Sygn. akt I C 572/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 7 grudnia 2017r.

Sąd Okręgowy w Olsztynie I Wydział Cywilny

w składzie: Przewodniczący: SSO Juliusz Ciejek

Protokolant: sekr. sąd. Aleksandra Bogusz

po rozpoznaniu w dniu 23 listopada 2017r. w Olsztynie

na rozprawie

sprawy z powództwa P. W.

przeciwko Niepublicznemu Zakładowi Opieki Zdrowotnej (...)" Sp. j. w O.

o zapłatę

I.  oddala powództwo;

II.  zasądza od powódki na rzecz pozwanej kwotę 7.168 zł 16 gr (siedem tysięcy sto sześćdziesiąt osiem złotych szesnaście groszy) tytułem zwrotu kosztów procesu,

III.  nakazuje ściągnąć od powódki na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Olsztynie kwotę 182 zł 52 gr (sto osiemdziesiąt dwa złote pięćdziesiąt dwa grosze) tytułem należności biegłych zaliczkowo pokrytej przez Skarb Państwa.

Sygn. akt I C 572/15

Pozwem z dnia 22 października 2015r. powódka P. W. domagała się zasądzenia od pozwanego Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej ,,(...)” Spółka jawna z siedzibą w O. kwoty 160.659,82 zł tytułem zadośćuczynienia i odszkodowania wraz z ustawowymi odsetkami od kwoty 160.425,62 zł od dnia 8 kwietnia 2015r. do dnia zapłaty oraz od kwoty 234,20 zł od dnia doręczenia pozwanemu odpisu pozwu do dnia zapłaty wraz z kosztami procesu.

W uzasadnieniu pozwu wskazała, iż dochodzona pozwem kwota stanowi zadośćuczynienie i odszkodowanie za wdrożenie niewłaściwego względem powódki leczenia w związku z zabiegami medycznymi przeprowadzonymi w lutym 2015r., w pozwanej placówce. Na skutek błędów medycznych pracowników pozwanego, doszło do perforacji pochwy, a następnie silnego krwawienia, skutkiem czego była konieczność nagłego przetransportowania powódki do (...) Szpitala (...) w O. celem ratowania jej życia. W konsekwencji P. W. została poddana zabiegowi usunięcia macicy, który pozbawił ją możliwości zajścia w ciąże w przyszłości. Lekarze przeprowadzający zabieg w pozwanym szpitalu nie tylko dopuścili się nieprawidłowości podczas wykonywanego zabiegu, ale również nie zapewnili powódce właściwej opieki medycznej celem zapobieżeniu stanowi zagrażającemu jej życiu. Powódka w następstwie zabiegu doznała obrażeń w sferze fizycznej i psychicznej.

Nadto powódka dochodziła odszkodowania w kwocie 425,62 zł w związku z pogorszeniem się jej stanu zdrowia i koniecznością zakupu leków w związku z nienależycie przeprowadzonym zabiegiem (k. 3 – 7).

Pozwany w odpowiedzi na pozew wniósł o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

W uzasadnieniu zakwestionował powództwo co do zasady jak i wysokości, wskazując, iż personel medyczny przeprowadził odpowiednie badania diagnostyczne i zastosował właściwe leczenie, dlatego też nie można mówić o dopuszczeniu się błędu medycznego, który mógłby skutkować wycięciem macicy powódki. P. W. została pouczona o ryzyku powikłań jakie wiązało się z wykonywanym zabiegiem, wyraziła przy tym pisemną świadomą zgodę nie tylko na planowany zabieg, ale również na poszerzenie zakresu zabiegu, w razie wystąpienia niebezpieczeństwa utraty życia lub rozstroju zdrowia. Ponadto pozwany zakwestionował wysokość dochodzonego przez powódkę zadośćuczynienia, uznając, że jest rażąco wygórowane i nieadekwatne do rozmiarów doznanej krzywdy (k.134-142).

Sąd ustalił następujący stan faktyczny

W dniu(...). P. W., na podstawie skierowania lekarza I. B., zgłosiła się do pozwanego Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej ,,(...)” Spółki Jawnej w O. – szpitala o pierwszym stopniu referencyjności. Jej celem było wyłyżeczkowania jamy macicy z powodu pustego jaja płodowego. Zabieg był wykonywany w ramach NFZ-u. Powódka wybrała ten szpital z uwagi na krótkie terminy. Przed wykonaniem zabiegu wykonano badanie USG. Powódka została poinformowana przez lekarza J. M. - kierującego placówką o celu przeprowadzenia zabiegu, oraz o możliwości wystąpienia powikłań. Wśród nich wymieniono: wycięcie macicy, uszkodzenie pęcherza moczowego, jelit, krwotok, zakażenie, wtórne krwawienie i zapalenia pęcherza moczowego. Z uwagi na fakt, iż obie ciąże powódki zostały zakończone cesarskim cięciem, a w przeszłości przebyła również zabieg konizacji szyjki macicy, prawdopodobieństwo powodzenia zabiegu oceniono na średnie. Powódka nie zgłaszała zastrzeżeń do proponowanego leczenia i wyraziła zgodę na zabieg.

( dowód: karta informacyjna k. 23, informacja dla pacjentki oraz formularz świadomej zgody k. 19, przedoperacyjna ankieta anestezjologiczna k. 18, skierowanie k. 24, zeznania P. W. 00:04:56 skróconego protokołu elektronicznego k. 385v, zeznania J. M. k.385v387, zeznania śwd.J. L. k. 233, badanie ultrasonograficzne k. 11-12)

Zabieg został przeprowadzony w pełnym znieczuleniu. W trakcie próby znalezienia ujścia kanału szyjki macicy napotkano trudność z wprowadzeniem sondy do jej kanału. Przeprowadzający zabieg lekarz K. W., po konsultacji medycznej z J. M., postanowił odstąpić od wykonania łyżeczkowania, o czym po wybudzeniu poinformowano powódkę. Po zabiegu lekarz M. C., w karcie informacyjnej pacjentki, omyłkowo odnotowała, iż przyczyną odstąpienia od zabiegu była perforacja pochwy. Z obawy przed wystąpieniem ewentualnego krwotoku, pacjentka została pozostawiona na obserwację w szpitalu. W dniu 5 lutego 2015 r. P. W. wypisano do domu w stanie ogólnym dobrym, z rozpoznaniem poronienia samoistnego niezupełnego, bez powikłań zalecając przyjmowanie leków poronnych: Anthrate, Taromentin. Wskazano zgłoszenie się do szpitala w przypadku wystąpienia krwawienia z dróg rodnych. Po przyjęciu przez powódkę pierwszej dawki leków wczesnoporonnych, krwawienie nie wystąpiło. Powódka po konsultacji z lekarzem prowadzącym zdecydowała się przyjąć następną serię leków, a gdy krwawienie nie wystąpiło samoczynnie, powódka ponownie zgłosiła się do J. M..

( dowód: zeznania powódki 00;12: 41 skróconego protokołu elektronicznego k. 365v, karta informacyjna k. 23, skierowanie k. 24, dokumentacja medyczna k. 25-27)

W dniu 17 lutego 2015r. P. W. ponownie została przyjęta na Oddział Ginekologiczny Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej ,,(...) w O.. Po wykonaniu badania USG i konsultacji lekarskiej, P. W. wyraziła zgodę na zabieg wyłyżeczkowania jamy macicy celem usunięcia obumarłego jaja płodowego. Powódkę poinformowano o ograniczonym prawdopodobieństwie zabiegu i możliwości wystąpienia powikłań takich samych jak przy pierwszym zabiegu. O godzinie 14:15 rozpoczęto ponownie zabieg łyżeczkowania, który przeprowadzał lekarz P. R..

Sondowania kanału szyjki macicy aż do uzyskaniu rozwarcia przy użyciu Hegara do nr 13. Wyłyżeczkowano jamę macicy. Podczas wyłyżeczkowania wystąpiło masywne krwawienie krwią jasną z jamy macicy. Wówczas podano dożylnie 10 jm medycznych oxytocyny, następnie 600 misoprostolu, następnie we wlewie 20jm oxtocyny oraz nalador 500 meg we wlewie odstępując od dalszego łyżeczkowania. Wezwano J. M., który w celu zatrzymania krwotoku nakazał wyłożenie podbrzusza lodem i zaaplikowanie tamponu. Zlecono pobranie krwi oraz wykonanie dodatkowych badań morfologicznych K+, NA +, APTT, PT, TT, fibrynogen, d- dimery. Zlecono skrzyżowanie 3 j ME oraz 3 j osocza. Wobec utrzymującego się krwawienia i stanu pacjentki, po konsultacji telefonicznej z lekarzem dyżurnym (...)Szpitala (...) w O.M. E. (1) przetransportowano powódkę wraz z lekarzem R. R.. Szpital (...)to placówka o trzecim stopniu referencyjności. Po przyjeździe na miejsce stan pacjentki był ciężki, ze słabym kontaktem słowno-logicznym, okresowo traciła przytomność. Utratę krwi oceniono na 2000 ml. Z uwagi na ciężki stan powódki w trybie pilnym została przewieziona na blok operacyjny, gdzie w znieczuleniu ogólnym przystąpiono do badania ginekologicznego. Po zapoznaniu się z wynikami badań powódkę przewieziono na blok operacyjny, gdzie zakwalifikowano ją do zabiegu laparotomii - otwarcia jamy brzusznej.

P. W. została poinformowana w obecności świadków lekarzy: S., E. i L., oraz obecnych pielęgniarek i położnych o możliwości wycięcia macicy. Powódka i jej mąż wyraziła zgodę na zabieg. Zabieg przeprowadzał M. E. (1), do którego dołączył T. W. (1). Po otwarciu jamy brzusznej ewakuowano krwiaka, zamknięto obustronnie tętnice biodrowe wewnętrzne, usunięto macicę i jajowody. Podczas zabiegu P. W. straciła około 2000 ml krwi, przetoczono 4 jednostki koncentratu krwinek czerwonych 2000 ml płynu wieloelektrolitowego, 500 ml Gelafusine, podano 4 mg NovoSeven, 1 g Riastapu oraz 1 g Exacylu. Krążenie wspomagano wlewem adrenaliny.

( dowód: zeznania P. W. 00:15: 31 skróconego protokołu elektronicznego k. 385v, badanie ginekologiczne k. 14, opis zabiegu k. 15, dokumentacja lekarska k. 16 – 17, ankieta anestezjologiczna k. 18, informacja k. 19, dokumentacja medyczna k. 20-21, 29 – 31, 39 – 71 karta informacyjna k. 23, obserwacje pielęgniarskie k. 28, informacja dla pacjentki k. 33, wywiad k. 90, zeznania świadka T. W. 01:11:38 skróconego protokołu elektronicznego k. 230)

Po przyjęciu do oddziału pooperacyjnego P. W. znajdowała się w ciężkim stanie, była nieprzytomna, pod wpływem analgosedacji. Układ krążeniowo oddechowy wspomagany był wlewem z neoadrenaliny oraz została zaintubowana. W toku leczenia uzupełniono niedobory elektrolitowe, podawano antybiotyki, leki przeciwbólowe i przeciwzakrzepowe, przeciwwrzodowe. Przeprowadzono badana; RTG, INR, płytki krwi. Z uwagi na spadek wartości hemoglobiny przetoczono 2 jednostki. Po przeniesieniu na odział ginekologiczny, z uwagi na niskie parametry, przetoczono 3 jednostki KKCz oraz 3 jednostki osocza. W dniu 26 lutego 2015r. powódkę wypisano do domu z ostatecznym rozpoznaniem krwiaka śródmacicznego i wstrząsu hipowolemicznego. Proces gojenia rany nie był powikłany i przebiegał bez komplikacji.

W przeprowadzonym badaniu histopatologicznym ujawniono, iż w trzonie macicy nie stwierdzono perforacji. Natomiast w linii odcięcia trzonu macicy uwidoczniono wnikanie komórek trofoblastu w błonę mięśniową macicy. Trofoblast jest częścią zapłodnionego jaja. Wrasta w błonę śluzową macicy i jest prekursorem powstania w późniejszym okresie łożyska. Zazwyczaj trofoblast nie przekracza granicy błony śluzowej macicy. W tym przypadku wystąpiła jednak patologia, polegająca na rozroście jego komórek tak, że przekroczył granicę błony śluzowej i zaczął wrastać pomiędzy włókna mięśnia macicy. W trakcie usuwania jaja, w którym nie rozwiną się zarodek doszło do obfitego krwawienia z jamy macicy. Była to patologia, której nie sposób było przewidzieć ani zdiagnozować przedzabiegowo.

(dowód: karta informacyjna k. 23, obserwacje pielęgniarskie k. 13, badanie ginekologiczne k. 14 – 14v, opinia biegłych dr. J. P. i J. Z. k.263-274, 324-326, badanie histopatologiczne k. 72, dokumentacja medyczna k. 73-89, dokumentacja medyczna k. 91-108)

Powódka obecnie przebywa na stałe w Niemczech. Przed zabiegiem pracowała jako urzędnik w kuratorium oświaty w O.. Obecnie nie pracuje, pozostaje na utrzymaniu męża. Wraz z mężem planowała mieć trójkę dzieci. Po zabiegu uczęszczała na terapie, wspomagała się również leczeniem farmakologicznym wydatkując na ten cel kwotę 425,62 zł.

(dowód: zeznania P. W. k. 386v, faktury k. 111-129)

Pismem z dnia 2 kwietnia 2015 r. powódka zgłosiła szkodę Niepublicznemu Zakładowi Opieki Zdrowotnej ,, (...)” SP. j. w O., domagając się zapłaty kwoty 160.000 zł zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, jak również wszelkich kosztów związanych z wypadkiem oraz renty na zwiększone potrzeby.

(dowód: zgłoszenie roszczenia k. 121, wezwanie do zapłaty k. 126)

Sąd zważył, co następuje:

W świetle ustalonych okoliczności faktycznych sprawy powództwo o zapłatę zadośćuczynienia i odszkodowanie z tytułu błędu medycznego nie zasługiwało na uwzględnienie. Nie wykazano aby w pozwanym szpitalu wobec powódki dopuszczonego się zawinionego błędu medycznego, który uzasadniałby odpowiedzialność deliktową, czy kontraktowa pozwanej placówki medycznej.

Fundamentalne dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy ustalenia faktyczne, a dotyczące przebiegu procesu diagnostycznego w terminie od 4 lutego2015 r. - 17 lutego 2015 r. oraz rodzaju i prawidłowości czynności leczniczych podejmowane wobec powódki przez personel pozwanego sąd ustalił zarówno w oparciu o ujawnione w sprawie dowody z dokumentów złożone do akt sprawy, których wiarygodności żadna ze stron nie kwestionowała, jak również w oparciu o osobowy materiał dowodowy w postaci zeznań świadków, przesłuchania stron oraz opinii biegłych.

Z uwagi na zakreśloną podstawę faktyczną zgłoszonego żądania w pierwszej kolejności należało rozstrzygnąć kwestię, czy personelowi medycznemu pozwanego można postawić zarzut działania naruszającego zasady należytej staranności wymaganej ustawą o zawodach lekarza i lekarza dentysty. Spór w sprawie sprowadzał się bowiem do oceny prawidłowości wdrożonych wobec P. W. procedur medycznych.

Niewątpliwie w swoich zeznaniach każda ze stron koncentrowała się na okolicznościach dla niej korzystnych, jednakże ewentualne rozbieżności dotyczyły głownie sfery ocen poszczególnych zachowań, nie zaś faktów. Co do samych faktów, to jest przebiegu zabiegów, kolejności podejmowanych czynności oraz wdrożonego leczenia, a także, w przeważającej mierze, w zakresie wyrażenia zgody na zabieg są one zbieżne i pozwalają na ustalenie stanu faktycznego w sprawie. Sąd dokonując w tym przedmiocie ustaleń faktycznych, w świetle jednoznacznej w wymowie opinii biegłych, dał wiarę zeznaniom J. M., lekarza, który prowadził pełną diagnostykę powódki i przyjmował ją na Izbie Przyjęć pozwanego Zakładu Opieki Zdrowotnej. Wypowiedzi wymienionego były wyważone, konkretne, rzeczowe i szczegółowe, a co najważniejsze, znajdowały odzwierciedlenie w dokumentacji medycznej. Sąd, mając bezpośredni kontakt z występującym za pozwanego lekarzem, uznał, że nie zachodzą w jego zeznaniach jakiekolwiek rozbieżności czy niejasności, które mogłyby przemawiać na jego niekorzyść. Sąd nie dostrzegł też elementów mogących sugerować przedstawianie wydarzeń niezgodnie z ich rzeczywistym przebiegiem tylko po to, aby uchronić się przed ewentualną odpowiedzialnością związaną z dopuszczeniem się błędu w sztuce lekarskiej. Wymieniony podkreślił, że podejmowane przez niego decyzje były adekwatne do aktualnego stanu pacjentki, a przyczyna krwotoku była od niego niezależna i nie możliwa do zapobieżenia. Przekonująco wyjaśnił procedurę związaną z wykonywaniem zabiegiem oraz wyczerpująco uzasadnił każdą podjętą decyzję w trakcie leczenia. J. M. od samego początku dostrzegał komplikacje, które mogą wystąpić w trakcie zabiegu, określając jego powodzenie na średnie. Podkreślał, iż przypadek powódki wymagał od lekarza wykonującego zabieg doświadczenia i nie był zabiegiem prostym, choć możliwym do przeprowadzenia w pozwanej placówce medycznej. Lekarz prawidłowo ocenił więc ryzyko zabiegu, wyznaczając do jego przeprowadzenia lekarzy z odpowiednim stażem i umiejętnościami. Każdorazowo rzetelnie informował powódkę o występujących komplikacjach i wdrożonej procedurze medycznej.

Za wiarygodnością relacji J. M. odnośnie przyczyny wystąpienia krwotoku u powódki przemawiały zeznania lekarzy- T. W.oraz M. E. (2), wykonujących zabieg wycięcia macicy w(...) Szpitalu (...) w O., do którego powódka została przewieziona.

Sąd nie znalazł również podstaw aby odrzucać w procesie dowodzenia zeznań lekarzy: P. R. oraz K. W., wykonującego zabieg łyżeczkowania w dniu 4 lutego 2015r. Podobnie jak w przypadku Dr J. M. wymienieni zeznawali na okoliczności mające związek z procesem leczenia w pozwanym Zakładzie Opieki, opisując, jakie badania i czynności medyczne zostały wykonane. Jak przy tym stwierdził K. W. przyczyną odstąpienia od zabiegu łyżeczkowania w dniu 4 lutego 2015r. był brak możliwości wprowadzeniem sondy do kanału szyjki macicy, a co za tym idzie postanowiono nie narażać pacjentki na ewentualne powikłania. Jednocześnie tok podejmowanych przez lekarzy czynności znalazł po części odzwierciedlenie w zeznaniach samej powódki, oraz jej męża A. W.. Ponadto trzeba zaznaczyć, że zeznania świadków A. W., E. G., M. P. w znacznej mierze dotyczyły doznanego przez powódkę rozmiaru krzywdy, co w sytuacji nieudowodnienia powództwa co do zasady, nie wymaga na tym miejscu omówienia.

Z uwagi na to, że kwestia prawidłowości zastosowanych wobec P. W. procedur leczniczych i diagnostycznych wymagała zasięgnięcia wiadomości specjalnych, Sąd dopuścił dowód z opinii biegłych specjalistów z zakresu ginekologii i położnictwa. Biegli opracowali opinię na podstawie dokumentacji medycznej obejmującej leczenie P. W.. Po analizie całości historii choroby wymienionej biegli stwierdzili, że proces diagnostyczno-leczniczy podczas pobytów w pozwanym NZOZ był prawidłowy. Znajdujące się w historii choroby wpisy lekarzy dotyczące zebranego wywiadu, opis badania przedmiotowego, podjęta decyzja o przewiezieniu powódki do Szpitala (...)w O., z punktu widzenia troski o stan zdrowia powódki, świadczą o staranności, właściwym zaplanowaniu procesu diagnostyczno-leczniczego i właściwym jego monitorowaniu. Uzyskane wyniki przeprowadzonych badań są jednoznaczne i w sprawie nie zachodziła konieczność dopuszczenia dowodu z opinii kolejnego zespołu biegłych.

W niniejszym postępowaniu powódka domagała się zapłaty zadośćuczynienia w związku z błędnym w jej ocenie leczeniem i diagnostyką podczas hospitalizacji w dniach od 4 i 17 lutego 2015 r. i w trakcie dwóch zabiegów łyżeczkowania wykonanych w tych dniach, co skutkowało wycięciem macicy powódki i ostatecznie bezpłodnością. Jako podstawę prawną dochodzonego roszczenia należało rozważyć w oparciu o przepis art. 430 k.c. w zw. z art. 415 k.c. w zw. z 445 k.c. w zw. z art. 444 § 1 k.c., ewentualnie art. 471 k.c.

Zgodnie z art. 430 k.c. kto na własny rachunek powierza wykonanie czynności osobie, która przy wykonywaniu tej czynności podlega jego kierownictwu i ma obowiązek stosować się do jego wskazówek, ten jest odpowiedzialny za szkodę wyrządzoną z winy tej osoby przy wykonywaniu powierzonej jej czynności.

Powołany przepis art. 430 k.c. statuuje odpowiedzialność placówki medycznej na zasadzie ryzyka z tytułu czynu niedozwolonego za szkody wyrządzone osobie trzeciej przez podwładnego z jego winy. Oznacza to, że przyjęcie odpowiedzialności publicznego zakładu opieki zdrowotnej na podstawie art. 430 k.c. wymaga uprzedniego stwierdzenia, iż pracownik zakładu wyrządził szkodę w sposób zawiniony i odpowiada z tego tytułu na zasadach ogólnych (art. 415 k.c.). Personel medyczny, w tym także lekarz, mimo dalece posuniętej samodzielności w zakresie wyboru sposobów leczenia pacjenta, jest podmiotem podlegającym kierownictwu organizacyjnemu zakładu opieki zdrowotnej, a także ma obowiązek stosowania się do jego wskazówek. Dokonując analizy zasadności powództwa z punktu widzenia podstawy prawnej art. 430 k.c. w zw. z art. 415 k.c., należało rozważyć następujące zagadnienia:

1) wyrządzenie szkody przez personel medyczny, 2) zawinione działanie lub zaniechanie personelu medycznego, 3) normalny związek przyczynowy pomiędzy tym działaniem lub zaniechaniem a wyrządzoną szkodą oraz 4) wyrządzenie szkody przy wykonywaniu powierzonej czynności medycznej.

Uregulowanie odpowiedzialności za własne czyny niedozwolone nie wprowadza żadnych domniemań na rzecz sprawcy szkody. Oznacza, to że na poszkodowanym spoczywa obowiązek udowodnienia wszystkich przesłanek odpowiedzialności, w tym również elementów winy. Powódka musiała więc wykazać fakt powstania szkody, zawinione działanie bądź zaniechanie personelu medycznego oraz obiektywnie istniejącą zależność między następującymi po sobie zdarzeniami, z których jedne jest przyczyną a drugie skutkiem. Co do zasady związek przyczynowo - skutkowy musi być pewny, choć w procesach medycznych można go ograniczyć do ustalenia wysokiego stopnia prawdopodobieństwa. Specyfika dowodzenia przyczynowości szkody w tzw. procesach lekarskich i szerokie stosowanie dowodu prima facie nie pozwala jednak w zupełności oderwać oceny takich spraw od kwestii zawinionego (bezprawnego) zachowania personelu szpitalnego oraz obiektywnego przebiegu procesu chorobowego. W tych warunkach konieczne jest co najmniej przybliżone określenie bezprawnego zachowania anonimowego członka medycznego jako prawdopodobnej przyczyny szkody. Nasilenie tego prawdopodobieństwa nie może być przy tym mierne, czy nawet średnie, ale powinno oscylować wokół prawdopodobieństwa znacznego, bo tylko takie może być uznane za prawnie istotne (vide: Wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 3 marca 2017r., sygn. akt I Aca 223/16.)

Pierwszym i zasadniczym elementem jest więc wina, obejmująca dwa elementy bezprawność zachowania i podmiotową zarzucalność czynu. Wina zachodzi zatem wówczas, gdy zachowanie lekarza było obiektywnie oraz subiektywnie niewłaściwe. Powódka w niniejszym procesie musiała wykazać więc, iż postępowanie (działanie lub zaniechanie) lekarza było sprzeczne z aktualnie i powszechnie obowiązującymi zasadami wiedzy i nauki medycznej oraz fakt niedołożenia należytej staranności przez lekarzy i personel medyczny wykonujący w tym dniu zabieg. Niewątpliwie od lekarza wymaga się zwiększonej staranności ze względu na profesjonalny charakter czynności medycznych, koniecznym więc w niniejszej sprawie było zbadanie czy lekarzowi można postawić zarzut, że gdyby nie dopuścił się niedbalstwa i zachował staranność wymaganą w danych warunkach oraz wykorzystał wszelkie dostępne w danych okolicznościach środki i metody, mógł błędu uniknąć i tym samym nie dopuścić do wyrządzenia szkody.

Mając na względzie przedmiot sprawy niewątpliwym jest to, że w świetle art. 4 ustawy z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty (Dz.U. z 2002 r. Nr 21, poz. 204 ze zm.) na lekarzu przeprowadzającym zabieg ciążył obowiązek prowadzenia zabiegu P. W. zgodnie ze wskazaniami aktualnej wiedzy medycznej, dostępnymi mu metodami, zgodnie z zasadami etyki zawodowej oraz z należytą starannością.

Poczynione przez Sąd ustalenia wskazują, że czynności diagnostyczne w pozwanym Niepublicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej (...) Sp. j. w O. w lutym 2015 r. oraz proces leczenia w okresie od 4 do 17 lutego 2015 r. przebiegały prawidłowo, zgodnie z wzorcem zachowania uzasadnionym stanem wiedzy medycznej, adekwatnym do stwierdzonych u powódki dolegliwości i nacechowanym należytą starannością. Za prawidłowe należy także uznać dalsze postępowanie pracowników Szpitala (...) w O. związane z podjęciem decyzji o wycięciu macicy i wdrożeniem czynności ratujących życie powódki. Stan zdrowia powódki i występujący trwały uszczerbek na zdrowiu są zatem wyłącznie następstwem choroby samoistnej, jaką było wnikanie trofoblastu w ściany macicy. Nie da się obronić teza o dopuszczeniu się przez pracowników Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej ,,(...)” SP. j. w O. błędu medycznego w zastosowanym u powódki leczeniu. W świetle jednoznacznej opinii biegłych sądowych w przypadku powódki mamy do czynienia z zdarzeniem losowym, a nie błędem medycznym zawinionym przez lekarzy, czy placówkę służby zdrowia, w której się leczyła. Biegli z zakresu ginekologii i położnictwa nie mieli żadnych wątpliwości co do tego, że sam zabieg łyżeczkowania i wdrożone w jego trakcie procedury medyczne został wykonany u P. W. w sposób prawidłowy, zgodnie z zasadami sztuki lekarskiej. Z kolei o możliwości powikłania, które ostatecznie wystąpiło u powódki, w postaci krwawienia oraz wycięcia macicy została poinformowana powódka oraz jej mąż w trakcie procedury wyrażania zgody na zabieg. W jej przypadku nieskuteczność terapii masywnego krwotoku wiązała się z wrastaniem trofoblastu w błonę mięśniową macicy, i nie była związana z przeprowadzonym zabiegiem. Jak wyjaśnili to biegli, trofoblast jest częścią zapłodnionego jaja. Wrasta w błonę śluzową macicy i jest prekursorem powstania w późniejszym okresie łożyska. Zazwyczaj trofoblast nie przekracza granicy błony śluzowej macicy. W tym przypadku wystąpiła jednak patologia, polegająca na rozroście jego komórek tak, że przekroczył granicę błony śluzowej i zaczął wrastać pomiędzy włókna mięśnia macicy. W trakcie usuwania jaja, w którym nie rozwiną się zarodek doszło do obfitego krwawienia z jamy macicy. Była to patologia, której nie sposób było przewidzieć ani zdiagnozować przedzabiegowo. Można było to wykryć jedynie w badaniu histopatologicznym. Eksponowana przez stronę powodową kwestia braku wizualizacji jamy macicy za pomocą histeroskopu lub ultrasonografu. Jak podał biegły ginekolog-położnik dr. J. P., nie jest to standardowa i konieczna procedura przy tego typu zabiegach.

Patologię łożyska, którą było wrastania komórek trofoblastu, można było stwierdzić jedynie w badaniu histopatologicznym, albo w późniejszym okresie przez badanie ultrasonograficzne, co w ocenie sądu uwalnia od odpowiedzialności pozwaną placówkę leczniczą.

W tym miejscu nasuwa się pytanie, czy w realiach sprawy wykonujący zabieg wiedział o zaistniałych zaburzeniach łożyska oraz czy ewentualnie inne kliniczne objawy stanu powódki wymagały wcześniejszego przetransportowania jej do placówki medycznej o wyższym stopniu referencyjności.

Z uwagi na charakter „błędu w sztuce lekarskiej” wyrażający się w szczególnej formie niezachowania wymaganej ostrożności, w orzecznictwie odnoszącym się do tzw. „spraw lekarskich” jako zasadę przyjmuje się ocenę zachowania personelu medycznego z pozycji ex ante. Ocena tego zachowania winna uwzględniać dane, jakimi - w tym przypadku dysponował lekarz - w chwili, gdy realizował zabieg.

Mając na względzie powyższe stanowisko oraz uwzględniając okoliczności niniejszej sprawy (oceniane ex ante) należy stwierdzić, że lekarz nie dysponował żadnymi danymi wskazującymi na wrastaniem trofoblastu we włókna mięśnia macicy. Niewątpliwie oceniając sytuację tylko przez pryzmat samego skutku - wycięcia organu, zawsze można zarzucić lekarzowi, że mógł uczynić więcej, postąpić inaczej, przedsięwziąć czynności dużo wcześniej, przewidując wszelkie powikłania. Jednak co należy podkreślić nie każdy przypadek wycięcia narządu jest równoważny z błędem w sztuce lekarskiej, a podstawą jego odpowiedzialności jest zawiniony błąd diagnostyczny czy terapeutyczny. Na efektywność procesu leczenia nakładają się bowiem różne przyczyny, na które lekarz pomimo podjętych aktów staranności czasami nie ma wpływu. W rozpoznawanym przypadku zachowanie lekarza nie było bezprawne, albowiem nie mógł on przewidzieć jak zakończy się zabieg łyżeczkowania. Podejmował on natomiast decyzje w oparciu o bieżące dane z postępu zabiegu. Przeprowadzający zabieg nie miał najmniejszych podstaw do przyjęcia założenia, że wnikający w ścianę mięśnia macicy trofoblast wywoła, aż tak obfity krwotok, którego zahamowanie będzie wymagało interwencji chirurgicznej i pobytu na oddziale intensywnej terapii. Z zeznań J. L. wynikało, iż pozwany szpital ma salę operacyjną przygotowaną do nagłych interwencji i personel medyczny posiadający kwalifikacje do przeprowadzenia zabiegu. Natomiast sam zabieg wyłyżeczkowania jamy macicy nie jest złożony i jak wskazywał biegły J. Z. (2) może być wykonywany w warunkach ambulatoryjnych. Szpital, w którym podjęto się zabiegu u powódki dysponował więc odpowiednimi warunkami do jego przeprowadzenia, obecny był anestezjolog, a warunki gwarantowały bezpieczeństwo w przypadku wystąpienia powikłań. Decyzja o jego podjęciu była więc trafna. Powyższe fakty potwierdza zgromadzona w sprawie dokumentacja medyczna, a także złożone w sprawie opinie biegłych. Sąd uwzględnił wskazane opinie, uznając je za jasne, nie zawierające luk i sprzeczności. Biegli przedstawili przekazane im do opiniowania kwestie zgodnie z postanowieniem Sądu. Wskazali rzeczowe argumenty na poparcie swoich końcowych wniosków. Sąd nie znalazł podstaw do podważenia bądź zdyskwalifikowania tych dowodów, a zawarte w nich wnioski pozwalają na zweryfikowanie twierdzeń osobowych źródeł dowodowych.

Z tej przyczyny oddalono wniosek pełnomocnika powódki o dopuszczenie dowodu z opinii innych biegłych. Fakt niezadowolenia strony z treści opinii nie uzasadnia dopuszczenia dowodu z opinii innych biegłych. Nie zostało wykazane aby opinia była błędna. Okoliczność, że biegły ginekolog położnik dr J. P. nie potrafił wytłumaczyć przyczyn krwawienia również z obrębu przymacic – poza trzonem macicy, nie jest powodem do podważenie opinii. Biegły jest specjalistą z 38 letnim stażem z dziedziny położnictwa i ginekologii. Z faktu, że jak twierdzi, nie da się wytłumaczyć na obecnym etapie przyczyny krwawienia z tego obszaru, wynika tylko tyle, że się nie da tego ustalić. Biegły wyjaśnił, że wobec braku perforacji samej macicy do uszkodzenia w tym obszarze mogło dojść na skutek mechanizmu pociągania macicy. Jest to jednak nieodłączna część prawidłowo wykonanego zabiegu wyłyżeczkowania macicy. Jednak naczynia krwionośne w tym obszarze są dość elastyczne i trudno, jego zdaniem, sobie wyobrazić, że w przypadku takiego manewru doszło do pęknięcia w obrębie przymacic. Krwawienie z tego obszaru było zdaniem biegłego niemożliwe do przewidzenia przez lekarza przeprowadzającego zabieg.

Powódka kwestionowała wydaną opinię, podnosząc przede wszystkim, iż wykonany u pacjentki zabieg łyżeczkowania winien być przeprowadzony w placówce medycznej o wyższym stopniu referencyjności. Jednak, jak zeznała sama, wybrała tą właśnie placówkę z uwagi na szybszy termin (k. 385v).

Dokonując analizy poprawności danych opinii oraz przyjętych kryteriów oceny zachowania staranności przez pozwanego, Sąd nie znalazł podstaw do zdyskwalifikowania kategorycznych wniosków zarówno opinii pisemnej jak i ustnej uzupełniającej opinii w tym zakresie. W tym miejscu jeszcze raz podkreślenia wymaga, iż przyczyną wystąpienia u powódki krwotoku było powikłanie łożyska i trofoblast wrastający we włókna ściany macicy. Była to okoliczność nie do przewidzenia i decyzja o podjęciu zabiegu łyżeczkowania w pozwanej placówce medycznej była trafna i adekwatna do informacji, jakimi dysponował i mógł dysponować lekarz podejmujący się usunięcia jaja płodowego. Jednakże dopiero pojawienie się masywnego krwotoku wymagało wdrożenia postępowania wielospecjalistycznego w jednostce o wyższym stopniu referencyjności, tak by należycie ochronić zdrowie i życie pacjentki. Niewątpliwie powódka była pacjentem szczególnym. Przebyty dwukrotnie zabieg cesarskiego cięcia oraz przeprowadzona w przeszłości konizacja szyjki macicy stanowiły okoliczności, które wpływały na rokowania co do powodzenia zabiegu, które ostatecznie określono jako ograniczone. Jednak z opinii biegłych kategorycznie wynikało, iż przyczyną krwotoku było zdarzenie losowe, trudne do przewidzenia, a okoliczności obciążające zabieg nie były przyczyną jego wystąpienia. Podobnie należało ocenić decyzją lekarza o przetransportowaniu powódki do szpitala o wyższym stopniu referencyjności w sytuacji wystąpienia zagrożenia życia P. W.. Od momentu wystąpienia u powódki krwotoku jej przypadek wymagał odpowiedniego zabezpieczenia i wdrożenia pracy zespołu specjalistów, oddziału OIOM, dostępu do stacji krwiodawstwa. Podobnie stwierdzony stan kliniczny powódki po I zabiegu łyżeczkowania nie wymagał odesłania P. W. do innej placówki medycznej. Odstąpienie od zabiegu oznaczało w jej przypadku jedynie wydłużenie procesu diagnostyki, przez wywołanie poronienia farmakologią Warto podkreślić, że powódka w toku postępowania w żaden sposób nie wykazała, obiektywnie istniejących przeciwwskazań medycznych do przeprowadzenia zabiegu, w pozwanej placówce uzasadnionych nieprawidłowościami w procesie leczenia w pozwanym Zakładzie Zdrowotnym. Dlatego też, wbrew intencjom powódki, odpowiedzialność pozwanego nie może być rozpatrywana przez pryzmat art. 415 k.c. Skoro nie było zawinionego błędu diagnostycznego czy też terapeutycznego, to nie sposób mówić o deliktowej odpowiedzialności pozwanego z uwagi na brak jej zasadniczej przesłanki a więc winy.

Prawidłowość przeprowadzonych procedur przygotowawczych, uzyskanie świadomej zgody na leczenie, wykluczają też możliwość kontraktowej odpowiedzialności pozwanego w reżimie art. 471 k.c.. Umowa o świadczenie usług medycznych jest jeszcze ciągle w zasadniczym swym zrębie umową starannego działania, a nie rezultatu. Zebrany materiał dowodowy niezbicie wykazał, że do powikłań doszło na skutek okoliczności, za które pozwany nie ponosi odpowiedzialności.

Oceniając roszczenie w kontekście przepisów o prawach pacjenta również nie sposób doszukać się podstaw do jego uwzględnienia.

W tym zakresie oczywiste rozbieżności między twierdzeniami o braku perforacji pochwy czy macicy przy pierwszym zabiegu, a treścią dokumentacji medycznej z pobytu w pozwanej w placówce w dniu 4 lutego 2015 r., Sąd potraktował jako omyłkę. Z badania hsitopatologicznego nie wynika bowiem aby doszło do perforacji macicy, a jak opiniowali biegli perforacja pochwy nie wystąpiła i w takim przypadku zdarza się niezwykle rzadko. Za wiarygodne tym zakresie należało uznać zeznania J. M., iż zapis o odstąpieniu od pierwszego zabiegu z powodu „perforacji pochwy” jest błędny i został umieszczony w dokumentacji przez lekarza M. C. omyłkowo. Choć taki zapis stanowi odstępstwo od wymaganego wzorca działania personelu medycznego, to jednak nie wpłynął od na dalsze postępowanie personelu, a sama decyzja o odstąpieniu od zabiegu była słuszna. Nie doszło tym samym do naruszenia prawa pacjenta do uzyskania świadczenia medycznego zgodnego z aktualną wiedzą medyczną i należytą starannością. Zastosowano również metody najbardziej efektywne, najmniej dotkliwe i najskuteczniejsze w danym stanie zdrowia powódki. Niemniej to lekarz jako profesjonalista decyduje o najlepszej metodzie. Prawem pacjenta jest natomiast niezaufanie lekarzowi i niewyrażenie zgody na konkretne działanie - z którego powódka nie skorzystała. Nie można również uznać, iż wyrażona przez powódkę zgoda na zabieg byłą zgodą blankietową, albowiem jednoznacznie wskazywała na zagrożenia i możliwe powikłania związane z przeprowadzanym u niej zabiegiem.

Analizując roszczenia tego typu należy odróżniać bezprawie od nieszczęścia. Nie każde zdarzenie wywołujące szkodę czy krzywdę niesie obowiązek odszkodowania i zadośćuczynienia. Aby obowiązki te się zmaterializowały musi pojawić się jeszcze jedna przesłanka, a mianowicie szeroko rozumiana bezprawność działania lub zaniechania podmiotu, któremu można przypisać jakąś postać winy, niedbalstwa lub nienależytego wykonania zobowiązania. Pomimo zdobytego przez medycynę poziomu rozwoju nie sposób przewidzieć wszystkich anomalii i wykluczyć wszystkich powikłań.

Reasumując, czynności diagnostyczne w pozwanym NZOZ przebiegały prawidłowo, zgodnie z wzorcem zachowania uzasadnionym stanem wiedzy medycznej, adekwatnym do stwierdzonych u powódki dolegliwości i nacechowanym należytą starannością. Aktualny stan zdrowia powódki i występujący trwały uszczerbek na zdrowiu są zatem wyłącznie następstwem powikłania samoistnego, jakim było umiejscowienie trofoblastu w ścianie macicy, które wywołało po usunięciu jaja intensywne krwawienie. Sama negatywna subiektywna ocena powódki co do procesu leczenia i jego efektów nie uzasadnia również ewentualnej odpowiedzialności pozwanego za następstwa w sferze psychicznej, jakie wystąpiły u P. W. w związku z doznanym schorzeniem i zabiegiem operacyjnym. Ostatecznie konieczność wycięcia tak istotnego organu była z całą pewnością tragiczna w skutkach dla powódki i jej całej rodziny, nie było to jednak to działanie bezprawne. W tych okolicznościach, wobec niewykazania przesłanek odpowiedzialności strony pozwanej, powództwo podlegało oddaleniu, jako bezzasadne.

O kosztach procesu orzeczono na podstawie art. 98 § 1 k.p.c., zgodnie z którym to przepisem strona przegrywająca proces powinna zwrócić stronie przeciwnej koszty niezbędne do jej celowej obrony. Do kosztów tych zaliczono: koszt wynagrodzenia pełnomocnika pozwanego w podstawowej stawce -3.600, opłatę od pełnomocnictwa – 17 zł, uiszczone przez pozwanego zaliczki na koszt opinii biegłych – 3.000 zł, 182,52 zł i 368,64zł.

Oznacza to, że powódka powinna zwrócić łącznie pozwanej kwotę 7.168 zł 16 gr.

Sąd nie znalazł podstaw do zastosowania tu art. 102 k.p.c., pozwalającego nie obciążać w szczególnie uzasadnionych przypadkach strony przegrywającej proces kosztami. Powódka była reprezentowana przez profesjonalnego pełnomocnika, winna sobie przeto zdawać sprawę z procesowych konsekwencji swojego postępowania. Nie wykazała, że nie dysponuje majątkiem, pozwalającym na pokrycie poniesionych przez pozwaną kosztów procesu. Pozwana nie może być dodatkowo karana pozbawieniem środków wyłożonych na proces, który wykazał brak naganności jej działania.

O nieuiszczonej w niniejszej sprawie kosztach sądowych, Sąd orzekł na podstawie art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych. W związku z tym, że powódka przegrała proces, nakazano ściągnąć od niej na podstawie art. 113 ust. 1 w zw. z art. 98 k.p.c. brakującą część należności biegłych, zaliczkowo pokrytej przez Skarb Państwa.