Sygn. akt I C 236/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 4 grudnia 2017 roku

Sąd Okręgowy w Sieradzu I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący: SSO Katarzyna Powalska

Protokolant: st. sekr. sąd. Iwona Bartel

po rozpoznaniu w dniu 21 listopada 2017 roku w Sieradzu

na rozprawie

sprawy z powództwa J. B. (1)

przeciwko U. Ś.

o zobowiązanie i zapłatę

1.  oddala powództwo;

2.  zasądza od powódki J. B. (1) na rzecz pozwanej U. Ś. kwotę 377 ( trzysta siedemdziesiąt siedem ) złotych tytułem zwrotu kosztów procesu.

Sygn. akt I C 236/15

UZASADNIENIE

W pozwie z dnia 17 czerwca 2015 r. (data wpływu) powódka J. B. (1) działająca przez pełnomocnika domagała się na podstawie art. 24 k.c. zobowiązania pozwanej U. Ś. do zaniechania noszących znamiona mobbingu działań skierowanych przeciwko powódce polegających na : szerzeniu nieprawdziwych pogłosek o rzekomej chęci powódki zajęcia stanowiska wicedyrektora szkoły, kreowaniu i akceptowaniu niechętnych wobec powódki postaw współpracowników, kreowaniu i wspieraniu działań zmierzających do zdyskredytowania powódki w opinii osób trzecich, niezapobieganiu działaniom krzywdzącym powódkę poprzez używanie wobec niej określeń „osoba niegodna zaufania” bez jakiejkolwiek do tego przyczyny, tworzenie wobec powódki atmosfery niechęci. Wnosiła o zobowiązanie pozwanej do przeproszenia powódki ustnie podczas posiedzenia Rady Pedagogicznej i pisemnie w piśmie skierowanym do (...) w S. oraz zasądzenie od pozwanej kwoty 1000 złotych na rzecz Caritas Polska tytułem zadośćuczynienia i zasądzenie kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego w czterokrotnej stawce minimalnej ( 1457 złotych).

Argumentowała w uzasadnieniu swoich żądań, że powódka jest wieloletnim nauczycielem geografii w (...) Liceum (...) im. S. Ż. w S., gdzie pozwana pełni drugą kadencję funkcję dyrektora. Relacje pomiędzy stronami początkowo poprawne zaczęły się pogarszać od czasu gdy J. B. (1) wyraziła wobec pozwanej opinię „na temat technicznej kwestii w szkole” inną niż oczekiwała tego U. Ś.. Następnie powódka doznawała szykan na gruncie pracy na rzecz Związku (...), od kiedy się w nią zaangażowała. Od tego czasu część grona pedagogicznego „z wiodącą rolą pozwanej” pozwala sobie na zachowania wobec powódki noszące znamiona mobbingu, do których należy publiczne podanie informacji, że „zła atmosfera w szkole bierze się z niezaspokojonych ambicji J. B., która chciała być wicedyrektorem”.

Na rozprawie w dniu 20 listopada 2015 r. pełnomocnik powódki kategorycznie podtrzymał stanowisko co do naruszenia dóbr osobistych powódki, wskazując jednocześnie, że chodzi o naruszenie dobrego imienia polegającego na rozpowszechnianiu przez pozwaną podczas jednej z Rad Pedagogicznych informacji o aspiracjach powódki w zakresie objęcia stanowiska wicedyrektora szkoły. Pełnomocnik powódki sprecyzował wówczas treść oświadczenia w przedmiocie przeproszenia J. B. (1) w następujący sposób : „Przepraszam Panią J. B. (1) za inicjowanie działań naruszających jej dobra osobiste, a polegających na szerzeniu nieprawdziwych informacji o jej rzekomej chęci bycia wicedyrektorem szkoły, wiązaniu z tymi rzekomymi chęciami zachowań powódki, które w ocenie pozwanej tworzą w szkole niewłaściwą atmosferę, a także przepraszam za dopuszczenie do tego aby w pismach kierowanych do osób trzecich takich jak między innymi do Związku (...) padały słowa, że powódka jest osobą niegodną zaufania”.

Pozwana także działając przez pełnomocnika od początku konsekwentnie wnosiła o oddalenie powództwa i zasądzenie kosztów zastępstwa adwokackiego.

W kolejnym piśmie z dnia 14 grudnia 2015 r. ( data wpływu) pełnomocnik powódki podnosił, iż dochodzi roszczeń z ochrony dóbr osobistych powódki wobec naruszenia przez pozwaną godności wykonywania zawodu nauczyciela, zdrowia, dobrego imienia i prawa do najwyższego awansu zawodowego, „do których to naruszeń dochodziło wielokrotnie, w długim łańcuchu zdarzeń”.

W piśmie z dnia 4 stycznia 2016 r. pozwana przez swojego pełnomocnika wnosząc o oddalenie powództwa zaprzeczyła aby kiedykolwiek podejmowała jakiekolwiek działania naruszające dobra osobiste powódki, a mnożenie w pismach pełnomocnika powódki wielu sformułowań nieostrych, bez odniesienia do konkretnych zdarzeń umiejscowionych w czasie, nie daje możliwości merytorycznego odniesienia się .

Wreszcie w ramach informacyjnego wysłuchania na rozprawie w dniu 5 lutego 2016 r. powódka podała, iż do naruszenia jej godności osobistej doszło na zebraniu grona nauczycielskiego w dniu 3 grudnia 2014 r. , kiedy ze strony pozwanej padły słowa: „otrzymałam właśnie informację, że pani B. chciała zostać wicedyrektorem tej szkoły, a że jej się to nie udało, otrzymała od Zarządu Oddziału (...) w S. stosowne uprawnienia”. Dotyczyło to także słów o tym, że „podważany jest autorytet obecnej wicedyrektor”. Naruszenia swojej godności J. B. (1) upatrywała także w tym, że na jednym z zebrań członków (...), przy obecności przedstawicieli władz z Ł., pozwana zadała pytanie jakimi kryteriami kierowano się przyznając powódce szczególne uprawnienia związkowe. Do naruszenia godności nauczycielskiej miało dojść poprzez zwracanie się do powódki przez pozwaną w trzeciej osobie. Wreszcie w treści odpowiedzi na pismo pełnomocnika powódki skierowane do pozwanej przed procesem J. B. (1) upatruje sformułowań naruszających jej dobra osobiste, zwłaszcza wobec faktu upublicznienia tych pism podczas jednej z posiedzeń Rady Pedagogicznej. Powódka poczuła się dotknięta stwierdzeniami : „że generuje sztuczne konflikty”, „wszyscy wiemy, że chciała być pani wicedyrektorem”, „wydarzenia ostatnich dni związane z odwołaniem z funkcji prezesa zarządu…i jej zastępczyni w osobie J. B. (3)”, „większość grona pedagogicznego i pracowników szkoły nie darzy zaufaniem pani M., a to dlatego, że wielokrotnie przekonała się o tym, że działa na ich niekorzyść”. Według powódki słowa te naruszają jej dobre imię i godność nauczyciela.

W piśmie z dnia 4 kwietnia 2016 r. pełnomocnik pozwanej konsekwentnie wnosił o oddalenie powództwa, podnosząc, że istotnie na gruncie aktywności powódki w organizacji związkowej w szkole pojawił się konflikt ale dotyczył on powódki i części pracowników szkoły, którzy twierdzili, że nie darzą jej swoim zaufaniem. Zaprzeczyła aby kiedykolwiek podejmowała działania dyskredytujące powódkę, czy kreujące wobec niej atmosferę niechęci. Wszelkie zachowania jakie pozwana podejmowała nakierowane były zaś na zażegnanie konfliktu pracowniczego w szkole, którą kierowała.

Sąd Okręgowy ustalił, co następuje:

U. Ś. drugą kadencję pełni funkcję dyrektora (...) Liceum O. im. S. Ż. (2) w S.. Stanowisko wicedyrektora piastuje od roku 2009 D. B.. Powódka J. B. (1) jest w tej placówce od wielu lat nauczycielem geografii. Od roku 2011 powódka wykonywała także obowiązki wiceprezesa ogniska Związku (...) w (...). w S. ( bezsporne).

Od chwili gdy funkcję wicedyrektora objęła D. B. powódka głośno komentowała podejmowane przez nią czynności w szkole. D. B. poprosiła J. B. (1) o rozmowę, w trakcie której usłyszała od niej , że wicedyrektorem szkoły powinna być powódka. Powiedziała o tym dyrektorowi U. Ś. oraz A. H. ( dowód : zeznania świadka D. B. protokół rozprawy z dnia 15.04.2016 r. 01:38;20 – 02:00:05 k. 51 i verte, zeznania świadka A. H. protokół rozprawy z dnia 15 kwietnia 2016 r. 00:07:08 – 00:40:18 k. 49 verte- 50, zeznania pozwanej protokół rozprawy z dnia 3 października 2017 r. 00:45:51 – 00:56:14 k. 185 i verte)

W dniu 16 czerwca 2014 r. do Związku (...) zostało skierowane pismo sygnowane przez członków Ogniska (...) w (...) Liceum O.w S., w którym osoby te zwróciły się z prośbą o zajęcie stanowiska i interwencję w sprawie wyboru prezesa ogniska. Skarżono się na dokonanie wyboru zarządu przez dotychczasowych członków, bez udziału szerokiej grupy nowoprzyjętych osób. Pismo zawierało także zarzuty pod adresem zarządu ogniska dotyczące proponowanych zmian postanowień regulaminu świadczeń pracowniczych, wskazywało na trudności w komunikacji z zarządem i wreszcie wynikał z niego wniosek o odwołanie obecnej Prezes i jej zastępcy wobec braku możliwości współpracy. Pismo zostało podpisane przez jedenastu nauczycieli spośród grona pedagogicznego ( dowód : pismo w kopii k. 19-21)

W piśmie z dnia 20 października 2014 r. członkowie Ogniska (...) zostali poinformowani, że Zarząd Oddziału z siedzibą w S. nie znajduje podstaw do odwołania B. P. z funkcji Prezesa Ogniska (...) przy (...) L.O. w S. ( dowód: pismo k. 53-62 ).

W dniu 22 października 2014 r. zarówno Prezes Ogniska B. P. jak i Wiceprezes J. B. (1) złożyły rezygnację z pełnienia zajmowanych funkcji w organizacji związkowej w szkole ( dowód: pismo w kopii k. 63).

Członkowie (...), którzy są pracownikami (...). w S. twarzą ognisko. Jest to najniższy szczebel w hierarchii związkowej . Zarząd Oddziału (...) z siedzibą w S. liczy 22 osoby i stanowi zakładową organizację związkową, a zatem jest organem, który reprezentuje pracowników wobec pracodawcy czyli pracowników (...) wobec dyrektora tej szkoły. Zarząd Oddziału wybrał ze swoich kompetencji dużą część zadań i przekazał je do ogniska. Część tych kompetencji otrzymała J. B. (1), ciesząca się zaufaniem Zarządu. Do jej uprawnień należał udział w komisji przyznającej świadczenia zdrowotne dla nauczycieli, co wiązało się z dostępem do dokumentacji pracowniczej. Powódka miała także uprawnienia w zakresie wypowiadania się we wszystkich sprawach związanych z organizacją szkoły, w tym planem dydaktyczno-wychowawczym, gospodarowaniem budżetem szkoły, współdziałaniem z pracodawcą w razie uzasadnionego podejrzenia, że w szkole występuje zagrożenie życia i zdrowia pracowników. Nadto do kompetencji powódki w ramach owych uprawnień należała także możliwość współdziałania z Zarządem Oddziału w zakresie opiniowania arkuszy oraz uzgadniania i opiniowania regulaminów szkół i placówek oświatowych z terenu działalności Zarządu Oddziału (...) w S. ( dowód: zeznania świadka A. K. protokół rozprawy z dnia 27 czerwca 2017 r. 02:41:10 – 03:35:48 k. 175 i verte pismo w kopii k. 169 – 171).

W dniu 28 listopada 2014 r. pozwana U. Ś. otrzymała pismo z Zarządu Oddziału (...) w S. informujące ją o przyznaniu J. B. (1) powyższych kompetencji należących dotąd do Zarządu Oddziału ( dowód: zeznania pozwanej protokół rozprawy z dnia 3 października 2017 r. 00:45:51 – 00:56:14 k. 185 i verte, zeznania świadka A. K. protokół rozprawy z dnia 27 czerwca 2017 r. 02:41:10 – 03:35:48 k. 175 i verte).

W dniu 2 grudnia 2014 r. drogą mailową została rozesłana do nauczycieli (...) w S. informacja o spotkaniu doraźnym wszystkich nauczycieli następnego dnia w pokoju nauczycielskim na dużej przerwie. W trakcie tego spotkania U. Ś. poinformowała zgromadzonych o kompetencjach powódki uzyskanych od Zarządu Oddziału (...) w S. i odczytała pismo w tym przedmiocie. Powiedziała też, że wprawdzie J. B. (1) nie została wicedyrektorem ale będzie miała inną władzę. Po krótkim spotkaniu pozwana wyszła na korytarz a za nią wyszła także oburzona tymi słowami powódka. Zbieżne z powyższymi informacjami zostały przez pozwaną przekazane wkrótce pozostałym nauczycielom, którzy nie brali udziału w pierwszym spotkaniu. O aspiracjach uzyskania stanowiska wicedyrektora przez powódkę niektórzy spośród nauczycieli dowiedzieli się wówczas po raz pierwszy i byli tą informacją zaskoczeni. Część z nich odebrała to spotkanie i przekazane wiadomości jako próbę wyciszenia panującego w szkole konfliktu.

W dniu 12 grudnia 2014 r. do Zarządu Oddziału (...) w S. wpłynęło pismo datowane 9 grudnia 2014 r., a sygnowane przez nauczycieli i innych pracowników (...). im. S. Ż. w S., podpisane przez 31 osób, w którym zostało zawarte stwierdzenie , iż podpisani „nie wyrażają zgody na reprezentowanie ich interesów w jakiejkolwiek postaci i kiedykolwiek przez panią J. B. (1)”, a także „Decyzja Zarządu upoważniająca p.B., wywołuje sprzeciw i jest źródłem kolejnych konfliktów w gronie nauczycieli i pracowników szkoły”. „Upoważniona J. B. nie jest dla nas osobą godną zaufania”. Przedmiotowe pismo miało adnotację „do wiadomości Dyrektor (...). w S.”. Pismo było wyłożone w pokoju nauczycielskim do wglądu i podpisu. Pozwana dowiedziała się o jego istnieniu i treści kiedy trafiło do jej wiadomości. Intencją nauczycieli i pracowników , którzy złożyli tam swoje podpisy było wyrażenie sprzeciwu aby ich interesy pracownicze w jakimkolwiek zakresie reprezentowała powódka ( dowód : zeznania świadków: A. H. protokół rozprawy z dnia 15 kwietnia 2016 r. 00:07:08 – 00:40:18 k. 49 verte- 50, A. Z. 00:55:41-01:18:32, J. B. (4) 01:18:32 – 01:38:20 k. 50 verte – 51, D. B. 01:38;20 – 02:00:05 k. 51 i verte, A. S. (1) 02:00:05 – 02:13:09 k. 51-52, A. J. 00:09:07-00:26:45 k. 91 verte, W. M. 00:45:33- 01:06:42 k. 92, świadka A. S. (2) 01:13:39 – 01:23:04 k. 92 i verte, M. G. 00:23:24 – 00:35:16 k. 111 i verte, M. P. 01:28:02 – 01:49:59, R. L. 01:01:29 – 01:19:05 k. 112-113, A. F. 00:09:17 – 00:23:24, E. K. 00:35:16- 00:50:04, A. C. 00:06:03 – 00:33:43, K. G. 00:33:43 – 00:52:06, M. N. 00:52:06 – 01:07:49, D. S. 01:07:49- 01:29:13, A. Ś. 01:29:13 – 02:14:25, M. B. (1) 00:06:58 – 00:14:39, C. K. 00:15:38 – 00:22:39, E. Ł. 00:26:54 – 00:38:07 – protokół rozprawy z dnia 10.02.2017r. , E. D. 00:26:31- 00:30:34, E. A. 00:30:34 – 01:00:17, M. B. (2) 01:00:17 – 01:33:19, E. B. 01:33:19-01:45:30, A. P. 03:40:48 – 03:50:29).

J. B. (1) została zapoznana z tym pismem poprzez odczytanie jej treści w siedzibie Oddziału (...) w S. ( bezsporne).

Powódka działając przez swojego pełnomocnika przekazała pozwanej pismo zawierające zapowiedź podjęcia działań prawnych jeśli pozwana nie będzie zapobiegać zachowaniom swoich współpracowników noszących znamiona mobbingu wobec powódki, zarzuciła pozwanej zachowania zniesławiające powódkę , nakłanianie innych pracowników do podpisywania pism szkalujących J. B. (1). W piśmie tym pełnomocnik domagał się : przeproszenia J. B. (1), niezwłocznego wskazania osoby winnej zaistniałej intrygi, czyli skonfrontowania informacji o rzekomo wypowiedzianych przez powódkę chęciach bycia wicedyrektorem szkoły, niezwłocznego podjęcia kroków prawem przewidzianych w celu ukarania osoby winnej przekazywania informacji nieprawdziwych i nierzetelnych , opracowania dla szkoły procedur antymobbingowych, wycofania się z wszelkich działań podejmowanych w celu dyskredytowania powódki jako człowieka, nauczyciela i związkowca.

W odpowiedzi na powyższe pozwana zawarła stwierdzenie o tym, że przez wiele lat nie wyciągała negatywnych konsekwencji wobec powódki, choć mogłaby. Wielokrotnie prosiła też o szczerą rozmowę w przedmiocie tego co nie podoba się powódce, „a nie generowanie sztucznych konfliktów”. Wreszcie padły tam również słowa o tym, że większość grona pedagogicznego i pracowników szkoły nie darzy zaufaniem powódki, a to dlatego że wielokrotnie przekonali się o tym, iż działa na ich niekorzyść.

Zarówno pismo kierowane przez adwokat I. S. do pozwanej jak też odpowiedź na nie, U. Ś. podała do wiadomości i wglądu uczestnikom jednego z posiedzeń Rady Pedagogicznej (...). im. S. Ż. w S.. ( dowód: pismo k. 31-32, zeznania powódki k. 33 verte).

Powyższy stan faktyczny sąd ustalił na podstawie powołanych przy nim dowodów. W pełni dał wiarę załączonym dokumentom, których autentyczności nie kwestionowała żadna ze stron. Dał wiarę także zeznaniom powołanych świadków, które nie były sprzeczne i przedstawiały w zbliżony sposób fakty istotne dla rozstrzygnięcia. Przedstawione przez nich okoliczności nie były bowiem rozbieżne i uzupełniały się. Istotą sporu w przedmiotowej sprawie była bowiem odmienna ocena obu stron co do zaistniałych okoliczności. Sąd przyznał także walor wiarygodności zeznaniom stron w części potwierdzonej powyższymi wiarygodnymi dowodami. Powódka ostatecznie wskazywała na trzy zasadnicze momenty, kiedy pozwana podjęła zachowania naruszające jej dobra osobiste. W zakresie pisma z dnia 9 grudnia 2014 r. okoliczności jego powstania, inicjatywy w tym zakresie nie zostały wykazane, zaś co do faktu jego istnienia, treści i składania pod treścią podpisów przedstawione dowody w postaci zeznań świadków nie różnią się, poza tym że niektórzy wykazują się w tej mierze bardziej, a inni mniej szczegółową wiedzą. Co do przebiegu spotkania nauczycieli zwołanego na 3 grudnia 2014 r. także nie było wątpliwości. Nie uzyskały jedynie potwierdzenia okoliczności podnoszone przez powódkę, że po zebraniu na korytarzu w obecności uczniów J. B. (1) została znieważona określonymi słowami kierowanymi do niej przez pozwaną . Tego faktu bowiem nie potwierdza żaden z zaoferowanych dowodów, a zatem jest to jedynie gołosłowne twierdzenie nakierowane na korzystny wynik procesu. Natomiast fakt wymiany pism pomiędzy pełnomocnikiem powódki i pozwaną, ich treść oraz upowszechnienie przez pozwaną wśród nauczycieli na jednym z posiedzeń Rady Pedagogicznej pozostawał poza sporem.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje :

Powództwo nie zasługuje na uwzględnienie.

W przedmiotowej sprawie powódka dochodziła ostatecznie nakazania pozwanej przeproszenia jej w formie ustnej na forum Rady Pedagogicznej (...). im. S. Ż. w S. i w formie pisemnej skierowanej do Zarządu Oddziału (...) w S. następującej treści : „Przepraszam Panią J. B. (1) za inicjowanie działań naruszających jej dobra osobiste, a polegających na szerzeniu nieprawdziwych informacji o jej rzekomej chęci bycia wicedyrektorem szkoły, wiązaniu z tymi rzekomymi chęciami zachowań powódki, które w ocenie pozwanej tworzą w szkole niewłaściwą atmosferę, a także przepraszam za dopuszczenie do tego aby w pismach kierowanych do osób trzecich takich jak między innymi do Związku (...) padały słowa, że powódka jest osobą niegodną zaufania”. Domagała się także zasądzenia od pozwanej na rzecz Caritas Polska kwoty 1000 złotych .

Argumentowała, że wskutek zachowania U. Ś. doszło do naruszenia jej , godności nauczycielskiej, zdrowia, prawa do najwyższego awansu zawodowego i dobrego imienia poprzez podanie na forum nauczycieli (...). w S., że miała aspiracje objąć stanowisko wicedyrektora szkoły, choć powódka nigdy nie miała takich planów, upublicznienie wzajemnej korespondencji pomiędzy pełnomocnikiem powódki i U. Ś. na posiedzeniu Rady Pedagogicznej szkoły i wreszcie braku reakcji na pismo, w którym zarzucono powódce, że nie jest godna zaufania. Te sytuacje zostały jednak wskazane wprost, a niezależnie od tego pełnomocnik powódki twierdził, że dochodzenie ochrony dóbr osobistych nie wymaga skonkretyzowania tych sytuacji do sytuacji jednostkowych. Naruszanie bowiem dóbr osobistych może przybrać postać ciągu, z pozoru drobnych zdarzeń, których skutkiem jest poważne naruszenie dóbr osobistych. W tym miejscu trzeba jednak wskazać, że niezależnie od tego jakiej wagi według powódki są to zdarzenia i czy układają się w pewien ciąg czy nie, to przy dochodzeniu ochrony dóbr osobistych , każde z nich wymaga z osobna oceny w kontekście przesłanek z art. 23 i art. 24 § 1 k.c.

Katalog dóbr osobistych jest dość szeroki i nie kończy się na treści art. 23 k.c. Sąd rozpoznający sprawę o ochronę dóbr osobistych w pierwszej kolejności winien poddać ocenie czy i jakie dobro osobiste zostało naruszone, a następnie ocenić na zarzut pozwanego czy pomimo naruszenia tych dóbr nie zachodzi podstawa do wyłączenia jego odpowiedzialności ze względu na brak bezprawności działania ( por. orzecz. S.N. z dnia 19.12.2002r.,II CKN 167/01, Legalis ). Przepis art. 24 § 1 k.c., wymieniając przesłanki ochrony dóbr osobistych, którymi są : istnienie dobra osobistego, zagrożenie lub naruszenie tego dobra oraz bezprawność zagrożenia lub naruszenia, determinuje jednocześnie w sposób logiczny kolejność rozpatrywania wystąpienia tych przesłanek. Każda z kolejno wymienionych wyżej przesłanek ma wobec wcześniejszej charakter wtórny, co oznacza, że potrzeba jej badania zachodzi dopiero po kategorycznym stwierdzeniu wystąpienia przesłanki wcześniejszej. Tym samym warunkiem badania naruszenia dóbr osobistych jest uprzednie stwierdzenie ich istnienia, z kolei stwierdzenie naruszenia dóbr otwiera drogę do rozważań w zakresie obalenia domniemania bezprawności tego naruszenia ( por. wyrok S.A. w Białymstoku z dnia 31 sierpnia 2017 r., I ACa 212/17, LEX nr 2369642).

Warte jest także w tym miejscu podkreślenia, że strony nie utrzymywały relacji na gruncie prywatnym. Łączące je zaś stosunki miały ugruntowanie wyłącznie w stosunku pracy. W (...) im. S. Ż. powódka od wielu lat jest nauczycielem geografii, zaś pozwana drugą kadencję pełni funkcję dyrektora szkoły.

Artykuł 24 k.c. stanowiący podstawę roszczeń z tytułu naruszenia dóbr osobistych nie wymaga dla odpowiedzialności winy sprawcy oraz przewiduje domniemanie bezprawności działania naruszającego dobra osobiste. Powoduje to, iż dochodzący ochrony nie musi tej przesłanki udowadniać, bo na sprawcy ciąży obowiązek wykazania , że jego działanie było zgodne z prawem. Jednakże dla samego uzyskania ochrony konieczne jest udowodnienie przez domagającego się ochrony, że miało miejsce zachowanie sprawcy, w wyniku którego doszło do naruszenia ( art. 6 k.c. ).

W przedmiotowej sprawie poza sporem był fakt , że w dniu 3 grudnia 2014 r. odbyło się w (...) w S. zebranie kadry nauczycielskiej, podczas którego padły ze strony pozwanej słowa o tym, iż dotarły do niej wiadomości o aspiracjach powódki aby pełnić funkcję wicedyrektora szkoły. Okoliczność tę przyznała sama pozwana, wskazywali na nią także w większości zaoferowani przez powódkę świadkowie spośród nauczycieli szkoły. Z zeznań tych wynikało jednocześnie, iż słowa te wywołały zdziwienie, a wręcz oburzenie samej powódki. W takim zachowaniu pozwanej , zdaniem sądu, nie ma bezprawności koniecznej dla przyjęcia naruszenia dóbr osobistych. Przede wszystkim jak wynika z zeznań świadka D. B. pełniącej obowiązki wicedyrektora (...) w S., odbyła się między nią a powódką rozmowa, w trakcie której ze strony J. B. (1) padły słowa o tym, że to powódka powinna być wicedyrektorem szkoły, które D. B. przekazała zarówno U. Ś. jak i innej nauczycielce – A. H., o czym ta zeznała. Zatem przekazana nauczycielom informacja w tym przedmiocie dotarła do pozwanej od innych nauczycieli, nie była więc konfabulacją ani bezpodstawnym pomówieniem. W tych okolicznościach zasadne jest więc pytanie czy podawanie tej informacji do wiadomości pozostałych nauczycieli, wchodzących w skład grona pedagogicznego szkoły miało swoje uzasadnione podstawy i czemu miało służyć, czy w grę może wchodzić ocena w ramach społecznie uzasadnionego interesu.

Przede wszystkim trzeba więc przytoczyć w tym kontekście pogląd wyrażony w wyroku S.N. z dnia 23 marca 2017 r. w sprawie V CSK 262/16, Lex nr 2306387, zgodnie z którym „najczęściej działanie w ramach społecznie uzasadnionego interesu jest ujmowane jako wymóg przyjęcia właściwego środka do realizacji pewnych podstawowych wartości lub jako działanie dla ochrony racji, którym ze względu na pewien interes społeczny, przysługuje pierwszeństwo w zaspokojeniu. Pogląd, że działanie w ramach społecznie uzasadnionego interesu stanowi przesłankę uchylenia bezprawności naruszenia dobra osobistego skutkuje potrzebą wyważenia , któremu z przeciwstawnych interesów tj. osobistego podmiotu domagającego się ochrony jego dóbr osobistych i interesu społecznego, który nie może być zrealizowany bez wkroczenia w sferę osobowości jednostki, przyznać w danej sprawie pierwszeństwo. Wartościami, ujmując obrazowo, na szalach „wagi” są z jednej strony dobro osobiste ( któreś z katalogu z art. 23 k.c. bądź inne wprost w nim nie wymienione) pokrzywdzonego; z drugiej strony, jedna z powszechnie akceptowanych wartości, reprezentowana przez naruszyciela, przy czym ich katalog może być bardzo szeroki”. W tym kontekście należy podnieść, iż w okolicznościach przedmiotowej sprawy istotne są uwarunkowania sytuacyjne jakie miały miejsce wówczas w szkole, kierowanej przez pozwaną. U. Ś. była bowiem odpowiedzialna za prawidłowe funkcjonowanie tej placówki dydaktycznej i realizację wytyczonych jej celów. Wiadomym jest, że nie sprzyja temu atmosfera konfliktu i wrogości pomiędzy członkami zespołu, jakim powinno być grono pedagogiczne. Zadaniem dyrektora jest więc podjęcie działań aby w takich okolicznościach doprowadzić do uzdrowienia relacji. Z zebranego w sprawie materiału dowodowego , zarówno w postaci przedstawionych dokumentów, jak i zeznań ponad czterdziestu pracowników szkoły wynika bezsprzecznie, że grudzień 2014 roku był czasem istniejącego w szkole pomiędzy nauczycielami konfliktu na gruncie aktywności i uprawnień poszczególnych osób w związkach zawodowych działających na terenie szkoły. Świadczą o tym zachowania w postaci kierowania przez całe grupy pracowników pism do władz nadrzędnych (...), zawierających pretensje pod adresem osób zajmujących stanowiska w strukturach związkowych. Istota merytoryczna i tło zaistniałego w tej sprawie konfliktu nie ma znaczenia dla okoliczności przedmiotowej sprawy. Istotne jest zaś, że sytuacja ta doprowadziła do rezygnacji J. B. (1) z funkcji wiceprezesa Ogniska (...) w (...) w S., mimo że Zarząd Oddziału (...) w S. nie widział podstaw do jej odwołania . Jednocześnie zaś pracownicy dokonali wyboru swoich przedstawicieli w tych strukturach i nie należała do nich powódka. W takich okolicznościach dochodzi do przekazania części kompetencji przynależnych Zarządowi Oddziału (...) w S. wprost J. B. (1). Dotąd w szkole nie miała miejsca podobna sytuacja, bo Zarząd Oddziału działał w ramach swoich uprawnień, a swoje uprawnienia wykonywały władze Ogniska (...), działające w szkole. Dla większości nauczycieli to posunięcie było niezrozumiałe, podobnie jak dla samej pozwanej. Pozostawało powszechne przekonanie, że uzyskane przez J. B. (1) uprawnienia dotyczą kompetencji nadrzędnych nad pracownikami skupionymi w organizacji związkowej, co w świetle dość świeżych decyzji wyborczych władz Ogniska, rezygnacji z funkcji powódki, budziło powszechny sprzeciw i podsycało konflikt w szkole. Powódka miała zresztą opinię nauczyciela kompetentnego, profesjonalnego, osiągającego sukcesy, a zatem w sposób naturalny posiadającego aspiracje do pełnienia funkcji we władzach szkoły i organizacji związkowej. Nie budzi przy tym wątpliwości, że o fakcie uzyskania tych ponadnormatywnych uprawnień związkowych U. Ś. miała obowiązek poinformować pracowników szkoły, bo dotyczyło to pośrednio ich sytuacji. Dlatego wiarygodne jest jej stwierdzenie, poparte zresztą zeznaniami jednego ze świadków, który pamiętał słowa, jakie wówczas padły, że pozwana podała informację o aspiracjach J. B. (1) do pełnienia funkcji wicedyrektora i jednocześnie odczytała pismo z Zarządu Oddziału (...) o przyznaniu jej części własnych kompetencji, aby przeciąć wszelkie spekulacje istniejące wśród pracowników szkoły, a w konsekwencji doprowadzić do uspokojenia sytuacji w środowisku. W tym znaczeniu sąd uznał, że działała w ramach społecznie uzasadnionego interesu oraz uprawnień jakie przysługiwały jej jako dyrektorowi szkoły, co wyłączało bezprawność.

W przypadku roszczeń o ochronę dóbr osobistych subiektywny odbiór danej wypowiedzi nie ma znaczenia pierwszorzędnego. Sąd w przedmiotowej sprawie podziela w pełni stanowisko zawarte w wyroku S.A. w Warszawie z dnia 27 czerwca 2017 r. wydanego w sprawie VI ACa 293/16, Lex nr 2361922, zgodnie z którym „W sprawie o ochronę dóbr osobistych nie jest konieczne badanie jaki był faktyczny odbiór danej wypowiedzi. Tak samo jak nie jest konieczne powoływanie opinii biegłego językoznawcy na okoliczność jakie znaczenie należy przypisać określonym stwierdzeniom naruszyciela. Istotna jest natomiast dokładna analiza tekstu spornej wypowiedzi pod kątem ewentualnego naruszenia danego dobra osobistego, którego ochrony domaga się zainteresowany podmiot. To bowiem sąd dokonuje oceny, czy do naruszenia dobra osobistego doszło i jest to ocena zobiektywizowana , niezależna zatem od subiektywnych odczuć zarówno podmiotu bezpośrednio zainteresowanego , jak i jakiejś grupy osób, do której stwierdzenie naruszające dobra osobiste dotarło. Ocena ta ma na względzie obiektywnie oczekiwaną reakcję ze strony przeciętnego odbiorcy”. Rozumując w tych kategoriach , ani podanie informacji o aspiracjach powódki do pełnienia funkcji wicedyrektora szkoły , ani tym bardziej o przyznaniu jej określonych kompetencji w ramach funkcjonowania (...) nie może stanowić naruszenia dóbr osobistych. Jeśli mieć na względzie, że J. B. (1) była postrzegana w środowisku nauczycielskim szkoły jako nauczyciel odnoszący sukcesy dydaktyczne, za które była niejednokrotnie nagradzana, miała pełne prawo do ubiegania się o pełnienie określonych funkcji w szkole i podanie informacji w tym względzie nie godziło w jej dobre imię.

Naruszenia dobrego imienia i godności nauczycielskiej powódka upatrywała także w zachowaniu pozwanej, która dopuściła do tego aby pismo z dnia 9 grudnia 2014 r. zawierające w stosunku do powódki określenie: „J. B. nie jest dla nas osobą godną zaufania” dotarło do jego adresata. Pełnomocnik powódki początkowo forsował twierdzenie, że pismo to powstało z inicjatywy U. Ś.. Okoliczność ta nie znalazła jednak potwierdzenia w zebranym w sprawie materiale dowodowym. Zresztą treść tego pisma wprost wskazuje, iż U. Ś. jako Dyrektor(...) w S. miała je otrzymać jedynie do wiadomości. Oczywistym jest, że o istnieniu tego dokumentu pozwana dowiedziała się dopiero wówczas gdy przedstawiono jej pismo , przed jego wysłaniem do adresata, którym był Zarząd Oddziału (...) w S.. Z zebranego w sprawie materiału dowodowego nie wynika zaś jednoznacznie kto inicjował powstanie takiego pisma i dlaczego doszło do zawarcia w jego treści kwestionowanego stwierdzenia. Wiadomym jest zaś, że swoje podpisy pod jego treścią złożyło 31 osób. Zatem ci, którzy sygnowali swoimi podpisami dokument odpowiadają za jego treść. To zaś czy istotnie mieli uzasadnione podstawy do wyrażenia braku zaufania wobec powódki czy też nie, leży poza zainteresowaniem sądu w przedmiotowej sprawie, w której pozwana została U. Ś..

W tej mierze strona powodowa zarzuca jej w kontekście naruszenia dobrego imienia powódki zaniechanie polegające na braku działania mającego uniemożliwić nadanie biegu temu dokumentowi i przesłanie go adresatowi. Trzeba w tym miejscu wyraźnie wskazać, że zakres uprawnień dyrektora szkoły z pewnością nie obejmuje cenzurowania pism, kierowanych przez określone grupy podległych mu pracowników do innych podmiotów. Jeśli zatem wśród pracowników powstała taka inicjatywa, to dyrektor miał prawo jedynie zapoznać się z nim, co też nastąpiło, ale nie mógł w jakiejkolwiek mierze ponosić odpowiedzialności za zawarte tam treści.

Wreszcie trzeba się odnieść do zarzutów powódki dotyczących stwierdzeń pod jej adresem, zawartych w piśmie pozwanej będącym odpowiedzią na pismo adwokat I. S. i okoliczności upowszechnienia ich treści wśród uczestników Rady Pedagogicznej (...) w S..

Kwestia naruszenia dóbr osobistych powinna być ujmowana na płaszczyźnie faktycznej i prowadzić do ustalenia, czy dane zachowanie, biorąc pod uwagę przeciętne reakcje ludzkie, mogło obiektywnie stać się podstawą do negatywnych odczuć po stronie pokrzywdzonego, zgodnie z wcześniejszymi wywodami. Abstrahuje się tu od subiektywnych odczuć osób nadwrażliwych oraz takich, które z różnych względów (np. choroba psychiczna, wiek) nie mają zdolności do reagowania emocjonalnego na określone zachowania innych podmiotów (por. wyr. SN z 23.5.2002 r., IV CKN 1076/00, OSN 2003, Nr 9, poz. 121; wyr. SN z 26.10.2001 r., V CKN 195/01, niepubl.; wyr. SN z 11.3.1997 r., III CKN 33/97, OSN 1997, Nr 6-7, poz. 93; wyr. SN z 5.4.2002 r., II CKN 953/00, niepubl.).

Dlatego przy ocenie, czy doszło do naruszenia dobra osobistego decydujące znaczenie ma nie subiektywne odczucie osoby, jej indywidualne wartości uczuć i stanu psychicznego, ale to, jaką reakcję wywołuje naruszenie w społeczeństwie. Należy więc przyjmować koncepcję obiektywną naruszenia dobra osobistego w kontekście całokształtu okoliczności sprawy (por. wyr. SN z 26.10.2001 r., V CKN 195/01, niepubl.).

Samo pismo , na które powołuje się powódka zawierało treści przyznane przez pozwaną. Powódka poczuła się dotknięta zawartym tam stwierdzeniem pozwanej, iż przez wiele lat nie wyciągała negatywnych wobec powódki konsekwencji, choć mogłaby, treścią, iż powódka zamiast podjąć szczerą rozmowę na temat swoich zastrzeżeń, generuje sztuczne konflikty w szkole. J. B. (1) odebrała to jako przedstawienie jej jako osoby mściwej. Nadto powódka poczuła się dotknięta stwierdzeniem, że „większość grona pedagogicznego i pracowników szkoły nie darzy zaufaniem pani mandantki, a to dlatego, że wielokrotnie przekonali się o tym że działa na ich niekorzyść”.

J. B. (1) podniosła w tej mierze, że jest osobą zaufania publicznego, jest nauczycielem i nie ma podstaw aby ktokolwiek mógł odmówić jej zaufania, aby kiedykolwiek działała na czyjąś niekorzyść. Nie budzi wątpliwości, że stwierdzenia wskazywane przez powódkę, miały miejsce we wzajemnych relacjach stron. Każda z nich podaje jednak odmienną w tym kontekście ocenę. Powódka poczuła się dotknięta z punktu widzenia jej godności nauczycielskiej i dobrego imienia, a pozwana twierdziła, że sytuacja jaka zaistniała wówczas w szkole wśród grona pedagogicznego dawała jej podstawy do takiej analizy. Przy tym nie można abstrahować od płaszczyzny, na jakiej relacje te miały miejsce. Nie były to bowiem stosunki prywatne obu stron, ale relacja pracodawca – pracownik, a kwestionowane stwierdzenia dotyczą aktywności zawodowej obu stron.

Tymczasem pozostając w stosunku zatrudnienia pracownik musi liczyć się z dokonywaną przez pracodawcę oceną jakości jego pracy i wyrażania w tej mierze opinii. Zgodnie z unormowaniem art. 11 1 k.p. pracodawca jest obowiązany szanować godność i inne dobra osobiste pracownika, wymienione szczegółowo w treści powoływanego wyżej art. 23 k.c. Ponieważ wskazywane przez powódkę wypowiedzi pozwanej oceniające mają swoje źródło w stosunku pracy trzeba podnieść, że godność nauczycielska, o której mówi powódka jest tożsama z pojęciem „godności osobistej pracowniczej”, czy „dobrego imienia pracowniczego” , a te są swoistym rodzajem dóbr osobistych w szerszym ujęciu niż zawarte w treści art. 23 i 24 k.c. Narażenie tych dóbr osobistych może wystąpić zwłaszcza przy dokonywaniu ocen predyspozycji zawodowych pracowników, czy jakości wywiązywania się przez nich z powierzonych obowiązków służbowych. Ocena nieprzydatności pracownika na zajmowanym dotychczas stanowisku sama przez się nie godzi w dobre imię pracownika i nie oznacza utraty do niego zaufania, Podobnie ocena , że pracownik ma charakter konfliktowy , choćby nawet była oceną błędną, nie uwłacza czci pracownika i w związku z tym nie uzasadnia przyjęcia naruszenia przez pracodawcę art. 23 i 24 k.c. ( por. wyrok S.N. z dnia 30 kwietnia 1976 r. , I PRN 21/76, OSPiKA 1977 nr 7-8, poz. 125, wyrok S.N. z dnia 24października 1972r., I PR 302/72, OSNCP 1973 nr 5, poz. 91). Dlatego negatywne oceny profesjonalne - jeżeli są rzeczowe i nie mają na celu wyłącznie, czy też w przeważającym stopniu dyskryminacji i szykany, a pochodzą od osoby kompetentnej w określonej hierarchii zawodowej - nie mają charakteru bezprawnego, chyba że zawierają sformułowania wykraczające poza rzeczywistą potrzebę oceny dla określonych celów zawodowych. Opinia taka nie powinna z reguły wówczas zawierać ocen i sformułowań , które poniżają godność osobistą człowieka ( por. wyrok S.N. z dnia 30 października 1980 r., II CR 384/81, LEX Polonica nr 318372). Ochrona dóbr osobistych gwarantowana przepisami prawa nie powinna służyć eksponowaniu przejawów zwykłego pieniactwa wywołanego kłótniami zawodowymi, animozjami osobistymi. Jeśli zatem wypowiedź sprawcy była uzasadniona rzeczową potrzebą i nie wykraczała poza nią, a w dodatku nie naruszała czyjejkolwiek godności, nie może być potraktowana jako działanie bezprawne uzasadniające dochodzenia roszczeń z art. 24 k.c. ( por. wyrok S.N. z dnia 16 stycznia 1976r., II CR 692/75, OSNCP 1976 nr 11, poz. 251, NP. 1977 nr 7-8, s. 1144 ).

Zgodnie z przytoczonymi poglądami i zasadami także pracownik winien szacunek pracodawcy, przez którego jest zatrudniany. Zatem jako ocenę przełożonego należy traktować przytoczenie okoliczności ujętych stwierdzeniem, że powódka generuje konflikty, że nie cieszy się zaufaniem części grona pedagogicznego, bo na to wskazywała sytuacja jak wówczas panowała w szkole, gdzie był konflikt i pracownicy wyrażali swoje pretensje właśnie pod adresem powódki. Zresztą stwierdzenia te wyniknęły z potrzeby odniesienia się do zarzutów, jakie pod adresem pozwanej skierowała pełnomocnik powódki, zarzucając jej zniesławienie, stosowanie mobbingu, „nakłanianie do podpisywania dziwacznych listów czy protestów”, co nie znalazło potwierdzenia w zebranym w sprawie materiale dowodowym.

Skoro zatem przedmiotowa wypowiedź pisemna nacechowana była jedynie sformułowaniami krytycznymi, będącymi własną oceną zaistniałych zdarzeń, bez użycia słów obraźliwych czy powszechnie uznawanych za obelżywe , mieści się ona w granicach kompetencji ocennych przełożonego powódki, którym w chwili formułowania tej wypowiedzi była pozwana.

Wreszcie nie można zapominać, że powódka sama mówiła o sobie jako nauczycielu, a zatem osobie zaufania publicznego, co można odnieść do osoby urzędnika publicznego. W ocenie sądu orzekającego w tej sprawie trzeba więc przytoczyć pogląd wyrażony przez Sąd Apelacyjny w Łodzi w wyroku z dnia 25 sierpnia 2017 r. w sprawie I ACa 1349/16, Lex nr 2369679, zgodnie z którym „ 1. Działanie nie jest bezprawne, chociażby zagrażało dobru osobistemu lub nawet je naruszało, przede wszystkim wówczas , gdy jest oparte na obowiązującym przepisie prawa, stanowi wykonywanie prawa podmiotowego lub też stanowi działanie w obronie uzasadnionego interesu społecznego lub prywatnego.

2. Wobec osób publicznych przy ocenie ewentualnych naruszeń dóbr osobistych należy stosować inną miarę aniżeli wobec osób prywatnych. Granice dopuszczalnej krytyki w stosunku do osób publicznych oraz ich działalności są szersze, aniżeli wobec osób nieprowadzących takiej działalności. W konsekwencji ich odporność na krytykę musi być podwyższona.”. Właśnie przy takim zaopatrywaniu, zgodnym z podstawową zasadą funkcjonującą w orzecznictwie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka na gruncie art. 10 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, osoby podejmujące działalność publiczną w sposób nieunikniony i świadomy wystawiają się na kontrolę i reakcję ze strony opinii publicznej i muszą być odporne na krytykę w aspekcie wywiązywania się ze swoich obowiązków urzędniczych.

Natomiast co do kwestii podania obu pism do wiadomości członków grona pedagogicznego, to zachowanie pozwanej wydaje się oczywiste, skoro jak podniesiono wyżej ich treści nie dotyczyły wzajemnych prywatnych relacji ale relacji na gruncie zawodowym, które dotyczyły pośrednio także innych nauczycieli.

Dlatego nie można uznać, aby wskazywane przez powódkę wypowiedzi i zachowania pozwanej dotyczące płaszczyzny jej zawodowej aktywności i jej postawy w konflikcie ze środowiskiem nauczycielskim nosiły znamię bezprawności, a istniejące w tej mierze domniemanie pozwana zdołała skutecznie w tym procesie obalić.

Z tych wszystkich względów powództwo podlegało oddaleniu w świetle przepisów art. 24 k.c.

O kosztach procesu sąd orzekł na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik sprawy. Poniesione przez pozwaną koszty stanowiły wynagrodzenie adwokackie w jednej stawce minimalnej ( § 11 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenie przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu – Dz. U. z 2013 r., poz. 461ze zm. ) oraz opłata od pełnomocnictwa.