Sygn. akt VI GC 247/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 23 grudnia 2013 r.

Sąd Okręgowy w Rzeszowie VI Wydział Gospodarczy

w składzie następującym:

Przewodniczący: SSO Renata Bober

Protokolant: st. sekr. sądowy Agnieszka Krztoń

po rozpoznaniu w dniu 10 grudnia 2013 r. w Rzeszowie

na rozprawie

sprawy z powództwa: (...) Spółki z o.o. z/s w S.

przeciwko: M. K. (1) prowadzącemu działalność gospodarczą pod firmą Usługi (...) z/s w T.

o zapłatę

I.  zasądza od pozwanego M. K. (1) na rzecz powoda (...) Spółki z o.o. z/s w S. kwotę 81.093,60 zł (osiemdziesiąt jeden tysięcy dziewięćdziesiąt trzy złote 60/100) z ustawowymi odsetkami od dnia 18 lipca 2013r., do dnia zapłaty,

II.  zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 4.054 zł (cztery tysiące pięćdziesiąt cztery złote) tytułem zwrotu opłaty sądowej i kwotę 3.617 zł (trzy tysiące sześćset siedemnaście złotych) tytułem kosztów zastępstwa procesowego.

Sygn. akt VI GC 247/13

UZASADNIENIE

wyroku z dnia 23 grudnia 2013r.

Powód (...) Sp. z o.o. w S. wniósł o zasądzenie od pozwanego M. K. (1) kwoty 81.093,60 zł wraz z odsetkami od dnia wniesienia powództwa i kosztami postępowania.

W uzasadnieniu pozwu powód podał, że w dniu 3 sierpnia 2011r. sprzedał firmie (...) na Litwie 24 tany cukru, zobowiązując się dostarczyć go do odbiorcy. Usługa przewozu zlecona została G. T. prowadzącemu działalność pod firmą (...) w M.. Zgodnie ze zleceniem wystawiony został list przewozowy CMR, na którym wskazano miejsce i datę załadowania oraz datę dostawy. W rubryce 17 CMR wskazane zostały natomiast dane pozwanego M. K. jako kolejnego przewoźnika.

Przewożony towar zaginął. Jak wynika z ustaleń przeprowadzonych w postępowaniu karnym został rozładowany w T. na polecenie osób podszywających się pod firmę (...). Kierując żądanie zapłaty w stosunku do pozwanego powód powołał się na przepis art. 34 konwencji o umowie międzynarodowego przewozu towarów CMR, który to przepis stanowi, że jeżeli przewóz jest wykonywany na podstawie jednej umowy przez kilku kolejnych przewoźników drogowych, każdy z nich przyjmuje na siebie odpowiedzialność za wykonanie całego przewozu, przy czym drugi przewoźnik i każdy z następnych staje się przez przyjęcie towaru i listu przewozowego stroną umowy na warunkach określonych w liście przewozowym. W związku z powyższym pozwanego M. K. uznać należy za tzw. kolejnego przewoźnika w rozumieniu Konwencji CMR, ponoszącego odpowiedzialność solidarną z tzw. pierwszym przewoźnikiem.

W odpowiedzi na pozew pozwany wniósł o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie na jego rzecz kosztów postępowania. W pierwszej kolejności podniósł zarzut braku legitymacji biernej z uwagi na to, że nie łączył go z powodem żaden stosunek prawny, z którego tenże mógłby wywodzić swoje roszczenia. Wyjaśnił, że z uwagi na brak licencji na transport międzynarodowy usługi transportowe prowadzi wyłącznie na terenie kraju. Na wykonanie takiej też usługi otrzymał zlecenie transportowe od G. T. w T., tj. na transport ładunku cukru na trasie z S. - ulica (...) do T. - ulica (...). Żaden z przedstawicieli powoda nie kontaktował się z nim w tej sprawie, a kierowca który transport wykonywał nie był upoważniony do podpisywania jakichkolwiek dokumentów w imieniu pozwanego.

Odnosząc się do wystawionego bez jego zgody i wiedzy dokumentu CMR (...) – pozwany zarzucił, że nie mógł przyjąć takiego zlecenia z uwagi na wskazany brak licencji. Wpisanie zaś w dokumencie tym przez pracownika w rubryce „ kolejni przewoźnicy” firmy pozwanego nastąpiło bez jego zgody i wiedzy. Pozwany zwrócił też uwagę na to, że CMR został wypełniony niestarannie, w tym np. winien być w nim wpisany numer licencji międzynarodowej. W sytuacji gdyby ktokolwiek z przedstawicieli powoda dochował minimum staranności kontaktując się z pozwanym, miałby on możliwość poinformować o tym, że zlecenia nie jest uprawniony wykonywać. Nadto pozwany dodał, że zatrudniony przez niego kierowca podpisał sporządzony przez powoda dokument traktując go jedynie jako potwierdzenie załadunku. Podkreślił, że z kognicji Konwencji wyłączone są usługi przewozowe wykonywane na terenie jednego kraju, a z taką sytuacją mamy do czynienia w przedmiotowej sprawie. Brak umowy przewozowej zawartej pomiędzy powodem a pozwanym, nawet w sposób pośredni, wyłącza stosowanie w sprawie przepisów Konwencji CMR.

Nadto, pozwany z ostrożności procesowej podniósł zarzut przedawnienia roszczenia, zarzucając, że wbrew twierdzeniom strony powodowej biegu przedawnienia nie przerwało wezwanie go do zapłaty, które strona powodowa próbuje nazwać reklamacją.

Sąd Okręgowy rozstrzygając spór ustalił w sprawie co następuje:

W niniejszej sprawie w zasadzie niesporne pozostawały okoliczności dotyczące zlecenia przez powoda transportu przesyłki 24 ton cukru z S. do M. na Litwie, jak również dalszego zlecenia przewozu tej przesyłki na trasie z S. do T. M. K. (1) przez G. T..

dowód: zlecenie k. 14, zeznania świadka K. Z., L. D. i P. C. złożone na rozprawie w dniu 10.12.2013r., jak również zeznania stron niniejszego sporu złożone na tej rozprawie

Powyższe dowody wskazują też, że G. T. zobowiązał się do wykonania usługi przewozu na trasie międzynarodowej z Polski do Litwy, a nie tylko do realizacji czynności spedycyjnych.

Poza sporem pozostawało również, że pozwany wykonał część przewozu na trasie z S. do T., zgodnie ze zleceniem otrzymanym w tym zakresie od G. T..

Przyznany został również fakt, że przesyłka zaginęła w trakcie przewozu w wyniku polecenia osób podszywających się pod firmę (...) rozładowania jej w T. przy ulicy (...). Przesyłka nie była ubezpieczona, powód nie uzyskał odszkodowania za jej utratę od podmiotu któremu zlecił wykonanie usługi, tj. od G. T., jak również od osób które dokonały zaboru mienia skazanych wyrokiem Sądu Okręgowego w Poznaniu z dnia 28 marca 2013r. w sprawie XVI K 36/13 za przestępstwo z art. 286 par 1 kk w zw. z 270 par 1 kk w zw. z art. 11 par 2 kk i art. 12 kk w zw. z art. 64 par 1 kk i art. 65 par 1 kk.

dowód: wyrok w sprawie sygn. XVI K 36/13, k. 20 do54, zeznania przedstawiciela powoda złożone na rozprawie w dniu 10 grudnia 2013r.

Niesporna pozostawała również wartość zaginionej przesyłki, jak również okoliczność, że pozwany wzywany był przez powoda do zapłaty kwoty dochodzonej pozwem w dniu 17 sierpnia 2011r.

dowód: wezwanie k. 18

Pozwany zarzucił natomiast, że jego pracownik K. Z., kierowca podpisujący list przewozowy i wypełniający w nim rubrykę 17 nie miał do dokonywania powyższych czynności upoważnienia (tym bardziej w transporcie międzynarodowym). W ocenie pozwanego fakt, że nie posiada on licencji na przewóz międzynarodowy przemawia za tym, iż może skutecznie zawierać umowy wyłącznie dotyczące przewozu na terenie kraju (a to również wyklucza możliwość upoważnienia kogokolwiek do zawierania umowy na transport międzynarodowy). Jego pracownik zaś wypełniając list przewozowy, adnotacje w tym zakresie traktował wyłącznie jako potwierdzenie załadunku towaru.

Z zeznań złożonych w sprawie przez samego pozwanego jak również świadka - kierowcę K. Z. wynika jednak, że kwestie dotyczące zawierania ze zleceniodawcą umów przewozu ustalane były zwykle telefonicznie bądź też drogą elektroniczną. Fakt zresztą otrzymania zlecenia przewozu przedmiotowej przesyłki na trasie z S. do T. od G. T. w tej właśnie formie był niekwestionowany, a pozwany przyznał, że po przyjęciu powyższego zlecenia do wykonania wydał następne polecenie swojemu pracownikowi (przebywającemu wówczas na terenie najbliższym placówki sprzedawcy) jego wykonania, co w sposób oczywisty jest jednoznaczne z upoważnieniem go do podpisania stosownych dokumentów, w tym listu przewozowego. Skoro bowiem sam pozwany przyznaje, że w ten sposób organizowane były jego usługi (tj. po otrzymaniu konkretnego zlecenia pracownicy jego przebywający w terenie kierowani byli do określonej placówki celem odbioru towaru), pozwany nie może obecnie twierdzić, że nie byli oni upoważnieni do dokonywania czynności, w tym podpisywania dokumentów niezbędnych dla realizacji usługi.

Zarzuty pozwanego w okolicznościach sprawy zdają się zmierzać jedynie w ocenie Sądu do podważenia tej konkretnej czynności, choć praktyka jego, jak sam wyjaśnił przy realizacji umów tak właśnie zwykle wyglądała. Pozwany więc musiał nie tylko przyjąć formalnie zlecenie, ale także upoważnić swoich pracowników (kierowców) do podpisywania dokumentów, bowiem tylko w taki sposób, mając na względzie wymogi przewozu – usługa mogła być zrealizowana. Tak zresztą praktycznie w większości wypadków się dzieje, trudno byłoby w praktyce bowiem dopełnić warunku aby to sam właściciel firmy przewozowej, czy też jej przedstawiciel wypełniał i podpisywał list przewozowy.

Okoliczność, że przewóz towaru miał być wykonywany z Polski na Litwę jasno wynikała z międzynarodowego samochodowego listu przewozowego o numerze (...), który przez pracownika pozwanego został wypełniony poprzez dokonanie wpisu w rubryce 17 - dotyczącej kolejnych przewoźników firmy - Usługi (...), jak również przez niego podpisany.

dowód: CMR k. 16

Kierowca K. Z. nie po raz pierwszy realizował tego rodzaju usługi, znał treść i formę dokumentów związanych z przewozem, spotkał się również z międzynarodowymi listami przewozowymi CMR, zeznając na rozprawie w dniu 10 grudnia 2013r. , iż zdarza się, że na listach tych „też się jeździ”.

Powyższe w sposób jednoznaczny świadczy w ocenie Sądu o tym, tak jak wskazano wyżej , że pozwany upoważnił swojego pracownika do wypełnienia niezbędnych dokumentów przewozowych. Nie można też przyjąć w tej sytuacji, by pozwany działał pod wypływem jakiegokolwiek błędu wywołanego przez powoda w kwestii międzynarodowego charakteru przewozu, bowiem wyraźnie powyższe wynikało z listu przewozowego, w którym potwierdzono też , że przewóz podlega postanowieniom Konwencji o umowie międzynarodowego przewozu drogowego towarów (CMR) bez względu na jakąkolwiek przeciwną klauzulę. Tak jak wspomniano, pozwany nie zakwestionował również otrzymania od powoda wezwania do zapłaty kwoty dochodzonej pozwem

Wskazał jedynie w odpowiedzi, że nie wykonywał na rzecz powoda żadnej usługi, a załączony przez powoda do wezwania dokument CMR nie został przez niego podpisany, nie został również podpisany przez osoby do tego upoważnione

dowód: wezwanie do zapłaty k. 18, odpowiedź na wezwanie k. 19

Do rozstrzygnięcia pozostawała więc w sprawie kwestia, czy pozwany jest tzw. przewoźnikiem sukcesywnym w rozumieniu przepisów Konwencji CMR, jak również czy roszczenie powoda uległo przedawnieniu.

Sąd Okręgowy zważył w powyższym stanie faktycznym, co następuje:

Tak jak wskazał to powód w uzasadnieniu pozwu, zgodnie z przepisem art. 17 ust 1 Konwencji CMR przewoźnik odpowiada za całkowite lub częściowe zaginięcie towarów lub za jego uszkodzenie, które nastąpiło w czasie pomiędzy przyjęciem towaru a jego wydaniem, jak również za opóźnienie dostawy.

Art. 34 Konwencji stanowi, że jeżeli przewóz jest wykonywany na podstawie jednej umowy przez kilku kolejnych przewoźników drogowych, każdy z nich przyjmuje na siebie odpowiedzialność za wykonanie całego przewozu, przy czym drugi przewoźnik i każdy następny staje się przez przyjęcie towaru i listu przewozowego stroną umowy na warunkach określonych w liście przewozowym.

Warunkiem uznania przewozu za przewóz sukcesywny jest więc samo przyjęcie przez kolejnych przewoźników tego samego towaru i tego samego listu przewozowego – wystawionego na całą trasę przewozu, na której przewoźnicy ci mają wykonać przewóz. Warunkiem przyjęcia sukcesywności nie jest natomiast nawet wiedza nadawcy przesyłki co do faktu powierzenia przez pierwszego przewoźnika przesyłki i listu przewozowego kolejnemu. Postanowienia tego przepisu odnoszą się także więc do przewoźników, którzy nie zawarli umowy o przewóz z nadawcą czy odbiorcą (tak Sad Najwyższy w wyroku z dnia 26.03.1985 I CR 304/84). Sam fakt przyjęcia towaru i listu przewozowego powoduje bowiem ex lege powstanie więzi obligacyjnej pomiędzy nadawcą a kolejnym przewoźnikiem (tak Sąd Najwyższy w wyrokach z dnia 5.12.2003r., sygn. IV CK 264/02 i z 7.10.2011r., sygn. II CSK 723/10) – co powoduje, że zarzuty pozwanego co do braku jakichkolwiek ustaleń umownych z powodem nie mają znaczenia dla rozstrzygnięcia w niniejszej sprawie.

Tak więc jak wskazano wyżej, warunkiem uznania przewozu za przewóz sukcesywny jest objęcie całej trasy przewozu jednym listem przewozowym oraz przyjęcie przez kolejnych przewoźników towaru wraz z tym listem – i z taką sytuacją mamy do czynienia w niniejszym przypadku. W orzecznictwie europejskim przyjmuje się nawet, że przyjęcie listu przewozowego następuje niezależnie od tego, czy kolejny przewoźnik wpisze swoje nazwisko (nazwę) oraz adres w odpowiedniej jego rubryce, wystarczające jest samo jego przyjęcie. Przyjmuje się również, że przepisy o przewozach sukcesywnych znajdują zastosowanie także w sytuacji, gdy pierwszy przewoźnik sam nie wykonuje przemieszczenia przesyłki nawet na części trasy, a od razu powierza wykonanie przewozu kolejnemu przewoźnikowi. Zauważyć trzeba, że w takiej sytuacji przyjęcie przesyłki w sensie fizycznego władztwa nad nią przez pierwszego przewoźnika może w ogóle nie mieć miejsca, szczególnie gdy nie ujawniono go w odpowiedniej rubryce listu przewozowego oraz nie umieścił on na tym liście swojego podpisu (tak w uzasadnieniu wyroku Sąd Najwyższy z 7 października 2011r., sygn. II CSK 723/10)

Trzeba też podkreślić, że okoliczność, iż odcinek przewozu obsługiwany przez jednego z przewoźników sukcesywnych ma charakter krajowy – nie ma wpływu na ocenę stosowania przepisów art. 34 i następnych CMR, jeżeli przewoźnik przyjmując towar do przewozu zaakceptował jednocześnie warunki umowy międzynarodowego przewozu drogowego zawarte w wystawionym na okoliczność tego przewozu liście przewozowym – co również miało miejsce w przedmiotowym przypadku. Kwestia więc braku licencji na przewóz międzynarodowy również w tym stanie rzeczy nie może rzutować na ocenę w zakresie zawarcia umowy pomiędzy nadawcą a kolejnym przewoźnikiem, co jak wspomniano następuje ex lege poprzez przejęcie przesyłki i listu przewozowego.

Reasumując, skoro w przewozie międzynarodowym pozwany przyjął list przewozowy i przesyłkę do przewozu – należy przyjąć, że spełnione zostały przesłanki z art. 34 Konwencji o umowie międzynarodowego przewozu drogowego towarów CMR warunkujące jego odpowiedzialność solidarną.

Trzeba też dodać, że zdaniem Sądu w niniejszej sprawie nie może być mowy o umowie spedycji pomiędzy powodem a G. T., bowiem z tego rodzaju umową mamy do czynienia tylko wówczas, gdy istotą zobowiązania jest organizacja przewozu a nie jego wykonanie, nawet gdy przewóz jest wykonywany przez innego przewoźnika. Powierzenie wykonywania przewozu od początku innemu przewoźnikowi – nie przekształca umowy przewozu w umowę spedycji (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 6.10.2004r., sygn. I CK 199/04).

W niniejszym przypadku zresztą pozwany, tak jak ustalono, miał wykonać przewóz tylko na części trasy z S. do T.. Trzeba też dodać, że choć Konwencja nie używa tego określenia odpowiedzialność przewoźników sukcesywnych ma charakter solidarny (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 26 marca 1985r., sygn. I CR 304/84, art. 36 Konwencji). W przypadku tym nie możemy również mówić o umowie o podwykonawstwo – art. 3 CMR, co ma miejsce w sytuacji, gdy przewoźnik wykonując zawartą umowę przewozu powierza spełnienie świadczenia wynikającego z tej umowy innym osobom. Powierzenie takie nie powoduje powstania stosunku prawnego między nadawcą przesyłki a podwykonawcą przewoźnika. Jak wskazał Sąd Apelacyjny w Warszawie w uzasadnieniu wyroku z dnia 26 października 2006r., I ACa 431/06 – uznanie przewoźnika towarów za „kolejnego” w rozumieniu art. 34 Konwencji ma miejsce wówczas, gdy drugi przewoźnik i każdy następny staje się przez przyjęcie towaru i listu przewozowego stroną umowy na warunkach określonych w liście przewozowym – a więc realizacja całego przewozu odbywa się na podstawie jednej umowy, co miało miejsce w tym przypadku.

Odnosząc się natomiast do zarzutu przedawniania podniesionego przez pozwanego, to również w ocenie Sądu w świetle art. 32 ust 1 Konwencji CMR – należy uznać go za bezzasadny.

Zgodnie z tym przepisem roszczenia które mogą wynikać z przewozów podlegających Konwencji przedawniają się po upływie jednego roku. Jednak w przypadku złego zamiaru lub niedbalstwa, które według prawa obowiązującego sąd rozpatrujący sprawę uważany jest za równoznaczny ze złym zamiarem, termin przedawnienia wynosi trzy lata. Zgodnie z ustępem 2 natomiast reklamacja pisemna zawiesza przedawnienie aż do dnia, w którym przewoźnik na piśmie odrzuci reklamację i zwróci załączone do niej dokumenty. Dowód otrzymania reklamacji lub odpowiedzi na nią oraz zwrotu jej załączników ciąży na stronie, która się powołuje na ten fakt.

W wyroku z dnia 5 grudnia 2003r. IV CK 264/02 Sąd Najwyższy stwierdził, że na gruncie polskiego prawa cywilnego za reklamację uważa się skierowanie do osoby świadczącej usługę żądania spełnienia tych obowiązków, które powinna ona spełnić w związku z niewykonaniem lub nienależytym wykonaniem zobowiązania. Nawet zatem jeżeli nadawca nazwie pismo, w którym zawarł żądanie zapłaty za szkodę spowodowaną wadliwym wykonaniem przewozu „wezwaniem do zapłaty” a nie „reklamacją”, to pismo to należy traktować jako żądanie wszczęcia postępowania reklamacyjnego i z taką sytuacją mamy do czynienia w niniejszej sprawie. Jak natomiast stwierdzone zostało w wyroku Sądu najwyższego z dnia 22 listopada 2007r. sygn. III CSK 150/07 zawieszenie biegu terminu przedawnienia trwa do chwili wystąpienia zdarzeń określonych w art. 32 ust 2 Konwencji, a więc do dnia w którym przewoźnik odrzuci reklamację i zwróci załączone do niej dokumenty.

W sprawie niniejszej powód podniósł, że pozwany nie zwrócił załączników do wezwania do zapłaty z dnia 17 sierpnia 2011r., a pozwany powyższemu nie zaprzeczył (potwierdzając w odpowiedzi, iż otrzymał wraz z wezwaniem kopię listu przewozowego).

Powyższe powoduje więc, że termin biegu przedawnienia należy uznać za zawieszony.

Zdaniem Sądu trafne jest jednak również twierdzenie powoda, że pozwany dopuścił się rażącego niedbalstwa rozładowując towar w miejscu innym niż wynikało to z listu przewozowego, bowiem zmiana w tym zakresie mogła nastąpić jedynie na polecenie podmiotu uprawnionego, którym w tym wypadku był powód, nie zaś G. T., któremu zlecił jego przewóz).

Mając na względzie powyższe roszczenie powoda na podstawie art. 34 i 17 Konwencji o umowie międzynarodowego przewozu drogowego towarów CMR z dnia 19 maja 1956 należało uznać za w pełni zasadne, wobec czego na podstawie w/wym. przepisu dochodzoną pozwem kwotę zasądzono od pozwanego na rzecz powoda wraz z odsetkami na podstawie art. 481 § 1 kc i kosztami postępowania zgodnie z art. 98§1 i 3 kpc.