Sygn. akt IV P 233/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 28 grudnia 2017r.

Sąd Rejonowy w Giżycku IV Wydział Pracy

w składzie następującym:

Przewodniczący SSR Bożena Makowczenko

Protokolant prot. sąd. Katarzyna Kucharska

po rozpoznaniu w dniu 28 grudnia 2017r. w Giżycku

na rozprawie

sprawy z powództwa J. S. (1)

przeciwko J. S. (2)

o zadośćuczynienie

1.  Zasądza od pozwanego J. S. (2) na rzecz powoda J. S. (1) kwotę 9600,00 zł (dziewięć tysięcy sześćset złotych ).

2.  Zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 1350,00 zł (jeden tysiąc trzysta pięćdziesiąt złotych) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

3.  Nakazuje pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 480,00 zł (czterysta osiemdziesiąt złotych) tytułem opłaty, od uiszczenia której powód był zwolniony.

4.  Wyrokowi w pkt 1 do kwoty 2000,00 zł (dwa tysiące złotych) nadaje rygor natychmiastowej wykonalności.

Sygn. akt IV P 233/16

UZASADNIENIE

Powód J. S. (1) domagał się zasądzenia na jego rzecz kwoty 9 600 zł tytułem zadośćuczynienia z tytułu przyczynienia się pozwanego pracodawcy do wypadku przy pracy jakiemu uległ powód w dniu 20 grudnia 2013r. i wyrządzenia krzywdy na skutek licznych zaniedbań w organizacji robót. Zarzucał nadto powód, iż pozwany utrudniał dochodzenie należnych świadczeń i próbował tuszować fakt zaistnienia wypadku. Wskazał, iż następstwa wypadku odciskają się na zdrowiu i samopoczuciu powoda. Nie zawiadomienie przez pozwanego w przewidzianym ustawowo terminie o wypadku przy pracy utrudniło powodowi dochodzenie do zdrowia i przyczyniło się do stanu zawieszenia , w którym cierpienia fizyczne potęgowało poczucie niepewności co do dalszego przebiegu leczenia i pokrycia kosztów rehabilitacji.

W uzasadnieniu powód wskazywał, że w dniu 20 grudnia 2013r. w trakcie prac budowalnych prowadzonych przez firmę (...) w miejscowości K. został przysypany ziemią a następnie hospitalizowany w szpitalu w G. na oddziale urazowo - ortopedycznym. Stwierdzono u powoda złamanie talerza kości biodrowej w okolicy stawu biodrowego lewego. Po pobycie w szpitalu został poddany czterotygodniowej rehabilitacji w szpitalu w W.. Od tego wypadku, którego pozwany jako pracodawca nie zgłosił w ustawowym terminie, datuje się początkowo całkowita a obecnie ograniczona zdolność powoda do pracy. Dolegliwości fizyczne będące bezpośrednim następstwem wypadku to odczuwalny ucisk w okolicy lędźwiowo – krzyżowej, słabnięcie władzy w nogach, co przy przejściu dłuższego odcinka drogi wymusza przerwy gdyż ból jest nie do zniesienia. Drętwienie nóg, brak czucia przedniej części lewego uda i nasilenie dolegliwości związanych z nadciśnieniem tętniczym to również stwierdzone skutki opisanego wypadku.

Dalej wskazał powód, że dolegliwości tego zdarzenia ponosi nie tylko on. Szanse na znalezienie dobrej pracy zgodnej z umiejętnościami powoda zmalały do zera. Ma chorą matkę, nad którą od dwóch lat sprawuje opiekę. Niektórych czynności związanych z tą opieką powód nie może wykonać, wykonanie zaś niektórych sprawia mu znaczne trudności. Znacznie wydłużył się czas przemieszczania powoda z miejsca na miejsce co ma znaczenie i dla wykonywanych prac jak i przy czynnościach powoda dnia codziennego – wizyty u lekarza, w aptekach, przy sprawunkach.

Podał powód, ze wyrokiem z dnia 22 grudnia 2014r. Sąd Rejonowy w Giżycku w II Wydziale Karnym warunkowo umorzył postepowanie karne wobec pozwanego J. S. (2) za czyn z art. 221 kk - za to, że wbrew obowiązkowi nie zawiadomił w terminie właściwego organu o wypadku przy pracy w którym ucierpiał J. S. (1) i nie przedstawił wymaganej dokumentacji. Od tej pory datuje się wiedza powoda o przyczynieniu się pozwanego do powstania opisanych w pozwie krzywd.

Organ ubezpieczeniowy wypłacił powodowi odszkodowanie z tytułu wypadku ale ta kwota nie wystarcza nawet na połowę wydatków jakie do tej pory powód poniósł bezpośrednio na leczenie, na dojazdy w związku z leczeniem i na dodatkowe badania.

Przez niemal trzy lata jakie upłynęły od wyjścia powoda ze szpitala powód przeszedł całe serie badań i zabiegów medycznych i rehabilitacyjnych, przyjmując setki zastrzyków i środków przeciwbólowych. Trudno oszacować powodowi cierpienia fizyczne i duchowe związane z następstwami wypadku oraz postawą byłego pracodawcy, który w pewnym momencie nawet sugerował powodowi aby po okresie zasiłkowym sam się zwolnił.

Powód podkreślił na końcu, że w sprawie tej Sąd ma do czynienia z sytuacją przekraczającą dramatyzmem praktykę orzeczniczą dlatego żądanie zadośćuczynienia w tak skromnej kwocie wydaje się całkowicie uzasadnione.

Pozwany pracodawca – J. S. (2) prowadzący działalność gospodarczą pod nazwą S. Firma Budowlana w G. – w odpowiedzi na pozew powództwa nie uznał i wniósł o jego oddalenie w całości i o zasądzenie od powoda kosztów postępowania według norm przepisanych.

Podniósł pozwany, że postawiony w pozwie zarzut próby zatuszowania wypadku przy pracy w następnych dniach stanowi gołosłowne pomówienie niczym nie udowodnione. Pozwany w żadnym razie nie próbował tuszować zaistniałego zdarzenia zaś jego pracownicy udzielili powodowi wszelkiej dostępnej pomocy w dniu zdarzenia, łącznie z odtransportowaniem powoda do szpitala pomimo jego wcześniejszego sprzeciwu.

Pozwany odpowiadał przed sądem nie za przyczynienie się do wypadku lecz za nie zawiadomienie w terminie PIP o zaistniałym wypadku przy pracy. Tak więc teza wywiedziona przez powoda iż doznał on szkody na osobie przy przyczynieniu się pozwanego jest nieuprawniona. Powód był wieloletnim pracownikiem pozwanego i znał zagrożenia wynikające z niezabezpieczenia wykopu, w którym pracował w dniu 20 grudnia 2013r. Pomimo, iż zabezpieczenia wykopu były dostępne, nie zostały one zastosowane w przedmiotowym wykopie, najprawdopodobniej na skutek niechęci powoda i obecnych na miejscu zdarzenia współpracowników do przywiezienia ich z bazy w G. do K. gdzie doszło do zdarzenia. Trudno jest oczekiwać od pozwanego – wskazuje dalej – aby osobiście nadzorował on każdą budowę, którą prowadzi w sytuacji gdy wykonujący na nich prace pracownicy mają świadomość istniejących zagrożeń i nieograniczony dostęp do urządzeń zabezpieczających.

Pozwany zarzucił nadto, iż powód w żaden sposób nie wykazał, że na skutek wypadku przy pracy jego zdolność do pracy uległa znacznemu ograniczeniu. Załączone do pozwu zaświadczenie o stanie zdrowia pochodzi z dnia 29 stycznia 2015r. a więc sprzed 2 lat i w żadnym razie nie odzwierciedla aktualnej sytuacji zdrowotnej powoda. Nadto, pozwany pomimo upływu okresu niezdolności do pracy uprawniającego do rozwiązania z powodem umowy o pracę umowy tej nie rozwiązał wobec wielokrotnych oświadczeń powoda iż zamierza on wrócić do pracy. Tak się nie stało i pozwany rozwiązał z powodem umowę o pracę wypłacając mu wszelkie przysługujące należności. W dniu 15 lutego 2016r. powód złożył pisemne oświadczenie, że otrzymał wszelkie należne mu świadczenia i otrzymana kwota wyczerpuje jego roszczenia z firmy (...). Pozwany nie kwestionował dopisku, że oświadczenie zostało złożone ponieważ powód chce otrzymać świadectwo pracy bowiem z mocy prawa obowiązany był takowe wydać co też uczynił.

W dalszej części pozwany podniósł, iż z zasady wysokość zadośćuczynienia powinna odpowiadać wielkości ustalonej krzywdy, ponieważ w przybliżeniu świadczenie to ma stanowić ekwiwalent utraconych dóbr. Istotnym jest że przy określaniu wysokości zadośćuczynienia znajomość poziomu życia pokrzywdzonego i społeczeństwa powinna służyć ustaleniu zakresu potrzeb i pragnień pokrzywdzonego. Powód w żaden sposób nie udowodnił aby na skutek wypadku doznał szczególnych cierpień i ograniczeń w porównaniu z prowadzonym w chwili wypadku trybem życia, utrzymujących się do chwili obecnej. Pozwany nie dostrzega jakiegokolwiek związku sprawowania opieki nad matką z ewentualnym zadośćuczynieniem bowiem wypadek miał miejsce 3 lata temu a powód, pomimo iż wykazuje, że jest niepełnosprawny od chwili wypadku oświadcza, że od 2 lat sprawuje osobistą pieczę nad matką nie będąc do tego zdolnym.

W podsumowaniu pozwany wskazał, iż roszczenie powoda poza wykazaniem, że w dniu 20 grudnia 2013r. uległ on wypadkowi przy pracy nie zostało udowodnione jakimikolwiek dowodami. Powód nie przedstawił stosownej dokumentacji medycznej dotyczącej jego aktualnego stanu zdrowia i zdolności do pracy, pozwalającej pozwanemu odnieść się do zasadności wskazywanych przez niego podstaw roszczenia. Nie wykazał też w jaki sposób doznana szkoda została mu zrekompensowana przez ubezpieczyciela. W żaden sposób powód nie wykazał też jaki wpływ na jego dotychczasowy styl życia wywarło zdarzenie z dnia 20 grudnia 2013r. poza wskazaniem obrażeń ciała jakich doznał.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

Bezspornym w sprawie pozostawało, że powód J. S. (1) od 1995r. zatrudniony był w firmie pozwanego J. S. (2) i w ostatnich latach pracował jako robotnik budowlany. J. S. (2) prowadzi działalność gospodarczą w ramach której świadczy między innymi usługi polegające na wykonywaniu przyłączy kanalizacyjnych do posesji. Tak też miało to miejsce w dniu 20 grudniu 2013r.. Od dnia 18 grudnia 2013r. rozpoczęto bowiem prace przy wykonywaniu przyłącza kanalizacyjnego do posesji w miejscowości K.. Usługę tę wykonywali bezpośrednio: powód J. S. (1), J. M. (1), M. K. (operator koparki), J. M. (2) (brygadzista) i C. G. (kierowca). W wykopie o głębokości około 2 m układano rury o długości 3 m, średnicy 200 mm. Szerokość wykopu wynosiła 1,2 metra u podstawy i 1,5 metra na górze. Jeden odcinek wykopu miał długość około 3,5 metra. W wykopie pracował powód razem z J. M. (1). W trakcie wykonywania montażu kolejnego odcinka rury doszło do zasypania powoda ziemią na wysokości jego klatki piersiowej – jedna ściana wykopu zawaliła się. J. M. (1) zasypało buty. Grunt, w którym pracowali pracownicy nie był jednorodny - górna warstwa o głębokości ok. 0,5 metra składała się ze żwiru, następnie ok. 1 metr twardszy grunt, pod nim mieszanina iłu z piaskiem. Ściany wykopu nie były oszalowane. Odkopano powoda i wyciągnięto z wykopu. Na chwilę stracił przytomność. Powód uskarżał się na ból nogi, kręgosłupa i klatki piersiowej. J. M. (2) zawiózł powoda do bazy firmy w G. gdzie powód się przebrał a następnie J. G. zawiózł powoda do szpitala w G. na oddział ratunkowy. W szpitalu powód przebywał do dnia 24 grudnia 2013r.

Na skutek wypadku powód doznał urazu klatki piersiowej, złamania trzech kręgów dolnego odcinka kręgosłupa (wieloodłamowe złamanie przednich części trzonu kręgu (...), L1, L2), złamania części przyśrodkowej talerza biodrowego po stronie lewej w sąsiedztwie stawu krzyżowo – biodrowego lewego i urazu nogi lewej. W szpitalu stosowano leczenie zachowawcze. Przy wypisie zalecono leżenie przez okres 6 tygodni. Powód zażywał leki przeciwbólowe w postaci K., P.. Przyjmował nadto 50 zastrzyków z ampułek F. w powłoki brzuszne.

Kolejny pobyt w szpitalu miał miejsce w dniach od 26 lutego 2014r. do 27 lutego 2014r. a jego celem było usprawnienie i pionizacja. W dniach od 27 lutego 2014r. do 21 marca 2014r. przebywał na Oddziale (...) Szpitala (...) w W.. Powód odczuwał drętwienie obu ud przy chodzeniu. Polegało ono na ucisku w okolicy lędźwiowo – krzyżowej i słabnięciu kończyn dolnych. Nie czuł nadto przedniej powierzchni lewego uda. Odczuwał też pieczenie w okolicy karku oraz drętwienie lewej ręki.

Po wypadku powód leczony był w Poradni Neurologicznej i Ortopedycznej. W szczególności wykonane w dniu 26 maja 2014 roku badanie RTG kręgosłupa wykazało między innymi zaostrzenie krawędzi panewek stawowych w okolicy stropów. (...) kręgosłupa z dnia 05.02.2015 roku ujawniło cechy degeneracji z umiarkowanym obniżeniem wysokości tarcz miedzykręgowych.

Na zwolnieniu lekarskim J. S. (1) przebywał 182 dni, na zasiłku rehabilitacyjnym przebywał przez 9 miesięcy do marca 2015r.

Po wypadku przez miesiąc poruszał się na wózku inwalidzkim, w bieżącej opiece nad powodem pomagała jego znajoma M. Ł. (1) – pielęgniarka. Powód wymagał pomocy przy wszystkich podstawowych czynnościach dnia codziennego – wymuszone leżenie oznaczało konieczność korzystania z basenu, pomocy przy myciu itp. Oprócz M. Ł. (1) opiekę nad powodem sprawowały jego dzieci. Stan psychiczny powoda był wówczas zły- jak podała świadek M. Ł. „był załamany” . Przez następne 2 – 3 miesiące powód chodził z pomocą dwóch kul łokciowych, przez kolejny miesiąc przy pomocy jednej kuli. Korzystał też z Sanatorium w A..

W międzyczasie, w kwietniu 2015r., matka powoda uległa udarowi. Była wtedy w wieku około 80 lat. Stan w jakim znajdowała się wówczas wymagał codziennej całodobowej opieki. Powód przeprowadził się wówczas do matki by zajmować się nią. Czynił to mimo swojego stanu zdrowia.

W zaświadczeniu lekarza ortopedy leczącego powoda z dnia 29 stycznia 2015r. wskazano, że złamanie talerza biodrowego kości biodrowej w okolicy stawu krzyżowo – biodrowego lewego jest wygojone. Wygojenie stwierdzono też w zakresie złamania (...), L1, L2. Utrwalone zaburzenia czucia i siły mięśniowej. Rokowania, zdaniem lekarza, były wówczas złe.

W zaświadczeniu ortopedy z dnia 27 października 2015r. z kolei wskazano, iż leczenie ortopedyczne jest zakończone, zalecono rehabilitację.

Protokół ustalenia okoliczności wypadku przy pracy z dnia 20 grudnia 2013r. sporządzony został w dniu 6 lutego 2014r. a stwierdzono w nim, że zdarzenie z dnia 20 grudnia 2013r. jest wypadkiem przy pracy. Nadto podano, że przyczynami wypadku były: brak urządzeń zabezpieczających przed zasypaniem, brak właściwego nadzoru nad wykonywanymi pracami, tolerowanie odstępstw od zasad bhp, lekceważenie zagrożenia, zaskoczenie niespodziewanym zdarzeniem. Stwierdzono nie przestrzeganie przez pracodawcę przepisu art.207§2 pkt 1 i 2 kp dotyczącego przepisów i zasad bhp. Nie stwierdzono aby wyłączną przyczyną wypadku było naruszenie przez powoda przepisów dotyczących ochrony życia i zdrowia, spowodowane przez niego umyślnie lub wskutek rażącego niedbalstwa.

W dniach 28 stycznia 2014r., 30 stycznia 2014r. i 3 lutego 2014r. w zakładzie pracy pozwanego przeprowadzona została kontrola Państwowej Inspekcji Pracy Oddział w E.. Kontrola przeprowadzona została na skutek skargi złożonej przez powoda a dotyczącej wypadku z dnia 20 grudnia 2013r. W wyniku poczynionych przez kontrolujących ustaleń wskazano, że przyczynami wypadku były: brak środków ochrony zbiorowej (wykonywanie prac w wykopie bez uprzedniego montażu ścianek szalunkowych będących na wyposażeniu firmy), tolerowanie przez osoby sprawujące nadzór odstępstw od przepisów i zasad bezpieczeństwa i higieny pracy, brak lub niewłaściwe przeszkolenie w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy (powód nie odbył instruktażu stanowiskowego przy wykonywaniu prac ziemnych).

Pismem z dnia 4 lutego 2014r. PIP Oddział w E. zawiadomiła Prokuraturę Rejonową w Giżycku o uzasadnionym podejrzeniu popełnieniu przez pozwanego J. S. (2) występku z art.220§1kk poprzez dopuszczenie powoda do wykonywania prac w wykopie bez uprzedniego zabezpieczenia ścian wykopu przed osunięciem co doprowadziło do zasypania powoda na wysokości klatki piersiowej. Zawiadomienie to dotyczyło także podejrzenia popełnienia przez pozwanego występku z art.221kk poprzez nie powiadomienie PIP i Prokuratury o wypadku przy pracy powoda z dnia 20 grudnia 2013r. i nie sporządzeniu wymaganej dokumentacji powypadkowej oraz występku z art.270§1kk poprzez używanie jako autentycznych zaświadczeń ze szkoleń okresowych w zakresie bhp, które zostały wystawione w dniu 25 stycznia 2013r. a szkolenie nie zostało przeprowadzone.

Wyrokiem z dnia 22 grudnia 2014r. pozwany J. S. (2) uznany został za winnego popełnienia występku z art. 221 kk polegającego na tym, że w okresie od 20 grudnia 2013r. do 6 lutego 2014r. w miejscowości K. gmina M. oraz w G. będąc odpowiedzialny jako pracodawca w przedsiębiorstwie (...) wbrew obowiązkowi nie zawiadomił w terminie właściwego organu o wypadku przy pracy J. S. (1) i nie przedstawił wymaganej dokumentacji.

Z kolei, wyrokiem Sądu Rejonowego w Giżycku wydanym w sprawie II K 223/14 w dniu 30 października 2014r. I. M. został uznany za winnego popełnienia czynu z art. 220§1kk w zb. z art. 157§ 1 i 3 kk w zw. z art. 11§2kk polegającego na tym, że w dniu 20 grudnia 2013r. w miejscowości K. będąc odpowiedzialny za bezpieczeństwo i higienę pracy w Przedsiębiorstwie (...) nie dopełnił wynikającego stąd obowiązku i nie zapewnił środków ochrony bezpośredniej pracowników przed obsunięciem się ziemi czyn naraził pracownika J. S. (1) na bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w wyniku czego, na skutek obsunięcia się skarpy ziemi i przysypania pokrzywdzonego, spowodował u niego nieumyślnie obrażenia ciała w postaci złamania talerza biodrowego w okolicy stawu krzyżowo – biodrowego lewego, złamanie brzeżnej przedniej części trzonów kręgów (...), L1, L23, które to obrażenia naruszyły czynności narządów ciała na okres powyżej 7 dni.

W dniu 20 kwietnia 2015r. powód złożył w ZUS wniosek o przyznanie mu renty z tytułu niezdolności do pracy w związku z wypadkiem przy pracy. Wydana została decyzja odmowna, która – po złożeniu przez powoda odwołania i oddalenia go przez Sąd Okręgowy Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Olsztynie - stała się z dniem 13 listopada 2015r. prawomocna. Przesłanką wydania takiego rozstrzygnięcia była wydana przez biegłych lekarzy specjalistów opinia, w której stwierdzono, że powód jest zdolny do pracy . Biegli wskazali, iż po 20 miesiącach od wypadku powód odzyskał zdolność do pracy. Uzyskano wygojenie wszystkich uszkodzonych części narządu ruchu.

(...) SA z tytułu uszczerbku na zdrowiu będącego następstwem wypadku z dnia 20 grudnia 2013r. wypłacił powodowi odszkodowanie w wysokości 3500 zł ustalając 3% uszczerbek na zdrowiu. Zakład Ubezpieczeń Społecznych z kolei ustalił 7 % uszczerbek na zdrowiu i wypłacił odszkodowanie w wysokości 7500 zł.

Od dnia wypadku do dnia 16 marca 2015r. czyli do upływu okresu przebywania powoda na świadczeniu rehabilitacyjnym powód był całkowicie niezdolny do pracy. Po tym czasie zdolność do pracy powoda była ograniczona - bez wykonywania fizycznej pracy ciężkiej, dźwigania ciężarów, pracy na wysokości oraz w wykopach, przy maszynach w ruchu i pracy w hałasie.

W luty 2016r. umowa o pracę między stronami uległa rozwiązaniu.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił w oparciu o: dokumenty w postaci: kopia protokołu ustalenia okoliczności wypadku przy pracy k. 5-8, kopia dokumentacji medycznej k. 9 – 10, 58 – 67, 99 – 100, 134 – 147, kopia oświadczenia powoda z dnia 15 lutego 2016r. k. 34, kopia polisy k. 35, potwierdzenie przelewu k. 36, kopia protokołu PIP k. 37 – 43, opinii biegłego k. 121 – 130, Świadkowie: J. M. k. 70 – 70v, M. Ł. k. 81v, R. Z. k. 81v – 82v, zeznanie powoda k. 175 – 176, pozwanego J. S. k. 176 – 176v, akta sprawy II K 223/14, akta IV U 875/15 SO w Olsztynie.

Zważyć należy, co następuje:

Na wstępie rozważań celowym będzie podkreślenie, iż w razie zaistnienia wypadku przy pracy pracodawca może być zobowiązany do zapłaty pracownikowi dodatkowego odszkodowania. Zasady tej odpowiedzialności odszkodowawczej określają przepisy kodeksu cywilnego. Jej celem jest wyrównanie szkody i krzywdy, jaką poniósł pracownik w wyniku wypadku przy pracy, i która w całości nie została pokryta z ubezpieczenia wypadkowego wypłacanego przez ZUS.

Pracownik, który uległ wypadkowi przy pracy i doznał szkody w postaci uszczerbku na zdrowiu lub rozstroju zdrowia, może zatem żądać od swego pracodawcy świadczeń odszkodowawczych na podstawie przepisów kodeksu cywilnego. Zasadnicze znaczenie mają tu przepisy określające zasady odpowiedzialności za czyn niedozwolony z art. 415 i nast. k.c. oraz przepis art. 444 § 1 i 2 k.c., według którego w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty. Na dopuszczalność dochodzenia takich roszczeń uzupełniających w stosunku do świadczeń wynikających z ustawy z 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (Dz.U. Nr 199, poz. 1673 z późn.zm.) wskazywał wielokrotnie Sąd Najwyższy, podnosząc, że dopuszczalne jest dochodzenie przez pracownika od pracodawcy roszczeń uzupełniających z tytułu wypadków przy pracy, opartych na przepisach prawa cywilnego (art.415, art.444i art.445k.c.).
Wynika to z faktu, że ww. ustawa nie zawiera żadnych ograniczeń w możliwości dochodzenia od pracodawcy roszczeń odszkodowawczych, w przypadku gdy szkoda doznana przez pracownika w wyniku wypadku przy pracy nie została w całości pokryta przez ZUS.

Aby jednak można było mówić o zasadności takiego żądania w przedmiotowej sprawie koniecznym jest aby zaistniały w sprawie jednocześnie przesłanki w postaci – winy pracodawcy w spowodowaniu wypadku przy pracy jakiemu uległ pracownik w dniu 20 grudnia 2013r. oraz związek przyczynowy między wypadkiem a szkodą (szeroko rozumianą, tzn. także szkodą na osobie). Wina i bezprawność działania pracodawcy w rozpoznawanej sprawie mogła by się przejawiać jedynie poprzez nie zachowanie przez pozwanego (jako pracodawcę) zasad bezpieczeństwa i higieny pracy.

Niewątpliwie – zdaniem Sądu – w omawianej sprawie można mówić o istnieniu pierwszej z wymienionych wyżej przesłanek. Pozwany pracodawca dopuścił się bowiem naruszenia obowiązków wynikających z kodeksu pracy, mianowicie naruszenia art.207 §1 kp, zgodnie z którym pracodawca zobowiązany jest do zorganizowania pracy w sposób zapewniający bezpieczne i higieniczne warunki pracy. Zapewnienie bowiem pracownikom bezpiecznych i higienicznych warunków pracy jest jednym z podstawowych obowiązków pracodawcy (art. 15 k.p., art. 94 pkt 4 k.p.). Rzecz jasna, obowiązki wynikające stąd dla pracodawcy nie są nie ograniczone, ale niewątpliwie to pracodawca jest obowiązany chronić zdrowie i życie pracowników przez zapewnienie bezpiecznych i higienicznych warunków pracy, a w szczególności organizować pracę w sposób zapewniający takie warunki (art. 207 § 2 pkt 1 k.p.). Unikanie zagrożeń dla zdrowia i życia, jakie niesie wykonywanie określonej pracy, uwarunkowane jest w znacznym stopniu wiedzą o istnieniu zagrożeń i znajomością sposobów ich unikania. Pracodawca w związku z tym jest obowiązany także zaznajamiać pracowników z przepisami i zasadami bezpieczeństwa i higieny pracy dotyczącymi wykonywanych przez nich prac (art. 237 4 § 1 k.p.), a także wydawać szczegółowe instrukcje i wskazówki dotyczące bezpieczeństwa i higieny pracy (art. 237 4 § 2 k.p.). Powinnością pracodawcy jest nie tylko zapoznanie pracownika z ogólnymi przepisami oraz zasadami bezpieczeństwa i higieny pracy, ale także zwrócenie uwagi na konkretne zagrożenia występujące na stanowisku pracy, na którym pracownik będzie wykonywał swoje obowiązki. Chodzi przy tym o zagrożenia typowe, a w każdym razie możliwe do przewidzenia, a nie zagrożenia szczególne, wyjątkowe, mogące wystąpić w sytuacjach nietypowych.

Oczywistym dla Sądu pozostaje, że odpowiedzialność pracodawcy na zasadzie winy za skutki wypadku przy pracy uwarunkowana jest wykazaniem przez pracownika w toku procesu, że tego rodzaju działań zaniechano albo dokonano ich niewłaściwie. Konieczne jest zatem stwierdzenie, że w konkretnych okolicznościach faktycznych praca została zorganizowana nieprawidłowo, co w konsekwencji doprowadziło do wypadku, albo że istniejące realne zagrożenia przy jej wykonywaniu nie zostały rozpoznane przez pracodawcę, wobec czego pracownik nie miał o nich żadnej wiedzy, albo zagrożenia faktycznie rozpoznane nie zostały wyeliminowane przez pracodawcę, co naraziło na uszczerbek zdrowie pracownika (por. wyrok Sądu Najwyższego z 4 listopada 2008 r., II PK 100/08, LEX nr 479323).

Z taką właśnie sytuacją mamy w omawianej sprawie do czynienia.

To pracodawca bowiem a nie podległy mu pracownik, którego zadaniem jest świadczyć pracę w warunkach mu zorganizowanych przez pracodawcę, jest tym podmiotem, który zobowiązany jest zorganizować proces pracy w sposób właściwy, odpowiadający w szczególności zasadom bezpieczeństwa i higieny pracy. Rzecz jasna, w przypadku gdy pracownik prezentuje duże doświadczenie w tym co robi u pracodawcy, organizowanie pracy jest dla pracodawcy procesem dużo prostszym. Taki pracownik zna przecież realia pracy i potrafi przewidywać ewentualne ryzyko. Nigdy jednak nie zmienia to zasady, że to pracodawca (sam lub działający w jego imieniu pracownicy kierujący pracą) pracę organizuje i za ten proces odpowiada.

W omawianej sytuacji w imieniu pracodawcy osobą odpowiedzialną za wykonywane prace na miejscu był brygadzista I. M.. W jego zatem kompetencjach leżała kwestia decyzji o posłużeniu się lub nie szalunkami . Ich brak przecież był bezpośrednią przyczyną wypadku przy pracy powoda. Kwestia czy ich użyć nie zależała i nie mogła zależeć od pracowników. To, że np. nie było takiego zwyczaju albo – hipotetycznie – że pracownicy (a nawet powód) oświadczyliby, że nie chcą korzystać z szalunków, nie mogło mieć znaczenia. Odpowiedzialność za bezpieczne warunki pracy spoczywa na pracodawcy.

Co więcej, już w protokole ustalenia okoliczności wypadku prazy pracy stwierdzono, że przyczynami wypadku były: brak urządzeń zabezpieczających przed zasypaniem, brak właściwego nadzoru nad wykonywanymi pracami, tolerowanie odstępstw od zasad bhp, lekceważenie zagrożenia, zaskoczenie niespodziewanym zdarzeniem. Stwierdzono nadto nie przestrzeganie przez pracodawcę przepisu art.207§2 pkt 1 i 2 kp dotyczącego przepisów i zasad bhp. Nie stwierdzono aby wyłączną przyczyną wypadku było naruszenie przez powoda przepisów dotyczących ochrony życia i zdrowia, spowodowane przez niego umyślnie lub wskutek rażącego niedbalstwa.

Dalej, wyrokiem Sądu Rejonowego w Giżycku wydanym w sprawie II K 223/14 w dniu 30 października 2014r. to właśnie I. M. – brygadzista pozwanego i nadzorujący prace w K. w dniu 20 grudnia 2013r. - został uznany za winnego popełnienia czynu z art. 220§1kk w zb. z art. 157§ 1 i 3 kk w zw. z art. 11§2kk polegającego na tym, że w dniu 20 grudnia 2013r. w miejscowości K. będąc odpowiedzialny za bezpieczeństwo i higienę pracy w Przedsiębiorstwie (...) nie dopełnił wynikającego stąd obowiązku i nie zapewnił środków ochrony bezpośredniej pracowników przed obsunięciem się ziemi czyn naraził pracownika J. S. (1) na bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w wyniku czego, na skutek obsunięcia się skarpy ziemi i przysypania pokrzywdzonego, spowodował u niego nieumyślnie obrażenia ciała w postaci złamania talerza biodrowego w okolicy stawu krzyżowo – biodrowego lewego, złamanie brzeżnej przedniej części trzonów kręgów (...), L1, L23, które to obrażenia naruszyły czynności narządów ciała na okres powyżej 7 dni.

W toku prowadzonego postepowania karnego sporządzana była w szczególności opinia biegłego z zakresu bhp, który we wnioskach końcowych wskazał, że pozwany pracodawca naruszył przepisy art.237 3 §1kp, art. 226 kp, §39a ust.1 Rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 26 września 1997r. w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy , §147 ust.1, §151, §162 Rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 6 lutego 2003r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy podczas wykonywania robót budowlanych, oraz §11 ust.1 Rozporządzenia Ministra Gospodarki i Pracy z dnia 27 lipca 2004r. w sprawie szkolenia w dziedzinie bezpieczeństwa i higieny pracy a naruszenie to polegało na nie poddaniu powoda instruktażowi stanowiskowemu przy wykonywaniu robót ziemnych, nie dokonanie oceny ryzyka zawodowego, brak zabezpieczeń wykopu (brak wejścia do wykopu), brak obudowy zabezpieczającej ściany wykopu.

W tej sytuacji zasadnym jest przyjęcie winy pozwanego w spowodowaniu wypadku przy pracy powoda.


A skoro tak, rozważeniu podlegała druga kwestia – związek przyczynowy między wypadkiem przy pracy a szkodą po stronie pracownika.

W przypadku uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia powstaje tzw. szkoda na osobie, która obejmuje uszczerbki wynikające z tych zdarzeń. Uszczerbki te mogą przybrać postać zarówno szkody majątkowej (szkody), jak i niemajątkowej (krzywdy).

Żądanie powoda obejmowało zadośćuczynienie. W myśl art.445 § 1 kc ma ono rekompensować krzywdę doznaną przez poszkodowanego czynem niedozwolonym. Chodzi tu o krzywdę ujmowaną jako cierpienie fizyczne (ból i inne dolegliwości) lub cierpienia psychiczne (stres, frustrację, ujemne uczucia przeżywane w związku z cierpieniami fizycznymi albo innymi następstwami uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia w postaci np. trwałego oszpecenia, niemożności prowadzenia dotychczasowej aktywności życiowej, choćby uprawiania sportów, wyłączenia z normalnego życia). Zadośćuczynienie pieniężne ma na celu przede wszystkim złagodzenie opisanych cierpień. Obejmuje ono wszystkie cierpienia fizyczne i psychiczne, zarówno już doznane, jak i te, które zapewne wystąpią w przyszłości. Ma więc ono charakter całościowy i powinno stanowić rekompensatę pieniężną za całą krzywdę doznaną przez poszkodowanego.

Przywołać tu można tezę wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie VI Wydziału Cywilnego z dnia 17 czerwca 2016r. wydanego w sprawie VI ACa 750/15, w której Sąd orzekł:

„Przy kształtowaniu wysokości zadośćuczynienia należy uwzględniać czynniki obiektywne w postaci czasu trwania oraz stopnia intensywności cierpień fizycznych i psychicznych, nieodwracalności skutków urazu, rodzaju wykonywanej wcześniej pracy, szans na przyszłość, wieku poszkodowanego, a także czynniki subiektywne, jak poczucie nieprzydatności społecznej, bezradność życiową, a także konieczność korzystania z pomocy innych osób przy prostych czynnościach życia codziennego. O doznaniu krzywdy i jej rozmiarze decydują zatem okoliczności, które mają w znacznej mierze charakter niewymierny. Wymagają one skrupulatnej oceny właściwej dla danego stanu faktycznego, wyważonego ich wartościowania, co wyklucza stosowanie z góry określonych przeliczników czy taryfikatorów. Bez wątpienia określenie wysokości zadośćuczynienia nie może równać się prostej sumie matematycznie oszacowanych kryteriów wpływających na istnienie oraz rozmiar krzywdy.

Zadośćuczynienie, to sposób naprawienia szkody niemajątkowej (krzywdy) przez przyznanie określonej kwoty pieniężnej, która ma tę szkodę wyrównać, na ile to jest możliwe, a nie przynieść osobie pokrzywdzonej środki utrzymania. Zadośćuczynienie nie jest sposobem zaspokajania potrzeb związanych z bieżącym utrzymaniem, bo nie ma charakteru alimentacyjnego”.

W orzecznictwie utrzymuje się nadal pogląd, że przyznana suma pieniężna powinna być utrzymana w rozsądnych granicach i dostosowana do aktualnych stosunków majątkowych. Generalnie biorąc – wysokość zasądzonych sum powinna być umiarkowana. Wskazuje się bowiem, że krzywda wynagradzana zadośćuczynieniem pieniężnym, uregulowanym w komentowanym przepisie, jest szkodą niemajątkową. Charakter takiej szkody decyduje o jej niewymierności. Przyznanego poszkodowanemu zadośćuczynienia nie należy zatem traktować na zasadzie ekwiwalentności, którą charakteryzuje wynagrodzenie szkody majątkowej. Odpowiedniość kwoty zadośćuczynienia, o której stanowi art. 445 § 1 KC ma służyć złagodzeniu doznanej krzywdy, a jednocześnie nie być źródłem wzbogacenia (por. wyr. SN z 9.2.2000 r., III CKN 582/98, L.). Podkreśla się również, że pojęcie sumy odpowiedniej użyte w art. 445 § 1 KC w istocie ma charakter niedookreślony, niemniej jednak w judykaturze wskazane są kryteria, którymi należy się kierować przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia. Zadośćuczynienie ma mieć przede wszystkim charakter kompensacyjny, wobec czego jego wysokość nie może stanowić zapłaty symbolicznej, lecz musi przedstawiać jakąś ekonomicznie odczuwalną wartość. Jednocześnie wysokość ta nie może być nadmierną w stosunku do doznanej krzywdy, ale musi być "odpowiednia" w tym znaczeniu, że powinna być – przy uwzględnieniu krzywdy poszkodowanego – utrzymana w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa (por. wyr. SN z 28.9.2001 r., III CKN 427/00, L.; w wyr. z 28.2.2012 r., I ACa 69/12, L., SA w P. stwierdził, iż "suma odpowiednia" w rozumieniu art. 445 KC nie oznacza sumy dowolnej, określonej wyłącznie według uznania sądu, gdyż jej prawidłowe ustalenie wymaga uwzględnienia wszystkich okoliczności, mogących mieć w danym przypadku znaczenie; zadośćuczynienie powinno mieć charakter kompensacyjny, a więc przedstawiać ekonomicznie odczuwalną wartość i być tak ukształtowane, by stanowić ekwiwalent doznanej krzywdy; z drugiej strony należy utrzymać wysokość zadośćuczynienia w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa, co nie może podważać kompensacyjnej funkcji zadośćuczynienia.

Mając powyższe reguły na uwadze Sąd dopuścił dowód z opinii biegłego z zakresu medycyny pracy na okoliczność zdolności powoda do wykonywania pracy i skutków zdrowotnych jakie spowodował u powoda wypadek z dnia 20 grudnia 2013r.

Biegły podał w szczególności, że od dnia wypadku tj. 20 grudnia 2013r. do dnia 16 marca 2015r. tj. zakończenia pobierania zasiłku rehabilitacyjnego, powód był całkowicie niezdolny do pracy. Następnie powód był w owej zdolności do pracy ograniczony – nie mógł wykonywać ciężkiej pracy fizycznej, dźwigać ciężarów, pracować na wysokościach oraz w wykopach, przy maszynach w ruchu ciągłym i w hałasie. Skutkiem zdrowotnym zaś jest uszczerbek na zdrowiu powoda w wysokości 7 %.

Powyższe ustalenia pozwoliły Sądowi na wniosek, iż zasadną i adekwatną kwotą zadośćuczynienia będzie żądana w pozwie kwota 9600 zł.

Na jej wysokość wpłynęła zarówno powyższa opinia jak i ustalony stan faktyczny (długość leczenia , cierpienia powoda, ból powoda, czas trwania zwolnienia lekarskiego, utrata przytomności i rozmiar uszczerbku na zdrowiu). Należy zaznaczyć, że cytowany wyżej przepis nie zawiera żadnych kryteriów, którymi powinien kierować się sąd przy określaniu wysokości zadośćuczynienia. Jego wysokość ustalana jest zatem na podstawie zasady miarkowania, która wyraża się w uwzględnianiu wszystkich okoliczności i skutków doznanej krzywdy, ale z drugiej strony niemniej istotne jest także to, że z uwagi na jego kompensacyjny charakter wysokość zadośćuczynienia nie może stanowić zapłaty symbolicznej, lecz jego rozmiar powinien stanowić ekonomicznie odczuwalną wartość, utrzymaną zarazem w rozsądnych granicach. Zadośćuczynienie powinno być jednocześnie środkiem pomocy dla poszkodowanego i pozostawać w odpowiednim stosunku do rozmiarów krzywdy rozumianej w szczególności jako cierpienie, ból i osamotnienie po śmierci najbliższego członka rodziny.

Zdaniem Sądu zasądzone zadośćuczynienie jest adekwatne do rozmiaru krzywdy i cierpień doznanych przez powoda oraz stanowi ekonomicznie odczuwalną wartość, utrzymaną zarazem w rozsądnych granicach, która pozwoli na zrekompensowanie doznanej przez powoda krzywdy.

Mając na uwadze powyższe orzeczono jak w wyroku.

W zakresie kosztów procesu orzeczono zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu o jakiej mowa w art.98§1 kpc.

O kosztach zastępstwa procesowego orzeczono zgodnie z regułami zawartymi w Rozporządzeniu Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. (Dz.U. z 2015 r. poz. 1804), o rygorze natychmiastowej wykonalności zaś po myśli art. 477 2 §1 kpc.