku (k. 7 - 8 akt sprawy 2 Ds. 3196/01) za każdym razem inaczej opisał przebieg tego zdarzenia. Na ostatniej rozprawie po odczytaniu mu zeznań z postępowania karnego nie był w stanie się do nich ustosunkować jednoznacznie i wyjaśnić powstałych rozbieżności. Zwrócić zaś należy uwagę, iż w chwili zdarzenia powód był w stanie znacznego upojenia alkoholowego 1,46 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu (ponad 3 promile alkoholu we krwi) i tym samym z całą pewnością był zaburzony sposób spostrzegania rzeczywistości przez niego, a przede wszystkim zapamiętywanie tejże rzeczywistości, na co wskazuje chociażby opinia biegłego J. K. (1) (k. 416 - 416v). Podczas pierwszego przesłuchania, dwa dni po zdarzeniu, a zatem przy najświeższej pamięci, powód wskazał, iż 14 listopada 2001 roku ok. godz. 16.00 poszedł z domu po rower, który zostawił wcześniej w garażu u kolegi na terenie parku w B., następnie postanowił iść z rowerem po papierosy do sklepu - kiosku mieszczącego się w rejonie skrzyżowania ul. (...) z B.. Do skrzyżowania szedł chodnikiem po prawej stronie jezdni tj. od strony parku. Gdy był już na skrzyżowaniu zamierzał przejść prowadząc rower na drugą stronę jezdni. Zatrzymał się ponieważ z jego lewej strony jechał ciągnik rolniczy z dwiema przyczepami buraków cukrowych. Przednie koło jego roweru było wtedy już na jezdni. W pewnej chwili usłyszał, że ktoś go woła z tyłu, był to znany mu z widzenia mężczyzna imieniem J.. Obejrzał się do tyłu i wtedy przejeżdżająca druga przyczepa zawadziła o rower, on został pociągnięty do przodu, zachwiał się i przewrócił plecami na krawężnik, głową uderzył w chodnik. Następnie tenże J. powiadomił jego ojca i razem z ojcem zabrali powoda do domu, skąd został w późniejszych godzinach zabrany przez karetkę do szpitala (k. 7 - 8 akt sprawy 2 Ds. 3196/01). Podczas przesłuchania przed Sądem w dniu 1 października 2010 roku powód wskazał, iż zdarzenie miało miejsce ok. godz. 17.00, że wracał z pracy, bo pracował u znajomego i prowadził rower. Stał na przejściu dla pieszych, gdy ciągnik, który przejeżdżał załapał go drutem za kurtkę i zaczął go ileś tam metrów ciągnąć. Miał rozerwany rękaw, ciągnik pojechał dalej jego zostawiając na ulicy. Widział to jego znajomy J. K. (2), który był w sklepie i poszedł do jego ojca (k. 59 - 60). Gdy złapał go ten drut to stał na chodniku. Drut ten przytrzymywał burtę na naczepie i dość daleko wystawał. Jak ten drut go złapał to najpierw uderzył o burtę przyczepy, a potem był ciągnięty po krawężniku (k. 61). A zatem podczas drugiego przesłuchania powód już zupełnie odmiennie opisał sam mechanizm wypadku i sposób uderzenia jego przez ciągnik i następnie jego o podłoże. Różnice te są bardzo znaczne i istotne, bowiem za pierwszym razem to druga przyczepa ciągnika miała uderzyć o rower, który wystawał już na jezdnię i w ten sposób spowodować utratę równowagi u powoda i w efekcie powyższego jego przewrócenie się na chodnik, za drugim razem przyczepa już nie miała uderzyć o rower, tylko jej element miał zaczepić powoda za rękaw kurtki i w ten sposób przewrócić i pociągnąć po jezdni. W zbliżony sposób powód opisał przebieg zdarzenia podczas przesłuchania w dniu 17 września 2013 roku, aczkolwiek tym razem wskazał, iż znajomy, który to widział ma na imię K.. Wreszcie podczas ostatniego przesłuchania również wskazał, iż został zaczepiony przez drut wystający od przyczepy i następnie ściągnięty na przyczepę, ale dodatkowo jeszcze na drzewo, na którym się zatrzymał. Pojawiła się zatem kolejna nowa okoliczność w postaci uderzenia w drzewo i zatrzymania się na drzewie. Nadto podczas tego przesłuchania powód zupełnie inaczej wyjaśnił kwestie sposobu poruszania się i kierunku poruszania się. Do tej pory wskazywał, iż stał na przejściu dla pieszych i czekał na przejście na drugą stronę (na rozprawie w dniu 17 września 2013 roku wskazał nawet, iż było to 25 cm od krawędzi ulicy), a tym razem wskazał, iż już wracał ze sklepu, szedł chodnikiem po przejściu ulicy przejściem dla pieszych, a w sklepie był już wcześniej, bo w szpitalu miał papierosy (k. 594). Jak widać z powyższego zestawienia powód znów istotne okoliczności dotyczące samego zdarzenia opisał inaczej. Jednocześnie, jak ustalono w toku postępowania przygotowawczego na ulicy policjanci w dniu 16 listopada 2001 roku nie ujawnili żadnych śladów zdarzenia (k. 10 akt 2 Ds. 3196/01). Z oględzin roweru (k. 4 - 5) wynika tylko, iż rower posiadał pogięty błotnik koła przedniego. Z opinii biegłego J. F. wynika, iż podczas szczegółowej analizy zdjęć roweru wykonanych po tym zdarzeniu, nie ujawnił on żadnych śladów mogących wskazywać na przewrócenie roweru na podłoże asfaltowe i ewentualne przemieszczenie się elementów roweru po szorstkiej nawierzchni asfaltowej (k. 343), co prawda, jak wskazał w opinii uzupełniającej nie wyklucza to jeszcze tego, iż takie mikroślady były, ale są one na zdjęciach niewidoczne. Jeszcze inaczej okoliczności tego zdarzenia były przedstawione na wstępie policji i lekarzom, chociażby przez ojca powoda - K. K. (1). Wówczas wskazywano, iż powód jechał na rowerze. W tej sytuacji nie sposób jest ustalić, jak to zdarzenie przebiegało, skoro sam powód przedstawia różne jego wersje, a pamiętać należy, w jakim stanie w chwili tego wypadku się znajdował i jak ten stan wpływa na człowieka (opinia biegłego J. K. (1) - k. 416 - 416v). Nadto istotne jest również to, iż dwa dni po zdarzeniu powód policjantom wskazał, iż była osoba, która widziała to zdarzenie i był to jego znajomy J., ale jednocześnie wówczas wskazał, iż nie wie on jak on się nazywa i gdzie mieszka. O dziwo prawie dziesięć lat po tym zdarzeniu powód podczas przesłuchania wskazał, iż ten znajomy nazywa się J. K. (2) (k. 60), a szesnaście lat po tym zdarzeniu, podczas przesłuchania wskazał nawet w jakich okolicach on mieszka i że się wyprowadził oraz dlaczego (k. 595). Jednocześnie w międzyczasie w 2013 roku wskazał, iż ten znajomy miał na imię K. (protokół rozprawy z dnia 17.09.2013r). Z powyższego wynika, iż był bezpośredni świadek tego zdarzenia, którego powód znał i który mógł opisać policjantom bezpośrednio w listopadzie 2001 roku przebieg tego wypadku. Z sobie znanych przyczyn powód zataił jednak dane tego świadka, a również i w toku niniejszego postępowania osoby tej w charakterze świadka nie powołał. Jest to kolejna okoliczność rzutująca negatywnie na wiarygodność twierdzeń powoda, co do w ogóle zaistnienia zdarzenia z przejeżdżającym ciągnikiem. Aczkolwiek należy wskazać, iż jak zeznał świadek K. K. (1), kolega powoda, którzy przyszedł do niego i zawiadomił go o tym zdarzeniu, mówił, iż samego zdarzenia nie widział. Nie racjonale są również twierdzenia powoda o skręceniu bort przyczepy drutem, w sytuacji, gdy przyczepa ta miała być załadowana burakami cukrowymi. Byłoby to trudne od strony technicznej i wręcz umożliwiało burakom upadek na ulicę. Sporządzona w sprawie opinia biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych J. F. nie pozwala ocenić w żaden sposób wiarygodności słów powoda, bowiem sprowadza się ona do oceny zachowań powoda i potencjalnego kierowcy ciągnika z punktu widzenia zasad prawa o ruchu drogowym, w obu przedstawionych przez niego wersjach zdarzenia. Również z opinii biegłych lekarzy nie wynika w jakich okolicznościach obrażenia powoda mogły powstać, aczkolwiek biegły J. K. (1) wskazał, iż rodzaj tych obrażeń wskazuje na możliwość doznania ich na skutek upadku opisanego przez powoda podczas pierwszego przesłuchania (k. 415v), tymczasem powód aktualnie tej wersji wydarzeń przeczy. Jednocześnie wskazać należy również na wpisy zawarte w dokumentacji medycznej. Z dokumentacji tej wynika, iż lekarzom podczas przyjęcia do szpitala w dniu wypadku o godz. 21.10 powód wskazał, iż jechał rowerem po papierosy i został potrącony przez ciągnik (k. 457). Taki zapis znalazł się również w karcie informacyjnej powoda wydanej z (...) w P. (k. 460). Powyższe wskazuje na jeszcze jedną wersję tych wydarzeń. Tak naprawdę to nie sposób w sprawie niniejszej ustalić, czy w ogóle jakiś ciągnik jechał tego dnia, czy to może powód sam jadąc w stanie upojenia alkoholowego na rowerze przewrócił się na ulicę, czy może przewrócenie się wywołał np. ciąg powietrza spowodowany przez ciągnik, czy jakiś samochód ciężarowy. Wątpliwości w tym zakresie jest tak dużo, iż nie sposób ich rozwiać. Wreszcie wskazać należy, iż z przeprowadzonych w sprawie dowodów z opinii biegłych lekarzy wynika, iż nie sposób jest również ustalić, czy uraz rdzenia kręgowego powoda ma w ogóle charakter urazowy i jest związany z ewentualnym wypadkiem, albowiem w pierwszych badaniach obrazowych uraz ten był niewidoczny. Wszystko to nie pozwalało Sądowi dać wiary twierdzeniom powoda, iż został potrącony przez ciągnik z przyczepą i to na skutek nieprawidłowego zachowania kierowcy tego ciągnika, wypełniającego znamiona przestępstwa z art 177 § 1 k.k. Już to pozwalało z kolei na oddalenie powództwa, bowiem w takiej sytuacji nie ma w ogóle podstaw do ustalania jakiejkolwiek odpowiedzialności cywilnej pozwanego skoro powód nie udowodnił w ogóle zaistnienia zdarzenia, które szkodę mogło spowodować. Stąd też Sąd powództwo oddalił, jako nieudowodnione. Jednocześnie na zasadzie art 102 k.p.c. Sąd odstąpił od obciążania powoda obowiązkiem zwrotu kosztów procesu pozwanemu. Jest to uzasadnione zarówno aktualnym stanem zdrowia powoda, jak i jego złą sytuacją materialną.

Nadto, jako że powód korzystał z pomocy ustanowionego w sprawie z urzędu pełnomocnika w osobie r.pr. J. Ł. Sąd wobec wniosku pełnomocnika i oświadczenia o nieuiszczeniu przez powoda żadnych kosztów, miał obowiązek przyznać takowe wynagrodzenie temuż pełnomocnikowi. Wynagrodzenie to ustalone zostało w oparciu o § 6 pkt 7, § 12 ust 2 i ust 4 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu w zw. z § 21 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz.U. 2015.1804) i podwyższone o należny podatek VAT. Wynagrodzenie to wynosi 7.200,00 zł, za postępowanie przed Sądem I instancji, 5.400,00 zł za postępowanie przed Sądem Apelacyjnym i wreszcie 5.400,00 zł za postępowanie kasacyjne. łącznie jest to kwota 18.000,00 zł, a powiększona o VAT kwota 22.140,00 zł, o której Sąd orzekł w punkcie III sentencji wyroku. Jednocześnie, jako że powód przegrał niniejszy proces wynagrodzenie to zostanie wypłacone z sum budżetowych Skarbu Państwa.

Mając powyższe na uwadze Sąd Okręgowy orzekł, jak w sentencji wyroku.